• Nie Znaleziono Wyników

Redaktor w sutannie i ludowy trybun (Stanisław Stojałowski)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Redaktor w sutannie i ludowy trybun (Stanisław Stojałowski)"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Myśliński, Jerzy

Redaktor w sutannie i ludowy trybun

(Stanisław Stojałowski)

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 30/3-4, 127-132

(2)

JERZY M Y S L lN S K I (W arszaw a)

RED A K TO R W SU TAN NIE I LUDOW Y TRYBUN

(ST A N ISŁ A W STO JA ŁO W SK I)

Ludow y try b u n , jak chcieli jedni, w archoł w su tann ie, jak głosili in ­ ni — ks. S tan isław S tojałow ski (ur. w 1845 r. w Z niesieniu koło L w o­ w a — zm. w 1911 r. w K rakow ie) w yw odził się ze zubożałej rod zin y szlacheckiej. Ojciec jego b y ł u rzęd nikiem celnym , potem dzierżaw cą dóbr w G alicji w schodniej. W 1862 r. S tan isław S tojałow ski został u su ­ n ięty z w ilczym biletem z gim nazjum w e Lw ow ie za niesforne zacho­ w anie, podobno z po b udek patrio ty czny ch. W ty m sam ym roku w stąp ił do zakonu jezuitów w S ta re j Wsi i tu ukończył edukację z dobrym i w y - nakami.- Jak o jez u ita zaczął upraw iać p u b licy stykę relig ijn ą od 1869 r. poczynając, a n a w e t w ydaw ał w łasnym su m p tem niew ielkie książeczki. Ś w ięcenia k ap łańskie uzyskał w 1870 r. W ażnym okresem w jego życiu b y ły bez w ątp ien ia la ta 1872— 1873, kied y to p rzeb yw ał w Belgii — w D rongen koło G and aw y — gdzie chłonął zasady ro zw ijającej się tam m yśli chrześcijańsko-społecznej. Nie są jasne pow ody opuszczenia przezeń zakonu n a początku 1875 r. Jak iek o lw iek by one były, ks. S ta n isław S tojałow ski nie popadł w ów czas w k o n flik t z w ładzam i kościelnym i; i choć w jego życiu nie brakow ało starć z przełożonym i, nigdy nie by ły one spow odow ane p rzyczynam i religijnym i.

Od 1875 r. rozpoczęła się św iecka działalność prasow o-w ydaw nicza ks. Stojałow skiego, w ty m bow iem ro k u zakupił źle pro sp eru jące dw a d w u ty god nik i lw ow skie — „W ieniec” i „Pszczółkę”, k tó re założył z m y ­ ślą o czy telnik ach w iejskich Czesław Pieniążek. P ierw szy n u m e r perio­ dy k u pod now ą red a k c ją ukazał się 23 sierp n ia 1875 r. — o sta tn i 15 paź­ dziernika 1911 r. G dy przejm ow ał w ydaw nictw o, m iał 400 p re n u m e ra to ­ rów , w ciągu k ilk u la t n ak ła d w zrósł czterokrotnie, a w 1897 r. liczył 4500 egz. D opiero po 1905 r. k o n k u ren c y jn y organ P S L — ,, P rz y ja c ie l L u d u ” , zdobył n a w si galicyjskiej w iększą popularność.

W ydaw anie gazetek ludow ych nie było jed y n ą czynnością ks. S to ja ­ łowskiego. Rozsadzał go tem p e ra m en t społecznika — do chłopa p rag n ą ł on trafić różnym i drogam i — k apłań stw o i zw iązane z nim m ożliwości oddziaływ ania i redagow ania p rasy w y d aw ały m u się najw ażniejsze, ale obok nich w y suw ały się inne: ośw iata ludow a, sam orząd w iejski, kółka

(3)

128 S T A N I S Ł A W S T O J A Ł O W S K I

rolnicze — b y ły to pola, k tó re w ów czesnej autonom icznej G alicji, nie­ podzielnie rządzonej przez k on serw aty w n e ziem iaństw o, jaw iły się jako wielka społeczna p ustynia. Na razie m ate ria ln ą , n a d e r w ątłą bazą dzia­ łan ia ks. Stojałow skiego b yła skro m n a fu n k cja w ikarego w G ródku i w e Lwowie. Mimo skrom ny ch możliwości, już w 1877 r. zorganizow ał, m .in. dzięki sw ym pisem kom , pierw szą pielgrzym kę chłopską do Rzym u. W tym sam ym rok u zw ołał do Lw ow a pierw szy wiec w łościański. Rok później odbył podróż do F ra n cji, a zaraz po pow rocie zaczął tw orzyć, op ierając się na w zorach w ielkopolskich i śląskich, kółk a ośw iaty i pracy, a potem kółka rolnicze. Ju ż w ów czas ok reślan y m ianem „niebezpiecznego chłopo­ m a n a ”, otrzy m ał jed n a k bogate probostw o w K ulikow ie koło Żółkwi. Od tego m o m en tu jed n ak zaczęły się jego k o n flik ty z m iejscow ym zie- m iań stw em , w ładzam i a d m in istra c y jn y m i i kościelnym i, k tó ry c h bilans zam k n ął się 183 procesam i sądow ym i oraz 36-k ro tny m uw ięzieniem , w sum ie opiew ającym n a 9 lat. N aw et arcy do k ładn i biografow ie nie byli w stan ie stw ierdzić, czy były podstaw y do choćby części ty c h rep resji. J a k się w ydaje, była to szczególnie p e rfid n a g ra k olejnych n a m ie stn i­ k ów i n iek tó ry ch biskupów przeciw ko niesubordynow anem u księdzu, k tó ry jakoby m ącił chłopom w głowach, s ta ra ją c się uczynić z nich p eł­ n o p raw n y ch o byw ateli i św iadom ych Polaków . P rz y tak rozległej dzia­ łalności bez w ątp ien ia p o jaw iały się pułap ki, w k tó re zapracow any S to- jałow ski mógł wpaść, gdy organizow ał np. zbiórki fu nd uszy n a lam p ę do Ziem i Ś w iętej czy na inne cele. W alka ks. Stojałow skiego znaczona b y ła suspensą w k ap łań stw ie w 1888 r. oraz pierw szym aresztow aniem pod zarzu tem oszustw a; potem znajdow ano inne pow ody re p re sji, kon­ fisk a t prasow ych, listów gończych itp. Celował w tym nam iestn ik K azi­ m ie rz Badeni.

Rok 1891 rozpoczął now y etap życia ks. Stojałow skiego na w yg ńan iu n a Śląsku, poza G alicją, co w szakże nie uw alniało go od re p re s ji i k o n­ fisk a t pisem ek ludow ych. Tu zetk n ął się z robotnikam i, w śród k tó ry c h zaczął działać, ja k niegdyś w śród chłopów , stw orzył dla n ich organizacje sam opom ocowo-zaw odowe, w alczył o ich uśw iadom ienie narodow e, nie p rzestając w y d aw an ia „W ieńca” i „Pszczółki”, k tó re m.in. dzięki klątw om biskupim i zakazow i czytania, ogłoszonem u z am bon w 1896 r., jeszcze szerzej się rozchodziły. W tedy w obronę w zięli go socjaliści, k tó ry c h jed n ak po w yborach w 1897 r. zdradził, jadąc do Rzym u, by zdjąć z sie­ bie klątw ę. Od 1898 r. działał jako poseł do p a rla m e n tu , od 1899 r. — do sejm u krajow ego. W cześniej próbow ał zbliżyć się do Zw iązku C hłopskie­ go — reg io n aln ej ludow ej organizacji politycznej, w m arcu 1896 r. stw o ­ rzy ł odrębne S tro n nictw o C hrześcijańsko-L udow e. A takow any n astępn ie przez niem al w szystkie odłam y polityczne w G alicji za poglądy i dzia­ łan ia prorosyjskie, w szczególności przez socjalistów (obdarzony ep ite­ te m „ ru b la rz a ” ), nie pozbędzie się złudzeń słow iańskich, co m .in. dopro­ w adzi go w 1909 r. do sojuszu p arlam en tarn eg o z N arodow ą D

(4)

eino-k racją, eino-k tó re j to p a rtii testam en tem publicznym zostaw ił „W ieńca- -Pszczółkę”.

B ibliografow ie odnotow ali nie m niej niż 22 ty tu ły czasopism, któ re w ydaw ał ks. Stojałow ski, a nad to kilk ad ziesiąt ty tu łów , w k tó ry c h p u ­ blikow ał a rty k u ły i korespondencje. W śród ty ch 22 ty tu łó w dw a b y ły n ajw ażniejsze — „W ieniec” i „Pszczółka” , dw uty go dn iki w y daw an e n a przem ian, by obejść praw o prasow e, któ re do 1900 r. nakazyw ało płacić p o d atek stem plow y od każdego drukow anego egzem plarza tygod nik a i ga­ zet w ydaw anych częściej oraz składać w ysoką kaucję. W 1900 r., po znie­ sieniu podatk u, był to jeden tygodnik pod łącznym ty tu łe m „W ieniec- -P szczółka”. Z rozm aity m i p rzerw am i i m odyfikacjam i ty tu łó w w y d a ­ w ał go ks. S tojałow ski do sw ej śm ierci w 1911 r.

O grom na większość spośród om aw ianych 22 ty tu łó w to okresow e do­ d a tk i do „W ieńca” i „Pszczółki”, jak np. ściśle relig ijn e („Posłaniec S erca P a n a Jezu sa do N arodu Polskiego”, 1876— 1879, „D zw on” dla księży i in ­ teligencji, 1890— 1894), gospodarcze i społeczne („G ospodarz W iejski” , 1879— 1881, „R obotnik” , 1910— 1911, „R olnik” , 1908, „P racow nik P o lsk i” , 1909— 1911), saty ry czn e („C epy” , 1907— 1912) i inne o różnej częstotli­ wości bądź n iereg u larn e („L isty L udow e” , 1902— 1903), w reszcie pism o kobiece „N iew iasta” (od 1908 r.). Głów ne perio dy ki ks. Stojałow skiego też początkow o m iały się specjalizow ać w różnej tem aty ce (odrębnie spo­ łeczna i relig ijn a, potem odrębnie w iejsk a i m iejska), nigdy jed n a k w p rak ty c e nie udało się zrealizow ać ty ch planów .

P onadto ks. S tojałow ski w ydaw ał dw a pism a relig ijn e („In tencje A po­ sto lstw a S erca Jezusow ego”, 1870, „K aznodzieja P o lsk i”, 1877) oraz dw a ty tu ły adresow ane do in telig en cji („P iast” , 1876— 1877, „P olska” , 1891). W ydał też kilkadziesiąt b ro szu r religijn y ch , polem iczne bro szu ry i d ru k i ulotne, kalendarze. Większość w y d aw an y ch przezeń ty tu łó w m iała m ie j­ sce w y dania zależne od m iejscow ości, w k tó re j m ieściła się red a k c ja lub d ru k arn ia. Zależało to jed n ak przede w szystkim od stosun ku w ładz k r a ­ jow ych i kościelnych do ks. Stojałow skiego, k tó ry — prześladow an y — tu ła ł się po G alicji i całej m onarchii. P rzez w iększą część om aw ianego ok resu jego perio d yki dru k ow ane b y ły w e Lw owie, potem n a Ś ląsku au stria c k im lub n a pograniczu Śląska i G alicji oraz Ś ląska i W ęgier (Sło­ wacji) (Bielsko Biała, Cieszyn, Czadca, ale też K rak ów i W iedeń).

Poszczególnym działaniom ks. Stojałow skiego tow arzyszyła p u blicy ­ sty k a, k tó rą u p raw ia ł na w ielką skalę. Głów ne jego w ypow iedzi a d re ­ sow ane b y ły do chłopów za pośrednictw em „W ieńca” i „Pszczółki”, ale w ażną rolę odegrały też liczne pism a ulotne i broszury, w k tó ry ch bronił się przed zarzu tam i w ładz św ieckich i duchow ych, dokonyw ał b ilan su sw oich dokonań, by w reszcie w 1911 r. podsum ow ać dzieło swego życia w k alen d arzu „W ieńca-Pszczółki” w Sło w ie do braci Rodaków . Zaczął od haseł solidaryzm u społecznego, ale od początku działalności „przem aw iał do chłopa in n y m tonem , w y stąpił od razu w obronie jego p raw

(5)

130 S T A N I S Ł A W S T O J A Ł O W S K I

n y c h ” . Głosił, że „pan czy chłop, m iastow y czy w ieśniak, ubogi czy bo­ gaty, zarów no w szyscy są P olakam i, jed n ym naro d em ”. Spow odow ało to serdeczny odzew czytelników w iejskich, ogrom ny napływ listów do redakcji, k tó re publikow ał, i listy te o degrały najw iększą rolę w jego pisem kach, był to bow iem m ate ria ł au ten ty czn y , zrozum iały i tra fia ją c y do um ysłów i serc chłopskich. W broszurze „Czas” i jego p o lityka , z 1877 r., ro zp raw iał się z k o n serw aty stam i, potem podnosił w publicystyce lu d o ­ w ej znaczenie zb rojnych w alk o niepodległość Polski, postulow ał, by ak ty w n i chłopi — przyszli działacze ludow i, uczyli się czytać i pisać. Za najw ażniejsze środki politycznego działania uznał z początkiem la t osiem ­ dziesiątych „gazetki polityczne i w iece” , k tó re dziesiątkam i odbyw ał jako „urodzony przyw ódca m as” , m ający potężny głos i m istyczną siłę oddzia­ ływ ania. P otem zaczął b atalię o sam odzielność polityczną chłopów, k tó ra zaow ocow ała sform ułow aniem zasad po lity k i w yborczej n a w si w 1889 r. Rów nocześnie, w odręb nym d ru k u z 1888 r. dał Odprawę potw arcom , k tó rz y go pozbaw ili probostw a, a potem n apisał b roszurę pośw ięconą cesarzow i; chciał w n iej w ykazać, że nie w alczy z m onarchą. U siłow ał skupić sw ych zwolenników- spośród kształcącej się m łodzieży ludow ej i księży w okół „D zw onu”, na krótk o p rzyciągnął m łodego J a n a S tap iń - skiego, ale tem u b ard ziej odpow iadała klaro w n a linia „P rzy jaciela L u d u ” . N ajbardziej zm ienna okazała się p u b licy sty k a ks. Stojałow skiego z la t dziew ięćdziesiątych. Szczególnie k o n tro w ersy jn a b y ła jego sy m p atia do carskiej Rosji; jego głów ny arg u m e n t brzm iał: „Gdzie gniecie M oskal, ta m są ru in y i spustoszenie, ale przecie zostaje g ru n t polski i słow iański p rz y n a jm n ie j”. Z desperow any prześladow aniam i, poszedł dalej — zapro­ ponow ał swe korespondencąje z G alicji „W arszaw skiem u D niew nikow i” i usługi rosyjskim w ładzom zaborczym , co sk rzętn ie podchw yciła p rasa galicyjska. W 1892 r. m iał proces o obrazę m aje sta tu , bo w yd ru k o w ał zdanie głoszące, że chłopa „możni jak b y m urem , oddzielają [...] od cesa­ rz a ”. N a klątw ę odpow iedział b ro szu rą N ie p ó jd zie m y do Caiiossy (1896). W alczył z ad m in istra c ją k rajo w ą w broszurze pod m ylącym ty tu łe m

Praw dą a Bogiem — w rocznicę kościu szko w ską (1895).

Ks. S tojałow ski w y stąp ił przeciw rew o lucji 1905 r. Głosił, że osłabie­ nie Rosji spow oduje w zrost potęgi Niem iec, co zaszkodzi Polakom . U w a­ żał, że Polacy sam i nie są w stan ie uzyskać niepodległości. W ty m celu trz e b a „z jed ny m z najbliższych sąsiadów się pogodzić i porozum ieć, ab y się pozbyć nieszczęśliw ej i fa ta ln e j opieki aż trzech zaborców ”. Sądził, że w szyscy Polacy, a głów nie socjaliści i Żydzi, k tó rzy p rac u jąc „nad osłabieniem Rosji i jej zohydzeniem , p ra c u ją n a korzyść »króla p ru sk ie ­ go«,a k u ją w ieczne k a jd a n y na zabór p ru sk i”. D eklarow ał się po stro n ie c a ra tu także po 1905 r. O roli jego w G alicji i n a Śląsku oraz n a fo ru m p a rla m e n ta rn y m w okresie swego n am iestn ik o stw a ta k pisał w e w spom ­ nieniach M ichał B obrzyński: ,.[...] chociaż opinię uczciw ych ludzi zupeł­ nie u tracił, p rzedstaw iał jeszcze czynnik nieobojętny. Redagow ał pisem ­

(6)

ka, m iał w pływ n a ludność w pow iatach graniczących ze Śląskiem , w Sejm ie i w Kole P olskim zabierał głos i był słuchany, bo przem aw iał dow cipnie i zjadliw ie. N arodow a D em okracja pozyskała go, k u p u jąc od niego pisem ko i zostaw iając m u jego re d a k c ję ”. Nie w y d aje się wszakże, by in fo rm acja o tra n sa k c ji pieniężnej była uzasadniona.

R ozpam iętując pod koniec życia p rzem ian y n a w si polskiej w G alicji, stw ierd zał ks. S tojałow ski ogrom ne zm iany na lepsze. W 1907 r. w, „W ieńcu-Pszczółce” w spom inał: „M am la t 61, więc p am iętam dobrze, jaką b y ła wieś polska i ru sk a przed la ty 50”. D ostrzegał jeszcze wiele wad, któ re n adal tra p iły chłopów. Skodyfikow ał je w siedm iu p u n k tach : n a czoło w y su n ął lenistw o i „niedbałość w n ab y w an iu ośw iaty ” oraz nie­ zgodę i „zazdrość m iędzy lu dźm i”, spory i procesy, łatw ow ierność wobec wrogów , pijaństw o, obojętność wobec obowiązków obyw atelskich, a „osob­ liw ie wobec w yb oró w 5', w reszcie „chciwość bez granic oraz upór często n iep rzełam an y ”.

Bez przesad y m ożna powiedzieć, że ks. S tojałow ski po raz pierw szy tra fił do czytelnika w iejskiego z czasopism em treści społeczno-politycz- n o -relig ijn ej. Stw orzy ł pew ien w zorzec tygod n ika dla wsi z g atu n k am i pu b lik acy jn y m i zaakceptow anym i przez chłopów (gaw ędy, „kazan ia” , a n ade w szystko listy czytelników , sw oiste rep o rtaże — opisy k rzyw d chłopskich, a p rzy ty m a rty k u ły na fachow e te m a ty rolnicze). W ytw orzył n a łam ach sw ych czasopism specyficzny k lim at;' k tó ry tw orzyły tek sty pub licystyczne pisane p ro sty m językiem , czasem m ow ą w iązaną, tra fia ­ jącą do uczuć odbiorcy, a także do jego ra c ji społecznych. Ks. S to jałow ­ ski „u o b y w ateln ił” swego czytelnika, a p rzy ty m go także uśw iadom ił narodow o, przekonał chłopa polskiego w G alicji, że jest on w ażną cząst­ ką n arodu polskiego. R ozpolitykow ał też g alicyjską wieś, stw orzył g ru n t pod klasow y ru ch ludow y, p rzy czym w ytw o rzył z czasem atm osferę do em ancypow ania się chłopa spod w p ły w u dw oru i plebanii. Może to p a ra ­ doks, że k ap łan katolicki m ógł trafić do chłopów z takim i hasłam i, nie zry w ając przy ty m nigdy z obow iązującym i zasadam i religii, k tó re j był sługą: pom ogła m u w ty m h iera rc h ia kościelna, uw ażająca go za w a r ­ choła i odszczepieńca, oraz ad m in istra c ja p aństw ow a i autonom iczna, k tó ra stw o rzyła zeń w oczach lu d u m ęczennika.

S przy jało m u też to, że działał w epoce narodzin m asow ych ruchów p lebejskich, wobec k tó ry c h to zjaw isk Kościół m usiał zająć stanow isko i zajął je niebaw em w znanej encyklice R e ru m novarum . Był zresztą też w działalności politycznej i w ydaw niczej n ieodrodnym synem swego k ra ­ ju, po trosze dem agogiem b alan su jący m n a kraw ędzi zasad etycznych, co było skutecznie w y k o rzystane przez jego przeciw ników . P odchw yty w an o też ew iden tn e niezręczności Stojałow skiego i jego p róby um izgów do c a r­ skiej Rosji, różne środow iska m iały m u za złe głoszenie haseł anty sem ic­ kich, k tó re b y ły jed n a k zrozum iałym i d la chłopa hasłam i w alk i z lichw ą i karczm ą w iejską. Te hasła zresztą zbliżyły go do endecji, k tó ra bez; jego

(7)

132 S T A N I S Ł A W S T O J A Ł O W S K I

poparcia nie m iała szans n a zdobycie przyczółka w G alicji zachodniej, z je­ go zaś nazw iskiem m ogła trafić do części chłopów i drobnom ieszczaństw a. S u ta n n a i szkoła jezuicka, um iejętności „apostolskie” w spraw ach społecz­ nych, d a r w ym ow y i w y ją tk o w a pracow itość pozw oliły m u n a u trz y m an ie przez długie la ta poczytność pisem ek ludow ych, k tó re z czasem p o tra fili udźw ignąć m aterialn ie sam i czytelnicy przy w iązani do swego przyw ód ­ cy -redakto ra.

W większości sam zapełniał łam y, kierow ał w ydaw n ictw em bezpo­ średnio, także z w ięzień i w yg n an ia oraz z licznych p e re g ry n a c ji i z W iednia, gdzie zasiadał w parlam encie. Był więc przede w szystkim re d a k ­ torem , ale też i głów nym au to rem sw ych pisem ek, zagranicznym k o re­ spondentem , a d m in istra to re m i ekspedytorem , k o n spiratorem , gdy trz e b a było om inąć p u łap k i zastaw ione przez w ładze. Pom agano m u tylk o w czasie odbyw ania k a ry w ięzienia. To zresztą ty lko część aktyw ności ks. Stojałow skiego, bo inne jej p rze jaw y to licznie odbyw ane wiece, p rac a organ izacy jn a n a polu gospodarczym , ośw iatow ym i k u ltu ra ln y m na w si i w m ieście, w reszcie obowiązki, k tó re w ypełniał, gdy m u na to pozw alali przełożeni. Nie m ogąc podołać zaplanow anym zadaniom , k o ncen trow ał się głów nie n a szeroko rozu m ian ej działalności pub licy sty czn o -red ak cy j- nej, ale w szystkie jego poczynania stap iały się w jeden n u r t działalności społecznej skierow anej n a w ieś — w tak ie j postaci zostały u trw alo n e i przekazane potom nym .

Je d en z biografów ks. Stojałow skiego stw ierdził, że był on „m istrzem od zjedny w ania sobie ludzi, ale rów nież i od zrażania ich sobie”. Pot- dobnie było z jego stosunkiem do chłopów polskich, w śród k tó ry c h głów ­ nie działał: część z nich pozyskał, część z nich go ingnorow ała w iążąc się z klasow ym ru ch em chłopskim . A le był p ierw szym ag itato rem w śród nich i w szystkich poruszył, a w całej sw ej p racy , także w p ub licystyce i działalności prasow o-w ydaw niczej, na czoło w y su w ał ośw iatę ludow ą, edukację gospodarczą (w ty m także fachow ą w iedzę rolniczą), uśw iado­ m ienie narodow e („Będzie Polska, gdy lud polski polskim będzie”) oraz uczestnictw o w życiu religijnym .

F. K ą c k i , Ks. S t a n i s ł a w S t o j a ł o w s k i i je g o dzia ła ln o ść p o li ty c z n a , t. 1, L w ó w 1937; J. Z a m o r s k i , Ks. S ta n i s ł a w S to j a ł o w s k i , B ie lsk o 1931; W s p o m n ie n i a z ż y ­

cia śp. ks. S t a n i s ł a w a S t o j a ło w s k i e g o . Z n o ta t e k , l i s t ó w i p a m i ę c i sp isa ła H elen a H e m p e l, K rak ów 1921.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawowe pojęcia, przykłady i twierdzenia dotyczące grup, pierścieni i ciał.. (1) Ile wspólnych wyrazów ma ją stuwyrazowe ciągi arytmetyczne 5, 8,

syjski skierował swe prześladowanie, były szkoły prywatne, pozakładane przez społeczeństwo w r. 1905 jeszcze przed ukazem październikowym, dzięki opuszczeniu przez

Można się spodziewać, że po przeczytaniu tego opracowania wielu badaczy, którzy do tej pory traktowali zjawisko nowej duchowości jako mało znaczące, przekona się o potrzebie

D la ­ tego upierał się przy obraniu prezesem nowego towarzystwa jednego z członków zarządu Tow.. C zortkow skim , przyjął godność prezesa tej chłopskiej

As a result, the resistivity measurement method can measure pore volume changes in saturated conditions, where any change in pore volume results in a change in pore water volume

21 T. Nowakowski, Zakres i metodyka sporządzania raportu o oddziaływaniu na środowi­ sko przedsięwzięć z zakresu gospodarki ściekowej, Wyd.. Oddziaływanie na wody

Poprzedzający tamte uwagi ustęp brzmi: „W zmianie musi brać udział tworzywo, które może stać się jednym lub drugim z przeciwieństw, a skoro być «czymś» można na

Notacja i potęgi- wykonaj w poniedziałek lub wtorek (nie musisz nic wysyłać- fajnie nie ), zadania niezrozumiałe do wyjaśnienia na spotkaniu online we wtorek o 8.00!. Jest