• Nie Znaleziono Wyników

Funkcje pragmatyczne operacji zasłówkowych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Funkcje pragmatyczne operacji zasłówkowych"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Sebastian Żurowski

Funkcje pragmatyczne operacji

zasłówkowych

Media – Kultura – Komunikacja Społeczna 7, 46-54

2011

(2)

Funkcje pragmatyczne operacji zasłówkowych

S łow a k lu c zo w e : języ k m ów iony, za im e k czaso w n ik o w y , a s em a n ty cz n a operacja za-

słów kow a, eufem izm , śro d k i stylistyczne

K ey w o rd s: sp o k e n la n g u ag e , p ro v erb , n o n -sem an tic p ro v e rb ia l operatio n , eu p h em ism ,

m e an s of expression

W n in ie jsz y m a r ty k u le sk u p ię się n a o m ó w ien iu w y ró żn io n y ch fu n k cji p ra g m a ty c z n y c h re a liz o w a n y c h p rzez o p eracy jn e je d n o s tk i ję z y k a , k tó re n a ­ zy w am a se m a n ty c z n y m i o p e ra c ja m i zasłów ko w ym i. P o w ierzch n io w y m i w y ­ k ła d n ik a m i ty ch o p eracji s ą ciąg i z n a k ó w ty p u ten teg ow a ć (k tó re zw y kle są in te rp re to w a n e ja k o czasow n ikow e je d n o s tk i le k sy k a ln e o b ard zo ogólnym zn aczen iu ).

J a k o p ie rw sz y n a tę g ru p ę w y ra ż e ń ję z y k a polskiego zw rócił u w ag ę K azim ie rz N itsch . P ro p o n o w ał, żeby do k la sy fik a c ji części m ow y dodać now y ty p z a im k a , k tó ry n a z w a ł „z aim k ie m cz asow niko w y m ”1. Je g o a u to r ­ s tw a s ą ta k ż e a lte r n a ty w n e te rm in y : „zasłów ek” i „p ro v erb u m ”. Z asób w y­ razów , k tó re tw o rz ą tę k la s ę , by łb y n a s tę p u ją c y : ten tego w a ć (o k reślo n e ja k o „ in te lig e n c k ie ”), onaczyć („gw arow e”), robić, być, sta ć się, d zia ć się, czyn ić („ sztu czn e”). J a k w idać, s ą t u n a w e t info rm acje, k tó re obecnie n a z w a lib y ­ śm y k w a lifik a to ra m i p ra g m a ty c z n y m i.

M yśl K. N its c h a co ja k iś czas w ra c a ła w ró żn y ch p ra c a c h pośw ięconych z a im k o m lu b czaso w n ik o m 2. W p ra c a c h ty ch zn a le źć m o ż n a ró ż n e p ro p o ­ zycje in te r p r e ta c ji in te re s u ją c y c h m n ie w y ra ż e ń . S ądzę, że - zg odn ie z a k ­ tu a ln y m s ta n e m b a d a ń leksykolog iczn ych - n a jle p s z ą in te r p r e ta c ją je s t u z n a n ie , że k s z ta łty ty p u tentegow ać, onaczyć, sm erfo w a ć n ie k o n s ty tu u ją le k sy k a ln y c h je d n o s te k ję z y k a , ale s ą w y k ła d n ik a m i ase m a n ty c z n y c h ope­ ra c ji (n ie le k sy k a ln y c h je d n o s te k ję z y k a 3), k tó ry c h is to tą j e s t z a s tą p ie n ie

1 K. Nitsch, O zaimkach czasownikowych, „Język Polski” 1926, nr 3, s. 65-69.

2 Dosyć dokładny przegląd stanowisk w literaturze przedmiotu zamieściłem w artykule Pro­ pozycja opisu wyrażeń o tzw. znaczeniu ogólnym („LingVaria” 2010, nr 1, s. 103-111, [online] <http://www2.polonistyka.uj.edu.pl/LingVaria/archiwa/LV_1_2010_pdf/009_Zurowski.pdf>, dostęp: 10.06.2011). Nie uwzględniłem tam jednak istotnego artykułu Zuzanny Topolińskiej (zob. Z. Topolińska, O pewnej osobliwej słoweńskiej konstrukcji prowerbalnej, „Slavistićna re- vija” 1989, t. 37, s. 97-102), do którego dotarłem nieco później. Opis, który zaproponowałem, wymaga dopracowania (np. teraz uważam, że niektóre operacje zasłówkowe przebiegają dwu­ stopniowo - najpierw czasownik jest zastępowany kształtem typu tego czy tentego, a potem jest dodawana do niego część fleksyjna, co daje wyrażenia tegocić i tentegować). Wycofałbym się także z hipotezy, że operacyjny charakter mają wyrażenia rzeczownikowe typu wihajster.

3 Posługując się terminami „jednostka języka” i „asemantyczna jednostka operacyjna”, nawiązuję bezpośrednio do koncepcji Andrzeja Bogusławskiego. Por. np.: A. Bogusławski, O zasadach rejestracji jednostek języka, „Poradnik Językowy” 1976, nr 8, s. 356-364; tenże,

(3)

F u n k c je p ra g m a ty c z n e o p e ra c ji zasłó w k o w y ch 4 7

w z d a n iu w yjściow ego m orfologicznego c z a so w n ik a (z p o z o sta w ie n ie m ew e n ­ tu a ln e g o p re fik s u i p o stfik su ) je d n y m z k s z ta łtó w ty p u tentegow ać, p rz y z a ­ ch o w an iu z n a c z e n ia c z a so w n ik a wyjściow ego. Z naczen ie to m oże być odtw o­ rz o n e k o n te k sto w o (z b a rd z o d u ży m p ra w d o p o d o b ie ń stw e m tra fn o śc i) przez odbiorcę d zięk i te m u , że p o w sta łe w y ra ż e n ie m a t a k ą s a m ą s t r u k t u r ę pre- d y k a to w o -a rg u m e n to w ą ja k czaso w n ik w yjściow y (i m oże m ieć ta k ż e jego p re fik s i postfik s), n a p rzy k ład :

Zdaje się, że Maco mają otwieralne/wymienne kasetki. Się wieczko tenteguje i można film wyjąć (Internet).

Bez w iększego t r u d u m o ż n a pow iedzieć, że w y ra ż e n ie się tenteg uje w ty m p rz y p a d k u m a s k u je je d n o s tk ę [kto ś] otw iera [coś]. S ta n e m w yjścio­ w ym j e s t z a te m te k s t:

Zdaje się, że Maco mają otwieralne/wymienne kasetki. Się wieczko otwiera i można film wyjąć.

O czyw iście te k s t pow yższy n ig d y n ie z o s ta ł p rzez a u to r a o ry g in aln e j w ypow iedzi w y p o w ied zian y a n i n a p is a n y w ta k ie j „odtw o rzo nej” p ostaci. Z a m ia n a j e s t o p eracją, z k tó re j k o rz y sta m y w to k u tw o rz e n ia te k s tu , n ie w ce lu m od y fik acji ju ż gotow ej w ypo w iedzi4.

Is to tn e z a s trz e ż e n ie m etodologiczne: choć w ty tu le a r ty k u łu sto su ję o k re śle n ie „funkcje p ra g m a ty c z n e ”, to n ie k o rz y s ta m z ża d n e j k o n k re tn e j teo re ty czn e j k la sy fik a c ji ta k ic h fun kcji. W y n ik a to z tego, że n ie s z u k a łe m w d o stę p n y m m i m a te r ia le o dgórnie u s ta lo n y c h k a te g o rii ról, ale n a p o d s ta ­ w ie o g ląd u m a te r ia łu s ta r a łe m się w yo d ręb n ić r e p e r t u a r fu n k c ji n ie z a le ż n ie od istn ie ją c y c h typologii.

W ce lu w łaściw ego o k re ś le n ia fu n k c ji w y ra ż e ń ty p u tentego w ać k o n iecz­ n e j e s t p rzyjęcie tezy, że s ą to e le m e n ty c h a ra k te ry s ty c z n e d la ję z y k a m ó­ w ionego. J e r z y B a rtm iń s k i p isał:

0 niektórych operacjach asemantycznych w języku polskim, w: En Slavist i humanismens tegn. Festskrift til Kristine Heltberg, red. P. Jacobsen, J.S. Jensen, R. Klukowska, Koben- havn 1994, s. 8-15.

4 Wbrew pozorom brak znaczących rdzennych morfemów leksykalnych czasowników nie jest aż tak dużą przeszkodą w potocznej komunikacji. W 1969 r. Melchior Wańkowicz opub­ likował na łamach „Polityki” felieton Słowa-wytrychy (przedrukowany potem w Karafce La Fontaine’a). Przytoczył w nim - rzekomo autentyczny - wykład ogniomistrza w baterii dzia­ łek przeciwpancernych we Włoszech: „Odpieprzacie zamek, przepieprzacie lufę wyciorem, wpieprzacie pocisk, przepieprzacie iglice, zapieprzacie zawór, napieprzacie na cel, wypieprza- cie pocisk, podpieprzacie drugim, i czołg - rozpieprzony. Jak spieprzycie, to już was porucz­ nik opieprzy. Zrozumiano?” (M. Wańkowicz, Karafka La Fontaine’a, t. 1, Warszawa 2010, s. 223). Dalej autor zaznaczył, że zastąpił czasownikiem pieprzyć inny, „właściwszy wojsku” 1 „bardziej plastyczny”. Czy to w powyższej wersji „eufemistycznej”, czy w wersji z pierdolić, „wykład” ten jest znakomitym przykładem budowania komunikatu za pomocą operacji zastę­ pujących wyjściowe pełnoznaczne czasowniki czynnościowe. Byłby on tak samo informatywny (choć zdecydowanie mniej ekspresywny) nawet w wersji z tentegować czy (sic!) smerfować.

(4)

W języku potocznym istnieją obce polszczyźnie pisanej swego rodzaju „zaimki” czasownikowe, tzn. substytuty, ogólnikowe zastępniki pełnych znaczeniowo nazw czasownikowych5.

P ró b a w e ry fik a c ji s tw ie rd z e n ia , że s ą to e le m e n ty obce polszczyźn ie p i­ san e j, p ro w a d z i n a w e t do m ocniejszej h ipo tezy: s ą to e le m e n ty w y stę p u ją c e w y łączn ie w te k s ta c h m ów ionych. Ich w y stę p o w a n ie w p iśm ie j e s t zw ią z a n e z dw om a zjaw isk a m i: 1) m e ta te k s te m (ro z u m ia n y m ja k o m ó w ien ie/p isan ie o z n a k a c h ję z y k a ) i 2) z a c ie ra n ie m g ra n ic y m ięd zy m o w ą a p ism e m w p ew ­ n ych g a tu n k a c h te k stó w p isa n y c h . D z ięk i te m u w iele e lem e n tó w p ry m a r- n ie m ów ionych j e s t in k o rp o ro w a n y c h do te k stó w p isan y ch . B e z d y sk u sy j­ n ie te k s to w e w y k ła d n ik i o p eracji zasłów ko w y ch w y s tę p u ją w p ięciu ty p a c h te k stó w p isan y ch :

- tra n s k r y p c ja c h te k s tó w m ów io nych (ta k ż e gw arow ych);

- in te rn e to w y c h te k s ta c h „m ów ionych z a p is a n y c h ” (blogi, czaty , fora, p o sty e tc .)6;

- te k s ta c h a rty sty c z n y c h ;

- p ra c a c h filologicznych (języko zn aw czy ch i lite ra tu ro z n a w c z y c h ); - sło w n ik a c h ogólnych i sp ec jaln y ch .

To, że w y k ła d n ik i o p eracji zasłów kow ych w y s tę p u ją w w y m ien io n y ch ty ­ p ac h te k stó w p isan y ch , w ż a d e n sposób n ie p rzeczy tezie o ich w y łączn ie m ów ionym c h a ra k te rz e . W p rz y p a d k u tra n s k r y p c ji o czyw iste je s t, że m am y do c z y n ie n ia zaw sze z z a p is a n y m te k s te m m ów ionym (choć ju ż in aczej b ę ­ dzie ze ste n o g ra m a m i). N ieco m n iej oczyw iste j e s t to w p rz y p a d k u te k stó w in te rn e to w y c h , ale też tw ie rd z e n ia o p ry m a rn ie m ów ionym c h a ra k te r z e sp o­ rej liczby g a tu n k ó w in te rn e to w y c h (głów nie ty c h w y m ien io n y ch pow yżej) są całkow icie p rz ek o n u jące . W te k s ta c h a rty s ty c z n y c h za słó w k i p o ja w ia ją się w p a r tia c h dialogow ych lu b m onologow ych (co jeszcze p rz e d s ta w ię w dalszej części a rty k u łu ), czyli znów ja k o e le m e n ty potocznego ję z y k a m ów ionego, a p rz y d w u o s ta tn ic h w y m ien io n y ch k a te g o ria c h te k stó w m a m y do cz y n ie­ n ia z m e ta te k s te m - w ty m p rz y p a d k u e le m e n ty w y łączn ie m ów ione p o ja­ w ia ją się n ie w zw y k ły m użyciu, a le w sup ozy cji m a te r ia ln e j7.

5 J. Bartmiński, O pewnej różnicy między językiem pisanym a mówionym (zasada mini­ malizacji wyboru), „Prace Filologiczne” 1974, t. 25, s. 229.

6 Nie można zapominać, że część tych gatunków internetowych wywodzi się z gatunków istniejących wcześniej nie w postaci hipertekstowej (np. mail wywodzi się z listu, który jako gatunek ma bardzo długą historię). W teorii tekstu powszechnie przyjmuje się, że wiele tekstów internetowych to teksty de facto mówione - taką postać mogą mieć np. maile. W moim mate­ riale mam także potwierdzenie użycia kształtu tentegować w „tradycyjnym” liście prywatnym: „Niech to szlag trafi takie tentegowanie. Lipno obsrałbym z góry na dół. Nie dlatego, że nie jest ono wieczne, ale dlatego, że jam winy pełen i durnoty, i... innych brudów” (R. Milczewski- -Bruno, List do Ireny Polakowskiej z 13 lutego 1963 r.). Można ten fragment uznać za dowód potocznej kwalifikacji tentegować, ale raczej jest to lepszy dowód na funkcję stylistyczną, jako że w tym samym fragmencie autor (pisarz!) nacechowuje tekst, choćby przyłączając aglutynant do zaimka osobowego (jam) i odwracając neutralną pozycję linearną (winy pełen i durnoty).

7 Wyjątkiem jest tekst krytyczny Karola Irzykowskiego Beniaminek. Rzecz o Boyu Żeleń­ skim (1933), w którym autor użył wyrażenia tentegować jako środka stylistycznego i retorycz­ nego. Do tego głośnego tekstu jeszcze powrócę.

(5)

F u n k c je p ra g m a ty c z n e o p e ra c ji zasłó w k o w y ch 4 9

N a p o d sta w ie pow yższych o b serw acji w p ro w a d z a m n a d r z ę d n ą opozycję w m ojej m in ity p o lo g ii fu n k c ji p ra g m a ty c z n y c h p ełn io n y ch p rzez a se m a n - ty czn e o p eracje zasłów kow e. F u n k c je c h a ra k te ry s ty c z n e d la te k s tó w m ów io­ nych b ę d ą to fu n k cje p ierw o tn e , n a to m ia s t fu n k c je c h a ra k te ry s ty c z n e d la te k stó w p isa n y c h b ę d ą to fu n k c je w tó rn e (p rzy czym t a k ą fu n k c ję w tó rn ą w idzę ty lk o je d n ą ). P ry m a rn ie in te re s u ją c e m n ie je d n o s tk i ję z y k a s ą w yko­ rz y sty w a n e do 1) eu fem izac ji oraz ja k o 2) t a k z w a n a p o d p ó rk a p rz y z a p o ­ m n ie n iu , n a to m ia s t w tó rn ie s łu ż ą ja k o 3) śro d e k sty listy c z n y n a ś la d u ją c y w ję z y k u p is a n y m fu n k c je re a liz o w a n e p ie rw o tn ie w te k s ta c h m ów ionych. W ta k im p o rz ą d k u fu n k cje te z o s ta n ą om ów ione w d alszej części a r ty k u łu .

*

O eu fem izacy jn ej fu n k c ji tenteg ow ać i onaczyć w s p o m n ia ła w k ilk u m iej­ scach swojego s tu d iu m o eu fem izm ach ję z y k a polskiego (oraz w sło w n ik u eufem izm ów ) A n n a D ą b ro w sk a . Z a k la sy fik o w a ła o n a te w y ra ż e n ia ja k o le k sy k a ln e śro d k i e u fe m iz o w a n ia w p o lu te m a ty c z n y m „życie s e k s u a ln e ”8. Z m ojego p u n k tu w id z e n ia o b a te stw ie rd z e n ia s ą p ew n y m i u p ro s z c z e n ia ­ m i. J e ż e li tentegow ać i onaczyć n ie s ą k s z ta łta m i, n a k tó ry c h o p ie ra ją się le k sy k a ln e je d n o s tk i ję z y k a , a je d y n ie g ra ficzn y m i (fonicznym i) w y k ła d n i­ k a m i a se m a n ty c z n e j o p e ra c ji z a s tę p o w a n ia p ew ny ch czasow ników , k tó ry c h zn a c z e n ie p o zo staje w z d a n iu w yjściow ym , to ta k i z a b ie g eu fem izac y jn y je s t raczej e u fe m iz a c ją fo n o lo giczną/graficzną, a n ie le k s y k a ln ą . To j e s t je d n a k k w e s tia z u p e łn ie poboczna, gdyż typologię śro dk ów e u fe m iz o w a n ia m oż­ n a sk o n stru o w a ć t a k czy inaczej. Z naczn ie b a rd z ie j is to tn e j e s t p rz y p is a ­ n ie tego k s z ta łtu do k o n k re tn e g o p o la sem an ty c zn eg o . C hoć u w a żam , że za ty m i w y ra ż e n ia m i n ie k ry je się ż a d n e in n e z n a c z e n ie niż d ając e się odczy­ ta ć z n a c z e n ie k o n te k sto w e z d o d atk o w y m n a c e c h o w a n ie m p ra g m a ty c z n y m , to n ie m ogę n ie za u w aży ć, że w łaściw ie w sz y s tk ie sło w n ik i w y o d rę b n ia ją p rz y n a jm n ie j po d w a z n a c z e n ia tego w y ra ż e n ia : ‘w yk on yw ać dow oln ą czy n­ n ość’ i ‘odbyw ać sto s u n e k s e k s u a ln y ’9. T a k ie w y o d rę b n ie n ie z n a c z e ń je s t obciążone b łę d e m logicznym , k tó ry j e s t w idoczny n a p ie rw sz y r z u t oka. W z n a c z e n iu ‘w ykonyw ać dow o lną czy n n o ść’ m ieści się z n a c z e n ie ‘odbyw ać s to s u n e k s e k s u a ln y ’, pon iew aż n ie d a się zaprzeczy ć, że o db y w an ie s to s u n ­ k u se k su a ln e g o j e s t w y k o n y w a n iem pew nej czynności. N ie j e s t w ięc u z a s a d ­ n io n e w y o d rę b n ia n ie dw óch zn a cze ń , poniew aż ju ż je d n o z n ich sen so w n ie obejm ow ałoby w sz y stk ie p rz y p a d k i u ży c ia an a liz o w an eg o w y ra ż e n ia .

To, że is tn ie je te n d e n c ja , ab y w y ra ż e n iu ten tego w a ć p rz y p isy w ać „z n a­ czenie s e k s u a ln e ”, b ie rz e się po p ro s tu z tego, że o p e ra c ja o ty m w y k ła d ­ n ik u j e s t w y k o rz y sty w a n a do eu fem izo w an ia , a eu fem izu je się najczęściej

8 A. Dąbrowska, Eufemizmy współczesnego języka polskiego, wyd. 2, Łask 2006, s. 304-305; taż, Słownik eufemizmów polskich, czyli w rzeczy mocno, w sposobie łagodnie, wyd. 2, War­ szawa 2005, s. 97, 102.

9 Tych dwu „definicji” nie należy traktować jako sensownych reprezentacji semantycznych, ale jako umowne, upraszczające etykietki. Dokładne definicje znajdujące się w poszczególnych słownikach także przytoczyłem i omówiłem w przywołanym już, wcześniejszym artykule.

(6)

je d n o s tk i le k sy k a ln e z w ią z a n e z se k su a ln o śc ią , fizjologią, s p ra w a m i in ty m ­ n y m i itp . W m a te ria le , k tó ry m d y sp o n u ję - zaró w n o z e b ra n y m w I n t e r n e ­ cie, j a k i w te k s ta c h d ru k o w a n y c h - m n iej w ięcej połow a użyć d a ła b y się z a k w alifik o w ać ja k o „ s e k su a ln e ”. N ie u z a s a d n ia to je d n a k m ó w ien ia, że je s t to osobne z n a cze n ie , bo gdyby ta k było, tr z e b a by p rz y p isa ć jeszcze d z ie s ią t­ k i i s e tk i n a s tę p n y c h zn a cze ń , k tó re w te k s ta c h się po jaw iają.

W 1933 ro k u K a ro l Irz y k o w sk i ogłosił e se j-p a m fle t B e n ia m in e k . R zecz o B o yu Ż e le ń sk im . W n im z a s to so w a ł w y ra ż e n ie ten teg ow a ć ja k o śro d e k eu- fem izujący. Co p ra w d a , n ie pojaw iło się to w p a r ti i n a ś la d u ją c e j ję z y k m ó­ w iony, ale je d n o c z e śn ie by ł to śro d e k n a w ią z u ją c y do z b y t „rozw iązłego” c h a r a k te r u tw órczości b o h a te r a p am fle tu :

Otrzymuje się wrażenie, że ten człowiek niczego więcej nie wymaga od świata, jak tylko odrobiny swobody płciowej, żeby się można więcej i częściej tentego­ wać - ewangelią jego jest: „Dziateczki, miłujcie się nawzajem, ale ostrożnie - i pamiętajcie przy tym o Boyu!”10.

W ty m k o n te k ś c ie być m oże m n iej dziw i to, że N its c h n a z w a ł ten teg o ­ w ać słow em „ in te lig e n c k im ”. P rz y w o ła n y fr a g m e n t z B e n ia m in k a za c y to ­ w a ł też H e n ry k M ark iew icz w w ie lo k ro tn ie p rz e d ru k o w y w a n y m szk icu J a k był zro b io n y „ B en ia m in ek” (19 7 2 )11. N ie b ęd zie ch y b a p rz e s a d ą po w iedze­ nie, że b e n ia m in k o w e ten teg o w a n ie sta ło się czym ś w ro d z a ju „sk rzy d lateg o słow a”. P o tw ie rd z a to p o n iższy fr a g m e n t z te k s t u n a p isa n e g o ju ż w la ta c h sie d e m d z ie sią ty c h XX w ieku:

W większości więc żartów i obscenicznych wierszy, na ogół płaskich i trywial­ nych, chodziło o to - jak powiadał Irzykowski - żeby się więcej i częściej „ten- tegować”12.

Rzecz ja s n a , K. Irz y k o w sk i n ie j e s t tw ó rc ą w y ra ż e n ia tentegow ać. H e n ­ ry k U ła sz y n w 1938 ro k u o p u b lik o w ał p ra c ę p o św ięco ną t a k zw an ej g w a­ rz e u czniow sk iej; w p ra c y tej a n a liz o w a ł m a te r ia ł pochodzący z p o c z ą tk u w ie k u z e b ra n y od p o lsk ich s tu d e n tó w w L ip s k u i z a re je s tro w a ł w y ra ż e n ia z ten teg o w a ć13. Co ciekaw e, H. U ła sz y n pod aje ta k ż e d w a z a sa d n ic z e z n a ­ czen ia, ale w śró d n ich n ie m a z n a c z e n ia „ se k su a ln e g o ”. P ie rw sz e (d la tente- gow ać) to ‘czaso w n ik u ż y w a n y w w y p a d k u n ie n a s u n ię c ia się odpow iedniego c z a so w n ik a ’, a d ru g ie (d la ztentegow ać) ‘cacare, p ie rd n ą ć , zesm ro d zić się ’14. D ru g ie p o tw ie rd z e n ie u ż y w a n ia tego w y ra ż e n ia n a p o c z ą tk u XX w ie k u to

10 K. Irzykowski, Beniaminek. Rzecz o Boyu Żeleńskim, Warszawa 1933, s. 18.

11 Por. np. H. Markiewicz, Jak był zrobiony „Beniaminek”, w: Badania nad krytyką lite­ racką, red. J. Sławiński, Wrocław 1974, s. 181-192.

12 J. Dynak, Jak baba mnie z góry - to ja ją z jesce wyzsa... Góry, górale i sprawy górskie w prasie humorystycznej w latach 1890-1939, „Wierchy” 1977, t. 46, s. 150.

13 H. Ułaszyn, Przyczynki leksykalne 2. Trzy gwary uczniowskie, w: tenże, Studia onoma- styczne i socjolingwistyczne, Poznań 2009, s. 71, 93, 111-112.

14 Widać tu charakterystyczny dla dawnych prac filologicznych i leksykograficznych spo­ sób eufemizowania słów związanych z cielesnością za pomocą podawania łacińskich odpowied­ ników przekładowych lub łacińskich terminów anatomicznych.

(7)

F u n k c je p ra g m a ty c z n e o p e ra c ji zasłó w k o w y ch 5 1

fr a g m e n t w sp o m n ie ń Jó z e fa S pytkow sk iego , k tó ry ze swojego d zie c iń stw a spędzonego n a w si p o d k ra k o w sk iej z a p a m ię ta ł, że u ży w an o ta m cz aso w n i­ ków o z n a c z e n iu ogólnym torobić, onaczyć i ten teg o w a ć15, p rz y czym torobić było u ży w a n e p rzez osoby s ta rs z e , a tenteg ow a ć p rzez m ło dsze p o k o le n ie 16. Z godnie z re la c ją a u to ra , torobić o zn aczało w y k o n y w a n ie czy nn ości raczej sk o m p lik o w an ej. W y ra ż e n ie to n ie j e s t z n a n e w ję z y k u ogólnym i - o ile m i w iad om o - n ig d y z n a n e n ie było. N ie w sp o m in a o n im ż a d e n z a u to ró w (K. N itsc h , S. S zober, W. D oroszew ski), k tó rz y w 1926 ro k u n a ła m a c h „ Ję z y k a P o lsk ieg o ” w y p o w ia d ali się n a te m a t zaim k ó w czasow nikow ych.

S w o isty „m it” o s e k s u a ln y m z n a c z e n iu ten teg ow a ć j e s t t a k m ocno z a k o ­ rz e n io n y w polskiej le k sy k o g ra fii i leksykologii, że n a jeg o p o d sta w ie do­ d atk ow o tw o rz y się rz ek o m e d alsze „z n a c z e n ia ”. W U n iw e rsa ln y m sło w n ik u ję z y k a p o lskieg o (2003) o d d zieln y m i h a s ła m i s ą tenteg ow ać ‘o m ężczyźnie: odbyw ać s to s u n e k s e k s u a ln y ’ i tentegow a ć się ‘odbyw ać s to s u n e k s e k s u a l­ n y ’17. P raw d o p o d o b n ie r e d a k to r ty ch h a s e ł m ocno z a su g e ro w a ł się w cześ­ n ie jsz y m S ło w n ik ie m p o ls zc z y z n y p o to czn ej (1996), w k tó ry m t a k sam o w y­ odręb n io n o dw ie je d n o s tk i o p isu (tentegow ać i ten teg ow a ć się), a zn a cze n ie ‘o m ężczyźnie: odbyw ać sto s u n e k s e k s u a ln y ’ p rz y p isa n o p ierw szem u z n ic h 18.

O ile ta k ie p r z e k ła m a n ia s ą z ro z u m ia łe jeszc ze w p ra c a c h lek sy k o g ra- ficznych, k tó re p o w s ta ją zw ykle w d u ży m p o śp ie c h u i b ard zo rz a d k o są p ra c a m i n ie in sp iro w a n y m i w cześn iejszy m i sło w n ik am i, to ju ż od p ra c lek- sykologicznych n a le ż a ło b y oczekiw ać m n iejszej n o n sz a la n c ji w a n a liz ie . N a p rz y k ła d w a r ty k u le M a łg o rz a ty K a rw a to w sk ie j i J o la n ty S zpyry- -K ozłow skiej tentegow ać zo stało s c h a ra k te ry z o w a n e ja k o czaso w n ik o k re ś la ­ ją c y „ a k t płciowy, ak ty w n o ść m ężczyzn y”. N ie m a ż a d n y c h p rz y k ła d ó w (jest z a to d łu g ie w y liczenie sy n o n im ic zn y ch czasow nikó w re a liz u ją c y c h to sam o „z n aczen ie”) i w z m ia n k i o ty m , czy ta k ie z n a c z e n ie m a ten teg ow a ć się (i czy w ogóle j e s t to coś odrębnego, czy n ie )19. W re z u lta c ie in fo rm ac je o tentego- w a ć, k tó re m o żn a u zy sk a ć n a p o d sta w ie le k tu ry tego a rty k u łu , s ą w łaściw ie b ezw artościow e. S ię g ając do m a te r ia łu (zarów no in te rn e to w e g o , j a k i l i te r a ­ ckiego), m ogę przy k ład o w o w yk azać, że k o n te k s ty bez się is to tn ie n a z y w a ją ak ty w n o ść m ężczyzny (d w a p ierw sze p rz y k ła d y ), a gdy m ów i się o „a k ty w ­ ności k o b ie ty ”, p o jaw ia się z a im e k z w ro tn y (d w a o s ta tn ie p rzy k ład y ):

Zobacz, my, bracie, krew przelewamy, a oni pospółkę tentegują (S. Różewicz, Spowiedź, 1960).

15 Tentegować - choć „inteligenckie” - było znane także w gwarach. Potwierdza to nie tylko relacja Józefa Spytkowskiego, ale i materiał kartoteki Słownika gwar polskich (por. Indeks alfabetyczny wyrazów z kartoteki „Słownika gwar polskich”, tom 2: P-Ż, red. J. Reichan, Kraków 1999, s. 391).

16 J. Spytkowski, Folklor podkrakowski w moich wspomnieniach, „Język Polski” 1975, nr 1, s. 53-55.

17 Uniwersalny słownik języka polskiego PWN [CD-ROM], red. S. Dubisz, Warszawa 2004.

18 J. Anusiewicz, J. Skawiński, Słownik polszczyzny potocznej, Warszawa 1996.

19 M. Karwatowska, J. Szpyra-Kozłowska, On, ona, seks i język polski, „Studia z Filologii Polskiej i Słowiańskiej” 2004, t. 39, s. 133-155.

(8)

Dostają fajny apartament dla nowożeńców, m ąż zaczyna tentegować żonę, po czym znika nagle (Internet).

- Zgrabna dziopa - m ruknął Porucznik. - Z kim ona tu się tenteguje, ciekawym ? Z Altenbergiem - powiedział w myślach Karol dziwiąc się, że go to gniewa. - Stary cap, niańki mu potrzeba. Co ona z nim robi? (Tadeusz Hołuj, Początek,

1978).

Ju ż sobie wyobrażam rodziców, którzy tak wychowują: „każda szanująca się szmata tenteguje się z kolesiem na dyskotece, pam iętaj dziecko” (Internet).

Ale je d n o c z e śn ie z n a jd ę też od r a z u k o n trp rz y k ła d , w k tó ry m „a k ty w ­ ność k o b ie t” o d d a w a n a j e s t c z a so w n ik iem bez s ię :

A że z nim tentegują, to może z miłości do niego? Klituś-bajduś, módl się za nami! Ginąć po prostu nie chcą od kuli tych Niemców-ludzi, ginąć, ot co! (Józef Morton, Appassionata, 1976).

O czyw iście się w p ły w a n a k o n te k s to w e z n a c z e n ie tenteg ow ać (i k ażd ego in n eg o c z a so w n ik a o z n a c z e n iu ogólnym ), ale ty lk o w te n sposób, że j e s t e le ­ m e n te m „odziedziczonym ” (podobnie j a k p re fik s i s t r u k t u r a pred y k ato w o - -a rg u m e n to w a ) po cz a so w n ik u w yjściow ym , k tó ry decyzją m ów iącego z o sta ł p o d d a n y procesow i eufem izacji. D z ia ła n ie tego m e c h a n iz m u dobrze p o k a z u ­ je p o n iższy p rz y k ła d :

I uważamy, by zbyt długo się nie jeba... ergh... nie tentegować, bo zostaniesz zarażony jakim ś wirusem (Internet).

P rz e jd ę te ra z do d ru g iej w y ró żnionej fu n k c ji p ra g m a ty c z n e j re a liz o w a ­ nej p rzez a se m a n ty c z n e o p eracje zasłów kow e, k tó r ą roboczo o k re ś la m ja k o „p o d p ó rk a p rz y z a p o m n ie n iu ”. W ty m p rz y p a d k u m ów iący m a o g ran iczo n y w pływ n a użycie tego, a n ie in n eg o w y ra ż e n ia , po n iew aż p rzejęzy czen ie czy z a p o m n ie n ie , co się chciało pow iedzieć, s ą p ro c e sa m i p o za k o n tro lą . T ak ż e w z a sa d z ie poza k o n tro lą j e s t to, że za p o b ie g ając p rz e rw a n iu p o to k u mowy, m ów iący zw ykle m a ją te n d e n c ję do u m ie s z c z a n ia w w ypow iedzi t a k z w a ­ n ych jęk ó w n a m y słu , p rz ery w n ik ó w - słow em - p au z w yp ełn io n y ch . O z ja ­ w isk u ty m t a k p is a ł Z enon S ob ierajsk i:

Powtarzanie takie [wyrazu lub zdania - S. Z.] wynika przeważnie z braku kom­ petencji co do dalszej wypowiedzi, m a więc wypełnić lukę, jak a by musiała powstać w toku opowiadania, gdyby tego powtórzenia nie stosować. Podob­ ną funkcję spełnia wtrącanie różnych porzekadeł [...] i tzw. tentegowanie, tj. wtrącanie zaimka wskazującego ten, ta, to lub dopełniacza tego, gdy mówią­ cy nie może sobie przypomnieć nazwiska osoby czy nazwy jakiegoś przedmiotu lub czynności [...]. O wiele częściej w takiej funkcji występuje „ekanie”, czyli wtrącanie dłużej lub krócej przeciąganej samogłoski e [...]. „Przejęzyczenie”, czyli urywanie wyrazu lub zdania, często jest wynikiem dbałości o uściślenie wypowiedzi20.

20 Z. Sobierajski, Przydatność płyty gramofonowej w badaniach gwarowych metodą su- biektywno-odsłuchową, „Biuletyn Fonograficzny - Bulletin Phonographique” 1960, t. 3, s. 32.

(9)

F u n k c je p ra g m a ty c z n e o p e ra c ji zasłó w k o w y ch 5 3

W a rto zau w aży ć, że choć Z. S o b ie ra js k i n a z y w a to zjaw isk o tentegow a- n ie m , to n ie u m ie sz c z a n a liście w y k ład n ik ó w te n te g o w a n ia m orfologiczne­ go c z a so w n ik a tentegow ać. Z w iąz an e j e s t to z tym , że rzeczyw iście b ard ziej p ra w d o p o d o b n e j e s t u m ieszc zen ie p rzez m ów iącego w to k u k o m u n ik a tu e lem e n tó w z n a c z n ie k ró ts z y c h ty p u e, y, ten, tego, tentego, k tó re m a ją tę p rz ew ag ę, że m o g ą pojaw ić się w dow olnej pozycji w z d a n iu , n ie ty lk o n a m iejscu c z a so w n ik a (a p rzecież d alszy ciąg w ypow iedzi m oże m ó w iącem u „w ypaść z p a m ię c i” w dow olnym m iejscu zd an ia):

- E, tam, nie da. Wszystko się da, dziadek. Jak się postarasz, to wyrobisz w sobie, no, ja k to się nazywa, ten tego (Jan Koprowski, Trou Madame, 1980). G dy je d n a k z p a m ię c i w to k u m ow y w y p a d a czasow nik, w y ra ż e n ie te n te ­ g ow ać m oże go z a stą p ić . J e s t to szczególny p rz y p a d e k o p eracji zasłów kow ej, po niew aż czaso w n ik w yjściow y n ie j e s t m ó w iącem u (w tej k o n k re tn e j chw ili lu b n a w e t w ogóle) z n a n y . Liczy on je d n a k , że o db io rca w łaściw ie zdek od u- je p rz e k a z y w a n ą tre ść . Je d n o c z e ś n ie ta k ie k o n te k s ty w y ra ź n ie p o k a z u ją , że

m a m y do c z y n ie n ia z o p eracją, k tó r a d o ko nu je się w czasie m ów ienia: Alkohol jest niezdrowy i od niego wątroba się, no... tego... tenteguje! Znaczy, psuje, niszczy! (Internet).

O m ów ione powyżej fu n k c je p ie rw o tn e s ą odw zorow yw ane w te k s ta c h lite ra c k ic h 21 - j e s t to w tó rn e użycie e lem e n tó w ję z y k a m ów ionego w c h a ­ ra k te r z e ś ro d k a sty listy czn eg o . P o ja w ia n ie się w tej fu n k c ji o p eracji zasłów - kow ych n ie j e s t n iczy m w y jątk o w y m . J e s t oczyw iste, że do k o lo k w ializacji sw oich te k stó w a u to rz y m o g ą w y k o rz y sty w ać w sz y stk ie cechy ję z y k a m ó­ w ionego. Z asób w y k ład n ik ó w zasłów kow o ści (choć sto su n k o w o ubogi) po­ z w a la re alizo w ać n ie ty lk o sty liz ację k o lo k w ialn ą, ale też w sz y stk ie pozo­ s ta łe po d staw o w e ty p y sty lizacji. P rz y k ła d y użyć, w k tó ry c h ten tego w a ć je s t w y k o rz y sty w a n e do kolo k w ializacji, ju ż w to k u w yw od u p rzyw oływ ałem . Tę fu n k cję sty lis ty c z n ą z a u w a ż a ją ta k ż e w sw oich a n a liz a c h lite ra tu ro z n a w c y :

Kompozycja tek stu sugeruje, że ich retoryka ma charakter instrum entalny. Zaprzeczają jej nie tylko zachowania partyzantów, którzy z wieśniakami postę­ pują jak żołnierze okupanta, ale także napięcia stylistyczne noweli Różewicza. W dyskurs patriotyczny wielokrotnie wkradają się sformułowania niestosow­ ne. Heroiczny język podważają potoczne, trywialne i rubaszne wtręty, np. krew przelewamy, a oni pospółkę tentegują22.

Szczególnie dużo ta k ic h zabiegów sty listy cz n y ch z n a jd u je się w prozie pow ojennej odnoszącej się do czasów w ojenny ch lu b pow ojennych (ale ju ż nie w spółczesnych ro z u m ia n y c h ja k o ep o k a po 1989 ro ku). Być m oże j e s t ta k , że w spółcześnie tentegow ać w ycofuje się z m owy, poniew aż coraz słabiej d z ia ła ta b u n ałożo ne n a w u lg ary zm y . A n a w e t je ś li w co dzienn ym ję z y k u częstość

21 Jako materiał przykładowy wykorzystywałem do tej pory także teksty literackie właś­ nie ze względu na to, że odwzorowują one w tym zakresie mowę potoczną.

(10)

sto so w a n ia w ulg ary zm ó w nie ro śn ie, to n a pew no częściej p o ja w ia ją się one w te k s ta c h lite ra c k ic h i tentegow ać ja k o eu fem izm p rz e s ta je być użyteczne.

S ta ro p o lsk ie i gw arow e onaczyć (w spółcześnie za ch o w a n e głów nie w g w a­ ra c h śląsk ich ) n a tu r a ln ie ta k ż e m oże być w y k ła d n ik ie m k olokw ializacji, ale p rz ed e w sz y stk im j e s t śro d k iem dialektyzacji:

Z chłopem onaczyć się na sianie (E. Bryll, Życie-jawą. Sztuka w 3 aktach z prologiem i epilogiem, 1973).

N ie d o ta rłe m do w spółczesn y ch te k s tó w arch aizo w an y ch , w k tó ry c h w y k o rz y sta n o b y sta ro p o ls k i c h a r a k te r o n a czy ć. Co n ie o znacza, że p o te n ­ cjaln ie n ie m o ż n a tego zrobić. Z u p ełn ie sp ec ja ln y m p rz y p a d k ie m j e s t ca su s c z a so w n ik a sm erfo w a ć/sm u rfo w a ć. J e s t on sz tu c z n y m tw o re m (w d o d a tk u sw o isty m in te rn a c jo n a ln y m „ sk rz y d la ty m słow em ”), k tó ry z te k s tó w li te r a ­ ckich (za ta k ie w k o ń c u n a le ż y u z n a ć k o m ik sy - choć w P olsce a k u r a t po­ p u la rn o ść p o stacio m sm erfó w d a ła s e r ia telew iz y jn a ) w p ew ie n sposób p rz e ­ szed ł do ję z y k a potocznego23.

P rz e d sta w io n e powyżej c h a r a k te r y s ty k i w y o d ręb n io n y ch trz e c h fu n k c ji p ra g m a ty c z n y c h s iłą rzeczy n ie s ą w y czerp ujące. P rz e d e w s z y stk im d latego, że k s z ta łto m tentegow ać, onaczyć czy sm erfo w a ć p rz y g lą d a łe m się t u w b a r ­ dzo d u ży m z b liż e n iu - n a p rz y k ła d bez szerszeg o t ł a w p o sta c i w y k ład n ik ó w o p eracji zasłów kow ych I s to p n ia (ty p u tego i tentego, czyli bez m orfologicz­ n ych cech czasow nika). Z ależało m i je d n a k n a p o k a z a n iu tego w y c in k a cało­ ści, ab y zw rócić u w a g ę n a to, że p rz y a n a liz ie w sze lk ic h w y s tą p ie ń w y ra ż e ń ty p u tentegow ać n ie m o ż n a w sk a z a ć n a ż a d n e z ja w is k a z w ią z a n e z s e m a n ­ ty k ą , a je d y n ie n a z ja w is k a z dom en y p ra g m a ty k i.

S u m m a r y

Pragm atic function of proverbial operations

This article aims to describe the pragmatic functions which, in spoken and w ritten texts of the Polish language, appear by implementing non-lexical language units belonging to the group singled out by the author, i.e. non-semantic proverbial operations. The symptoms of these operations are semantically empty sequences of characters like tentegowac, onaczyc, and smerfowac. Identified and characterized are three such functions: 1) when one needs to employ a euphemism, 2) when one needs to fill a gap in a line of speech, and 3) when one needs to use some colloquial or dialectical means of expression in a literary text. The first two functions are primary functions (used in colloquial spoken texts), the latter is a secondary function (used in w ritten texts im itating spoken texts).

23 Najczęściej pojawiającym się słowem wywodzącym się z „języka smerfów” w języku potocznym jest prawdopodobnie smerfy ‘policjanci’. Co ciekawe, także w języku prawniczym występuje termin smerfowanie (ang. smurfing), którym określa się jeden ze sposobów prania tzw. brudnych pieniędzy. Por. J. Wójcik, Przeciwdziałanie finansowaniu terroryzmu, Warsza­ wa 2007, s. 234.

Cytaty

Powiązane dokumenty

giczną Judyckiego jest teoria absolutnej Bożej wszechmocy, bez której właściwie nic nie jest możliwe i dla której wszystko jest możliwe: „Należy bowiem sądzić, że

Własność ta, powiązana logicznie z kwestią linearności wyrażeń językowych, sprowadza się do tego, że z potoku mowy można wydobywać jednostki dwojakiego rodzaju: po

Przyszłość ta związana jest, jak się wydaje, z możliwością zachowania idei swoistości ludzkiej świadomości, działania i praktyki (jako jawnych dla samych siebie),

Funkcja jest wygodnym sposobem zamknięcia pewnych obliczeń w „czarnej skrzynce”, której później można używać nie dbając o to, jak je zrealizowano.. Ogólnie definicja

Kapłan modli się, bierze chleb, pochyla się i wypowiada słowa, które Pan Jezus powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy: „Bierzcie i jedzcie to jest Ciało moje” (Mt 26,26b). W

Kapłan modli się, bierze chleb, pochyla się i wypowiada słowa, które Pan Jezus powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy: „Bierzcie i jedzcie to jest Ciało moje” (Mt 26,26b).. W

[r]

Eufemizm to wyraz lub zwrot, który zastępuje inne wyrazy, które z różnych powodów wydają się być zbyt dosadne, nieprzyzwoite lub ordynarne. Eufemizmy powstają ze