• Nie Znaleziono Wyników

Związek miedzy grzechem i śmiercią, w aktualnej refleksji teologicznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Związek miedzy grzechem i śmiercią, w aktualnej refleksji teologicznej"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

KS. CEZARY NAUMOWICZ

ZWI 

AZEK MIE

 DZY GRZECHEM I S´MIERCI 

A

W AKTUALNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ

W tradycji chrzes´cijan´skiej s´mierc´ jest widziana jako skutek grzechu pier-worodnego. Ojcowie Kos´cioa utrzymywali, ze o ile s´mierc´ przynalezy w spo-sób naturalny do natury ludzkiej, to jednak przed grzechem natura ta cieszya sie specjalnym darem nies´miertelnos´ci cielesnej, „darem pozanaturalnym” (donum praeternaturale), nie zas´ „nadprzyrodzonym” (supernaturale). Inni Ojcowie twierdzili, ze bez grzechu pierworodnego s´mierc´ byaby wydarze-niem duchowym i zbawczym. Czowiek przechodziby do wiecznos´ci z dusz a i ciaem. Ciao ulegaoby pewnej transformacji1.

Zauwaza sie, ze zwi azek grzechu ze s´mierci a jest dla wspóczesnego czo-wieka i takze dla samej teologii powaznym problemem. S´mierc´ postrzega sie obecnie jako nieuniknion a konsekwencje naszej skon´czonos´ci, nie zas´ jako skutek grzechu czowieka. Kazde zycie zmierza ku s´mierci. Poza tym, gdyby ludzie nie umierali, nie byoby miejsca dla nowych pokolen´, nie mozna by sobie wyobrazic´ ewolucji zycia2.

Ks. dr CEZARY NAUMOWICZ  adiunkt na Wydziale Studiów nad Rodzin a UKSW, licencjat z teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregorian´skim w Rzymie, doktorat na UKSW w Warszawie; adres do korespondencji: ul. K. K. Baczyn´skiego 9, 05-092 omianki; e-mail: c.naumowicz @uksw.edu.pl

1Por. Cz. S. B a r t n i k, Mys´l eschatologiczna, Lublin 2002, s. 167 n., 180. 2Por. F.-J. N o c k e, Escatologia, Brescia 1997, s. 139.

(2)

I. POCZ ATKI PROBLEMU W TEOLOGII PROTESTANCKIEJ

Zwi azek przyczynowo-skutkowy miedzy grzechem i s´mierci a fizyczn a w peni zanegowaa liberalna teologia protestancka XIX wieku. Jak zauwaza W. Pannenberg, staroprotestancka ortodoksja XVII wieku sza w tej proble-matyce za mys´l a s´w. Augustyna3 i tradycyjn a nauk a katolick a, rozrózniaj ac w s´mierci trzy aspekty: mors spiritualis, mors corporalis i mors aeterna. Przy-czynami powoduj acymi te potrójn a s´mierc´ byy: uwiedzenie diabelskie, grzech ludzi oraz gniew Bozy. Te trzy formy s´mierci s a miedzy sob a powi azane: gniew Bozy ukazuje sie juz w s´mierci duchowej, lecz w peni i jasno w s´mier-ci s´mier-ciaa. S´mierc´ wieczna ogoszona zostaje w s´miers´mier-ci duchowej i fizycznej.

Od XVIII wieku w kregu protestanckim zaczea sie rozpowszechniac´ idea, iz s´mierc´ czowieka, tak jak kazdego innego zyj acego stworzenia, nalezaaby do jego skon´czonej natury. Jedynie w dos´wiadczeniu grzesznika owa natural-na s´mierc´ jawiaby sie jako Bozy s ad nad grzechem. Konsekwencj a grzechu nie byby juz obiektywny fakt s´mierci, lecz jedynie subiektywna forma nasze-go dos´wiadczenia s´mierci. U pocz atków XIX wieku ewangelicko-luteran´ski teolog K. G. Bretschneider gosi, ze s´mierc´ ciaa wedug Biblii, szczególnie u samego Pawa, powinna byc´ rozumiana jako „cos´ naturalnego”. Aposto w 1 Kor 15, 35-38 naucza, ze to doczesne ciao musi umrzec´, aby póz´niej móc zmartwychwstac´. Zdanie z Rz 5, 12, mówi ace o s´mierci jako konsekwen-cji grzechu, nie dotyczyoby s´mierci cielesnej4.

Pogl ady „rozrywaj ace” relacje grzechu i s´mierci cielesnej odnajdujemy prze-de wszystkim u F. Schleiermachera, a takze u A. Ritschla. Schleiermacher rozrózni zdecydowanie miedzy osob a i natur a, koncentruj ac sie jedynie na dos´wiadczeniu religijno-moralnym osoby. Nie widzi on w fakcie s´mierci za ani Bozej kary, lecz po prostu naturalny wynik i czasowe ograniczenie ludzkiego, skon´czonego bytu. Subiektywnie moze owa naturalna s´mierc´ zostac´ postrzegana jako zo. Jedynie sumienie niepokojone przez grzech moze tez j a widziec´ jako kare. S´mierc´ nie jest spowodowana grzechem, lecz przez grzech otrzymuje ona

3 Por. A u g u s t i n u s, De civitate Dei, XII, 2; XIII, 2: XIV, 1; XX, 9. Augustyn

odnosi s´mierc´ zarówno wieczn a, jak i cielesn a do grzechu. Problem nies´miertelnos´ci-s´miertel-nos´ci Adama Augustyn rozwi azywa poprzez doktryne trzech poziomów. W raju Adam mia mozliwos´c´ nie umrzec´ nigdy (posse non mori). Przez grzech rodzaj ludzki utraci te mozliw a nies´miertelnos´c´ na rzecz rzeczywistej s´miertelnos´ci (non posse non mori). aska zas´, która eliminuje grzech i dopenia nature, daje nies´miertelnos´c´ rzeczywist a i niemozliw a do utracenia, tzn. zycie wieczne (non posse mori). Por. G. C o l z a n i, La vita eterna. Inferno,

purgato-rio, paradiso, Milano 2001, s. 191.

(3)

duchowe wadanie nad czowiekiem. Chrystus odkupuje ludzi z grzechu czyni ac ich uczestnikami swojej wasnej „silnej” s´wiadomos´ci Boga. Zbawienie dokona-ne przez Chrystusa nie polega na fizycznym odkupieniu dla nies´miertelnos´ci, lecz na odkupieniu religijno-moralnym. Chrystus nie zwyciezy s´mierci, lecz lek przed s´mierci a i dlatego zbawienie odnosi sie nie do porz adku natury, lecz do zycia religijno-moralnego ludzkos´ci. Wierz acemu czowiekowi s´mierc´ ukazu-je sie w innym s´wietle niz osobie niewierz acej, umiera on „s´mierci a naturaln a”, ale nie przezywa tego ze strachem i drzeniem5.

Teologia liberalna przepracowaa póz´niej refleksje Schleiermachera. Wska-zaa, ze trudno byoby przypisac´ grzechom efekty, które odnosz a sie do zycia przyrody. Grzech wytwarza konsekwencje jedynie natury subiektywnej. Nie mozna uznawac´, iz modyfikuje on obiektywn a „postac´” s´mierci. Z grzechu wywodz a sie s´mierc´ duchowa i s´mierc´ wieczna, a nie s´mierc´ fizyczna. Po-wstawa tu problem, który przenosi sie na obszar chrystologii: czy Chrystus, który by „bez grzechu”, miaby umrzec´ pomimo wszystko? Jezeli tak, to jak a s´mierci a? Wobec Adama i Ewy wskazywano, ze umarliby oni nawet wtedy, gdyby nie zgrzeszyli, jednak ich „naturalna s´mierc´” nie byaby zwi azana ze strachem i drzeniem.

K. Barth przej a idee Schleiermachera, wskazuj ac, iz „skon´czonos´c´ oznacza s´miertelnos´c´”6, a wiec s´mierc´ jest czyms´ naturalnym. Od tej „s´mierci samej w sobie” Barth odróznia „s´mierc´ faktyczn a”, tzn. tak a, której grzesznik do-s´wiadcza z lekiem jako kary. Obie s´mierci pokrywaj a sie, lecz w Chrystusie i w wierze zostajemy uwolnieni ze s´mierci przeklen´stwa i mozemy zmierzyc´ sie ze „s´mierci a naturaln a”. Barth wyjas´nia swoje widzenie „s´mierci natural-nej” w sposób chrystologiczny. Aby umrzec´ na krzyzu w zastepstwie grzesz-ników s´mierci a przeklen´stwa dla nich zarezerwowan a Chrystus musi byc´ „bez grzechu”, ale tez s´miertelny. Gdyby sama s´mierc´ fizyczna bya zapat a za grzech, Chrystus „bez grzechu” musiaby byc´ takze nies´miertelny. Na krzyzu Chrystus umarby wiec swoj a wasn a s´mierci a naturaln a, a nie s´mierci a grzeszników. Wedug Bartha, natura ludzka zostaa stworzona jako s´miertelna. Staroprotestancka doktryna o dwóch naturach utrzymywaa zas´, iz natura ludzka Chrystusa bya sama w sobie nies´miertelna, gdyz Chrystus, jako „prawdziwy czowiek”, by bez grzechu7.

5Por. F. S c h l e i e r m a c h e r, Glaubenslehre, paragrafy 75-77.

6„Endlichkeit heisst Sterblichkeit”. Zob. K. B a r t h, Kirchliche Dogmatik, III/2,

Zolli-konZürich 1948, s. 761.

7Por. B a r t h, dz. cyt., s. 725 nn.; H. W o h l g s c h a f t, Hoffnung angesichts des

(4)

Inny wybitny teolog protestancki, P. Althaus, twierdzi: „Teologia nie moze przyczynowo wyprowadzic´ s´mierci cielesnej jako takiej, to jest jako momentu procesu biologicznego, z grzechu, z upadku ludzkos´ci, aby póz´niej rozumiec´ j a jako dziaanie karz ace Boga w stworzeniu pierwotnym. Nie moze ona utrzymywac´, ze w pocz atkach naturalne zycie byo przeznaczone do trwania na zawsze, a zatem s´mierc´ byaby znakiem «stworzenia upadego»”8. Owo osabienie tradycyjnej koncepcji s´mierci, jako kary za grzech, dokonao sie takze u innych teologów protestanckich XX wieku, takich jak E. Brunner i E. Jüngel9. W ich ujeciach s´mierc´ nalezy do samej skon´czonos´ci czowieka jako stworzenia. Miedzy grzechem a s´mierci a, jako jego konsekwencj a, istnieje zwi azek jedynie psychologiczny. Dochodzi tu do psychologizacji pojecia s´mier-ci. Zwi azek przyczynowo-skutkowy grzechu i s´mierci zostaje wci az potwierdzo-ny jako tres´c´ s´wiadomos´ci wiary chrzes´cijan´skiej, lecz juz nie jako rzeczy-wistos´c´ zwi azana takze z egzystencj a tych, którzy nie wierz a10.

II. NOWSZE UJE CIA PROTESTANCKIE

Podejmijmy teraz analize nowszych ujec´ w obszarze teologii protestan-ckiej. Wydaje sie, ze propozycje znacz acych wspóczesnych teologów W. Pannenberga i J. Moltmanna w tym zakresie staraj a sie byc´ krytyczn a reakcj a wobec zbyt jednostronnych i radykalnych ujec´ pochodz acych z teolo-gii liberalnej. Obaj teologowie argumentuj a przeciw tezie K. Bartha, wedug której „skon´czonos´c´ oznacza s´miertelnos´c´”.

Wobec twierdzen´ o naturalnos´ci s´mierci, wynikaj acej ze skon´czonos´ci zycia ludzkiego, Pannenberg przytacza kontrargumentacje eschatologiczn a, która  wedug niego  wydaje sie teologicznie decyduj aca. Nadzieja

chrzes´-Sprachraums, Paderborn 1977, s. 73 nn.; J. M o l t m a n n, Das Kommen Gottes. Christliche Eschatologie, Gütersloh 1995, s. 106 n.; P a n n e n b e r g, Systematische Theologie,

s. 311 n.

8P. A l t h a u s, Tod, w: Religion in Geschichte und Gegenwart, t. VI, Tübingen 19623,

s. 917. Por. t e n z e, Die letzten Dinge, Gütersloh 19334, s. 81 nn.

9Por. E. B r u n n e r, Die christliche Lehre von der Schöpfung und Erlösung, Zürich

1950, s. 149 nn.; E. J ü n g e l, Tod, Stuttgart 1971, s. 93 n.

10Odwouj ac sie do Biblii wskazywano na ten nieuchronny los czowieka wypowiedziany

w sowach: „prochem jestes´ i w proch sie obrócisz” (Rdz 3, 19). Powoywano sie równiez na teksty, w których mówi sie o patriarchach umieraj acych ze staros´ci (Rdz 25, 8; 35, 29), lub kiedy Pawe ukazuje s´mierc´ i zycie w s´wietle bardziej pozytywnym, jako „uwolnienie” z tego zycia doczesnego wiedzionego daleko od Pana (Fil 1, 21; Rz 14, 8).

(5)

cijan´ska oczekuje w przyszos´ci zycia nie zwi azanego ze s´mierci a (1 Kor 15, 52 nn.). W wiecznos´ci nasze zycie nie rozpynie sie cakowicie w Bogu, lecz zostanie ostatecznie odnowione i wzmocnione. Udzia w zyciu wiecznym Boga nie wyklucza skon´czonos´ci, która jest cech a naszego doczesnego zycia jako stworzen´. W takim wypadku skon´czonos´c´ nie moze oznaczac´ zawsze s´miertelnos´ci. S´mierc´ nie przynalezy wiec w sposób konieczny do skon´czo-nos´ci egzystencji stworzonej11. Zwi azek miedzy skon´czonos´ci a a s´miertel-nos´ci a zycia odnosi sie tylko do egzystencji przezywanej w czasie.

Oczekiwana przez nadzieje chrzes´cijan´sk a egzystencja, która juz nie podle-ga s´mierci, charakteryzowac´ sie bedzie komuni a z Bogiem, ale tez pewn a caos´ciowos´ci a, peni a (das Ganze) pochodz ac a z udziau w Bozej wiecznos´ci. Caos´ci takiej (peni) nie dos´wiadczamy jeszcze w naszej doczesnej drodze poprzez czas. Czowiek wprawdzie transcenduje ulotny moment teraz´niejszy, lecz tym samym staje sie s´wiadomy tego, czego j e s z c z e nie ma, oraz tego, czego j u z nie ma. Róznica miedzy teraz´niejszos´ci a i przyszos´ci a naszego zycia (takze t a przyszos´ci a jeszcze ukryt a w Bogu) uniemozliwia nam uchwycenie naszej egzystencji w jej caos´ciowos´ci, peni. Mozemy te przyszos´c´ antycypowac´, ale pozostajemy zawsze zwi azani z punktem widze-nia teraz´niejszos´ci.

S´mierc´ nie jest tylko rzeczywistos´ci a zewnetrzn a, lecz juz teraz kadzie sie cieniem na naszym zyciu (k 1, 79). Zwi azek miedzy grzechem i s´mierci a ma swoje korzenie w grzechu, poniewaz nieakceptowanie wasnej skon´czo-nos´ci (=grzech) ukazuje ow a wadze s´mierci, która grozi unicestwieniem naszego zycia. Z drugiej strony, lek przed s´mierci a popycha jeszcze bardziej w grzech. Pannenberg zauwaza, iz K. Rahner, modyfikuj ac znacz aco pogl ad M. Heideggera, susznie zwi aza problem peni zycia z relacj a z Bogiem, skoro jedynie od Boga zycie ludzkie, zachowuj ac nienaruszon a wasn a skon´-czonos´c´, moze otrzymac´ zbawienie12. Wedug Rahnera, s´mierc´ to nie tylko skutek grzechu, kara, ale przede wszystkim wspóumieranie z Chrystusem, przyjecie Jego odkupien´czej s´mierci, co pomaga czowiekowi wydobyc´ ze swojej s´mierci i poprzez s´mierc´ caos´c´, penie. Pannenberg s adzi tu jednak  w odróznieniu od Rahnera  ze s´mierc´ nie jest spenieniem zycia, lecz

11 Por. W. P a n n e n b e r g, Grundfragen systematischer Theologie. Gesammelte

Aufsätze, t. II, Göttingen 1980, s. 153 n.

12 Por. P a n n e n b e r g, Systematische Theologie, t. II, s. 307 nn.; t. III, Göttingen

(6)

amie penie zycia, jest jego zburzeniem i zniszczeniem, „ostatnim wrogiem” (1 Kor 15, 26)13.

Grzesznik neguje skon´czonos´c´ swojej egzystencji, kiedy „pragnie byc´ jak Bóg” (Rdz 3, 5), i w ten sposób „ulega” wasnej skon´czonos´ci umieraj ac. Nieakceptowanie wasnej skon´czonos´ci wystawia grzesznika na s´mierc´14. Idea zycia po s´mierci mogaby takze oznaczac´ swoiste roszczenie zycia wiecznego, nie akceptuj ace wasnej skon´czonos´ci. Z tej tez racji teologia pierwszych wieków chrzes´cijan´stwa oceniaa z pewnym sceptycyzmem platon´-sk a idee nies´miertelnos´ci duszy. Przyjecie nies´miertelnos´ci, która byaby czes´ci a ludzkiej natury (choc´by tylko duszy), wydawaa sie przypominac´ zwi azane z grzechem roszczenie „bycia jak Bóg”.

Zwi azek skon´czonos´c´grzechs´mierc´ rozjas´nia sie w odniesieniu do relacji skon´czonos´c´czas. We fragmentarycznos´ci naszego dos´wiadczenia czasu wi-dzimy, ze caos´c´ naszego zycia zostaje rozbita miedzy przeszos´c´teraz´niej-szos´c´przyszos´c´. Wskutek tego rozbicia nie potrafimy dostrzec naszego zycia w jego caos´ci (peni). W ten sposób w owej fragmentarycznos´ci czasowos´c´ zwi azuje sie nieuchronnie ze strukturaln a grzesznos´ci a naszego zycia. Kiedy zas´ „zniszczalne ciao przyodzieje sie w niezniszczalnos´c´” (1 Kor 15, 53), skon´czonos´c´ nie bedzie juz stanowic´ formy sukcesji czasowych momentów rozdzielonych miedzy sob a, lecz nasz a egzystencje ziemsk a w jej caos´ci, peni. Dysocjacja miedzy momentami czasowymi wewn atrz procesu naszego dos´wiadczenia czasu powstaje w relacji do struktury naszego „ja” – stanowi  a-cego miejsce naszego dos´wiadczenia czasu15.

Z yjemy wci az tylko momentami naszego „ja”, w których nie ukazuje sie nasze zycie w caos´ci (peni). Dlatego koniec naszego procesu witalnego oznacza s´mierc´. Gdybys´my jednak mogli zyc´ jako my sami, jako skon´czona caos´c´ (penia) naszej egzystencji, koniec oznaczaby moment integracji zycia, które nie znaoby zadnego kon´ca. W swojej autorelacjonalnos´ci, która kszta-tuje samos´wiadomos´c´ „ja”, owo „ja” przezywa swój koniec zawsze poza sob a.

13Por. W. P a n n e n b e r g, Anthropologhie in theologischer Perspektive, Göttingen

1983, s. 136. Por. takze K. G ó z´ d z´, Teologia czowieka. Z najnowszej antropologii

niemiec-kiej, Lublin 2006, s. 398 n.

14Por. W. P a n n e n b e r g, Sünde, Freiheit, Identität. Eine Anwort an Thomas

Pröp-per, „Theologische Quartalschrift” 170 (1990), s. 289-298, tu 294 n.

15Por. t e n z e, Grundfragen systematischer Theologie, s. 153; t e n z e, Anthropologie,

(7)

Dzieje sie tak, poniewaz „ja” zyje w iluzji swojej nieskon´czonos´ci i podo-bien´stwa z Bogiem16.

Argumentuj ac na polu chrystologicznym, Pannenberg wskazuje, ze gdyby skon´czonos´c´ bya zawsze powi azana ze s´miertelnos´ci a i s´mierci a, to zycie Chrystusa zmartwychwstaego, który teraz zyje na zawsze, pozbawioby sie swojej skon´czonej, ludzkiej egzystencji. Kos´ció zas´ wierzy, wbrew bedom monofizytyzmu, ze Zmartwychwstay pozosta czowiekiem, a wiec bytem skon´czonym, oddzielonym od bóstwa, chociaz nie moze juz umrzec´. Wedug nadziei chrzes´cijan´skiej, wierz acy bed a pewnego dnia brac´ udzia w zyciu Zmartwychwstaego17.

Skon´czonos´c´ jest cech a zycia stworzen´. S´mierc´ staje sie czes´ci a Bozego stworzenia jedynie dlatego, ze jest zwi azana z grzechem. Podobnie jak grzech, takze zwi azek grzechu ze s´mierci a ma swoj a prehistorie w ewolucji zycia przedludzkiego, w której mozna dostrzec pewien diabelski dynamizm kulminuj acy nastepnie w grzechu czowieka. Stworzenie „jeczy i wzdycha” pod ciezarem marnos´ci, poniewaz Bóg zwi aza jego los z losem czowieka (Rz 8, 22-23). Nie jest konieczne – zdaniem Pannenberga – uznanie tego zwi azku za owoc grzechu pierworodnego. Mozna tu jedynie widziec´ pewien trop „analogii strukturalnej” miedzy tendencjami autonomistycznymi natury pozaludzkiej a grzechem czowieka, s´ci agaj acym na siebie s´mierc´. Taka ana-logia oznacza, ze zwi azek miedzy ludzkim umieraniem a przemijalnos´ci a obecn a w naturze, szczególnie w przedludzkich formach zycia, nie kontrastuje z ide a Pawa, iz s´mierc´ jest skutkiem grzechu18.

S´mierc´ jest konsekwencj a samego grzechu, a nie kar a ustanowion a w spo-sób arbitralny i naozon a przez Boga. Grzech jest separacj a od Boga i jako taki zakada s´mierc´ jako swoj a konsekwencje. S´mierc´ jest efektem zerwania z Bogiem – z´ródem zycia. Przeciwstawiaj ac sie Stwórcy czowiek wkracza w kontrast takze z innymi stworzeniami. Nie chodzi wiec o kary naozone z zewn atrz. Grozenie s´mierci a w Ksiedze Rodzaju nalezy widziec´ jako ostrze-zenie przed konsekwencjami przekroczenia Bozego prawa (2, 17)19. Boze dziaanie w s´wiecie zmierza do ograniczenia skutków powodowanych przez grzech. Dos´wiadczamy nie tylko cierpliwos´ci Bozej wobec grzesznika, lecz

16 Por. P a n n e n b e r g, Grundfragen systematischer Theologie, s. 154; t e n z e,

Systematische Theologie, t. III, s. 605 n.

17Por. t e n z e, Systematische Theologie, t. III, s. 603; t e n z e, Grundfragen

systema-tischer Theologie, s. 146-159.

18Por. t e n z e, Systematische Theologie, t. III, s. 603 n. 19Por. t e n z e, Systematische Theologie, t. II, dz. cyt., s. 310 n.

(8)

takze Jego ci agej twórczej aktywnos´ci, która potrafi wyprowadzic´ dobro takze ze za. Aspekt ten, wedug Pannenberga, nie zawsze by podkres´lany w teologii z wystarczaj ac a si a20.

Interesuj aca jest, zdaniem Pannenberga, próba P. Tillicha d az aca do odnie-sienia wyrazen´ biblijnych do nowoczesnej koncepcji zycia i s´mierci. Nauki biologiczne rozumiej a zycie jako funkcje zywych komórek, podczas gdy koncep-cja religijna, biblijna uzaleznia kazde zycie od transcendentnej Bozej mocy. Wspóczesna koncepcja naukowa nie wychodzi juz od zaozenia, ze zycie po-chodzi od Boga i dlatego nie jest wcale ewidentne, iz oddzielenie od Boga powodowaoby w konsekwencji s´mierc´. Tillich potwierdza naturalny charakter s´mierci, podkres´laj ac, ze grzech jest „os´cieniem” s´mierci, nie zas´ jej fizyczn a przyczyn a. Grzech prowadzi do samodestrukcji czowieka, jest on wyobcowa-niem od Boga w samym wewnetrznym centrum czowieka. Grzesznik staje sie centrum dla samego siebie i pragnie byc´ jak Bóg (por. amor sui s´w. Augusty-na). Próba zbudowania wasnego zycia na samym sobie prowadzi w odwrotnym kierunku – ku zagubieniu samego siebie i upadku samointegracji. Pannenebrg ocenia, ze Tillich widzi s´mierc´ fizyczn a, unicestwienie organizmu, jako wynik grzechu, a nie tylko grzech jako „os´cien´” s´mierci21.

W opinii innego wybitnego teologa protestanckiego J. Moltmanna obie przeciwstawne tezy  s´mierc´ jako konsekwencja grzechu pierworodnego lub jako naturalny koniec ludzkiego zycia  nie s a kompatybilne z teologi a chrzes´cijan´sk a. Postrzega on s´mierc´ jako „wasn a jakos´c´ kruchego, doczesne-go stworzenia, które obecnie zyje w warunkach przeznaczonych do przezwy-ciezenia w momencie, kiedy wszystkie rzeczy zostan a na nowo stworzone dla zycia wiecznego”22.

Podobnie jak Pannenberg, Moltmann idzie po linii argumentacji rozróznia-j acej miedzy skon´czonos´ci a i s´miertelnos´ci a oraz twierdzi, ze skon´czonos´c´ nie zawsze jest synonimem s´miertelnos´ci. Istniej a istoty skon´czone, które s a nies´miertelne, np. anioowie, czy tez  w pewnym sensie  kamienie. S´mierc´ moze byc´ widziana jako „zapata za grzech” tylko w odniesieniu do ludzi. Anioowie, którzy „zgrzeszyli” (2 P 2, 4), pozostaj a nies´miertelni. Istoty pozaludzkie nie zgrzeszyy, lecz „zostay poddane marnos´ci nie z wasnej

20Por. C. N a u m o w i c z, Rola Ducha S´wietego w eschatologii w ujeciu Wolfharta

Pannenberga, „Studia Teologiczne” [Biaystok–Drohiczyn– omza] 28(2010), s. 67-79, tu

74 nn.

21 Por. P a n n e n b e r g, Anthropologie, s. 137 nn., równiez G ó z´ d z´, dz. cyt.,

s. 399 n.

(9)

checi” (Rz 8, 20). Istnieje wiec grzech, który nie wi aze sie ze s´mierci a oraz s´mierc´, która nie jest powi azana z grzechem.

Jes´li pierwsze przykazanie dane ludziom brzmiao „ros´nijcie i mnózcie sie”, nalezy zaozyc´, ze istoty ludzkie byy s´miertelne. Zas´ opowiadanie Jahwisty w Ksiedze Rodzaju wydaje sie postrzegac´ s´mierc´ jako kare za przekroczenie Bozego prawa. Jes´li kierujemy wzrok ku nowemu stworzeniu wszystkich rze-czy, ku Apokalipsie, to widzimy, ze „s´mierci juz odt ad nie bedzie. Ani zaoby, ni krzyku, ni trudu juz [odt ad] nie bedzie, bo pierwsze rzeczy przeminey” (21, 4). Nalezy zakadac´, ze ze stworzenia nowego, przemienionego i wieczne-go zostanie usunieta wszelka s´mierc´: s´mierc´ duszy, ciaa, ludzi i wszelkiej istoty zyj acej. Oznacza to, ze stworzenie wieczne doprowadza do wypenienia stworzenie doczesne. aska Boza, zwyciezaj aca grzech i jego konsekwencje, nie prowadzi nas z powrotem ku pocz atkom, lecz do wypenienia23.

„Jes´li s´mierc´ w ogólnos´ci nalezy do doczesnego stworzenia, bardziej spe-cyficzna s´mierc´ grzesznika wesza na s´wiat wraz z grzechem. Pomiedzy obie-ma nie istnieje zwi azek przyczynowy, lecz pomimo wszystko mozemy tu dostrzec pewn a korelacje”24.

Podobnie jak Pannenberg, Moltmann zauwaza, iz czowiek, stworzony w czasie i naznaczony swoj a przemijalnos´ci a, pozostaje wci az wystawiony na pokuse stawania sie równym Bogu i przezwyciezenie w ten sposób swojej kruchos´ci. Nie znosimy naszej s´miertelnos´ci i w ten sposób dokonujemy zamachu na zycie.

W swoim dosyc´ radykalnym ujeciu Moltmann s adzi, ze nie umieramy z powodu grzechu Adama lub naszych grzechów, lecz zmierzamy ku „s´mierci naturalnej”, tak jak wszystko to, co zamieszkuje s´wiat. Umieramy solidarni z caym stworzeniem oczekuj ac zbawienia ciaa (Rz 8, 19 nn.). Wyrazenie „natura” nie oznacza tutaj czegos´ oczywistego, lecz wskazuje na rzeczywis-tos´c´ potrzebuj ac a odkupienia. W teologicznym rozumieniu „natura” jest tym stanem, który nie reprezentuje juz stanu pierwotnego, lecz nie jest jeszcze wci az stanem ostatecznym. „Natura” moze byc´ porównana do czasu zimy, a „nowe stworzenie” do wiosny25. „S´mierc´ naturalna” prowadzi nas z po-wrotem do ziemi, wraz z któr a oczekujemy „wiosny zycia wiecznego” w zmartwychwstaniu. Zdaniem Moltmanna, nowozytnos´c´ wraz ze swoim

23Por. M o l t m a n n, Das Kommen Gottes, s. 287 nn.; t e n z e, In der Geschichte

der dreieinigen Gottes. Beiträge zur trinitarischen Theologie, München 1991, s. 173-193.

24T e n z e, Das Kommen Gottes, s. 109.

25 Por. t e n z e, Das Kommen Gottes, s. 110; t e n z e, Der Weg Jesu Christi.

(10)

zbawczym oczekiwaniem zredukowanym wy acznie do sfery moralno-religij-nej, wraz z destruktywnym antropocentryzmem skazaa na zniszczenie ca a reszte stworzenia26.

Jes´li zas´ chodzi o s´mierc´ Chrystusa, nalezy w niej rozróznic´ i zachowac´ wszystkie jej wymiary. Chrystus poniós s´mierc´ grzesznika „za nas”, w naszym zastepstwie, aby pojednac´ nas z Bogiem27. Umar, aby wprowadzic´ we wspól-note z Bogiem nie tylko zywych, ale tez umarych (Rz 14, 9). Chrystus umar równiez s´mierci a kazdej istoty zyj acej, aby pojednac´ kazd a rzecz (Kol 1, 20). Potrzebne jest uwzglednienie tego wymiaru kosmicznego, gdyz w przeciwnym razie nasze rozumienie grzechu i s´mierci pozostawaoby antropocentryczne.

Moltmann zapytuje tez, odwracaj ac perspektywe, czy grzech nie mógby byc´ uwazany jako zapata za s´mierc´? Grzech zakadaby s´wiadomos´c´ s´mierci. Ros´liny i zwierzeta, nie maj ac s´wiadomos´ci s´mierci, nie grzesz a. To was´nie s´wiadomos´c´ s´mierci generuje lek wobec zycia, tzn. lek, ze nie ma sie wystar-czaj aco duzo czasu do zycia i ze pewnego dnia zostaniemy st ad zabrani. Wyjas´nia to nasz a z adze zycia i pragnienie posiadania, stania sie jak Bóg  bogaci, zdrowi, nies´miertelni. Pocz atek grzechu zawiera sie w nieakceptowa-niu bycia tym, kim sie jest, lecz stanie sie tym, kim sie nie jest. Jest to swoisty „kompleks Boga”. Wiedza o s´mierci oznacza takze mozliwos´c´ i sztu-ke zabijania. Grzech jest wiec „zapat a za s´mierc´”: wypywa ze s´mierci i roz-siewa s´mierc´28.

Nalezy zauwazyc´, ze w swojej wizji Moltmann, teolog bardziej intuicyjny niz systematyczny, d azy do zbyt pochopnego ustanawiania alternatyw tam, gdzie dokadniejsza, dedukcyjna analiza mogaby doprowadzic´ do bardziej wywazonych konkluzji.

III. REFLEKSJA W OBSZARZE TEOLOGII KATOLICKIEJ

Wydaje sie, ze niektóre bezpos´rednie lub pos´rednie wypowiedzi magiste-rialne lub oficjalne Kos´cioa nie rozstrzygaj a ostatecznie podejmowanej

kwes-26Por. t e n z e, Das Kommen Gottes, s. 112.

27Por. t e n z e, Der Weg Jesu Christi, s. 181 nn., 275.

28 Por. t e n z e, Das Kommen Gottes, s. 112 nn.; t e n z e, Der Weg Jesu Christi,

s. 277 n. Moltmann wydaje sie tu pod azac´ za mys´l a wielu Ojców Kos´cioa, chociaz ich nie cytuje, dla których s´mierc´ staa sie przyczyn a grzechu, poniewaz s´miertelna kondycja czowieka prowadzi do walki o byt, buntu przeciw Bogu, leku, chciwos´ci, poz adaniu itp. Por. Cz. S. B a r t n i k, Dogmatyka katolicka, t. II, Lublin 2003, s. 829.

(11)

tii relacji grzechu i s´mierci29. G. Gozzelino twierdzi, ze problem ten tak bardzo dyskutowany w historii teologii, posiadaj acy niew atpliwe reperkusje w obszarze nie tylko eschatologii, ale równiez antropologii, pozostaje wci az otwartym przedmiotem teologicznych dociekan´ i wyjas´nien´30.

Ciekawe sformuowania zawieraj a niektóre narodowe katechizmy dla do-rosych. W niemieckim Katolickim Katechizmie dla Dorosych w odniesieniu do s´mierci jako skutku grzechu czytamy: „Nie wynika st ad, ze czowiek w raju mia zyc´ bez kon´ca ziemskim zyciem. W naszym skon´czonym s´wiecie zycie biologiczne bez s´mierci jest nie do pomys´lenia. Pismu S´wietemu nie chodzi jednak o s´mierc´ w sensie biologicznym czy medycznym”31.

Katechizm Konferencji Episkopatu Holandii stwierdza, ze rajski czowiek, nawet gdyby nie zgrzeszy, nie zyby jednak nieskon´czenie, gdyz w naszym skon´czonym s´wiecie zycie bez s´mierci nie jest biologicznie do wyobrazenia32.

Wielu wspóczesnych teologów twierdzi, ze grzech nie wprowadzi jakiejs´ innej formy s´mierci organicznej, lecz zdeterminowa inn a interioryzacje samej s´mierci. Takze przed grzechem s´mierc´ byaby obecna, lecz przezywana przez niewinnego czowieka jako przemieniaj ace i radosne wydarzenie spenienia. Byaby opuszczeniem zycia cielesnego, w którym przewaza prawo biologiczne, i wejs´ciem w sposób bytu, w którym realizuje sie w peni przewaga ducha33.

Kwestia, wedug której czowiek byby zachowany od s´mierci, gdyby nie zgrzeszy, zostaje obecnie w teologii rozwi azywana przez rozumienie s´mierci w jej podwójnym wymiarze. Z jednej strony, wskazuje sie na nieuchronnos´c´ s´mierci ujmowanej jako naturalny koniec historycznej egzystencji czowieka

29 Por. B a r t n i k, Mys´l eschatologiczna, s. 177, 179: tekst Konstytucji Gaudium et

spes, nr 18: „wiara chrzes´cijan´ska uczy, ze s´mierc´ cielesna, od której czowiek byby wolny,

gdyby nie by zgrzeszy, zostanie przezwyciezona, gdy Wszechmog acy i miosierny Zbawca przywróci czowiekowi zbawienie z jego winy utracone” – jest oceniany jako nie do kon´ca wyraz´ny. Równiez Katechizm Kos´cioa Katolickiego, nr 1008, przejmuj acy sformuowanie soborowe, nie podaje nauki dogmatycznej, lecz tylko katechetyczn a. Por. Od wiary do teologii.

Dokumenty Miedzynarodowej Komisji Teologicznej 1969-1996, red. J. Królikowski, Kraków

2000. Zob. Aktualne problemy eschatologii, 6. 1, s. 322.

30 Por. G. G o z z e l i n o, Nell’attesa della beata speranza. Saggio di escatologia

cristiana, Torino 1993, s. 431 n.; B a r t n i k, Mys´l eschatologiczna, s. 181.

31Katolicki Katechizm dla Dorosych – Wyznanie wiary Kos´cioa, Poznan´ 1987, s. 388,

cyt. za: B a r t n i k, Mys´l eschatologiczna, s. 179.

32Por. Conferenza Episcopale Olandese, Catechismo cattolico degli adulti. La confessione

della fede della Chiesa, Cinisello Balsamo 1989, s. 437 n.

33Por. M. B o r d o n i, Dimensioni antropologiche della morte. Saggio sulle ultime realtà

cristiane, Roma 1969, s. 60 n.; J. M. R. T i l l a r d, La morte: enigma o mistero?, Magnano 1998,

(12)

w  acznos´ci ze wszystkimi innymi istotami zyj acymi. Z drugiej zas´, bez grze-chu czowiek dos´wiadczyby w sposób inny przejs´cia od fizycznych i histo-rycznych warunków do stanu definitywnego i niebian´skiego spenienia.

Nie brakuje gosów, które utrzymuj a, iz s´mierc´, o której mówi a dokumenty Kos´cioa i tradycja teologiczna, nie jest s´mierci a fizyczn a zwi azan a ze struk-tur a organiczn a, lecz duchow a, zrodzon a z grzechu, jako zerwanie, oddziele-nie. S´mierc´ jako separacja jest nieporz adkiem wprowadzonym z powodu grzechu, który wytwarza w czowieku lek i niepokój s´mierci. Koniec zas´ biologiczny i moralny jest charakterystyk a egzystencji czowieka zwi azanej z jego stworzonos´ci a i z koniecznos´ci a, aby rozwój organiczny osi agn a swój koniec, a wzrost moralny swoj a dojrzaos´c´. S´mierc´, jakiej czowiek obecnie dos´wiadcza, jest immanentn a sankcj a grzechu, jego najbardziej gorzkim owo-cem, a pod wadaniem aski czowiek na pewno nie dos´wiadczaby tego typu s´mierci34.

Grzech zmieni pierwotne znaczenie s´mierci, jednak zbawienie dokonane w Chrystusie doprowadzio do tego, ze s´mierc´ moze znowu stac´ sie przej-s´ciem z tego s´wiata do Ojca. Teologia stara sie ukazac´ ca a powage grzechu i jego skutków w wymiarze historycznym i kosmicznym. Jednoczes´nie jednak, z niemniejsz a moc a, wskazuje na nowos´c´ pochodz ac a z paschalnego miste-rium Chrystusa. W tym mistemiste-rium rozpocz a sie definitywny proces w historii zbawienia. Kazda rzecz zostaa poddana Chrystusowi, aby móg On poddac´ kazd a rzecz Ojcu. S´mierc´, znak grzechu, juz pokonana na krzyzu Chrystusa i poprzez Jego zmartwychwstanie, jest „ostatnim wrogiem”, który zostanie na koniec definitywnie zniszczony i poddany Bogu, aby „Bóg by wszystkim we wszystkim” (1 Kor 15, 28)35.

Chrystus „sta sie w ten sposób wyomem nie do naprawienia w murze s´mierci, przejs´ciem, którego nic nie zamknie, jednym sowem, prawdziw a „Bram a” (J 10, 9), otwieraj ac a przed ludzkos´ci a pastwiska Z ycia wyzwolone na zawsze od s´mierci biologicznej, was´ciwej dla skon´czonos´ci, lecz takze od s´mierci duchowej, która przychodzi do nas przez grzech”36.

Zdaniem Cz. S. Bartnika, systemowa refleksja teologiczna na temat zwi  az-ku grzechu ze s´mierci a nie moze przyjmowac´ rozwi azan´ w postaci zbyt upro-szczonej. Proponuje on pogebienie problemu poprzez nowoczesne badania

34 Por. B o r d o n i, dz. cyt., s. 83 n.; J. L. R u i z de la P e ñ a, El hombre y su

muerte. Antropologia teológica actual, Burgos 1971, s. 369.

35Por. F. B r a n c a t o, La questione della morte nella teologia contemporanea.

Teolo-gia e teologi, Firenze 2005, s. 60 n.

(13)

jezykowe. W jezyku biblijnym terminy „zycie” i s´mierc´” maj a inn a prakseo-logie semantyczn a niz w jezyku s´wieckim. Biblia stosuje konstrukcje wielo-kondygnacyjn a i wi az ac a rózne obszary semantyczne dla zarysowania zblizo-nego obrazu tajemnicy religijnej. Potoczne i empiryczne znaczenie wyrazów „s´mierc´” i „zycie” ma prowadzic´ do sensów mistycznych i teologicznych. S´mierc´ otrzymuje wtedy nowy sens, jest ona przede wszystkim kategori a antropologiczn a i oznacza strukture stworzonos´ci (por. Mdr 7, 1), wskazuje na sabos´c´ i kruchos´c´ istnienia. S´mierc´ na paszczyz´nie duchowo-moralnej oddaje stan grzesznos´ci czowieka, zwi azanie z prawami szatana i ma cos´ z ateizmu (por. Mdr 1, 13). Jest to najwyzsza próba moralna, której zostaje poddany sam Mesjasz, wygrywaj ac j a, w odróznieniu od Adama. S´mierc´ jest równiez kategori a soteriologiczn a i oddaje stan potrzeby zbawienia dla czo-wieka: „Nie ma lekarstwa na s´mierc´ czowiecz a, nie znamy nikogo, kto by wróci z Otchani” (Mdr 2, 1 n.). Pene zbawienie jest osi agalne przez s´mierc´, która jest „zanurzeniem” w s´mierc´ Chrystusa (Rz 6, 3). S´mierc´ fizyczna czowieka ma cos´ z charakteru chrztu (por. Mk 10, 38). S´mierc´ bez wybawie-nia cielesnego i duchowego byaby wiecznie wasnos´ci a diaba. Niektórzy Ojcowie uczyli, ze s´mierc´ fizyczna bya „ask a Boz a”, aby grzech nie trwa wiecznie.

„W porz adku absolutnym Bóg stworzy czowieka nies´miertelnym, jednak w porz adku realnym i historycznym stworzy go jako s´miertelnego, ale jego s´mierc´ obróci przez s´mierc´ Odkupiciela w nies´miertelnos´c´ i wiecznos´c´ Boga. Jezyk biblijny jest przenikniety do dna prapierwotn a dialektyk a stworzenia i zbawienia. I dopiero w s´wietle tej dialektyki moze byc´ analizowana nauka o s´mierci”37.

Reasumuj ac zauwazmy, ze nie mozemy spekulowac´, jak ewentualnie wy-gl adaaby s´mierc´ w stanie pierwotnej sprawiedliwos´ci i w jaki sposób byaby dos´wiadczana. Nasza s´mierc´ fizyczna jest skutkiem grzechu pierworodnego: jes´li niekoniecznie sama w sobie jako fenomen biologiczny, to na pewno jako s´mierc´ ludzka, której jestes´my s´wiadomi i której dos´wiadczamy jako agresji wobec naszego istnienia. Nie chodzi tutaj o czysto „duchow a” koncepcje grzechu jako s´mierci duszy, ale o konkretny sposób, w jaki s´mierc´ cielesna jest przezywana przez czowieka rozbitego w samym sobie. Grzech miaby wiec konsekwencje takze dla s´mierci cielesnej. W Chrystusie zostaje nam ofiarowana nadzieja definitywnej nies´miertelnos´ci i zycia wiecznego, do

któ-37B a r t n i k, Dogmatyka, s. 831, por. tamze, s. 828-831; t e n z e, Mys´l

(14)

rych w zaden sposób nie mozna porównac´ pierwotnej nies´miertelnos´ci, zagro-zonej wci az przeciez utrat a przez grzech. To poprzez zmartwychwstanie Chry-stusa nies´miertelnos´c´ ofiarowana czowiekowi w raju otrzymuje swoje defini-tywne s´wiato. Nie odwrotnie38.

*

Wobec przedstawionych tutaj analiz prowokuj aco byc´ moze zabrzmi opinia H. U. von Balthasara: „Wszystkie teologiczne wysiki zmierzaj ace do oddzie-lenia negatywnej antynatury s´mierci od jakiejs´ jej pierwotnej naturalnos´ci, która miaaby sie nalezec´ jeszcze nie grzesznemu Adamowi, pozostaj a w wy-sokim stopniu fantastyczne”39.

THE RELATIONSHIP OF SIN AND DEATH IN CURRENT THEOLOGICAL REFLECTION

S u m m a r y

In Christian tradition death is seen as a result of original sin. The relationship of sin with death is a serious problem for modern man and also for theology. Death is seen as the inevi-table consequence of our finitude. Liberal Protestant theology of the 19th century totally denied a cause and effect relationship between sin and physical death. Later Protestant deve-lopment (W. Pannenberg, J. Moltmann) recognized that finitude does not always mean morta-lity. In Catholic theology the problem remains open as a subject of enquiry. Our physical death is the result of original sin: if not necessarily in itself as a biological phenomenon, certainly as human death, which we are aware of and which we experience as aggression against our existence. In Christ we receive the hope of definitive immortality and eternal life, though this can in no way be compared with original immortality, which is still at risk of being lost through sin.

Sowa kluczowe: grzech, grzech pierworodny, s´mierc´, eschatologia, antropologia, teologia protestancka.

Key words: sin, original sin, death, eschatology, anthropology, Protestant theology.

38Por. L a d a r i a, dz. cyt., s. 218 n.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Université Paris-4 Sorbonne- Nouvelle. Principes et perspectives. Université Paris-4 Sorbonne- Nouvelle. Centre d’études québécoises.. Canadian Studies Department in

W tym najszer­ szym zakresie każdy grzech jest „grzechem społecznym”, albowiem naruszając więź z Bogiem i pomniejszając człowieka, przyczynia się do tego, że ten, kto

Efektywnoœæ funkcjonowania/sterowania siê cz³owieka zale¿y od jego zdolnoœci stero- wania otoczeniem oraz samym sob¹ i zdeterminowana jest w³aœciwoœciami sterowniczymi

Je»eli u»yta jest nazwa, która wcze±niej nie byªa nigdzie zadeklarowana, albo do zmiennej jednego typu podstawiana jest warto±¢ innego typu, to przypuszczalnie jest to

1 lit.f Europejski Trybuna³ Praw Cz³owieka sk³onny jest rekonstruowaæ ochro- nê ¿ycia rodzinnego imigrantów w oparciu o ochronê praw dziecka, odwo³u- j¹c siê do koncepcji

Dla artysty problemem, który stara się on rozwiązać tworząc dzieło sztuki, jest natomiast prawda tego dzieła, którą w metaforyczny sposób można nazwać twierdzeniem o

Jak pamiêtamy, u Heideggera nie by³o przej- œcia pomiêdzy obiema sferami, natomiast u Ricoeura owym przejœciem jest w³aœnie pomiot („ja”), który wy³ania siê z bycia, wy-

Dlatego niektórzy badacze problematyki praw cz³owieka, jak na przyk³ad Yves Madiot, twierdz¹, ¿e uniwersalna koncepcja praw cz³owieka wy³oni³a siê nie tyle z