• Nie Znaleziono Wyników

Piotr Kolberg - malarz warmiński z końca XVII i początku XVIII stulecia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Piotr Kolberg - malarz warmiński z końca XVII i początku XVIII stulecia"

Copied!
37
0
0

Pełen tekst

(1)

Wróblewska, Kamila

Piotr Kolberg - malarz warmiński z

końca XVII i początku XVIII stulecia

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 295-330

(2)

A R T Y K U Ł Y

K A M I L A W R Ó B L E W S K A

PIOTR KOLBERG — MALARZ WARMIŃSKI Z KOŃCA XVII I POCZĄTKU XVIII STULECIA

W S T Ę P *

Lata baroku na W armii stanowiły dla rozw ijającej się tu sztuki szczęśliwy okres. Znaczne ożywienie ruchu artystycznego wiązało się bezpośrednio z polskim m ecenatem artystycznym . W ybudowanie sum p­ tem polskiej szlachty kilku barokowych kościołów stw orzyło zapotrze­ bowanie w ystroju ich w nętrz w nowym duchu sztuki. Polski m ecenat artystyczny na W armii, to interesujące zjawisko, świadczące o szerokim powiązaniu tej ziemi z innym i centram i Rzeczypospolitej. W armińscy książęta Kościoła wywodzili się niejednokrotnie z w ybitnych polskich rodów magnackich. K arierę polityczną rozpoczynali przeważnie w blis­ kim otoczeniu polskiego dworu królewskiego, bądź też na samym dworze polskiego króla. Zdobywali tam również pewne doświadczenia w zakre­ sie m ecenatu artystycznego. P otrafili nie tylko importować z zew nątrz dzieła sztuki, zamawiać je u znanych artystów m alarzy i rzeźbiarzy w Polsce środkowej, ale i rozum ieli potrzebę istnienia miejscowych w ar­ sztatów artystycznych. Pole do działalności artystycznej m ieli zatem popierani przez polską adm inistrację kościelną artyści miejscowi, od po­ koleń nieraz na W arm ii osiedleni, wywodzący się stąd swoimi korzenia­ mi. Oechy rzemieślnicze o profilu artystycznym poczęły przeradzać się w pracownie czysto artystyczne. W arsztaty takie rozlokowane w Dobrym Mieście, Lidzbarku, Pieniężnie, Braniew ie nie posiadały znamion oder­ wanych od ogólnego n u rtu sztuki w arsztatów prowincjonalnych. Znane tu ta j były wszystkie najlepsze wzory m alarstw a włoskiego czy nider­ landzkiego. Liczne kopie z Veronese, Rubensa, Carravagia czy Van Dycka w ykonyw ali nierzadko artyści miejscowi. Za pośrednictw em Szyszkow- skich, Zbąskich, Szembeków, Załuskich czy Grabowskich artyści ci ustawicznie pogłębiali swoje wiadomości o sztuce, trw ała bowiem ciągle

* P ra g n ę w yrazić podziękow anie W ojew ódzkiem u K on serw a to ro w i Z abytków m gr. L u cjan o w i C z u b i e l o w i z a zasadniczą pom oc w organizow aniu potrzebnej do a rty k u łu d o k u m en tacji fo to g raficzn ej; re d a k c ji „W arm ii i M azu r” za u d o stę p ­ nienie sam ochodu w celu p e n e tra c ji te re n u pod k ą te m p rac P io tra K o lb erg a, a m gr B ogusław ie C h o r o s t i a n za pomoc, dotyczącą potrzeb n y ch d anych in w e n ta ry - zatorskich do p rac K olberga w e F ro m b o rk u . D ziękuję rów nież dr. habil. M ariuszow i K a r p o w i c z o w i z W arszaw y za cenne d la m n ie uw agi i inform acje.

(3)

296 P I O T R K O L B E R G — M A L A R Z W A R M I Ń S K I

konfrontacja artystyczna pomiędzy W arm ią a Krakowem, Warszawą i Mazowszem.

W ykształcenie tutejszych polskich biskupów, ich zagraniczne wojaże, ogólny poziom umysłowy sprawiły, że w w ytw orach sztuki pragnęli widzieć wysoki poziom. Dlatego też zapewne w ysyłali w łasnym kosztem niektóre wybitniejsze indywidualności artystyczne zagranicę, aby ci mogli tam poznać i zobaczyć najciekawsze i najwartościowsze dzieła sztuki h

W niniejszym artykule pragnę zaprezentować artystę, który swoją ówczesną sławę i karierę zawdzięcza właśnie polskiemu m ecenatowi na W armii. Je st nim P io tr Kolberg, m alarz, o którym mówią przede wszy­ stkim zachowane dzieła sztuki.

1. B IO G R A FIA ARTYSTY

Piotr Kolberg urodził się około 1665 r. w Dobrym Mieście, zmarł zapewne około 1730 r. w P ien ię żn ie2. Ojcem jego był prawdopodobnie Jakub Kolberg, również m alarz czynny w Dobrym Mieście w II połowie XVII wieku. Rye. 1). Hipoteza ta nie jest na razie udowodniona żadnymi przekazami archiwalnym i. Początkowo m iał P io tr Kolberg pobierać nauki w w arsztacie swojego ojca, a następnie uzupełniać k u ltu rę artystyczną w sposób zapewne teoretyczny i w izualny na terenie Włoch i Holandii, dokąd m iał być w ysłany sum ptem biskupa warmińskiego Ja n a Zbąskie- go 3. Nie ma bowiem żadnych dowodów, iż przebywał w pracow ni jakie­ goś w ybitnego artysty, bądź że kształcił się we włoskiej akademii. Z prze­ glądu jego twórczości wynika, że chętnie kopiował Włochów oraz w iel­ kiego Flam anda, P iotra Paw ła Rubensa.. Jeden z pierwszych datow anych i sygnowanych obrazów P iotra Kolberga z 1694 r. posiada cechy m alar­ stwa italianizującego.

Po powrocie z zagranicznych wojaży P iotr Kolberg osiadł w Dobrym Mieście. Oprócz działalności w swoim wyuczonym i z zamiłowania obra­ nym zawodzie artysty, pełnił funkcję rajcy miejskiego, co zostało odno­ tow ane przez Kolberga w charakterystyczny jem u sposób, świadczący 0 wadze, jaką przyw iązyw ał do swego nazwiska, zaszczytów i sławy. Zaprojektow ał samodzielnie cały ołtarz, dziełem jego była również według J. S t r u n g e g o 4 niezupełnie udana, dosyć dziwaczna architektura, jak 1 udane malarstwo. Główny obraz, do dzisiaj zachowany, przedstaw ia Pokłon Trzech Króli, a nie zachowany Ucieczkę do Egiptu. Na ołtarzu w idniał obszerny łaciński tekst inform ujący o autorze tej fu n d a c ji5.

1 D otychczasow ą bibliografię n a te m a t k u ltu ry arty sty czn ej i polskiego m ece­ n atu artystycznego na W arm ii zaw iera a rty k u ł K. W r ó b l e w s k i e j , P olskie

badania nad sztu k ą W arm ii i M azur w latach 1945—1967, K om u n ik aty M azursko-

-W arm ińskie, 1968, n r 2, ss. 215—216.

2 Ks. J, O b i ą.k, P iotr K olberg, P olski słow nik biograficzny, W rocław 1964, ss. 304—305; K. W r ó b l e w s k a , P iotr K olberg, W arm ia i M azury, 1968, n r 8.

3 T. O r а с к i, S ło w n ik biograficzny W arm ii, M azur i Pow iśla, W arszaw a 1963, s. 316 (tam że lite ra tu ra ).

4 (J.) S t r u n g e, M aler u n d B ildhauer des B isth u m s E rm lands, N eue P re u s- sische P ro v in z ia l-B lä tte r (dalej NPPB) K önigsberg 1853, s. 280.

5 (P.) D i t t r i c h , Beiträge zu r B augeschichte der erm ländischen K irchen. Oie

K irche G u ttsta d t, Z e itsc h rift fü r die G eschichte und A lte rtu m sk u n d e E rm land

(4)

K A M I L A W R Ó B L E W S K A 297

Brakło w tej pierwszej m alarskiej pracy tak ważnego dla jego indyw idu­ alności szczegółu, mianowicie autoportretu malarza, który, jak trafnie zauważył J. S trunge 6, potrafił pojawiać się naw et w najbardziej nieocze­ kiw anym miejscu w jego kompozycjach treści religijnej. Właśnie tego rodzaju autoportret wymalował arty sta na obrazie przedstaw iającym M arię z Dzieciątkiem otoczoną aniołami. P o rtre t swój umieścił P iotr K olberg jako ozdobny szczegół na tle malowanego fragm entu z motywem architektury, przy czym loki jego peruki wkomponowane były w ozdobny liściasty o rn a m e n t7. Obraz ten istniał jeszcze w XIX wieku, chociaż już m atow y i podniszczony 8.

W 1694 r. na kilka zaledwie lat przed śm iercią swojego głównego protektora biskupa Stanisław a Zbąskiego, w yjechał arty sta z Dobrego M iasta do Pieniężna, gdzie również pełnił funkcję rajcy m iejskiego9. S tam tąd rozpoczął szeroką działalność w północnej części W armii, na obszarze całego dzisiejszego pow iatu braniewskiego. C harakterystyczne, że nic nie wiadomo o jego pracy artystycznej na terenie Dobrego Miasta i w stolicy biskupów warm ińskich, Lidzbarku.

Na tem at Pieniężna zachowała się wzmianka, iż znajdowały się tam dwa obrazy Kolberga, przedstaw iające św. Rozalię i Marię 10. Mimo że jeszcze w 1954 r. obraz św. Rozalii odnotowany został w katalogu P ań ­ stwowego In sty tu tu S z tu k i1], autorce arty k u łu nie udało się go obecnie odnaleźć. Święta Rozalia z Pieniężna m iała być nam alow ana i sygnowana przez m alarza w 1710 r.

Szczególnie dużo prac wykonał arty sta dla k atedry from borskiej. Był jednym z najbardziej wziętych dla potrzeb k atedry m alarzy. W tym czasie biskupem w arm ińskim był inny w ybitny polski m agnat, Andrzej Chryzostom Z a łu sk i12, którego kontakty rodzinne i artystyczne spraw i­ ły, że artyści z W armii i dawnych P ru s znajdow ali również zamówienie na pobliskim Mazowszu 13. Można zaryzykować twierdzenie, że w latach 1710— 1721 najczęściej pracował K olberg dla From borka. W tym czasie

Dei e x Deo P atre ab aeterno u n ig en iti, e x m a tre vero virg in e per S p iritu m in tem pore F ilii hom inis fa c t i et per coeleste lu m e n in terris a trib u s R egibus in uno S p iritu cogniti gloriam n ecnon eorundem a ltissim u m D eum in h u m ili ad o ra n tiu m praesepio et S S. In n o c e n tiu m fid e le m confessionis sa n g u in e m sine fid e fu n d e n tiu m in cunabulo p e rp e tu u m c u ltu m et v e n era tio n em h u m ilite r e r e x it P etru s K olberg Consul G utstadiensis 1694.

O braz ołtarzow y p rze d sta w ia ją c y Eoklon T rzech K róli stoi obecnie jeszcze w k o ry ta rz u z n astęp u jący m napisem :

T hura, aurum , m y rrh a m q u e fe r u n t tria m u n e ra reges, T rin e D eus trinis flectitis es doctis.

T hura preces sig n a n t, a u ru m designat am orem , C o n triti cordis m y rrh a fig u ra fu it.

° (J.) S t r u n g e , op cit., s. 390. 7 Ibidem .

3 Ibidem . s Ibidem , s. 392.

l" (F.) D i 11 r i с h, op. cit., ZGAE, Bd. 8, s. 609.

11 E. T r u s z y ń s k a , P. S k u b i s z e w s k i , K atalog za b y tk ó w paw. bra n iew ­

skiego. M aszynopis. P ań stw o w y In sty tu t S ztuki, 1954, w p o siadaniu W ojew ódzkiego

K o n serw a to ra Z abytków PW HN w O lsztynie, s. 74. 12 T. O r а с к i, op. cit., s. 314 (tam że lite ra tu ra ).

13 E. R o w i ń s k a , Z m ece n a tu L u d w ik a Załuskiego, b isk u p a płockiego. E p ita ­

(5)

R yc 1 Dobre M iasto. Z djęcie z K rzyża. M alował praw dopodobnie J a k u b Kolberg. K opia z Rubensa. Druga połowa X V I I w.

(6)

Hyc. 2. Dobre Miasto. Piotr Kolberg. P okłon T rzech Króli. 1604

(7)

30Ô P I O T R K O L B E R G — M A L A R Z W A R M I Ń S K I

po śmierci biskupa Załuskiego w 1712 r. biskupem w arm ińskim został Krzysztof S zem bek11, fundator własnej kaplicy w katedrze fromborskiej.

Jednym z pierwszych notowanych, datowanych i istniejących jeszcze obrazów Piotra Kolberga w katedrze fromborskiej jest obraz w ołtarzu fundacji Fabiana Konopackiego z lat 1604— 1610, przedstaw iający m isty­ czne zaślubiny św. K atarzyny, sygnowany przez m alarza na rok 1710 1S, pozbawiony autoportretu malarza. Do obrazów pochodzących z tego samego czasu należy również zachowany obraz św. Rozalii. Ponieważ obraz o tej samej tem atyce miał być nam alowany w 1710 r. dla Pieniężna, należy zatem przypuszczać, iż w tym sam ym okresie zrealizował artysta również kompozycję from borską lc.

Bliskie kontakty utrzym yw ać m usiał P io tr K olberg z kanonikiem w arm ińskim Janem Jerzym Kunigkiem, urodzonym w Lidzbarku w 1648 r. i zm arłym we From borku w 1719 r. Uczył się w Reszlu, następnie na U niw ersytecie Jagiellońskim, zaś ty tu ł doktora praw uzyskał w Rzymie. Urzędował w Płocku, P ułtusku, Łomży, Pieniężnie i Gdańsku. Był oficjałem gdańskim i pomorskim, a od 1697 r. kustoszem w arm iń­ skim 17. F akt ten został upam iętniony na licznych, fundowanych przez niego obrazach, które głównie wykonyw ał P iotr Kolberg. Franz D i 11- r i c h podając spis obiektów znajdujących się w katedrze wym ienia następujące obrazy fundacji Kunigka, m alowane przez artystę z Dobrego Miasta 18 :

1) Zwiastowanie z herbem Jana Jerzego Kunigka (Pegaz) i napisem J.G.K. C.C.V., czyli Johannes Georgius K unigk Custos Canonicus V ar- miensis, 1715.

2) Narodziny C hrystusa z herbem Kunigka. Pośród pasterzy w sta­ jence betlejem skiej znajdow ał się p o rtre t fundatora obrazu i autoportret m alarza oraz sygnatura m alarza: P. Kolberg Melsaccensis fecit Ano 1714.

3) P okutująca M agdalena z herbam i Kunigka, prawdopodobnie malo­ w any przez Kolberga.

4) Anioł Stróż z herbem Kunigka, prawdopodobnie malow any przez Kolberga, nie datowany.

5) Zaślubiny Marii, obraz z herbam i K unigka powstały w 1711 r. nosi cechy m alarstw a Kolberga.

Pracow ał również K olberg na zlecenie Krzysztofa Szembeka, wów­ czas jeszcze prepozyta warmińskiego. Istniały dwa obrazy fundacji Szembeka, malowane przez arty stę z Dobrego Miasta, św. Ja n a Nepomu­ cena oraz św. Ignacego przed Chrystusem. Na obydwu w idniały herby Szembeka oraz napis: Christophorus Szembek Episcopus Livonica, P raepo­ situs V ârmiensis 1714 19.

Ponadto znane byly jeszcze inne obrazy pędzla P iotra Kolberga, a to Znalezienie Mojżesza, obraz zrealizowany na podstaw ie dzieła Veronesa

11 T, O r a e к i, op. cit., s. 280.

15. (F.) D i t t r i c h , Der D om z u F rauenburg, ZGAE, Bd. 18, s. 625.

1S Je d y n ie J. S t r u n g e w spom ina o dacie obrazu, (por. (J.J.) S t r u n g e, op. cit., s. 391). (F) D i t t r i c h , Der D om z u F rauenburg, ZGAE, Bd. 18 w zm iankuje, ale nie o kreśla d aty pow stania.

17 T. O r a c k i , op. cit., s. 155 (tam że lite ra tu ra ). 19 (F.) D i t t r i c h , Der Dom , Bd. 19, ss. 138 i n. 19 Ibidem , s. 139.

(8)

R ye. 3. Dobre Miasto. P iotr K olberg. F ra g m en t P oklonu T rzech Króli.

(9)

302 K A M I L A W R Ó B L E W S K A

w i'721 г., sygnowany przez Kolberga. Obraz ten znajdował się w daw ­ nym muzeum diecezjalnym. Również w muzeum diecezjalnym przecho­ w ywany był drugi obraz Kolberga, zrealizowany także w 1721 r., sygno­ w any przez artystę, przedstaw iający Rzeź Niew iniątek (kopia z Ruberj- . s a ) 20. Oprócz tych obrazów we fromborskiej katedrze m iały znajdować się jeszcze inne kompozycje warmińskiego m alarza 21. Był również auto­ rem portretów biskupów warmińskich. Niestety, nie ma żadnej w zm ian­ ki, których to biskupów m a lo w a ł22. Można przypuszczać, iż przede wszy­ stkim tych, którzy byli biskupam i w arm ińskim i w czasie, kiedy artysta działał ną W armii, a więc Stanisław a Zbąskiego, Andrzeja Chryzostoma Załuskiego i K rzysztofa Szembeka. Nie stronił też Kolberg, jal?'więksżość m alarzy w tym czasie, działających na zlecenie pryw atnego mecenasa, od robót czysto technicznych. N aprawiał w katedrze uszkodzone obrazy, za co wypłacano m u pewne kw oty pieniężne 23.

W okolicach Braniew a notowano obrazy P iotra Kolberga w kilku miejscowościach. W H enrykow ie kompozycja z przedstaw ieniem św. Anto­ niego. Na obrazie tym, sygnowanym przez K olberga na rok 1712, znajdo­ wał się również autoportret arty sty 24. Obraz niestety nie istnieje. Drugim przedstaw ieniem Kolberga był w izerunek św. Sebastiana, również obëcnië nieistniejący. Zachowała się o nim krótka charakterystyka J. S tru n - gego, „iż był dobrze zakomponowany i efektow nie potraktow any, bardzo w alorowy” 25. W kościele w P lutách w ołtarzu bocznym św. Józefa istnieje do dziś obraz K olberga z przedstawieniem Ostatniej Wieczerzy, nam alo­ w any bardzo wcześnie, bo w 1703 r.2C. Również w Radziejowie, na drzwiach zakrystii miała być nam alow ana O statnia W ieczerza27. Pewne cechy m alarstw a K olberga nosi znajdująca się tam kompozycja, przedsta­ wiająca św. Antoniego. W Reszlu obraz przedstaw iający Pokłon Trzech K róli uważany jest przez Antona U l b r i c h a za K olbergow ski2S'.

W kościele w Świętej Lipce istnieje 13 malowanych, niewielkich obrazków, znajdujących się w płycinach czaszy ambony. P rzedstaw iają one sceny z Nowego i Starego Testam entu, a na jednym z nich, na drzwiach am bony umieszczony został autoportret m alarza. Ambonę miał malować P io tr Kolberg około la t 1725— 1730 2i>.

2. AN A LIZA ARTYSTYCZNA ZACHOW ANYCH PRAC PIO TR A KOLBERGA·

Do jednego z najwcześniejszych, notowanych i zachowanych obra­ zów arty sty należy wzmiankowana już wyżej kompozycja przedstawia*

20 Ibidem .

21 (J.) S t r u n g e , op. cit., s. 389.

22 E. B r a c h v o g e l , Die B ildnisse der erm lündischen B ischöfe, ZGAE, Rd. 2D' 1917, ss. 535—536.

23 (F.) D i t t r i c h , Der Dom, Bd. 19, s. 141.

24 (J.) S t r u n g e , op. cit., s. 389; A. U l b r i c h , Ku n stg esc h ic h te O stpreussenç

v o n der O rdenzeit bis zu r G egenw art, K önigsberg 1932, s. 134.

25 (J.) S t r u n g e, op. cit., s. 389.

26 (F.) D i t t r i c h , Beiträge, s. 634; A. U l b r i c h , op. cit., s. 193.

27 (F.) D i t t r i c h , Beiträge, s. 622 w spom ina o ostatniej w ieczerzy n am alo­ w an ej n a drzw iach zak ry stii przez m ala rz a z Dobrego M iasta, P io tra K olberga.

23 A. U l b r i c . h , op. cit., s. 194.

(10)

K A M I L A W R Ó B L E W S K A 303

jąca Pokłon Trzech K ró li30. Obraz, w chwili obecnej bardzo zniszczony, ju ż od w ieku X IX przestał pełnić swoją funkcję dew ocyjną i umieszczony został w krużganku kolegiaty dobrom iejskiej, gdzie pozostał do dzisiaj. Malowidło wysokości 300 cm, szerokości 120 cm, zakończone jest półko­ liście i wkomponowane również w półkolistą ram ę. (Ryc. 2).

Cechą charakterystyczną obrazu je st dokładne i szczelne w ypeł­ nienie go tłum em ludzkich postaci. Piętrow ość kompozycji, jak gdyby nakładające się postacie ludzkie z pierwszoplanową grupą pokłonu, każą doszukiwać się zam iłowania do tradycyjnych, jeszcze od średniowiecza wywodzących się ugrupowań.

Siedząca bezpośrednio na tle architektury M aria posiada subtelną, lekko pochyloną i uśm iechającą się twarzyczkę. (Ryc. 3). Odziana jest w różowo-ęzęrwony płaszcz, a przez kolano przerzucony ma błękitny szal, w ręk u tïz y ta a biąłą chusteczkę. Dzieciątko zwrócone je st profilem, zainteresow ane adoracją".ze s_trony klęczących i stojących u jego stóp mężczyzn. Całość obrazu u trz y m a n a . w ciepłych, czerwono-brązowych barwach, z nieznacznymi akcentam i stroj ów· ultram arynow ych i zielonego krajobrazu, ledwie u góry dostrzegalnego. W arto zwrócić uwagę również na kolorystyczne akcenty bieli, jakie wnosi zarówno " zwiewna chusta Marii, lekko okryw ająca jej jasne włosy, jak i śzarobiały koń z lewej u góry, oraz tu rb an y égzotycznych przybyszów. Kompożycję zam ykają u góry (gdzie widoczny je st fragm ent krajobrazu) postacie, a raczej główki aniołków wydobyw ających się z szaroróżowych chmur.

Obraz ten, nam alow any w 1694 r.,- a więc po bezpośrednim pobycie arty sty w Italii, nosi w yraźnie znamiona wpływów tam tejszej s z tu k i31. Je st to kompozycja dosyć odosobniona z reszty twórczości. Mniemać należy, iż tego rodzaju tem atycznych prac m usiał mieć arty sta więcej, lubił bowiem pow tarzać pew ne wzory i schem aty kompozycyjne, jakkol­ w iek zawsze je trochę zmieniał. M alarskość tego obrazu, a przede w szyst­ kim wdzięk bardzo młodej, uśm iechającej się Marii, charakterystyczna je st pracowniom szkoły weneckiej, wywodzącej się w szczególności od Veronese.

Kompozycja ta posiada charakter wzoru opartego na pewnych tra ­ dycjach tem atycznych, spotykanych w m alarstw ie europejskim , potw ier­ dzać ona będzie w dalszych naszy ch , rozważaniach wielokierunkowość zainteresow ań Kolberga, k tó ry czerpiąc natchnienie zapewne i z grafiki upowszechniającej w zory m alarstw a europejskiego, sięgał również do inspiracji m alarzy rodzimych. W kościele farnym w Reszlu notow any był obraz również przedstaw iający Pokłon Trzech K róli (Ryc. 4), przypi­

syw any przez A ntona U lbricha K o lb erg o w i32.· W ydaje się jednak — doko­ nując choćby pobieżnej, na podstawie dokum entacji fotograficznej, anali­ zy — iż nie m a żadnych podstaw, aby obraz reszelski wiązać z nazwis­ kiem Kolberga. Jakkolw iek nosi on znamiona m alarstw a rodzimego,

ZGAE, Bd. 3, ss. 28—138. A u to r tego o p raco w an ia zalicza do obrazów K olberga jeszcze dw a inne obrazy zn a jd u ją c e się w w yższej k o n d y g n acji głów nego o łtarza, a to W niebow stąpienie i W niebowzięcie. P or. także A. U l b r i c h , op. cit., s. 193.

30 Por. przypisy 4 i 5.

31 Z w rócił m i uw agę na ita lia n iz u ją c ą stro n ę pokłonu Trzech K róli z Dobrego M iasta d r M ariusz K a r p o w i c z .

(11)

Rye. 4. R eszel. M alarz m iejsco w y. P okłon T rzech Króli. R eprodukcja w e d łu g A. Ulbricha.

(12)

Rye. 5. P lu ty, pow. braniew ski. P iotr Kolberg. O statnia W ieczerza. 1703.

A r c h i w u m 1J I S ?U. K o m u n i k a t y

(13)

306 P I O T R K O L B E R G — M A L A R Z W A R M I Ń S K I

inspirowanego w pływami gdańskimi, co nie przeszkadzałoby go wiązać z nazwiskiem omawianego malarza, to jednak pewna sztywność kompo­ zycji, obce Kolbergowi w nętrze i pewne niedostatki rysunkowe, tak obce um iejętności Kolberga, przeczą autorstw u malarza, posiadającego dużą rutynę w arsztatową.

W 1703 r.33 powstaje jeden z najciekawszych malarsko i kompozy­ cyjnie obrazów Kolberga, mianowicie O statnia Wieczerza, (Ryc. 5) w P lu ­ tách, do dziś tam istniejący. Obraz ten zaważył na kompozycjach m alar­ skich artysty, echa jego spotyka się jeszcze w latach dw udziestych XVIII wieku, prezentujących sztukę m alarza z Dobrego Miasta.

Scena Ostatniej Wieczerzy rozgrywa się w architektonicznym , kolum ­ nowym w nętrzu, zam kniętym od tyłu ornam entow anym i drzwiami. Tona­ cja obrazu ciepła, brązowoczerwona, z jasnoseledynowymi refleksam i światła, padającego z niewidocznych okien. Prostokątny stół zasłany szarobialym obrusem, pośrodku którego stoi cynowa misa. Chrystus w błękitnym płaszczu i czerwonej sukni. Ogólny koloryt szat czerwono- różowy i niebieski. Po drugiej stronie stołu, nieco odosobniona, siedzi z. lewej postać w różowym płaszczu i białej koszuli. Scena jest bardzo zd a rta, oszczędna, tw arze słuchaczy Chrystusa, apostołów, świadczą ol. zaciekawieniu, zdziwieniu i poruszeniu, malowane są z wielkim znaw­ stwem psychiki ludzkiej, w fizjonomii różne, od młodych, w sile w ieku mężczyzn, do łysych starców o pomarszczonych twarzach.

Kompozycja ta również naw iązuje do wzorów włoskich. U kład stołu i sposobu rozmieszczenia postaci przypomina rysunek weneckiego m ala­ rza Bernarda Strozzi, przedstawiającego C hrystusa w domu Szymona 31. Nie znaczy to wcale, że Kolberg akuratnie kom ponując O statnią Wiecze­ rzę w Plutách, ten rysunek miał na uwadze. Przykład ten kieruje raczej uwagę na italianizującą stronę prac P iotra Kolberga.

O statnia Wieczerza z P lu t kompozycyjnie zdąża do nastroju prac. jakie w ykonał arty sta dla Świętej Lipki.

Namalowana przypuszczalnie w latach 1725—1730 am bona jest przykładem zarówno wpływów uniw ersalistycznych włoskich w m alar­ stw ie Kolberga, jak również niderlandzkich. Składa się z kolejno po sobie następujących obrazków 35:

1) Scena ze św iętym Janem do tekstu Ewangelii św. Marka. Na tle palm o­ wego drzewa w odcieniu brązu krzyżującego się z innym drzewem w tonacji oliwkowej stoi św. Jan, w praw ej ręce, wyciągniętej do góry, trzym a gałązkę, w lewej opadniętej podtrzym uje stojący na ziemi długi krzyż. Tw arz okolona ciemną brodą i włosami, perisonium perłowoszare, na praw ym ram ieniu brązowa drapéria. Z lewej strony grupa osób w po­ zycji siedzącej tw orzy kompozycję piętrzącą się do góry. Odziani są w szaty od koloru brązu i złota, po odcienie błękitne i zielone. Pośród postaci z praw ej widoczne jest popiersie P iotra Kolberga. Podobna grupa ludzi, siedżąca, komponująca się wzwyż ukazana po lewej stronie. Z brązowych

33 p rzy p is 26.

, " F. I v a n , N orditalienische H a n dzeichnungen aus d em M useum der B ildenden

K ü n ste in B udapest, D resd en -B u d a p est 1965, s. 16.

33 P ra g n ę w yrazić podziękow anie ks. dr. Ju lian o w i W o j t k o w s k i e m u za pomoc w w y jaśn ien iu stro n y znaczeniow ej scen ze S tarego i Nowego T estam en tu , m alow anych na am bonie Św iętej Lipki.

(14)

Ryc. 6. S w ię ia L ipka. A m bona. P iotr K olberg. C h rystu s i jaw nogrzesznica. Z lat 1725— 1730.

(15)

Rye. 7. Ś w ięta L ipka. A m bona. P iotr Kolberg. R ozm ow a z M ędrcem A te ń skim .

(16)
(17)

P I O T R K O L B E R G — M A L A UZ W A R M I N S K Í

skał w yłania się partia błękitnego nieba, na którym toczą się szerokie kłębiaste, różowe chm ury. U dołu łaciński tekst. Całość obrazku utrzy ­ m ana w kolorycie m uzealnym z równowagą barw ciepłych i zimnych, w nastroju raczej m alarstw a niderlandzkiego.

2) Scena przedstaw ia Rozesłanie Apostołów do tekstu Ewangelii św. Ma­ teusza.

Rzecz dzieje się na tle m onum entalnej świątyni, z kolumnowym wnę­ trzem idącym w głąb. Przedsionek, w spierający się na kolumnach, ze schodami, na których pierwszoplanowa postać Chrystusa schodzącego, u jęta w ruchu, w różowej szacie i błękitnym płaszczu, z lewej nieco wyizolowana grupa kobiet. Na schodach klęczą, siedzą, stoją mężczyźni, jednego z nich obejm uje Chrystus. Odziani w szaty o różnych barwach, szarobiałe, czerwone, zielone, niebieskie, złotobrązowe. Całości kompo­ zycji nadaje ciepły ton brązowa architektura kościoła. Z prawej strony fragm ent oliwkowego pejzażu i błękitnego nieba z szaroróżowymi chm u­ rami. U dołu łaciński tekst.

3). Scena do tekstu Ewangelii św. Jana. Z lewej strony wysmukłe, w czer- wonobrązowej tonacji drzewo, z praw ej duża płaszczyzna jasnobłękitnego nieba. Na tym tle stoi uw ysm uklona postać św. P iotra w jasnobłękitnej szacie, za nim jakby cień duchownego. Tuż za nim zarysy namiotów, u dołu siedzące postacie, mężczyźni, kobiety, pełniące jak gdyby swoje codzienne zajęcia. Z prawej obok nich zw ierzęta. Tonacja szat ciepła z przewagą brązowozłotych, czerwonych. Ogólna tonacja obrazu ciepła. U dołu łaciński tekst.

4) Scena do tekstu Ezechiela. Na pierw szym planie, w ciemnoczerwonej szacie, tyłem do widza, zwrócony do siedzących wokół niego zm artw ych­ wstałych ludzi, stoi Ezechiel. Tworzy to ciemną, ciepłą plamę na tle słuchających ludzi, których ciała są szarozielone. Pośród nich widoczne jeszcze szkielety. U góry niebieska płaszczyzna nieba z kłębam i szaro- różowych chmur. Ogólna tonacja obrazu zimna. U dołu łaciński tekst. 5) Scena do tekstu II Księgi Samuela. W nętrze architektoniczne w ciepłej tonacji, z dużego okna po lewej widoczny fragm ent krajobrazu. Na tle okna wydłużona postać Natana w ultram arynow ym płaszczu, stojąca przed klęczącym na stopniach swojego tronu Dawidem. Szaty Dawida złotobrązowe, płaszcz niebieski. Chodnik, na którym klęczy, czerwony, fotel brązowozłoty. Nad fotelem ciężka, zielona kotara. U dołu łaciński tekst.

6) Scena do tekstu Ewangelii św. Jana. Na skraju z lewej wysokie, brą- zowozielone drzewo. Na jego tle, na brzegu okrągłej, architektonicznej studni, siedzi C hrystus w czerwonobrązowej szacie i błękitnym płaszczu. Obok Chrystusa naprzeciwko stoi lekko pochylająca się kobieta, gestyku­ lująca, odziana w ciemnozłotą suknię. Przed nią wysoki dzban. W górnej partii obrazu widoczna również częściowo poprzez gałęzie drzew niebieska płaszczyzna nieba. U dołu łaciński tekst.

7) Scena do tekstu Ewangelii św. Jana. We w nętrzu św iątyni architekto­ nicznie ukształtow anej, w tonacji ciemnobrązowej stoi pośrodku okrągły, zasłany białym obrusem stół, przy którym siedzą C hrystus w różowo- czerwonej szacie i błękitnym płaszczu oraz Nikodem w płaszczu błękit­ nym, zwrócony tyłem do widza, słucha wywodu z rękam i rozłożonymi na stole. U dołu łaciński tekst.

(18)

Rye. 0. Ś w ię ta Lipka. Am bona. Piotr Kolberg. R ozesłanie Apostołów .

(19)

312 K A M I L A W R Ó B L E W S K A

8) Ilustracja tekstu do Ewangelii św. Jana. W nętrze kolumnowe, chłodne, architektoniczne, z dwoma brązowym i filaram i na przodzie. Wśród szere­ gu postaci stoi kobieta zasłaniająca oczy dłońmi. Szaty zgromadzonych ludzi na ogół utrzym ane w chłodnej barwie. U dołu łaciński tekst. 9) Scena ze Starego Testam entu. Ukośne stojące drzewo koloru brązowo- oliwkowego, podobny pejzaż u dołu, środkową partię obrazu wypełnia błękitne niebo z różowymi chm urami. Koło drzewa dwaj mężczyźni w czerwonych i złotobrązowych szatach. U dołu łaciński tekst.

10) Scena do tekstu Ewangelii św. Jana. C entralną postacią jest atletycz­ nie zbudowany Łazarz, którego ciało jest zielonoszarej tonacji. Łazarz podtrzym yw any jest pionowo przez trzech mężczyzn. Z prawej ukazane postacie kobiece. Z lewej góruje C hrystus w czerwonej szacie i błękit­ nym płaszczu na tle zielonooliwkowego drzewa, u góry płaszczyzna błę­ kitnego nieba, od strony praw ej fragm ent architektury. U dołu łaciński tekst.

11) Scena tekstu Ewangelii św. Jana. Tło pejzażowe, zimne w tonacji, niebo błękitne, chm ury szare, u dołu fragm enty zieleni. W chm urach unoszony przez anioła Filip w szacie żółtozielonej i czerwonym płaszczu, stanowiącym odcinającą się od zimnej całości ciepłą plamę. U dołu łaciński tekst.

12) Ilustracja do tekstu Ewangelii św. Jana. Centralną postacią jest święty P iotr odziany w złotożółtą szatę, na nią narzucony błękitny płaszcz, otoczony półkolistym zbiorowiskiem ludzi. Z szaroróżowych chm ur wyłania się symbol ducha świętego. U dołu łaciński tekst.

13) Scena do tekstu Spotkanie z M ędrcem Ateńskim. Tło błękitne, zielone wnętrze kolumnowe, posadzka szachownicowa brązowoszara. Po obu stronach postacie w czerwonych, ultram arynow ych i niebieskich szatach. U dołu łaciński tekst.

Omówimy najpierw cechy włoskie obrazów, korespondujące również z kompozycją Ostatniej Wieczerzy w Plutách. Na ogół tony m alarstw a ze Świętej Lipki są chłodne, oczywiście z fragm entam i ciepłych płasz­ czyzn. Cechy m alarstw a K olberga w tym w ypadku nie wykazują analogii jednoznacznych, arty sta przetw arza raz zastosowane m otywy kompozy­ cyjne, przede wszystkim zaś architektoniczne, ciężkie, kolumnowe w nę­ trza, w których zgrupowanym postaciom nadaje cechy manierystyczne. Scena w yjęta z Ewangelii św. Jana, przedstaw iająca jawnogrzesznicę przed Chrystusem (Ryc. 6) koresponduje z wcześniejszą pracą Kolberga z P lut, z tym, że tam oszczędna, niem al m atem atyczna architektura, tutaj przeobrażona zostaje i spotęgowana, potraktow ana głębiej i iluzyjnie. Oszczędniejsza jest ostatnia z nam alowanych scen ambony, również o ko­ lumnowym wnętrzu, przedstaw iająca m ędrca ateńskiego (Ryc. 7). W sce­ nie ilustrującej II Księgę Samuela, prezentującej N atana oświadcza­ jącego Dawidowi „że jest człowiekiem” (Ryc. 8), umiejscowił artysta rzecz w św iątyni, ukazując dwa rodzaje schodów: proste, na których stoi na tle okna N atan, oraz okrągłe, tronu Dawida, klęczącego przed Natanem i odzianego w charakterystyczną, zębatą koronę. Stosunkowo małe głowy w porównaniu z wielkimi, szeroko udrapow anym i korpusam i ciał, ujaw ­ niają tendencje m anierystyczne, które w tym czasie w m alarstw ie euro­ pejskim ponownie doszły do głosu. Kompozycja nosi cechy uniw

(20)

ersali-P I O T R K O L B E R G — M A L A R Z W A R M I Ń S K I JJIŚ

styczne: w samym układzie w nętrza architektonicznego można dostrzec naśladownictwo wzorów w eneckich w ieku XVI, chętnie popularyzowa­ nych w całych Włoszech na początku wieku X V III36. W yrażają się one w charakterystycznym ruchu porozumienia, w relacji między oboma postaciami. Przykładem jest m. in. rysunek weneckiego malarza z począt­ ków XVIII wieku, przedstaw iający Esterę przed Ahaswerem. Echa podob­ nej kompozycji możemy się dopatrzeć u Kolberga w scenie Dawida z N atanem i scenie z Chrystusem rozsyłającym (Ryc. 9) apostołów: Sądzić zatem należy, iż Kolberg śledził za pośrednictwem grafiki wszy­ stko, co działo się w sztuce europejskiej jego czasu. Nie zawsze tylko; naśladuje, stać go na w łasne przetw orzenie kompozycyjne, tworzy więc prace nowe, dobitnie świadczące o jego warsztatow ej giętkości.

Ostatnia ze scen m alarskich ambony, gdzie jedną z głównych ról odgrywa tło architektoniczne, częściowo kolumnowe, je st kompozycja do tekstu Ewangelii św. Ja n a (Ryc. 10). Przypom ina ona w układzie stołu i rozmieszczonych po jego obu stronach osób kompozycje Bernarda Strozzi, weneckiego m alarza w ieku XVII, który również przebywał jakiś czas w pracowni Rubensa 37.

Pozostałe obrazki am bony (Ryc. 11, 13— 19) wypełnione są scenami na tle pejzażowym. W kilku w ypadkach w ystępuje krajobraz, który nazwać można w łosko-niderlanizującym . Jedną z najlepszych kompo­ zycji z tego cyklu je st ilustracja do tekstu Ewangelii św. Marka, przed­ staw iająca św. Jana (Ryc. 11). Na tym właśnie obrazku arty sta uwiecznił swoją podobiznę. Je st to tw arz człowieka jeszcze w pełni sił, i być może w tym jednym w ypadku wyidealizowana, bowiem, jeśli przyjąć, iż KolJ berg urodził się około 1667 r., m alując am bonę w Świętej Lipce m iałby już sześćdziesiąt lub naw et więcej lat. Tw arz Kolberga swoją odmien­ nością wyróżnia się cechami portretow ym i. (Ryc. 12). Je st to tw arz kw a­ dratowa, o szerokim czole, w ydatnych kościach policzkowych, szerokim nosie, w ysuniętej brodzie, z w ydatnym i ustam i i zarysowującym się podbródkiem. A rtysta jest przybrany w strój pasujący do całości kompo­ zycji, z tym że jego nakrycie głowy, brązowozłota chusta z białym wykończeniem nie znajduje żadnych analogii z okryciami pozostałych postaci. U drapow any jest w szeroką, jasnobłękitną, sfałdowaną szatę, nie okrywającą go szczelnie, bowiem pod szyją widoczne jest, charaktery­ styczne dla mody świeckiej tego czasu, wiązanie z białej, lekkiej tkaniny. O ile pozostałe osoby zainteresowane są dziejącą się wokół nich scenerią', której bohaterem jest św. Ja n Chrzciciel, Kolberg starał się wyizolować od całości tej sceny, głowę m a odwróconą nieco w prawo, patrzy na widza, w ręku trzym a atry b u ty swojego zawodu — trzy pędzle malarskie. Kompozycja znajdująca się na drzwiach am bony określa początek malo­ wideł, w ten sposób na wstępie arty sta oznakował swoją pracę, którą m usiał sam wysoko ocenić.

W wypadku tej sceny możemy doszukiwać się zapożyczeń z tw ór­ czości P iotra Paw ła R u b e n sa 3S, m. in. z jego kompozycji obrazującej Zm artw ychw stanie C hrystusa z k atedry antw erpskiej, w grafice rozpow··

* F. I v a n, op. cit., il. 98. 37 Ibidem , ii. 83.

(21)

Ry e . 10. Ś w i ę t a L i p k a . P i o tr K o lb e rg .

Ilu stra c ja do te k stu E w angelii św. Jaiia.

(22)

Ryc. i l . Ś w ię ta Ĺipica. A m bona. P iotr Kolberg. Scena z Ja n em C hrzcicielem i au to p o rtret K o lb e t ga.

(23)

3j(5 K A M I L A W R Ó B L E W S K A

szechnionej m. in. przez S. Bolswerta, z tym że postać św. Ja n a jest tu przetworzona, ciało bardziej ascetyczne. Sw. Jan, podobnie jak Chrystus Rubensa z podniesioną w górę praw ą ręką, a opuszczoną lewą, potrakto­ w any został bardziej statycznie. W obu w ypadkach sceny rozgrywają się na tle pejzażu, jednakże w kompozycji kolbergowskiej pejzaż jest w yraźnie uprzyw ilejow any i wyeksponowany. Przem awia to w dalszym ciągu za tym, iż Kolberga inspirowały pewne zjawiska znane w sztuce, ale których nie pow tarzał w sposób bezkrytyczny.

Pośród trzynastu m ałych obrazków zdobiących czaszę ambony w Świętej Lipce, jeden wyraźnie skierow uje uwagę w stronę twórczości wielkiego arty sty późnego renesansu włoskiego — Michała Anioła. W sce­ nie bowiem W skrzeszenia Łazarza Kolberg ujaw nił swoją znajomość m alarstw a kaplicy sykstyńskiej. A tletyczna budowa Łazarza (Ryc. 13), jego ciężki, umięśniony korpus, m ała głowa, pozwala doszukiwać się ana­ logii w licznych postaciach męskich ze scen Sądu Ostatecznego tejże kaplicy. K onkretyzując bardziej nasuwające się podobieństwa i dosłow- niejsze analogie, możemy porównać ten fragm ent m alowideł na stropie, gdzie ponad siedzącą pośrodku postacią proroka Ezechiela po obu stro­ nach gzymsu siedzą dwaj nadzy młodzieńcy 3S. Z praw ej strony atletycz­ ny mężczyzna z opuszczoną na dół praw ą ręką, lewą wzniesioną do góry, dotykającą czubka głowy, w sposób niem al dosłowny przypom ina oma­ wianą kompozycję Kolberga ze Świętej Lipki. W typie męskich postaci Michała Anioła jest jeszcze druga atletyczna postać z tej kompozycji, mężczyzna podtrzym ujący ciało wskrzeszonego. Reszta towarzyszących osób, pośród których znajduje się grupa kobiet i Chrystus górujący nad całością, w niczym nie przypom ina szkoły wielkiego mistrza, są to w typie m anierystycznym , niezbyt udane rysunkowo postacie. Mimo zapożyczeń z malarskiego rep ertu aru wybitnego mistrza, również sama postać Łaza­ rza ujaw nia pewne niedomogi rysunków. Zbyt w ątła i cienka w porów­ naniu z jego ciężkim korpusem lewa, uniesiona ręka, może dowodzić, iż K olberg m alując obrazek am bony patrzył na postać Łazarza ze zbyt dalekiej perspektyw y stropu kaplicy sykstyńskiej. Analogia ta posiada ważne znaczenie, konkretyzuje bowiem zainteresow ania sztuką wioską w ieku XVI.

W kompozycjach typu pejzażowego, zwłaszcza tych, gdzie pojawiają się akcenty zielonej architektury, drzewa i krzewy, widać dużo swobody i bezpośredniości w traktow aniu ujęć. Pejzaże te są w pewnym sensie egzotyczne, niemniej można doszukać się w nich realistycznych stron holenderskiego m alarstw a pejzażowego XVII wieku. N adają one ambonie również cechy m alarstw a holenderskiego.

Ambona ze Świętej Lipki o uniw ersalistycznym biblijnym tekście w yróżnia się zdecydowanie w m alarstw ie barokowym W armii. Środki w yrazu plastycznego, kompozycja i koloryt zamieszczonych na niej obrazków pędzla P iotra K olberga pozw alają zaliczyć tę pracę arty sty z Dobrego Miasta do typu m alarstw a kosmopolitycznego. Na przykładzie tej pracy można wnioskować nie tylko o różnorodnych tendencjach m alar­ stwa, jakie drążyły nieraz dalekie od centrów kulturalnych kraju ośrodki artystyczne, bo W armię zaliczyć możemy do pewnego ośrodka

(24)

Ryc. 12. Ś w ię ta Lipka. A m bona. P iotr Kolberg. F ragm ent k o m p o zy c ji z a u to p o rtretem m alarza.

(25)

R yc. 13. Ś w ię ta Lipka. A m bona. P iotr Kolberg. Scena W skrzeszenia Łazarza.

(26)

R yc. 14. Ś w ię ta L ipka. A m bona. P iotr K olberg. P roroctw o Ezechiela.

(27)

K A M I L A W R Ó B L E W S K A

nego, ale również utw ierdza to nas, jak daleko sięgała do Polski i jak podatną tutaj miała glebę sztuka mistrzów włoskich, niderlandzkich i holenderskich.

Interesującą kompozycją w twórczości P iotra Kolberga jest obraz z przedstawieniem św. Rozalii (Ryc. 20), m alowany dla Fromborka w 1710 r. J. S t r u n g e podaje rodowód tego o b raz u 40. Ma nim być kompozycja wybitnego mistrza włoskiego ze schyłku renesansu, Annibali Carraci. Interesujące byłoby porównanie, czy w produkcji artystycznej m alarza z Dobrego Miasta były pewne tem aty identycznie komponowane, przez niego powtarzane, poza tym, jak wyglądał zaginiony obraz z Pie­ niężna, przedstaw iający również św. Rozalię.

Zatoka, którą widać po lewej stronie obrazu ze św. Rozalią, przypo­ mina nieco rom antyczne krajobrazy holenderskie XVII wieku, jakie poja­ wiały się w tle portretow anych p o sta c i41. Obraz o wym iarach 160x 90 cm malowany na blasze, charakteryzuje się pewną powściągliwością kompo­ zycyjnego planowania, co jest raczej u Kolberga zjawiskiem odosobnio­ nym. Nastrój obrazu jest ponury, dram atyczny, zarówno w kolorycie jak i poprzez ukazanie głównej postaci, św. Rozalii. Jedyną jaśniejszą, opty­ mistyczną stroną tej opowieści jest infantylizujący tłusty aniołek z lewej strony u góry, w yłaniający się z chm ur i grający na instrumencie. Odbiega on wyraźnie od całości obrazu. Postać udrapow ana w szerokie, twardo załam ujące się szaty — kaitan koloru liliowoszarego, podbity jasnoniebieską podszewką, na brzegach złocistą. Spódnica ciemna, nie­ biesko-czarna, miejscami z przymieszką zieleni. Korona w kolorze m ato­ wego złota, wysadzana przejrzystym i kam ieniam i o bladych, subtelnych barwach, niebieskiej, liliowej, czerwonych. Twarz okrągła, w yłaniająca się z mroku, o karnacji oliwkowoszarej do bladoróżowej w miejscach oświetlenia. Włosy z warkoczem wokół głowy utrzym ane w kolorze jasno- brązowym. Na szyi zwiewna, kremowa, szara chusta.

Tło obrazu stanowi pejzaż przedstaw iający jak gdyby zatokę morską z leżącym na jej brzegu dużym miastem. Przed zamkiem opodal brzegu łodzie, czy okręty biorące udział w bitwie. Jasne smugi i czerwone błyski między zamkiem w skazują na wym ianę strzałów. Ziemia w tle, aż do brzegów morza oliwkowobrązowa. Morze zielononiebieskie, dalej białosine. M ury i zarysy m iasta w gamie szarosinej. Nad m iastem niebo jak po zachodzie, przechodzące w kolorze stopniowo' od barw y żółtej, przez szarożółtą, szaroniebieską, zieloną, do szaro- i ciemnoniebieskiej. W samym dole zam ykają kompozycję dwa m artw e ciała ze znamionami śmierci, oliwkowoszare, na których kładą się jasne refleksy światła. Całość obrazu św ietna w kolorycie, kompozycji i rysunku. Kompozycja miała być sygnowana przez Kolberga, N iestety, nie udało się odnaleźć sygnatury.

Również z 1710 r. sygnowany jest obraz, przedstaw iający mistyczne zaślubiny św. K atarzyny (Ryc. 21), znajdujący się w katedrze frombor- skiej. Kompozycja wysokości 120 cm, szerokości 85 cm, ukształtow ana jest wielostrefowo. W centrum obrazu przedstaw iona jest Maria ze

sto-4,1 (J.) S t r u n g e , op. cit., в. 391.

41 J. B i a ł o s t o c k i , A. C h u d z i k o w s k i, J. M i c h a ł k o w а, В. T y s z ­ k i e w i c z , Galeria m alarstw a obcego, W arszaw a 1954.

(28)
(29)

R ус. 16. Ś w ięta Lipka. A m bona. Piotr K olberg. C h rystu s przy studni.

(30)

Ryc. 17. Ś w ięta Lipka. A m bona. P iotr Kolberg. Nauczanie św. Piotra.

(31)

K A M I L A W R Ó B L E W S K A

jącym u jej stóp Dzieciątkiem, z lewej św. K atarzyna z asystą anielską, po praw ej również aniołowie i święte niewiasty, u góry koncertujące i m uzykujące anioły ze św. Cecylią na czele. Je st to obraz bogaty ikono­ graficznie i plastycznie, charakteryzujący się pewną elegancją i wdzię­ kiem prezentow anych postaci, głównie św. K atarzyny i Marii. Madonna w ciemnoniebieskim płaszczu, różowej sukni o okrągłym dekolcie, prze­ pasanej grubym, ciemnym sznurem. Rysy tw arzy M arii wyraziste, potrak­ towane graficznie. Je st to tw arz młodzieńcza, subtelna, o ciężkich powie­ kach, bardzo wysokim czole i prostym nosie. Włosy trefione, opuszczone na ramię, na czubku głowy srebrna przepaska, nakrycie głowy złociste. Stojące u kolan M atki Dziecko, lekko okryte jest kremowobiałą chustąl w lewej rączce trzym a św ietlisty pierścień, w praw ej wieniec różany.. Akcesoria te podaje św. K atarzynie, odzianej z wielkim przepychem. Suknia o kolorze jasnozłocistym, z dużym dekoltem, obrzeżona chabrową chustką, spięta w wiązaniu złotą spinką. W pasie szarfa koloru podobnego do chusty. Zwrócona do Dzieciątka profilem, włosy jej spięte, węzeł zdobi stroik z pereł, przypom inający koronę. Z lewego ram ienia na kolana, aż do stóp spływa, aż po okute koło, królewski, purpurow y, podbity gro ­ nostajam i płaszcz. Wokół jej głowy św ietlisty krąg o barw ie błękitnej, odróżniający się wyraźnie od dwóch innych kręgów znad głowy Madonny i Dzieciątka, tonacji od białej po złociste. U jej stóp miecz, na którym znajduje się sygnatura malarza: P. Kolberg pinxsit 1710. Za św. K atarzy­ ną widać anioła trzym ającego w lewej ręce białą lilię, w praw ej zaś palmę, którą podaje św. K atarzynie. Nad nim następny aniołek trzym a­ jący chustę z napisem: V eni Sponsa Christi accipe coronam. Z prawej strony na krawędzi w idnieje grupa aniołów, pierwszy z nich klęczy odziany w wieniec różany na głowie, trzym ając złotą misę pełną róż. Za grupą aniołów, których postacie stopniowo piętrzą się ku górze, w ypeł­ niając szczelnie każdy fragm ent obrazu, po lewym boku M adonny przed­ staw ione są cztery dziewice z palm am i męczeństwa w dłoniach, przy czym dwie z nich m ają dodatkowe insygnia, pęk strzał i wieżę. Za św. K ata­ rzyną, wśród połyskujących tęczowo skrzydeł unoszą się rozwiane, przej­ rzyste wstęgi w kolorach liliow obłękitnym i liliowym. Antytezę tych barw stanowi jasnoróżowa szata anioła z praw ej strony, trzym ającego róże w misie. Przeciwstawieniem do purpurow ego płaszcza św. K atarzy­ ny jest szata anioła w górnej strefie, grającego na kontrabasie: różowa, z oliwkoworóżowym w ykładanym kołnierzem . Anioł siedzący za nim ma suknię błękitną. Wszystko to tworzy razem całość niebieskoróżową, prze­ kątnie biegnącą od tej grupy przez postać M adonny do szat św. K atarzyny. Wśród zastępów śpiewających i koncertujących wyróżnia się central­ nie umieszczona postać św. Cecylii, siedząca przy klaw iaturze organów (pozytyw z jednym szeregiem piszczałek o malejącej wysokości), usta­ wionych pod kątem do widza. Wokół organów kilka grup aniołów m uzy­ kujących na różnych instrum entach (flety, bębenki). Wyżej kręgi aniołków śpiewających. Łącznikiem niejako obu stref jest grupa siedzących w górze po praw ej stronie aniołów, z których pierwszy trzym a przed sobą k ontra­ bas, wodząc po nim smyczkiem i patrząc przez ram ię na n u ty siedzącego za nim anioła. Grupa ta tem atycznie łączy się z górną strefą, kolory­ stycznie zaś w yraźnie naw iązuje do strefy dolnej.

(32)

Ryc. 18. Ś w ię ta Lipka. A m bona. P iotr K olberg. K azanie św. Pawła.

(33)

Ryc. 19. Ś w ięta Lipka. A m bona. Piotr Kolberg. Scena przy drzewie.

(34)

Ryc. 20. F rom bork. K atedra. P iotr K olberg. Ś w ię ta Rozalia. 1710.

(35)

328 K A M I L A W R Ó B L E W S K A

dużo oliwkowej zieleni, żółci, złota i różu. Zimne, ultram arynow e jest tlo środkowej części obrazu. Praw ie taki sam jest płaszcz Madonny i zimnoszara, miejscami indygo ziemia u jej stóp, po której ścielą się róże. Górna część, w raz z tłem, utrzym ana jest w odcieniach żółtozłoci- stych z różowiejącymi gdzieniegdzie tw arzam i aniołków. Kilka koncer­ tujących aniołków ma szaty oliwkowozielone. Skrzydła ich niemal wszy­ stkie są oliwkowoszare. O rgany i szaty św. Cecylii złocistobrązowe. Zam ykająca od góry obraz gloria jako św ietlisty jasny krąg i podtrzym y­ wane przez aniołków niknące w niej palm y i wieniec m ają barw y pastelowe.

Mistyczne zaślubiny św. K atarzyny pędzla P iotra Kolberga, to obraz, w którym ujaw niły się pierw iastki m alarstw a rodzimego, wyrosłego w kręgu oddziaływania sztuki pomorskiej, gdańskiej w szczególności. Jest to jednocześnie przykład wielokierunkowej postawy artystycznej m istrza z Dobrego Miasta, który inspirując się sztuką obcą, czerpał m otywy i z własnej rodzimej gleby. Analogii doszukiwać się możemy w twórczości Hermana Hana, w jego obrazie znajdującym się w katedrze w Oliwie, przedstaw iającym Świętą R odzinę42. Interesujące to zjawisko bowiem świadczy, jak 100 lat praw ie po śmierci Hana, wzory kompozycyjne, które wprowadzał, chociaż zmieniane i unowocześnione, tkw iły w wyob­ raźni żyjących po nim artystów, działających na północy. Polską koncep­ cję m alarstw a miejscowego widać jeszcze tutaj w schemacie kompozy­ cyjnym. Wielostrefowość układów, swoiste prowadzenie narracji przez wypełnienie możliwie dokładne całej płaszczyzny płótna jest cechą wielu malowideł treści religijnej końca XVII i połowy XVIII w ieku na obsza­ rze Pomorza. P iotr Kolberg, jak wynika z krótkiego opisu jego nie zachowanych prac, nie po raz pierwszy stosował to charakterystyczne zagęszczenie płaszczyzny płótna. Uwidoczniło się to również i w jego pierw szym obrazie Pokłonu Trzech Króli, który mimo cech italianizują- cych (Madonna), w łaśnie dzięki kompozycji wielostrefowej nosi również znamiona m alarstw a rodzimego.

Reasum ując, zachowane prace P iotra Kolberga mówią o rozległej skali jego zainteresowań i twórczych możliwościach. Je st różny, w sensie inspiracji artystycznych, chociaż z tych dzieł, które po nim aktualnie zostały, nie możemy w pełni określić drogi rozwojowej tego bardzo płod­ nego artysty. Jeszcze raz podkreślić należy w twórczości jego z jednej strony wpływ y uniw ersalistyczne, przeważnie włoskie i niderlandzkie, co potwierdzałoby jego przypuszczalny pobyt zagranicą, zaś z drugiej strony bardzo istotne pierw iastki wpływów sztuki pomorskiej.

Spraw ę badania biografii artystycznej interesującego m alarza z Do­ brego Miasta, Piotra Kolberga, nie uważam jeszcze za wyczerpaną

(36)

Ryc. 21. F rom bork. Katedra. P iotr Kolberg. M istyczne Z a ślu b in y św . K a ta rzyn y . 1710.

(37)

к л М І Ь А W R Ó B L E W S K A

P ET ER KOLBERG, A W ARM IAN PA IN TE R

SUMMARY

P e te r K olberg was born in 1665 a t D obre M iasto (G u tstad t) and died ca 1730 at Pieniężno (M ehlsack). Most p ro b ab ly he w as a son of Ja co b K olberg, a p a in te r w orking at D obre M iasto in th e second h alf of th e 17th century. P e te r begun his studies a t his f a th e r ’s w orkshop. A t th e b eginning of th e nin eth decade of th e 17th c en tu ry bishop S tan isław Z bąski sent him to Ita ly for f u rth e r studies. B ack in W arm ia he stay ed fo r som e tim e in his n a tiv e to w n w o rk in g at an a lta r w hich he o ffered to th e local co llegiate church. T he ce n tra l p a rt of th a t a lta r, a p a in tin g re p re se n tin g th e H om age of th e K in g s, had b een p reserved. I t show s m any c h a ­ ra c te ristic s of Ita lia n p a in tin g of th a t period.

In 1694 K olberg m oved to Pieniężno w h ere he becam e a p erso n of consequence and th e tow n councellor. He w as a prolific p a in te r and his p ain tin g s ad o rn ed d if­ fe re n t churches of n o rth e rn W arm ia. M a n y N of th em w ere m ade for th e c a th e d ra l church of F ro m b o rk (Frauenburg) on th e o rd er of Ja n Je rz y K un ig k and S tan isław Szem bek, canons of W arm ia.

B esides th e above m entioned H om age of the K ings, th e follow ing P e te r K ol- b erg ’s p a in tin g s h av e been p re se rv e d : The L a st S u p p er (1703) p a in te d fo r th e church a t P lu ty , S a in t Rosalia, p ain ted on tin p la te a fte r a com position of A nnibalo C arrici, a t p re se n t a t F ro m b o rk an d M istical Espousals o f S a in t C atherine (1712), also at From bork. T he la s t w ork show s th e influence of H e rm a n H an, a G dańsk m aster.

K o lb erg ’s p ain tin g s a d o rn also th e p u lp it in th e church a t Ś w ięta L ipka (ca 1725— 1730). T here a re th irte e n of them , re p re se n tin g bib lical scenes. T hey are ty p ical ex am p les of K o lb erg ’s w o rk and show a m ark ed influence of Ita lia n and N eth erlan d ish p ainting.

On m any of his w o rk s K olberg p ain ted his ow n p o rtra it. O ne of th e m can be found on one of th e p ain tin g s ad orning th e p u lp it a t Ś w ięta L ip k a: a m an w ith a sq u a re face, b ro ad forehead, p ro m in e n t cheek-bones and p ro tru d in g jaw , holding th re e bru sh es in his han d — a ttrib u te s of his profession; his a ttire m atches th e w hole com position.

K olberg used to copy old m aste rs, such as V eronese, R ubens an d C arravaggio. T he scene re p re se n tin g th e re v iv a l of L azaru s on th e p u lp it a t Ś w ięta L ipka shows a m ark ed resem b lan ce to M ichelangelo’s p a in tin g in S istin e chapel.

In th e 17th and 18th cen tu ries a g re a t d evelopm ent of a rt took place in W a r­ m ia. It w as th e re su lt of th e Polish bishops’ p atro n ag e. M ost of th em w ere g reatly in te re ste d in a r t and rem ain ed in close contacts w ith a rtistic cen tres in P oland and abroad. T hey b ro u g h t w orks of a rt fro m o th er provinces of P o lan d to W arm ia b u t also p atro n ized local a rtis ts and se n t ta le n te d young m en fo r stu d ies abroad.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stąd też przy ocenie wysokości szkody, jakiej w skutek popełnienia przez pracow nika przestępstw a do­ znała dan a organizacja socjalistyczna, należy uwzględnić

Wnętrza pałacu — rzecz jasna — do wnętrz Świątyni Opatrzności raczej nie nawiązywały. Odgrywały jednak pewną rolę ąuasi-sakralną, a to dzięki treściom, jakie

Retardacja eksploatacji zasobów kredy jeziornej ma zatem dwa oblicza, jednym z nich jest zachowanie złóż i funkcjonalności ekosystemów w stanie utrzymania świadczonych przez

Dla chrześcijan jest oczywiste, że wychodząc od wydarzenia paschalne- go Chrystusa, odsłania się przed nimi obraz samego Boga, który objawia się jako przedwieczna Trójca: Bóg

Turning attention now from time-dependent errors which are so important in measuring unsteady components of a flow system, consider the effect of unsteadiness on the performance

Słusznie zauważa, że teologia społeczna staje się tym samym swego rodzaju laboratorium, gdzie spotykają się wiara i rozum, a wynikiem tych spotkań są konkretne wskazania

Catéchisme de l’Eglise catholique dans le chapitre concernant la justice sociale répète encore une fois que les problèmes sociales et économiques ne peuvent être résolus

Using time resolved optical spectroscopy with one wavelength or broadband chirped probe pulses one can see the dynamics of the transition between High and Low Spin (HS,