• Nie Znaleziono Wyników

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Orłowski

Koloniści rolnicy w Ordynacji

Zamojskiej w końcu XVIII wieku

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i Humanistyczne 12, 157-179

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A

VOL. XII, 6 SECTIO F • 1957

Z K a te d r y H is to r ii P o w s z e c h n e j N o w o ż y t n e j W y d z ia łu H u m a n is ty c z n e g o U M C S .K ie r o w n ik : p r o f, d r J u li u s z W illa u m e

R y s z a r d O R Ł O W S K I

Koloniści rolnicy niemieccy w O rdynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku

Немецкие ‘ колонисты в Замойской Ординации в конце XVHI века Colons allemands sur le territoire du M ajorat de Zamość

vers la fin du XVIÜ-èine siècle. f

I. PRECEDENSY

Przystępując do reklam ow anej szeroko w Galicji akcji kolonizacyj- nej, m iał już rząd austriacki za sobą pewne doświadczenie. Dotyczyło to przede w szystkim Węgier, gdzie obok niemieckich urzędników wysyłał dwór austriacki niemieckich chłopów i rzem ieślników *. Kolonizację na terenie Galicji zapoczątkowały patenty Marii Teresy z r. 1774 i miała ona zrazu charak ter kupiefcko-rzemieślniczy. P aten t ów z 1 września wśród miast, w których m iano osiedlić Niemców protestantów , w ymienia także Zam ość2. Z większym rozmachem zabrał się do kolonizowania Ga­ licji Józef'II, nieprzejednany jego zwolennik, uważająjc proces osiedlania NiemcóW ną tym terenie za pożądany środek germ anizacyjny i popula­ cyjny 3. Zam ierzał on osłabić w ten sposób odrębność narodową zabrane­

1 P or. J. R u t k o w s k i : H istoria gospodarcza Polski. P o zn ań 1950, t. II, s. 8; Z. K a c z m a r c z y k : K olonizacja n ie m ie c k a n a w schód od O dry. P o zn ań 1945, s. 185.

* F. S e e f e l d t : Q uellenbuch z u r d e u tsc h e n A n sie d lu n g in G alizien u n te r K a iser

Joseph II. P la u e n 1935, s. 19; K . L ü c k : D eutsche A u fb a u k r ä fte in d er E n tw ic k lu n g Polens. P lau e n 1934, s. 413; P ierw si rzem ieślnicy niem ieccy pokazali się w Z am o­

ściu za raz po w łączeniu go do za b o ru au striackiego. P o r. G. S m 61 s k i: N iem cy

w G alicji. ,3 1 b lio te k a W arszaw sk a”, 1908, t . I, s. 340.

-* Ł. M i s e s : Die E n tw ic k lu n g des g u tsh e rrlich -b ä u erlich e n V erh ä ltn isse s in

G alizien. W ien 1902, s. 70; W. T o k a r z G alicya w p o czątkach e r y jó ze fiń sk ie j w Św ietle a n k ie ty u rzę d o w e j z ro k u 1783. K ra k ó w 1909, s. 275; L. S c h n e i d e r za

genezę p o lity k i kolo n izacy jn ej Józefa II u w aż a jego re a k c ję n a zacofanie ekono­ m iczne G alicji i słab e zaludnienie, k tó re m ia ł poznać w czasie sw ej sześciotygod­ niow ej w ęd ró w k i p o ziem iach te g o zaboru la te m 1773 r. P or. t e g o ż : D as K oloni- '

(3)

158 Ryszard Orłowski

go kraju oraz stworzyć kadry niemieckich pracowników, obsługujące ad­ m inistracje Galicji i popierające politykę rządu austriackiego 4.

Kolonizacja niemiecka za rządów tego cesarza objęła także Niem­ ców rolników (patent z 17 września 1781 r. ®) z w yraźną tendencją do rozszerzenia właśnie tego typu osadnictwa 6. W opinii dworu austriac­ kiego rolnifey niemieccy mieli być nauczycielami chłopów polskich7. Liczny napływ rolników niemieckich do Galicji i powstałe z nim kło­ poty i trudności, zwłaszcza n atu ry m aterialnej spowodowały, że władze austriackie poczęły się zastanawiać nad projektem umieszczenia zwielo­ krotnionych nadwyżek osadników w dobrach wielkiej własności ziem­ skiej. Liczono się zwłaszcza z faktem , że na skutek masowej ufcieczki poddanych z dóbr p ry w a tn y c h 8, właściciele stojąc przed trudnościami ekonomicznymi łatwo zgodzą się na uzupełnienie braków siły roboczej obcymi przybyszam i9. Na zachętę w ydał cesarz Józef II specjalny pa­ tent z 14 marca 1783 r., dający możność posiadaczom ziemskim osie­ dlania na teren ie ich dóbr rolników z zew nątrz 10.

Wobec jednak dużej powściągliwośai dominiów galicyjskich co do przyjm owania kolonistów niemieckich, rozwinął rząd austriacki nader ożywioną działalność podnoszenia wartości robotników rolnych pocho­ dzenia niemiećkiego. Spodziewając się zaś, że pojednawczo 11 nastrojeni niektórzy przedstawiciele szlachty polskiej poprą aktyw nie zamierze­ nia cesarza, w w ystąpieniach oficjalnych podkreślano: „Takowe domi­ nia, które do dóbr swoich kolonistów przyjm ą przysłużą się m onarsze” 12. Słusznie zauważył B. Łoziński, że łagodny „naw et przymilający ” się ton

‘ K a c z m a r c z y k : op. cif., 183. 5 S e e f e l d t : op. cif., s. 21—23.

• R. T e m p i e : D ie d e u ts c h e n C o lo n ien im K r o n la n d e G a lizie n . W ien 1860, s. 7 nn.; R u t k o w s k i : op. cit., s. 9.

’ K a c z m a r c z y k : op. cit., s. 183. s S e e f e 1 d t: op. cit., s. 27. '

* O rozprzężeniu n a w si g alicy jsk iej z pow odu zbiegostw a p oddanych p isa ł o s ta t­ nio J. B u s z k o : W p ł y w r e fo r m jó z e fiń s k ic h n a c h a r a k te r w a lk i k la s o w e j w si

z a c h o d n io -g a lic y js k ie j. (w:) „S tu d ia z dziejów w si m ałopolskiej w d ru g iej połowie X V III w ie k u ”, bm., 1957, s. 549. I

10 H. L a p u c k i : D zia ła ln o ść k o lo n iz a c y jn a M a rii T e r e s y i J ó z e fa I I w G alicji

1772— 1790. L w ów 1938, s. 120.

11 T o k a r z : op. cit., s. 299 nn.; S. S r e n i o w s k i : R ze c zp o s p o lita i G a licja w

la ta c h 1772— 1795. U w a g i o p ro g ra m ie p o lity c z n y m z ie m ia ń s tw a p o lskieg o . „P rz e ­ g ląd H isto ry czn y ”, R. 43: 1952, z. 1, s. 8 6 in n .; M. P. H e r a s i m e n k o : K la s i i so-

c ia ln i h r u p i v k tn c i X V I I I st. (w:) „Z Ieto rii Z achidnoukraiłiiskich Z em el”, Kiiiv 1957. s. 80—81; M. T y r o w i c z : W stęp do w yboru źró d eł G alicja od pierw szego rozbio­ ru do W iosny L udów 1772— 1849. K ra k ó w -W ro c ław 1956, s. XXIV, X X IX , X X X IX . 12 Z ak ład N arodow y im. O ssolińskich — W rocław (skrót: Ossol.) rk p s 2850 II. k. 6. Z biór cy rk u la rz y z 1. 1784— 1787.

(4)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku 159

cyrkularzy rządowych w spraw ach kolonistów w yraźnie odbiegał od „su­ rowego” i „w prost szorstkiego” rozporządzenia na codzień13.

Nade wszystko zachwalano pożytek jaki osiągną dziedzice z przyjęcia rolników niemieckich. Podkreślano mocno większą pracowitość, lepsze obyczaje, posłuszeństwo i abstynencję alkoholową przybyszów niemiec­ kich 14. Przeciw staw iano ich chłopom polskim, których krytykow ano prży każdej okazji, nazywając ich leniwymi i nieposłusznymi zuchwalcami. Zdaniem rządu austriackiego „dobry” przykład pracowitości i nienagan­ nego posłuszeństwa osadników niemieckich stanowić będzie niezbędną szkołę dla poddanych polskich 1S. Propaganda ta, licząca się z potrzebami chwili, uwzględniała również bodźce ekonomiczne. Zapewniono dominia, iż każdy kolonista otrzym a na „polepszenie swego stanu” 50 zł reń. ze Skarbu Najwyższego, które w części przejdą na rzecz właściciela dóbr. Twierdzono także, że większość kolonistów rekrutow ana będzie spośród zamożnych rolników niemieckich, którzy przez fak t posiadania własnych środków m aterialnych bardziej godni będą przyjęcia. Dla rozwiania po­ dejrzliwości reflektujących na osadzanie w swoich dobrach NiemcóW za­ strzegano, że kolonista nie będzie m iał prawa domagać się nadziału ziemi zgodnego z ustaleniam i odpowiednich patentów cesirskich. Rozmiar gruntów osadników pozostawiono wolnej decyzji dominiów, zaznaczając nawet, że może on wynosić ćwierć, półćwierci łana i m n ie j18.

Zobowiązania właściciela wobec kolonistów w świetle rozporządzeń władz wyglądały wcale nie groźnie, wręcz zachęcająco. Obek bezpłatne­ go m ateriału budowlanego, dostarczonego przez właściciela na dom,

18 B. Ł o z i ń s k i : Z czasów n o w icja tu a d m in istra cyjn eg o Galicji. „K w arta ln ik H lsto ry c a iy " , R. 21: 1907, s. 423 oraz t e g o ż : Z czasów jó ze fiń sk ic h . Tam że, R. 19:

1905, s. 46 1 nn.

11 N ie b y ło to zgodne z p ra w d ą gdyż n aw e t w sferach rządow ych p an o w a ła opi­ n ia o kolonistach, jako o ludziaoh skłonnych do oporu i niezadow olenia. P or. T o- k a r z : op. cit., s. 283; W ojew ódzkie A rchiw um P ań stw o w e O ddział n a W aw elu (skrót: W A PK r) — K ra k ó w 760, T eki S chneidra. K olonizacja G alicji.

15 Ossol., 2850/11, k. 6—6v. C zytam y ta m : „Nie tylk o stą d p rzy jm u jąc e pań stw o pożytek odbierze (m ow a o p rzysłużeniu się m onarsze) ale pró cz tego inne w y n ik a ­ jące do b ro d la dziedziców przez lepsze p raco w an ie n a ro li i polepszenie obyczajów poddanego, k tó re o sta tn ie dość oczyw iste p rzez częste zanoszenie sk arg przez p o d ­ danych tu te jsz y ch k rajo w y c h i dow odem okazane nieposłuszeństw a, czego now o- osadzony nie czyni, albow iem ten od w schodu do zachodu słońca pracow icie i p il­ nie ro lę sw oją u p ra w ia i nigdy d o p ró żn o w an ia nie przyzw yczajony, k tó ry n le d y nie zw ykł szukać uszczęśliw ienia sw ojego w p ija ń stw ie , je d y n ie ty lk o uszczęśliw ie­ nia fam ilii sw ojej, przez co zapatrzyw szy się tu te js z y p o d d an y n a pilność i dobre sp raw ow anie się, w y k o n y w an ie rozkazów m u w y d an y ch przez zw ierzchność polep­ szyć się koniecznie będzie m u sia ł i zapom nieć le n istw a i zuchw alstw a, przez co stan ie się dobrym poddanym , sz u k ają cy m sw ego i p ań sk ieg o dobra...."

(5)

160 Ryszard Orłowski

mieli otrzym ać koloniści kilkuletnie zwolnienie od świadczeń na rzecz dworu. P rzy czym zaraz w tym miejscu przypominano, że taka „wolni- zna” nie będzie dla szlachty polskiej nowością, „albowiem i przedtym takowe m ajdanom i nowoosiadłym udzielane i nadaw ane b y ły ’ 17.

Propaganda kolonizacyjna władz austriackich ie, z m iernym i rezulta­ tami, zwłaszcza jeśli chodziło o dobra w ielkiej w łasności19, zbiegła się z dążeniami ekskanclerza A ndrzeja Zamojskiego, dotyczącymi zagospo­ darowania gruntów pustych w O rd y n acji20. Sam Zamojski znalazł się pod bezpośrednim działaniem tej propagandy, otrzym ując listy w Spra­ wie kolonistów od gubernatora hr. B rigido21. Jak dużą wagę przywiązy­ w ał rząd do zjednania A. Zamojskiego dla swych planów kolonizacyj- nych świadczy zadowolenie z jakim przyw itano w kancelarii wiedeń­ skiej wiadomość o w yrażeniu jego chęci na przyjęcie 2 postrzygaczy (Tuchscherer) z F ran k fu rtu w r. 1784 22.

Trudno dziś dociec z całą pewnością co było istotnym powodem za­ angażowania się O rdynacji w spraw ę przyjęcia kolonistów niemieckich. Nie można tego zapisać na karb lojalności ordynatora ówczesnego A. Za­ mojskiego wobec władz austriackich, czy chęci schlebiania cesarzowi

17 Tam że, k . 8.

ł* P ro p a g an d a ta b y ła d w u k ieru n k o w a, tj. i w obec N iem ców, przed k tó ry m i roz­ ta cz an o m ira że korzyści w G alicji. W N adrenii, sk ąd głów nie czerpano zasoby k o ­ lo n istó w is tn ia ł n ie zb y t p o d atn y g ru n t po te m u w obec n ie najlep szy ch w spom nień z czasów b r a n ia sta m tą d o sadników do zaboru pruskiego. K rąży ło ta m n aw e t po­ w iedzenie: „In P olen tst n ic h ts zu holen ” . Zob. S. B r e d e c k y : H isto ris c h s ta ti-

s tłs c h e r B e y tr a g z u m d e u ts c h e n K o lo n ia lw e s e n in E u ro p a n e b s t e tn e r k u r z e ń B e s c h r e łb u n g d e r d e u ts c h e n A n s ie d lu n g e n in G a ltzłe n . B rtin n 1812, s. 82.

u K olonistów p rz y ję to ty lk o do m a ją tk ó w hr. Jó z efa M iera 1 K ossakow skiej. T o k a r z : op. ctt., s. 295; L a p u c k i : op. c i t , s. 125.

“ W ojew ódzkie A rchiw um P ań stw o w e — L ublin, A k ta O rd y n acji Z am ojskiej (skrót: W APL, AOZ), 1682, D yspozycje sk a rb u d o Sulimie, W ieprzca, Z arudzla, k. 9— 10;AOZ, 1578, k. 235; Z w ra c a n a to uw agę S. C z a r n o w s k i : S tu d ia z h is to r ii m yśli

i r u c h ó w s p o łe c zn y c h . D zieła, W -w a 1958, t. II, s. 50.

11 L isty d a to w a n e śą 10 i 14 czerw ca 1784 r. A rch iw u m G łów ne A k t D aw nych — W -w a (skrót: AGAD), B ib lio te k a O rd y n acji Z am o jsk iej (skrót: BOZ), I—10, D oda­ te k do p lik u 449, k. 118; W c y r k u la r n i w y d an y m w Z am ościu z 24 VI 1784 pisano: „...jak pożyteczne to p rzy jm o w an ie tych że kolo n istó w , ta k w ogólności d la całego k ra ju , ja k o te ż z osobna d la każdego d ó b r posesora co do polepszenia rolnictw a, in d u s trii 1 p o le ro w a n ia obyczajów p o d d ań stw a w p rzyszłym czasie być m oże". B ib lio tek a P o lsk iej A kadem ii N a u k — K ra k ó w (skrót: B ib lio tek a PA N — K raków ), rk p s 805, k. 25, K o p iarlu ez rozporządzeń u rzę d u cy rk u la rn e g o zam ojskiego z 1. 1782 —1787.

“ L a p u c k i : op. cit., s. 127. N a początku X IX w. sprow adzono do O rdynacji k ilkudziesięciu su k ie n n ik ó w niem ieckich i osadzono ich w Janow ie. P o r. J. B a r ­ t y ś: S u k ie n n ic tw o w O r d y n a c ji Z a m o js k ie j w 1 p o ło w ie X I X w ., „Przegl. H ist.", 1958, z. 3, s. 494.

(6)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zam ojskiej w lcońcu XVIII w ieku 161

Józefowi II, choć skojarzenia tak ie może nasunąć form uła w stępna umo­ wy zawartej z cyrkułem zamojskim w r. 1784 w spraw ie kolonistów. Czytamy tam: „Państwo Ondynacyi Zamojskiej podług danego swego doświadczenia i d l a d o p e ł n i e n i a N a j w y ż s z y c h z a m i a ­ r ó w podług sił swoich chcąc dopomóc do osadzenia niemieckich fam i­ lii...” 23. Być może podyktowane to było chęcią zjednania cesarza w celu potw ierdzenia przez niego statu tu O rdynacji, co pozostawało w związku z zabiegami ordynatów, zwłaszcza Jana Jakuba Zamojskiego, poprze­ dnika Andrzeja, o zatrzym anie całości dóbr w granicach jednego zabo­ ru 24. Domniemania te pozostają w sferze hipotez, ponieważ b rak na to konkretnych dowodów źródłowych. W liście do króla Stanisław a A ugusta Poniatowskiego z 10 m arca 1786 oczyszcza się ekskanclerz z wysuwanych pod jego adresem zarzutów zaprzaństwa, zapewniając króla o wierności dla niego i spraw y narodowej 2S. Pew ien w pływ na decyzję A. Zamoj­ skiego mogły mieć mniemania współczesnych co do umiejętności i pra­ cowitości Niemców, poparte nieraz indyw idualnym i doświadczeniami magnatów 28 W związku z ty m mogły 'powodować ordynatem dążenia do zagospodarowania dóbr, nadszarpniętych zniszczeniami w ojennym i XVII i początków XVIII w., ożywienia przem ysłu i hodowli. Tłumaczą to mię­ dzy innymi starania A. Zamojskiego o pozyskanie dla O rdynacji rze­ mieślników niemieckich. W umowie zaś o przyjęcie kolonistów w r. 1784 zastrzegł sobie ordynat praw o wyboru rolników niemieckich 2T. Nie w y­ kluczony był także zamysł A. Zamojskiego stworzenia w O rdynacji m a­ łych gospodarstw sam owystarczalnych, k tó re m iałyby stanowić przykład szerzej pojętych reform gospodarczych. Taki eksperym ent stanowić m ia­ łyby osady kolonistów niem ieckich28 i późniejsze gospodarstwa Żydów z pierwszej połowy XIX widku 28 Wreszcie jednym z motywów postępo­ wania Zamojskiego mogła być chęć uzyskania pieniędzy, deklarowanych przez władze w związku z przyjm owaniem kolonistów. Perspektyw a uzy­

** AGAD, BOZ, 1313, A kta o c h a ra k te rz e ad m inistracyjno-gospodarczym , bez p aginacji (skrót: bp.).

“ Por. R. O r ł o w s k i : Położenie chłopów w dobrach O rdynacji Z a m o jsk ie j w

d rugiej połow ie X V I I I w. „A nnales U n iv e rsita tis M a ria e C urie-S k ło d o w sk a”, sec.

F, L ublin 1956, vol. V II, s. 113.

** K opia odpow iedzi d a n e j S tanisław ow i A ugustow i w in te re sie M niszchów, 10 III 1786. AGAD, BOZ, p lik 449.

“ L a p u c k l : op. ctt., s. 125. 17 AGAD, BOZ, 1313, bp.

** W APL, AOZ, 16952, A kta E ncyklopedii R olniczej czyli o pisanie sta n u gospo­ d a rs tw .w łościańskich w O rdynacji, k . 41.

" P or. J. B a r t y ś: O ży d o w sk im osadniettoie ro ln iczy m w O rdynacji Z a m o j­

sk ie j w p ie rw szej połow ie X I X w ie k u . „B iuletyn Żydow skiego In s ty tu tu H isto ­

(7)

162 Ryszard Orłowski

skania nowych środków finansow ych stanow iła propozycję nęcącą tym więcej, że sytuacja m aterialna O rdynacji w drugiej połowie XVIII wie- jtu nie należała d o najlepszych.

Jesienią 1784 r. zgodził się ordynat A. Zamojski przyjąć do swoich dóbr 80 rodzin niemieckich rolników 30. Czyn Zamojskiego, odpowiadają­ cy austriackim planom kolonizacyjnym, szybko w ykorzystał rząd jako nowy elem ent propagandowy. D ekretem z dnia 23 grudnia 1784 r. uznał Józef II decyzję Zamojskiego za „czynność patriotyczną” 11 i za pomocą cyrkularzy polecił podać to do publicznej w iadom ości32. Dwór austriac­ ki spodziewał się zapewne, że za przykładem znanego A. Zamojskiego pójdą inni magnaci galicyjscy.

4

II. PO ŁO ŻENIE KOLO NISTOW W ŚW IETLE UMOW

Sposób urządzenia kolonistów w O rdynacji określały dwie umowy, wspomniana z 14 w rześnia 1784, r., zatwierdzona przez samego cesarza Józefa II oraz druga z 1 m aja 1785 r., zaw arta dodatkowo z chwilą przyj­ mowania 10 dalszych ko lo n istó w 33. W praktyce umowa druga była w O rdynacji podstawą, regulującą sytuację kolonistów. Dodać należy, że w tym samym czasie przyjął A. Zamojski 28 rodzin niemieckich rze­ m ieślników do Zam ościa34.

Oto jak wyglądało położenie kolonistów w świetle umów. Każdej „fa­ milii" zobowiązał się ordy n at dać ziemię na 30 korcy wysiewu, obejmu­ jącą 12672 łokci polskich kwadratow ych, co odpowiadało 23 morgom i 89

“ U m ow a m iędzy o rd y n ate m Z am ojskim a u rzęd em cy rk u la rn y m zam ojskim z d n ia 14 IX 1784. AGAD, BOZ, 1313. T ek st um ow y dw ujęzyczny niem iecko-polski.

,l E dicta et m andatu. 1785, s. 9; Por. ta k ż e AGAD, BOZ, I—5, A k ta fam ilijn e Z am ojskich dz. II a rc h iw u m p raw n eg o O rd y n acji Z am o jsk iej sporządził M. S tw o- rzy ń sk i 1827, s. 326 o raz B iblioteka N arodow a, BOZ, r k p s 1586 bp., Ja w o rsk i: Rodo­ wód fa m ilii Z am ojskich. M ówi się ta m o „zadow oleniu p a trio ty c z n y m ” cesarza Jó ­ zefa n .

58 B iblioteka C zarto ry sk ich — K raków , rk p s 2871, C y rk u la rz e i rozporządzenia w ład z au stria c k ic h z 1 1775— 1788, s. 170— 171. C zytam y ta m : Iż n a jjaśn iejsza JC K M u k o n te n to w an ia najw yższego jw . h ra b ie m u Z am oyskiem u za ch ę tn e tychże k olonistów p rzy ję cia okazanego pow szechnym c y rk u la rz e m publikow ać rozkazała a za ty m k a ż d a zw ierzchność n a ś la d u ją c a p rzy k ła d u ta k pięknego zasług sk a rb ić m oże”. P or. ta k ż e Ł o z i ń s k i : Z d zie jó w n o w icja tu adm inistracyjnego..., s. 113 oraz L. S c h n e i d e r : Das K olonisaticm sw erk Jo sefs II m G alizien, s. 55—63.

” U m ow a m iędzy o rd y n ate m Z am ojskim a u rzęd em cy rk u la rn y m zam ojskim z d n ia 1 V 1785. AGAD, BOZ, 1313. T eksty te j um ow y spotykam y w ak tac h do­ tyczących kolonistów z X IX w. W APL, AOZ, 4731, A k ta ogólne dotyczące się k o ­ lonistów założone w r. 1857, k. 21—24v; AOZ, 4732, k. 1—8.

(8)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku 163

p rę to m 35. Z przestrzeni tej przeznaczono 1 korzec na dom i ogród, 5 kor- cy na łąkę i 24 na pole orne. Ziemia przeznaczona pod dom mieszkalny, zabudowania gospodarskie i ogród, stanowić miała nierozdzielną całość. Podział reszty gruntów zależny był od woli zarządu dóbr Ordynacji. Zie­ mię otrzym ywali koloniści na wiosnę w obecności przedstawiciela cyr­ kułu, delegata zarządu dóbr (ekonoma generalnego) oraz starszyzny gromadzkiej najbliższej wsi. Ziemię tę dostaw ali oni zgodnie z jej po­ działem w O rdynacji na odpowiednie klasy. K ryterium podziału'na k la­ sy określała wydajność ziemi (plony). Klasę I stanowiły grunty, na któ­ rych urodzaje wynosiły od 8 do 9 ziarn i więcej: klasę II, średnią — od 6 do 7 ziarn; III „najpodlejszą” — od 4 do 5 36. Podobnie na trzy klasy podzielono łąki.

Zgodnie z ustaloną klasyfikacją pól obciążono kolonistów następujący­ mi w ym iaram i czynszu rocznego, obliczanego od korca wysiewu zbóż: z najlepszej klasy 55 krajcarów , średniej 45 krajcarów , „najpodlejszej” 35 kr. Opłatę czynszową rozumiano jako świadczenie z całej osiadłośfci za w yjątkiem gruntów leżących ugorem 37 (według obowiązującej rotacji upraw — trójpolówki). Pierw sze świadczenia czynszowe m ieli płacić ko­ loniści po upływie trzech lat wolnizny. Czynsz ów miał być płacony w dwóch ratach: 1 stycznia i 1 lipca, w prost do kasy ordynackiej. W w y­ padku niezawinionego zniszczenia gospodarstwa, klęsk elementarnych, czasowo niewypłacalni koloniści musieli odrobić ekwiwalent, lub za ze­ zwoleniem zarządu dóbr spłacić należny czynsz ustalonym i ratami. Za regularne uiszczanie świadczeń czynszowych ponosiła odpowiedzialność cała społeczność kolonistów osiedlonych w danej w s i38. W celu sprawnej kontroli ewidencji ren ty czynszowej każda rodzina zobowiązana została do prowadzenia specjalnych książeczek, w których notowano na bieżąto wpłaty.

Ziemia dostawała się kolonistom darmo „ in e m p h i t e u s i m czyli dzier­ żawę dziedziczną” 39. W myśl umowy pierwszej ziemia ta miała pocho­ dzić z pól czynszowych i folw arcznych40. W umowie drugiej zaznaczono, że g ru n ty dla kolonistów przeznaczy się z pustek i areału folwarcznego. Wespół z gromadą korzystać mieli koloniści z pastwisk. W związku

** W APL, AOZ, 4731, k. 2; Początkow o zam ierzano daw ać kolonistom n a te r e ­ nie G alicji 40 m rg. Zob. S e e f e l d t : op. cit., s. 26—27. W dob rach k am eraln y c h otrzym yw ali p rze cię tn ie od 11—17 m rg. T o k a r z : op. cit., s. 289; R u t k o w ­ s k i : op. cit., s. 11.

*• AGAD, BOZ, 1313.

57 Wg um ow y ugorem m iało leżeć pole na 6 korcy w ysiew u. M AGAD, BOZ, 1313.

s* Tam że.

** P rzeznaczanie dla kolonistów g ru n tó w folw arcznych było źródłem niezado­ w olenia i pro testó w chłopów polskich. Zob. B u s z k o : op. cit., s. 568.

(9)

164 Ryszard Orłowski

z tym uczestniczyć mieli w utrzym aniu pastucha gromadzkiego. W ra ­ zie zrobienia szkody przez ich bydło w posiadaniu pańskim lub gromadz­ kim, pokryw ali tę stratę koloniści, zgodnie z uchwałą starszyzny, łącznie z obowiązującym w O rdynacji „strafem ” w wysokości 6 kr. od sztuki bydła. O płatę tę składano w kasie gromadzkiej. Jeśli szkód" w y­ nikła z winy pastucha rekompensowano ją z jego zarobków. K orzystanie z pastw isk gromadzkich m iało być czasowe, w umowach bowiem zobo­ wiązywał się ord yn at wydzielić kolonistom specjalne działki „dla dro­ biu, cieląt i prosiąt”.

Każda rodzina nowoosadźców otrzym yw ała dom kry ty słomą, składa­ jący się z komory i kuchni. Izby posiadać m iały podłogi, kuchnia zaś piec z piekarnikiem i kominem murowanym, wypuszczonym na dach. Dom m ieszkalny zbudowany m iał być w edług projektu, przeznaczonego dla kolonistów w dobrach k am eraln y ch 41. Z zabudowań gospodarczych otrzym yw ali koloniści stajn ię na 8 sztuk bydła. W pierwszej w ersji umo­ wy stajnię w ystaw ić mieli sobie sami koloniści z m ateriału dostarczone­ go przez Ordynację. Zapewne na Skutek rocznego doświadczenia, umo­ wa z r. 1785 zobowiązuje już ordynata do w ystaw ienia stajni własnym sumptem. Ponadto przyrzekł ord y nat w ystaw ić kolonistom także stodo­ łę. Zastrzeżono jednak w umowie, że każda rodzina proporcjonalnie do swoich sił i możliwości m usiała dołożyć się przy wznoszeniu wymienio­ nych zabudowań, pod grozą przymuszenia. Wszelkie uszkodzenia budyn­ ków w toku ich używania napraw iane być m iały na koszt kolonistów. Tak samo jak ziemię, wymienione zabudowania brali osadnicy na zasa­ dzie wieczystej dzierżawy.

G runty oddane kolonistom obsiewał bezpłatnie dw ór w ram ach obo­ wiązującego systemu trójpolowego. Pierwszą część „ziarnem zimowym”, drugą jarym , trzecia ugorowała.

Każde gospodarstwo osadnicze otrzym yw ało za odpłatą parę koni (w tym jedną klacz), parę wołów, dw ie krow y i 1 maciorę. Zgodnie z umową inw entarz ten miał być doborowy. W celu powiększenia „stada i obory” zapewniała O rdynacja bezpłatny rozpłód. Ze sprzętów gospodarskich otrzym ywali koloniści: wóz kuty, pług, bronę z żelaznymi kolcami, ry­ del. W ydany inw entarz żywy i narzędzia rolnicze wpisane były, z po­ daniem aktualnej ceny, do specjalnej księgi, w której stw ierdzali kolo­ niści podpisem (przeważnie krzyżykami) odbiór nadania. Należność za w szystko musieli oni zwrócić po upływie sześciu lat, sześcioma równymi ratam i, płatnym i 1 stycznia każdego roku.

41 Z abu d o w an ia k olonistów s ta w ia n e b y ły w edług u sta lo n y c h schem atów . W y­ k o n an ie ich było niesolidne, p o k ilk u la ta c h w a liły się. P or. J. B u r s z t a : Od

(10)

Pierwsza p artia kolonistów m iała rozpocząć odpłatę 1 stycznia 1789 r. (nie wiadomo dlaczego ak u rat po 5 latach) druga 1 stycznia 1791 r. W umowie z r. 1784 nie ustalono kw estii rozporządzalności inw enta­ rzem żywym. P recyzuje to dopiero umowa z r. 1785, stwierdzająca, że zarówno ilość ja k i gatunek bydła były nienaruszalne. Zabroniono także, poza specjalną i każdorazową zgodą zwierzchności, sprzedaw ać inw en­

tarz żywy.

We wsiach, w których osiedlono kolonistów w ilości conajmniej 6 ro­ d z in 42, sporządzano księgę gruntow ą z podaniem szczegółowych da­ nych personalnych, stanu posiadania, z zaznaczeniem wysokości czynszu oraz innych świadczeń na rzecz O rdynacji. W księdze tej wprowadzono także specjalną ru b ry k ę na w pisanie kontrybucji cesarskiej. Zapisy w księdze gruntow ej posiadały moc „na wieczne czasy”, przy czym ustalenia tam zaw arte, w ynikające z umowy były „wiecznym praw em ” dla obydwu stro n i nie mogły ulec żadnym zmianom. W pisany do księgi te k st zaopatryw ano w podpisy kontrahentów , dla większej zaś ważności zapis te n sygnował urząd cyrkularny. Zdarzające się zmiany w gruntach, przewidziane w umowie, notow ane być m iały w specjalnych protokółach. Ew entualne różnice trzeba było zapisać w odpowiednim miejscu księgi gruntowej, bez w prowadzania jakichkolw iek zmian w pierw otnych za­ pisach.

Wspomniane przy okazji omawiania księgi gruntow ej „inne świadcze­ n ia” na rzecz O rdynacji wym agają pew nych w yjaśnień. W zasadzie pod­ stawową ren tą feudalną obowiązującą kolonistów w O rdynacji był czynsz. Z innych ciężarów feudalnych w ym ieniano tylko konieczność odrabiania przez kolonistów w czasie żniw 12 d n i (po 2 dni w ciągu 6 tygodni) za w ynagrodzeniem 10 kr. za pracę siekierą. Z chwilą, gdyby Ordynacja wymagała więcej niż 12 dni, zmuszona była zawrzeć specjal­ ną umowę, tak jak „z obcym i,.najemnikami”. Umowa z r. 1785 staw iała większe wymagania w tym względzie. Każdy z gospodarzy-ko1 onistów po upływie 3 lat wolnizny zobowiązany był do odrabiania 8 dni pań­ szczyzny pieszej w ciągu roku, do pracy „koło budowli domów dworskich, m łynów albo też podczas żniw i siana żęcia”. W tym w ypadku jednak nie mógł dw ór wymagać od kolonistów więcej aniżeli po 2 dn i w ciągu tygodnia. Za każdy taki dzień płacono po 10 kr. Do robót o charakterze publicznym (szarwarków) obowiązani byli koloniści na równi z gromadą. To samo dotyczyło zakw aterowania m ilicji cesarskiej i tak zwanych forszpanów.

Świadczenia na rzecz m onarchii płacili koloniści dobrowolnie, nie mogli

41 Zazw yczaj tw orzono w tedy w G alicji m ałe osady kolonistów od 10—20 do­ m ostw. S m ó l s k l : op. cit., s. 341.

(11)

lf>6 Ryszard Orłowski

liczyć na potrącanie ich w powinnościach na rzecz Ordynacji. W celu zewidencjonowania tych świadczeń zaprowadzono znowu specjalne ksią­ żeczki indywidualne. Jeśli któ ry ś z kolonistów nie był w stanie uiścić podatku na rzecz monarchii, płaciła za niego Ordynacja. Musiał jednak pracą odrobić to. Za pracę parą bydła liczono mu 7,5 kr., za pracę pieszo 5 kr. Do innych powinności nie byli koloniści pociągani, pozwolono im za to najmować się dobrowolnie do „pańskich służb”. Dwór nie miał, pod ostrym rygorem, praw a brać od kolonistów do służby na folwarku lub w gromadzie dzieci, parobków czy dziewek.

Nad nowoosiadłymi kolonistami zastrzegł sobie ordynat praw o pier­ wszej instancji, tak ja k w stosunku do pozostałych poddanych. Nad ustą­ pionym zaś grun tem i całą posiadłością "osadnika praw o dominium

directum, na mocy którego mógł ordynat w określonych okolicznościach

usunąć kolonistę. Na w ypadek śm ierci gospodarza m ajętność w całości przechodziła w ręce praw ow itych sukcesorów. Mogli oni gospodarować wspólnie na takim gruncie, lub, otrzym aw szy proporcjonalny ekwiwa­ lent, zrzec się swych praw do spadku na rzecz jednego z rodzeństwa.

Zastrzeżone umową usunięcie kolonisty z g ru n tu mogło nastąpić w wy­ padku: a) lenistw a i złego rządzenia się, b) niepłacenia przez 2 lata czyn­ szu „przez swój jaw ny niestatek”. W obu jed n ak wypadkach na w yrzu­ cenie kolonisty z domu i ziemi potrzebna była aprobata cyrkułu zamoj­ skiego. Ta zgoda cyrkułu była jaw ną protekcją kolonistów niemieckich ze strony władz adm inistracyjnych, za którą kryła się wola m onarchy 43.

W ciągu 15 lat nie wolno było kolonistom zaciągać żadnego długu ob­ ciążającego posiadłość. Po upływie jednak tego czasu (za punkt wyjścia brano datę zawarcia umowy) za wiadomością dworu mógł osadnik sprze­ dać swoje gospodarstwo pod w arunkiem jednak, aby kupujący nabył związane z tą posiadłością świadczenia. Nabywcą mógł być jedynie Nie­ miec, w yraźnie zastrzeżono to w umowie. W umowie pierw szej powie­ dziano, że nabywcą powinien być „podług możności” Niem iec nie po­ siadający jednak żadnej posesji i przeciwko którem u nie miano w Ordy­ nacji nic do zarzucenia. Żadnemu koloniście nie wolno było mieć na terenie dóbr ordynata dwóch gospodarstw, gdyby zaś zdarzyło się, że mógł je posiąść na przykład na drodze spadkowej — wówczas w prze­ ciągu roku i jednego dnia musiał koniecznie jedną z posiadłości sprzedać. Gdyby zdarzyło się, że po upływ ie 15 lat według opinii zarządu dóbr kolonista w skutek w ym ienionych wyżej przyczyn nie mógł pozostać na osiadłości, w tedy otrzym yw ał półroczne wypowiedzenie. W tym czasie musiał znaleźć na swoje gospodarstwo kupca, jeśli tego nie uczynił, or­ dynat miał pełne praw o usunąć go i na jego miejsce osadzić innego,

(12)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku 167

0 ile możności Niemca. W żadnym razie nie wolno było tego gospodar­ stwa przyłączyć do folwarku.

Drzewo na opał dostawali koloniści bezpłatnie z lasów ordynackich od 1 m aja do końca października po jednej furze na tydzień, od 1 listo­ pada zaś do ostatniego dnia kw ietnia po 2 fury. Drzewo na opal pocho­ dziło z „opadów, wywrotów, pniaków”. Odbiór jego odbyw ał się w w y­ znaczonych dniach w ciągu tygodnia i w zgóry wskazanym miejscu. W wypadku nadużyć w tej dziedzinie podlegali koloniści ustalonym k a­ rom. W umowie zastrzegł sobie ordynat, iż z chwilą gdyby w przyszło­ ści brakło drzew a opałowego w lasach, co potwierdzić miał jednak urząd cyrkularny, wówczas koloniści na równi z pozostałymi poddanymi zmu­ szeni będą kupować j e 44.

Za korzystanie z młynów ordynackich, zgodnie ze wskazaniami pa­ tentów austriackich, musieli koloniści oddawać 16 m iarę. Na wypadek powierzenia którem uś z kolonistów „pożytku” lub „prow entu” na przy­ kład m łyna lub karczmy, spisana miała być specjalna umowa.

Koloniści podlegali ordynackiem u praw u propinacyjnem u. Surowo zabroniono im zaopatryw ać się w obce trunki, bez specjalnej na to zgo­ dy zarządu dóbr. Zapewniono jednak osadników, że otrzym ywać będą zawsze dobre napoje alkoholowe i za niską opłatą. Studnie kopali sobie sami koloniści, uzyskując w tym celu potrzebne m ateriały 2 dworu. Wzbroniono im łowienia ryb w pańskich stawach.

W celu łatwiejszego kontaktow ania się z kolonistami, w większych skupiskach kolonistów polecono w ybierać wójtów. W ybór jego musiał być zatwierdzony przez zarząd dóbr. Wójt ten po złożeniu przysięgi czuwać miał przede w szystkim nad wykonaniem przez kolonistów po­ stanowień umowy. Za spraw owanie swej funkcji nie otrzym ywał on żadnej ulgi w świadczeniach ani też żadnego wynagrodzenia. Koloniści z racji otrzym ania gruntów folwarcznych nie płacili dziesięciny. Jeśli posiadali żarna, płacili opłatę „Żarnowego”. O statnie spraw y nie były objęte kontraktem , lecz wzmianki o nich znajdują się w inw entarzach gruntow ych 4S.

Dla zabezpieczenia bytu kolonistów do chwili uzyskania ich pier­ wszych zbiorów zapewnił im ordynat pomoc materialną. Do 1 lipca pierwszego roku pobytu w Ordynacji otrzym ywali oni bezzw rotne za­ pomogi na żywność: 4 kr. dla osoby dorosłej, 2 dla dzieci. Zapomogi

44 Z astrzeżenie dość dziw ne jeśli zw ażyć, że ogólna p ow ierzchnia lasów w O r­ dynacji w ynosiła w r. 1847 243 ,tys. m orgów , W AFL, AOZ 2976, k. 65—67.

45 W APL, AOZ, 1141, O pisanie daw nych in w en ta rsk ic h pow inności z p o rów ­ naniem do now ej u rb a ria ln e j należytości z 1789 r. G rom ada H uszczki W ielkiej 1 M alej, bp.; AOZ, 191, k. 2—6, In w e n ta rz wsd Z am chu r. 1789.

(13)

168 Ryszard Orłowski

te dawano w połowie pieniędzmi, w połowie w naturaliach. Pieniądze na ten cel pochodziły z zasiłków rządowych, wynoszących na każdą ro­ dzinę 250 zł, reńskich (1000 złp.). Kolonistów zakw aterowyw ano darmo. Zasiłki pieniężne i rzeczowe były szczególnie potrzebne, gdyż przybyli do Galicji rolnicy niemieccy byli na ogół źle sy tu o w an i46.

III. SY TU A C JA OSADNIKÓW N IE M IEC K IC H W PRA KTYCE

Na mocy zinterpretow anych wyżej umów osadniczych przyjęto do O rdynacji 90 rodzin rolników niem ieckich47. Rozmieszczono ich wów­ czas na terenie 2 kluczy dóbr: sitanieckim i szczebrzeszyńskim (ilość kluczy zmieniała się w ciągu badanego okresu). Jakkolw iek brak szcze­ gółowych danych co do aktualnego miejsca osadzenia kolonistów w la­ tach 1784 i 1785, niesłuszne jest stw ierdzenie Lapuckiego, w ym ieniają­ cego dwie miejscowości: Różaniec i Korchów 48. Inw entarze bowiem wsi Płoskie z r. 1785 w zm iankują o kolonistach w Białobrzegach, pod r. zaś 1784 o osiadłych kolonistach niemieckich w B ro d ach 49. Niemców osa­ dzono również w N iedzieliskach50 i Lipsku B1.

Z fragm entarycznych danych, rozproszonych po inw entarzach grun­ towych w ynika następujące rozmieszczenie kolonistów !2:

W ieś D ane z ro k u Ilość osadników B iałobrzegi 1793 6 H uszczka W ielka i M ała 1789 4 K orchów 1789— 1790 9 P łoskie 1793 — R óżaniec 1791 12

Zam ch 1789 17

Niepełność danych w inw entarzach mogła być w ynikiem przesunięć kolonistów, dyktow anych względami gospodarczymi zarządu dóbr. Tak

“ T o k a r z : op. cit., s. 282, 289.

47 AGAD, BOZ, 1313; L a p u c k i : op. cit., s. 127. 48 T am że.

48 BibL NaTod., BOZ, rk p s 1815, k. 5v, 10v, 39, 99v, 117.

60 N osalski do sk a rb u , 19 IX 1784. W APL, AOZ, 1597, P a p ie ry ekonom iczne r. 1784, k. 216.

41 W APL, AOZ, 1638, k. 28. R e la cje leśniczych.

57 D la w si B iałobrzegi i P łoskie W APL, AOZ, 443, In w e n ta rz w si Płoskiego r. 1793, k. 4—4v, 20; Huszcziki W ielkiej i M ałej, AOZ, 1141, AOZ, 131, In w e n ta rz g ru n to w y w si H uszczki W ielkiej i M ałej 1789 r., k. 13—14; K orchow a, AOZ, 140, In w e n ta rz g ru n to w y gro m ad y K orchów 1790 r., k. 2v—3 o ra z AOZ, 763, P rotokół pom iarow y w si K orchow a, k. 162— 162v.; R óżańca, AOZ, 506, In w e n ta rz dóbr R óżańca r. 1791, k. 20—21; Z am chu, AOZ, 191, In w e n ta rz w si Z am chu r. 1789, k. 2—6.

(14)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku 169

na przykład o zam iarze osiedlenia Niemców w nowo powstającej wsi Antonówce wspomina opis granicy wsi Sitańca z r. 178883.

Bardziej kom pletny spis kolonistów niemieckich w Ordynacji pocho­ dzi dopiero z r. 1800, przedstaw ia się on jak następuje 54:

S ta n i w yposażenie kolonistów niem ieckich w r. 1800 Ilość

ro ­ dzin

Wsie

Ogrody Role Łąki Razem Zasiewają Zbie­rają siana U I O Z Ó W mrg. są i. mrg. sąż. mrg. są i. mrg. sąi. mrg. sąi. 8 B iałobrzegi 6 300 148 800 30 1500 185 1 0 0 0 105 300 34 6 B ród S tary 4 1025 1 1 1 600 23 325 139 350 78 1425 24 4 H uszczka W. 3 150 74 400 15 750 92 1300 52 950 16 11 K orchów 8 812 204 300 42 863 255 375 144 1 0 1 2 44 8 P łoskie 6 300 148 800 30 1500 185 1 0 0 0 105 300 32 15 Rogóżno U 962 278 700 58 1 2 348 75 197 362 60 14 Różaniec 10 1325 259 1400 54 225 324 1350 184 125 56 16 S itaniec 12 600 297 61 1400 371 400 2 1 0 600 64 18 Zam ch 13 1475 334 2 0 0 69 975 417 1050 236 1075 72 100 Razem 77 550 1856 400 386 1150 2320 500 1314 1350 402

Tabela powyższa zawiera stan liczbowy kolonistów oraz dane co do ilości gruntów i zasiewów. Zaskakuje ilość 100 rodzin, zam iast 90. Na­ leży przypuszczać, że przyjęto do O rdynacji większą liczbę Niemców, poza oficjalnymi umowami. Domniemanie to nasuw ają raporty o w y­ danych kolonistom pieniądzach na żywność w sierpniu i wrześniu 1784 r. W sierpniu wspomina się o 37 rodzinach, we wrześniu o 47 *5. W sumie zatem 84 rodziny. Nie jest rzeczą wykluczoną, że na terenie dóbr Ordy­ nacji pozostało kilka lub naw et kilkanaście rodzin niemieckich w czasie, kiedy przyjm owano je do Galicji (kwiecień 1782 r.) z Rzeczypospolitej i P r u s 56. W okresie m iędzy'pierw szym i drugim rozbiorem Polski prze­ bywało sporo rodzin niemieckich na terytorium O rdynacji na koszt rządu austriackiego. 30 m arca 1785 r. w Zamościu było czasowo 165 rodzin (736 ludzi), w Janow ie 6 rodzin (23 lu d zi)87.

59 W APL, AOZ, 1088, k. 9v. G raniczne o p isan ie w si S itań ca.

M W APL, AOZ, 3036, W ykaz p ow ierzchni g ru n tó w kolonistów w O rd y n acji Z a ­ m ojskiej n a m ocy k o n tra k tu z r. 1785 w edług a k tu n r 650 w ro k u 1800 z m ia ry polskiej n a w ied e ń sk ą zredukow any, k. 1—6.

“ W APL, AOZ, 1597, P a p ie ry ekonom iczne r. 1784, k. 182— 183, 187. W 1791 r. prosił o rd y n a to ra o p rzy ję cie n a te re n jego d ó b r W ęgier-lsitarz. Por. W APL, AOZ, 1638, R elacje leśniczych, k. 68. Z d arza ły się zap ew n e i in n e in d y w id u a ln e lub zbiorowe zgłoszenia.

M S c h n e i d e r : op. cit., s. 39. 17 T am że

(15)

170 Ryszard Orłowski

Nie wiadomo jaka liczba tych Niemców została osiedlona w ramach oficjalnych umów, ja k również, nieznane są losy pozostałych. Zresztą niezgodności co do liczby kolonistów, jak i wym iarów gruntów były między innym i powodem, dla którego rozpoczęto w O rdynacji w pierw ­ szej połowie XIX wieku akcję unormowania kolonistów niemieckich 5B.

Przyjęcie i osadzenie rolników niemieckich w Ordynacji wywołało zrozumiały niepokój wśród chłopów polskich. Przede wszystkim obawiali się oni rugów na większą skalę. Chłopi różanieccy (z Woli Różańskiej), pisząc w tej spraw ie do Rady Ekonomicznej otrzym ali jednak odpowiedź zaprzeczającą ich przypuszczeniom. Rada Ekonomiczna stwierdziła, że w żadnym wypadku nie będzie się zajmowało gruntów chłopów ordynac­ kich, w tym wypadku chodziło o ziemie zakupników, dla uposażenia rol­ ników niemieckich. Zapewniono suplikantów, że dla kolonistów przezna­ czono ziemię folwarczną " . Tak było zresztą w istocie, zgodnie z w arun­ kami umów dawano kolonistom ziemię głównie z gruntów pustych i no­ win 60. Zręcznym m anewrem obroniła się przed u tratą swych posiadłości ludność żydowska w Ordynacji, której groziło wywłaszczenie w związku z ustaw ą o pauprach 61. W cyrkule zamojskim zamożni Żydzi płacili za

M S kierow ano w tedy do w szystkich rządców kluczow ych pism a, rodzaj a n k ie ­ ty. O dpow iedź na n ie m ia ła d a t ogólny o b ra z resp e k to w an ia w O rd y n acji w a ­ ru n k ó w k o n tra k tu z 1785 r. Oto ja k w y g ląd ał a k tu a ln y sta n nadużyć kolonistów n a 28 VI 1850 r :

Ilość ziem i Donad po stan o w ien in kont raktu___________ m orgów j p rętó w B iałobrzegi 8 84 68 B rody 6 23 30 Dorbozy* 18 108 269 H uszczka 4 23 95 P łoskie 8 57 144 S itan iec 16 77 216

W APL, AOZ, 4731, A k ta ogólne dotyczące się kolonistów , k. 2. P ow iedziano tam w yraźnie: „Tym czasem pokazu je się z w ykazów liczba kolonistów i rozległość posiadanego g ru n tu nie zgodna z w a ru n k a m i k o n tr a k tu ”.* Wieś ta pow stała z d aw ­ n e j 0 6ady n iem ieckiej n a g ru n ta c h zw anych D orbozy, w r. 1827 liczyła 18 dom ów i 159 m ieszkańców . Por. S ło m n ik G e o g r a fic z n y K r ó le s tw a P olskiego. W -w a 1881, t. II, s. 122.

*• W APL, AOZ, 1626, K sięga spraw iedliw ości klucza tarnogrodzkiego, 25 V 1785; In w e n ta rz w si P łoskiego r. 1793 W APL, AOZ, k. 4; E n c y k lo p e d ia R o ln ic tw a . W -w a 1874, t. II, s. 1037.

M W APL, AOZ, 4733, A k ta tyczące się kolonistów w Rogóźnie, k. 12.

“ P or. M. B a ł a b a n : D zie je Ż y d ó w w G a lic ji i w R z e c z y p o s p o lite j K r a k o w ­

s k ie j 1782— 1868. Lw ów br., s. 27.

Miejscowości Liczba k o lo n is t ó w

(16)

biednych podatki, fingowano zaś dla zmylenia władz listy nie istniejących żebraków, które m iały być świadectwem usunięcia ich z posiadłości ®2.

Z przyjęciem do O rdynacji 'kolonistów niemieckich związane były no­ we kłopoty. Trudności powstały zwłaszcza w skutek konieczności przygo­ towania przez dw ory pól pod zasiew dla osadników. Najdotkliwiej dawał się odczuć brak w ystarczającej ilości narzędzi rolniczych na folwarkach. U prawą ziemi, przeznaczonej dla kolonistów, obciążono dodatkowo chło­ pów pańszczyźnianych. R aporty oficjalistów z terenów osadniczych in­ formowały o niemożności w ykonania tego zadania przez chłopów, przede wszystkim ze względu na brak pługów, radeł i bron. Ekonom Nosalski z Niedzielisk donosił, że z racji przygotow ania roli kolonistów' pod zasiew potrzeba będzie 300 złp na w ynajęcie pługów z sąsiednich wsi, to jest Michałowa, Roztop i D eszkow ic63.

Sporo zajęcia przybyło zarządowi dóbr w związku z potrzebą dostar­ czenia osadnikom drzewa budulcowego z lasów, na nawał pracy w tym względzie skarżyła się stale służba leśna 64. To samo dotyczyło rozdziału zasiłków pieniężnych i m aterialnych na okres zimowy 1784 r.®s. Kło­ potów tych byłoby zapewne o wiele więcej, gdyby O rdynacja wywiązy­ wała się z wziętych na siebie zobowiązań.

W praktyce jednak odbiegano często w O rdynacji od postanowień umów, dotyczyło to zarówno adm inistracji dóbr, ja k i sam ych kolonistów. Nadużycia na tym polu m usiały być dość znaczne, skoro zabrano się dro­ gą adm inistracyjną w XIX w. do uregulow ania spraw y kolonistów w ła­ śnie na gruncie umowy z r. 1785 ®®.

Z interesującego nas okresu zachowały się jednak głównie uchybienia ze strony kolonistów, nie w ynika z tego bynajm niej, że nie obciążają one również zarządu O rdynacji. W prost przeciwnie bardzo często niedotrzy­ manie warunków umo\yy przez ordynata było pretekstem dla koloni­ stów do oporu i niewypełniania ciążących nań zobowiązań. Duża część winy spada zwłaszcza na dzierżawców dóbr, tak licznie występujących wówczas w Ordynacji ®7, którzy urządzenie kolonistów rozpatryw ali pod kątem własnych potrzeb. Najczęściej spotykanym i wykroczeniami w

.sto-T am że, s. 28.

ns W APL, AOZ, 1597, k. 216.

w W APL, AOZ, 1638, R elacje leśniczych.

"5 W ciągu w rześn ia i g ru d n ia tegoż roku w y d an o na ten cel około 500 złp, z a sp a k a ja ją c potrzeby około 370 kolonistów . W APL, AOZ, 1597, P ap ie ry ekono­ miczne, k. 178— 187.

•• W APL, AOZ, 4731, 4732, 4733, 4734. •’ T o k a r z : op. cit., s. 308—309.

(17)

172 Ryszard Orłowski

sunku do osadników niemieckich były: obciążanie ich n a rz u ta m i68 i do­ datkowym i powinnościami, nie przew idzianym i w um ow ie09, zamiana świadczeń czynszowych na pańszczyźniane. Dowodem na to są supliki kolonistów z pierwszych lat XIX w., w których podkreślają oni, że zmu­ szani są przez dwory do ciężarów feudalnych (pańszczyzny), których nie znali we w łasnym k r a j u 70.

Z treści tych skarg poznajem y bliżej p rak ty k i dworu w stosunku do kolonistów. Dość powszechnie, na przykład, u ta rty m zwyczajem w Ordy­ nacji zaczęto pobierać od nich z części g ru n tu czynsz, z pozostałej zaś pańszczyznę. Metoda ta w ynikała z ciągłego zapotrzebowania na darm o­ wą pracę na ziemiach folwarcznych. Wyrażono to jasno w odpowiedzi na suplikę kolonistom z Horyszowa. Prośbę ich o zwolnienie z powinno­ ści pańszczyźnianych załatwiono odmownie, ponieważ folw ark ho-ryszowski, ja k twierdzono .... m a dosyć rozległe niwy dworskie i łąki, przeto potrzebuje na grun tach pańszczyźnianych gospodarzy a nie czyn- szowników” 71.

W postępowaniu zarządu dóbr nie odczuwa się naw et w yraźnej chęci w yrównania nieścisłości, w ynikających z niehonorowania postanowień kontraktu. Zarząd dóbr w w ypadku jaskraw ych krzyw d, wyrządzanych kolonistom przez dwory, zw racał uwagę ulżenia ich d o li72.

Z drugiej strony, należy przypuszczać, że takie stanowisko zarządu O rdynacji mogło w ypływ ać z reakcji na zachowanie się samych koloni­ stów, którzy n ie zdradzali ochoty do podporządkowania się zasadom kontraktu. Postępowanie ich w wielu wypadkach odbiegało od opinii w yrażanych o Niemcach — osadnikach w oficjalnych w ystąpieniach władz austriackich, choćby w cytowanym cyrkularzu z 28 czerwca 1784 r.

Zwłaszcza tak akcentowana „spokojność” rolników niemieckich w p ra­ ktyce pozostawiała wiele do życzenia. Od mom entu upłynięcia lat wol­ nych od świadczeń na rzecz O rdynacji zaczęły się form alne targi z ko­ lonistami o czynsz. Odmawiali oni składania pieniędzy do kasy

“ W APL, AOZ, 4734, A k ta A d m in istra c ji Je n e ra ln e j d ó b r O rd y n acji Z am oj­ skiej tyczące się kolonistów w H oryszow ie, k. 3v—4.

•• W suplice kolonistów z Płoskiego z 22 IV 1816 czytam y, „że dotąd zawsze m i­ m o p rzyobiecanej n am ulgi k w a te ru n k i egzekucje i in n e ciężary znosić m usiem y...’’ W APL, AOZ, 4744, A k ta A d m in istra cji Je n e ra ln e j dotyczące kolonistów w P ło - sklem , k. 5.

70 S u p lik a kolonistów z H oryszow a P olskiego z d n ia 7 IX 1815. W APL, AOZ, 4734, k. 2.

71 Tam że, k. 3v—4.

(18)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku 173

o rd y n ack iej73, używając wszelkich możliwych sposobów do uchylenia się od tej powinności. Na przykład we wsi Sitańcu, większym skupisku osadników niemieckich, obsiewali koloniści pola na spółkę z chłopami polskimi, swój zaś g ru n t odłogowali, tłumacząc brakiem plonów niepła­ cenie czynszu74.

Do Rady Ekonomicznej płynęły także doniesienia z terenu O rdynacji, przedstawiające zaniedbania Niemców w prowadzeniu gospodarki, nie­ rzadko przywodzące ich do upadku 78 Liczne były w ypadki zbiegostwa i to już na kilka lat po osadzeniu kolonistów 76. Na równi z chłopami pol­ skimi, może naw et z większą śmiałością, pustoszyli koloniści lasy ordy­ nata, o czym wiele w sprawozdaniach leśniczych. Na tle nadużyć „laso- wych” dochodziło naw et nieraz do większych bójek między kolonistami a służbą leśną, jak na przykład w lesie łukowskim, gdzie Niemcy z Ró­ żańca „mocno potłukli” leśn y ch 77. W lasku chmieleckim zaś za podu- szczeniem kolonistów ze wsi Płus urlopow any żołnierz, biorący z nimi udział w w ypraw ie po drzewo, porąbał leśnego S zynkierza78. Postaw a moralna kolonistów nie zawsze godna była naśladowania. R aporty ofi­ cjalistów ordynackich donosiły o częstych burdach naw et między sam y­ mi osadnikami niem ieck im i79. Dość powszechne było wśród Niemców pijaństw o 80.

n W APL, AOZ, 1638, R elacje leśniczych, k. 112, 134, 245. 16 II 1791 r. ekonom Mo­

d rzejew ski ta k rela cjo n o w a ł z P łu s: „K oloniści dorbow scy złożyli czynszu złotych 448, inni n ic nie chcą d a ć ”, p is a rz zaś N ow adzki z T om aszow a 26 III tegoż roku: „K oloniści rozgóźnlańscy czynszu ta k za ro k przeszły i te ra ź n ie jsz y oddać n ie chcą, pow iadając, że im sk a rb w n a d a n iu łą k k o n tra k tu n ie dotrzy m u je, k tó ry ch gdy nie odbiorą g ru n t opuścić w szyscy ogłosili”. W p aź d ziern ik u p isa ł znow u: „K oloniści rogózlńscy w egzekucyi sk a rb o w ej nie słu c h ają i czynszu płacić n ie chcą, p o trz e b ­ n a w ięc dla ty c h egzekucyja m ilita rn a ” . W APL, AOZ, 1576, P ro to k ó ł R ady E kono­ m icznej, t. III, k . 150.

» W APL, AOZ, 4734, k. 5—5v.

™ S k arb do dzierżaw cy B ekka, 3 X 1791: „P oniew aż koloniści różanieccy i inni n a Zaborzu osadzeni przez opuszczanie się w gospodarstw ie i w szelk i n ie rz ąd do coraz gorszego przychodą sta n u i o sta tn ie g o u p a d k u spodziew ać się k ażą". W APL, AOZ, 1576, P ro t. R ady E konom icznej, t. III, k. 149; M odrzejew ski donosił z T a r ­ nogrodu 28 I II 1791, że „K o lp ry n e r ko lo n ista k o rchow ski pow ały w sta jn ia c h p o ­ palił, za p rzężaj i n a w e t k o ła p a p rz edał, czynszu n ie oddał, p ew n ie uchodzić m y śli”. W APL, AOZ, 1576, t. I, k . 248.

78 W APL, AOZ, 1576, t. I, k. 33; AOZ, 1579, t. I, k. 105. 131. F a k ty zbiegostw a k olonistów były w ów czas liczne w G alicji. P or. T o k a r z : op. cit., s. 282.

77 M odrzejow ski do sk a rb u , 18 X I 1790. W APL, AOZ, 1576, t. I, k. 30. 78 Tam że, k. 135 oraz AOZ. 1638, R a p o rt leśnego Żółtow skiego, k. 30.

n W APL, AOZ, 1576, k. 89.

“ N ajw ięcej n aw iedzali k arc zm ę koloniści białobrzescy i sitanieccy. W APL, AOZ. 4731, k. 4— 4v.; N adużyw aniem tru n k ó w tłum aczono m . in. u p a d e k gospodarstw kolonistów w S itańcu. Por. En c y k l. R olnictw a, t. II, s. 1039.

(19)

174 Ryszard Orłowski

N ieprzestrzeganie zasad umów odbiło się niekorzystnie na sytuacji kolonistów w sposób bezpośredni, pośrednio zaś na powodzeniu planu osadzania ich w Ordynacji. Sam fak t nierespektow ania kontraktów dał dogodną okazję do dw ustronnych nadużyć. Nagminnie ignorowali kolo­ niści prowadzenie ksiąg gruntowych, nie realizowali także zarządzeń w spraw ie utrzym yw ania książeczek, zawierających ewidencję ich świad­ czeń na rzecz Ordynacji. Z korzyścią dla siebie interpretow ali punkt umowy o m ateriałach budowlanych na zabudowania gospodarcze. Jak w ykazywały fakty brali budulec nie tylko na dom mieszkalny, stajnię i stodołę ale także na inne obiekty. Zmiany własności kolonistów odby­ wały się bez wskazanych w kontrakcie formalności urzędowych 81.

Jak widać zatem w ym ykały się z rąk adm inistracji O rdynacji n a j­ ważniejsze ogniwa kontroli, powszechne zaś w ypadki łamania postano­ wień umów podważały ich sens i znaczenie .Taki stan rzeczy mógł być wynikiem niedbalstw a i opieszałości oficjalistów, względnie celową ro­ botą zainteresowanych w nieprzestrzeganiu założeń umów ,to jest dwo­ ru (zwłaszcza w pierwszym rzędzie dzierżawców m ajątków) i kolonistów. Brak ram regulujących w zajem ne stosunki między dworem a osadnika­ mi niemieckimi stw arzał sprzyjające w arunki do interpretow ania nie kontrolowanych postanowień kontraktów osadniczych, w sposób w y­ godny dla realizowania własnych celów. Dwór w ykorzystyw ał tę sytu ­ ację dla Wciągnięcia kolonistów do pomocy w gospodarce folwarcznej przez narzucenie powinności pańszczyźnianych, osadnicy natom iast za dotkliwą cenę u tra ty na skutek tego uprzywilejowanego stanowiska — zyskali większą swobodę w urządzeniu swej posiadłości. Znalazło to w y­ raz przede wszystkim w swego rodzaju ekspansji terytorialnej koloni­ stów. Dane z terenu O rdynacji z początku XIX w ieku notują znaczne nadwyżki w stanie posiadania ziemi kolonistów, odbiegające od ustaleń zaw artych w umowach osiemnastowiecznych 82. S prytem i dość zdecydo­ waną postawą, w ynikającą z popierania kolonistów przez adm inistrację austriacką, opierali się Niemcy próbom ujarzm ienia ich. Słusznie zresztą ostrzegał szlachtę polską przed takim stanowiskiem cudzoziemców S. Le­ szczyński, twierdząc, że „lud cudzych krajów nie przychodzi dobrowol­ nie poddać się w niewolę” 83.

81 W APL, AOZ, 4731, k. 2v. 88 Por. p rzy p is n r 58.

88 P róby re fo rm w łościa ń skich w Polsce X V I I I toieku. opr. S. I n g I o t, W ro­ cław 1952, s. 85.

(20)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku 175

IV. W N IO SK I

Brak pełniejszych inform acji źródłowych nie pozwala ocenić general­ nie stanu m aterialnego kolonistów niemieckich w O rdynacji w ciągu ba­ danego okresu. Ze sprawozdania oficjalisty oceniającego gospodarkę 28 rodzin niemieckich w kluczu starozamojsikim, pochodzącego z pierw ­ szej połowy XIX w. wynika, że mieli się oni zupełnie dobrze. Stan ich zabudowań gospodarczych oceniano jako „dobry”, inw entarz żywy przedstawiał się także zadowalająco (przeciętnie posiadali koloniści po 6 koni, 5— 8 krów. po tyleż jałów ek od 4— 10 sztuk nierogacizny), w ru ­ bryce „spraw uje się” otrzym ali na ogół pozytywne oceny. W dwóch w y­ padkach napisano „bardzo podupadł” (z pijaństw a) i „m iernie”, trzem kolonistom „dosyć dobrze”, reszcie „bardzo dobrze” (5) i „dobrze"*4. Dodatnio również traktow ał „gospodarność” kolonistów sitanieckich au­ tor artykułu, przeznaczonego do Encyklopedii Rolnictwa, choć podkre­ ślał ich słabość do napojów alkoholowych **. Oczywiście przytoczonej oceny nie możemy odnieść w całości do kolonistów niemieckich w O rdy­ nacji w końcu XVIII w., tak wyglądały bowiem gospodarstwa drugiego pokolenia Niemców na tym terenie. Nie wszyscy także spośród pierw ­ szych kolonistów utrzym ali swoje posiadłości, w ciągu XIX stulecia ściągnęli do Ordynacji nowi rolnicy niemieccy. Dane te jednak pozwala­

ją na stwierdzenie, że do połowy XIX w. trw ał stan uprzywilejowania osadników niemieckich w O rdynacji. Lepszy obraz ich gospodarstwa był naturalnym następstw em dość wszechstronnej protekcji. Mogli oni zatem, zgodnie z założeniami rządu zaborczego *8, skutecznie konkurować z chłopami polskimi *7.

Skąpość przekazów źródłowych nie pozwala ustalić o ile lepszy był sposób prowadzenia gospodarki rolnej przez osadników niemieckich w końcowych latach XVIII w. od chłopów ordynackich. Z milczenia źródeł w tej spraw ie wypada sądzić, że nie było tu taj specjalnych różnic. Jak

M W APL, AOZ, 4731, S praw ozdanie z klucza staro zam o jsk ieg o z 15 VI 1848, k. 4—8. “ W APL, AOZ, 16952, A kta E ncyklopedii R olniczej czyli opisanie sta n u gospo­ d a rstw w łościańskich w O rdynacji, k. 40v—41. P rzy k ład o w o opisano ta m osadę Ja k u b a S zp rin g era z Siitańca. Z m ałym i w y ją tk a m i te k st tego opisu zam ieściła cy ­ to w an a E n cyklopedia R olnictw a, t. II, s. 1037— 1039.

T o k a r z : op. cit., s. 294; K a c z m a r c z y k ; op. cit., s. 187.

,7 P ożałow ania godny sta n gospodarki chłopskiej w O rd y n a cji a przede w szyst­ kim ch a łu p i zabudow ań gospodarczych p rzedstaw iono w m a te ria ła c h d la E ncyklo­ pedii Rolniczej. T ylko g o spodarstw a zam ożnych w łościan w O rd y n acji m ogły się rów nać, jeśli chodzi o stan zabudow ań z osadam i kolonistów . P or. W APL, AOZ, 18952, k. 36—36v. S ch n eid er n a p rzy k ła d w odróżnieniu od ch a łu p (Chalupen) chłopów polskich m ów ił o d am ach (H äuser) kolonistów . O nich sam ych zaś jako o km ieciach. Por. S c h n e i d e r : op. cit., s. 20.

(21)

176 Ryszard Orłowski

chłopi pańszczyźniani tak i oni uciekali się do pożyczek w k a ­ sie ordynata **. P rakty ka codzienności nie w ykazywała zatem w O rdy­ nacji momentów szczególnej inicjatyw y gospodarczej kolonistów. R a­ czej przeciwnie, zachowanie ich było, jak się w ydaje, przyczyną rozcza­ rowania ordynata. Może najwym owniejszym dowodem na to były fakty osadzania na opuszczonych gruntach po kolonistach „ludzi krajow ych” 89 a więc wbrew postanowieniu umów. Inicjator spraw y osadzenia rolni­ ków niemieckich w O rdynacji A. Zamojski nie chciał przyjmować dalej rodzin niemieckich mimo, iż przybyw ały one na terytorium tego laty- fundium. W r. 1791 w Zamościu zatrzym ało się 25 rodzin, nie znalezio­ no jednak dla nich miejsca. 17 kw ietnia 1792 r. zarząd dóbr zrzucił na Żydów spraw ę osadzenia 18 kolonistów, na w ypadek zaś odmowy zobo­ wiązywał ich do zapłacenia 18 tys. złp do skarbu rządowego 90. Gdy Ży­ dzi sugerowali osadzenie kolonistów na roli w iejśkiej, otrzym ali znam ien­ ną odpowiedź Rady Ekonomicznej: „...chłopi w państw ie Ordynecyi, któ­ rych do kilkunastu tysięcy znajduje się m ają pierwsze prawo, nie żydzi, a zatym próżne kahał czyni o to staran ia ” 91.

Zainteresow anie osiedleniem 'kolonistów niemieckich w Ordynacji wzrośnie dopiero w XIX stuleciu. Związane to będzie z przybyciem do O rdynacji sporej ilości rolników niemieckich, zwabionych panującą do­ b rą opinią o obchodzeniu się z kolonistami w tych dobrach ®2, i przede wszystkim reform am i czynszowymi z r. 1833. Wzrośnie wówczas znacz­ nie liczba osad z kolonistam i niemieckimi (w r. 1848 — 101) oraz n a­ dział gruntów (w r. 1859 — 4414 morgów) 93.

M W APL, AOZ, 4731, k. 25.

" S k a rb do ekonom a M odrzejow skiago, 8 II 1794 aby po k o lo n istac h Rzeszy N iem ieckiej zbiegłych z ko lo n ii zab o rsk ich b u d y n k i i g ru n ta p u s te n ie leżały. Z a ­ lecono p u s tk i ta k o w e k r a j o w y m i lu d źm i osadzać, n a czynsz za k o n tra k te m , w reszcie i Ż ydów do la t 3” (...) „Ż adnej p u s tk i N iem com nie puszczać, an i a n i a n y nie cz y n ić”. W APL, AOZ, 1579, t. I, k. 105; N atte rsk iro w i, pochodzenia n ie m ie c­ kiego z T arn o g ro d u odm ów iono zielni ipo zbiegłym koloniście. T a m ż e , k. 131. 2 4 I I 1794. •® L. S c h n e i d e r : op. cit., s. 40. N ie ch c ia n o ich b ra ć w te d y w ogóle n a te r e ­ n ie G alicji o czym św iadczy pow ied zen ie a u to ra „Die A n sie d ler w u rd e n n ic h t se lte n von einem D om inium zum a n d e re n von O rt zu O rt g esch ic k t”.

“ B ib lio tek a U n iw e rsy te tu W arszaw skiego, rk p s 143/IV, 69, M a te ria ły po M icha­ le F edorow skim , T ek a 22, P lem io n a obce w Z am ojszczyżnie osiadłe.

“ G ru p a N iem ców do o rd y n a ta , 10 III 1819, „D ow iedziaw szy się, że jw. o rd y n a t je s t w zględny na k o lo n istó w (k tó ry c h ju ż m a dosyć zn a cz n ą liczbę w sw oich do­ b ra c h i d o zn a ją w ielkich dobrodziejstw ) w ięc i m y życzylibyśm y sobie osiąść w P a ń stw ie O rd y n a cy i”, W APL, AOZ, 4734, k . 2.

M M. Ż y c h o w s k i : O s a d n ic tw o ro ln ic ze k o lo n is tó w n ie m ie c k ic h w K r ó le s tw ie

P o ls k im w la ta c h tr z y d z i e s ty c hs z e ś ć d z ie s ią ty c h X I X w ., „K w art. H ist.”, 1957, n r 3, s. 58, 62—63; J. P e t e r : S z k ic e z p r z e s z ło ś c i m ia s ta k re s o w e g o . Zam ość 1947, s. 406—412.

(22)

Koloniści rolnicy w Ordynacji Zamojskiej w końcu XVIII wieku 177

W ogólnej ocenie działalności rolników niemieckich na przykładzie O r­ dynacji w końcu XVIII w. trzeba stwierdzić, że nie potwierdza ona prze­ sadnie pozytywnej opinii, w ydaw anej o nich przez niektórych przedsta­ wicieli historiografii niemieckiej 94. Pierw si koloniści niemieccy w O rdy­ nacji szybko ulegli polonizacji 9B, potomkowie osadników w Sitańcu w net zapomnieli języka niemieckiego 96. Tak było zresztą w większości w ypad­ ków na terenie G a lic ji97. Była to naturalna konsekwencja w rastania w otoczenie polskie. Niewiele zostało z tej pierwszej grupy kolonistów z czasów józefińskich w Galicji, po pierwsze na skutek wędrówek kolo­ nistów z miejsca na miejsce, po drugie ze względu na polonizację 98. Na terenie O rdynacji pierwsi osadnicy niemieccy nie przedstaw iali również większej siły żywotnej.

Р Е З Ю М Е В статье на основе архивных, до сих пор не использованных, источни­ ков рассматриваются вопросы так называемой юзефиньской колонизации в конце XVIII века на территории Замойской Ординации, которая в ре­ зультате разделов Польши оказалась в пределах Австрии. Исследуемая тема касается той фазы колонизационной политики императора Иоси­ фа II (патент с 17 сентября 1781 года), которая относится к вопросам пе­

M D otyczy to zw łaszcza ro zp raw y S. B r e d e c k y : R e iseb e m e rku n g e n ü b er U ngarn u n d G alizien. W ien 1809, t. II, s. 192 nn; T e m p i e : op. cit., s. 7—9;

W. K u h n : D ie ju n g e n d eu tsch e n Sp ra ch in sel in G alizien. M ü n ste r 1930, a u to r ten gotów je st n a p rzy k ła d p rzy p isa ć N iem com kolonistom w szy stk ie osiągnięcia w ro l­ n ic tw ie G alicji, s. 79 passim . D ru g ą n ie ja k o stro n ę m e d alu u k a z u ją w sw ych p r a ­ cach S. S c h n i i r - P e p ł o w s k i : O brazy z p rzeszłości G alicji i K ra ko w a 1771—

1858. L w ów 1890. Z arzu c a kolonistom przew rotność, skłonność do w ybryków , b ie ­

dę, t. I, s. 334—339; K . L i i s k e : C u d zo ziem cy w Polsce. L w ó w 1876. N ie w y ra ża się 0 n ic h pochlebnie, s. 295; F ia sk o k o lonizacji n iem ieckiej w G alicji p o d k reśla li: T o ­ k a r z : op. cit., s. 282 inn., L a p u c k i : op. cit., s. 79 nn, R u t k o w s k i : op. cit., s. 12— 13. „O lichym m a te ria le k o lonlzacyjnym ” p isa ł Ł o z i ń s k i : Z czasów no ­

w ic ja tu adm inistracyjnego..., s. 200.

9J K. L ü c k : Die d eu tsch e n S ie d lu n g en im C hölm er u n d L u b lin e r L ande. P lau e n 1933, s. 300. A u to r te n zm ien ił później zdanie w sw ojej polakożerczej i p ro p a g a n ­ dow ej bro szu rze w la ta c h o k u p ac ji h itlero w sk iej. P or. t e g o ż : Die C h o lm er u n d

L u b lin e r D eu tsch en k e h re n h eim in s V aterland. P oznań 1940.

" B ib lio te k a UW, rk p s 143/IV, 69, M a teria ły po M. F edorow skim . T eka 22, P le ­ m io n a obce w Z am ojszczyżnie osiadłe.

,T W A P K r, 760, T eki S ch n eid ra. K olonizacja G alicji. W. K a l i n k a : Galicja

1 K r a k ó w pod p a n o w a n iem a u stria ck im . P a ry ż 1853, s. 38. C ytow any S m ó l s k i

je st zdania, że koloniści niem ieccy tru d n o polonizow ali się, s. 359.

M P or. Ł o z i ń s k i : Z cza só w n o w ic ja tu adm inistracyjnego..., s. 424; J. B u z e k :

R ozsiedlenie ludności G alicji w e d łu g w y zn a n ia i ję zy k a , (w:) W iadom ości sta ty sty c z ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Therefore the initial carrier spin polarization does not average to zero but becomes redistributed between the carrier and nuclear spins, so it is reasonable to expect that for

[r]

z wiarą Kościoła. Takie pojmowanie prymatu papieża oznacza zakwestionowa- nie zasady soborowości w życiu Kościoła 35. Tego typu poglądy u wielu teologów prawosławnych

odkrycia naukowego, a z czym się nie zgodził Kuhn w Strukturze rewolucji naukowych...”. 2) Sposób ten ma też wielką wadę: niezwykle łatwo popełnić tu błąd. Palec może

W ceram ice wyróżnić możemy kubki uchate z częścią górną cylindryczną, a dolną stożkowatą, misy z krawędzią wylewu lekko facetowaną, wychyloną na

Furthermore, simulations of the flexible aircraft flying through various spatial turbulence and gust fields demon- strate the effectiveness of the proposed controller on

Danielak, Status prawny obywatela U nii Europejskiej oraz cudzoziemca na teryto­ rium U nii Europejskiej, niepubl.. Taschner, Tło historyczne wejścia w życie układu

The results consist of the evolution of the gas concentration profile until the cloud exits the tunnel, the flammable cloud length and position, the overpressure in case of