• Nie Znaleziono Wyników

Kazanie na święto Katedry Teologii Prawosławnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kazanie na święto Katedry Teologii Prawosławnej"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Doroteusz Sawicki

Kazanie na święto Katedry Teologii

Prawosławnej

Elpis 6/9/10, 9-12

(2)

KS. D O R O TEU SZ SAW ICKI

KAZANIE

NA ŚWIĘTO KATEDRY

TEOLOGII PRAWOSŁAWNEJ

Drodzy B racia i Siostry!

W dniu dzisiejszym duchow o przenosimy się w odległe czasy IV wieku, kiedy to filarami K o­ ścioła chrześcijańskiego byli wspominani dzisiaj św. H ierarchowie Bazyli Wielki, Grzegorz Teolog i Jan Chryzostom.

Trudne to były lata. Po ponad dwóch stuleciach krw aw ych prześla­ dow ań, gdzie najw ażniejszym zadaniem chrześcijan było zachow anie fi­ zycznego trw ania Kościoła, przyszły czasy, w których trzeba było uczyć się ja k żyć i organizow ać swą działalność w w arunkach pełnej wolności. N ie zapom inając o bohaterach ducha, którzy zapisyw ali dzieje K ościoła krwią, budow ać nowy typ chrześcijanina. W m iejsce ofiarnego baranka w prow adzić pasterza, który poprow adzi do C hrystusa tłum y tych, którzy dopiero teraz zaczęli się Nim interesow ać, którzy byli ja k owce nie m ają­ ce pasterza. Trzeba było dać K ościołowi lekarzy, którzy uleczą rany tych, co nie w ytrzym ali trudów okresu prześladow ań i odpadli od Kościoła. B rakow ało sterników, którzy Boskiej Arce, M istycznem u Ciału C hrystu­ sa - K ościołow i - nie dadzą utknąć na mieliźnie.

IV w iek to rzeczyw iście trudne czasy. K ościół stanął przed dotych ­ czas nieznanym i mu w yzw aniam i. L iczba w yznaw ców bardzo szybko w zrastała. N ależało zapew nić im należytą duchow ą opiekę, oddanych kapłanów i um iejętnych nauczycieli, którzy otw orzyliby przed nim i b o ­ gactw o chrześcijańskiej nauki, przybliżyli głębię E w angelii. K ościół m usiał nauczać.

Rodzące się wówczas W schodnie Imperium na chrześcijaństwie opie­ rało swój system moralny. Wiązało się to z wieloma trudnościami. Ludzie wychowani w pogańskich tradycjach nie zawsze potrafili sprostać chrze­ ścijańskiej ascezie, podporządkować się przykazaniom i radom Pism a

(3)

Swię-tego. Ukazany w Ewangelii ideał braterskiej, bezinteresownej m iłości dla wielu był zbyt trudnym i dalekim . Kościół m usiał ich wychowywać.

N ajw iększym problem em K ościoła IV w. była jed n ak troska i w alka o zachow anie czystości wiary. N a m iejsce w rogów zew nętrznych, krw a­ wych prześladow ców zdolnych naw et m ałe dzieci w ysyłać na śm ierć na arenie za im ię Jezusa, przyszedł w róg o wiele gorszy. N iebezpieczny bo ukryty, w yw odzący się z rodzinnego dom u - herezje. Potrafiły one pro­ w adzić ku zgubie dziesiątki tysięcy w iernych w pełni nieśw iadom ych grożącego im niebezpieczeństwa. By go pokonać, należało zgłębiać i opra­ cow yw ać praw dy wiary, zw oływ ać sobory, ogłaszać dogm aty. Kościół m usiał prow adzić działalność naukow o-badaw czą.

Badać, uczyć i wychowywać oto treść życia K ościoła IV wieku. Oto pole działalności św. Bazylego, Grzegorza i Jana. Ileż naukow ych poszuki­ wań dostrzeżem y w „Sześciu dniach tw orzenia” autorstw a św. Bazylego. Chcąc przybliżyć wiernym boskie dzieło stworzenia świata, św. Ojciec się­ ga do naukow ych osiągnięć swych czasów, do nauk przyrodniczych, geo­ graficznych i astronomii. Ileż wzorów do naśladow ania, w skazów ek i po­ uczeń odnajdujemy w kazaniach św. Jana Chryzostom a, czy też „Regule m niszej” św. Bazylego. Czy nasza teologia byłaby rów nie bogata, czy zna­ leźlibyśm y odpowiedzi na trudne dogm atyczne problem y bez św. G rzego­ rza i Jego homilii. Działalność św. Hierarchów, ich twórczość, jest jak par­ ter wspaniałego, wielopiętrowego wieżowca. Z jeg o szczytu rozpościera się wspaniały widok. Jego ściany lśnią słonecznym blaskiem . Całość opie­ ra się jednak na skrytym w cieniu parterze. To on stanowi o stabilności całej konstrukcji, um iejscaw ia ją, nadaje jej właściwy kształt. B ez św. Ba­ zylego, Grzegorza i Jana nie m ielibyśm y znanego nam chrześcijaństwa. Kto wie, m oże nawet nie było by tutaj nas, Bracia i Siostry.

Tak, ja k siła konstrukcji budynku zależy od fundam en tó w parteru, tak też m oc św. H ierarchów brała się z Ich m odlitw y. W szyscy oni po­ św ięcili się B ogu w całej pełni. P orzucili św iat, by w zaciszu k laszto r­ nych ścian szukać jedności z B ogiem . N ie przyjm ow ali gotow ych w zor­ ców. Sam i je tw orzyli. Z akładali klasztory, pisali zakonne reguły. P óź­ niej z w oli K ościoła przyjm ow ali bisk u p ią posługę, by p row adzić ku B ogu pow ierzonych im w iernych. U czyli, w ychow yw ali i prow adzili badania naukow e. Jednocześnie jed n ak trw ali w nieustannej m odlitw ie. Po dziś dzień podczas w iększości niedzielny ch spotkań uczestniczym y w celebracji Liturgii św. Jana C hryzostom a, a w W ielkim P oście w L i­

(4)

turgii św. B azylego W ielkiego. H om ilie i poezja św. G rzegorza Teologa ju ż praw ie dw a tysiąclecia są przykładem najw spanialszej m odlitw y.

Poszukiw anie prawdy, nauczanie i w ychow yw anie, w życiu K ościo­ ła i każdego w iernego, zaw sze musi być ukoronow ane m odlitw ą. Tylko wówczas będą m iały sens, będą nie czasow e lecz w ieczne ja k dusza, któ­ rą sycą swym i osiągnięciam i. Każdy z nas m usi więc dążyć by te cztery elem enty stały się treścią jego życia. Każdy z nas, a więc także U niw er­ sytet w B iałym stoku, którego K atedra Teologii Praw osław nej przyjęła za swych patronów czczonych w dniu dzisiejszym św. H ierarchów - B azy­ lego, G rzegorza i Jana. Ci patroni, to ukierunkow anie jej dążeń.

N ie każda w iedza je st pożyteczna. Ludzie byli w stanie odkryw ać substancje i budow ać maszyny, które zam iast w spierać życie, niszczyły je. System y polityczne, dyktatorzy, niejednokrotnie starali się w ychow ać poddanych im ludzi na posłusznych niew olników , zdolnych do najgor­ szych zbrodni. C zyż nie uczono nienaw iści, nietolerancji, rasizm u, szo­ w inizm u? N auczanie, w ychow anie i badania naukow e, które nie są prze­ niknięte głęboką m odlitw ą, m ogą rodzić wiele zła. C złow iek głębokiej m odlitw y nigdy nie odważy się postępow ać w brew woli Tego, Którego przyzyw a w sw ych błaganiach. M odlitw a to nasza nadzieja, że nigdy nie będziem y m usieli się w stydzić w yników naszej naukow ej i w ychow aw ­ czej działalności. Poprzez m odlitw ę działalność naszych uniw ersytetów i szkół ulega sakralizacji. Dlatego w łaśnie w czasie każdej św. Liturgii, rów nież i dzisiaj, podczas W ielkiego W ejścia m odlim y się za „uczących i uczących się” . R ozum iem y bow iem ja k w ażną i niezastąpioną jest m o­ dlitw a w trakcie procesu edukacyjno-w ychow aw czego. D oskonale zda­ wali sobie z tego spraw ę św. Hierarchow ie: Bazyli, G rzegorz i Jan. To dzięki całkow item u oddaniu się m odlitw ie ich naukow o-w ychow aw cze dążenia były tak ow ocne i trwałe. Pam iętać o tym m usi każdy z nas, nie­ zależnie od tego, „z której strony szkolnej ław ki zasiadam y” . Czy sami się uczymy, bądź uczym y nasze dzieci, ale gdy niesiem y innym wiedzę bez modlitwy, nie zdobędziem y upragnionej wiedzy, lub - co gorsza - m oże ona przynieść nam nie pożytek, a ból i krzyw dę. N asze życie musi być napełnione m odlitw ą, w szystko co czynim y pow inno się nią rozpo­ czynać i kończyć. N asze uczelnie, prow adząc prace naukow e i w ycho­ wawcze, m uszą być przeniknite m iłością do B oga i Jego ziem skich dzie­ ci. Ten kto szczerze się m odli, nie zaniedba sw ych obowiązków. Pośw ię­ ci w szystkie swe siły, by osiągnięcia naukow e i w zorce w ychow aw cze

(5)

odpow iednio przekazać, bądź przyjąć w zależności od tego, czy jest na początku swej życiowej drogi, czy na jej drugim etapie. Ten, kto szczerze się m odli, czuje obecność św. B azylego W ielkiego, G rzegorza Teologa i Jana C hryzostom a, żyje w duchow ej łączności z Nim i. Amen.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Studentowi, który po ukończeniu jednego kierunku stu- diów, kontynuuje naukę na drugim kierunku studiów, stypendium socjalne, stypendium na wyżywienie i stypendium

– Te inwestycje są o tyle trudne, że gdy dotknie się tego, co widać, czyli torowisk, trzeba dotknąć również tego, czego nie widać, czyli infrastruktury kanalizacyj- nej,

Studenci, którzy nie wykonywali jeszcze testu poziomującego, a będą się rejestrowali na lektoraty w semestrze letnim po raz pierwszy, powinni podejść do testu poziomującego, który

dzięki mnie widzowie mogą; do moich obowiązków należy; dobrze się znam na; pomagam;. dbam; staram się; pracuję w teatrze jako; mam ogromny/znaczący/wielki wpływ na

Brandt zdawał sobie sprawę, że klękając nie wykonuje tego gestu jako osoba prywatna, lecz jako przedstawiciel państwa, mającego ponad 60 milionów obywateli, a w pewnym sensie

Wiadomo, są takie fundacje, które zajmują się dziećmi chorymi na raka, ale co z tymi, którzy nie mogli na przykład wybrać sobie rodziny, w której przyszło im się

Dlaczego Łukasz wspomina tę rozmowę Zupełnie co innego da się zauważyć w przypadku Łukasza, o którym wiadomo, że wszystko szczegółowo prześledził i któremu chodziło

(Problemy do dyskusji stawia nauczyciel, to on kieruje dyskusją, pilnuje, aby zacho- wana była kultura dyskusji – uczniowie nie przerywają sobie, odnoszą się do merytorycznej