• Nie Znaleziono Wyników

Społeczeiistwo i gospodarka Tomaszowa Lubelskiego pod panowaniem Austrii (1772-1809)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Społeczeiistwo i gospodarka Tomaszowa Lubelskiego pod panowaniem Austrii (1772-1809)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Krystyna Wróbel-Lipowa

Społeczeiistwo i gospodarka

Tomaszowa Lubelskiego pod

panowaniem Austrii (1772-1809)

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Historia 50, 121-131

1995

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A V O L . L S E C T IO F 1995 Instytut H istorii U M C S K R Y ST Y N A W R Ó BEL-LIPO W A

S p o łec zeń stw o i g o sp o d a rk a T o m a szo w a L u b elsk ieg o p o d

p a n o w a n iem A u strii (1 7 7 2 -1 8 0 9 )

La population et la vie économ ique d e T o m asz ó w L ubelski so u s le règne au trich ien (1 7 7 2 -1 8 0 9 )

Na podstaw ie podpisanej dnia 17 lutego 1772 r. w Petersburgu konw encji rosyjsko-prusko-austriackiej, wojska cesarzow ej Marii Teresy w k roczyły w maju tego roku na tereny R zeczypospolitej. Dnia 11 w rześnia 1882 r. został w ydany m anifest, uzasadniający zabór ziem polskich przez A ustrię.1 M ów iło się w nim o sięgających X IV w. prawach Królestwa W ęgier do Rusi Czerw onej oraz takich sam ych „pow innościach” dla korony czeskiej w zględ em księstw a o św ię c im sk ie ­ go i Zatorskiego. N ie troszczono się już nawet zbytnio o uzasadnienie zaboru p o l­ skich terenów, położonych m iędzy górną W isłą a Karpatami.

Znajdujący się na terytorium w ojew ództw a b ełsk iego T om aszów przeszedł w ów czas pod panow anie Austrii. W roku 1772, kiedy T om aszów w zw iązku z pierw szym rozbiorem Polski znalazł się w obrębie terenów zagarniętych przez Austrię, przeżył napływ ob cego wojska - austriackiego. W ów czas i d ługo je sz c z e po tym fakcie m ieszczanie obow iązani byli utrzym yw ać stacjonujących w m ie­ ście żołnierzy austriackich i ich konie2, co o c z y w iśc ie nie p rzyczyn iło się do w zm ocnienia gospodarczego T om aszow a, a w ręcz przeciw nie - prow adziło do jeszc ze w ięk szeg o upadku. Słaby handel oraz takie sam o rzem iosło, a w dodatku

1 M. M ościcki: D z ie jep o r o zb io ro w e P o lski w aktach i dokum entach, W arsz a w a , b .r.w ., s. 15. 2 A rchiw um Państw ow e w L ublinie (dalej A P L ), Księgi M iasta T o m aszo w a (dalej ks. m . T o m .), sygn. L. k. 35v, 36.

(3)

i jedno i drugie skupione w rękach Żydów , staw iały go w rzędzie osad na p ó ł rol­ niczych, będących miastami raczej z nazwy niż w rzeczyw istości.

L U D N O ŚĆ

Jednym z w ażnych czynników , św iadczących o w ielk ości miasta oraz mają­ cych w p ły w na jeg o stan ekonom iczny, jest liczba m ieszkańców . Przedstaw ienie jej w T om aszow ie w okresie ostatnich trzydziestu lat XVIII w ieku nastręcza zna­ czn e trudności. Specjaliści badający zagadnienia dem ograficzne w P olsce w dru­ giej p o ło w ie XVIII w . częstokroć sięgają do studium T. Korzona opartego na da­ nych ludnościow ych, zam ieszczonych w tablicach F. M oszyń sk iego, które były sporządzone w 1790 r. i uzupełnione przez badania w łasne T. Korzona na podsta­ w ie m ateriałów pochodzących z pierwszej p ołow y X IX w .3 Znajdująca się tam li­ czba ludności i dym ów , pochodząca z końca XVIII w ieku nie uw zględnia jednak w szystk ich m iast R zeczypospolitej przedrozbiorowej. O bliczenia pochodzą z 1788 r. i nie obejmują terenów odpadłych od Polski w wyniku pierw szego roz­ bioru.

W śród nich zn ajd ow ał się także T o m a szó w , będący od 1 7 7 2 r. pod pano­ w an iem A ustrii. Z arów no dla T om aszow a, jak i dla ca łeg o kraju okresu feuda- lizm u brak je st kom pletnych źródeł do ustalenia pew nej liczb y lu d n ości. N a le­ ży zatem zdać się na m o żliw o ść ob liczen ia m ieszk ań ców miasta m etodą sz a ­ cunkow ą. Przy opracow yw aniu tego zagadnienia nasuwa s ię na m yśl sprawa istniejącej d ysk u syjn ości prawie od stu lat szacunku o só b , jaki n ależy prze­ z n a czy ć na jeden dom . W źródłach d otyczących T om aszow a nie udało się z n a leź ć pełnych danych, obrazujących ch o c ia ż w kilku przypadkach lic z e b ­ n ość. P o z w o liło b y to bardziej zd ecy d o w a n ie przyjąć od p ow ied n i w sk aźn ik ro­ d zin y m ieszczań sk iej. Zatem z uw agi na brak uprzednio w sp om n ian ych da­ nych, przyjąć w ypada praktykowany p o w szech n ie przelicznik: s z e ś ć o só b na jed en dom m iejski, a także przedm iejski.

Z badań historyezno-dem ograficznych w ynika, że przy odtwarzaniu stanu zaludnienia miasta istnieje konieczność uw zględnienia ok oło 10% ludności, która nie została opodatkowana oraz nie uw zględniona w rejestrach.4 O trzym ane drogą takich przeliczeń dane, dotyczące liczby ludności T om aszow a w 1787 r. przed­ staw ia tabela 1.

3T. K orzon: W ew nętrzne d zieje P o lski za S ta n isła w a A u g u sta , t. I, W arszaw a 18P7.

4 M. H orn: S za c u n e k lu d n o ści m iejskiej ziem i p rzem yskie j w r. 162 0 , „S p raw o zd an ia O polskiego T o w arzy stw o Przyjaciół N a u k ", Seria A , nr 5 - 6 , s. 22.

(4)

T ab. 1. L u dność T o m aszow a w 1787 r. T ab. 1. La p opulation d e T o m aszó w en 1787

Rok Liczba d o m ó w Liczba m ieszk ań có w O g ó łem Ź ró d ło chrześcijańskich żyd o w sk ich op o d atk o ­

w anych n ie o p o d a tk o w artych 1787 296 111 2442 245 2687 A PL A O Z S ygn. 800 k. 2­ 75

Przedstawiona w tabeli 1 liczba ludności T om aszow a zdaje się nie odbiegać w dużej mierze od rzeczyw istości, poniew aż m ieszkańcy miasta pozostający p o ­ za obliczeniam i stanow ili nieliczny procent. W rachubę w ch od zi tutaj d ucho­ w ień stw o św ieck ie w yznania rzym skokatolickiego i greckokatolickiego oraz szpitale dla ubogich, znajdujące się przy parafiach i kahale.

Na okres kilkunastu lat od 1787 r. brak jest informacji o stanie zaludnienia miasta T om aszow a. D ysponujem y danym i, pochodzącym i dopiero z roku 1805.5 W tym że roku dokonany został spis dóbr ordynacji, słu żący celo m militarnym . U w zględniono w nim liczbę dom ów danego miasta czy w si, liczbę m ieszk ań ców - z podziałem na chrześcijan, dysydentów , Ż ydów oraz m ężczyzn i kobiety. Jak przedstawiały się w szystkie te dane w T om aszow ie w r. 1805, obrazuje tabela 2.

Tab. 2. Skład narodow ościow y T om aszow a w 1805 r.

Tab. 2. Le nom bre d 'h a b ita n ts d e T om aszów en 1805 (en p re n an t en considération d e différentes religions)

1 D om y C hrześcijanie r^ysydenci Żydzi O g ó łem z a lu d n ie n ie 1

Płeć m ęska żeńska m ęska żeńska m ęska żeńska m ęska że ń sk a В

486 877 900 2 3 493 515 1374 1418 j

Skład narodow ościow y miasta stanow ili Polacy, Rusini, Ż ydzi.

M im o usilnych starań nie udało się ustalić z pow odu braku odpow iednich źródeł, jaki b ył procent ludności ruskiej w T om aszow ic w om aw ianym okresie. Dane liczb ow e, dotyczące ludności żydow skiej, kryją w sob ie pew ien stopień niepew ności. W ynikało to bow iem z kilku pow odów : po pierw sze - Ż ydzi uzna­ wali przesąd, że lud policzony w ygin ie, po drugie - obaw iali się w ykrycia taj­ nych ślubów i tzw. „Betteljuden”, tj, Ż ydów biednych, których w ed łu g prawa p o ­ w inno się usuwać za granicę.6 Poza tym, Żydzi - obok sw oich nazw isk patro- nim icznych - często przybierali nazwiska od m iejsco w o ści, c o w konsekw encji wprow adzało wiele zamętu. Celem ułatwienia konskrypcji i orientacji wśród rodzin,

5 A P L , Λ Ο Ζ , S ygn. 3215: S um ariusz całego zaludnienia w do b rach P aństw a O rdynacji Z am o y ­ skiej po ukończonej m ilitarnej konskrypcji w r. 1805-tym sp o rząd zo n y , K. 3, M iasto T om aszów .

6 M. B ałaban: D zieje Ż y d ó w w G a licji i и- R zeczyp o sp o litej K ra k o w sk ie j 1 7 7 2 -1 8 6 8 , L w ów b.r.w ., s. 2 5 -2 8 .

(5)

patentami z lat 1785 i 1787, w ydanym i przez Józefa II - w prow adzono nazw i­ ska.7 D o dnia 1 stycznia 1788 r. każdy ojciec rodziny m usiał wybrać sob ie nazw i­ sk o rodow e, które otrzym ywała cała jeg o rodzina. N azw isko to m usiał stw ierdzać kahał i rabin ob w od ow y, a potem aprobował je Kreishauptmann. Taki układ zała­ twiania sprawy daw ał m ożliw ość nadużyć ze strony różnych urzędników cyrku­ larnych, gdy szło o nazw isko ładniej brzmiące lub takie, na którym zależało da­ nej osob ie. Utrzym ywała się być m oże prawdopodobna w ieść, że starostow ie po­ d zielili nazwiska na kategorie i brali drożej za nazwiska kw iatów lub drogich ka­ m ieni (np. Rosenthal, G olstein), a łaniej za nazw ę zw ykłych metali: Eisen, Stahl. B ezpłatne były nazwy zwierząt, a z ło śliw ie dawano nazw y pogardliw e: Stier, Hund itp. W om aw ianym okresie nie natrafiono na istnienie w ydzielonych ulic żyd ow sk ich w T om aszow ie. W ynikałoby zatem, że Żydzi m ogli się osied lać d o ­ w o ln ie, gd zie chcieli. K sięgi m iejskie zawierają transakcje kupna i sprzedaży do­ m ów oraz placów chrześcijańskich Ż ydom .8 D odać należy, iż pierw szeństw o ku­ pna posesji miała ludność chrześcijańska , dopiero w przypadku braku takow ego nabyw cy, sprzedający zw racał się z prośbą o konsens do ordynata, otrzym ał go i dochodziła do skutku transakcja. Zaznaczano przy tym jed n ocześn ie, aby nowy w ła ściciel p łacił czyn sz i składki, jak z domu chrześcijańskiego.10 W przypadku pom inięcia drogi urzędowej, tzn. starania się o zezw olen ie u ordynata, karano chrześcijan i Ż yda.11 Żydzi nabywali rów nież obejścia Polaków i R usinów drogą zastawu za d łu g i.12 Najchętniej kupowali dom y w rynku, w zględ n ie w znaczniej­ szych ulicach miasta. Na przedm ieściach - bardzo rzadko, z reguły było to d o ­ m ostw o z w innicą, studnią i gruntem.

Tak jak w w ielu m iastach, ludność T om aszow a była zróżnicow ana, tak pod w zględ em gospodarczym , jak i społecznym . Zachow ane źródła nie dają jednakże m o żliw o ści dokładnego zbadania struktury zaw odow ej m ieszczan ani też istnie­ jących w śród nich różnic społecznych. O gólnie w iadom o, że chrześcijanie - m ie­ szkańcy T om aszow a nie zajm ow ali się potencjalnie zupełnie handlem , oddaw szy go w ręce Ż ydów . Trudnili się c z ęśc io w o rzem iosłem , a za g łó w n e ich zajęcie m ożna uznać rolnictwo.

O stanie zdrow otnym ludności ów czesn eg o T om aszow a oraz o p iece lekar­

7 Ib id ., s. 44.

* A P L , Ks. m . Гош., S ygn. H. k. 30v, 38v, 73v, 124v. ’ Ibid,, k. 50v.

10Ib id ., S ygn. J. k. 154v; S ygn. K, k. 16v. " A P L , K s, m. T o m ., S ygn. P, k. 3.

(6)

skiej wśród chrześcijan i Ż ydów obszernie traktuje praca J. Petera, pośw ięcon a tym zagadnieniom .13

G O S P O D A R K A

H a n d e l . Zachowane w iadom ości źródłow e dotyczące życia handlow ego T om aszow a w okresie zaboru austriackiego 1 7 7 2 -1 8 0 9 pozw alają w ysu w ać w nioski, że handlem w istocie zajm ow ali się g łó w n ie Żydzi. Stan ten zap oczątk o­ wany został prawdopodobnie już w drugiej p o ło w ie XVII w .14 Jak św iad czą in- wentora z 1623, 1644 i 1657 roku - m ieszczanie w yprzedali Ż ydom place sw o je w sam ym m ieście, porzucili handel i szynki m iejskie, a sam i w yprow adzili się na przedm ieścia, aby zajm ow ać się głów n ie rolnictwem , co czyn ili po czasy p o św ię ­ con e miastu w niniejszym szk icu .15 Przywilejem danym przy lokow aniu miasta dziedzic pozw alał, aby m ieszczanie w ystaw ili sob ie ratusz i jatki do sprzedaw a­ nia w szelkiej ż y w n o śc i.16

W roku 1784 m ieszczanie sam i tw ierdzili, że nie m ieli i nie mają ratusza, a na m iejscu, gd zie on pow inien stać - znajdują się kramiki ż y d o w sk ie .17 W tym że sam ym roku przyznawali, iż nie w iedzą, czy handel był kiedy w rękach ch rześci­ jan - ich przodków. Teraz natomiast opanowany jest przez Ż y d ó w .18 M iasto m ia­ ło cztery jarmarki: 1) na Trzech Króli, 2) w dniu św . Jerzego ruskiego, 3) w dniu św . Bartłomieja i 4 ) w dniu św . Łukasza. Z danych inwentarza z 1787 roku w y n i­ ka, że w rynku miasta znajdowało się 8 sklepów m urowanych, 13 kram ów drew ­ nianych i 10 kramików sto łk o w y ch .14 W szystko to stanow iło w ła sn o ść Ż ydów .

N ie natrafiono na żadne materiały źródłow e, m ów iące o znakom itym rozw o­ ju życia handlow ego w ów czesnym T om aszow ie. M iasto nic brało udziału w handlu dalekosiężnym . N ic nie w skazuje także na rozwój handlu regionalnego. W ydaje się, że egzystow ał tutaj mierny handel lokalny, zaspokajający n iew y g ó ­ rowane potrzeby m ieszkańców okolicznych w si oraz polegający na w ym ian ie produkowanych przez nich płodów rolnych. Handel tom aszow ski nie znajdow ał, zdaje się, sprzyjających warunków dla sw ojego rozw oju, a naw et w ręcz p rzeciw ­

13 J. Peter: Z dziejó w S łu żb y Zdrow ia и· Tom aszow ic L u b elskim , Z am o ść 1446.

14 A P I., A O Z , S ygn. 15Q4, O dpow iedź od państw a O rdynacji Z am oyskiej m ieszczan o m T o m a ­ szo w sk im , o b jaśniająca punkta przyw ileju im nadanego od T om asza Z am o y sk ieg o O rdynata w r. 1621, V -3 .

'4 h i d .,

u Ib id ., Κ. 3v. 17Ibid., Κ. 8. '4 b id .,

(7)

nie. Ś w iad czyć o tym m oże fakt, że w inwentarzu z r. 1805 - znajdow ało się już nie 8, ale 6 sklepów m urowanych.20 Kramie drewnianych było nadal czynnych 11, ale d w ie od r. 1787 były niew ykorzystane, a zatem nie przynosiły w id oczn ie dochodu, skoro nie było chętnych, aby je kupić lub w ydzierżaw ić. Szynki sprze­ dające w ódkę, m iody, w iśniaki, m aliniaki itp., a przynoszące znaczny zysk - znajdow ały się w rękach Ż yd ów .21

R Z E M IO S Ł O

Organizacja rzem iosła w czasie panowania austriackiego w T om aszow ie nie uległa zm ianie w porównaniu z okresem poprzednim . Istniały następujące cechy: rzeźnicki, tkacki, tokarski z łyszczarzam i, garncarski, kow alski ze ślusarzam i, bednarski, kołodziejski, krawiecki, piekarski - skupiający podobnie jak poprzed­ ni, zarówno chrześcijan jak i Żydów, sukiennicki z pończosznikami, szew ski i kuś­ nierski.22 *■

W 1794 r. ó w czesn y ordynat A leksander A ugust hr. Zam oyski p o czy n ił sta­ rania zm ierzające do założenia w T om aszow ie fabryki porcelany i fajansów .23 D o prowadzenia tego przedsiębiorstwa pow ołany został Franciszek M ezer z Kor­ ca. Fabryka m ieścić się miała w dworkach pańskich i innych budow lach, stoją­ cych na dw óch placach przy trakcie idącym z T om aszow a do L w ow a, leżących naprzeciw ko sieb ie z całym zabudowaniem drewnianym i m urowanym oraz pla­ cam i. Ordynat daw ał te place fabryce prawem w łasności w ieczystej, ustanawia­ jąc dla sieb ie 10 zł poi. czynszu rocznie. Z obow iązyw ał się także postaw ić bu­ dynki słu żące do wyrobu porcelany, a dalszą rozbudową fabryki zajm ow ać się m iał ju ż F. M ezer na w łasny koszt.

D rzew o m iało być brane z lasów ordynackich bezpłatnie, podobnie jak glina z dóbr ordynacji. Ordynat oprócz 10 z ł poi. czynszu z placów zastrzegł so b ie tak­ że prawo do dochodów pochodzących z propinacji od ludzi pracujących w fabry­ ce oraz jurysdykcję nad nimi. W łaścicielam i fabryki byli: F. M ezer, jeg o brat M i­ chał i szw agier Tadeusz Ziaiński. Produkcja fajansu i naczyń kam iennych ruszyła w 1796 r. Zatrudniała ona znaczną liczbę pracow ników . W yroby jej poszukiw ane

20Ib id ., S ygn. 2162: Inw entarz dóbr K lucza T o m aszo w sk ieg o to jes t wsi W iep rzo w eg o Jezio ra, Ł o sin ca i W ólki Ł osienieckiej z opisaniem b udów d w orskich, tudzież pow inności w szelk ich w ło ­ ściań sk ich i m iasta T o m aszow a w r. 1805-tym spo rząd zo n y , K.8.

11 Ib id ., S ygn. 5 7 4 , K. 16v.

22 A P L , A O Z , S y g n . 216 2 , Inw entarz K lucza T o m aszo w sk ieg o ... w r. 1805-tym sp o rząd zo n y , k. 8 8 - 8 4 v.

23 H. Ł o p aciński: F a b ryki cera m iczn e w T om aszow ie i L u b a rto w ie d ziś n ie istniejące. K ilk a w ia­

(8)

były w e L w ow ie, Tarnowie, Jarosławiu; na W ęgrzech, W o ło szczy źn ie i B u k ow i­ nie. Rząd austriacki otaczał fabrykę opieką i zakazyw ał sprowadzania do Austrii obcych w yrobów tego rodzaju, co bardzo dobrze w p ływ ało na rozwój produkcji krajowej. Od roku 1806 zaczęto wyrabiać także porcelanę.24 Ceniona była ona także poza krajem. Za granicą pisano o wyrobach fabryki tom aszow skiej jako o dobrym fajansie, produkowanym na w zór angielskich w yrob ów sztajngutow ych.

Po przyłączeniu T om aszow a w 1809 r. do K sięstw a W arszaw skiego - nastą­ pił upadek fabryki i okres pow olnej w egetacji.

P R O PIN A C JA

Z danych źródłow ych wynika, że w T om aszow ie ów czesn y ch lat m usiała dobrze prosperować propinacja. Św iadczy o tym stosunkow o spora liczba zakła­ d ów zajmujących się produkcją alkoholu. Protokół pom iarow y miasta T om aszo­ wa z 1787 r. w ym ienia 11 gorzelni.25 Z wyjątkiem dwu gorzelni „pańskich” re­ szta stanowiła w łasność prywatną Żydów . Inwentarz miasta z 1787 r. informuje także o dwu browarach.26 Browar, tzw. „nad staw iskiem ” zbudow any został z za ­ kupionego na licytacji dworku ojców Trynitarzy.27 B y ł on w łasn ością „państwa ordynacji”. Drugi natomiast, m niejszy, zw . „browarkiem ”, znajdow ał się w rynku

28

miasta. Stanow ił on pierw otnie w łasn ość prywatną jed n ego z m ieszczan, ale w r. 1787 w ystępuje już jako w łasność ordynacji. Zabrany został w ła śc ic ie lo w i za długi, które nie były spłacane w oznaczonym term inie.24

W spom niany już protokół pom iarowy z 1787 r. w ym ienia także w in n icę Ż y­ da Josia U rynow skicgo.30 W przypadku tym chodziło zapew ne o gorzelnię, pro­ dukującą w ódki takie jak: w iśniak, maliniak oraz m iód pitny. W ó w czesn y ch la­ tach na terenach w schodnich i południow ych ziem polskich gorzeln ię określano często mianem w innicy.

Z pokazanej liczby gorzelni, a małej stosunkow o liczby browarów w y n ik a ło ­ by, że wódka była artykułem przynoszącym w ięk sze zyski niż p iw o i chyba bar­ dziej poszukiw anym od niego. Poza tym być m oże, w e w spom nianych g o rz el­ niach obok jednego czy dw óch kotłów produkujących w ód k ę znajdow ał się także k ocioł warzący piw o. Podobnie w łaśnie było w miastach znajdujących się w tym

21 I b i d , s. 9. 25 A P L , A O Z , S ygn. 8 0 0 , k. 5, 9, 13, 21 i n. 26I b i d , S ygn. 574, k. 5. 27I b i d , k. 11. 28 I b i d , k. 5. 22 I b id 30 A P L , A O Z , S ygn. 8 0 0 , k. 22.

(9)

sam ym cyrkule zamojskim: Grabowcu i T yszow cach .31 W m iastach tych zakłady produkujące w ódkę i p iw o, a nawet w ięcej tej pierw szej, nazyw ano browarami lub w innicam i. G orzelnie w T om aszow ie, tak sam o zresztą jak i w innych m ia­ stach tego czasu, zlokalizow ane były w ulicach zatylnych, w zględ n ie naw et poza m iastem . W yjątek stanow iły dw ie gorzelnie „pańskie”, usytuow ane w rynku. Na terenie posesji, gdzie była gorzelnia, z reguły znajdowała się studnia, dostarczają­ ca w zględ n ie czystej w ody do produkcji piwa lub w ódki. Jeśli browar lub gorzel­ nia znajdow ały się poza obrębem miasta, n iew iele zadaw ano so b ie trudu z odpro­ w adzeniem z nich nieczystości. U żytkow ane natom iast w obrębie miasta, m usia­ ły m ieć w ykopany rynsztok na danej posesji, obudow any drzew em , a z wierzchu nakryty balami rżniętymi.

R O L N IC T W O

T om aszów , jak przeważająca w ięk szość ów czesn ych m iast tej w ielk ości w R zeczypospolitej schyłku XVIII w ., m iał charakter rolniczy. Taki też pozostał w okresie przynależności do Austrii po pierw szym rozbiorze Polski. Św iadczą o tym przekazy źródłow e zawarte w księgach m iejskich T om aszow a, pochodzą­ cych z lat 1 7 7 2 -1 8 0 9 . Są to g łów n ie testamenty m ieszczańskie, w których testa- torzy dzielą majątek wśród spadkobierców. W dokum entach tych rodzice przeka­ zują d zieciom sw oją dotychczas użytkowaną ziem ię, otrzymaną uprzednio p odo­ bnym aktem lub też kupioną, w zględ n ie pow iększoną darow iznę przez dokupie­ nie pola z w łasnych, zapracowanych pieniędzy. N ie w ch od zi w tym przypadku w rachubę ziem ia, w ym ieniana w liczbie jednego ogrodu, p on iew aż posiadanie g o przez ó w czesn eg o m ieszczanina było na og ó ł zjaw iskiem norm alnym i nie ma podstaw , aby twierdzić, że w łaściciel ogrodu utrzym yw ał się li tylko z rolnictwa. C hodzi natom iast o testamenty m ów iące g łó w n ie o w iększej ilości ziem i, tzn. „ćw ierci”, „półćw ierci”, „półłanków ”.32 W sporządzanych intercyzach przedślub­ nych jako przedm iot posagu w ystępuje rów nież ziem ia, z w y szczeg ó ln ien iem - ile która ze stron w n iesie do w spólnego gospodarstw a.33

W przypadku ludności m iejskiej, nie traktującej rolnictwa jako g łó w n eg o za­ jęcia i podstaw y sw ojej egzystencji, zarówno testam enty, jak i intercyzy w y m ie­ 31 A P L , Ks. m . G rab., Sygn. 12, s. 390: S ygn. 14, s. 167 o raz ibid. K sięgi G ro d zk ie G rabow iec- k ie, Rei. S ygn. 120 k. 116, 796.

32 A P L , K s. m. T o m ., S ygn. O: K ontrakty kupna i sp rzed aży , testam en ty , w y ro k i, 1 7 7 8 -1 7 8 9 . s. 75 i n.; Ib id ., S ygn. V: T abulare, Intabulow ane testam enty 1 8 0 1 -1 8 0 8 , s. 2 , 6 , 7 - 1 0 i inne.

33Ib id ., K s. m . T o m ., S y g n . A A , In tab u lac ja p rz e d ślu b n y c h a k tó w 1 8 0 1 -1 8 1 0 , K. 3 , 12, 15,

(10)

niałyby kramice, urządzenia produkcyjne lub u sługow e, czy innego rodzaju m a­ jątek, zw iązany z w ykonyw anym rzem iosłem . W e w spom nianych uprzednio te­ stamentach i intercyzach m ieszczan tom aszow skich, obok ziem i w yliczan a jest także siła pociągow a, potrzebna do jej obróbki. B yły nią konie i w o ł y / 4

W ystępow anie dw ojakiego rodzaju siły pociągow ej przy pracy na roli: koni i w o łó w m iało zapew ne sw oje uzasadnienie przy obróbce w ięk szej ilości ziem i uprawnej. M ożna było w ów czas w ykorzystać odpow iednie zw ierzęta do prac, do których bardziej się nadawały; np. do orki - w o ły , a do bron - konie. Z danych źródłow ych w ynika, że przy uprawie roli i pracach zw iązanych z rolnictw em przeważnie posługiw ano się w ołam i. Nasuwa się na m yśl, że w y zy sk iw a n ie siły w o łó w lub koni w iązało się w pew nym stopniu z charakterem zajęć ludności da­ nego miasta, a ściślej uwarunkowane było je g o stanem gospodarczym . M iesz­ kańcy T om aszow a zajm ow ali się bow iem w dużej m ierze uprawą roli i jeśli nie stać ich było utrzym ywać jednocześnie konie i w o ły , wybierali taką siłę p o cią g o ­ wą, która byłaby bardziej ekonom iczna. B ezsprzecznie były nią w o ły . M ożna b y ­ ło nimi w ykonyw ać w szelk ie prace p olow e, a także używ ać do podw ód. W praw­ dzie konie były szyb sze niż w o ły , ale koszt utrzymania tych ostatnich b ył tańszy. M ogły ż y w ić się na pastwisku i pracować na zm ianę, tzn. jedna para karmiła się na łące lub ściernisku, a druga zajęta była w polu, następnie role się zm ieniały. Koń natomiast potrzebow ał do ciężkiej pracy paszy bardziej treściwej niż trawa. M usiało w ię c być odpow iednie ziarno i należyty odpoczynek. .

R olniczy stan miasta podkreślają także liczn e kontrakty kupna i sprzedaży ziem i, sporządzane wśród m ieszczan, a zachow ane w osiem n astow ieczn ych k się­ gach T om aszow a.35 Zachowane wyroki i ugody sąd ow e, będące w yn ik iem sp o ­ rów rodzinnych - również informują o znacznej niekiedy ilości ziem i, stan ow ią­ cej w łasność jednej ze skłóconych stron.36 O tym, że znaczna c z ęść ludności T o ­ m aszow a utrzymywała się z rolnictwa, św iad czy także w yk az o sia d ło ści m iesz­ kańców, pochodzący z 1787 r. U w zględnia on rozmiary pól ornych, zw anych tu­ taj „ogrodam i” i łąk.37 Rejestr ten w ym ienia ponadto budynki gospodarcze, zw ią ­ zane g łów n ie z gospodarką na roli - stod oły.38

31 Ib id ., К . 5. 8 , 10 o raz S ygn. V, k. 2 , 6 , 14v, 15v.

35 A P L , Ks. m. T om ., S ygn. G: T ran sak cje kupna i sp rzed aży i inne ak ta, k.7, 29, 66: Ib id . Sygn. H: K ontrakty kupna i sp rzed aży , ugody, testam enty, k. 3, 16v, 22, 3 7 v , 62, 1 16v, 117, 199: Ks. m. T o m ., S ygn. K: T ran sak cje, skrypty, zapisy, k. 14, 3 2 ,6 3 i n.

36Ib id ., ks. m. T om ., Sygn. 0: k. 8, 15, 29 i n. 37 A P L, A O Z , Sygn. 800, k .2 -7 5 .

(11)

W księgach m iejskich, obok stod ół m niejszych i w ięk szych - figurują także stajnie i chlew y, służące do trzymania w nich żyw ego inwentarza gospodarskiego.34

M im o usilnych poszukiwań, nie natrafiono na imienny spis m ieszkańców , w którym przy nazwiskach chrześcijan podawane byłyby ich zaw ody. Z nalezie­ nie takow ego dałoby m ożność zorientowania się, jaki procent ludności miasta utrzym yw ał się w yłączn ie z pracy na roli, jaki nie był zupełnie zw iązany z rolnic­ twem i jaki - zajmując się rzem iosłem , znajdował czas na uprawę ziem i. Krótka wzm ianka podaje tylko, że rzem ieślnicy: szew cy , stolarze, kow ale, kuśnierze i tkacze mniej gruntu posiadają, głów nie tylko place, na których budynki utrzy­ mują i „jedynie w sw ojej profesji żyją”.40 W ynikałoby zatem , że m ieszczanie trudniący się rzem iosłem nie zajm owali się uprawą roli, poza drobnym i ogródka­ m i w arzyw nym i.

Zawarte natom iast informacje w księgach m iejskich, zarów no z okresu tro­ chę w cześn iejszeg o , jak i om aw ianego w niniejszym szkicu - św iad czą, jakoby w spom niane informacje uprzednie o posiadaniu przez rzem ieślników tylko pla­ c ó w budow lanych zdają się nieścisłe. Okazuje się bow iem , że rzem ieślnicy kupo­ w ali grunt i zajm ow ali się jeg o uprawą. W ym ienić tu m ożna chociażby B azylego T arnogrodzkiego, cechmistrza pierw szego cechu kuśnierskiego41, Jana Panczy- szaka - rów nież kuśnierza ", Tom asza G ładysiew icza i Jana B anaszkiew icza - obaj kunsztu szew sk ieg o 43, B azylego U m ieńskiego - szew ca 44, czy Jana Ł uczkie- w icza, cechm istrza drugiego kunsztu tokarskiego i łyszczarsk iego.45

W ydaje się, że uprawa roli nie przynosiła jej użytkow nikom w ielk ich d och o­ dów , poniew aż gleba miasta jest piaszczysta i kam ienista, i - jak podaw ał „Su- m ariusz w ykazu dym ów ” z 1810 r. - „na której pszenica nie urodzi się, inne zaś gatunki produktów w czasie urodzajnych lat led w ie dwa ziarna w yd ać m ogą”.46

Łąki, z których korzystali m ieszczanie, m iały grunt bagnisty i błotnisty.47 Zbiór siana w czasie d eszczów staw ał się szcz eg ó ln ie uciążliw y. Ponadto, zbiera­

39 A P L , K s. m. T o m ., S ygn. Ł: Intercyzy, o bloty, m anifesty, К 97v; Ibid., S ygn. K, k. 166v. 40Ib id ., A O Z , S ygn. 3 2 0 8 , S um ariusz w ykazu d y m ó w , lu dności, zap rzęg u , ro b o c izn y , w y sie w ó w i zb io ru siana w r. 1814 w m ieście T o m aszo w ie i gm inach dw óch w p o w iecie tom aszow skim bę­ dący ch . A rkusze d o datkow e do szczeg ó ło w y ch arty k u łó w przy o p isan iu stan u m iasta T om aszow a sp o strzeg an y ch , k. 5. 41 A P L , K s. m. T om ., S ygn. J, K. 7v, 14. 42Ib id ., К . 40. n lb id „ Sygn. К , k. 141v, 142. 44 Ib id ., k. 174. '4 b i d ., k. 175. 46 A P L , A O Z , S ygn. 320 8 , k. 6v. 47 Ibid.

(12)

na z niektórych łąk trawa była kwaśna i nie nadawała się jako pasza dla z w ie ­ rząt.48 Zapew ne to zadecydow ało, że dla koni żołnierzy austriackich, stacjonują­ cych w T om aszow ie, przyw ożono siano z Ł aszczow a.4 M ieszczan ie użalali się, że jakkolw iek miasto posiada 4 2 łany, to jednak ze w zględ u na m ało uro . ajną gleb ę „grunta wystarczą aby ledw ie w y ży w ić bydło do uprawy potrzebne.” 0

R É S U M É

S uite à la convention russo-prusso-autrichienne, sig n ée à P elersbourg le 17 fév rier 1772, l'a rm é e de l'im p é ra tric e M arie-T hérèse est entrée en mai d e la m êm e an n ée su r les territo ire s d e la R épublique Polonaise. T om aszów Lubelski s ’est trouvé alo rs so u s le règne autrichien. La ville a vu afflu er une arm ée é tran g ère et depuis ce m om ent-là la p opulation était c o n train te d ’héb erg er les so ldats au trich ien s ainsi que leurs chevaux.

Un faible dév elo p p em en t du com m erce et de l'artisa n a t, de plus c o n cen trés l'u n et l'a u tre dans les m ains des Ju ifs, plaçaient T o m aszó w au rang des localités sem i-ag rico les.

N ous m anquons de sources perm ettant d e préciser le nom bre d 'h a b ita n ts d e T o m a sz ó w à l'ép o q u e féodale. Il faut d o n c recourir à l ’estim ation approxim ative. Le rép erto ire des biens, fait en 1805 p o u r d es raisons m ilitaires, précise que la ville était habitée p ar 2 7 4 2 p erso n n es, do n t 1008 Juifs. Le caractère national d e la population n ’était pas hom ogène, o n y trouve d es P o lo n ais, des R uthènes et des Ju ifs. C es d e rn ie rs éta ien t d isp e rc é s: les re g is tre s m u n ic ip a u x in fo rm e n t d e la v e n te d es m aiso n s et d es p arcelles aux Ju ifs par des c h rétie n s. La v ille n 'é ta it pas a c tiv e d a n s le co m m erce ex térieu r, le co m m erce régional n ’était pas non plus très bien d év elo p p é. De m anière générale, il se co n cen trait dans les m ains des m archands ju ifs.

Les co rp s d e m étiers regroupaient d ifférents artisans d e T o m aszó w : b o u ch ers, tisseran d s, to u rn e u rs , p o ttie rs, m aré ch a u x fe rra n d s et s e rru rie rs, to n n e lie rs , c h a rro n s, taille u rs , b o u la n g e rs , c o rd o n n iers et pelletiers. Ils étaient aussi bien chrétiens que Ju ifs. Su ite aux dém arch es du com te A lek san d er A ugust Z am oyski, on a inauguré la production de la faïence en 1 7 % . D epuis 1806, on pro d u isait aussi d e la porcelaine. Le gouv ern em en t au trich ien protégeait l'u s in e . La p ro d u ctio n de l'e a u d e v ie s 'e s t d é v elo p p é e de façon d y n a m iq u e . A p a rt d e u x d is tille rie s « s e ig n ie u ria le s » , les au tres app arten aien t aux Juifs.

Les so u rces indiquent q u ’une partie d ’habitants d e la ville ne s 'o c c u p a it q u e de l'ag ric u ltu re; c 'é ta it aussi le c as de certains artisans. L ’ag ricu ltu re ne rapportait pas b eau co u p , vu la m auvaise qualité des terres. Il en allait de m êm e pour les prairies: l'h erb e qui y p o u ssait so u v en t n ’é ta it pas co n v en ab le à nourrir les anim aux.

“ Ibid.

49 A P L. Ks. M. T om ., S ygn. L, k. 35. 50Ib id ., A O Z , Sygn. 3208 k. 6v.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wydarzenia: zjazd gnieźnieński, koronacja Chrobrego, chrzest Polski, śmierć Mieszka I, pokój w Budziszynie, bitwa pod Cedynią.. 2. Przyporządkuj plemiona polskie zajmowanemu przez

- Zależało nam na utrwale- niu najbardziej charaktery- stycznych dźwięków Lublina - podkreśla Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka -Te- atr NN.. Dźwięku zakładu krawiec- kiego

Niech h(n) oznacza liczbę sposobów połaczenia tych punktów w pary tak, że otrzymane odcinki nie przecinają się.. Na ile sposobów możemy to zrobić, jeśli w

procesu, w którym ludzie motywowani przez różnorodne interesy starają się przekonać innych o swoich racjach, w taki sposób aby podjęto publiczne działania zmierzające

To, co zwykło się nazywać „mariwodażem", jest w istocie formą humanizacji miłości,. która pragnie jak najdalej odv.,:lec i tym samym złagodzić

Jaka jest skala problemu bez- domności zwierząt w gminie Kozienice, skąd właściwie biorą się te zwierzęta.. Czy można po- wiedzieć, że za każdym przypad- kiem takiego

Trzeba na niego spojrzeć pod dwoma aspektami: pod kątem mieszkańców miasta i samego miasta. Jeśli chodzi o mieszkań- ców, na pewno był to trudny rok. Zostały

Tak więc mogę mieć tylko jedną własność, kiedy mnie boli, ponieważ ból jest identyczny z pobudzeniem włókien nerwowych C, jednak zgodnie z opisem pojęcia bólu i