• Nie Znaleziono Wyników

Misterium Zmartwychwastania Chrystusa w myśli prawosławnej.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Misterium Zmartwychwastania Chrystusa w myśli prawosławnej."

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I TE O EjO G IC Z N O -K A N O N IC Z N E T o m X X V , z e s z y t 1 1978

W A C Ł A W H R Y N IE W IC Z O M I

MISTERIUM ZMARTWYCHWSTANIA CHRYSTUSA W MYŚLI PRAWOSŁAWNEJ

Niewiele praw d chrześcijańskich znalazło rów nie żywy oddźwięk w świadomości praw osław nej co praw da o zm artw ychw staniu Chrystusa.

S tała się ona w ielkim um iłow aniem i w ielką nabożnością chrześcijańskiego Wschodu. Można dopatryw ać się w tym nastaw ieniu kontynuacji ducha pierw otnego chrześcijaństwa, k tóre przeżywało szczególnie intensyw nie radosną now inę o C hrystusie ukrzyżow anym i zm artw ychw stałym — 0 Tym, k tó ry um arł, lecz „dał wiele dowodów, że żyje” (Dz 1,3). Tem at Z m artw ychw stania stanow i ustaw iczną dom inantę w pism ach Ojców grec­

kich oraz najw ybitniejszych teologów bizantyjskich. Czasy nowożytne 1 współczesne nie zm ieniły w niczym tej zasadniczej postaw y Kościoła wschodniego.

M isterium Zm artw ychw stania sławione nieustannie w liturgii stało się — podobnie jak w pierw szych w iekach — praw dziw ym ośrodkiem duchowości praw osław nej, źródłem mocy, eschatologicznej radości oraz głębokiej nadziei Kościoła na przem ianę świata. F akt ten nie pozostał bez w pływ u również n a zasadniczą orientację teologii wschodniej, chociaż czę­

sto nie nadążała ona (podobnie jak n a Zachodzie) za paschalnym doświad­

czeniem Kościoła. Trzeba o tym pam iętać i zdawać sobie spraw ę z różnicy m iędzy ideałem ukazyw anym przez liturgię i teologów a rzeczywistością konkretnej historii Kościoła. W ykazuje ona, iż wierzącym często nie u d a­

wało się urzeczyw istnić tej wizji, k tó ra zaw arta jest w najlepszych świa­

dectw ach tradycji praw osław nej. Doświadczenie tego rozdźwięku właści­

we jest zresztą całemu chrześcijaństw u i każdem u z wierzących.

W religijnym piśm iennictw ie praw osław nym istnieje wiele prób w y­

jaśnienia treści i znaczenia orędzia paschalnego. Nawiązując do rozróżnie­

n ia wprowadzonego n a początku X X w. przez A. Tubierowskiego, można by podzielić je n a dwie zasadnicze kategorie: „apologię” oraz „m istyczną ideologię dogm atu paschalnego” ł. Zadaniem pierwszej jest uzasadnienie samego w ydarzenia Z m artw ychw stania (byłby to odpowiednik katolickiej

1 A. T u b i e r o w s k i j . W o s k r ie s e n ije C h risto w o . O p y t m is tic z e s k o j id ieo ło g ii p a sc h a ln o g o d o g m a ta . S e rg ije w P o s a d 1916 s. 3.

(2)

teologii fundam entalnej, zajm ującej się Zm artw ychw staniem od strony apologetycznej)*. Celem „mistycznej ideologii” jest natom iast w nikanie w najgłębszy sens Zm artw ychw stania, a więc niejako w sam ą „duszę” dog­

m atu paschalnego, głównie od strony soteriologicznej 3. Z dogmatycznego punktu widzenia na szczególną uwagę zasługuje przede w szystkim n u rt drugi. Samo określenie „m istyczna ideologia” nie jest już być może dzi­

siaj odpowiednim term inem dla w yrażenia dogm atycznych treści tajem ni­

cy Zm artw ychw stania. Słowo „ideologia” nabrało współcześnie innego zna­

czenia (z odcieniem pejoratyw nym włącznie). Trzeba jednak pamiętać, iż teologia prawosławna jest z n atu ry swej „teologią m istyczną”, k tóra świa*- domie dąży do zachowania ścisłej więzi z doświadczeniem religijnym czło­

w ieka oraz postawą kontem placyjną wobec praw d w iary 4. Bez względu na term inologię chodzi tu o ukazanie głównych w ątków prawosławnej teologii Zm artw ychw stania w jego nierozerw alnej więzi z całą tajem nicą C hrystu­

sa. Jakkolw iek mówić będziemy o Zm artw ychw staniu, trzeba jednak pa­

miętać, iż myśl prawosławna nie oddziela go od K rzyża i śmierci. Istnieje w rzeczywistości tylko jedno paschalne m isterium Chrystusa, którego szczególnym m om entem jest Jego śm ierć i Zm artw ychw stanie.

Niepodobna, rzecz jasna, przedstawić w krótkim opracow aniu całego bogactwa paschalnej świadomości prawosławia, która w yraziła się w ciągu wieków w refleksji teologicznej, w liturgii, pobożności oraz filozofii reli­

gijnej. Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na główne tendencje p ra­

wosławnej refleksji nad Zm artwychwstaniem , której szczególnym przed­

miotem jest rola Zm artw ychw stania w dziele zbawienia, i uświęcenia człowieka.

I. A P O F A T Y C Z N Y C H A R A K T E R ZM A R T W Y C H W ST A N IA

M isterium Z m artw ychw stania było w ciągu wieków szczególnie bliskie życiu i modlitwie Kościoła prawosławnego. Nie stało się nigdy wyłącznym przedm iotem spekulacji teologicznej. N aw et w dziewiętnastowiecznych

* P r z y k ła d e m m ogą być p ra c e P . S w ie tło w a : K u r s a p o ło g eticzeska g o bogosłow ija.

K ije w 1899 (4 w y d . 1912); C h r is tia n s k o je w ie r o u c z e n ije w a p o ło g e tic z e s k o m izło - żen ii. T. 1. K ijew 1910; t. 2. 1912. P o r. ta k ż e P . S t r a c h ó w . W o s k r ie se n ije . Cz. I:

Id ie ja w o s k r ie s e n ija w d o c h ris tia n s k o m r e lig io z n o -fiło s o fs k o m so zn a n ii. M oskw a 1916.

3 T e n d e n c ję tę w id a ć w m o n u m e n ta ln y m d z ie le P. J . S w ie tło w a (Z n a c ze n ije K rie sta w d iele C h risto w o m . O p y t izja sn ie n ija d o g m a ta is k u p le n ija . K ije w 1893.

W yd. 2. 1907).

4 P o r. V. L o s s k y. T h eo lo g ie m y s tiq u e d e l’E glise d ’O rien t. P a r is 1944 (W yd. 2 niezm . 1960) s. 6-7, 235.

(3)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 2 3

podręcznikach teologii praw osław nej, których autorzy ulegali często w pły­

wom m yśli zachodniej, Z m artw ychw stanie ukazane jest jako „tajem nica tajem nic”, przed k tórą należy skłonić głowę w najgłębszej czci i milcze­

niu. T radycja Kościoła wschodniego głosi, że w ydarzenie Zm artw ychw sta­

n ia C hrystusa posiada charakter transcendentny i niew yrażalny czyli apo- fa ty c z n y 5. Myśl o jego absolutnej niedostępności dla ludzkiego poznania i doświadczenia w yraża niezw ykle dobitnie i precyzyjnie w erset pieśni z niedzielnej ju trzn i praw osław nej:

P a n ie , gdy g ró b T w ó j b y ł z ap iec z ęto w a n y p rz e z lu d zi [...], p rzeszed łeś z g ro b u w te n s a m sp o só b ja k u ro d z iłeś się z B o g u ro d zicy : n ie zro zu m ieli b o w ie m , w ja k i sposób w c ieliłe ś się, b ezcieleśn i T w oi A n ie li; n ie czuli ró w n ież, tkiedyś z m a rtw y c h w s ta ł strz e g ą c y C ieb ie żo łn ierze. O bie b o w iem te rz ec zy [W cielen ie i Z m a rtw y c h w s ta n ie — p rz y p . m ó j, W. H.] zo stały z a p i e c z ę t o w a n e p r z e d b a d a j ą c y m i . O b ja w iły się zaś c u d a ty m , k tó rz y p rz e z w ia rę s k ła d a li h o łd t a j e m n i c y [...] *.

Uderzające jest w tym tekście zestawienie miedzy Zm artw ychw staniem a narodzeniem Chrystusa, zgodne z nauką św. P aw ła o m isterium Chrys­

tu sa w jego niepodzielnej jedności oraz z najstarszą trad y cją Kościoła wschodniego 7. N iektórzy teologowie praw osław ni sądzą, iż myśl o apofa- tyczności Z m artw ychw stania sugeruje już nicejski symbol w iary. Mówi on o śm ierci C hrystusa jako o fakcie historycznym , który m iał miejsce „pod Poncjuszem P iłatem ” ; o Z m artw ychw staniu wspom ina natom iast, iż do­

konało się ono „trzeciego dnia według P ism a”, w czym zaznacza się „umo­

w ny ch arak ter p r z e j a w u , lecz nie samego faktu, któ ry nie jest dostęp­

n y żadnem u doświadczeniu” 8. W ydarzenie Zm artw ychw stania dostępne jest - tylko „w edług P ism a” 9, zaś samo w sobie stanow i absolutną tajem ­ nicę, u k ry tą i „zapieczętowaną przed badającym i”.

Egzegeci praw osław ni od dłuższego czasu zdawali sobie spraw ę z ist­

nienia w NT dwóch w ersji w opisie chrystofanii paschalnych (tradycja ga­

lilejska i jerozolimska), nie usiłowali jednak ich uzgadniać 10. W ydaje się, że postaw a ta podyktow ana została sam ą liturgiczną p raktyką Kościoła

5 g r. apophatikós= n e g a ty w n y , p rz ec zą cy , w y r a ż a ją c y się z ap rz ec ze n iem .

• C y t. za J . K l i n g e r . D oktryna K rzy ża i Z m a rtw ych w sta n ia w edług R udolfa B u ltm a n n a w k o n fro n ta cji z teologią K ościoła wschodniego. „R o czn ik T eologiczny C h A T ” 10:1968 n r 1 s. 119.

» -P o r. R z 16,25-26; 1 K o r 2,8; E f 1,8; 3,8-9; K ol 1,26; 4,3; 1 T y m 3,16 P a r a le la ta w y s tę p u je w n a u c z a n iu św . Ig n a ce g o A n tio c h e ń sk ie g o (por. L is t do E fe z ja n 19, 1-2), k tó r y m ó w i o „ trz e c h ta je m n ic a c h ” (d z ie w ictw o M a ry i, n a ro d z e n ie C h ry s tu s a , J e g o śm ':erć) „ d o k o n a n y c h z ro zg ło sem w m ilc z e n iu B o ży m ”.

8 K l i n g e r , jw . s. 118.

» P o r. 1 K o r 15,4; Ł k 24,25-27. 44-46.

10 I n te r e s u ją c ą p ró b ę u z g o d n ie n ia t y t h w e r s ji p o d ją ł w ła śc iw ie ty lk o a rch im . K a s ja n (B iezo b razo w ), p ó ź n ie jszy b is k u p , w s tu d iu m : La P entecöte Johannique (Jo X X 19-23). V a len c e s. R h ó n e 1939 s. 59-74.

(4)

prawosławnego. Podczas jutrzni niedzielnej czyta się co tydzień 11 pas­

chalnych perykop ewangelicznych — „jak gdyby po to, by w tej różno­

rodności percepcji (według Pisma) ukazać transcendentną niedostępność samego Z m artw ychw stania” n . Zdaniem prawosławnych, w tym nasta­

wianiu w yraża się — podobnie jak w biblijnych w zm iankach o pustym grobie — tendencja do „rezygnacji z wszelkiej w izji” 12. Człowiek staje w obliczu niew yrażalnej tajem nicy.

Głęboko zakorzenione w świadomości Kościoła prawosławnego prze­

konanie o apofatycznej niedostępności w y d a rlin ia ZmartwychwstaniaHrar- raża także n a swój sposób tradycja ikonograficzna. Według niepisanego zwyczajowego zakazu nie wolno przedstaw iać n a ikonie samego m omentu Zm artw ychw stania na wzór innych w ydarzeń historycznych z życia Jezu­

sa. Reguły kanonicznej ikony nie pozw alają n a przedstaw ianie postaci Jezusa wychodzącego z grcbu lub unoszącego się nad pustym g r o b |jn 13.

Nie próbowano też n a Wschodzie przedstaw iać chrystofanii paschalnych w formie ikony. Dograjaiyczna praw da Zm artw ychw stania była w yrażana w kanonicznej ikonografii Kościoła wschodniego pfzy^pomocy dwóch mo­

tywów: a) sceny niew iast przy pustjjjjjfj grobie (od IV w.); b) zstąpienia C hrystusa do piekieł jako Anastasis (od IX w.). W zajemnie się uzupełnia­

jąc obydwa m otyw y przekazują tę sam ą apofatyczną treść tajem nicy Z m artw ychw stania14. Ikonografia idzie w iernie drogą milczenia i czci dla m isterium , wytyczoną przez słowo Pism a Świętego Mś.

Porów naniu stanowiska prawosławnego z poglądami teologów zachod­

nich na Zm artw ychw stanie C hry stu s^ ipslwięcono dotąd stosunkowo nie­

wiele uwagi. Jedpfią ze śmiałych prób podjął nieżyjący jużgjlilski teolog prawosławny ks. Jerzy Klinger (f 1976) 16. Doszedł on d o : wniosku, iż głę­

boki n u rt tradycji prawosławnej (łącznie z liturgią i ikonografią) zbiega się z kluczowymi punktam i doktryny R. B ultm anna o transcendentnym charakterze w ydarzenia Zm artw ychw stania, o w ew nętrznej jedności ta­

je m n ic y 'p ftc h a li||j, jej w ym iarze eschatologicznym oraz o objawieniu

11 K l i n g e i j j j w . s. 119.

12 T am że s. 122.

13 T ego ro d z a ju n ie w ła śc iw e o b ra z y lu b o b ra z k i s u g e ru ją c e n ie ja k o , iż w id zian o Je z u s a o p u szczająceg o W łasny g ró b , w y s tę p u ją je d n a k n ie ty lk o w m a la rs tw ie za- c hodna f t O d X V I w., p o d w pł^w eiK s z tu k i z ac h o d n ie j, ro zp o w szecfin iły się o n e ta k ż e n a W schodzie; p o z o sta ją je d n a k o b ce d u c h o w i a u te n ty c z n e j ik o n o g ra fii, k tó r a o d ­ z n acza się zaw sze d o g m aty c zn ą ścisłością.

14 P o r. P . E v d o k i m o v . L ’a rt de 1'icóne. Theologie de la beaute. P a r is 1970 s. 265-275.

15 P o r. zw łaszcza M k 16,8.

18 Jeg o d o ro b e k teo lo g iczn y o m ó w iłe m tfifla rty k u ła c h : Praw osław ny teolog i eku -

« ifijä iij. „W ięź” 19:1976 n r 7-8 s. 61-80; fjfo io g o tw a rty i w szechstronny. „ A te n e u m K a p ła ń s k ie ” 69:19(1 n r 413 s. 361-376.

(5)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 2 5

Bóstw a C hrystusa przez Krzyż i Z m artw ychw stanie 17. W porów naniu tym K linger nie poruszył jednak m. in. zagadnienia cielesności Z m artw ych­

w stania, w którym to punkcie trudno byłoby pogodzić B ultm anna z nauką praw osław ną. Być może w niektórych m om entach teolog praw osław ny poprzestał jedynie n a pew nych uogólnieniach podobieństw, nie docierając do sam ych podstaw . Niem niej jednak, studium jego odznacza się w ielką otw artością i dociekliwością. Otwartość ta jest ty m bardziej znamienna, że jak stw ierdził później gdzie indziej, „praw osław ną świadomość napełnia obaw ą pew ien kryzys w pojm owaniu Zm artw ychw stania przez niektóre koła teologów zachodnich” ł8.

W yrazem tego niepokoju może być stanowisko greckiego teologa p ra­

wosławnego S. C haralam bidisa, któ ry w poglądach w ybitnego katolickie­

go egzegety X. Lśon-D ufoura, dopatruje się w pływ u (jakkolwiek złago­

dzonego) założeń herm eneutycznych B ultm anna. Odnosi się to szczególnie do poglądu n a ciało zm artw ychw stałego C h ry stu sa 19. Myśl praw osław na broni się przed tym , co O. C lśm ent nazw ał „doketyzm em herm eneutycz- nym ” 20. Z prawosławnego p u n k tu widzenia ciągłości m iędzy Jezusem historycznym oraz C hrystusem w iary nie można zredukować do w ym iaru czysto „osobowego”, (jak to zdaje się czynić Lśon-Dufour), bez żadnego pow iązania z indyw idualnym ciałem Jezusa. W iara w Zm artw ychw stanie nie oznacza jedynie, że C hrystus jest zawsze żywy, chociaż ciało Jego roz­

sypało się w proch, jak każde ciało ludzkie, i że św iat zostanie przem ie­

niony... Ogół praw osław nych widzi w takiej opinii niebezpieczną re la ty ­ wizację chrześcijańskiej doktryny o realizm ie W cielenia21. Podkreślają oni, iż Zm artw ychw stanie C hrystusa nie jest „w ydarzeniem zjawisko­

w ym ”. Ciało Zm artw ychw stałego jest „ciałem duchow ym ” (sóma pneu-

m atikón), k tóre eschatolologicznie przem ienia sposób Jego egzystencji, nie

podlegającej odtąd ograniczeniom życia ziemskiego. Praw osław ni uw ażają ponadto, że podstawowym błędem „typowo zachodniej kontrow ersji” m ię­

dzy teologam i o nastaw ieniu liberalnym oraz „fundam entalistam i” był

17 K l i n g e r , jw . s. 117-146.

18 P raw osław ie a eku m en ia . W : Z ufnością w przyszłość. W a rs z a w a 1975 s. 129- -142, cy t. s. 139.

18 S. C h a r a l a m b i d ł s . La resurrection, donnćes scripturaires et interpretation.

„ C o n ta c ts ” 24:1972 n r 78-79 s. 100-107, z w łaszcza s. 101-102. A u to r m a z p e w n o śc ią n a m y ś li s tu d iu m X . L e o n -D u fo u ra (R esurrection de Jśsu s et m essage pascal. P a ris 1971, zw łaszcza s. 298 nn).

2" O . C l e m e n t . A p res V atican II: V ers un dialogue theologique entre catholi- ques et orthodoxes. „ P e n s e e o rth o d o x e ” 13:1968 s. 39-52, c y t. s. 41; t e n ż e . Le C hristT erre des V ivants. Essais theologiques. B śg ro lle s -e n -M a u g e s 1976 s. 5-79;

t e n ż e . L e C orps de S o u ffle. Essais sur la resurrection corporelle du Christ. W : C haristiria (en l ’h o n n e u r d u m e tr. M ć lito n d e C h alced o in e). T h e s sa lo n iq u e 1977 s. 207-255.

11 F o r. C h a r a l a m b i d i s , jw . s. 102.

(6)

iilo w y spór nad naukow ym i „dowodami” na Zm artw ychw stanie. Ich zda- rflim spór ten doprowadził w gruncie rzeczy do „banalnego przeciw sta­

w ienia” w ym iaru „obiektywnego” — elem entowi subiektyw nem u. Tym- cljsem ciało Zrrj0rtM[y.phw®ł:ego jest po prostu r e a l n e , przeniknięte n|§cą Ducha Świętego. Ewangelie nie!|||biografl^3ctóra--iffi;ałaby dostoso-

\$jj§ejsię do wymogów racjonalistycznego pojęcia historii. D ają one ś|§Ja|iec- pl<§f§,transcendencji i wszechobecności Zm artw ychw stałego” ; ukazują „Ży­

jącego bardziej żywego niż nasze życie przeplatane śm iercią w r u f jl jego kruchym porządkiem ” 22. Jedynie przez krzyż, pusty grób i św iąlectw o uczniów o ukazaniu się Z m artw ychw stały zostawił ślad w naszej Sfetflfii.

W konsekwencji, jak podkreśla Charalam bidis, to „historyk w inien stanąć pokornie prfetd J^jzusfcm, a nie odw rotnie” 23.

Egzegeci prawosławni' wykazują, że paschalna kerygm a pierwszych wspólnot chrześcijańskich rodziła się równocześnie z przeżycia OTbs§§l|w (oświeconego w czasie Pięćdziesiątnicy) oraz z przeżyw ania przez wier­

nych chrztugSggacharjgtii i obecności Ducha Świętego. S akram entalne ;l£ze- stnictwo w tajem nicy paschalnej dawało (dzięki doświadczeniu eklezjal­

nem u i tradycji) zrozumienie całego dzieła C hrystusa i budziło w iarę w Je ­ go Bóstwo. Oto dlaczego w łańcuchu świadków (1 Kor 15, 3-8) nie zabrakło także świadectwa Pawła, który jednak — rzecz znam ienna — nie powołuje się na sw oją w izję Chrystusa, lecz n a Idoświadczenie eklezjalne rodzącej się wspólnoty. Kościół aktualizuje to doświadcjfenie pascjhałne w cljrzqli, Eu­

charystii i obchodzie św ięta Wielkanocy. Z pokolenia na pokolenie poja­

w iają się ludzie o duchu apostołów, którzy „w idzą” C hrystusa Zm artwych­

wstałego, tak iż można dodać £3i[ imiona, po im ieniu Pawła, do łańcucha świadków 24.

Teologia wschodnia zagłębia się w tajem nice w iary w m iarę, jak to jest konieczne, a niezgłębione m isterium przekazuje z pokorą modlącemu się Kościołowi. W ydaje się, iż jest to postawa, której w pew nej mierze zabrakło Kościołowi zachodniemu. Świadczy o tym , na swój sposób, współ­

czesny kryzys w iary w Z m artw ychw stanie w śród chrześcijan zachodnich.

Apofatyezny zmysł tajem nicy, właściwy nieprzerw anej tradycji Kościoła wscho(jj|iego, jest pod tym względem niezastąpionym ostrzeżeniem , iż ta ­ jem nica musi zawsze pozostać tajem nicą. Chyba m ają rację ci spośród teologów zachodnich, którzy sądzą, iż właśnie, w tym „uporczyw ym milcze­

niu o tajem nicy Zm artw ychw stania”, sławionej nieustannie przez liturgię, objaw ia się „cała wielkość tej^ogii w schodniej” 2S. Postaw a tak a ukazuje, jak niezbędna jest w dziedzinie w iary i teologii świadomość granic ludzkie-

22 T a m a . 28 T a m S s. 103.

24 T a n Ä |J J . 103-ŚH.

25 F . H e i l e r . D ie O stkirchen. M ü n c h e n 1971 s. 124.

(7)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 2 7

gć> poznania, um iejętność zatrzym ania się na progu niew yrażalnej tajem ­ nicy. J e s t to w gruncie rzeczy świadomość, iż dalej iść nie można, że żad­

n a ścisła analiza nie jest już możliwa i że resztę należy czcić w milczeniu.

P raw da o apofatycznym milczeniu jest bogata, głęboka i pełna wymowy.

Milczenie tym bardziej wycisza mowę, im bliżej jest ciszy Boskiego m iste­

rium . Je st nie tylko w yrazem niewiedzy, ale również jakim ś protestem przeciwko gadatliwości. Jakkolw iek milczenie niesie w sobie coś z pozba­

wienia, jest to jednak, w edle niezrównanego określenia św. M aksyma W y­

znawcy (f 662), „pozbawienie przez nadw yżkę” *6. Takie milczenie nie m a w sobie nic z agnostycyzm u, bowiem „często więcej i popraw niej mówi się milcząc” 27. Tak głosi m ądrość apofatyzm u, k tó ry w ielu niesłusznie utożsam ia z agnostycyzmem. T radycja apofatyczna, tak charakterystyczna zwłaszcza dla wielowiekowej spuścizny chrześcijańskiego Wschodu, jest trad y cją m yśli nieugięcie trzeźwej i świadomej swoich granic, na wskroś przenikniętej poczuciem, że się stoi wobec Tam tej Strony 28.

II. G L Ö W N E T E N D E N C JE W PR A W O SŁ A W N Y M R O Z U M IE N IU Z M A R T W Y C H W ST A N IA

Bogactwa treści tajem nicy Zm artw ychw stania C hrystusa nie da się ogarnąć jednym spojrzeniem , ani w yrazić przy pomocy jednego zdania bądź jednej interpretacji. Treść ta ujaw nia się w zależności od określonego p u n k tu widzenia. Zm artw ychw stanie, jak każda inna tajem nica wiary, odznacza się wielkością znaczeń i funkcji, które odkryć może jedynie uw aż­

n e spojrzenie w iary i nadziei. Przekonanie to jest szczególnie bliskie tra ­ dycji praw osław nej.

W perspektyw ie t e o c e n t r y c z n e j teologia praw osław na ukazuje Zm artw ychw stanie C hrystusa jako now y zbawczy akt objaw ienia się Bo­

żej mocy, chw ały i miłości. Je st to niejako kontynuacja tego sposobu rozu­

m ienia tajem nicy paschalnej, k tóre w yrażają najstarsze form uły w iary chrześcijańskiej w słowach: „Bóg w skrzesił Go (Jezusa) z m artw ych” (Rz 10,9 ; 1 Tes 1,10). Zm artw ychw stanie jest znakiem, iż zbawcza i przetw a­

rzająca miłość Boga nie przestała działać w świecie po śm ierci C hrystusa i że pełnia tego działania objaw i się dopiero n a końcu czasów. Je st począt­

*• Quae~tion.es a d T h a la s s iu m 14.

n M. H e l l e r . P o c z ą te k św ia ta . K r a k ó w 1976 s. 183.

18 T r a d y c ja t a z n a la z ła o d z w ie rc ie d le n ie ta k ż e w ś ró d w ie lk ic h u m y słó w c h rze śc i­

ja ń s k ie g o Z a c h o d u . P o r. Z. K u b i a k . P o m y łk a R u d o lfa B u ltm a n n a . „T y g o d n ik P o - 1 w s z e c h n y ” 3 1 :1977 n r 2 s. Ł o ra z 4-5.

(8)

kiem „nowego stw orzenia”, w którym synergizm łaski i wolnej woli czło­

wieka projwadzi do stopniowego przeobrażenia świata. Zm artw ychw stanie ukazuje, iż ofiara C hrystusa została przyjęta. Je st tajem nicą przem ienione­

go i uwielbionego człowieczeństwa Chrystusa, a w Nim całej n atu ry lu d z k ie j29.

W ątki a n t r o p o l o g i c z n | § dom inują gpf oryginalnej interpretacji m isterium Zmartwychwstania? ® naszkicowanej przez W. Niesmiełowa (t 1937) 30. Wychodzi on z fa k tu „trag§§zi|jj b e z ra d |||śc i” człowieka, która nie pozwala m u urzeczywistnić swego przeznaczenia. N aw et uznając Boga jako Stwórcę nie jest on zdolny żyć według w ym agań tego poznania. Mię­

dzy świadomością obrazu Bożego w człowieku a jego życiem istnieje wsku­

tek tego bolesny rozdźwięk. Dopiero zbawienie dokonane przez C hrystusa sprawia, że człowiek zaczyna na pow rót żyć praw dziw ym życiem, które po­

lega na przywróceniu zdolności do upodobnienia się do Boga i zjednoczenia z lp im . Przez swoje Zm artw ychw stanie C hrystus przyw rócił człowiekowi utracony d ar nieśm iertelności i wiecznego uczestnictw a w Bogii. Pokonał moc a l a l cg iia fe a - sam najpierw doznawszy na sobie sam ym ich złowro­

giej siły. Przezwyciężony został bezsens śmierci. Z m artw ychw stanie Chrys­

tusa jest uwielbieniem jego ludzkiej n atu ry oraz jej definityw nym przyję­

ciem w całą pełnię Bożego życia. W ydarzenie Zm artw ychw stania w prow a­

dziło w świat niewzruszone praw o antropologiczne — „praw o zm artw ych­

w stania um arłych” (zakon woskriesićnija umi&rśzych), analogicznie do upadku pierwszego człowieka, któryi.iwprowadził w n atu rę ludzką, „prawo nieuchronnej śm ierci” (zdĘtm niem inüjem oj sm iirti) 31. Zdaniem Niesmie­

łowa w ynika to stąd, że w Chrystusie solidarnie zespolonym z całą ludz­

kością odnowiona i przem ieniona została cała n a tu ra ludzka. Niezależnie od swego stan u moralnego każdy człowiek posiada tę sam ą naturę, którą Chrystus dzięki Z m artw ychw staniu uwiecznił w sobie samym. Z tej racji każdy człowiek jest „w spółistotny C hrystusow i” i staje się raz na zawsze członkiem Jego „wiecznego ciała” 32. Po śmierci i Z m artw ychw staniu Chry­

stusa® ikt nie może nie zm artw ychw stać — tak, jak rów nież nikt nie może

89 P o r. T u b i e r o w s k i j , jw . s. 264-270: M. M . T a r i e j e w . O snow y ehristian-

s tió a ;Sistiem a religioznoj m yśli. T. I : Christos. W yd. 2. S e rg ije w P o s a d 1908 s. 342 n ; L. W o r o n o w . Istina W oskriesenija w praw oslawii. „ M e ssa g er d e l ’E x a r c h a t du P a tr ia r c h ę R ifÄ fc e n E u ro p e O c c id e n ta le ” 21:1973 n r 81-82, 105-134, zw łaszcza s. 128- -134; J . N. K a i i p i i r i s . A briss der dogm atischen L ehre der o rthodoxen katholischen K tjjp c . W : Die orthodoxe K irche in griecfy§§cher S ich t (hrsg. v o n P . B ra tsio tis).

W yd. 2. S t u ttg a r t 1970 s. 75-78; C. A r g e n t i . Les fo n d em en ts de notre fo i en la rżsurrection. „C ontąęf.s” 24:1972 n r 78-79 s. 145-169.

so N auka oc zig B m p B fe. T. 2: M ietafizika żizni i chriä m A sko ie otkrow ienije.K a za ń 1903 (W yd.2. 1906) s. 348-359.

'* T am że s. 350.

*a T am że s. 353.

(9)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ö L I P R A W O S Ł A W N E J 1 2 9

żyć nie um ierając. Przez swoje Z m artw ychw stanie C hrystus urzeczyw istnił raz na zawsze praw o zm artw ychw stania powszechnego, był bowiem przed­

staw icielem całej ludzkości i streszczał niejako w sobie całą n atu rę ludzką.

Zm artw ychw stanie C hrystusa jest z tego p unktu widzenia podstaw ą i pier­

wszą m anifestacją powszechnego praw a zm artw ychw stania. Zm artw ych­

w stając C hrystus na zawsze w prow adził swoją ludzką n atu rę w pełnię Bożego życia. Jego człowieczeństwo już nigdy nie przestanie być naszym człowieczeństwem, Jego m aterialne ciało na zawsze pozostanie cząstką naszego m aterialnego świata, któ ry odtąd nosi w sobie rów nież pierw ociny odkupienia. Z m artw ychw stanie — w ścisłej łączności z wcieleniem i śm ier­

cią — jest poniekąd now ym stworzeniem człowieka oraz początkiem odno­

wienia świata.

Poglądy Niesmiełowa odznaczają się niezaprzeczalną oryginalnością i świeżością m yślenia; W niosły one sporą dozę ferm entu w m yśl prawosła­

w ną spotykając się zarówno z u zn a n ie m 33, jak i z k r y ty k ą 34. Nie należy jednak zapominać o zasadniczym celu jego interpretacji. Niesmiełow chciał ' ukazać Zm artw ychw stanie C hrystusa przede w szystkim jako podstaw ę antropologicznego praw a powszechnego zm artw ychw stania w szystkich lu­

dzi. Skłaniając się przy tym w stronę idei apokatastazy naraził się na za­

rz u t jednostronności i niejasności.

K o s m i c z n e w ym iary Z m artw ychw stania widoczne w poglądach Niesmiełowa zostały już wcześniej zaakcentow ane szczególnie mocno przez W. Sołowiowa (t 1900) 3S. P raw da o Z m artw ychw staniu C hrystusa jest, w edług niego, praw dą integralną; nie tylko praw dą wiary, lecz również praw dą dostępną w jakiejś m ierze dociekaniom um ysłu ludzkiego. Stąd usiłuje on w yjaśnić w ydarzenie Zm artw ychw stania oraz jego znaczenie dla całego św iata w św ietle przesłanek kosmologicznych. Dostrzega on w świecie stw orzonym nieustanną w alkę pomiędzy życiem i śmiercią, duchem i m aterią. Całe bogactwo życia pełne przepychu i rozrzutności narażone jest ustaw icznie n a śmierć. Życie przyrody jest pewnego rodzaju kom pro­

m isem m iędzy śm iercią a życiem; trw a ją jedynie poszczególne form y ży­

cia, natom iast w szystkie b y ty jednostkow e podlegają nieubłaganem u p ra­

w u śmierci. W raz z m om entem pojaw ienia się człowieka w świecie walka m iędzy życiem i śm iercią weszła w now ą fazę. Toczy się ona już nie tylko

88 P o r. N. B i e r d i a j e w . R u sska ja idieja. P a r iż 1946 (W yd. 2 n iezm . 1971) s. 190- -192.

84 P o r. G. F ł o r o w s k i j . P u ti russkogo bogosłowija. P a r iż 1937 s. 447; P . G n i e - d i c z. D ogm at is ku p len ija w ru ssko j bogosłowskoj n a u kie pośledniego piatidiesia- tiletija. L e n in g ra d 1953 s. 128; W o r o n o w , jw . s. 123.

85 S ob ra n ije soczinienij. T. 8. S. P ie tie r b u r g 1904 s. 104-107; P ism o k. L. T o ls to m u o w o s k rie s e n ii C h ris ta . „ P u t'” 2:1926 n r 5 s. 97-99; S o lo viev’s Easter Letters. „ T h e o ­

lo g y ” 22:1931 s. 242-250.

9 — R o c z n ik i T e o lo g ic z n o -K a n o n icz n c

(10)

między istotami żyjącymi i um ierającym i, lecz między istotam i myślącym i 0 życiu i śmierci. Myśl ludzka nie poddaje się śmierci; tw orzy nieśm ier­

telne idee i dzieła, chociaż sama nie ma mocy zachować twórców od śm ier­

ci. Zwyciężyć śmierć można jedynie m oralną siłą nieśm iertelnego ducha, której grzeszny człowiek nie posiada. Tego rodzaju zwycięstwo odniósł właśnie Chrystus w swoim Zm artw ychw staniu. Niczym nie skrępowana 1 wolna od wszelkich ograniczeń moc duchow a' Chrystusa wyzwoliła się w Jego Zm artw ychw staniu. Tylko On zm artw ychw stał w pełni przezwy­

ciężając w sobie wszystko, co śm iertelne i ograniczone. Jakkolw iek było to zwycięstwo decydujące, stanie się ono ostateczne i pełne dopiero w zmar- w ychw astaniu powszechnym. Proces przem iany św iata wszedł w raz ze Zm artw ychw staniem C hrystusa w nową bosko-ludzką fazę, która m a ogar­

nąć cały świat. Je st to wszechobejm ujący proces przebóstw ienia całego stworzenia, zapoczątkowany w tajem nicy Zm artw ychw stania Chrystusa.

Ogarnia on całego człowieka, a przez niego całą przyrodę, przygotowując do pełnego zwycięstwa życia nad śmiercią.

W kosmologicznej interpretacji Sołowiowa punkt ciężkości nie spoczy­

w a na analizie samego w ydarzenia Zm artw ychw stania jako takiego, lecz raczej na jego znaczeniu dla człowieka i kosmosu. Nie jest to interpretacja teologa, lecz filozofa, któ ry na tle tendencji swego czasu usiłował obronić i racjonalnie uzasadnić podstawowe przekonanie chrześcijan o niezwykłej nowości w ydarzenia Zm artw ychw stania. W interpretacji tej, bynajm niej nie wyczerpującej, trzeba umieć dostrzec niezw ykły szacunek dla tajem ­ nicy, a zarazem wysiłek przybliżenia jej przy pomocy kategorii kosmolo­

gicznych i eschatologicznych. Nic dziwnego, że znalazła ona oddźwięk u wielu innych prawosławnych m yślicieli36.

E s c h a t o l o g i c z n y w ym iar Zm artw ychw stania z niezrównaną mocą przebija także z refleksji innego myśliciela rosyjskiego, N. Fiodorowa (t 1903) 37. Zm artw ychw stanie C hrystusa jest dla niego początkiem escha­

tologicznej przem iany świata, która wym aga twórczego włączenia się ca­

łej ludzkości w proces przezwyciężania śm ierci oraz realizacji eschatolo­

gicznych aspiracji chrześcijaństwa. Fiodorow wierzył, iż dzięki Zm artw ych­

w staniu C hrystusa ludzkość nie pow inna zadowolić się biernym oczekiwa­

niem zm artw ychw stania powszechnego, lecz współdziałać z wyzwalającą mocą Zm artwychwstałego zarówno przez wysiłek duchowy, jak również przez naukę i technikę. Na tym polega cała „filozofia wspólnego dzieła” — zwycięstwa nad śmiercią, dzieła wskrzeszenia zm arłych 3S. W iara chrześ­

86 P o r. O. C 1 ś m e n t. Questions sur l’hom m e. P a r is 1972 s. 141-171.

8’ F iło so fia ob szczeg o dieta. T. 1. M o sk w a 1913 s. 134-152; tam że. T. 2 s. 5 nn.

88 F io d o ro w in te r p r e tu je „A p o k alip sę ” ja k o p rz e s tro g ę d la lu d zk o ści p o g rą żo n e j w g rzech u ; m oże ona u n ik n ą ć „ stra s z n e g o s ą d u ” , je ż e li z jed n o czy się w b r a te r s k im dziele p rz ez w y c ię że n ia śm ierc i a k ty w n ie w s p ó łp ra c u ją c z B ogiem w s p ó ln y m w y -

(11)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 3 1

cijańska w Zm artw ychw stanie C hrystusa łączy się u Fiodorowa ściśle z w iarą w moc człowieka, zwłaszcza zaś nauki i techniki. Jakkolw iek w je­

go poglądach jest sporo elem entów utopijnych (zwłaszcza „projekt” prze­

zwyciężenia śm ierci i w skrzeszenia um arłych), przebija z nich głęboka w iara w moc Zm artw ychw stania Chrystusa, działającą w całej ludzkości i w całym świecie. Chrześcijaństwo było dla niego wyłącznie religią Zm ar­

tw ychw stania. Nie wziął on dostatecznie pod uw agę faktu, że Zm artw ych­

w stanie wiąże się nierozerw alnie z Krzyżem i śmiercią, których niepodobna pominąć w chrześcijańskiej w izji świata. Uwrażliwienie n a tajem nicę Z m artw ychw stania nie może pom niejszać roli K rzyża i tajem nicy śm ier­

ci 39. W ydaje się, że pojmował on zbyt m aterialnie sposób przezwyciężenia śmierci. Mimo to jego próba interpretacji tajem nicy Zm artw ychw stania w kategoriach antropologiczno-eschatologicznych jest jedną z najbardziej oryginalnych, n a jakie zdobyła się w ciągu wieków m yśl praw osław na 40.

T ytułem przykładu zwróciliśm y uw agę n a kilka w ątków interpretacji m isterium Zm artw ychw stania głównie w praw osław nej m yśli rosyjskiej X IX i XX w., aby w te n sposób podkreślić charakterystyczny sposób jej rozum ienia i przeżyw ania w Kościele prawosławnym . Teologowie praw o­

sław ni podkreślają, iż biblijne pojęcie „zm artw ychw stania” nie oznacza reanim acji zwłok; z drugiej strony nie jest tylko symbolem nieśm iertel­

ności duszy 41. J e st tajem nicą realnej eschatologicznej przem iany ciała (bę­

dącego cząstką świata), k tóra antycypuje przem ianę całego stw orzenia w paruzji. J e st „pow szechną przem ianą”, zapoczątkowaną w osobowej egzy­

stencji Jezusa, k tó ry przeszedł ze śm ierci do życia całkiem nowego i wiecz­

nego. Dlatego trzeba widzieć w nim w ydarzenie eschatologiczne, jedyne i niepow tarzalne, k tóre nadaje sens wszystkiemu, co je poprzedza oraz wszystkiem u, co po nim następuje; ono odsłania praw dę wszelkiej istocie

siłk ie m d u c h o w y m . K o ń c a ś w ia ta , k tó r y p rz e p o w ia d a „ A p o k a lip sa ”, n ie m o żn a t r a k ­ to w a ć w s e n sie fa ta lis ty c z n y m ; p rz ec zy ło b y to c h rz e ś c ija ń s k ie j id ei w o ln o ści. K o ­ n iec i s ą d n a s tą p ią w ó w czas, g d y lu d zie n ie w y p e łn ią n a k a z ó w C h ry s tu s a . W y p eł­

n iw sz y je d n a k a k ty w n ie sw o je z a d a n ia m ogą p rz e jść b e z p o ś re d n io do ży cia w iecz­

nego. B ie rn e o c z e k iw a n ie s ą d u je s t n ie g o d n e c zło w iek a ; lo sy lu d zk o ś ci w a żą się w r ę ­ k a c h lu d z k ic h . Z w y c ię stw o n a d ś m ie rc ią je s t b o s k o -lu d z k im d ziełem o d p o w ie d z ia l­

n ości w s z y s tk ic h za w s z y s tk ic h . T am że T. 2 s. 13 n.

** P o r. B i e r d i a j e w , jw . s. 213.

19 W ty m k o n te k ś c ie w a r to zw ró cić u w a g ę n a p e w n e p o d o b ie ń s tw o id ei F io d o ro w a z p o g lą d a m i p o lsk ieg o filo z o fa A. C ieszk o w sk ieg o (por. Ojcze nasz. T. 1-3. P o z n a ń 1922-1923) n a te m a t p rz y sz ły c h d z ie jó w lu d zk o ści z je d n o czo n ej w n o w e j społeczności D u c h a Ś w ięteg o . Z w ró c ił n a to u w a g ę B ie rd ia je w (jw . s. 213-215).

« P o r . K. B i e z o b r a z o w . W o skriesen ije Łazaria i w oskriesenije Christowo.

„ P u t '” 5:1929 n r 16 s. 3-18; S. S t r a g o r o d s k i j . W oskriesenije C hristow o w otliczii ot w o skriesen ija Łazaria. „ Ż u r n a ł M o sk o w sk o j P a tr ia r c h ii” 1973 n r 10 s. 61-66.

(12)

i wszelkiejltzeczy (por. Ap; i T 17-18)4*. Ju ż św. Maksym Wyznawca pisał:

„Ten, kto zna tajem nicę Krzyża i gr<j|u, zna także f io tn e racje w szyst­

kich rzeczy j : ten, kto zgłębił njióc > tajem nicę Zm artw ychw stania, zrozu­

miał cel, c y p y S re g o Bóg stw orzył wszystko od początku” 43.

Dzięki Zm artw ychw staniu, nierozerw alnie złączonemu ze śm iercią kB B yą, C Ssplius stał się Panem i Sędzti żyw ych i um arłych. Sam osą- dzd|i^ i zabji|S§ przez ludzi stał się przez Zm artw ychw stanie Sędzią ludz­

kich sumień. Zstąpienie do piekieł, w tradycjijjwsih o d f e j jako

Anastasis, jes||początkiem sądu nad um arłym i. Ideą | sądu wiąże się ściśle

ze lilre rc ią i Z iftiili/ychw staniem C h ry stu sa l# |a d y tego wczesnochrześcił jańHjiego przekonania zachowały się w teologii i duchowości prawosław­

nej 44. Przeniknięta jest nim także liturgia paschalna Kościoła wschodnie­

go 45. Sąd C hrysliga Zm artwychwstałego jest jednak zawsze sądem zbaw­

czym, w ybaw iającym od wszelkich przejaw ów istnienia nijSftentyćztfego i zafałszowanego. Słusznie-zauw ażył J. Klinger, iż na długo przed poja­

wieniem się prób egzystencjalnej interpretacji Zm artw ychw stania Chrys­

tusa Kościół wschodni w yraźnie dostrzegał ten m om ent i przeżyw® w liturgii — pomimo radosnego charakteru św iąt p aschalnych4e. Zm artw ych­

w stanie C hrystusa jest przede wszystkim w ydarzeniem ifjbawczym, które posiada istotny związek z dziełem odkupienia. >

III. R O L A Z M A R T W Y C H W ST A N IA W D Z IE L E O D K U P IE N IA

Myśl prawosłaWfta odznacza się: charakterystyczną tendeikeją do Rozpa­

tryw ania tajem nicy Z m artw ychw stania w świetle nierozerw alnej jedności całego m isterium Chrystusa. Zbawczy charakter posiada cała egzystencja C hrystusa w raz z Jego wywyższeniem po praw icy Ojca. OdkiipieńczySens

42 P o r. C h a r a l a m b i d i s , jw . s. 104-107; a b p A 1 e k s i j. W oskriesenije C hri- stowcĘSjego diejstw itieln ostfĘ diejstw ije. „ Ż u rn a ł M osk. P a t r ”. 1974 n r 5 s. 60-65.

41 Capita theologica et oeęonomica. C^TÜXtffs"

3

}ttostiCülI 66. P G X C 1108.

44 I s tn ie je do d z is ia j^ p o p u la rn e p rz e k o n a n ie , w e d le k tó re g o p o w tó rn e p rz y jś c ie C h ry s tu s a n a s tą p i w W ielk an o c. W id ać w ty m p o łączen ie p ie rw o tn e j w ia r y w Z m a r ­ tw y c h w s ta n ie C h ry s tu s a ja k o sąd z p ó ź n ie jszą w ia rą (od poł. I I w .) w p o w ró t C h ry ­ s tu s a i s ą d o sta te c z n y ( K l i n g e r , jw . s. 131. P o r. W. I l i i n . W o skriesen ije Chri- stov'o,novoa3a„twar i sud m iru. „ W ie s tn ik R u sk . S tu d . C h rist. D w iż e n ija ” 1950 n r 2 s.

13-17).

45 S zereg p rz y k ła d ó w p o d a je K lin g e r (jw . s. §gjfcl34).

<• M yśl tę ro z w in ą ł K lin g e r (jw . s. 130-137) w y k a z u ją c , iż h a rm o n iz u je o n a z ideą

„ w y zw ala ją ce g o s ą d u ” (das b e fre ie n d e G e ric h t) n a d w s z y s tk im i lu d ź m i u R . B u lt- H a n n a .

(13)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 3 3

całego m isterium C hrystusa został objaw iony w pełni dopiero przez Krzyż i Zm artw ychw stanie. W św ietle tajem nicy paschalnej teologia praw osław ­ na kontem pluje rów nież w ydarzenie W cielenia oraz całego doczesnego ży­

cia Zbawiciela. J e st to poniekąd oglądanie całego dzieła C hrystusa w „od­

wróconej perspektyw ie”, ze szczytowego punktu,' którym była tajem nica Jego Śm ierci i Z m artw y ch w stan ia47. W szystkie w ydarzenia życia ziem­

skiego, a zwłaszcza takie uprzyw ilejow ane momenty, jak Boże Narodzenie czy chrzest C hrystusa w Jordanie są antycypacją tajem nicy paschalnej, która przenika cały proces dynam icznie pojętego Wcielenia. Dzięki tem u treści soteriologiczne poszczególnych etapów zbawienia są kontem plow a­

ne w św ietle tajem nicy K rzyża i Zm artw ychw stania Chrystusa. W yraża się w tym równocześnie głęboka świadomość w ew nętrznego związku tych eta­

pów oraz jedności całego zbawczego m isterium C hrystusa od W cielenia przez chrzest w Jordanie aż do tajem nicy p asc h aln ej4S. Stw ierdzenie to odnosi się szczególnie do K rzyża i Z m artw ychw stania Chrystusa.

Zm artw ychw stanie objaw ia zbawcze znaczenie śm ierci krzyżowej, gdyż jest ono nieodłącznym w ym iarem ukrytym w tajem nicy Krzyża. Między śm iercią krzyżow ą a Zm artw ychw staniem istnieje w ew nętrzna i niero­

zerw alna jedność. Są one niejako podw ójnym obliczem tego samego mis­

terium . Śmierć C hrystusa jest śm iercią odkupieńczą i o żyw iającą49. Wiel­

kanocny toparion głosi: „C hrystus zm artw ychw stał, śm iercią śmierć po­

deptał, a tym , którzy są w grobach, życie darow ał”. Śmierć jest początkiem zm artw ychw stania i zw ycięstwa życia, jest bowiem śm iercią Syna Bożego w ludzkim ciele. Śm ierć została zwyciężona właśnie dlatego, że zaznał jej osobowo sam Bóg w człowieczeństwie, k tóre przyjął we Wcieleniu. Taka jest z praw osław nego p unktu widzenia istota paschalnego orędzia chrześ­

cijaństw a oraz najgłębsza soteriologiczna racja, dla której form uła „Syn Boży um arł w ciele” stała się k ry teriu m ortodoksji w VI w.5# Form uła ta w yraża lepiej niż wszelkie inne orzeczenia m yśl o nieskończonej miłości Boga do człowieka; ukazuje cały realizm apropriacji i pełnego przyjęcia przez Słowo Boże upadłego i śm iertelnego człowieczeństwa, a tym samym tajem nicę zbawienia.

Teologia praw osław na nie poszła w kierunku rozw ijania rozpowszech­

nionej w chrześcijaństw ie zachodnim teorii zasługi i zadośćuczynienia. P a-

« T a m ż e s. 138-146.

48 N a te m a t s o te rio lo g icz n eg o z n a c ze n ia c h r z tu C h ry s tu s a p o r. D. R a d u l e s c u . B otezul D om nului. „ S tu d i T eo lo g ice” 12:1960 s. 60-75.

*> P o r. G. F ł o r o w s k i j . O sm ierti kriestnoj. „ P ra w o s ła w n a ja M y s i'” 2:1930 s. 148-187, z w łaszcza s. 165 i 179 n .; t e n ż e , C reation and R edem ption.B e lm o n t M ass.

1976 s. 146; L o s s k y , jw . s. 149-151; O. C l ś m e n t . M ort e t resurrection. „ C o n ta c ts ” 21:1969 n r 65 s. 27-69.

60 S o b ó r K o n s ta n ty n o p o lita ń s k i I I (553) uczy, iż „ u k rz y ż o w a n y w ciele P a n Je z u s C h ry s tu s b y ł p ra w d z iw y m B ogiem , P a n e m c h w a ły i je d n y m z T ró jc y ”. D S 432.

(14)

włową naukę o uspraw iedliw ieniu rozpatryw ała raczej w łączności z myślą 0 zastępstwie i solidarności C hrystusa z ludźmi, zawsze jednak w szerszym kontekście idei zwycięstwa nad śm iercią oraz uświęcenia ludzkości. Do­

browolne przyjęcie ludzkiej śmiertelności przez Syna Bożego uw ażane jest za akt „zniżenia się*’ (katäbasis), mocą którego zjednoczył On ze sobą 1 przebóstwił w sobie całą ludzkość. Dopiero w okresie daleko idącej podat­

ności na wpłyWy zachodnie, zwłaszcza w XVI i XVII w., w ielu teologów prawosławnych przyjęło anzelmiańską doktrynę o zastępczym zadośćuczy­

nieniu śmierci krzyżowej Chrystusa. Dokonało się to głównie vf nurcie tzw. teologii latynizującej, zwłaszcza pod wpływem poglądów P iotra Mo- hyły oraz innych przedstawicieli Akadem ii Kijowskiej. Pojęcie zadośćuczy­

nienia przejęli następnie niektórzy autorzy podręczników teologii dogma­

tycznej, zarówno rosyjscy jak i greccy. W zasadzie jednak teologowie pra­

wosławni od daw na ustosunkow ują się krytycznie do tego pojęcia. Ich zdaniem nauka o zadośćuczynieniu posiada charakter jurydyczny, formalis- tyczny i antropomorficzny. Co więcej, staw ia ona m isterium Zm artw ych­

w stania Chrystusa poza obrębem właściwego dzieła odkupienia, zacieśnia­

jąc to ostatnie do Jego życia, m ęki.i śm ierci51.

Na Wschodzie Krzyż nie jest uw ażany za znak poniesienia kary przez Sprawiedliwego, który zadośćuczynił w ten sposób sprawiedliwości Bożej, domagającej się wynagrodzenia za grzechy ludzkie. W śmierci Chrystusa nie chodziło o zadośćuczynienie wymogom prawa, lecz o przezwyciężenie śmierci. Tylko Bóg mógł zwyciężyć śmierć, gdyż On jeden jest nieśm ier­

telny. Dlatego odkupienie jest na pierw szym m iejscu z w y c i ę s t w e m nad śmiercią, a nie „uspraw iedliw ieniem ” lub zadośćuczynieniem. Według przeważającego na Wschodzie poglądu, grzech pierw orodny polegał przede wszystkim na dziedzicznej śm iertelnościS2. N ieuchronna konieczność um ie­

rania popychała ludzi w błędne koło egoizmu, grzechu i zepsucia. Z m art­

wychw stanie C hrystusa sprawiło, iż śmierć przestała być czynnikiem kon­

trolującym ludzką egzystencję i że dlatego człowiek jest także wolny od niewoli grzechu. Śmierć nadal w praw dzie istnieje jako zjawisko fizyczne, ale już nie panuje nad człowiekiem jako nieunikniony i ostateczny jego los 53.

Zm artw ychw stanie jest istotną częścią, dopełnieniem i ukoronowaniem

61 P o r. m e tr. A. C h r a p o w i c k i . Dogmat iskuplenija. S re m s k i K a rlo v c i 1926 s. 7 n.; B. K r i v o c h e i n e . L ’oeuvre salvatrice du C hrist sur la C roix et dans la R esurrection. „ M essag er d e l’E x a rc h a t d u P a tr . R u ss [...]” 20:1972 n r 78-79 s. 106-120.

52 Por. J. M e y e n d o r f f . B yzantine Theology. H istorical Trends and Doctrinal Them es. N ew Y o rk 1974 s. 34. i 155; W. H r y n i e w i c z . Teologia praw osław na o grzechu pierw orodnym . W: W. G r a n a t . K u człow iekow i i Bogu w C hrystusie.

T. 1. L u b lin 1972 s. 235-240.

53 M e y e n d o r f f , jw . s. 162.

(15)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 3 5

zbawczego dzieła C hrystusa. Bez Zm artw ychw stania nie m a odkupienia (por. 1 K or 15,17). W zm artw ychw stałym ciele C hrystusa została —1 nie­

jako w zalążku — oczyszczona, odnowiona, odrodzona i przem ieniona cała n a tu ra ludzka. Myśl praw osław na ukazuje zbawienie jako głęboką prze­

m ianę jestestw a, w ykraczającą daleko poza samo pojednanie lub odpusz­

czenie grzechów. Je st ono ontologiczną odnową natury, jej uzdrowieniem i otw arciem n a uczestnictwo w życiu Bożym. W soteriologicznej tradycji Kościoła prawosławnego akcent spoczywa zawsze na wyzwoleniu od zła przez uzdrow ienie, odrodzenie i przebóstwienie. W kategorii przebóstw ie- nia w yraziła się najpełniej wschodnia koncepcja odkupienia. Przebóstw ie­

nie w iąże się nierozerw alnie z w ydarzeniem Z m artw ychw stania i uw iel­

bienia ludzkiej n a tu ry C hrystusa. Przem ienienie ciała C hrystusa pociąga za sobą przebóstw ienie ludzkiej n a tu ry w jej całości, gdyż pozostaje ona na zawsze solidarnie z Nim zespolona. W świadomości Kościoła wschod­

niego głęboko zakorzenione jest przekonanie, iż całe życie C hrystusa po­

siada moc odkupieńczą i przebóstwiającą. D om inantą całej chrystologii wschodniej pozostaje zawsze myśl, że C hrystus przyszedł po to, aby znisz­

czyć zło i śm ierć i odnowić człowieka na swój obraz. Dzieła tego dokonał On definityw nie przez swój .Krzyż i Zm artw ychw stanie. Pojęcie zbawienia posiada dlatego ch arak ter paschalny, jest bowiem ożywieniem, wyzwole­

niem od grzechu i śm ierci czyli od konfliktu z sobą sam ym oraz od osta­

tecznego konfliktu ze śmiercią. Śmierć zwyciężona przez śmierć, życie jako cel ostateczny odkupienia — oto najbardziej zasadniczy m otyw wszystkich refleksji soteriologicznych w teologii praw osław nej. A kcent spoczywa na końcowym zw ycięstw ie życia. Od m om entu W cielenia wszystko zmierza do zw ycięstwa Zm artw ychw stania. W praw osław nej koncepcji odkupienia n a pierw szy plan w ysuw ają się więc ostateczne i ontologiczne w ym iary egzystencji ludzkiej, jej przem iana i odnowa. Takie podejście ukazuje po­

zytyw ną treść zb a w ien ia54. Nie pom ijając negatyw nych w ym iarów od­

kupienia, ukazuje je jako przem ianę ku coraz większej zgodności z obra­

zem Bożym oraz pełniejszem u uczestnictw u w życiu Boga. Teologowie p ra­

wosław ni skłonni są przypuszczać, iż głębię tajem nicy odkupienia można często lepiej w yrazić przy pomocy języka symbolu, ikony, poezji, języka czynności liturgicznych i sakram entalnych.

Ikonografia praw osław na przedstaw ia Anastasis jako „zstąpienie do piekieł” : C hrystus kruszy bram y krain y um arłych, dźwiga Adama za rękę i w prow adza wszystkich oczekujących Go do K rólestw a ż y c ia 55. W tra -

M P o r. M. L o t- B o r o d i n e . La deification de l’hom m e. P a r is 1970 s. 54 n. i 57 n.;

F l o r o v s k y . Creation and R ed em p tio n s. 109; P . E v d o k i m o v . Le C hrist dans la pensee russe. P a r is 1970 s. 12.

*» P o r. P . E v d o k i m o v . L ’art de l’icöne s. 270-274; H . J . S c h u l z . Die „H öllen­

fa h r tals „A nastasis”. „ Z e its c h rift f ü r k a th . T h eo lo g ie ” 81:1959 s. 1-66.

(16)

dycji wschodniej słowa Credo o zstąpieniu C hrystusa do piekieł są w y­

razem żywej w iary Kościoła w zwycięstwo Tego, któ ry powstał nie tyle z grobu, ile „spośród um arłych” (ek nekrón). Świadomość Zm artw ych­

w stania idzie w parze z uw rażliw ieniem na tem at przezwyciężenia ciem­

ności piekieł. Kościół wschodni kontem pluje tajem nicę zbawienia w całej jej „wysokości i głębokości” (por. Ef 3,18; 4,8-10). Pełen światłości i mocy Chrystus zstępuje do otchłani, aby „szukać A dam a” i „zajaśnieć tym, co m ieszkają w m roku i cieniu śm ierci” (Łk 1,79). Między zstąpieniem do piekieł a zjawieniem się Zm artwychwstałego wobec uczniów zalega tajem - 1 nica otoczona milczeniem, niedostępna dla ludzkich oczu. W ydaje się, że ikona zstąpienia do piekieł w yraża zbawczy sens śm ierci C hrystusa lepiej niż jakikolwiek język ścisłych pojęć. U kazuje wejście Zbawiciela w strefę złych mocy, mówi o przełam aniu potęgi zła i wyzwoleniu ludzkości od infernalnego sposobu istnienia, w którym panują ciemności, śm ierć i zamk­

nięcie w sobie. Dzięki mocy swego bóstw a C hrystus wnosi w ten stan infernalnej egzystencji życie, światło, zdolność do przem iany i odrodzenia przez zjednoczenie.

IV. Z N A C Z E N IE PR A W D Y O Z M A R T W Y C H W ST A N IU C H R Y STU SA D LA Ż Y C IA C H R Z E ŚC IJA Ń S K IE G O

Wschód chrześcijański cechuje nie tylko przyw iązanie do Z m artw ych­

w stania w sferze doktrynalnej, lecz rów nież w całokształcie życia chrześ­

cijańskiego. Będąc jedną z najbardziej podstawowych praw d w iary decy­

dujących o samej istocie chrześcijaństwa, przeżyw ane jest ono nie tylko w dziedzinie dogmatu, lecz także w sferze pobożność? i doświadczenia we-, wnętrznego. W iara w zbawcze m isterium Zm artw ychw stania jest pro­

m iennym ośrodkiem k ultu i całej duchowości wschodniej. Tradycja prawo­

sław na podkreśla jednak stanowczo, iż głębie tajem nicy paschalnej otw arte są jedynie dla „praw dziw ych czcicieli” oddających cześć Bogu w Duchu i praw dzie (por. J 4,23). Bez czci i adoracji nie może być prawdziwego przeżycia Zm artw ychw stania.

Jako definityw ne zwycięstwo nad śm iercią (szczególnie bolesnym zja­

wiskiem egzystencji ludzkiej) Zm artw ychw stanie C hrystusa jest jednym z najbardziej znaczących faktów antropologicznych. Oprom ienia ono swoim światłem całą egzystencję ludzką, zwłaszcza zaś nieprzeniknioną tajem ­ nicę cierpienia i krzyża. Chrześcijański Wschód oddaje cześć krzyżowi n ie jako „drzewu k ary ”, lecz jako „drzewu życia”, które mocą swoją ogar­

nęło cały świat. Jest to „krzyż zwycięski”. N a bizantyjskich ikonach ukrzy-

(17)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 3 7

żow any C hrystus zachowuje najczęściej w ygląd „Boskiego Zwycięzcy”, k tó ry pokonał śm ierć w szystkich ludzi. Wielu prawosławnych sądzi, iż w tego rodzaju w yobrażeniu krzyża sp latają się syntetycznie dw a prze­

ciw ieństw a i dw a m otyw y: „spokój i dram at, triu m f i groza, upadek i zw y­

cięstwo, poniżenie bezbronności i m ajestat wszechmocy, hańba nagości i chw ała przebóstwionego ciała ludzkiego, śm ierć i zm artw ychw stanie” 56.

C hrystus jest równocześnie ofiarą i „K rólem C hw ały”, poniżony i w yw yż­

szony. Dlatego w łaśnie n a starożytnych krzyżach praw osław nych um iesz­

czano napis „K ról chw ały” (a nie: K ról żydowski). Tę sam ą m yśl w yraził dobitnie św. J a n Chryzostom : „N azywam Go Królem, ponieważ widziałem Go ukrzyżow anym ” 57.

Istnieją w ikonografii bizantyjskiej przejm ujące w yobrażenia C hry­

stusa wiedzionego na m ękę (elkom enos) oraz C hrystusa u kresu sił w bez­

m iarze upokorzenia. Ten sam w ątek przejęła także liturgia oraz pobożność ludow a w Kościele praw osław nym . Elem enty pasyjne są jednak rów no­

ważone przez perspektyw ę Zm artw ychw stania. B izantyjski C hrystus na dnie upokorzenia pozostaje zawsze „tajem niczo przem ieniony”. Krzyż i Zm artw ychw stanie w iążą się tak ściśle ze sobą w świadomości Kościoła wschodniego, że radosny śpiew „A lleluja” w prow adził on nie tylko do Wielkiego Tygodnia, ale rów nież do całego okresu Wielkiego Postu. To samo m isterium sławi liturgia bizantyjska Wielkiego Tygodnia. W W ielki P iątek na nieszporach (w godzinie śm ierci C hrystusa) rozbrzm iew ają już pierw sze hym ny Zm artw ychw stania. Myśl o u k ry ty m jeszcze, lecz nie­

zawodnym triu m fie nad śm iercią przenika całą liturgię W ielkiej Soboty.

W liturgii w ielkopiątkow ej oraz wielkosobotniej zaw arty jest cały sens dokonanego już odkupienia. Krzyż, zstąpienie do piekieł oraz Z m artw ych­

w stanie tw orzą niepodzielną całość jednego zbawczego m isterium .

Przeżyw anie w ew nętrznej jedności K rzyża i Zm artw ychw stania zna­

lazło swój w yraz w najstarszej praktyce św iętow ania Wielkanocy przez Kościoły m ałoazjatyckie (II w.). Kościoły te obchodziły w jednym dniu

„Paschę krzyżow ą” (pascha staurosimón) i „Paschę w ielkanocną” (pascha

anastasimón) nadając tem u dniowi charakter postny i aliturgiczny (nie

spraw ow ano w ty m dniu E u ch a ry stii)58. Jeszcze w III w. Pascha była ra ­ dosnym przejściem od skupienia i postu Wielkiego P iątk u i Wielkiej So­

boty do radosnego obchodu Zm artw ychw stania — początku Pięćdziesiąt­

nicy — poprzez liturgię eucharystyczną. Tego rodzaju „syntetyzujące”

spojrzenie n a mękę, śm ierć i Zm artw ychw stanie C hrystusa wycisnęło swoje

M J . N o w o s i e l s k i . M ista g o g ia m a lo w a n e g o w y o b r a ż e n ia U k r z y ż o w a n ia P a ń ­

skieg o . „ Z n a k ” 16:1964 n r 126 s. 1483. *

57 P G 49, 413. P o r . P . B r a t s i o t i s . L a re su r re c tio n d u C h rist d a n s l'E g lise o r th o d o x e , sp e c ia le m e n t d a n s l’E g lise g re c q u e. „ I r ś n i k o n ” 26:1953 s. 6-16.

ss P o r . K l i n g e r , jw . s. 124-127.

(18)

znamię na przeżywaniu w Kościele prawosławnym całego okresu Wiel­

kiego Postu, w którym nie przestaje się śpiewać radosnego „A lleluja”.

Post zachował swój charakter radosny; widzianö w nim . pewien sposób świętowania uważając, że jest on z n atu ry „postem wielkanocnym ”, a na­

w et „samą W ielkanocą”. Cały okres Wielkiego Postu jest niejako rozsze­

rzoną Wielkanocą 59.

Kościół prawosławny czci krzyż w Wielki Piątek, rozważając Mękę i śmierć C hrystusa; oddaję mu cześć również w Wielką Niedzielę, radując się ze Zm artwychwstania. Orędzie „C hrystus Zm artw ychw stał” (Christós

anesti) ogłasza kapłan trzym ając w ręce - krzyż w raz z trzem a zapalonymi

świecami. W izerunek Ukrzyżowanego pozostaje nadal mistagogicznym w y­

obrażeniem Paschy Radosnej, obnoszonym w procesji rezurekcyjnej. Każ­

da niedziela i każde sprawowanie Eucharystii jest „pam iątką” męki, śm ier­

ci i Zm artw ychw stania C h ry stu sa60. Z tajem nicą K rzyża i Zm artw ych­

w stania wiązano od daw na dobrowolne przeżyw acie dziewictwa oraz re ­ zygnację z m ałżeństw a61. Myśl o Zm artw ychw staniu Chrystusa nie prze­

słania doniosłości uczestnictw a w Jego Krzyżu. Tajem nica Krzyża zajmo­

wała centralne miejsce w życiu prawosławnych świętych. N aw et tacy, jak św. Serafin z Sarowa, dla którego życie chrześcijańskie było przede wszyst­

kim „zyskiwaniem Ducha Świętego” i który w itał przychodzących do nie­

go słowami: „C hrystus Zm artw ychw stał” — praktykow ali surow e u m art­

w ienia i zachowali żywą świadomość Krzyża (podobnie św. Tichon z Za- donska). > Trzeba jednak przyznać, że w ostatnich latach pojaw iały się wśród prawosławnych, zwłaszcza w środowiskach "Zachodnich, głosy za­

niepokojone zaniedbywaniem i zapominaniem roli K rzyża w życiu Koś­

cioła prawosławnego, a szczególnie w świadomości młodszego pokolenia.

Zaniedbania te w ynikają, zdaniem niektórych, z niewłaściwej interpretacji

59 T am że s. 126-129. P o r. N. T h o n . Die M itfeier vo n Leiden u nd A ufersteh u n g des H errn in der S y m b o lik des orthodoxen G ottesdienstes. „ O s tk irc h lic h e S tu d ie n ” 24:1975 n r 1 s. 3-25.

80 P o r. J. K l i n g e r . P raw osław ne a hetero d o ksyjn e rozum ienie Eucharystii.

„W iadom ości P o lsk ie g o A u to k e fa lic z n e g o K o ścio ła P ra w o s ła w n e g o ” 2:1972 n r 1 s. 33-52; m e tr. N i k o d i m . K riest i W oskriesenije w praw osław nom bogosłużenii.

„ Ż u rn a ł M o ;k . P a tr .” 1974 n r 5 s. 53-59; M. E v d o k i m o v . Eglise e t Resurrection.

„C o n ta cts” 24:1972 n r 78-79 s. 108-114; I. H a z i m . La Resurrection et 1’hom m e d’aujourd’hui. B e y ro u th 1970. N a te m a t p a sc h a ln e g o c h a r a k te r u d u ch o w o ści p ra w o ­ sła w n e j p o r. m ój a r ty k u ł: D uchowość ka to licyzm u i prawosławia. „ A te n e u m K a ­ p ła ń s k ie ” 67:1975 n r 3 s. 439-454, zw ł. s. 444 n.

61 J u ż w I I ro zp o w szech n iło się w K o ściele p rz e k o n a n ie , iż m ęc ze n n icy o ra z ci, co zac h o w a li d ziew ictw o z m a rtw y c h w s ta ją b e zp o ś re d n io po śm ie rc i n ie c zek ając n a z m a rtw y c h w s ta n ie p o w szech n e. P o r. J . D a n i ś l o u . Bibie e t la liturgie. P a r is 1951 s. 74.

(19)

M IS T E R IU M Z M A R T W Y C H W S T A N IA W M Y Ś L I P R A W O S Ł A W N E J 1 3 9

odkupienia przesłaniającej Krzyż, a podkreślającej jedynie Z m artw ych­

w stanie 62. •

Dzięki uczestnictw u w sakram entach św iętych (głównie przez chrzest i Eucharystię) Zm artw ychw stanie staje się dla wierzących wydarzeniem ponadczasowym, eschatycznym, zawsze aktualnym i dostępnym dla każ­

dego. Żyjąc w czasie w ierzący może w swoim życiu w ew nętrznym wznosić się ponad czas i przeżywać tajem nicę paschalną nie jako wspomnienie, lecz jako ponadczasową aktualizację tego wielkiego wydarzenia, które sta ­ nowi sam o centrum historii zbawienia. Dzięki Z m artw ychw staniu Chry­

stusa w ydarzenia ostatnie spełniają się już teraz duchowo w życiu chrześ­

cijanina. Myśl praw osław na podkreśla często, iż chodzi przy tym nie tyle o zbawienie indyw idualne, ile o zbawienie i przem ienienie całego św iata:

„Do kosm osu wszedł C hrystus, był ukrzyżow any i zm artw ychw stał. Odtąd wszystko w kosmosie się zmieniło — odnowił się. Cały kosmos przechodzi swą drogę ukrzyżow ania i zm artw ychw stania” ®3.

Rolę tajem nicy Zm artw ychw stania C hrystusa w życiu chrześcijanina określa niezw ykle dosadnie ks. J. K linger pisząc: „[...] trzeba żyć życiem Zm artw ychw stania, nie sam ą nieśm iertelność duszy m ając na uwadze, lecz właśnie Zm artw ychw stanie, które uwiecznia szczegóły życia razem z ich piętnem czasowym zachowując je, jeśli tego są godne, w wiecznej pamięci Boga, o k tórą Kościół praw osław ny modli się w swoich oficjach za zm ar­

łych” 64. O żywej świadomości paschalnej w praw osław iu świadczy naw et popularne przekonanie, że dla każdego, kto um iera n a Wielkanoc, bram y nieba są szeroko otw arte, niezależnie od zasług lub upadków jego życia, podobnie jak przez cały tydzień wielkanocny królew skie w rota ołtarza są otw arte w e w szystkich cerkwiach. „Nie jest to oczywiście dogmat, ani zobowiązująca sentencja teologiczna, ale m yśl ta musi być praw dziw a o tyle, że jeśli ktoś um iera z w ielką ufnością w to, że C hrystus swym Zm artw ychw staniem pokonał śm ierć i grzech, może mieć pewność, że do­

stąpi zbawienia, wszystko jedno w jakim okresie roku to b y się stało.

Sam a świadomość Z m artw ychw stania jest rękojm ią naszego zbaw ienia” 65.

62 P o r. a rc h im . L. G i l l e t . L o o k in g u n to th e C ru c ifie d L ord. ’’S o b o rn o s t'” 3:1953 n r 13 s. 28-33.

68 N. B i e r d i a j e w . F ilo so fia sw o b o d n o g o d u ch a . P ro b le m a tik a i apologia ch ri- stia n stw a . Cz. II. P a r is b r. s. 195.

m T r a d y c ja s ta r o c h r z e ś c ija ń s k a w d o k tr y n ie i d u c h o w o śc i K o śc io łó w w sc h o d n ich .

„ S tu d ia T h eo lo g ica V a rs a v ie n s ia ” 9:1971 n r 1 s. 311. P o r. B. M u s t a k i s . L a gioia d e lla P asq u a . „ T h eo lo g ia” 41:1970 s. 152-158.

•5 J . K l i n g e r . C h r y s tu s z m a r tw y c h w s ta ł. T e k s t i k ilk a u w a g na te m a t p r a w o ­ s ła w n e j h o m ilii w ie lk a n o c n e j. „ J e d n o ta ” 15:1971 n r 4 s. 3-4. P o r. D. S t a n i l o a e . O r th o d o x y , L ife in th e R esu rre ctio n . ’’E a s te rn C h u rc h es R e v ie w ” 2:1969 n r 4 s. 371- -375.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Warto zwrócić uwagę na fakt współdziałania osoby reprezentującej Ligę Wal­ ki z Hałasem (powołanej, by uświadamiać ludziom zagrożenia, jakie niesie hałas

The key themes from Beck’s recent writings of major interest to us here are the following: the passage from the first, national, to the second, postnational, modernity; the

Czarnogóra powinna zatem poszukiwać innowacji w sektorze turystyki, tak by wyróżnić się na tle regionu i efektywnie pobudzać oraz zwiększać wzrost gospodarczy w

Rękojm ią praw dziw ości zm artw ychw stania są objaw ienia się Pana, zw łaszcza objaw ienie się św.. Duch Ś w ięty jest przedstaw iony jako Duch Boga, Jego siła

On jest zbawieniem dla tych, którzy pozwolą się wciągnąć w dynamizm Jego krzyża i zm artw ychw stania.. To ostatnie jest praw dziw e tylko wówczas, jeżeli się

Hence, although the ‘premium model’ seems to dominate (e.g. Cucinelli, Vitsœ, Kyocera and Patagonia) and is seen in other sustainability initiatives such as Fair-Trade, this is not

Autor wspomina o finansowaniu części prasy francuskiej przez rząd rosyjski, wskazuje też na „znaczny i ciągły wpływ ambasady rosyjskiej na prasę francuską”

Internal transport of materials for the benefit of preliminary production activities takes place along machines and is sufficiently efficient.. The transport distance (as