• Nie Znaleziono Wyników

View of „When a Hand Muddled Lines in the Shape of the Trynitarska Gate” , or about Józef Czechowicz’s Drawings

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of „When a Hand Muddled Lines in the Shape of the Trynitarska Gate” , or about Józef Czechowicz’s Drawings"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

RO C ZN IK I H U M A N IST Y C Z N E T om LIII, zeszy t 4 - 2005 M A R I A K O W A L C Z Y K „ G D Y R Ę K A G M A T W A Ł A L IN IE W K S Z T A Ł T T R Y N I T A R S K I E J B R A M Y ” C Z Y L I O R Y SU N K A C H JÓ Z E F A C Z E C H O W IC Z A *

W sp u ściźn ie Jó ze fa C zechow icza, pośród za ch o w an y ch ręk o p isó w utw o ­ rów czy listów zn a jd u je się p ew na ilość je g o d ro b n y ch rysu n k ó w . O ile do ro ­ bek lite rac k i p oety został stosunkow o d obrze p rz eb ad an y i o praco w an y , o tyle p lasty czn y asp e k t je g o tw órczości nie w zbu dził do tej p ory za in tereso w an ia i nie d o czek ał się choćby po b ieżn eg o opraco w an ia. W zm iank i o kilku ry su n ­ kach to w arzy szą cy ch ep isto lo g rafii poety, przy o k azji k atalo g o w y ch opisów p o szc zeg ó ln y ch listów , zn a jd u ją się w p u b lik o w an y ch z b io ra ch je g o k o re sp o n ­ d e n c ji1. (N iestety naw et w w ystęp u jący ch tu k ró tk ich o p isach natrafić m ożna na b łę d y )2. O w y stęp o w an iu elem entów g raficzn y c h w je d n y m z brulion ów poety w sp o m in a też, bardzo ogó lnikow o, W ik to r Z ió łk o w sk i w n iep u b lik o w a­ nym arty k u le d o ty czący m tegoż, uw ażanego w ó w czas za zag inion y, b ru ­ lio n u 3. T y lk o d w a ry su n k i C zech o w icza zo stały d o ty ch cz as o p u b lik o ­

M g r M a r i a K o w a l c z y k - absolw en tka historii sztuki, pracuje w Ośrodku „Brama Grodz­ ka - Teatr N N ” w L ub lin ie, e-m ail: m yszynk a@ w p.pl

* Artykuł p o w sta ł w ramach prac prow adzonych w ośrodku „Brama Grodzka - Teatr N N ”, zw iązan ych z o so b ą Józefa C zechow icza.

1 J. C z e c h o w i c z , L isty, red. T. Kłak, Lublin 1977, s. 145, 2 3 4 , 2 4 4 , 265; J. S m o 1 a r z, L is ty J ó ze fa C ze ch o w icza d o ks. L u dw ika Z a le w sk ie g o , „A k cent” 1982, nr 3 (9 ), s. 4 0 i 41.

2 P rzyk ład ow o w o p isie rysunku na karcie pocztow ej do K. A. Jaw orsk iego z marca 1934 r., jako j e g o elem en ty sk ład ow e w y m ien io n e są pióro, p egaz i liś cie , w rzeczyw istości jednak zam iast pegaza p rzed staw iona je s t k sięga, zob.: C z e c h o w i c z , L is ty , s. 265.

(2)

2 7 2 M A R IA K O W A L C Z Y K

w an e4, W iadom ości o je g o szkicach p ró żno też szu kać w e w spom n ien iach osó b z nim zw iązanych. W yjątk iem je s t K azim ierz M iern o w sk i, który tak p isze o p rz y jacielu :

B a r d z o d o b rz e r y s o w a ł i ła d n ie , p o m y s ło w o i z s e n s e m k o m p o z y c y jn y m c ią ł z p ap ieru w y c in a n k i. N ie ra z do s w y c h w ie r s z y , s z c z e g ó ln ie ty c h d la d z ie c i, d o r y s o w y ­ w a ł na p a p ie r z e , na k tórym w ie r s z n a p isa ł, lu d o w e s t y liz o w a n e k o g u tk i lub k w ia tk i. M am taki e g z e m p la r z , ja k r ó w n ie ż m am ry su n ek z w y k ły m p ió r em J ó z ia p r z e d sta w ia ­ ją c y sz o p k ę o ra z sp o ry c h ro zm ia ró w w y c in a n k ę , p r z e d s ta w ia ją c ą na g ra n a to w y m tle cza rn y k r z y ż, na n im b ia łe d u że p r o m ie n ie w k s z t a łc ie tr o ch ę p r z y p o m in a ją c y m zarys c ia ła r o z p ię te g o , p o d k r z y ż e m M atka B o sk a w c z e k o la d o w y m h a b ic ie , z d u żą b ia łą a u r e o lą - za N ią p o d k r z y ż e m n is k o c e g la s te , c z e r w o n e i ż ó łt e p r o m ie n ie 5.

T ylko raz, w liście do ks. L udw ika Z ale w sk ie g o o w łasn y m ry sun ku (do łą­ czonym do teg o listu) w sp o m in a sam poeta:

P rzy o k a z ji, j e ś li K sią d z n ie p o g a r d z i, c h c ia łb y m o fia r o w a ć M u a u to g r a f „ C z e s k ie g o d o m k u ” . P is a łe m to w parku , w Ł a z ie n k a ch , d łu g o m y ś lą c nad kartką p ap ieru , g d y ręk a g m a tw a ła lin ie w k szta łt T ry n ita rsk iej W ie ż y 6.

R y sunki, p o d o b n ie ja k p o zo stała sp u ścizn a poety , p rz ech o w y w an e są o b ec­ nie w kilku m iejscach: w M uzeum Jó ze fa C z ec h o w icza w L ub lin ie, M uzeum L itera tu ry im . A. M ick iew icza w W arszaw ie, W o jew ó d zk iej B ib lio tece P ub­ licznej im . H. Ł o p ac iń sk ie g o w L ublinie, A rch iw u m m. St. W arszaw y oraz w zb io ra ch pry w atn y ch . Z ac how ane m ateriały sta n o w ią je d y n ie d o robk u p la s­ ty czn eg o p o ety , ja k i - trudno u stalić dokład n ie, je d n a k raczej niew ielk i, b o ­ w iem z n a czn a część spuścizn y zarów no lite rac k ie j, ja k i m aterialn ej poety u leg ła zn iszc zen iu lub za g in ę ła w czasie w o jn y 7. Z ag in ę ły w ięc zapew ne

rkps. B ib lio tek a im . H. Ł op aciń sk iego, sygn. 2 3 0 2 . O b ecn ie brulion ten znajduje się w M uze­ um Literackim im. Józefa C z ech o w icz a w Lublinie.

4 Są to rysunki z korespondencji poety z ks. L ud w ikiem Z alew sk im : rysunek na karcie pocztow ej z 18 I 1939 r. przedstaw iający kw iatek w d o n icz c e oraz rysun ek W ieży Trynitarskiej w L ub lin ie w ręk op isie w iersza p io se n k a cze sk i dom ek d o łą c zo n eg o do listu z 1 lutego 1939 r. op u b likow an e w: S m o 1 a r z, dz. cyt., s. 39, 42.

5 K. M i e r n o w s k i , M o je w sp o m n ien ia o C ze c h o w iczu , w: S p o tk a n ia z C ze c h o w i­

czem , red. S. P oliak, Lublin 1971, s. 7 8 -7 9 .

6 J. C z e c h o w i c z , U s t d o ks. L. Z a le w sk ie g o z 1 lu teg o 1939 - cyt. za: S m o 1 a r z, dz. cyt., s. 40.

7 O bszern ie na temat lo só w zagin ion ej sp u ścizn y z w a rsza w sk ieg o m ieszk an ia poety p isze W . G ralew sk i (S ta lo w a tęc za , W arszaw a 1968, s. 2 9 1 -2 9 7 ); zob. też. J. Z i ę b a, S p u ś­

ciz n a lite ra c k a J ó ze fa C ze ch o w icza , E. Ł o ś, S p u śc izn a rę k o p iśm ie n n a J ó zefa C zech o w icza ,

(3)

„G D Y R Ę K A G M A TW A Ł A LIN IE W K S Z T A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 2 7 3

i ry su n k i. B ro n isław a K oło d y ń sk a-M o sseg o w spo m ina, że p rz ed w o jn ą C ze­ c h o w icz m iał w sw oim dom u w W arszaw ie „dużo b ru lio n ó w zap isan ych d ro b n y m pism em , całe teczk i w ycinanek, które z p a sją ro b ił” 8. W e w szy st­ kich, z trzech zach o w an y ch do dziś bru lionów , o d n ajd u jem y rysu nk i, były one za p ew n e i w pozostałych. B yć m oże, w p o d o b n y sp o só b ja k w ycinanki, g ro m ad z ił p o e ta rysunki. W iadom o, że w śród m ateria łó w zd e p o n o w an y ch ju ż po śm ierci C zec h o w icza u pani S tan kiew iczow ej w W arszaw ie, które p raw d o ­ p o d o b n ie sp ło n ęły w pow staniu, zn ajd o w ała się tecz k a za w iera ją ca zbiór rysu n k ó w , g ra fik i rep ro d u k cji9. C zy były w niej ry su n k i sam eg o poety, czy „je d y n ie ” zb ió r p rac podaro w an y ch m u p rzez za p rzy jaź n io n y ch artystó w p la s­ tyków oraz re p ro d u k cje zn anych obrazów , k tó re C zec h o w icz zb ierał i w y­ k o rz y sty w ał w pracy nad tekstem literack im , to p y tan ie niestety p o zostanie p ew nie ju ż bez odpow iedzi.

O calałe rysunki p o ch o d zą z lat 1925-1939. (O statni zo stał d ołączo ny do listu z d n ia 1 lu tego 1939 roku) Jest ich d w a d zieścia p ięć, nie licząc d ro b ­ nych ozdo b n ik ó w . P o ja w iają się na rę k o p isa ch u tw o ró w p o ety ck ic h i innych prac lite rac k ic h , to w arzy szą k o resp o n d en cji poety, są p racam i eg z am in acy jn y ­ m i, lub w y stę p u ją niezależn ie.

N a jlic z n ie jsz ą grupę stan o w ią ry su n k i to w arzy szą ce rę k o p iso m w ierszy za p isa n y ch w b ru lio n ach bądź na luźnych k artk a ch pap ieru . Z aw sze są zw ią­ zane z tre śc ią b ąd ź charak terem utw oru, stan o w ią doń b ez p o śred n ią lub k on­ te k sto w ą ilu strację. N ajczęściej w y o b ra żają p o staci, p rz ed m io ty , m iejsca w y­ stęp u jąc e w tekście, je d n a k czasam i o d w o łu ją się do m niej b ezp ośredn ich sk o jarzeń albo też do ch arak teru utw oru. N iek ied y ob a sp o so b y ilustro w an ia sp la ta ją się ze sobą. U m ieszczo n e na k arcie m oty w y o d n o sz ą się do całego utw o ru bądź ilu stru ją k aż d ą zw rotk ę z o so b n a (nie p rz estając być zarazem ilu stra c ją całeg o w iersza). Jednak ta d ru g a g ru p a je s t zn a czn ie m niej liczna. T aki „ a n a lity c z n y ” sposób obrazo w an ia ch a rak tery zu je n ajw c ześn iejszy z ilu ­ stro w an y ch ręk opisów , zaw ierający tek st w ierszy k a d la dzieci P ow iedz, mamo,

p o w ie d z z roku 1 9 2 8 10 (il. 1). K ażd a stro fa zy sk a ła o d p o w iad a ją cy je j ry su ­

nek.

W pierw szej zw ro tce zachodzi ch y b a n a jcie k aw sza re la c ja m iędzy obrazem a tekstem . R y su n ek stanow i tu nie tylko ilu strację treści stro fk i, ale je s t też

8 B. K o ł o d y ń s k a - M o s s e g o , W spom n ien ie o J ó ze fie C ze ch o w iczu , w: S p o tk a ­

nia z C ze c h o w iczem , s. 157.

9 G r a 1 e w s k i, dz. cyt., s. 293.

10 P iso w n ia tytu łów w edług ręk opisów lub: J. C z e c h o w i c z , P o ezje zeb ra n e, red. A. M adyda, Toruń 1997.

(4)

2 7 4 M A R IA K O W A L C Z Y K

je j u zu p e łn ien iem . B ow iem n a p y tan ie p o staw io n e p rzez d zieck o w pierw szej zw rotce:

P o w ie d z m a m o p o w ie d z

c o to za z w ie r z ę ta

p o d o b n e d o o w ie c i d o c z e g o ś j e s z c z e a le n ie p a m ię ta m .

ani ono ani cz y te ln ik odpow ied zi do k o ń ca w iersza nie uzyskają. P acholę z utw o ru m a p rzy n ajm n iej w oczach obraz o p isan y ch zw ie rzą te k , b rak uje mu tylk o o d p ow iedniej nazw y, nato m iast dzieck o po d rug iej stro n ie k artki (bo p rz ecież do tak ieg o w łaśn ie o dbiorcy sk ierow an y je s t w ierszy k ), po zostaje ca łk o w ic ie zd e zo rien to w an e. I tu n a ra tu n e k m ło dem u cz y te ln ik o w i, za sp o k a­ ja ją c w ro d z o n ą d zie c ię c ą ciekaw ość przy ch o d zi ilu stracja, d zięk i której d o w ia­ duje się, o ja k im zw ierzątk u m yślał w ierszy k o w y b o h ater, b ow iem ponad p ie rw sz ą zw ro tk ą sk ac zą ra d o śn ie trzy czarne, ry so w an e sy lw eto w o koziołki.

Ilu strac je k o lejn y ch zw rotek o p iera ją się n a p ro strzej za le żn o ści m iędzy tek stem a obrazem . R ysun ek je s t tu g raficzn y m o d p o w ied n ik iem w ybranego słow a (lub ciągu słów ) w ystęp u jąceg o w strofce, słow a w o kół k tóreg o k o n ­ ce n tru je się treść zw rotki. I tak drugiej zw rotce:

M a m a d z iś s ię g n ie w a n ic n ie c h c e p o w ie d z ie ć n ie p r z y n io s łe ś Jurku d r zew a p o b iłe ś s io s tr z y c z k ę

m u s is z tera z c ic h o s ie d z ie ć

to w arzy szy ry su n ek k obiety o w yraźn ie zm arszcz o n y ch b rw iach i srogim w y razie tw arzy. K olejnym zaś - p roste o b ra zk i b iczy k a i ro g alik a, które w tek ście są sym bolam i kary i nagrody.

P odo b n y p rz y zw ro tk o w y system ilu stracji sp o ty k am y w innym w ierszu dla dzieci ko łyszę ko łyskę (il. 2) W pierw szej i trzeciej zw ro tce, tak ja k w utw o ­ rze p o p rzed n im , w y stęp u je p ro sta re la cja treśc io w a m ięd zy słow em a elem en ­ tem g raficzn y m . N ieco inaczej je s t w stro fce śro d k o w ej, w której tekście p o eta zan im a lizo w ał p o jęcie snu p rz y p isu jąc m u cechy ak ty w no ści konika, n ig d zie je d n a k nie w ym ieniając nazw y zw ierzęcia. R y su n ek k o n ia pod zw ro t­ ką o d w o łu je się tu w ięc do w yw ołanych u o d b io rcy sk o jarzeń precy zu jąc je ostateczn ie.

W w ierszu tym p o za treścio w y m p o w iązan iem tekstu i ilu stracji, m iędzy tym i d w o m a elem en tam i zachodzi rów n ież sto su n ek fo rm aln y . C h arak ter w iersza, sty liz o w an e g o na lu d o w ą kołysan k ę, w p ły w a na fo rm ę rysunków .

(5)

„G D Y R Ę K A G M A TW A Ł A L IN IE W K S Z T A Ł T T R Y N IT A R S K IE J BR A M Y " 275

I tak sło w ik z pierw szej zw rotki w y obrażony zo stał sty liz o w a n ą fig u rk ą p tasz­ ka, d a le k ą od o rn ito lo g iczn ej w izji tego gatunk u, b lisk ą za to k ształtem p tasz­ kom z ludow ych w ycinanek, m alow anek czy w iejskiej sny cerk i. P odobnie rz ecz się m a z k o n ik iem n asuw ającym sk o jarzen ie z d re w n ia n ą za b aw k ą d zie­ c ięc ą i serd u sz k iem p rzyw odzącym na m yśl p iern ik i sp rzed aw an e na o dp us­ tach.

L ic z n ie jsz ą g ru p ę ilu stro w an y ch rę k o p isó w sta n o w ią te, w k tó ry ch jed en lub k ilk a ry su n k ó w odnosi się do całego utw o ru , a nie do po jed ynczych zw ro tek . Jed n a k re lacje treściow e są tu zb liżo n e do za ch o d zą cy ch w grupie po p rzed n iej. I tak w w in iecie kolejn eg o w ierszy k a d la d zieci kied y się zje

śn ia d a n ie b ęd ą ceg o p o ety ck ą p rz y p o w iastk ą m o raliza to rsk ą, po eta um ieścił

ły żec zk ę i m ysz, czyli dw oje „b o h a te ró w ” akcji u k azyw anej dzieck u (il. 3). P o d o b n ie je s t w w ierszu B yłaby ład na w ystrzyg a n ka , któ ry u dołu ilu stru ją w y o b ra żen ia k o g u tk a i m uch będących p o ten cja ln y m tem atem tytułow ej w yci­ nanki (il. 4). W górnym praw ym ro g u karty zn a jd u je się je sz c z e je d e n ele­ m ent g ra ficzn y - stylizow ana, ludow a ro z eta ze w stęgam i. Jest o na pośrednim n aw ią zan iem do treści utw oru, któ reg o ak cja toczy się w o k ó ł w y cin an ia wy- strzy g an k i, będącej trad y cy jn ie d o m en ą sztuki lud ow ej.

L udow ość je s t też, m iędzy innym i, sp ó jn ik iem m ięd zy tek stem a ry su n ­ kiem w u tw o rze Z e w si, pod którego ręk o p isem p o eta u m ieścił w nętrze w iej­ skiej izby. W iersz ten, p odobnie ja k kołyszę ko łysk ę, je s t b o w iem stylizow any na k o ły san k ę ludow ą. C h arak ter k o ły sanki, w iążąc się je d n o c z e śn ie z treścią w iersza, p o d k re śla w id n iejąc a w e w nętrzu izby ko ły ska.

C h ara k te r ludow y obu utw orów ja k o je d y n e k ry teriu m spójn ości rysunku z tekstem , w y stęp u je m iędzy zapisanym p rzez C z ec h o w icza tekstem p rzy ­ śp iew k i z o ko lic P uław i naszk ico w an y m po d nim ry su n k iem drew nian ego k rzy ża (il. 5).

P o d obnie ja k w ludow ych kołysankach, ilu stracje o d n o szą ce się zarów no do ch a rak teru utw oru, ja k i do p o szc zeg ó ln y ch je g o m otyw ów zd o b ią tekst i zap is nutow y żeglarsk iej piosenki N ous iro ns a V alpa raiso zanotow anej p rzez C z ec h o w icza w czasie pobytu w e F rancji (il. 6, 7). M o rskie j o po w ieści na je d n e j z k art brulio n u tow arzyszy u n oszący się na w zb u rzo n y ch falach żaglo w iec, w in nym m iejscu, po obu stronach nut na p ięcio lin ii, p ły n ą statek i w ielo ry b - kaszalo t, o w ypraw ie na któ reg o je s t m o w a w p io sen ce. Tu je d ­ nak, m im o p odobnej ja k w koły san k ach treściow ej za le żn o ści tekstu i grafiki, nie sp o sób d o strzec, by ch a rak ter utw oru w p ły w ał na stro n ę fo rm a ln ą ry su n ­ ku.

P ro ściu tk i ry su n e k w itryny sklepow ej to w arzy szy w ierszo w i [Byłem ku p ­

(6)

2 7 6 MA RIA K O W A L C Z Y K B y łe m k u p cem , Rachow ałem . Ja b łk a w k o p c a c h lśn iły c z c r w o n e m c ia łe m . [...]

N a p ierw szy rz u t o k a ry sunek w ydaje się p ro stą ilu stracją. Jed n a k jed en szczeg ó ł z w raca uw agę: szyld sklepu w y pisany je s t alfab etem rosyjskim . W id n ieje na nim napis: ’’O P Y K T b l” in fo rm u jący o c h a rak terze sklepiku zg odnym z tre śc ią w iersza. N asuw a się pytanie, d laczeg o ro sy jsk i napis, p rze­ cież w czasie, gdy w iersz p ow staw ał, poetę ju ż od lat o tacz ały napisy w ję z y ­ ku po lsk im . Z w róćm y je d n a k uw agę, że p o d m io t liryczny w iersza w ypow iada się w cz asie przeszły m , w spom ina sw ą p rz eszło ść p rzed p rzeło m em , który się w nim d o k o n ał, i w ydaje się, że w łaśn ie do tego ok resu n aw iązu je rysunek. W tek ście p o e ta nie o k re śla charak teru p rzełom u , d aje je d y n ie o nim en ig m a­ ty czn e in fo rm acje. W y m ien ia też je g o d atę dzien n ą, k tó ra być m oże przez p o k o len ie p oety by ła od czy ty w an a jed n o zn a czn ie , je d n a k dla d zisiejszeg o p rz eciętn e g o c z y te ln ik a je s t niejasna. [...] T o j a b y łe m o s z k lo n y C z y s ty c h ło d n y cierp k i A ż c z e r w o n y m w a g o n e m P r z y je c h a ł 12 sierp n ia

M o że ry su n e k w itryny sklepow ej z ro sy jsk im n apisem , takim ja k ie o tacz a­ ły p o etę w je g o dzieciń stw ie, upły w ający m p od zab o rem rosy jsk im , je s t tu ja k ą ś w skazów ką.

B ardzo ulo tn y n a p ierw szy rz u t o ka je s t zw ią zek m ięd zy ry su n k iem zg a­ szonej św iecy a tre śc ią w iersza Sen sielski. W y d aje się, że p o w iąz an ia należy tu szu kać w sferze sym bolicznej, m iędzy c z ech o w ic zo w sk im snem a zn acze­ niem zg asłeg o p łom ienia.

Ilu strac ję o d n o szą cą się dość p rosto do m o ty w ów w y stęp u jąc y ch w utw o ­ rach je s z c z e p e jza ż i p la n a ka cji stan o w ią w in ietk i ich ty tu łó w . Jed y n ie ty tu ­ łów , gdyż p o e ta tekstów - skądinąd zn any ch - n ie u m ieścił pod nim i. Sam e rysunk i, a zw ła szcz a to w arzyszący dru giem u utw o ro w i, w y d a ją się n ied o k o ń ­ czone.

O p ró cz ilu stracji w ierszy, na w olnych k artach czy w b ru lio n ach znajduje się k ilk a p ro sty ch o zdobnikó w będących n ajczęściej g e o m e try c z n ą k o m p o zy ­ c ją k ilk u k re sek um ieszczo n y ch przy tek ście lub o d d ziela ją cy ch je g o o k re ślo ­ ne p artie. C zy do tej kateg o rii należy zaliczy ć ry su n e k sze ścio ram ien n ej g w ia­

(7)

„G D Y RĘK A G M A TW A Ł A L IN IE W K S Z T A Ł T T R Y N IT A R S K IE J BR A M Y " 2 7 7

zdy na tle fa listy c h linii, u m ieszczony w śród listy w ierszy będ ącej zapew ne układem ja k ie g o ś w y d aw n ictw a czy w ieczoru p o ety ck ie g o ? (il. 9). A m oże je s t to je d n a k sposób graficzn eg o n aw ią zan ia do treści w ie rsz a L eg end a pod k tó reg o tytułem um ieszczo n y je s t rysunek. Is tn ie ją d w a utw ory o tym tytule. Jed en z nich k o n ce n tru je się w okół relacji a u to ra do S tw ó rcy o brazow o sym ­ b o lizo w an e g o w tekście przez „ tró jk ą t m ądre o ko b o ż e ” . M o że zacho dzi tu w zam y śle p o ety ja k a ś re la c ja m iędzy „okiem O p a trz n o śc i” a sze ścio ram ien n ą g w ia z d ą D aw ida.

O bok ry su n k ó w tow arzy szący ch rę k o p iso m w ierszy C zec h o w icza drugą in te re su ją c ą g ru p ę stan o w ią te zw iązan e z je g o k o re sp o n d en cją. W jej skład w c h o d zą zaró w n o drobne żarto b liw e ry su n eczk i w w in ietac h lub ja k o p o st

scrip tu m listów , ja k ró w n ież karty p o czto w e w y k o n an e c a łk o w ic ie rę k ą C ze­

chow icza. W śró d ponad dw ustu p ięćd z iesięciu zach o w a n y ch autog rafów lis­ tów czy kart, ry su n k i z pierw szej grupy spo ty k am y je d y n ie na dw u. Jeden z nich to p ro sty biczy k z chw o ścik iem z p o d p isem „C h ciałb y m m ieć taki b acik na n iek tó ry c h b liź n ic h ” um ieszczo n y po d tek stem listu do K. A. Jaw o r­ skiego z d n ia 4 lutego 1934 (il. 10). Jest on g ra ficzn y m k om en tarzem sto ­ sunków zaw o d o w o -litera ck ich poety o p isan y ch w liście. „W iele rzeczy m nie ro z zło ściło . Z « P aństw em Pracy» zerw ałem . Ju ż « K oh orty» nie ro b ię - nie m ogę sob ie dać rady ze szc zen iak a m i” 11. B o g atszy w elem en ty graficzne je s t list z d n ia 29 XI 1933 roku p isany z W a rsza w y do A n to n ieg o M adeja. W nag łó w k u w id n ieje siedem ryso w an y ch rę k ą C zec h o w icza , p ro m ieniujący ch g w iazd i o d w ró co n y rogam i do góry pó łk sięży c. G w iazd o m w ykonanym cz erw o n y m atram en tem to w arzyszy k o m en tu jący je napis „to są gw iazdy p o m y śln o śc i” (il. 11). N a kolejnej k arcie listu w id n ie ją d w a bardziej ro z b u d o ­ w ane ry su n k i p rz ed staw iając e poetę z książką, d ek o ro w an eg o w ień cem przez m uzy oraz Jo an n ę D ’A rc (il. 12). N ie w yszły o n e je d n a k sp od p ió ra poety, list b o w iem m iał ch a rak ter zbiorow y, o czym in fo rm u je n ap is na fing ow any m zn aczku p rzy k le jo n y m na ostatniej je g o stronie, a o au to rstw ie w spom nianych szk icó w - sy g n atu ra u m ieszczo n a po lew ej stro n ie p ostaci zbrojn ej dziew icy „W IT O L D - P1KTORES Z L U B L IN A ” - czyli p rz y ja ciel C zec h o w icza W itold C h ô m ie z 12. W yjątkow o b o g atą d ek o rację tego listu o raz je g o zbiorow y

11 J. C z e c h o w i c z , L ist d o K. A. J a w o rs k ie g o z d n ia 4 lu teg o 1934 r., cyt. za C z e c h o w i c z , L isty, s. 244.

12 W itold C h om icz ur. w 1910 r. w K ijow ie, grafik i malarz, po w o jn ie profesor A kade­ mii Sztuk P iękn ych w K rakow ie. Studia artystyczne o d b yw ał w S z k o le Sztuk Z dobniczych w K rakow ie, A S P w W arszaw ie oraz w latach 1 9 3 7 -1 9 3 9 za granicą. W m łod ości m ieszkał w L ub lin ie, g d z ie d eb iu tow ał w grupie aw angardow ej „E lip sa” , tu też p ozn ał J. C zech ow icza.

(8)

2 7 8 M A R IA K O W A L C Z Y K

i m iejscam i żarto b liw y ch a rak ter być m oże n ależy p rz y p isa ć d acie je g o p o ­ w stan ia, n ap isan y zo stał bow iem w w iec zó r an d rzejk o w y .

Te d w a ry su n k i są zjaw isk iem m arg in aln y m na tle całej ep isto lo g rafii C zech o w icza, są one fo rm ą żartu, raczej sp o n tan icz n y m niż zap lan ow any m o zd o b n ik iem .

Inny ch a ra k te r m ają karty p o cztow e au to rstw a po ety . Z n ane są cztery. Tu k o m p o zy cja je s t znaczn ie bardziej p rzem y ślan a. N ajc ie k aw sz e, to dw ie p o ­ w stałe w roku 1929, a skierow ane do K ół K ra jo zn aw c zy ch przy S zkołach P o w szec h n y ch nr 3 i 15 w L u blinie, b ędące sam o d zie ln y m i k om pozycjam i p lasty cz n y m i. Ich rew ersy u k az u ją dw a frag m en ty zab y tk o w ej architek tu ry ro d z in n e g o m iasta poety. T em aty k a nie dziw i p atrząc na adresató w , ja k też na za in te re so w a n ia autora. C zechow icz bo w iem był ro z k o ch an y w L ublinie. D ał tem u n iejed n o k ro tn ie w yraz w sw ojej tw ó rczo ści lite rac k ie j. U w ień cze­ niem lirycznej apoteozy m iasta je s t je g o P o em a t o m ieśc ie L u blin ie. Znał m iasto d obrze, in tere so w ał się je g o h isto rią i k ulturą.

„C ze ch o w icz znał to m iasto, ja k m ało kto ze sp o tk an y ch p rzeze m nie później je g o m ieszk a ń có w ” - p isze F ran c isz ek P o pław ski.

M ia ł d u ży z a só b w ie d z y h isto r y c zn ej z w ią z a n e j z j e g o p o s z c z e g ó ln y m i g m a ch a m i i za k ą tk a m i. B e z w y s iłk u o p e r o w a ł n a z w isk a m i b u d o w n ic z y c h k o ś c io łó w i k la szto ró w ora z w ła ś c ic ie li p a ła c ó w sp rzed s tu le c i. P r z y ta cz a ł fa k ty h is to r y c z n e w ią ż ą c e się z d a n y m i b u d o w la n y m i, m ó w ił o e p o c e ich p o w s ta n ia i o sty lu , w ja k im z o s ta ły w z n ie s io n e .

A le o b o k te g o p o w a ż n e g o sto su n k u m ia ł te ż s w o ją s p e c ja ln ą c h ło p ię c ą z n a jo m o ść m ia sta i ta k iż sam c h ło p ię c y s p o s ó b d z ie le n ia s ię nią, ja k b y w ta je m n ic z a n ia o só b , k tóre u z n a ł za g o d n e te g o . Z n ał na p r zy k ła d s z e r e g p r z ejść z je d n e j u lic y na drugą p o p r z e z r ó ż n e za k a m a rk i, p o d w ó rk a i za u łk i i z p rzek o rn ą s a ty s fa k c ją o b s e r w o w a ł m o je z a s k o c z e n ie , k ie d y na p rzy k ła d o tw o r z y w s z y n ie p o z o r n e d rzw i k a m ie n ic y na B ern a rd y ń sk iej w y c h o d z iło się p o c h w ili na K r ó le w sk ą . P r z e jś ć ta k ich na Starym M ie ś c ie , p r o w a d z ą c y c h z u lic y G ro d zk iej do r ó ż n y c h z a sk a k u ją c y c h z a k ą tk ó w , b y ło w ie le . S p e n e tr o w a liś m y j e w s z y s tk ie d o k ła d n ie , p ło s z ą c n ie je d n o k r o tn ie w a ta h y s z c z u ­ ró w , k tó re z r e s z tą b e z z b y tn ie g o p o ś p ie c h u u s u w a ły s ię n am z d r o g i13.

S w o ją w ied z ą d zielił się z p rzy jació łm i pod czas spo tk ań i d ługich sp ac e­ rów po o k o licy , a z sze rszą sp o łecz n o ścią p u b lik u ją c arty k u ły czy szkice p o św ieco n e ro d z in n e m u m iastu. L ecz nie tylko pió rem u w iec zn iał ukochany L ub lin, u trw a la ł go tak że na b łon ie fo to g ra fic z n e j14.

13 F. P o p ł a w s k i, W spom n ienia o J ó ze fie C ze c h o w ic z u , w: Sp o tk a n ia z C ze c h o w i­

czem .

(9)

„G D Y R Ę K A G M A TW A Ł A L IN IE W K S Z T A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 2 7 9

N a p ierw szej ze w spom nianych k art u k az an a je st, zg o d n ie z podpisem , „D aw n a fu rta przy cerkw i (ul. R u sk a)” (il. 13). T o m iejsce o w y g ląd zie nie z m ien io n y m do dziś tak opisał C zech o w icz w szk icu S ło w a o L ub lin ie -

d a w nym m ieście:

C i, k tó rzy p r z e c h o d z ą o b o k c erk w i u lic ą R u sk ą , m ija ją o b o ję tn ie je j o g r o d z e n ie m u ro­ w a n e i p ię k n y w n im m u ro w a n y w y s tę p , z d o b io n y g e o m e tr y c z n y m fr y ze m . K tóż p a m ię ta , ż e ten w y s tę p , to d a w n a furta z c z a s ó w , g d y j e s z c z e u lic a p r z e b ie g a ła o trzy ło k c ie n iż e j 15.

D ruga z k art p rz ed staw ia bram ę k am ienicy na starym m ieście (il. 14). P odpis brzm i: „L ublin ul. G rodzka 19” . Tu p o eta p o p ełn ił błąd, bow iem w rz ecz y w isto śc i je s t to b ra m a k am ien icy na ulicy Jez u ick iej 19. W arto za­ u w aży ć, że m iejsce z o b ra zk a m usiało być w sp o só b szc zeg ó ln y łu biane przez C zec h o w icza , bow iem w kilk a lat potem p o w stało zdjęcie przed staw iające p oetę w łaśn ie w tym zaułku. O ba m iejsca u w iec zn io n e na w spom nianych p o cz tó w k ach są teraz, ja k i zapew ne były w czasach C zech o w icza, m iejscam i sto su n k o w o m ało znanym i przeciętn em u m ieszk ań co w i k o zieg o grodu. Z n acz­ nie b ardziej popu larn y m otyw lubelski, będący je d n ą z w izy tó w ek m iasta, d o łącz y ł p o eta do ręk o p isu w iersza p io se n k a c ze ski d o m e k p rz esłan eg o w raz z listem ks. L udw ikow i Z alew skiem u znanem u b ib lio filo w i, zap rzy jaźn io n em u z C zec h o w icze m „proboszczow i poetów lu b e lsk ic h ” (il. 15). R ysunek W ieży T ry n itarsk ie j z w ieńczącym j ą k o gu cik iem , której op is tak sug estyw nie ro z p o czy n a P o em a t o m ieście L ub linie, w y stęp u je tu ja k o sym bol rod zinn eg o m iasta p rz y w o łan eg o w tekście w postaci sy m b o lic zn eg o „n oża lubelskiej rz e c z u łk i” .

m iasta w yk on an e przez p o etę w roku 1934. N a temat fotografii zob.: A. T y s z c z y k ,

C ze c h o w icz i m ia sto , w: C zyta n ie C ze c h o w icza , red. J. Próchniak, J. K o p cio w sk i, Lublin 2003,

s. 5 5 -7 4 . B y ć m oże m iasto fotografow ał poeta ju ż w cześn iej. W „P rzegląd zie L ub elsko-K reso- w y m ” z roku 1925 za m ie szczo n e zostały b ow iem trzy fotografie sy g n o w a n e S. C zech o w icz. Jest to inicjał starszego brata Józefa, Stan isław a C zech o w icza . W iadom o jednak , że zw ła szcza p od czas pracy w zastęp stw ie Stan isław a w redakcji „Expresu L u b elsk ieg o ” p od p isyw ał tak rów ­ n ież sw o je teksty Józef. Fakt, że w cza sie publikacji zdjęć Stan isław był ju ż c iężk o chory (co prawda, m ożna z a m ieścić zdjęcia archiw alne) oraz, że n ie za ch ow ały się inne fotografie jeg o autorstw a, m oże w sk azyw ać na autorstw o Józefa. Jednak pytan ie, który z braci jest r ze cz y w iśc ie autorem za m ieszczo n y ch tam zdjęć, musi p ozostać d ziś ju ż bez jednoznacznej o d p o w ied zi.

15 J. C z e c h o w i c z, S łow a o L ublin ie - da w n y m m ie śc ie, w: t e n ż e, K oń rydzy. Lublin 1990, s. 344.

(10)

2 8 0 M A RIA K O W A LCZY K

W racając do dw u lu b elsk ich p o cztów ek w arto zw ró cić uw ag ę, że pow stały one w ro k u 1929, n ato m iast w ysłane zo stały d o p iero d w a lata pó źniej. N a su ­ w a to p rz y p u szcz en ie, że być m oże p o eta w ro k u 1929 w y k o n ał w ięk szą ilość po d o b n y ch kartek, a potem w y ko rzy sty w ał je przy o d p o w ied n iej okazji. N ie­ stety (o ile tak było) zachow ały się tylko te dw ie.

P o zo stałe k arty poczto w e są uboższe p la sty c z n ie i m a ją inny charakter. E lem en ty g ra fic z n e p o ja w ia ją się tu w śród tek stu na re w ersa ch . N a karcie do K. A. Jaw o rsk ie g o z m arca 1934 r. w id n ieje w d olny m lew y m rogu w y k o n a­ ny cz arn y m atram en tem ry su n ek księg i i p ió ra n a tle szarfy i gałązk i w aw rzy­ nu (il. 16); atrybuty typo w e, ja k sam a nazw a w skazu je, d la „ludzi p ió ra” na tle sym b olu chw ały - g ałązek lauru. K o m p o zy cja ta nie w iąże się z treścią listu, je d n a k w ydaje się być zu p e łn ie ad ek w atna, b o w iem p o eta pisze do po ety , p o eta św iadom y w artości p o ezji w d o datku d ążący do sław y, sław y i n ieśm ierteln o ści p o p rzez poezję.

[...] / d ło n ie p o e ty p ło n ą / a leś k o ro n o / d a le k o / / n ie sp a d a s z j a k o ś na c z o ło / [...] / / j e s z c z e z a c z e k a m / p o te m / o b a lę s ię ja k w s z y s c y trup / i tak k ie d y ś z a le je sła w a c ie m n y m z ło te m / g r ó b 16.

O statn ia k arta p o cho dzi z roku 1939 i je s t sk iero w an a do ks. L udw ika Z ale w sk ie g o (il. 17). W cen trum m ięd zy adresam i nad aw cy i a d resata w id n ie­ je sty liz o w an y na lu d o w ą w ycinankę ry su n e k k w ia tk a w d oniczce. W y raźna

sty liz a c ja w y ra ża się w dokładnej sy m etry cz n o ści k o m p o zy cji i pew nym up ro sz cze n iu oraz g eo m etry zac ji form y. Jest to k olejn y p rzejaw C zechow i- czow skiej fa scy n ac ji folklorem , który m ożn a ju ż by ło zau w aży ć w p re zen to ­ w anych tu w ierszach stylizo w an y ch na lu dow e k o ły san k i i ry su n k ach do nich. C zec h o w icz nie o g ra n ic zał się je d y n ie do sty liz acji u tw orów . Z ap isy w ał ory­ gin aln e tek sty lud o w y ch piosenek, badał i p ro m o w ał sztu k ę ludow ą, był au to ­ rem k ilku p rzy czy n k ó w fo lk lo ry sty czn y ch . T w ó rczo w y k o rz y sty w ał sztukę lu d o w ą nie ty lk o w p oezji, ale - ja k p ok azano w yżej - ró w n ie ż w rysu nk ach i w e w łasn o ręcz n y ch w ycin ankach. Z apew n e też m o tyw y lu d o w e by ły in sp ira­ c ją dla w y k o n y w an y ch przez poetę św iąteczn y ch p isan ek , a że tak ie robił, św iad czy za ch o w a n e zdjęcie u k azujące go przy tej czy n n o ści. W y d aje się, że fa sc y n a c ja fo lk lo rem m a też sw oje od b icie w n iew sp o m n ian y m tu jesz c z e ry su n k u b o żo n aro d zen io w ej stajenki, b ędącym n ajw c ześn iejszy m znanym utw o rem p lasty cz n y m poety, poch o d zący m z roku 1925 (il. 18). S tajenk a p rz y b ie ra b o w iem form ę zb liżo n ą do w iejsk ieg o d re w n ian eg o k o śció łk a czy

(11)

„G D Y RĘ K A G M A TW A Ł A L IN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y " 281

raczej ce rk iew k i, w której pod cien iach zn a la zła sch ro n ie n ie Ś w ięta R odzina. N a o d w ro c ie tego rysu n k u zn a jd u ją się d w a p ro ste szkice. Jeden to p o rtre to w o b ądź trochę k ary k atu raln ie u jęta g ło w a m ęska, p ra w do pod ob nie w ize ru n ek któ reg o ś ze znajom ych poety, m oże W a cław a G ralew sk ieg o , gdyż w rysu n k u m ożna d o strzec n iezn a czn ą zb ieżn o ść z je g o fizjo n o m ią. O bok w spo m n ian ej głow y um ieszczony został n ied o k o ń cz o n y ry su n e k p rz ed staw ia­ ją c y d ziew czy n k ę w szkolnym m undurku.

In n ą głó w k ę, tym razem m łodego chłopca, o d n ajd u jem y n a je d n e j z kart b ru lio n u p rz ech o w y w an eg o w lubelskim m uzeum . C zy je s t to p ró b a p o rtre­ tow a, czy p o stać ry so w an a z w yo braźni, tru dn o po w ied zieć.

W A rchiw um M iasta St. W arszaw y w ze sp o le akt P ań stw o w eg o Instytutu P ed agogiki S pecjalnej zn a jd u ją się dw a rysunki zw ią zan e z d ru g ą obok poezji p asją C zec h o w icza , m ianow icie ze szkołą. O ba w yk o n an e są ołó w k iem na b ry sto lo w y ch karto n ach ; pierw szy, z 13 IX 1928 roku, p rz ed staw ia w nętrze czy teln i szkolnej z d w ó jk ą dzieci cz y tający ch p rzy stole, d ru g i, z 19 VI 1929 roku, p o k az u je g o sp o d arstw o w iejsk ie (il. 19, 20). R ysu nk i te zw iązane są ze stu d iam i p o ety w w yżej w spom n ianym In sty tu cie, k tó reg o słu ch acze obok innych sp ec ja listy cz n y ch p rzedm io tów byli u cz estn ik am i zajęć z rysunku i je g o m etodyki. W p rogram ie w yo d ręb n io n y ch by ło k ilk a grup rysunkow ych, m iędzy innym i „rysunek z natury obejm u jący p o jęcia i o d tw arzan ie w linii i barw ie - kształtu , św iatło -cien ia, p ersp ek ty w y lin io w ej i p rz estrze n n ej” , k re śle n ie rzu tó w , planów i w nętrz czy „R y su n ek op iso w y - ilu stracy jn y, o b ejm u jący n astęp u ją ce grupy: pory dnia, pory roku, zm ian y atm o sfery czne, czło w iek , zw ierzęta, ptactw o, ryby, gady, o w ad y, d rzew a i ro ślin y b ądź na p o d staw ie an a to m iczn eg o m echan izm u ru ch o w eg o , b ądź ob serw acji natury (ry su n ek sy lw eto w o -sz k ico w y )” 17. R ysunki C z ec h o w icza w y raźnie w p isują się w ten program . O ba zostały o cen io n e ja k o b ard zo dobre. P rzy czym ry su ­ n ek p rz ed staw iając y w ieś praw d o p o d o b n ie b y ł k o m p o zy cją w y k o n an ą przez p oetę na eg z am in ie końcow ym z tego przed m io tu . Ś w iad czy ć o tym m oże napis u góry szk icu „R Y S U N E K E G Z A M IN .” N ie w ch o d ząc w g łęb szą an a li­ zę ik o n o g ra fic z n o -fo rm a ln ą w arto zw rócić u w agę na je d e n m ały szczegół. C ała k o m p o zy cja o ch arak terze ilu stracy jn o -o p iso w y m o p iera się g en eralnie na o b serw acji natu ry i otoczenia. N a p odw ó rzu stoi d o jo n a krow a, koza, kury d z io b ią ziarn o , do stajni zag ląda koń. W sz y stk ie z w ie rz ę ta p rzed staw io n e są m niej w ięcej zgodnie z naturalnym w yglądem . Jed y n ie w centru m k o m p o ­

17 P ro g ra m w y k ła d ó w i z a ję ć w P a ń stw o w ym In stytu cie P ed a g o g ik i S p ecja ln ej, „Szkoła Specjalna" 5 (1 9 2 8 /2 9 ), s. 157, 183-184.

(12)

2 8 2 M A R IA K O W A L C Z Y K

zy cji, na h o ry z o n cie w sp in a się na ty lnych łap ac h m ały sy lw eto w y k oziołek, k tóry sw o ją fo rm ą n aw iązu je a w łaściw ie p ra k ty c zn ie „jest c y tate m ” z herbu L ublina. T aki niew inny żart zakochan ego w m ieście ro d zin n y m poety.

P rze d sta w ien ia dw u innych zw ierząt, tym razem k o tk a i króliczk a, od n aj­ d ujem y w rę k o p isie rozp raw k i p ed agogicznej J a k p ra c u je szko ła specjalna.

I. R ysu n e k dla o b ejrzen ia kolejki (il. 21). Je st to je d y n y p rzy p ad ek , w którym

o braz w ydaje się nie być połączony treściow o z tek stem , k tó rem u tow arzyszy. W iększość rysu n k ó w C zechow icz w y k o n y w ał p ió rem i atram entem , zap ew ­ ne tym i sam ym i, które w y korzysty w ał w w a rsztacie p o ety ck im (w spom ina o tym K. M iern o w sk i), kilk a je s t w yko nany ch ołów k iem . D w a razy poeta w p ro w ad ził d o d atk o w e narzędzie: pędzel, w ry su n k u p rz ed staw iając y m je d n ą z b ram lu b elsk ich i k o lo ro w ą k redkę w p rz ed staw ien iu stajen k i b o żo n a ro d ze­ niow ej. T en ry su n e k je s t też jed y n y m , w k tó ry m k o m p o zy cje czarn o -b iałe u zu p e łn io n e są kolorem , w tym w ypadku d w o m a o d cien ia m i czerw ieni. Jesz­ cze raz cz erw ie ń w y stęp u je w rysu n k u gw iazd w y k o n an y ch atram en tem tego k olo ru w je d n y m z listów . P ozostałe k o m p o zy cje są c z arn o -b ia łe , zazw yczaj linearne, n iek ied y sylw etow e. C h ara k te ry zu ją się dość d u żą sw o b o d ą kreski (m o że z w yjątk iem prac eg zam in acy jn y ch , tak ja k b y p o e ta sk ręp ow any był p e rsp ek ty w ą oceny) p o p ra w n o ścią uchw y cen ia k ształtó w i p ro p o rcji p rz ed sta­ w ionych p rzed m io tó w , p ew n ą fa n ta zją i sk ró to w o ścią z w ła szcz a w p rz ed sta­ w ien iach zw ierząt, oraz p rz em y śla n ą k o m p o zy cją (o ile ta k a w ystępu je). N ie w e jd ą one zap ew n e do kanonów h istorii sztu k i, ale nie w tym celu były też tw orzone. R zu cają je d n a k dodatkow y snop św iatła n a p ostać C zech o w icza ja k o tw órcy i czło w iek a, u k az u ją kolejny frag m en t je g o bogatej osobow ości. P odo b n ie ja k poezja, zd rad za ją je g o fa scy n acje i zain te reso w a n ia . R ysunki to w arzy szą ce w ierszom u k az u ją zap lecze w a rsztatu lite rac k ie g o , w sk azu ją na ob razo w e, p lasty cz n e m yślenie o w ierszu. E lem en ty g ra ficzn e nie są d o ry so ­ w yw ane do w iersza, stan o w ią w raz z nim sp ó jn ą k o m p o zy cję. W idać chyba to najw y raźn iej w drugiej zw rotce w iersza P o w ied z m a m o p o w ied z, w której e lem e n t g ra ficzn y in g eru je w yraźnie w sposób zap isu stro fk i. S ą ilu stracją do tekstu, a n iek ied y u łatw iają naw et je g o in terp retację. C iek aw e, że do tej pory ry su n k i nie w zbudziły zain tereso w an ia, nie ty le h isto ry k ó w sztu ki, ile raczej h isto ry k ó w literatu ry . W ydaje się, że byłyby one d o sk o n ały m p un ktem w yj­ ścia do szerszy ch badań nad ro lą au to ilu stracji w tek stac h literack ich . Z p u n k ­ tu w id z e n ia h isto ry k a sztuki stan o w ią raczej ciek a w o stk ę, choć ciek aw ostkę p ełn ą uroku.

(13)

„G D Y RĘK A G M A TW A Ł A L IN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J BR A M Y " 2 8 3

B IB L IO G R A F IA

C z e c h o w i c z J., Koń rydzy. Lublin 1990.

C z e c h o w i c z J.. P oezje zebrane, red. A. M adyda, Toruń 1997.

C z e c h o w i c z J., S ło w a o L ub lin ie - daw nym m ieście, w: t e n ż e, Koń rydzy, Lublin 1990, s. 3 4 3 -3 4 6 .

C z e c h o w i c z J., W ybór poezji, red. T. Kłak, W r o cła w -W a rsza w a -K ra k ó w 1970. C zytan ie C zech o w icza , red. J. Próchniak, J. K o p cio w sk i, Lublin 2 0 0 3 .

G r a 1 e w s k i W ., S talow a tęcza, W arszawa 1968. C z e c h o w i c z J.. L isty, red. T. Kłak, Lublin 1977.

K ł a k T., J ó z e f C z ec h o w ic z a folklor, w: t e n ż e, Reporter róż, K atow ice 1978.

K ł a k T., Pieśń ludow a w tw órczości C zech o w icza , „Literatura L ud ow a” 3 (1 9 5 9 ), nr 5-6, s. 3 5 -3 8 .

K ł a k T ., Reporter róż, K atow ice 1978.

K ł a k T., W stęp, w: C z e c h o w i c z J„ W ybór p o ezji, red. T. Kłak, W rocław -W arsza­ w a -K ra k ó w 1970, s. III-XCVIII.

K o ł o d y ń s k a - M o s s e g o B ., W sp om n ien ie o J ó z efie C zec h o w ic z u , w: Spotkania z C z ech o w iczem , red. S. Pollak, Lublin 1971, s. 140-158.

M i e r n o w s k i K., M oje w spom n ien ia o C zech o w iczu , w: Spotkania z C zech ow iczem , red. S. Pollak, Lublin 1971.

P o p ł a w s k i F., W sp om nienia o J ó z efie C zech o w iczu , w: t e n ż e, s. 1 74-202. Program w yk ład ów i zajęć w P aństw ow ym In stytucie P ed agogik i S p ecjaln ej, „Szkoła S p ecjal­

na" 5 (1 9 2 8 /2 9 ), s. 157-196.

S m o l a r z J., L isty Józefa C zech o w ic za do ks. L udw ika Z a lew sk ie g o , „A k cent” 1982, nr 3 (9 ), s. 18-44.

Sp otkan ia z C z ech o w icz em , red. S. Pollak, Lublin 1971.

T y s z c z y k A ., C zech o w icz i m iasto, w: C zytanie C zech o w icza , red. J. Próchniak, J. K o p cio w sk i, Lublin 2 0 0 3 , s. 55-74.

Z i ó ł k o w s k i W ., G d zie kalafiory pianą i kw iaty z bibułek szum u - nieznany brulion Józefa C zech o w icz a , rkps. B iblioteka im. H. Ł o p a ciń sk ieg o sygn . 2 3 0 2 .

K A T A L O G R Y SU N K Ó W JÓZEFA C ZEC HO W IC ZA*

1. G w iazd y i k sięży c, rysunek piórem , w inieta w liś c ie do A n to n ieg o M adeja z 2 9 XI 1933; w ym . karty 2 2 ,6 x 1 4 ,6 cm ; M uzeum Literackie im. Józefa C z ec h o w ic z a w L ub lin ie, nr inw. MC 36 R. k. 24

2. B iczy k . rysunek piórem w liście do K. A. Jaw orsk iego z 4 II 1934; w ym . karty 3 9 ,8 x 2 2 ,4 cm; M uzeum L iterackie im. Józefa C zec h o w icz a w L ub lin ie, nr inw . M C 41 R, k. 30. 3. K sięga i pióro na tle liści laurow ych, rysunek piórem na rew ersie karty p ocztow ej autor­

stw a J. C z ec h o w ic z a do K. A. Jaw orskiego z marca 1934; w ym . karty 10x15 cm ; M uzeum Literackie im. Józefa C zech o w icz a w L ub lin ie, nr inw . M C 41 R, k. 35.

Serd eczne p od zięk ow an ia kieruję do Pana T om asza M iern o w sk ieg o oraz Pani Ewy D ałk ow sk iej za ud ostępn ienie pryw atnego archiw um i w sze lk ą u d zielo n ą mi pom oc.

N um ery u m ieszcz o n e w naw iasach pod załączon ym i rysunkam i ozn aczają p ozycję w katalogu.

(14)

2 8 4 M A R IA K O W A L C Z Y K

4. „Lublin ul. Grodzka 19” (w ła śc iw ie ul. Jezuicka 19), rysunek p iórem i pędzlem , karta p o czto w a autorstw a J. C zech o w icz a 1929, do K oła K rajozn aw czego przy S zk o le P o­ w szech n ej nr 3 w L ub lin ie z 16 II 1931 r.; w ym . karty 1 0 ,6 x 1 4 ,4 cm; M uzeu m Literackie im. Józefa C z ec h o w ic z a w L ublinie, nr inw . M C 114 R.

5. Lublin daw na furta przy cerkw ii (ul. R uska), rysunek piórem , karta p o czto w a autorstwa J. C z ec h o w ic z a 1929 do K oła K rajoznaw czego przy S z k o le P ow szech n ej nr 15 w L ublinie z 16 II 1931 r.; w ym . kart. 1 4 ,7 x 1 0 ,4 cm .; M uzeum L iterack ie im. Józefa C zech o w icza w L ub linie, nr inw . M C 71 R, k. 2.

6. Izba w iejska z kołysk ą, rysunek piórem w ręk opisie w iersza Ze w si w brulionie z lat 1935- -1938; w ym . kart. 2 0 ,2x 15,5 cm .; M uzeum Literackie im . Józefa C z ec h o w ic z a w Lublinie; b. sy g n ., k. 5.

7. Ś w ierk o w e gałązki i brzoza, rysunek piórem , w in ieta tytułu w iersza J e szc ze p e jz a ż , w bru­ lio n ie z lat 1 9 3 5 -1 9 3 8 ; w ym . kart. 2 0 ,2x 15,5 cm; M uzeu m L iterack ie im. Józefa C zech o­ w ic za w L ublinie; b. sygn ., k. 9.

8. Ś w ieca , rysunek piórem w rękopisie w iersza sen sie ls k i, 1937 w brulionie z lat 1935-1938; w ym . karty 2 0 ,2 x 15,5 cm ; M uzeum L iterackie im. Józefa C z ec h o w ic z a w L ublinie, b. sy g n ., k. 12.

9. Św ierk ow a gałązk a, rysunek piórem , w inieta tytułu w iersza p la n a k a c ji w brulionie z lat 1 9 3 5 -1 9 3 8 ; w ym . karty 2 0 ,2x 15,5 cm; M uzeum L iterack ie im. Józefa C z ech o w ic za w Lu­ blinie, b. sy g n ., k. 15.

10. G łów ka, rysunek o łó w k ie m w brulionie J. C z ech o w icza z lat 1 9 3 5 -1 9 3 8 ; w ym . karty. 2 0 ,2x 15,5 cm ; M uzeum Literackie im . Józefa C zech o w icza w L u b lin ie, b. sygn ., k. 54v. 11. K ogucik , konik i serduszko, rysunki sy lw e to w e piórkiem w tek ście w iersza [k o ły szę k o ły s­

k ę], M uzeum Literackie im. Józefa C zech o w icza w L ub lin ie, sygn . 122.

12. K róliczek i kotek, rysunek piórem w ręk opisie tekstu Jak p r a c u je sz k o ła sp ec ja ln a . I R y­

su n ek ilu stru ją c y w y cieczk ę d la o b e jr ze n ia kolejki', w ym . karty 2 0 ,6 x 1 4 cm; M uzeum L iterack ie im. Józefa C zech o w icz a w L ublinie, sygn . M C 3 .R , k. 14v.

13. W ieża Trynitarska, rysunek piórem ; w ręk opisie w iersza p io se n k a c ze sk i d o m ek ofiaro­ w a n eg o ks. L u d w ik ow i Z alew skiem u w 3 liście z 1 II 1939 r.; w ym . karty 15,1x21,1 cm B ib lio tek a im. H. Ł op aciń sk iego rkp. sygn . 2 2 6 4 , k. 80.

14. K w iatek w d o n iczce, rysunek piórem na karcie p o czto w ej autorstw a J. C zec h o w icza do ks. L udw ika Z a lew sk ieg o z 18 I 1939 r.; w ym iary karty 9 ,5 x 1 4 ,1 cm ; B ib liotek a im. H. Ł o­ p a ciń sk ieg o w L ublin ie, sygn . 226 4 , k. 77.

15. W itryna sk lepu z o w o ca m i, rysunek ołó w k iem w ręk op isie w iersza [B yłem kupcem ] w brulionie z lat ok o ło 1929-1933; w ym . karty 16x22 cm; M uzeu m Literatury im. A. M i­ c k iew ic za w W arszaw ie, nr inw. 2 3 8 , k. 5.

16. G w iazd a na tle falistych lin ii, rysunek o łó w k iem w brulionie z lat o k o ło 1929-1 9 3 3 ; wym . karty 1 6 x22 cm ; M uzeum Literatury im. A. M ick iew icza w W arszaw ie, nr inw . 2 3 8 , k. 6. 17. Ż a g lo w iec , rysunek piórem pod rękopisem francuskiej p iosen k i N ou s iro n s a Valparaiso',

1930, w brulionie z lat o k oło 1929-1933; w ym . karty 16x22 cm ; M uzeu m Literatury im. A. M ick iew icza w W arszaw ie, nr inw . 2 3 8 , k. 33v.

18. Statek i w ielo ry b , rysunek piórem w zakończen iu zapisu n u to w eg o francuskiej piosenki

N ou s iro n s a V a lp a ra iso , 1930, w brulionie z lat o k o ło 1 9 2 9 -1 9 3 3 ; w ym . karty 16x22 cm;

M uzeum Literatury im. A. M ic k iew icza w W arszaw ie, nr inw . 2 3 8 , k. 35.

19. K rzyż, rysunek o łó w k ie m pod rękopisem piosenk i „z o k o lic P u ław ” w brulionie z lat ok oło 1 9 2 9 -1 9 3 3 ; w ym . karty 16x22 cm; M uzeum Literatury im . A. M ic k ie w icz a w W arszaw ie, nr inw . 2 3 8 , k. 40.

20. D z ieci w czy teln i, rysunek (egzam in acyjn y) ołów k iem ; 13 IX 1928; w ym . karty 3 4 ,2 x 2 4 ,3 cm; A rchiw um M iasta St. W arszaw y, PIPS 1 9 2 8 -1 9 3 9 , sygn . 92, k. 8.

(15)

„G D Y RĘK A G M A TW A Ł A L IN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 2 8 5

21. G ospodarstw o, rysunek egzam inacyjny ołów k iem ; 19 VI 1929; w ym . karty 4 4 ,2 x 2 9 ,1 cm; A rchiw um M iasta St. W arszaw y, PIPS 1 9 2 8 -1 9 3 9 , sygn . 9 2 , k. 9.

22. Szopk a, B o ż e N arod zen ie 1925, rysunek piórem i kredką; na rew ersie postać dziew czyn k i i g ło w a m ęska z profilu; rysunek piórem ; w ym . karty 1 2 ,9 x 1 4 cm ; archiw um prywatne T om asza M iern ow sk iego.

23. K o zio łk i, p op iersie ko b iece, biczyk, rogalik, rysunki p iórem w te k śc ie rękopisu [P ow iedz,

m am o pow iedz}', 1928; w ym . karty. 1 1 ,6 x 2 1 ,7 cm , archiw um pryw atne T om asza M iern ow ­

sk ieg o .

24. M yszka i ły że cz k a , rysunek piórem; w inietka w iersza [K ied y s ię zje ś n ia d a n ie ]; w ym . karty 2 2 ,3 x 1 2 cm , archiw um prywatne T om asza M iern ow sk iego..

25. R ozeta ze w stęg a m i, k ogu cik i m uchy, rysunek piórem w ręk op isie w iersza [B yła b y ładna

w ystrzygan ka}', w ym . karty 11,9x22,1 cm , archiw um pryw atne T om asza M iern ow sk iego.

„W H EN A H A N D M U D D L E D LIN ES IN TH E SH A PE OF TH E T R Y N IT A R S K A G A T E ” OR A B O U T JÓZEF C Z E C H O W IC Z ’S D R A W IN G S

S u m m a r y

A m on g J ó z e f C z e c h o w ic z ’s w orks b esid es m anuscripts and personal b elo n g in g s w e also find the p o e t’s draw ings. T w en ty -fiv e on e s dating from 1 9 2 5 -1 9 2 9 have been preserved. Kept in a few different p la c es they have not raised any interest and have not been studied yet. M ost often m ade with pen and ink, they appear in the m anuscripts o f his literary works, they accom ­ pany his correspon dence, they are exam ination th eses, or they appear ind ep en dently o f any other works.

Illustrations o f poem s constitute the m ost num erous group. A c lo s e , and at the sam e tim e sim p le con n ection betw een the text and the graphic elem en t occu rs in them that refers to the content or the sty le o f the poem . Either the w h o le poem or particular stanzas are illustrated.

Another interesting group is m ade up by the p o e t’s draw ings inclu ded in his correspondence. E sp ecia lly postcards m ade by C zec h o w ic z h im se lf deserve attention.

A lso sk etch es conn ected with the p o et’s p edagogic work are interesting.

The p o e t’s draw ings are characterized by good visual taste, ea se o f the lin e, good proportions and co m p o sitio n s, a certain fin e n e ss and humor. T hey tell a lot about C z ec h o w ic z as a poet and as a man. T hey may be an interesting starting poin t for stu d ies on self-illu stration in literature.

T ra n s la te d by: T ad eu sz K a rło w icz

S ło w a k lu c z o w e : C zec h o w ic z, rysunek, ilustracja, w iersze, korespon dencja, karty p ocztow e, folklor, Lublin.

K ey w o r d s : C z ec h o w ic z , draw ing, illustration, p oem s, corresp on d en ce, postcards, folklore, Lublin

(16)

2 8 6 M A R IA K O W A L C Z Y K

1. K oziołki, popiersie kobiece, biczyk, rogalik, rysunki piórem w tekście rękopisu P ow iedz, mamo p o w ied z, 1928 (23).

(17)

„G D Y R Ę K A G M A TW A Ł A L IN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 2 8 7

KOŁYSZę KO ŁY<SK £

I P A T K Z ę W O K I E N K O ,

ta/a w R ó ię z N c y

b io \i i\ \

cŚpicwa

Ó LO DZIVTN Q I C l t N ^ a .

i j B ¿ E N N A C I E 1 5 I E C Z E K A .

k o p y t k a m i

g r z e b i e

.

ó

ENI

b ł ę k i t n y

z

T O B Ą HENIN

p o p ę d z i

p o

n i e b i e

: „

óp|j TY/M CZ.A ¿ E M «SŁODKO,

M E C Z E \ A ) MATNLI,

;A K A\A

I

VLA D O DOM

IyI^Ó C I,

D O ¿ S L P C A P R Z Y T Y L I

p

T

(18)

2 8 8 M A R IA K O W A L C Z Y K

(19)

„G D Y RĘ K A G M A TW A Ł A LIN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J BR A M Y " 2 8 9

4. Rozeta ze w stęgam i, kogucik i muchy, rysunek piórem w rękopisie wiersza

(20)

2 9 0 M A R IA K O W A L C Z Y K

5. K rzyż, rysunek ołów kiem pod rękopisem piosenki z okolic P u ła w w brulionie z lat ok. 1929-1933 (19).

(21)

„G D Y RĘK A G M A TW A Ł A LIN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 291

6. Ż aglow iec, rysunek piórem pod rękopisem francuskiej piosenki N ous irons a Valparaiso, 1930, w brulionie z lat ok. 1929-1933 (17).

7. Statek i wieloryb; rysunek piórem w zakończeniu zapisu nutow ego francuskiej piosenki

(22)

2 9 2 M A R IA K O W A L C Z Y K

8. Witryna sklepu z ow ocam i, rysunek ołów kiem w rękopisie w iersza Byłem kupcem w brulionie z lat ok. 1929-1933 (15).

(23)

„G D Y RĘK A G M A TW A Ł A LIN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J BR A M Y " 2 9 3

9. Gwiazda na tle falistych linii, rysunek ołów kiem w brulionie z lat ok. 1929-1933 (16).

(24)

2 9 4 M A RIA K O W A L C Z Y K

10. B iczyk, rysunek piórem w liście do K. A . Jaworskiego z 4 II 1934 (2).

(25)

„G D Y RĘK A G M A TW A Ł A LIN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y " 2 9 5

12. Poeta dekorowany przez m uzy oraz Joanna D'Arc autorstwa W itolda C hom icza w liście do A. Madeja z 29 XI 1933 r.

(26)

2 9 6 M A RIA K O W A LCZY K

13. Lublin. D aw n a fu r ta p r z y c erkw i (ul. Ruska), rysunek piórem, karta pocztow a autorstwa

J. C zechow icza 1929 r. do K oła K rajoznaw czego przy Szkole Pow szechnej nr 15 w Lublinie z 1 6 I I 1931 (5).

(27)

„G D Y RĘ K A G M A TW A Ł A L IN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 2 9 7

14. Lublin ul. G rodzka 19 (w łaściw ie ul. Jezuicka 19), rysunek piórem i pędzlem;

karta pocztow a autorstwa J. C zechow icza, 1929, do K oła K rajoznaw czego przy Szkole Powszechnej nr 3 w Lublinie z 16 II 1931 r. (4).

(28)

2 9 8 M A R IA K O W A L C Z Y K

15. W ieża Trynitarska, rysunek piórem w rękopisie wiersza p iosen ka czeski dom ek ofiarow anego ks. Ludwikow i Zalew skiem u w 3. liście z 1 II 1939 r. (13).

(29)

„G D Y RĘK A G M A TW A Ł A LIN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 2 9 9

16. K sięga i pióro na tle liści laurowych, rysunek piórem na rewersie karty pocztow ej autorstwa J. C zechow icza do K. A . Jaworskiego z marca 1934 (3).

17. Kwiatek w doniczce, rysunek piórem na karcie pocztow ej aut. J. C zechow icza do ks. Ludwika Z alew skiego z 18 I 1939 (14).

(30)

3 0 0 M A R IA K O W A L C Z Y K

18. Szopka, B o że N arodzenie 1925, rysunek piórem i kredką; na rewersie postać dziew czynki i g łow a m ęska z profilu, rysunek piórem (22).

(31)

„G D Y RĘ K A G M A TW A Ł A LIN IE W K SZT A Ł T T R Y N IT A R S K IE J B R A M Y ” 301

(32)

3 0 2 M A R IA K O W A L C Z Y K

21. K róliczek i kotek, rysunek piórem w rękopisie tekstu Jak p ra c u je szkoła specjalna.

Cytaty

Powiązane dokumenty

poważnie aspekt socjologiczny zagadnienia 48. Znamienne dla środowiska poznańskiego jest podejmowanie badań empirycznych nad funkcjonowaniem prawa. Szczególne wyniki wykazują w

wkrótce traugutt, mianowany generałem, z rozkazu rządu narodowego udał się do Paryża, aby zabiegać o pomoc w tamtejszych kołach emigracyjnych i politycznych, ocze-

Ze zbiorów Bibljoteki m ożna korzystać bezpłatnie przez pracę w obrębie Bibljoteki, lub przez wypożyczanie objektów bibljotecznych poza jej obręb.. W ypożyczanie

• Rysunek złożeniowy to rysunek całego wyrobu (maszyny, urządzenia, zespołu lub podzespołu) ze wszystkimi elementami wchodzącymi w jego skład.. • Rysunek

Programy służące do sporządzenia audytu poprzedzającego przygotowanie modernizacji i remontu obiektu oraz świadectwa energetycznego.. Programy do projektowania

AKSJOMATY – określają związki pomiędzy utworami podstawowymi.

Таблиця 2 Ефірні прийоми Структурно-композиційні прийоми: Усне повідомлення (студія) Life, no comments БЗ (без звуку) СНХ (синхрон) Студія+СНХ

Результаты пенетрометрических испытаний показывают, что на связность сильнее влияет плотность почвы, неж ели её влажность.. Вследствие