A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
FOLIA HISTOR ICA 2, 1981
A le ksa n d e r S w ie ża w sk i
ZAKRES WŁADZY KSIĄŻĄT WYDZIELONYCH I W D Ó W KSIĄŻĘCYCH NA M AZOW SZU
Na M azow szu książęcym sp o ty k am y się z czterom a form am i władzy: a) w ładza su w eren n a jed n e j osoby (władza jednostkow a); b) w ładza su w eren n a kilku osób (książęta niedzielni); c) w ładza ograniczona syna księcia w w yd zielo nej dzielnicy i d) w ładza ograniczona w dow y w w y dzielonej dzielnicy (opraw a w dow ia). O ile zakres w ładzy w dw óch pierw szych form ach jest na ogół znany, o ty le ograniczenia tej w ładzy w przy p ad ku książąt w ydzielo n y ch i w dów książęcych nie został do tychczas dostatecznie zbadany.
P ra k ty k ę w ydzielania przez p an u jąceg o dorosłym synom odrębnych dzielnic stosow an o n a M azow szu dość często, idąc za p rzykładem K on rada I, k tó ry już w 1230 r. (o ile nie w cześniej) w ydzielił sw em u sy nowi Bolesławow i k sięstw o san d o m iersk ie1. W rok później inny syn K onrada, Kazim ierz, w ystęp ow ał jak o książę k ujaw ski2, a Bolesław po u tra c ie Sandom ierza dostał k sięstw o sierad zk ie3, by już w 1234 r. zo stać księciem m azow ieckim 4. G ranice pom iędzy posiadłościam i Bolesława i K azim ierza zostały oznaczone przez K onrada w ro k u 1236s. Sam Ko№
1 K o d e k s d y p l o m a t y c z n y P o ls k i (dalej: KDP), w y d . L. R z y s z c z e w s k i , A. M u c z k o w s k i , t. 1— 2, W a r sza w a 1847— 1853, t. 2, nr 9; K o d e k s d y p l o m a t y c z n y
m a ło p o ls k i. 1153— 1333 (dalej: KDM), w y d . F. P i e k o s i ń s k i , t. 2, K rak ów 1886,
nr 399.
2 K o d e k s d y p l o m a t y c z n y W i e l k o p o l s k i (dalej: KDW ), w ÿ d . 1. Z a k r z e w s k i , t. 1— 4, P oznań 1877— 1881, t. 1, nr 134.
3 KDM, t. 2, nr 404; KDP, t. 1, nr 23.
* K DW , t. 1, nr 172; d ok um ent z 1229 r., w k tórym B o lesła w w y s tę p u je z tytu łem k s ię c ia m a z o w ie c k ie g o (K o d e k s d y p l o m a t y c z n y K s i ę s t w a M a z o w i e c k i e g o — dalej: KDKM — W a rsza w a 1863, nr 5), w r z e c z y w isto ś c i p o w sta ł w d z iłs ię ć lat później; por. O. B a l z e r , G e n e a l o g ia P ia s tó w , K rak ów 1895, s. 284.
rad po/przestał w ów czas na księstw ie łęczyckim , w yjąw szy lata 1241— — 1243, gdy w jego rękach znajdow ała się rów nież dzielnica k rak o w ska®.
Pierw szym śladem w ydzielenia dzielnicy na M azow szu jest tytula- tu ra najm łodszego z synó w K onrada I, Siem ow ita I, k tó ry jeszcze za życia ojca w ystąpił obok sw ego brata Bolesław a I z tytułem księcia m azow ieckiego7, a po śm ierci b rata nosił ty tu ł księcia m azow ieckiego i czerskiego, co O sw ald Balzer uważa za dowód, że Bolesław I w y dzielił mu w 1247 lub 1248 r. dzielnicę czersk ą8. Po śm ierci Bolesław a I całe M azow sze znów zjednoczyło się w rękach Siem ow ita I.
Siem ow it I za sw ego życia nie p rzeprow adził podziału k ra ju po m iędzy synów . Zrobił to zdaje się dopiero jego syn, Bolesław II. Syn Bolesława II, T rojd en I jeszcze za życia ojca nosił ty tu ł księcia czer sk ieg o9, co św iadczy, iż ziem ia ta stanow iła w ydzieloną dla niego dziel nicę. Fakt zaś, że drugi syn Bolesława II, Siem ow it II używ ał później przede w szystkim ty tu łu księcia w iskiego (mimo iż głów nym p o dleg łym m u obszarem była ziem ia raw ska), pozw ala ^daniem Balzera na przypuszczenie, że otrzym ał on jeszcze za życia ojpa jako w ydzieloną dzielnicę ziem ię w isk ą 10.
Ja k jed nak w y kazały now sze badania, Siem ow it II otrzym ał w ów czas ziem ię w arszaw ską (co nie w yklucza oczyw iście m ożliw ości po siadania przez niego rów nież ziemi w iskiej). Istn ieje bowiem dokum ent tego księcia w ystaw io ny w W arszaw ie 23 kw ietnia 1313 r. z ty tu la tu rą
" d u x M a zo vie et W a rszo v ie n sis d o m in u s". W praw d zie dokum ent len
został w y staw io n y w trzy dni po zgonie Bolesław a II, w W iźnie, ale Siem ow it w ów czas n ajp raw do p od o b n iej o śm ierci o jca jeszcze nie w ie dział11.
' 6 H is to ria P olski, pod red, H . L o w m i a ń s k i e g o , t.I, cz. 1, W a rszaw a 1958, s. 335.
7 KDP, t. 1, nr 32; na tej p o d sta w ie A. S e m k o w i c z , K r y t y c z n y r o z b ió r „ D z ie
j ó w p o ls k ich " Jana D ł u g o s z a ( d o ro k u 1384), K raków 1887, s. 26, tw ierd zi, że już
w ó w c z a s B o les ła w I w y d zie li! bratu odrębną d z ieln ic ę. B a l z e r , op. cit., s. 312 i H. P a s z k i e w i c z , Z ż y c i a p o l i t y c z n e g o M a z o w s z a w XIII w i e k u ( R z ą d y Z ie m o
w i ta K o n r a d o w i c z a ), [w:] K s i ę g a p a m i ą t k o w a ku c z c i O s k a r a H a le c k ie g o , W a rsza w a
1935, s. 206 208, u w ażają, ż e brak p o d sta w do ta k ie g o p rzy p u szczen ia . W y d a je się jed n ak , że w y d z ie le n ie d z ie ln ic y bratu b y ło b y dla B o lesła w a I w y g o d n ie js z e , niż d o p u sz cz e n ie g o do w sp ó łrzą d ó w .
8 KDKM, dod, nr 2; B a l z e r , op. cit., s. 312.
• K o d e k s d y p l o m a t y c z n y m ia s ta K r a k o w a 1257— 1506, cz. 1, w y d . F. P i e к o s i li s k i , K rak ów 1879, nr 8. 10 B a l z e r , op. cit., s. 435. 11 S. L a g u n a , R o d o w ó d P ia s tó w , [w;] Pisma S t o s l a w a L a g u n y, W a rsza w a 1915, s. 316; J. W. G o m u 1 i с к i, P o c z ą tk i W a r s z a w y (O m e t r y c e g r o d u i m iasta), „R ocznik W a rsza w sk i" 1966, t. 7, s. CG— 69.
Z b rak u danych źródłow ych tru d n o nato m iast pow iedzieć, czy n a j m łodszy syn Bolesław a II, W acław , otrzym ał za życia ojca jak ąś dziel nicę.
O o statnich w historii M azow sza w ydzieleniach synom dzielnic przez ojca zachow ały się najd o k ład n iejsze w iadom ości. N ajpóźniej w 1374 r. Siem ow it III w ydzielił swym synom , Januszow i I 'i Siem ow itow i IV, sp o re dzielnice. Jan u sz 1 o trzym ał w ów czas ziem ie: w arszaw ską, nurską, łom żyńską, ciechanow ską, różańską, zakroczym ską i w iską, a Siemo wit IV: czerską, liw ską i raw ską. Sam Siem ow it III zatrzym ał w ów czas dla siebie ziem ie: płocką, pło ń sk ą, zaw krzeńską, w yszogrodzką, gosty- nińską i soch aczew sk ą12.
W yd zielen ie dzielnic za życia ojca nie oznaczało bynajm niej, że te sam e dzielnice synow ie będą d zierżyć po jego śm ierci. Przeciw nie, dzielnicę sochaczew ską, któ rą za życia Bolesław a II dzierżył T ro jd e n L otrzym ał po śm ierci ojca Siem ow it II13, a Jan usz I i Siem ow it IV na przeszło dwa lata przed śm iercią ojca zaw arli (za jego zgodą zresztą) układy, w k tó ry ch p rzew idyw ali na w ypadek objęcia całości schedy zupełnie inny podział dzielnic14 i uk ładó w ty ch dotrzym ali.
M łodzi książęta p o siadający wydzielone, dzielnice nie spraw ow ali w nich b y n ajm niej n ieo graniczo n ej w ładzy. Mimo bowiem,- iż książęta ci tytułow ali się w ładcam i w ydzielonych dzielnic, ich ojcow ie w dal szym ciąg u zachow yw ali na o ddanych synom tere n ac h pew ne praw a. W ieś Ślesin na K ujaw ach d aro w ał w 1231 r. biskupstw u poznańskie mu K onrad I, a nie jego syn Kazimierz, k tó ry w tym sam ym doku m encie nazw any jest ,,dux K u ia v ie "ls, co św iadczy o tym, że m iał on już w ów czas w ydzielo n ą m u przez ojca tę dzielnicę. Podobnie, 28 kw iet nia 1245 r. leżącą na K ujaw ach wieś Służew o nadał kom esow i G otardo- wi nie K azim ierz kujaw ski, ale K onrad I — co praw da za zgodą sw ych sy n ó w 16. Siem ow it III zaś 28 lutego 1378 г., a w ięc w cztery lata po o ddaniu sw em u synow i Siem ow itow i IV ziemi raw skiej, sprzedał m łyn w Białej, leżącej na terenie tejże ziem i17. Siem ow it IV w tej transakcji nie je s t zupełnie w spom niany. N ie sp oty k am y się też z żadną sam o
12 В a 1 z e r, op. cit., s. 466; A. W o l f f , S tu d ia na d u r z ę d n i k a m i m a z o w i e c k i m i
1370— /520, W r o cla w 1962, T a b lica p o d zia łó w M azow sza.
1J KDKM, dod. nr 5; je d n a k że — jak o sta tn io d o w ió d ł K. P а с u s к i, M a z o w s z e
w o b e c w a l k w P o ls ce na p r z e ł o m ie XI II/XIV w ., „K w artalnik H isto ry czn y " 1978,
R. 85, nr 3, s. 587 — T rojden 1 n ie p o sia d a ł ziem i so c h a c z e w s k ie j, ty lk o k a szte la n ię sieciech ow sk ej.
14 KDKM, nr 98—4)9.
15 KDW , t. 1, nr 134. •
16 KDP, t. 1, nr 32. "
17 D o k u m e n t y k u j a w s k i e i m a z o w i e c k i e p r z e w a ż n i e z XIII w i e k u (dalej: DKM), zebr. i w y d . B. U l a n o w s k i , „A rch iw um K o m isyi H isto ry czn ej" 1888, t. 4; D ok. m a z o w iec k ie, nr 42.
dzielną decy zją tyczącą się stosunków z krajam i ościennym i, w ydaną przez w ładcę w ydzielonej dzielnicy.
Z b rak u d ostatecznej liczby odpow iednich źródeł tru dn o określić c h a ra k te r w ładztw a m łodych k siążąt w w ydzielonych dzielnicach. W y daje się jednak, że zbliżało się ono sw ym c h arak terem do w ładzy na- m iestniczej i ojciec przelew ał na synów ty lk o część sw ych ko m petencji w raz z ad m in istracją pow ierzonych im obszarów , zatrzym ując w sw ych ręk ach nie tylko w szy stk ie w ażniejsze spraw y, ale i p raw o in g ero w a nia rów nież w te dziedziny, k tó re pow ierzył synom . T en nam iestniczy c h a ra k te r rządów m łodych książąt w w y dzielonych dzielnicach zdaje sio potw ierdzać w spom niany w yżej fakt, że w ydzielenie dzielnicy nie oznaczało bynajm niej, że m łody w ładca będzie ją dzierżył dożyw otnio, gdyż g ranice o statecznego podziału apadku m ogły być różne od granic
w yznaczonych za życia ojca dzielnic. „ •
N iem niej jed n ak po osiąg n ięciu przez m łodych książąt w ieku doj- rzalego ojciec dopuszczał ich zw ykle do udziału w rządach, n iezależ nie od tego, czy oddaw ał im nam iestnictw o w w ydzielo nej dzielnicy, czy ież nie. D opuszczanie do udziału w rządach odbyw ało się zapew ne stopniow o, poczynając od b iernego p o czątko w o uczestniczenia m łodych książąt w ak tach o c h a ra k te rz e publicznym , co uw idaczniało się w w y m ienieniu ich w ch ara k te rz e św iadków w d okum entach w ystaw ian ych przfiz ojca. W takim ch arak terze w y stęp u ją synow ie K onrada I, Boles- slaw i Siemowit, w w ystaw ionym przez ich ojca dokum encie w 1221 v.18, ja k rów nież w dw ieście la t później w 1422 r. Siem ow it i Kazimierz w dokum entach ojca, Siem ow ita IV 19. Później następow ało dopuszcze nie m łodych książąt do m niej lub w ięcej ograniczonego udziału w rz ą dach, co objaw iało się w dokum entach tym, że bądź to figurow ali oni jako ich w spółw ystaw cy, bądź też udzielali konsensu na w y staw ien ie dokum entu i d okonanie op isan ej w nim czynności p raw nej. N ajw ięcej m am y dokum entów tego ty p u w y staw io n y ch za życia K o nrada I20. Zna my też dokum ent T ro jden a I, w k tóry m pow ołuje się on na zgodę sw ych synów Siem ow ita i K azim ierza21, jak rów nież k ilk a dokum entów Siem ow ita III, w y staw io n y ch za zgodą synów : Jan u sza i Siem ow ita, w zględnie w spólnie z nim i22. W jed n y m zaś p rzy p a d k u zgody udzielił rów nież najm łodszy syn Siem ow ita III, H enryk, późniejszy biskup płoc
" KDP, t. 1, nr 14. 18 A rch iw u m G łó w n e A k t D a w n y ch , M etry k a k o ro n n a (d alej: MK), ks. 12, k. 224v— 225; C o d e x e p is lo l a r i s s a e c u li d e c i m i ąu in li, t. 2, C r a co v ia e 1891, nr 116. 20 MK, ks. 21, k. 88v; KDP, t. 1, nr 23, 29, 32, t. 2, nr 28, 32, 441; DKM , D ok. k u ja w sk ie, nr 1; K DW , t. 1, nr 132, 172; KDM, t. 2, nr 402. :l KDKM, nr 63. »2 MK, ks. 66, k. 91— 91 v , 91 v— 92v; K D W , t. 3, nr 1700.
ki23. Synow ie Siem ow ita IV: Siemowi't V, Kazim ierz II, T ro jden II i W ła dysław I p o jaw iają się jako u d zielający k o nsensu dokum entow i ojca stosunkow o późno, bo dopiero w roku 142424.
D opuszczenie m łodych k siążąt do w spólrządów nie oznaczało b y n a j m niej, że od tej chwili w ym ag an y był ich konsens na w szelkie czyn ności zarezerw ow ane dla p an ującego. O jciec (który od chwili dopusz czenia sy n ó w do w spólrządów częsito posługiw ał się tytułem senior
dux) w dalszym ciągu spraw ow ał bez uszczupleń sw ą władzę i w y sta
w iał dokum enty, w k tó ry ch jego synow ie albo nie byli w spom niani zupełnie, albo też w ystępow ali jed y n ie w ch arak terze św iadków . Inna rzecz, że udział w ch ara k te rz e św iadków zapew ne m usiał oznaczać, że młodzi książęta godzili się z treścią d o k u m en tu .
Nie je s t w ykluczone, że udział m łodych k siążąt w charak terze współ- w ystaw ców dokum entu był często w ynikiem p ro śb y lub żądania jego odbiorców , którzy w ten sposób mogli chcieć zabezpieczyć na okres po objęciu tron u przez jego dziedziców u trw alo n y tym że dokum entem stan p raw n y. Było to szczególnie istotne w w yp adk u pow ażnych kon cesji księcia na rzecz odbiorcy dokum entu, ja k rów nież przy w y s ta w ianiu dokum entów o ch ara k te rz e m iędzypaństw ow ym , a zwłaszcza dotyczący ch zagadnień w o jn y i pokoju.
J a k w ięc w idać, młodzi k siążęta byli dopuszczani do w spólrządów jedynie w ograniczonym zakresie. Rola ich sprow adzała się do w y ra żania zgody na po sunięcia ojca, może też byli oni dopuszczani do udzie lania mu rad, a w w y p ad k u otrzym ania w yd zielonej dzielnicy — do ad m inistro w an ia nią w zak resie n iew iele w iększym , niż zw ykli urzęd- njcy książęcy. W pew nych przy pad k ach obarczani byw ali też m isjam i o w iększym znaczeniu politycznym , jak w 1425 r., gdy Siem ow ita IV w rokow aniach z W ładysław em Jagiełłą, w spraw ie złożenia przez księcia hołdu królow i, zastępow ali jego synow ie: Siem ow it V i Kazi m ierz II25. Czasem dopuszczani do w spólrządów n astęp cy tro n u w y stę pow ali z in icjaty w ą w sp raw ach m niejszej w agi — w ypadki takie zna m y jedy n ie z o k resu rządów K onrada I28, k tó ry w w iększym zdaje się sto pniu niż inni książęta dopuścił sw ych synów do w spółrządów .
Sam odzielne dokum enty m łodych k siążąt są na ogół aktam i p raw nym i o drugorzędnym — z p u n k tu w idzenia całokształtu polityki p a ń stw a — znaczeniu. Dotyczą one przew ażnie spraw gospodarczych, w śród
23 KDP, t. 1, nr 136.
A c ta c a p itu lo r u m C r a c o v i e n s i s e t P lo c e n s is s e l e c ta (1438— 1523, 1438— 1525),
w y d . B. U 1 a n o w s к i, „A rch iw um K o m isyi H isto ry czn ej" 1891, t. 6, nr 618, 619. 25 I n d e x a c to r u m s a e c u l i X V , c o lle g it A. L e w i c k i , C ra co v ia e, 1888, nr 1454; por. L. K o l a n k o w s k i , P o ls k a J a g i e l l o n ó w , L w ów 1936, s. 61; S. Z a k r z e w s k i ,
W p ł y w s p r a w y r u s k i e j na p a ń s t w o p o l s k i e w X I V w., Zam ość 1922, s. 34— 35.
k tó ry c h na pierw szy p lan w y su w ają się zw olnienia od pow inności. C zasem też są to nad an ia ja k ie jś wsi, częściej m niejszy ch obszarów ziemi. N ajczęściej m łodzi książęta zatw ierd zali okazane im p rzy w ileje i d okonane w ich obecności tra n sa k cje finansow e, stw ierdzali istn ie jące ty tu ły w łasności i rozsądzali spraw y cyw ilne. Brak natom iast w ia dom ości o ich udziale w sądzeniu sp raw karnych.
O k reślen ie z a k re su i c h a ra k te ru w ładzy książąt w ydzielonych jest rzeczą trudną, zwłaszcza że zjaw isko w ydzielania dzielnic w y stę p u je po raz ostatn i na M azow szu w drug iej połow ie X IV w., podczas gdy w iększą obfitość m ateriałó w źródłow ych do jego dziejów m am y do piero począw szy od X V w. Pew ną pom ocą m ogą tu być w iadom ości o zak resie w ładzy w dów książęcych (o czym niżej) na tere n ac h w y dzielonych im jak o zaopatrzen ie. Form a zaopatrzen ia w dów ziem ią w y stęp o w ała bow iem aż do 1522 г., a zakres w ładzy jego p o sia d a czek w y k azu je często u d e rz a ją c e w p ro st analogie z zakresem w ładzy k siążąt w y dzielony ch . Istn ie ją jed n a k i zasadnicze różnice.
W y d a je się, że w zak resie u staw o daw stw a k sią ż ę ta w ydzieleni (po dobnie ja k i posiadaczki zaop atrzenia w dow iego) n ie m ieli żadnych u praw nień . Pod tym w zględem M azow sze bow iem , mimo podziałów na dzielnice, było tra k to w a n e jak o zw arta całość i u ch w ały o c h a ra k te rz e praw odaw czym b y ły p odejm ow ane n ajczęściej p rzez w spólne •zjazdy (wiece?, roki, sejm y) ogółu szlach ty m azow ieckiej. Znam y w praw dzie kilk a w y padkó w zjazdów o c h a ra k te rz e ustaw odaw czym bądź to ty lk o na w schodnim , bądź też ty lk o na zachodnim M azow szu, niem niej jed n a k u chw ały n a nich pow zięte b y ły zw ykle przy jm o w a n e w k ró tce przez po zo stałą część M azow sza. N ato m iast d otychczas nic n ap o tkaliśm y śladów zjazdów o c h a ra k te rz e ustaw odaw czym v o b rą bie poszczególnych ziem m azow ieckich, o bszarów zao p atrzen ia w d o J w iego, czy obszarów z a s ą d z a n y c h przez k siążąt w ydzielonych. W szy st k ie dane źródłow e w sk azu ją n a istn ienie jed n o liteg o ustaw o d aw stw a na całym M azow szu. Z resztą b rak o d ręb n eg o u staw odaw stw a dla k sięstw w y d zielo ny ch czy obszarów zaopatrzenia w dow iego w y d aje się logicznie uzasad n io n y w obec z g ó ry założonego czasow ego w y dzielenia ty ch części z całości. N ie w y k lu cza to o czyw iście m ożliw ości w y stęp o w an ia w ydzielo n ych k sią ż ą t z in icjaty w ą ustaw odaw czą, w y suw aną jed n ak że p ry w a tn ie , na d ro dze porozum ienia się z ojcem czy z członkam i jeg o rad y .
N ie znam y rów nież p rzy p ad k ó w n adan ia przez k sięcia w yd zielo n e go p rzy w ile jó w o c h a ra k te rz e pow szechnym , stanow ym czy n aw et ro dow ym . S p oradycznie nato m iast w y stęp u ją przyw ileje dla osób indy w id ualny ch lub rodzin.
Z ak res w ładzy w yk o n aw czej k siążąt w ydzielonych był znacznie szerszy, ale i tu nie posiadali oni ani pełnego w ładztw a te ry to ria l nego, ani grunto w eg o . J e st rzeczą pew ną, że nie prow adzili oni sam o dzielnej polityki zew n ętrzn ej. Nie prow adzili też działań w ojennych na w łasną rękę, gdyż nie było ku tem u okazji; tru d n o w ięc pow iedzieć, czy mieli w tej dziedzinie ja k ie ś u p raw n ien ia — w y d a je się, że raczej nie.
N atom iast zapew ne mieli oni praw o nom inacji urzędników w w y dzielonej sobie ziemi, podobnie jak praw o to przysługiw ało p osia daczkom zaop atrzenia w dow iego. Być może mogli też, aw ansow ać urzędników w sw o jej ziemi. Nie' napotk aliśm y natom iast na w yp adek usunięcia u rzęd nik a p rze z w ydzielo n ego księcia; zresztą w ypadki u su w ania urzędników należą na M azow szu do rzadkości. U rzędnik mógł n ato m iast być rów nocześnie zarów no fun k cjonariuszem księcia w y dzielonego, ja k i księcia zw ierzchniego; np. A ndrzej z K orabiew ic w ym ieniony je s t ja k o św iadek w dokum encie Siem ow ita IV z 1379 r.:
,,A n d rea M arszalcone patris nostri dilecti Subcam erarioque Sochaczov- iensi et R a ven si"27.
M ożna sądzić, że u rzęd n icy w ziemi w ydzielonej byli doradcam i księcia w y dzielonego — stanow ili rodzaj jego nieform alnej rady. W chodzili oni jed n a k ró w nież w sk ła d rad y księcia zw ierzchniego.
Stosunkow o szero k ie u p raw n ie n ia posiadali k siążęta w ydzieleni w dziedzinie g ospodarczej. M ogli w ięc oni n a d aw ać ziem ię książęcą kościołow i i osobom p ryw atn y m , a zapew ne rów nież sp rzedaw ać ją i zastaw iać. Być może jed n ak , iż p rzy czynnościach tego typu, k tóre p row adziły do u szczuplenia w łasności k siążęcej w w iększym stopniu, w y m ag an y był k o n sen s księcia zw ierzchniego, podobnie jak m iało to m iejsce w sto su n k u do obszarów zao p atrzen ia w dow iego.
Spraw ą d o tychczas nie ro zstrz y g n iętą jest k w estia w pływ u doch o dów z w yd zielo n ej ziemi. Z je d n e j stro n y bow iem w y d aje się n ie praw dopodobne, by w ydzielo ny książę nie posiadał w łasnego skarbu i pozostaw ał ze sw ym dw orem na w yłącznym utrzy m an iu ojca; k sięż ne w dow y p o siadały sw ój w łasn y skarb, do k tó re g o zbierały dochody pły n ące z w ydzielo nego im zaopatrzenia. Z d ru g iej stro n y jed n ak po w staje zagadnienie, do czyjego sk a rb u w p ły w ały dochody w w y padku sp rzed aży czy zastaw u przez księcia zw ierzchniego n ieru c h o mości położonej na tere n ie dzielnicy w ydzielonej. Za istnieniem o d rębn ego sk a rb u księcia w ydzielo neg o przem aw ia też fakt ,że m iał on praw o częściow ego lub całkow itego zw alniania p oddanych od p o d a t ków i pow inności, a tru d n o p rzypuścić, by w takim w yp ad k u mógł sam ow olnie pom niejszać p rzych o dy sk a rb u sw ego ojca. Sprawra
bow ości w dzielnicach w ydzielo n ych w ym aga w ięc d ok ład n eg o zbada nia.
T rudno też pow iedzieć, jaik w y g lą d a ły inne u p raw n ien ia księcia w ydzielonego, choćby dla p rzy k ład u tak w ażna w średniow ieczu s p ra w a polow ania. N a d a jąc o praw ę w dow ią sw ej żonie książę zw ykle u dzielał je j p ełneg o p raw a książęceg o z praw em polow ania w łącznie, za strzeg ając jed n a k dla p an u jąceg o w y łączn e p raw o łow ów na tu ry . Czy w w yp ad ku, gdy księciem w ydzielo ny m był m łody m ężczyzna, sy n pan u jąceg o , nie m iał on ró w n ież praw a polow ania na tego zwię- rza? Z resztą prócz innych i sp raw a regale b artn eg o nie jest w y ja śn io na.
N ie u leg a n ato m iast żadnej w ątpliw ości, że k siążęta w ydzieleni posiadali pełne praw o zatw ierd zan ia ok azan y ch im, a w y d a n y c h u p rzednio przez p an ującego , p rzy w ilejó w i nadań. M ieli oni rów nież praw o zatw ierdzania zaw a rty c h w ich obecności uk ład ó w i tran sak cji finansow ych pom iędzy osobam i p ry w atny m i.
S tosunkow o jasn o p rzed staw ia się sp raw a u p raw n ie ń sądo w ych k sią ż ą t w ydzielony ch . W p raw d zie zachow ane źródła m ów ią tylk o — jak w spom niano — o ro zstrzy g an iu przez nich s p ra w cyw ilnych, lecz b rak podstaw do przypuszczenia, by nie byli oni ró w nież u p ra w n ie ni do w y ro k o w an ia w sp ra w ac h k a rn y c h . Je d n a k ż e i tu ta j w y m ag ało by w y jaśn ien ia zagadnienie, czy w y ro k księcia w ydzielon ego b y ł os tateczny, czy też stro n y m iały p raw o ap elacji do księcia zw ierzchnie go. R ozstrzygnięcie tego p y ta n ia będzie dość tru d n e, gdyż — ja k w ie m y — nie zachow ały się z teg o ok resu żadne księgi sądow e.
M imo b rak u odpow iedzi na w iele zagadnień stw ierdzić m ożna, że zakres w ładzy k siążąt w y d zielo n y ch by ł dość ograniczon y i, zdaje się, o w iele m niejszy od z a k re su w ładzy w dów w ich opraw ach. N ie po siad ali oni bow iem ani p ełnego w ładztw a te ry to ria ln e g o , ani g ru n to w ego, a rola, k tó rą sp ełn iali m oże b y ć przy ró w n an a do roli n a m ie stn i kó w k siążęcy ch o nieco ty lk o szerszych u p raw n ien iach od p o siad a n y ch przez starostów , k tó rz y pojaw ili się na M azow szu przy końcu X IV w. Tak w ięc nagm inne ok reślan ie przez naszą histo rio g rafię k sią żąt w ydzielo ny ch na M azow szu jak o w sp ółrząd ców je s t w łaściw ie n ie porozum ieniem , gdyż zaciera obraz istn iejącej w ów czas sy tu acji, tym b ard ziej że istn ia ły tam i praw d ziw e w sp ó łrz ą d y k siążąt niedzielnych, działający ch na zasadzie k o leg ialn ej rów ności. K siążęta w ydzieleni zaś nie m ogli n aw et w ażyć się n a jak iek o lw iek posunięcia, k tó re w p ły n ę ły b y na p rzeb ieg sp ra w państw a, chy b a na w y raźn e zlecenie k się cia zw ierzchniego.
J e d n ą z przy czy n w ydzielania dzielnic m łodym książętom była nie- w ątp liw ić chęć zapobieżenia niesnaskom , a m oże naw et buntom , p rie z
zaspo ko jen ie ich am bicji, jak ró w nież p rzygotow anie ich do sp ra w o w a nia pełni w ład zy w p rzyszłości. N ato m iast u pod staw n adaw ania zaopa trzenia w dow om po p an u jący ch leżała chęć zabezpieczenia podstaw ich b y tu m aterialn eg o i u n iezależnien ie ich w ten sposób od now ych w ładców d anego tery to riu m . R ów nocześnie jed n ak zaopatrzen ie m iało by ć pew n ego rod zaju rek o m p e n satą za w niesiony posag. W p ew n y ch przy p ad k ach zao patrzen ie nad aw ano rów nież kobietom niezam ężnym , k tó ry c h ojcow ie już nie żyli, a w ięc pozbaw ionych p raw n y ch o p ie kunów .
Z ao p atrzen ie n ad aw ano zazw yczaj (choć .nie było to regułą) w k o n tra k c ie p rzedślubnym , w form ie o p raw y , to jest zapisyw ano na oicreś- lonym tery to riu m posag i w iano. S potykam y się jed n a k też z n a d a w a niem zaop atrzenia ju ż p o zaw arciu zw iązku m ałżeńskiego, a n aw et ze sporadycznym i w ypadkam i n ad aw an ia go przez sy n ć w m atkom , już po ich ow dow ieniu. K siężna o b ejm o w ała zao patrzen ie dopiero z chw ilą śm ierci sw ego m ęża i dzierżyła je dożyw otnio, jed n a k bez praw a przekazan ia go k om ukolw iek w w y p a d k u śm ierci. Z chw ilą bowiem zgo nu u żytkow niczki zao p atrzen ia w racało ono do p raw o w ity ch su k c e soró w m ęża w dow y. Z re g u ły w dow a traciła też zaopatrzenie w y c h o dząc p o w tó rn ie za mąż.
Do nied aw n a przyjm ow ano, że op raw ę w dow ią w Polsce otrzym ała już w dow a po B olesław ie K rzyw oustym , Salom ea23, jak k o lw iek n ic ma pew ności, czy nie w ładała ona w spom nianym w źródle tery to riu m je dynie w c h a ra k te rz e opiek u nk i sw yęh n ieletn ich synów*9. W jaki sp o sób rozw iązyw ano sp raw ę zaop atrzen ia w dow iego w cześniej, nie w ia domo. N ie w iadom o rów nież, ja k ro zw iązyw ano to zagadnienie na M azow szu po w yo d ręb n ien iu go z re sz ty Polski w osobną dzielnicę. T eo rety czn ie nic nie stoi na przeszkodzie przypuszczeniu, że Agafia — w dow a p o K onradzie I, A nastazja — w dow a po Bolesławie I i Pere- jaslaw a — w dow a p o Siem ow icie I p o siad ały po śm ierci sw ych m ę żów zao p atrzen ie w dow ie, aczkolw iek nie zachow ały się żadne ślady źródłow e, k tó re p o tw ierd z ały b y to przypuszczenie. Co do Jadw igi, żo ny K onrada II, to nie w iadom o, czy przeży ła ona m ęża. K unegunda, d ru ga żona B olesław a Il^rozw iodła się z m ężem w 1302 r. i w stąpiła do k lasztoru w P rad ze30, a M aria, żona T ro jd e n a I, zm arła 11 stycznia
J. N a t a n s o n - L e s ki, R o z w ó j t e r y t o r i a l n y P o ls k i od c z a s ó w n a j d a w n i e j s z y c h d o o k r e s u p r z e b u d o w y p a ń s tw a w la ta c h 1569— 1572, W a rsza w a 1964, s. 44;
por. K DW , t. 1, nr 9.
18 W. S o b o c i ń s k i , H is to r ia r z ą d ó w o p i e k u ń c z y c h w Pols ce , „C zasop ism o P raw n o-H istoryczn e" 1949, t. 2, s. 268— 269.
1341 r.31, n a k ilk a zaledw ie m iesięcy przed śm iercią m ęża. O czyw iście, je st rzeczą praw do pod obn ą, że księżnym , k tó re nie p rzy ży ły m ężów , w yznaczano rów nież o p raw y , n ig dy n a tu ra ln ie przez nie nie obejm o- ne. C iekaw e jed n ak , że żaden do k u m en t tak ieg o nadania nie dochow ł się; by ć m oże, że niszczone je z chw ilą śm ierci k siężn y ch jak o bez przedm iotow e.
Tak w ięc p ierw szym znanym zaopatrzeniem w dow im n a M azow szu jest o praw a Elżbiety, w dow y po W acław ie k sięciu płockim . W acław nadał ją Elżbiecie p raw do p odo b nie iprzed rokiem 132132. T reścią n a d a nia była ziem ia w y szogrodzka (obejm ująca w ów czas także pow iat płoński o raz część Zaw krza) w raz z czterem a w siam i, leżącym i na le wym brzegu W isły. Czy Elżbieta rów nocześnie o trz y m ała ziem ię z a k ro czym ską, tru d n o pow iedzieć, w każdym razie ziem ia ta w 1351 r. z n a j dow ała się w jej ręk ach . N ad an ie to potw ierdził, do d ając do p o sia d a nego przez Elżbietę o b szaru jeszcze k ilk an aście wsi, j e j . sy n Bole sław III, dokum entem w y staw io n y m 21 października 1349 r. w W is k itk a c h 33. Elżbieta zm arła w 1364 r.34, a ziem ie w yszog rodzk a i z a k ro czym ska, stosow n ie do um ow y K azim ierza W ielkieg o z Siem ow item III i Kazim ierzem I z 18 w rześnia 1351 r.35 o raz innej um ow y K azim ierza W ielkiego, z a w artej z sam ym już ty lk o Siem ow item 27 gru d n ia 1355 r„ przeszły w ręce k ró la; Siem ow itow i III d o stały się w ów czas jed y n ie te re n y po łożone na lew ym brzegu W isły 36. W św ietle ty ch um ów tru dno zrozum ieć fakt, że na w iosnę 1353 r. K azim ierz I przy b y ł do W yszogrodu i tam 15 m aja w y staw ił dokum ent, w k tó ry m tytułow ał się księciem zakroczym skim i w yszo g ro d zk im 37. D okum ent ton nie m usi koniecznie św iadczyć o tym , że K azim ierz opanow ał w ów czas ziem ie o p raw n e Elżbiety. Poniew aż przyszli dziedzice o p ra w dla pod kreślen ia sw y ch p raw w łączali do sw ej ty tu la tu ry nazw y ziem o p ra w nych, k tó re m ieli w przyszłości uzyskać, m ożna rów nież przypuścić, że dokum ent ten je st odbiciem bliżej n ic znanej p ró b y złam ania u k ła dów z królem , p o d jęte j przez K azim ierza w porozum ieniu z Elżbietą. Brak n ie s te ty w iadom ości, czy o p raw y zo stały zabezpieczone obu k o lejnym żonom Siem ow ita III. Być m oże fakt, że Siem ow it przeżył
31 A n n a l e s P o s n a n ie n s e s I, w y d . W. K ę t r z y ń s k i , [w;] M on u m en t« P o lo n ia e
H is to r ic a .(dalej: M PH ), L w ów 1888, t. 5, s. 881.
32 B a l z e r , op. cit., s. 445.
33 KDKM, nr 70; l i n a M a s o v i a e ter restria. P o m n ik i d a w n e g o p r a w a m a z o w i e c k i e g o
z i e m s k ie g o , oprać. J. S a w i c k i , t. 1, W arszaw a 1972, nr 9.
34 J. D ł u g o s z , H is to r ia e P o lo n ic a e lihri XII, [w:] O p e r a om nia, fed.] A. P r z e z - d z i e с к i, t. 12, C r a co v ia e 1876, s. 303.
33 KDKM, nr 72. 36 Ibidem , nr 77.
je i nic doszło do objęcia rzeczy w istej ^władzy na teren ach w yznaczo nych na o praw ę przez ich p o ten c jaln e posiadaczki, spow odow ał, że o dnośne d o k um en ty — jeżeli istn iały — zostały uniew ażnione i uległy zniszczeniu. J e s t nato m iast rzeczą p raw ie pew ną, że op raw y nie o trz y m ała w dow a po byłym b iskupie płock im H enry ku , R yngałła. H en ry k p orzucił b isk u p stw o 4 lutego 1392 r.38, zaw arł m ałżeństw o z R yngałłą n ajpóźniej z ko ńcem czerw ca tegoż ro k u 39, a zm arł ju ż na początku roku 149340. Ja k w iadom o, bracia nie zdążyli, (a może i nie chcieli) w ydzielić mu ze sw ych posiadłości dzielnicy, do czego byli zobow ią zani testam en tem ojcow skim w w y p ad k u , gdyby H enry k porzucił stan duch o w n y 41. W zw iązku z tym H enry k , nie posiadając w łasnego tery to riu m , nie m ógł zabezpieczyć o p raw y żonie.
D opiero w ięc w XV w. doszło znów na M azow szu do w znow ienia in sty tu cji opraw y. Po śm ierci Siem ow ita IV, w 1425 lub 1426 r., o trz y m ała zabezpieczenie w ziem i w dow a po nim, A lek sand ra.
Sam o zabezpieczenie o p raw y n astąp iło jed n a k oczyw iście w cześ niej. W k ró tc e po ślubie Siem ow ita z A lek san d rą, k tó ry odbył się w po łowie 1387 r.42, k siążę n ad ał żonie w o p raw ie ziem ię raw sk ą i socim- czew ską. N adanie to k tó re n ie s te ty nie dochow ało się, m usiało być w ystaw ione n iedłu go przed 3 lipca 1388 r., gdyż tego dnia d o sto jnicy m azow ieccy: A braham w ojew oda płocki, A ndrzej k asztelan płocki, A nd rzej podkom orzy płocki i K ry sty n m arszałek dw oru Siem ow ita IV poręczyli Jag ielle, jak o b ra tu A lek san d ry , zabezpieczenie jej posagu i zobow iązali się, że Siem ow it w ystaw i k rólo w i odpow iedni dokum ent, stoso w n ie do rozm ów p rzeprow adzo n ych uprzedn io pom iędzy księciem a królem . Zobow iązali się też w im ieniu szlachty raw skiej i socha- czew skiej, iż iło ż y ona hołd A lek san d rze jak o sw ej pani i d zie-' dziczce43.
Czy jeszcze za życia Siem ow ita IV, czy bezpośred nio po jeg o śm ier ci A lek san d ra zćrmieniła ziem ię soch aczew sk ą na gostyn ińską, trud no pow iedzieć. W każdym razie o stateczn ie o p raw a A lek san d ry sk ładała się z ziemi raw sk ie j i g o sty n iń sk iej i nimi w ładała aż do śm ierci 19 czerw ca 1434 r. W y d a je się, że ziem ia sochaczew ska nie b yła pod jej w ładzą n a w e t przez k ró tk i czas.
Z m arły przed ojcem sy n Ja n u sz a I, n o szący rów nież to sam o imię, zaw arł przed 18 m arca 1408 r. zw iązek m ałżeński z K atarzyną z M el
's B a l z e r , op. cit., s. 479.
SB Ib idem , s. 480; por. S c r i p t o r e s R eru m P ru ssi carum , hrsg. T. H i r s c h , M. T o p p e n , E. S t r e h 1 k e, Bd 2, L eip zig 1863, s. 647, Bd 3, L eip zig 1866, s. 179.
10 В a 1 z e r, op. cit., s. 480.
41 KDKM, nr 98.
4* В a 1 z e r, op. cit., s. 475— 476. « KDKM, nr 115
sz ty n a 44. D opiero jed n a k 26 listo p ad a 1417 r. zapisano K atarzy nie za op atrzenie, a lte rn a ty w n ie na jed n y m z trzech grodów : C zersku, W y szogrodzie lub C iechanow ie, u zależn iając w y b ór od tego, k tó ra ziem ia p rzypad nie jej m ężow i w p o d ziale45. Do podziału je d n a k nie przyszło, gdyż Jan u sz m łodszy zm arł już w listopadzie ro k u 142249. Czy K ata rzyna o trzy m ała po jeg o śm ierci zaopatrzenie, a jeżeli tak, to którą zie mię — nie w iadom o. Jeśli jed n a k naw et je dostała, to w ładała nim b a r dzo krótko, gdyż w y szła p o w tó rn ie za m ąż za M ikołaja Białuchę z K urozw ęk, k asztelan a i sta ro stę k rak o w sk ieg o 47, co w m yśl zapisu pozbaw iło ją praw a do opraw y.
M ożna przypuszczać, że o p raw ę w dow ią o trzym ała rów nież żona Ja n u sz a I, A nna D anuta. N ie ste ty jed n a k nie zachow ał się żaden ślad tak iego nadania.
A nna, w dow a po zm arłym w 1428 r. Bolesławie, syn u Jan u sza I, pozostaw ała po czątkow o bez zaop atrzenia w dow iego. P odstaw ą jej utrzy m an ia b y ły dzierżaw y: Będków, G arw olin i Latowicz, n a d an e jej przez teścia. D opiero dokum entem w ystaw io n ym 29 czerw ca 1431 r. w im ieniu jej sy n a B olesław a IV i za zgodą jeg o sio stry Eufemii n a dano A nnie ty tu łem zao p atrzen ia ziem ię w arszaw ską. Ziem ię tę m iała Anna o b jąć je d n a k do p iero po śm ierci Bolesław a IV48. N ad an ie to p o tw ierd ził jeszcze raz B olesław IV 3 m arca 1436 r., m o ty w u ją c k o nieczność tego potw ierdzen ia tym, że p rzy w y staw ian iu p o p rzed n ie go a k tu nie był jeszcze pełno letn i. Bolesław dodał w ów czas m atce Liw w raz 7. p rzyległościam i, k tó ry A nna m iała objąć w w y p a d k u jsg o śm ierci b ezw arunkow o, niezależnie od tego, czy książę pozostaw i po tom stw o, czy też n ie 49.
N ie ste ty nie dochow ał się dokum ent, k tó ry m Siem ow it V nadał o praw ę w dow ią sw ej żonie M ałgorzacie. W iem y jed n ak , że opraw ę tę stanow iła ziem ia gostynińsk a, lu b m oże tylko jej część. W yn ika to z w iadom ości o n a d a n iu przez M ałgo rzatę m ieszczanom gostynińskim połow y czyńszu z łaźni50. Rów nież w e w zm iance w K alendarzu płockim z 5 lipca 1459 r., za w iera ją c e j w iadom ość o śm ierci M ałgorzaty , n a zw ana jest o n a „Ducissa G osłin en sis"51. W iadom ości źródłow ych o rzą dach M ałgo rzaty zachow ało się n iezw y kle m ało. Fakt, że spraw ow ała
44 B a l z e r , op. cit., s. 483.
43 S t a r o d a w n e p r a w a p o l s k i e g o p o m n ik a , w y d . A. Z. H e t c e 1, t. 2, K raków 1870, nr 1544.
46 В a 1 z e r, op. cit., s. 484.
47 W . D w o r z a c z e k , G e n e a lo g ia . Tabli ce, W a rsza w a 1959, tabl. 4, 97. 48 KDKM, nr 167.
48 Ib id e m , nr 177.
50 S. P a ż y r a , G en eza i r o z w ó j m ia s t m a z o w i e c k i c h , W a rsza w a 1959, s. 343, 51 C a le n d a r iu m P lo cen se, w y d . W, K ę t r z y ń s k i , M PH, t. 5, s. 454.
ona w sw ej o p raw ie w ładztw o nie ty lk o gruntow e, ale i tery to rialn e , w ynika tylko z jed nego dokum entu, w ystaw ionego 21 gru dn ia 1457 r., a stw ie rd z ają ce g o istn ien ie ju ry sd y k c ji sąd o w ej księżny na tere n ie jej
o p ra w y 52. •
M ałgorzata z Szam otuł, żona w ład ająceg o Bełzom K azim ierza II, nie otrzym ała, z d aje się, żadnych dóbr opraw nych. Pow odem tego mógł być fakt, że m ałżeństw o je j z K azim ierzem trw ało n iecałe trzy m iesiące i K azim ierz po p ro stu m ógł nie zdążyć zabezpieczyć b y tu żonie przed swą, jak się w y daje, dość naglą i niespodziew aną śm ier cią. W p ra k ty c e bow iem zabezpieczenie o p raw y nie zaw sze n a stę p o wało rów nocześnie z zaw arciem zw iązku m ałżeńskiego; często opóź niało się ono z różnych przyczyn. Je śli jed n a k n aw et M ałgorzata o trz y m ałaby ja k ą ś op raw ę na tere n ie ziemi bełskiej, to i tak u tra c iła b y ją ju ż przed 12 stycznia 1445 r., w obec ślubu z księciem raciborskim W acław em 53.
Żona Bolesław a IV, B arbara, posiadała w o kresie w dow im jak o o p raw ę ziem ię w yszogrodzą, k tó rą później zam ieniła na Błonie i Pia seczno z przyległościam i. P osiadała też staro stw o now om iejskie54.
W ład y sław I n adał 12 w rześnia 1451 r. sw ej żonie A nnie ty tu łem zao p atrzen ia ziem ię so chaczew ską w raz z położonym i w ziemi p łoc kiej R aciążkiem , K roczew em i Siastam i o raz leżącym w ziemi raw skiej R egnow em 51*. Posiadłości te ob jęła A nna po śm ierci m ęża. Dnia 26 lu tego 1462 r. W ład y sław II, sy n A n n y, pow iększył je j zaopatrzenie o ziem ię g o sty n iń sk ą 56, k tó re j jed n a k księżna nie objęła. A nna d zier żyła sw o je ziem ie aż do 1476 r., k ied y to um ow ą zaw artą w Socha czew ie 6 lutego odstąpiła je Kazim ierzow i Jagiellończykow i, o trzy m u jąc w zam ian za nie od króla Koło i Brdów z przyległościam i. A nna zatrzy m ała jed n a k leżące w p o w iecie sochaczew skim m iasto Bolimów w raz z kilkom a w siam ij7. P onadto król obiecał A nnie, że w p rzeciąg u czterech lat w ykupi z rąk sta ro ścin y kaliskiej, Jadw igi z Iw anow ic, m iasto M szczonów w raz z w sią Z atorem i doda je księżnej do p o sia danych d ó b r58.
A nna U hnow ska (H unow ska), k tó rą Bolesław V poślubił 20 lipca 1477 r., lecz w k ró tce potem p o rzu cił59, zapew ne nie otrzym ała żadnych
52 KDKM, nr 206.
“ D w о г z а с z e k, op. cit., tab l. 4, 11. 54 KDKM, nr 230; W o l f f , op. cit., s. 221. 55 KDKM, nr 196. 50 Ibidem , nr 212. 57 Ibidem , nr 232. 58 Ib id e m , nr 233. " D ł u g o s z , op. cit., t. 14, C r a co v ia e 1878, s. 667.
dóbr op raw n y ch . D alsze je j lo sy zresztą nie są znane, tak że nie w ia dom o naw et, czy p rzeży ła ona m ęża.
O statn ią w reszcie o p raw ę na M azow szu o trz y m ała żona K onrada III, A nna R adziw iłłów na. D okum entem w y staw io ny m 2 k w ietnia 1497 r. K onrad III zabezpieczył posag żony n a S tary m i N ow y Liwie, G arw o linie, Piasecznie i in n y ch m iasteczk ach i w siach 80. A nna objęła sw ą o praw ę po śm ierci K onrada i zatrzy m ała ją aż do sw ego zgonu w 1522 r.
W historiografii polskiej b ra k dotych czas w y c z e rp u ją ce j m on og ra fii pośw ięconej opraw om w dow im i zak reso w i w ładzy posiadan ej przez ich użytkow niczki. Tym ' w iększą w ięc w ag ę n ależy p rzy p isa ć' kilku- w ierszow ej w zm iance O sw alda P ietru sk iego i X aw erego Liskego, k tó rzy w przedm ow ie do w y d any ch przez siebie najd aw n iejszy ch zapisek sądów san o ck ich 61 p o d k reślili sp e cja ln e u p raw n ie n ia k rólow ej Zofii w ziemi san ockiej, dzierżo n ej przez nią w c h a ra k te rz e o praw y. W o bec sądów tej ziemi k ró lo w a zajęła stan o w isk o , k tó re w innych z ie m iach zajm ow ał k ró l. Sądy w y ro k o w a ły w je j im ieniu, decy zje o d k ła dano do jej p rzy b y c ia i do n iej k iero w an o ap e la c je . R ów nież nom ina cje urzęd ników w ychodziły od k ró lo w ej.
J a k w ięc z tego w ynika, u p raw n ie n ia posiadaczki o p raw y b yły w cale pokaźne. W y k ra c z ały one d aleko poza w ładztw o gruntow e, przy jm u jąc funkcje w ładztw a te ry to rialn e g o , a często zbliżały się do tego c h a ra k te ru rządów , k tó ry dziś o k reślam y m ianem w ładzy s u w eren n ej. Podobne b yły też u p raw n ie n ia po siadaczek o praw na M a zowszu.
W y d a je się, że k siężna-w dow a prócz pełnego w ładztw a g ru n to w e go, k tó re w y ra ż ało się w ad m inistrow an iu po siadanym i przez nią do bram i, sk u p iała w sw ym rę k u cało k ształt zarządu spraw am i w e w nętrzny m i sw ych ziem. P osiad ała w ięc p raw o nom inacji urzędników , zw alniania od pow inności, zatw ierdzan ia o k azanych je j p rzy w ilejó w i d o k on an ych w je j obecności tra n sa k cji finansow ych. Posiadała p re ro g aty w y sądow e, m ogła też czynić n ad an ia w m niejszym zakresie, k tó re nie u szczu plałyby zbytnio dóbr książęcy ch . W ięk sze nad ania natom iast w y m ag ały zgody dziedziców .
Brak n atom iast śladu działalności po siad aczek o p raw w tak ic h dzie dzinach, ja k sp raw y ogólne p a ń stw a, p o lity k a zew n ętrzn a czy zagad nienia w ojsk ow e. Jeżeli w dow a w y d aw ała ja k ie k o lw ie k decy zje w tych spraw ach, czyniła to je d y n ie w ów czas, gdy rów nocześnie sp raw o w ała rząd y opiek uń cze w im ieniu m ałoletnich książąt.
60 KDKM, nr 265.
£1 A k i a g r o d z k i e i z i e m s k i e z c z a s ó w R z e c z y p o s p o l i t e j P o ls k ie j z A r c h i w u m
Tak w ięc up raw n ien ia księżn y -w d o w y b yły w zasadzie bardzo po dobne do u p raw n ie ń m łodych k siążąt, w ład ający ch w ydzielonym i im p rzez ojca dzielnicam i, aczkolw iek nieco szersze. Brak bow iem śladów w y ra ź n ej in g eren cji księcia zw ierzchniego w sp raw y w ew nętrzne p o siadłości o p raw n y ch , co zdarzało się w przy p ad k ach dzielnic w y dzie lonych. N atom iast w dow a nie była — ja k książę w ydzielony —- sp o dziew aną dziedziczką księcia zw ierzchniego, a więc konsens je j na w ażniejszy ch d okum entach przez niego w y sław ian y ch nie był w żad nym w y p ad k u p o trz e b n y .
Ja k ju ż w spom niano, histo rio g rafia polska dotychczas nie zainte resow ała się w szerszym z ak resie ani książętam i w ydzielonym i, ani też opraw am i w dow im i. Je d n ak ż e w iększość autorów , d o ty k ając w sw ych p racach u bocznie ty ch zagadnień, skłonna je s t tra k to w a ć k siążąt w ydzielo n ych jak o su w eren n y ch w ładców na pow ierzonych im obszarach, natom iast posiadaczki opraw je d y n ie jak o zw ykłe w łaści cielki dóbr, po łpżonych na obszarze d anej ziemi. Tym czasem , ja k Wi dać z p rzy to czo n y ch tu taj p rzy k ład ó w z te re n u M azow sza, zakres w ładzy zarów no k siążąt w ydzielo n ych , jak i w dów książęcych, acz kolw iek nie posiadał w szystkich cech w ładzy su w e ren n e j, to jedn ak w y kraczał dalek o poza u p raw n ien ia zw ykłych w łaścicieli dóbr ziem skich i po siadał w iele a try b u tó w i up raw n ień w ładztw a te ry to ria ln e go, z upraw nieniam i sądow ym i w łącznie. U praw nienia zaś posiadaczki o p raw y b y ły w iększe od u p raw n ień księcia w ydzielonego, gdyż w s p ra wy w ew n ętrzn e po w ierzo nej je j ziemi książę zw ierzchni nie ingero w ał p raw ie zupełnie.
In sty tu t H istorii Z akład N a u k P o m o cn iczy ch H istorii
Александр Свежавски СФ ЕРА ВЛАСТИ У Д Е Л Ь Н Ы Х К Н Я ЗЕ И И К Н Я Ж Е С К И Х В Д О В В М АЗО ВШ Е % Автор о б су ж д а ет последовательно все известные случаи выделения уделов сы новьям владетельных князей, а такж е обеспечения вдов бывших владетельных князей и задум ы вается над сферами власти этих двух категорий лиц на выделенных им территориях. Совершив, на основе сбереженны х источников, анализов, приходим к выводу, что удельные князья в своих удел ах осущ ествляли власть сближ енную по' своем у харак теру к власти наместника, с тем, что верховный князь сохранял право вмешатель ства во внутренние дела выделенного удела. Подобный характер власти носили права вдов бывших владетельных князей на выделенных им территориях в
харак-тере обеспечения, с тем, что вмешательства Верховного князя по внутренние дела почти никогда не наблюдалось. Итак, обе обсуж даем ы е категории лиц имели в своих удел ах ограниченную территориальную и земельную власть, с тем, что права княжеских вдов в большей мере похож и на то, что сегодня мы называем суверенной властью, чем права удел ь ных князей. Следовательно, раннее выдвинутые утверждения о том, что удельные князья обладали неограниченной властью u своих удел ах, а вдовы были только владелицами имущества без каких-либо атрибутов власти территориальной, явля ются ошибочными.