• Nie Znaleziono Wyników

Bożena Olszak-Krzyżanowska: Między cierpieniem a szczęściem – konferencyjny kwintet na Uniwersytecie Zielonogórskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Bożena Olszak-Krzyżanowska: Między cierpieniem a szczęściem – konferencyjny kwintet na Uniwersytecie Zielonogórskim"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

RECENZJE–SPRAWOZDANIA

Bożena Olszak-Krzyżanowska: Między cierpieniem a szczęściem – konferencyjny kwintet na Uniwersytecie Zielonogórskim W dniach 6 – 7 maja 2013 r. odbyła się na Uniwersytecie Zielonogórskim Ogólno-polska Konferencja Naukowa „Szczęście – przejawy, konteksty, sposoby osiągania, idee promujące”. Organizatorami byli: Ko-mitet Nauk Pedagogicznych PAN, Wydział Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Zielonogórskiego (UZ) oraz Katolickie Koło Studentów PAIS.

Warto jednak przybliżyć wcześniejsze dokonania, jakie miały miejsce za sprawą wymienionych organizatorów. W  2009 r. odbyła się pierwsza konferencja pod ha-słem: „Dylematy i interpretacja ludzkiego cierpienia. Społeczne, polityczne, peda-gogiczne i  moralne konsekwencje »spo-tkania« z ludzkim cierpieniem”. Gościem specjalnym był prof. Alberto Lo Presti z Włoch. Inicjatorem tej i kolejnych kon-ferencji odbywających się co roku było Studenckie Koło Naukowe PAIS działające przy parafi i św. Józefa – położonej w są-siedztwie UZ. Koło jest prowadzone przez twórczego i prężnie działającego księdza prof. dr. hab. Pawła Prüfera – wikarego w wymienionej parafi i.

U źródeł idei spotkań legło kilka istot-nych momentów. Pierwszym, zapewne naj-bliższym organizatorom, było powstanie Stowarzyszenia Ośrodek Integracji Spo-łecznej i oddanie do użytku hospicjum przy parafi i. Kolejnym był list ówczesnego papie-ża Jana Pawła II do chorych i cierpiących oraz ogłoszenie roku 2009 – rokiem św. Pawła. Powstanie hospicjum uzmysławia, że w dzisiejszej dobie Kościół potrzebuje wielopłaszczyznowych działań, i to w sze-rokim promieniu odniesień społecznych. W charyzmacie parafi alnego oddziaływa-nia, pod niesamowicie prężnym i otwartym ku ludziom przewodnictwie ks. proboszcza Leszka Kazimierczaka (społecznika, przy-jaciela dzieci i młodzieży) postrzegają swą misję duchowni we wspólnotowym odnie-sieniu do problemów i kwestii społecznych. Orientacja ku ludziom potrzebującym pomocy i tych, którzy chcą być pomocni dla innych, znalazła swe pole odniesień we wcześniej powstałych dziełach. Od 1993 r. – rok budowy kościoła, plebanii – powsta-wały kolejno: boisko, świetlica popołudnio-wa, kawiarnia, stajnia z prowadzoną hipo-terapią, dom dziennego pobytu dla osób starszych, warsztaty terapii zajęciowej oraz hospicjum. Przez rok parafi a użyczyła po-mieszczeń szkole nr 23 i odbywały się tam

(2)

zajęcia lekcyjne. Comiesięcznie spotkania nauczycielskich warsztatów „W  drodze” gromadziły rzesze słuchaczy oraz nietuzin-kowych prelegentów świata nauki, kultury, religii. Koncerty, wieczory poezji, wspólnoty religijne to tylko niektóre z form otwartej ku ludziom oferty spotkania, bez względu na wiek, światopogląd, społeczne usytu-owanie. Współuczestnicząc i przyglądając się innowacyjnemu działaniu, inicjatywie i twórczemu potencjałowi ks. proboszcza, można przypuszczać, że to jeszcze nie ko-niec parafi alnych przedsięwzięć.

Pokłosiem konferencji z  2009 r. była książka Dylematy egzystencjalne, t. 1, Cier-pienie1, która w omawianej kafeterii

odsła-nia wielorakość pól znaczeń, ujęć, sądów i odczuć. Książka zawiera teksty uporząd-kowane w  trzech częściach: cierpienie fenomenem, cierpienie wyzwaniem, cier-pienie asumptem. Część I lokuje się w ob-szarze filozoficzno-teologicznym z  wy-raźną rysą obecności cierpienia w historii ludzkości, odniesionych ran i odniesień do społecznej myśli chrześcijańskiej, teologii, tajemnicy chrystologicznej i zbawczej (tu-taj głównie teksty bp. P. Sochy czy A. Lo Presti).

Cierpienie wyzwaniem prezentuje prak-tyczne próby radzenia sobie zarówno z do-świadczaniem bólu (cierpienia), jak i jego konsekwencjami dla najbliższych (nie tylko) grup odniesienia. Różne inicjatywy, zaanga-żowanie, formy wsparcia uzmysławiają, że

1 Dylematy egzystencjalne, t. 1, Cierpienie,

E. Bartkowiak, A. Dobrychłop, P. Prüfer, (red.), Zielona Góra 2009.

cierpienie jest bardzo realnym wyzwaniem społecznym (hospicjum – L. Kazimierczak, P. Prüfer, E. Bartkowiak). Cierpienie asump-tem, czyli impulsem, który prowokuje, wy-zwala działanie, refl eksje twórcze (P. Baron, J. Macała, A. Dobrychłop).

Lektura książki uświadamia i odsłania brutalną prawdę, iż rewolucyjny rozwój cywilizacji, medycyny, farmakologii ma ograniczony wpływ na niwelowanie czy (o utopio!) pozbywanie się ludzkiego cier-pienia. Rzeczywistość odsłania okrutny fakt, że wolność i możliwość wpływu na własny los kończy się tam, gdzie zaczyna się cier-pienie. Usensowieniem cierpienia może być transcedentalne odniesienie człowieka ku wartościom najwyższym. Swoistą „ewange-lią cierpienia” było zadane i dane cierpienie papieża Jana Pawła II.

W  każdej epoce historycznej cierpie-nie rodzi wyzwacierpie-nie, zadacierpie-nie by mu zara-dzić, sprostać, wspomóc tych, którzy to fi zycznie, psychicznie, moralnie, społecz-nie, ekonomicznie czy politycznie cierpią. Wymownym przykładem jest wspomniana potrzeba istnienia hospicjum i  istnienie nas, wolontariuszy, wszak tam spotykają się dwa podmioty, u których dokonała się reinterpretacja pola aksjologicznego, pola znaczeń i  znaczących innych. Wszak ani ten, któremu jest dane, ani ten, któremu jest zadane (profesjonalista, opiekun, wolonta-riusz, badacz), nie mogą zrozumieć tajem-nicy cierpienia dzieci, młodzieży czy osób starszych. Cierpienie (to puenta płynąca z lektury książki) wywołuje ambiwalentne stany ducha, wartościowania, interpretacje zwłaszcza gdy nie uwzględnia się takich czy

(3)

innych odniesień do światopoglądu, prze-konania religijnego, opcji egzystencjalnej.

W  kwietniu 2010 r. odbyła się na UZ konferencja „Więzi”. Asumptem zapewne była społeczna płaszczyzna oglądu wię-zi chorych ze wspomnianego hospicjum z  personelem, wolontariuszami, domow-nikami – poszerzona o wątek twórczości, pracy czy refleksje filozoficzno-pedago-giczne. Ukazała się też publikacja książko-wa pt. Dylematy egzystencjalne, t. 2, Więzi2.

Podejmowana przez autorów tematyka ob-jęła penetracją badawczą różnych wymia-rów i kontekstów ludzkich więzi. Jednostka w  społeczeństwie (wszak w  nim żyjemy i nim jesteśmy) doświadcza defi cytu relacyj-ności w zakresie (głównie) jakości przeży-wanych więzi. Istnieje w życiu społecznym cały szereg różnego rodzaju relacji, które ujawniają się w przestrzeni międzyludzkiej. Piotr Sztompka rozróżnia sześć rodzajów relacji cechujących tę przestrzeń: kontakt społeczny, interakcja społeczna, stosunek społeczny, więzi społeczne, tożsamość spo-łeczna i relacje wirtualne3.

Społeczne więzi uwzględniają aspekt emocjonalny, wewnętrzne i osobiste zaan-gażowania, relacyjność i  pewną trwałość. Bezsporny jest przede wszystkim stosunek międzyosobowy, ale można mówić o wię-ziach, które dotyczą ojczyzny, terytorium,

2 Dylematy egzystencjalne, t. 2, Więzi, E.

Bart-kowiak, A. Dobrychłop, P. Prüfer (red.), Zielona Góra 2010.

3 P. Sztompka, Przestrzeń życia codziennego

[w:] Barwy codzienności. Analiza socjologiczna, M. Bogunia-Borowska (red.), Warszawa 2009, s. 36.

dorobku kulturowego, przestrzeniń wiary, czy więziach lokalnych, pokoleniowych, etnicznych, narodowych. We wspomnianej książce tematyka więzi objęła zasięgiem ba-dawczym różne wymiary i konteksty ludz-kich więzi, nadając im charakter interdy-scyplinarny, w tym pedagogiczne konteksty więzi i relacji osobowych w świecie realnym i różnych środowiskach: w rodzinie, szkole, społeczeństwie, świecie wirtualnym – inter-netowym.

W  edukacji – rozumianej najczęściej jako wzajemne relacje między dzieckiem--uczniem a  rodzicami i  nauczycielami – więzi od dawna interesowały i frapowały fi lozofów, pedagogów, myślicieli i  działa-czy oświatowych. Nie bez echa wybrzmiał problem rosnącego defi cytu funkcji rodzi-cielskiej i zaniku więzi rodziców ze szkołą. Można by tu upatrywać źródeł słabnącej więzi wspólnot obywatelskich i  „pamięci zbiorowej” a rosnących specyfi cznych wię-ziach i kontaktach za pośrednictwem środ-ków przekazu – Internetu.

Psychologiczny asumpt ujawnił się w  tekstach o  więziach, które buduje jed-nostka w różnych obszarach życia, a będą-cych inspiracją dla jej twórczego rozwoju, powstania nieśmiertelnych dzieł artystycz-nych, jak również twórczego budowania re-lacji opartych na miłości, wzajemności, bli-skości i zrozumieniu. Wyraźnie wybrzmiał tu aspekt rodzaju więzi ukształtowanych we wczesnym dzieciństwie i ich wpływ na rodzaj relacji tworzonych z innymi ludźmi w okresie dorosłości.

Sieć relacji zachodzących między człon -kami społeczeństwa, ich dynamika

(4)

i wza-jemne powiązania modelują zjawiska spo-łeczne. Niezmiernie ważne są one na płasz-czyźnie medycznej – między pacjentem a lekarzem, pielęgniarką, wolontariuszem. Trwają one całą dobę, występują też w wiel-kim natężeniu, a oscylują wokół „jednego” cierpienia. Tutaj także więzi znajdują swe miejsce, tworzą się, przekształcają w kon-tekście zasad i wartości, stając się głównym elementem realizowanych programów (np. polityka zdrowotna po 1989 r.).

Wybrzmiała też kwestia ekologiczno--środowiskowa, gdzie ogląd socjologiczny i etyczny tego tematu pozwala na konstata-cję, iż poprawna, pełna szacunku więź czło-wieka ze środowiskiem naturalnym rzutuje na jakość życia jednostki i społeczeństwa. Swoje miejsce w relacji do „więzi” znalazły: styl życia „single life”, feminizm czy wy-miary religijne człowieka, które pokazują, że kłopot z prawidłowością więzi nie omija także ich sygnatariuszy.

W maju 2011 r. odbyła się na UZ ko-lejna konferencja z tego cyklu: „Zaufanie”. Gośćmi honorowymi byli A. Lo Presti (PUSI FASS Roma) oraz ks. prof. dr hab. Janusz Mariański (KUL Lublin). Wydana przez Oficynę Wydawniczą UZ książka Zawirowania wokół zaufania. Wyobraże-nia i rzeczywistość4 stanowi przyczynek do

rozważań o zaufaniu. Mając w ręce wydaną w 2009 r. publikację Piotra Sztompki Za-ufanie. Fundament społeczeństwa, można by podważać zasadność roztrząsania tego

4 Zawirowania wokół zaufania. Wyobrażenia

i rzeczywistość, P. Prüfer, J. Mariański (red.), Zie-lona Góra 2011.

tematu ponownie. Słowa „kryzys zaufania” w aspekcie wszelakich podmiotów (od ro-dziny począwszy, a na państwie kończąc) są odmieniane w różnych przypadkach, kon-tekstach i polach znaczeń. Uznano jednak, że z racji merytoryczno-chronologicznej uczciwości problem wcale nie jest na tym etapie „naukowo wypalonym”. Przyjęto per-spektywę, że czegoś jeszcze brakuje, a coś należałoby zwielokrotnić.

Zadając sobie pytanie, czy „zaufanie” to postawa, fenomen, wyzwanie, treści, przy-naglenie czy też konstrukt teoretyczny rze-czywistości – po lekturze książki sądzę, że wszystkiego w nim po trochu, a najwięcej interdyscyplinarnego oglądu. Mówi się i pisze o zaufaniu zarówno dosłownie, jak i używając dyscyplin metaforycznych. Po-stawę zaufania można porównać do posta-wy „wdzięczności”, o których Georg Simmel pisze, że „mają koloryt osobistego uczucia i prywatnego działania”5. Socjologia

eduka-cji, mówiąc o ukrytym programie naucza-nia, dostrzegłaby te działania u rodziców i nauczycieli, którzy to używając z różnym nasileniem presji, uczą ufności (bądź nie) w stosunku do różnorakich „obiektów ży-cia społecznego”. Otrzymując różne komu-nikaty, aktorzy życia społecznego z czasem pewne prawdy o  zaufaniu zinternalizują, a pewne poddadzą selektywnej eliminacji.

E. Goff man pokazuje, jak bardzo surowe są czasem oceny jednostek żyjących w spo-łeczeństwie, kiedy ktoś nadużywa czyjegoś zaufania i czyni to z premedytacją. Ten

wą-5 G. Simmel, Pisma socjologiczne, Warszawa

(5)

tek dostrzegłam również w książce wyda-nej po konferencji. Autor ten, posługując się terminologią zaczerpniętą z funkcjonowa-nia teatru i odgrywaz funkcjonowa-nia w nim różnych ról, nie dokonuje wartościowania, używając go w aspekcie pułapek czy zagrożeń zaufania6.

Aspekt zaufania, który u  P. Sztompki stanowi fundament społeczeństwa, jest (co wynika z lektury recenzowanej książki) jed-nocześnie rzeczywistością nie tylko dyna-miczną, ale też taką, która ma właściwości witalne, co wywołuje potrzebę dyskursu. Za-ufanie jest wpisane (z defi nicji) w kondycję ludzi żyjących w realnym świecie społecz-nym w aspekcie egzystencjalspołecz-nym i doświad-czalnym. Sama książka lokuje się w bliskości paradygmatów i wzorów, jakie odnaleźć moż-na w moż-naukach społecznych. Temat zaufania jest drążony z różnych stron i z zastosowa-niem różnych metod badawczych.

N. Elias zastanawia się nad tym, czy w ba-daniach nad społeczeństwami ważne jest bardziej ukazanie podobieństw, czy różnic między nimi7. Po lekturze Zawirowań wokół zaufania dochodzę do wniosku, że odmien-ność jest tym zbiorem cech, które warunkują obecność, jakość i intensywność zaufania.

W kolejnym roku (2012) pod egidą UZ i Katolickiego Koła Studentów PAIS odby-ła się czwarta z zamierzonego cyklu pięciu konferencji. Tym razem hasło brzmiało „Praca – labor czy opus?”. Ukazała się już pokonferencyjna książka pt. Labor czy opus?

6 E. Goff man, Człowiek w teatrze życia

co-dziennego, Warszawa 2008, s. 89.

7 N. Elias, Czym jest socjologia, Warszawa

2010, s. 131.

Socjologiczne konteksty ludzkiej pracy8.

Koncepcja publikacji lokuje się w obrębie poszukiwań badawczych podejmowanych przez socjologów i pedagogów z pewnymi wychyleniami poza dominujące pole pracy. Stanowi to dobre uzupełnienie, wszak praca związana jest zawsze z człowiekiem, istotą aktywną, dynamiczną, zdrową (nie mylić z osobą niepełnosprawną o istniejącym już defi cycie).

W  dobie współczesnej pojęcie „pra-ca” zmienia się – wykonywana jest ona ku zaspokojeniu własnych potrzeb, stanowi bardziej lub mniej cenną wartość; trakto-wana jest jako wartość autoteliczna bądź instrumentalna – podział używany przez Ryszarda Borowicza, a później powielany przez niektórych uczniów9.

Teoretyczno--empiryczne studia nad pracą uświadamia-ją, że pracować można na różne sposoby i dla różnych celów.

Czym zatem jest praca we wspomnia-nej książce? Wielość kategorii można by uszeregować w nurcie opus i labor, mając na względzie nie tyle pracę, co człowieka ją wykonującego. Jest to dwugłos w posta-ci homo faber i animal laborens10. Istotnym

asumptem do ukazanych w tej publikacji analiz jest odniesienie do płaszczyzn: fi lo-zofi cznej, etycznej, teologicznej czy chrze-ścijańskiego etosu problemu „pracy”. Dzięki

8 Labor czy opus? Socjopedagogiczne

kontek-sty ludzkiej pracy, A. Dobrychłop, E. Kowalska, P. Prüfer (red.), Zielona Góra 2012.

9 R. Borowicz, Struktura wartości młodzieży,

„Socjologia Wychowania” 1982, nr IV, s. 135.

10 R. Semiett, Etyka dobrej roboty, Warszawa

(6)

tak interdyscyplinarnym oglądom ukazują prezentowane teksty uniwersalne spojrze-nie na aktywność człowieka funkcjonujące-go i rozwijającefunkcjonujące-go się w społeczeństwie z za-akcentowaniem mało podmiotowego trak-towania w procesie pracy (co wybrzmiało w niektórych tekstach).

Norbert Elias wyrażał pogląd, że „do społeczeństwa należą też wszyscy ci, któ-rzy się nad nim namyślają i je badają”11. Po

analizie tekstów z omawianej książki moż-na skonstatować, że rozumienie problemu pracy przychodzi wraz z jej wykonywaniem, a nie tylko jej analizowaniem. Przyjmując perspektywę, że praca może mieć zarówno charakter podmiotowy, jak i przedmiotowy, przeto nie tylko wypływa od osoby, ale za-sadniczo jest na nią ukierunkowana, ku niej zmierza, a człowiek jest celem podejmowa-nej pracy. Niektóre artykuły d zatrważają-cą prawdę, mianowicie dochodzi do prze-mieszczenia i odwrócenia oraz wymiesza-nia środków i celów. Praca przestała być dla człowieka wartością (w ogóle żadną – ani autoteliczną, ani instrumentalną), ponie-waż człowiek staje się niewolnikiem swojej pracy. Oczywiście zawsze należy uwypuklić konteksty okoliczności, uzasadnić komenta-rzem rodzaj aktywności zawodowej ponad własne siły, własne zdrowie, wymiarowy czas, gdy w grę wchodzą wartości wyższe, np. zdrowie człowieka, opieka nad chorym, niepełnosprawnym itp. Zawsze jednak po-zostaje etyczny wymiar problemu, który pokazuje, jak ważną potrzebą naturalną jest wypoczynek i prawo do niego. Wszak

11 N. Elias, op.cit., s. 11.

człowiek jest benefi cjentem praw przyna-leżnych każdej, jednostce homo sapiens, któ-ra w bardziej czy mniej dookreślonych oko-licznościach jest i animal laborens i homo faber. Nie bez echa ujawnił się wątek pracy jako narzędzia, dzięki któremu można sku-tecznie i w miarę pozytywnie oddziaływać na innych. Jesteśmy istotami społecznymi, a praca tę strukturę ontologiczno-egzysten-cjalną konstytuuje. Jednak jednostki i spo-łeczności, podejmując aktywność zawodo-wą, stają wobec wyzwania czasu i miejsca, gdzie praca jest elementem konstytuującym, ale bardzo często degradującym zewnętrz-ne i wewnętrzzewnętrz-ne struktury ludzkiego orga-nizmu i człowieczeństwa jako takiego. Do wszechobecnych w sferze publicznej okre-śleń: chora służba zdrowia, chora oświata, chora rodzina dochodzi chora praca (i ten wątek zaistniał też w książce).

W maju 2013 r. na UZ odbyła się ko-lejna Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Szczęście – przejawy, konteksty, sposoby osiągania, idee promujące”. Zorganizowały ją Katedra Teorii i Filozofi i Wychowania UZ oraz Duszpasterstwo Akademickie „Stodo-ła”, które w strukturze uczelni funkcjonuje jako Katolickie Koło Studentów PAIS. Pa-tronat naukowy nad konferencją objął Ko-mitet Nauk Pedagogicznych PAN.

Organizatorzy oraz  prelegenci przed-miotem swoich refl eksji uczynili zagadnienie szczęścia, które znacznie częściej poddawane jest pozanaukowej dyskusji, subiektywnym i  potocznym odniesieniom niż naukowej refl eksji. Dwudniowe obrady wpisywały się częściowo w interdyscyplinarny nurt z ak-centem na wątki fi lozofi czno-teologiczne,

(7)

so-cjo-pedagogiczne i kulturowo-lingwistyczne. Szczęście – rozumiane w różnych ujęciach, kategoriach, wymiarach odniesień, koncep-cjach – wyzwalało w prelegentach i uczest-nikach debaty różnorodne stanowiska i na ich podstawie wysnuwano interesujące po-znawczo wnioski. Kategoria szczęścia była też kontrastowo postrzegana przez pryzmat pejoratywnych skojarzeń (nieszczęśliwy, biedny, niezadowolony, niespełniony…).

Pierwszy cykl referatów rozpoczął prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski, wprowadza-jąc zebranych słuchaczy w  problematykę tzw. wychowania bezstresowego. Stojąc na stanowisku ograniczonej aprobaty dla tej formy postawy edukacyjnej, można by snuć wniosek, że pełni szczęścia takie wy-chowanie nie daje i dawać nie może. W hi-storii wychowania nie ma kategorii „wy-chowanie bezstresowe”. Człowiek bez stresu – czy pozytywnego, czy negatywnego – nie potrafi żyć. Profesor stwierdził, że wychowa-nie bezstresowe jest mitem. Nie można wy-chowywać przez brak wychowania i dlatego polskie szkoły powinny przejść „lustrację”, gdyż dosięga nas „pedagogiczny autyzm” z obecnością pedagogów „samozwańczych” i „dziecioznawczych”. Wychowanie bezstre-sowe jest kategorią propagandową i  jako nurt, teoria czy koncepcja nie znajduje miej-sca w żadnych podręcznikach. Bezpośrednio po tym referacie odbyła się debata z udzia-łem osób znanych z przestrzeni publicznej, naukowej, studenckiej i medialnej.

Debata pt. „Szczęście współcześnie – ile ma imion?” odsłoniła wielość ujęć, stano-wisk i różnorodności pól semantycznych i obszarów percepcji problemu szczęścia.

Debatę prowadził przewodniczący konfe-rencji dr hab. Mirosław Kowalski, prof. UZ. Formułując intrygujące pytania, mobilizo-wał uczestników do wyrażania własnych stanowisk, lokowanych często do tych dzie-dzin życia, które są im bliskie. Zarówno kontekst medialny – reprezentowany przez dziennikarza TVP Andrzeja Locha, arty-styczny – w ujęciu muzyka jazzowego Pio-tra Barona, ale głównie naukowy – w stano-wiskach Krystyny Ablewicz i B. Śliwerskiego ujawniły różnorodność pól znaczeniowych, różnojęzyczność i  różnotematyczność, wspólnie analizowanej kategorii. Odnosi-łam wrażenie, że tak jak pięć lat temu, gdy zaczęliśmy analizować problem cierpienia, więzi, następnie zaufania, a teraz szczęścia, – różnorodność ujęć i  wielość stanowisk bliska jest mówieniu o zupełnie innych pro-blemach, które łączy ta sama nazwa.

Przed wielu laty, gdy penetrowałam problematykę wartości, miałam taki sam dyskomfort, że mówiliśmy różnymi języka-mi, a to, co nas łączy, to kategoria wiodąca. Problemem otwartym jest nadal zakreślenie granic, czy inaczej wydzielenie kategorii bli-skoznacznych – czy to jeszcze jest, czy już nie jest szczęście.

W trakcie konferencji pojawiły się pró-by zdiagnozowania problemu w kontekście tzw. grup ryzyka, promocji kobiecości, ini-cjacji twórczej i artyzmu. Zdiagnozowano niektóre poglądy i teorie socjologiczne i pe-dagogiczne,aspirując do nakreślenia projek-tu społeczeństwa szczęśliwego (głównie ks. dr hab. Paweł Prüfer).

Drugiego dnia konferencji prelegenci i słuchacze mogli doświadczyć ukazywania

(8)

problemu szczęścia w  kontekstach egzy-stencjalnych, społecznych i historycznych. Analizy były ulokowane we wszystkich fa-zach rozwojowych cyklu życia: dzieci, mło-dzież, studenci, osoby aktywne zawodowo i seniorzy. Obejmowały zarówno natural-ne (rodzina), jak i instytucjonalnatural-ne formy wychowania i opieki osób mających różne poziomy sprawności intelektualnej, zdro-wotnej, komunikatywnej. Pojawiły się też dylematy: czy szczęście może być transce-dentalne, wieczne, skryte, zasłużone, jawne, obecne, zawoalowane – ciągle kogoś frapuje, zastanawia, niepokoi czy fascynuje.

Zarówno przedstawione referaty, jak i dyskusje ujawniły, że szczęście mimo swej niedookreśloności, niejasnych kryteriów operacjonalizacji i empirycznej weryfi kacji zajmuje umysły badaczy ulokowanych w dia-metralnie różnych kontekstach społeczno--zawodowo-kulturowych. Przywoływany często podczas konferencji Władysław Tatar-kiewicz, powołując się na Arystotelesa, który próbuje dociekać, czym jest szczęście, „po-stawił pytanie, ale powstrzymał się od odpo-wiedzi. Dali ją natomiast różni, późniejsi my-śliciele”12. Obrady na Uniwersytecie

Zielo-nogórskim wpisały się w cenną kontynuację szukania odpowiedzi na problem, z którym próbuje się zmierzyć ludzka myśl od wieków, za tym, za czym tęskni, czego szuka, do czego dąży, za tym, co ulotne, za szczęściem.

Podjęta inicjatywa liczy sobie już kilka lat, a kolejne spotkania dowodzą w sposób dobitny, jak ważna w naukach społecznych/

12 W. Tatarkiewicz, O szczęściu, Warszawa

2003, s. 374.

humanistyce jest pracowitość, czyli upo-rczywe podejmowanie pewnych problemów przez dłuższy czas. Równie ważne jest upo-wszechnianie rezultatów takich spotkań.

Bożena Olszak-Krzyżanowska

Uniwersytet Zielonogórski

Ryszard Borowicz: Współpraca, odpo-wiedzialność i autonomia, czyli entuzjaści edukacji

Współczesną edukację – rozumianą jako ogół sił służących rozwojowi tak jednostek, jak i całego społeczeństwa – opisać można w  kategoriach niespełnionej (ciągle) na-dziei. Świat idei oraz wizje są daleko obie-cujące, ba, wskazują, że bez bardzo dobrej edukacji – społeczeństwo wiedzy, uczące się przez całe życie itp. – cywilizację naszą cze-ka wręcz zagłada. Dysponujemy dużą, bar-dzo w swej treści zróżnicowaną (od idei ko-munistycznych, przez koncepcje socjalde-mokratyczne, liberalne, po konserwatywne) wiedzą na temat, jak może być urządzone współczesne społeczeństwo oraz jaka rola jest w nim przypisywana edukacji. Równie optymistycznie sprawa się ma wtedy, gdy oglądowi poddamy deklaracje intencji. Do-tyczy to wszelkich agend o zasięgu plane-tarnym, kontynentalnym, a także krajowym. Wystarczy też postudiować deklaracje par-tii politycznych różnych orientacji, śledzić kampanie wyborze, aby się o kluczowej wa-dze kwestii edukacyjnej przekonać.

Zasadniczy kłopot wiąże się z  urze-czywistnianiem głoszonych idei. Coraz to

Cytaty

Powiązane dokumenty

Möglicherweise werden sich viele Leser bei der Lektüre der Korrespondenz zwischen dem hervorragenden Vertreter des politischen Lebens Brandt und dem herausragenden Re- präsentanten

[r]

W ramach projektu „Cyfrowa Przyszłość” pod au- spicjami Fundacji Nowoczesna Polska powstał raport analizujący obecny stan kompetencji medialnych i in- formacyjnych polskiego

Część druga dotyczyła polskiej polityki zagra- nicznej w XXI wieku, wystąpienia wprowadzające zostały poprowadzone przez Adama Balcera (Labo- ratorium Idei – Prezydencki

• opanował w sposób podstawowy wiadomości i umiejętności z zakresu programu zajęć technicznych, umożliwiające rozwiązywanie zadań o średnim stopniu trudności (czasem

Czasem definiuje się czas relaksacji jako okres, w ciągu którego średnia zm iana energii gwiazdy rów na się średniej energii kinetycznej gwiazdy w układzie lub

WN są młodsze i później przechodzą w WC, przy czym w międzyczasie część z nich zdąży już opuścić macierzystą asocjację. Lecz wniosek jest bardzo

Powszechnie odczuwany jest brak etatów naukowo-badawczych w placówkach uniwersyteckich. Zapewne jest to problem nękający nie tylko astronomów, dlatego powinniśmy