R ecenzje
Z C Z A S O P I S M
N O W E C Z A S O P IS M O P O L S K I E W L O N D Y N I E ■
-O d p oło w y r. 1958 u k azu je się w L on d y n ie k w a rta ln ik „ N a u k a i Tech n ik a” będący organem Polskich Stow arzyszeń Technicznych n a obczyźnie. P ierw sz e jego zeszyty zasłu gu ją na krótkie omówienie.
„N au k ę i T ech n ik ę” m ożna określić jak o p eriod y k pośw ięcony p od staw o w y m problem om techniki w spółczesnej. Zam ieszczone arty k u ły dotyczą
w szystkich je j dziedzin i — co dla- nas jest n a jb a rd z ie j interesujące — za jm u ją się też ogólnym i zagad n ien iam i ro z w oju techniki oraz historią techniki. M a ła objętość zeszytów (70 stron) nie p o z w ala n a um ieszczanie w iększy ch rozp raw , jedn akże arty k u ły pisan e są bardzo syntetycznie i reprezen tują d obry poziom. N a le ży podkreślić ich staranną redakcję, streszczenia, b ib lio g ra fie itp. Pism o w y k a z u je zainteresow anie ro zw ojem n a u k i w k ra ju . P ro w ad z o n y jest stały w io n o m. in. sesję n au k ow ą B u d o w n ic tw a L ą d o w e g o P olitechniki W ro c ła w s k ie j. H istoryk a techniki w om aw ianych zeszytach zainteresow ać m u si przede w szystkim p ra c a J. O strow skiego
Istota i znaczenie kulturalne narzędzia,
k tórej d w ie p ierw sze części zn ajd u ją się w n -ra c h 2 i 3. A u to r dokonuje tu analizy p o g ląd ó w n a istotę narzędzia, jego ro z w ó j i ro lę w procesie ro z w o ju społeczeństwa i człowieka, zaw artych w dziełach w ie lk ich filo zo fó w począw szy od A rystotelesa a kończąc na czasach najnow szych. Szeroko o m aw ia m. in. prakseologiczną analizę narzędzia w
Traktacie o dobrej robocie
Tad eusza K o tarbińskiego. A u t o r podkreśla w ię ź filo zofii techniki z n au k am i cybernetycz nym i i w id z i w bad an iach nad historią ro z w o ju m aszyn i narzędzi istotny element służący ro z w o jo w i tych nauk.Interesu jąca jest rów nież p raca K . S z w a rc a
Światła i cienie automatyzacji.
A u to r p rz e ciw sta w ia się tezie, jak o b y au tom atyzacja m ia ła p ow od o w ać bez robocie i nieść p ozbaw ien ie godności ludzkiej robotnika. T w ie rd zi, że auto m atyzacja nie w y w o ła bezrobocia, o ile sytuacja gospodarcza i k u ltu ra tech niczna k r a ju osiągnie odpow iednio w y so k i poziom. A u tom at nie może o p a n o w ać człow ieka i zaw sze będzie jego narzędziem, ale czło w ie k -ro botn ik m u si odpow iednio podnieść sw ój poziom, a przede w szystk im p ogłębić przygoto w a n ie ogólnoteoretyczne. A u to r pisze: „Dopóty, d op ó ki jedynym celem będzie tańsza p ro d u k c ja i powiększenie ilościowe p rodu kcji, człow iek będzie nie w oln ikiem m aszyny. Jeśli jed n ak rów n o legły m celem będzie ogólny d obro byt i odciążenie od w y s iłk u fizycznego człowieka, to w te d y n a jd a le j posunięta autom atyzacja nie będzie nieszczęściem d la człow iek a” .
W nrze 3 zn ajd u jem y rów nież encyklopedyczne przedstaw ien ie n ajcie kaw szy ch m ostów św iata. B. R u dziński d okonuje tu historycznego p rzeglądu k on struk cji m ostow ych w szystkich epok na p rzyk ład ach n ajb ard z iej ch a rak terystycznych konstrukcji. Tem at jest jed n ak zbyt obszerny na w ąsk ie ram y dziesięciostronicowego artyku łu i autor nie m ógł podać w ie le w ięcej ponad szeroko znane wiadom ości.
d ział w iadom ości z k r a ju i recen zji w y d a w n ic t w krajow y ch . W nrze 2 om ó