• Nie Znaleziono Wyników

О stylu językowym Zagłoby w Ogniem i mieczem (w 110 rocznicę Sienkiewiczowskiego arcydzieła)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "О stylu językowym Zagłoby w Ogniem i mieczem (w 110 rocznicę Sienkiewiczowskiego arcydzieła)"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T Ä T I S L O D Z I E N S I S FOLIA LINGUISTICA 35, 1996

Teresa Św iętoslaw ska

O STY LU JĘ ZY K O W Y M ZAG ŁOBY W O G N IE M I M I E C Z E M (w 110 rocznicę Sienkiewiczowskiego arcydzieła)

„P ozw ól w aść [...], abym m u służby m oje ofiarow ał. Ja n Z a g ło b a h erb u W czele, co każdy snad n o poznać m oże choćby po onej dziurze, k tó rą w czele k u la ro z b ó jn ick a mi zrobiła, gdym się do Ziem i Świętej za grzechy m łodości o fiaro w ał” (I, 29)1. T a k , w kraczając d o akcji O gniem i m ieczem 2, reko m en d u je swą zw alistą po stać najbarw niejszy, najciekaw szy, najplastycz- niejszy b o h a te r Sienkiewiczowskiej Trylogii.

N ic to, że ów św iątobliw y m ąż Ziemi Świętej nie og lądał, zaledw ie przeczuw ając p o trzebę tego rodzaju, dość że żyjąc w świecie rojon ych 0 sobie w yobrażeń święcie wierzy w legendę w łasnego em ploi, k re o w an ą najchętniej n a oczach ja k najszerszej publiczności.

- Dajże waść spokój! - rzeki Zaćwilichowski - powiadałeś kiedy indziej, że ci ją kuflem w Radomiu wybito!

- Kula rozbójnicka, jakom żyw! W Radomiu było co innego.

- Ofiarowałeś się waść do Ziemi Świętej... może, aleś w niej nie był, to pewna.

- Nie byłem, bom już w Galacie palmę męczeńską otrzymał. Jeśli łżę, jestem arcypies, nie szlachcic [...]. Szelmą jestem bez uszu. W wasze ręce, panie namiestniku (1, 29-30).

I tak usque a d fin em . N ieodłączny kom m iliton Skrzetuskiego, K m icica 1 W ołodyjow skiego jest - p o d o b n ie ja k p an M ichał - b oh aterem w szystkich części Trylogii. Lojalny i oddany w obec przyjaciół, niebezpiecznie p od stęp n y w obec w rogów , ru b a c h a i w archoł, arcyłgarz i arcykrętacz, w p ro w ad za d o pow ieści najprzedniejszy śmiech i najszczerszy uśm iech.

1 Cytaty pochodzą z wydania H. S i e n k i e w i c z a , Ogniem i mieczem. Powieść, Warszawa 1958.

2 Pierwodruk z podtytułem Powieść z lat dawnych w „Słowie” 1883-1884, wydanie osobne w Warszawie 1884.

(2)

N ajgłośniejszy krzykacz, najw ytraw niejszy asc k u ran t, o b ż a rtu c h i op ój, k tó ry „sam jed en gotów był cały regim ent przepić i p rz eg ad a ć” (I, 31), był w ytw orem i wcieleniem rodzim ego sarm aty zm u, ale i n ieo d ro d n y m p o to m k ie m sw ych lite ra c k ic h p ro to p la s tó w - Ilo m e ry c k ie g o U lissesa, P lautow ego Ż ołnierza-S am ochw ała, Szekspirow skiego F a lsta ffa i ro d z im e­ go P ap k in a.

W e w szystkich to m ach przytom nym i fortelam i ra tu je z opresji b o h ateró w T rylogii - H elenę, oficerów , k tó ry m za odm ow ę p osłuszeństw a grozi gniew strasz n eg o R adziw iłła, W ołodyjow skieg o z d o b ro w o ln e g o o d o s o b n ie n ia w kam edulskim klasztorze.

Świetność tej kreaq'i to przede wszystkim m aestria słownego ukształtow ania literackiej m aterii. Indyw idualizacja języ k a Z ag łob y w Ogniem i m ieczem jest bezsprzecznie jed n y m z najw spanialszych w yrazów zabiegu tego rod zaju w dziejach naszej lite ra tu ry 3.

H en ry k Sienkiewicz o b d arza tę p o stać sw oistym językiem , barw nym , żyw ym , d o w cipnym , k o re sp o n d u ją cy m z tem p eram en tem , u m y słow ością i fizyczną p o stu rą swego b ohatera.

C h arak tery sty czn e dla języka Z agłoby są nic tylko w yróżniające go leksem y i frazy, ale także składnia n arracji, szczególnie sp o só b o p o w iad a n ia dykteryjek lub przygód, plastyczny, sugestyw ny, aforystyczny.

Im ć O nufry - bo ta k zwać się każe H elenie ja k o did u k raińsk i - m a swoje u lubione wyrażenia, zwroty i frazy. C zęsto, w form ie w ykrzyknienia, p ojaw ia się w jego m ow ie w yraz szelm a*. Stosuje go d o innych i d o siebie. D la innych m a rów nież takie określenia, ja k pludry, cham y, psubraty. Przy „ w p a d k a c h ” m aw ia: M a sz diable kubrak, niechże to jasne pioruny zatrzasną, zdechł pies.

P rzy przechw ałkach pojaw ia się charaktery sty czn e w ykrzyknicnie ho! ho!: „H o! ho! nie uw ierzysz w aćpanna, jak i był ze m nie gładysz. A com się na k tó rą spojrzał, to ja k b y w nią p io ru n trz ą sł” (I, 306).

W iele z jego celnych określeń pointujących sytuację weszło n a stałe do polszczyzny i znalazło godne m iejsce w śród słów skrzydlatych5, ja k np. to kw itujące niew ażne now iny m łodziutkiego A k saka: „ n ia ń k a pieluch nic u p rała, k o t m leko zjadł i fa rfu rk a się stu k ła ” (1, 496) czy inn e, jeszcze bardziej znane: „Z d ech n ę ja i pchły m oje!” (II, 370).

3 Por. obszerniejsze ujęcie problemu w: A. W i k o ń , O języku i stylu ,,Ogniem i mieczem" Henryka Sienkiewicza. Studia nad tekstem, „Zeszyty Naukowe UJ” 1976, Prace Językoznawcze z. 50.

4 Por. H. K u r k ó w s к a, S. S k o r u p k a , Stylistyka polska, 'Zarys, Warszawa 1964, s. 347. 5 „Skrzydlate słowa” - epea pteroenta z Iliady i Odysei, powszechnie znane i używane cytaty i zwroty literackie. Por. H. M a r k i e w i c z , A. R o m a n o w s k i , Skrzydlate słowa, Warszawa 1990.

(3)

Z ag ło b a je st niew yczerpany, jeśli idzie o w ym yślanie przekleństw na sw oją i innych głowę: „nicch m ię na własnej torbie p o w ieszą” („Jeślim w idział kiedy forem niejszego d z ia d a ” ) (I, 323); „b o d aj was diabli w piekle w alili” („W alą i walą! b o d a j...” ) (I, 479); „b o d aj ich n osacizna z ż a rła ” (1, 479); „d ia b ła m za og o n kręcił, a o n m n ie będzie te ra z za łeb kręcił - i ukręci. N iech p io ru n trzaśnie tego w atażkę!” (I, 274); „pieśni o nim [Bohunie] śpiew ają - żeby im gardziele p oropiały !” (II, 40); „N iech p io ru n trzaśnie w szystkich K urcew iczów i wszystkie podwiki! C o m n ie d o nich?... ju ż m nie on e n iep o trzeb n e” (I, 274).

O so b n ą grupę pow iedzeń Z agłoby stan o w ią rozliczne scntencjc, perełki jeg o dow cipu i fantazji, w ytw ory um ysłu wysyconego staro p o lsk im m io ­ dem : „N iejeden szlachcic tyle nie wyorze w tym k raju , ile dziad wyżeb- rz e” (I, 322); „D ziś ty garbujesz, ju tr o ciebie g arb u ją” (II, 105); „G łu p i ogar, co za ogonem bieży, bo i nie dogoni, i niczego poczciw ego się nie d o w ą ch a, a w o sta tk u w iatr straci” (II, 105); „K iep odm aw ia, gdy nie kiep p ro si” (1, 133); „C zęsto się trafia , że od wielkich sm u tk ó w m en s poczyn a się robić ja k w ino, aż w końcu skiśnie” (II, 40). Czy te o a fek ­ tach: „S erce jest to w olentarz, k tó ry pod jak im chce znakiem służyć, pod tak im służy” (I, 271); „G d y b y nie am ory, siła złego nie stałaby się n a świecie” (II, 55).

In d y w id u a ln y odcień w języ k u Z ag ło b y u zy sk u ją z n a n e przysłowia i zwroty przysłowiowe, np. „bodaj się tacy n a kam ieniu rod zili” ; „K ied y w brzu chu p u sto , w głowie groch z k a p u stą ” ; „ N a kim się zm ełło, n a m nie się sk ru p i” (I, 274); „C hcesz nie podrw ić głow ą, jed z pieczeń w o ło w ą” (I, 306); „ G ra ł d u d a , grał - aż p rzegrał kiszki” (I, 497); „ F o rtu n a kołem się toczy. [...] Dziś ty garbujesz, ju tro ciebie g arb u ją” (II, 104-105); „ K o t pow inien być łow ny, a chłop m o w n y ” (I, 307); „C o się odwlecze, to nie uciecze” („P o d w ojew odą ruskim służym i nie tak ich bijaliśm y ja k w aćpan, ale dziś nie m o żn a, a co się odw lecze...” ) (II, 155); „I rzepa parcieje, i słonina jełczeje ze staro ści” (II, 255).

C zęsto w yrażenia przysłow iow e są dla Z agłoby w zorem , w edług k tó reg o tw orzy w łasne przenośnie i porównania, np.: „trzech rzeczy p o trzeb u je m o ja odw aga, a to: jeść d o brze, pić dobrze i w yspać się. N ajlepszy rzem ień, nie sm aro w any , zeschnie i popęka. C óż dopiero , jeśli w d o d a tk u m o k n ie, ja k k o n o p ie w wodzie? D eszcz nas m oczy, a K ozacy m iędlą, jak że się z nas paździerze nie m ają sypać? (II, 409); „K siężyc m i w sam ą gębę tak świeci, że aż do b rzuch a zagląda, a nie wiem , czego tam szuka, b o nic nie znajdzie” ; „vis a rm a ta , ra p tu s puellae i rebelia - to niby k a t, szubienica i stryczek. D o b ra szóstka: m ożesz nią zajechać, jeśli nie d alek o , to w y so k o ” (I, 272). K iedy zaś chce się pokrzepić m iodem , przym aw ia: „A cóż to w aszm ościow ic chcecie, żeby m i się język od kręcenia w gębie zapalił, ja k o oś w wozie?” (I, 521).

(4)

Ja k w ynika z pow yższych przykładów , barw ne przenośnie najczęściej w spółbrzm ią z kręgiem najżywszych zainteresow ań Zagłoby, tj. z czynnościam i jedzenia i picia. N asycają jego m ow ę kom izm em . R u b aszn y h u m o r Z agło by m a c h a ra k te r językow y.

P an O nufry tw orzy dowcipy słowne, używ a ch a rakterystyczny ch określeń, d o sad n y c h zw rotów , niespodziew anych, antytetycznych zestaw ień słow nych i p o ró w n a ń , np. „M iejsce dla d ziada, dobrzy ludzie, lube m ołojcy, żeby was c z arn a śm ierć w ydusiła, was i dzieci wasze!” (I, 353).

D ow cipkując n a tem at fizys i sylwetki czy to L o ng in a, czy W o ło dy jo w ­ skiego, stosuje najchętniej porównania do świata przyrody - p tak ó w , o w ad ów lub roślin. P o ró w n an ia te hiperbolizują w yśm iew ane cechy k o m p an io n ó w . L o n g in a nazyw a dudkiem , żurawiem litew skim , litew skim p ow yrkiem (kij, d rą g d o noszenia w iader) lub tyką chmielową; C h a rła m p a - straszydłem m orskim , bąkiem ; m ed y k a W łocha - krukiem ; W ołodyjow skiego - osą, kanarkiem , kobuzem bądź sikorą: „najm niej znam tego m ałego fircyka, ale o sa też to m usi być nie la d a ” (II, 66), „n ic większyć od sikory, to się ziarnkiem p ro sa pożyw isz, a z n a p a rstk a napijesz” (II, 409); o C hm ielnickim rzecze: „Idzie C hm iel, będzie piw o” ; d o S krzctuskicgo zw raca się tym i słowy: „ to się lepiej waść od razu zesforuj z panem P o d b ip iętą; będzie d u d e k z czy sto ścią plus im ć S krzetuski, su m m a fecit: d w óch d u d k ó w i czystość” (I, 499).

D o podkreślenia cech indyw idualnych języka Zagłoby służy Sienkiewiczowi także celnie dobrany epitet lub stosowne do sytuacji, najczęściej ironiczne użycie wyrazu o dodatnim lub neutralnym zabarwieniu, np. chlubne sińce lub szczęśliw y koniec, czyli śm ierć przez powieszenie: „P ó ty nie b ęd ą m iał sp o k o ju , p ók i go [Bohuna] nie powieszą. Dajże m u Boże tak szczęśliwy koniec - am en!” (I, 474).

P o d o b n e antytezy znaleźć m o żn a w wielu innych w estchnieniach do B oga i typow ych modlitwach, p rzeplatan ych złorzeczeniam i, chrześcijanina- -w ojaka: „K rzy w o n o s i Bohun! D o b ra sfora! Ż eby ich diabli obłuszczyli! Boże m nie b ro ń przynajm niej od B ohuna. Skrzetuski życzy sobie się z nim sp o tk a ć - w ysłuchaj go, Panie! Życzę m u tego, czego sobie sam życzy, bom m u przyjaciel - am en!” (II, 67); Nie klnij waść. Dziś niedziela” - n ap o m in a go w innym m iejscu S krzetuski. „A p ra w d a ” - o d rz ek a Z ag ło b a - „dziś niedziela, lepiej by o Bogu pom yśleć... P a te r n o ster qui es in coelis... Ż adnego respektu od tych łajdaków spodziew ać się nie m o żna... S anctificetur no m en T u u m ... C o tu się będzie działo na tej grobli!... A d v en iat regnum T u u m ... Ju ż we m n ie dech z a p a rło ... F ia t v o lu n tas T u a ... B o dajeście w yzdychali, h am an y m ężobójcze!” (I, 479).

Humor sam ej postaci jest także - a m oże przede w szystkim - efektem k o n tra s tu m iędzy w yrażeniam i i zw rotam i, któ ry m i Z ag ło b a o k reśla się sam , a tym i, k tó ry ch używ ają do jego opisu n a r ra to r lub inni b o h atero w ie, obiektyw izujący tym sam ym w procesie lektu ry jego im age.

(5)

Sam o sobie m ówi: „C h y try m ja k U lisses” (I, 314). Słynie z przechwałek, ja k choćby następujące: „Lepiej m i było księdzem zostać, do czego m iałem

i pow ołanie, bom człek spokojny i wstrzem ięźliw y, ale fo rtu n a inaczej zrządziła. M ój Boże, m ój Boże! byłbym sobie tera z k an on ik iem krak ow skim i śpiew ałbym godzinki w stallach, bo m am głos bard zo p iękn y” (I, 306); „O d ju tr a u k ład am cpithalam ium , bo bard zo piękne wiersze piszę, jenom w o statn ich czasach tro ch ę A pollina dla M a rsa za n ied b ał” (II, 255); „ Z a m łody ch lat był ze m nie gładysz nie lada... W idzisz tę dziurę n a m oim czole? D ość, gdy ci pow iem , że m i ją rzezańcy w seraju tam ecznego baszy w ybili” . A m ów iłeś, że to k u la rozbójnicka?” - replikuje S krzetuski (I, 134). Czy jeszcze w innym m iejscu: „W ielkie bitw y d la m nie nie now ina; dośw iadczyłem ich niem ało i n a M u ltan ac h , i w T urczech, ale żem pole zależał; bałem się - nie nieprzyjaciół, bo k to by się tam ch am stw a bał! - ale własnej zapalczyw ości, gdyż zaraz m yślałem , że m n ie zb yt d alek o uniesie” . „ - J a k o ż i uniosła w aści” - rip ostuje inny jeg o słuchacz (I, 495).

W zuchw ałym sam ochw alstw ie Z ag ło b a przypisuje sobie co najm niej w spółudział w im ponujących d o k o n an iac h innych, np. „B o w aćpan, p an ie P o d b ip ię ta , nie wiesz największej i najszczęśliwszej now iny, żeśmy z panem M ichałem B o h u n a na śm ierć usiekli” (II, 194). M igurski, stary ch orąży , o kreśla go m ianem kolorysty, warchoła i tchórza, u k tórego „cała od w aga [...] w gębie spoczyw a” (I, 375), R zędzian ja k najsłuszniej o nim orzeka: „ b o to jed en byw a m ężny, drugi m ow ny, trzeci fran t, a w p an u Z agłobie w szystko w kupie siedzi” , zaś w szechwiedzący n a rra to r d o p ełn ia do strzeg an e an ty n o m ie swoim p u nktem w idzenia: „n iesp o k o jn a głow a przy d o b ry m sercu” (I, 308).

Z upełnie w yjątkow o w języku Z agłoby sp o tk ać m o żn a hipokorystyka - fo rm aln e dem inutyw a w funkcji stylistycznej. Spieszczeń używ a ko n tek s- tu aln ie jed y n ie w obec tych w ybranych re p rezen tan tek płci n ad o b n e j, k tó re d arzy szczególniejszym uczuciem . N a przykład o H elenie m ów i: „m o ja c ó r u c h n a ” , o A nusi - „ g ła d k a bestyjka, oczy ja k tare czk i, pysio ja k m alow ane, a szyjka - uf.” (II, 138).

P o stać ta tw orzy często dowcip słowotwórczy przez sparod iow an ie form acji w zorow ej, np. zam iast: K rzyw onos - Prostonos, P o d b ip ię ta - Powsinoga, Z e rw ik a p tu r - Zerw ipludry, M yszykiszki - P siekiszki. In n y sp o só b o siągan ia p o d o b n eg o celu to przew artościow anie s tru k tu ra ln e istniejących form acji, np. P ułjan - pól-Jan: „N ie ta k zbyt wielki, sk o ro d ość było n a niego p ó ł-Ja n a ” (I, 496); „nie byłby m u pod b ił pięt pan P o d b ip ię ta ” (II, 105); trzy półgłów ki - p ółtorej głow y: „Jeśli zetnie tak ie trzy głowy ja k jego w łasna, to m u to uczyni d o p iero półto rej, bo zetnie trzech p ółg łó w k ó w ” (I, 133).

T w o rz o n e są ta k ż e neologizmy czasownikowe, p rzew ażn ie w użyciu frazeologicznym - od nazw iska, np. burlajować od Burłaj: „N ie będzie nam

(6)

więcej, p su b ra t, burłajow ał!” (II, 372); zaskrzetuszczyć - od Skrzetuski: „Z askrzetuszczy w ojsko z k retesem ” (I, 535); hallakow ać - od ta ta rsk ic h o k rzykó w w ojennych „ A łła ” - „Ilałłak ujcie! halłakujcie! będą później wilcy n ad w aszym ścierwem h ałłak ow ali!” (II, 329).

Dowcip słowny osiągany jest rów nież przez zw roty i w yrażenia, w k tórych części składow e zaw ierają p o zo rn e sprzeczności. C zynność po b icia n p. m oże być w yrażo na różnie, zależnie od ro dzaju bicia i napięcia uczuciow ego; skórę m i w ytatarują, wygarbują, ze skó ry obedrą, w yczeszą ja k św iebodzińskie sukno, zrobią ze skóry p rzeta k; o zabiciu: rozcisnąć, zrobić m arcepan dla psów , pójść wronom na pieczeń, pokrajać ja k wielkanocne prosię, zaciukać;

uciekać - dać drala.

T ypow e d la czasów , k tó re Z ag ło b a reprezentuje, a zarazem c h a ra k te ry s­ tyczne dla niego sam ego jest używ anie stylu makaroniczncgo, tj. nie tyle d o d aw an ie d o polskich w yrazów łacińskich ko ńców ek, ile użycie całych w yrażeń, zw rotów i fraz w tym języku. Hybrydy stylistyczne w żywej jego m ow ie nie ra żą sztucznością, są w yw ażone, artystycznie niezbędne, np. „C iężkie bo to czasy n a szlachtę się zbliżają: dies irae et c a la m ita tis” ; „nie m a justycji w tej R zeczypospolitej ani rek om pensaty d la usług i lepiej p o n o k u ry sadzać niż głowę p ro publico bo n o n a ra ż a ć ” (I, 133).

Język Z agłoby nie jest jedno lity, lecz zm ienia się zależnie od sytuacji, w jakiej ta p o stać się znajduje. P rzebrany za d id a-lirn ik a używ a rutcnizmów, inw ersuje składnię, np. „ - Skażyte, d itki, wże je D cm ian iw ka?” (I, 333), „byw ał j a ” , „straszny o n ” (I, 335). M odli się takim iż kresow ym i zw rotam i, w zbogaconym i najdaw niejszym i, cerkiew nosłow iańskim i:

O hospody Boże, pomyłuj nas hrisznych... Widzisz waćpanna!... Świataja-Preczyslaja... Cóż byśmy zrobili nie mając chłopskiego przebrania?... Jako wże na zemli i dosza ku nebesech... Jeść dostaniemy, a jutro pojedziemy ku Zołotonoszy, miasto iść piechotą... Amin, amin, amin... (I, 339).

Ja k o u k ra iń sk i did-lirnik śpiew a charaktery sty czn e pieśni. D la celów stylizacyjnych w prow adzone zostały d o Ogniem i m ieczem całe cytaty ruskie:

Sokole jasnyj, brate mij ridnyj, Ty wysoko litajesz,

Ty szyroko widajesz (1, 322)

czy w innym m iejscu Ej, tam na hori Żenci żnut’, A popid horoju, Popid zełenoju, Kozaki idut’ (I, 332-3).

(7)

N o c ą, przy płonącym ognisku i akom p aniam en cie liry, in to n u je Z ag ło b a tęskne dum ki. O bszerne ich fragm enty, zam ieszczone w 1. tom ie Ogniem i m ieczem , p rzytacza Sienkiewicz z Latopiśca, czyli K roniczki Jo ac h im a Jerlicza, w ołyńskiego p am iętn ik arza, k tórego barw ny o b ra z „ró żn y ch spraw i dziejów ” (p o d ty tu ł K roniczki) siedem nastow iecznej szlachty kresow ej jest d o tą d bezcennym źródłem d o o kresu chm ielnicczyzny i n ajaz d u szw edz­ kiego.

Styl w ypow iedzi Z agłoby zm ienia się tak że zależnie od odbiorcy. W ro z ­ m o w ach z tow arzyszam i posługuje się językiem potocznym . T ak ieg o ż z d o ­ m ieszką w ulgaryzm ów używ a zw racając się d o osób niższego sta n u lub nieprzyjaciół, np. d o czabanów , czyli k o niuch ów ukraińskich:

- A wiecie wy, chamy [...] - co Lachy robią z takimi, co r i ż u t ? Oni takich w i s z a j u t ! A wiecie, ile kniaź Jarema wojsjca prowadzi? a wiecie, że on nie dalej, jak pół mili stąd? A co, psie dusze? Dudy w miech? Jak to wy nas tu przyjęli? Studnia wam wyschła? wody dla koni nie macic? A, basałyki! a, kobyle dzieci! pokażę ja wam! [...) A, skurczybyki” (I, 313).

W oficjalnych w ystąpieniach lub zw racając się d o niew iast k o n stru u je gładkie, dłuższe, bardziej w yszukane, niem al b aro k o w e okresy zdanio w e, np.

Wyćpanna, uważałem, wiele masz roztropności, a to przecie o naszą skórę chodzi. Chybabyśmy przypadkiem na hetmańskie albo książęce chorągwie trafili, wtedy zaraz ogłosimy, kto jesteśmy, zwłaszcza jeśli znajdzie się oficer grzeczny i pana Skrzetuskiego znajomy (1, 332).

W zakresie fleksji ch arak terystyczne i zarazem typow e jest używ anie przez tę p o stać form y m ęsko-żyw otnej z końców kam i -i, -y ( ^ i) w m ia n o w ­ n ik u 1. m n . d la rzeczow ników żyw otnych nieosobow ych, np. „ A żeby was psi pojedli” (I, 317), „psi w lepszych kondycjach od nas żyją” (II, 389); „ T o wilcy” (I, 330), „W ilcy to przecież za koszem c ią g n ą ” (II, 320); „d a w n o by m nie krucy d zio b ali” (I, 314).

K ilk a k ro tn ie użyje rów n ież k o ń có w k i -ech w m iejscow niku 1. m n ., przew ażnie w odniesieniu d o u tarty c h zw rotów , np. „b o m w T u rczech długo p rzebyw ał” (1. c.). S tosuje rzeczow nikow ą, p ro stą o d m ian ę p rzy m io tn ik ó w i im iesłow ów . W ystępują one w m ian o w n ik u 1. p., najczęściej w funkcji orzecznika, np. „byłem też d o tą d n iezdrów ” (II, 106), „ B o h u n chełpić się g o tó w ” , „o n ju ż żyw” (II, 316), „B o h u n z a b it” .

W szystkie w ym ienione archaizm y fleksyjne, właściwe jeszcze tylko dla polszczyzny X V II w., pełnią w Ogniem i m ieczem funkcję stylizacyjną. P rócz pow yższych form w zakresie fleksji rzeczow nikow ej sp o tk ać m o ż n a użycie w dopełniaczu 1. m n. rzeczowników męskich końców ki -ów zam iast dzisiejszego у II i, np. fo rteló w , żołnierzów: „C złek przynajm niej fortelów m oże zażyć” (I, 477), „ted y nie m asz się czego żołnierzów o b aw iać” (I, 332). W ystępuje też p ierw o tn a k o ń có w k a n a rzęd n ik a -y, -i daw nych tem ató w n a -o, np. „ n a

(8)

w ojnę z p o g an y ” . T e i inne przykłady, jak: sędzię zam . sędziowie („gd y się królew scy i chanow i sędzię zjeżdżali” II, 108) czy „ m a k a ro n y ” ty pu fr u k ta zam . fr u k t y („ fru k ta naszych p rac niedługo będziem y o g ląd ali” II, 109) dow odzą, iż fleksja języka postaci Zagłoby w ykazuje wiele form archaicznych, pochodzących w znacznej m ierze z X V II w.

B ardzo typow e dla powieści Ogniem i m ieczem i języ ka w niej Z ag łob y je st zastoso w anie narzędnikow ej form y przymiotnika ja k o orzecznika, np.

„H elen a bezpieczną m ogła być” , „w olnym je s t” (II, 98).

W śród zaimków w skazujących często p o w tarza się ów: „ów L itw in, co własnej głowy nie m a, a trzech obcych szuka, nic na szw ank nie w y staw ia” (II, 66). N iejed n o k ro tn ie w tejże funkcji w ystępują zaim ki o sob ow e on, ona, ono, np. „ d o ziem o n y ch ” . S potk ać m o żn a zaim ki takow y, -owa, -owe i ja k o w y , -owa, -owe, np. „M o że też Bóg nam d o p o m oże, że wieści jak ow ej zasięgniem ” (II, 51). Z aim ki te właśnie od Sienkiew icza weszły do stałego literackiego re p e rtu a ru archaizacyjnego.

W śród przysłówków zn ajdują się odp rzy m io tn ik o w e n a -o, k tó rą to k o ń có w k ę m am y za m ia st -e, np. zbrojno. T a k ż e p rzysłó w ki ta k ie , ja k pierwej, sekretnie pełnią p o d o b n ą funkcję stylizacyjną.

W śród niesam odzielnych w yrazów w ystępują: lubo - w znaczeniu 'ch o ć, chociaż’; w szelako; owóż - w znaczeniu 'o tó ż ’; jen o - 'ty lk o , jed y n ie’; tedy - 'w ięc, p rz e to ’. N a p rzy k ład : „n ie m oże ju ż inaczej być, je n o s k ó rą zapłacę” (II, 84); „M yślałem tedy n ap rzó d , że m oże ją d o K ijo w a o d esłał” (II, 107).

C h ara k te ry sty czn ą cechą składni Z agłoby jest inw ersyjny szyk, n ad ający jego m ow ie piętno staroświecczyzny, zgodnej z czasem historycznym i wiekiem po staci. N a p rzy k ład „C h y b ab y śm y p rz y p ad k iem n a h e tm a ń sk ie a lb o książęce chorągw ie trafili” (I, 332), „Ż yje o n a, wiem to n a pew no, i jest w B ohunow ym rę k u ” (II, 106).

R ek ap itu lu jąc - Sienkiewiczowski k unszt w kreo w an iu języ k a Z agłob y polegał n a przypisaniu m u tak ich cech stylu, k tó re czyniły go nie tylko żyw ą, acz fikcyjną indywidualnością, ale tak że reprezentantem ok reślon ego ty p u b o h a te ra , w określonym m iejscu i czasie. W tym sensie m o ż n a więc m ów ić o charakterystyczności postaci Z agłoby ja k o całości m ak sy m aln ie zindyw idualizow anej, w yrazistej, jedynej w swoim ro d zaju . A le także o jej typowości, k o m p le m e n ta rn e j w obec c h a rak tery sty c zn o ści, p olegającej n a uogólniającym skupieniu cech uznaw anych za rep rezen taty w n e d la polskiej k u ltu ry b a ro k u sarm ackiego, z jej m anieryzm em językow ym , w zoro w an ym n a tradycji rodzim ej, najpełniej utrw alonej w P am iętnikach tam tej epoki J a n a C h ry zo sto m a Paska.

(9)

Тереса С вентославска О РЕЧЕВОМ СТИЛЕ ЗАГЛОБЫ В РОМАНЕ О ГН ЕМ И М ЕЧОМ ГЕНРИКА СЕНКЕВИЧА (по случаю 110 годовщины произведения) В статье анализируются художественные приемы, к которым прибегает Сенксвич в первой части своей трилогии в целях иречевой индивидуализации наиболее характерного персонажа в помане Огнем и мечом. Рассматриваютса крылатые слова в речи Заглобы, сентенции, молитвы, пословицы и устойчивые обороты, метафоры и сравнения, лексические и словообразовательные шутки, восточнославянские заимствования (преимущественно украинизмы) и элементы макаронического стиля. Анализ типичных выражений, оборотов, фраз и грамматических форм дополняют разыскания в области их генезиса и с точки зрения выполняемых ими функций. Мастерство Сенкевича в речевом конструировании персонажа заключается в том, что писатель наделил Заглобы такими чертами слога, которые делают его на только живым, хотя и фиктивным, индивидом, но и представителем некого типа героя, действующего в определенных рамках пространства и времени. Именно в этом смысле можно говорить о своеобразии персонажа, его выразительности и неповторимости - с одной стороны. С другой же - о типичности персонажа, заколючающйеся в обобщенном фокусировании черт, которые нризнаютса показательными для польской культуры периода сарматского барокко с ее языковой манерностью, подражающей родной традиции и закрепленной наиболее полно в Воспоминаниях Яна Хризостома Паска.

Cytaty

Powiązane dokumenty

2) в китайском языке можно установить следующую закономерность: при большей интенсивности мы наблюдаем меньшую длительность звучания слога. Есть некоторое

Usability for learning from innovative coastal projects Drawing on the field of narrative analysis, we have developed and applied a novel method for integrating and analysing

Stw ierdzali bracia różne (szlacheckie) krzyw dy, poczynione ziem ianom przez Szwedów i kozaków: „dostało się tęgoż jmci p anu cześnikowi wojewlództwa naszego,

W pozostałej części nawy posadzka została ułożona z gruzu ceglanego (fragm. cegieł gotyckich, kształtek , kw adratow ych płytek, form nieregularnych).. (zdania co

Cmentarzysko kultury łużyckiej z IV okresu epoki brązu, które jest reprezentowane przez 14 zespołów grobowych i 70 drobnych fragm. Groby to płaskie obiekty w postaci

Niet altijd kan men de elementen van één (maximale) compatibele klasse van meer dan twee elementen vervangen door resp1. afbeelden op

Het geïnvesteerde vermogen in ondernemingsvastgoed wordt op versch illende man ie- ren gedefinieerd. Aangezien bedrijfsgebouwen in dit onderzoek centraal staan , worden