• Nie Znaleziono Wyników

Kształtowanie się stronnictwa republikańsko-kołłątajowskiego w Sejmie Czteroletnim w toku walki o reformę królewszczyzn

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kształtowanie się stronnictwa republikańsko-kołłątajowskiego w Sejmie Czteroletnim w toku walki o reformę królewszczyzn"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTOR1CA 3, 1981

Andrzej Słroynowski

KSZTAŁTOWANIE SIĘ STRONNICTWA

REPUBLIKANSKO-KOŁŁĄTAJOWSKIEGO W SEJMIE CZTEROLETNIM W TOKU WALKI O REFORMĘ KROLEWSZCZYZN

Polityczna działalność Hugona K ołłątaja od dawna przyciąga uwagę badaczy, ale jak dotąd nie udało się jeszcze ustalić pełnego składu popierającego go stronnictw a1. Jest to zresztą zagadnienie niezwykle skomplikowane, którego całościowe ujęcie wymaga jeszcze wielu szcze­ gółowych badań. Należy bowiem uwzględnić znaczną płynność w ystę­ pujących wówczas podziałów politycznych, ściśle związanych z aktual­ nie poruszaną problem atyką. W ydaje się jednak, że nawiązanie współ­ pracy przy realizacji tych węższych zadań, stanowić mogło początek przekształcania się tych luźnych związków w dość ściśle powiązane orientacje, a naw et stronnictw a polityczne. Ten kierunek przemian moż­ na prześledzić na przykładzie walki o reformę królewszczyzn, której czteroletnie zmagania niewątpliwie przyczyniły się do daleko idących przeobrażeń w sposobie myślenia i politycznego działania sejmujących.

Zaznaczyć przy tym należy, iż u progu obrad Sejmu Czteroletniego Kołłątaj był jeszcze młodym działaczem politycznym, dopiero tw orzą­ cym wspólnie z Michałem Ossowskim swój program reformy królew ­ szczyzn2, który dla szlachty był zdecydowanie mniej zrozumiały od dość tradycyjnych koncepcji Stanisława Staszica3. Dlatego najpilniej­ szym zadaniem stało się przełam anie tradycyjnych podziałów sejm

ują-1 O sta tn io p ew n ą lic z b ę p o stó w z w ią za n y ch z K ołłątajem w k o ń co w y m o k r e sie obrad sejm u w sk a z a ł J. Łojek, u w a ża ją c jed nak ich grupę za bardzo n ied u żą — J. Ł o j e k , U p a d e k K o n s t y t u c j i 3 maja . S tu d iu m h i s t o r y c z n e , W ro cła w — W a rsza w a — — K rak ów — G dańsk 1976, s. 131— 132.

2 O m ó w ien ie k o łłą ta jo w sk ie j k o n ce p c ji reform y k r ó lew sz cz y z n zn a jd u je s ię w ar­ ty k u le A . S t r o y n o w s k i e g o , S p r a w a r e l o r m y k r ó l e w s z c z y z n w k u l t u r z e p o l ­ s k i e g o O ś w ie c e n ia , „ Z e szy ty N a u k o w e UŁ" 1978, S. I, z. 8, s. 3— 17.

(2)

cych wg wpływów poszczególnych magnatów czy króla4, które odpo­ wiadały tylko tendencjom politycznym wywodzącym się z kręgów e li­ tarnych*.

Do zmiany tego .stanu jednak doszło już w krótce po uchwaleniu przez sejm aukcji w ojska do 100 tys., która zwiększyła trudności fi­ nansowe państwa. Sprawy podatkowe przyniosły ujaw nienie się zasad­ niczych sprzeczności pomiędzy szlachtą a magnatami, broniącymi się przed nadzwyczajnym obciążeniem podatkowym królewszczyzn, w czym popierani byli przez króla i biskupów. Tym samym nastąpił podział sejm ujących wg kryteriów w arstw owych na dwa podstawowe obozy polityczne: królewsko-magnacki i republikańsko-szlacheckl6.

W czasie trw ania tej dyskusji z początkiem stycznia 1789 r. doszło do bardzo istotnych przesunięć w układzie sił politycznych wśród se j­ mujących. Można przyjąć, że w sferze zagadnień podatkowych .szlach­ ta całkowicie w yemancypowała się spod wpływów m agnaterii i ośrod­ ka królewskiego. Był to skutek w ystępującego od samego początku antagonizmu w wyborze sposobu i wysokości opodatkowania królew- szczyzn. Dla osiągnięcia swych celów szlachta została zmuszona do podjęcia walki politycznej i tworzenia szerszej koncepcji reformy, a głównie znalezienia lepszego system u argum entacji. Rosnąca ilość w ystąpień szlachty sprzyjała jej uniezależnieniu i kształtow aniu no­

wego system u myślenia, który przyjęło część posłów 7. Stało się to przyczyną ich zfoliżenia politycznego, które z czasem przeistaczało się w bliżej nieokreślone powiązania organizacyjne, umożliwiające w ystę­ powanie w odpowiednio przygotow any sposób na poszczególnych po­ siedzeniach Sejmu, co ujaw niło się po raz pierw szy chyba 27 I 1789 r. Z racji aktywności i roli wystąpień, na czoło tego ugrupow ania szla­ checkich posłów, w początkowym okresie obrad, wysuwa się Jacek Je­ zierski i A leksander Zieliński — poseł nurski8. Stworzenie naw et nie­ licznej organizacji przyniosło faktyczne rezultaty w postaci ujaw nienia przekonujących dowodów antynarodow ego stanowiska starostów, a szczególnie tej ich części, która posiadała nadania emfiteutyczne.

4 C yt. za: W . S z c z y g i e l s k i , O ś w i e c o n y e li t a r y z m w Pols ce w XVII I w.,

,,Z e sz y ty N a u k o w e UŁ" 1976, S. I, z. 4, s. 109.

5 R o id z ia ł ten o d p o w ia d a ł c a łe j w c z e ś n ie js z e j d y sk u sji nad ro zw ią za n iem sp ra w y k r ó lew sz cz y zn — por. A. S t r o y n o w s k i , K s z t a ł t o w a n i e się k o n c e p c j i r e l o r m y k r ó l e w s z c z y z n w e p o c e s a s k ie j, ,,Z eszy ty N a u k o w e UŁ" 1978, S. I, z. 29, s. 127— 144.

8 S t r o y n o w s k i , S p r a w a r e l o r m y k r ó l e w s z c z y z n ...

7 N a rolę m a so w y ch w y s tą p ie ń sz la c h ec k ic h w k szta łto w a n iu się p o g lą d ó w zg o d ­ n y ch z program em reform w sk a z a ł już T. K o r z o n , P o c z ą tk i S e jm u W i e lk i e g o ,

„A theneum " 1881, R. 6, t. 1, z. 2, s. 351.

• N a zn a c ze n ie Z e 1:ń s k ieg o w o b o z ie sz la ch eck im zd ają się w s k a z y w a ć je g o w y p o w ied zi na s e sja c h 27 I i 26 II 1789 r.

(3)

Przyniosło to zwiększenie liczby zwolenmxôw rozwiązań antymagnac- kich i odtąd ugrupow anie to miało dość różnorodny skład, jak i w y­ stępowało wiele koncepcji idealnego urządzenia królewszczyzn. Od m ar­ ca 1789 r. w ystępow ali w nim bowiem zarówno propagatorzy progra­ mu Michała Ossowskiego i Hugona Kołłątaja: Aleksander Zieliński — poseł nurski, Jacek Jezierski — kasztelan łukowski i Antoni Rożnowski — poseł gnieźnieński, jak i jego aktywni przeciw nicy popierający kon­ cepcje zreformowanej dzierżawy w duchu Stanisława Staszica: znany polemista M ichał Czacki oraz W alerian Stroynowski i C elestyn August Swiętoislawsiki. W szystkich tych ludzi wiązała jednak wspólna niechęć do magnaLerii i dążenie do możliwie pełnego w ykorzystania dóbr naro ­ dowych dla celów aukcji wojska.

Po tych pierwszych sukcesach, które pod względem skarbowym na­ leży jednak oceniać z dużym sceptycyzmem, szlachta zajęła się jeszcze bardziej interesującym i, a w każdym w ypadku znacznie istotniejszymi dla kształtow ania się orientacji republikańsko-szlacheckiej, sprawami związanymi z nadużyciami magnaterii, popełnionym i wi trakcie rabun­ ku dóbr narodow ych na sejmie rozbiorowym, dokonanych pod pozorem nadań i zamian9. Skuteczność podejm owanych wiosną 1790 r. akcji parlam entarnych przyczyniała się do utw ierdzenia posłów w przeko­ naniu o realnej szansie zwycięstwa w walce z m agnaterią i dworem. Były to sukcesy tym bardziej istotne, że odnoszone nie nad anonim o­ wym starostą, ale nad najpotężniejszym i posiadaczami i najbardziej wpływowymi politykami, jak: Ksawery Branicki, Stanisław Poniatowski, czy biskup Ignacy Massalski. Taka walka z m agnaterią i królem stw a­ rzała dobre warunki dla kształtowania się postaw politycznych i u jaw ­ niała istotne podziały klasowo-warstwowe. Dała też możność poważnego podniesienia się tem peratury obrad, które przebiegały w bardzo oży­ w ionej atmosferze. Spowodowało to pojawienie się licznego zastępu mówców, ludzi nieraz pozostających na uboczu innych dyskusji. W tych warunkach mnożyły się wszelkiego rodzaju Głosy i Przymówienia się świadczące o autentyzm ie prowadzonej dyskusji. O tym ożywieniu mas szlacheckich świadczy liczba ok. 330 mów wygłoszonych przez 83 posłów i senatorów 10.

9 B liższe d a n e o c h a ra k terze ty c h n ad ań p o d a je T. K o r z o n , W e w n ę t r z n e d z i e ­

je P o ls k i za S ta n is ła w a A u g u s t a (1764— 1794). B ada nia h i s t o r y c z n e z e s t a n o w i s k a e k o n o m i c z n e g o i a d m in is tr a c y j n e g o , t. 3, K rak ów — W a r sza w a 1897, s. 169— 171.

1 W tym o k r e sie sta n o w isk o r e p u b lik a ń sk o -s zla c h e ck ie — a n ty s ta ro ś ciń s k ie i a n ty m a g n a ck ie — r ep re ze n to w a li n a s tę p u ją c y lud zie: Ł ukasz Bniński, M ateu sz E utr>m ow icz, M icha! C zack i, S tefan D em b o w sk i, S eb a stia n D łu sk i, Ig n a cy G iełgu d , / n ton i G o d lew sk i, Z ygm un t G rab ow sk i, Ja cek J eziersk i, Jan Jordan, J ó zef K o ciełł, J an K rasnodębski, S ta n isła w K ub licki, A n toni M ad aliń sk i, F ran ciszek K sa w er y Mi- kor?ki, O nu fry M orski, J u lia n U r sy n N ie m ce w icz , K azim ierz Ig n a cy P otock i, Jó zef

(4)

W sumie stw ierdza się, że w ciągu trw ania dyskusji z 1789 i pierw ­ szej połowy 1790 r. dokonało się postępujące rozbicie sejm ujących na: zwolenników programu maksym alnego obciążenia królewszczyzn i ob­ rońców starostów. Istotnym faktem stało się powolne ewoluowanie postaw posłów w kierunku bardziej radykalnych rozwiązań, które kształ­ towały się pod wpływem coraz w yraźniej zarysow ującej się trudnej sytuacji skarbu państwa oraz na skutek ujawnienia nieuczciwości po­ datkowej starostów. Powodowało to wycofywanie się wielu mówców z pozycji obrony starostów i przechodzenia do szeregów zwolenników likwidacji donatyw i zamian.

Ten powolny proces radykalizacji stanow isk bardzo sprzyjał kon­ cepcjom reformy kołłątajow skiej, stającej się podstawą nadziei na osta­ teczne uregulow anie problemu królewszczyzn. Na ugruntow anie się te­ go stanow iska czekał Kołłątaj, um iejętnie propagując swój program, a ponadto konsekw entnie um acniając antym agnacką orientację politycz­ ną szlachty.

Dla spopularyzowania swych koncepcji Kołłątaj musiał starać się o przedstawienie ich w sejmie. Stało się to możliwe tylko dzięki jego nieprzeciętnym zdolnościom pisarskim i organizacyjnym , którym zaw­ dzięczał swój aw ans na arenie politycznej. Głównym osiągnięciem sta­ ło się utw orzenie przodującej w sejmie grupy posłów, których celem stało się propagowanie jego idei politycznych, społecznych i gospodar­ czych11. Dostarczał im wiadomości o istniejącym projekcie O ssow skie­ go i zachęcał do omawiania na forum sejmowym zalet takiego rozwią­ zania. Chyba tylko dzięki tego typu zabiegom, już w styczmiu i lutym 1789 r., nowa koncepcja urządzenia starostw stała się dość dobrze znana w swych głównych założeniach, które zostały przedstawione przez ta­ kich mówców jak: Julian Ursyn Niemcewicz, A leksander Zieliński — poseł nurskl, Michał Radziszewski, Józef Kociełł, Łukasz Biliński i An­

R adzim iński, M ich ai R a d ziszew sk i, F ran ciszek R am an ow icz, A n ton i R ożn ow sk i, Adam R y szc ze w sk i, K azim ierz A lb in S k o rk o w sk i, P a w eł S k o rzew sk i, M ich ał Strasz, W a­ leria n S tro y n o w sk i, W o jc ie c h S u ch o d o lsk i, Jan S u ch o rze w sk i, F ran ciszek Szym a­ n o w sk i, C e le s ty n A u gu st S w ię to sła w s k i, Jerzy T y sz k ie w icz , B azyli W a lick i, Józef W e y sse n h o ff, J ó z ef W o lio w ic z , Ig n a cy W y b ra n o w sk i, S zym on Z ab iełło, Ig n a cy W y- sy g o ta Z ak rzew sk i, W a cła w W y s y g o ta Z ak rzew sk i, Jan N ep o m u cen Z b iciń sk i, A le k ­ san der Z ieliń sk i, A n to n i Z ieliń sk i, Jan Z ieliń sk i — p o seł zak roczym sk i. Jak w id ać z tą g o w y k a zu , b y li to lu d zie o bardzo ró żn y ch p o g lą d a ch p o lity c z n y c h , jednak w toku tej d y sk u sji w y p o w ia d a ją c y się w duchu a n ty sta ro ściń sk im . N ie ozn acza to o c z y w iś c ie g łę b sz y c h przek onań, g d y ż w ó w c z e sn e j atm o sferze m o ż liw e b y ło p od ­ d a w a n ie się nastrojom , c z y z a b ie g a n ie o p op u larność.

u M. Z a l e s k i , P a m ię tn ik i ... w o j s k i e g o W i e l k i e g o K s i ę s t w a L it e w s k i e g o p o sła

(5)

toni Rożnowski12. Drukowanie tych mów w ielokrotnie zwiększało za­ sięg ich oddziaływania, obejmując naw et prowincję szlachecką. Akcja K ołłątaja i jego zwolenników została spotęgow ana przez opozycję, któ­ ra zwalczając w różny sposób ten projekt i drukując swoje mowy, czy naw et broszury polemiczne, osiągnęła skutek odmienny od zamierzo­ nego, bo przyczyniła się do dalszego upowszechnienia kołłątajowskich idei13. Nie były to jednak inform acje pełne, w ystarczające dla zdoby­ cia im zwolenników. Program Ossowskiego stanowił w tych w ystąpie­ niach pewien punkt odniesienia dla zupełnie innych postulatów, zmie­ rzających do zwiększenia obciążenia starostw .

Z tego względu konieczna była szersza informacja o nim, której udzielił dopiero artykuł, zamieszczony w ,,Pamiętniku Historyczno-Po- litycznym" ze stycznia 1789 r., w okresie walki o ustalenie wysokości kw arty14. Bardzo istotne stało się poparcie przez to pismo projektu Ossowskiego. Podkreślone w nim zostały bardzo w yraźnie jego walory, wynikające z antym agnatyzm u i całkowitej zgodności z celami ruchu republikańsko-szlacheckiego. Zwłaszcza dużo miejsca poświęcono potę­ pieniu prób podważenia przez opozycję projektu Ossowskiego pod po­ zorem obrony praw nych nadań 1775 r., które zostały przez ,.Pamiętnik" przedstawione, jako w yraźna grabież mienia narodowego. W yrażono przy tym obawę, że grabież ta może stać się niebezpiecznym

prece-2 J. U. N i e m c e w i c z , G ł o s ... 9 I 1789 r., [w:] Z b ió r m ó w i p is m n i e k t ó r y c h w c z a s i e s e jm u ‘ s t a n ó w s k o n l e d e r o w a n y c h , t. 6, W iln o b. d., s. 154— 159; A. Z i e ­ l i ń s k i , G lo s ... 9 1 1789 r., [w:] tam że, t. 5. s. 167— 175; t e n ż e , U r z ą d z e n i e k r ó ­ l e w s z c z y z n , b. m. (1789),■ M. R a d z i s z e w s k i , M o w a ... 26 I 1789 r., [w :l Z b ió r m ó w i p i s m n i e k t ó r y c h ..., I, 7, s. 198— 208,- t e n ż e , P o m n o ż e n ie D o c h o d ó w P r o w i n ­ c ji W - o X - s t w a Litt-о z D óbr K r ó l e w s k i c h , A rch iw u m G łó w n e A kt D a w n y ch w W ar­

sz a w ie (dalej A G A D ), Zbiór P o p ieló w (d alej Zb. Pop.), nr 131, k. 136— 137; t e n ż e ,

Przeciąż S t a r o s t w w W i e l k i m K i ę s t w i e L it e w s k i m . A G A D , Zb. Pop., nr 131, k. 134— — 135; Ł. B n i ń s k i , P r o je k t d o P ra w a o u ż y t k o w a n i u D óbr K r ó l e w s z c z y z n ó w p o d j a k i m k o l w i e k t y t u ł e m b ę d ą c y c h , A G A D , Zb. Pop., n f 131, k. 685— 686; A. R o ż n o w ­ s k i , G łos ... p r z y p o d a w a n i u P r o jek tu w z g l ę d e m o b r ó c e n i a s t a r o s t w i k r ó l e w s z c z y z n na fun du sz w o j s k a 15 I 1789 r., b. m., b. d.; t e n ż e , P r o j e k t w z g l ę d e m s t a r o s t w ku p o m n o ż e n iu d o c h o d ó w s k a r b o w y c h na dniu 15 I 1789-go p o d a n y , b. m. (1789). 13 T. W a w r z e c k i , G ło s ... 28 I 1789 r., [w;] Z b ió r m ó w i p is m n i e k tó r y c h t. 6, s. 190-—216; W . S t r o y n o y s k i , M o w a ... 26 II 1789 r. w M a t e r i i P o d a t k o w a -

r.ia z d ó b r k r ó l e w s z c z y z n y mia na, b. m., b. d.; J. J o r d a n , M o w a ... 26 II 1789 r.,

b, m. , b. d.; NÎ. C z a c k i , M o w a ... 26 II 1789 r., b. m„ b. d,; t e n ż e . U w a g i n ad

P ' o j e k t e m o p o m n o ż e n i u d o c h o d ó w p u b l i c z n y c h , b. m., (1789 lub 1790); K. S z e m -

b e k , G los ... o s t a r o s t w a c h i k r ó l e w s z c z y z n a c h 27 II 1789 r., [w:] Z b ió r m ó w i p is m

n i e k t ó r y c h .... t. 7, s. 91— 97.

14 U o z tr z ą ś n ien ie D w ó c h p is m (1. O p o m n o ż e n i u d o c h o d ó w p u b l i c z n y c h , w y n a l e ­

zieniu k a p ita łu p u b l i c z n e g o ku za s ile n iu n o w y c h p o t r z e b z o s z c z ę d z e n i e m p o d a t k ó w . 2. U w a g i nad p o m n o ż e n i e m d o c h o d ó w p u b l i c z n y c h , to ż m y ś li m o j e w z g l ę d e m B ile tó w S k a r b o w y c h ) , „P am iętnik H is to r y c z n o -P o lity c z n y ” 1789, sty c ze ń , s, 68— 96.

(6)

densem, w wypadku pozostawienia w innych bez k ary 15. Zwrócono rów­ nież uwagę na niesłuszne przypom inanie królewskich praw rozdawni- czych, bowiem mógł nimi dowolnie dysponować tylko wówczas, gdy były one przeznaczone na jego utrzym anie. Natomiast z chwilą otrzy­ mania odpowiednio w ysokiej pensji zgłaszanie pretensji o naruszenie jego upraw nień staw ało się bezpodstaw ne18. Było to więc częściowym zaprzeczeniem prawom ocności nadania donatyw przez Stanisława Au­ gusta z 1775 r. W każdym bądź razie skutecznie przeciw stawiano się postulatom opozycji, by w przypadku uchylenia prawa em fiteutycznego całość rozdawnictwa ponow nie przekazać królowi. Nie wyrażono też zgody na daw anie odszkodowań aktualnym posiadaczom królewszczyzn, ponieważ ,.odejmuje 100 milionów na wieki Powszechności, żeby je dał niektórym partykularnym za ten wiatr, co wieje, i za to, że je sobie sami arbitralnie przyw łaszczyli"17. W celu uniknięcia odszkodowań pro­ ponowano czasowe utrzym anie em fiteutycznego dzierżawienia, pod wa­ runkiem jednak zwiększenia opłat do 4 kw art oraz poważnego zmniej­ szenia starostw i w ypuszczenia ich w dzierżawę, naw et mieszczanom18. Tym samym przyjęcie zasad Ossowskiego byłoby aktualne dopiero po wymarciu aktualnych posesorów.

A rtykuł ten chyba w płynął na przebieg dyskusji sejmowej, gdyż był nie tylko pbpularyzacją idei zawartych w projekcie Ossowskiego, lecz stał się jednym ze źródeł argum entacji stronnictw a szlacheckiego w trakcie obrad. Również dzięki niemu, już wówczas projekt sprzeda­ ży królewszczyzn zaczął szerzej przenikać na prowincję. Można zatem wnioskować, że już u progu obrad Sejmu Czteroletniego istniał zwią­ zek pomiędzy obozem republikańsko-szlacheckim, a redakcją „Pamięt­ nika", który wobec mas mógł spełniać naw et rolę inspirującą.

Do popularyzacji haseł program u kołłątajowskiego włączona została również szersza publicystyka. Początkowo ukazyw ały się jedynie nie­ zbyt w yczerpujące omówienia, podnoszące zalety tego rozwiązania i za­ lecające go posłom i społeczeństwu. Mimo ogólników, w tego typu pisemkach znajdowały się też cenne spostrzeżenia dotyczące korzyści płynących ze sprzedaży starostw dla rozwoju rolnictwa, rzemiosła i m iast19. Obok tych pism tak zdecydowanie w skazujących potrzebę

ls T am że, s. 69— 81. 16 Tam że, s. 83. 17 T am że, s. 84— 85. 11 T am że, s. 87-—88.

•* M y ś l n ad p r o j e k t e m o p o m n o ż e n i u in trat z d ó b r k r ó l e w s k i c h , W a rsza w a (1789), s. 2— 4. N a to m ia st m ało c ie k a w e w y d a ją s ię być w tym z a k r esie — U w a g i P o l i t y c z ­

ne K r ó t k o Z eb r a n e w z g l ę d e m R e l o r m y Rz ąd u P o ls k ie g o Roku 1789, A G A D , A rch i­

w um p u b liczn e P o to ck ich (dalej A pP), nr 197, s. 89; Za miana d ó b r k r ó l e w s k i c h

(7)

przyjęcia rozwiązania Ossowskiego, sporo było koncepcji starających się doprowadzić do pogodzenia jego założeń z zasadami dzierżawy, chociażby poprzez czasowe jej utrzym anie20.

Z biegiem czasu rozm iary pism, propagujących ten kierunek roz­ wiązań, uległy poważnem u powiększeniu. W niektórych w ypadkach odbywało się to w drodze cytowania pew nych fragm entów pracy Ossow­ skiego, a naw et dosłownego jej pow tarzania, jedynie z pominięciem zbyt ogólnego w stępu21. Bardzo ciekawym przedstaw ieniem zalet kołłą- tajow skiej koncepcji reformy królewszczyzn charakteryzuje się zwłasz­ cza praca w ydana w 1791 r. przez Jana Krzywkowskiego, która n aj­ lepiej w yjaśniała założenia i w arunki sprzedaży starostw , rozwiewając nasuw ające się wątpliwości. Znalazły się tam dość ciekawe wywody historyczne, w skazujące na związek pomiędzy zmniejszaniem się udzia­ łu szlachty w użytkow aniu królewszczyzn, osłabieniem władzy królew ­ skiej i narastającą anarchią22. W yw ody te zmierzały także do w yjaśnie­ nia różnic w praw ie lennym i ziemiańskim, które polegały na przy­ znawaniu własności ziemiańskiej za w yjątkow e zasługi, podczas gdy za mniejsze można było otrzym ać jedynie nadanie lenne (królewszezyz- nę)23. Tym samym została zakwestionowana cała teoria magnaterii o charakterze królewszczyzn, jako nagrody dobrze zasłużonym. Zna­ lazły się tam również w yjaśnienia niesłuszności głosów opozycji o ko­ nieczności zachowania królewszczyzn dla spraw nego funkcjonowania sądów, bowiem większość najbogatszych tenut była właśnie od tych obowiązków zwolniona24.

Jednym z głów nych zadań staw ianych przed publicystyką stała się polemika z głosami skierowanymi przeciw koncepcji sprzedaży. W licz­ nych pismach znalazły się dlatego liczne ataki n a pośpiesznie tworzone mity o konieczności poszanow ania własności pryw atnej, czy tzw. w ia­ ry publicznej, która wg pism wychodzących z kołłątajow skich kręgów, została już pogwałcona przez sam ych staro stó w , w czasie sejmu roz­ biorowego25. Odpowiedzią na starościńskie lamenty o w ielkiej krzyw ­ dzie stało się oskarżenie Ossowskiego o zbyt łagodne potraktow anie

W y n a l a z e k do p o w i ę k s z e n i a l n tr a t S k a r b u R z e c z y p o s p o l i t e j z e S t a r o s t w ter a z t y l k o o k o ł o 2 300 000, c z y n i ą c y c h , a z a r a z 6 ООО 000 c z y n i ć m o g ą c y c h , a w p r z y s z ­ ł o ś c i z a ś 20 ООО 000, b. m., b. d. 41 W y n a l e z i e n i e K a p i ta ł u p u b l i c z n e g o ku z a s ile n iu n o w y c h p o t r z e b R z e c z y p o s ­ p o l i t e j z o s z c z ę d z e n i e m p o d a t k ó w , b. m. (1789— 1790). 22 J. K r z y w k o w s k i , G o s p o d a r s t w o p o l i t y c z n e ... N i e k t ó r e r a d y d o P raw a n a j p r z ó d co s i ę t y c z e U r z ą d z e n i a S t a r o s t w ..., W a rsza w a 1791, s. 9; por. też

J. G r o b i s, O m y ś l a c h p o l i t y c z n y c h b r a c i J a n a i L eon arda K r z y w k o w s k i c h , „Z eszy­ ty N a u k o w e UŁ" 1972, S. I, z. 88, s. 163— 169.

1! K r z y w k o w s k i , op. cit., s. 3— 4. Tam że, s. 11— 12.

(8)

dotychczasowych użytkowników starostw , gdyż właśnie brak było pod­ staw dla przyznawania im tak wysokich odszkodowań, pow odujących zmniejszenie się ostatecznej sumy uzyskanej ze sprzedaży26. Chciano tym zachęcić starostów do uczciwego podawania wysokości zysków w trakcie ustalania nowego w ym iaru kw arty, będącego podstaw ą do wyliczenia odszkodowań. Tak samo potraktow ano podnoszone obawy o los chłopów w w ypadku przeprow adzenia sprzedaży, uznając staw ia­ nie tej kwestii za jeszcze jeden w ybieg opozycji. W skazyw ano przy tym, że właściwe ustalenie praw chłopów w królewszczyznach przy­ niesie wielkie korzyści w skali całego kraju27. N atom iast sprawa miast w ykorzystyw ana była w bardzo poważnym stopniu przez zwolenników sprzedaży, wskazujących na rozm iary nadużyć popełnianych przez sta­ rostów, co zwłaszcza przejrzyście ukazał Franciszek Salezy Jezierski, a także Józef Pawlikowski i Franciszek Barss2’.

Cała działalność publicystyczna tworzyła sprzyjającą atmosferę dla przyjmowania się koncepcji sprzedaży starostw. Jednakże decydujące znaczenie dla udzielenia przez szlachtę szerokiego poparcia temu now a­ torskiemu ujęciu miały spraw y podatkowe. Zgodnie z wielu w cześniej­ szymi obawami okazało się, że przychody skarbu państw a są niew ystar­ czające dla przeprow adzenia aukcji wojska do ustalonej liczby 100 tys., a naw et utrzym anie i wyekwipowanie 60 tys. armii jest niemożliwe. Przed sejmem stanął więc problem wyszukania źródeł zaspokojenia po­ trzeb finansowych kraju. Trudności te były potęgowane pow szechny­ mi narzekaniam i na nieuczciwe podawanie wysokości dochodu20. N aj­ bardziej negatywnie zostały ocenione wyniki lustracji 1789 r., która wbrew oczekiwaniom, skutkiem przyjęcia nieprecyzyjnej formuły „czy­ stego dochodu1', nie przyniosła spodziewanych rezultatów, mimo spo­

26 U w a g i o p o ż y t k a c h s p r z e d a ż y s t a r o s t w w y n i k a j ą c y c h , b. m. (1790— 1791). 57 U w a g a ,,D z ie n n ik a R z ą d o w o - E k o n o m ic z n o - H a n d lo w e g o " o p o t r z e b i e i s p o s o b ie

r o z c ią g n ię c ia re fo rm a w ł o ś c ia ń s k i c h St. M a ł a c h o w s k i e g o na c a ł y k r a j w s z y s t k i m m ie s z k a ń c o m , „D zien nik R ząd ow o-E k on om iczn o-H an d low y" 1790, s. 342, [w :] P r ó b y r e f o r m w ł o ś c ia ń s k i c h w P o ls ce XVI I I w i e k u . W y b ó r źr ó d eł, oprać. S. I n g 1 o t, W ro­

c la w 1952, s. 302— 305.

28 J. P a w l i k o w s k i , M y ś l i p o l i t y c z n e dla P olski, W a rsza w a 1789, s. 68, 69, 75; F. B a r s s , M o w y za c z t e r e m a sta n a m i d e d y k o w a n e S t a n i s ł a w o w i A u g u s t o w i , W a rsza w a 1775, s. 12— 18, 41; F. S. J e z i e r s k i , K a t e c h i z m o t a je m n ic a c h rz ą d u p o l s k i e g o , ja k o b y ł o k o ł o 1755 n a p i s a n y p r z e z J. P. S te r n e w j ę z y k u ang. p o t y m p r z e ł o ż o n y po fr a n cu sk u a ter a z n a k o n fec po po lsk u , Sam bor 1790, s. 16.

28 W y stą p iło to już w c z a s ie d y sk u sji z 3 XI 1789 r., g d y n ad n ie u c z c iw o śc ią u b o lew a li: S u ch o rzew sk i i Z ieliń sk i — D z ie n n ik C z y n n o ś c i S e jm u G ł ó w n e g o O r d y -

n a r y j n e g o W a r s z a w s k i e g o p o d z w i ą z k i e m K o n l e d e r a c j i O b o j g a N a r o d ó w ro k u 1789, 1790, 1791 (dalej D z ie n n ik C z y n n o ś c i S e jm u ...), t. 2, W a rsza w a b. d., se sja 3 XI

1789 r., nr 183; por.- U w a g i o k a z u j ą c e n i e r ó w n o ś ć t a x y d y m ó w p o d ł u g p r z e d a ż y dóbr, b. m., b. d.

(9)

rego w ysiłku finansowego i organizacyjnego30. W tej sytuacji Sejm musiał sztikać innych sposobów pokrycia deficytu, z których najpew ­ niejsze w ydaw ało się podjęcie rozwiązania Ossowskiego i Kołłątaja. Bez sprzedaży starostw nie można było bowiem myśleć o utrzym aniu na­ w et armii o liczebności przekraczającej 40 tys., na co w skazywał w swych raportach Jaków J. Bułhakow, którego trudno podejrzewać o sprzyjanie czy przecenianie koncepcji K ołłątaja31.

Sytuacja finansowa Rzeczypospolitej była powszechnie znana jesz­ cze przèd oficjalnym rozliczeniem się Komisji Skarbowej, co w poważ­ nym stopniu odbito się na przebiegu sejmików poselskich 1790 r. W swych instrukcjach wiele uwagi poświęciły one zagadnieniom po­ datkowym, w skazując na konieczność sprzedaży królewszczyzn. W y­ stąpiło to zwłaszcza w instrukcji sandom ierskiej, która nakazyw ała sprze­ daż wszelkich królewszczyzn, a naw et akceptow ała mało popularny wśród sejm ującej szlachty p ro jek t banku narodowego, w ysunięty przez O ssowskiego32. Były też postulaty bardziej ograniczone, wzywające je ­ dynie do przejęcia, starostw na potrzeby państw a i wypuszczenie ich w dzierżawę33. Mimo pewnych różnic regionalnych, społeczeństwo szla­ checkie jednoznacznie opowiedziało się, jeśli nie za sprzedażą, to przy­ najmniej za wprowadzeniem zdeformowanej dzierżaw y34. W tych w a­ runkach wyniki sejmików poselskich 1790 r. należy uznać za sukces zwolenników reformy królewszczyzn, mimo że nie było jeszcze pełnej jedności poglądów w kwestii w yboru pomiędzy konkurencyjnym i wa­ riantami: sprzedaży (kołłątajowski) i dzierżawy (staszicowski). Podobnie oceniał sytuację król, który w liście do Franciszka Bukatego użalał się, że: ,,Na starostów, ministrów, księży i edukacyą wiele przykrych dzi­

30 c z a s ie d y sk u sji 19 1 1791 r. w y k a za n o p o w a żn y d e fic y t w sk arb ie, w y n i­ k a ją c y z za n iżen ia d o ch o d ó w przez sta r o stó w w c z a s ie lu stra cji — D iariu s z S ejm u

O r d y n a r y j n e g o p o d z w i ą z k i e m K o n f e d e r a c ji G e n e r a l n e j O b o j g a N a r o d ó w (dalej Dia­ ri u s z S ejm u O r d y n a r y j n e g o t. t, cz. 2, se sja XIX (w yd . A. S ia rczy ń sk i), W a rsza ­ w a 1791.

31 D z ie n n ik B u łh a k o w a m in is tr a r o s y j s k i e g o w W a r s z a w i e 1791— 1792, r a p o r t z 12 XII 1791 r., [w:] W . K a l i n k a , O s ta t n i e la ta p a n o w a n i a S t a n is ła w a A u g u s t a ,

cz. 2, D o k u m e n ta do H is to r ii d r u g ie g o i t r z e c ie g o p o d zia łu , K rak ów 1891, s. 287.

12 N i e z n a n y n a d a w c a d o K o ł łą t a j a 20 l is to p a d a 1790 r. z O p a t o w a , [w :] K o r e s ­ p o n d e n c j a H u g o n a K o łłą ta ja z lal 1790— 1791, B ib lio tek a P o lsk iej A k ad em ii N au k w K ra k o w ie (dalej B. P A N ), rps. 196, s. 26.

53 L aud um s e j m i k u p o s e l s k i e g o 1790 r., [w :] Lauda s e j m i k ó w z i e m i d o b r z y ń s k i e j , w y d . F. K l u c z y с к i, K raków 1887, s. 399— 400. P ro testo w a n o w n iej p rzeciw p o ­ ruszaniu sp ra w y c h ło p sk ie j.

54 W 1790 r. w y ra źn e in stru k cje w sp ra w ie sp rzed a ży d a ły p o sło m sejm ik i, na co m. in. p o w o fy w a ł się T. Ł a p p , G ło s ... 15 XII 1791 r. w M a t e r i i S ta r o s tw , b. m., b. d,

(10)

w actw wszędzie popisano"35. Nie było to zjawisko korzystne dla opo­ zycji.

Przed Kołłątajem i jego najbliższymi zwolennikami stanęła sprawa dalszego utrzym ania zainteresow ania projektem Ossowskiego i spopu­ laryzowania go wśród nowych posłów. M etody działania były takie sa­ me jak w pierw szej kadencji, chociaż uległ zaostrzeniu ton w ypow ie­ dzi. Dla zdobycia poparcia posłów i przekonania ich o konieczności sprzedaży ciągle powoływano się na gotowy i doskonały projekt Ossow­ skiego, którego realizacja przynieść miała natychm iastow e uzdrow ie­ nie sytuacji kraju. Nie dążono przy tym do dyskusji, gdyż na tym etapie bardziej korzystne było m anifestow anie swego stanow iska i za­ powiadanie pow rotu do tego zagadnienia w późniejszym okresie. Ce­ lowym leż było zgłaszanie sprzeciwu wobec projektów konstytucji, któ­ rych w prowadzenie mogło ograniczyć możliwości realizacji sprzedaży starostw, gdyż na pew ien czas zwracało uw agę w szystkich posłów i a r­ bitrów na problem królewszczyzn i koncepcji Kołłątaja.

Ta metoda działania w ystępow ała już na samym początku 1789 r., kiedy to Zieliński — poseł nurski w sw ej mowie ż 9 stycznia z pełną energią przedstawił w ielkie zalety program u Ossowskiego i domagał się jego odczytania w izbie poselskiej39. Podobne stanowisko zaprezento­ w ał rów nież na tej samej sesji Niemcewicz, radląc: zastanowić się nad Projektem pełnym głębokich uwag Imci Xiędza Ossowskiego, którego osobę u światła gorliwości i zdatności zdatną mam honor po­ lecić"37. Do pro jek tu Ossowskiego nawiązano też 15 I 1789 r., gdy po­ jawiła się koncepcja przejęcia w szystkich praw em fiteutycznych i w y­ kupienia pozostałych dóbr nabytych w sposób legalny. Z takimi pro­ pozycjami w ystąpił Bazyli W alicki, a szczegółowo je uzasadnił i ujął w projekcie Antoni Rożnowski, poseł gnieźnieński38. Dość poważną ro­ lę mógł odegrać Kociełł — poseł oszmiański, który 26 I 1789 r. ka­ tegorycznie zażądał przeprowadzenia sprzedaży starostw , opierając się przy tym na postanow ieniach swego sejmiku, zaw artych w udzielonej mu instrukcji39. Ale chyba najciekawsze z tego okresu było w ystąpie­

35 K ró l do B u k a te g o 1 g ru dn ia 1790 r., [w:] L is ty k r ó l a d o B u k a t e g o m in istra p e łn o m o c n e g o w L o n d y n i e 1789— 1793, [w:] K a l i n k a , op. cit., s. 171. 36 Z i e l i ń s k i , op. cit., s. 174. 37 N i e m c e w i c z , op. cit., s. 157. !a R o ż n o w s k i , P r o j e k t w z g l ę d e m s t a r o s t w ... T en projek t B a z y le g o W a lic ­ k ie g o d o k ła d n ie om aw ia K o r z o n , W e w n ę t r z n e d z i e j e P o ls k i z a S t a n is ła w a A u g u s ­

ta ..., t. 3, s. 222. C o praw da p o tr a k to w a ł on m y ln ie w y s tą p ie n ie W o lic k ie g o jako

p ie rw sz e p r z ed sta w ien ie p rojek tu O s s o w s k ie g o na forum sejm o w y m .

:o J. K o c i e ł ł , G lo s ... 26 I 17Ô9 r., [w :] Zb ió r m ó w i p is m n i e k t ó r y c h ..., t. 7, s. 67— 75. W a lo ry tej d o sk o n a le sk o n stru o w a n e j m o w y ob n iża ł jed n a k brak zd o ln o ś­ ci k r a so m ó w cz y ch K o cie łła , k tó ry też tłu m a c zy ł s ię w ó w c z a s ze sw ej sła b ej w y m o w y .

(11)

nie ZielińskiegOi posła nurskiego, który 27 I 1789 r. w szechstronnie uzasadnił brak podstaw do dalszego istnienia królewszczyzn, gdyż wo­ bec pokojow ej polityki Polski nie ma potrzeby stosowania specjalnych wyróżnień dla zasłużonych na polu chw ały. W skazał też częstokroć nieprawny charakter nadań i zwrócił uw agę na postępujący upadek miast, znajdujących się w posiadaniu starostów , którzy doprowadzili do zupełnej ruiny wszelkie budowle o charakterze publicznym i obron­ nym. Jako pierwszy zapowiedział swoją nieustanną opozycję przeciw wszelkim innym kwestiom 'podatkowym, do chwili przyjęcia jego pro­ jek tu 40. Dało to początek podobnym wystąpieniom w późniejszym ok­ resie i chociaż były to tylko zwroty retoryczne, miały jednak swoją wymowę propagandow ą. Jeszcze raz w 1789 r. potrzebę podjęcia pro­ jektu Michała Ossowskiego sygnalizował Paweł Skorzewski, poseł ka­ liski41.

Na zrozumienie konieczności przeprowadzenia sprzedaży wpłynęła też coraz trudniejsza sytuacja finansowa państwa, a głównie opóźnie­ nia w rozbudowie armii z braku odpowiednich funduszy. Sytuację tę zręcznie w ykorzystali zwolennicy program u Ossowskiego. Na szczególną uwagę zasługuje w ystąpienie Onufrego M orskiego — posła podolskie­ go z 18 II 1790 r., który możliwość ratow ania Rzeczypospolitej uzależ­ nił od przeprow adżenia natychm iastow ej sprzedaży królewszczyzn. Przy czym, swoje stanowisko uzasadniał możliwością uzyskania dostatecz­ nie wysokich dochodów z samych procentów od zadeklarowanych w czasie licytacji sum i natychm iastowym zdobyciem sporej ilości go­ tówki z tytułu poręczeń, wnoszonych przez nabyw ców starostw, na za­ bezpieczenie regularnego płacenia czynszu42. To w ystąpienie przynio­ sło naw et rezultaty w postaci zgłoszenia przez Czackiego, posła czer­ nichowskiego zwolennika dzierżawy — p rojektu przeprow adzenia natychm iastow ej sprzedaży malej części dóbr starościńskich o w artoś­ ci 10 min zł w Koronie i 3 min zł na Litwie, dla pokrycia najbardziej palących potrzeb w ojska43. Świadczyło to o silnym oddziaływ aniu ar­ gumentacji zwolenników koncepcji Ossowskiego.

40 A. Z i e l i ń s k i , G lo s ... 27 1 1759 r., b. m., b. d. C el doraźny, te g o w y s tą p ie ­ n ia b y ł o g r a n icz o n y do fo rso w a n ia w ła s n e g o p rojek tu ( t e n ż e , U r z ą d z e n i e k r ó l e w ­

s z c z y z n ) , k tó ry sp ro w a d z a ł się do lik w id a c ji ro zd a w n ictw a sejm u r o zb io ro w eg o i p od ­

n ie sie n ia p łacon ej k w a rty do p otrójn ej k w a rty . W iym dniu p o p a jł Z ie liń sk ieg o Bniński — p o seł p o zn a ń sk i — por. Diari usz k r ó t k o z e b r a n y S e j m u C z t e r o l e t n i e g o

o r d y n a r y j n e g o w a r s z a w s k i e g o p o d z w i ą z k i e m o b o j g a n a r o d ó w r. 1788 z a c z ę t e g o a w 1789 k o n t y n u o w a n e g o , w y d . P. D u f o u r , t. 2, W a rsza w a 1789, s e s ja LV (27 1).

41 D iariu s z s e s j i 10 XI 1789 r., A G A D , A rchiw um Sejm u C zter o le tn ie g o (dalej ASC z), nr 4, k. 114. Do sp ra w y tej n a w ią z a ł p ó źn iej K. S a p i e h a , G lo s ... 21 XII

1789 r., b. m. , b. d.

« Diariu s z s e s j i 18 U 1790 r., A G A D , ASC z, nr 5, k. 798. 43 D z ie n n ik C z y n n o ś c i S e jm u ..., t. 5, s e s ja 22 IV 1790, nr 251.

(12)

Rosnąca liczba posłów, popierających kołlątajow ską koncepcję urzą­ dzenia królewszczyzn, w płynęła na charakter w ystąpień. Przestano zach­ walać korzyści w ynikające z tego rozwiązania i odrzucono m erytorycz­ ną dyskusję, a zaczęto zapowiadać przeprow adzenie .sprzedaży. Świad­ czyć to miało o sile przekanań tego stronnictw a i pewności osiągnię­ cia sukcesu, co nie pozostało bez wpływu na osoby niezdecydowane. Szczególnie w yraźnie ujaw niło się to w czasie styczniowej dyskusji w 1791 r. nad deficytem skarbu państwa, gdy propozycje wniesienia poprawek do lustracji zostały uznane za niecelowe, wobec bliskiego terminu sprzedaży starostw 44. Podobnie przy zupełnie innym zagadnie­ niu dotyczącym zasięgu działania praw a o sejmikach, doszło do gwał­ townego sporu, w czasie którego szlachta zdecydowanie zaprotestow a­ ła przeciw przyznawaniu emfiteutiom praw politycznych, gdyż ze wzglę­ du na chwilowe istnienie tej grupy szlachty p ie należy jej wymieniać w ustaw odaw stw ie, aby nie utrudniać likwidacji starostw 43. W czasie tego sporu zwolennikom kołłątajow skiej koncepcji reform y królewsz­ czyzn przewodził Antoni Gliszczyński — poseł poznański.

Propaganda idei program u Ossowskiego weszła wówczas w fazę przełamywania istniejących obaw dotychczasowych przeciwników. Zmie­ rzała odtąd już nie do popularyzacji tych koncepcji wśród niezorien­ towanych, lecz do przeciągnięcia na swoją stronę osób niezdecydow a­ nych lub popierających inne rozwiązania. Tym samym, od początku 1791 r. zaczął się już inny okres działalności stronnictw a republikań- sko-kołłątajowskiego, które odtąd miało już w ystępować w dość zwarty sposób na forum sejmowym. Od tego czasu jednolity program tego stronnictwa nakazywał, przy podejmowaniu dyskusji w spraw ie kró- lewszczyzn, domagać się natychm iastow ej ich sprzedaży, podziału na mniejsze części, ograniczenia ilości dóbr nabyw anych przez jedną osobę, a także starania się o zapewnienie bytu ludności poddanej.

Stronnictwo to powoli kształtow ało się w czasie obrad pierwszej kadencji sejmu, w toku walki o podniesienie obciążenia królewszczyzn podatkami. W tym czasie nie było ono jeszcze w yraźnie wyodrębnione, lecz działało w ramach ogólniejszej, mniej sprecyzow anej orientacji republikańsko-szlacheckiej, charakteryzującej się zgodnym programem antymagnackim, lecz różniącej się w yraźnie oceną koncepcji sprzeda­ ży. Jednak już na początku 1791 r„ z chwilą podjęcia walki o urzeczy­ w istnienie program u sprzedaży, stronnictw o kołłątajow skie ostatecznie

*4 D iariu s ze S ejm u O r d y n a r y j n e g o ..., t. 1, cz. 2, s e sja XIX. T aki ch arak ter m ia ły

w y s tą p ien ia M o rsk ieg o .

(13)

wyodrębniło się, zryw ając koniunkturalny sojusz ze szlacheckimi zwo­ lennikami dzierżawy.

W tym czasie istniała w nim niew ątpliw ie pewna grupa wiodąca, najściślej związana z osobą Kołłątaja, której w ystąpienia zapewniały odpowiedni kierunek obrad sejm owych i inspirow ały w ystąpienia licz­ nego grona zwolenników46. Ponieważ jednak brak jest źródeł, bezpo­ średnio wskazujących na skład tego stronnictw a i rolę poszczególnych jego członków, pozostaje jedynie prześledzenie przebiegu dyskusji sej­ mowej i na jej podstawie ustalenie, którzy z sejm ujących popierali program sprzedaży. Ta metoda pozwala na uslalenie przynależności do tego stronnictw a tylko tych sejm ujących, którzy przynajm niej raz ja ­ sno opowiedzieli się za sprzedażą królewszczyzn lub zgłosili projekt do laski marszałkowskiej. Uzyskana w ten sposób lista obejm uje jednak tylko osoby aktyw ne na forum sejmowrym, które dzięki temu mogły oddziaływać na poglądy swoich kolegów i ma ostateczny wynik obrad.

Zwolenników tego sLronnictwa 'cechowało z reguły zdecydowanie w poglądach, które prowadziły ich przez szeregi obozu patriotycznego aż do Insurekcji. Było to stronnictw o liczne, składające się z 57 osób, aktyw nie uczestniczących w pracach sejm u47. Ponadto istniała znaczna liczba zwolenników tego programu, dająca o sobie znać w czasie gło­ sowań, jednak ustalenie ich nazwisk jest już chyba niemożliwe z braku odpowiednich przekazów źródłowych.

c O istn ie n iu takiej n ie lic z n e j gru p y n a cisk u , ja k o in stru m en cie d zia ła n ia K oł­ łątaja p isa ł o sta n io Ł o j e k , op. cit., s. 131__132.

Lista ty ch o só b za w iera 57 n a z w isk i są to: Łukasz Bniński — p o s e ł p o zn a ń ­ sk i, K azim ierz B o lesz p o s eł p ozn ań sk i, T om asz B y sz e w sk i — p o s e ł łę c z y c k i, Jan C h o jeck i - p o s e ł k ijo w sk i, A n ton i C zetw erty ń sk i — p o s e ł b ra cła w sk i, Ig n a cy D em ­ b iń sk i — p o s e ł k ra k o w sk i, D om inik G iey sz to r — p o seł trock i, A n ton i G liszczy ń sk i p o s eł p ozn ań sk i, J ó zef G rzy b o w sk i — p o seł liw sk i, J a cek J e zier sk i — k a sztela n łu k o w sk i, Plus K iciń sk i — p o s e ł liw sk i, O nu fry K icki — p o s e ł za k ro czy m sk i, J ó zef K o ciełł — p o s eł oszm ia ń sk i, H u go K ołłątaj — p od k an clerz k o ro n n y , T ad eu sz K orsak — p o seł w i­ leń sk i, Jan K r a s n o d ę b s k i— p o s e ł drohicki, ig n a c y K rzucki — p o s e ł w o ły ń s k i, S ta n isła w K u b lick i p o s e ł in flan ck i (poparł potem o św ie c o n ą o p o z y c ję), F ra n ciszek K w ile c k i — p o s e ł pozn ań sk i, M arcin L eżeń sk i — p o s eł b ra cła w sk i, A le k sa n d e r L in ow sk i — p o s e ł kra­ k o w sk i, T om asz Łappa — p o s eł sta r o d u b o w sk i, A n to n i M a d a liń sk i — p o s e ł in o w r o ­ c ła w sk i, F ra n ciszek M ie lży ń sk i — p o seł p o zn a ń sk i, S ta n isła w M ie ro s ze w s k i — p o s e ł k ra k o w sk i (poparł p ó źn iej o św ie c o n ą o p o z y c ję), F ran ciszek M ik orsk i — p o s e ł k a lisk i, B o g u sła w M irsk i — p o s eł b ra sła w sk i, O n u lry M orski — p o s e ł p o d o lsk i, Jan N agu r- sk i — p o seł żm udzki, J u lian U rsyn N ie m c e w ic z — p o s e ł in fla n ck i, Jan N o sa rz ew sk i — p o s eł c ie ch a n o w sk i, S ta n isła w O lęd zk i — p o s e ł żm udzki, J ó zef P ą g o w sk i — p o se ł in flan ck i, K azim ierz Plater — k a szte la n trocki (poparł p ó źn iej o św ie c o n ą o p o z y c ję), Prot P otock i — w o je w o d a k ijo w s k i, S e w e ry n P o to ck i — p o s e ł b ra cła w sk i, M ich ał R a d ziszew sk i — p o s e ł sta ro d u b o w sk i, M arcin R a k o w sk i — p o s e ł b ra cła w sk i, A n ton i R ożn ow sk i — p o seł g n ie źn ie ń sk i, A dam R u p eyk o — p o s e ł żm udzki, M ik ołaj R u ssock i — p o s eł k rak ow sk i, J ó zef R yb iń sk i — p o s eł k ijo w s k i, K azim ierz R zew u sk i — p o s e ł

(14)

W łaściwym tw órcą i faktycznym przywódcą tego stronnictw a był Kołłątaj, w spółautor projektu sprzedaży. O jego roli w tym ugrupow a­ niu bynajm niej nie zadecydowały talenty krasomówcze, których był pozbawiony, ale jego wielki talent przekonyw ania rozmówców i zdoby­ wania sobie zwolenników i przyjaciół, a także duża w iedza48. W alory te pozwoliły mu na kierow anie pracam i Sejmu bez osobistego udziału w posiedzeniach, do czego zresztą nie miał początkowo żadnych upraw ­ nień. Jego kierownicza i inspirująca rola w ynikała z wielkich um iejęt­ ności organizacyjnych, a także z w ykorzystania talen tu pisarskiego używanego przy przygotow yw aniu mów poselskich, które zgodnie ze zwyczajem były zamawiane u arbitrów . Do tej działalności włączyła się również kierow ana przez K ołłątaja — Kuźnica. Przemówienia pisa­ ne przez niego były chętnie nabywane, a ponadto ofiarow yw ał je róż­ nym posłom do odczytania49. O rozmiarach tej działalności świadczy fakt wciągnięcia do w spółpracy Franciszka Ksawerego Dmochowskie­ go30. Dzięki takim ,poczynaniom mógł Kołłątaj w yw ierać wpływ na kie­ runek obrad sejm owych i charakter w ystąpień osób niezdecydowanych, czy naw et przeciw nych jego ideom, by w rezultacie doprowadzić do ich powolnego przekonania o słuszności swych koncepcji.

Tak z ukrycia prow adzona działalność pozw alała na skuteczniejsze forsowanie nowych rozwiązań. Zgłaszane przez osoby mniej znane nie spotykały się one z tak gwałtownym sprzeciwem, jaki miałby miejsce w przypadku samego Kołłątaja, ostro zwalczanego przez opozycję już od czasu sejmików iposelskich 1790 r.51 Z tych powodów część pism

p o d o lsk i, S e w e r y n R zew usk i p o sei k u ja w sk i, H ia cy n t S iem iń sk i p o sei siera d zk i, P a w eł S k o rzew sk i — p o s e ł k a lisk i, C e le s ty n S o k o ln ick i — p o s e ł k a lisk i (p óźn iej poparł o św ie c o n ą o p o z y c ję ), S ta n isła w S o łty k — p o seł k ra k o w sk i, T adeu sz T rzciń sk i — p o s e ł b rzesk o -k u ja w sk i, J ó z ef W e y sse n h o ff — p o s e ł in flan ck i, Józef W ito sła w sk i — p o s e ł p o d o lsk i, Z enon W y sło u c h — p o s e ł b rzesk o -k u ja w sk i, Józef Z ajączek — p o s eł p o d o lsk i, Ig n a cy W y s y g o ta Z ak rzew sk i — p o s e ł p ozn ań sk i, S z c ze ­ pan Zam brzucki — p o s e ł nurski, A le k sa n d e r Z ieliń sk i — p o s eł n u rski, Jan Z ieliń sk i — p o seł za k ro czy m sk i. W k o ń c o w y m o k r e sie obrad do tej g ru p y d o łą c zy li jeszcze: M ateu sz B u trym ow icz, M ichał C zacki, Ludw ik Fundam en t K arśnick i, W a leria n Stry- n ow sk i(?), S ta n isła w K ostk a P otock i, T om asz W a w rzeck i.

!l B. K r a k o w s k i , O r a t o r s t w o p o l i t y c z n e na io ru m S e jm u C z t e r o l e t n i e g o . Re­

k o n e s a n s , G dańsk 1968, s. 35, 64, 100.

49 B. L e ś n o d o r s k i , W s t ę p , [w:] t e n ż e, K u ź n ic a K o ł ł ą t a j ó w sk a . W y b ó r ź r ó ­ deł, W r o cła w 1949, s. XL.

10 (L. С i e с i s z o w s к i), P a m ię tn ik a n e g d o t y c z n y z c za s ó w S t a n is ła w a A u g u sta , P ozn ań 1867, s. 319— 321.

51 T a k ie a n ty k o łłą ta jo w s k ie żąd a n ia z n a la z ły się w in stru k cji w o ły ń s k ie j, którą p rzed sta w ił Krzucki; por. B. L e ś n o d o r s k i , K o ł ł ą t a j Hugo , [w:] P o ls k i s ł o w n ik b i o g r a l ic z n y (dalej PSB), t. 13, W r o cła w 1968, s. 339; t e n ż e , H u g o K o łłą ta j, [w:)

Z d z i e j ó w p o l s k i e j m y ś li i i l o z o l i c z n e j i s p o ł e c z n e j, t. II, W i e k X V III — O ś w ie c e n ie , red. B. S u c h o d o l s k i , W a rsza w a 1956, s. 185 i n.

(15)

polemicznych .podpisywał nazwiskami osób zaprzyjaźnionych, co miało przyczynić się do przychylnego przyjm owania ich treści52. Poza tą dzia­ łalnością inspirującą, organizacyjną i kierowniczą K ołłątaj staw ał rów ­ nież sam przed izibą sejmową i wygłaszał doskonale przygotow ane prze­ mówienia53. Był to jednak tylko margines jego działalności.

W w ystąpieniach parlam entarnych i w kierow aniu w ystąpieniam i in­ nych posłów na sejm ie zastępował K ołłątaja chyba Stanisław Sołtyk, który miał dostateczne zdolności oratorskie, by zmierzyć się z prze­ ciwnikami projektu sprzedaży54. Potrafił zręcznie grać na em ocjach iz­ by poselskiej, w ykazując wszelkie nadużycia starostów i emfiteutów, łącząc to z trudnościami ekonomicznymi państwa, a także wnikliwie analizować projekty zgłaszane ze strony przeciwnej, obnażać wszelkie ich braki i w ykazyw ać tylko pozorną ich postępowość55. W ażną cechą jego przemówień było utrzym anie spokojnego, 'pewnego siebie tonu wypowiedzi, z których przebijało przekonanie o słuszności głoszonych poglądów. Najważniejsze jego zasługi dla stronnictw a republikańsko- -kołłątajowskiego polegały na zręcznym formułowaniu projektów p ar­ lamentarnych, w których potrafił zawrzeć główne cele i w arunki prze­ prowadzenia sprzedaży. Dwukrotnie przygotow ane Zasady..., dzięki swej zwięzłej jasności, zostały w końcu przyjęte przez izbę56. W ażną za­ letą zaprezentow anego przez niego program u było rozdzielenie spraw y sprzedaży starostw od projektu banku narodowego, zdecydowanie nie­

6* P o ż y t k i u c h w a l o n e g o P ra w a Z a s a d o S p r z e d a ż y s t a r o s t w w W a r s z a w i e 1792, W arszaw a 1792. Z o sta ła on a w y d a n a pod n a z w isk ie m S. K. P o to ck ieg o . P o d a je ta k ą w ia d o m o ść k o p ista prac K o łłą ta ja — F erd yn an d K o jsiew ic z — H. K o ł ł ą t a j , Pisma

r o z m a ite z c z a s ó w u s ta n o w i e n ia k o n s t y t u c j i p o ls k ic h , t. 2, B. PA N , rps. 189; por. też

M. J a n i k, H ugo K o łłą ta j, L w ów 1913, s. 263.

■3 H. K o ł ł ą t a j , M ow a w m a te r ii s t a r o s t w w dn iu 10 l is to p a d a 1791 roku, [w :] t e n ż e , W ybór p i s m p o l i t y c z n y c h , oprać. B. L e ś n o d o r s k i , W r o cła w 1952 s. 227— 241.

54 K r a k o w s k i , op. cit., s. 68, 102; por. też u w a g i B o g u sła w a L eśn o d o rsk ieg o , k tóry c h a ra k tery zo w a ł S o łty k a jak o d ob rego p o sła i z rę c z n e g o a g ita to ra — B. L e ś ­ n o d o r s k i , P o ls c y j a k o b in i. K a r ta z d z i e j ó w i n s u r e k c j i 1794 ro ku, W a rsza w a 1960 s. 135.

55 To granie na em o cja ch z a p r ez en to w a ł w m o w ie z 26 V 1791 г., a w y s o k i p o ­ ziom a n a lizy projektu z g ło s z o n e g o przez o p o z y c ję (P in iń sk ieg o ) na s e s ji 31 X 1791 r. S. S o ł t y k , G ł o s ... 26 V 1791 r., b. m. , b. d; t e n ż e , G ło s ... 31 X 1791 r b. m., b. d. Eli S. S o ł t y k , Z a s a d y d o U r z ą d z e n i a K r ó l e w s z c z y z n , k t ó r e m a ją s ł u ż y ć za p r a ­ w i d ło D e p u t a c jo m K o n s t y t u c y j n e j i w y z n a c z o n e j d o w y n a l e z i e n i a F u n d u s z ó w p o w i ę ­ k s z a j ą c y c h S k a r b R z e c z y p o s p o l i t e j do ilł ożenia P r o j e k t u o s p r z e d a ż y S t a r o s t w , b. m., b. d.; t e n ż e , Z asad y d o u r z ą d z e n ia na p r z e d a ż w i e c z y s t ą k r ó l e w s z c z y z n . P r o j e k t

p r z e z p o d a n y , b. m. (1791). Z g o d n ie * je g o zasad am i też p rzy jęte — Z a s a d y do u r z ą d z en ia na p r z e d a ż w i e c z y s t ą k r ó l e w s z c z y z n p r z e z ... S o ł t y k a p o d a n e , p r a w e m dn ia 19 XU, R. 1791 u c h w a lo n e , b. m., b. d.

(16)

popularnego wśród szlachty. Popieranie bowiem tego projektu mogło doprowadzić do odrzucenia najistotniejszej części reformy.

Również zdolnym projektodaw cą okazał się Dominik Gieysztor, któ­ ry zgłosił do laski m arszałkow skiej swój własny projekt, rozszerzają­ cy rozwiązanie Michała Ossowskiego w kierunku wzmocnienia anty- magnackiego charakteru sprzedaży. Zamierzał on znacznie wzmocnić szlachecki stan posiadania. Chciał, by w oparciu o sprzedaw ane dobra królew skie mogła wykształcić się możliwie najliczniejsza grupa szlach­ ty niezależnej ekonomicznie, zdolnej do prowadzenia samodzielnej dzia­ łalności politycznej. M ając to na uwadze, proponował ograniczyć wiel­ kość wszystkich królewszczyzn do rozmiarów gw arantujących zyski wahające się w granicach 10— 15 tys. zł. Ten sam wzgląd spowodował wysunięcie postulatu łączenia drobnych tenut do minimalnego pułapu zysków ustalonych na 10 tys. zł-’7. Projekt Gieysztora został zaaprobo­ w any przez stronnictwo republikańsko-kołłątajow skie, a jego przyw ód­ ca — Kołłątaj — sam na posiedzeniu 10 XI 1791 r. przedstawił jego rozwiniętą w ersję. Poza tym projektem Gieysztor zawsze zdecydowa­ nie w ystępow ał na sesjach sejmowych w obronie koncepcji sprzedaży, dając ' we wszystkich swych pięciu mowach dowody zaangażowania i umiejętności logicznego udowadniania racji. Na ogół jednak, chyba niesłusznie, pozostawał nieco w cieniu swych sławnych kolegów, mimo że zawsze znajdował się wśród szczerych zwolenników przemian za­ chodzących w kraju

58-O wiele bardziej widoczny był Ignacy Krzucki, głównie dzięki swym znakomitym warunkom fizycznym, w ielkiej donośności głosu i sporym zdolnościom oratorskim , wykazanym w czasie licznych wypowiedzi59. Jego początkowe w ystąpienia nie zapowiadały możliwości zbliżenia do stronnictwa republikańsko»-kołłątajowskiego, gdyż to on właśnie atako­ wał K ołląlaja w grudniu 1790 r., realizując zalecenie instrukcji sejmiku wołyńskiego. W zajemna nieufność ustąpiła jednak po przyjęciu Kon­ stytucji 3 maja, do której zdołano Krzuckiego przekonać. O dtąd stał się on aktywnym działaczem patriotycznym, co potwierdził podjęciem walki z zaborcą w czasie Insurekcji®'1. Ta zmiana orientacji politycznej pozwoliła zwolennikom sprzedaży pozyskać dobrego oratora, który

57 D. G i e y s z t o r , P r o j e k t s p r z e d a ż y , [w:] P o m n o ż e n i e s k a r b ó w o b o j g a n ar o­ d ó w . P r o j e k t y T r z c iń s k ie g o , ..., Hłaski, D ę b i ń s k i e g o , M i e r o s z e w s k i e g o , K r a j e w s k i e g o ,

b. m. (1791).

53 G iey szto r jak o jed e n z p ie r w sz y ch p o słó w lite w s k ic h w p isa ł s ię do k sią g w a rsza w sk ich , a p ó źn iej b y ł a k ty w n y m u cz estn ik iem In su rek cji; por. A. G i e y s z - t o r, G i e y s z t o r Dom inik, [w:] PSB, t. 7, K raków 1948— 1958, s. 459.

K r a k o w s k i , o p. cit., s. 58.

(17)

pięciokrotnie zabierał głos w sprawie królewszczyzn. Ponadto przygo­ tował dwa projekty zasad do opracowania praw a o sprzedaży królew ­ szczyzn, w których nawiązywał do rozwiązań prezentow anych przez Sołtyka. W ystępujące pomiędzy nimi różnice nie były specjalnie duże i dotyczyły wysokości kaucji wnoszonej przez nabywców starostw , k tó ­ rą zdaniem Krzuckiego należało podnieść. W pierwszym swym p ro jek ­ cie uwzględniał on jeszcze spraw ę wprowadzenia banku narodowego i akcentow ał konieczność szybkiego zakończenia sprzedaży oraz zw ra­ cał uwagę na potrzebę podporządkowania poszczególnych rozwiązań finansowym interesom państw a61. To ostatnie spowodowało, że w d ru ­ gim wniosku przedstawił niekorzystny dla nabywców starostw projekt ustalenia czynszu w oparciu o sześcioletnie ceny zboża i przeprow a­ dzanie'«) 30 lat lustracji oraz w ysoką kaucję62.

Do w ybitnych działaczy tego stronnictw a należy również zaliczyć Piusa Kicińskiego, w ykazującego większą od Ignacego Krzuckiego nie­ zależność poglądów. W iązanie go w tak zdecydow anej formie ze stro n ­ nictwem republikańsko-kołłątajowskim , w ystępującym przeciw królowi w najbardziej istotnych zagadnieniach, może nasunąć pew ne w ątpliw oś­ ci63. Jednak dokładniejsze spojrzenie na czas wygłaszania prokołłąta- jowskich mów przez Kicińskiego nie pozwala uznać za słuszne poglą­ dy, jakoby reprezentow ał on jedynie pozorny republikanizm i anty- magnatyzm64. W okresie jego w ystąpień w sejmie sytuacja była jesz­ cze tak skomplikowana, że jedno dobre przemówienie mogło zmienić nastroje posłów, prowadząc do upadku projektu Ossowskiego i przy­ jęcia któregoś z kompromisowych rozwiązań króla. Kiciński nie był mówcą zbyt aktywnym , jednak jego dwie wypowiedzi w sprawie królewszczyzn stały się, dziękj doskonale dobranej argum entacji, zręcz­ nemu działaniu na w yobraźnię i wyborowi term inu ich wygłoszenia ważnymi w ydarzeniami w walce o przełamanie opozycji magnackiej

61 Tak szero k ie u ję c ie tej k o n ce p cji zn alazło się w p ro jek cie p rzed staw ion ym sejm o w i 17 XI 1791 r. — I. К r z u с к i, Z a s a d y i w a r u n k i d o P r o je k tu p r ę d s z e g o d o c h o d u R z e c z y p o s p o l i t e j i r o z p o r z ą d z e n i a K r ó l e w s z c z y z n , b. m. (1791).

c* T e n ż e , Z a s a d y d o Z a m ie n ien ia K r ó l e w s z c z y z n w w i e c z n e D z i e d z i c t w a Zie- m ie ń s k ie g o do w y n a l e z i e n i a s p o s o b u o p ła ce n ia w i e c z y s t e g o P ro cen tu , b. m. (1791).

P rop on ow an a przez n ie g o k au cja m iała w y n o sić 1/4 w y lic y to w a n e j w artości dóbr, g d y S o łty k z a d o w a la ł się 1/5.

03 Z g ło sił je K rak ow sk i, m ów iąc: ,.W brew pozorom (...] n ie sp rz e n iew ie rz y ł się K icińsk i k ró lo w i sw y m sta n o w isk ie m w sp ra w ie sp rzed a ży k rólp w szczyzn " — K r a ­ k o w s k i , op. cit., s. 163.

64 P od ob n ie też, , jako e n tu z ja sty c z n e g o zw o le n n ik a p rojek tu O sso w s k ie g o i ' ś c i ś l e zw ią za n eg o z hasłam i an ty m a g n a ck im i ocen ia K iciń sk ieg o J. M i c h a l s k i , K iciń s k i

(18)

o-i starośco-ińsko-iej65. Zaważyło to w poważnym stopno-iu na stanowo-isku lu­ dzi młodych, niechętnych nadm iernem u gadulstwu i szafowaniu ogól­ nikami.

Do w ybijających się działaczy należy także kasztelan Jacek Jezier­ ski, znany głównie ze swych wcześniejszych antystarościńskich wypo­ wiedzi z 1789 i 1790 r. Z biegiem czasu jego aktywność poselska zma­ lała, ale mimo to w dalszym ciągu odgrywał znaczną rolę w stronnic­ twie, m. in. dzięki przygotow aniu dość ciekawego projektu Dochód

starostw tymczasowy. Postulował w nim wprowadzenie do czasu sprze­

daży starostw wysokich podatków w oparciu o rzetelną kw artę, która miała stanowić podstawę do wyliczenia odszkodowań dla dotychczaso­ wych posesorów królew szczyzn66. Ponadto w yróżniał się spośród in­ nych posłów dobrą znajomością zagadnień gospodarczych, a także w y­ jątkowo przychylnym stosunkiem do kwestii popraw y położenia chło­ pa67. On także, chyba jako pierw szy, wskazał potrzebę i możliwość w y­ korzystania królewszczyzn dla popraw y bytu drobnej szlachty, dla któ­ rej chciał przeznaczyć małe posiadłości z dóbr królewskich w rodzaju wójtostw, czy pojedynczych łanów68, w yprzedzając tym słynny projekt Kołłątaja z 10 XI 1791 r.

Poza tą grupą ludzi, w yróżniających się pod względem aktywności oratorskiej, projektodaw czej czy organizacyjnej, należy wymienić dwóch liderów stronnictw a republikańsko-szlacheckiego z początkowego okre­ su obrad — Zielińskiego i Rożnowskiego, którzy jednak nie odgrywali już tej roli w czasie dyskusji w 1791 r. Jednak ich zasługi z pierwsze­ go okresu dyskusji wskazują na niewątpliw e zdobycie przez nich po­ ważnego stopnia popularności wśród kolegów, tym bardziej że obydw aj

65 P. K i c i ń s k i , G lo s ... 1 0 X 1 791 r., b. m„ b. d.; t e n ż e , G lo s ... 12X11 17Э1, b. m., b. d. W tej dru giej m o w ie dat d o sk o n a le p o r ó w n a n ie sta r o stó w i ch łop ów :

p ra co w ite m rów ki i p szc z o ły n ie są d a le k o s z a c o w n ie js z e , niż o w e bąki i szer­ sz e n ie, k tóre ty lk o tym zn aczn e, że du że, że w ie le robią h a ła su , że cza sem k o g o ś u gryzą, a z a w sz e z cudzej p rący żyją".

66 Bardziej ra d y k a ln ie p re ze n to w a ła s ię o g ó ln a c z ę ść te g o p rojektu — J. J e ­ z i e r s k i , D o c h ó d s t a r o s t w t y m c z a s o w y , b. m. (1791). N a to m ia st je g o p iętn a sto -

p u nk tow a w e rsja p r z ew id y w a ła p e w n e u lg i przy o k r e śla n iu d o ch o d ó w od fabryk, co b y ło zg o d n e z o so b isty m i in teresam i J e z ier sk ie g o , ja k o p o sia d a cza d z ierża w y o s ie c k ie j — t e n ż e , D o c h ó d s t a r o s t w t y m c z a s o w y . P r o j e k t p r z e z ... p o d a n y , b. m. (1791); por. U p e w n i e n i e e m p h it e u s i s ur. J e z i e r s k i e m u , b. m., b. d.

67 К . Z i e n к o w s к a, J e z i e r s k i Ja cek , [w:] PSB, t. 11, W ro cła w 1964— 1965,

s. 206. Z dru giej stro n y b y ł to c h y b a je d y n y ten u tariu sz m a teria ln ie z a in te r es o w a n y w p rzep row ad zen iu sp rzed a ży , w o b ec p o sia d a n ia d u żych ilo ś c i g o tó w k i, którą m ógł p rzezn a czy ć na zakup zn a czn ie w ię k s z y c h dóbr od p osia d a n y ch ; por. t e n ż e , J a c e k

J e z ie r s k i, k a s z te l a n ł u k o w s k i (1772— 1805), W a rsza w a 1963, s. 210.

(19)

byli dobrymi mówcami, dysponującym i potężnymi glosami®9. Oni to doprowadzili do spopularyzow ania program u sprzedaży królewszczyzn, w czym szczególnie zasłużył się Zieliński, który to rozwiązanie zapre­ zentował sejm ującym już 9 I 1789 r.70 Nieco mniej aktyw nym mówcą był Rożnowski, jednak i jego zasługi były duże głównie przy tw orze­ niu projektów urządzenia starostw , które wprowadzały tak pożądany ferment umysłowy i stwarzały, poprzez forsowanie sprzedaży, podsta­ wę do zwycięstwa stronnictw a kołłątajow skiego71. On także stał się głównym szermierzem antym agnackich w ystąpień w okresie w alki o lik­ widację donatyw i zamian w 1790 r. Podniosły one tem peraturę obrad sejmowych i poprzez komprom itację istniejących zasad rozdawnictwa, stw arzały w arunki przyjm owania się koncepcji sprzedaży72.

Omawiając powyższe zagadnienie trzeba również zwrócić uw agę na istnienie pew nych dzielnic kraju, z których rekrutow ała się większość członków stronnictw a republikańsko-kołłątajow skiego.

Największe znaczenie w czasie obrad sejm owych zapewnili sobie posłowie wielkopolscy, ktÓTych 14 opowiadało się za sprzedażą królew ­ szczyzn73. O znaczeniu tej grupy zadecydowało przede wszystkim to, że z jej szeregów wywodzili się liderzy tego stronnictw a: Antoni Roż­ nowski i posiadający wielkie uznanie Celestyn Sokolnicki, który w cza­ sie swych 5 mów w sprawie starostw wyróżnił się żywością w ypowie­ dzi, celnością argum entacji oraz bardzo silnym akcentow aniem ele ­ mentów, m ogących działać na psychikę słuchających74. Był on zarazem twórcą projektu Zasad ... urządzenia starostw, bardzo zbliżonego zresz­ tą do wcześniejszego rozwiązania Sołtyka i chociaż nie został on przy­ jęty przez stronnictw o kołłątajowskie, odegrał poważną rolę w walce o przeprow adzenie sprzedaży, gdyż w ykorzystano go później do sfor­ mułowania w łasnej koncepcji sprzedaży przez oświeconą opozycję. Uży­ ła ona bowiem nazwiska Sokolnickiego (co świadczy dobitnie o doce­ nianiu jego popularności) do firmowania projektu zgłoszonego przez Jasińskiego, formalnie tylko połączonego z Zasadami ...

Sokolnickie-19 К г а к o w s к i, op. cit., s. 68. 70 Z i e l i ń s k i , G /os ... 9 / 1789 r.

71 R o ż n o w s k i , P r o j e k t w z g l ę d e m s t a r o s t w ...; t e n ż e , P o m n o ż e n i e d o c h o d ó w

s k a r b o w y c h z e s t a r o s tw , b. m. [1789].

72 D z ie n n ik C z y n n o ś c i S e jm u ..., t. 4, s e s ja 16 III 1790, nr 236.

73 Bniński, B olesz, B y sz e w sk i, G lisz c zy ń sk i, K w ileck i, M a d a liń sk i, M ie lży ń sk i, M ik orski, R ożn ow sk i, S iem ień sk i, S k o rzew sk i, S o k o ln ick i (p rzeszed ł do o św ie c o n e j o p o zy cji), T rzciń sk i, Z ak rzew sk i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W prawdzie zagadnienie to odnosi się w pierwszym rzędzie do dziejów kościoła, jednak w związku z obszernym tłem zmian, mających w większości charakter

3.112 b) za podkreślenie wzorów wszystkich właściwych substancji: HCl, CCl 4, NaOH, NaNO3, NaHCO3, CO2, CH3COOH, P 43.21 – za poprawne podanie związku, wzorów tworzących go jonów

Za: a) uzupełnienie tabeli: Barwa zawartości probówki II przed reakcją po reakcji pomarańczowa lub brunatna bezbarwna. 18.11 b) podanie zastosowania procesu w probówce

wykonaj dwa skoki do przodu, 3 do tyłu (ćwiczenia równoważne – równowaga dynamiczna, stymulacja układu przedsionkowego i proprioceptywnego, orientacja

W przypadku karuzel VAT-owskich, których wyeliminowanie w danej branży może być za pomocą kontroli trudne lub rodziłoby nadmierne koszty, możliwe jest również sięgnięcie

Kiedy przyjąć, że jest późno, to dzieci śpią oraz że nieprawdą jest, że słońce świeci, a dzieci śpią zawsze i tylko wtedy, gdy słońce nie świeci wtedy jeśli dzieci

Schließlich kann die Einigung auf die Wirtschafts- und Währungsunion, durch die die starke Deutsche Mark in die Gemeinschaftswährung Euro überführt wurde, auch als

This could help to verify the role of identified potential VSMC-specific LDTF in the context of VSMC response to a broader spectrum of pro-inflammatory stimuli