• Nie Znaleziono Wyników

O naśladowaniu Chrystusa ksiąg czworo

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O naśladowaniu Chrystusa ksiąg czworo"

Copied!
328
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

O N A Ś L A D O W A N I U

CHRYSTUSA.

K S I Ą G C Z W O R O . C W DRUKARNI UNIWERSYTECKIEJ 1 8 4 1.

(4)
(5)

K s ią ż k a o naśladowaniu Chrystusa Pana, napisana r. 1 4 4 1 , drukowana w pierwszej połowie szesnastego wieku, przełożona na polskie, najpierwej w y szła w Krakowie r. 1 6 0 8 ; przedrukowaną b y ła potem wielo­ krotnie u nas, odmiennie za każdą rażą od pierwotnego wydania, gdy jedno drugie poprawiało. Chcąc jedno dokładne uczy­ nić, postarałem się o ile ich było zgro­ madzić, aby z każdego co przypadało naj­ lepiej biorąc, najwierniejsze złożyć. B y ła to robota mozolna więcej niż się zdawało, ale wielce wdzięczna. Mają bowiem nasze książki duchowne z tamtych czasów, coś dziwnie prostego i słodkiego; a w książce

(6)

II

o naśladowaniu Chrystusa Pana dużo na tern zależy, aby się obraz jej, ile być może w mowie dochował.

Jestto książka niezaprzeczenie, co najlepszego z rąk ludzkich w y szło , gdyż pismo Boże nie jest dziełem człowieka. Musi ona być książką nadzwyczajną, gdy wszystkich Narodów języki p rzyw łasczy- ł y ją sobie, wszystkich wyznań ludzie za­ równo ją z nami czytają, i w niej sobie po­ dobają, i na pochwałę jej powszechnie gromadzą; dziwny i jedyny przykład może stawiając, jak pisać można, aby prawda wszystkim wdzięczną była.

Kto ją napisał, mniejsza o to, czy T o ­ m a s z z K e m p i s , c z y G e r s e n , czy G e s - s e n , jak chcą drudzy, o czem czytać mo­ żna spór dwóch Zgromadzeń, Benedykty­ nów S . Maura z Kanonikami regularnemi S . Genowefy, w tomie I dzieł pośmiert­ nych M a b i l l i o n a i R u i n a r t a ; czy na koniec G e r s o n , sław ny kanclerz Akade­ mii paryskiej. Będzie zawsze pochwałą temu człowiekowi dziwnemu, iż szukano skrzętnie poznać jednego ubogiego za

(7)

-konnika z X V wieku, którego życie w mu­ cach klasztornych, uchowało przed świata ciekawością. — M usiał to być jeden z tych ludzi maluczkich, którzy o w łasnej za­ słudze nie wiedzą; jeden z tych s łu g Bo­ żych, których na przykład od czasu do czasu mamy, abyśmy próżność nasze; po­ znawali.

Nie jest to książka dla samych bie­ g ły c h w elrodze B o że j, gtlyż od poczy­ nających bywa czytaną z pożytkiem nie małym. Nawet ludzie światowi podobają sobie i lubią słuchać, jak ona skromnie do wszystkich przemawia. W ie d z ia ł ten kto ją z ło ż y ł, serca ludzkie sposobem niepoję­ tym znając, zamiłowanie doskonałości tęsknotą nam sprawić. Jest w niej od po­ czątku do końca cudowny porządek. Pro­ wadzi ujętego za rękę, jakby od szczebla do szczebla co raz to wyżej, a z ostatnim, tej mistycznej drabiny Jakóbowej, zdaje nam się iż my całą mądrość zobaczyli.

Potrzeba ją czytać w moment utrapie­ nia, we wszelkim niedostatku który z nie- uspokojenia w sobie idzie, w ściśnieniu

(8)

ser-IV

ca na obraz nędzy, g d y powątpiewamy iz­ by sprawiedliwi otuchę mieli, aby poczuć miód tej Boskiej książki, i słow a one jakby samemu u słyszyć: S yn u , otóż jestem , otóż

ja do ciebie przyszedłem, (K sięg . III, 2 1 ) . Święci i wielcy ludzie cenili ją też so­ bie wysoko, i jakby w poufałości z nią żyli.

f w

8 . Ignacy nosił ją zawsze przy sobie, 8 . Karol Boromeusz za przyjaciela uw ażał,

r

S . Bonawentura i Filip N eryusz, za drogi skarb mieli, kardynałowie Bellarmin i B a - roniusz wielce szacowali. Dużo ona na­ śladowców m iała, pod różną barwą i kro­ jem ; ale podobało się Opatrzności, aby ci­ chy, niepoznany gdzieś człowiek, mistrzem drugich dotąd pozostał.

Do zakosztowania zupełnego manny w niej ukrytej, służą nam one Chrystusa Pana słow a: błogosławieni czystego serca,

albowiem oni Boga oglądają, (Math. V , 8 ) . M a ło bowiem ludzi, do uznania prawd Bo­ skich szczerem sercem przystępują. 8 . P a w eł zachwycony do trzeciego nieba, s ły s z a ł tajemne słow a, których się c z ło ­ wiekowi nie godzi mówić; (U Korint. X I I ,

(9)

aby wszystko zobaczyć, czemu się w tej książce dziwować było. Z królową przeto Sabą, to co ona Salomonowi rzek ła , na pochwałę jej powiedzieć możemy: większa jest mądrość twoja od chwały twojej, a to co o tobie s ły s z ę , nie równa się temu co w tobie widzę, i szczęśliwi s ą , którzy się tobie przypatrują, i mądrości twojej strze­ g ą i słuchają. (III, król. X , 7 , 8 ) .

U w a g obcych przy końcu rozdziałów się nie k ła d ło , aby ta książka, jaka nas doszła taką pozostała; a potem prościej i jaśniej ułożoną być nie m ogła. Podo­ bnież modlitw się żadnych niedopisywało, gdyż komu ona sama ducha nie podniesie, aby w stanie najczystszej modlitwy się zo­ baczył; to trudno się chcieć po takim M i­ strzu , z swojej g ło w y o to kusić.

Bierz m iły czytelniku ten skarb. W a r ­ tuj w' nim mądrość zawartą. Jestto najpię­ kniejszy upominek z Nieba dla ciebie, listy z ojczyzny, jak to 8 . Augustyn nazywa. Przeglądaj w nim, jak w zwierciedle serce twoje. Dziwuj się jego słodyczy. W szy stk o

(10)

VI

tu odpowiada jedno drugiemu. Duch Boży, miodem się co słow o ulewa. Język i w y­ rażenie z obfitości serca idą, (Math. X I I , 3 4 ) ma bowiem kościół, jak swoją mu­ zykę, tak swoję mowę. Przy tej arfie D a­ widowej koi się serce, i duch uspakaja. — Nasz ten pomniczek, gdzie każde słow o jest p erłą , wydobyty, oczysczony z ple­ śni dwóch wieków, aby odrazą komu nie b y ł , tern ochoczej powracam, iż książka ta przebarwiona świeckim krojem dużo traci, a z wysłowieniem obcem sobie, rzecz sama w niej zaginąć może. C zy F a b r y - c y , czy W y s o c k i , czy W u j e k czy kto inny ją p rzeło ży ł ( * ) , należy się im po­ ch w ała, gdyż złożyli w niej świadectwo, iż świadomy im b y ł przedmiot, aby praca nie pozostała po za dziełem. Jam tylko jakby rozw iązał rzemyk u trzewika tych mężów, z cnoty i pracy drugich łatw ą sobie zasłu gę czyniąc.

X . «Łetowskic k. k. k.

N ic s ic c k i W ie le w ick icr a u przyznaje przełożenie tej książki, patrz w T. IV.

(11)

C H R Y S T U S A

KSIĘGI PIERWSZE.

PRZESTROGI DO DUCHOWNEGO ŻYCIA POTRZEBNE.

R O Z D Z I A Ł I.

O naśladowaniu Chrystusa i pogardzeniu wszelkich próżności świata tego.

i .

K

naśladuje mnie, mówi P a n , nic

chodzi w ciemnościach, ale bedzie miał śicia-

tłość zyicota, (Jan V I II , 1 2 ) . T e są Chry­

stusa Pana słow a, któremi nas upomina, abyśmy żywot i obyczaje jego naśladowali, jeżeli chce­ my być prawdziwie2oświeceni, i od wszelkiej ślepoty serca wyzwoleni.

Niechajże tedy największe staranie nasze w rozmyślaniu żywota Jezusa Chrystusa Pana będzie.

2. W szystkie nauki ludzi świętych, nauka Jezusa Chrystusa przewyższa, a ktoby jego du­ cha miał, nalazłby tam mannę zakrytą, (Apokł. I I , 17 j .

(12)

A le byw a, iż wielu przy częstem słuchaniu Ewangelii małe pragnienie czuje, albowiem du­ cha Chrystusowego nie mają.

Kto zaś chce słow a Chrystusa Pana całe i ze smakiem p oją ć, temu potrzeba, żeby się starał wszystek żywot swój do Niego stosować.

3 . B o co pom oże, iżbyś o T rójcy Świętej górno rosprawiał, jeśli pokory nie będziesz miał, i temu się T rójcy świętej nie będziesz podobał?

Zaprawdę, wspaniałe słow a nie czynią świę­ tym i sprawiedliwym, ale żywot cnotliwy czyni Panu Bogu miłym.

P ożądajże sobie Avięcej, abyś poczuł skru­ chę serdeczną, a niżlibyś umiał o niej mówić.

B o gdybyś ca łą Biblię wiedział na pamięć, i wszystkich filozofów rozprawy; coby ci to po­ m o g ło , bez m iłości a łaski B o ż e j?

Próżność nad próżnościami, i ivszystko

próżność; (E kls. I , Si) okroin m iłości B ożej,

i służby jeg o samego.

T a c jest mądrość największa, przez wzgardze­ nie świata postępować do Królestwa niebieskiego.

4 . Próżność tedy jest, bogactw nietrwałych nabywać, a w nich nadzieję swoją pokładać.

P różn ość je st, do świeckich się czci ubiegać i na górę się wynosić.

Próżn ość jest, za żądzą cielesną się udawać, i tego chciwie szukać, za co potem ciężkie ka­ ranie potrzeba będzie podjąć.

(13)

Próżność jest, długiego życia sobie pragnąc, a o dobre mało się starać.

Próżność jest, ten tylko żywot baczyc, a przy­ szłych rzeczy przed oczyma nie mieć.

Próżność jest, to co prędko przepadnie mi­ ło w a ć , a gdzie trwa wesele w ieczne, tam się nie kwapić.

5. Pamiętaj często na onę przypowieść: że oko patrząc nasycono, ani ucho słuchając

napełniono nie bywa, (T2kls. I ,

83

.

Starajże się tedy o to , jakobyś od m iłości rzeczy widomych serce twoje odciągnął, a do rzeczy niewidomych go przeniósł; albowiem, któ­ rzy się za cielesną żądzą swą udają, skażą su­ mienie i B ożą łaskę tracą.

R O Z D Z I A Ł II.

O wzgardzeniu samego siebie.

1. K ażd y człow iek z przyrodzenia chciwy jest do tego aby co umiał; ale umiejętność bez

bojaźni B o ż e j, co za pożytek przyniesie? Lepszy jest nierównie prosty człow iek po­ korny, który Bogu służy, niż pyszny mędrek, który zaniedbawszy samego siebie, niebieskim się biegom przypatruje.

(14)

4

K to samego siebie dobrze pozna, ten samym sobą w zgardzi, ani się kocha w ludzkiem po­ chwaleniu.

Bym umiał wszystkie rzeczy, które są na świecie, a nie trwałbym w miłości, ( I . Korynt.

X I I I, I~) coby mi to przed Bogiem pom ogło,

który mnie będzie z uczynków sądził?

2 . Przestańże chciwym być wielkiej umieję­ tności, albowiem wiele ma oderwania i oma­ mienia.

Uczeni radzi chcą byc widziani, i mądrymi zwani.

W ie le rzeczy jest, które umieć, mało albo nic duszy nie jest pożyteczno.

I bardzo ten głupim jest, który się innemi rzeczami baw i, niż temi, które ku zbawieniu jego należą.

W ielom ówstwo nie nasyca duszy, ale żywot pobożny umysł ochładza, i sumienie czyste wiel­ kiego ufania ku Panu B ogu dodaje.

3 . Im więcej, albo lepiej umiesz, tern więcej za to sądzony będziesz, jeżeli świętobliwiej żyć nie będziesz.

Nie wynoś się tedy z godności żadnej, ani nauki; ale raczej się obawiaj pozwolonej tobie umiejętności.

A jeżeli ci się zdaje, że wiele umiesz, i do­ syć dobrze umiesz; to wiedz przecie, iż daleko więcej jest czego ty nie umiesz.

(15)

Nie sądźźe się wysoko rozumem, (R zym .

X I. 1 8 .) ale więcej nieumiejętność twą przy­

znawaj.

Bo jako się nad kogo chcesz w ynosić, gdy wielu znajdzie się nad ciebie uczeńszycli i w za­ konie daleko bieglejszych?

A jeżeli co chcesz z pożytkiem umieć i nau­ czyć się, to zamiłujże, aby cię nie znano, i za nic miano.

4 . T a c jest najwyższa i najpożyteczniejsza nauka i czytanie, prawdziwie uznać i wzgardzić samego siebie.

O sobie nic nie trzymać; a o innych dobrze zawsze i wysoce trzymać, wielka jest mądrość i doskonałość.

Jeżeli widzisz, a oto kto jawno grzeszy, albo co złeg o czyn i, dla tego ty nie masz się za lepszego uważać, bo nie wiesz jak długo przy cnocie statecznym wytrwasz.

W sz y scy mdli i słabi jesteśmy, ale ty od siebie żadnego, za słabszego nie masz rozumieć.

R O Z D Z I A Ł III.

O n a u c e p r a w d y .

t . Szczęśliw y kogo prawda uczy, nie przez podobieństwa, albo słowa ulatające, ale jako ona jest sama w sobie.

(16)

6

Rozum nasz i zm ysł, wielokroć nas omyła, i mało widzi.

C o pomaga wielka subtelność w rzeczach zakrytych i trudnych, o które nie będziemy na sądzie strofowani, iżeśmy ich nie umieli?

W ielki nierozum, iż zaniedbawszy pożyte­ cznych i potrzebnych rzeczy, w ciekawe i szko­ dliwe się wdawamy, mając oczy, nie widzimy cPsim . C X III, 1 3 ).

2. A co nam za staranie, o rodzajach i kształtach?

D o kogo one wieczne S ło w o mówi, od wielu go niepotrzebnych domysłów uwalnia.

Z jednego słow a w szystko, (J an I, 3 ) a wszystkie rzeczy jedno to słow o opowiadają, a to jest on początek, który i nam wszystko mówi, (J a n VIIJ, 3 5 ).

Bez tego początku żaden nie rozumie, ani dobrze sądzi.

Komu za wszystko to jedno słow o stoi, i wszystko g o do niego przyw odzi, i wszystko w nićm poznaje; ten może być dopiero stałego serca, i w Bogu spokojny przebywać.

O szczera Prawdo, Boże! uczyń mnie z sobą jednym, w m iłości wiecznej!

Częstokroć bywa mnie tęskno, wiele czytać i słuchać, a w Tobie jest wszystko, czego chcę i pragnę.

(17)

Niechaj że milczy wszyscy Doktorowie, nie­ chaj się uciszy wszelkie stworzenie przed Tobą: T y sam mów do mnie.

3 . Im kto więcej jest zgodny, a wewnątrz więcej uprostowanyj tern większe i w yższe rze­ czy bez pracy rozumie, bo z Nieba oświecenie bierze.

Czysty, prosty i stateczny duch, w wielu sprawach fiie bywa rozerwany, albowiem w szy­ stkie rzeczy ku Bożej chwale sprawuje, i usiłuje aby swobodnym b y ł, od wszelakiego samego sie­ bie poszukiwania.

A któż tobie więcej przeszkadza, i ciebie więcej dojmuje, jako serca twego żądza nieu- marlwiona?

Dobry i nabożny człow iek, uczynki swoje pierwej wewnątrz rozmyśla, które zewnątrz ma czynie'.

Ani go one ciągną ku żądzom szkodliwego skłonienia, ale on je nakłania na wolę dobrego baczenia.

K tóż jest w większem potykaniu nad tego, który usiłuje samego siebie zw yciężyć?

I tocby miało być każdego z nas staranie, zw yciężyć samego siebie, a na każdy dzień nad samym sobą stać się mężniejszym, i w czem lepszem się pomnażać.

4. W szelka doskonałość w tern życiu ma sobie jakiś niedostatek przyłączony, i żadne ro

(18)

-8

zumu naszego poszukiwanie, nie jest bez jakie­ goś błędu.

Pokonie uznanie siebie sam ego, pewniejszy jest droga do Pana B o g a , niż głębokie umie­ jętności wywiadywanie.

Nie ma być wszelako umiejętność poganiona, albo jakiej rzeczy prosta wiadomość, która sama w sobie jest dobra, i od B oga zrzydzona; ale ma byc zawsze więcej ważone sumienie dobre i cnotliwy żywot.

A iż więcej ludzie starajy się o umieję­ tność, niźli o dobry żywot; dla tego wielokroć bładzy, a prawie żadnego, albo mały pożytek odnoszą.

5 . O ! gdyby pilności takiej przyłożyli do wykorzenienia występków, a ku wszczepieniu cnót świętych, jako ku dysputom, i wzruszaniu poswarków; nie działoby się tak wiele złości a zgorszenia w ludziach, aniby tak wielka roz­ pusta była pomiędzy nami.

Zapraw dę, gdy dzień sydny przyjdzie, nie będy nas pytać, cośmy czytali, ale cośmy czy ­ nili, ani jakośmy ozdobnie mówili, ale jakośmy pobożnie żyli?

Powiedz mi, gdzie sy teraz oni wszyscy pa­ nowie i Mistrzowie, któreś dobrze z n a ł, póki jeszcze byli żywi, i w naukach kwitneli?

Już ich dostatki inni trzymajy, ale nie wiem, jeśli kiedy na nie wspominają.

(19)

Póki byli żyw i, zdawało się, iż czemsiś byli, a teraz o nich milczą.

6. O jak prędko przemija chwała świata tego! Oby się b y ł ich żywot z nauką zgadzał, takby się byli dobrze uczyli i czytali!

Jakoż wielu ludzi przez próżną naukę ginie na na tym świecie, którzy o służbę B ożą mało dbają.

A iż wolą zacnemi byc, niźli pokornemi; dla tego niszczeją w myślach swoich, ( Rzm. J? 2 i ) .

Zaiste wielki jest, który ma wielką miłość. Zaiste wielki jest, który jest w sobie małym, a za nic sobie w aży wszelkie czci i wysokości.

Prawdziwie ow mądry jest, który wszelakie świata tego rzeczy, jako barłóg u siebie poczy­ ta, aby Chrystusa Pana pozysk ał, (^do Filip. I I I , $ >

I prawdziwie dobrze uczony jest, który B ożą wolę czyn i, a swoją wolę porzuca.

R O Z D Z I A Ł IV .

O roztropności w sprawach naszych.

1. Nie każdemu słowu i podusczeniu potrzeba w ierzyć, ale długo i uważnie, wedle B oga ma byc rzecz rozbierana.

A le niestety! jesteśmy tak słabi, iż wielekroc się łatwiej wierzy i mówi o inszych źle , niźli dobrze.

(20)

10

A le ludzie doskonali, nie łatw o wiarę da- wają każdemu powiadającemu. Albowiem znają krewkość ludzką, ku złemu przychylną, a w s ło ­ wach ku upadnieniu skłonną.

2. W ielk a mądrość jest, nie byc skwapliwym w czynieniu, ani upornie stad przy własnem ro­ zumieniu.

D o niej też należy, nie lada którym ludz­ kim powieściom w ierzyć, ani do razu uwierzo- n e, zaraz do ludzkich uszów przynosić.

Z dobrym i sumienia bojaźliwego człow ie­ kiem, radę miewaj, i szukaj raczej jakobyś od lepszego b y ł nauczony, niżlibyś miał trzymać się twego wynalazku zdania.

Żyw ot dobry, czyni wedle Pana B oga mą­ drego i w wielu rzeczach biegłego.

Im kto pokorniejszy będzie w samym sobie i powolniejszym Panu B og u , tern mędrszym i spokojniejszym we wszystkiem będzie.

R O Z D Z I A Ł V .

O czytaniu Pisma świętego.

1. Prawda a nie wymowa w świętem P i­ śmie ma byc szukana.

W szelkie Pismo świete tymże duchem mac

J

(21)

Pożytku raczej w Piśmie szukać mamy, niźli subtelności słów.

Z taką chęcią nabożne i proste książki cz y ­ tać mamy, jako głębokie a trudne.

Niech cię nie obraża powaga tego który pi­ s a ł, a małej czy wielkiej b y ł nauki; ale cię ku czytaniu niech ciągnie zamiłowanie szcze­ rej prawdy.

Nie pytaj się kto pow iadał, ale uważaj to co powiedziano.

2 . Ludzie przemijają, ale prawda Pańska trwa na wieki, (Psim. CXVI, 2 ) .

Rozmaitemi obyczajami mówi do nas Pan B óg, bez względu na osoby, (d o Żyd. I, 1 ).

W ielekroc nam przeszkadza w czytaniu P i­ sma ciekawość nasza, gdy chcemy rozumem pojąc i rozbierać, tam gdzie przejść dalej prostoby się miało.

Jeżeli tedy chcesz pożytku dostać, czytaj w pokorze, w prostocie i w wierze, a nigdy z tąd niechciej mieć sław y z umiejętności.

Chętliwie pytaj i słuchaj w milczeniu słów ludzi świętych, a niechciej sobie mierzić przy­ powieściami ludzi starych, albowiem nie bywają bez przyczyny powiadane.

(22)

12

R O Z D Z I A Ł V I.

0 nieporządnych ządzacli naszych.

1. Gdykolwiek do czego nieporządnego c z ło ­ wiek jest chciwym, wnet sam w sobie stawa się niespokojnym.

Człowiek pyszny i łakomy, nigdy nie jest spokojny: człowiek ubogi a pokorny w duchu, przebywanie ma w wielkim pokoju, £Psim.

X X X V I, 1 1 ).

Człow iek który nie do końca jest umartwio­ ny w sobie, wnet kuszony bywa i zwyciężony w małych a podłych rzeczach.

Człow iek nie potężny w duchu i niejako je ­ szcze cielesny, i ku zmysłowym rzeczom nakło­ niony, trudno się może całkowicie oderwać od światowej żądzy.

1 dla tego, wielekroc się powściąga, ma do razu smutek, a jeżeli mu się kto przeciwi, ł a ­ two się obrusza.

2. A jeżeli dostąpi tego czego b y ł chciwy, zaraz za obwinieniem sumienia ciężkością ś ci-ć ć śniony bywa: albowiem poszedł za żądzą swoją, która nie pomaga ku pokojoAvi, którego on szukał.

Namiętnościom się to przeciwiąc, a nie onym służąc, bywa pozyskany pokój duszy.

B o nie ma pokoju serce człowieka cielesne­ go, nie ma serce człowieka rzeczami doczesnemi

(23)

zw iązanego, ale ma człowieka w duchu pała­ jącego.

R O Z D Z I A Ł V II.

O wystrzeganiu się nadziei próżnej, a myśli wyniosłej.

1. Nikczemny jest człowiek, który w ludziach, albo w rzeczach stworzonych, nadzieje swoje pokłada.

Niechaj cię nie będzie wstyd, dla miłości Chrystusa drugim słu żyć i ubogim na tym świę­ cie byc widzianym.

Nie gruntujże się na sobie samym, ale sta­ nów nadzieję swą w Panu Bogu.

Czyń co z siebie m ożesz, a Pan B ó g po­ ratuje dobrą wolą twoję.

Nie polegaj na twej umiejętności, albo na któregokolwiek z ludzi jego chytrości, ale wię­ cej w B ożej łasce, która ratuje pokorne, a po­ niża te, którzy w sobie dufają.

2. Nie chełp się w bogactwach, jeśli je masz, ani w przyjaciołach, iż potężni są, ale w Bogu który wszystko sprawuje i samego siebie nade- wszystko dac pragnie.

Nie wynoś się z wzrostu, albo z urody cia­ ł a , które m ałą chorobą zepsute i zeszpecone bywa.

(24)

14

Nie podobajże się sam sobie z godności, albo dowcipu tw ego, abyś Panu Bogu nie obrzydł, którego jest wszystko, cożkolwiek masz z przy­ rodzenia.

3. Nie miej się za lepszego nad inne, byś może gorszy nie b y ł przed Panem Bogiem; któ­ ry wie co jest w człowieku.

Nie chlub się z uczynków dobrych, bowiem inaksze są B oże niż ludzkie sady, któremu w ie- lekroc się nie podoba, co ludziom jest ku myśli.

Jeżeli co dobrego masz, wierz iż drudzy co lepszego mają, abyś się tak w pokorze zachował.

Nie szkodzi tobie, jeżeli wszystkim będziesz podległy; a bardzo wiele szkodzi, jeżelibyś choć nad jednego się wyniósł.

W człowieku pokornym pokój ustawiczny, a w sercu j)ysznego, zazdrość i częste rozgnie­ wanie.

R O Z D Z I A Ł V III.

O unikaniu zbytniej poufałości.

1. Nie każdemu człowiekowi otwieraj serce twoje, CEkls. V III 2 2 ) ale z mądrym i bogo­ bojnym miej sprawę.

Z młodemi i postronnćmi ludźmi, nie często bywaj.

(25)

Bogatym nie potakuj, a przed możnymi nie rad się pokazuj.

A le towarzystwo miewaj z pokornemi i pro- stemi, z nabożnemi i dobrze obyczajnemi ludź­ mi i z nimi rozmaAviaj, coby ku zbudowaniu na­ leżało.

Nie poufal się z żadn^. niewiasty, ale wszy­ stkie w społu dobre niewiasty Panu Bogu p o - ruczaj.

Pragnąć masz sobie, abyś z samym Panem Bogiem i Aniołam i je g o miał towarzystwo, a

znajomości się ludzkich wystrzegaj.

2. M iłość ma być ku wszystkim, ale pou­ fa ło ś ć nie jest przystojna.

Zdarza się niekiedy, iż nieznajoma osoba z dobrej strony się świeci, a której jednak obe­ cność razi drugich oczy.

Mamy sobie czasem, iżbyśmy się drugim z to­ warzystwa naszego podobać mieli, a my się im właśnie poczynamy niepodobać, dla obaczonego w nas obyczaju jakiego nie dobrego.

R O Z D Z I A Ł IX .

O posłuszeństwie i poddaniu się.

j . Bardzo zacna rzecz jest, być pod po­ słuszeństwem, żyć pod przełożonym i sobie wol­ nym nie być.

(26)

16

Daleko bezpieczniej jest być poddanym, niżeli na zwierzchności.

W ielu ludzi pod posłuszeństwem żyją wię­ cej z potrzeby niż z miłości, a tacy mają udrę­ czenie i łatwo szemrzą, ani myśli swobodnej nie dostaną, jeżeli całem sercem dla Pana B oga się nie poddadzą.

Biegaj sam i tam, nie znajdziesz pokoju, je ­ dno w uniżonem poddaństwie, pod sprawą prze­ łożon ego.

Myślić o miejscach i odmieniać je, wielu ludzi oszukało.

2. Prawda, iż każdy rad czyni, wedle zda­ nia swego i nachyla się do tych więcej, którzy z nim trzymają.

A le , jeżelić Pan B ó g jest między nami, potrzeba żebyśmy też czasem nasze zdanie opuścili, dla zachowania miłego pokoju.

K tóż jest tak mądry, któryby Avszystko do­ statecznie umiał?

Niechciejże na swój x-ozum zuchwale dufać, ale rad też chciej cudzego zdania posłuchać.

A jeśli dobre jest twoje zdanie, a i to dla Pana B oga opuszczasz, a na innem przesta- w asz, bardziej z tąd postąpisz.

3. Albowiem słyszałem , bezpieczniej jest słu ­ chać i przyjmować radę, niżeli ją dawać.

Bo przydać się może, iż jest dobre każde­ go zdanie, ale niechcieć na inne przystać, gdy

(27)

to rozum i przyczyna wyciąga, znak jest pychy i uporu.

R O Z D Z I A Ł X .

O strzeżeniu się wielomówstwa.

1. W ystrzegaj się ile możesz niepokoju i zabaw z ludźmi, albowiem bardzo szkodzi roz­ prawianie rzeczy świeckich, chocby z prostego przedsięwzięcia było czynione.

Bo marnością prędko bywamy zeszpeceni i ułowieni.

Chciałbym , abym b y ł wielokroć milczał i między ludźmi nie bywał.

A le czemu to , tak radzi mówimy i społe­ cznie baśnie rozprawiamy, gdyż rzadko bez obra­ żenia sumienia do milczenia się powracamy?

D la tego radzi często mówómy, iż przez wspólne rozmowy, wrzajemnego sobie pocieszenia szukamy, byśmy sercu rozmaitemi myślami spra­ cowanemu ulżyli.

Z wielką chęcią o tych rzeczach, w których- my się bardzo za m iłW a li, albo ich sobie ży ­ czymy, albo czujemy że nam są przeciwne, miło nam bywa mówić i myślic.

2. A le niestety! wielekroc nikczemnie a próżno. Albowiem ta zwierzchna pociecha, onej we­ wnętrznej i Bożej nie małą szkodę czyni.

(28)

18

D la tego czuwać i modlić się mamy, aby czas darmo nie upłynął.

A jeżeli potrzeba i godzi się mówić, tedy o tych rzeczach mów, które ku zbudowaniu należą.

Z ł y nałóg i pożytku naszego zaniedbanie, wiele pomaga ku niepowściągnieniu ust naszych.

W sza k że ku pożytkowi duchownemu, niepo- mału nas ratuje, o rzeczach duchownych nabo­ żna rozmowa, zw łaszcza, gdzie myślą i duchem równi z sobą towarzyszą.

R O Z D Z I A Ł X I .

O nabyciu pokoju, a chciwości do postą­ pienia w rzeczach dusznych.

1. W ielkie moglibyśmy uspokojenie mieć, gdy­ byśmy cudzemi powieściami i sprawami, które ku staraniu naszemu nie należą, niechcieli się zatrudniać.

B o jako może ten długo być spokojny, który w cudzą pracę się wdawa? który postronnych przyczyn szuka? który m ało, albo rzadko w e­ wnątrz w siebie samego wchodzi?

Błogosław ieni ludzie prości, albowiem oni wielki pokój mieć będą.

2 . A dla czegóż niektórzy z świętych tak doskonali i bogomyślni bywali?

(29)

B o starali się, jakoby od wszystkich żądz świeckich, umartwić samych siebie skutecznie m ogli, a dla tego też, mogli wszystkiemi ser- decznemi chęciami w Bogu przestawać i bezpie­ cznie jemu samemu służyć.

M y zaś własnemi namiętnościami zbytnie się bawimy, a o rzeczy doczesne za wiele się fra­ sujemy.

Rzadko też jeden występek statecznie prze­ zwyciężymy, i ku codziennemu postępkowi w po­ żytkach duchownych pilni bywamy, i temu też zimnemi i gnuśnemi zostawamy.

3. Byśm y dostatecznie samym sobie pomarli, a w świeckie sprawy najmniej byli uplecieni; te - dybyśmy mogli Boskie rzeczy rozumieć, i o nie- bieskiem rozmyślaniu niejaką mieć biegłość.

D o czego wszystka i największa jest zawada, iż od namiętności a żądz naszych nie jesteśmy swobodni, ani usiłujemy, jakobyśmy się na do­ skonałą drogę świętych puścili.

A kiedy też maluczko co nieszczęśliwego nas potyka, to wnet serce tracimy, a do ludz­ kich się pociech obracamy.

4 . Gdybyśmy usiłowali statecznie w boju się zachować, jako mocni m ężowie, zaprawdębyś- my ujrzeli ratunek Pański nad sobą z Nieba.

Albowiem On w boju trwającym, a ufającym o ła sce swej, gotów jest dać pomoc, do której też sam użycza pogody, abyśmy bitwę wygrali.

(30)

¡¿o

Jeżeli tylko na zwierzchnym obrzędzie po­ stępek w nabożeństwie pokładamy; tedy rychło koniec weźmie nabożeństwo nasze.

A le siekierę do korzenia przyłóżmy, ( Math.

I I I , 1 0 ) abyśmy od żądz odpadłszy, woln$

myśl sobie opanowali.

5. Gdybyśmy jednego roku jeden grzech wy­ korzenili, stalibyśmy się rychło ludźmi dosko­ nałymi.

A le obyczajem przeciwnym, wielekroc czu­ jem y, iż lepszymi i uczciwszymi się najdujemy

przy początku nabożeństwa naszego, niż po wielu latach, na powołanym stanie pobożnym.

Zapalona ku Panu Bogu m iłość, i pomno­ żenie nasze w rzeczach dusznych, miałoby co

dzień w nas rosnąc; ale tym czasem za wielką się rzecz zdaje, gdy kto częśc jaka pierwszy zamiłowania ku Bogu zatrzyma.

Byśmy sobie m ały gw ałt na początku czy­ nili, tedybyśmy wszystko potem łatwo i w esoło dokazac mogli.

6 . Ciężka rzecz jest nałogu odstąpić, ale ciężej swej woli własnej się przeciwic.

A le jeżeli małych i lekkich nie pokonasz, jakoż będziesz m ógł trudniejsze zw yciężyć?

Uczyń naprzód odpór swej własnej skłon­ ności, a opuść z ły nałóg, aby cię pomału nie zawiódł do większych trudności.

(31)

O! gdybyś zw ażył, jakibyś tern sobie pokój, a drugim wesele zjednał, samego siebie dobrze stanowiąc; a myślę, iżbyś i staranniejszym był, około pomnożenia twojego pożytku duchownego.

R O Z D Z I A Ł X II.

O pożytku z przeciwnościów.

1. Zdrowo to nam, iż niekiedy jakie ciężko­ ści i przeciwności cierpimy, bo człowieka często do serdecznej uwagi przyw odzą, aby się na wygnaniu być uznawał; a zatem z nadzieją swą, na żadnej rzeczy świata tego nie polegał.

Dobrze jest tedy, iż niekiedy cierpimy lu­ dzie nam przeciwne, i że nie dobrze i nie pra­ wdziwie o nas trzymają, choć dobrze czynimy, i dobrze myślimy; bo te rzeczy wielekroć nam ku pokorze pomagają i od próżnej chwały bronią.

Albowiem natenczas, wnętrznego świadka Pana B oga stateczniej szukamy, kiedy zwierz­ chnie od ludzi nikczemnie ważeni jesteśmy i nie­ dobrze o nas bywa trzymano.

2. Dla czego miałby się człowiek zupełnie w Bogu gruntować, aby mu nie trzeba było wiele pocieszenia z wierzchu szukać.

Kiedy się człowiek ku wszemu dobremu chci­ wy smuci, albo bywa kuszony, albo też złemi

(32)

myślami trapiony, tedy B oga być sobie więcej potrzebnego rozumie, bez którego uznaje, iż nic statecznego doprowadzić nie może.

W ię c się też smuci, wzdycha i modli, przez nędzę którćj- cierpi.

W tedy go tęskno dłużej żyć na świecie,

( I I Korynt. I, 8 ) i życzy sobie, aby się m ógł

z światem rozstać, a z Chrystusem zostawać, ( Filips. I , 23J.

N a ten czas dobrze tego dochodzi, iż do­ skonała bezpieczność i pokój zupełny, na świe­ cie statecznie stać nie może.

R O Z D Z I A Ł X III.

O z n o s z e n i u p o k u s .

1. Dopóki na świecie żyjemy, bez pokus i utrapienia być nie możemy.

Dla tego u Joba napisano jest: pokusa jest

żywot ludzki na tym świecie, ( Y I I , 1 ).

I dla tego każdy z nas miałby mieć na wiel­

kiej pieczy pokusy swoje, a w modlitwach czuwać, aby diabeł ku oszukaniu nas miejsca nie miał} który nigdy nie zasypia, ale krąży szukając,

koyoby p oża rł, ( I Piotr V , 8 ) .

Nie jest żaden tak doskonałym i świętym, któryby kiedy nie miał mieć pokus, a prawie bez nich być nie możemy.

(33)

2

. A wszakże pokusy człowiekowi wielekroc bywają bardzo pożyteczne, aczkolwiek są przy­ kre i ciężkiej bo w nich człowiek uniżony, oczy­ szczony i wyuczony się stawa.

W sz y scy święci ludzie, przez wielkie uciski i pokusy przęśli i urośli.

A którzy pokus dobrze wytrzymać nie mo­ g li, wyj)ad li z łaski Bożej i ustali.

Nie jest żaden zakon tak świętobliwy, ani miejsce tak skryte, gdzieby pokus, albo prze­ ciwności nie było.

3. Dopóki człowiek będzie ży ł, nie jest zupeł­ nie bezpieczny od pokus, bo w nas samych przy­ czyna jest, dla której bywamy kuszeni, ponieważ w cielesnej żądzy jesteśmy urodzeni, (Psim. L ? ¡Tj).

P o odstąpieniu jednej pokusy, albo ucisku, druga więc przystępuje i zawsze mamy co, byś­ my cierpieli, bośmy dobro szczęśliwości naszej utracili.

W ielu ludzi szukają tego, aby się pokus ustrzegli, i ciężej w nie wpadają.

P rzez samo uciekanie, zw yciężyć nie m oże­ my, ale przez cierpliwość i pokorę prawdziwą, nad wszystkiemi nieprzyjaciółmi mężniejszymi się stawamy.

4. K to się tylko uchyla pokusom zwierzchnie, a korzenia nie wyrwie, ten nie wiele dokaże, i ow­ szem się pokusy prędzej do niego nawrócą, a cię­ żej one poczuje.

(34)

5i4

Nie dorazu z cierpliwością i przedłużeniem, za Boskim ratunkiem lepiej zwyciężysz pokusy, niźli srogością, a usiłowaniem gwałtownem.

Często rady wzywaj av pokusach, a z tym który pokusy cierpi, nie obchodź się surowo, ale pociechy dodawaj, jakobyś chciał, żeby się z tobij samym działo.

5. Początek wszystkich złych pokus, jest niestateczność umysłu i małe ufanie w Panu Bogu.

B o jako okręt bez styrowej w ładzy, od n a - wałności sam i tam bywa popędzany, tak c z ło ­ wiek niedbały i swoje przedsięwzięcie opuszcza­ jący, rozmaicie bywa kuszony.

Ogniem żelazo, a człowiek sprawiedliwy

pokusą doświadczony bywa, (Przypw . XV I I 3 ).

W ielekroc nie wiemy jakośmy potężni, ale pokusa okaże czem jesteśmy.

A wszakże mamy czujnemi b y ć, zw łaszcza przy początku pokusy, bo na ten czas nieprzy­ jaciel łatwo bywa zwyciężony, gdzie w duszne

wrota w żaden sposób przystęp mu nie będzie przyzwolony, ale skoro zakołacze przed pro­ giem, zaraz mu odpór bywa dawany.

Temu ktoś rzekł: zabiegaj początkom. N ie - wczas się lekarstwo gotuje, kiedy z łe za dłu­ giem omieszkaniem się zmocni.

Albowiem naprzód do serca przychodzi pro­ ste pomyślenie, potem pomyślonej rzeczy uporne

(35)

wyobrażenie, zatem upodobanie i żądzy wzbu­ rzenie, aż przyzwolenie.

I takto nieprzyjaciel złośliwy, z nienagła wchodzi wszystek, kiedy mu z początku odporu się nie daje.

A im kto ku opieraniu dłużej gnuśny bywa, tern sam w sobie więcej na każdy dzień słabieje, a nieprzyjaciel przeciwko niemu potężniejszym się staje.

6

. Niektórzy ludzie na początku nawrócenia swego ciężkie cierpią pokusy, a drudzy zaś na końcu.

A drudzy bez mała przez wszystek żywot sw ój, żle się z tej strony mają.

Inni dosyć lekko kuszeni bywają, wedle zrzą­ dzenia mądrości i sprawiedliwości Boskiej; która stan i zasługi ludzkie uważa, i wszystko ku zba­ wieniu wybranych swoich sprawuje.

7. I dla tego, gdy kuszeni bywamy, rozpa­ czać nie mamy, ale tern więcej myślą gorącą Pana B oga prosie, aby nas avucisku wszela­ kim raczył ratować; który wedle słów P a w ła Ś. takie uczyni z pokusą pomiarkowanie, że ją znieść będziemy mogli, ( I Korynt. X, 13).

Uniżajmy tedy dusze nasze pod ręką B ożą w każdej pokusie i frasunku, albowiem On zb a - wi ludzie w duchu pokorne, i podwyższy je.

8

. W pokusach a w troskach człowiek do­ świadczony bywa, jak w rzeczach duchownych

(36)

wielki ma postępek: czem się i większy jego zasługa czyni, i cnota się lepiej ukazuje.

Nie jest rzecz wielka, jeżeli człow iek na­ bożnym i pałającym jest, kiedy doległości nie czuje; ale jeżeli czasu przeciwnego cierpliwie wytrwa, nadzieja o nim wielkiego w rzeczach duchownych pożytku będzie.

Niekto'rzy od wielkich pokus bywają strze­ żeni, a w powszednich małych często bywają zwyciężeni, aby tak upokorzeni, w rzeczach wielkich o sobie wysoko nie trzymali, którzy w małych słabymi byli.

R O Z D Z I A Ł X I V .

O wystrzeganiu się zaporywczego posądzania.

1. Obróć sam swe oczy ku sobie, a strzeż się, abyś cudzych spraw nie rozbierał i nie sza­ cow ał.

Człow iek drugich sprawy szacując, dare­ mną pracę podejmuje, wielekroc błądzi i łatw o w grzech wpada; a samego siebie sądząc i swoje sprawy przezierając, zawsze pożytecznie pracuje.

Jako nam rzecz jaka do serca przypada, taki o niej zwykle rozsądek czynimy, albowiem

(37)

zdrowy rozum od własnego nas zamiłowania, łatw o tracimy.

Gdyby B ó g zawsze b y ł szczerem przedsię­ wzięciem żądzy naszej, nie tak do razu wzru­ szalibyśmy się, gdy zdaniu albo zmysłom na­ szym jest co przeciwnego.

2. A le często się wewnątrz co takowego po­ krywa, lub zewnątrz nam się przydarzy, co potem pospołu uniesie.

W ie le icb, którzy w sprawach swoich siebie samych szukają, a o tern nie wiedzą.

A zdadzą się sobie, jakoby miłego pokoju używali, kiedy się im wedle ich myśli i zdania rzecz wiedzie, a jeżeli się inaczej, niźli oni so­ bie życzą stanie, wnet się wzruszają i smutnymi bywają.

D la różnych rozmów i mniemania, często sio zaczynają różnice między przyjacioły, i jednego miasta ludźmi, między zakonnikami i pobożnymi.

3. Stary nałóg trudno opuszczony bywa, a nad swe własne zdanie żaden się nie daje z chęcią przeciągnąć.

Jeżeli się na swym rozumie, albo dowcipie więcej gruntujesz, niźli na poddaności Panu Je­ zusowi, rzadko i nierychło człowiekiem oświe­ conym będziesz

5

bo Pan B óg chce, abyśmy się mu doskonale poddali, a wszelki nasz rozum, gorącą m iłością B ożą przechodzili.

(38)

28

R O Z D Z I A Ł X V .

O uczynkach z miłości pochodzących.

1. D la żadnej rzeczy stworzonej, ani dla zamiłowania którego człow ieka, nie mamy źle czynie, albo grzeszyć; ale z potrzeby, dla po­ żytku czyjego, może być dobra sprawa niekiedy od łożon a , albo na co lepszego odmieniona.

Albowiem tym sposobem uczynek dobry opu­ szczony nie byw a, ale w co lepszego się za­ mienia.

Uczynek zwierzchny bez chrześciańskiej mi­ ło ś c i, nic nie bywa pożyteczny; a cokolwiek

znowu z m iłością się dzieje, chociażby też co podłego i wzgardzonego b y ło, wszystko się p o - żytecznem stawa.

B o Pan B óg więcej uważa, z jaką wielką chęcią kto sprawuje, niźli jako wiele czyni.

2. Tenci wiele czyni, który bardzo miłuje. Tenci wiele czyni, który co dobrze czyni. A ten dobrze czyni, który drugich pożytkowi więcej niźli swojej woli służy.

Z d a się wielekroc cokolwiek byc miłością, a to jest krewkością, bowiem skłonności ludz­ kie, swa wola nasza, nadzieja odpłaty, żądz popędliwośc, pożytki i wczasy, nie łatwo nas odstępują; coby nie miało miejsca mieć przy sprawach ludzkich.

(39)

3 . K to ma prawdziwy i doskonały m iłość, ten w żadnej rzeczy samego siebie nie szuka, tylko tego żąda, aby się w rzeczach wszelakich, działa chwała Panu Bogu.

Nie zazdrości też niczego nikomu, albowiem sam w żadnem się swem weselu nie kocha, ani sam sobą się chce cieszyć, ale w Bogu nad wszystkie dobra, być chce błogosławionym.

Niczemu stworzonemu żadnej rzeczy dobrej nie przyw łascza, ale zupełnie Bogu przypi­ suje; od którego jako od źródła żywego, w szy­ stko pochodzi, i na którym jako będącym koń­ cem wszech rzeczy^ święci ciesząc się prze­ stawaj ą.

O! gdyby kto miał iskierkę prawdziwej mi­ ło ś c i, zaprawdęby p ozn a ł, wszystkie rzeczy świata być pełne marności.

R O Z D Z I A Ł X V I .

O znoszeniu ułomności cudzych.

1

. C zego człow iek w sobie, albo w inszym poprawić nie może, ma cierpić skromnie, aż Pan B ó g inaczej zrządzi.

M y ś l, że tak podobno lepiej się dzieje dla doświadczenia i cierpliwości tw ojej, bez której nasze zasługi nie mogą być wielce uważane.

(40)

30

A wszakże z pokorę, się modlić masz pod czas takowego przeciwieństwa, żeby cię Pan B ó g ratow ał, abyś je m ógł skromnie wytrwać.

2. Jeżeli kto raz albo dwa upomniony, na tern nie przestawa, nie spieraj się z nim; ale wszystko Panu Bogu poruczaj, aby się działa wola jeg o i cześć we wszystkich sługach je g o , który z łe rzeczy w dobre umie odmieniać.

Staraj się, abyś b y ł skromny w znoszeniu cudzych niedołężności, i jakichkolwiek krewko­

ści, bo w tobie wiele jest rzeczy, które też dru­ dzy wycierpieć musza.

Jeżeli ty samego siebie uczynić takim nie m ożesz, jakim chcesz; to jako chcieć możesz inne mieć wedle myśli swojej?

Radzi więc chcemy inne mieć doskonałymi, a sami naszych ułomności nie prostujemy.

3. Chcemy, aby insi ściśle byli poprawiani, a sami się poprawiać niechcemy.

Nie podoba nam się zbytnia u drugich swa w ola, a przecież niechcemy, aby nam broniono

o co się dopominamy.

Drugich chcemy ustawami więzać, a sami się na żaden sposób nie dopuszczamy powścięgać.

A z tąd się jawnie okazuje, jako rzadko bli­ źniego w tej wadze, jako samych siebie mamy.

Gdziebyśmy wszyscy doskonałymi byli, a cóżbyśmy od innych mieli cierpić dla Pana Boga?

(41)

4 . A leć tak zrządził Pan B óg , abyśmy się uczyli jeden drugiego ciężar nosić, (Galt. VI, 4?) bo żaden bez niedostatku, aby nie miał u ło ­ m ności, żaden bez ciężaru, żaden sobie dosta­ tecznym , żaden sobie dosyć mądrym nie jest; ale potrzeba, abyśmy się społem znosili, społem cieszyli, społem ratowali, nauczali, upominali.

Albowiem, jako statecznej kto jest cnoty, le­ piej się to pokaże, za wydarzeniem przeciwności.

Przypadki bowiem człowieka, ułomności nie czyn ią, ale jakim jest okazują.

R O Z D Z I A Ł X V I I .

O z a k o n n e m ż y c i u .

1. Potrzeba, żebyś się u czy ł samego siebie w wielu rzeczach przełam ać, jeżeli z innymi pokój i zgodę zatrzymać chcesz.

Nie m ała rzecz jest w klasztorach mieszkać, albo w zgromadzeniu zostawać, a tam bez przy- gany się zachow ać, (JPhitps. I I I ,

6

*) i aż do śmierci wiernym dotrwać.

B łogosła w ion yć zaprawdę, który tam dobrze ż y ł i szczęśliwie dokonał!

Jeżeli chcesz przyzwoicie stać, i pożytecznie się w rzeczach duchownych mnożyć; miej się tu na ziemi za wygnańca i pielgrzymującego c z ło ­ wieka.

(42)

Potrzeba żebyś się stał głupcem dla Chry­ stusa, ( I . Korynt. IV, 1 0 ) jeźli chcesz prowa­ dzić zakonne życie.

2. Odzienie i wygolenie g ło w y mało poma­ g a ją , ale odmiana obyczajów, i popędliwości żądz całkowite umartwienie, prawdziwego za­ konnika czynią.

K to co innego szuka, a nie szczerze Pana B oga, a duszy swej zbawienia, ten nie najdzie jedno utrapienie i ża łość.

Nie może też długo być spokojnym, który nie usiłuje, aby najmniejszym, a wszystkim pod­ ległym był.

3. N a służenieś przyszedł, nie na panowa­ nie; do ponoszenia wszystkiego i do roboty znaj się być powołanym, nie do próżnowania, i abyś gadkami się bawił.

T u tedy ludzie doświadczeni byw ają, jako złoto w ogniu.

T u żaden trwać nie m oże, jeśliby się dla Pana B oga niechciał ze wszystkiego serca po­ kornie uniżyć.

R O Z D Z I A Ł X V I I I .

O przykładach Ojców świętych.

1

. Przypatrz się Ojców świętych pałającym przykładom, w których się rozświeciła

(43)

prawdzi-wa doskonałość i zakon, a powinoprawdzi-wactwo chrze- ściańskie; a obaczysz jako mało, a prawie nic nie jest, co my czynimy.

A ch niestetyż! czem jest żywot nasz, je ­ śliby onym b y ł przyrównany?

Ludzie świeci a Pana Chrystusowi przyja­ ciele, służyli Panu B ogu w łaknieniu, w pra­ gnieniu, w zimnie, w nagości, w pracy, w utra­ pieniu, w poście, w czynnościach, w modlitwach i w świętych bogomyślnościach, w prześladowa­ niu i wielkiem urąganiu, (Rzmn. VIII, 351 CII Korint. X I , 2 7 y

2. O ! jakoż wielkie a ciężkie frasunki cier­ pieli apostołowie, męczennicy, wyznawcy, dzie­ wice i insi wszyscy, którzy ślaków Pana Chry­ stusowych naśladować chcieli.

Albowiem duszami swemi na tym świecie wzgardzili, aby je żywotowi wiecznemu pozy­ skali, (Jan X II , 251.

O ! jakoż ścisły i ostry pywot wiedli na puszczy Ojcowie święci, jako długie a ciężkie pokusy wytrwali, jako często od nieprzyjaciela kuszeni byli, jako też częste a zapalczywe mo­ dlitwy Panu Bogu ofiarowali, jako surowych postów dokazywali, jako wielką m iłość i zapa­ lenie ku pomnożeniu pożytku duchownego mieli! Jako potężną walkę na uśmierzenie grzechów wiedli! Jako proste a szczere przedsięwzięcia i umysły ku Panu Bogu w sobie wzbudzali!

(44)

34

P rzez dzień robili, a w nocy na Bogom ódl- stAvo się udawali, acz i robiąc od duchownej modlitwy bynajmniej nie ustawali.

3. W szelakim czasem pożytecznie szafowali, każda godzina na służbie Bożej zdała się im krótka, a dla wielkiego smaku av Bogom yślno-

ści, zapamiętywali też i posilenia brać, ciału potrzebnego.

W szystkich bogactw, czci, przyjaciół i krwią powinnych wyrzekali się, nic z tego świata nie- chcieli mieć, ledwie żywność potrzebną brali, i tego żałowali, że ciału w potrzebach jego słu ­ żyć musieli.

Ubodzy tedy byli w rzeczach świata tego, ale bardzo bogaci av ła sce i cnotach.

Z wierzchu niedostatek cierpieli, ale wewnątrz łaską i pociechą B ożą się chłodzili.

4 . ŚAviatu temu byli obcymi, ale Panu Bogu

b lisk im i, i stOAvarzyszonymi p r z y ja c io ły .

Sami sobie zdali się byc nikczemnymi, a światu Avzgardzonymi, ale avBoskich oczach byli

zacnymi i wybranymi.

W praAArdziAvem uniżeniu trwali, av posłu­

szeństwie prostem ż y li, w miłości chrześciań- skiej i avpokorze się sprawOAvali, i dla tego też

ustawicznie aa^ duchu się mnożyli, a u Pana B oga

Avielką łaskę otrzymywali.

Dani są na przykład wszystkim ludziom na­ bożnym, a więcej nas pobudzać mają ku

(45)

pomno-żeniu i postępku w rzeczach dobrych, niźli po­ czet niemały gnuśnych na rozpuście.

5. O jako wielka gorącość, wszystkich ludzi Bogu się oddających, na początku ich świętego stanowienia była!

O jako wielkie nabożeństwo modlitwy! Jako wielka chęć ku cnotom świętym! Jako wielka karność, jaka uczciwość i posłuszeństwo, pod rządem przełożonych, we wszystkich kwitnęła!

Świadczą jeszcze ślaki zostawione, iż ludźmi prawdziwie świętymi i doskonałymi byli, ktdrzy tak dzielnie walcząc, świat prawie pod nogi swe podbili.

Teraz za zacnego mamy, jeśli kto przestępcą nie jest, i jeśli przedsięwzięcie wziąwszy w cier­ pliwości go znieść może.

6

. Taki jest czas i zaniedbanie stanu nasze­ g o , i takie prędkie odstępowanie od pierwszego zapalenia naszego, że też tęskno żyć, dla umor­ dowania i oziębłości.ć

Daj B oże! by w tobie nie usypiało mnoże­ nie w cnotach świętych, który wielekroć widzia­ łe ś wiele przykładów ludzi bogobojnych.

(46)

36

R O Z D Z I A Ł X I X .

O ćwiczeniach dobrego zakonnika.

1. Żyw ot człowieka Bogu oddanego, w szy - stkiemi cnotami zaświecić ma, żeby takim b y ł wewnątrz, jakim zda się być ludziom zwierzchnie.

A słusznie daleko więcej ma być wewnątrz, niźli się zwierzchnie pokazuje; albowiem Boga mamy sobie świadkiem, którego się wielce wsty­ dzić mamy, gdziekolwiekbyśmy byli; a jako anio­ łow ie przed oblicznością jego, czystemi chodzić.

N a każdy dzień nasze przedsięwzięcie mamy odnawiać, a ku gorącej służbie Bożej się wzbu­ d za ć, jakobyśmy dziś dopiero ku nawróceniu przyszli i mówić:

Dopom óżże mi mój Panie B oże! w dobrem przedsięwzięciu i w świętej służbie T w o je j, a daj mi dziś statecznie p oczą ć, bo prawie nic jest, com do tego czasu czynił.

2. W ed le przedsięwzięcia naszego, bywa postępek pomnożenia naszego; ale wielkiej pil­ ności potrzeba, kto chce w duchownych rzeczach mieć go dobry.

B o jeźli ten, który co statecznie przedsię­ biorąc często ustawa: a cóż on, który rzadkoc c y y j albo niemocno, co dobrego umyślą?

A rozmaitemi obyczajmi przydawa się na­ szego przedsięwzięcia opuszczenie; i mało które

(47)

zaniedbanie ćwiczenia duchownego, przez jakiej utraty minie.

Ludzi pobożnych przedsięwzięcie, więcej się wspiera na łasce B o ż e j, niżli na ich mądrości w łasnej; w niej też zawdy ufanie mają, cokol- •wiek przedsiębiorą.

B o człow iek przemyśla, ale Pan B óg rzą­ dzi, ani na człowieku zależy sprawa drogi jego, (Rzrn. X V I, 9 ).

3. Jeźli dla pobożności, albo dla pożytku bliźniego, duchowne ćwiczenie zw ykłe, niekiedy opuszczone bywa, to łatwo się potem może na­ grodzie.

A le jeźli z tęskności myśli, albo z niedbal­ stwa łatwo się opuszcza, tedy dosyć godne jest obwinienia, i poczujesz jako jest szkodliwe.

Usiłujmy ile możemy, bo łatwo jeszcze w wie­ lu rzeczach ustajemy.

Zaw dy jednak co jakiego pewnego ma się po­ stanawiać, zw łaszcza przeciwko rzeczom onym, które najwięcej nam przeszkadzają.

Zwierzchne i wnętrzne sprawy nasze, mają byc rozbierane spoinie ¡stanowione porządnie, bo­ wiem oboje ku postępkowi dusznemu są potrzebne.

4. Jeźli nie możesz ustawicznie zbierać su­ mienia, to przecież niekiedy, a przynajmniej raz do dnia, to jest poranka, albo w wieczór.

Rano postanów, a wieczór roztrząsaj spra­ wy swoje, jakimeś dziś b y ł w słowie, w myśli i

(48)

38

uczynku; albowiem tymi podobnoś często Pana B oga i bliźniego obraził.

Przybierz się jako człowiek mężny przeciw­ ko złościom szatańskim. Z a łó ż munsztuk ob­ żarstwu, a tym wszelaka skłonność cielesną p o - chamujesz.

Nigdy nie bądź z g o ła próżnującym, ale, albo c z y ta j, albo pisz, albo się módl, albo rozmyślaj, albo dla pospolitego pożytku w czemkolwiek pracuj.

Prace cielesne roztropnie mają być spra­ w ow ane, a nie od wszystkich jednako podej­ mowane.

5. Które pospolite nie są, nie mają byc z wie­ rzchu pokazywane, bowiem w tajemności rzeczy osobliwe, bezpieczniej bywają sprawowane.

A wszakże trzeba się strzedz, abyś do po­ spolitych leniwym nie b y ł, a do osobliwych pręd­ kim. A le wykonawszy przystojnie powinne i ro z - kazane, jeźli co czasu zbywa, obróć się sam ku sobie, jako twoje nabożeństwo pożąda.

Nie mogą wszyscy mieć jednego dusznego ćwiczenia, ale inne temu, a inne onemu więcej przystoi.

T e ż wedle różności czasów , różne się po­ dobają duszne ćwiczenia: albowiem jedne w świę­ ta, a drugie w dni powszednie więcej smakują.

W ię c innych czasu pokusy, a innych czasu spokojnego i bezpiecznego nam potrzeba.

(49)

0 innych rzeczach radzi myślimy kiedy się smucimy, a o innych kiedy się w Panu weselimy.

6

. W święta przedniejsze maja hyc odna­ wiane ćwiczenia w rzeczach dusznych, a pomoce świętych maja być zapalczywie wzywane.

Od święta do święta stanowić sobie mamy, jakobyśmy z tego świata się wynieść, a do w ie-

cznotrwającego świata przyjść mieli.

1 dla tego czasów nabożnych usilnie się g o ­ tować, i nabożniej się zachować, a wszelakiego powinowactwa zakonnego ściślej przestrzegać mamy, tak jakobyśmy za pracę naszą od B oga w krotce zapłatę wziąść mieli.

7. A jeżli nam ją odłożą, wićrzmyż, ¡żeśmy jeszcze nie byli dobrze gotow i, i nie godni tak wielkiej chwały, która czasu naznaczonego bę­ dzie nad nami okazana; (R zm . V III, 1 8 ) a podwójmy pilności, żebyśmy się do odprawy z te­ go świata lepiej przygotowali.

B łogosław iony sługa, mówi <Lukasz święty Ewangelista, którego Pan gdy przyjdzie za­ stanie czującego. Zaprawdę powiadam, wam,

nad wszystką majętnością swą, przełozeństwo

(50)

40

R O Z D Z I A Ł X X .

O zamiłowaniu życia na osobności i milczeniu.

1. Upatruj czasu sposobnego, ku obaczeniu samego siebie, a o dobrodziejstwach Bożych czę­ sto rozmyślaj.

R zeczy dworne puszczaj mimo uszów. C z y ­ taj takie pisma, które skruchę a nie zatrudnienia dodają.

Jeźli się odciągniesz od mów zbytnich, i prze­ chadzek próżnych, także od nowin i powieści słu ­ chania; najdziesz czas dostateczny i przystojny, ku rozmyślaniu rzeczy dobrych i pożytecznych.

Święci najzacniejsi, gdzie jedno mogli, strze­ gli się towarzystwa ludzkiego, a to sobie obie­ rali, aby Panu Bogu w skrytości służyli.

2. M ów ił jeden: Ilekroć byłem między ludź­ mi, tylekroc wracałem się mniejszym człowiekiem. T eg o bowiem często doświadczamy, kiedy się długo baśniami zabawimy.

•Łatwiej jest milczenie we wszystkiem zacho­ w a ć, niźli słowem nic niewykroczyc.

Łatwiej jest w domu się utaić, niż między ludźmi dostatecznie sie ustrzedz.

ć

Ktokolwiek tedy usiłuje do pożytków w nę- trznych i dusznych przejść, potrzeba żeby si z Panem Jezusem schronił przed ciżbą ludu.

(51)

Żaden się bezpiecznie ludziom nie ukazuje, jedno który się rad kryje.

Żaden bezpiecznie nie mówi, jedno który rad milczy.

Żaden bezpiecznie nie jest przełożonym, je ­ dno który rad byc poddanym.

Żaden bezpieczny nie jest w rozkazywaniu, jedno który się nauczył chęcią byc posłusznym.

3. Żaden weselić się bezpiecznie nie może, jedno który ma dobrego sumienia świadectwo

za sobą.

A przecie bezpieczność ludzi świętych, b o - jażni Hożej zawdy pełna była.

A niemniej pracowici i pokorni w sobie dla tego bywali, iż zacnemi cnotami i łaską B ożą świętnymi byli!

A złych znowu bezpieczeństwo z pychy i z zuchwalstwa się zaczyna, a przy skończeniu w oszukanie samego siebie się obraca.

N igdy sobie w tern życiu bezpieczeństwa nie obiecuj, choćbyś się sobie zd ał byc wielkim słu ­ gą Bożym i człowiekiem nabożnym.

4 . W ielekroc oni, którzy wedle szacunku ludzkiego lepszymi byli, cięższe tylko naw ałno- ści niebezpieczeństw cierpieli, dla zbytniego w so­ bie dufania.

Przeto wiele ludziom pożyteczniejsze jest, aby do końca bez pokus nie byli, ale aby czę­ ściej nimi byli gabani; żeby nie byli nazbyt

(52)

bezpieczni, ani się bardzo w pychę podnosili, i ku marnym zwierzchnym pociechom płocho obracali.

O ! gdyby kto odmiennego wesela nigdy nie p a trzył, gdyby światem się tym nigdy nie za­ baw ił, jako dobre sumienie zachowałby!

Kiedyby wszystkie próżne staranie od siebie od cią ł, a jedno to myślił, co jest zbawiennego

i Boskiego, a wszystkie swe nadzieje av Panu

Bogu p o ło ż y ł: jako wielki pokój i odpoczynek opanowałby!

5 . Żaden nie jest godzien pociechy niebie­ skiej, jeżliby się nie ćw iczył pilnie w skrusze świętej.

Jeźli chcesz być serdecznie skruszony, w nijdź- że do zamknienia swego, a odmieć od siebie w szy­ stkie roztargnienia świata tego, jako napisano jest: w łożnicach waszych żałośnie się skru­

szajcie, (P si. IV , 5 ) . W zamknięciu swćm znaj­

dziesz, co na przestrzeniu wielekroc utracisz. Zamknienie w którem się ustawicznie mie­ szka, słodko smakuje; ale którego żle strzegą, takie tęsknice czyni.

Jeżli na początku nawrócenia twojego dobrze w niem będziesz przemieszkiwał i strzegł onego, będzie tobie potem za miłego przyjaciela i naj­ wdzięczniejszą pociechę.

6

. W milczeniu a w pokoju pomnożenie bie­ rze dusza nabożna, i uczy się tajemnic Pisma.

(53)

Tam najduje źródła łe z w których się ka­ żdej nocy omywa i oczyscza; aby Stworzycie­ lowi swemu tern wdzięczniejsza b y ła , imby się więcej od wszelakiego świeckiego zgiełku od­ daliła.

K to się tedy odciągnie od znajomych i przy­ ja ció ł swych, przybliży się do niego Pan B óg, z anioły świętymi.

Lepiej się ukrywać, a mieć się na pieczy, niźli samego siebie zaniedbawszy, cuda jakie czynie.

Chwalebna rzecz jest człowiekowi bogoboj­ nemu rzadko na świat wychodzić, a strzedz się aby nie b y ł od ludzi widziany, ani szukał onych widzieć.

7. Czemu chcesz na to patrzyć, czegoc się posiadać nie godzi? Przemijać świat i chciwość je g o , ( I . Jan II, 1 7 ).

i # t

Żądza cielesna ciągnie nas, tu i sam prze­ nosić się; ale gdy godzina ona minie, a cóż innego, jedno sumienia obciążenie, a roztargnie­ nie serca z tąd odnosisz?

W e s o łe z domu wyjście, wielekroc przykry powrót czyni; a biesiada wieczorna, smutny da­ ła poranek.

Takci wszelakie wesele cielesne łagodnie przychodzi, ale na końcu trapi i gubi.

A cóż gdzie indziej ujrzeć możesz, czegoby też tu nie widział? Oto niebo i ziemia i wszystkie

(54)

44

żyw ioły: boć z tych wszelakie rzeczy są uczy­ nione.

8

. A czy możesz co gdzie indziej oglądać, coby m ogło długo trwać pod słońcem?

W ierzy sz podobno, iżbyś się miał nasycić? ale tego nie będziesz m ógł dosiądź.

Gdybyś wszystkie tuteczne rzeczy widział, a cóż byłoby to, jedno nie daremne widzenie?

W z n o śż e oczy twoje na wysokości ku P a ­ nu B og u , a módl się za grzechy i za niedbal­ stwo twe.

Zostaw nikczemności nikczemnym, a ty miej na pieczy to, co B ó g przykazał.

Zamknij w tobie drzwi twoje, i przyzwij do siebie Pana Jezusa twego najmilszego.

Mieszkajże z nim w zamknieniu, bo gdzie indziej tak zacnego pokoju nie najdziesz.

Gdybyś nie w ychodził, a o wieściachbyś b y ł nic nie sły sza ł, lepiejbyś się b y ł w pokoju zachował.

A le iż ci miło bywa jeszcze nowin słuchać, tedy też musisz utrapienie serca podejmować.

R O Z D Z I A Ł X X I .

O s k r u s z e s er ca.

1. Jeżeli w nabożeństwie chcesz mieć jakie pomnożenie, zachowaj się w bojaźni B o ż e j, a

(55)

nie bądź nazbyt wolnym; ale w karności pocha- inuj wszystkie zm ysły tw oje, ani się wdawaj w nikczemne radości.

Podaj się na skruchę serdeczną, a tak naj­ dziesz nabożeństwo.

Albowiem skrucha wiele rzeczy dobrych otwie­ ra, które rozpustnośc prędko tracie zw ykła.

Dziwnato rzecz, iż człowiek może być kie­ dy w tym żywocie bezpiecznie w esół, któiy w y­ gnanie sw e, i duszy swej tak wiele niebezpie- czności widzi i uważa.

2. D la niestateczności serca, i zaniedbania niedostatków naszych, nie czujemy smutku duszy naszej; ale wielekroć się próżno śmiejemy, gd zie- byśmy słusznie płakać mieli.

Nie masz swobody prawdziwej, ani wesela dobrego, jedno w bojaźni B ożej, z dobrem su­ mieniem.

Szczęśliwy, który może odrzucie od siebie wszelaką zawadę i rozerwanie myśli, a nakie­ rować' się do zjednoczenia skruchy świętej.

Szczęśliw y który składa z siebie, cokolwiek- by sumienie jeg o pomazać i obciążyć m ogło.

Potykajże się mężnie; nałóg nałogiem bywa pokonany.

3. Jeśli ty umiesz ludzi opuście, oni cię też z dobrą wolą puszczą, twe sprawy konać.

Nie wdawaj się w rzeczy cudze, ani w spra­ wy przełożonych.

(56)

46

Miéj zawsze pierwej oko nad soby, i upomi­ naj osobliwie samego siebie, nad wszystkie tobie miłe.

Jeśli nie masz ludzkiej życzliwości, nie smuć się dla tego

5

alee to niechaj będzie ciężko, iż się nie masz na tak dobrej i opatrznej pieczy, jako słudze Bożemu i zakonnikowi nabożnemu, godziłoby się zachować.

Pożyteczniej i bespieczniéj jest wielekroc, iż ­ by człow iek nie miał wiele pociech av tym ż y -

Avocie, ZAA^łascza Avedle ciała.

W sza k że iż Boskich nie mamy, albo je rzad­ ko czujemy, samiśmy sobie Avinni, iż skruchy serdecznej nie szukamy; a nikczemnych i ZAviérz- chnych pociech, nie do końca od siebie odrzu­ camy.

4 . Uznaj się byc niegodnym B ożego pocie­ szenia, ale godniejszym Avielkiego utrapienia.

K iedy człowiek dostatecznie jest skruszonym, tedy ŚAviat Avszystek mu jest ciężkim i brzydkim.

CzłoAviek dobry dostateczny przyczynę ku ż a ło ś c i, i ku opłakaniu najduje.

B o choć się sam sobie przypatruje, choć

0

bliźnim rozmyśla, Avié iż tu żaden bez frasunku nie żyje.

A im pilniej się sam upatruje, tym więcej żałuje.

Przyczyny powinnéj żałości, i skruchy A v n ę - trznćj, sy grzechy i Ayystępki nasze, av których

(57)

tak umotani leżymy, że o rzeczach niebieskich rzadko możemy rozmyślać.

5. Gdybyś częściej o śmierci twej, niźli o przedłużeniu życia twego m yślał, bez wątpie- niabyś się chutliwiej polepszył.

Gdybyś też przyszłe męki piekielne, albo czyścowe serdecznie uważał; wierzę iżbyś chę- tliwie pracę i boleści znosił, anibyś się ostrości życia lękał.

A le iż te rzeczy ku sercu nie przychodzą, a lubości nam jeszcze m iłe, dla tego też z a - ziębłym i, i bardzo leniwymi zostawamy.

6

. Częstokroć tam bywa ducha m ało, gdzie się tak prędko uskarża mizerne ciało.

M ódlże się z pokorą do P a n a , abyc dał skruszonego ducha, a z Prorokiem tak mow: Nakarmię mnie mój Panie chlebem ze łzami, a użycz mi napoju we łzach wedle miary, (Psalm . L X X I X ,

6

) .

R O Z D Z I A Ł X X I I .

O rozważaniu ludzkiej nędzy.

1

. Nędzuikiemeś, gdziekolwiek jesteś i gdzie się jedno udasz, jeźli się do Pana B oga nie obrócisz.

Czemuż się frasujesz, iżci tak rzeczy nie idą, jako chcesz i życzysz sobie.

(58)

48

A któż jest któryby wszystkie rzeczy miał wedle myśli swej? Anim ja taki, ani ty, ani żaden człowiek na ziemi.

Żaden nie jest na świecie bez jakiego fra­ sunku, albo ucisku, choćby też K rólem , albo Papieżem był.

A któż jest, który się lepiej ma? Jeźli nie ten, który dla Pana B oga chce nieco ucierpieć.

2. Mówi wiele ludzi niedołężnych i krew­ kich: oto widzimy, jako dobre dni ma c z ło ­ wiek bogaty, jako możny jest, jak zacny, jako ozdobny.

A le wejrzyj w błogosławieństwa niebieskie pilnie, a obaczysz, iż wszystkie te rzeczy do­ czesne nikczemne są, a bardzo niepeAvne, i wię­ cej ciężkości przynoszące, bowiem bez starania i bojaźni, opanowane być nie mogą.

Nie jestto człowiekowi szczęście obfitość mieć rzeczy doczesnych, ale mu dosyć na tern, kiedy ich ma w miarę.

Prawdziwie nędzny jest żywot ludzki na świecie!

Im więcej człowiek chce wieść życie nabo­ żne, tern więcej mu się stawa ten żywot gorz­ kim, bo lepiej czuje i widzi ludzkiego skażenia niedostatki.

Albowiem je ś ć , p ic, czu ć, spać, odpoczy­ w a ć, pracować, i innym przyrodzonym potrze­ bom byc podległym, zaprawdę, wielka jest

Cytaty

Powiązane dokumenty

M isterium Zm artw ychw stania sławione nieustannie w liturgii stało się — podobnie jak w pierw szych w iekach — praw dziw ym ośrodkiem duchowości praw

Większość aktywnych matematyków ma liczbę Erdősa mniejszą niż 8.. Około 63 laureatów Nagrody Nobla oraz wszyscy laureaci Nagrody Nevanlinny mają liczbę Erdősa

Iloraz  dowolnego  elementu  ciągu  Fibonacciego  i  jego  poprzednika  jest  ze  wzrostem   wskaźnika  coraz  lepszym  przybliżeniem  „boskiej

3-5-punktów -wszystkie elementy treści podjęte ale ilośc błędów uniemożliwia zrozumienie informacji przez czytelnika. 0-2-punkty- informacja o spotkaniu zawarta, ale

Oznacza to, że jeżeli w argumentacji nie pojawia się żadna komplikacja, żadna trudność, żadne „ale ” , jest ona dla mnie nie do przyjęcia, ponieważ staje

Miłością do książek zaraziła mnie moja Mama. Pamiętam, gdy byłam mała, jak czytała mnie i mojemu bajki Brzechwy i Tuwima; baśnie Andersena, braci Grimm; opowiadania i

Udowodni¢, »e je±li M jest projektywny, to M jest

czania” istoty ludzkiej... O osobiei która jest dzieckiem 221 Powiedzenie „Będziemy mieli dziecko” jest sądem mówiącym o osobie. Jesteśmy partnerem wobec osoby,