• Nie Znaleziono Wyników

Sposoby komentowania replik bohaterów powieści dla młodzieży

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sposoby komentowania replik bohaterów powieści dla młodzieży"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

M ałgorzata Święcicka

(W yższa Szkoła P edagogiczna w Bydgoszczy)

Sposoby komentowania replik*

bohaterów powieści dla młodzieży

R ozw ażania zaw arte w niniejszym szkicu są jedynie fragm entem ob szern iej­ szych badań prow adzonych nad organizacją tekstu dialogu pow ieściow ego oraz j e ­ go w łaściw ościam i językow o-stylistycznym i. Przedm iotem zainteresow ania uczy­ niłam p artie d ialo g o w e w y e k scerp o w an e ze w sp ó łczesn ej p o lsk iej p ro z y obyczajow ej dla m łodzieży. Kanon źródeł ustaliłam na podstaw ie „A dnotow a- nego R ocznika B ibliograficznego” „Literatura piękna dla dzieci i m łod zieży ”, uw zględniając tom y obejm ujące lata 1963-1983 (granice te uzasadniają do ty ch ­ czasow e opisy leksykograficzne słow nictw a różnych odm ian stylow ych po lszczy ­ z n y )1, w ydane w latach 1965-1986. Ponadto w arto dodać, że pod uw agę brałam prozę autorów polskich żyjących w 1960 roku i pierw sze w ydania książkow e. Nie w dając się szczegółow o w charakterystykę kryteriów , którym i kierow ałem się przy w yborze tw órców i ich dzieł, nadm ienię jedynie, że ostatecznie do an a­ lizy w ybrałam utw ory prozatorskie 10 pisarzy, pięć kobiet i pięciu m ężczyzn. Znaleźli się w śród nich: Irena Jurgielew iczow a, Ew a Lach, E w a N ow acka, M ał­ gorzata M usierow icz, K rystyna Siesicka, Lech Borski, Janusz D om agalik, S ta­ nisław K ow alew ski, A leksander M inkow ski i Edm und N iziurski. T rzeba dodać, że tw órcam i literatury dla dzieci i m łodzieży częściej niż m ężczyźni są k o b ie­ ty. O graniczenia ilościow e i uw zględnienie kryterium płci w doborze tw órców spow odow ało, że poza zakresem zainteresow ań znalazła się proza obyczajow a niew ątpliw ie uznanych pisarek, w spom nę chociażby Janinę B arbarę G órkiew i- czow ą, M arię Józefacką czy Hannę O żogowską.

N ie zagłębiam się także w kontrow ersyjne ustalenia term inologiczne d o ty czą­ ce różnych odm ian prozy. W ystarczające w ydaje mi się bow iem zaklasy fiko w a­

* R ep lik ę rozum iem ja k o p o dstaw ow ą jed n o stk ę dialogu, w y pow iedź o so b y u czestn iczącej w d ia ­ logu. W arto pam iętać, że w sp ó łcześn ie niektórzy badacze rezygnują z p o jęcia rep lik i, na p rz y ­ kład J. W arch ala p o sługuje się term inem w ym iana, w której k ażd o razo w o a k tu a liz u ją się ro ­ le podm iotu reag u jąceg o i podm iotu inicjującego, (por. przypis 12)

' Por. I. K urcz, A. L ew icki, J. Sam bor, J. W oronczak, J. M asłow ski, „ S ło w n ictw o w sp ó łc z e ­ sn eg o ję z y k a p olskiego. L isty frek w en cy jn e ” , t. I - V, W arszaw a 1974 -1977; H. Z g ó łk o w a, „ S ło w n ictw o w spółczesnej p o lszczy zn y m ów ionej. L ista frek w en cy jn a i ra n g o w a ” , P o zn ań 1983; H. Z g ó łk o w a, K. B u łcz y ń sk a, „ S ło w n ictw o dzieci w w ieku p rzed szk o ln y m . L isty fre ­ k w e n c y jn e ” , P o zn a ń 1987; H. i T. Z g ó łk o w ie, „S ło w n ictw o w sp ó łczesn ej poezji p o lsk iej. L i­ sty frek w en cy jn e” , t. 1 -II, Poznań 1992.

(2)

nie utw oru jak o obyczajow ego (społeczno-obyczajow ego, psychologiczno-oby- czajow ego, obyczajow o-szkolnego, obyczajow o-przygodow ego) w „A dnotow a- nym R oczniku B ibliograficznym ”. U w agę skierow ałam na prozę obyczajow ą, gdyż je st ona chętnie czytana przez m łodzież, w ydaje się, że w yw iera znaczny w pływ n a kształtow anie przeżyć i postaw m łodego pokolenia, jej istotną for- m ę w y p o w ied zi stanow i d ialo g d o ty czą cy ży c ia co d z ie n n eg o , w k tó ry m uw agę przyciągają zarów no cechy polszczyzny m ów ionej, ja k i języ k a m łodzie­ żowego.

A by nie budzić w ątpliw ości, dodam jeszcze, że przedm iotem m oich zainte­ resow ań są w yłącznie utwory:

1. św iadom ie adresow ane do m łodego odbiorcy,

2. autorstw a znanych i uznanych tw órców literatury dla m łodzieży,

3. w których w ystępuje bohater m łodzieżow y, a tem atem są jeg o przeżycia i sy­ tuacje, w których uczestniczy,

4. zaklasyfikow ane w „A dnotow anym R oczniku B ibliograficznym ” „L iteratura piękna dla dzieci i m łodzieży” sym bolem 3 i 4 lub 3/4 oznaczającym książ­ ki dla czytelników od 11 roku życia.

Jeśli zaś chodzi o dialog, przyjm uję w praw dzie jeg o dosłow ne znaczenie ja ­ ko rozm ow y dw óch osób, ale uw zględniam także je g o odm ianę p o lilog ow ą z w iększą niż dw óch liczbą uczestników .

M im o że w rozw ażaniach prezentuję językoznaw czy punkt w idzenia, w ska­ zany przedm iot badań zobow iązuje z jednej strony do w ypow iedzenia się na te­ m at dotychczasow ych osiągnięć w badaniach nad literaturą dla dzieci i m łodzie­ ży, z drugiej zaś strony do uw zględnienia w iedzy z zakresu teorii dialogu. Ze w zględu na rozm iary artykułu rezygnuję jed n ak ze szczegółow ego om aw iania w skazanych zagadnień. W spom nę jedynie, że traktow ana przez w iele lat „po m a­ coszem u” literatura dla dzieci i m łodzieży stosunkow o niedaw no (po II w ojnie św iatow ej, szczególnie zaś w latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych) stała się podstaw ą zainteresow ania przedstaw icieli różnych dyscyplin naukow ych, zw ła­ szcza historyków i krytyków literatury, także pedagogów . Jeśli chodzi o ję z y ­ koznaw ców , to - pom ijając w yjątki - nadal aktualne pozostaje spostrzeżenie sprzed 40 lat K. K uliczkow skiej: „O dłogiem leżą problem y języ k a utw orów dla dzieci i m łodzieży, problem y, których nie da się rozstrzygnąć bez udziału ję z y ­ koznaw ców ”2.

P oza słow am i K. K uliczkow skiej m ożna w skazać jeszcze na inne czynniki uzasadniające prow adzenie badań przez lingw istów :

2 Z ob. K. K u liczk o w sk a, „ K łopoty z teo rią " w litera tu rze d la d zie c i i m ło d zieży , (w:J S. F rycie, „L iteratu ra d la dzieci i m ło d zież y w latach 1945 - 1970” , W arszaw a 1978, t. I, s. 409.

(3)

1. znikom ość badań językoznaw czych dotyczących literatury dla dzieci i m ło ­ dzieży - znane m i są jedynie dw ie publikacje K. B ułczyńskiej3, szkic A. N o ­ w akow skiej4 oraz S. K ani5 pośw ięcone tej problem atyce,

2. nieuw zględnianie we w spółczesnych opisach leksykograficznych słow nictw a tej odm iany pisanej polszczyzny,

3. niew ielka liczba prac lingw istycznych na tem at dialogu pow ieściow ego (np. M. R uszkow skiego6, A. S kudrzykow ej7, M. W ojtak8) w porów naniu z an a­ lizam i dialogu potocznego (np. N. P erczyńskiej9, K. P isark ow ej10, K. R udek - D a ty " , J. W arch ali12), także uw arunkow anego pokoleniow o (np. niektóre fragm enty m onografii J. Porayskiego - P o m sty 13, pośw ięcone psycholingw i- stycznej analizie replik dziecięcych oraz charakterystyce struktury dialogów (polilogów ) dziecięcych).

Z problem atyki teorii dialogu w arto zaś w spom nieć, że w spółcześnie dialog jest przedm iotem badań interdyscyplinarnych, dla których istotne znaczenie m ają prace teoretycznoliterackie (np. W. W inogradow a14, L. D o leż ala15, M. B

achti-3 Por. K. B u łczy ń sk a, B a jb a je k z K ro ko d ylew a , czy li o n a zw a ch w łasnych w litera tu rze d la d zie ­

ci, (w:] „Język zw ierciad łem kultury, czyli nasza co d zien n a p o lszczy zn a” , pod red. H. Z g ó ł- kow ej, P oznań 1988, s. 148-151, tejże, G ra m a tyczn a c h a ra kterystyk a sło w n ictw a litera tu ry

dla d zie ci (n a p rz yk ła d zie tek stó w z d w u tyg o d n ika „ M iś " ), [w:] „Język - T e o ria - D y d a k ty ­

ka, M ateriały VIII K onferencji M łodych Jęz y k o zn aw có w - D y d ak ty k ó w . K arp acz 3-6 III 1983” , K ielce 1987, s. 111-125.

4 Z ob. A. N o w ak o w sk a, J ęz yk o w e sp o so b y w yra ża n ia g rzec zn o ści we w sp ó łczesn ej p o ls k ie j p o ­

w ieści dla m ło d zieży , [w :| „Język a k u ltu ra” , t. 6, P olska etykieta ję z y k o w a , pod red. J. A n u ­ siew icza i M. M arcjanik, W ro cław 1992, s. 63-70.

5 S. K ania, U w a g i o g w a rze u c zn io w sk ie jir w yb ra n ych utw o ra ch litera tu ry m ło d zie żo w ej, [w:] „Z zag ad n ień historii literatu ry ” , Z ielo n a G óra 1997, s. 139-146.

6 M. R u szek o w sk i, D ialog p o w ieścio w y a w sp ó łczesn a p o lszc zy zn a m ó w io n a , [w:) „ W sp ó łc ze ­ sna p olszczyzna m ów iona w od m ian ie op raco w an ej (o ficjaln ej)” , pod red. Z. K urzow ej i W. Ś liw iń sk ieg o , K raków 1994, s. 131-143.

7 A. S k u d rzy k o w a, „Język (za)p isan y , O kolo k w ialn o ści d ialo g ó w w sp ó łczesn ej p rozy p o lsk ie j” , K atow ice 1994; tejże, J ę z y k m ó w io n y n> d ia lo g a ch litera ckich . - O „ stra teg ii p a rtn e ra " w e w sp ó łczesn ej p ro z ie p o lskiej, [w;] „W sp ó łczesn a p o lszczy zn a m ó w io n a w o d m ian ie o p ra c o ­ w anej (o ficjaln ej)” , pod red. Z. K urzow ej i W . Ś liw iń sk ieg o , K raków 1994, s. 131-143. 8 P or. M. W ojtak, „O jęz y k u i stylu „W ese la ” S ta n isław a W y sp iań sk ieg o ” , L u b lin 1988; tejże,

M o żliw o ści w yko rzysta n ia p o ję ć i m e to d so c jo lin g w istyczn ych w o p isie id io le któ w p o s ta c i li­ tera ckich , (w :j „Język. D o św iadczenie a teo ria” , L ublin 1987, s. 103.

9 Z ob. N. P erczy ń sk a , D ia lo g ir p o lszc zy żn ie m ó w io n e j ja k o p rz e d m io t b a dań skła d n io w ych , [w:] „S tu d ia nad sk ład n ią p o lszczyzny m ó w io n ej” , pod red. T . S k u b alan k i, W ro cław 1987, s. 183-189.

10 Por. K. P isark o w a, „S kładnia rozm ow y telefo n iczn ej” , W ro cław 1987.

11 Por. K. R udek - D ata, F u n kc ja tek sto tw ó rc za p y ta n ia w d ia lo g u , [w:] „ S tu d ia nad p o lsz cz y ­ zną m ó w io n ą K ra k o w a ’, pod red. B. D unaja, K raków 1987, s. 181-191.

12 Por. J. W arch ala, „D ialo g p o toczny a tek st” , K atow ice 1991, tenże, P o to czn a n a rra cja tu d ia ­

logu, 1 w :j „ Z pro b lem ó w w sp ó łc zesn eg o ję z y k a p o lsk ieg o ” , pod red. A. W ilkonia i J. W ar­ chali, K atow ice 1993, s. 22-33.

13 Z ob. J. P o ray sk i-P o m sta, „U m iejętn o ści kom u n ik acy jn e dzieci w w ieku p rzed szk o ln y m . S tu ­ dium p sy c h o lin g w isty cz n e” , W arszaw a 1994.

14 W. W in o g rad ó w , J ę z y k a rty styc zn e g o utw o ru lite ra ckieg o , przeł. J. K ulczy ck a, [w:] „ R o sy j­ ska szkoła sty listy k i” , w ybór i o p raco w an ie M .R. M ayenow a i Z. S aloni, W arszaw a 1970. 15 L. D o leżel, „O stylu m oderm ćeske prózy. V y stav b a tex tu ” , P rah a 1960.

(4)

n a 16, J. M ukařovsk y ’e g o 17, także filozoficzne dociekania M. B u b era18 i E. Le- v in asa19. N a grancie polskim na uw agę zasługują zw łaszcza rozw ażania M. G ło­ w ińskiego20. Stw ierdzeniem , że interesujący problem stylu dialogu w różnego typu form ach pow ieściow ych pozostaje nadal otw arty, autor utw ierdza w prze­ konaniu co do celow ości podejm ow ania tego typu badań.

Z w ielkości problem ów dotyczących dialogu pow ieściow ego w niniejszym szkicu próbuję scharakteryzow ać różnorodne sposoby kom entow ania replik p o ­ w ieściow ych bohaterów . W ten sposób w yrażam pogląd, że dialog pow ieścio­ w y tw orzą nie tylko repliki pow ieściow ych bohaterów , ale także te elem enty narracji, które służą ich charakterystyce. M oje spostrzeżenia dotyczą budow y składniow ej kom entarza narracyjnego oraz jeg o leksykalnych w yznaczników , w skazujących na inform ow anie w kom entarzu o prozodii m ow y, zjaw iskach pa- raleksykalnych i kinezycznych tow arzyszących m ów ieniu, proksem ice.

F orm ułując spostrzeżenia na tem at budow y składniow ej kom entarza narracyj­ nego, posługuję się term inologią obow iązującą na gruncie składni tradycyjnej. A nalizując zaś jego w yznaczniki leksykalne, w yróżniam określone grapy znacze­ niow e, korzystając ze w skazów ek, dotyczących czasow ników m ów ienia, n azy ­ w ania w prost aktów mowy oraz zachow ań niew erbalnych, zaw artych w pracach zarów no polskich, jak i i obcych badaczy (por. np. prace W . G órnego21, E. Ko- zarzew skiej22, J.L. A ustina23 i J. S earle’a24, A. A w diejew a i Z. N ęckiego25, a tak­ że M. P eisert26).

Pow szechnie w iadom o, że najprostszym sposobem w prow adzania słów p o ­ w ieściow ych bohaterów jest oratio recta. W ypow iedzenia z m ow ą niezależną różnorodnie byw ają określane przez językoznaw ców , np. Z. K lem ensiew icz27 n a­ zyw a je w ypow iedzeniam i zestaw ionym i, S. Jodłow ski28 - w ypow iedzeniam i

16 M. B ach tin , „ P ro b lem y poetyki D o sto je w sk ieg o ” , Przel. N. M o d zelew sk a, W arszaw a 1970; tenże, „D ialo g - Języ k - L ite ratu ra” , red. E. C zap lejew icz, E. K asp ersk i, W arsz aw a 1983.

17 P or. J. M uk afo v sk y , D w a studia o dia lo g u , [w:] „W śród zn ak ó w i stru k tu r” , P rzel. J. M ay- en, pod red. J. S ław iń sk ieg o , W arszaw a 1970.

18 P or. M. B uber, „Ich und D u” , L ipsk 1923.

19 P or. E. L ev in as, Z n a c ze n ie a sens. „L itera tu ra na św ie cie” , n r 11-12, s. 239-279.

20 Por. M. G ło w iń sk i, D ia lo g w p o w ieści,[w:] „G ry pow ieściow e. S zkice z teorii i h istorii form n arracy jn y ch ” , W arszaw a 1973, s. 37-58.

21 W . G ó rn y , „S k ład n ia p rzy to czen ia w ję z y k u p o lsk im ” , W arszaw a 1966.

22 P or. E. K o zarzew sk a, „C zaso w n ik i m ó w ien ia w e w sp ó łczesn y m jęz y k u polskim : studium se ­ m an ty czn o - sk ład n io w e ” , W arszaw a 1990.

23 J.L . A u stin , „H ow to D o T h in g s w ith W o rd s” , O x fo rd 1962.

24 P o r. np. J. R. Searle, „C zy n n o ści m ow y. R o zw ażan ia o filozofii ję z y k a ” ,W arszaw a 1987. 25 P atrz Z. N ęcki, „K o m u n ik o w an ie in te rp erso n aln e” , W ro cław -W arszaw a-K rak ó w 1992. 26 P or. M. P eisert, E tykie ta ję z y k o w a ja k o p r z e ja w e d u ka cji sp o łe cz n ej i k u ltu ro w ej, [w:] „ Ję ­

zyk a k u ltu ra” , t.6: P olska etykieta ję z y k o w a , pod red. J. A n u siew icza i M. M arcjan ik , W ro ­ cław 1992, s. 57-63.

27 P atrz Z. K lem en siew icz, P ro b lem a ty ka sk ła d n io w ej in terp reta cji stylu , [w:] „S k ład n ia, sty li­ sty k a, p ed ag o g ik a ję z y k o w a (w y b ó r prac Z. K lem en siew icza pod red. A. K alk o w sk iej)” , W a r­ szaw a 1982, s. 433-537.

(5)

dw utorow ym i, W. G órny29 - zestaw ieniam i, a Z. G oczołow a30 - składniow ym i konstrukcjam i przytoczeniow ym i.

M o w a w prow adzająca czy przytaczająca także zyskała sobie kilka nazw . M. G łow iński31 określa ją jak o „akom paniam ent narracyjny”, P. H ultberg32, an a­ lizując prozę W. Berenta, używ a term inu „innqu it”. A. Skudrzykow a33, nie zg a­ dzając się na term in M. G łow ińskiego, proponuje nazw ę „narracyjna obudow a pragm atyczna dialogu”. W arto dodać, że ów elem ent m atajęzykow y interesow ał rów nież M .R. N ayenow ą34 i W. G órnego35.

N a podstaw ie oglądu m ateriału m ożna przyjąć, że zadanie kom entow ania re ­ plik pow ieściow ych bohaterów we w spółczesnej polskiej prozie dla dzieci i m ło ­ dzieży spełniają różnorodne form uły odnoszące się zarów no do kodu w erbalne­ go, ja k i zjaw isk niew erbalnych. W świetle tego, jeśli chodzi o w spółczesną prozę m łodzieżow ą, odległe w ydaje się być spostrzeżenie M. G łow ińskiego: „Z a­ danie to (czyli przytaczania w ypow iedzi bohaterów - uzupełnienie m ojego au ­ torstw a) w ypełniają z reguły nieliczne form uły, jak o że w języku nie m a zbyt w iele verba dicendi. T oteż nie odbiegnie się daleko od praw dy, stw ierdzając,że ten m etajęzyk jest w ysoce uschem atyzow any, składa się nań niezbyt w ielki re ­ pertuar pow iedzeń”36.

Sąd M. G łow ińskiego m oże być ja k najbardziej praw dziw y, zw łaszcza jeśli odniesie się go do określonych utw orów pow ieściow ych, pow stałych w określo­ nym czasie. B liższe jednak m oim obserw acjom jest stanow isko A. Skudrzykow ej, która na podstaw ie analizy w spółczesnej prozy stw ierdza: „W najnow szej po l­ skiej prozie ten składnik dialogu przybiera postać znacznie rozbudow aną i p rzej­ m uje w ielorakie funkcje (rzadko je st to tylko verbum dicendi lub sentiendi)”37. Uwagi dotyczące kom entarza narracyjnego w analizow anym m ateriale po w ie­ ściow ym rozpocznę od inform acji na tem at jego pozycji. Otóż, jeśli chodzi o szyk w ypow iedzenia w prow adzającego, realizow ane są różnorodne w arianty. T ypow a w ydaje się jeg o lokalizacja w postpozycji repliki bohatera m ów iącego, np.

(1) - M ogą m ieszkać u nas czy nie?! - krzyknęła Julia gm inie. (M us., Szósta, s.74)

T ekst w prow adzający m oże też zająć pozycję w prepozycji przytoczenia, np.

(2) Gdy Cesia rzuciła się gorliwie do adaptera, dodała:

- I zrób kawy. Zim no tu piekielnie. N apijem y się i pow iem ci jeszcze kilka m oich wierszy. (M us., Szósta, s. 78)

R zadszy zaś jest szyk interpozycyjny kom entarza narracyjnego, np.

29 W . G ó rn y , op. cit.

30 Z. G o czo ło w a, „S k ład n ia pow ieści S tan isław a P rzy b y szew sk ieg o ” , L u b lin 1975. 31 P or. M. G ło w iń sk i, op. cit., s. 16-17.

32 P. H u ltb erg , „Styl w czesnej prozy fabularnej W acław a B eren ta” , W ro cław 1969. 33 Por. A. S k u d rzy k o w a, „Język (z a)p isa n y ...’, op. c it., s. 26.

34 M .R. M ayenow a, „P o ety k a teoretyczna. Z ag ad n ien ia ję z y k a ” , W ro cław 1979, s. 2 89-295. 35 W. G ó rn y , op. cit.

36 M. G ło w iń sk i, op. cit., s. 47.

(6)

(3) - Ja się tylko zastanaw iam - powiedziała Julia, kiwając złowieszczo głową - jak ie to będzie m ia­ ło konsekw encje. (M us., Szósta, s. 48)

Z darza się także, że kom entarz narracyjny okala replikę dialogow ą, która w zw iązku z tym znajduje się w interpozycji, np.

(4) Igor uśmiechał się krzywo.

- Nie m am zdolności m atem atycznych - powiedział. (M in., Podróż, s. 34)

Jeśli kom entarz w postpozycji jest w ypow iedzeniem złożonym , jeg o kolejny człon stanow i w prow adzenie do następnej repliki, np.

(5) - W dechow o - ośw iadczy! starszy Leśnieszczak i zainteresował się:

- G dzie lecisz? (Now., Kilka, s. 20)

F ragm enty z kilkom a replikam i tego sam ego bohatera realizują schem at: w y­ pow iedzenie przytoczone - w ypow iedzenie przytaczające, np.

(6) - Cóż, czas leci - zauważyła filozoficznie Gośka. - A Jurka jeszcze nie widać - dodała obserwu­ ją c ścieżkę, którą raz dziennie dyżurny posłaniec przywoził na rowerze zakupy oraz wieści ze świata.

(Lach, Klub, s. 6)

lub replika - kom entarz - kom entarz - replika, np.

(7) - Mogę... czem u nie? I tak się wszyscy dow iedzą - odparł po chwili. Podniósł głos, starając się opanować jego drżenie: - Moja m atka w yszła za mąż. (Lach, Klub, s. 7)

W p rezentow anych dotychczas przykładach „splot dw uw y po w iedzen io w y z przytoczeniem ” znajdow ał także wyraz w interpunkcji, tzn. w m ałej literze ro z­ poczynającej kom entarz narracyjny. M oże się jedn ak zdarzyć tak, że tekst k o ­ m entujący stanow i osobne w ypow iedzenie, którego w yznacznikiem jest w ielka litera, np.

(8) - Już, już! - Starszy Leśnieszczak podszedł do pieńka i w yrw ał zaciętą siekierę (Now., Kilka, s. 28)

A oto kilka spostrzeżeń dotyczących struktury składniow ej kom entarza n a r­ racyjnego.

K om entarz narracyjny m a przede w szystkim postać w ypow iedzenia pojedy n­ czego zbudow anego z jednego lub kilku składników , rzadsze są zaś w ypow ie­ dzenia pojedyncze rozbudow ane.

A utorzy chętnie w ykorzystują w ypow iedzenia z im iesłow ow ym rów now ażni­ kiem zdania, np.

(9) - C o ma do tego tw oja łabędzica? - spytał Żaczek, bezradnie mrugając jasnymi rzęsami (M us., Szósta, s. 20)

W śród kom entarzy będących w ypow iedzeniam i złożonym i w spółrzędnie ty ­ pow e są struktury jednokrotnie złożone łączne, zespolone spójnikow o, np.

(10) - O, dzw onek - podszedł do katedry i zabrał sw oje rzeczy (M us., Szósta, s. 68)

a także w ypow iedzenia przeciw staw ne, jeśli kom entarz inform uje o reakcjach dw óch uczestników dialogu, np.

(7)

W śród struktur w spółrzędnie złożonych rzadki jest asyndeton, np.

(12) - Świadom sytuacji ruszani oto jeszcze w jedno m iejsce - Roger dopił kom pot, w stał, przecią-gnął się. (Lech, Przygrywka, s. 139)

Z a w yjątkow e należy też uznać kom entarze będące w ypow iedzeniam i w spó ł­ rzędnie złożonym i o w yższej krotności, np.

(13) - Na to w ygląda - kiw nęła Danka, spojrzały na siebie i padły na tapczan w ataku śm iechu. (M us., Szósta, s. 30)

Jeśli kom entarz m a strukturę w ypow iedzenia podrzędnie złożonego, są nim przede w szystkim w ypow iedzenia z członem podrzędnym przydaw kow ym , np.

(14) - Pożar! - krzyknął Bobcio, który byt dzieckiem mądrym i domyślnym. (M us., Szósta, s. 18)

oraz niektóre rodzaje w ypow iedzeń z członem podrzędnym okolicznikow ym (m.in. czasu, przyczyny, przyzw olenia), np.

(15) - W ojtek - rzekł wreszcie, kiedy śmiech ucichł. (Mus., Kwiat, s. 80)

(16) - M ożecie się spodziew ać poparcia - i m ówiła jeszcze chw ilę w tym stylu, a Laurenty puchł z dum y, chociaż starał się robić skromne miny. (Lach, Romeo, s. 254)

Z a osobliw y sposób kom entow ania replik pow ieściow ych bohaterów należy uznać w ykorzystanie w tej funkcji w ypow iedzeń nie będących zdaniam i. Są w śród nich takie, w których w yraźnie widać elipsę verbum dicendi, np.

(17) - Z am knij się idiotko! - krzyknęła Czerem cha. A do mnie: - Puść ją. (Dom ., Z ielone, s. 123) (18) Zadzw oniliśm y. O tw orzyła Irma.

- No nareszcie jesteście!

/ do mnie:

- G dzie chodzisz? Czego szukasz po nocy? (Dom., Zielone, s. 89)

C iekaw e są też kom entarze, w których zasadniczą rolę odgryw a nie czaso w ­ nik, a rzeczow nik, np.

(19) Mruknięcie: - Jakiś szczaw. (Bor., Noc, s. 89) (20) - Po co? - niski ochrypły glos. (Bor., Noc, s. 89)

C zęsto tego typu kom entarze um ieszczane są w naw iasach, np.

(21) - M asz dosyć?

(To Makowski) (Now., Jeden, s. 14)

Tu też w arto od razu odnotow ać w yjątkow y w analizow anym m ateriale za­ pis dialogu taki, jak w utw orze dram atycznym , tzn. z podziałem na oso by 38, np.

(22) U rszula: O jciec znowu swoje.

Ja: Zastanów cie się. Harcerski spływ kajakow y to nie sam otna żegluga przez ocean. Zenon: Jaruś jest najm łodszy. Przechodził niedawno grypę. Spanie pod nam iotem ... U rszula: W łaśnie! (...) (M in., Zacz., s. 10)

Przyglądając się z kolei leksyce narracyjnego kom entarza, trzeba zauw ażyć, że jeg o konstytutyw nym członem są przede w szystkim czasow niki m ów ienia. Jest to gru p a niejednorodna pod w zględem znaczeniow ym . N ie w dając się w tym

(8)

m iejscu w szczegółow e rozw ażania sem antyczne, w skażę na klasy znaczeniow e czasow ników najbardziej charakterystyczne w narracyjnym kom entarzu.

W sposób neutralny o fakcie m ów ienia inform ują zw łaszcza czasow niki: p o ­ w iedzieć, m ów ić, rzec. M ogą one w ystąpić jako jedyny składnik kom entarza, np.

(23) - Ależ tak - powiedzieli. (M us., Kwiat, s. 78)

lub inform ując o czynności m ów ienia w skazać także na osobę m ów iącą, np.

(24) - Dzieci - rzeki nauczyciel. (M us., Kwiat, s. 78)

C zęsto czasow nikom wskazującym na czynność m ów ienia tow arzyszy infor­ m acja o sposobie m ów ienia, zaw arta zw łaszcza w przysłów kach i w yrażeniach przyim kow ych, np.

(23) - Tragiczny krw aw y kotlecik - powiedział Bobcio dobitnie. (M us., Szósta, s. 24)

(26) - Jeśli chcesz - powiedziała Cesia z głębi serca - mogę być tw oją przyjaciółką. (M us., Szósta, s. 28)

Stw ierdzenie faktu m ów ienia m oże być połączone z podaniem jeg o czasu, np.

(27) - Przepraszam cię za tatę - powiedziała Cesia, jak tylko ojciec oddalił się wstronę kuchni. (M us., Szósta, s. 28)

T ypow e jest także w skazanie na czynność m ów ienia i tow arzyszące jej zja­ w iska kinezyczne, stany em ocjonalne, często pow iązane z inform acjam i doty­ czącym i kodu proksem icznego, np.

(28) — Dobrze — rzekł Dm uchaw iec i poklepał po ramieniu jak starego tow arzysza broni. (M us., Szósta, s. 68)

(29) - Dużo, dużo rybki - powiedziała m am a, myśląc o czym ś innym. (M us., Szósta, s. 68)

W grupie czasow ników m ów ienia liczne są także te, które w swej do datko ­ wej sem antyce w skazują na cechy prozodyczne i stan em ocjonalny nadaw cy. W. G órny39 nazyw a je „specjalnym i lub w yspecjalizow anym i czasow nikam i d ekla­ ratyw n ym i” .

Oto kilka przykładów :

(30) - No, właśnie... - wybełkotała Danka. (M us., Szósta, s. 68) (31) - Nie bujasz? - szepnął. - Naprawdę? (M in., Podróż, s. 75)

(32) - (...). Alert!!! - wrzasnął przeraźliw ie i ju ż go nie było. (Niz., Julita, s. 4)

(33) - No? - huknął zza jej pleców zniecierpliw iony głos pana Maniaka. (Jur., Inna, s. 58)

N a rodzaj repliki w skazują najczęściej czasow niki: pytać, odpow iedzieć i w trą­ cić, np.

(34) - Skąd to wiesz? - pyta rumiany. (Kow., M iód, s. 104)

(35) - Tak, chw ilow o - odpowiedział za niego Michał. (Lach, Przygryw ka, s. 138)

(36) - O co wreszcie chodzi? - wtrąca blondynka i znów z uprzejm ym uśm iechem patrzy na Przem ka. (Kow., Miód, s. 105)

D ana czynność m ów ienia m a spełnić określoną funkcję, dlatego autorzy ch ęt­ nie w prow adzają czasow niki nazyw ające w prost typy aktu m ow y, m.in. obietni­ ce, rozkazy, protesty, negacje, rady i groźby, np.

(9)

(37) - Jeżeli powiesz jeszcze coś w tym guście, ja się urywam - zagroził. (Now., M oże, s. 133) (38) - Nie, proszę się! - zaprotestował natychmiast. (Jur., Inna, s. 271)

(39) - Pow iedz m u, że kontestuje - poradziłem nieco speszonej Magdzie. (Now., Jeden, s. 17) (40) - Proste - zgodziła się Róża. (Now., Dzień, s. 80)

Repliki dialogow e obrastają często w kom entarze narracyjne, w których w funk­ cji czasow ników m ów ienia w ystępują w yrazy bezpośrednio odnoszące się do zjaw isk kinezycznych. Szczególnie chętnie pisarze w prow adają inform acje n a te ­ m at ruchu rąk i głow y, spojrzenia i uśm iechu, np.

(41) - D latego - machnął ze zniecierpliw ieniem ręką. (Now., Dzień, s. 116) (42) - Nie wiem - K uba bezradnie wzruszył ramionami. (Lach, Romeo, s. 313) (43) - Ula?... - popatrzył na nią nieco podejrzliwie. - Co ci jest? (Jur., Inna, s. 271) (44) - Ale w cale nie głupią - uśmiechnął się Perzyk. (Niz., Naprzód, s. 231)

C iekaw e jest też to, że niekiedy zaw arta w narracji inform acja o ruchu m o ­ że w ystąpić w zastępstw ie repliki, np.

(43) - No to do kogo? - zdziw iła się pani Pościkowa.

Paweł skinął w stroną Cesi, nawet na nią nie patrząc. (M us., Szósta, s 14)

Szczególnym rodzajem w skazania na czynność m ów ienia jest odw ołanie się do zjaw isk paraleksykalnych, takich jak: parsknięcia, jęki, śm iech, prychnięcia, chrząknięcia, np.

(46) - Nic nie pamiętam! - jęknął Zaw isza. (Min., Podróż, s. 175)

(47) - W ażna mi praca - parsknęła wzgardliwie Magda. (Now., Jeden, s. 16) (48) - A jacy cacani! - śmieje się Igor. (M in., Podróż, s. 101)

(49) - Znalazł się obrońca... - zachichotał Leszek. (M in., Szaleństwo, s. 19)

Ponadto autorzy chętnie w ykorzystują form uły odnoszące się do kodu prozo- dycznego, w skazujące na w ysokość głosu, tem po m ow y, siłę głosu itd., np.

(30) G abrysia zniżyła głos.

- Próbow ałam jej wysłać eksperym entalne... (Mus., Kwiat, s. 39)

(51) - Alicjo, w co ja się dałem wrobić? - ściszonym głosem zaczyna Przemek. (Kow., M iód, s. 127)

D użą rolę odgryw a zw łaszcza pauza40, szczególnie chętnie w yzyskiw ana dla uzyskania nierów norzędnej relacji nauczyciel - uczeń lub rodzice - dzieci, u w a­ runkow ana zarów no w zględam i edukacyjnym i, jak i tw orzeniem w izerunku p o ­ w ieściow ego bohatera. Inform acja o m ilczeniu, ciszy często pojaw ia się w za­ stępstw ie spodziew anej repliki, np.

(52) - Nawzajem.

Po tych nieprzyjaznych oświadczeniach zapadła niezręczna cisza. (Now., Dzień, s. 75) (53) - Jaki cel?

Po tym pytaniu rozmowa utyka. Milczenie gęstnieje, trudno je wytrzymać. (Now., Dzień, s. 114)

N iekiedy repliki kom entow ane są za pom ocą czasow ników odnoszących się do kodu proksem icznego, np.

(54) - Zaraz... - przykucnął na piętach obok Róży. (Now., Dzień, s. 134) (55) Nauczycie] podszedł bliżej.

40 Por. np. A. N ow akow ska, P a uza w tekście p isa n y m , „P oradnik Jęz y k o w y ” , 3, 1984, s. 173- 180.

(10)

- Dzień dobry - przem ów ił. (M us., Szósta, s. 40)

Z a typow e należy rów nież uznać w ykorzystanie w funkcji kom entarza n arra­ cyjnego czasow ników nazyw ających em ocje, w skazujących na stan psychiczny nadaw cy, np.

(56) - I co teraz? - zmartwiła się Bożena. (Lach, Rom eo, s. 255)

(57)- My na nich? - przestraszył się W aldek. (Min., Podróż, s. 110)

(58) - Dwunasta godzina! - gniewał się niby, ale nie był u’ stanie ukryć,że jest rad. (Jur., Inna, s. 270)

Z w raca też uw agę traktow anie słów jak cial fizycznych, które m ogą p o dle­ gać różnorodnym procesom , np.

(59) - W iesz co - rzuca m u z daleka. (Kow., Miód, s. 92) (60) - Nie m ożem y - uciąłem. (M in., Podróż, s. 42)

(61) (...) O kładka! - dorzuciła. - O kładka to jeszcze nie wszystko. (Sie., Beet., s. 18)

N a m arginesie w arto dodać, że czasow niki pojaw iające się w kom entarzu n a r­ racyjnym - w zależności od typu narracji - przybierają form y 3.osoby liczby pojedynczej lub 1.osoby liczby pojedynczej, częściej w czasie przeszłym niż te­ raźniejszym . K om entarz narracyjny nie jest oczyw iście obligatoryjny, sporo re­ plik w ystępuje bez niego.

N a zakończenie kilka ogólnych spostrzeżeń (w ykraczających p o za niniejszy szkic, ale m ogących stać się podstaw ą odrębnych analiz) n a tem at osobliw ości zaobserw ow anych w kom entarzu narracyjnym niektórych pisarzy.

W kom entarzu narracyjnym M. M usierow icz verba dicendi dom inują nad p o ­ zostałym i. U lubionym i czasow nikam i autorki w ydają się być po w ied zieć i rzec. Ze zjaw isk paraleksykalnych chętnie w ykorzystuje śmiech. W nosząc inform acje o kodzie kinezycznym , zw raca przede w szystkim uw agę na oczy i uśm iech, p o ­ tem na p o zycję ciała: m ów iący opiera się, wstaje, stoi lub siedzi. B ohaterow ie M . M usierow icz ulegają różnorodnym em ocjom , przede w szystkim jed n ak m ó ­ wią, oznajm iają, ośw iadczają, pytają, rzadziej krzyczą, w rzeszczą i wołają.

Z kolei w kom entarzu narracyjnym E. Lach dużą rolę odgryw ają czasow niki nazyw ające em ocje. Jej bohaterow ie przede w szystkim dziw ią się, m artw ią, d e­ nerw ują, zachw ycają, złoszczą, entuzjazm ują, trium fują, także krzyczą, w rzeszczą, wołają, szepczą i mruczą.

W prozie E. N ow ackiej obok nacechow ania m odalnego kom entarza41 zw raca uw agę fakt, że jej bohaterow ie zw łaszcza odpow iadają, odrzucają lub rzucają. A utorka lubi inform ow ać o w yglądzie tw arzy: czoła, nosa i brwi.

C zasow nik rzucić jak o konstytujący w prow adzenie w ydaje się być także chęt­ nie stosow any przez S. K ow alew skiego i A. M inkow skiego.

41 K o m en tarze n arracy jn e E. N ow ackiej zaw ierają ró żn o ro d n e leksy k aln e w ykład n ik i m o d aln o - ści, np. W ied ziałem , że się nie nu d zisz - m o że j e s t to n iezu p ełn ie to, co ch cia łb y p o w ied z ie ć ,

a le u kłada tę sw o ją o d p o w ied ź ba rd zo p o w a żn ie i z n a m y słem (N ow ., D zień , s. 120), B ę ­

d z iesz? N o s ch ło p a ka m a rszczy się śm ieszn ie, nie w iadom o, czy z rad o ści, c zy z za sko cze n ia

p ro p o z yc ją R óży. A m o że to j e s t u ś m ie c h ? (N ow ., D zień, s. 75), - N ap isałeś ćw iczen ie dla

B u lw y ? - c h ce w iedzieć M a k o w ski. (N ow . Jed en , s. 15). Z asy g n alizo w an e z ag ad n ien ie w y ­ m ag a o d ręb n y ch badań.

(11)

W kom entarzu narracyjnym L. Borskiego - w porów naniu z innym i p isarza­ m i - dużą rolę odgryw a kod proksem iczny. Jego bohaterow ie odsuw ają się, zb li­ żają, przysuw ają, obejmują.

W ykorzystanie w funkcji kom entarza narracyjnego w ypow iedzeń nie będ ą­ cych zdaniam i, pom ijanie verbum dicendi, posługiw anie się w ypow iedzeniam i naw iasow ym i (te przypom inają didaskalia w tekście dram atu) m ożna zw łaszcza zaobserw ow ać w prozie E. N ow ackiej, L. Borskiego i J. D om agalika.

W iele now ych zagadnień w ym aga jeszcze opracow ania42, podjęte ju ż uszcze­ gółow ienia, na razie jednak w arto sform ułow ać następujące podsum ow anie.

1. Podstaw ow e znaczenie dla fikcyjnego dialogu m a jeg o usytuow anie w k o n ­ tekście narracyjnym , pełniącym w obec niego funkcję m etajęzykow ą.

2. K om entarz narracyjny konstytuują przede wszystkim czasow niki m ów ienia, w których funkcji sporo je st także w yrazów odnoszących się do zjaw isk po- zaw erbalnych.

3. Pisarze starają się przezw yciężyć skonw encjonalizow any charakter form uł w prow adzających, posługując się w kom entarzu zw rotam i oryginalnym i, czę­ sto też nacechow anym i potocznością.

4. K om entarz narracyjny pełni różnorodne funkcje (np. inform acyjną, w eryfi­ kacyjną, charakteryzacyjną), co m a istotne znaczenie w prozie o charakterze dydaktycznym .

5. K om entarz narracyjny poszczególnych pisarzy odznacza się sobie tylko w ła­ ściw ym i cecham i. W ydaje się, że intencją niektórych autorów je st tw orzenie zgodne ze stylistyką scenariusza, aby naw iązać kontakt z m łodym odbiorcą, poruszyć jeg o w yobraźnią.

Akademia Bydgoska im. Kazim ierza Wielkiego

B iblioteka Główna

42 S zkic ten pow stał na podstaw ie referatu w y g ło szo n eg o w P o znaniu w czasie sp o tk an ia n au ­ k o w eg o zespołu b ad aw c zeg o pozn ań sk o - w arsz aw sk ich prag m alin g w istó w . D y sk u tan ci z w ró ­ cili uw agę na w iele interesu jący ch zag ad n ień , które w arto p odjąć w trak cie stu d ió w nad d ia ­ logiem w spółczesnej polskiej p rozy dla m łodzieży, m .in. prof. d r hab. H. Z g ó łk o w a m ó w iła o w y ek sp o n o w an iu lek sy k aln y ch różnic ko m en tarza n arra cy jn eg o p o szczeg ó ln y ch pisarzy, prof. d r hab. T. Z g ó łk a z ap ro p o n o w ał uszczeg ó ło w ien ie w y zn aczn ik ó w p o lilo g o w o ści i z a ­ stan o w ien ie się nad sty listy k ą scen ariu szo w o ści an alizo w an y ch p ow ieści, d r hab. J. P orayski - P o m sta p ostulow ał p okazanie w pływ u typu narracji o raz zró żn ico w an ia płci p isarzy na sp o ­ sób ko m en to w an ia replik.

(12)

Wykaz źródeł wraz z używanymi skrótami

B or., N oc - Lech B orski, „N oc ucieczki” , W arszaw a 1978.

D om ., Z ielone — Janusz D om agalik, „Z ielone k asztany” , W arszaw a 1977. Jur., Inna - Irena Jurgielew iczow a, „Inna?” , W arszaw a 1975.

K ow ., M iód - S tanisław K ow alew ski, „N ie na ceny na m iód akacjow y” , W arszaw a 1973. Lach, K lub - Ew a Lach, „K lub kosm ohikanów ” , W arszaw a 1972.

Lach, P rzygryw ka - E w a Lach, „P rzygryw ka”, W arszaw a 1975.

Lach, R om eo — E w a Lach, „R om eo, Ju lia i błąd S zeryfa” , W arszaw a 1976.

M in., P odróż - A leksander M inkow ski, „P odróż na w yspę B orneo” , W arszaw a 1969. M in., S zaleństw o - A leksander M inkow ski, „S zaleństw o M aiki S k ow ron” , W arszaw a

1972.

M in., Z acz. - A leksander M inkow ski, „Z aczynasz być m ężczyzną” , W arszaw a 1975. M us., K w iat — M ałgorzata M usierow icz, „K w iat kalafio ra” , W arszaw a 1981.

M us., Szósta - M ałgorzata M usierow icz, „S zósta k lep k a” , W arszaw a 1977.

N iz., Julita - E dm und N iziurski, „ T a zdradziecka Ju lita W y n o s”, W arszaw a 1978. N iz., N aprzód - E dm und N iziurski, „N aprzód, W spaniali!” , W arszaw a 1971. N ow ., D zień - E w a N ow acka, „D zień, noc i pora n iczyja” , W arszaw a 1981. N ow ., Jeden - E w a N ow acka, „Jeden dzień żaczk a” , W arszaw a 1980. N ow ., K ilka - E w a N ow acka, „K ilka m iesięcy, całe życie” , W arszaw a 1978. N ow ., M oże - Ew a N ow acka, „M oże nie, m oże ta k ” , W arszaw a 1976. Sies., B eet. - K rystyna S iesicka, „B eethoven i d żin sy ” , W arszaw a 1968.

Cytaty

Powiązane dokumenty

rodne formy kultury lokalnej, a kraje Trzeciego Świata stają się obiektem nowej formy imperializmu - ekspansji środków masowego przekazu (Giddens

surowiec o charakterze pucolanowym, którego głównym składnikiem fazowym jest metakaolinit powstały w wyniku częściowego rozpadu struktury kaolinitu w temperaturze powyŜej 500 o

Innymi słowy, wydaje mi się, że o dużych efektach na poziomie ogólnego krajobrazu ewaluacji w Polsce będzie można mówić wtedy, gdy Kongres będzie wydarzeniem cy-

Rośliny typu C4 posiadają specjalny mechanizm, w którym podnoszą stężenie dwutlenku węgla w komórkach liścia.. Cechuje je wyższa produktywność przy niskim stężeniu CO2

ności Bożej mogła sprawić, że ta nieliczna grupka chrześcijan m iała później podbić dla swej praw dy nie tylko pogański Rzym, ale też — niby gorczyczne

Lecz, o ile pożądanie posiada w sobie tę dwuznaczność, iż potrafi być także antropogenne (jeżeli pożąda innego pożądania), to zaspokojenie tej dwuznaczności jest

Mam tutaj przede wszystkim na myśli sposób, w jaki autor Die Traum- deutung ujmuje w swoich pracach związek między sensem i popędem w obrębie ludzkich zjawisk psychicznych. Na

Do kreowania środowiska wysokiej produktywności, które autorzy artykułu utożsamiają ze środowiskiem pozytywnie oddziałującym na konkurencyjność firm przyczyniają