• Nie Znaleziono Wyników

"Herders Theologisches Taschenlexikon", t. 1: "Aberglaube bis Christentum", wyd. Karl Rahner, Freiburg-Basel-Wien 1972 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Herders Theologisches Taschenlexikon", t. 1: "Aberglaube bis Christentum", wyd. Karl Rahner, Freiburg-Basel-Wien 1972 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Herders Theologisches

Taschenlexikon", t. 1: "Aberglaube

bis Christentum", wyd. Karl Rahner,

Freiburg-Basel-Wien 1972 : [recenzja]

Collectanea Theologica 43/3, 216-217

(2)

216

Recenzje

rozm ow ę przez in te rw e n c ję w ładzy. W ten sposób p o w stały w K ościele k a ­ tolickim nadużycia. P o d a tn e n a tego rodzaju nadużycie je st pojęcie żalu n ie ­ doskonałego, za w arte w d ek re tac h Soboru T rydenckiego. T am lęk przed k arą piek ła stał się narzędziem , zm uszającym w iernego, aby u d aw a ł się do władzy kościelnej po odpuszczenie grzechów. Ink w izy cja w ym uszała strach em w y­ znanie w iary. Istn ie je je d n a k lęk p o trze b n y i zbaw ienny, k tó ry odnajd u jem y w B iblii. Je s t to lęk prow adzący człow ieka do w iększej w olności.

D w óch autorów , B a a c k e i S e y d e l , a n a liz u je język K ościoła i bada, o ile je st on w yrazem strach u . Ten strac h „językow y” p rz e ja w ia się zarów no w agresyw nym w y ra ża n iu się, ja k i w zerw an iu w szelkiej kom u n ik acji czy osłonięciu pew nych rzeczy m ilczeniem . O statni w reszcie przyczynek nosi ch a­ ra k te r k ry ty k i literac k iej. A n alizu je on p ew n e opow iadanie, co d a je okazję do sk o n fro n to w an ia lę k u w spółczesnego człow ieka z D obrą N ow iną.

W szystkie a rty k u ły są ch a rak te ry sty cz n e dla pew n y ch bard zo rad y k aln y ch k ie ru n k ó w reform y, dążących do całkow itej zm iany istn iejący ch w K ościele stru k tu r. B ardzo o stra k ry ty k a, nie w idząca żadnych o znak dobrej w oli i p o ­ zytyw ów w K ościele obecnym , idzie tu w p arze z ubóstw em konkretn y ch środków proponow anych celem przezw yciężenia istn iejące j sytuacji. R ów nież sam a psychologiczna a n a liz a zjaw isk zachodzących w K ościele o raz tłu m acze­ nie w szystkich jego posunięć u k ry ty m lękiem , nie o d d a je p raw d y skom pli­ k ow anej rzeczyw istości, ja k ą je st Kościół. A le n a w e t ta k ie rad y k a ln e p o sta­ w ienie kw estii może dopom óc d o dostrzeżenia pew nych problem ów dotąd niezauw ażonych i do pow zięcia p ew n y ch kroków , k tó re w K ościele są rzeczy­ w iście potrzebne.

Ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a H erders Theologisches T a sch e n le x ik o n , tom I: A berg la u b e bis C h riste n tu m ,

w yd. K a rl R a h n e r , F reib u rg -B asel-W ien 1972, H erd er, s. 399.

S y tu ac ja dzisiejsza, w k tó re j ch rz eśc ija n in p o trz e b u je szczególnie jasnego, u g runtow anego a zarazem otw arteg o zrozum ienia sw ej w iary , uzdalniającego go do dialogu ze św iatem , skłoniła w ydaw nictw o H e rd e r do w y d an ia w yboru podstaw ow ych a rty k u łó w d ru k o w an y ch już p oprzednio w innych słow nikach tegoż w y d aw n ictw a. W te n sposób m a pow stać ośm iotom ow a encyklopedia podręczna, k tó ra by szerszym kręgom ludzi in te resu ją cy c h się teologią d aw ała podstaw ow e in fo rm ac je z te j dziedziny wiedzy.

K onsek w en tn ie pom in ięto tu a rty k u ły czysto fachow e, a położono nacisk na te, k tó re m a ją w iększe znaczenie p rak ty c zn e i b ard z iej uw zg lęd n iają w y­ m ia r antropologiczny teologii. P ierw szeń stw o w w yborze uzyskały rów nież hasła, k tó re n ie tylko ro zw aż ają pro b lem y teologiczne sam e w sobie, a le d b ają o ich u sytuow anie w św iecie w spółczesnym . P oczyniono szereg uzupełnień, rów nież p e w n a ilość h aseł zo stała n a p isan a całkow icie n a nowo.

Z nany je st pow szechnie w ysoki poziom różnych encyklopedii H erdera, aby w ym ienić tylko L e x ik o n fü r T heologie u n d K irch e czy też p asto ra ln y słow nik

S a cra m e n tu m M undi. N a ty m sam ym p o z i o m i e , dostosow anym do założonych

celów z n a jd u je się i now y T asch en lexiko n . Szereg bow iem h aseł w nim za w arty ch p rze d staw ia zagadnienia z n a jd u ją c e się w sam ym ogniu teologicz­ nej dyskusji. Do nich należy zaliczyć n a p rzy k ład hasło A k k o m m o d a tio n (przy­ stosow anie ch rz eśc ija ń stw a do św iata), A m t u n d C harism a (stosunek urzędu kościelnego do charyzm atu), antropologia, su k cesja apostolska, zm a rtw y c h ­ w sta n ie Jezu sa i zm artw y ch w sta n ie ciał, s a k ra m e n t pokuty. Tu tak że u ja w n ia

się szczególnie m etoda a u to ró w p o le g ają ca n a ty m , że p o d a ją p ew n e w iado­ mości podstaw ow e, a le nie rezy g n u ją z w łasnego n aśw ietlen ia problem u. M istrzem tak ieg o u ję c ia je st zw łaszcza K a rl R a h n e r , k tó ry sam zredagow ał bardzo w iele a rty k u łó w .

(3)

So-Recenzje

217

boru W atykańskiego II, zw łaszcza w tych zagadnieniach, k tó ry m i sobór za ją ł się w yraźnie, ja k n a p rzy k ła d p roblem y u rzędu kościelnego. Z drugiej strony trze b a pow iedzieć, że w b ard z o w ielu w y p ad k ach teologia soboru b y ła jedynie podsum ow aniem i u sa n k cjo n o w a n iem tego, co zostało pow iedziane w p rzo ­ dujących dziełach teologicznych la t pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, a do ta ­ kich należały n a pew no teologiczne słow niki H erd era. A utorzy, którzy tu z a ­ b ie ra ją głos, bardzo w p ły n ęli n a soborow e ujęcia, jeżeli w spom nieć tylko w zm iankow anego w yżej ju ż R a h n e r a czy też S e m m e l r o t h a , k tó ry ja k o pierw szy ze w spółczesnych postaw ił pro b lem K ościoła ja k o sak ram en tu , co znalazło swój w ydźw ięk w k o n sty tu cji dogm atycznej L u m e n g e n tiu m . Nic w ięc dziwnego, że ich a rty k u ły z a w ie ra ją isto tn ą treść n au k i V aticanum II bez w yraźnego p o w oływ ania się nań.

Choć nie w iadom o jeszcze, co przyniosą n astęp n e tom y słow nika, ju ż dziś m ożna pow iedzieć, że cel, k tó ry sobie postaw ili au to rzy , został n a pew no osiągnięty i że słow nik p odręczny będzie pew nym przew o d n ik iem w p ro b le ­ m ach teologicznych, k tó re k ażdy duszp asterz czy w iern y św iecki dziś n apotyka n a sw ojej drodze.

Ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a

Jü rg e n MOLTMANN, Die Sprache der B efreiu n g . P red ig ten u n d B esinnungen, M ünchen 1972, Ch. K aiser V erlag, s. 156.

Z nany przede w szystkim z p rac o teologii nadziei, lu te ra ń sk i teolog, p rze d ­ sta w ia nam jeden z „ubocznych p ro d u k tó w ” sw ojej tw órczości, a m ianow icie zbiór rozw ażań i przem ów ień w ygłoszonych w różnych kościołach ew angelic­ kich i -przez radio. S am ty tu ł w skazuje, że M o l t m a n n u w aż a z a głów ny cel k azan ia głoszenie w olności w C hrystusie. T am bow iem , ja k zaznacza a u to r, gdzie m ożna m ów ić o C hry stu sie i Jego królestw ie, p o w sta ją c a radość jest w iększa niż cała lu d z k a ociężałość, m ałostkow ość i pycha.

W tym duchu jedno z ro zw ażań w yjaśn ia istotę ch rz eśc ija ń sk iej wolności w edług św. P aw ła. C h rześcijan in je st pow ołany do w olności, a to zd u m iew a­ jące w ydarzenie pochodzi z m ocy C hrystusow ego krzyża. P olega ono n a u w ol­ n ieniu od w ięzów ciała do p raw d ziw e j m iłości. Życie w w olności n ie jest w cale łatw iejsze, ow szem tru d n ie jsze , niż życie w edług popędów . Pow ołanie do w olności zatem oznacza rów nież pow o łan ie do ascezy.

M o l t m a n n nie u ła tw ia w ięc sobie spraw y, a w olność chrzęścijań sk a w jego p ojęciu nie m a nic w sobie z łatw izn y i uproszczenia życiowego. W innym rozw ażaniu w y ja ś n ia głębiej, że ta w olność n a s tę p u je dzięki Bożej in te rw e n c ji je d n a ją c e j ś w ia t ze sobą, dzięki „słow u p o je d n a n ia ” (2 K or 5, 19). K to je d n a k n a p ra w d ę w ierz y w pojed n an ie, k tórego Bóg dokonał w C hrystusie, te n cierp i też z pow odu zła z n a jd u ją ce g o się w Kościołach chrześcijańskich i w św iecie. D latego w łaśnie a n g a ż u je się w nadziei, że zło zostanie ostatecznie przezw yciężone. K rzyż C h ry stu sa w sk az u je je d n a k kosz­ ty tego zaangażow ania.

Obok problem u w olności chrześcijań sk iej i p o je d n a n ia jed n y m z głów nych tem ató w teologii M o l t m a n n a je st Bóg ludzkiej nadziei. T em at te n przew ija się rów nież w rozw ażaniach, k tó re om aw iam y. Bóg je st in n y niż w szystko, co sobie o N im w yobrażam y. C zęsto m yślim y, że m ieszka On gdzieś w górze, ja k k ró l w pałacu, nieporuszony i niezm ienny. Bóg B iblii je st całkiem inny. J e s t to Bóg, k tó ry ra z się ukazu je, a raz zn ik a i któ reg o trz e b a szukać, d o ­ póki może być znaleziony (por. Iz 55, 6). J e s t to Bóg K sięgi W yjścia, który tow arzyszy sw em u ludow i w p ie lgrzym ow aniu i stale go p ro w a d zi nieoczeki­ w an y m i drogam i. T en Bóg je st Bogiem nadziei (por. R z 15, 13). N adzieja ta je st tru d n a dla dzisiejszego człow ieka, a le m usim y je j się uczyć w Biblii. J e s t to n ad zieja na C hrystusa, k tó ry je st Z baw cą w szystkich narodów , a ta k ­ że zakorzeniona w ch rz eśc ija ń sk iej nadziei, lu d zk a n ad z ie ja n a pow szechny pokój i pojednanie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powinien być Kościołem oddanym służbie ludziom, do czego zos­ tał powołany, Kościołem gdzie głosi się moralność jednak bez moralizowania, Kościołem drzwi

Ponadto L exikon w podawanej literaturze przedmiotu na pierwszym m iejscu odwołuje się do odpowiedniego tomu podręcznika.. W tym w łaśn ie punkcie dostrzegamy

[r]

Władze PRL prowadziły z Kościołem katolickim na Lubelszczyźnie walkę przy pomocy propagandy językowej, którą podzieliłam na propagandę ,,otwartą” oraz aluzyjną

Ze sporu, który toczy się na łonie współczesnej historiografi i ukraińskiej i do- tyczy etnicznego obrazu Rusi Kijowskiej, wyraźnie wyłaniają się dwa przeciwne stanowiska:

Odbyty w r. Jana Długosza stał się wzorem dla wszystkich późniejszych. Już wtedy wprowadzono rozdział na posiedzenia ogólne i sekcyjne, na referaty programowe i na rozprawy

Wysoki subiektywizm oceny cech pisma, niski poziom parametryzacji i standaryzacji metod oraz stosunkowo ubogi udział cech stricte mierzalnych w badaniach identyfikacyjnych

Někte­ ří členové ZLPC jsou rovněž členy Związku Literatów Polskich (Svazu polských literátů) nebo Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (Spolku polských