• Nie Znaleziono Wyników

View of Klasztor Bazylianów w Zamościu i jego kronika

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Klasztor Bazylianów w Zamościu i jego kronika"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

M

A

T

E

R

I

A

Ł

Y

ALEKSANDER KOSSOWSKI

KLASZTOR BAZYLIANÓW W ZAMOŚCIU I JEG O KRO N IK A

Duże zasługi dla Kościoła, cyw ilizacji i sp raw y polskiej położył zakon bazylianów w X V II—X V III w. Zaszczepiał w rzeszach ciemnego, nieośw ieconego lu d u św iatło w iary, pod­ staw y m oralności chrześcijańskiej, szerzył znajm ość praw d objawionych.

Troskliw ą opieką otaczała bazylianów zasłużona w naszych dziejach rodzina Zam oyskich. N a m ocy przy w ileju, w ydanego dnia 10 stycznia 1589 r. przez Ja n a Zam oyskiego, h etm a n a wielkiego koronnego i kanclerza, a potw ierdzonego przez syna jego Tomasza w 1618 r., osiedlonym w Zam ościu Grekom , wolno im było „mieć w łasny kościół i u trzy m yw ać jednego lub więcej księży w yznania greckiego” 1. Posiadał Zamość dwie cerkw ie, z któ ry ch przedm iejska, pod w ezw aniem W nie­ bow stąpienia Pańskiego, stała się unicką dzięki usilnej p racy i staraniom biskupa chełm skiego unickiego Ja k u b a Suszy. M iejska natom iast, m urow ana, pod w ezw aniem św. M ikołaja, do ostatnich lat X V II w. pozostaw ała w ręk ach schizm atyków . Anna z G nińskich M arcinow a Zam oyska, p od skarbina w ielka koronna, usuw a w 1699 r. z należącej do niej w Zam ościu cerkw i m iejskiej praw osław nych. W pierw szych latach

1 Aleksander T a r n a w s k i , D ziałalność gospodarcza Jana Za­ m oyskiego kanclerza i hetm ana w . kor. (1572—1605). Lw ów 1935, s. 326.

(2)

X V III w. objęli tę św iątynię w posiadanie swe bazylianie 2. Do połowy X V III w. nie posiadali bazylianie zam ojscy swego klasztoru. Istniała n a razie w Zam ościu tylko rezydencja zakonna 3.

O początkach ofiarnej pracy bazylianów w Zamościu nie m am y dokładnych obszerniejszych wiadomości. Od roku przy­ najm n iej 1639 p rzy kościele przedm iejskim obsługiw ali potrze­ by duchow e m ieszkańców Zam ościa ci zakonnicy w liczbie od jed neg o do trzech . Św iadczy o ty m księga m etry k chrztu z la t 1639— 1699, zaw ierająca nazw iska i im iona o jc ó w 4.

2 W ojewódzkie Archiwum Państwowe w Lublinie dawna sygn. „S upplem en tu m “ Nr 7, s. 575—576.

3 W. Arch. Państw, w Lublinie. Rep. 66 Nr 12 (Dawna sygn.: ,,Sup­

plem en tu m “ II), s. 3—4.

4 „Liber hic praememoratus m etrices baptisatorum incepit ordinem ab anino 1 6 3 9 usque ad annum 16 9 9 exprim it omnes hoc tempore fuisse et specificat de nomine et cognomine patres religiosos mansiona- rios et Sacramentorum administrator es fidelibus. Et sic anno 1 6 3 9 re- sidebat religiosus pater Bartholomeus Szarawski et quidam Timotheus monachus, anno 16 4 0 Cirillus Zarnowski et Theodosius Penkowski, 16 4 6 anno Sam uel Stefanowicz, 1 6 5 0 Andreas Iwanowi.cz, 16 5 2 religiosus pater Połowecki, 1 6 6 4 Isaacius Tarnowski, 1 6 6 7 Gervasius Ostąszowski, 1 6 7 1 Sylvester Zdanowicz, 16 7 4 iterato reditu Gerva­ sius Ostaszewski, 1 6 7 6 Antonius Żmudzki; et reliqui ibidem successivis annis patres religiosi annotaintur, usque ad annum 1699 quo anno fuexat Theodosius Podddubecki, monachus noster. Patet insuper et hoc fuisse aliquando duos, u t Bartholomeum Szarawski et Timotheum Kisielewioz uno eodem que anino residentes, quod p atet etiam et in posteriori cursu temporum. Porro circa annum 1 7 0 0, nescitur quo rerum eventu, nulla fit m entio de patribus religiosi,s nostris post tarn longam fortassis ab ipsa origine residentiam et m ansionem pronsus quid factum sit? tacetur. Verum suburbanus parochus saecularis sacerdos Nicolaus Maszkiewicz hie admtnistrationem primo, deinde curam et totum regim en hujus ecclesaae habebat foetus deoanus Zamoscensis praesidebat huic ecclesiae ab anno 1 7 0 0 usque ad annum 1 7 0 6, hoc anno iterum memoratur noster religiosus Gedeon Zapolski, 1 7 0 9 Paulus Wierschowski, 17 12 M ichael Nietrzebiński, 17 13 Jacobus Prokopowicz, eodem anno primus

(3)

W ojew ódzkie A rchiw um Pań stw o w e w L ub lin ie posiada następu jące księgi klasztoru bazylianów w Zam ościu:

a) A cta M onosterij Zam oyscensis O rdinis S. B. M agni de

om nibus et singulis quorum n o titia p o sterita ti necessaria...

U góry k a rty tytułow ej jest napis: „Haec A cta elaboravit Piae

Memoriae R. Pr. Heraclius K o stecki, olim hujus M bnasterii S u perior In d efefessu s (tak w tekście) in spiritualibU s operator“.

In icjaty w ę O. H erakliusza K osteckiego w grom adzeniu danych dotyczących przeszłości k laszto ru potw ierdza w 1765 r. na s. 33 tej księgi prow incjał bazylianów Jó zefat Siedlecki: „Haec

acta sum m opere necessaria pro perpetua rei m em oria per adm odum reveren d u m patrem H eraclium K ostecki ordinis

nostri professum accuratum protunc superiorem ćpnscripta

vidi legi diligentiam que eius laudavi, continuationem que

eorum succedaneis illius com m endans, in fid e m subscribo.

Die 20 S eptem b ris v. s. 1765 anno. Josaphat S iedlecki

O.S^B.M. A bbas O vrucensis provincialis R ussiae” . ¡Na s. 35

z n ajd uje się ad notacja rów nież z ch lub n ą w zm ianką o O. H e- rakliuszu Kosteckim : „Anno 1776 die 2 N ovem b ris v. s. sub

actu visitationis canonicae et installationis a dm o du m reve- rendi patris P hila reti M oczarski in su p erio ra tum h u ju s n ostri m onasterii Zam oscensis acta haec legi, asservandaque pro no­ titia loci et m em oria laboris adm o d um reveren d i patris H e-A lexius Lelikowiaz naminavit se superiorem Zamoyscensem hic suppo- nitur; fuisse plures cum suo superiore religiöses qui suo loco annotan- tur. In anno vero 1 7 2 0 sub tempus synodi provincialis Zamoyscensis hoc anno et in hiac ecclesia die 2 6 Augusti inchoatae et aliquot hebdo- madis conitinuatae superior erat A lexius Lelikow icz cum aliquot religio- sis patribus, uit e x iisdem litori scriptis e t annotatis variis ostenditur. Hac tenus ex Libris et documentis variis collectum esit“ a prima ori­ gine et lapide eed esia e vestigia sunt nostros religiosos fuisse residentes praesertim ab anno 1 6 3 9 mdubi'taitum esit, unum, aliquando duos et tres non raro fuisse ad placitum incolarum, et ecolesiae confratrum...“.

„Acta M onasterii Zam oyscensis...". W. Archiwum Państw , w Lublinie

(4)

raclii K ostecki, superioris m onasterii vigilan tissim i viri apo­

s to łk i post ob odium Sanctae Catholicae fid e i in oppido Umań

occisi recom m endo. Josephus M orgulec O.S.B.M . Prov. Prot. B .V.M , P rovincialis“. K sięga ta zaw iera pism o w ielu rąk. Tekst

łaciński z w y ją tk ie m n iek tó ry ch aktów i działów: „Obligatio-

nes m onasterii huju$”, „Zw yczaje zaw sze zachow yw ane”, „Pro m em o ria”. B ra k jest danych do ustalenia czasu poczynionych

odnotow ań. O sta tn ią chronologicznie no tatk ę datow ano — 26 g ru d n ia st. st, 1807 r. Rep. 66, N r 10 (Daw na sygn. „S u p -

p le m e n tu m “ 13). W ym iar 34,5 cm. X 20,7 cm. S. 66, w tym

22 stro n nie zapisanych.

b) In stallationes S u p erio ru m Una cum traditione rerum

m o b iliu m e t im m o b iliu m ... P ierw sze sześć stronic m ają uszko­

dzony rą b e k u dołu. T ekst polski. Pism o w ielu rąk. Rep. 66, N r II (D aw na sygn. „ S u p p le m e n tu m “ N r 10) 1758— 1782 r. W y m iar 32,5 cm X 18,8 cm. S. 75, w ty m 16 s. nie zapisanych. c) S ta tu s et Ordo M issionis M onasterij Zam oyscensis O.S.B.M . a tem pore Suae fun d a tionis Conscriptus ac deinceps

A n n is Successivis Continuatus. Tekst łaciński. Jed ynie na

stro nicach 41— 45 in te n c je i m od litw y w jęz. polskim . Księga o b e jm u je lata 1755— 1782, oraz frag m en t w pisu braci i sióstr do b rac tw a 1826 r. („In ten cje” częściowo w jęz. starosłow iań­ skim.) Rep. 66 N r 12. (D aw na sygn. „ S u p p lem en tu m “ N r II). W ym iar 32,4 cm X 19,8 cm. Str,. 47, w ty m 15 str. niezapisa- nych.

d) D ya ryu sz albo p a rtyku la rn e notata M onasteru Za­ m oyskiego... T ek st niem al w yłącznie polski. O bejm uje lata:

1755— 1793. Rep. 66, N a 13. (D aw na sygn. „ S u p p lem en tu m “ N r 10 a). W ym iar 19,2 cm. X 15,3 cm. K a rt 85.

Spisyw anie w szystkich ksiąg powyższych rozpoczął O. He- rak liu sz K ostecki. W D ya ryu szu w przedm ow ie do czytelnika, po w y m ien ien iu ty tu łó w czterech ksiąg k lasztornych, um iesz­ czono n astę p u jąc ą w zm iankę: „Porro ta m illorum trium , quam

(5)

hujus quarti-collector su m ego indignus, et le plus grand pecheur H eraclius K o stecki O.S.B.M . m onasterij h u ju s Za- m oyscenisis Fr. Superior”.

e) A k ta K lasztoru Zam ojskiego dotyczące się S u m m y

Zip. 2000 przez Jana A m o r T arnow skiego zapisanej. R ep. 66,

N r 14. W ym iar: 36,6 cm. X 25 cm. S. 62.

Księga: Acta M onasterij Zam oyscensis... składa się z n a stę ­ pujących rozdziałów: De origine loci s. 3— 4; De fu n d ation e 5;

De possessione 5—8; De situ et sta tu ecćlesiae 8— 16; De situ

et statu m onasterii 16— 20; De su m m is et obligationibus m o-

nasterii Zam oysensis 21— 29; O bligationes m onasterii h u ju s

31— 33; Z w ycza je zaw sze zachow yw ane 34— 35; F undi in civi- tate et agri in suburbio (sam ty tu ł bez tekstu) 35; Pro m e ­

moria 36 (dwie n o tatk i z r. 1807 o braciach, k tó rzy uczynili

profesję w Zamościu).

Ciekawa, jest n o tatk a na s. 61, zapisana po przew róceniu księgi dołem do góry, z 1788 r., św iadcząca, że n ik t z braci klasztornej w Zam ościu nie zna języka rosyjskiego: „Requisi-

tioni Caesareo Regii Judicii causarum crim in aliu m Zam oscen- sis officiosae die tertio N ovem bris 1788 tactae m o ña sterium

Basilianorum Zam oscensium satisfaciendo vere ac realiter

d efert n u llu m in praedicto m onasterio reperiri v ir u m p e ritu m in lingua ac scriptura m oscovítica die 5 ta N o vem bris 1788”.

Dość obfity m a te ria ł do odtw orzenia przeszłości klasztoru zam ojskiego zaw iera księga: Installationes Superiorum ... Roz­ poczyna ją zanotow ana przez O. H erakliusza K osteckiego inform acja o zainstalow aniu jego na stanow isko sup erio ra w dniu 18 w rześnia 1758 r. 5. In w en tarz klasztortf sporządzony w 1764 r., jako a k t zdaw czo-odbiorczy p rzy przekazaniu obo­ w iązków su p erio ra O. M odestowi Trusiew iezow i, d a je ciekaw y obrazek stanu gospodarstw a klasztoru. W ykazuje n ależące doń

5 Pierwsze dwanaście stronic omawianej tesięgi zapisane są, mym zdaniem, tą samą ręką, co i pierwsze 17 stronic D yaryusza.

(6)

g ru n ta , w ym ienia sp rzęty domowe refek tarza, kuchni, spiżar­ ni, folw arku. K lasztor posiada w swych dobrach pięć koni ro­ boczych, nadto konia dobrego i m łodego do kolaski, źrebię, kobyły, dziew iętnaście sztuk bydła, trzydzieści pięć owiec, dw anaście świń. In w e n ta rz in fo rm u je o krescencji, „statkach gospodarskich”, o pasiece, o w ełnie, piw nicy, kredensie, zega­ rze, m obiliach, bibliotece, pojazdach. „Księgi w szytkie i książki są osobnym R eg estrem na to opraw ionym zebrane i opisane, k tó ry c h dość n a now o przybyło, iako to Biblia, K onkordancya, księga do k azań i w iele in n y ch p o trzeb n y ch etiam opplikow a- ny ch od różnych dobrodziejów tem u m iejscu do B iblioteki“ (s. 9). D ział in w e n ta rza dotyczący cerkw i zaw iera w pisane nowe po ostatniej w izytacji pozycje, m. in. „O rganki nowe valoris zł. 1000“.

T rw ałe podstaw y b y tu m aterialnego klasztor bazylianów uzysk ał zwłaszcza w okresie przełożeństw a H arakliusza Kostec­ kiego (1758 — 1764). H erakliusz K ostecki 29 czerwca 1751 r. o trzy m ał w S em in arium P apieskim w W ilnie stopień m agistra filozofii i n a u k wyzw olonych, 22 m aja 1754 r. stopień bakała­ rza teologii, 17 czerw ca tegoż roku — licencjata 6. O bjął zarząd k laszto ru zam ojskiego 18 w rześnia 1758 r. Z Zamościa przenie­ siono go na superiorstw o do Trem bow li, stam tąd zaś do H um a­ nia, „gdzie iż rozszerzał unią św iętą i krzew ił w iarę, rozsiewał n a u k ą kalicką (!) m iędzy niew iadom ym dzikim i prostym ludem ukraiń sk im , z tej przyczyny o k ru tn ie z drugiem i w spółm ieszka- iącem i zakonnikam i i praco w nik am i rów nie w w innicy C hry­ stusow ej, w sam ym że H um aniu zam ordow any i wszyscy m ę­ czeńską koronę odnieśli, prow adząc w raz z sobą do nieba wiele tysięcy ludzkich dusz w ty m czasie okrucieństw a i b u n tu gra­

6 Ks. Jan P o p l a t e k T. J., W ykaz alum nów Sem inarium Papie­

skiego w W ilnie 1582—1773, Odb. z „Ateneum W ileńskiego“, rocznik XI

(7)

sującego zeszłych, osobliwie szlacheckiey kondycji, na k tó rą najw iększa była zaw ziętość” 7.

K ostecki należał do gorliw ych superiorów . W sw ym D ya-

ryu szu pow iadam ia o postępie p rac budow lanych w lata ch jego

przełożeństw a. W r. 1758 ukończono budow ę cel dolnych, w y ­ prow adzono kom iny spod dachu aż do w ierzchu „...i w iele innych potrzebnych przy budow aniu drzw i, okien, pieców “.

R ew indykow ał K ostecki w 1579 r. po usilnych staran iach cerkiew „zabram ską odberaną nam na k ap łan a św ieckiego”. P o­ wiodło się to uskutecznić dzięki opiekunow i O rd yn acji Z am oj­ skiej staroście lubelskiem u oraz biskupow i chełm skiem u F ili­

7 W. Arch. Państw, w Lublinie. Rep. 66. Nr II (Dawna sygn. „Sup-

plem entum “ Nr 10), s. 13., „Księża, Henakli Kostecki, rektor Jan Lewicki,

vice-rektor, Eliasz Magierowicz, Epifani Lachodki, Libery Ocaaski m isyo- narze i Majewski bazylianie d. 19 czerwca odprawiając wprzód dni dwa nabożeństwo, śmierć męczeńską ponieśli“. Bunt hajdam aków na U krai­

nie r. 1768, opisany przez Jana hippom ano. „Z dziejów hiajdamaczyizny“,

Warszawa 1905, cz. I, s. 60. „Rektor Kostecki, w ielk i mąż ze szkól jeszcze przyjął m isye i niespracowanie sam je po całej Ukrainie tak kijow skiej, jak braclawskiej odbywał. Łagodnością i mądrością oświecał ludzi i zniósł tę ciemność, jaką zastał“. R zeź humańska... napisana... p rze z

naocznego św iadka Paw ia M ładowicza. Tamże, s. 112—rll3. „Szczególnie

srożyli się hajdamacy na Bazylianów, którzy n ie tylko za pomocą m isyi starali się ludność w iejską umorailniać, ale w czasie zbliżającego się n ie­ bezpieczeństwa, ciągłem odprawowaniem nabożeństwa w zm acniali d u ­ cha. Toteż księża Harakliusz Kostedki, Rektor, Jan Lewicki, w icerektor, Eliasz Magierowicz, Epifani Lachocki, Libery Oczaski, m isyonarze i Majewski śmierć ponieśli. Księdza Kosteckiego, wprzód postrzelanego, zbierającego rozrzucone przez zbójców hostye i pożywającego je, spisa­ mi zakłuto i w rynsztok wrzucono”. Fr. Rawita-G awroński, H istorya ru ­

chów hajdam ackich, t. II, Brody 1913, s, 202. „Subierunt eiusm odi jactu - ram vitae septem religiosi s. B asilli M. uniti, quorum superior R. P. K o ­ stecki alios ad subeundam Catholice m ortem exh ortan s exqu isitissim is m odis necatus est“. Kronika klasztoru trynitarzy w Braiłowie. M. K a-

r o w i e ć Ć.S.W.W., Do istorii K oliw szczin i, „Analecta Ord. S. Bas. Magni”. T. III. 1930, s. 206.

(8)

pow i W ołodkiewiczow i. W r. 1760 „znaczna część m u ru p rzy ­ b y ła i w celach po trzeb n y ch com m oditatis porządek“. N abyto trz y place p rze d klasztorem .

Duże s tr a ty poniósł klasztor na sk u tek red uk cji m onety. W r. 1761 zabrano na sk arb folw ark klaszto rny Szupinek a „in

v im tego do czasu naznaczono ze sk arb u arcis płacić klasztorow i

złt. poi. 500”. •

W 1762 r. pobielono cerkiew w ew nątrz o ra z 'n a b y to za 1000 zł. „organki now e”. Do znacznych inw estycji przystąpiono w 1764 r. „W ty m ro k u fab ry k ę zaczęliśm y kaplicę, skarbiec i m uzeum n a d babińcem “ . Sprow adzono w e w rześniu 1764 r. do k lasztoru m alarza z K rzem ieńca do m alow ania ołtarza, zło­ cenia ra m do obrazu św. O nufrego i odnow ienia obrazu M atki Boskiej 8.

Ż ali się K ostecki, że przez zabranie z Zam ościa w latach 1763— 4 po trzeb n y ch k lasztorow i zakonników wyrządzono m u duże szkody 9.

Pom im o w szystko k laszto r i w ta k ciężkich czasach po­ m yślnie się rozw ijał. Z uznaniem należy podkreślić w ielką ofiarność opiekunów i dobrodziejów klasztoru. Pod rokiem 1760 K ostecki zapisuje: „W tym roku j. w. Zalesscy starostostw o ba- reccy ofiarow ali do k laszto ru o x e t w ina i beczkę śledzi. W tym ro ku j. o. księżna Jabłonow ska, w ojew odzina bracław ska, ofia­ row ała półbeczek" m iodu do klasztoru. W ty m roku w. imc. pan Suchodolski ofiarow ał n am ty n f 356. W ty m że roku w ielu róż­ nych ichm ciow prow idow ało n as pieniędzm i, zbożem i winem, płótnem , om astą etc. W ty m ro k u j. o. książę Jabłonow ski, wo­ jew oda poznański, asy gnacją do dóbr swoich nas znacznie

odba-8 W. Arch. Państw, w Lublinie. Rep. 66. Nr 13 D yaryusz., k. k. 4, 5v., 7, 8, 8v., 15v., 17.

9 „Notandum tak w przeszłym rok, jako i teraźniejszym mutacje osób z tego m iejsca zniszczyły klasztor i ciężki detryment uczyniły, że potrzebne i sposobne osoby pozabierano“. Tam że, k. 14v.

(9)

rzył“ 10. P od rokiem 1762 K ostecki odnotow ał: „W ty m ro ku j. o. ks. Sanguszkow a znaczną elem ozynę ofiarow ała w różnych daninach do klasztoru. Toż i j. w. R zew uska, w ojew odzina wo­ łyńska osobliwsza dobrodziejka tego m iejsca”. P od rokiem zaś 1764: „Diebus A ugusti od różnych dobrodziejów w iele się p rz y ­ wiozło do klasztoru, jako to w ina, śledzi an talik, trz y półsetki płótna, kilk a korcy zboża, jagieł, grochu, pęcaku, sera, m asła, słoniny, oliw y i różnych rzeczy oprócz pieniędzy na k ilk aset złt. Oprócz tego d eklaracje n astąp iły św iadczenia tem u m iejscu w czas dalszy w szystkiem i p o trzeb am i do k laszto ru ostrzegając sobie na zawsze wdzięczność i pam ięć od n a s” 12.

O losach klasztoru po odejściu z Zam ościa O. K osteckiego inform uje nas superior Józef Dziokowski, by ły sup erior k a m ie ­ niecki 1S. Za rządów su perio ra M odesta Trusiew icza w zniesiono m u ry od cerkw i aż do rogu, w cerkw i — dw a ołtarze św. O nu­ frego i św. W alentego. Z dużym i kłopotam i m a te ria ln y m i b o ry ­

10 Tam że, k. 6v. 12 Tam że, k. 16v.

13 Po superiorach Modeście Trusiewiczu (28.IX.1764 — 21. X. v. s. 1770) i Józefie Morgulcu (21.X.v.s. 1770 — 15.VI. v. s. 1771) objął rządy' w klasztorze Józef Dziokowski (7.VI.1771 — 19.V.1772) (Rep. 66.. Nr 13

Dyaryusz... k. k. 18, 25v.). Na s. 15 księgi:: „Installationes Superiorum ...“

czytamy: „Z tym w szystkim jednak, gdym odebrał dyspozycją na m iej­ sce tutejsze, zjechałem tu na dzień 24 Maja roku 1771, gdy w w igilią tego dnia tę iest 23 z drogi nazad wracać isię m usiałem dla eksperyju- jących z sobą pod fortecą tutejszą wojsk konfederackich i moskiewskich usiłujących odpędzić stąd konfederatów, co się skutkiem stało, a ja na drugi dzień 24 maja w jechałem do fortecy tutejszey i do m onasteru tu ­ tejszego, gdzie wybyw szy spokojnie niedziel dwie, dopiero die 7 Junii na superiorstwo tutejsze przez jegomości księdza K alinow skiego su pe­ riora werehraekiego instalowanym zastałem, i tak od tego czasu biedę ciągnąć zacząłem...“ W D yaryuszu na k. 25v. umiesizczono następującą notatkę: „Die 23 M aj v. s. 1771 anno ven erabilis a(dmodum ) r(everen

-dus) p(ater) Josephus D zikow ski exsuperior Cam enecensis ve n it ex eodem m onasterio Cam enecensi ad hoc m on asteriu m Zamoscense pyro superioratu“.

(10)

kał się następca T rusiew icza O. Józef M orgulec. Zadłużył się był k lasztor za p obrane to w ary oraz nie opłaconym rzem ieślnikom , k tó rzy nalegać poczęli na nowego superiora o zapłatę. Nie odbie­ rał natom iast „prow izji” od swego dłużnika W ęglińskiego, k a­ sztelana chełm skiego, pozbawionego możności uczynienia zadość zobow iązaniom pieniężnym . K laszto r zaś w owych czasach n ie ­ spokojnych wobec w alk konfederatów z oddziałam i rosyjskim i m usiał należność w ybierać zbożem. K asztelan chełm ski regulu­ jąc dług daw ał zboże .lichszego g atu n k u i po droższej dw akroć cenie. Po półrocznym pobycie w Zam ościu opuścił klasztor O. Józef M orgulec, w zw iązku ze zgonem O. Iiipacego Biliń­ skiego, g en erała zakonu, uzyskując stanow isko sekretarza. Cały ciężar kłopotów i tro sk spadł na b a rk i nowego superiora Józefa Dziokowskiego, k tó ry w prost oświadcza, że w olałby pracow ać w K am ieńcu, pom im o nieustannego niebezpieczeństw a, na jakie się n arażał przez trz y lata swego pobytu tam tak z powodu po­ w ietrza m orowego, jak i w ojny turecko-m oskiew skiej, niż w Za­ m ościu ciągle przebyw ać u . D nia 24.VII/4.V III 1771 r. powie­ rzono Jano w i M ajerow i, m alarzow i zam ojskiem u, pracę w yzło­ cenia i lakierow ania o łtarzy św. O nufrego i innych 15.

14 „...gdyby pozwolono m i było odbierać kłopoty klasztoru kam ie­ nieckiego i bojaźń, w której od powietrza i wojny tureckiej z Moskwą w granicach prawie naszych lat trzy przebyłem, pewniej by wiedząc o stanie takow ym tutejszego klasztoru sobie był obrał niebezpieczeń­ stwo, któremu zawsze podlega w tym czasie kraj Podolski, osobliwie Kam ieniec forteca, niźli nibyto jakoweś tutejsze bezpieczeństwo“. Rep.. 66, Nr II, s. 15.

15 „Będąc pobudzony prawie, bo inaczej nie miałem żadnego spo­ sobu, przez lasikę w. jejmc pani Zajączkowej skarbnikowej, która sama z siebie podjęła się być dobrodziką względem wyzłocenia i lakierowa­ nia ołtarza ś. Onufrego i innych do tego pobudzić wzięła na się. Czy­ niąc jej zadosyć woli pobożnej i usiłowaniu, aby to dzieło prędko sic stać mogło, gdy oświadczyła się, że tylko wc. panowie nie odwłaczajcie, ale róbcie, ja się będę starać, aby dostarczeć, zaciągnąłem zaraz die

(11)

Losy klasztoru zam ojskiego w znacznym stopniu uzależnione b y ły od w sparcia przez jego dobrodziejów . S u p erior Józef Dzio- kow ski ułożył pod r. 1772 następującą ich listę ze w skazaniem dnia im ienin: „Dla wiadomości każdego następcy mego, gdy było m i przykro z niew iadom ości (sic!) im ion różnych dobrodziejów , onych w raz z im ionam i w yrażam osobliwe dla wiadom ości czasu w inszow ania im im ienin i sta ra n ia u nich o dobre wzięcie, lm o A ntoni Zajączek 13 czerwca. S am a M aryan na 29 stycznia. 2do Tomasz W ieki 21 grudnia. M atka Zofia 15 m aja. C órka

panna M arianna.

3tio A ntoni K w aśniew ski. Sam a K atarzyn a.

4to K arol Lipski 28 stycznia. Sam a M ałgorzata 13 lipca. 5to A ndrzey W yszyński.

6to A ntoni Zieliński w ójt. Sam a Teresa. 7mo Dzierżanowski. Sam a Anna.

2o 7o A ntoni Zieliński kom endant niniejszy. 8vo Józef Rem iszewski 19 m arca. Sam a Barbara..

Józef Zakrzew ski, staro sta szczebrzeski.

9no M ichał Głogowski cześnik bełzki 29 w rześnia. lOmo Felix Sw ieżawski sędzia ziem ski w C ześnikach” 16.

W dalszym ciągu księgi klasztornej b ra k jest podziału na po ­ szczególne lata oraz określeń um ożliw iających ustalenie roku. Z n ajdu jem y na s. 31 jedynie przypuszczenie, że w ym ieniona tam data m a się odnosić do 1774 r., kiedy D ronow icz u stąp ił ze stanow iska su perio ra i w y jechał do Lw ow a dla w ykładów te o lo g ii1T.

j. p. Jana Maiiera malarza tutejszego, mając już dane złoto od w. jejme pani Zajączkowej za złt. dobrą m onetą niem ieckich 50 co czyni złt. 100 i zgodziłem .onego z jego farbami i robotą prócz złota i srebra za złt. 450 i tak z onym zawarłem kontrakt o robotę pomieniomą“. Tam że, s. 18.

19 Tamże, s. 26.

17 „Ta księga bez żadnych opisów a 28 M artii superius e.rpraessa

nescitur cujus anni, z domysłu tylk o dochodzić zdaję się, że anni 1774,

kiedy j. kis. Dronowicz niechcący ciężary dźwigać superiorstwa

zamoj-14. R o c z n i k i H u m a n i s t y c z n e

(12)

/

O. G erm an D ronowicz p rzy b y ł b y ł do Zamościa ze Zbaraża 3 m aja st. st. 1772 r. P rzekazał obowiązki superiora Gliceriusow i D ubickiem u. W dniu 15 stycznia 1775 r. został superiorem p rzy­ b y ły dn. 1 stycznia z Białegostoku N ikanor Soroczyński. Nowa zm iana na stanow isku zw ierzchnika klasztoru zamojskiego n a­ stąp iła 5 listopada 1776 r., gdy objął kierow nictw o w nim O. F ila re t M oczarski, przy b y ły z Szarogrodu 31 sierpnia tegoż roku 18. P rzez czas dłuższy od dokonanej p rzy tej okazji w izy­ ta c ji k laszto ru nie robiono odnotow ań w księdze klasztornej. . U k ry ta była i odnaleziono ją dopiero po nagłym w yjeździe do polskiego k ordonu M oczarskiego w szafie w jego stancji. Ten w y jazd zaskoczył i poruszył w szystkich 19.

skiego usilnym sposobem wyprosił się na dawanie teologii w Lwowie, na którą w yjechaw szy zdał m iejsce j. ks. Dubickiemu, misjonarzowi i wikarem u protunc zamojskiemu, który także m ieszkając więcej pół- rofcu zaniedbał co się działo opisać. Tandem die I Januarii v. sl na sam fest ojca naszego Bazylego Świętego za listem, obediencjonalnym zje­ chaw szy z białostockiego superionstwa na superiorstwo zamojskie 1775 instalow anym został na superiorstwo zam ojskie Nikanor Soroczyński...

die 15 Januarii 1775 anno“. Tam że, s. 31.

18 Rep. 66, Nr 13, D yaryusz..., k. k. 26, 31v., 31, 32v.

19 ,.Ta książka klasztornych dziejów, że od czasu wyż wyrażonej w izyty aż do tąd zaległa była czyli ukryta* dlaczego, nie wiem, a że dopiero po w yjeździe j. ks. sekretarza Moczarskiego znaleziona jest m ię­ dzy papierami w szafie w stancji jego, przeto um yśliło zgromadzenie tutejsze niektóre okoliczności w czasie mogące być wiadomości potrzeb­ n e w tejże książce następującym sposobem zapisać. A n a j p r z ó d Jegomość ksiądz pom ieniony sekretarz i superior tutejszy, gdy nadspo- dzianie odjechał tein klasztor zostaw iwszy i do polskiego kordonu prze­ niósłszy się, sta ł się w łaśnie w prost przyczyną niepotrzebnego a w cale niepom yślnego rozruchu“. Rep. 66, Nr II, s. 33—34. „Diebus mensis u lti-

mis F ebrauri 1783 anno actum: w niedługim potym czasie przybył tu od

j. w . o. biskupa delegow any komisarz jmć. ksiądz Julian Szporyng umyśl­ n ie dla zw iedzenia i rozeznania jak się ma klasztor, czyli, że po w y­ jeździe kryjomym, niespodzianym znacznie pokrzywdzony zostaje od

(13)

D nia 7 listopada 1783 r. przyb y ł do Zam ościa. O. A ntoni Stopkiew icz i objął rządy w klasztorze. N astępca jego O. H ila­ rión Łętow ski po ośm ioletnim przełożeństw ie w klasztorze tre m - bow elskim przy b ył na superiorstw o do Zam ościa dn. 2 lipca st. st. 1788 r . 20.

Na stronicach 38— 45 i 70— 72 księgi k lasztorn ej sp isa­ no jak iś wykaz gospodarstw z przedm ieścia i m ia sta z za­ znaczeniem osób w yznania r. 1. i r. 'g., bez d a ty sporządzenia tego spisu. Tak samo nie są d atow ane zapis p rzed ślu b n y i jak a ś lista osób (s. 46— 47). D atow ano 1828 r. n a s. 48 zapisy p rze d ­ ślubne i 1829 r. na s. 49 — 51 jak iś w ykaz gospodarzy i służby. Działalność m isy jn ą bazylianów zam ojskich odtw arza S ta tu s

et Ordo m issionis M onasterij Zam oyscensis O. S. B. M. Szcze­

gólnie ożywioną była w okresie k ilk u n a stu lat od w iosny 1755 do lata 1782 r., kiedy urządzono w dobrach O rdynacji, w n a le ­ żących do niej m iastach, w siach oraz na obszarach J a n a Ja k u b a Zam oyskiego 58 m isji ludow ych z udziałem tysięcznych rzesz w iernych obu o b rzą d k ó w 21.

Dtfarysz albo partyku la rn e notata M onasteru Zam oyskiego...

mieści w sobie:

a.) Sporządzoną 'przez superiora H erakliusza K osteckiego k ro ­ nikę k laszto rn ą z lat 1755 — 1764 (k. I — 17). N a k. 17 v. odnotowano: „N 13. D yariusz te n przep isan y je st do innej księgi”.

własnego sw ego (który to niepotrzebną porywczością swoją uczynił) przeszłego przełożonego jmci ks. M oczarskiego”. Tam że, s. 34.

20 Rep. 66. Nr 13 „Dyaryusz..., k. k. 40, 43v., Nr II, k. 37.

21 Szczegółowszy opis tych m isji w mej rozprawie: B laski i cienie

unii kościelnej w Polsce w (XVII—X V III w. w św ietle źródeł archiw al­ nych, „Księgę [pamiątkowa ku czci J. E. X. Biskupia Mariana Leona F ul-

mania“, cz. 3, Lublin 1939, s. 114—116, oraz w m ym artykule: Z dziejó w

zakonu bazylianów w Zamościu, „Teka Zamojska“, Zamość 1938 r.,

(14)

b.) E ienchus C om m unitatis, czyli w ykaz zakonników klasztoru zam ojskiego z lat 1764 — 1788 (k. 18 — 43 v.). Zaw iera w ia­ domości o stanow isku danego zakonnika (superior, m isjonarz, profesor, stu d ent, szafarz itp.), m iejscu poprzedniej pracy, dacie przy jazd u do Zam ościa, dacie w yjazdu, o w ydanych habicie, b u tac h itp.

c.) C om pend ium actorum o różnych wiadomościach, które się

k ie d y dziać m ogły, albo słyszeć dały z lat 1760 — 1764

k. 66 — 68).

d.) W ykaz parobków , podparobków , kucharek, kucharzy, p a­ stuchów , fu rm an ó w itp. z d atam i w ynajęcia ich, danym i o w ydan iu im pieniędzy, butów , kożuszków itp. z lat 1773 — 1799 (k. k. 43v. — 65v., 6 8 v — 85v.) Te zapisy um ie­ szczono na pozostałych w olnych k a rta ch po przew róceniu księgi dołem do góry.

D yaryusz w kolejności lat w ym ienia ojców bazylianów za­

m ojskich, in fo rm u je o p racach budow lanych, o różnych inw e­ stycjach k lasztornych. Z n ajd u jem y też tam , a zwłaszcza w dziale C om pendium actorum o różn ych wiadomościach b a r­ dzo in teresu jące no tatk i o zdarzeniach historycznych i roz­ m aity ch ciekaw ostkach, ch arak tery sty czn e dla ówczesnych n a­ stro jó w i psychiki.

W 1763 r. odpraw ili bazylianie zam ojscy trzytygodniow ą m i­ sję w Tyszowcach, gdzie kazania w ygłaszali nie tylko na rynku, lecz zaproszeni przez żydów rów nież w synagodze m iejsco w ej22. C h arak tery sty czn e są uw agi O. K osteckiego o m isji w H um ań- szczyźnie w 1764 r.: „W ty m roku 1764 diebus Februarii, w y je­ chaw szy z k laszto ru na m isję w Hum ańszczyznę baw iliśm y aż

22 „W tym roku i czasie jesiennym odprawialiśmy misje ludne po różnych m iejscach, w Tyszowcach była 3 niedzielna, tam na rynku by­ w ały kazania; i u żydów w bożnicy z obligacji tych że żydów synagodz- kich proszących, abyśm y m iew ali u nich kazania ...“.Dyaryusz..., k. 13.

„Sub tem pus hujusce m issionis habitae su nt duae conciones in syna­ goga Judaeorum in m ateria concernente H aebreos”. Rep. 66, Nr 12, s. 12.

(15)

od 5 tu m Ju lii ejusdem , tam na k ilk u m iejscach od praw iając m i­

sję plurim as m olestias ponieśliśm y dla g rubej i nieuży tej pro ­ stoty i niedow iarstw a syzm atyckiego. Dwóch nas tylko tam b a­ wiło stąd m isjonarzów , tam z M anków ki m ając p atró w dwóch do pom ocy słuchania spowiedzi. Je d n a k m isje ludne b y ły et cum

fru c tu ubérrim o. Tej m isji prom otores b y li j. w. ks. biskup

chełm ski Ryłło i j. w. Potocki, w ojew oda kijow ski. Te m isje były w sam ym H um aniu w ięcej m iesiąca, w T etyjow ie, w T a r­ gowicy, na sam ych granicach od Nowej S erbii i w Ł adyżynie. W szystkie cum solatio et fru c tu spirituali optim o” 2S.

Z no tat spisanych po w yjeździe superiora K osteckiego z Z a­ m ościa dow iadujem y się, że po spaleniu się w jesien i 1767 r. m o- n asteru ław row skiego zorganizow ano S tu d iu m P hilosophicum w klasztorze zam ojskim . Z aopatrzenie m ate ria ln e m iał zapew ­ nić fundusz w sum ie 50000 zł. złożony przez M ikołaja P otoc­ kiego, starostę kaniow skiego. Uczyli w Zam ościu filozofii, m ię ­ dzy innym i, — Józef Dziokowski, O rest N achim ow ski, O n u fry Tuczapski 24.

Nie zasklepiał się su perio r K ostecki w yłącznie w m u ra c h klasztornych. Obchodziły go żywo i w ypadki ogólnopolskie lub naw et w ydarzenia w innych k raja ch . P rzytoczę ciekawsze notaty. Pod rokiem 1763 umieszczono zapiskę o zgonie A ugu­ sta III: „W ty m roku dnia 5 tego O ctobris n a jja śn ie jsz y król August 3-ci um arł w Saksoniej. Z ostaw ił w iele p rete n d en tó w do koro n y ”. W C om pendium actorum ... czytam y:,, W ty m roku 1763 5-ta Octobris n a jja śn ie jsz y k ró l A ugust III um arł, Polskie osierocił, sław ę panow ania swego nieśm ierteln ą zosta­ w ił”. „W tym roku 1763 w L ublinie podczas try b u n a łu casu la­ ska się m arszałkow ska złam ała trefu n k iem , w nosili sobie om en iakiś nieszczęśliw y, i wyszło na to, bo w k ró tce król jegom ość

23 Rep. 66, Nr 13, k. k. 15 — 15v. Por. Rep. 66, Nr 12, s, 14— 15. 24 Rep. 66, Nr 13, k. k. 20 — 20v., 21, 36v.

(16)

u m arł i niebaw em potym m arszałek try b u n a łu tejże laski życie w przód niż fu n k cją zakończył” 26. In fo rm u je O. K ostecki w Dya-

ryu szu , że podczas bezkrólew ia w 1764 r. były różne zam iesza­

nia, „partitiones et dissensiones an im o ru m in ter m agnates”. Pod rokiem 1764 zapisuje w C om pendium actorum...: „Dnia 5-ta

M artii in 6-ta m z wieczora w poniedziałek zapustny wielkie na

niebie k o m ety b y ły i przebiegające płom ienie po obłokach ogni­ ste czerw one, od północy zaś ta k jasno było ja k by słońce scho­ dziło, m iesiąc był w pół pierw szej k w adry, pod k tó ry m tuż gw iazda pokazała się n a te n tylko ieden wieczór tak widziana była p rzy m iesiącu, nadedniem zaś słupy w idziane były ogniste, rózgi, m io tły et varia signa na niebie osobliwie od północy ku po łu d n iu ”. N a sejm ie elekcy jn y m obrano S tanisław a A ugusta, w D ya ryu szu zaznaczono: „M oskw a sub hoc tem p u s interregni w ielkie e x o rb itan cje po m iastach i w siach czyniła, scelera ne-

fanda patrabat p riv a tim et publice” 26.

Zarów no w D yaryuszu, ja k w C om pendium znajdujem y k ró tk ie n o taty o pożarze w Zam ościu w 1763 r.: „W tym roku m iasto Zam oyść p rz y A kadem ii w ielkim pożarem gorzało z w ieczora ledw ie ugaszono, że całe m iasto w popiół nie poszło

in m ense Octobri. Zajęło się od złotnika z kom ina, co pierw ej

poprzedziły znaki ko m ety na obłokach o pół godziny” „W tym ro k u 1763 diebus Octobris m ediis ogień się wszczął pod A kade- m iją i w iele dom ów od scholasterii aż po R atusz zgorzało. Ten ogień zapalił się z kom ina od złotnika i już się chw ytał Aka- \ dem ii, ale ugaszono” 27.

C hętnie n otow ał O. K ostecki różne dziw ne zjawiska: „W ro k u 1761 n iew iasta o m ilę od Zam ościa porodziła m on stru m n a k sz ta łt prosięcia, bez podobieństw a do człowieka. W roku daw niejszym w e w si Tuczapach poszedł człowiek złośliwy kosić w niedzielę i ta m ch m u ra nadeszła i piorunem ubiła gw

ałci-26 Tamże, k. k. 15v. 67v. — 68, 16. 27 Tamże, k. k. 13, 67.

(17)

cielą praw Bożych”. „W roku 1763 10 M arin po za b ram ę tu te j­ szą lwowską o godzinie szóstej zrana circa orturn solis niosło n ie­ w iastę wyżej dachów tylko' w koszuli iednej. W idzieli ją i sły ­ szeli jęczącą w ielu w iary godnych lu dzi” 2S.

W iadomości w C om pendium zaw arte dotyczą rów nież innych krajów . Pod rokiem 1763 um ieszczono n astę p u jąc ą inform ację: „Roku przeszłego im poratorow a rosyjska K a ta rz y n a m ęża swego P io tra Trzeciego im p erato ra okrutnego ty ra n a i zdziercę dób r duchow ych kazała wziąć w areszt a potym i sekw estr, w k tó ­ ry m um arł w krótce. Sam a zaś o bran a im p erato row ą i reb e lłi- zantów uspokoiwszy im perat fe lic tie r”. „W tym że ro ku około ś. Ja n a w ielkie p io ru n y panow ały, i w iele ludzi pobiły, kościo­ łów, dworów, i domów popaliły. Trzęsienie ziem i straszne i za- padnienie m iast po różnych k ra ja c h było. T ak też g rad y ta k ciężkie były, że ludzi, p tastw o i bydło zabijały, okna w ycinały, o czym z różnych k rajó w gazety donosiły” C o m p end iu m

otw iera k ró tk i opis prześladow ań jezuitów w P o rtu g alii w r. 1760 i w n astęp n y ch lata ch oraz w k rótce p otem w e F r a n c ji30.

W kró tk im studium o kronice k lasztoru bazylianów zam oj­ skich mogę się ograniczyć do om ów ionych w yżej czterech ksiąg, bo piąta księga: „A kta klasztoru zam ojskiego dotyczące się su m y

zip. 2000...“ nie posiada cech k ron iki klasztornej.

Powyższe m ate ria ły od tw arzają początki i rozw ój k laszto ru zamojskiego. Nie w szystkie zaw arte w nich w iadom ości są do­ kładne. Podług kro nik i spisanej przez superio ra K osteckiego, b a­ zylianów w prow adziła do Zam ościa Ą nn a Zam oyska, pod sk ar- b ina w ielka koronna, w 1706 r. Tym czasem zm arła ona 23 lipca

1704 r.

28 Tamże, k. k. 67v., 66v.

Tamże, k. k. 67—67v., 66v.—67^ 30 Tamże, k. k. 66—66v.

(18)

K ro niki klaszto rn e należą do bardzo cennych kategorii źró­ deł 4o dziejów gospodarczych, w yznaniow ych i k u ltu raln y ch . K asaty klasztorów w okresie Józefinizm u, w latach 1796 — 1835 i po po w staniach listopadow ym i styczniow ym odbiły się i na losach archiw ów zakonnych. „W iele archiw aljów przeszło w tedy także do zbiorów państw ow ych i konsystorskich, i te szczęśli­ w ie ocalały do dziś dnia i są dostępne dla nauki. Taki los spo­ ty k a ł sław ne i bogate arch iw a klasztorów bożogrobców w M iechowie, b en edyk ty n ó w w Tyńcu, cystersów i n o rb e rta - nów w W ielkopolsce i setki m niejszych zwłaszcza we wschod­ nich prow incjach Polski. Pozostałe na m iejscu w istniejących do dziś dnia klasztorach zbiory zaw ierają jeszcze olbrzym ie nie­ raz m ateiriały historyczne ta k co do swej starości jak i treści i ogrom u, ja k np. M ogiła, S tan iątk i, Częstochowa, Boże Ciało w K rako w ie itp. W raz z przechow anym i w zbiorach p ry w a t­ nych i publicznych archiw aliam i klasztornym i stanow ią one praw dziw ą kopalnię do h isto rii Kościoła i P olski” S1.

T aki b ył s ta n archiw ów k lasztornych przed w ojną. Zaw ie­ ru ch a w ojenna spowodow ała zniszczenie kom pletne lub czę­ ściowe licznych naszych zbiorów, nie w yłączając oczywiście k la ­ sztornych i kościelnych. O dzisiejszym ich stanie nie posiadam n ie ste ty k o n k retn y ch danych.

K ro n ik i klasztorne, a zwłaszcza bazyliańskie, rozproszone i nieraz nie dość znane, są na ogół zbyt m ało zbadane i w yzy­ skane. Ze w zględu na bogactw o i różnorodną treść zaw artego w nich m a te ria łu zasłu gują na pilniejszą uw agę badaczy.

31 Kazim ierz K a c z m a r c z k , Znaczenie archiw ów klasztornych dla historii. K ościoła i historii k u ltu ry du ch ow ej i m aterialnej w Polsce.

„Ateneum K apłańskie“, 1936, marzec, s. 300—301. Dr Wacław T o k a r z , W spraw ie archiw ów parafianych i klasztornych. Tam że, s. 304—305. Stanisław K u t r z e b a , H istoria źródeł dawnego praw a polskiego,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kolejne obrazy dramatu przynosz ˛a nowe warianty tworz ˛acych sie˛ mie˛dzy postaciami sekwencji układów dwójkowych, kontrapunktowanych scenami zbiorowymi, troche˛ jakby

The ADPLL is realized in 40-nm CMOS and has the smallest reported area of 0.0625 mm 2 among LC-tank oscillators while providing fractional-N operation, wide tuning range of 45%

[r]

W tym roku też, po raz pierwszy, podatnicy mieli prawo do przekazywania kwot w ramach 1% na kon- ta organizacji pożytku publicznego (dalej o.p.p.; organizacji, które mają taki

[…] jednorazowe lub powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające pra- wa lub dobra osobiste osób dotkniętych przemocą w rodzinie w szczególności narażające te

Pewne jego elementy, jak pokazy- wanie Żydów jako osobników ułomnych fizycznie, pojawiały się również później, między innymi na plakatach skierowanych do ludności polskiej

We now suppose that Wh is small with respect to unity. In that case the unsteady motion can be considered as a perturbation of the steady flow. We will neglect, as usual, second

Ten slotte vragen wij studenten in hun 4e paper te reflecteren op de rol die onderzoek in hun ontwerp heeft gespeeld, eveneens gebaseerd op wetenschappelijke kennis