PROBLEMY I POTRZEBY ROZWOJOWE DZIECKA
Dzieci odrzucane
przez rówieśników - cz. II
Maria Deptuła
Poprzednio przedstawiłam typowe dla dzieci odrzucanych przez rówie śników zachowania w interakcjach z innymi i najważniejsze następ stwa odrzucenia w okresie dzieciństwa. W tej części artykułu podej muję próbę przedstawienia genezy tego zjawiska. Przyczyn specy ficznego funkcjonowania tych dzieci poszukuje się przede wszystkim w ich relacjach z rodzicami. W iedzy na tem at genezy odrzucenia do starczają także badania koncentrujące się na wybranych w łaściw o ściach podmiotu.
W iedzy o przyczynach odrzucania dziec ka przez rów ieśników dostarcza teoria przy wiązania. Do niej także, chociaż nie tylko, nawiązuje wyjaśnienie odw ołujące się do mechanizm u projekcji. Ważnych informacji dostarczają także w nioski z badań nad styla mi w ychow yw ania dzieci.
Wyjaśnienie nawiązujące
do teorii przywiązania
Przyczyną odrzucenia dziecka przez ró w ieśników możne być nieprawidłow a opie ka nad dzieckiem w pierwszych latach życia, która zapew nia m ożliw ości pow stania bez piecznego przyw iązania. Przyjm uje się, że jakość przyw iązania dziecka do pierwszego opiekuna w arunkuje jakość przyw iązania dziecka do innych osób. N ajpierw powstaje przyw iązanie do głów nego opiekuna - m at ki lub osoby pełniącej jej rolę, następnie do figur zastępczych. Przyw iązanie kształtuje się przez pierw sze trzy lata życia dziecka, a pierwsze jeg o oznaki pojaw iają się około 6-8 m iesiąca życia.W arunkiem pow stania przyw iązania jest posiadanie dobrego opiekuna, który szyb ko i adekw atnie reaguje na sygnały płyną ce od dziecka, je st przew idyw alny i spójny w postępowaniu, zaspokaja potrzeby dziecka, w tym bardzo w ażną potrzebę kontaktu em o cjonalnego, zapewniając dziecku poczucie bezpieczeństw a. To poczucie sprawia, że dziecko kieruje sw oją uw agę na poznaw a nie świata. Skutkiem bezpiecznego przy w iązania je st też kształtow anie się poczucia wpływu na otoczenie i zaufanie do świata stające się podstaw ą w szelkich dalszych po czynań jednostki w dzieciństwie, dorastaniu i dorosłości. D zieci przyw iązane bezpiecz
nie pozytyw nie interpretują zachow ania in nych ludzi i przew idują pozytyw ny rozwój wydarzeń. U waża się, że takie przywiązanie
sprzyja rozwojowi kom petencji społecznych i m a szczególne znaczenie dla pozytyw nych relacji z rów ieśnikam i.'
Jeśli jed n ak opieka nad dzieckiem w pierw szych latach życia sprawow ana je st nieprawidłow o to pow staje przyw iązanie nie dające poczucia bezpieczeństw a. N ie prawidłowa opieka występuje gdy: opiekun przejaw ia m ałą gotow ość do reagow ania na potrzeby dziecka; m a trudności z odczyty w aniem jeg o intencji; pozostaw ia je często samo; nie reaguje na podejm owanie przez dziecko próby naw iązania kontaktu lub re aguje zbyt późno, gdy dziecko ju ż bardzo płacze; kontakty fizyczne z dzieckiem są nie adekw atne do jeg o potrzeb i często dla niego nieprzyjemne. N astępstw em przyw iązania nie dającego poczucia bezpieczeństw a je st m. in. nasilona agresywność, wysoki poziom w rogości, mściw ość i nieposłuszeństw o, a także zachow ania prow okacyjne, których celem jest zwrócenie na siebie uwagi. Dziec ko o takim typie przyw iązania m a tendencję do interpretowania zachow ań innych (neu
tralnych, a naw et pozytywnych) ja k o kiero wanych negatywnym i intencjami. Podobnie interpretuje zew nętrzne wydarzenia. Regu lacja em ocji i zachow ań oparta na takiej podstaw ie prow adzi do zachowań lękowych
bądź agresywnych.1
Wyjaśnienie odwołujące się
do mechanizmu projekcji
N ieakceptację (odrzucenie bądź izo lację) dziecka w grupie rów ieśniczej M. John3 w yjaśnia za p o m o cą m echanizm uprojekcji - rzutow ania w cześniej ukształto w anych w yobrażeń o św iecie i stosunkach m iędzyludzkich na bieżące sytuacje. Jeśli zachow anie rodziców je s t dla dziecka źró dłem lęku, to kształtuje się u niego nasta w ienie na przew idyw anie zagrożeń. Jego konsekw encją je s t utrudnione spostrzega nie niezgodnych z dośw iadczeniem aspek tów sytuacji i pow staw anie nastaw ienia na przeciw działanie zagrożeniu w relacjach z innym i. D zieci odrzucane reag u ją a g re s ją a dzieci izolow ane unikaniem aktyw no ści. Z achow anie to je s t niezrozum iałe dla otoczenia i w zbudza poczucie zagrożenia. N astępstw em tego je s t okazyw anie tym dzieciom niechęci, obojętności, unikanie kontaktu. Takie reakcje otoczenia spostrze gane są przez dzieci jak o w yraz braku ak ceptacji, na skutek czego potęguje się lęk i nastaw ienie na przew idyw anie zagrożeń w kolejnych sytuacjach.
W ystępowanie mechanizmu projekcji w relacjach dzieci odrzucanych z rów ieśni kami potw ierdza m. in. seria badań przy taczanych przez C. G agnon4, dotyczących interpretacji intencji rów ieśników w sytu acjach, gdy ich zachow ania m ają denerw u jące konsekw encje dla dzieci nieakceptow a nych. D otyczyło to takich zachow ań, ja k np. zniszczenie zabawki, przypadkow e uderze nie w zabaw ie ruchowej albo sytuacji, w któ rej odpow iedzialność rów ieśników nie jest w ystarczająco jasna. D zieci nieakceptow ane zw ykle interpretują takie zachow ania jako celow e i w rogie, i reagują na nie agresywnie. Rówieśnicy, których ta zła interpretacja m o tyw ów dotyczy, traktują zachow anie dzieci nieakceptow anych jak o w yraz wrogości. Nawet, jeśli z jakiegoś pow odu nie zareagu j ą oni także a g re s ją to praw dopodobnie od rzucą dziecko. Z biegiem czasu obie strony rozw ijają w zajem ne oskarżenia a wrogość między nimi nasila się.
Wyjaśnienie odwołujące
się do stylów wychowania
dziecka
H. R. Schaffer zw raca uw agę, że chłodni
i niedostępni rodzice częściej niż rodzice, któ rzy udzielają wsparcia i darzą dzieci ciepłem, dochowują się dzieci agresywnych.' Chłód
i niedostępność, obok wysokiej kontroli i w ygórowanych wym agań, są charakte rystyczne dla autorytarnego stylu wycho
PROBLEMY I POTRZEBY ROZWOJOWE DZIECKA
wywania dzieci. Jego efektem jest nato miast niski poziom rozwoju um iejętności społecznych dzieci. O dzieciach w ychow y
w anych w rodzinach autorytarnych H. Bee Pisze, że gorzej sobie radzą w towarzystwie
rówieśników niż dzieci wychowywane w in nego rodzaju rodzinach
.5
N iektóre z nich są „przygaszone”, inne natom iast w ykazują Wysoki poziom agresji lub inne wskaźniki Wymykania się spod kontroli.N iekorzystna dla rozw oju społecznego dzieci je st także nadm ierna pobłażliw ość rodziców, bow iem dzieci tak w ychow yw a ne są nieopanowane w relacjach z innymi.' Jeśli rodzice z pobłażaniem traktują ich w y buchy agresji, to dzieci są często agresywne w relacjach z rów ieśnikami. N astępstw em Pobłażliwego stylu w ychow ania je st też niedojrzałość w obcow aniu z rów ieśnikam i > w w yw iązywaniu się z zadań szkolnych. Dzieci takich rodziców gorzej radzą sobie w szkole, rzadziej przyjm ują na siebie odpo wiedzialność i są bardziej zależne.
Badania G. Pattersona nad genezą i źró dłami antyspołecznego (zw ykle agresyw nego) zachow ania dzieci w skazują na to, 2e rodzice, których techniki dyscypliny
1 kontroli zachow ania dziecka są niesku teczne, częściej w ychowają nieposłuszne 1 antyspołecznie nastawione dzieci
.6
N a stępstwem tego je s t w ykluczenie dziecka 2 grona rów ieśników i trudności w nauce, a w dalszej przyszłości przyłączanie się do grup dew iacyjnych, co pogłębia antyspo łeczne nastaw ienie dziecka.Najgorsze skutki dla rozwoju dziecka •na niedbały (niezaangażowany) styl wy chowania, charakteryzujący się niskim po- Zl°m em akceptacji dla dziecka, niskim po ziomem wymagań i kontroli. Dzieci takich
rodziców są w okresie dojrzewania bardziej
lfnpulsywne i aspołeczne, mniej umiejętnie °bchodzą się z rówieśnikami i w szkole nie tak bardzo są zainteresowane zdobywaniem nowych umiejętności.1
Odrzucani wśród
rówieśników
Z achow ania dzieci odrzucanych w ska ż ą na egocentryzm. Dzieci te spraw iają "'rażenie niew rażliw ych na cudze potrzeby lub niezdolnych do zdaw ania sobie sprawy 2 Punktu w idzenia rówieśników. Skupione na własnych celach w ydają się być niezdolne
lub niegotowe do jednoczesnego rozpatry w ania sytuacji z własnego i cudzego punktu w idzenia oraz uw zględniania ich w podej mow anych działaniach.
K olejną przyczyną niew łaściw ego funk cjonow ania dzieci odrzucanych w relacjach z rów ieśnikam i m oże być fakt, że nie ro zum ieją one w w ystarczającym stopniu na czym polega w spółpraca, w zajem ny szacu nek, reguły wzajem ności i kompromisu. Nie posiadają też adekwatnej wiedzy o tym, jak pomagać koledze w potrzebie, jakie zacho w ania są oczekiwane i stosow ne w różnych sytuacjach społecznych. Ich w iedza na ten tem at je st mało precyzyjna. Proponowane rozw iązania hipotetycznych sytuacji kon fliktowych i ich reakcje w sytuacjach rze czyw istych są bardziej negatyw ne i mniej prospołeczne niż reakcje dzieci akceptow a nych. Jeśli obrane zachow anie nie prowadzi do rozw iązania konfliktu, to częściej skłonne są do rozw iązania go przy użyciu siły.
Problem em tych dzieci je s t też niższy niż u dzieci akceptow anych poziom um ie jętności okazyw ania ciepła w kontaktach
interpersonalnych. Dzieci odrzucane spo strzegane są przez rów ieśników jak o skłon ne do w ybuchów złości, nie posiadające poczucia humoru, często sm utne i płaczliw e oraz bardziej lękliw e niż dzieci akceptow a ne. Poziom sam ooceny dzieci odrzucanych je st niższy niż dzieci izolow anych i akcep
towanych.
Z przeglądu przyczyn odrzucenia dziec ka przez rów ieśników w ynika, że pom oc
dzieciom odrzucanym pow inna zm ierzać przede w szystkim do zm iany w arunków ich życia w rodzinie. W ymaga to posta
w ienia diagnozy przyczyn niew łaściw ego traktow ania dziecka przez rodziców i ade kw atnego działania. K iedy przyczyną n ie w łaściw ego traktow ania dziecka je s t brak w iedzy rodziców, w ystarczającą pom ocą m o g ą być działania o charakterze eduka cyjnym podejm ow ane przez pedagogów . N atom iast pozostałe przyczyny w ym agają interw encji psychoterapeuty, a czasem tak że specjalisty ds. uzależnień, bow iem auto rytarny i niedbały styl w ychow ania często charakterystyczny je s t dla osób uzależnio nych od alkoholu.
C elem oddziaływ ań adresow anych do dziecka m oże być rozw ijanie zdolności do
decentracji interpersonalnej, czyli zdolności do zdaw ania sobie spraw y z punktu w idze nia innych ludzi i rozw ijanie gotow ości do brania pod uw agę także cudzych potrzeb.8 M oże to być także tw orzenie w arunków do zm iany stosunku em ocjonalnego do rów ie śników albo w spom aganie rozw oju em ocjo nalnego, co pow inno prow adzić do zm niej szenia tendencji do agresji.9 Inny sposób to uczenie reguł w spółżycia społecznego, rozw iązyw ania konfliktów i podejm ow ania w spółpracy. N a dziecko oddziaływ ać m oż na także poprzez tw orzenie w arunków do kształtow ania się w yższej, ale realistycznej sam ooceny, prow adzącej do zw iększania sam oakceptacji. N a koniec w arto podkre ślić, że w ybór celów oddziaływ ań pow inien być poprzedzony rozpoznaniem dom inują cych przyczyn odrzucenia danego dziecka
przez rów ieśników . □
‘ Bibliografia podana przez Autorkę dostępna jest w re dakcji.
A utorka jest pedagogiem, profesorem na Uniwersytecie im. Kazimierza W ielkiego w Bydgoszczy, kierow nikiem Zakładu Peda gogiki O piekuńczo W ychow awczej, trene rem PTR
1 H. R. Schaffer, Psychologia dziecka, tłum. A. W ojcie chowski, W ydawnictw o Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 137.
2 M. Czub, Społeczna natura rozwoju emocjonalnego, w: A. Brzezińska, S. Jabłoński, M. Marchow (red.) Niewidzial
ne źródła. Szanse rozwoju w okresie dzieciństwa, Wydaw-
nictwo Fundacji Humaniora, Poznań 2003, s. 58. 3 M . John, Orientacja w sytuacjach społecznych dzie
ci w różnym stopniu akceptowanych przez grupę, w:
M . John (red.) Orientacja dzieci i młodzieży w sytuacjach
społecznych, Zakład N arodowy im. Ossolińskich, W y
daw nictw o PAN, W rocław 1987.
4 C. Cagnon, Compétence sociale et difficultés d'adap
tation aux pairs, w: R Durning, R. E. Tremblay (red.) Relation entre enfants. Recherches et interventions édu catives, Édition Fleurus, Paris1988, s. 117-149.
5 H. Bee, Psychologia rozwoju człowieka, tłum. A. W o j ciechowski, Zysk i S-ka W ydawnictwo, Poznań 2004, s. 251.
6 Tamże, s. 16.
7 Tamże, s. 252.
8 Temu celowi może służyć, między innymi, metoda indukcji, o której pisałam w „Remedium” , nr 3(157), marzec 2006, s. 8-9.
9 Tego typu cele mogą być prawdopodobnie realizowane za pomocą programu „Spójrz inaczej", który prezen towałam w „Remedium", nr 11(117), listopad 2002, s. 1-3 oraz nr 1(119), styczeń 2003, s. 1-3.