• Nie Znaleziono Wyników

"Bibliografia filozofii polskiej [T. 3] 1865-1895", Adam Bar, Alicja Kadler, Janusz Jaworowski, Andrzej Przymusiała, Irena Raczyńska, Alicja Sawicka, Warszawa 1971 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Bibliografia filozofii polskiej [T. 3] 1865-1895", Adam Bar, Alicja Kadler, Janusz Jaworowski, Andrzej Przymusiała, Irena Raczyńska, Alicja Sawicka, Warszawa 1971 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Recenzje 771

Bibliografia filozofii polskiej [T. 3] i865—1895. W oparciu o m a t e r i a ł y zebrane przez A d a m a Bara, pod k i e r o w n i c t w e m Alicji K a d l e r opracował Zespół: J a n u s z J a w o r o w s k i , A n d r z e j Przymusiała, Irena Raczyńska, Alicja Sawicka. W a r s z a w a 1971 P a ń s t w o w e W y d a w n i c t w o N a u k o w e se. 708, nib. 3. Polska A k a d e m i a N a u k I n s t y t u t Filozofii i Socjologii.

Nasza wiedza o dziejach nowożytnej filozofii polskiej m a jedną z a s t a n a w i a -jącą właściwość: im późniejszy okres, tym m n i e j o nim wiemy. Dzidki t r w a j ą c y m od z ,górą półwiecza b a d a n i o m i pracom edytorskim, z a p o c z ą t k o w a n y m przez S. Kota, a k o n t y n u o w a n y m przez L. C h m a j a , K. Górskiego, Z. Ogonowskiego, L. Szczuckiego i in., znamy dziś całkiem dobrze myśl polską XVI—XVII w. R ó w nież filozofia czasów oświecenia i r o m a n t y z m u była p r z e d m i o t e m wielu w n i k l i -w y c h studió-w: -w ciągu ostatnich k i l k u n a s t u lat ukazały się poś-więcone j e j rozp r a w y B. Baczki, H. Hinza, A. Sikory, Z. S t e f a n o w s k i e j , J. Szackiego i A. W a -lickiego, by wymienić tylko n a j w a ż n i e j s z e ; p r z y p o m n i a n o też, lub opublikowano po r a z pierwszy, sporo tekstów źródłowych. Ale już d r u g a połowa X I X w. nie miała takiego szczęścia; ówczesną filozofią z a j m o w a l i się w p r a w d z i e J. R u d z k i i B. Skarga, pozostało jednak m n ó s t w o s p r a w i nazwisk, o k t ó r y c h wiemy b a r d z o mało lub nic zgoła. Toteż nie d y s p o n u j e m y j a s n y m obrazem tego okresu, nie z d a -jemy sobie s p r a w y z całej jego złożoności i nie dostrzegamy roli o d g r y w a n e j w t e d y przez filozofię w k u l t u r z e narodowej. W y d a n y niedawno trzeci tom Biblio-grafii filozofii polskiej, o b e j m u j ą c y lata 1865—1895, powinien stać się p u n k t e m wyjścia b a d a ń , które odtworzą filozoficzny p o r t r e t owych lat. Dostarcza on bo-wiem i n f o r m a c j i bibliograficznej o ponad 350 autorach polskich l u b w Polsce m i e s z k a j ą c y c h , uwzględnia też filozofów obcych, k t ó r y c h dzieła były w Polsce tłumaczone lub k o m e n t o w a n e . Wystarczy przypomnieć, że słownik filozofów pol-skich zawiera 562 hasła biograficzne, a o b e j m u j e przecież całe dzidje filozofii w Polsce od średniowiecza do 1967 г., by zdać sobie sprawę, jak b a r d z o o m a -w i a n y t o m bibliografii poszerza zakres naszej -wiedzy. Mnogość z a -w a r t y c h -w nim wiadomości pozwala dostrzec problemy, k t ó r e w latach 1865—1895 budziły szcze-gólnie gorące spory, i tworzy przeto w a r u n k i dla ujęcia tego okresu jako p e w n e j całości. Samo statystyczne zbadanie tematyki p r a c uwzględnianych przez ten tom oraz prześledzenie ewolucji zainteresowań, choćby w tym zakresie, w j a k i m p o -zwala na to analiza tytułów, mogłoby stanowić t e m a t b a r d z o i n t e r e s u j ą c e j roz-p r a w y . K r ó t k a recenzja nie jest miejscem dla tego r o d z a j u dociekań; roz-p o roz-p r z e s t a n ę więc tylko na odnotowaniu kilku p y t a ń i hipotez, jakie n a s u w a j ą się p r z y l e k t u -rze bibliografii.

Zacząć w y p a d a od sprawy r o k u 1895 jako d a t y granicznej, w y d a j e się bo-wiem, że właściwsze byłoby cofnięcie j e j o pięć lat. W t y m p r z y p a d k u n i e znaleź-liby się w o m a w i a n y m t o m i e tacy autorzy, jak np. J. Kodisowa, W. M. Kozłowski, S. Przybyszewski czy K. Twardowski, których działalność otwiera n o w y okres w filozofii polskiej. Na tę kwestię daty granicznej można również s p o j r z e ć od i n n e j strony. Wystarczy w tym celu sporządzić na p o d s t a w i e i n d e k s u listę tych filozofów obcych, którzy byli przedmiotem szczególnego zainteresowania w y r a ż a -jącego się w tłumaczeniu ich prac, w i n f o r m o w a n i u o nich albo w zwalczaniu ich. Wstępne podliczenie, nie p r e t e n d u j ą c e do ścisłości, pokazu'je n a s t ę p u j ą c ą hie-r a hie-r c h i ę populahie-rności filozofów obcych w Polsce lat 1865—1895: Spencehie-r, D a hie-r w i n , Comte, Kant, Taine, H a r t m a n n , Schopenhauer, Mili, Nietzsche i Renan. Dodać trzeba, że Spencer znacznie wyprzedza swych k o n k u r e n t ó w . F a k t ten nie dziwi, s t a n o w i raczej potwierdzenie wszystkiego, co już wiemy. Z a s k a k u j e n a t o m i a s t obecność Nietzschego wśród dziesięciu filozofów obcych n a j b a r d z i e j p o p u l a r n y c h w dobie pozytywizmu. Z a g a d k a ta rozwiąże się bez t r u d u , jeśli zechcemy s p o j -rzeć na daty; tylko d w a teksty z kilkudziesięciu wymienionych przez bibliografie

(3)

772 Recenzje

pochodzą bowiem sprzed 1890 г.: przekład fragmentów Wiedzy Radosnej (1883) i jeden poświęcony Nietzischemu artykuł (1889). Innymi słowy, rzeczywista recep-cja Nietzschego w myśli polskiej zaczyna się po 1890 г., co wynika zresztą z po-święconej temu zagadnieniu pracy T. Weissa. Otóż stosunek do Nietzschego jest, jak się zdaje, dobrym sprawdzianem panuijących tendencji ideowych; również, przytoczone teraz fakty przemawiałyby zatem na rzecz umieszczenia cezury perio-dyzacyjnej w okolicach 1890 r.

Skoro już jesteśmy przy liście najbardziej popularnych filozofów obcych, to warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden ciekawy fakt;, którym jest wysoka lokata Hartmanna i Schopenhauera. Nie trzeba zagłębiać się w dzieła tych autorów, by •wiedzieć, że reprezentują oni tendencję różniącą się istotnie od tej, której przed-stawicielem był taki np. Spencer; świadomość tego faktu była zresztą powszech-na, co znajdowało wyraz w uważaniu ich za rzeczników „pesymizmu". Czy nie jest zatem tak, że w okresie, w którym dostrzega się zazwyczaj tylko jeden n u r t filozoficzny, zaliczając do niego wszystkich bez mała ówczesnych autorów, wystę-powały obok siebie co najmniej dwa różne kierunki: „optymistyczny" i „pesymis-tyczny", by użyć, zwięzłości gwoli, języka epoki? O Hartmannie pisze się przecież od 1873 г., a o Schopenhauerze — od 1865 г., choć w obu przypadkach poświęca się im szczególnie dużo uwagi w latach osiemdziesiątych. Nie kusząc się o odpo-wiedź, niemożliwą bez pogłębionej analizy tekstów źródłowych, warto jednak za-dać sobie pytanie o to, jak wygląda rzeczywista mapa prądów filozoficznych tego okresu, na który zwykło się naklejać jedną tylko etykietkę z napisem ^pozyty-wizm".

Przy lekturze bibliografii nasuwają się zresztą dwie inne kwestie, które są uszczegółowieniami tego pytania. Jedna wiąże się z filozofią katolicką. W świetle udostępnionych teraz danych była ona zjawiskiem ilościowo ważkim, choć poziom t e j produkcji, sądząc z jej tematyki, nie był najwyższy. Wyjątkami są tu na pewno M. Morawski i S. Pawlicki, ale czy tylko ci dwaj? I czy to, co określamy mianem filozofii katolickiej, stanowi nurt całkiem jednorodny? Wydaje się nie ulegać w ą t -pliwości, że filozofia katolicka lat 1865—1890 czeka jeszcze na porządne zbadanie, bez którego nasza wiedza o ówczesnym klimacie duchowym pozostanie niekomp-letna. Druga kwestia, którą również trzeba rozstrzygnąć, aby sporządzić zadawa-lającą mapę prądów filozoficznych rozważanego trzydziestolecia, dotyczy żywot-ności filozofii romantycznej. Wydaje się bowiem, że nie przestała ona całkiem istnieć, choć została zepchnięta na peryferie. Przeglądając bibliografię, naliczyłem ok. 50 pozycji sprzed 1890 г., które traktują o mesjanizmie polskim lub poszcze-gólnych jego przedstawicielach. Nie wiem, rzecz jasna, czy podejmują one polemikę z tym nurtem, czy też stanowią jego kontynuację; tak czy inaczej świadczą jednak o jakiejś jego żywotności — nie walczy się przecież z wrogiem uznanym za defi-nitywnie pogrzebanego. Do wspomnianych 50 pozycji należałoby zresztą dodać różne próby historiozoficzne, których bibliografia notuje dość dużo, a o których nic chyba nie wiemy. Rysuje się tu jeszcze jeden temat, którym ktoś powinien się zająć.

Badania nad okresem pozytywizmu prowadzili dotychczas przede wszystkim historycy literatury. Zrobili dużo, bardzo dużo, ale wiele tematów pozostawili na uboczu i trudno mieć o to do nich pretensję. Tak np. nie został po dziś dzień opracowany cały zespół zagadnień związanych z filozofią przyrody i przyrodo-znawstwa. Nie chodzi tu tylko o spory dotyczące darwinizmu, ale o poglądy na czas i przestrzeń (tu ważna sprawa geometrii nieeuklidesowych), na charakter m a -tematyki czy budowę materii; z bibliografii wynika, że tematyce t e j poświęcano więcej uwagi niż się na ogół sądzi. To samo można powiedzieć o zagadnieniach epistemologicznych (wrażenia zmysłowe, rola doświadczenia, granice poznania itp.).

(4)

Recenzje

773

Wydaje się, że kiedy cały ten obszar zostanie przyzwoicie zbadany, to obraz filozofii polskiej w latach 1865—1890 ulegnie istotnemu wzbogaceniu.

Filozofia polska była i pozostaje częścią filozofii europejskiej. Bralk nam jed-nak dotąd zadawalających opracowań recepcji różnych doktryn zagranicznych w myśli polskiej drugiej połowy XIX i początków XX w. Badano wprawdzie recepcję w Polsce Schopenhauera, Spencera czy Nietzschego, ale dostępne publi-kacje na te tematy nie zaspakajają potrzeb historyka filozofii; zresztą, jest ich stanowczo zbyt mało. Na liście najważniejszych spraw, domagających się pilnie zbadania, umieścić trzeba przede wszystkim recepcję Kanta w Polsce po roku 1865. Chodziłoby przy tym nie o skomentowane zestawienie danych bibliograficz-nych, połączone z dość pobieżnym streszczeniem różnych wypowiedzi dotyczących Kanta i kantyzmu, ale o gruntowną filozoficzną analizę postaw wobec doktryny kantowskiej i jej kontynuacji, wzorowaną na pomnikowym dziele Vernière'a Spinoza et la pensée française avant la Révolution. Jestem przekonany, że praca taka mogłaby oświetlić w zupełnie nowy sposób różne kierunki myśli polskiej drugiej połowy XIX w., ponieważ stosunek do poglądów Kanta nie był w owym czasie sprawą marginalną, ale łączył się regularnie z jakimś stanowiskiem wobec wszystkich podstawowych problemów filozoficznych: kwestii zasadności m e t a f i -zyki, rozumienia poznawczych możliwości człowieka, roli doświadczenia w pozna-niu, sprawy czasu i przestrzeni, zasady przyczynowości, pojęcia substancji itd. itp.

Wymieniłem tylko część pytań nasuwających się przy lekturze bibliografii; jest ich znacznie więcej, ale już te przykłady pokazują chyba, jak znaczne są luki w naszej znajomości okresu, który uchodzi przecież za nieźle zbadany. Zazwyczaj nie docenia się pracy bibliografów, choć stale korzysta się z jej wyników, rzadko tylko zastanawiając się nad tym, ile trzeba było wysiłku, by stworzyć użyteczne narzędzie, bez którego historyk ma nadzwyczaj utrudnione zadanie. Trzeci tom Bibliografii filozofii polskiej jest właśnie takim sprawnym narzędziem: ukazuje nam zakres naszej niewiedzy i podsuwa tematy do przyszłych badań, a zarazem dostarcza informacji, które umożliwią prowadzenie ich. Zespół, który ten tom opracował, można więc już dziś uznać za współtwórcę wszystkich dalszych postę-pów naszej wiedzy o filozofii polskiej lat 1865—1895.

Krzysztof Pomian

Jacek K o l b u s z e w s k i : Obraz Tatr w literaturze polskiej XIX wieku (1805—1889). Funkcja artystyczna motywu przyrody. Kraków 1971 Wydawnictwo Literackie ss. 306, nlb. 2. Monografie historycznoliterackie.

Wydawnictwo Literackie od dawna patronuje inicjatywom związanym z pu-blikacją książek poświęconych Tatrom. W latach 1963—1971 wydano dwukrotnie pisma S. Witkiewicza, w 1971 r. książkę J. Reychmana Peleryna, ciupaga i znak tajemny oraz J. Kolbuszewskiego Obraz Tatr w literaturze polskiej XIX wieku. Ostatnio ukazały się także Pisma podhalańskie J. Zborowskiego. Również inne wy-dawnictwa nie stronią od tematyki tatrzańskiej. W 1972 r. ukaże się nakładem Sportu i Turystyki Z. i W. H. Paryskich Encyklopedia tatrzańska, J. Szaflarski wydał tamże książkę o dziejach poznania Tatr od połowy XIX w. Do tego dodać należy, że Zakład Historii Nauki i Techniki PAN opublikował monografię R. Talew-skiego Początki i rozwój zakopiańskiej medycyny, stanowiącą rozwinięcie rozprawy tegoż autora — 80 lat medycyny w Zakopanem (Wrocław 1957). Mamy więc do czynienia ze wzrostem zainteresowania historyczną problematyką Tatr i Podhala. Książka J. Kolbuszewskiego, której zamierzam poświęcić nieco uwagi, nie-wątpliwie zaspokaja potrzebę tego typu opracowania. Potrzebę przede wszystkim

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sikora pomija zatem doktryny, które usiłują wyzwolić się z ponurego matecznika historycznej zmienności, przeciwstawiając mu transcendentną wizję statycznego

Kadier brała udział w tajnym nauczaniu, uczestniczyła też w seminariach (tajnych) prof. Do podziem nej organizacji niepodległościow ej w stąpiła już w roku

z pozostałych sylab odczytasz brakującą część pewnej ciekawej informacji, która została podana na dole ćwiczenia.. Nie trzeba zajmować się zwierzętami, same dadzą

W pewnym momencie ta piłka poturlała się w dół, w stronę tego stawu, który był zarośnięty żabim skrzekiem. Na szczęście zobaczył to jeden z kolegów

Nie zabierałam głosu, jak były dyskusje, bo po prostu wszyscy wiedzieli z jakiej ja jestem rodziny.. Była to tylko troska o

Bo mnie się zawsze bieda kojarzyła z margaryną, u znajomych, gdzie było ciężko, tam nie było masła.. Tam tylko się gotowało na margarynie i chleb jadło z

„Materiały [fotograficzne] czarno-białe”[Mikołaja Ilińskiego –red.], potem „Materiały [fotograficzne] barwne”[Edwarda Dubiela oraz Mikołaja Ilińskiego –red.] –[to]

Kiedyś trzeba było się liczyć ze słowami, niestety nie można było iść ulicą i klepać, że tak powiem. Obecnie rzeczywiście możemy mówić co chcemy i