• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo i wychowanie Johna Quincy Adamsa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzieciństwo i wychowanie Johna Quincy Adamsa"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA H ISTORICA 18, 1984

J e r z y Grobis

DZIECIŃSTW O I W YCHOW A NIE JO H N A QUINCY ADAMSA

O soba J. Q. A dam sa (1767— 1848) nie jest bliżej znana h istorykom polsikim. Losy tego w y b itn eg o a m e ry k ań sk ieg o polityfka, p iastująceg o szereg odpow iedzialny ch funkcji w ap ara c ie w ładzy, se k re tarz a stanu za czasów J. M onroe, w sp ó łtw órcy „ d o k try n y M o n ro e” i w reszcie p re ­ zyden ta p a ń stw a w latach 1825— 1829, są bliżej zw iązane z dziejam i Stanów Z jedno czony ch i Europy Z achodniej. J. Q. A dam s b y ł p ie rw ­ szym am basadorem am ery kań sk im w C esarstw ie R osyjskim w latach 1809— 1814, lecz jest to zaledw ie epizod w jego długiej k a rie rz e p o li­ tyczn ej. Jeg o ojciec — J. A dam s — to w spó łtw órca D ek laracji n iep o ­ dległości z ro k u 1776 i drugi p rezy d en t republiki. J e st to w łaściw ie jed y n y p rzy p ad ek w dziejach Stanów Z jednoczonych, aby ojciec i syn dostąpili zaszczytu sp raw o w an ia najw yższego u rzęd u w państw ie. W y ­ daje się w ięc uzasadniony m p o znan ie środow iska i dom u rodzinnego Adam sów.

K iedy 25 X 1764 r. Joh n A dam s, p raw n ik z B raintree, zaw ierał zw ią­ zek m ałżeński z A bigail Smith, córtcą p a sto ra z W eym ou th w kolonii M assach usetts, z ,pewnością nie przypuszczał, że najbliższe p raw ie d w a­ dzieścia lat w spólnego życia będą im obfitow ały w pożegnania i długie m ęczące rozstania. P o d atk o w y spór am ery kańskich kolonii z an gielską m etro po lią przerodził się z czasem w w ojnę o niepodległość i n ieb a­ wem zaw itał do dom u A dam sów w B raintree, odd zielając na długo m ęża o d żony i dzieci. Z konieczności m ałżonkow ie zm uszeni zostali do podziałów obow iązków , on zajął się polityką, jej zaś p rzy p a d ły n ie­ łatw e zadania gospodaro w ania na farm ie i opieka nad dziećm i1. Z tych

r w a rty k u le w y k o r z y sta n o o p u b lik o w a n ą k o r e sp o n d e n c ję Joh n a i A b ig a il A d a m só w , ob ejm u jącą lata 1761— 1778. Patrz T h e A d a m s P ap er s. A d a m s l a m i l y

c o r r e s p o n d e n c e , ed. L. H. B u t t e r f i e l d , S. II, t. 1, C am b ridge, M a ssa ch u setts

1963 s. 424; t. 2, s. 489. Inną w y k o rz y sta n ą p o zy c ją ź ró d ło w ą je s t T h e B o o k ot

A b i g a il an d John. S e l e c t e d l e t t e r s o t the A d a m s F a m ily (1762— 1784), E dited sn d

w ith an In trod u ction b y L. H. B u t e r f i e l d , M. F r i e d 1 a e n d e r, M. J. K l i n « , C am b ridge, M a ssa c h u se tts 1976, s. 387.

(2)

rozstań narodziła się długa i żyw a k o resp on d encja, uw ażana przez (hi­ sto ryków am ery k ań sk ich za jed n o z p o d staw o w y ch źródeł do historii n arodzin S tanów Z jed n oczo nych 2.

A bigail lojalnie i ko n sek w entn ie w sp ierała polityczne w ysiłki męża, n a jp ie rw członka Izby A dw o kack iej i Izby R eprezentantó w kolonii, a później w pływ o w ego przed staw iciela pierw szego i drugiego K on­ g resu K ontynentalnego. D ostarczała mu w szech stron nej inform acji 0 w y d arzen iach i n astro ja c h w irodzimej kolonii, b y ła ob iektyw nym 1 życzliw ym p rzy jacielem d o d ający m o tu ch y m ężowi w tru d n y c h dla n ie­ go chw ilach d ep resji, w y n ik a ją c y c h z p rzep raco w an ia i dręcząceg o go uczucia osam otnienia, o k reśla n y ch w listach atakam i m elancholii. G dy w lecie 1777 r. rozw iały się nadzieje A m ery kanów na pow strzym anie an g ielsk iej arm ii gen. H ow eà u bram Filadelfii, ro zg o ry czo n y J. Adam s pisał do żony: „jak irównież o licznych godzinach m elan ch o lijn ej sa­ m otności w ie tylko Bóg i m oja w łasna d u sza"3.

D ziałalność polity czn a J. A dam sa b y ła w sp ieran a finansow o przez żonę i od jej zaradności życiow ej u zależniony biył sta n d a rt życiow y A dam sa. Stan M assach u setts nie zawtsze m ógł sk utecznie w yw iązać się z obowiązibu p o k ryw ania w y d atk ó w sw o je g o przedstaw iciela w Kon­ g resie K o n ty n en taln y m 4. D ochodziło na tym tle d o zadrażnień, a n a­ w et in terw encji żony w B ostonie u lo k aln y ch władz w celu w y p łace­ nia zaległych .poborów mężowi.

C zas rew olucji am erykańsikiej był o k resem galo p u jący ch cen na a rty k u ły spożyw cze. N ieb ag ateln ą s p ra w ą było w ięc m ądre g o spoda­ rzenie m ajątkiem jakim m ałżeństw o dysponow ało. N ieraz w listach do żony J. A dam s o sk arżał siebie o niegospodarność, czynił sobie zarzuty, że naraża rodzinę na n iebezpieczeństw a u tra ty m ają tk u i w idział w id­ mo głodu zagilądające do dom u. K ażdorazow y p rzy jazd do B raintree uzm ysław iał m u to, że jego p rzy jaciele z sądu dorab iają się m ajątków , a on żyje z zapobiegliw ości żony5. A. A dam s u trzy m y w ała trz y domy: w zm iankow any w B raintree, m iejscu u rodzenia J o h n a Q uincy, dalej w Bostonie m ieszczącym b iuro adw o k ackie m ęża i stancje, na k tó ry ch przebyw ał J. A dam s, b ęd ąc członkiem w ę d ru ją c e g o K ongresu

Konty-* P o w y ż szą op in ią w y ra żo n o d ob itn ie w e w s tę p ie do D ia r y a n d A u t o b i o g r a p h y

o t J. A d a m s . T h e A d a m s P ap er s, ed. L. H. B u t t e r f i e l d , S. I, t. 1, C am bridge,

M a ssa c h u se tts 1962, s. XXIII. —~

» T h e Ad am s. .., t. 2, s. 277, John A d am s do A b ig a il A dam s, F ila d elfia 8 VII 1777 r. W d a lsz y c h p rzyp isach u ży w a m sk rótów : Joh n A d am s — J. A d am s, A b ig a il A dam s — A . A d am s, John Q u in c y A d am s — J. Q. A dam s.

« i b id e m , s. 116—-117, A. A dam s do J. A d am sa, 31 VIII 1776 r.; s . 128, A. A dam s do J. A d am sa, Braintree 20 IX 1777 r.

* I bidem , t. 1, s. 412, J. A d am s do A . A d am s, 22 V 1776 r.j t. 2, s. 128, A . A dam s do J. A d am sa, Braintree 20 IX 1777 r.

(3)

nentalnego. Szalejąca inflacja p o d raż a ła koszty utrzym ania i zm uszała członka K ongresu do dalszych w yrzeczeń. W utrzy m an ie stan cji w ch o ­ dziły koszty czynszu za w y n a ję te m ieszkanie, żyw ność z dopłatam i za oipał, w odę, e w e n tu aln ie służącego. K onieczne było p o siadanie konia, zapew nienie mu stajni i paszy. W świetle- obliczeń J. A dam sa koń o k a ­ zyw ał się n ajtań szy m środkiem łączności z dom em . Podróże oceanem uznano za bardzo nieb ezp ieczn e6.

M ałżonkow ie rezygnow ali z w ielu tra d y c y jn ie cenionych w ich śro ­ dow isku tow arów kolonialn y ch , jak h erb aty , kaw y, cukiru, k tó ry ch albo b rakow ało, albo idh cena b yła tak w ysoka, że p rzekraczała m ożliwości finansow e n ie je d n ej rodziny ziem iańskiej z okolic Bostonu. Podsko­ czyły cen y napojów alkoholow ych, szczególnie rum u, nie m ów iąc o ponchu i piw ie angielskim .

A lkohol był bowiem tow arem poszukiw anym , a jeg o w z ra sta ją c e ceny pilnie o d n o to w y w an e w korespo n den cji m ałżonków . P otrzebow a­ no go w szpitalach polow ych i na o k rę ta c h kaprów am eryk ań sk ich. J. A dam s, przew odniczący U rzędu W o je n n e g o prziy II K ongresie K on­ ty n en taln y m m artw ił się o rytm iczność dostaw tru n k u do arm ii, ale nie zapom inał o jego zakupie na w łasn y użytek. A lkohol p o p raw ia ł nie ty lk o w alo ry sm akow e w o d y pitnej, lecz bronił członka K ongresu przed chorobam i pokarm ow ym i i groźnie panoszącą się dezyn terią. Stała blo­ kada w y brzeży am ery k ań sk ich przez A nglików uniem ożliw iała sp ro ­ w adzanie w w iększych ilościach trzcin y cu krow ej, m elasy czy rumu z Indii Z achodnich. Stąd J. A dam s czy tał z w z ra sta ją c ą uw agą w szelkie doniesien ia p ły n ące z M assach u setts o p rze jęc ia ch han d lo w y ch statk ó w an g ielsk ich przez A m ery k anów . In te reso w ały go now e sposoby p rod u kcji w ódek ze zbóż. B ostońscy p rzy ja cie le J. A dam sa u p a try w a li w tym jeden ze środków uniezależn ien ia się kolonii od ekonom ii W ielkiej Brytanii. T rakto w an o więc p roblem bardzo pow ażnie7.

A negdotycznie brzm ią uw agi, w czasach gd y b rako w ało u żyw ek ty p u h erb ata, k aw a i alkohole, w y ra ż an e w listach m ałżonków , że m le- ' ko w inno być napojem n aro do w y m w alczącej A m ery k i8. Braki cukru, n aw et w la ta c h u ro d zaju jabłek, uniem ożliwiałiy p ro du kcje tanich win.

O kolice Bostonu odczuw ały o k reso w e braki żyw ności, szczególnie m ięsa i chleba. K on sekw encje zim nych, deszczow ych i nieu ro d zajn y ch

6 Ib idem, t. 2, s. 297, J. Adanus do A . A d am s, F ila d elfia 30 VII 1777 r.i s. 175, J. A d am s do A. A dam s, F ila d elfia 14 III 1777 r.

7 Ibidem , s. 332— 333, J. A d am s do A. A d am s, F ila d elfia 29 V II 1777 r.; s. 173, A. A dam s do J. A d am sa, B rain tree 10 III 1777 r. W k la s y c z n e j p o z y c ji h isto rio g ra fii am ery k a ń sk iej, w p racy B eard ów , okres r ew o lu cji o k reśla się m ianem c z a s ó w d e­ p resji e k o n o m iczn ej. Patrz C. i M. B e a r d , R o z w ó j c y w i l i z a c j i a m e r y k a ń s k i e j , t. 1, W a rsza w a 1961, s. 192 i n.

(4)

lat 1775— 1776 znajd u ją sw oje p la sty c zn e odibicie w listach A bigail. Głód szczególnie k rw a w e żniw o zbierał w śród niedożyw ionych i po­ d atny ch na ch oroby dzieci. Listy A bigail do m ęża z roku 1775 zaczy­ n a ją się od rela cji p o g rzeb o w y ch 9. Z B raintree n ap ły w a ły do K ongresp w iadom ości o n a stro ja c h społecznych, ruchach cen, kłopotach rodzin­ nych. Gdy n ied o sta te k zagrażał Aidamsom, mąż p rzesy łał m ąk ę k u k u ­ ry d zianą z W irg inii czy z Półnoonej K aroliny p rzez zaufanego kupca bostońsikiego Iissaca S m itha10.

H ip erinflacja po tęg o w ała w ludziach uczucie nieufności, a n aw et gniew u w obec K ongresu, tw órcy pien iąd za p apierow ego. U patryw an o w p ien iąd zu papierow ym p rzyczyn rozchw iania ry n k u i dom agano się p o w ro tu m onety. T w arda w alu ta znikała z obiegu, handel w ym ien ny stał się zjaw iskiem cod zien ny m 11. M iejsce pieniądza z a stę p u ją k o n k re t­ ne to w ary . O szczędna, p rac o w ita i zapobiegliw a pani A bigail w listach do p rzy jació łek , np. M ary O tis W a rre n czy E lizabeth C ranch, będzie zabiegać o w ełnę, len czy płótno, rez y g n u jąc z g ó ry z drogich, lecz d o stęp n y ch to w aró w francuskich . Sam a re p e ru je i szyje u b ran ia dla czw orga dzieci i m ęża. Pisze z dum ą, że dzieci p a ra d u ją w tan ich p łó­ c ie n n y c h u b ran k a c h i w y g lą d a ją ja k k sią ż ę ta 12.

Lata w ojn y nie uczynią, dzięki jej zapobiegliw ości, p o w ażniejszych uszczerbków w gospo d arstw ie i m ajątk u Adam sów. Farm a w B raintree stanie się w tych k ry ty c z n y ch latach sam ow ystarczalna, o czym p rz e ­ k on uje list D. R oberdeau do J. A dam sa. Pisze się w nim, że m a ją te k A dam sów jest n a jle p ie j u trz y m an y w o k o lic y 13.

Sam otna kobieta, 'pełna obaw i lęków przed niespodziew anym noc­ nym atak iem A nglików , na cod zień u ż erająca się z dzierżaw cam i, po­ szukująca m ężczyzn do p ra c żniw nych, w staw ała w cześnie, a kład ła się spać późno. T rudne, w ym ag ające sam ozaparcia i w ew n ętrznej dy­ scyplin y w aru nk i życia n ie zab ijają w A bigail A dam s kobiecości. W sw ych znakom itych pod w zględem form y i treści listach do m ęża, będzie daw ała w y raz skłonnościom sw ojej płci. D elikatność i w rażli­ w ość połączona z niezw ykłą chłonnością in telek tu aln ą u czy n iły z niej

» Ibidem , s. 277, A. A d am s do J. A d am sa, Braintree 8 IX 1775 r.; t. 1, s . 289, A . A d am s do J. A d am sa, W ey m o u th IX 1775 r.; s. 292, J. T h axtér do J. A d am sa, H ingham 4 X 1775 r.; s. 296— 297, A. A d am s do J. A d am sa, B rain tree 9 X 1775 r.i s. 305, A . A d am s do J. A d am sa, B raintree 21 X 1775.; s. 284, A. A dam s do J. A d am ­ sa, B rain tree 25 IX 1775.

10 Ib idem, t. 1, s. 340— 341, Isa a c Sm ith do J. A d am sa, Salem 2 I 1776 r. 11 Ib id e m , t. 2, s. 341, A. A d am s do J. A d am sa, 10 IX 1777 r.; "s. 295, A. A d am s do J. A d am sa, 30 VII 1777 r.

>* Ib id e m , t. 1, s. 37b, A. A d am s do J. A dam sa, B rain tree 5 IV 1776 r.; t. 2, s. 212, A . A d am s do J. A d am sa, 17 IV 1777 r.

(5)

p a rtn e ra m ęża we W szystkich jego p o lity czn ych d ecy zjach 14. Dzięki tej k o respo nd encji m ożliw e jest do o d tw o rzen ia środow isko w jakim żył i w ychow yw ał się Jo h n Q uincy A dam s, przyszły, szósty p rez y d e n t Sta­ nów Z jednoczonych. U rodzony w B raintree 11 VII 1767 r. był drugim dzieckiem A dam sów , s ta rs z a była sio stra A bigail, urodzona w 1765 r. Był w ięc pierw o ro d n y m synem J. A dam sa.

D zieciństw o Jo h n a Q uincy u p ły w ało w B raintree, m iasteczk u no­ szącym o becnie nazw ę Q uincy, leżącym w odległości około dwudzie­ stu k ilo m etró w od Bostonu. Z m alow niczych w zgórz P en ns Hiill p oło­ żonych blisko dom u A dam sów m ożna b yło zobaczyć zarysiy miasta

i portu. Jo h n Q uincy m iał oprócz sio stry A bigail, dw óch ży jący ch b ra ­

ci: C h arlesa i m łodszego o trzy lata T hom asa Boylston. Z sió str nie p rzeżyła dw óch lat S usann uro d zo n a w 1768 r. oraz Elizabeth, k tó ra uirodziła się n ieży w a w liipcu 1777 r.15

Rodzice nie faw oryzow ali żadnego z dzieci. Pisali o nich bezosobo­ w o uży w ając ok reśleń little ones lub little łolk s w sy tu a c jac h , gdy nie zag rażały rodzinie choroby, klęsk i żyw iołow e czy katak lizm y w o­ jenne. W uzasad n io n ych p rzy p a d k a c h dzieci o trz y m y w a ły sp ecjaln ie do n ich ad reso w an e listy od ojca. A. A dam s uczyn iła z listów m ę­ ża sikuteczne narzędzie o d d ziały w an ia w ychow aw czego. W y tw o rzy ła w dzieciach przekonanie, że listy od o jca są pow ażnym w yróżnieniem . W w y n ik u ty ch p ra k ty k dzieci szybko o p an o w ały sztukę czytan ia i pi­ san ia1®.

Z pew nością codzienny p rzy k ład m atki m usiał być w ażn iejszy od pisem nych p o rad ojca. N ie przeszkadzało to p ani A bigail w p ajać dzie­ ciom szacunku dla ojca, człow ieka, k tó ry pośw ięcił sw oje życie p ry ­ w atn e d la szczęścia innych ludzi. C zytanie zaś listów z dalek iej P en­ sylw anii czy W irginii b y ło św iętem w B rain tree17.

Rodziców nie dzieliły poglądy na tem at w ychow ania i kształcenia potom stw a. O b serw acje dziecka, jego zain teresow ań i p red ysp ozycji było stalą busolą p oczynań w ychow aw czych A dam sów . Dominowałiy w ysiłki zm ierzające do rozbudzenia n a tu ra ln y c h zain tereso w ań dzieci i były on e n ajw idoczniej p rze k ład a n e nad. w szelkie form y przymusu

14 J. A d am s p iszą c list w 1809 r. do p rzy ja ciela F ran cis A d ria n V a n Der Kem p o c e n ił k o r e sp o n d e n c ję ż o n y w n a s tęp u ją c y sp osób : ,,A c o lle c tio n of h er L etters (A. A d am s — J. G.) from th e fo rty fiv e y e a rs that W e h a v e b ee n m arried w o u ld b e w orth ten -tim es m ore than M adam S ev ig n es" . I b id e m , t. 1, s. XX XII.

15 Ib id e m , t. 2, s. 282, J. T h a x ter do J. A d am sa, B rain tree 13 V II 1777 r. 16 Ib id e m , s. 229, A. A d am s do J. A d am sa, 6 IV 1777 r.j t. 1, s. 250, A . A d am s do J. A d am sa, B rain tree 16 VII 1775 r.

(6)

fizycznego, o k tó ry ch zupełnie b ra k w zm ianek w k o respondencji z lat 1765— 178318.

To postęp ow an ie b yło odbiciem p rzek o n ań m ałżonków — u w zg lęd­ niania in d y w idu alny ch cech u m ysłow ych dziecka. Były w takim sp o j­ rzeniu zaw arte e c h a lek tu r dzieł J. Locka. N azw isk o angielsk iego filo­ zofa było p op u larn e w kręg u p rzy jació ł J. A dam sa, zaś jeg o dzieła m iały sw oje w ażne m iejsce w rodzinnej b ib lio tece19.

W m arc u 1777 r. J. A dam s nap isał cztery listy do dzieci. Są one ch ara k te ry sty c z n y m przykładem zastosow ania „filozofii w y ch ow aw ­ czej" rodzica w ob ec potom stw a. Św iadom ie rozbudza się w nich o k re ­ ślone zain tereso w ania, u m iejętn ie w iążąc je z aktualnym i w y d a rz e n ia ­ mi. Je st to próba o k reślenia m iejsca dziecka w św iecie dorosłych.

N iew ątp liw ie najw ięk sze w ym agan ia staw ia Johnow i Q uincy, przed k tóry m kreśli się obow iązki łączenia nauiki z obow iązkiem zdobycia k o n k retn e g o zawodiu, zabezpieczającego m ate ria ln ą przyszłość. Pisze: „Z ain tereso w an ia lite ra tu rą , w łączając w to m iłość nauki i p ięk n o sztuk. Z w racan ie uw agi na sp raw y zaw odow e, o b ejm ujące skrzętn o ść i p il­ ność rów nie dobrze jak zdolność k o n w ersacji z ludźm i i um iejętno ść k iero w an ia spraw am i"20. Są to niew ątpliw ie zasady w ychow ania gen- tlem ena, człow ieka któ reg o ogłada to w arzyska idzie w parze z n ieza­ leżnością m aterialną. Z astan aw iające jest w tym, że nie k o n k rety z u je się zaw odu syna. M ożna się jed y n ie dom yślić, że o jciec zam ierza u c z y ­ nić sy n a sp a d k o b ie rcą sw oich p lan ó w i celów życiow ych.

W ojna, p rzekleń stw o ro d zaju ludzkiego, niosąca cierpienia i śm ierć tysiącom , nie pow inna rzutow ać n a p lan y życiow e m łodszych synów A dam sa. G dy J. A dam s pisze do C harlesa: „M am nadzieję, że w ojna m inie i Ty nie będziesz m iał niczego innego do b adan ia niż sztukę p o ­ koju", k ieru je siyna uw agę ku zajęciom pożytecznym , w y zn ając p ra ­ gnienie, a b y syn został m echanikiem . Wisipomiń a o szczęśliw ych m iesz­ k ańcach Bethelem w Pensylw anii, k tórzy m ają czystą, zdrow ą wodę płynącą w odociągiem m iejskim 21. W tym sam ym duchu u trzy m an y jest list do pięcio letnieg o Thom asa, choć uw agi o jc a w ypow iadane są z przym rużeniem oka. Zachęca s y n a do zostania lekarzem i pójścia

18 W d zien n ik a ch J. A d am sa pod datą 21 II 1756 r. zn a jd u jem y in te re su ją cą u w a ­ g ę na tem at zasad' w y c h o w a w c z y c h : „that h u m ane natu re is m ore e a s ily w rou gh t up on and g o v e rn ed , b y p rom ises and in co u r a g em e n t and p ra ise than b y pu nish m en t and th rea ten in g and blam e". T h e A d a m s P a p er s D ia r y an d A u t o b i o g r a p h y o t J. A d a m s . ed s. L. H. B u t t e r f i e l d , L. C. F a b e r , W. D. G a r r e t t , S. I, t. 1, C am bridge, M a ssa c h u se tts 1962, s. 9.

ie T h e Adam s... , t. 2, s. 205, J. A dam s do J. T haxter, F ila d elfia 8 IV 1777 r.j t. 1, s. 317, J, A dam s do A . A d am s, F ila d elfia 29 X 1775 г.

2» I b i d e m , t. 2, e. 178, J. A d am s do A. A d am s, F ila d elfia 16 III 1777 r. *l Ib id e m , s. 180, J. A d am s do C. A dam s, F ila d e lfia 17 III 1777 r.

(7)

w ślady dziada ze stro n y m atki J. A dam sa, k tó ry był znaniym chirur­ giem i aptek arzem w o k olicach obecnego B rooklinu w M assachu setts w II połow ie XVII w .22 Poznanie organizm u ludzkiego i n iesien ie ulgi

w cierpieńiadh to zaszczy tn y cel jaki może staw ić sobie człowiek.

Pisze: „Jeśli będziesz tego sam ego zdania, zm ienisz sw ój tytuł z gene­ rała na lekarza. W ym aga to rów nie surow ego i m ocnego charakteru przechodzenie przez niedostatki, konino i pieszo, nocą i idiniem, w izy­ tu jąc cho rych jak troszicząc się o a rm ie"23. J e st w tym liście ulkryte po tęp ien ie w ojn y i p o ch w ała pokoju, w k tó ry m człow iek je s t w stanie b adać n a tu rę i spo ży tk o w ać ją dla celów społecznych.

W listach do córki A bigail ojciec zm ienia arg u m en tację. N ie kładąc nacisk u na rozw ój 'sp raw n o ści in telek tu aln y ch dziecka zaleca życzli­ wość dla ludzi, skrom ność, pracow itość, gani p rzesadn e am bicje dziec­ ka do o p an o w ania kilku języków , w tym g reck ieg o i łaciny. M oduluje jej psychikę pod kątem przyszły ch zadań jak ie spoczną na niej, gdy stan ie się dorosłą kobietą. Stąd zachw yca go k a ż d y o d ru ch serca i ży­ czliw ość córki w obec bliźnich. W zm acnia w dziecku p rześw iad czenie 0 sile uczuć w życiu człow ieka, a p rz e d e w szystkim kobiety. O pisując w aru n k i życia dziew cząt w pen sjo n acie w Bethlelem zw raca uw ag ę na zajęcia p rak ty czn e zw iązane z ob sługą dom u i rodziny, jakich uczą się m łode lady. A w ięc um iejętności szycia, cerow ania, haftow ania w zbu­ dza uznanie J. A dam sa. Je d n a k niepokoi go duże zagęszczenie łóżek w p o k o jac h sy p ialn ych dziew cząt, przegrzanie ich i zła w en ty lacja. W idzi w ięc có rk ę raczej prziy m atce i jej m iejsce w społeczeństw ie pojm uje bardzo tra d y c y jn ie 24.

Je st w przyto czo n ych listach J. A dam sa ogrom na troskliw ość o har­ m o nijn y ‘rozw ój fizyczny i p sy ch iczny dziecka. T rzy n astoletniem u

Johnow i Q uincy, k tó ry z ojcem u d a ł się w ro ku 1778 do E uropy po nauki, zaleca dużo ruchu. Jazd a konna, u m iejętn o ść p ły w a n ia czy w reszcie sztuka jazdy n a łyżw ach w inny w y p ełniać chłopcu czas w ol­ n y od zajęć. W liście z d n ia 28 XI 1780 r. p rze k a z u je John ow i Q uincy: „Radziłbym Tobie m ój sy n u , jazdę n a łyżw ach, tańcow anie czy jazdę konną, g dyż jest to zaw sze troskliw ość o w dzięk, z n a jd u ją c a się w na­ tu ra ln y ch zasadach, i dlateg o jest to ta k bardzo dla C iebie wygodne 1 pożyteczne, jaik i przy jem n e". O jeździe na łyżw ach p isz e z zachw y­ tem, że w y ra b ia ją g ra c ję ruch ó w i czynią poruszanie się człowieka

n vv. C. F o r d , J oh n A d a m s . D i c ti o n a r y o i A m e r ic a n B io g r a p h y , t. 1, N e w

Y ork 1928, s. 73; C. B o w e n , J. A d a m s a n d the A m e r ic a n R e v o l u t i o n , N e w Y ork

1950, s. 24.

» T h e Adam s... , t. 2, s. 178, J. A d am s do T. B. A d am s, F ila d elfia 16 III 1777 r.

(8)

w dzięcznym , d o starczając przy go d n em u widzowi w iele przeżyć e s te ­ ty czn y ch 25.

Głosząc zasadę jedności ciała i duszy tw ierdzi, że jest ona w a ru n ­ kiem życia pełneg o i szczęśliw ego. Pisze to człow iek dośw iadczony, k tó ry w ak ty w no ści ruch ow ej o d k ry ł m ożliw ości przełam y w an ia w łas­ n ych stresó w psychicznych. Łączenie bow iem tęży zn y fizycznej ze spraw nością in telek tu aln ą zostanie zaszczepione Johnow i Q uincy na trw ałe. Będzie ono żelazną regu łą postępow ania syna w życiu doro s­ łam i nie sposób p rzytaczać tü ta j licznych an eg d o t o prezyd encie Jo h n ie Q u incy A dam sie zażyw ającym ran n y ch k ąp ieli w Potomacu*".

K ształcenie dom owe było pierw szym etaipem ed u k acji dzieci. Istn ie­ jąca w parafii szkoda elem en ta rn a , k tó ra początko w o była bran a pod uw agę przez A dam sów , została odrzu co na z p rozaiczn y ch pow odów , w ojna w ym iotła w arto ściow ych n auczy cieli ze szkoły, zaś poziom n a u ­ czania w y raźn ie się obniżył, a ci z pedagogów , którzy podjęli się obo­ wiązków, nie zaw sze potrafili zebrać d o stateczn ą liczlbę ch ętnych do nau k i27.

E lem en tarną sztukę czytania i p isan ia zaw dzięcza John Quinicy m a t­ ce, k tó ra 'w prow adziła sy n a w tajn ik i język a franouisikiego. Istotną funkcję w kształcen iu syna sp ełn iały le k tu ry po dsuw ane przez rodzi­ ców. Książki pochodziły ze zibiorów o jca, grom adzonych p rzez lata. Były to w w iększości dzieła sprow adzane z Londynu. Biblioteka do­ m owa b y ła rodzinnym sanktu ariu m i m iejscem codziennych, w ieczo r­ nych sp o tk ań 28.

A bigail A dam s stosow ała urozm aicone form y p rac y z synem . Ćw i­ czenia g ram aty czn e z łaciny i fran cu sk ieg o obejm o w ały fragm enty pro­ zy C y cero na, O w idiusza, Polibiusza i Tiucydydesa, k tó re g o W o jn ę do ­

m ow ą szczególnie w tym dom u ceniono. N auka język a an gielskiego

obejm ow ała a u to ró w p o dręczników lite ra tu ry dzisiaj już nie znanych. G łów ny wylsiłek kładziono na o p an o w an ie sztuki 'popraw nego pisania listów , z zachow aniem w szystkich k lasycznych reg u ł sztuki ep isto łar- nej. W łączo no w to co celniejsze, zdaniem rodziców , tek sty listó w pi­ sanych przez staro ży tn y ch , pochodzące z p o p u larn y ch w ted y p r ą d n i ­ ków. P rzy kład p ły n ął też od rodziców , z zam iłow aniem u p raw ia jąc y c h

*5 T h e Book..., s. 411, J. A d am s do J. Q. A d am sa, A m sterdam 28 XI 1780. к j . т . M o r s e , J ohn Q u i n c y A d a m s , N e w Y ork 1980, s. 203 (p ierw sze w y d a ­ n ie N e w Y ork 1898).

27 Th e Adam s... , t. 1, s. 117, J. A d am s do A. A d am s, Y ork 30 VI 1774 r.; is. 193,

A. A d am s do J. A d am sa, B raintree 4 V 1775 r.

(9)

sztukę k o io sp o n d en cji29. N ajw cześn iejszy list J. Q. A dam sa do ojca pochodzi z roku 1774.

N auka historii ob ejm ow ała znajom ość czasów 'Starożytnych i to głów nie n u rtu republikańskiego, czasy konsulów i w odzów k ład ący ch podw aliny pod przyszłą potęgę Rzymu. T en w ątek an ty czn ej historii był n ajży w iej kom entow any, a lo sy jego p rzedstaw icieli przedm iotem podziw u rodziny A dam sów . F ak ty czerpan o z p o p u larn eg o w środow is­ ku kolonistów podręcznika C. Rollinsa, noszącego ty tu ł Historia staro­

żytna. W deszczow e w ieczory siedm ioletni John Q uincy czytał m atce

frag m en ty tego dzieła, o czym donosiła pani A bigail m ężow i pisząc: „Z najdu ję w ielk ą przyjem ność i ro zry w k ę w tym, gdyż przekonałam Jo h n ny, ab y czytał mi stro n ę lub dw ie dzien nie z nadzieją, że on za­ pragn ie w (przyszłości w yśw iadczać d a le j" 30. C zasy cesarstw a rzym s­ kiego b yły odbierane, w czym celow ał J. A dam s, jak o o k res in tryg politycznych i spisików p ro w ad zący ch do u p adku Rzymu. O jciec zale­ cał synow i stu dio w anie rew olucji eu ro p ejsk ich , takich jak nid erlan d z­ ka i angielska. Pisał do syna w yraźnie: „Jeśli to będzie w p lan ach O patrzności, ab yś dożył w iek u dojrzałego, w in n eś n a tu ra ln ie o d czu­ w ać ciekaw ość p o znania h isto rii przyczyn, k tó re spow odow ały o s ta t­ nią rew olucję naszego rządu. Żadne studia, w k tó re potrafisz się za­ angażow ać, nie będą bardziej p o ży teczn e dla cieb ie"31. C y to w an y frag ­ m ent zaw iera pragm aty czn ą in te rp re ta c ję historii, nauki pożytecznej do w yciągania w niosków co do teraźniejszości i przyszłości w łasnego narodu. D ośw iadczenia innych rew olucji w in n y pozw olić u n ikn ąć błę­ dów w prow ad zen iu w łasnej.

Studia n a d przeszłością należy w iązać z nadziejam i J . A dam sa na zw iązanie sy n a ze służbą publiczną. Bez znajom ości h isto rii nie m ożna up raw iać polityki. Rodzice kładli o g ro m n y n acisk n a sam okształcenie syna, tra k to w a li historię, podobnie jak ośw ieceniow a społeczność Eu- ropy, jak o n a u k ę m o ralną. H isto ria w św ietle opinii w y ra ż an y c h przez A dam sów była zbiorem okrucieństw , perfidii i kłam stw , ta k że tru d n o było m om entam i doszukiw ać się w niej u zasad n ień rac jo n aln y c h . J e d ­ nak ta k a in te rp re ta c ja m usiała u czyć dziecka nieufności do św iata i ludzi. Rzeczyw iście A dam sów cecho w ała sk ry to ść i p o dejrzliw ość przy w ielk iej intelig encji i eru d y cji.

Ibidem, s. 38— 41, J. A d am s do A. A dam sa, F ila d elfia 7 VII 1776 r.i s. 279,

J. A d am s do A. A dam s, F ila d elfia 29 VI 1777 r.; s. 307, J, A d am s do. J. Q. A d am sa, F ila d elfia 14 IX 1777 r.

3D Ibidem , t. 1, s. 142— 143, A. A d am s do J. A d am sa, B rain tree 19 VIII 1774 r.; s. 167, J. Q. A d am s do J. A d am sa, 13 X 1774 r.

(10)

W k sz ta łce n iu i w y ch o w aniu J. Q. A dam sa w y raźne są p ierw iastk i p u ry tań sk ieg o ethosu pracy, źródła szacunku i m iejsca człow ieka w spo łeczeń stw ie. W w y ch ow an iu m łodego Johna kult p rac y w iązał się z w p ajan iem dziecku su ro w y ch zasad m oralnych. W tej m aterii nie zan iedban o niczego co by sp rzy jało ich u g ru n to w an iu . D ziecko zostało p rzek onan e do prow adzenia dziennika, zw anego letter-box, a będącego zapisem stan ów psychicznych syn a. M iał ten dziennik ułatw iać poz­ n a n ie sam ego siebie, ru g o w a ć z c h a ra k te ru p rzy w a ry i w ady, m iał być sp raw dzian em postępu n a drodze sam okształcenia. I faktyczn ie b y ł nim aż do o statnich chw il życia J. Q A d am sa32.

D ziecko szybko d o jrzew ało w w aru n k ach w ojny. Ja k o n a jsta rsz y sy n poczuw ał się do odpow iedzialności za lo sy rodziny, w obec fak tu stałej nieobecności ojca w dom u. D ziesięcioletni chłopiec zarzucał so; bie, że zbyt dużo czasu traci na b łah o stk i i z a b aw y 33. O dpow iedzialność i d y scy p lin a nie były dla chłopca p ojęciam i a b strak cy jn y m i. N a kilk a m iesięcy przed śm iercią w ro k u 1847 p isał w pam iętniku, że jak o d ziec­ ko zapam iętał i p rzeży ł głęboko dw a w y d arzen ia z dzieciństw a. Pierw sze to sp alen ie pobliskiego m iasteczka C h arlesto w n przez A nglików w 1776 r., k tó re oglądał z m atką ze w zgórz Penn Hill. Były to dni grozy, gdy sam otna ko b ieta z czw orgiem dzieci szy k ow ała się do ucieczki, sp o dziew ając się n o c n e j w izy ty ang ielsk ich m aru derów . D rugie, to śm ierć dr J. W a rre n a w b itw ie pod B unker Hill, gdzie na placu b oju zostało około 2 tys. żołnierzy po o b u stro n ach . J. W a rre n był p rz y ja ­ cielem J. A dam sa i lek arzem rod zin y A dam sów . B ohaterska śm ierć lek a rza w y w a rła p io ru n u ją ce w rażen ie w B raintree. W te d y to m atka n au czy ła syna w iersza angielskiego p o e ty W . C ollinsa H o w sleep the

Brave w h o sink to rest... P ozostaw iając na boku w yso ką w arto ść lite-,

rac k ą w iersza, przep o w iad ająceg o epok ę rom antyzm u, chłopiec w y ­ m aw iał go jak p a trio ty c z n ą m odlitw ę34.

P rz ela n a k re w pod C oncord i L eington zam knęła drogę k o m p ro ­ m isom i o tw o rzy ła drogę do bu do w y pro gram ów niepodległości dla A m eryki. Szczególne m iejsce w ich tw orzen iu o d g ry w a ł J. A dam s, je d e n z tw órców D ek laracji niepodległości. Początkow a zasada p a r­

tn erstw a A nglii i A m eryki, o p a rta n a p o szanow aniu p raw a , k tó re j

** N a ten tem at u w a g i b iografa J. Q. A d am sa są bardzo trafne: ,,I am p ersu a­ d ed that Joh n Q u in cy A dam s did not w r ite this D iary for p u b lication , if h e had d o n e s o h e w o u ld h a v e p o lish ed its s ty le and structure". Patrz S. F. B e m i s ,

J o h n Q u i n c y A d a m s a n d the io u n d a ti o n s o i A m e r ic a n F ore ign P o lic y, N e w York

1969, s . X.

** T h e A dam s..., t. 2, s . 289— 290, J. A d am s do J. Q. A d am sa, F ila d elfia 27 VII 1777 r.

** Ib id e m , t. 1, s. 223— 225, A. A d am s do J. A d am sa, 18 V I 1775 r.j s. 239— 240,

(11)

w yznaw cą b y ł J. A dam s, została złam ana przez b ieg w y d arzeń . Rze­ czyw istość n adzieje tak ie p rze k re śliła i uczyniła A dam sa orędo w n ik iem niepodległości A m eryki. W y rażało się to w prak ty czn y m uznaniu su ­ w erenno ści kolonii a m ery k ań sk ich i było odbiciem długich bojów 0 teo rety czn e uzasadn ien ie przy szłej n iep o dleg łości. -Polemika z a n ­ g ielsk ą ra c ją stan u na g ru n cie am ery k ań sk im w y ra sta ła z uzasadn ień — co brzm i p a ra d o k sa ln ie — an g ielskich te o re ty k ó w O św ie c e n ia 35. P ro ­ w adzenie siporu w ym agało znajom ości an g ielskiego sy ste m u w ładzy 1 jego u zasadn ień p raw n y ch . J. A dam s tak ie e ru d y c y jn e p rzy g o to w a n ie p osiadał i w y k o rz y sty w ał w sw ojej p u b lic y sty c e p o lity c z n e j36. Nic też dziw nego, że nie p otrafił się uw olnić od an g ielskiej tra d y c ji in te le k ­ tualnych . C ałkow ite zerw an ie nie b yło m ożliw e, zaś nieśm iałe p rób y zastąpien ia ich trad y cjam i antycznym i, z n a tu ry frag m en tary czn e, sk a ­ zane b y ły n a niepow odzenie. Ślady ty ch prób o d n a jd u je m y w sp o so ­ bach w ych ow ania J. Q. A dam sa na w zór an g ielskiego g e n tle m a n a 37. W obec b ra k u w łasn ej p o lity czn ej historii, k tó ra nie b y łab y p och o d­ ną dziejów A nglii, a n ty k m iał tę lukę w yp ełn iać. C zynił to jed n a k o p o r­ nie i brzm iał w u stach p u ry ta ń sk ic h p otom ków z „M ay flow er'' n ie z rę ­ cznie. W y w ie ra ł jed n a k w pływ na w y cho w anie J. Q. A dam sa, dla k tó reg o sta ro ż y tn o ść i w zorce osobow e p rze z n ią w y ra ż an e w y w a rły niem ałe w ra ż e n ie 38.

Je d n ak ż e sy n A dam sów p a trio ty z m u u czył się n a p rzykładzie w spó ł­ czesnej m u w ojny. W o jn a rodziła bohateró w , a śm ierć J. W a rre n a u czyniła z niego h e ro sa A m eryki. Dla A dam sów będzie to p ierw sz y z b o h ateró w n a ro d u am ery k ań sk iego . W sw o jej k o resp o n d e n c ji będą

35 H. S. C o m m a g e r , The Em pir e ol re a so n , h o w E ur ope im a g i n e d a n d A m e ­

ric a r e a l iz e d th e E n lig th ten m e n t, N e w Y ork 1978, s . 140 i n.

36 T h e p o litica l w r i t in s o i J. A dam s. R e p r e s e n t a t i v e S e lec tio n s , E dited w ith an In trod uction by G. A. P e e n, N e w Y o rk 1954, s. XI— XII.

37 N ie u leg a w ą tp liw o ś ci, że na p o g lą d y w y c h o w a w c z e A . J. A d a m só w d u ży w p ły w w y w a rła tw ó rczo ść C oop era A n th o n y A s h le y 'a 3 Earl of Sh atfesb u ry, w sz c z e ­ g ó ln o śc i je g o p raca C h a r a c t e r i s t ik s o i M an, M a n n e rs , O p in io n s , T im e s, Birm ingham 1773 (5 w yd ań ). P ierw szą w zm ia n k ę o tym d z ie le zn a jd u jem y w liś c ie J. A d am sa do A. A d am s, F ila d elfia 14 VIII 1776 r., T h e A d a m s... , t. 2, s. 96. Z n a czn ie mniejfczy w p ły w w y w a rł p o c z y tn y w A n g lii P. S. D. C h e s t e r f i e l d , k tó r e g o d z ieło T h e

l e t t e r s o i the Earl o l C h e s t e r f i e l d to his so n, w y d a n e z o sta ło po raz p ierw szy

w 1774 r. N ie b y ło z a le c a n e przez J. A dam sa/ żo n ie z p ow od u , jak to o k r e ślił „stain d w ith lib ertin e m orals and b a se prin cip les" . Th e Adam s... , t. 1, s. 376, J. A dam s do A . A dam e, 12 IV 1776 r. D a lsze w zm iank i w k o r e sp o n d e n c ji m a łżo n k ó w tn: i b id e m , s. 359, A. A dam s do J. A d aip s, B rain tree 16 III 1776 r.; s. ...370, A. A dam s do J. A d am sa, 21 IV 1776 r. S zersze o m ó w ie n ie p o g lą d ó w a n g ie ls k ic h autorów w: M. O s s o w s k a , M y ś l m o ra ln a O ś w i e c e n i a a n g i e ls k ie g o , W a rsza w a

1966, ts, 274 i n.

(12)

tw o rzy ć jeg o miit, k tó ry n a jg łę b ie j zapadł w duszą m łodego chłopca. P rzykład bezinteresow ności, w aleczności i odw agi J. W a rre n a stan ie się p rzy k ład em k sz ta łtu jąc y m św iat w oli i uczuć J. Q. A dam sa. Będzie w ażnym frag m entem w ych o w an ia o b y w atelsk ieg o chłopca.

H arm o n ijn y rozw ój osobow ości dziecka był naczelną dew izą w y c h o ­ w aw czą A dam sów . Je śli rozum ieć pod tym term in em praw idłow e k sz ta ł­ to w an ie psych iki dziecka, jego uczuć, woli i in telektu, to żadna z tych sfer życia duchow ego człow ieka nie była zaniedbana przez rodziców J. Q. A dam sa. N iew ątp liw ie n ajw ięk sze znaczenie p rzyw iązyw an o do ro zb udzen ia w dziecku zain tere so w a ń in tele k tu a ln y c h . Św iat książek w y p e łn io n y w zniosłym i ideam i był p o dsuw any dziecku nad w yraz w cześnie. Dziecko m iało obow iązek dzielić się swoim i refleksjam i z p rze c z y ta n y c h książek z rodzicam i. Stała w ym iana m yśli rozbudziła w Jo h n ie Q u incy z ain tereso w an ia in tele k tu a ln e . T rudno w y k reślić gran ice m iędzy jeg o p racą a zabaw ą um ysłow ą. A dam sow ie ty c h po ­ działów nie tw orzyli i m oże d lateg o a k ty w n ą stro n ą w pro cesie w ycho ­ w aw czym było sam o dziecko, o b d arzo n e żartobliw ym przydom kiem „M aster Jo h n " w k o resp o n d e n c ji rodziców .

Surow e zasady p u ry ta ń sk ie j religii w y w ie ra ły w pływ na w y ch o w a­ nie dzieci. A d am sow ie byli ludźm i pobożnym i i nie w yob rażali sobie, a b y życie duchow e człow ieka m ogło się kształtow ać niezależnie od o bow iązu jących zasad e ty k i ch rześcijańskiej. C złow iek nie m oże być dobrym , spraw iedliw ym i ludzkim, nie będąc w ierzącym . Św iat o tacza­ ją c y ró d ludziki jest pełen p o k u s i tru dn o ułom nej jednostce ludzkiej żyć bez grzechu. C złow iek bez stałej o b aw y przed wîeczinym p o tęp ie ­ niem nie b y łb y zdolny do w yzbycia się zachow ań egoistycznych. Stąd ta k w ielkim zaskoczeniem był dla A bigail A dam s sceptycyzm relig ij­ n y B. F rankiina. Postaw a e ty czn a w y nalazcy pio ru n o ch ro n a, człow ieka w n iek łam an y sposób podziw ianego przez A dam sów , pozostaw ała dla nich w ie lk ą zag ad k ą39.

W ych o w anie relig ijn e dzieci A dam sów nie pozostaw ało w sprzecz­ ności z obow iązującym i w M assach usetts zw yczajam i. Z w racano je d ­ n ak baczną uw agę na u trw a la n ie w potom stw ie zasady sam odyscypli­ ny, w ym ag ając od dzieci silnej i stanow czej w oli. R ygor w ew n ętrzn ej dyscyp lin y jest cechą rodu Adamisów. N ie mógł w ięc mieć c h a ra k te ru w erbalnego, tu taj k o n ieczn y by ł codzienny przykład obojga rodziców. W tym rodzie kierow ano się zasadą sprecyzow aną przez H o racego

st T h e Adam s... , t. 1, s. 313, A. A d am s do J. A d am sa, 25 X 1775 r.; s. 320— 321, A . A d am s do J. A d am sa, 5 XI 1775 r.; s. 335, A. A d am s do J. A d am sa, B rain tree 12 XI 1775 r.

(13)

„A equam m em ento reb u s in ard u is se rv re m en tem "40. Z arów n o Johnow i jak i Johnow i Q uincy nie obcy był u k ry ty podziw dla sceptyków .

W styczniu 1778 r. do B raintree doszła w iadom ość o decyzji K on­ gresu w ysłan ia J. A dam sa w tajn ej miisji do Fraincji. M iał on w esprzeć em isariuszy am ery kań skich przeb y w ający ch w Paryżu w ich zabiegach o pom oc Francji. Po n ara d a c h rodzinnych zdecydow ano, że w raz

z ojcem w y je d z ie n a jsta rsz y 'syn Jo h n Q uincy w celu dalszego k ształ­ cenia. M atka pełna obaw o losy męża i syna tak uzasadniała w liście do J. T h a x ter'a w yjazd syna: „Lecz w y łączen ie go od pokus byłoby w ykluczeniem od św iata, w którym żyje, i jed y n ą m etodą, która b y ła ­ by w tej sy tu a c ji korzy stna, b y ło b y nało żen ie mu zam ka na u m ysł."41 Dziecko trzeba uczyć p rak ty c zn e j odporności na niebezpieczeństw a za­ g ra ż a ją c e mu w życiu. I może w łaśnie w tym m om encie kończyło się dzieciństw o Jo h n a Q uincy A dam sa. W ostatn im pożegnalnym liécie J. A dam s pisanym z freg aty „Boston" donosił żonie, że syn „He b e­ hav es like a M an42.

In sty tu t H istorii Zakład H istorii P o w sz ec h n ej N o w o ż y tn e j i N a jn o w sz e j

J e r z y G r o b is

L'ENFANCE ET L'ÉDUC ATIO N DE JO H N Q U IN C Y A D A M S

D ans l'article on a p r ésen té las p rin cip es d 'éd u ca tio n qu'on s u iv a it dan s la fa m ille pu ritaine de J. A d am s dans la c o lo n ie de M a ssa c h u se ts. C 'est la m ère de J. Q. A d am s, A b ig a il n é e Sm ith, qui e x er ça it u n e in flu e n c e co n sid é r a b le sur l ’éd u ­ c a tio n de so n fils. C ’é ta it u n e fem m e, ay a n t b e a u c o u p lu, aux la rg es h orizon s in te lle c tu e ls. Sa co rresp o n d a n c e a v e c so n mari et se s enfante est aujourd'hui c o n s i­ d érée com m e e x em p le c la s siq u e de l'art é p isto la ir e am éricain. C 'est pend ant la gu erre d 'in d ép en d an ce q u e l'in flu en ce de la m ère sur son fils é ta it p articu lièrem en t forte. J. A d am s, le père de J. Q. A d am s, e n g a g é dans u n e gran d e p o litiq u e, a p p a ra is­ sait rarem ent et pour de c o u rtes du rées dans la m a iso n n a ta le d es A dam s à

40 J e st to m otto k sią żk i J. T. A d a m s a , b iografia rodu A d am sów , Th e A d a m s

fa m il y , N e w York 1943. P re cy z y jn ą c h a r a k te r y sty k ę p u rytan zaw arł R. H. T a w n ey

pisząc: „U trzym an y (pu rytanin — J. G.) w . k arbach przez a u to d y sc y p lin ę i auto- k o n tro lę, je st w p ra k ty ce a scetą , o sią g a ją c y m z w y c ię s tw o n ie w k la szto rze, a le na p olu b itw y , w kan torze, na rynku". Patrz R. H. T a w n e y , Re li gia a p o w s t a n i e k a p ita liz m u , W a rsza w a 1963, s. 218. P od ob n e o p in ie form u łu je J o n e s , O strange...,

s. 198 1 n.

41 T h e Ad am s. .., t. 2, s. 391, A. A d am s do J. T haxtera, B rain tree 15 II 1778 r. 4* Ibidem , s. 388, J. A d am s do A. A d am s, 13 II 1778 r.

(14)

Braintree. J. Q . A d am s r esta it donc souis la tu te lle de «a m ère et c 'e st à la m aison qu'il acquit l'e s s e n tie l d e se s c o n n a iss a n c es . A s a m ère, il d e v a it la c o n ­ n a iss a n c e du fran çais e t du la tin a in si qu e le d iscern em en t fo n d a m en ta l dan s la littéra tu re eu ro p éen n e, notam m ent c e lle a n g la ise . J. T h axter, le p ro fesseu r privé, lié d’am itié a v e c la m aison d'A dam s, lui tran sm ettait le cou rs sy s tém a tiq u e des co n n a iss a n c es . L’en fan t é ta it la rg em en t cu r ie u x de tout, d ’u n e fa ço n m ûre au d elà de to u te e x p r essio n . Son père é v e illa c h e z lui l ’intérêt à l'h isto ire, notam m ent à l ’h isto ire antiqu e. A l'â g e de 10 ans le garçon lis a it le s o e u v r e s de P o lib iu s, T a cite, Ciceron,- p arfois c 'éta ien t le s fragm en ts d es t e x te s origihau x.

Les p arents de Joh n Q u in cy s'e n ten d a ie n t à m e r v e ille sur le s p rin cip es et les bu ts éd u ca tifs et d irig ea ien t sa vam m en t l'e n s e ig n e m e n t de leu r fils. C et e n s e ig n e ­ m ent form ait non se u le m en t s o n in te lle c t, m ais a u ssi so n im a g in a tio n et sa v o lo n té . La m atu ration rapide de l'en fan t doit être lié e au fait qu e la m aison n a ta le, s i so u v en t q u ittée par le p ère d e fa m ille, é ta it e x p o s é e aux d an gers de g u erre, qui, au ca s de B raintree, n 'étaien t pas ab straits. J. Q. A d am s se c ro y a it resp o n sa b le de sa m ere et de seis so e u r s et frères. Les p aren ts é ta ie n t d'accord qu e l'in stru ction et l'éd u ca tio n de l'en fan t d o iv e n t ê tre h a rm o n ieu ses, c. à d., qu’il faut lier l'in stru c­ tion a v e c l'éd u ca tio n , la th éo rie et la pratique.

La co rresp o n d a n ce d es parents a v e c leu rs en fan ts, co n stitu a n t la b a se de so u rce de c e t article, perm et de c o n clu re, qu'on v o u la it fa ire de J. Q. A d am s un „gentlem an ", con form ém en t à la tradition a n g lo sa x o n n e . L’e n fa n c e d e J. Q. A dam s n 'était pas p riv ée de s o u cis. Elle n 'était qu e préparation c o n sé q u en te à la v ie dans la s o c ié té d es ad u ltes. E lle décid a d'une fa ço n v is ib le du ca ra ctère et du tem p e­ ram ent du futur p o liticien .

Cytaty

Powiązane dokumenty

W nast¸epuj¸ acych zadaniach og´ olnie zak ladamy, ˙ze wszystkie podprzestrzenie nale˙z¸ a do przestrzeni wektorowej sko´ nczonego wymiaru.

Cech¹ charakterystyczn¹ badanych i³ów jest wystêpowanie w nich podrzêdnej iloœci minera³ów ilastych o podstawowym refleksie rentgenowskim 14 C (przypuszczalnie wermikulit

Innovative projects include Bike City - a building where the parking requirements could be reduced and the money saved invested in more generous collective spaces - or more recently

As described in ref [8], using automated fibre placement (AFP) of tailored blanks of near net shape offers benefits of thickness variations and improved buy-to-fly ratio. With

W śpiewnikach ogłasza się wprawdzie i ludowe, i nieludowe teksty, ale obecność pieśni ludowych nie jest tu przypadkowa (dodajmy na m arginesie, że już w

Składa się z 5633 znaków (1086 słów) i jest nim opatrzona książka wydana w Indiach przez Dr. Pozycja opisuje dziwactwa języka

Obliczyć sumy wyrazów trójkąta Pascala wzdłuż przekątnej biegną- cej w górę od lewej strony.. Obliczyć kilka następnych sum i znaleźć związek pomiędzy

Pupils of the Polish school displayed best results in agility and strength tests while their results in speed tests were slightly worse that those of their