• Nie Znaleziono Wyników

Myśli o stanowisku kobiety w przyszłości

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Myśli o stanowisku kobiety w przyszłości"

Copied!
49
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)

Myśli

o

ST A N O W ISK U KOBIETY

W PRZYSZŁOŚCI. —— -40» ----D r u k i e m i N a k ł a d e m W. S tefań sk ieg o W POZNANIU.

1 6 4 9

.

(5)

s^/toA'

H-P

(6)

O n e g o c z a s u s t w o r z y ł B óg m ę ż c z y z n ę i n ie w iastę, o b o j e na o b r a z i na p o d o b i e ń s t w o sw oje, o b o je z r ó ż n e m i na p o z ó r, ale r ó w n e m i w istocie sw oje j w ła d z a m i d u c h a , o b o je z n a t u r ą n ie ś m ie r t e ln ą i b o . ską . I w n i e s k o ń c z o n y m w ie c z n o ś c i ś w ie c ie d a ł im pla n etę , z i e m i ą n a z w a n ą , na m ie sz k a n ie . I p o w i e ­ dział c z ło w ie k o w i m ę ż c z y ź n i e : „T y b ę d z i e s z w ł a d z - c ą ś w ia ta m a t e r y a l n e g o , b ę d z ie s z j e g o r o z u m o w ą i t w ó r c z ą p o t ę g ą ; to b ie d a n e ś ro d k i d o p r z e k s z t a ł ­ cania, p r z e t w a r z a n i a i p o d n o s z e n i a ziemi i je j s p o ­ ł e c z e ń s t w n a d r o d z e intelektualnej i c y w iliz a c y j n e j; ty w y r o b i s z p r a w o , p r a w d ę , św ia tło i p o s t ę p ! A c z ło w ie k o w i k o b ie c ie p o w i e d z i a ł : „T y b ę d z i e s z p o e z y ą i p ię k n o ś c i ą ś w i a t a ; to b ie n a d z i e m s k a s fera uczuć, w ia ry , m iłości i m o ra l n o ś c i p o w i e r z o n a ; ty 1

(7)

b ę d z i e s z s u m ie n ie m lu d z k o śc i i jej a n io łe m stró- zem.

I z a p is a ł tę m i s s y ą o b o jg a w k s i ę d z e p r z e z n a . c z e n i a , bo j e s z c z e b y ł o z a w c z e ś n i e w y r y ć j ą w s e r c u i u m y ś l e dzieci ziem skich. W i e r n i te ­ m u za d an iu , z g ó r y n a k r e ś lo n e m u , k ro c z y li m ę ż c z y ­ zna i k o b ie ta r ę k a w r ę c ę p r z e z d r o g ę ż y w o ta . Ale zw o ln a d o p i e r o i s to p n i o w o w kolei w ie k ó w p o ję c ie ich p o s ła n n ic tw a ro zja śn ia ło s ię p r z e d ich okiem . M ę ż c z y z n a n a j p ie r w e j d o b r a ł się wiedzy. J e g o z a k r e s b y ł w ię c e j p l a s t y c z n y i z m y s ł o w y , u s i l n ą w i ę c i k r w a w ą p r a c ą o b j ą ł , z a g a r n ą ł d z i a ­ ła ln o ś c i sw ojej pole, i sw o je ty lko u z n a ją c p r a ­ w a , r o z u m i d u m ę ro z w ija ł. — W t e d y z kolei p r z y ­ s z e d ł cz as n a k o b ie tę . R o z b u d z e n i e się je j s a m o - w i e d z y sta ło się ta k ż e p o t r z e b ą w h arm o n ii ś w i a ­ ta. E w a n g e l i a c h r z e ś c i a ń s k a p i e r w s z a tę ch w ilę z w ia s to w a ła . O p a r ł a się w y ł ą c z n i e na p i e r w i a s t ­ k u k o b ie ty , u c z u c iu i m o ra ln o śc i, i r a z e m z a p o ­ sto l s tw e m w ia r y p o c z u c i e g o d n o ś c i nie w ie śc ie j s z e ­ r z y ł a . Ale nie z a r a z ta g o d n o ś ć do pełni doszła. N a jp i e r w p o k o r a w s z y s tk ic h d o ziemi p r z y g n i o ­ tła, w s z y s tk ic h w p r o c h o b r ó c i ł a ; p o te m , g d y od ziemi d o n ie b a lu d z ie zwrócili oblicze, ju ż m ę ż c z y ­ zn a i k o b i e t a n ie o d s t ę p n i e r a z e m k r o c z y li, i o k a z a ­ ło s i ę , że w o b e c n e m sta n o w isk u d z i e jo w e m m ę ż ­ c z y z n a o s w o ic h s iła c h o s ta ć się nie m o ż e, j a k d a ­ wniej, ale p o t r z e b u j e z w i ą z k u z niebem , n a tc h n ie n ia

(8)

z g ó ry , a b y s t a ć się b o g ie m z i e m s k i m , j a k m u n a ­ k a z a n o . I j e d n e m i d r u g i e m j e s t dlań kobieta, b ę d ą c a k a p ł a n k ą miłości, na d z ie i i w ia r y w ś w i ą t y ­ ni ludzkości. S y n y i c ó r y b o ż e na p l a n e c ie p o c z u ł y się w i ę c i p o j ę ł y d u c h a m i c z y ste m i, w z m ie n ­ n ą o b le c z o n e m i m a t e r y ą ; p o z n a ły , że ż y w o t w ie c z n y tu ju ż r o z p o c z y n a j ą n a ziemi, ż e k u z d o b y c i u z a s ł u ­ gi siły s w o j e s p le ś ć i z w ią z a ć m u s z ą ; i uwielbili, i u s z a n o w a l i w s o b ie n a w z a j e m n a t u r ę b o ż ą ; i b r a ­ t e rs t w o d u c h o w e ; i w oln ość, i s a m o d z ie ln o ś ć , i w ia ­ ra, i s z c z ę ś c ie p o c z ę ł y n ie b ia ń s k ie m sw o je m ś w i a ­ tłe m stosunki s p o ł e c z n e o b l e w a ć , i na r a j m ie s z k a ­ nie lu d z k ie p r z e t w a r z a ć . Nie j e d e n j u ż p ro g i te g o r aju p r z e s t ą p i ł , ale o g ó łu j e s z c z e z a s o b ą nie p o ­ cią g n ą ł. My w i ę c w tej wielkiej e p o c e p r z e ­ c h o d n iej, s ta n o w is k o p r z y s z ł e p o ł o w y ludzkości, n ie ­ d a w n o d o c z y n u p o w o ła n e j, r o z b i e r z e m y , a b y j ą z b u ­ dzić z l e ta r g u i w s k a z a ć je j r z e c z y w i s t o ś ć z i e m s k ą n ib y z a m e k z a c z a r o w a n y , c u d o w n y c h r a js k i c h w d z i ę k ó w p e ł n y , i w y k r y ć jej s k a r b y i b o g a c t w a , ja k ic h sta ła się p a n i ą d z ię k i p r a c y w y ło ż o n ć j lu­ d ó w i w iek ó w .

W a lk a na za b ó j p o s t ę p u z w s t e c z n o ś c i ą , w o l n o ­ ści z n i e w o l ą , ś w ia tła z c i e m n o ś c i ą , r a z w n ę t r z e

(9)

lu d ó w n u r t u j ą c a , d r u g i r az na z e w n ą t r z w z n i s z c z e ­ niu i k r w i r o z le w ie z n o w ą p o t ę g ą o b ja w ia n a , oto tło d z i e jo w e c z a s ó w n a s z y c h . N a r o d o w o ś c i, z d u c h a b o ż e g o p o c z ę t e i z r o d z o n e , p o k r a j a n e , p o ­ s z a r p a n e , r o z ć w i e r t o w a n e , d o m a g a j ą się p r a w s w o ­ ich, d o m a g a j ą się p r z e d e w s z y s t k i e m p r a w a s a m o i ­ s tn e g o ż y w o ta , a b y d o p e ł n ić p o s ł a n n i c t w a s w o je g o w ludzkości. J a k o k a ż d y p o j e d y n c z y n a r ó d , ta k i człow iek, d u c h j e d n o s t k o w y , r ó w n i e ż z d u c h a b o ż e ­ g o p o c z ę t y , d o b ija się r o z l e g ł y c h p r a w c z ł o w i e c z e ń ­ stw a, z d o b y w a s o b i e c o r a z w y ż sz e , i siłą d u c h a c z a ­ s u p a r ty , k u c o r a z n o w y m k r o c z y z w y c ię s tw o m . W s f e r z e u m y s ł o w e j s z c z e p sło w ia ń sk i, to n o w e n a r z ę d z i e d u c h a d z ie jo w e g o , p r z e k r o c z y ł z s ta n o w i­ s k a c z y s to r o z u m o w e g o filozofii g e r m a ń s k i e j na r o ­ dzinne, s w o js k i e i w y ż s z e o d r a z u p o l e , na p r a c y w s z e la k o d u c h a g e r m a ń s k i e g o się op ie ra ją c . O s t a ­ tni w y p r o m i e n i ł lu d z k o śc i je j m i s s y ą , r o z t o c z y ł p a ­ n o w a n ie m yśli b o ż y c h i p r a w b o ż y c h po c a ł y m l u ­ d z k im ś w ie cie , w y k a z a ł o r g a n i c z n e i s to p n i o w e r o z ­ wijanie się dziejów , p r a w i u m ie ję tn o śc i w s z e lk ic h i z d ą ż a n ie ich d o B o g a , i p r z e ś w i a d c z a j ą c r o z u m o ­ wo c z ło w ie k a o b o s k o ś c i je g o istoty, na wieki go z n ie b e m p o w i ą z a ł i z je d n o c z y ł. Filozofia sło w ia ń s k a , z id e a ln o ś c i d o r z e c z y w i s t o ś c i , z te o ry i d o p rak ty k i, z e s ł o w a do c z y n u t w ó r c z e g o p rz e jś c i e g ło s z ą c , w o ła o w cie le n ie w ielkich p o m y s ł ó w r o z u ­ mu, w o ła o ś c ią g n i e n ie m a r t w e j ich w i e d z y w s f e r ę

(10)

re a ln e j działaln ości ludzkiej i wlania w nie k r w i i życia, i ta k te r a ź n ie js z o ś c i ja k p r z y s z ło ś c i o lb r z y m ie to w s k a z u j ą c za d a n ie , n o w e j e r y lu d z k o ś c i sta je się p o c z ą t k ie m . J a k o ż to, co się d z ie je te ra z, i co p o ­ te m s ta ć się m u si, p o w o ł a n i e ludzi p o j e d y n c z y c h i n a r o d ó w , d r o g i i ścieszki, k tó r e m i o p a t rz n o ś ć d z i e ­ j o w a do k r e s u p o d r ó ż y wiedzie, w s z y s t k o to zgrun- to w a n e , z b a d a n e i o b e j r z a n e w s z e c h s t r o n n i e zostało w sf e rz e p o ję ć ; i z t ą d w intelligencyi n a r o d o w taka dziś p e łn ia w i e d z y i ś w i a d o m o ś ć ś r o d k ó w i ce ló w się z n a c h o d z i, z t ą d w ynika, ż e r y d w a n p o s t ę p u l u ­ d z kości p r z y s p i e s z o n y m to c z y się r u c h e m , że nie j e d e n c z ł o w i e k , ale lu d y i n a r o d y s a m o w i e d n i e w m y śl b o ż ą nim k i e r u j ą , i j a k o w c z as ie w o je n k r z y ż o w y c h , lu d y i lu d z ie w o ł a j ą : „B óg ta k c h c e , “ s p i e s z ą c p o d s z t a n d a r p r a w b o ż y c h . J a s n e p o ję c ie s z c z ę śc ia p r z y s z ł e g o , ż y w a i p e ł n a w nie w iara , silna w o la p r z e tw a r z a n i a myśli n a c z y n y r o z b u d z iły się w p ie r s i a c h lu d z k o ś c i z n ie z n a n ą d o t ą d w je j d z ie ja c h p o t ę g ą , a o d b i ł y najsilniej i n a jw ie rn ie j w n a r o d z ie p o lskim , ty m g ł ó w n y m jej działalności ś r o d ­ ku i n a r z ę d z iu . N a r ó d p o lsk i j e s t te r a z o r g a ­ n e m lu d z k o ś c i ; on w imię jej do l u d ó w p r z e m a w i a ; on sieje o d niej p o w i e r z o n e ziarn a i j e s t z a p r a w d ę „ w y b r a n y m s y n e m n i e b i o s ; “ w ś r ó d n ie g o w ię c r a j ­ ski k w ia t s z c z ę ś c ia n a j p ie r w e j z a b ły ś n i e .

Taki to o b r a z s z c z y t n y i w z n io s ły d r a m a t d z i e ­ jo w y dzisiaj p rz e d s ta w ia , i z w a ż y w s z y b o s k ą n a t u rę

(11)

w s z y s tk ic h ludzi, w s z y s tk ic h na w id o w n i a k t o r ó w , z d a s i ę , ż e b u n t i w a lk a a n i o łó w n a ziemi się p o ­ w tarza. D u m n e anioły, k r ó le i m o c a r z e , j a k w ł a ­ s n o ś c ią sw oją, w ła s n o ś c i ą b o ż ą t r z ą s a ć c h c ą c y , p o ­ k o n a n e i s t r ą c o n e b ę d ą w n ic o ś ci i z a p o m n ie n ia ot­ c h ła ń ; anioły za ś m iłości i p o s ł u s z e ń s t w a p e ł n e do u c z ty g o d o w e j z a s i ę d ą w n a d g r o d ę za t r u d y w a ł­ ki, w s p r a w i e b o ż e j p o d ję tej. K o b ie t y po lsk ie, ja k o c ó r y ł a s k ą b o ż ą n a m a s z c z o n e g o n a ro d u , do ty c h ś w i ę t y c h a n i o łó w r z ę d u n a le ż e d m a ją c , m u s z ą bli­ żej w s t o s u n k a c h s w o ic h się r o z p a t r z e ć , i dla te g o dla nich p r z e d e w s z y s t k i e m p is z ą c , ja k o c z o łe m i k w i a t e m r o d u n ie w i e ś c ie g o b ę d ą c y c h , o b o w ią z k i c ó r ­ k i, ż o n y i m atk i w ogóln ości, a p o w in n o ś c i o b y w a ­ telki w z a s to s o w a n iu d o p o t r z e b Polski r o z b i e r z e m y .

111

.

Dla te g o w łaś n ie, ż e d o n a r o d u p o ls k i e g o n a l e - ż e m y i dla c ó r je g o te m yśli p is z e m y , b y ł o b y p r a ­ w d z i w ą dlań u jm ą i n i e d a r o w a n e m z a p o m n i e n i e m , g d y b y ś m y w imię B o g a i w o b e c B oga p r z e z p r z y ­ b y t e k religii do r o z b i o r u istoty k o b ie ty i jej p o w i n ­ nośc i p r z y c h o d z i ć nie mieli. W i a r a b o w ie m g o r ą ­ c a i p o tę ż n a tak silnem i s e r c w s z y s tk ic h u c z e p i ­ ła się u n a s k o n a r a m i , że kto z p o m i ę d z y nas w ą t ­

(12)

pi, te n d u c h a n a r o d o w e g o z a p r a w d ę się w y p ie r a . G d z ie k o lw ie k s p o j r z e m y , g d z i e k o lw ie k się z w r ó c i m y , w s z ę d z i e o b e c n o ś ć B o g a n a s otacza. W s z e c h p r z y - t o m n o ś ć j e g o w ś w ie c ie j e s t a r t y k u ł e m n ie ty lk o w ia ­ ry, ale i p r z e k o n a n i a . W s z y s t k o , co j e s t z d u ch a , z B oga j e s t i w ś c i s ł y m , b e z p o ś r e d n i m stoi z nim zw iązku. D u c h c z ł o w i e k a ani siebie, ani ś w ia ta p o ­ j ą ć nie m o ż e w o d e r w a n i u o d B o g a ; i d la te g o w p e ł ­ ni w i a r y i w i e d z y w y r z e c m o ż e : J e s t e m , bo Bóg j e s t ; j e s t e m z d u c h a j e g o p o c z ę t y i z r o d z o n y ; je* ste m j e g o o b r a z e m i p o d o b i e ń s t w e m ; n a t u r a m o ­ ja wolna, t w ó r c z a , n ie ś m ie rt e ln a , b o sk a , z d o ln a u d o ­ s k o n a le n i a i n a j w y ż s z e g o r o z w o j u , a w ię c z a s ł u g a 5 w c z a s ie p r a c ą i c n o t ą z d o b y t a , w y ż s z y m n a d an io ­ łó w a r ó w n y m B o g u d u c h e m m ię czyni. T a k s a m o , j a k c z ło w ie k j e s t n a c z y n i e m d u c h a b o że g o , w c ie lo n e m j e g o tc h n ie n ie m , ta k s a m o i sto sunki w s z y ­ stkie, k t ó r e go o ta c z a ją , d u c h o w e j i b o sk ie j s ą n a ­ tury. W s z y s c y lu dzie n a ziem i z a m i e s z k a l i , to d u ­ c h y n ie śm ie rteln e , o g r a n ic z o n e m a t e r y ą , też s a m e , co j e d n o s t k a d u c h a , p r a w a m a ją c y . N a r o d o w o śc i, to idee b o że , s łu ż ą c e l u d z k o ś c i za s z c z e b l e , do d o ­ sk o n a ło ś c i w io d ą c e . Um iejętności, sztuki p ię k n e, p r a w a , d z ie je i t. d . , to r o z w ó j o r g a n ic z n y myśli b o ż y c h n a ziemi. N a t u r a , to z b i ó r w r y t y c h na w ieki p r a w b o ż y c h c u d o w n e j g łę b o k o ś c i i m ą d ro śc i. A św ia t c a ły , ja k B óg wielki, w ie c z n y i n ie s k o ń ­

(13)

sw o im o g a r n ia ją c y , to m ie s z k a n ie " d u c h a b o że g o , k t ó ­ r y w h a rm o n i i św ia ta i w c z a r u j ą c e j p ię k n o ś c i j e g o d o w i e d z y n a m się objaw ia. Tak s a m o w i ę c , ja k w n a t u rz e fizycznej n ajm niejszej p ró ż n i z n a le ś ć nie z d o ł a m y , ta k s a m o i w św ie c ie d u c h a n ig d z ie je j nie m a ; ale w s z ę d z i e p e ł n ia o b e c n o ś c i bożej, w s z ę d z i e p e ł n ia r z e c z y w i s t y c h c u d ó w , m iło śc ią i m ą ­ d r o ś c i ą s t w ó r c y d o b y t u w y w o ł a n y c h ; w s z ę d z i e w o k o ło n a s k o ś c ió ł boży, s k ą d h y m n y d z ię k c z y n ie n ia na c z e ś ć i c h w a ł ę niebu w g ó r ę s ię w zn o sz ą. Czł w iek n a to stw o r z o n , a b y s ł u ż y ł B o g u , z n a ł g o i k o c h a ł , j e s t isto tą B o g u d o c e l ó w j e g o p o tr z e b n ą ; i to w ła ś n ie n a j w y ż s z e m je j u ś l a c h e t n i e n i e r Musi o n sto sunki z ie m s k ie do h ar m o n ii w s z e c h ś w i a ­ ta p o d n o s ić i nastra ja ć, musi p o ś w i ę c a ć w s z y s tk o , co d u c h o w e , m usi ro z w ija ć światło, w o ln o ś ć , p o s t ę p i s z c z ę ś c ie w ludzkości, bo inaczej, s t a ł b y się s tw ó r c y i p r z e z n a c z e n i a s w e g o n ie g o d n y m . To też od w i e ­ k ó w i lu d z k o ś ć i n a r o d y i cz ło w ie k i d ą w s k a z a n y m s o b ie to rem , w w y t r w a ł e j , n i e z m o r d o w a n e j w a lc e i p r a c y , a c h o ć c z a s e m ciem n o ś ci d r o g ę ich z a k r y ­ ją , j e s tto ty lk o do ty m j a ś n ie js z e g o d n ia c h w a ł y i s z c z ę ś c i a p r z e jś c i e m .

K obieta, j a k o cz łow ie k, ja k o d u c h boży, n ie ś m ie r ­ te ln o ść o s o b n ą i ż y w o t w i e c z n y z p r a w a n a t u r y m a j ą c a w udziele, j e s t o b y w a t e l k ą św ia ta i lu d z k o ­ ści, i d a n a je j j e s t od B o g a m is s y a na z i e m i , w ra z z w a r u n k a m i p o t r z e b n e m i d o jej sp e łn ie m a . P o s ła ń

(14)

-n ic tw e m k o b ie ty , j e s t r o z w ó j p o s t ę p u i c o r a z w y ż ­ sz e g o u d o s k o n a l e n i a l u d z k o ś c i , p r z e z r o z p a la n ie w niej z a m ił o w a n ia w s z y s t k i e g o , co p i ę k n e , p r a w ­ dziwe, d o b r e , b o s k ie i ś w i ę t e ; p r z e z k r z e w i e n i e co ­ r a z cz y stsz ej m o r a ln o ś c i i re lig ii; p r z e z r o z b u d z a n i e u c z u ć m i ł o ś c i , na d z ie i i w ia ry , i udz ie la n ie n a ­ tchnień, do c z y n ó w w ie l k ic h i p o ś w i ę c e ń w i o d ą c y c h .

W a r u n k a m i zaś, czyli p r z y m i o t a m i jej d u c h a k u w y ­ p e łn ie n iu z a k r e ś l o n e g o p o w o ł a n i a słu ż ą c e m i , j e s t k i e ­ r u n e k p r z e w a ż n ie u c z u c i o w y , i n s t y n k t o w o na s u m i e ­ niu się w s p ie r a ją c y , w y o b r a ź n i a w r a ż l iw a i czynna, i r o z u m t a k ie g o sto p n ia r o z w o j u z d o ln y , j a k i e g o do d u c h o w e j h a r m o n i i z p o p r z e d n i e m i w ła d z a m i t r z e ­ ba. M ając t e d y cel i ś r o d k i d o ń p r z e d sobą, religijną j e s t k o b i e t y p o w i n n o ś c i ą , za g w i a z d ę p r z e ­ w o d n ią ż y w o ta te n c e l u w a ż a ć i w e d l e te g o s te ru k r o k i s w o je k i e r o w a ć . To te ż u c z u c i a i p o ję c ia r e ­ ligijne, o b ję c ie c a ł e g o ich o b s z a r u , m usi b y ć p o d ­ s ta w ą , f u n d a m e n te m , p u n k te m w y jśc ia i p u n k te m o- p a r c ia w c a ł e m ży c iu k o b ie ty , w e w s z y s tk ic h je j c z y n a c h , d ą ż e n i a c h i c e l a c h ; w in n o b y ć alfą i o m e g ą je j m yśli i u c z u ć . Ż y cie p r o t o t y p u k o bie ty, to c i ą g ł a m o d l i t w a z miłości i p o ś w i ę c e n i a sp le c i o ­ na, to c i ą g ł e o d n o s z e n i e s ię do Boga, do ź r ó d ł a w s z e c h r z e c z y , w s m u t k u i w e s e lu , b o le śc i i r o s k o - s z y ; to c i ą g ł e w c ie la n ie n a tc h n ie ń , z g ó r y z e s ła ­ n y c h , w c z y n y i ż y c i e , u sz la c h e tn i a n ie sw o je j sf e r y c z y s t o ś c i ą m o r a l n ą i a n ie ls k ą m iłością, i p o d n o s z e n ie

(15)

— 10 —

in n y c h d u c h ó w do ta k ie g o ż s ta n o w is k a . S to su n k i p o m i ę d z y lu dźm i z c h r z e ś c i a ń s z c z o n e , i b o s k o ś ć w y ­ k r y t a w e w s z y s t k i c h k i e r u n k a c h d u c h a ludz kości, a w i ę c nie w s a m y m ko śc ie le , j a k d a w n ie j, z a m k n i ę ­ ta, nie k a ż ą j u ż k o b i e c i e dla s ł u ż b y b o ż e j z ś w i a ­ ta i j e g o m a r n o ś c i s ię w y ł a m a ć , nie k a ż ą o d e ń do k l a s z t o r ó w u c i e k a ć i w p o z a z i e m s k i e j z a ta p ia ć się w ie c z n o ś c i, b o c z a s y p o t e m u m in ę ły i n ig d y już nie w r ó c ą . Dzisiaj t e r a ź n i e j s z o ś ć ta kie m a n ie p o ż y te p r a w a s w o je : stosunki z i e m s k ie c h a r a k t e r św ię to śc i i b o s k o ś c i na s o b ie n o s z ą ; c z ło w ie k nie

p r o c h e m , a l e s y n e m n i e b i o s ; ż y w o t ziem ski nie d o ­ c z e s n o śc ią , od w ie c z n o ś c i n iż szą i o d r ę b n ą , ale p o ­ c z ą t k o w y m ż y w o t a w i e c z n e g o o k r e s e m , i lu d z k o ść nie z n i k o m ą b e z w a g i i celu m a r n o s t k ą , ale p r a c u ­ j ą c ą n a c h w a ł ę b o ż ą i w z n o s z ą c ą s ię do B oga i- sto tą. P o d ta k ie m i o k o lic zn o ś cia m i religijne u c z u ­ cia i p o ję c ia k o b i e t y u z a c n i ą , u d u c h o w n i ą i u ś w i ę ­ c ą c a ł ą z i e m s k ą rz e c z y w is to ś ć , ta k id e a ln e j j a k p r a k ­ t y c z n e j n a t u r y ; ż y c ie p o ś r ó d ludzi i św iata, w ce lu d o s k o n a le n i a go i p o d n o s z e n ia , n ie u c h r o n n ą k o n ie ­ c z n o ś c ią się s ta n ie ; nie b ę d z i e ta k d r o b n e g o na p o z ó r o b o w ią z k u , ta k c i a s n e g o i u k r y t e g o z a k r e s u działania, k t ó r y b y nie b y ł tc h n ie n i e m d u c h o w o ś c i o w i a n y ; i p o d r z u te m te g o ś w ia tła n ie s k o ń c z o n e j c e ­ ny, w a ż n o ś c i, g o d n o ś c i i ś w ię to ś c i i zw ią z k i i o b o ­ w iąz ki i ludzie i p r a c e i działa nia w s z e lk ie n a b i o ­ r ą ; i c a ł e ż y c ie n o w y m n i e z n a n y m d o t ą d o b le je się

(16)

, —

w

_

u ro k ie m . Z p e ł n ą w ię c p o c i e c h y w iarą , że nie do c i e r p ie n i a ale do s z c z ę ś c ia lu d z ie stw o rze n i, z z a s a ­ d ą : „ Z ró b co m ożesz, a b ę d z i e co b y ć m o ż e ,<: c u d a w ś w ie c ie d u c h a w y w o ł a ć m o g ą c ą , k o b ie ta w t e r a ­ źniejs zości, w ż y w o t n y c h z a k r e s a c h d z ia ła n ia c a łą istotą s w o ją utkw iona , c z y n e m k a ż d ą ch w ilę w w i e c z ­ ność z a p a d a j ą c ą z n a c z ą c a , a p r z y t e m j a s n y i p r z e ­ z r o c z y sp o k ó j w ło n ie sw o jć m c h o w a j ą c a , d o p e ł n i w z a r y s ie o g ó ln y m re li g ijn y c h sw o ic h p o w in n o śc i, i p r z e d s t w ó r c ą w n ie ś m ie r t e ln y m za słu g i w ie ń c u stanie.

IV

T ak j a k o ła ń c u c h miłości, ś w ia t c a ł y o g a r n i a j ą c y i w ią ż ą c y , w s t o p n i o w y m r o z w o j u sw o im c o r a z w y ż s z y c h d o s i ę g a ogniw , b ę d ą c w ś w ie c ie n ie ­ o r g a n i c z n y m n i e p r z e p a r t ą a t r a k c y j siłą, w p a ń s tw ie ro ś lin n e m i z w i e r z ę c e m in s t y n k to w e m i b e z w i e d n e m n a t u r y p r a w e m , w c z ło w ie k u d o c h o d z ą c u ślachetnie- nia sw o je g o , i w miłości siebie, ro d zin y , o jc z y z n y , lu d z k o ści i B o g a na c o r a z o b s z e r n i e j s z e r o z t a c z a j ą c się koła, l a k s a m o też c z ło w ie k k o b ie ta , k t ó ­ r a tę m iło ść w ż y c ie w ciela, r o z w ija się c o r a z d o ­ sk o n a lej w s t o s u n k a c h córki, żo ny, m atki i o b y w a ­ telki. S ą to s to p n i e , po k t ó r y c h k o b ie ta d o c o r a z r o z le g le j s z e g o z a k r e s u d z ia ła n ia w s tę p u je , w k t ó r y c h

(17)

— 12 —

na c o r a z w y ż s z e p o d n o s i się s ta n o w is k o . L e c z nie s ą to b y n a j m n ie j c a łk ie m o d r ę b n e od sie bie sta n y , b o w ży c iu c z ło w ie k a nie j e d n o s t r o n n o ś ć ale r ó ż n o s t r o n n o ś ć w s z ę d z i e s ię z n a c h o d z i. O w s z e m , o b o w ią z k i ich i p o w in n o ś c i s ą ta k śc isłe j z s o b ą spójni, ta k w k r a c z a j ą w sie b ie n a w z a je m , że t r u d n o j e w z u p e łn ć j o k r e ś lić w y łą c z n o ś c i. T y lk o w ię c to, co j e s t e h a r a k t e r y s t y c z n e m p ię tn e m k a ż d e g o s ta n o w i s k a z o so b n a , p r z e d s t a w i ć n a m w y p a d n ie . — R o z le g le js z y z a k r ó j p r a c y , niżli ten, k tó r y s o b ie z a k r e śliliśm y , u j ą ł b y ż y c ie k o b ie ty u s a m e g o w ątk u , i w s k a z a ł s p o s o b y i śro d k i, ja k ie m i od nie­ m o w l ę c t w a k s z ta ł c ić i r o z w i j a ć się w in na. My, co w p r z e lo c ie p r a w i e te n w a ż n y i r o z l e g ł y p r z e d ­ miot o g l ą d a m y , p o m ija m y d z i e c in n y o k r e s ż y c i a k o b i e t y , i b e z p o ś r e d n i o w d z ie w ic z y m b i e r z e m y j ą r o z w o ju . Dziew ica, w c h a r a k t e r z e c ó r k i i sio s try p i e r w s z e o b o w ią z k i ro d z in n e p e łn ią c a , to aniół d o m o w e g o k o ł a , to m iło ść w c ie lo n a , tern c z y s t s z a i r o z le g le j s z a , że się nie s p o t k a ł a n i ­ g d z ie z o b o ję tn o ś c ią i zimnotą. Rodzic e, to dla niej d u c h y o p ie k u ń c z e , k tó r y m w d z ię c z n o ś ć n ie s k o ń c z o n a i n ie o g ra n ic z o n a n ależ n ą, k t ó r y m w c a łe m ż y c iu m ił o ­ śc ią i p o ś w ię c e n ie m za ich m iło ś ć i p o ś w i ę c e n i e p ła c ić t r z e b a ; b r a c ia i sio s try , to p r z y ja c ie le n a j ­ drożsi, n a jlepsi na ziemi, bo od n ie b a s a m e g o d a n i ; ludzie w s z y s c y , to n ie o m a l bogi, k t ó r y c h nie m o ż n a d o ś ć s z a n o w a ć , cz cić i k o c h a ć : ś w i a t ca ły, to

(18)

13

— c z a r u ją c a p ię k n o ść , r o z k o s z y n e k t a r e m tę m ł o d ą d u s z ę o p ł y w a j ą c a ; i s to s u n k i w sz e lk ie i w r a ż e n ia ż y c ia p e ł n e n o w o ś c i i ś w ie ż o ś c i uroku. W ta k ió m to u- s p o s o b i e n i u w y c h y l a się d z i e w ic a ze s f e r y c z ysto d o m o w e j od s w o i c h k w ia t ó w , r o b ó t i k s ią ż e k , p r a k ­ t y c z n y c h , n a u k o w y c h i a r t y s t y c z n y c h z a tru d n ień , i w c h o d z ą c d o o b s z e r n ie j s z e g o to w a r z y s k i e g o koła, n a u k ę życia, z d o ś w i a d c z e n i a w ł a s n e g o c z e r p a n ą , r o z p o c z y n a . Tu p o z n a je ja śn ie j i w s z e c h s t ro n n i e j s to s u n k i s p o ł e c z n e , p o z n a je r ó ż n o r o d n e u sp o so b ie n ia i c h a r e k t e r y w g ro n ie d o b r y c h ludzi, w k tó r e m atka j ą w p r o w a d z a ; z a w ię z u je p r z y j a z n e p o m i ę d z y nimi związki, w y r a b i a sw ó j w ł a s n y s ą d o r z e c z a c h , s w o j e o d r ę b n e z d a n ie i p rz e k o n a n ie , p o m a g a m a tc e w pełn ien iu je j o b y w a t e l s k i c h i c h r z e ś c ia ń s k i c h o b o ­ w ią z k ó w , o g a rn ia p r a k t y c z n ą ży c ia s fe r ę , i ta k d o ­ p e ł n i a j ą c się, w y r a b i a j ą c i d o j r z e w a j ą c , sp o s o b i się c z y n n i e d o d a ls z e g o w życiu z a w o d u . Nie w m a ­ r z e n i a c h do p r z y s z ło ś c i się o d n o s z ą c y c h zatopiona, ale z a d a n i e m te r a ź n ie js z o ś c i p r z e ję ła , p r a c u j e nad p r z y c z y n ia n ie m się d o s z c z ę ś c i a tych, co się do niej z b l iż a ją ; r o z p r o m ie n ia , rozja śnia , r o z p o g a d z a oblic ze o t a c z a j ą c y c h j ą o s ó b ; u p ię k n ia i u ś la c h e tn ia w sz y s tk o , c z e g o się d o t k n i e , i s z e r z y s w o b o d ę , w e s e le i s z c z ę ś c ie . N a te n c z a s r o d z ic e , z p o s ł u s z e ń s t w a b e z w a r u n k o w e g o j ą z w a ln ia jąc , p rz y ja c ió łm i je j z o ­ stają, św ię te p r a w a c z ło w ie c z e ń s tw a , czucia, m y śle n ia • s ą d z e n ia dla sie b ie i za siebie do u ż y c ia jej o d ­

(19)

— 14 —

dając. D z i e w i c a nie z a le ż n ie i s a m o is tn i e s o b ą w ł a d a , u s u w a lub p r z y jm u je u d z ie la n e je j r a d y , ale s z a c u n ­ k ie m , w d z i ę c z n o ś c i ą i p r z y w i ą z a n i e m niem niej s il­ nie s e r c e je j bije i p a m ię ć , m y śl c i ą g ła i sta ra n ie 0 s z c z ę ś c ie ro d z ic ó w , c a łą d u s z ę za jm u je i w y p e łn ia . W k o ń c u , r o z w in ię ta w ta k im k i e r u n k u dziew ic a, w n ajp ełn iejsz ej r o z u m u i s e r c a h arm o n ii, mi w y ż s z e sta n o w is k o n ie w ieśc ie, b o w s to s u n k i ż o n y w s t ę p u j e ; a w y b ó r m ę ż a j e s t w o ln y m n ie z a l e ż n e g o d u c h a c z y ­ nem , k t ó r y w p o c z u c iu n ie śm ie rte ln e j sw oje j n a tu ry , z in n y m d u c h e m , g o d n y m siebie, n a r o d u , lu d z k o ś c i 1 Boga, się je d n o c z y . T a k ie m w z a r y s i e n o r m a l n e s ta n o w is k o córki, w y p e łn i o n e p r z y g o t o w a n i e m się do ż y w o ta ta k w te oryi, j a k w p r a k t y c e , tak w r o z ­ w o ju myśli i z a sa d , j a k w c z y n n e m d ziała n iu , i n a ­ r e s z c i e s a m o d z i e ln y m d a l s z y c h kolei ż y w o t a o b io r e m , p r z e z z g o d ę m iłości i p r z e k o n a n ia u ś w i ę c o n y m , d o ­ k o n a n e . Nie taki z a p e w n e o b r a z ze s t o s u n k ó w s p o ł e c z n y c h w o b e c n o ś c i z d j ą ć b y m ożna, c h o ć i tu p o w y ż s z e , m yślę, z d a r z a j ą się w y ją t k i; b o w o g ó le ro d z ic e p r a w s w o ic h n a d u ż y w a j ą , i w o ln ą w o lę c ó r k i p o d k a ż d y m dzisiaj k r ę p u j ą w z g l ę d e m , b i e r n e a nie m y ś l ą c e i d z i a ła ją c e c h c ą c w nich w id z ie ć istoty. W s z a k ż e nie idzie zate m , b y tak z w a n y c h e m a n c y ­ p a n t e k w z o r e m , ś w i ę t o ś ć s to s u n k ó w r o d z i n n y c h n a ­ r u s z a ć , w in n ą im w d z i ę c z n o ś ć i m ił o ś ć z a c i e r a ć i g o d z iw e j o d m a w i a ć im ule g ło śc i, b o ć r o d z i c e

(20)

nie-—

15

b ę d ą c n a s z e g o c z a s u d ziećm i, w n ajlep s zej p o s t ę ­ p u ją w i e r z e ; ale d z i e w ic a k a ż d a te rn usilniej s a ­ ma n a d s o b ą p r a c o w a ć p o w in n a , b y później z o s tać m a t k ą lepiej c z as sw ó j r o z u m i e ją c ą . W tej o p o c e p r z e jś c i a z j e d n e g o s ta n u s p o ł e c z e ń s t w a do d r u g ie g o , m u s im y d z i e w i c y k a ż d e j z o s o b n a ra d z ić , a b y z ł a ­ g o d n o ś c i ą , s ł o d y c z ą i p o b ł a ż a n i e m n ie s łu s z n o ś c i s k ą d i n ą d je j w y r z ą d z a n e z n o s z ą c , o p a r ł a się z g o ­ d n o ś c ią n a p r a w a c h s w o ic h t a m , g d z ie jej p r z y ­ s z ło ś ć z a w is ła o d ich u ży c ia . T a k ą za ś u r o c z y s t ą ch wilą, o sz c z ę śc iu lu b n ie d o li c a ł e g o ż y c ia z ie m ­ s k ie g o k o b i e t y s ta n o w ią c ą , j e s t z a m ę ź c ie . Kobieta, d u c h b o s k i i nie śm ie rtelny, s p a j a ' s i ę p r z e z z a m ę ź c i e z in n y m p o d o b n y m s o b ie i j e d n o r o d n y m w n a t u r z e s w e j d u c h e m , k t ó r e m u c a ł ą siebie i w s z e lk ie n a j­ d r o ż s z e p r a w a s w o j e p o w i e r z a i do w o ln e g o d aje r o z r z ą d z e n i a . W k o le r o d z i n n e m m ą ż j e s t n atura l­ n y m , m o r a l n y m i m a te r ia ln y m w ła d c ą , w s fe rz e p o ­ litycz nej r e p r e z e n t u j e żo n ę , g ło s za nią w spólnie ze sw o im d a j ą c , s t a n o w i ą c y o s z c z ę ś c iu ludzi i lu d ó w , i w s z ę d z i e i z a w s z e , j e s t m o r a l n y m jej w y o b r a z i c ie - lem. Kobieta w ię c w s z y s t k i e p r a w a s w o je g o d u c h a , k r o m n ie śm ie rteln o śc i, na m ę ż a p r z e le w a , i w szelkiej d ziała ln o śc i dla d o b r a s p r a w b o ż y c h n a ziemi li ty lk o p r z e z e ń w s t o s u n k a c h m a łż e ń s k ic h d o k o n y w a . Z tą d o lb r z y m ia w a ż n o ś ć t e g o aktu, za k tó r y w t y m i w ta m ty m ś w ie c ie k o b ie ta j e s t o d p o w i e ­ dzialną, a tu w dzieciacji z a w s z e n a g r o d z o n ą lub

(21)

— 16 —

k a ra n ą . W y b ó r d o z g o n n e g o w zie m s k ie j p o d r ó ż y t o w a r z y s z a j e s t n a j w i e r n ie j s z y m o b ja w e m , o d b ic iem , o d z w ie r c ie d le n i e m tajni d z i e w ic z e g o d u c h a . C o k o l­ w iek się w c i ą g u m ło d o ś c i w s e rc u , myśli i c h a ­ r a k t e r z e je j u r o b iło i ukształciło, c o k o lw ie k się tam k ą k o l e m , lub d o b r e m z i a r n e m zasiało , w s z y s tk o tu w ty m c z y n ie w y k r y w a się, w y jaw ia , na w ie r z c h w y ­ chodzi. K obió ta pisz e tu s a m a na sie b ie czci albo p o tę p ie n i a w y r o k , i s p r a w i e p o s t ę p u , p r a w d y i św ia tło śc i p o d p o r ę alb o r u in ę gotu je. Zam ęźc ie , to c z y n dz ie jo w y , c z y n p o lity c z n y k o b ie ty . P r z e z e ń u p o s ta c i a s w o je w y z n a n ie w ia ry , s w o je d ą ż e n i a , u- czucia, p o ję cia i z a s a d y ; tu się s ta c z a jej w iedz a, jej miłość, je j św iatło, w do d atn iej albo u je m n e j ukazu j ą c się p o sta ci; bo p r z e d s t a w i a c z jej p r a w , woli

i w ia ry , z a nią g ło su je i k r e s k u je , za n ią są d z i i w y ro k u j e , za nią w y n o s i lu b p o tę p ia, za nią nisz cz y lub b u d u je , za nią wznosi, p ia lę g n u j e i rozw ija w m y ś l b o ż ą p r a w a , in s ty tu c y e , p o m y ś l n o ś ć i s z c z ę ­ ście n a r o d u i lu d z k o ś c i ; alboli te ż n a i g r a w a j ą c się i s z y d z ą c z b o s k o ś c i w cie lo n e j na ziemi, z a n ie d b a s ta ra n ia o je j d o b ro , i w p r z e p a ś ć z n iszc ze n ia b ę d z ie u sił o w a ł j ą w tr ą c ić . Tu w ięc, n a tej r o z s ta jn e j d r o d z e do r o z k o s z y albo do cierpienia, d o s z c z ę ś c i a albo niedoli, do raju alb o do pie kła z a p r o w a d z i ć m ogą ce j, p r e c z z le k k o m y ś ln o ś c ią , p r e c z z p o w i e r z c h o w n e m p a t rz e n ie m się n a r z e c z y , p r e c z z w y r ę c z a n i e m się cudzóni o k ie m lu b s ą d e m ; — tu m usi d ziew ic a

(22)

- 17 —

ty le m o c y n ad s o b ą r o z w i n ą ć , a b y b e z p r z e ś w i a d ­ czenia, a l b o w b r e w u c z u c iu i p rz e k o n a n ia s w e m u ż y c z e n io m r o d z ic ó w nie uledz. Dla c z a s o w y c h i p r z e m i e n n y c h k o rzy śc i, m ajątku, ty tu łu , u r o d y i u- ro d ze n ia, nie godzi się, z a p r a w d ę , boskie , w ie c z n e g w a łc ić p r a w a ; a n ie b a c z n y , n ie o g lę d n y , n i e o d ­ p o w ie d n i p o t r z e b o m c z a s u w y b ó r, j e s t ta k ie m z d e p ­ ta n ie m i s p o n i e w i e r a n i e m g o d n o ś c i s w o je g o d u c h a i g o d n o ś c i n a r o d u , k t ó r e g o j e s t cz łonkie m , za k tó r y k o b ie ta p r z e d s ą d e m B o g a w ie c z n e g o n a n ie b ie o d ­ p o w ia d a . Jeżeli w ię c w y b ó r m i ę d z y z łe m a d o b r e m j e s t w ą tp l iw y , je że li z u p e łn e j, d o s k o n a łe j nie d aje g w a r a n c y i, je ż e li d z ie w ic a nie s p o tk a się z c z ł o w i e ­ kiem, k t ó r e m u b y z c a łk o w i t ą ufnością p r z y s z ł o ś ć s w o j ą p o w i e r z y ć m o g ł a , w t e d y n ie s to s o w n y z w i ą z e k m a ł ­ żeński o d r z u c i w s z y , w y ł ą c z n i e dla s z c z ę ś c i a bliźnich s w o ic h żyje, p o ś w i ę c a się i p r a c u j e ; a ja k o n a r o d u i lu d z k o ści o b lu b ie n ic a , p r z e z ojca, b r a c i i p r z y j a c i ó ł w p ł y w a na k o le je i lo s y n a r o d ó w .

V

B i o rą c w s z y s tk o tak, j a k b y ć p o w in n o , j a k j e s t w y ją t k o w o , a ja k w p r z y s z ł o ś c i w r e g u l e b y ć musi, p r z y j m u j e m y te ż z g ó r y w ty m r o z b i o r z e s ta n o w is k a żony, n o r m a l n y s to s u n e k m ałżeński, w k tó r y k o b ie ta w e d le u c z u c i a i p rz e k o n a n ia s w e g o z n ie z a w is łą

3

(23)

18

— w s t ę p u j e wolą. Z w ią z e k m a ł ż e ń s k i te g o ro d z a ju j e s t s t a ­ n e m n a j w y ż s z e g o n a ziemi sz c z ę śc ia . D w a d u c h y n ie ś m ie rt e ln e i tc h n ie n ie m b o ż e m o w ian e , c z u j ą c e i w i e d z ą c e się w g o d n o ś c i sw o je j, j e d n o c z ą się tu i z l e w a j ą w j e d n ę p e ł n ą , d ź w i ę c z n ą i h a r m o n i jn ą c a ł o ś ć i j e d n a c z ę ś ć w d r u g ą p r z e z p o t ę g ę m iłości się p r z e c i ę ł a ; i ta k w s z y s t k o ż y c i e d w o j g a o s ó b się z j e d n a c z a , a w tej j e d n o ś c i u k a ż d e j z o s ó b n a d w o i s t ą sta je się siln ią; i s ą ta m d w a g ło sy , ale j e d n o pie nie. Z k ą d i n ą d z n a m y t w ó r c z e z d o l n o ś c i i p o w o ł a n i e w z n io s łe i r o z l e g ł e m ę ż c z y z n y , bo t y ­ s i ą c e p ió r s ła w iło i sła w i c z y n y je g o i d z i e ła ; k o ­ b ie ta m a mu d a ć w ię c e j j a k b o g a c t w a i r o z k o s z e z m y s ł o w e , w ię c e j ja k s ł a w ę i z a s z c z y t y ; m a m u d a ć b o w i e m s z c z ę ś c ie n a ziemi i n a tc h n ie n ia do szla­ c h e t n y c h , b e z i n t e r e s o w n y c h , s z c z y t n y c h d ziała ń i p o ­ ś w ię c e ń , z a s ł u g ą c z ło w ie k a na ziemi b ę d ą c y c h . K o ­ b ie ta w w y b o r z e m ę ż a nie s w e g o s z c z ę ś c ia w y ł ą ­ cznie szuka, c e le m je j j e s t i b y ć m u si u sz c z ę ś li­ w ien ie c z ło w ie k a , z k tó r y m się ł ą c z y , ale nie m o g ą c c z e m innem, ty lk o s w o je m z u p e ł n e m z a d o w o le n i e m i s z c z ę ś c i e m tego, co j ą k o c h a , rz e te ln i e u s z c z ę ś l i ­ wić, m usi p o ł ą c z e n i a t y c h w a r u n k ó w s z u k a ć i w z g o ­ dzie ich d o p i e r o w ła ś c iw y sta n r z e c z y w id zieć. Z tą d r ó w n i e m ą d r e m j a k o p a t rz n e m z r z ą d z e n ie m , z o - b o p ó l n e s z c z ę ś c ie j e s t w s t o s u n k u m a łż e ń s k im k o ­ n i e c z n y m w z a j e m n e j m iło ści w y p ł y w e m i n a s tę p s t w e m . Ale te n ścisły, spoisty, do g r o b u n i e r o z e r w a n y z w i ą

(24)

19

z e k d u c h ó w b e z celu w y ż s z e g o , z a p r a w d ę , p o m y ­ ś la n y m p r z e z s t w ó r c ę nie j e s t ; nie ma b y ć s a m y m ty lko dla ludzi r o z k o s z y zd ro je m , ani le ź to s t a ­ n o w is k o o s ta te c z n y m ich c e le m i p r z e z n a c z e n ie m . 0 n ie : je że li d w ie siły z e s tr z e liły się ze s o b ą i z e s ­ poliły, je że li z w i ą z e k d w ó c h o s ó b w k a ż d e j z nich p r z y m i o t y d u c h o w e z d w o ił i s p o t ę g a w a ł , to na to, b y ś r o d k i do d o p ię c ia w y ż s z y c h , b o s k ic h c e ló w p o m n o ­ ży ć , na to, b y p o d ją ć sn a d n iej b r z e m i ę t r u d ó w i p o ­ w in n o śc i z iem s k ich , zasilać się r a d ą i p o m o c ą w z a j e ­ m n ą , z a c h ę c a ć się n a w z a j e m do c n o ty i p o ś w i ę c e ń 1 ż y c ie c a łe usilną, w y t r w a ł ą , n i e z m o r d o w a n ą w y ­ p e łn ić p r a c ą , d o b r o in n y c h z a w s z e m a j ą c ą na w z g l ę ­ dzie. Tylko te ż m i ę d z y cz yste m i, c n o tliw em i i m a - t e r y a l n o ś c i ą n ie s k a ż o n e m i istotami, m o ż e się m iłość t r w a ł a w sile sw o je j u t r z y m a ć ; b o w te n c z a s tylko, g d y na sz ac unku, j a k na n ie w z r u sz o n e j p o d s ta w ie o p arta , g ł ę b o k i e w s e r c a c h z a p u s z c z a korze nie.

Kobieta, ściśle z m a t e r y a l n ą s p o jo n a r z e c z y w i s t o ­ ścią, m a ja k o ż o n a i g o s p o d y n i c a ł y o b s z a r o b o ­ w ią z k ó w p r a k t y c z n y c h p r z e d s o b ą ; szafuje d a r a m i n a t u r y , p r a c ą m ę ż a n a g r o m a d z o n e m i a z ła ski b o ­ żej danerni, i istotnym p o t r z e b o m ludzkim w d o m o w y m r z ą d z ie za ra d z a . S to s u j ą c sie do w sz e lk ic h o k o lic z ­ ności, do z ł y c h i d o b r y c h p r z y g ó d z m ie n n e g o ż y ­ cia z ie m s k ie g o , k o b ie ta w in n a tu w z i ą ś ć na sie b ie w sz y s tk ie d r o b ia z g o w e , c ia sn e i b e z b a r w n e na p o ­ z ó r za trudnienia, b y j a k n a j r o z le g l e js z y z a k r e s d z ia ­

(25)

— 20 —

ła n ia r o z t w o r z y ć p r z e d u m y s ł e m m ę ż c z y z n y i w b e z - w a r u n k o w e m z a p a r c i u się sie b ie , za nic w a ż ą c tr u d y z miłości p o d ję te , w in n a b y ć n ie zm ien n ie s w o b o d n ą , s p o k o jn ą i p o g o d n ą , j a k la zu r n ie b a n a d tą zie m ią ro z w ie sz o n y . M ę ż c z y z n a , c h r o n i ą c y się w za cisze d o m o w e z p o ś r o d w a lk i n a w a łn o ś c i ż y c ia p o lit y c z ­ nego, musi z a s ta ć w s z y s t k o o w i a n e sp o k o ju i s z c z ę ­ ścia tc h n ien iem , musi z a s t a ć w k ó łk u s w o j e m rodzin«- n e m o d b ic ie ła d u , p o r z ą d k u i h arm o n ii w s z e c h ś w ia ta , i o d e t c h n ą w s z y r a j s k ą j e g o w onią, w r a c a ć na pole o b y w a t e l s k i c h działa ń, b y te s a m e p r a w a ła d u i h a r ­ monii w u str o ju s p o ł e c z e ń s k i m z a s t o s o w a ć , Nie u - l e g a w ątpliw ości, iż w ra ż e n ia p o ż y c ia d o m o w e g o p r z e w a ż n y w p ł y w na ż y c ie p u b lic z n e o b y w a te li w y ­

w ie r a ją ; n a s tr o j e n ie ich w e w n ę t r z n e , n a m ię t n e albo s p o k o jn e , p o p ę d l i w e alb o u m ia r k o w a n e , nie n aw iśc i albo m iłości p e ł n e , z w y k l e z te g o p ł y n ą ź r ó d ł a ; a w e d l e te g o u s p o s o b i e n ia w y s t ę p u j ą n a w id ow ni d z ie ­ j o w e j i p ię tn u ją c z y n y sw oje z a k a ł ą a lbo c h l u b ą T ak s a m o j a k m a c h in a k r z y w o i o p a c z n i e się p o r u s z a , je ż e li p o je d y ń c z e s p r ę ż y n y i k ó łk a s ą p o p s u t e , ta k s a m o te ż p o w o d z e n i e i p o m y ś l n o ś ć n a r o d u o d t y c h familijnych zaw isły ś w ie c ik ó w , w k t ó r y c h d u c h o w o rz ą d z i, w ła d a i p a n u j e k o bie ta. N iec h ty lk o je j s t a r a ­ nie m w s z y s tk ie d o sfery w y ż s z e j się p o d n io są , w sz y ­ stkie u ś la c h e tn ią k ółka , a d u c h o r g a n ic z n y p r a w o ś c i , j e d n o ś c i i miłości r o z t o c z y się n a p o w s z e c h n o ś ć s p o ­

(26)

-—

21

nie. Z p o ję c ie m n a d t o W ysokiem n a t u ry d u c h a lu d z ­ kie go, a b y c h o ć na jm n ie jsz ą r a n ę k o m u b ą d ź za d a ć , k o b ie ta w c o d z ie n n y c h z d o b r y m i i złym i ludź m i s to ­

su n k a c h tę tylko m ię d z y j e d n y m i a drugim i czynić b ę d z i e różnic ę, że d o b r y c h j a k aniołów w c ie lo n y c h k o c h a ć , s z a n o w a ć i cz cić b ę d z i e i nimi się o ta cz ać , a b ł ą d z ą c y c h o d s u w a ć i o d d a l a ć o d siebie z k o n i e c z ­ n ośc i w yróż nia nia w y o b ra z ic ie li w y s t ę p k u i cnoty, a nie z p o g a r d y dla nich lub b r a k u w sp ó łc z u c ia . Z re sz tą, b e z p o t r z e b y śc ie r a n i a się z lu dźm i, s ta c z a n ia walki z p r z e s ą d e m , fałszem , w s te c z n o ś c i ą i z b r o d n i ą , k t ó r ą m ę ż c z y z n a na h a r to w n ie js z ą n a t u r ę s w o ją bie rz e, k o ­ b ie ta m o ż e i d la te g o m usi b y ć ciągle p e ł n y m i stro j­ n y m a k o r d e m , z to n ó w s ło d y c z y , p o b ła ża n ia, p r z e b a ­ c z e n ia i miłości z ło ż o n y m w e w irze d ź w ię k ó w i r o z - d ź w ię k ó w żyw ota . T ak żo n a z m ę ż e m , w z a je m n e m s o b ie b ę d ą c d o p ełn ien iem , w z a je m n ie się do d u c h o ­ wej h a r m o n ii n a s tra ja ją c , k o c h a j ą c p r z e z siebie p r a w ­ dę, c n o tę i w s z y s tk o co p ię k n e , d o b r e i ś w ię te w l u d z ­ kości, b ę d ą się c ie s z y ć w spóln ie k a ż d e m s w o je m n a d złą s k ło n n o ś c ią z w y c ię s tw e m , k a ż d e m w u d o s k o n a l e ­ niu p o s tę p e m , k a ż d ą p r z y s ł u g ą o d d a n ą bliźniemu, k a ż ­ d y m p o m y s ł e m tw ó r c z y m i n a tc h n ie n ie m ku d o b r e ­ m u, k a ż d y m c z y n e m w z niosłym , k a ż d e m p o ś w i ę c e ­ niem. P o ż y c i e ich, c i ą g łą i n i e z m o r d o w a n ą p r a c ą w y ­ pełnio ne, b ę d z i e c i ą g łe m p r z e t w a r z a n i e m s to s u n k ó w s p o ł e c z n y c h i o b y c z a j o w y c h n a d r o d z e p o s tę p u , c ią ­ g ie m sto s o w a n ie m się w d ziała n ia ch i d ą ż e n i a c h do

(27)

— 2 2 —

p a n o w a n ia te ra źn ie jsz o ści, c i ą g łe m w cie la n iem myśli i u c z u ć w c z y n y i życie, c ią g łe m p r z e n o s z e n i e m św ia ta r z e c z y w is te g o d o u r o c z e j pię k n o śc i św ia ta id e aln e g o , a b y p r z e z to ży w o tn e , c z a s o w e z a s p o k o ić p o tr z e b y . K o b ie ta za ś ż y j ą c a w in n y c h nie w sobie, s z c z ę ś liw a ile k ro ć ta k j a k Bóg innym sie b ie udzielić m o ż e , z o ­ stanie z a w s z e g o r liw ą i c z y n n ą , ale p o ś r e d n i ą i u k r y t ą s p ó ł p r a c o w n i e z k ą w wielkich d z ie ła c h ż y w o t a ; a g d y za to opinia p u b lic z n a c z e ś ć ojcu, b ra tu , lub m ę ż o w i o d d a , n a j s ło d s z ą je j to b ę d z i e r o z k o s z ą i n a g r o d ą .

VI

P r z y c h o d z i n a m z kolei s ta n o w is k o k o b ie ty ja k o matki, te n s z c z y t je j g o d n o ś c i w s to s u n k a c h r o d z in ­ n y c h , o k reślić i p r z e d s ta w ić . Jeżeli m iłość b y ł a z k ą d -

in ą d silnem p o m i ę d z y m ę ż e m a ż o n ą w ich zw ią zk u o g n iw e m , s to k r o ć się ta siła miłości p r z e z dzieci p o ­ m n a ż a , p o tę g u je i podnosi. D ziecko, ta istota nietylko z m a te r y a l n e j o b s ło n y ro d z ic ó w , z ich k r w i i ciała p o c z ę t a , ale d u c h o w o ś c i ą w i ą ż ą c ą d w a inne d u c h y ś w i ę t ą , n ie s k a ż o n ą , n ie ś m ie rt e ln ą m iło ścią, b ę d ą c a , r z u c a u r o k p o tró jn ie b o s k i na sto sunki m a łż e ń sk ie i a u r e o l ą n ie b ia ń s k ie g o światła j e o p ro m ie n ia. D u ch a , n a o b r a z i p o d o b i e ń s t w o b o ż e stw o r z o n e g o , n i e ś m i e r ­ te ln e g o w s o b ie i osobie, tw ó r c z e , b o sk ie , p o s i a d a j ą ­ c e g o p r z y m i o ty , r o z le g łą j a k świat i lu d z k o ś ć m a j ą ­

(28)

23

c e g o m is s y ą , w y k a r m ie , w y p ia s to w a ć , w y p ie lę g n o w a ć , fizycznie i m o r a ln ie r o zw in ą ć, tc h n ie n ie m m iłości te g o d u c h a o b u d z ić z le ta r g u i p r z e z c a ły ciąg j e g o ż y ­ w o ta tą m iło ścią go og arn ia ć, o b le w a ć , o g r z e w a ć i o p ro m ie n ia ć , oto p o w o ła n i e matki. Z a p r a w d ę , k t ó r a m a t k a p o jm u je, co B óg złożył, o d d a ł i p o w ie r z y ł w jej r ę c e , d o c z e g o j ą zakreślił, cz ło w ie k a c z y n ią c j ą ro d zic ielk ą, tej s e r c e o m a l się nie r o z p ły n ie w n a d ­

m ia r z e ro z k o s z y , i d u m a i g o d n o ś ć i p o w a g a m a c i e ­ r z y ń s k a o s i ą d ą n a je j obliczu i p o d n i o s ą je j d u c h a d o w yższ ej, d o s k o n a ls z e j ż y w o ta pełni. Miłość k o b i e ­ ty do d z i e c k a nie b ę d z i e sa m o lu b n a , nie b ę d z i e j e d ­ n o s tro n n a , ta k j a k m iło ść do m ę ż a nią nie b y ł a ; bo ta k j a k w ła s n e s w o je ży c ie i m ienie m a za lennictw o o d B o g a d a n e ja k o ś r o d k i s łu ż ą c e ku spełnieniu j e g o c e lów , t a k s a m o wie, ż e nie j a k o kle jnocik, b a w id e ł- k o i p ie s z c z o ta d z ie c k o je j p o w ie rz o n e , ale ja k o s tw o rz e n ie z n ie b a p o c h o d n e , do ra ju d r o g i s z u k a ją c e i n a n ią p r z e z m a t k ę m a j ą c e b y ć w p ro w a d z o n e . Nie b ę d z i e w ię c d z ie c k o n ig d y b e z p o w o d u p ie s z c z o n e i ch w a lo n e, b o m a t k a sum iennie i b e z str o n n ie , j a k oko o p a trz n o śc i, n a p o s tę p k i j e g o p a t r z ą c a , r z e t e l n ą tylko p o c h w a ł ą i p ie s z c z o tą n a g r o d z i za słu g ę , a w io d ą c dziec ko, ta k j a k B ó g p rz y k a z a ł , k u d o sk o n a ło śc i, r o z ­ le g ły o b s z a r p o w in n o śc i ciągle p r z e d niem r o z t a c z a ć b ęd z ie . S z c z ę ś c ia s a m o lu b n e g o , c iasn e g o , p ła sk ie g o , m a te r y a l n e g o , p o ją ć n a w e t k o b ie ta d z ie c k u s w o je m u nie dozwoli, ale stawi m u p r a c ę , p o św ię c e n ie dla p r a w

(29)

— -

24

i s p r a w b o ż y c h f z a h a s ło i go d ło , s z c z ę ś c ie in n y c h z a cel usiłowań, a p o za ty m ce le m , p o za z a s ł u g ą d o ­ p ie ro n i e w y c z e r p a n e , b o n ie ś m ie rte ln e i w i e c z n o t r w a ł e s k a r b y r o z k o s z y i s z c z ę ś c ia m u w s k a ż e . D u c h d z i e c ­ ka o d k o le b k i z m iło ścią z a p o z n a n y , p r z e z nią ciągle k ie r o w a n y i w ied z io n y , r d a ż liw o ś c i i n a m ię tn o ś c i n ie - z n a ją c y , w h a r m o n ii w ła d z w s z y s tk ic h ro z w ija n y i lu ­ dzi i ludy i lu d z k o ś ć i B o g a g o r ą c ą u k o c h a miłością, i n ie s ły s z ą c o in n e m m o ż e b n e m s z c z ę ś c iu , j a k o tern, co z z a p a r c i a się siebie, p rze lan ia się w in n y c h i p o ­ ś w ię c e n ia płynie, z a la k ie m te ż z n a t ę ż e n ie m sił w s z y s tk ic h p o d ą ż y , i osięgnie j e i z d o b ę d z i e na w ła s ­ n o ść , b o ono dla k a ż d e g o p o c h w y t n e i d o s tę p n e . D o j r z e w a j ą c y d u c h j e g o b ę d z i e wid ział in d y w id u a l­ n o ś ć s w o ją w kole r o d z i n n e m u s z a n o w a n ą i u w z g l ę ­ d nio ną, i s a m o is tn o ś ć i s a m o d z i e ln o ś ć d u c h o w ą j a k n a j ry c h le j rozw ijane, r o z b u d z o n e i k a r m i o n e ; m ł o ­ d z i e ń c z e w ięc u sp o so b ie n ie , d o n ie z a le ż n o ś c i p a r te , nie złam ie ju ż z a p ó r , k t ó r y c h nie m a p r z e d s o b ą i sw o ­ b o d y , w w o ln e n a d a n e j p o s ia d a n i e , nie n a d u ż y je , ale o w s z e m , n ie o g ra n ic z o n e z e w s z ą d p o le działania i r o z ­ ległe, o lb r z y m ie w i d z ą c obow iąz ki, siłą woli w r ó w ­ n o w a g i i u m ia r k o w a n ia u t r z y m a się k a r b a c h i sto p n io ­ w o c o r a z w sz e c h stro n n ie j, n i e z m ą c o n ą h a r m o n i ą w e ­ w n ę t r z n ą rozw inie. W ś r ó d n i e u c h r o n n y c h b ł ę d ó w , u- s t e r k o w i z b o c z e ń m ło d z ie ń c z e g o w ieku, z a w s z e dlań m a t k a i m a c i e r z y ń s k a je j m iłość m a g n e s e m , ste rn ik iem i g w ia z d ą p r z e w o d n i ą ; n a je j łono n ajc h ę tn ie j w ra ż e n ia ,

(30)

25

ucz ucia, ż y c z e n i a i n a d z ie je w y l e w a , je j w ia r ą i r a d ą się zasila, jój s ą d e m d r o g ę s w o ją p r o stu je , a c h o ć ty lk o c ó r k a w y łą c z i e je j o p i e c e p o r u c z o n a , a s y n z d a ła o d niej n a u k o w o się kształci, w p ły w je j i n a niego nie m niejszy. N a tle r e lig ijn e m i n a r o d o w e m ro z w i­ j a j ą c p ie r w o t n e d ziec i s w o ic h w y c h o w a n i e , b ę d z i e m a t k a w c a ł e m d a l s z e m ż yc iu n a d niem i c z u w a ć , b y ż a d n a ic h m y ś l ni u c z u c i e o d te g o k i e r u n k u nie o d ­ biegło, a j a k da w n ie j t a k i te ra z , k a ż d e n z a r ó d b ł ę d u z w r ó c e n i e m n a ń b a c z n o ś c i d ziec i w y k o r z e n i a ć , a k a ż ­ d e n p o p ę d ś la c h ę t n y r o z n i e c a ć w n ic h i p o c h w a la ć ; i t a k ą c z y n n ą , b a c z n ą , r o z s ą d n ą m iło ścią a ż d o g r o b u ic h działa nie o b j a ś n i a ć i ro zśw ie tla ć. G d y te ż d z i e c k o takiej m a tk i w y ro ś n ie n a m ę ż c z y z n ę , n a j p i e r w m a te - r y a l n ą n ie z a w i s ło ś ć p r z e z p r a c ę s o b ie z d o b ę d z i e ; o d t ą d p r a c y sw e j o w o c e s k ła d a j ą c n a o łta r z u lu d z ­ kości, b ę d z i e w a lc z y ł z a p r a w d ę , światło, w o ln o ść i p o s t ę p ; „ i zginie c z ą s t k ą w tr u d ó w a r c y d z i e l e ; “ a g d y w y r o ś n i e n a k o b ie tę , b ę d z i e p r o m ie n ie bliźnim s w o im s p o k o j e m , sz c z ę ś c ie m , w iarą, n a d z ie ją i m iło ś­ c ią ; i g d y lu d z ie u w ielbieniem i c z c ią ic h oto c z ą , u- cz u je m a tk a , ż e je j dzieci p r z e z to w in n y h o ł d w d z i ę ­ c z n o śc i złożyły.

(31)

— 26 —

VII

W z a r y s a c h p o p r z e d n i c h p o w o ła n ia k o b ie ty ja k o córki, żo n y i matki, nie ch c ie liśm y w y p r z e d z a ć n a t u ­ r a ln e g o r z e c z y ro zw o ju , i d la te g o nie m o g li ś m y n a tle o b y w a te ls k i e m i n a r o d o w e m o w y c h sta n o w isk r o z ­ sn u ć ; t e r a z za ś w y p o w ia d a m y , ż e ta k có r k a , j a k ż o ­ n a i m a tk a , nie d a d z ą się p o ją ć , p r z y j ą ć i w y o b r a z i ć b e z ś l a c h e t n e g o o b y w a te lk i miana, i że t a m te o b o ­ wiązki, ja k k o lw ie k g odziw e , w a ż n e i za c n e , m u s z ą w p o t r z e b i e iść w z a p o m n ie n ie p r z e d ś w ię to ś c i ą o b y ­ w a te lsk ic h o b o w ią z k o w i pow in ności. P o n ie w a ż za ś le n działa lnośc i z a k r e s w e w sze lkie inne p o w y ż s z e w k r a c z a , w y p e łn i a je, p r z e s ią k a , u ś la c h e tn ia i p o d nosi, p o n ie w a ż to te ż j e d y n e m j e s t m ie jsc e m , w k t ó r e m r z e c z n a s z a d o Polski j e s t z a s to s o w a n ą , o b sz e rn ie j c o k o lw ie k tę c z ę ś ć r o z p r a w y r ozw inie m y. K obieta, j a k o o b y w a te lk a , d o b i e r a się n a j w y ż s z e g o s to p n i a d u ­ c h o w e j n a ziemi g o d n o ś c i i m ia n o to j e s t w sz e lk ic h i n n y c h ty tu łó w d o p e łn ie n ie m i u w ie ń c z e n ie m Ja k o p r z e z religią, b y ł a k o b ie ta o b y w a t e l k ą ś w ia ta , tak p r z e z l u d z k o ś ć j e s t o b y w a t e l k ą ziem i; le cz nie m o g ą c b e z p o ś r e d n i o d la lu d z k o śc i p r a c o w a ć , p r a c u j e c z ło w ie k - k o b ie ta , ta k s a m o j a k i m ę ż c z y z n a , p r z e z n a r ó d , k tó ­ r e g o j e s t cz łonkie m , n a c h w a ł ę lu d z k o ści i B o g a ; j a k o w ię c o b y w a t e l k ę n a r o d u p o lsk ieg o u w a ż a ć j ą b ę d z ie m y .

(32)

-

27

-P o lsk a , b y tu p o lity c z n e g o p o z b a w io n a , d r g a j ą c a n ie p o ż y te m , s iln e m i k r z e p k i e m ż y c i e m w p o c i ę t y c h c z ę ś c i a c h sw o je g o o r g a n iz m u , r o z p i ę t a n a m ę c z e ń s k i m b o le ś c i k r z y ż u , m ia ła d o t ą d p r a c ę i n a d z ie ję w c i e r ­ pieniu za hasło, t e r a z zaś, g d y chw ila je j z m a r t w y c h - p o w s ta n ia c o r a z bliższa, g d y chyli się d o u p a d k u i w g r u z y się r o z s y p u j e to w sz y s tk o , co j ą w p ę t a c h śm ie rc i trz y m a , p r z y jm u je p r a c ę i w ia r ę ja s n ą , nie­ z a c h w ia n ą , n a p r z e k o n a n iu w s p a r tą , z a g o d ł o ; b o z a ­ p r a w d ę , c z a s y się d o p e ł n ia j ą i d z ie ń c h w a ły je j i s z c z ę ś c i a ju ż bliski. Tak w dniu s m u tk u j a k w dniu ra d o śc i, w ielkiem j e s t i w z n io s łe m p o w o ła n i e P o lk i; g d y atoli j e d n ę rolę w te ra ź n ie js z o ś c i w y p e łn ia ją c , do dru g ie j ro z le g le jsz e j g o to w a ć się musi, ostatnią, ja k o mniej z n a n ą , z a w s z e u w y d a tn i a ć tu b ę d z i e m y . N a r ó d polski z p o m i ę d z y wielu w y b ra n y , le c z w stanie r o ­ zw o ju mis syj swojej, a nie w m a rtw e j, sk o ń c z o n e j d o ­ s k o na łości b ę d ą c y , m ie śc i w łonie s w o je m do d atn ie i u j e m n e żywioły, c n o ty i b łę d y , zalety i p r z y w a r y , w ciągłej w alc e i w c i ą g łe m ta rc iu się z e s o b ą b ę d ą c e . P r z e w a ż n a w ię k s z o ś ć n a r o d u d ą ż y n a p o ły in sty n k to ­ wo, na poły s a m o w ie d n i e do n ie p o d le g ło ś c i p o lity c z ­ nej p r z e d e w s z y s t k i e m , a p o te m d o wolności, b r a t e r ­ stw a i r ó w n e g o u p ra w n ie n ia w s z y s tk ic h n a r o d u c z ł o n ­ ków, czyli do rz e c z y p o s p o lite j d e m o k r a t y c z n e j ; z a ś r o d k i n ie o m y ln e i k o n ie c z n e k u tem u, p o d n ie sie n ie m a t e r y a l n e i m o r a l n e m a s s ludu, z a p a r c i e się d o c z a ­ su s tr o n n ic z y c h d ą ż n o ś c i i złoże nie b e z w a r u n k o w o

(33)

w s z y s tk ie g o , sił, zdolności, mienia i ż y c ia o jc zy ź n ie w ofierze, p o c z y t u j ą c . Ten p o p ę d w iększośc i, ta g o ­ t o w o ś ć d o w ielk ich d z i e jo w y c h c z y n ó w , czyni n a r ó d n a s z t a k z a c n y m , ta k n ie o g r a n ic z o n e j m iłości g o d n y m ; ale nie b r a k te ż tu w y o b ra z ic ie li z m u rs z a ł y c h , a r y s t o ­ k r a t y c z n y c h i m o n a r c h i c z n y c h w y o b r a ż e ń i sa m o lu b ó w , złoto i o s o b is ty in te r e s z a b o ż y s z c z e b i o r ą c y c h , i cia­ s n y c h i c i e m n y c h n a s e r c u i u m y śle, c o b y z a w s z e p r z y s t a r ó m z o s ta ć chcieli, i ludzi p r ó ż n y c h , le k k o ­ m y ś l n y c h , p r z e w r o t n y c h i w s te c z n y c h r o z m a ite g o k r o ju i b a r w y ; d u ż o w ię c tru d n o ś c i i z a w a d n a d r o ­ d z e p r a w y c h d ziec i o jc z y z n y się z n a c h o d z i. Z j e d n e j s tr o n y lu d p r o s t y , z n a t u r y d o b r y i s z c z e r z e p o c z c iw y , ale c iem ny, n ie u m ie ję i n y i nieufny, to o b o ję tn y , to z b a ła m u c o n y , to z a sk o r y , to z a le niw y do czynu, z drugiej, r ó ż n o r o d n a j a k k a m e l e o n a b a r w y intelli- g e n c y a n a r o d u , z a g r a n ic z n e i r o d z im e , s p a c z o n e i p r a ­ w d z iw e , j e d n o s t r o n n e j nie n aw iśc i alb o w s z e c h s t r o n n e ­ go w y r o z u m ie n ia p e łn e , u c z u c ia i p o ję c ia p r z e d s t a w i a ­ j ą c a . W ś r ó d t y c h k r z y ż u j ą c y c h się i ś c i e r a j ą c y c h w k o ło niej p i e r w i a s t k ó w o b y w a te lk a , nie ty lk o in sty n ­ k t e m p r a w d z i w e j m iłości w ie d z io n a p ó jd z ie , co do w a ż n ie j s z y c h kw estyi, z a w ię k s z o ś c i s ą d e m , ale s a m a p r z e z usilną p r a c ę i u k s z ta ł c e n i e z d a n ie p e ł n e i w ł a ­ s n e o sta n ie r z e c z y s o b ie w y r o b i ; b o w szy s tk o , c o ty lko n a r o d u d o t y c z ę , najbliżej s e r c a je j leżąc, g r u n to w n ie b y ć m usi r o z e b r a n e i r o s t r z ą s a m e . W o b e c r o z l e g ł y c h p r a w i n a b y t k ó w , p r z e z p o d s t a w n e w a r s tw y

(34)

s p o ł e c z e ń s t w a n a z a c h o d z ie i ś r o d k u E u r o p y z d o ­ b y ty c h , p r z y s z ła Polska, n i e c h c ą c się na w s te c z c o ­ fać, n ie m o ż e r z ą d u in n e g o j a k l u d o w y u s ta n o w ić , c h o ć b y to nie b y ł o s k ą d i n ą d h i s t o r y c z n ą d la niej k o n ie c z n o śc ią . Na p o t r z e b a c h w i ę c czasu, ż y c z e n iu , u cz u ciu i p r z e ś w i a d c z e n i u n ar o d u , co do w ł a ś c i w o ­ ści fo rm y r z ą d u d e m o k r a t y c z n e j dla Polski, się o p ie ­ r ają c, p o św ię c i się w p o d n o s z e n iu na d r o d z e m i ­ ł o ś c i o t a c z a j ą c e g o j ą lu d u d o ró w n i z po lity c z n e - mi je g o p r a w a m i, ju ż w Galicy i i K się stw ie z a s to s o - w ane m i, i k a ż d e g o z o ś w ie c e ń s z e j b ra c i do ta kiegoż d ziała nia p o b u d z i. W i e d z ą c , że ja k o sło w o , c h o ć b y n a jpiękniej b r z m i ą c e , na nic n i e p r z y d a t n ą j e s t ni­ cością, jeżli w c z y n y i ż y c ie nie w cielone, tak s a ­ m o p r a w o i f o rm a r z ą d u , do p ó k i w z w y c z a j e i o- b y c z a j e n a r o d u nie prz e jd z ie , m a r t w ą tylko zo s taje lite r ą ; k o b ie ta , p r z e d e w s z y s t k i e m o b y c z a j e t w o r z ą c a , b ę d z i e w ię c w o ln o ść , b r a t e r s t w o i s p r a w i e d l i w o ś ć w p o to c z n e p r z e p r o w a d z a ć ży c ie i w e d l e nich s t o ­ sunki t o w a r z y s k i e u r z ą d z a ć .

K obieta o b y w a t e l k a m usi b r a ć ż y w y udział w e w sz y s tk ie m , co ż y w o t n a r o d u sta now i, musi się c i ą ­ gle o ś w ie c a ć i k sz tałcić , c iąg le u m y s ł o w o p r a c o w a ć ,

a b y w ie d z ie ć d o k ła d n ie , co się to w św ie c ie i k r a ju dzieje. Kto za ś c h c e dla n a r o d u p r a c o w a ć , k tó r y j e s t ja k o taki s y n e m , d z i e c k ie m s w o j e g o czasu, i z j e g o ż y w o l n e m i o b z n a jm ia ć się p o t r z e b a m i ; musi w n ik a ć w e w s z y s t k i e d u c h a n a r o d o w e g o kierunki,

(35)

-

30

zna ć r o z w ó j i sta n ję z y k a , lit e r a tu r y o jc z y ste j, p raw , dziejów , in s ty tu c y i i sz tu k p ię k n y c h , ta k w p r z e ­ sz ło ści j a k te ra ź n ie js z o ś c i, in a cz ej nie b ę d z i e w ie d z ia ł co p o c z ą ć , z ja k ie g o w y jś ć d o działa nia punktu , a jeżeli co pocz nie , o p a c z n i e i k r z y w o w y k o n a . Nie d o ś ć w ię c d o b r e j P o lc e , od d z i e c iń s tw a z p r z e ­ s z ło ś c i ą n a r o d u się z a p o z n a w a ć , nie dość, j a s n o i w y ­ d a tn ie p o c h w y c i ć k a ż d y u b i e g ł e g o ż y c ia n a r o d o w e g o o k r e s, t r z e b a je s z c z e k r o k w k r o k za p o s t ę p e m d u ­ c h a n a r o d o w e g o w te ra ź n ie js z o ś c i k r o c z y ć , a b y ż a ­ d n e j j e g o myśli, ż a d n e g o u c z u c ia ni ż y c z e n ia nie uro n ić, ale w e d le t y c h ż e działa nie s w o je k ie r o w a ć . K o b ieta c h c ą c p r a w ą z o s ta ć o b y w a t e l k ą , musi b y ć c ó r ą c z a s u s w o j e g o i w ieku, c ó r ą chwili, w ja kiej ż y je i c ią g le iść n a p r z ó d w ra z z n a r o d e m , b o r o z ­ wój i p o s t ę p b ę d ą c p r a w e m i n a t u r ą d u c h a , k a ż d e z a n i e d b a n i e się w lej m ie r z e s t a g n a c y ą s p r o w a d z a , k tó r a n a r o d o w y m w b r e w p r z e c iw n a p r a w o m , d o o d ­ p o w ie d z ia ln o ś c i p r z e d b o g i e m św ia tła i p o s tę p u p o ­ wołuje. Kto nie p o s tę p u je , cofa s i ę ; g d y w ię c n a ­ r ó d w id o c z n ie c iąg le n a p r z ó d k r o c z y , lu dzie co n a ­ p r z ó d n a cz e le iść nie c h c ą do c o r a z to n o w y c h z d o b y c z y d u c h a , o d s ą d z e n i b ę d ą p r z e z n a r ó d od ich użytku, a od p r a w a za słu g i p r z e z B oga ż y w e g o po za g r o b e m . K obieta, g ło w n i e p r z e z innyc h w s f e r z e p u b lic zn e j d z iała ją ca, p r z e z p o t ę g ę n a t c h n ie ­ nia do c z y n u ich w io d ą c a , musi r o z ś w ie tla ć tern w ię c e j m ą d r o ś c i ą w n ę t r z e d u c h a s w o je g o , im w ię c e j

(36)

p r a w a jej i w p ł y w s ą w s p o ł e c z e ń s t w i e u z n a n e , o c e ­ n ione i pojęte. A b y w i ę c n a t c h n ie n ie s p a d ł o z n ie ­ b a n a ziem ię, ro z ja ś n iło u c z u c i e i w y o b r a ź n i ą k o ­ b ie ty i w czystej, n ie s k a ż o n e j n a tu rz e sw ojej d u ­ c h o w e j in n y m się udzielić m ogło, t r z e b a je j o s w o ­ b o d z e n ia z m a t e r y a l n y c h w p ł y w ó w i d ą ż e ń , tr z e b a przenaogi d u c h a n a d ciałe m , t r z e b a p r a c y , by p r z y ­ s p o s o b i ć się g o d n ie do je g o p rz y ję c ia . P r a c ą d u ­ c h a z d o b y t e w s z y s tk o w ludzkości, co n a s dzisiaj cieszy, z d u m ie w a , unosi, co ziemi i jej s p o ł e c z e ń s t w p r z e t w o r z y ł o i p r z e k s z a łc i ło p o s t a ć ; i k o b ie ta w i ę c b e z p r a c y i tr u d u na w y ż s z e c z a s o w e s ta n o w is k o się nie w zniesie, i z a d an ia o b y w a t e l s k i e g o s w e g o d o ­ p e łn ić nie zdoła. T a k ą n a t c h n io n ą m iło ścią o jc z y z n y d o p ie r o zb ro jn a , b ę d z ie k o b ie ta sk u te c z n ie j e d n o ś ć i z g o d ę w n a r o d z i e szczepić, d o t w ó r c z e g o d ziała­ nia na d r o d z e w olności, ś w ia tła i p o s t ę p u go p o w o ­ ł y w a ć , do u s z a n o w a n i a o so b is ty c h p r z e k o n a ń i b o ­ skiej g o d n o ś c i c z ło w ie k a w z y w a ć , d o z a ta rc ia ró ż n ic s t a n o w y c h p r z e s z ło ś c i i o g ó ln e g o b r a t e r s t w a n a r o d o ­ w e g o z a c h ę c a ć i goić r a n y , ła g o d z ić w y ro k i, n a ­ m ię tn o śc i p o ż o g ę gasić, a ś w ię ty og ie ń miłości i p o ­ ś w ię c e n ia r o zn ie ca ć. P o b ła ż a n ie m , je j p r z e b a c z e n i e m i a n i e l s k ą z ł e g o p o g a r d ą z k ału i n a m ię t n o ś c i o c z y ­ s z c z o n y , zrobi się a r e o p a g opinii p u b lic zn e j s ą d e m w s z e c h s t r o n n y m s ą d o w i B oga w ie c z n e g o w n ie b ie p o d o b n y m ; a n ie s k a ż o n o ś ć jej m oralna, ja k o u o s ó b s n e m m a g n e t y c z n y m z d j ę ty c h , n a w s z e l k ą n ie c z y s to ś ć

Cytaty

Powiązane dokumenty

Hence, in this work the processing of building design information by means of an AI method, namely fuzzy logic, is described as a decision support for a building design2.

L'homme et les animaux domestiques de la station préhistori- que de Belleau (Meurthe et Moselle). R, Jagd, Viehzucht und Ackerbau als Culturstufen. L'Anjou aux âges de la pierre

adwokat (aplikant adwo­ kacki) może się odwoływać do Są­ du Najwyższego t y l k o w razie sprzeciwu Ministra Sprawiedliwości co do wpisu na listę adwokatów

Komisji terminologii nauk informatycznych, działającej przy Radzie Języka Polskiego, zostanie wkrótce przekazany postulat rozpowszechniania takich systemów.. komputerowych,

Nie sposób przedstawić kompleksowo wszystkich zagad- nień związanych z polityką energetyczną państwa w jednym artykule. Niniejsza publikacja jest jedynie próbą usystematyzo-

Celem artykułu jest przedstawienie tej koncepcji oraz roz­ poznanie wybranych uwarunkowań rozwoju zielonej gospodarki na poziomie lokalnym.. Metodę badawczą stanowi analiza

Однако книга, прочно связавшая имя Ахматовой с лю бовной лирикой, тем не менее не исчерпывается только тем ой любви.. Именно их взаимодействие с

Podsumowując stwierdził, iż wydaje się, że prawdziwy dialog wiary i rozumu rozgrywa się pomię­ dzy wyborem rozumu stworzonego a rozumu autonomicznego, a idąc dalej, po­