JE R Z Y STARNAW SKI
PRZEGLĄD BADAŃ NAD SŁOW ACKIM W LA TA C H 1945— 1957. TEKSTY I O PR ACO W A NIA*
I
N aród nasz w ypłacił się S łow ackiem u po-d w zględem w y d ań te k stó w znacznie lepiej niż M ickiewiczowi.
Już w r. 1909 m ieliśm y po rząd n e w ydanie k ry ty cz n e tzw . jubileuszow e, opracow ane przez B ro n isław a G ubrynow icza i W ik to ra H a h n a 1. N ie o b e j m ow ało ono w praw dzie listów poety, a le b yły one ju ż osobno w y d an e w dw u tom ach p rzez Leopolda M eyeta n ieb aw em dołączył się tom I II — w zorow o opracow any p rzez M anfreda K r i d la 3. W r. 1924 rozpoczęła, się k le in ero w sk a ed y c ja Dziel w s zy stk ic h Słow ackiego 4, niedokończona w p ra w dzie, ale pow ażnie zaaw ansow ana, już p rzed w ojną. Z zam ierzonych sze sn a stu tom ów u kazały się: I—V II o b ejm ujące D zieła w ydane z a życia p o ety ja k i tom y IX —X I z p uścizny p o śm iertn ej. Leon P iw iń sk i, k tó ry w raz z K ridlem sporządził doskonałe w y d an ie p o p u la rn e Dzieł p o e t y 5, skolacjonow ał na now o L is ty jego i w ydał w trzech tom ach ", E d y cja ta
* P rzegląd niniejszy o bejm uje jedynie p ra c e naukow e, zarów no w śród tekstów ja k i w śród opracow ań. Nie om ów iono n a w e t k siążk i E ugeniusza S aw rym ow icza, w ydanej w 1955 ro k u pt. J u liu sz Sło w a cki, ze w zględu n a jej pop u larn y ch a rak te r.
1 Dzieła Juliusza Słow ackiego. P ierw sze k ry ty czn e w ydanie zbiorow e,
Lw ów 1909, t. I—X.
2 L isty Juliusza Słoicackiego. Z autografów p oety w y d ał po ra z p ie rw szy Leopold M eyet, Lw ów 1889, t. I— II.
3 L is ty Juliusza Słow ackiego zebrane i częściowo ogłoszone przez L. Meyeta,. Tom III. P rzygotow ał do d ru k u na pod staw ie au to g ra fó w M anfred K ridl, W arszaw a 1915.
1 Ju liu sz S ł o w a c k i , D zieła w szy stk ie . P od red a k cją Ju liu sz a K le i
nera, Lw ów 1924— 1933, t. I—VII, IX —XI.
5 Juliusz S ł o w a c k i , Dzieła. P od re d a k c ją M anfreda K rid la i L eona Piw ińskiego z przedm ow ą J a n a L echonia. B iblioteka A rcydzieł L ite ra tu ry , W arszaw a 1930, t. I —XXIV.
9 Ju liu sz S ł o w a c k i , L isty. P rzygotow ał do d ru k u L eon P iw iń sk i. B iblioteka A rcydzieł L ite ra tu ry , W arszaw a 1932, t. I—III.
o j ą J E R Z Y S T A R N A W S K I
m a n a zaw sze o grom ne znaczenie, przede w szystkim ze w zględu n a w o je n n ą s tra tę ręk o p isó w listów do m a tk i p rzechow yw anych w Bibliotece O rd y n a cji K ra siń sk ich w W arszaw ie.
W obec zniszczeń w ojen n y ch w bibliotekach polskich palącą potrzebą było po w ojn ie i p o p u la rn e , i naukow e p ełn e w ydanie Dzieł Słowackiego. To „zam ów ienie społeczne” w zięło na siebie O ssolineum , zw iązane ze Sło w ack im poprzez w ielo letn ią trad y c ję. W ydaniu p o p u la rn e m u patronow ało T o w arzy stw o L ite ra c k ie im. Adama. M ickiewicza, a tru d organizacyjny p rz y ją ł p rez es T ow arzystw a, naczelny re d a k to r w ydania, J u lia n K rzyża now ski.
W ydaniem n au k o w y m k ie ro w a ł — ja k i przed w ojną — Ju liu sz K leiner. N ajp ierw zrealizow ane zostało i to d w u k ro tn ie — w ydanie popularne. E d y cja p ie rw s z a 7 m a ją c a rocznicow y c h a ra k te r (1949) — by ła 12-tomowa. Ju b ileu szo w e p ię tn o w y ra ż a ło się m. in. w ysoko w artościow ym p ap ie re m i p ię k n ą b łę k itn ą o k ład k ą, n iestety n ie trw a łą . Pod w zględem z a w a r tości było w y d an ie w ro cław sk ie z 1949 r. znacznie kom pletniejsze od w szy stkich poprzednich. W zak resie poezji w zbogaciło się o tzw . rękopis n ic ej ski p rz e p a d ły za życia p o ety a w X X w. odnaleziony i znów przepadły, u ra to w a n y ty lk o w korekcie niew ydanego tom u V III Dzieł w szystkich w p rze d w o jen n ej e d y c ji K leinerow skiej. W zakresie pism prozaicznych w ydanie objęło po r a z p ierw szy listy i w szystkie autobiograficzne pisem ka czy n o ta tk i poety, a przez to stało się edycją praw dziw ie pełną. U kład p rz y ję to za lw ow skim w y d an iem jubileuszow ym z 1909 r., a w ięc 10 tom ów odpow iadało 10-ciu tom om lw ow skiej edycji: tom I ■— L iryki, tom II—IV P oem aty, V—IX — D ram aty , X — P ism a prozą, dodane zaś tom y X I—X II z a w a rły listy poety. P rz y im ponująco szybkim tem pie p racy sp ra w a p rz y go tow ania te k stu po zo staw iała sporo do życzenia. C hlubnym w y jątk iem był tom X — opracow any p rz e z W ład y sław a F lo ry an a, n a w yróżnienie zasłu g iw ały rów nież tom y III i X II — d e b iu t ed y to rsk i Jerzego Pelca, tc m V II — o p raco w an y p rz e z W ik to ra H ahna. Szereg błędów] tekstow ych w y tk n ą ł ed y c ji S ta n isła w P ig o ń 8. U strzegło się od nich w ydanie 2 z r. 1952, 14-tom ow e będące nie m echanicznym p rze d ru k ie m ale now ym o p rac o w a n iem naukow ym . Tom y III i X w y d an ia poprzedniego były zbyt w ielkie, słusznie w ięc ro zb ito je u zy skując w te n sposób czternaście tom ów .
7 J u liu s z S ł o w a c k i , Dzieła. W ydanie przygotow ane przez T ow arzy stw o L ite ra c k ie im. A d am a M ickiew icza pod re d a k c ją Ju lia n a K rzyżanow skiego, W rocław 1949, t. I—X II.
8 N ow e W ydanie Z biorow e Słow ackiego, „P am iętn ik L ite ra c k i”, 39 (1950) 361—401.
Nowością w sto su n k u do w ydania pierw szego' je st w stę p K azim ierza W yki p rze d staw ia ją cy Słow ackiego jako p o etę postępu, rew o lu c ji i ludu» Ze w szystkiego, co W yka ogłosił p o przednio o S łow ackim , ta ro z p ra w a je st najpełn iejsza, u ra sta do rozm iarów p o p u la rn e j m onografii o poecie.
U kład zasadniczy edycji pierw szej zachow ano. R ozbicie d ziału „P oe m ató w ” n a cztery tom y zam iast trze ch spraw iło, że B en io w sk i otrzym ał, podobnie ja k K ról-D uch, tom osobny. W zględy naukow e k az ały B en io w
skiego pom ieścić w tom ie III — a pozostałe p o em aty daw nego to m u I I I —
jako nie d rukow ane za życia poety — p rzenieść do to m u IV. W te n spo sób je d n ak poprzedził Podróż do Z iem i Ś w ię te j, k tó rą w e w stęp ie do tego w łaśnie w ydania W yka odczytał, nie bez słuszności, ja k w stęp do B en io w
skiego. Poniew aż je d n ak w zgląd n a d ru k dzieła za życia p oety je st w a ż
niejszy, p rzeto kolejność o b ran ą p rzez w ydaw ców u znać należy za. słuszną, a naw et w ysnuć by m ożna zapytanie, dlaczego K ró l-D u ch (którego p ie rw szy Rapsod był d rukow any za życia poety) nie pop rzed za poem atów „po śm iertn y ch ”. M ożna było n a to m ia st w jed n y m tom ie z B en io w sk im u m ie ścić fra g m en tary cz n y p o em at o K sięd zu M arku, (precedensem b y ło pod tym w zględem K leinerow skie w ydanie B eniow skiego w B ibliotece N aro dowej).
Stosow nie do uw ag P ig o n ia zamieniono' kolejność p o em ató w w tom ie II: zgodnie z d atam i d r u k u T rzy poem ata po p rzed zają Poem a Piasta D an-
ty szka o piekle. S łuszne je s t ze rw a n ie z ty tu łe m Teogonia w tom ie IV;
dom agał się tego Pigoń; ty tu ł now y p rz y ją ł P elc za ra d ą K lein era. Słuszne je st też w yodrębnienie P oetyckich fra g m e n tó w filo zo ficzn ych .
W zw iązku ze zw iększeniem się za w arto śc i P ism p ro z ą — sta n o w ią cych już w -wydaniu p ierw szy m p e rłę edycji — zm ienił się u k ła d obu tom ów floryanow sklch w sposób b ardzo celow y i rozsądny. O bfitość ich je st w drugim w ydaniu istotnie im ponująca.
Nigdy dotąd rozproszone p ism a prozaiczne — n ajd ro b n ie jsz e naiwet n o tatk i S łow ackiego — nie były zebrane ta k sta ra n n ie i w ta k doskonałym układzie w ydane. W yzyskano tu z w ielką sta ra n n o śc ią u w ag i Pigonia. W ydrukow ano pom inięty w edycji p ierw szej lis t do K sięcia A. C. D odano naw et rzeczy nie w skazane przez P igonia, np.: P ism a do K om isji R ządo wej P rzychodów i S karbu. I to w y d an ie je d n a k nie je st jeszcze zupełne. Szereg drobiazgów (w liczbie 11) ogłosił w „P am iętn ik u L ite ra c k im ” a u to r niniejszego a r ty k u ł u 9.
Inne tom y rów nież o d pow iadają doskonale p o stu lato w i zupełności. W śród L iryków przybyły d w a now e w iersze nie w ydane w ed y c ji p ie rw szej. Zasługą w ydaw cy je st też pom ieszczenie u ję c ia w cześniejszego * O rozproszonych drobiazgach Słow ackiego i nie istn ieją cej broszurze, „P am iętnik L ite ra c k i”, 45 (1954) 593—S02; M arginalia S ło w ackiego w I i II tom ie P oezyj, „P am iętn ik L ite ra c k i”, 46 (1955) 573—5.
218 J E R Z Y S T A R N A W S K I
i późniejszgo U spokojenia i O dpow iedzi na P salm y Przyszłości. Wy d ru k o w a n o rów nież w tom ie I przeoczone poprzednio P rzypisy i obja śn ie n ia poety.
W śród P oem atów p rzy b y ły za w skazów kam i P ig o n ia — kasprow iczo- wsikie p rz e k ła d y m o tta il I tom u P oezyj i z L a m in a . W dalszym ciągu b r a k je d n a k p rz e k ła d u m o tta z K oranu, pom ieszczonego n a czele S za n -
farego. P rz y b y ł — i słusznie — plan Fosie lenia i zachow ane li r cyny Po e m a tu o piekle.
W o p racow aniu dram ató w , k tó re n ajsła b iej w ypadły w w ydaniu p ie r w szym , zmieniono' nieco skład p erso n a ln y w ydaw ców z n iew ątpliw ą k o rzy ścią d la edycji. W zbogacono w ydanie o odm iany tek stu , niekiedy nie słusznie pom inięte poprzednio.
W tom ie X III zaw ierając y m listy do m atki, dodano też przekład f ra n cuskich listów E g la n ty n y P a tte y d ru k o w an y ch tra d y c y jn ie p e tite m we w szystkich ed ycjach listów Słow ackiego. W obu tom ach listów niesły chan ie pożyteczny je st indeks doskonale opracow any: hasłam i jego są niekiedy *—• u tw o ry literackie.
Tom X IV .zaw ierający listy do k rew nych, przy jació ł i znajom ych p o w iększył się w sto su n k u do w y d a n ia I o k ilk a jeszcze pozycji, sięgając po r a z p ierw szy liczby 121. T en tom pod w zględem sk ru p u latn o ści w ze b r a n iu m a te ria łu i doskonałości o p raco w an ia d o rów nuje dw u tom om floryanow skim .
P rof. Pigoń zaznaczył w sw ej recenzji, że niesłuszne je s t dublow anie P rz ed m o w y d o to m u I II P oezji i listu do G aszyńskeigo. T en o sta tn i zo s ta ł zdublow any i w II w ydaniu: czytam y go w P rzy p isk ach poety do
A nhellego (mimo rozstrzy g ająceg o zdaw ałoby się a rg u m e n tu prof. Pigonia).
O czyw iście w y d aw ca m a p ra w o uw ażać list — k o m e n tarz poety — za dalszy ciąg P rz y p isó w jego. W stosunku do A nhellego — u tw oru, o k tó -
T y m S łow acki ty le raz y w ypow iedział się w listach — podobne sta n o w isko za ją ł prof. K leiner, W jego w ydaniu D zieł to szystk ic h A nhelli otrzym a! sp ecjaln y d o d atek krytyczny.
A le w ow ym w łaśn ie D od atk u k ry ty czn y m znalazł się i list do U je j skiego z a w ie r a ją c y . . . po tęp ien ie A nhellego. L istu tego n ik t oczywiście
nie będzie d ru k o w a ł w w y d a n iu p o p u la rn y m . Z uw agi na to, że L isty p o ety w eszły w całości do w ydania, m oże pożyteczniejsze byłoby d o dan ie w k o m e n tarzu k ró tk ie g o zestaw ien ia listów , w których mowa o A.nhellirn a zrezygnow anie z d w u k ro tn eg o drukow ania, listu do G a szyńskiego?
W stęp do to m u I II P oezyj w yelim inow ano zaś spośród ta k doskonale zeb ran y ch przez, prof. Floryana, A r ty k u łó w k r y ty c z n y c h i polem icznych p o p rz e sta ją c na w y d ru k o w a n iu go w śród Poem atów . Stanow isko takie m a uzasad n ien ie ty lk o o tyle, o ile W stęp te n tra k tu je m y ja k o przed m ow ę do L am bra, b o w y d an ie o m aw iane w przeciw ieństw ie do K
leine-row skiego w yd an ia Dziel w s zy stk ic h nie sta w iało sobie ¡za cel w iernego o ddania u k ła d u trzech pierw szych tom ików poety. R azi pom inięcie te j p ierw szej au to k ry ty czn ej ro zp raw y w śró d a rty k u łó w k ry ty cz n y ch i p o
lem icznych, bo ten zbiór ułożony ja k o całość p rz e z F lo ry a n a zasłu g u je na u trw ale n ie, podobnie ja k M ickiew iczow skie P ism a e s te ty c z n o -k r y - tyczne m a ją już sw oją tra d y c ję w ydaw niczą i w y d aw ca k ry ty cz n y n ie w y rzu ci z nich np. rozpraw y O p oezji ro m a n ty c zn e j po to, by w tom ie pośw ięconym poezjom oddać w iern ie u k ła d I w ileńskiego to m ik u M ickie wicza.
O te k sta ch w ydania I p isał ju ż obszernie Pigoń. P ra w ie w szystkie jego u w agi przyjęto. P a rę drobnych przeoczeń, k tó re pozostały, to prze o cze n ia przypadkow e raczej. B ardzo sk ru p u la tn ie zastosow ał się do uw ag P igonia prof. K rzyżanow ski, w y d aw ca L iry k ó w i K róla Ducha. D zięki tem u popraw nie brzm i te k st Chóru D uchów Iz r a e ls k ic h ; zre k o n stru o w a n y został te k st w iersza G óry się ozłociły.
W L am brze nie zn ik ła jeszcze om yłka w pieśni I w. 132; w inno być
tak:
K iedy m yśl sło w a ta je m n e odgadnie
zam iast „ ta je m n ą ” ; w A n h ellim (w. 903) p o k u tu je „przyzw yczaił” zam iast popraw nego „p rzyzw yczajał” ; w iersz 33 p o em atu W S zw a jca rii w inien brzm ieeć:
W przepaść, w tęczę i w kaskadę.
Cenną now ością było sta ra n n e p o p raw ie n ie p rzez M arię G rabow ską
B a lladyny w edług m a n u sk ry p tu . Zgodne to z te sta m en to w y m życzeniem
poety a w obec u k ry w a n ia a u to g ra fu B a lla d y n y przez prof. T arnow skiego było to przez długie ła ta niem ożliw e.
W tekście listów do m a tk i należy się upom nieć o je d n ą d ro b n ą k onie- k tu rę . Oto w liście z 10 w rześnia 1831 te k s t zachow ał się w p ew n y m m iejscu , , . . . ne m ia sto ” ; Leopold M eyet ze rek o n stru o w ał „przyjem ne m ia sto ” i ta k o n ie k tu ra p o k u tu je w e w szystkich w y d an iach aż do o s ta tniego w łącznie. K o ntekst listu tego św iadczy je.dnak zupełnie niezbicie, że może to być tylko „ogrom ne m ia sto ” 10.
O doskonałości tekstow ej tom ów prozy i to m u ostatniego zbyteczne jest m ówić. W ydaw cy znakom ici, d o cierając — o ile tylk o się dato1 — do au to g ra fó w i k o la cjo n u jąc te k st z należytym S łow ackiem u pietyzm em , d ali tu edycję o ran d z e ne va rietu r. S krom ne p o stu la ty w y d a n ia p o p u larn eg o przekroczono tu w sposób św ietny. A le i in n e tom y ta k ż e god nie d o trzym ują kroku.
2 2 0 *> E H Z Y S T A R N A W S K I
G rono w ydaw ców , w k tó ry m sędziw y prof. I la h n kolegow ał z debiu tu ją c ą M arią G rabow ską, w k tó ry m zabłysły d w a praw d ziw e talen ty ed y to rsk ie p ro f. F lo ry a n a i d r a P elca (a w szystkim k iero w ała w p raw n a r ę k a prof. K rzyżanow skiego) dało narodow i ed y c ję n ap ra w d ę epokowego znaczenia. P o ra z pierw szy w szacie tek sto w ej doskonałej lu b p rz y n a j m n ie j b ard z o niew iele odległej od doskonałości — zaw arto p e łn ą p u ś ciznę p o e ty 11.
Aż do ukończenia w y d a n ia K leinerow skiego w rocław ska edycja z 1952 r. m u si stanow ić p o d staw ę p ra c badaw czych dla w ielu utw orów , n a k tó ry c h u sta le n ie te k stu czekam y. P rz y ją ć je należy z je d n ą tylko zasadniczą p o p raw k ą. R ozm ow ę z M a tką M a kryn ą M ieczysław ską trzeba odczytyw ać w tekście ustalo n y m nieco później p rzez S tan isław a P i gonia 12.
K lein ero w sk ie w y d an ie Dzieł w s zy stk ic h poczęło się ukazyw ać w r. 1952. Z am ierzono je podobnie ja k p rze d w o jn ą n a 16 tom ów , z któ ry ch p ie r w szych 7 m iało objąć „u tw o ry w ydane za życia poety ” a 9 dalszych „u tw o ry w ydane z pu ścizn y ręk o p iśm ien n e j”. P ra c a nad tom em XIV p rz e k o n a ła o konieczności tom u X V II, a n ieżyjący już re d a k to r edycji p rz e w id y w a ł n aw e t ew e n tu aln o ść to m u X V III.
W ydanie po w o jen n e różni się od przedw ojennego. O dpadły w stępy in te rp re ta c y jn e i k o m en tarze, tw orzące łącznie su i generis m onografię o S łow ackim . B ył to re z u lta t bezkom prom isow ości zm arłego niedaw no p ro fe so ra , k tó ry nie zgodził się n a propozycję firm o w a n ia sw ym nazw i skiem in te rp re ta c ji niezgodnych z jego p rzekonaniam i.
C ała uw aga sk u p io n a zo stała w yłącznie n a tekście. W yposażono edycję w n iezm iern ie p rec y z y jn y a p a r a t ed y to rsk i i w stępy filologiczne po p rze d zające w szystkie u tw ory, k tó ry ch w ydanie n astrę cz a w iele zaw iłych p ro blem ów w ydaw niczych. R ezy g n u jąc z m onografii o S łow ackim w e w stę pac h i k o m e n ta rz a c h in te rp re ta c y jn y c h , w yd an ie do starcza czytelnikow i p ełn ej w iedzy o te k sta c h u tw o ró w poety.
11 U stęp pośw ięcony w y d an iu 2 w rocław skiem u: Dzieła. Wyd. przygo to w an e p rzez Tow. lit. im. A. M ickiew icza pod re d a k c ją Ju lian a K rzyżanow skiego. W yd. 2 W rocław 1952, t. I — X IV — je st skróconym pow tó rzen iem re c e n z ji ogłoszonej p rze z a u to ra niniejszego przeglądu w „K a m en ie”, 12 (1955) 89—91.
12 Ju liu sz S ł o w a c k i , R ozm ow a z M a tką M akryną. Z ręk o p isu M uzeum C zarto ry sk ich w y d ał S ta n is ła w Pigoń. „P am iętn ik L ite ra c k i” 43 (1952) 1060— 1088 i odb. W rocław 1952. Z rzeczy drobniejszych m ożna by przypom nieć także, że w ie rsz Do Z yg m u n ta ogłosił w popraw nym b rzm ien iu W ik to r H a h n, O w ła ściw y te k st w iersza Słow ackiego „Do
K ażdy tom zaopatrzony został w 'bibliografię o pracow aną ja k i w p o p rze d n im w ydaniu przez W iktora H ahna, Zam ieszczona n a p oczątku tom u I ro z p ra w a K lein era O m etodach w ydania »D ziel w s z y s tk ic h « S ło
w ackiego p rz e d ru k o w a n a została z m ały m i zm ian a m i z a w y d an iem
z r. 1924. M anfred K ridl, recen zu jąc w ydanie p rzed w o jen n e, n az w ał ją ,^poematem filologicznym ” 13 i pięk n a ta n az w a u trz y m u je się, a n aw e t sto so w a n a b y w a często do ro zp raw z za k resu e d y to rstw a o ra n d z e n a u k o w ej podobnie w ysokiej. „P oem at filologiczny” K le in e ra w y ja ś n ia zasadnicze p roblem y edytorskie dotyczące wydania.. P od w zględem doboru te k stó w i u k ła d u niew iele odbiega ono od p rze d w o jen n ej edycji. P o d o b n ie ja k i p o przednio „dziełem ” je st „tylko to wszystko- co m a piętno- u tw o ru lite rac k ieg o u . D robne n o ta tk i izostaly w łączone w ów czas, gdy stan o w ią p la n dzieła. N atom iast luźne zapiski poety b ęd ą ce p la n a m i czy szczątkam i dzieła, rów nież listy poety, nie zostały uw zględnione. Te o sta tn ie sta n o w ią czasem dodatek w ażny ja k o k o m e n tarz do u tw o ru np. listy o A n h ellim , pow tórzone za w y d an iem p rzed w o jen n y m , listy o B a lladynie i o K siędzu
M arku dodane w ed y c ji p ow ojennej. M ożna by upom nieć się o d o d atek
podobny zaw ierający listy o B eniow skim .
Podział n a w ym ienione ju ż dw ie zasadnicze części został w całym w yd an iu ko n sek w en tn ie p rz y ję ty za p rzed w o jen n ą edycją, m im o iż sw ego czasu K r i d l15 upom niał się o to — i słusznie — b y p rz y n a jm n ie j dla
B eniow skiego i K róla-D ucha zrobić w y jątek , by ty c h u tw o ró w nie ro z
ryw ać. P rz y podziale n a dw ie głów ne części w prow adzono w sto su n k u do przedw ojennego w yd an ia je d n ą zm ianę szczegółową: P ogrzeb kapitana
M eyznera d zięki odnalezionem u p rzez J a ro sła w a M aciejew skiego p ie rw o
d rukow i 18 znalazł się w śród u tw o ró w d ru k o w a n y ch za życia poety. Czy je s t to editio ne va rietu r, ja k chciał w y d aw ca ju ż w p ierw szy m w y d an iu sw ej przedm ow y (1924)? W ątpliw e co n a jm n ie j. S łuszne w y d aje się stw ierdzenie K rzyżanow skiego w ygłoszone p rz y in n ej okazji, że editio
ne varietu r to „czcigodny m it n au k o w y ” 17. Liczne zm iany w prow adzone
w w y d an iu w ro cław sk im D zieł w s zy stk ic h w sto su n k u d o ed y c ji p rz e d w ojennej św iadczą w yraźnie, że to w y d an ie — n ie w ą tp liw ie je d n a z n a j w iększych chlub naszego e d y to rstw a — d o tego m ia n a p rete n d o w ać nie może. T w órca ed y cji u w ażał — i słusznie — to przedsięw zięcie za n a j w iększe dzieło swego życia, Nie doczekał u k o ń czen ia edycji, zm arł 23
' $
13 „P am iętn ik L ite ra c k i”, 22—23 (1925/26) 743—760. S łow a o „poem acie filologicznym ” na s. 744.
Ju liu sz K l e i n e r , O m etodach w ydania „Dzieł lo szy stk ic h ”, op. cit, t. I — w w yd. 2 z 1952, s. V III.
15 Op. cit. s. 745—746.
18 Por. p rzy p isek 2 w ro zp raw ie M anfreda K rid la w n iniejszym tom ie. 17 „Rocznik L ite ra c k i”, 1955, s. 344.
222 J E R Z Y S T A R N A W S K I
m a rc a 1957 r., gdy w ydane zostały t. I—V II, IX —X, X IV —XV. Tomami d alszym i będ ący m i w p rzygotow aniu k ie ru je W ładysław F loryan, który jeszcze za życia K leinera, stanow ił m agnam partem przedsięw zięcia. Jako p o sth u m u s ukazał się t. X I. a ostatnio V III. Tomy w ydane zaw ierają im p o n u jące osiągnięcia filologiczne. Po raz p ierw szy podano tu w szystkie odm iany te k stu B alladyny, k tó rej k ażde w ydanie pow ojenne było dalszym k ro k iem naprzód w uwziględnieniu oprócz p ie rw o d ru k u rów nież odnalezio nego a u to g r a f u 18.
Im p o n u ją co w ypadło o p raco w an ie p rze z K le in e ra i F lo ry a n a te k stu
D zieła filozoficznego Słow ackiego (t. X IV Dz. wsz.). W te n sposóib przy
k o ń cu życia da,ne było K leinerow i zrealizow ać m yśl n u rtu ją c ą go od lat m łodzieńczych. Ju ż w r. 1909 upom inał się o scalenie fra g m en tó w dzieła filozoficznego S łow ackiego, k tó re zdaniem K le in e ra było je d n o lite 1B.
N ie u jrz a ł K lein er z a życia pełnej realizacji Z a w iszy Czarnego w now ym u k ła d zie p rze d staw io n y m p rze zeń w p recyzyjnej ro zp raw ie filologicznej ogłoszonej p rz e d k ilk u l a t y 20. P rzyjm ow ano dotąd jed n ą lub dw ie r e d a k c je tego pięknego' .niedokończonego d ra m a tu Słow ackiego, K leiner p rz y ją ł 4 re d a k c je , w k tó ry ch pom ieściły się w szystkie istn iejące sceny zarów no ukończone ja k i frag m en tary cz n e. O pracow any w te n sposób te k s t zostanie ogłoszony w t. 12 D zieł w s zy stk ic h w opracow aniu K lein era i Je rz eg o Pelca.
O bfita b ib lio g ra fia ¡pomieszczona n a k ońcu każdego tom u została o p ra cow ana p rzez W ik to ra H ah n a, czcigodnego n e s to ra h istoryków lite ra tu ry polskiej. B ib lio g rafia ułożona je s t w te n sposób, że w tom ie I podano n a jp ie rw m a te ria ły bib lio g raficzn e o S łow ackim , a następnie jego w y d a n ia zbiorow e, w y b o ry p ism i w y d a n ia listów . P o za ty m w e w szystkich tom ach, już od I począw szy, p o d a w a n a je st b ibliografia tych dzieł, które w y d an e zostały w d a n y m tom ie. T a k a kom pozycja m onografii biblio g ra ficznej m a stro n y dodatnie i ujem ne. J e s t dla czytelników rzeczą w y godną, że z n a jd u ją od ra z u b ib lio g rafię dotyczącą poszczególnych dzieł, a w niej ta k że zestaw ienie odpow iednich p a r tii z m onografii o S łow a ckim. D la w y d a w n ic tw a nie je s t rzeczą p ra k ty c z n ą konieczność p rz e d ru k o w y w a n ia tych sam ych pozycji k ik a razy. Między w y d an iem to m u p ie r 18 B alla d yn ę w y d a l w r. 1948 Ju liu sz K lein er w B ibliotece N arodow ej, w r. 1949 ^ a n d a L eopoldow a w t. V I D zieł, w 1952 M aria G rabow ska w t. V II D zieł w w yd. 2, a. w r. 1953 E ugeniusz Saw rym ow iez w N a szej Bibliotece.
18 D zieło filo zo fic zn e Słow ackiego. W: C ieniom Juliusza Słow ackiego. K sią żka zbiorow a u czniów W szech n icy L w o w sk ie j, L w ów 1909, s. 27—44.
38 „Zaw isza C za rn y” Słotoackiego. U stalenie u kła d u dzieła. „P am iętnik L ite ra c k i”, 45 (1954) 305—354.
w szego i następnych — aż do ostatniego są różnice w czasie. W sk u tek tego b ib lio g ra fia dotycząca dzieł z a w arty ch w tom ie I dop ro w ad zo n a je s t do innego ro k u niż bibliografia w tom ach n astępnych. M iędzy to m em I i o sta tn im , X V I — ew entualnie X V II — rozpiętość w czasie je s t b ard z o duża, np. bibliografia w t. I—III kończy się n a ro k u 1949, w t. IV — n a 1953, a w t. X na, 1955. P rzew idziane są oczyw iście u zu p e łn ie n ia i w t. X podano ¡niektóre, w tym „uzu p ełn ien ia i sp ro sto w a n ia ” do t o m u . . . XV. A zatem czytelnik zaglądający do t. XV i szu k ający ta m b ib lio g ra fii w i n ien o rien to w ać się w tym , że t. XV w y d an y b y ł w cześniej niż t. X . P o w staje w ten sposób dżungla, d o k tó re j p rzy d a łb y się indeks w ro d z a ju in d ek su M arii D em bow skiej do D opełnień III se rii E streich era .
Ja k o wysokie osiągnięcie b ib lio g ra fii H ah n a zan o to w ać trz e b a im po n ująco n a p ra w d ę zebrane in form acje o d ra m a ta c h Słow ackiego n a scenie. W różnych m iejscach w idać w yraźnie, że są one n iekom pletne, zd a w ał sobie z tego sp raw ę sam au to r, a le — mimo- niekom pletności, k tó re j n ie podobna zaradzić p rzy pow o jen n y ch naszych s tra ta c h bibliotecznych -— w kład to ogrom ny d o b a d a ń n ad sceniczną re c e p c ją Słow ackiego. D o w odem sk ru p u latn o ści H ah n a są pieczołow icie ze b ran e in fo rm ac je o G o planie Żeleńskiego (pod hasłem : Balladyna), o Beniow skim , i K ró lu -D u c h u n a scenie. P rzy w ielu u tw o rach pod aw an e są in fo rm acje o ich rec ep cji w m a larstw ie polskim .
P rzedsięw zięciu osieroconem u p rzez śm ierć naczelnego re d a k to ra życzyć należy ja k n ajry ch lejszeg o i ja k najpom yślniejszego ukończenia, stw o rz e nia „k anonu” dzieł w szystkich Słowackiego.
P ow ojenne w y d an ia dzieł poszczególnych w iększych, bądź też w y b o ru liryk Słow ackiego, m a ją n a ogół znaczenie w yłącznie p o p u larn e. K ilk a tylk o edycji tego ty p u należy do w yjątk ó w , k tó ry m nie m ożna odm ów ić znaczenia naukow ego, a w śró d nich szczególnie w y ró ż n ia się trz e c ia klein ero w sk a ed y c ja B eniow skiego w B N 2I. W yzyskano tu w ca łe j p e łn i k órnickie znaleziska pow ojenne: a u to g ra fy B eniow skiego nie znane p o przed n io n a w e t w ydaw cy D zieł w szy stk ic h . Toteż aż do u k a z a n ia się t. X I Dzieł w s zy stk ic h w pow ojennej ed y c ji (grudzień 1957) w y d an ie trzecie BN było n ajlepszą edycją B eniow skiego. W stęp to m ik u BN p o d a je d okładnie inform acje o zm ianach w sto su n k u do w y d ań p o p rz e d n ic h 22, U trzy m u jąc szereg d aw nych św ietnych k o n ie k tu r, o d rzu cił K le in e r w oparciu o a u to g ra f n a jb ard zie j sław n ą z nich: „W ierszem ” za m ia st „W iększą” (p. III w. 125). Rów nocześnie z, K lein erem u czynił to P elc w w y d an iu Dzieł Słow ackiego pod re d a k c ją K rzyżanow skiego. To obo
:l Ju liu sz S ł o w a c k i , B en io w ski, opracow ał Ju liu sz K lein er, Wyd. 3 B. N. I n r 13/14 W rocław (1949).
J E R Z Y S T A R N A W S K I
w iąz u je i dalsze p rzy p o m in an ie p ię k n e j k o n ie k tu ry K leinerow skiej jest nieuzasadnione.
P o za B e n io w sk im p rze d ru k o w ała BN B alladynę w w yd an iu K leinera,
P ow ieści p o etyc kie w opr. M a n fred a K rid la — edycję w w ielu szczegó
łach z m ie n io n ą 23. Z am ów iony u K rid la w y bór liry k Słowackiego' nie do szedł do s k u tk u 24.
W z a k resie p rz y ję c ia ostatecznego te k stu B a lla d y n y „kropkę nad i” p ra g n ą ł p ostaw ić w sposób b ardzo rew o lu c y jn y W acław K ubacki. Jego w yd an ie B a lla d y n y w P I W 25 je s t p rze d ru k o w a n ie m au to g ra fu , co w y d a w c a u w aż a za je d y n ą słuszną koncepcję. K leiner, w y d ając Balladynę
w D ziełach w s zy stk ic h , b y ł b a rd z iej u m iark o w an y : uw ażał, iż słow a po e ty „B alladynę p o p raw ić w edług m a n u s k ry p tu ” u p ra w n ia ją jedynie do tego, by „błędy u su n ąć p rz y pom ocy rę k o p isu ” 26, a nie do tego, b y w e dług rę k o p isu drukow ać. W p rz y ję ty m przez K le in e ra tekście i pom iesz czonym a p a ra c ie filologicznym z a w ierając y m w szystkie w a ria n ty trzeba alb o ufać znak o m item u filologow i a lb o w nieskończoność dyskutow ać nad em endacjaim i te k stu . O ty m zaś, czy a u to g ra f m a być te k ste m głów nym
B a lla d y n y w p rz y ję ty m pow szechnie kanonie edytorskim , w olno w ątpić.
Je d y n y m p o stu la te m słusznym byłoby sporządzenie ed y c ji p o dającej na je d n e j stro n ie te k s t p ie rw o d ru k u n a d rugiej te k s t au to g rafu , oraz ja k n ajszybsze fototypiczne w y d an ie au to g rafu .
In te re s u ją c y i n o w ato rsk i w stę p K ubackiego pt. B alladyna — baśń
p o lityc zn a je s t n a p ra w d ę m on o g rafią o tra g e d ii, w w ie lu m iejscach t r a f
ną. U staw ienie B a lla d y n y p o ję tej jako „baśń po lity czn a o k ró lac h z lu d u ” m ięd zy R zep ich ą Jezie rsk ieg o z je d n ej stro n y a P opielem i P ia stem Ro m an o w sk ieg o z d ru g ie j — n asu w ać m oże n a pozór w ątpliw ość, czy nie m a tu ja k ie jś d e p re c ja c ji u tw o ru , a je d n a k w yw ody K ubackiego rozpa try w a n e w całym k o n tek ście h isto ry c zn y m n a ta k i z a rz u t nie zasługują, b rzm ią dość sugestyw nie.
T ra fn ie w y k az an o zw iązki B a lla d y n y z poprzednim i u tw o ram i S łow a ckiego zw łaszcza z M arią S tu a rt i K ordianem : B a lla d y n a — K ostryn to p a r a o d p o w iad a ją ca p o dobnej: M aria S tu a rt — Botwel. O drzucono słusz nie in te rp re ta c ję nie pośw iadczoną a m im o to p rzy jm o w a n ą dotąd, że p ro to ty p e m dziej opisa W aw ela m ia ł być L elew el. W alkę poety z dziejo- p ise m p o ję to słusznie ja k o ro m an ty czn ą d y sk u sję n a te m a t wyższości 23 J u liu sz S ł o w a c k i , P ow ieści poetyckie. O pr. M anfred K ridl. B. N.
S. 1 n r 47. W ydanie 2 p rze jrz an e . W rocław 1949.
24 P or. Ire n a S ł a w i ń s k a , Całość żyieota dojrzałego [o M anfredzie K rid lu ], „T ygodnik P ow szechny, 1957, n r 10, z 10 III.
25 Ju liu sz S ł o w a c k i , B alladyna, opr. W acław K ubacki, W arszaw a 1955. 26 D zieła to szystkie, r. IV, s. 8.
p oezji nad historią. W ykazyw ane ostatn io coraz częściej zw iązki B a lla
d y n y z B en io w sk im ja k o d w u u tw o ró w p rzepełnionych „ariostycznym
uśm iechem ” u ję to rów nież trafn ie .
Spośród m niej głośnych praco w n ik ó w n a u k o w y c h w zbogacających w o statn ich ła ta c h w iedzę naszą o te k sta c h S łow ackiego w yróżni 6 trz e b a S tan isław ę Ja siń sk ą , p rzez la t k ilk a p. o. d y re k to ra B iblioteki K órnickiej. O pu b lik o w ała ona w „P am iętn ik u L ite ra c k im ” w ażne zn a le zisk o k ó r nickie; w ie rsz Słow ackiego: Polska.’ Polska! o! K r ó lo w a !27, a w P a m ię t
n ik u B ib lio teki K ó rn ick iej ogłosiła ob o k dw u ro z p ra w e k o S łow ackim
m niejszego znaczenia ta k ż e filologiczną d y se rta c ję o B e n io w s k im 2e. N ow y f a k t w niósł do w iedzy o tekście Słow ackiego Ja ro sła w M aciejew ski, a u to r now ego o p raco w an ia o statn ieg o p o m y słu d ram a ty cz n eg o p o ety p t. S y n
z ie m i29. Szkic dram aty czn y znajdzie odpow iednie m iejsce w D ziełach •wszystkich w o p rac o w a n iu M aciejew skiego.
W śród p o p u la rn y c h edycji dzieł poszczególnych poety je d n a zasługuje na uw agę sp e cja ln ą: B en io w sk i w w y d a n iu Jerzeg o P elc a (P IW )80. S u m ienny w ydaw ca p o em a tu w D ziełach pod re d a k c ją J u lia n a K rz y ża n o w skiego — trzy m ają cy się w te j zbiorow ej edycji w szelkich n au k o w y ch p raw id eł, p o k u sił się ty m raz em dla celów w y łącznie p o p u la ry z ac y jn y ch o próbę ułożenia w edług chronologii w ypad k ó w fra g m e n tó w p ie śn i n ie - w ydanych za życia poety. P elc stw orzył w 20 p ie śn ia ch ja k ą ś r e k o n s tru k cję fabuły, p ra g n ą c dać czytelnikow i m asow em u u tw ó r p raw d ziw ie b e letrystyczny, „ in te re su ją c ą k siążk ę do c z y ta n ia 81. R ew olucyjne to p o su nięcie odbiega od w szystkich obow iązujących p ra w id e ł s z tu k i e d y to r skiej ; 82 ale w ie o ty m do b rze w yd aw ca, to te ż dodaje p rz y końcu to m ik u „Z estaw ienie u k ła d u B eniow skiego w w y d an iu n in iejszy m z u k ła d em
p oem atu w edycjach J u liu sz a K le in e ra ”.83 27 „P am iętn ik L ite ra c k i” 39 (1950) 222—241.
28 P ierw sze red a kcje „ Beniow skiego” Ju liu sza Słow ackiego, P am . Bibl.
K órnickiej, t. 5: 1955, s. 136—153.
20 O statni p o m ysł d ra m a ty c zn y Ju liu sza Słow ackiego. U stalenie u kła d u dzieła, „ P am iętn ik L ite ra c k i” 45 (1954) 355. P rz e d ru k W: S ło w a ck i w W ielkopolsce. S zkice i m ateriały, W rocław 1955, s. 201—229.
80 Ju liu sz S ł o w a c k i , B eniow ski, W yd an ie now e w zm ienionym u k ła dzie w o pracow aniu Jerzeg o P elca, W a rsza w a 1956.
81 Ibidem , s. 8.
82 Por. np. zdanie S ta n isła w a P ig o n ia z a r ty k u łu U w agi o uw agach prof.
J. K leinera na te m a t I I I to m u w y d a n ia narodow ego D zieł M ickiew i
cza. „P am iętn ik L ite ra c k i”, 39 (1950) 356—360, zw łaszcza u stę p na s. 358.
88 Op. cit. od s. 381.
/
220 J E R Z Y S T A R N A W S K I
D odać ta k że w arto , iż p o w o łan a do życia przez PW N seria: Teksty do ćw iczeń ed y to rsk ich rozpoczęła się tom ikiem pośw ięconym poem atow i Do autora T rzech P sa lm ó w opracow anym przez Ju liu sz a K le in e r a 34. Z a w ie ra on podobiznę a u to g ra fu z Z akładu N aukow ego im Ossolińskich, podobiznę p ie rw o d ru k u z r. 1848, w skazów kę bibliograficzną opracow aną p rze z S te fa n a V rtel-W ierczyńskiego i w stęp — opracow any p rzez Ju liu sza K lein era, o b fitu ją c y w zaw iłe pro b lem y edyto rsk ie.
Na zakończenie p rze g ląd u p ra c ed y to rsk ich n a d S łow ackim w ypada stw ierdzić, że zrobiono w la ta c h p o w ojennych w iele, a pełnię zadow ole n ia osiągnąć m o żn a będzie, gdy ed y c ja D zieł w s zy stk ic h — niew ątpliw ie n ajle p sz a spośród tych, ja k ie d o tą d posiadam y w śród w ydań zbiorow ych dzieł w ielkich poetów — zostanie d o prow adzona do końca. N iestety już nie r ę k ą niezapom nianego J u liu sz a K lein era.
I i
Z w ra c a ją c się w stro n ę opracow ań, stw ierdzić trzeb a, że zasadnicza m o n o g rafia o Słow ackim istn ia ła ju ż przed o sta tn ią w ojną. Ju liu sz K leiner, k tó ry rozpoczął w 1906 ro k u sw ą tw órczość n aukow ą od ro zp raw y P a
tr io ty z m Słow ackiego, o bdarzył n as już na początku 20-lecia, m iędzyw o
jennego m o n o g rafią z a w ierając ą c a łą ów czesną w iedzę o tw órczości Sło w a c k ie g o 35. Na tle n a u k o w y c h p ra c trzeciego d ziesiątk a la t w ieku X X b y ła m o n o g rafia K le in e ra w ydarzeniem nadzw yczaj doniosłym . O tym je d n a k , że nie je st to słow o o statn ie w zakresie b ad a ń n ad Słow ackim w iedział i sam a u to r, k tó ry p o n ap isan iu m onografii n ie ro z sta ł się ze S łow ackim , ale w ra c a ł ciągle do swego ulubionego poety. Jeszcze p rzed w o jn ą ogłosił w zbiorze W k r ę g u M ickiew icza i Goethego 36 cykl pt. N ow e
stu a ia o S ło w a ck im ; w okresie p o w o jen n y m doszedł spory szereg s tu
diów d a ls z y c h 3;. N iniejszy tom z a w ie ra stu d iu m ostatnie, a śm ierć nie pozw oliła au to ro w i dokończyć obszernego stu d iu m o S łow ackim jako d ra m a tu rg u , w k tó ry m p ra g n ą ł się zająć szczegółowo’ zagadnieniem p rz e strzen n o ści scenicznej w dziełach dram aty czn y ch Słowackiego. W szystkie 34 Ju liu sz S ł o w a c k i , Do autora T rzech P salm ów , W arszaw a 1954.
T ek sty do ćw iczeń ed y to rsk ich n r 1.
35 Ju liu sz K l e i n e r , Ju liu sz Słotoacki. D zieje tw órczości, t. I—IV, 1920— 1927.
36 W arszaw a 1938.
31 P oem at S ło w ackiego o p o w sta n iu w a rsza w sk im , „O drodzenie”, 1946
n r 9; S tu le cie K róla D ucha, „W arszaw a”, 1947 n r 8; W ielcy rom an
e-ogłoszone w la tac h 1927—1958 d robne stu d ia K le in e ra pośw ięcone Sło w ackiem u w pew nej m ierze zm ieniłyby a lb o p rz y n a jm n ie j uzup ełn iły b y jego m onograiię o S.ow ackim , gayby ją m ia ł w ydać ponow nie p rze d k o ń cem życia. D w ukrotnie: w r. 19o8 i n astęp n ie w 1947 w y d ał K le in e r je d notom ow ą p o p u la rn ą książkę o S ło w a c k im 38. P o w ta rz a ją c zasadnicze tezy w yiożone w m onografii, zawieTa ona w szakże nieco odm ienny pogląd, zw iaszcza na tw órczość Słow ackiego w okresie m istycyzm u. W w y d a n iu 2 pow ojennym w prow adził K lein er isto tn ą zm ianę: ogłosił tezę w y p ow ied zian ą przez E ugeniusza K ucharskiego w e L w ow ie w 1940 ro k u :
R ozłączenie je st w ierszem ao m a tk i, l e z ą t a — nie zbita — je s t dziś,
znar.a już powszechnie, w eszła n a w e t do podręczników szkolnych: R o z
łączenie należy bow iem do le k tu ry m łodzieży. Je d n ak ż e w k ilk u p ra c a c h
pośw ięconych liryce Słow ackiego ogłoszonych po ro k u 1947 tr a k to w a n a
R ozłączenie w dalszym ciąg u juko e r o t y k .
ivmncgralii now ej S łow ackiem u nie pośw ięciła n a u k a p o lsk a w o k re sie om aw ianym . P o p u larn o -n a u k o w e stu d iu m m onograficzne p o w sta ło n a tom iast n a g ru n cie n a u k i czeskiej. K a re ł K rejei, n ajw y b itn ie jsz y p o lo n ista czeski, uczcił ro k Słow ackiego 1949 k s ią ż k ą 39. J e s t to rzecz n a p isa n a p rz y stępnie i n a ogół trafn ie , z u m ia rk o w a n y m użyciem lan so w an ej w ów '- w czas m etcdy b adaw czej. P rzynosi ona p ew n e n o v u m — n a w e t d la p o l skiego czytelnika. Nieźle oddana „a tm o sfe ra społeczna ro m a n ty z m u p o l skiego”, in te re su ją c e u w agi o poecie n a tle epoki.
To samo da sję pow iedzieć o zalążku m onografii p o w sta ły m w stu d ia c h K azim ierza W yki. P ierw szy m rz u te m jakiegoś syntetycznego u ję cia b y ł
ta>foryki M ickiew icza i Słow ackiego, „R ocznik O ssolineum ” I II 1948,
s. 8; Z zagadnień skła d n i M ickiew icza i Słow ackiego, „ P am iętn ik L i te ra c k i” 38 (1948) 411—417; T w órca w ie lk ie j fa n ta z ji n a u k o w e j, „T y godnik P ow szechny”, 1949 z 3 IV; T r y u m fy re a lizm u w n ie re a listy c z
n ej poezji, „O drodzenie”, 1949 z 3 IV; P ierw o w zó r (trze c h grom ad w A n h ellim , „R oczniki H um anistyczne”, (1949) 125—132; S z tu k a p o e ty ck a Słow ackiego, „P am iętn ik L ite ra c k i”, 39 (1950) 7—21; P r z y c z y n k i do genezy w ielk ich kreacji poetyckich, „R oczniki H u m an isty c zn e”,
II/III (1953) 2—4 (Z oriana „niebieski płaszcz” ze w spom nień d aw n e j W arszaw y); D wa re w o lu c jo n izm y w F a n ta zym , „R oczniki H u m a n i sty czn e”, 4, z. 1, (1955) 167— 171; Z ko m e n ta rza do D zieł Słow ackiego, ibidem , s. 265—268 (Źródło h u m o resk i m itologicznej w P odróży do
Z iem i Ś w ięte j z Neapolu; Ś w iat d ru id ó w w N orm ie B elliniego a L ilia W eneda); M ickiew icz i S łow acki, „K a m en a” (1955) s. 2-—3.
38 K l e i n e r , Słow acki, L w ów , 1938, w yd. 2 Łódź 1948, w yd. 3, W ro cław 1958.
11 Ju liu sz Słow acki, p o lsk y b asnik revolu cjo n a r, P ra g a 1949. P or. ta k ż e
rec. S te fa n a T r e u g u t t a , „P am iętn ik L ite ra c k i” 39 (1950) 402—408. 15*
2 2 8 J E R Z V S T A R N A W S K I
szk ic ogłoszony z początk iem 1949 ro k u w „Tw órczości” 40 jednocześnie p ie rw sz e stu d iu m , w k tó ry m W yka w y stą p ił ja k o m a rk sista , stu d iu m nie w p e łn i jeszcze doskonałe, aczkolw iek rz u c a ją c e szereg tra fn y c h m yśli: lin ie re c e p c ji Słow ackiego w dobie ro m an ty zm u i bezpośrednio p o nim , r o la poety n a tle ro m an ty zm u polskiego — to p roblem y zarysow ane w o m a w ian y m stu d iu m w yraziście i przekonyw ająco. O w iele dojrzalej w y p a d ł w ym ieniony ju ż W stęp d o d rugiej edycji w rocław skiej Dzieł poety. N iestety nie doczekaliśm y zapow iedzianej k sią żk i o Słowackim .
N ie doczekaliśm y rów nież m onografii W acław a K ubackiego o K ro n i
k a c h d ra m a ty c zn y c h Słow ackiego. T em u o sta tn ie m u badaczow i zaw dzię
czam y ty lk o om ów iony ju ż w stę p m onograficzny do Balladyny.
Rok ju bileuszow y S łow ackiego 1949 nie w iele p o su n ął b a d a n ia ściśle n a u k o w e nad Słow ackim : do w y ją tk ó w ch lubnych należy — oprócz w y m ien io n y ch ju ż p ra c K le in e ra i W yki — k ró tk ie stu d iu m S tan isław a P i g o n ia pt. W ła sn y d ra m a t S ło w a ck ieg o 41.
N ie zdobyto się w ów czas w k r a ju n a żadne zbiorow e przedsięw zięcie
k u uczczeniu Słow ackiego. P od ty m w zględem zdystansow ała k ra j em i g ra c ja . Ju ż w ro k u 1949 u jrz a ła ta m św iatło dzienne p o p u la rn a k siążk a
Q J u liu szu S ło w a c k im 42, g rom adząca w sposób pożyteczny rzeczy p rz e
znaczone d la p o p u la rn y c h ak ad em ii i w ieczornic pośw ięconych Słow ac k ie m u . W yborow i w iersz y i fra g m en to m listó w p oety tow arzyszy popu la rn y szkic J a n a B ielatow icza p t. O n piórem z ognia je st d u m n yc h s z y
sz a k ó w . . . i przem ów ienie Z y g m u n ta N ow akow skiego: K rólom rów ny.
C zęść k ońcow ą tw o rzą w iersz e em ig racy jn y ch p o etó w o S łow ackim , a b i b lio g ra fia slo w a ck ia n ó w w ydanych po za k ra je m od chw ili w ybuchu w o jn y za m y k a księgę.
W ażn iejsza o w iele je s t w y d a n a w d w a la ta później n a u k o w a księga zb io ro w a pt. Ju liu sz S ło w a c k i 1809— 18494S. Z aw iera ona blisko 20 p ra c p isa n y c h p rzez P o lak ó w e m ig ran tó w b ąd ź też p rzez polonistów obcych narodow ości. P ra c e te m a ją w a rto ść b ard z o różną. W yróżnia się chlubnie rz e c z C laude B ackvisa p t. SłouM cki et l’héritage baroque, k tó re j w n i n ie jsz y m tom ie pośw ięcono om ów ienie osobne. Z szkicem syntetycznym w y stą p ił n e s to r e m ig racy jn y ch polonistów , Z ygm unt L. Zaleski, a u to r p ra c y pt. Poeta w iecznego j u t r a 44. W ładysław G ü n th e r w stu d iu m o „pol 40 „Tw órczość” , 1949, n r 5 s. 20—32. P rz e d ru k W: S tu d ia i szk ice lite
rackie, K ra k ó w 1956, I, s. 52—68.
41 „Zycie i M yśl” , 1950, n r 7—8, s. 697—712.
42 O J u liu szu S ło im c k im . M ateriały o św iatow e pod red. Z o fii K a sp rzyc
k ie j, Londyn 1949.
43 J u liu s z Sło w a cki. 1809— 1849. K sięga zbiorowa. W stu lec iu zgonu, L on
dy n 1951. 44 Ibidem . 95— 109.
skości” te a tr u Słow ackiego śledzi ew olucję uczu cia narodow ego u poety. Tezy zasadnicze są zgodne z dotychczasow ym s ta n e m badań. N ow ym ujęciem — a le będącym tylko hipotezą — je s t tra k to w a n ie S n u S re b rn e
go Salom ei ja k o u tw ó r sym boliczny. (Salom ea — sym bol Polski). D ru g i
z kolei a r ty k u ł o te atrze Słow ackiego, p ió ra Z y g m u n ta N o w ak o w sk ie g o 45 — n ap isan y je st raczej p ublicystycznie niż n au k o w o i nie w y cz e rp u je zagadnienia. Z ygm unt M arkiew icz su m ien n ie z e b ra ł d an e o w p ły w ac h fra n cu sk ich n a tw órczość d ram a ty cz n ą Słow ackiego ograniczyw szy się do o k resu p rzed m isty czn eg o 46 W ładysław F o łk iersk i k o n ty n u u je b a d a n ia ro z poczęte książką pt. Od C hateaubrianda do A n hellego (1934) 47. M a rg in e sem nie poszerzającym w iedzy h isto ry c zn o -lite rack iej o S łow ackim je s t p ra c a M ieczysław a G iergielew icza o elem entach p ra w a u S ło w a c k ie g o 48. M etaforyką poety zajął się Je rz y P ie trk ie w ic z 49 i om ów ił rzecz tra fn ie , choć nie w yczerpująco. Dwie p ra c e za jm u ją się m isty k ą S ło w a c k ie g o 6®, kilka stanow i p rzyczynki d o k u m e n tarn e, z k tó ry c h n ajw a żn iejsz y m je s t p ra c a Mayera, o podróży Słow ackiego n a W s c h ó d 51. I re n a G ałęzow ska ogłosiła list Słow ackiego do L ud w ik a N orw ida z 7 X II 1848 r o k u 92, p rz e oczywszy f a k t opublik o w an ia te g o lis tu w 1939 p rze z L eo n a P ło sze w - sk ie g o 63 N atom iast iko n o g rafia poety w zbogaciła się o p o rtre t p ę d z la J ó zefa K urow skiego, dotychczas n ie z n a n y 54. K ilk a p ra c in fo rm u je o re c e p - p cji Słow ackiego w różnych k r a ja c h 65. P od ty m w zględem księg a w y -46 W ładysław G ü n t h e r . P olskość te a tru Słow ackiego, ibid., s. 109—
136; Z ygm unt N o w a k o w s k i , S ło w a ck i a scena polska, ibid., s. 171—189.
46 T eatr Juliusza Słow ackiego w latach 1832— 1842 a w p ły w y fra n c u sk ie ,
ibid., s. 259—277.
47 W ierny to w a rzy sz m y śli tw ó rcze j: A lfre d de V ig n y, ibid.,, s. 232—258. 48 E le m e n ty praw a u Słow ackiego, ibid., s. 137— 159.
49 M etafora ruchow a w poezji Słow ackiego, ibid., s. 160— 170.
60 M ary la F a l k ó w n a , Indian elem ents in S lo w a ck i’s T h o u g h t, ibid., s, 190—231; M ichał P a w l i k o w s k i , K ró l D uch ja k o p o m n ik c y w i
lizacji łacińskiej, ibid., s. 390— 413.
41 G iovanni M a . v e r , Da Napoli a Z ante: O sservazioni m arginali sul
„Viaggio in O riente", di J. S łow acki, ibid., s. 319—328;
53 L ist Słoioackiego do L u d w ik a N orw ida, ibid., s. 13—20.
63 „G losy”, 1939. n r 3.
44 Denise W r o t n o w s k a , A propos d’u n p o rtrait de S łow acki, ibid., s. 21—26.
“ Enrico D a m i a n i , S ło w a ck i in Bulgaria, ibid., s. 329—332; Z b ig n iew F o l e j e w s k i , Sło w a cki w krajach sk a n d y n a w sk ic h , ibid., s. 333—336; S tan isław K o ś c i a ł k o w s k i , W p o szu k iw a n iu S ło w a cja n ó w , ibid., s. 414-421.
230 J E R Z Y S T A R N A W S K I
.przędza an alogiczne w y d aw n ic tw a M ickiew iczow skie z 1955— 1956 roku. C ałość za m y k a bibliografia, Słow ackiego n a em igracji, dokładniejsza n ii w p o p u la rn e j książce zbiorow ej z 1949 roku.
S koro m ow a tu o p ra c a c h em igracyjnych, dodać w arto , że w zakresie d z ie jó w p o b y tu Słow ackiego w Ziem i Ś w iętej w niesiono p a rę drobnych
u sta le ń niew ielkiego znaczenia 59.
S zereg p ięk n y ch k a r t pośw ięcił S łow ackiem u J a n L echoń w różnych m ie jsc a c h sw ego to m u studiów O litera tu rze p o ls k ie j67. S k ład a ją się na w y m ie n io n y tom w ykłady w ygłoszone przez p o e tę -k ry ty k a n a U niw ersy te c ie P o lsk im w P a ry ż u w ro k u 1939— 1940. W ykłady te, w liczbie sześciu, d a j ą p rz e k ró j lite r a tu r y p olskiej u ję ty w ja k im ś w y b ra n y m zagadnieniu. N azw isko Słow ackiego w ra c a tu często p rzy różnych okazjach. T ak w ię c ’ p isz ą c o T ra d y c ji i now ości w lite ra tu rz e polskiej, Lechoń u w y d atn ia tr a f n o ś ć w iz e ru n k u N iem cew icza w listach S łow ackiego i w K ordianie, w in n y m znów m ie jsc u trw ało ść sąd u Słow ackiego o społeczeństw ie w G robie A g a m em nona, a gdzie indziej określa Słow ackiego jako „um ysł p rz y sw ym w y szu k an y m w y kw incie niezw ykle re a ln y i zdrow y”.58 W ykład o poezji W arszaw y m u sia ł oczyw iście zaw ierać uw agi o Słow ackim , poecie W arszaw y. W ykład: W ieś w e w spółczesnej lite ra tu rz e polskiej naw iązuje d o M ickiew icza i S łow ackiego, u k az u ją c Słow ackiego jako a u to ra H o l sztyńskiego, Z ło te j C za szki i w iersza W p am iętn ik u Z o fii Bobróum y. W y k ła d pośw ięcony p olskiem u d ra m a to w i niesłusznie p a s u je S am uela Z b o
ro w skie g o n a szczytow e dzieło tw órczości Słow ackiego, tra fn ie n atom iast
u w y d a tn ia b aśniow y elem en t w poezji a u to ra B alladyny. Po w ykładach w ygłoszonych w 1940 ro k u p rze d ru k o w an y zo stał W stęp L echonia do
D zieł S łow ackiego w w y d a n iu BAL.
W ra cając do pozycji „k ra jo w y c h ” w y padnie zająć się pozycjam i p o św ięconym i poszczególnym dziełom Słow ackiego. K ilk a p rac dotyczy liry k poety. Ich szereg o tw ie ra stu d iu m p o p u la rn e Zofii S zm ydtow ej pom yślane ja k o w stę p d o skrom nego zresztą w y b o ru liry k p o e ty 5". Pom im o cha-** S ta n is ła w K o ś c i a ł k o w s k i w p rac y P olska, L ib a n i Syria w to k u
d zie jo w y m , B e y ru th 1949 p o d aje obszerne in fo rm acje o pobycie Sło
w ackiego w Ziem i św., szczegóły o osobach, przeb y w ający ch n a w scho dzie rów nocześnie ze S łow ackim . T am w ykorzystano a rty k u ł O. P e - r e g ry n a M a l i n o w s k i e g o , S ło w a cki na L ibanie, „W D rodze” (Je rozolim a). 1944 z 16 V III, w k tó ry m ustalono m iejsce p o b y tu Sło w ackiego pod G hazirem .
*7 N ew Y o rk 1946. 88 Ibid., s. 19.
89 L ir y k a rom a n tyczn a , cz. I. M ickiewicz, Słow acki, K rasiński, N orw id,
G pr. Z ofia Szm ydtow a. Bibl. A u to ró w P olskich n r 1 W arszaw a 1948, s. 22—31.
ra k te ru p o pularnego w każd y m szczególe zn ać lw i p az u r. J e d e n tylk o za rzu t postaw ić m ożna a u to rc e stu d iu m : b r a k m e try k i te k s tu p rzytoczo n ych w antologii utw orów .
K rótki szkic J u lia n a K rzyżanow skiego o liry k a c h S ło w ack ieg o 60 nie przynosi ro zw iązan ia zasadniczych sp ra w dotyczących liry k i a u to ra G robu
A gam em nona, aczkolw iek tra fn ie c h a ra k te ry z u je ro lę liry k i S łow ackiego
jako n o ta tn ik a poety, tra fn ie p o d k re śla znaczenie Słow ackiego ja k o poety W arszaw y.
P róbę m onografii pośw ięcił liry k o m o k resu m istycznego A ndrzej Bo- leski,*1 rzu c ają c szereg cennych uw ag ale rów nież zagad n ien ia n ie w y czerpując. W iersz T a k m i Boże dopom óż poddany został d o k ła d n ej a n a lizie, w k tó rej ukazan e zostało przełom ow e znaczenie u tw o ru . Mocno p o d kreślono rolę św ia tła w obrazow aniu w liry k a c h S łow ackiego, jego ro la w sym bolice m istycznej, pośw iadczona słow am i a u to ra K róla-D ucha.
Szereg sub teln y ch uw ag rzucono w analizie liry k i „życia w ew n ętrz n eg o ”. W skazano — i słusznie — n a nieznaczną rolę liry k i re lig ijn e j w o k re sie m istycznym tw órczości poety. M niej p rze k o n y w a jąc e są tezy o c a ł kow itym now ato rstw ie liry k i m isty czn ej w sto su n k u do d aw niejszych w ierszy lirycznych Słow ackiego, ja k te ż p a ra le le z liry k ą rzy m sk ą M ickiewicza.
N ajw ażniejsza p ra c a o liry k a ch Słow ackiego — dzieło M a n fred a K rid la — spoczyw ała w rękopisie aż dotąd.
K ordianow i pośw ięcił in te re su ją c ą ro zp raw ę Jó zef S p ytkow ski, d o
m agając się w sposób o ryginalny i tw órczy zupełnego ¡zerw ania z a u to biograficzną in te rp re ta c ją u tw o ru , z antagonizm em w ieszczów , u w y p u k la n ato m iast problem działania poezji na naród. K o rd ia n to — zd a n ie m Spytkow skiego — poem at o roli poety, o skuteczności p oezji w odzow skiej, ty rte jsk ie j. M otto z L am bra je st dla Spytkow skiego klu czem do zro z u m ienia słów P ierw sze j Osoby P rologu. S tąd — jeśli K o rd ia n a łączyć
7. M ickiewiczem , to poprzez L am b ra z W allenrodem , ale nie z D ziadam i. Teza śm iała i b y stra, p o zo stająca je d n ak w k rę g u hipotez naukow ych.
K ordianow i, A ń h e lle m u i B e n io w sk ie m u p o św ięcił su b te ln e stu d ia T adeusz M akowiecki. U jrza ły one św iatło dzienne p o śm ierci a u t o r a .** Nie zry w ając z b ad a n ia m i genezy lite ra c k ie j u tw o ru — a przeciw nie, tra k tu ją c K ordiana ja k o k o n ty n u a cję G o d zin y m yśli, L a m b ra i poezji pow stańczych Słow ackiego a jednocześnie ja k o re a k c ję n a D zia d y —
„Zeszyty W rocław skie”, 1949, n r 1—2, s. 26—35. 11 Juliusza Słow ackiego liryk a lat ostatnich. Ł ódź 1949.
*2 O zasadniczej idei K ordiana, K ra k ó w 1948. P or. ta k że rec. W y k i ,
Próba n o w e j in te rp re ta cji K ordiana, „P o lo n isty k a”, 1949 n r 3.
M Ze stu d ió w nad S ło w a ckim . „R oczniki H u m an isty c zn e”, 5 (1956) 187—220.
232 J E R Z Y S T A R N A W S K I
p o d k reśla M akow iecki w sposób głęboko p rze k o n y w a jąc y praw dziw e w arto śc i dram a ty cz n e Kordiana. B ardzo sugestyw nie w ypadło także wy k o rzy stan ie H y m n u S m u tn o m i, Boże ja k o k o m e n tarz do Anhęllego, a z a ry so w a n e dopiero, niedokończone stu d iu m o B en io w sk im za,wiera stw ie rd z en ie w ażne, iż p ięć pierw szy ch p ie śn i p o em atu tw orzy całość zam k n iętą, p odobnie ja k K ordian. N iew ykończone szkice przedw cześnie zm arłego uczonego należą do n ajp ięk n iejsz y ch i najm ąd rzejszy ch rzeczy; ja k ie kiedy k o lw iek o S łow ackim napisano.
H o rszty ń sk i o trzy m ał w okresie p o w ojennym k ró tk ą, ale w ażną ro z
p ra w k ę S ta n is ła w a P ig o n ia .64 Idąc p o linii rozpoczętej ju ż p rze z Ig n a cego C h rza n o w sk ie g o ,65 P igoń udow odnił, że u kolebki H orsztyńskiego obok H am leta i L elii G eorge S an d sta ł P an Tadeusz.
Z d ram a tó w m istycznych za ję to się specjalnie A g ezyla u szem . K azim ierz W yka w ro z p ra w ie o te j trag ed ii, p o słu g u jąc się m e to d ą m a rk sisto w sk ą, po d d ał u tw ó r g ru n to w n ej i b y stre j an a liz ie w ykazując, że p ro b lem aty k a rew o lu c ji nie z a m ie ra ła lecz p rze ciw n ie d o jrze w ała u Słow ackiego w o k re sie m istycznym . 96
Spod p ió ra W yki w y szła ró w n ież k r ó tk a p ię k n a ro z p ra w k a o A n h e l-
l i m ,87 a n astęp n ie n a jo b sze rn iejsz a praca, pośw ięcona G enezis z Ducha,
w y k az u jąc a, że łączenie p rzy ro d y z h isto rią a wiedzy o przyrodzie z w iedzą o p o stę p ie to n ajw a żn iejsz y p ro b lem w G enezis z Ducha. Z szczegółów zakw estionow ać w ypadnie pogląd, iż „Bóg w G enezis z D ucha nie je st S tw ó rc ą ” 69. Nie u p ra w n ia ją do tego cytow ane p rzez W ykę słow a poety, n aw e t gdyby ja k najm o cn iej po d k reślić pogląd o zdolności czło w iek a do w spółtw orzenia,
S te fa n T re u g u tt p ra c u je w la tac h o statnich nad Słow ackim . W r. 1957 ogłosił część ty lk o sw ej obszernej pracy : rozdział pośw ięcony M indow em u, p ie rw sz em u d ra m a to w i poety n a pozór bardzo niew dzięcznem u d la b a d a c z y 70. J e s t to n ajw ię k sz a d o tą d praca, o M indow em , w w ielu m iejscach bardzo u d an a. P o zy cja u tw o ru zo stała ok reślo n a jasno w o parciu o n ale żyte tło porów naw cze. Tezy a u to ra b rzm ią w yraziście i przekonyw ająco. 44 Słow ucki pod p ie rw sz y m u ro k iem Pana Tadeusza, W: W śród tw órców ,
K ra k ó w 1947, s. 254—262.
93 D laczego S ło w a ck i n ie w y k o ń c z y ł H orsztyńskiego? W: Stu d ia i szkice,
K ra k ó w 1939, t. II, s, 38—41.
88 D ram at o ko n trrew o lu c ji. „ A gezylausz” Słow ackiego, „P am iętn ik L i
te ra c k i”, 41 (1950) 112— 165.
47 A n h elli, „Życie L ite ra c k ie ” 1953, n r 50 (100).
88 W k rę g u G enezis z ducha, „P am iętn ik L ite ra c k i”, 46 (1955) 343—382. 40 Op. cit., s. 361.
W śród ro zp raw pośw ięconych p ew n y m ty lk o cechom tw órczości p o e ty w ym ienić trz e b a a r ty k u ł K o n rad a G órskiego Z m ego życia p o em a t dla
Boga ” , najlepsze dotąd sy n tety czn e ujęcie relig ijn o ści Słow ackiego.
K ilk a k ro tn ie p isali o S łow ackim poeci w y stę p u ją c b ą d ź jako a u to rz y pow ieści biograficznych, b ąd ź studiów . P ortret Słow ackiego P a w ła H e rtz a wydamy już k ilk a k ro tn ie począw szy od r. 194972, n ie się g a ją c w yżyn. Jastrunoiw ej opowieści o M ickiew iczu, m a k ilk a m om entów praw dziw ie- udanych. P rzede w szystkim trw a łą zasługą H e rtz a b y ło przyp o m n ien ie ślicznego opow iadania M ieczysław a D arow skiego o S łow ackim , za n o to w anego ongiś przez M arię K onopnicką a n astęp n ie zapom nianego. O po w iadanie stało się k an w ą d ru g ie j z ko lei pow ieści ‘b io g rafic zn e j o Sło w ackim : M ieczysław a J a s tr u n a S p o tka ń z Salom eą (1951); czerpie z n ie j rów nież stu d iu m T adeusza M ikulskiego ogłoszone w S p o tk a n ia ch w ro
cław skich 73. Je st ono, podobnie ja k d rugie stu d iu m o S łow ackim pom iesz
czone w S potka n ia ch w rocław skich, jednocześnie u tw o re m lite ra c k im i naukow ym . M ają ta k ą a m b icję pow ieści biograficzne p isa n e obecnie, choć niecałkow icie słusznie. H e rtz n az w a ł sw ój P ortret Słow ackiego m o nografią aczkolw iek m onografii n ie dał. N ależy ty lko zaznaczyć, że typ- pow ieści biograficznej, b ędący obecnie w rozw oju, m a w iele z n a u k o w ej staran n o ści w doborze m a te ria łó w faktograficznych.
Esej A dam a W ażyka p t. P rze m ia n y S ło w a c k ie g o 74, p isan y w d u c h u m etody m arksistow skiej, zo stał w y d an y w ów czas, gdy m e to d a t a u leg ła dużej ew olucji, a b adacze uw ażający się w dalszym ciągu z a jej w y znaw ców odrzucili dociekania o w pływ ie sp ra w y chłopskiej n a liry k ę Słow ackiego; b ad a ją n ato m ia st dokładnie a rty z m poety. T ym czasem W a żyk rew izjonistyczne tezy p o d w aż ają ce w ielkość Słow ackiego udo w ad n ia w o p arc iu o ro zw ażan ia nad stosunkiem poety do sp ra w y chłopskiej. S tu d iu m zostało pom yślane ja k o dysk u sy jn e, a le d łu ż sz a d y sk u sja je s t zbędna; zasadnicze tezy n a d a ją się do o d rz u c e n ia .75
W znow ienie antologii W ik to ra H ałm a J u liu sz S ło w a cki w poezji
pol-n „T ygodnik P ow szechny”, 1949 z IV.
n Wyd. 4 — W arszaw a 1955.
** W rocław 1950, wyd. 2 K ra k ó w 1954. Esej o pobycie Słow ackiego w e W rocław iu w 1848 r. m ial w wyd. 1 ty tu ł S y n i m a tka , w w yd. 2 —
K a w a krzem ie n iec ka (s. 215—233) R ów nież w S p o tk a n ia ch esej o p o
bycie Słow ackiego w e W rocław iu w r. 1831 pt. P od Z łotą G ęsią — w w yd. 2 s. 116— 122.
tł W arszaw a 1955.
™ P o r. stan o w isk o Zdzisław a L i b e r y , „R ocznik L ite ra c k i”, 1955, s. 254—255.
234 J E R Z Y S T A R N A W S K I
I
sicie j, p rz y ję te zostało p rz e z k ry ty k ę zb y t obojętnie. Pośw ięcono tej p ozycji dw ie ty lko recenzje 77, a przecież je s t to w z n o w ie n ie . . . po 45 la ta ch . W iązanka p o ety ck a d a ją c a ja sn y ob raz tego, kim b y ł Słowacki w oczach poetów polskich, stanow i pierw szorzędny m a te ria ł do dziejów k u ltu poety. R ecenzując antologię obszernie na lam ach „Tw órczości”, uw y d a tn iłe m szereg jej w alorów , w sk az u ją c jednocześnie na m ożliw ości u zu p ełn ien ia. L istę uzup ełn ień m ożna by jeszcze w zbogacić:
1. W lw ow skim „Słow ie P o lsk im ”, 1904 n r 35 z 19 II w ydrukow any zo stał „sonet skreślony przez cenzurę w arsza w sk ą” pt. Ju liu sz Słow acki. A u to rem sonetu je st S alz (Stanislaw ow ianin).
2. A n iela K onów fta (Akon) pośw ięciła S łow ackiem u w iersz o trzech stro fa c h (12 w ersetów ) „ K u rie r” (Lublin) 1909 n r 301 z 21 X II.
3. W ym ieniona ju ż k siążk a lond y ń sk a z 1949 r. pt. O Ju liu szu Sło
w a c k im z a w iera trz y n ieznane H ahnow i w iersze o S łow ackim : M a ria n a
C zuchnow skiego Z n a łeś Kordiana?; B ro n isław a P rzy łu sk ieg o S am uel Z bo
ro w ski; J a n a L echonia Pani Słow acka.
4. C ykl u tw o ró w p o etyckich pośw ięcił S łow ackiem u Józef Łofoodowski w zbiorze p t. Z ioia hram ota P ary ż 1954, Bibl. K u ltu ry , t. 8.
5. N ależy p rze jrz eć dokładnie całą puściznę poetycką N orw ida; d a się z niej w ydobyć k ilk a u tw o ró w z w zm iankam i o Słow ackim .
W p oznańskiej szkole region alisty czn ej b ad a ń histo ry czn o -literack ich w y ro sła k siążk a Ja ro sła w a M aciejew skiego pt. Sło w a cki w W ielkopolsce,
szk ic e i m a teria ły 78. S krom ny p o d ty tu ł sugerow ałby, że p ra c a pozbaw iona
je s t c h a ra k te ru syntetycznego. Isto tn ie, k ażdy jej rozdział je st sam o- dz eln y m ogniw em , m a łą ro z p ra w k ą o p ro b lem aty ce w łasnej. Ale ¡też ro z p ra w k i te są rów nież ogniw am i jednego łańcucha, a łańcuch te n tw orzy k sią żk ę w y cz erp u jąc ą o zw iązkach Słow ackiego z W ielkopolską, k tó ra ju ż przez to sam o zasłu g u je n a m iano m onografii. Z agadnienie, k tó rem u praca, je st pośw ięcona, zostało przed staw io n e ta k w y czerpująco, że nie tylk o nie podobna w y su n ąć żadnej sp raw y dotąd nie zbadanej, ale też nie p o dobna dodać najm niejszego szczególiku źródłowego, przeoczonego p rzez au to ra . Nie p o d o b n a nigdzie zarzucić au to ro w i, by za b rak ło m u k ie d y k o lw iek odpow iedniego m a te ria łu d o kum entacyjnego już nie tylko w o b ran y m zakresie, a,le i w ów czas n aw et, gdy sięga do tła epoki, i to epoki ta k w ielk iej, o ta k ogrom nej lite ra tu rz e przedm iotu. W sposób 76 J u liu sz S ło w a ck i w p o ezji p o lsk ie j (antologia poetycka) ułożył W iktor
H a h n. W yd. now e, W rocław 1955.
77 Ja ro sła w I w a s z k i e w i c z ; „Życie W arszaw y ”, 1955 z 13 IX; Jerzy S t a r n a w s k i , „T w órczość”, 1956, n r 3, s. 141— 145. P or. rów nież uw agi L i b e r y , „R ocznik L ite ra c k i”, 1955. s. 255.