• Nie Znaleziono Wyników

Hitlerowska polityka zagraniczna w świetle publicystyki Kazimierza Czapińskiego (1933-1939)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Hitlerowska polityka zagraniczna w świetle publicystyki Kazimierza Czapińskiego (1933-1939)"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T 1 S L O D Z I E N S I S

FO LIA H ISTO R IC A 76, 2003

Lu c y n a Ch m i e l e w s k a

HITLERO W SKA POLITYKA Z A G R A N IC ZN A

W ŚW IETLE PUBLICYSTYKI K AZIM IERZA C Z A PIŃ SK IEG O (1933-1939)

N iniejszy a rty k u ł je s t p ró b ą p o k a z a n ia , ja k w idział i k o m e n to w a ł działania dyplom acji hitlerow skiej działacz Polskiej P artii Socjalistycznej (PPS), poseł na sejm i znany publicysta - K azim ierz C zap iń sk i1. P od staw ą źródłow ą były wypowiedzi tegoż socjalisty zam ieszczone n a łam ach „ R o b o t-n ik a ” w latach 1933-1939 oraz, w m t-niejszym sto p t-n iu , jego w ystąpiet-nia w Sejmie trzeciej kadencji (1930-1935).

1 Kazimierz Czapiński - ur. 18 XI 1882 r. w M ińsku, tam też ukończył gimnazjum. Po uzyskaniu m atury wstąpił na wydział praw a Uniwersytetu Petersburskiego, skąd niebawem został usunięty za prowadzenie działalności propagandow ej wśród robotników petersburskich. Sprawy polityczne interesowały go już w gimnazjum; należał wtedy do kółka samokształceniowego, które z czasem przekształciło się w kółko socjalistyczne. Następnie działał kolejno w Socjal-dem okratycznej Partii Robotniczej Rosji (SD PR R), w SocjalSocjal-demokracji K rólestw a Polskiego i Litwy (SDKPiL), w Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej (PPSD), a od 1919 r. - w szeregach Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) powstałej z połączenia się socjalistów polskich z byłych trzech zaborów. Od m aja 1920 r. był członkiem Rady Naczelnej PPS, a od października roku następnego zasiadał również w Centralnym Komitecie W ykonawczym partii. W pracach obu tych instancji uczestniczył nieprzerwanie d o wybuchu wojny. W 1919 r. został wybrany posłem do Sejmu Ustawodawczego, a następnie uzyskiwał m andat poselski do Sejmu pierwszej, drugiej i trzeciej kadencji. Należał do czołowych parlam entarzystów PPS. Uczestniczył w pracach komisji sejmowych: konstytucyjnej, oświatowej, budżetowej i spraw zagranicznych. Był również aktyw nym publicystą piszącym na różne tem aty: od politycznych poczynając - poprzez socjalne, społeczne, oświatowe, religijne - na kulturalnych kończąc. W latach 1935-1939 pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego „R o b o tn ik a” - czołowego organu PPS. Ideologicznie zbliżony d o austrom arksizm u, konsekwentnie stał na pozycjach reformistycznych. W latach trzydziestych, wobec ekspansji faszyzmu w Europie, zachwiała się jego w iara w skuteczność walki parlam entarnej. D la przeciwstawienia się faszyzmowi postulow ał utworzenie szerokiego porozum ienia politycznego, obejmującego także lewicę sanacyjną, ale wyłączającego komunistów. Jako przedstawiciel PPS w pertraktacjach jednolitofrontow ych z K om unistyczną P artią Polski (K.PP) w 1935 r. popierał propozycję zawarcia tak zwanego paktu o nieagresji, był natom iast

(2)

Wielki kryzys gospodarczy z przełom u lat dw udziestych i trzydziestych spow odow ał nie tylko pogorszenie sytuacji gospodarczej, ale i stosunków m iędzynarodow ych. Isto tn e zjaw iska m iały m iejsce zw łaszcza w N iem czech, gdzie um acniał się faszyzm. Socjaliści polscy z niepokojem obserw ow ali zm iany, zachodzące u zachodniego sąsiada Polski o ra z w zrost napięcia na D alekim W schodzie. N ależało zatem - ich zdaniem - podw oić wysiłki państw n a rzecz zachow ania p okoju św iatow ego, zaś p o lsk ą politykę w inna była cechow ać szczera i k o n sekw entna pokojow ość.

P ogląd ten podzielał także K azim ierz C zapiński i w skazyw ał n a bardzo ważne znaczenie popraw ności stosunków polsko-niem ieckich. O pinii tej p ozostaw ał wierny do ro k u 1933, a wyraził ją m iędzy innym i w sejm owym przem ów ieniu z 11 III 1931 r., w ygłoszonym w zw iązku z ratyfikacją, podpisanej rok wcześniej, um ow y gospodarczej z N iem cam i. Stw ierdził w tedy, iż stabilizacja polityczna E uropy u zależniona była w dużej m ierze od jakości k o n tak tó w polsko-niem ieckich. Polska pow inna więc m anifestow ać swe d ążenia do ja k najlepszych sto su n k ó w z zachodnim sąsiadem , czym m iała zdobyć uznanie państw dem okratycznych. Poseł-socjalista swe nadzieje n a dobrosąsiedzkie kontakty z N iem cam i wiązał przede wszystkim z niemiecką socjalną d em o k ra cją2.

N astaw ienie C zapińskiego do Niem iec uległo zm ianie po objęciu w tym k raju urzędu kanclerza przez A dolfa H itlera - przyw ódcę N aro d o w o so c- jalistycznej N iem ieckiej P artii R obotniczej (N S D A P ). N ow y k anclerz sprze-ciwiał się u stalonem u w W ersalu porządkow i europejskiem u. M iał plany rew izjonistyczne, k tórych nie krył. O tw arcie kry ty k o w ał rów nież granicę z P olską i o pow iadał się za koniecznością korzystnych dla N iem iec zm ian. C zapiński w jednym z sejm ow ych w ystąpień (3 II 1933 r.) stw ierdzał, iż zw ycięstw o w yborcze N S D A P z a p o c z ą tk o w a ło tr u d n ą fazę sto su n k ó w m iędzynarodow ych i w skazyw ał na szczególne zagrożenie polskiej granicy zacho d n iej3. Z upływem czasu socjaliści polscy co raz bardziej utw ierdzali się we w rogości d o d y k ta tu ry H itlera; nie widzieli m ożliw ości w spółpracy z nazistow skim i N iem cam i, gdyż ich przyw ódca nie liczył się z żadnym i n orm am i - ani praw nym i, ani m oralnym i - i od p o czątk u m iał rew izjonis-tyczne cele, które gotów był osiągnąć również na drodze wojennej. O pow iadali

nadal przeciwny współdziałaniu z KPP. Nie wierzył w dobrą wolę komunistów; dostrzegał ich dążenie d o zdom inow ania socjalistów w ewentualnym przyszłym bloku politycznym . Po wybuchu wojny, we wrześniu 1940 r. został aresztowany przez gestapo, a następnie w lutym

1941 r. - wywieziony do Oświęcimia, gdzie zm arł w lipcu tego sam ego roku. Bardziej szczegółowe informacje o życiu i działalności niewątpliwie ciekawej postaci, jak ą był Kazimierz Czapiński, zaw arte są w biogramie pióra A. Pacbolczykowej (Czapiński Kazimierz (1882-1941), [w:] Słownik biograficzny działaczy polskiego ruchu robotniczego, red. F. Tych, t. 1, wyd. 2, W arszawa 1985, s. 461-464).

1 Spraw ozdanie stenograficzne Sejmu [dalej: SSS], pos. 21 z 11 III 1931, ł. 134-136.

(3)

się za polityczną i ekonom iczną izolacją Trzeciej Rzeszy od reszty E u ro p y , by nie w spółpracow ać z nią i nie czynić w obec niej żadnych ustępstw 4. W opinii polskich socjalistów d y p lo m acją i p a k ta m i nie m o ż n a było zwalczać m ilitaryzm u i zaborczości hitleryzmu, bowiem H itler nie przywiązywał wagi do papierow ych układów . A by p o k o n a ć zło nazizm u trzeb a było p o k o n a ć sam nazizm 5.

W obec takiej opinii nie dziwi fa k t, że PPS b a rd z o n ieprzychylnie przyjęła polsko-niem iecką deklarację o niestosow aniu przem ocy (26 I 1934 r.), k tó ra chw iała polityką równowagi między Niemcami a Związkiem Radzieckim. R ów nież C zapiński oceniał zaw arte porozum ienie jed n o zn aczn ie negatyw nie. D ał tem u w yraz w sejm owym przem ów ieniu z 6 II 1934 r., dotyczącym budżetu M inisterstw a Spraw Z agranicznych (M SZ). M ów ca stw ierdził, iż d e k la ra c ja nie d aw ała p o d staw , by P o lsk a czuła się bezpiecznie. Jego zdaniem, podpisany dokum ent pozostaw ał jedynie kaw ałkiem papieru będącym H itlerow i chw ilow o na rękę, poniew aż w hitlerow skiej polityce zagranicznej nic się nie zmieniło i nadal naczelną zasadą pozostaw ała ekspansja w kierunku w schodnim , skierow ana również przeciw Polsce. Nie zaprzestano też w N iem -czech antypolskiej p ropagandy. W edle m ów cy, H itler zdecydow ał się na zaw arcie z P olską porozum ienia o wyrzeczeniu się przem ocy, gdyż w owym czasie było m u ono b ard zo potrzebne. N iem iecki kanclerz bow iem o d -m aw iający w 1933 r. uczestniczenia w o b ra d ach genewskiej K onferencji R ozbrojeniow ej (14 X 1933 r.) i w ystępując z Ligi N a ro d ó w (19 X 1933 r.) skazał N iem cy na banicję polityczną. Dzięki p orozum ieniu z P olsk ą H itler um ocnił sw oją pozycję na arenie m iędzynarodow ej, pokazał, iż m a pokojow e zam iary, a ustępstw a w obec niego ze strony E u ro p y Z achodniej będą ja k najbardziej słuszne.

W p rzek o n an iu C zapińskiego, kanclerz niem iecki zaw ierając p o dobne, d w u stro n n e układy, odryw ał politykę europ ejsk ą od Ligi N a ro d ó w , czym osłabił tę organizację. D o korzyści, jak ie osiągnął H itler zaw ierając p o ro -zum ienie z P olską, zaliczał C zapiński: um ocnienie w pływ ów niem ieckich w W olnym M ieście G d a ń sk u , ochłodzenie stosunków polsko-sow ieckich, a przede wszystkim - osłabienie sojuszu Polski z F ra n c ją 6. N a łam ach „ R o b o tn ik a ” pisał on p o n a d to , iż polsko-niem iecka d ek laracja sp o tk a ła się z krytycznym przyjęciem F rancji, jej kręgów rządow ych i prasy, o ra z M ałej E ntenty (C zechosłow acja, R um u n ia, Jugosław ia) i Z w iązku R adzieckiego, a naw et państw bałtyckich. Z daniem tego au to ra , posunięciem d y p lo m aty cz-nym ze stycznia 1934 r. p olska po lity k a zagraniczna zab rn ęła w ślepy zaułek, co było rów noznaczne z osam otnieniem Polski n a europejskiej

4 J . Faryś, Koncepcje polskiej polityki zagranicznej 1918-1939, W arszawa 1981, s. 282-284. 5 J . Faryś, Niemcy tv polskiej m yśli politycznej 1933-1938, [w:] Niemcy w polityce m

iędzy-narodowej 1919-1939, red. S. Sierpowski, t. III: W dobie Monachium, Poznań 1992, s. 172.

(4)

arenie politycznej. O gólnie rzecz ujm ując, w p rzek o n an iu C zapińskiego ow o „m io tan ie się” polskiego m in istra spraw zagranicznych Jó zefa B ecka m iędzy Berlinem a M oskw ą nie w różyło Polsce niczego d o b re g o 7.

P ublicysta m iał niew ątpliw e rację pisząc, iż polsko-niem iecka d ek laracja o niestosow aniu przem ocy nie położyła kresu panującej w N iem czech od niepam iętnych czasów w rogości do Polaków . M im o oficjalnego d e m o n st-ro w an ia d o bst-rosąsiedzkich stosunków , w Trzeciej Rzeszy w istocie nadal podsycano antypolskie nastroje. C hociaż w centralnej prasie nazistow skiej u n ik an o raczej, aż do przełom u lat 1938/39, o kazyw ania w rogości Polsce, to nie kręp o w an o się w tej m ierze, jeśli idzie o dzienniki lokalne, w ydaw ane zw łaszcza na obszarze przygranicznym . D otyczyło to tak że przem ów ień w ygłaszanych przez d o sto jn ik ó w faszystow skich - ta k n a za m k n ięty ch uroczy sto ściach , ja k i podczas publicznych d em o n strac ji, o ra z różn eg o rodzaju film ów (dydaktycznych, d o k u m en taln y ch i fa bularnych), któ ry ch zadaniem było uw ypuklenie niem ieckiego c h a ra k te ru o bszarów w schodnich, wyższości cywilizacyjnej N iem ców nad innym i n aro d am i, zw łaszcza słow iań-skim i, podkreślanie, że to tra k ta t w ersalski był przyczyną tru d n o ści, jak ich d o św iad czało społeczeństw o niem ieckie, o ra z a k c en to w an ie n ietrw ałości granic Rzeszy n a W schodzie8. T rz eb a też przyznać rację stw ierdzeniom C zapińskiego dotyczącym reakcji państw europejskich n a zaw arcie polsko- -niemieckiej deklaracji. Bardziej je d n a k k rytyczna w obec posunięcia polskiej dyplom acji była M oskw a niż Paryż, któ ry ograniczył się d o w yrażenia b ra k u entuzjazm u. T rudniej n ato m iast zgodzić się z m inim alizow aniem przez Czapińskiego znaczenia dla Polski podpisanego w styczniu porozum ienia; z pew nością polepszało ono m iędzynarodow e położenie R zeczypospolitej, choćby dlatego, że u tru d n iało państw om zachodnim m ożliw ość regulow ania stosunków z Niem cam i kosztem Polski. N ie obciążona konfliktem z Berlinem P olska m ogła bowiem skuteczniej niż poprzed n io zabiegać n a Z achodzie o poszanow anie swych interesów . U kład przynosił p aństw u polskiem u także inne korzyści, choć nie regulow ał jego stosunków z N iem cam i ostatecznie; był jedynie rozw iązaniem d o raźnym , dającym m ożliw ość czasowej och ro n y polskich interesów 9.

W styczniu 1936 r. - przy okazji obchodzenia drugiej rocznicy p o dpisania deklaracji polsko-niem ieckiej - C zapiński pisał, iż przekształciła się ona w rodzaj przym ierza o szerszych, choć tajem niczych, założeniach i celach. Publicysta podejrzew ał, że pod ogólnym i sform ułow aniam i deklaracji, zwanej

7 K. Czapiński, Po expose min. Becka. Pakt z Niemcami i podróż min. Becka do M oskwy, „R o b o tn ik ” , 17 II 1934, nr 65, s. 2.

* Zob. szerzej: J . Kalisch, Linia 26 stycznia 1934 r. - pozory i rzeczywistość imperialistycznej

polityki Niemiec wobec Polski, [w:] Niemcy tv polityce międzynarodowej..., t. III, s. 185-191.

9 Zob.: M . K. Kamiński, M . J . Zacharias, Polityka zagraniczna Rzeczypospolitej Polskiej

(5)

powszechnie paktem o nieagresji, kryły się tajne uzgodnienia dające N iem com i Polsce sw obodę d ziałania w sto su n k u do A ustrii, C zechosłow acji i Litwy. Socjaliści polscy podejrzewali - podobnie jak dyplom aci wielu krajów europejs-kich - że polsko-niem iecka dek laracja m oże stanow ić preludium d o ścisłej w spółpracy B erlina i W arszaw y. W opinii C zapińskiego, ówczesnej polskiej dyplom acji przypisać należało n iechlubną zasługę, iż swymi popraw nym i stosunkam i z N iem cam i pom ogła tym ostatnim przerwać otaczający je łańcuch nieprzychylnych im państw . P olsk a za początkow ała proces w ychodzenia N ie-m iec z izolacji politycznej i ułatw iła iie-m tyie-m saie-m yie-m p rzy g o to w an ia do „ p o c h o d u ” na W schód. Sternicy polskiej polityki zagranicznej przyczynili się więc do w zm ocnienia faszyzmu i rewizjonizm u, kom p ro m itu jąc przy tym swój kraj w oczach dem okracji europejskich i p row adząc go d o politycznego o sam o tn ien ia, k tó re - poniew aż nazistow skie N iem cy nie były sojusznikiem Polski, lecz jej zdecydow anym w rogiem 10 - m ogło o k azać się zgubne.

K o m e n tu ją c wizytę w Polsce Jo se p h a G o e b b elsa - ja k ą ten odb y ł w czerwcu 1934 r., a więc w czasie nasilonych stara ń dyplom acji francuskiej o urzeczyw istnienie p rojektu regionalnego p a k tu bezpieczeństw a, nazw anego „ p a k te m w sch o d n im ” 11 - C zapiński stw ierdzał, iż h itlero w sk i m in ister p ro p a g an d y reprezentow ał faszyzm w najgorszym w ydaniu, tzn. z rasizm em , antysem ityzm em i n acjonalizm em . Z d an iem tego publicysty, polskiem u społeczeństw u szanującem u w olność i ludzką godność G oebbels nie m iał nic d o zaoferow ania. D o W arszaw y zaś przybył on po to, by utw ierdzić d o b re stosunki sanacyjnego rządu z N iem cam i, k tó re - w edług C zapińskiego

10 K. Czapiński, Po dwóch lalach. Polska i Trzecia Rzesza. Pakt o nieagresji czy ...

przymierze"?, „R obotnik” , 31 I 1936, nr 34, s. 1. Odnośnie d o stosunku PPS, w tym też

Czapińskiego, do polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy zob: J. Juchnowski,

P P S wobec polsko-niemieckiej umowy o nieagresji, „Zbliżenia. Polska - Niemcy” 1995, nr 3,

s. 55-65.

11 R egionalny p ak t o pom ocy wzajemnej, tak zwany p a k t wschodni, byl inicjatywą dyplomacji francuskiej (ministra Louisa Barthou), która intensywnie zabiegała o jego urzeczywis-tnienie od końca 1933 r. do jesieni roku następnego. Pakt m ial obejm ować Francję, ZSRR, Polskę, Czechosłowację, kraje bałtyckie oraz Niemcy. Próby jego realizacji nie powiodły się, głównie z winy Hitlera. Francuzom nie udało się włączyć Niemiec d o systemu zbiorowego bezpieczeństwa i zneutralizować tym samym ich agresywnych zamiarów. Nie pow iódł się również plan zrealizowania tego paktu bez udziału Niemiec. W ielka Brytania odmówiła gwarancji, a Polska uzależniła swoje uczestnictwo w pakcie wschodnim od pozytywnego w tej kwestii stanow iska Niemiec - zob. szerzej: A. M . Brzeziński, Zagadnienie bezpieczeństwa

zbiorowego n> Europie tv polityce zagranicznej Francji (1919-1939), Łódź 1992, s. 104-112. Jeśli

chodzi o polskich socjalistów, to przychylnie odnieśli się do inicjatywy paktu wschodniego; uważali, że była to skuteczna próba uderzenia w rewizjonizm niemiecki, lecz jednak podjęta zbyt późno, a wobec braku dla niej konkretnego poparcia ze strony Wielkiej Brytanii nie wierzyli, by m ogła się zrealizować. Ponadto wskazywali na brak szacunku H itlera dla wszelkich papierowych umów i deklaracji, nie żywili więc nadm iernych nadziei na to, że p ak t skutecznie spełniałby rolę, jak ą wyznaczyli mu jego twórcy (J. Faryś, Niemcy iv polskiej myśli..., s. 172-173).

(6)

- były w ów czas za g ro żo n e od w ew n ątrz rad y k aln y m skrzydłem ru c h u nazisto w sk ieg o , czyli SA (S tu rm ab teilu n g en ), głoszącego h asło „dru g iej rewolucji” , zaś od zew nątrz - znalazły się w niezręcznej sytuacji spow odow anej rezygnacją z udziału w pracach K onferencji R ozbrojeniow ej i z członkostw a Ligi N aro d ó w . C zapiński uw ażał, żc w izyta G oebbelsa była częścią planu Trzeciej Rzeszy zm ierzającego do rozbicia, z p om ocą Polski, zarysow ującej się w obaw ie przed N iem cam i konsolidacji państw pokojow ych. W yrażał obaw y, aby po tej wizycie nie w ytw orzyła się w okół P olski atm o sfera nieufności i izolacji12. W spom nieć w ypada, iż PPS bard zo żywo zareagow ała na wizytę w Polsce m in istra G oebbelsa. W arszaw ski O kręgow y K o m itet R o b o tn ic zy w ydał odezw ę, w k tó rej pisał o p ro w o k a cji i w zyw ał do p rotestów przeciw przyjazdow i „krw aw ego agenta H itle ra ” 13.

C zapiński z w ielką podejrzliw ością odnosił się d o sta ra ń dyplom acji niem ieckiej zm ierzającej d o p o p ra w n eg o u łożenia sto su n k ó w z P olsk ą. P odo b n ie kom en to w ał ukazanie się książki niem ieckiego a u to ra H e n ry k a K o itza, w pochlebny sposób opisującej rządy sanacji i p olityków z otoczenia Jó zefa Piłsudskiego. C zapiński sugerow ał, że inicjatyw a n ap isan ia tej książki m ogła wyjść z nazistow skich kręgów rządow ych, chcących uzasadnić Polakom swe zabiegi o zbliżenie z ich państw em . „ K to właściwie inspirow ał tego K oitza? - zapytyw ał C zapiński. Czy przypadkiem to «w spaniałe» dzieło nie zo stan ie p rz etłu m a czo n e n a polski i w ydane ja k o głos w spółczesnych N iem iec, zachw yconych P olską?” 14.

C zap iń sk i uw ażał, iż nazizm p o w stał n a g ru n cie n acjo n alisty czn eg o u ra zu Niem iec, p o k o n an y ch w 1 w ojnie św iatow ej; ideologia ta nie godziła się n a pow ersalski p orządek w E uropie. Z niezgodą tą - arg u m en to w ał C zap iń sk i w ielo k ro tn ie n a łam ach „ R o b o tn ik a ” - zw iązany był ciągły w zrost niem ieckich zb ro je ń , za p o w iad ając y n o w ą w ojnę. U m ocnieniem w iary w w ojenne posłannictw o Trzeciej Rzeszy w obec „niższych” n aro d ó w słow iańskich i rom ańskich był obecny w nazizm ie rasizm , k tó ry o d ró ż n ia ł tę ideologię od innych faszyzm ów 15. T o , że H itler nie w szczynał wojny

IJ K. Czapiński, Po ,.odczycie" i po ,.rewizycie", „R o b o tn ik ” , 22 VI 1934, n r 225, s. 1; L. Ziaja, P P S a polska polityka zagraniczna 1926-1939, W arszawa 1974, s. 235.

13 L. Ziaja, P P S a polska..., s. 234; S. Michałowski, M yśl polityczna P P S 1918-1939, Lublin 1994, s. 118.

14 K. Czapiński, „Otoczenie Piłsudskiego". Hitlerowska książka o pilsudczykach, „R o b o tn ik ” , 14 X 1934, nr 369, s. 3; por. też: S. Michałowski, M yśl polityczna..., s. 118-119.

15 Odm ienność nazizmu od innych faszyzmów dostrzegał Czapiński głównie w jego genezie (hitleryzm był owocem z jednej strony - kryzysu ekonom icznego, z drugiej - trak tatu wersalskiego), również w zasadzie rasizmu, choć w mniejszym stopniu. D ostrzegał tę zasadę, ale - wydaje się - nie potrafił jeszcze docenić jej wagi. Uważał, iż jest ona o tyle ważna, że inspiruje niektóre zasady program u politycznego nazizmu, a szczególnie antysemityzm i walkę z katolicyzmem. Dla Czapińskiego bowiem przy ocenie nazizmu ważniejszy od ideologii był program narodow ych socjalistów (M . M usielak, N azizm w interpretacjach polskiej m yśli

(7)

w ro k u 1934, w ynikało - zdaniem C zapińskiego - z fa k tu , iż kanclerz niem iecki nie czuł się dostatecznie pew nie w swoim kraju. N ie tak daw no przecież, bo 30 czerw ca tegoż ro k u , m usiał rozpraw ić się z opozycją („noc długich no ży ” ), ja k ą staw ały się oddziały szturm ow e (SA). P o n a d to nie sprzyjała planom H itlera arm ia, a przede wszystkim sytuacja m iędzynarodow a, bow iem „ tru d n o zaczynać, gdy się m a cały św iat przeciw ko sobie, a przy sobie tylko P olskę...” - stw ierdzał C zp iń sk i16. Izolacja polityczna, w jakiej - według publicysty - znajdow ały się Niemcy, m iała więc sprzyjać utrzym aniu pokoju. Je d n a k - stw ierdzał - „tylko P olsk a przeryw a ten pas izolacyjny, o słabia węzły k a fta n a bezpieczeństw a...” 17. S form ułow aniem tym C zapiński zarzucał polityce m in istra B ecka niezgodność z linią polityczną pozostałych państw europejskich.

A lienacja polityczna zm uszała T rzecią Rzeszę do złagodzenia kursu względem Polski, co nie znaczyło, że H itler zaniechał swych rewizjonistycznych planów w obec E u ro p y W schodniej, w tym też - w obec D rugiej R zeczypos-politej. P otw ierdzenie swej opinii znajdyw ał C zap iń sk i w M ein K a m p f A d o lfa H itle ra i w M ithus der X X Jahrhundert A lfreda R o sen b erg a T en ostatn i pisał, że w walce o przestrzeń życiow ą, o w olność, h o n o r i chleb d la tak tw órczego n a ro d u ja k N iem cy, nie p o d o b n a m ieć n a względzie P o la k ó w - n a ro d u , k tó re m u b a rd z o d alek o d o g erm a ń sk ic h w zorców doskonałości. C zapiński przestrzegał, by z ociepleniem sto su n k ó w na linii W arszaw a-B erlin nie w iązać zbyt dużych nadziei. W N iem czech obecna była bow iem nadal niechęć do P o la k ó w 18. W tym m iejscu zaznaczyć w ypada, iż C zapiński - tak zresztą ja k i inni socjaliści polscy - winę za wszelkie zło obecne w Trzeciej Rzeszy przypisyw ał ideologii nazistow skiej, nie zaś narodow i niem ieckiem u. U w ażał, że część N iem ców czuła się zniew olona d y k ta tu rą H itle ra i była jej przeciw na.

Po za p o zn an iu się z opiniam i prasy paryskiej, latem 1935 r. stw ierdzał, iż postan o w ien ia tra k ta tu w ersalskiego przestały ju ż właściwie obow iązyw ać. Niem cy przejęli Zagłębie S aary, na p odstaw ie plebiscytu (z 13 I 1935 r.), nie spłacali reparacji wojennych, od których zw olniono ich podczas konferencji w L ozannie w lipcu 1932 r., a przede wszystkim zbroili się w zastraszającym tem pie, łam iąc zapisy piątej części tegoż tra k ta tu . W m ocy pozostaw ały jedynie ustalenia dotyczące granic i były one je d y n ą rzeczą, z ja k ą N iem cy m ogli się nie zgadzać. A u to r w skazyw ał, iż n azistow ska p ra sa usp o k ajała o b łudnie F ran c ję i A nglię, że ja k o b y niem iecki rew izjonizm tery to ria ln y ich nie dotyczy. T ego typu enuncjacje prasow e - zdaniem C zapińskiego - m iały

16 K. Czapiński, A Hitler zbroi się... Przeciw komu?, „R o b o tn ik ” , 26 X 1934, nr 385, s. 2. 17 Ibidem.

11 Ibidem; K. Czapiński, U źródeł wojny. Faszyzm a wojna, „R o b o tn ik ” , 14 XII 1934,

(8)

d ać d o zrozum ienia Paryżow i i L ondynow i, że jeśli zgodzą się na w iększą sw obodę d ziałan ia H itlera n a w schodzie i p o łu d n iu E u ro p y , to m o g ą się nie obaw iać, jakiegokolw iek zagrożenia ze strony N iem iec. O p ierając się na w ypow iedzi fran cu sk ieg o publicysty W ład im ira d ’O rm e sso n a , C zap iń sk i p odkreślał, że F ra n c ja nie zgodzi się n a tego rodzaju układ i nie zrezygnuje ze swych w pływ ów w południow o-w schodniej części k o n ty n en tu . Politycy z Q uai d ’O rsay byli bowiem św iadom i, że ich kraj stałby się wcześniej czy później ofiarą um ocnionych n a połu d n iu i w schodzie N iem iec. C zapiński uważał, iż wywody d ’O rm essona odzw ierciedlały dem o k raty czn ą, d o m in u jącą we F ran cji opinię, a zarazem były zgodne z poglądam i sterników francuskiej polityki zagranicznej. D aw ał tym sam ym w yraz swego za u fan ia d o tego k raju - zarów no d o jeg o społeczeństw a, ja k i polityków . Socjaliści polscy uw ażali bow iem F ran c ję za najw ażniejszy czynnik p o k o ju w E u ro p ie 19. Przeciw ieństw em francuskiej p o lity k i zag ran iczn ej były, w p rz e k o n a n iu C zapińskiego, poczy n an ia polskich dyp lo m ató w sanacyjnych; uw ażał, że w chodząc w układ z nazistow skim i N iem cam i, skazują P olskę n a coraz większe o sam o tn ien ie20.

W zw iązku z p o d jętą przez W łochy akcją d y p lo m aty czn ą skiero w an ą przeciw A bisynii C zapiński pisał, iż ew entualny, m ilitarny k o n flik t w łosko- -abisyński m ógłby m ieć przełom ow e znaczenie. K lęska B enito M ussoliniego oznaczałaby upadek faszyzm u w Italii i osłabienie go w innych krajach , zaś zw ycięstwo W łoch m iałoby kluczow e znaczenie w negatyw nym tego słow a ro z u m ien iu , n aru szy ło b y bow iem rów n o w ag ę e u ro p e jsk ą , k tó rej g w arantem - w p rzekonaniu polskich socjalistów - zdaw ały się być właśnie W łochy, przeciw działające w spólnie z F ra n c ją przenikaniu wpływ ów niem iec-kich do A ustrii i n a Bałkany. Zw ycięska w ypraw a M ussoliniego d o A bisynii m ogła też - zdaniem C zapińskiego - przyczynić się d o o słabienia Ligi N arodów . Ze zm ian tych największe korzyści odniósłby n a to m ia st H itler, k tó ry dzięki nim uzyskałby sw obodę d ziałania nie tylko w A ustrii, ale także w całej E uropie Południow o-W schodniej. K onsekw encje aw anturniczej polityki D uce m ogły się więc o k azać groźne dla z trudem utrzym yw anej stabilizacji europejskiej i spow odow ać wszczęcie w ojny przez N iem cy21.

Ju ż po rozpoczęciu włoskiej akcji w E tiopii, C zapiński pisał o szerzącej się w A ustrii agitacji nazistowskiej, wykorzystującej fakt, że Benito M ussolini, z a ab so rb o w an y w łoską inw azją w A fryce m niej uwagi pośw ięcał spraw om europejskim . Niem iecki a m b a sa d o r w A ustrii - F ra n z von P apen, m iał swymi działaniam i dyplom atycznym i przygotow yw ać g ru n t pod przyszły A nschluss. C zapiński uw ażał, iż A u stria była b ard zo w ażna d la H itlera - jej

15 K. Czapiński, Wielka prawda w krótkich słowach, „R o b o tn ik ” , 19 VII 1935, n r 217, s. 1. 20 K. Czapiński, Polska osamotniona, „R o b o tn ik ” , 3 X 1935, n r 306, s. 1.

21 K. Czapiński, Europa w ruchu. Konflikt ahisyński i jego konsekwencje, „ R o b o tn ik ” , 30 VIII 1935, nr 268, s. 1.

(9)

an eksja oznaczałaby bowiem dem ograficzne w zm ocnienie Trzeciej Rzeszy sześciom a m ilionam i N iem ców austriackich i ułatw ienie nazistom dalszej ekspansji gospodarczej o ra z terytorialnej w kieru n k u południow ym , p o n a d to pozw oliłaby wyjść społeczeństw u niem ieckiem u z k ło p o tó w gospodarczych, co m ogłoby zaham ow ać rosnące niezadow olenie z rząd ó w H itle ra 22. D la H itlera zaś korzystne było nie tylko osłabienie w łosko-francuskiej pieczy nad A u strią, ale rów nież w zrost (w zw iązku z w ojną abisyńską) w łosko- -angielskiej rywalizacji w Afryce. W opinii C zapińskiego kanclerz niem iecki liczył w tej sytuacji na to, że u d a m u się pozyskać za n ie p o k o jo n ą o swe afrykańskie posiadłości W ielką B rytanię i zaw rzeć z nią porozum ienie, do czego dążył od p o czątk u swych rządów w Niem czech. Z tego to pow o d u uw ażał publicysta - H itler h am ow ał się w swych aneksjonistycznych zapędach względem A u strii23. W tym m iejscu zaznaczyć w ypada, że po staw a W ielkiej B rytanii w obec włoskiej inwazji w A fryce była pasyw na i p o jed -naw cza, m ogła więc stanow ić dla N iem iec jedynie zachętę d o realizacji ich rew izjonistycznych planów w E uropie. In n ą kw estią było to, że A nglia p row adziła w tym czasie politykę pasyw nego ap peasem entu, w yrażającą się w dążeniach rządu brytyjskiego, a szczególnie F oreign Office, d o poszukiw ania kom prom isow ych rozw iązań w sto su n k ach z T rzecią R zeszą i znajdyw ania płaszczyzny um ożliw iającej ro k o w an ia z H itlerem 24.

R zeczyw istość odbiegała nieco od tej, ja k ą szkicow ał publicysta socjalis-tyczny. D yplom aci angielscy i francuscy, zaniepokojeni konfliktem pom iędzy M ussolinim a Ligą N aro d ó w i w ychodzący z założenia, że inw azja W łoch w A bisynii nie pow inna zaw ażyć na stosunkach ich państw z Rzym em , zdecydow ali się uzgodnić plan podziału i okupacji części A bisynii przez w ojska włoskie. Liczono, że w ten sposób choć w części zo stan ą zaspokojone am bicje M ussoliniego, a sk o m p ro m ito w an a G enew a zachow a swe oblicze. O d p o w ied n i p ro je k t o p ra c o w a n o 7 i 8 X II 1935 r., p o d cz as sp o tk a n ia prem ierów : angielskiego - Sam uela H o a re ’a i francuskiego - P ie rre’a L avala (pełnił wówczas także funkcję m in istra spraw zagranicznych)25. Szczególnie ten o statn i, licząc na antynicm ieckie porozum ienie z Rzym em , stara ł się hronić M ussoliniego przed sankcjam i i szukać k o m prom isow ych rozw iązań, z czego socjaliści polscy zdaw ali sobie spraw ę, n ato m iast p o staw a W ielkiej B rytanii, k tó ra - jak sądzili - była W łochom w roga, zaszokow ała ich.

22 K. Czapiński, Hitler a Austria. Ważne objawy, „R obotnik” , 5 XI 1935, nr 344, s. 3. 23 K. Czapiński, Konsekwencje. Wyprawa abisyńska a polityka międzynarodowa, „R o b o tn ik ” ,

11 XI 1935, nr 349, s. 2.

24 Zob. szerzej: M . Baumgart, Brytyjska polityka appeasementu wobec Niemiec, [w:] Niemcy tv polityce międzynarodowej..., t. III, s. 81-85.

25 A. M . Brzeziński, Zagadnienie bezpieczeństwa..., s. 128-129; B. Kosze), Rywalizacja

niemiecko-wloska w Europie Środkowej i na Bałkanach w latach 1933-1941, Poznań 1987,

(10)

P ro jek t H o a re -L a v a l, gdy został ujaw niony, sp o tk ał się z p ro testam i opinii publicznej w E u ro p ie i S tan ach Z jed n o czo n y ch , nie d o cz ek ał się więc realizacji; w A nglii niem al n atychm iast spow odow ał dym isję I lo a r c ’a (18 X II 1935 r.), a w P aryżu przyśpieszył u padek rządu L av ala (22 I 1936 r.).

Ja k ju ż z o stało zasygnalizow ane, p o ro z u m ie n ie an g ielsk o -fran c u sk ie w kwestii etiopskiej sp o tk ało się z o strą k ry ty k ą ze strony PPS. C zapiński określił je ja k o dow ód cynizm u politycznego, z jak im rz ad k o m a się do czynienia, naw et w tak skom plikow anych, ja k ówczesne, czasach 26. W m aju 1936 r., a więc ju ż p o w ygaśnięciu k o n flik tu ab isy ń sk ie g o , C z a p iń sk i z pesym izm em k o n stato w ał, iż w ojna w A fryce w zm ocniła faszyzm włoski, któ ry teraz znów będzie m ógł się skupić n a spraw ach europejskich, poza tym ujaw niła słabość Ligi N a ro d ó w i s k o m p ro m ito w a ła A nglię, k tó ra w ykazała zbyt du żo ustępliw ości w obec aw an tu rn ictw a M ussoliniego27.

W zw iązku z dążeniam i francuskiego m inisterstw a spraw zagranicznych, kierow anego przez P ierre’a L avala (od 13 X 1934 r. do 22 I 1936 r.), do zbliżenia z N iem cam i, C zapiński pisał, że to H itlerow i głów nie zależało na zaw arciu p o ro z u m ie n ia z P aryżem . K a n c le rz niem iecki chciał bow iem o słab ić d z ia ła n ie fra n c u sk o -ra d z ie c k ie g o u k ła d u o p o m o cy w zajem n ej, podpisanego 2 V 1935 r. Dzięki popraw ie stosunków z F ra n c ją H itler zyskałby większą sw obodę d ziałania n a W schodzie, n a czym b ard zo m u zależało. C zapiński znał dążenia L av ala do naw iązan ia w spółpracy z T rzecią Rzeszą, je d n a k uw ażał, że jakiekolw iek by nie były zam iary szefa Q uai d ’O rsay, w najbliższym czasie porozum ienie z N iem cam i kosztem Z w iązku R adzieckiego nie będzie m ożliwe. F ra n c u sk a o pinia publiczna nie zgodziłaby się na to, tym bardziej że - ja k uw ażał C zapiński - rysow ało się rów nież zbliżenie polityczne pom iędzy L ondynem a M o sk w ą2“.

N adzieje n a p o praw ę sytuacji m iędzynarodow ej w idział C zapiński n a p o cz ątk u 1936 r. N apisał wówczas o ocieplaniu się sto su n k ó w pom iędzy W ielką B rytanią i Zw iązkiem R adzieckim , n a co m iała wpływ głównie w ojna jap o ńsko-chińska, ale i w zrost obaw L ondynu w zw iązku z nasilonym i zbrojeniam i niem ieckim i. Publicysta sądził, że po staw a A nglii w płynie na F ran cję, k tó ra będzie zm ierzała do przerw ania „lavalow skich lekkich flirtów z N iem cam i” , d o raty fik o w an ia um ow y z Z S R R (p a rlam en t francuski uczynił to 27 II 1936 r.) i ściślejszej w spółpracy z sąsiadem zza K a n a łu la M anche. C zapiński z przesad n ą w iarą pisał, iż w ten sp osób pow staw ało wielkie trójpo ro zu m ien ie Anglii, F ran cji i Z w iązku R adzieckiego, o nie dającym się przecenić znaczeniu dla u trzy m an ia p o k o ju w E u ro p ie. P o ro -zum ienie to m ogło zachęcić do pokojow ej w spółpracy tak że inne państw a,

26 L. Ziaja, P P S a polska..., s. 272-273.

27 K. Czapiński, Konsekwencje. Po zdobyciu Abisynii, „R o b o tn ik ” , 14 V 1936, n r 159, s. 3. 21 K. Czapiński, Na Wschód! Zagraniczna polityka Hitlera, „R o b o tn ik ” , 2 1 1936, nr 2, s. 2; tenże, Umizgi Hitlera, „R obotnik” , 5 III 1936, nr 72, s. 3.

(11)

głów nie członków M ałej E ntenty. W niezręcznej sytuacji - uw ażał publicysta - postaw iłoby to Polskę, k tó ra , zw iązana z N iem cam i, raczej nie m ogłaby się przyłączyć do antyfaszystow skiego bloku państw . W yobcow anie polityczne m iało więc być ceną, ja k ą W arszaw a m u siała ok u p ić p o p raw n e stosunki z A usw ärtiges A m t29.

Z łudzenia socjalistów co do tego, że pow staje silny blok antynicm iecki, rozw iały się w raz z w kroczeniem wojsk niem ieckich d o zdem ilitaryzow anej strefy na lewym brzegu R enu (7 III 1936 r.) i bierną p o staw ą W ielkiej B rytanii, k tó ra w raz z Italią nie m iała w zasadzie zastrzeżeń d o p o stęp k u H itlera. W erbalne protesty F rancji pozostaw ały więc bez większego znaczenia. Pogw ałcenie przez N iem cy arty k u łó w 42 i 43 tra k ta tu w ersalskiego o raz 1 arty k u łu p a k tu reńskiego uznał C zapiński za kolejny k ro k przybliżający groźbę w ybuchu w ojny. W typow y dla socjalistów sp osób tłum aczył zajęcie przez H itle ra N ad ren ii ja k o akcję m a ją c ą p o d n ieść n a d u c h u n ęk an y trudnościam i gospodarczym i o raz brakiem sw obód obyw atelskich naró d niem iecki i złagodzić jego niezadow olenie. Przede wszystkim je d n a k H itler zm ierzał d o odsunięcia F rancji od swej zachodniej granicy, by tym sposobem ułatw ić niem iecką ekspansję w k ieru n k u p ołudniow o-w schodnim . Celem nadrzędnym H itlera była bowiem aneksja A ustrii i C zechosłow acji oraz w ojna ze Zw iązkiem R adzieckim - pisał C zapiński. N ie uw ażał n ato m iast, by H itler planow ał atak przeciw F rancji, bow iem - ja k sądził - kanclerz niem iecki brał pod uw agę przeszkody, ja k ie m usiałby n a p o tk a ć decydując się n a zach o d n i k ierunek ek spansji, a m ian o w icie linię M a g in o ta , ja k rów nież ew entualną pom oc, której m ogłyby udzielić F ran cji A nglia, Zw iązek R adziecki i p ań stw a M ałej E ntenty. E k sp an sja na W schód była dla H itlera łatw iejsza, dlatego też p ró b o w ał zabezpieczyć się od stro n y francuskiej i uspokoić swymi „p o k o jo w y m i” zapew nieniam i W ielką B rytanię30.

K a p itu la n c k a , b ądź co bądź, p o staw a Z ach o d u , w tym i rządu fran cu s-kiego w obec w kroczenia wojsk niem ieckich do N adrenii nie zachw iała w iary C zapińskiego we F ran c ję ja k o w rogą faszyzm ow i strażniczkę p o k o ju ; w niej w idział ostoję dla stabilnej i spokojnej E uropy. Pocieszał swych czytelników zapew niając, że sytuacja w ew nętrzna i m ięd zy n aro d o w a Trzeciej Rzeszy, pom im o aneksji lewego brzegu R enu, jest tru d n a , gdy tym czasem F ra n c ja utrzym uje swe znaczenie na kontynencie, o pierając się n a szerokim systemie sojuszy, sięgającym p o p rz ez M a łą E n te n tę d o Z w iązku R ad zie ck ieg o 31. Innym zaś razem p o p ad a ł w n astró j m niej optym istyczny i pisał, że po w ydarzeniach z 7 III 1936 r. nasiliło się w E u ro p ie przeczucie k atastro fy w ojennej. W N iem czech w zm agały się bowiem żą d a n ia rew izjonistyczne

29 K. Czapiński, Na przełomie, „R o b o tn ik ” , 9 II 1936, n r 45, s. 3.

50 K. Czapiński, Przyśpieszony rytm wypadków. Wojska hitlerowskie nad Penem, „R o b o tn ik ” , 13 III 1936, nr 82, s. 3; tenże, Tylko bez złudzeń!, ibidem, 5 IV 1936, nr 115, s. 4.

(12)

i pow iększał się arsenał w ojenny. C zapiński pisał wręcz o sw oistym szale w ojennym , k tó ry m iał o g arn ąć N iem ców rozochoconych sukcesem reńskim . M asow e zbrojenia Rzeszy wzbudzały niepokój sąsiednich p aństw i inspirow ały je d o zw iększania w łasnego p o ten cja łu w ojskow ego. W zm ag ał się tym sam ym m ilitaryzm europejski p ośród deklaracji o konieczności u trzy m a n ia p o k o ju 32.

Zajęcie N adrenii, a następnie u padek A bisynii n ad szarp n ęły zaufanie polskich socjalistów do polityki wielkich m ocarstw , a zw łaszcza do Ligi N aro d ó w . Z drugiej je d n a k strony, byli św iadom i, iż ty lk o Liga m ogła zagrodzić drogę faszyzm ow i i utrzym ać po k ó j w E uropie.

Z okazji wizyty w Polsce francuskiego generała M aurice G am elin a (12-16 V III 1936 r.), przew idyw anego n a naczelnego w odza w czasie w ojny, i rewizyty we F rancji (30 V III - 6 IX 1936 r.) generała E d w a rd a Śmigłego- -R ydza socjaliści polscy znów byli dobrej myśli. O czekiw ali, że w w yniku tych sp o tk ań P olska ostatecznie zdecyduje się stan ąć po stro n ie pań stw dem okratycznych i zerwie k o n ta k ty z faszyzm em . C zapiński uw ażał, iż p olityka zagraniczna Józefa Becka zeszła z daw nej linii rów now agi pom iędzy M oskw ą i Berlinem i przechyliła się n a stronę Niem iec. D alsze utrzym yw anie tego k u rsu było ju ż niem ożliw e, bo p rzy n o siło p ań stw u ty lk o szkodę. Z działaniam i dyplom atycznym i m in istra B ecka nie zgadzali się nie tylko opozycyjni socjaliści i ludow cy, ale także lewica sanacyjna; przeciw na jej była rów nież większość społeczeństw a. Serdeczne przyjęcie francuskiego generała świadczyło - zdaniem Czapińskiego - że Polacy pragnęli zacieśnienia sojuszu fran cu sk o -p o lsk ieg o i w sp ó łd ziałan ia P olski z blokiem pań stw p o k o jo w y ch 33. N adzieje n a w zm ocnienie sto su n k ó w p o lsk o -fran cu sk ich p o k ład ał C zapiński rów nież w rewizycie generała Ś m igłego-R ydza, zaznaczał je d n a k , że był św iadom y d ziałania sił przeciw nych tem u w zm ocnieniu. M iał zapew ne n a myśli lo k ato ró w P ałacu B rühla z Józefem Beckiem na czele3,1.

T ym czasem kolejnym posunięciem H itlera na d ro d z e d o u m acniania m ilitarnej pozycji Niem iec było przedłużenie d o dw óch lat (w sierpniu 1936 r.) obow iązkow ej służby w ojskow ej, w prow adzonej w Rzeszy 16 III 1935 r. w brew odpow iednim postanow ieniom tra k ta tu w ersalskiego. C z a p iń -skiego o b u rz a ła arg u m e n ta c ja p ro p a g a n d y nazistow skiej, w edług k tó rej decyzja H itlera była odpow iedzią na obniżenie wieku poborow ych w Zw iązku R adzieckim , k tó reg o przyw ódca Jó z e f Stalin przygotow yw ał się ja k o b y do

32 K. Czapiński, Świat >v gorączce. Zbrojenia, zbrojenia..., „ R o b o tn ik ” , 20 III 1936, nr 90, s. 1; tenże, Centrum reakcji europejskiej. Rola hitleryzmu, „R o b o tn ik ” , 11 VI 1936, n r 188, s. 3.

33 K. Czapiński, Francja a Polska. W izyta gen. Gamelin, „R o b o tn ik ” , 15 VIII 1936, nr 256, s. 2; tenże, Trzeba się zdecydować. Po wizycie gen. Gamelin, „R o b o tn ik ” , 20 VIII 1936, nr 260, s. 2; por. też: L. Ziaja, P P S a polska..., s. 295-296.

34 K. Czapiński, Gen. Rydz-Śm igly w Paryżu. W ażny krok, „R o b o tn ik ", 30 VIII 1936, nr 272, s. 2.

(13)

chwili, gdy będzie m ógł wojnę hiszpańską uczynić punktem wyjścia do św iato-wego p o ża ru kom unistycznego. Ów nazistow ski straszak bolszew icki uznał C zapiński za nonsens. T ytułem w yjaśnienia d o d ać w tym m iejscu w ypada, że m im o nieufności do polityki Zw iązku R adzieckiego socjaliści polscy, w latach 1935-1936, skłonni byli w spółpracow ać z tym krajem . W dużej m ierze wiązali z nim swe nadzieje n a budow ę antyfaszystow skiego bloku państw , k tó ry mógłby utrzym ać w E uropie pokój. Antysowieckie głosy propagandy nazistow -skiej - ja k uw ażał C zapiński - m iały na celu skłócić p ań stw a pokojow e i jeszcze bardziej zagm atw ać i tak już tru d n ą sytuację m ięd zy n a ro d o w ą35.

W E uropie - zdaniem publicysty - rosło znaczenie Polski z racji jej geopolitycznego położenia. N a niej spoczyw ała więc w yjątkow a, dziejow a odpow iedzialność; od jej postaw y w dużej m ierze zależeć m iał stan stosunków m iędzynarodow ych. G łów na strażniczka p o k o ju europejskiego - F ra n c ja - nie m iała w spólnych granic z C zechosłow acją i Z S R R , to też w w ypadku ew entualnej agresji Niem iec n a te p ań stw a nie m ogła udzielić im pom ocy. Bez przyzw olenia W arszaw y p ołudniow o-w schodnia eksp an sja N iem iec była zatem pow ażnie u tru d n io n a 36.

K o m en tu jąc przebieg dorocznego kongresu norym berskiego N S D A P we w rześniu 1936 r. n a podstaw ie relacji rządow ego o rg a n u prasow ego h it-lerow ców „V ölk isch er B e o b ac h ter” , C zapiński pisał o p ro w o k a cy jn y m względem Z S R R ch arak terze w ystąpień H itlera i ludzi z jego otoczenia. H itler m iał w ołać z tryb u n y norym berskiej, że gdyby zasobny w surow ce m in eraln e U ral, u ro d z ajn a U k ra in a i lesista Syberia znalazły się w granicach Rzeszy, wówczas stałaby się o n a krajem wszelkiej obfitości i d o sta tk u . C zapiński z rezerw ą odnosił się d o opinii reprezentow anych przez większość z a c h o d n ich dzien n ik ó w , iż celem k ongresow ych w y stąp ień było ja k o b y zaognienie stosunków ze Zw iązkiem R adzieckim , gdyż H itler szykow ał się d o wojny ze W schodem . U w ażał, iż ow a w schodnia k ru c ja ta nie byłaby łatw a, a tego też społeczeństw o niem ieckie było św iadom e. H itler pow ażnie się obaw iał stale w zrastającej siły w ojskow ej sow ietów , um ow y radziecko- -francuskiej z m aja 1935 r., a poza tym - ufnie dodaw ał C zapiński - „so lid ar-ności francusko-polskiej” . Snuł p o nadto różne przypuszczenia co d o m otyw ów , jakim i kierow ali się naziści podczas kongresu, dając d o zrozum ienia M oskwie, że nie m ają w obec niej pokojow ych zam iarów . Jedno, co w jego przekonaniu było pewne, to stale w zrastający niepokój w E uropie i n a świecie, prow adzący do wyścigu zbrojeń i obfitujący w nowe intrygi polityczne. C o raz wyraźniejsze staw ało się p rzek o n an ie o nieuchronności w ojny37.

55 K. Czapiński, Nowe zbrojenia Hitlera. Przeciw komu?!, „R o b o tn ik ” , 26 VIII 1936, n r 267, s. 2.

36 Ibidem; K. Czapiński, Prowokacje norymberskie. Jaki cel?!, „ R o b o tn ik ” , 16 IX 1936, n r 290, s. 3.

(14)

P o d p isa n ie 25 XI 1936 r. p a k tu an ty k o m in te rn o w sk ie g o pom iędzy N iem cam i i J a p o n ią u zn ał C zap iń sk i, zgodnie zresztą z o p in ią R ad y N aczelnej PPS, za w ydarzenie zagrażające pokojow i. Przew idyw ał, że do p o rozum ienia niem iecko-japońskiego przyłączą się p o zostałe p ań stw a faszys-tow skie i profaszysfaszys-tow skie - W łochy, W ęgry, A ustria, P ortu g alia, a następnie H iszp an ia pod rządam i generała F ran cesco F ra n c o , k tó ry w tym czasie toczył jeszcze w ojnę z republikańskim rządem o ustanow ienie swojej władzy. P ublicysta zaznaczał, iż pom iędzy tymi p aństw am i istniały niesnaski i nie-p o rozum ienia, co jed n ak nie um niejszało fa k tu , że blok nie-pań stw rew izjonis-tycznych był groźny dla pokoju. C zapiński w ielokrotnie i c o raz częściej p o d kreślał rosnące niebezpieczeństw o wojny; tym sam ym podzielał niepokój prasy paryskiej, k tó ra spędzała sen z powiek swym czytelnikom stwierdzeniam i o nieuchronności rozpraw y wojennej. Tym czasem polska p ra sa p ro rząd o w a - ja k uw ażał publicysta - słabo odzw ierciedlała pow agę sytuacji m iędzy-narodow ej, okryw ając m ilczeniem agresyw ne poczy n an ia H itlera, by nie poczynić uszczerbku na popraw nym w izerunku stosunków polsko-niem ieckich. C zapiński d o d aw ał też wyniośle, iż w ątpi, by sanacyjni sternicy polskiej naw y państw ow ej byli w stan ie o g a rn ą ć ca łą sk o m p lik o w a n ą sytuację m ięd zy n aro d o w ą i dostrzec niebezpieczeństw o38.

O pierając się na broszurze zatytułow anej: D okąd zm ierza Hitler? au to rstw a przebyw ającego na em igracji przyw ódcy C zarnego F ro n tu - O tto S trassera39 oraz n a wypowiedzi tegoż polityka w „D ie D eutsche R e w o lu tio n ” (pism o będące jednym z org an ó w C zarnego F ro n tu ), C zapiński d o n o sił o dw óch kieru n k ach hitlerow skiej polityki zagranicznej. K ieru n ek rosenbergow ski, rep rez en to w an y przez N S D A P , z a k ła d a ł agresję n a W schód; pon iew aż układ francusko-radziecki stał na przeszkodzie tym planom , więc postulow ał rów nież osłabienie F rancji. D rugi kierunek niem ieckiej polityki zagranicznej, o jakim pisał Strasser, określany był m ianem schachtow skiego (od nazw iska

31 K. Czapiński, Blok faszystow ski a niebezpieczeństwo wojny, „ R o b o tn ik ” , 1 XII 1936, nr 368, s. 2; tenże, Zagadnienie pokoju. Faszystowski blok a wojna, „ R o b o tn ik ” , 18 XII 1936, nr 387, s. 3; tenże, Nie ukrywać niebezpieczeństwa wojny! Niepokój we Francji, „R o b o tn ik ” , 7 I 1937, nr 7, s. 2.

* O tto Strasser (1897-1974) wraz ze swoim bratem Gregorem przewodził nurtowi lewicowemu w N SDA P. Czarny F ront (Schwarze F ront) był w pewnym sensie sukcesorem tego nurtu. Organizacja la pow stała w 1930 r. pod przewodnictwem O tto Strassera. Był to czołowy związek „niemieckich narodow ych bolszewików” , skupiał bowiem grupy polityczne i osobistości wahające się pomiędzy radykalizmem społecznym a narodow ym . Czarny F ro n t zajmował miejsce między dw om a przeciwnymi biegunami politycznymi - N SD A P i K om unistyczną Partią Niemiec. Po dojściu H itlera do władzy O. Strasser zmuszony był opuścić Niemcy. Począwszy od m aja 1933 r. rozpoczęła się emigracyjna, opozycyjna w stosunku do Trzeciej Rzeszy, działalność jego i kierowanego przezeń Czarnego F ro n tu - zob. szerzej: M . Cygański,

Narodowosocjalistyczna „lewica" iv N SD A P (1925-1930J i je j sukcesor Czarny Front (1930-1933),

[w:] Faszyzm niemiecki z perspektywy półwiecza. Materiały i studia, red. A. Czubiński, Poznań 1985, s. 119-136.

(15)

H jalm ara Schachta) lub dunajskiego; popierała go generalicja i przedstawiciele ciężkiego przemysłu, dążący d o gospodarczej penetracji obszaru naddunajskiego i B ałkanów . S trasser przew idyw ał, iż urzeczyw istnienie koncepcji schachtow - skiej było bardziej p ra w d o p o d o b n e - pierwszy a k t agresji skierow any m iał być n a C zechosłow ację, następne - dalej - w k ieru n k u południow ym . C zapiński odniósł się d o w yw odów S trassera z pow agą i uznał je za całkiem realne40.

U m iarkow ane nadzieje na to, że scenariusze O tto S trassera nie urzeczywis-tn ią się, w iązał C zapiński z zarysow ującą się w 1937 r. ściślejszą w spółpracą angielsko-francuską. P row adzone na szeroką skalę zbrojenia niem ieckie zaniepokoiły, jego zdaniem , W ielką B rytanię obaw iającą się zbliżenia w łosko- -niem ieckiego i po w stan ia osi B erlin-R zym , po tym ja k sp ra w a A bisynii p o ró żn iła M ussoliniego z F ra n c ją i A nglią. N iepokoje L o n d y n u budził rów nież niem iecko-japoński p a k t antyko m in tern o w sk i. Interesy A nglii w b a-senie M o rz a Ś ródziem nego, w A fryce o ra z na D alekim W schodzie staw ały się więc coraz bardziej zagrożone. C zapiński uw ażał, iż w F o reig n Office zaczęto wreszcie dostrzegać niebezpieczeństw o w ojenne, a w przy p ad k u za atak o w a n ia F ran cji przez nazistów , jej sąsiad zza K a n a łu La M anche z pew nością pośpieszy jej z pom ocą. Pow odem do um iarkow anego optym izm u było też - w opinii C zapińskiego - um acnianie się pozycji gospodarczej S tanów Z jednoczonych, k tó re - ja k sądził - w ew entualnej w ojnie m ogły wesprzeć pań stw a antyfaszystow skie i okazać się siłą rozstrzygającą o wyniku zakończenia konfliktu. W ielka B rytania, F ran c ja , Stany Z jednoczone, a także M ała E ntenta i Z S R R to - ja k pisał Czapiński - blok państw reprezentujących potężny potencjał gospodarczy, zdolny przeciw staw ić się m o n to w an ej przez H itlera koalicji p aństw faszystow skich. Powyższe w yw ody n a tem at sytuacji m iędzynarodow ej, zgodnie z opinią paryskich publicystów , nosić m iały z n a m io n a op ty m izm u , choć C zapiński przezo rn ie zalecał w tej kw estii um iark o w an ie41.

Rzeczą w a rtą zaznaczenia jest to, że nie w idział on ju ż Z w iązku Sowiec-kiego ja k o głów nego czynnika pokojow ego w E uropie; w szeregu w ym ie-nionych krajów umieścił to p ań stw o na końcu. C zapiński w ypow iadał się na ten tem at ju ż po za kończeniu rad o m sk ieg o K o n g re su PPS , k tó ry o b ra d o w ał na przełom ie stycznia i lutego 1937 r., n a k tó reg o fo ru m , pod wpływem w iadom ości o m ających wówczas m iejsce w Z S R R procesach i „czystkach” politycznych, odstąp io n o od idei w spółdziałania z kom unistam i

40 K. Czapiński, H itleryzm - to wojna. Oświadczenie Ottona Strassera, „ R o b o tn ik ” , 15 I 1937, n r 16, s. 3; tenże, Wojenne plany hitlerowców. Rewelacje O. Strassera, „ R o b o tn ik ” , 3 IV 1937, n r 97, s. 3; zob. też: tenże, W okresie Norymbergi. D okąd zm ierza Hitler?, „R obotnik” , 13 IX 1937, n r 274, s. 2.

41 K. Czapiński, Blok pokoju. Francja, Anglia, Stany Zjednoczone, „ R o b o tn ik ” , 19 IV 1937, nr 113, s. 2; tenże, Walczymy o pokój! Faszyzm podpala świat!, „R obotnik", 1 V 1937, nr 127, s. 4.

(16)

w ram ach fro n tu ludow ego i w spółpracy państw ow ej ze Zw iązkiem R a -dzieckim .

W połow ie ro k u 1937 C zapiński pisał, iż kluczow ą rolę w polityce m iędzynarodow ej odgryw ała W ielka B rytania, k tó ra n ad a l p o zo staw ała obiektem zabiegów H itlera pragnącego zawrzeć z nią porozum ienie. Socjalista snuł przypuszczenia, że kan clerz niem iecki o sten tac y jn ie c o ra z bardziej zbliżał się d o W łoch p o to , by zan ie p o k o ić d y p lo m a tó w brytyjskich. A ntagonizm na linii L o n d y n -R zy m nasilił się bow iem po w ojnie abisyńskiej, kiedy rosły zakusy M ussoliniego n a rejon M o rz a Ś ródziem nego. A nglia m ogłaby więc osłabić w spółpracę duce z H itlerem , gdyby tylko zechciała p e rtra k to w a ć z kanclerzem niem ieckim n a tem at porozum ienia. C zapiński p odkreślał, że w spółpraca w łosko-niem iecka nie przebiegała bez zakłóceń, bow iem M ussolini nieprzychylnym okiem patrzył n a nasilanie się od połow y lat trzydziestych niemieckiej penetracji, głów nie gospodarczej, nad D unajem i na B ałkanach (a więc n a obszarze, k tó ry uw ażał za d om enę swoich w pływ ów ) o raz n a to, co działo się w A ustrii, nad k tó rą sp raw ow ał sw oistą opiekę, a d o której - ja k o brazow o w yjaśniał C zapiński - N iem cy „p c h ają się drzw iam i i o k n a m i” 42. Pisząc o wizycie M ussoliniego u H itlera w dniach 2 5-29 IX 1937 r. publicysta stw ierdzał, iż obu d y k tato ro m , oprócz zam anifes-to w an ia swojej przyjaźni, chodziło zapew ne o podział stre f w pływ ów . Jego zdaniem , duce uzyskał w olną rękę w H iszpanii, a kanclerz na w schodzie E uro p y . P o n a d to C zapiński przypuszczał, że o A ustrii i C zechosłow acji raczej nie rozm aw ian o podczas sp o tk a n ia 43.

Po przystąpieniu W łoch d o p ak tu antykom in tern o w sk ieg o (6 X I 1937 r.), w yjaśniał, że w pow stającym faszystow skim blo k u nie chodziło o przeciw -działanie M iędzynarodów ce K om unistycznej, lecz o w zajem ną asekurację interesów członków pak tu . Ja p o n ia podejm ująca agresyw ne d ziała n ia nad Pacyfikiem p o trze b o w ała dyplom atycznego w sparcia przeciw ko w rogo do niej nastaw ionych W ielkiej B rytanii i S tanów Z jednoczonych. W sparcia takiego chciała również Italia, zaangażow ana w wojnę hiszpańską i wykazująca rosnące zainteresow anie rejonem M o rz a Ś ródziem nego. C hętn ie w idziałaby też większe zaangażow anie się L o n d y n u n a D alekim W schodzie, choć co p raw d a kosztem swego an ty kom internow skiego sojusznika Jap o n ii. K o n -tynuując swe rozw ażania, C zapiński dodaw ał, iż m otyw em decydującym o pow staniu sojuszu p aństw faszystow skich było ich dążenie d o ułatw ienia sobie planow anych agresji; H itler m ógł więc liczyć n a przychylność M u s-soliniego, gdyby zaatak o w ał Czechosłow ację czy Zw iązek R adziecki44. Z winy

42 K. Czapiński, Faszystowski blok. „Oś Berlin - R zym ", „ R o b o tn ik ", 11 VI 1937, nr 170, s. 1; tenże, II' okresie Norymbergii..., s. 2.

43 K. Czapiński, Dwie mowy. Mussolini u Hitlera, „R o b o tn ik ” , 3 X 1937, n r 295, s. 4. 44 K. Czapiński, Faszystowski blok. Berlin - R zym - Tokio. Nowy protokół rzymski, „R obotnik” , 11 XI 1937, n r 337, s. 4.

(17)

blo k u faszystow skiego, ro z b u d o w u jące g o swe zb ro je n ia, p ro w ad ząceg o w ojny i planującego now e podboje terytorialne, E u ro p a - pisał C zapiński o g arn ię ta została gorączką m ilitaryzm u. Zw łaszcza za spraw ą Niem iec, k tó re gw ałtow nym i zbrojeniam i zm usiły inne p ań stw a d o pow iększania w łasnego arsenału w ojennego45.

5 X I 1937 r. odbyła się, słynna potem , n a ra d a w K ancelarii Rzeszy z udziałem H itlera, jego a d iu ta n ta - F ried rich a H o ssb ac h a, dow ódcy wojsk lotniczych - H erm ana G öringa, lądowych - W ernera von F ritsch a i m arynarki wojennej - E richa R aedera, m in istra w ojny - W ern era von B lom berga oraz m inistra spraw zagranicznych - K on stan tin a von N euratha. Podczas spotkania führer za p ro p o n o w ał, by N iem cy najpóźniej w latach 1943-1945 w ystąpiły przeciw ko Czechosłow acji i połączyły się z A ustrią. N ie w spom inał jed n ak 0 kam panii przeciw ko Zw iązkow i R adzieckiem u46.

C zapiński nie wiedział oczywiście o tym , że ta n a ra d a m iała miejsce; fa k t ten został ujaw niony d o p iero po w ojnie za spraw ą d o k u m e n tu , zw a-nego m em o ran d u m H ossbacha. Po dym isjach generałów W. von B lom ber-ga i W. von F ritsch a, którzy nie w ykazali dość entuzjazm u d la w ojennych p lan ó w H itle ra , C zapiński p rzesadnie uw ażał, że n a d a l trw a ł k o n flik t pom iędzy H itlerem i jego najbliższym i partyjnym i zw olennikam i a arm ią, 1 że generalicja była w N iem czech p o tężn ą siłą, k tó ra m o g ła zagrozić pozycji kanclerza. Jed n a k za istotniejszą niż zm iany p erso n aln e w arm ii uznał C zapiński zm ianę w A usw ärtiges A m t. U w ażał, że Jo ach im R ibben- tro p następca dotychczasow ego m in istra spraw zagranicznych K o n s ta n -tin a von N e u ra th a - stanow i bard zo duże zagrożenie dla p o k o ju eu ro p ej-skiego z pow odu m ocnego radykalizm u i o d d a n ia fiihrerow i. Z m iany na placów kach dyplom atycznych, m iędzy innym i w R zym ie, W iedniu i T o k io , pow ołanie T ajnej R ady G abinetow ej (4 II 1938 r.), wyniesienie o d danego hitlerow ca H e rm an a G ö rin g a d o godności m arsz ałk a polnego - w szystko to , zdaniem C zapińskiego, św iadczyło o tym , że p o lity k a za g ran icz n a N iem iec sk u p io n a została w rękach grupy ludzi bez reszty oddanej H it-lerow i, wrogiej jakiejkolw iek ugodzie z E u ro p ą Z ac h o d n ią, a to prow adziło d o dalszego zaognienia sytuacji m iędzynarodow ej47. O pinia C zapińskiego była niew ątpliw ie słuszna. R ib b en tro p był rzeczywiście człow iekiem bardzo am bitnym i oddanym H itlerow i. Pow rócił z W ielkiej B rytanii, gdzie pełnił funkcję a m b a sa d o ra i gdzie, naw iasem m ów iąc, bard zo go nie lubiano, z ugruntow anym stanow iskiem , że najw ażniejszym , najbliższym celem d y p -lom atycznym N iem iec jest porozum ienie nic z A nglią, lecz ze Zw iązkiem Sow ieckim 48.

45 K. Czapiński, Szaleństwo... Zbrojenia rosną! Rola faszyzm u, „R obotnik”, 7 1 1938, nr 6, s. 2. 46 L. Rccs, Naziści. Ostrzeżenie historii, W arszawa 1998, s. 92-93.

47 K. C. [K. Czapiński], Armia i partia hitlerowska, „R o b o tn ik ” , 6 II 1938, nr 37, s. 3. 41 R. Kat well, Faszyzm. Historia, Poznań 1999, s. 233-234.

(18)

N a p o c z ą tk u 1938 r. H itle r ro z p o czą ł realizację b ardziej ra d y k aln ej polityki zagranicznej, nie czując się skrępow anym tym , że sta ra generalicja była co do jego rew izjonistycznych planów bardziej o stro żn a. W dniach 12-13 II 1938 r. w B erchtesgaden rozm aw iał z kanclerzem A ustrii K u rte m von Schuschniggiem . Podczas sp o tk an ia H itler zm usił swego rozm ów cę do w yrażenia zgody na m ianow anie austriackiego nazisty A rth u ra S eyss-Inquarta n a stanow isko m in istra spraw w ew nętrznych A ustrii o ra z n a zintegrow anie austriackiej polityki gospodarczej i zagranicznej z niem iecką. C zapiński, dow iedziaw szy się o tych fak tach , uznał je za w stęp d o A nschlussu sp o -dziew anego zarów no przez polityków , ja k i eu ro p ejsk ą opinię p u b liczn ą49. Zajęcie A ustrii przez w ojska niem ieckie oceniał ja k o d o k o n a n ie stosunkow o łatw e, wziąwszy pod uw agę sytuację państw , k tó re m ogły przeszkodzić H itlero w i w triu m faln y m w jeździe d o k ra ju jeg o dzieciństw a. Z w iązek R adziecki był pochłonięty spraw am i w ew nętrznym i - toczącym i się wówczas procesam i politycznym i. M ussolini - ja k uw ażał C zapiński - nie sprzeciwił się akcji k an c le rza niem ieckiego, gdyż zależało m u n a p o p a rc iu tegoż w um acnianiu swych wpływów w basenie M o rz a Ś ródziem nego i w Afryce. P u b lic y sta w skazyw ał też n a o sam o tn ien ie od pew nego czasu A u strii; opuszczona została nie tylko przez duce, ale i przez m o carstw a zachodnie - A nglię i F ran c ję co m usiało się zakończyć k a ta s tro fą 50. Przyczyniła się do niej rów nież słabość w ew nętrzna A ustrii o ra z zbyt silna p en etracja adm inistracji państw ow ej przez nazistów , a tak że posunięcia w ew nętrzne kanclerza K u rta Schuschnigga, któ ry - pisał C zapiński - zniszczył austriacki ruch robotniczy i tym sam ym pokazał, ja k w raz z w olnościam i obyw atelskim i o słabić rów nież n iepodległość k ra ju . Z arzu tem u p ra w ia n ia złej polity k i w ew nętrznej obarczał C zapiński także poprzedniego k an clerza - E ngelberta D ollfussa i w icekanclerza E m ila F e y ’a, je d n a k szczególnie krytycznie w ypo-w iadał się o Schuschniggu. N a najbliższą przyszłość p rzepoypo-w iadał, że H itler um ocni swe wpływy nad D unajem i „zapew ne zabierze się d o C zecho-słow acji” 51.

W zw iązku z powyższym co raz groźniejsza staw ała się rów nież sytuacja Polski. W edług publicysty, społeczeństw o polskie było b ard zo poru szo n e aneksją A ustrii z racji bezpraw ności sam ego fa k tu o ra z zan iepokojone w zm ocnieniem dem ograficznym i gospodarczym Niem iec. W obec tego za nieodzow ne uw ażał dopuszczenie d o rządów krajem całego n a ro d u , by robotnicy i chłopi nie pozostaw ali n a uboczu życia politycznego i by tym sam ym nie pow tórzył się błąd rządu w iedeńskiego, k tó ry nękał restrykcjam i au striackich socjald em o k rató w i więził kom unistów .

49 K. Czapiński, D okąd zmierza Hitler?, „R o b o tn ik ” , 7 III 1938, n r 66, s. 3.

50 K. Czapiński, Koniec Austrii. Przyczyny i skutki, „R o b o tn ik ” , 15 III 1938, nr 74, s. 3. 31 Ibidem-, K. Czapiński, Człowiek, który nie rozumiał... Schuschnigg i jego dzieje, „R obotnik” , 27 III 1938, nr 87, s. 4.

(19)

T ym czasem p ra sa ozonow a i endecka - zdaniem C zapińskiego - zdaw ała się nie dostrzegać groźby sytuacji i n ad al pozytyw nie w ypow iadała się 0 N iem czech, co zw iększało nieufność F ran cji względem P o lsk i52. Żyw iąc konsekw entnie sentym ent do F rancji i u p a tru ją c w niej głów nego sojusznika Polski, zarzucał C zapiński p o n a d to tej prasie, że w negatyw nym świetle ukazyw ała ten kraj, w szczególności dotyczyło to: „D zien n ik a N a ro d o w eg o ” , „G azety Polskiej” i „P rosto z m o stu ”53. Z oburzeniem pisał teź o enuncjacjach „S ło w a” , „ P o lity k i” , „N aszej Przyszłości” o raz „M yśli P olskiej” , k tó re m iały rozpraw iać o m ożliw ościach ew entualnej w spółpracy Polski z N iem cam i przeciw Zw iązkow i R adzieckiem u. Stw ierdzał, iż były to aw anturnicze, a przede wszystkim niebezpieczne plany, k tó re w razie realizacji uzależniłby P olskę od Trzeciej Rzeszy54.

B ardzo krytycznie o d n ió sł się C zap iń sk i d o ro z w aża ń politycznych najw iększego publicystycznego talen tu w obozie m łodych k onserw atystów - A dolfa B ocheńskiego, zaw artych w opublikow anej w 1937 r. książce

M ięd zy N iem cam i a Rosją. Bocheński przew idyw ał, że Polsce m oże grozić

porozum ienie niem iecko-radzieckie, a więc najbardziej niekorzystny dla niej scenariusz polityczny. N ajlepszą zaś d la P olski sytuację p olityczną widział w rozpadzie Rosji i w przym ierzu francusko-polskim skierow anym przeciw N iem com ; gorszą - byłby chw ilowy antagonizm rosyjsko-niem iecki. Interes Polski w ym agał więc osłabienia Z w iązku R adzieckiego i N iem iec. P oniew aż działanie na szkodę w schodniego sąsiada w ydaw ało się łatw iejsze, głów nie z racji kw estii n arodow ościow ej (oderw an ie n a ro d ó w p eryferyjnych od R osji), p ro p o n o w a ł więc Bocheński, aby P olsk a podjęła w tym kieru n k u ak ty w n ą politykę. R ozbicie N iem iec w ydaw ało się niem ożliwe. K orzy stn e d la polskiej racji sta n u było - w edług B ocheńskiego - utrzy m y w an ie 1 pogłębianie konflik tu niem iecko-sow ieckiego. In teres Polski w ym agał też - jego zdaniem - aby w razie wojny pom iędzy Rzeszą i Z S R R przepuścić przez terytorium pań stw a polskiego w ojska niem ieckie55.

C zapiński zinterpretow ał treść książki B ocheńskiego nieco opacznie. U w ażał m ianow icie, że zaw ierała propozycje w spólnego d o k o n a n ia przez Polskę i Niem cy rozbioru Z S R R . T ego ro d zaju poglądy polityczne - jego zdaniem - m iały znam iona szaleństw a, były niebezpieczne dla Polski i z góry

52 K. Czapiński, Koniec Austrii..., s. 3; K. Czapiński, Trzeba mówić wyraźnie! Aneksja

Austrii a Polska, „R obotnik” , 24 111 1938, nr 84, s. 3; K. Czapiński, Nowa Europa a Polska. Fantazje a rzeczywistość, „R obotnik” , 4 IV 1938, n r 95, s. 2.

53 K. Czapiński, A tak na Francję. Źródła i skutki, „R o b o tn ik ” , 9 IV 1938, nr 100, s. 3. 54 K. Czapiński, Wojna czy pokój? Polityka ,,Faszinternu". Nowy podział Europy, „R obotnik”, 28 IV 1938, nr 117, s. 3; K. Czapiński, „ Prom eteusz" przy pracy... Z Trzecią Rzeszą - na

Rosję sowiecką, „R o b o tn ik ” , 10 X 1938, nr 286, s. 3.

55 A. Kosicka-Pajewska, Polska m iędzy Rosją a Niemcami. Koncepcje polityczne Adolfa

Cytaty

Powiązane dokumenty

W czasie okupacji była to normalna rzecz, że chodziło się na komplety Nie przystawałem tylko na noszeniu ciężkich pługów czy przebieraniu ziarna u pana Klawkowskiego.. Pan

I wtedy ja mogłem zrobić jak gdyby całe to przygotowanie, bo ja dałem po prostu takie kartony 100x70 z narysowanym czarnym sercem, z narysowaną ramką plus napis:

Zastanów się nad tym tematem i odpowiedz „czy akceptuję siebie takim jakim jestem”?. „Akceptować siebie to być po swojej stronie, być

Teraz, gdy już to przeczytaliście, zajmijcie się zadaniem 4. Zdania, które utworzycie powinny odnosić się do ilustracji w zadaniu 4. Jeśli ktoś je zrobi, niech mi je prześle

Italia nie zajmowała postawy całkowitej bier- ności 67 wobec lęków o Anschluss, jednak, o czym Warszawa mogła dowiedzieć się w jednym z pism datowanych na 15 stycznia 1938

ZAGADNIENIA TEORII POLITYKI ZAGRANICZNEJ Ryszard Zięba, Teoretyczne aspekty polityki zagranicznej państwa: wnioski dla Polski w kontekście zmieniającego się ładu między-

„aczkolwiek pojęcie prawdy jest zrelatywizowane do układu pojęciowego, to jednak przy ustalonym układzie pojęciowym różnica między prawdą a fałszem nie jest kwestią

Jest to czas próby, czas lekcji i nauk, kiedy uczymy się roztropności, mądrości ducha i stajemy się lepsi. Czas rekolekcji jest bardzo znanym aktem pokutnym praktykowanym