• Nie Znaleziono Wyników

Istota życia zakonnego według założycielek Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Istota życia zakonnego według założycielek Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Urbański

Istota życia zakonnego według

założycielek Zgromadzenia Sióstr św.

Elżbiety

Collectanea Theologica 59/1, 71-81

(2)

C ollectan ea T h eologica 59 (1989) fase. I

ISTOTA ŻYCIA ZAKONNEGO

WEDŁUG ZAŁOŻYCIELEK ZGROMADZENIA SIÓSTR ŚW, ELŻBIETY

Życie zakonne jako rzeczywistość historyczna i teologiczna za­ razem, jest życiem w pełnym tego słowa znaczeniu, a więc rozwija się i zmienia. Doświadczenie życia zakonnego tak dzisiaj, jak i w prze­ szłości, jest bardzo zróżnicowane. Jednak niektóre elem enty życia zakonnego Kościół uważa za Istotne. Zostały one w yraźnie okreś­ lone w dokumencie Kongregacji do Spraw Zakonów i Instytutów Świeckich z dnia 31 m aja 1983 r. W życiu zakonnym „Kościół u w a­ ża za istotne: ■—■ powołanie przez Boga i poświęcenie się Mu poprzez profesję rad ewangelicznych wyrażone w ślubach publicznych; ■— ustaloną form ę życia wspólnego; — w przypadku instytutów odda­ jących się pracy apostolskiej — uczestniczenie w misji Chrystusa poprzez prowadzony wspólnotowo apostolat wśród w iernych zgod­ nie ze specyficznym charyzm atem instytutu i zdrową jego tradycją; — modlitwę osobistą i wspólnotową; —■ ascezę; ■—· publiczne dawanie świadectwa; — specjalny związek z Kościołem; — stałą formację; ·—· taką form ę zarządzania, w której istnieje władza zakonna oparta na wierze”.

Ukazanie na ile istotne elem enty życia zakonnego były obecne i realizowane w nauce i życiu założycielek Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety jest zadaniem niniejszego opracowania.

S y t u a c j a s p o ł e c z n o-e k o n o m i c z n a

Założycielki działały w XIX wieku, w którym obok skrajnego racjonalizmu, zrywającego z wszelkimi form am i religijności, zazna­ czył się głęboki duch odrodzeniowy w postaci intensyfikacji ruchów zakonotwórczych, jakich nie notowała dotychczasowa histeria Koś­ cioła. Przyczyny tego zjawiska należy upatryw ać w narastaniu po­ trzeb społecznych, spowodowanych specyfiką przem ian zachodzących w życiu religijnym , politycznym i ekonomiczno-społecznym. Zwłasz­ cza na Śląsku ciężkie w arunki pracy i egzystencji robotników do­ prow adziły do tragicznego położenia proletariatu i to nie tylko, pod względem m aterialnym , ale i moralnym. Na skutek niedożywienia, a także trudnych, w arunków mieszkaniowych i sanitarnych, przy braku opieki lekarskiej, szerzyły się wszelkiego rodzaju choroby. Pojaw iły się epidemie cholery, tyfusu, które pociągały za sobą og­ romną ilość ofiar ludzkiego życia, zwłaszcza wśród najbiedniejszych. Sytuacja tych ostatnich była tym tragiczniejsza, że nie mieli dostępu do szpitali, które były nieliczne i drogie. Na ogół więc ludność bied­ niejsza nie mogła sobie pozwolić na korzystanie z leczenia szpital­ nego.

(3)

To trudne położenie śląskiego proletariatu w pierwszej połowie X IX w. wpłynęło na wzmożoną działalność charytatyw ną społeczeń­ stw a katolickiego. Działalność tę rozw ijały zarówno osoby pojedyn­ cze, jak też powołane w tym celu instytucje kościelne к

S y l w e t k i z a ł o ż y c i e l e k

Wśród osób pragnących nieść ulgę w cierpieniu chorym zna­ lazła się też młoda mieszkanka Nysy, K lara Dorota Wolff, inicja­ torka pielęgnacji chorych w ich własnych mieszkaniach. Jej dzia­ łalność podjęło i kontynuowało w znacznie szerszym zakresie, po­ wołane w* ty m celu w roku 1842, Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety. U początków tego dzieła stanęły oprócz K lary Wolff przepojone d u ­ chem czynnej miłości bliźniego M atylda i M aria M erkert oraz F ran ­ ciszka W erner.

K lara Dorota W o l f f (1805— 1853) urodziła się w Prudniku na Opolszczyźnie. Na chrzcie otrzym ała imię Dorota. Po śmierci ojca udała się do krew nych w Nysie, aby przy ich pomocy ukoń­ czyć szkołę. Tam w stąpiła do III Zakonu św. Franciszka przybie­ rając imię K lara. Rozwijała szeroką działalność charytatyw ną w la­ tach 1832— 1833 podczas grasującej w okolicach N ysy epidemii cholery. Po nieudanych próbach życia zakonnego postanowiła za natchnieniem Bożym pielęgnować chorych w ich własnych mieszka­ niach. Potrzeby były ogromne, dlatego przyłączyły się do tego dzie­ ła M atylda i M aria M erkert oraz Franciszka W erner. Po kilku łatach owocnej działalności zgodnie z powziętym celem, dziełu te­ mu groziła likwidacja na skutek nieprzemyślanego kroku ducho­ wieństwa nyskiego, w w yniku którego pionierki terenowej pielęg­ nacji chorych w Nysie m iały być włączone do Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek celem podjęcia pracy w nyskim szpitalu biskupim. W obliczu narastającej trudności i niezrozumienia przez otoczenie celu ich życiowego powołania, K lara Wolff opuściła Nysę i rozwi­ jała podobną działalność w B ystrzycy Kłodzkiej, gdzie przedwcześnie um arła na skutek obrażeń doznanych w w ypadku podczas jazdy na furm ance do chorego 2.

M atylda M e r k e r t (1813— 1846) urodziła się w Nysie. Wycho­ w ana w religijnej atmosferze, była wzorem pobożności. W stąpiła do III Zakonu św. Franciszka. Razem z Marią, swoją młodszą siostrą, przyłączyła się do K lary Wolff w celu niesienia ulgi cierpiącym. Zm arła w w ieku 33 lat, zaraziwszy się tyfusem przy pielęgnacji

1 Por. E. J a b ł o ń s k a - D e p t u ł a , S z k i c e z d z i e j ó w f o r m o w a n i a się po ls k ic h k o n g r e g a c j i ż e ń s k i c h o r a z ich p r o g r a m u s p o łeczn eg o w X I X w ., R oczn ik i H u m an istyczn e 12 (1964) 142; J. R o l a , R o b o t n i c y śl ą s c y 1850— 1870. P r a c a i b y t. L on d yn 1970, 159— 167; K . P o p i o ł e k , Ś lą s k ie d z i e je . W ar­ sza w a 1976, 172, 174. 2 W. U r b a n , S y l w e t k i b io g r a ficz n e in i c j a t o r k i i z a ł o ż y c i e l k i Z g r o m a ­ d z e n i a S i ó s t r ś w . E lż b i e ty , W rocław 1984, 11— 14. 7 2 ks. STANISŁAW URBAŃSKI

(4)

chorych w Prudniku. Była pierwszą ofiarą miłości organizującego się zgromadzenia 3.

M aria M e r k e r t (1817— 1872) przyszła na świat w Nysie. Ra­ zem ze swoją siostrą M atyldą, po śmierci rodziców, pomagała Klarze Wolff w pielęgnacji chorych. Była również tercjarką. Jej żywe uspo­ sobienie, odwaga i umiejętności organizacji uwidoczniły się szczegól­ nie w przełomowych dla powstającego stowarzyszenia latach 1848— 1850. Wspólnie z Franciszką W erner doprowadziła do wznowienia działalności wśród chorych, pielęgnując ich w mieszkaniach. Jej zasługą jest uzyskanie w roku 1859 zatwierdzenia przez władze koś­ cielne nowego zgromadzenia. W tym też roku została w ybrana p ier­ wszą przełożoną generalną. Urząd ten pełniła przez 13 lat, przyczy­ niając się w ybitnie do rozwoju zgromadzenia. W chwili jej śmierci Zgromadzenie liczyło 440 sióstr pracujących na 87 placówkach 4.

Franciszka W e r n e r (1817— 1885) urodziła się również w Ny­ sie, w rodzinie o bogatych tradycjach religijnych. Jej b rat był bo­ nifratrem . Franciszka jako tercjark a również pragnęła zrealizować swoje powołanie życiowe w służbie dla chorych. Spotkanie Franciszki z M arią M erkert na wspólnej drodze życiowej miało decydujące zna­ czenie dla rozwoju i powstania zgromadzenia. Jej tężyzna duchowa wyniosła ją do roli drugiej przełożonej generalnej. Funkcję tę peł­ niła do końca życia, pozostawiając wspaniałą spuściznę zaw artą w listach do s ió s tr5.

Założycielką Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w sensie praw ­ nym stała się nie K lara Wolff, lecz jej współpracowniczka w sam a­ rytańskiej posłudze — M aria M erkert. K lara Wolff spełniła znaczą­ cą rolę inicjatorki, ale w obliczu narastających trudności usunęła się z środowiska nyskiego. Kierownictwo zrzeszenia przejęła w tedy Maria M erkert. Jej też należy się w pierw szym rzędzie ty tu ł zało­ życielki, natom iast w spółpracująca z nią Franciszka W erner jest współzałożycielką. M atylda M erkert, rodzona siostra założycielki, zm arła w cztery lata po rozpoczęciu wspólnej działalności jako ofiara poświęcenia i oddania chorym na tyfus.

1. Istotne elem enty życia zakonnego a. P o w o ł a n i e d o m i ł o w a n i a B o g a

p r z e z ś w i a d e c t w o m i ł o ś c i c i e r p i ą c e g o c z ł o w i e k a

Założycielki odpowiadając na wezwanie Boże poświęciły swoje życie dla zorganizowania w spólnoty sióstr pielęgnujących chorych w domach i niesienia pomocy wszędzie tam, gdzie ona była potrzeb­

8 T a m ż e , 15— 16. 4 T a m ż e , 3352.

5 T a m ż e , 5459.

(5)

74 k s . S T A N I S Ł A W U R B A Ń S K I

na. Odpowiedziały na to specyficzne powołanie w sposób odpowie­ dzialny i z wielką miłością. Dokonanie tego dzieła wśród tak ogrom­ nych trudności wymagało od nich heroicznej miłości i ofiary. Rozu­ m iały one dobrze ścisły związek między poświęceniem się Bogu a dobrem spełnionym dla człowieka. Miłość Boga bowiem skłania do miłości bliźniego i odwrotnie.

Postaw a taka uwidaczniała się już w haśle rzuconym przez ini­ cjatorkę „pielęgnowania zbolałych członków Mistycznego Ciała C hrystusa” — K larę Wolff. Ideał ten, podjęty potem z całym zaan­ gażowaniem przez Marię M erkert i Franciszkę W erner, pozostał zasadniczym kierunkiem powołania w Kościele Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety.

M atka Maria M erkert w listach do pierwszych sióstr w szcze­ gólny sposób podkreślała miłość Boga jako m otyw służby człowie­ kowi. Pisała, że głównym celem życia zakonnego jest „wierne i su­ mienne wypełnienie obowiązków w miłości ku Bogu”. Tylko w tym duchu postępując siostry „będą pracować na chwałę Bożą”. Zało­ życielka nakładała sobie i siostrom obowiązek „tylko dobrze czynić, wszystkich kochać w Bogu, a jeśli już nic nie możemy uczynić, w tedy przynajm niej będziemy się modlić”. Według nauki Matki Marii szczególną postawą każdej siostry ma być całkowite zawierzenie Bogu, w stosunku zaś do bliźnich —■ postawa miłości współczującej. „Ćwiczmy się —- pisała M atka Maria —· w szczerej miłości Boga i bliźniego..., w szczerym współczuciu, z ubogimi i chorymi..., w w iel­ kim samozaparciu”. 6

Podobnie Matka Franciszka tłumaczyła konieczność świadectwa miłości Boga przez służenie Mu w ubogich chorych. Podkreśla rów ­ nież z naciskiem to, że miłość do Boga ma się też wyrażać w miło­ waniu współsióstr przez „znoszenie z pełną miłości cierpliwością ich ułomności” 7.

Nadzieja oglądania Umiłowanego w życiu wiecznym jest tem a­ tem dość często w racającym w pismach założycielek. Pragną one w ten sposób zachęcić siostry cîo gorliwej miłości i wierności Bos­ kiemu Oblubieńcowi. Matka Maria wzywa siostry, aby były „praw ­ dziwymi oblubieńcami Jezusa, dla sióstr wzorem cnót, dla biednych pocieszycielkami”, w tedy zasłużą sobie na udział w uczcie niebies­ kiej s.

W nauce założycielek w arto podkreślić jeszcze jeden ważny

moment: uniwersalizm miłości chrześcijańskiej, przejaw iający się w służbie każdemu człowiekowi. Podkreślają to od początku swojej działalności. W pierwszych Ustawach stowarzyszenia z 1844 roku w § 3 czytamy: „Opieki należy udzielać z radością i bezpłatnie każ­ demu potrzebującem u bez względu na stan i w yznanie”. Temu idea­ łowi były wierne i taki przekazały założonemu zgromadzeniu.

6 Por. D o k u m e n t y M a r ii M e r k e r t nr 204, nr 240. 7 D o k u m e n t nr 210, nr 185, nr 134.

(6)

b. R e a l i z a c j a r a d e w a n g e l i c z n y c h ś l u b o w a n y c h p u b l i c z n i e

P rak ty k a rad ewangelicznych stanowi istotę życia zakonnego. Tę istotę podkreśla fakt, że osoba zakonna zobowiązuje się przez ślub do ich praktykow ania, aby w ten sposób usunąć przeszkody w całkowitym poświęceniu się Bogu. Taką przeszkodą jest między innym i skażona wola człowieka, która skłania go do pełnienia r a ­ czej zgubnej woli własnej niż woli Bożej. Również przywiązanie do dóbr m aterialnych stanowi wielką przeszkodę w praktykow aniu miłości. Powołanie do naśladowania C hrystusa w sposób radykalny wymaga również oderwania się od stworzeń, aby Bóg i Jego K ró­ lestwo stawało się największą wartością i największym skarbem.

Już pierwsze U stawy stowarzyszenia sióstr dla pielęgnacji opusz­

czonych chorych z 1844 roku głoszą: „Im doskonalej i radośniej w y­

pełnią siostry rady ewangeliczne: ubóstwa, czystości i dobrowolnego posłuszeństwa... ty m łaskawiej spocznie na ich działalności w ejrze­ nie Boga”. Z projektu nowych statutów przedstawionych w 1859 ro­ ku przez ks. prob. R. U rbana biskupowi wrocławskiemu z prośbą o zatwierdzenie Zrzeszenia Szarych Sióstr wynika, że „siostry jako członkinie III Zakonu św. Franciszka są zobowiązane do złożenia trzech ślubów: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa”. Do tych ogól­ nych ślubów dochodzi „właściwy ślub stowarzyszenia — tak ze­ w nętrzna pielęgnacja chorych, jak też pielęgnacja w publicznych za­ kładach leczniczych, bez różnicy stanu i wyznania, wieku i płci” . Po udzieleniu kościelnej aprobaty przez biskupa wrocławskiego Hen­ ryka Forstera w 1859 roku, siostry złożyły pierwsze śluby wie­ czyste. Na pierwszą przełożoną generalną wybrano Matkę Marię M erkert. W ten sposób zgromadzenie stało się pełnopraw ną osobą w Kościele. Spełniło bowiem wszystkie istotne wymogi do zaistnie­ nia jako nowa rodzina zakonna, także przez dobrowolnie złożone śluby praktykow ania trzech rad ewangelicznych.

P rzejęte doskonałością ślubowanych zobowiązań wobec Boga, założycielki z ogromną troską starały się dopomóc wszystkim siost­ rom do wiernego w ypełniania zobowiązań w ynikających ze złożo­ nych ślubów. M atka M aria M erkert inform ując siostrę delegatkę o przedmiocie w izytacji kanonicznej wymienia między innym i zba­ danie, „czy śluby są w iernie zachowane”. Odpowiedzialność przed Bogiem za w ypełnienie złożonych ślubów uświadamia siostrom także M atka Franciszka W erner. Zapewniała o tym, że w ypełnienie tych zobowiązań nie jest ponad siły człowieka, a im będzie ono w ierniej­ sze, tym więcej doznają siostry łaski Bożej. Istotę ślubu zakonnego posłuszeństwa — wymienionego przez Matkę Franciszkę jako pierw ­ szy — stanow i poświęcenie swojej woli na wyłączną służbę Bożą. Radzi ona siostrom, aby ciągle w patryw ały się w Chrystusa, który jest wzorem i przykładem życia oddanego Bogu. Przyznaje też, że „z n atu ry jesteśm y więcej skłonne do rozkazywania niż do posłu­

(7)

szeństw a”, jednak „pożyteczniej jest być posłuszną niż rozkazywać”. Ostrzega przed niebezpieczeństwami, jakie grożą tym siostrom, które w ykraczają przeciw tem u ślubowi. Są nimi: niebezpieczeństwo po­ pełnienia grzechu ciężkiego, u trata łaski Bożej i opieki Anioła Stróża oraz bezowocność czynów choćby najchwalebniejszych z motywów egoistycznych i bez wiedzy przełożonych °.

D okumenty naśw ietlające życie i działalność założycielek prze­ konują o tym, że od zarania dziejów zgromadzenia ubóstwo było bardzo skrupulatnie przestrzegane. Świadczą o tym relacje osób patrzących na skrom ne życie Szarych Sióstr (jak je powszechnie nazywano). Ksiądz proboszcz R. U rban stwierdza, że dzieliły się z ubogimi i potrzebującym i ostatnim kawałkiem chleba i własną odzieżą. Wiadomo już, że były tercjarkam i, dlatego w ierne idei fran ­ ciszkańskiego ubóstwa „urządzają się wszędzie tak, jak to uczy św. Franciszek, przy pomocy cudownej Opatrzności Bożej”. Zało­ życielki żyły w autentycznym ubóstwie już wtedy, gdy jeszcze nie złożyły ślubu ubóstwa. Ich ubóstwo wypływało z w iary w Chrystusa ubogiego. Naśladując Go doświadczały realnego ubóstwa służąc n aj­ biedniejszym i solidaryzując się z n im i10.

W pismach założycielek można również znaleźć wiele wskazań odnośnie do czystości Bogu poświęconej. Matka Franciszka nazywa dziewiczą czystość „cennym skarbem, jaki może posiąść człowiek na tej ziemi”. Skarb ten — uczy M atka Franciszka — nosimy jednak w kruchym naczyniu, dlatego potrzeba wielkiej czujności. Wskazuje ona na środki pozwalające uchronić ten skarb. Są nimi: modlitwa, ucieczka od złej okazji i um artw ienie 11.

c. Ż y c i e w e w s p ó l n o c i e z a k o n n e j

Jest sprzyjającym środowiskiem dla realizowania ślubowanych rad ewangelicznych. Życie wspólne pozwala również rozwijać dzia­ łalność nieosiągalną dla żyjących w izolacji. W iedziały o tym zało­ życielki, dlatego od początków urzeczywistnienia swego powołania dążyły do zespolenia sił w kierunku obranego ideału. Swoją dzia­ łalność charytatyw ną cztery mieszkanki Nysy zadeklarow ały w dniu 27 września 1842 roku poświęcając siebie i rozpoczęte dziełoi N aj­ świętszemu Sercu Jezusa. Zamieszkały też wspólnie w jednym do­ m u i złączyły swój skrom ny m ajątek na rzecz wspólnego dzieła. M atka M aria wspólnotowe życie traktow ała od początku na wzór życia zakonnego. W arto zaznaczyć, że nigdy w zgromadzeniu nie było podziału na kategorie sióstr, tzw. chóry. Wszystkie siostry m ia­ ły jednakowy obowiązek m odlitw y i pracy. O rganizując małe

7 g ks. STANISŁAW URBAŃSKI

9 Por. D o k u m e n t y M a r ii M e r k e r t nr 242, nr 103; D o k u m e n t y F ra n cis zk i W e r n e r nr 122; nr 185; nr 161.

10 Por. D o k u m e n t y M a r ii M e r k e r t nr 187. 11 D o k u m e n t y F ra n cis zk i W e r n e r nr 161.

(8)

wspólnoty, tzw. filie, w różnych miej scowościach, M atka M aria o- kreśliła liczbą sióstr na filii: „nie mniej niż trzy siostry”. Wspólnoty te m ają odzwierciedlać życie św. Rodziny w Nazarecie. M atka F ran ­ ciszka mówi o tzw. „poczuciu rodzinnym w klasztorze”, do którego wszystkie siostry m ają prawo i którego słusznie się spodziewają. Harmonijne życie we wspólnocie zależy w dużej mierze od przeło­ żonych. Dlatego pragnieniem M atki M arii jest, aby siostra, którą Bóg postawił jako przełożoną sióstr, w ykonywała swoje posłannictwo w duchu m atczynej miłości, cierpliwości i wyrozumiałości. Siostry zaś m ają szanować przełożoną jak m atkę. Oczekuje od nich założy­ cielka miłości i zaufania. We wspólnocie następuje wzajemne uboga­ cenie siebie, a pokolenie starszych sióstr m a być przykładem dla młodszych 12.

d. J e d n o ś ć z K o ś c i o ł e m

Wszyscy założyciele zwracali się zawsze do władzy kościelnej z prośbą o potwierdzenie ich charyzm atu tzn. zam iaru powołania do życia nowego in stytu tu zakonnego. Wrośnięci w Kościół i jego życie wyznawali konieczność poddania się pod jego orzeczenie. Czy­ nili to przedkładając do zatwierdzenia konstytucje swojego insty­ tutu. Władze kościelne udzielają swej aprobaty najczęściej stopnio­ wo. N ajpierw wypowiada się władza diecezjalna, na terenie której pojawia się nowe zgromadzenie zakonne, a następnie, gdy rozwija się ono i okaże pożyteczne dla Kościoła, sąd swój w ydaje Stolica Apostolska, udzielając najpierw tzw. decretum laudis. Zgromadzenie zaczyna w tedy istnieć na praw ach papieskich. Po pew nym okresie eksperym entu następuje definitywne zatwierdzenie przedłożonych konstytucji.

Te poszczególne etapy w yrastania z Kościoła, ale i w rastania w niego, uwidoczniły się również w procesie powstania i rozwoju Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Inicjatorka bezinteresownej pie­ lęgnacji chorych w ich w łasnych mieszkaniach, K lara Wolff, mówi o „natchnieniu”, które otrzym ała od Boga, a którem u nie mogła się oprzeć. O władnięta mocą Ducha Świętego z ogromnym poświęce­ niem oddała się pielęgnacji chorych członków Mistycznego Ciała Chrystusa 13. Potrzebę tej form y pomocy Kościołowi zauważyły rów ­ nież M aria i M atylda M erkert oraz Franciszka W erner. Trzeba tu taj podkreślić podatność i otwartość tych dusz na działanie łaski Bożej. Można tu z pewnością mówić o tzw. „zmyśle eklezjalnym ”, dzięki którem u założycielki w yczuw ały potrzeby Kościoła.

Założycielki od początku pragnęły działać w jedności z Kościo­ łem. Dla tej pracy obrały sobie na duchowego przewodnika ks. F. Fis­ chera. K apłan ten w dniu ich przystąpienia do wspólnego działania

I S T O T A Ż Y C IA Z A K O N N E G O γ γ

12 Por. ta m ż e , nr 201, nr 210; D o k u m e n t y M arii M e r k e r t nr 41, nr 27, nr 86, nr 193, nr 206.

(9)

wśród chorych — 27 w rześnia 1842 roku — udzielił im Bożego bło­ gosławieństwa dla podjętego dzieła. K iedy w m iarę zapotrzebowa­ nia na tego rodzaju służbę w Kościele nyskim wspólnota rozrastała się, koniecznością stało się ujęcie tego życia w ściślejsze ramy. Przy pomocy ks. F. Fischera zredagowano pierwsze ustaw y dla wspólnoty i porządek dnia. Zrzeszenie to miało jeszcze nadal charakter p ry w at­ ny. Było to również związane z antykościelną polityką rządu prus­ kiego, który zakazał tworzenia nowych stowarzyszeń typu zakonnego. Po wielu trudnościach przezwyciężonych w iarą i ufnością w O patrz­ ność Bożą, stowarzyszenie zaczęło działać jako kościelna kongrega­ cja po uzyskaniu aprobaty biskupa wrocławskiego, a następnie po zatwierdzeniu przez papieża Leona X III w 1887 roku, jako zgroma­ dzenie na prawie papieskim u.

Oddanie się na służbę Kościołowi i jedność w nim znajduje w y­ raz w pełnej szacunku i posłuszeństwa postawie założycielek wobec Namiestnika Chrystusowego i wszystkich kapłanów Kościoła. Z od­ powiedzialnością podchodziły do współpracy z duchowieństwem odnośnie do zakładania nowych filii. Wiedziały, że tylko jedność z Kościołem zapewni im owocność działalności apostolskiej i cha­ rytatyw nej.

2. Źródła życia zakonnego a. Ź r ó d ł a s a k r a m e n t a l n e

Kościół posiada również środki konieczne do rozwoju życia poświęconego Bogu, którym i są sakram enty święte. Dlatego to zało­ życielkom głęboko na sercu leżała sprawa aktywnego udziału w życiu sakram entalnym . Dokum enty początków zgromadzenia mówią, że założycielki w dniu formalnego rozpoczęcia opieki nad chorymi w te­ renie (27 września 1842 r.), rano „przystąpiły do sakram entów św.” Należy przypuszczać, że wyrażenie to oznaczało przystąpienie przed Mszą św. do sakram entu pokuty, a następnie pełne uczestnic­ two we Mszy św. Był to powszechnie praktykow any sposób p rzy j­ mowania tych sakramentów. Skoro ten szczegół zapisano z pierw ­ szych lat istnienia Stowarzyszenia Szarych Sióstr, to dały tym samym dowód, jak ściśle wiązały owocność swojej pracy z głębokim zjed­ noczeniem z Chrystusem. F ak t częstego przystępowania do sakra­ mentów św. i podkreślenie m om entu rozpoczęcia opieki nad cho­ rym i od zjednoczenia swoich wysiłków z Chrystusem, przyniósł im ty tu ł pobożnych i bogobojnych panien. Założycielki dały w ten spo­ sób przykład dla dalszych pokoleń elżbietańskich, aby wszyskie wysiłki w realizacji swojego powołania mocno związać z C hrystu­ sem 15.

14 T a m ż e , nr 41, nr 27.

15 Por. ta m ż e , nr 41; nr 27, nr 106; nr 111; nr 207; D o k u m e n t y F ran ciszki W e r n e r nr 122, nr 203; nr 210.

(10)

b. M o d l i t w a

Obok życia sakram entalnego istotnym źródłem rozwoju życia zakonnego jest modlitwa. Życie zakonne nie zdoła się rozwijać i utrzym ać bez głębokiego życia modlitw y indyw idualnej, wspólno­ towej i liturgicznej. Podkreślając znaczenie modlitwy dla owocnego zewnętrznego działania zgromadzenia, Matka Franciszka przyrów ­ nuje modlitwę i inne ćwiczenia duchowe do „tętnicy”, w której pulsuje „siła żywotności”. Gdyby jednak tętnica ta została przecięta, wówczas organizm traci siłę życia. W yciągając wnioski z tej analogii w związku z utrudnieniem ćwiczeń duchowych (jak np. rekolekcje) przez pruskie ustaw y antykościelne, Matka stwierdza: „wówczas naturalnie przecina się nasza tętnica i uniemożliwia naszą przyszłą owocność działania” 16. Trzeba podkreślić, że założycielki mimo og­ romnej dynamiczności w czynnej miłości bliźniego nie uległy nie­ bezpieczeństwu „herezji czynu”, lecz potrafiły nadać rozwijającemu się zgromadzeniu kierunek kontem placyjno-ezynny, podkreślając o- bowiązek modlitwy, z której ma wypływać owocna działalność wśród chorych.

c. K u l t N a j ś w i ę t s z e g o S e r c a J e z u s a

W życiu zakonnym k u lt Bożego Serca jako „źródła życia i świę­ tości” m a szczególne znaczenie. W swej istocie kult ten jest przede wszystkim odpowiedzią miłości człowieka na miłość Boga vrzgle£dem niego. Założycielki były przeniknięte duchem kultu Bożego Serca, któ ry był szczególnie żywy w XIX wieku. Szczególnie zaś Matka Franciszka odznaczała się umiłowaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zew nętrznym przejawem tego był fakt, że opuszczając dom rodzinny zabrała ze sobą obraz Serca Jezusowego. Obraz ten wniosła do tworzącej się wspólnoty Szarych Sióstr, przed którym poświęciły siebie i całą swoją działalność Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Dokonały tego w uroczystej choć pryw atnej formie w domu, po przyjściu ze Mszy świętej w dniu 27 września 1842 roku, specjal­ nym A k te m poświęcenia się Boskiem u Sercu ułożonym prawdopo­ dobnie przez M atyldę M erkert, siostrę założycielki. Kult, jaki oka­ zyw ały założycielki Boskiemu Sercu Jezusa, nie był tylko chwilo­ wym zrywem. Miał on istotny wpływ na kształtow anie duchowego profilu zgromadzenia.

Pierwsze Ustawy... z 1844 roku zaw ierają w tytule nazwę: S to ­

w arzyszenie dla pielęgnacji opuszczonych chorych pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusa. Zmiana nazwy stowarzyszenia zaszła

dopiero po wznowieniu przerw anej niesprzyjającym i w arunkam i zew nętrznym i działalności wśród chorych w 1850 r„ kiedy założy­ cielki obrały św. Elżbietę, opiekunkę dzieł charytatyw nych, patronką założonego zgromadzenia. Nie znaczy to, że zrezygnowały z kultu

IS T O T A Ż Y C IA Z A K O N N E G O

jg

(11)

Najświętszego Serca P ana Jezusa. Wypowiedzi i działania na rzecz szerzenia tego ku ltu w zgromadzeniu wskazują na głębokie zrozu­ mienie istotnej treści tego kultu. Siostry m ają okazywać Chrystuso­ wi miłość przez wynagrodzenie zniewag zadawanych Jego Boskiemu Sercu. Mają to czynić poświęcając się bez reszty służbie chorym, a także przez ascezę wynagradzającą ” .

d. N a b o ż e ń s t w o d o M a t k i B o ż e j

Założycielki Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety widziały w Matce Bożej najlepszy wzór w iernej miłości Boga i człowieka, a także najmożniejszą Orędowniczkę i Pośredniczkę wszelkich łask. W róż­ nych okolicznościach swego życia dawały przykład prawdziwej czci M atki Bożej. Postaw a ta była w ynikiem zawierzenia Matce N ajśw ięt­ szej, a przede wszystkim chęcią naśladowania Jej cnót.

Przejaw y ku ltu m aryjnego w życiu założycielek są w yraźnie widoczne od samego początku ich działalności. Spośród m aryjnych świąt liturgicznych najbardziej czczą tajem nicę Nawiedzenia N aj­ świętszej M aryi Panny. W ydaje się, że w ybór ten nie był przypad­ kowy. W patrzenie się bowiem w M aryję, Służebnicę Pańską spie­ szącą z posługą miłości do potrzebującej Jej pomocy krew nej El­ żbiety, stało się zapewne natchnieniem do poświęcenia się służbie ludziom oczekującym ich pomocy. Święto to z woli założycielek stało się tzw. „świętem ideowym ” w zgromadzeniu po wszystkie czasy, w dniu tym wszystkie siostry odnawiają śluby zakonne 1S.

Niniejsze opracowanie oparto na listach założycielek do sióstr. Dzięki tym listom można było określić ideał życia zakonnego, jaki przyświecał nie tylko założycielkom w osobistym dążeniu do świę­ tości, lecz stał się także przykładem i wzorem dla następnych po­ koleń elżbietańskich. Chociaż nie ujęły swoich m yśli w jakiś sche­ m at ani nie napisały naukowych dzieł, jednak w swych wypowie­ dziach zam knęły te elementy, które składają się na istotę życia za­ konnego.

W nauce założycielek można wyróżnić te aspekty życia zakon­ nego, które w edług Soboru W atykańskiego II i posoborowej teologii życia zakonnego określają jego charakter teocentryczny, chrysto- formiczny, eklezjalny, apostolski i wspólnotowy.

RELIGIOUS LIFE

OF THE FOUNDERS OF THE CONGREGATION OF ST. ELIZABETH T he 19th cen tu ry fo u n d resses of Ś lą sk w ere th o se w o m en w h o cared for th e sick and th e poor. T h ey g a v e th eir liv e s to th e organized relig io u s com m u n ities w h o cared fo r th e sick at hom e or w h erev er th e y w ere needed.

3 0 ks. STANISŁAW URBAŃSKI

17 Por. t a m ż e , n r 122, n r 214, nr 185, n r 123; D o k u m e n t y M a r ii M e r k e r t nr 210, nr 27.

18 Por. t a m ż e nr 247, n r 207, nr 74; D o k u m e n t y F ra n c is z k i W e r n e r nr 134, nr 169, nr 185, nr 161.

(12)

ISTOTA ŻYCIA ZAKONNEGO 81

T h ey w ere v e r y con sciou s o f lo v in g G od an d n eigh b ou r in th eir form ation . T h ey p o ssessed a u n iv ersa l aspect, i.e. to h elp a n y o n e w h o w a s in need. In order to rea lize th is a sp ect o f th eir liv e s th e y took v o w s. T h ey a lw a y s liv e d and lea rn ed w ith and in th e m in d o f th e Church. T h ey fe lt th e n eed s o f th e C hurch and th e y w e r e g r a te fu ll to th e Church.

T h e y stressed th a t th e fo u n d a tio n o f relig io u s life w a s a v e r y close u n io n w ith th e life of C hrist. T h e proof o f th is u n ion w a s th e fa c t th at th e y re c e iv e d th e sacram en ts v e r y o ften , fo r fu tu re g en era tio n s th eir e x a m ­ p le of a life clo sly tie d up to th a t o f C h rist w a s th e v o ca tio n o f th ose w h o w o u ld fo llo w th em . B esid es th e sa cra m en ta l life ; th e life o f p raver w a s as n ecessa ry . T hus th e fou n d ers g a v e th eir b loom in g com m u n ities th e fo u n d a ­ tio n s of a life of co n tem p la tio n and acts o f ch a rity or th e a ctiv e life . T h ey a lso stressed a d ev o tio n to th e M ost S acred H eart o f J esu s in th e liv e s of a ll m em b ers. T he M other of God had a v e r y sp ecia l p lace of h onor in th eir liv e s w h ich th e y e x e m p lifie d to a ll. E v en th o u g h th e y never, w r o te a n y m e ­ m oirs or books w h a t th ey proposed w a s rea lized as th e v e r y e sse h tia l e le ­ m en ts of relig io u s life .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z tego powodu przez okres siedmiu lat nie mogła się odbyć profesja ślubów zakonnych, a stan personalny sióstr ulegał coraz poważniejszemu

Cecha ta daje się dostrzec ew id en tn ie w pow staniu, działalności i form acji członkiń Z grom adzenia S ióstr św.. S ta tu ty S tow arzyszenia S ióstr pod

Nadto wspomniana już przełożona generalna, Melchiora Klar wydała okólnik w 1898 roku powiadamiający Siostry o majs odbyć się zwyczajnej kapitule generalnej

szpitala sióstr elżbietanek w Tucholi przez wszystkie lata f działalności przywożono na leczenie również chorych w ię ź Nad mężczyznami czuwał wówczas

Pomoc nasza ogranicza się zresztą tylko do pielęgnacji chorych, dostarczenia koniecznych środków żyw nościowych, tu ­ dzież zleconych przez lek arza lek arstw i

W przypadku pierwszej próby polskich przedsiębiorstw wcześnie umiędzyna- rodowionych, pierwszego miernika sukcesu jako zmiennej objaśnianej i rodzajów strategii jako

W treści wyodrębnio- ne są trzy części: „Wokół karty praw podstawowych”, „Karta praw podstawo- wych a inne instrumenty ochrony praw człowieka” oraz

Biorąc pod uwagę analogię do wcześniej wzniesio- nych katakumb w Jazłowcu, które zostały wybudo- wane zapewne bez udziału architekta przez miejs- cowych muratorów, przyjęta forma