• Nie Znaleziono Wyników

View of Poet of the Stone

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Poet of the Stone"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

S T U D IA N O R W ID IA N A

5-6, 1987-1988

M A R IA N ŚLIWIŃSKI

POETA KAMIENIA*

I. ‘K A M IEŃ ’ JAKO SŁOW O-KLUCZ D O TW Ó RCZO ŚCI N O R W ID A

Pow tarzalność motywów, obrazów , słów w poezji N orw ida skłania do p e n e ­ tracji jego leksyki i szukania na tej drodze ostatecznych i całościowych rozstrzy­ gnięć interpretacyjnych. Z a m etodą słów-kluczy opow iada się Jadw iga Puzyni- na, prow adząca badania zespołow e nad językiem N orw ida:

Teksty N orw ida, p oety, który ‘szedł w ciem ność, by wydarł jej św ia tło ’, odczytujem y dziś już trafniej niż do niedaw na, wciąż jednak dalecy jesteśm y od p ełn e g o ich odczytania. Ż eb y lepiej zrozum ieć N orw ida, trzeba m .in . głębiej poznać dziew iętnastow ieczn ą p olszczyzn ę, a także wszystkie użycia poszczególnych wyrazów przez p o etę. W tekstach N orw ida w iele jest słów -k lu ­ czy, takich jak prawda, sło w o , praca, id ea ł, zw ycięstw o, przem ilczen ie, d o p ełn ien ie. Ż eby dojść do zrozum ienia tych słów i ich roli w różnych utw orach, potrzebna jest prawdziwa zn ajo­ m ość wszystkich użyć1.

W dorobku norwidologii istnieją co najm niej dwie znakom ite p race, p ro p o ­ nujące odczytanie twórczości poety w perspektyw ie jed neg o kluczow ego słow a, którego pole sem antyczne graniczy z ‘kam ieniem ’. W eseju Stanisław a B rzo­ zowskiego Cyprian N orwid. Próba2 funkcję słow a, k tó re określilibyśm y term i­ nem słowo-klucz, p ełn ią ‘ruiny’. D la K azim ierza W yki (późniejszego auto ra rozprawy Słow a-klucze) słowem otw ierającym drogę do zrozum ienia tajników wyobraźni poety stała się ‘rzeźba’3. Nie wchodząc bliżej w złożoną p rob lem aty­ kę obydwu prac, w arto jed n ak podkreślić uniw ersalny zakrój in terp retacji, zo r­

ł T ekst ten pom ija szereg aspektów funkcjonow ania ‘k am ienia’ w utw orach p o e ty , przede wszystkim w zakresie obrazów starożytności antycznej. W obecn ość m otyw u kam ienia w Norwi- dowych obrazach antyku wprowadza studium I. Sław ińskiej Jed en m o ty w a n ty c z n y w p o e z ji

N orw ida: b ru k r z y m sk i. „R oczniki H um anistyczne” 6:1957 z. 2 s. 129-140.

1 To, co do nas n a leży. Z Jadw igą P u zy n in ą ro z m a w ia M . Bajer. „Tygodnik P ow szech n y” 38:1984 nr 46.

2 S. B r z o z o w s k i . C yprian N o rw id . P róba. W: K u ltu ra i życie. W arszawa 1973. 3 K. W y k a . C yprian N o rw id . P oeta i sz tu k m is tr z . Kraków 1948.

(2)

ganizow anych wokół jednego słowa-klucza. Brzozowski porusza rozległe p ro ­ blem y filozofii kultury, antropologii filozoficznej, etyki, estetyki, W yka ukazuje estetyzujące spojrzenie N orw ida - poety i rzeźbiarza zarazem - na całokształt rzeczywistości. Jeżeli jed n ak Brzozowski jak najdalszy jest od wyznaczania sztywnej granicy m iędzy sem antycznym i polam i ‘ru in ’ i ‘kam ienia’, m ają one dla krytyka niejednokrotnie w artość w ym ienną, często interferu ją i nakładają się na siebie, to z kolei W yka związki między ‘kam ieniem ’ i ‘rzeźbą’, a także ‘arch itek tu rą’, wręcz wyklucza, m etaforę „kam ienny pacierz” w A da m ie Kraf- fcie d eprecjonująco określa jak o „egzaltacje niefachowego lite rata”4, tłu m a­

cząc, że N orw ida jak o auto ra tego wiersza dzieli jeszcze od pełnej dojrzałości artystycznej znaczny dystans, m iarę dojrzałości artystycznej stanowić m iało bo­ wiem w edle W yki widzenie św iata w kategoriach rzeźby. Istnieją tymczasem głębokie i w yraźne pow iązania m iędzy ‘kam ieniem ’ i ‘rzeźb ą’ w twórczości N or­ w ida, przy czym ‘k am ień ’ zdaje się pełnić w świecie poety rolę zgoła fundam en­ taln ą, w jego polu sem antycznym funkcjonują nierzadko, m odyfikując swój wa­ lor znaczeniow y, słow a takie, jak: ‘rzeźb a’, ‘p osąg’, ‘p om n ik’, ‘m arm u r’, ‘głaz’, ‘b ru k ’.

Istotne ustalenia w interesującym nas zakresie przynosi studium M ariana T atary o ,^Adamie K raffcie”5. B adacz stw ierdza w wierszu N orw ida znam ienne rozszerzenie pól sem antycznych ‘kam ienia’ i ‘głazu’, dokonujące się pod wpły­ wem sym boliki religijnej i m itologicznej. Jeżeli w języku potocznym związki frazeologiczne ‘kam ienia’ i ‘głazu’ m ają zdecydow anie negatyw ną aurę skoja­ rzeniow ą, pod kreślają ciężar, zim no, nieruchom ość,..tw ardość, milczenie, brak uczucia, m artw otę, to zgoła odm ienną sytuację obserw ujem y w tekście poety: Z a sprawą artysty martwe kam ienie ożyją i przem ów ią. O d m etaforyki języka p otocznego ak­ centującej m rok śm ierci przechodzim y w kręgi w ielkiej sym boliki religijnej i literackiej łączącej ziem ię z niebem .

K am ienie spadają z nieba, są darem B oga lub bogów . N ależy je przeto traktować jako naj­ w iększą św iętość i d latego m ogą zostać uznane za sym bol poznania. Szlifow any pod boskim natchn ieniem kam ień staje się w yobrażeniem drogi od duszy ciem nej do duszy ośw ieconej i przem ien ion y jako dusza wznosi się ku B o g u 6.

D w uw artościow ość sem antyki ‘kam ienia’ w twórczości N orw ida stwierdza też D ariusz C. M aleszyński na m arginesie swych rozważań o zakończeniu Forte­ pianu Szopena:

P ole stylistyczno-sem antyczne słow a ‘k am ień’ jest w poezji Norw ida zasadniczo negatywne. W yraża stany: ob o jętn o ści, śm ierci, bezruchu, braku w rażliw ości, zimna. [...] A le niekiedy p o ­ jawiają się zu p ełn ie n ow e rozwiązania, i choć ‘kam ień’ jest jednym z ‘indywidualnych’

słów-klu-4 T am że s. 39.

5 M. T a t a r a . „A d a m K r a fff'. W: C yprian N o rw id . Interpretacje. Pod redakcją S. M a­ k ow sk iego. W arszawa 1986 s. 7 -2 2 .

(3)

czy poezji N orw ida, to daje dw um ian, opozycję znaczeń. Charakteryzując bow iem szerok o fak­ ty negatyw ne, pom aga też w opisie wartości w yjątkow ych7.

2. KAM IENNI LU D ZIE

Józef F. F ert dostrzega w twórczości N orw ida „anakrytyczny obraz nie­ ruchom ości” , stw ierdzając, że szereg utw orów poety łączy „po dob na funkcja: oskarżenie przez obraz m artw oty, skam ienienia”8. A dresatem krytyki N orw ida jest z reguły zbiorow ość, konkretyzująca się już to jak o zagubiona i apostatycz- na ludzkość w spółczesna, już to jak o społeczność w ielkom iejska, już to jako społeczeństwo polskie, w znacznym stopniu odpow iedzialne za przebieg dzie­ jów ojczystych i kształt kultury narod ow ej, już to jak o form acja rom antyczna, coraz wyraźniej należąca już do historii. ‘K am ienni ludzie’ to m otyw przew ija­ jący się przez całą twórczość poety. W Fabulizm ie Darwina ludzkość o kazuje się „skam ieniała w pychę” (PW sz 6, 650)9, pozbaw iona tak dalece możliwości krytycznego na siebie spojrzenia, że tylko swą szokującą tezą m ógł uczony an ­ gielski poruszyć ją , zakpić z jej łatw ow ierności, wyrazić jej swą p o g ard ę10. W Spartakusie (antyczny kostium kryje tu jak najbardziej w spółczesną p ro b lem a­ tykę) tłum widzów, który uczynił sobie spektakl i widowisko ze śm ierci, tego najdonioślejszego m oże z ludzkich dośw iadczeń, okazuje się m oralnie i ducho­ wo m artwy, pozbawiony uczuć, jak kam ienie am fiteatru: „Siedliście, głazy, w głazów kole [...]” (PW sz 1, 286). W wierszu W czora-i-ja ‘k am ien n a’ m etaforyka (‘skała’, „zm arm urzający” się tom historii) służy ukazaniu d ram atu jednostki wybitnej, poety-C hrystusa, w swym ziem skim pielgrzym ow aniu nieskończenie sam otnego, zapoznanego przez współczesność, który um iera „Przyw alony, jak wiekiem , m arm urow ą księgą historii. H istorii oczywiście m artw ej, k am ien ­ n ej” 11. N ekrolog [Walenty Pom ian Z a krzew ski] przynosi bliską Norw idow i an ­ tytezę jednostki subtelnej i wrażliwej oraz w spółczesnej rzeczywistości w ielko­ m iejskiej; zm arły odebrał sobie życie strzałem z pistoletu na progu dom u, w którym i m ieszkał, nie uczynił tego w dom u sam ym , by nie sprawić zbyt w ielkie­ go kłopotu mieszkańcom:

Szlachetna delikatność do takiego posunięta stopnia, zaiste że w spotkaniach się z tak zwaną dzisiejszą realnością i jej granitem serca m ogła b yła w yrobić żyw ot tragiczny - tak się sta ło !... (PW sz 6, 253)

7 D . C. M a l e s z y ń s k i . ‘H a r m o n ia ’, ‘a n a to m ia ’ i ‘a lch em iczn a p o e z ja ’ N o rw id a . „Studia Polonistyczne” 11/12:1983/1984 Poznań 1984 s. 123 przypis 31.

8 J. F. F e r t . N o rw id p o e ta dialogu. W rocław -W arszaw a-K rak ów -G d ań sk -Ł ód ź 1982 s. 16.

9 Teksty p oety cytuję w ed łu g wydania: C. N o r w i d . P ism a w szystk ie. Z ebrał, tekst usta­ lił, w stępem i uwagam i krytycznymi opatrzył J. W . G om ulicki. W arszawa 1971-1976 (dalej cyt. PWsz z odesłaniem do odp ow ied niego tom u; pierwsza liczba oznacza tom , druga - stronę).

10 E . F e 1 i k s i a k. N o rw id o w s k i św iat m yśli. W : P o ls ka m y ś l filo z o fic z n a i sp o łeczn a . R ed. A . W alicki. T. 1. W arszawa 1973 s. 591.

(4)

„ K a m i e n n i g ł u p c y” to epitet wypowiedziany pod adresem polskiej zbioro­ wości, niechętnie odnoszącej się do każdego, kto potrafi zdobyć się na orygi­ nalność i autentyczność, wyjść poza „średnią statystyczną” (list do Jana Szwań- skiego [sprzed 6 w rześnia 1876]. PW sz 10, 78).

W Psalm ów -psalm ie znam iennie wypowiedziany zostanie dram at M ickiewi­ czowskiego K o nrada, śpiew ającego swoją pieśń w więzieniu: „O! jakżeż musiał kląć serca i mózgi z k a m ie n ia ...” (PW sz 3, 403). N aw iązuje tu Norw id do m eta­ fory „kam iennych ludzi” z D ziadów części IV 12.

W wierszu [Klaskaniem mając obrzękłe praw ice...], w którym dokonuje Norwid najpow ażniejszego rozrachunku z rom antyzm em , ‘kam ienn a’ sym bolika p o d ­ kreśla bezpow rotne przem ijanie rom antycznej formacji:

N iew iast, zaklętych w um arłe form uły, S p otkałem tysiąc - i b yło mi sm ętno, Ż e w d zięków tyle w idziałem - nieczuły! - Ź renicą na nie patrząc bez-nam iętną. T ej, tam tej rękę tknąwszy m arm urow ę, W zruszyłem fałdy ubrania kam ienne, A m otyl nocny w zleciał jej nad g ło w ę, Zadrżał i u p a d ł... i o d eszły , se n n e...

PWsz 2, 16 w. 27-34

Pisze Jacek Trznadel: „Te ‘ręce m arm uro w e’, te ‘fałdy ubrania kam ienne’ co znaczą u tego, który w idział, ‘jak się tom historii z-m arm urza’? W przeci­ w ieństw ie do pozytywnych znaczeń rzeźby u N orw ida [ . . . ] - to - jest negatyw­ ne. O znacza zasunięcie w przeszłość, niemożliwość zm iany, śmierć. To przecież - postaci z rzeźbionych pły t nagrobnych. N ieczulość poety jest więc już wyni­ kiem tam tej ‘nagrobkow ej’ nieczułości”13.

3. JE D N O ST K A K A M IE N O W A N A P R Z E Z TŁUM

W utw orach N orw ida zbiorow ość w obec jednostki jest nie tylko ob ojętna, lecz jest także często agresywna. T en w ariant opozycji jednostki i społeczeń­ stwa w yraża p o eta w ielokrotnie poprzez obraz ukam ienow ania jednostki przez tłum .

‘U k am ienow anie’ w ystępuje po raz pierwszy w wierszu Sieroty, służąc wyra­ żeniu skrajnej asym etrii jednostki i tłum u:

12 A . M i c k i e w i c z . D zie ła p o e ty ck ie. T. 3. W arszawa 1982 s. 85; K. Górski w pracy M ic ­

k ie w ic z w a lu zji literackiej N o rw id a („Pam iętnik Literacki” 60:1969 z. 4) w ynotow uje z Psal- m ó w -p s a lm u jed yn ie słow a o „kob iecie - puchu m arnym ” (s. 29), pom ijając w ystępujące w b ez­

pośrednim sąsiedztw ie słow a o „sercach i m ózgach z kam ienia” . T r z n a d e l . C zy ta n ie N o rw id a s. 29.

(5)

Potem w idziałem znow u m łod ego człow iek a, Od którego tłum ludzi pobożnych ucieka, A gdy ku niem u oczy obróci łaskaw e, To całej ciżby tłum ne, stuoczne spojrzenie On przyjmuje jak gdyby rzucone kam ienie! [...]

PWsz 1, 6 w. 38-42

Skazane na konflikt ze zbiorow ością „dziecię w ieku” przyjm uje w milczeniu ciosy tłum u, zyskuje rysy tak charakterystycznego dla N orw ida b oh atera-m ę- czennika, jednostki nieskończenie osam otnionej i z heroizm em znoszącej p rze­ ciwności losu, zdającej się nawiązywać do tradycji m artyrologicznej chrześcijań­ stwa:

[...]

O n, tymi spojrzeniam i wciąż kam ienow any, Czuje wszystkie i m ógłby policzyć, jak rany, [■■•]

Tam że w. 44-45

W ierność im ponderabiliom , niezłom ne świadczenie racjom etycznym , reli­ gijnym, historiozoficznym staje się źródłem konfliktu jed no stki ze społeczeń­ stwem w dram acie Z w o lon\ ukam ienow anie pojaw ia się nieuchronnie jak o wy­ rok wydany na jednostkę przez tłum . A sym etria relacji jed n o stk a - zbiorow ość, wyrażona za pom ocą tego samego m otyw u, w ystępuje w epistolograficznym opisie kolizji Zygm unta Krasińskiego z kolegam i uniw ersyteckim i, kiedy to młody poeta był „[...] upoliczkowany przez c a l y - u n i w e r s y t e t i goniony bez czapki przez pędzących za nim z kam ieniam i (a czem u a n i j e d e n pro testu

nie założył) [...]” (list do B ronisław a Z aleskiego z 1875 r. [po 12 października]. PWsz 10, 61). Owe kam ienie w rękach w zburzonych kolegów to oczywiście m odyfikacja w prow adzona przez N orw ida do relacji ze znanego epizodu bio­ grafii K rasińskiego, dow odząca predylekcji poety do m otywu kam ienow ania. Inna jeszcze, w kontekście naszych rozw ażań istotna m odyfikacja w wersji N o r­ wida to wyraźne przem ilczenie faktu, że w obronie K rasińskiego stanęli K o n­ stanty Gaszyński i K onstanty Danielewicz; p o eta w swej relacji pragnie jed n ak przede wszystkim wyeksponow ać przeciw staw ienie jedn ostki i zbiorow ości, k tó ­ re wydaje mu się regułą o uniwersalnym zasięgu.

W korespondencji N orw ida motyw ukam ienow ania w ścisłym sprzężeniu z opozycją jednostki i tłum u pojaw ia się jeszcze przynajm niej dw ukrotnie, za każdym razem będąc dram atem jednostki w ybitnej, dzieł przez nią stw orzo­ nych, wartości przez nią reprezentow anych. „T aka to jest nagrod a M ichała A n io ła” - ubolew a N orw id, przedstaw iając odrodzeniow ego artystę jak o tw ó r­ cę epokow ej syntezy antyku i chrześcijaństw a - że „[...] teraz - lada k to , kilka

(6)

frazesów złapaw szy, rzuca na ten C ień przezacny k am ien iem ?!...” (list do M i­ chaliny D ziekońskiej [z 9 sierpnia 1852 r.]. PWsz 8, 174). W innym zaś miejscu dek laru je p o e ta gotowość głoszenia poglądów niekonw encjonalnych, grożących konfliktem ze społecznością, i znów udobitnia to poprzez charakterystyczne p o ­ rów nanie: „[...] śm iem to m niem ać, choćby m ię, ja k Eschylesa, gonić miał Lud ateński z kam ieniam i w ręku za to, iż tajem nice C erery w pism ach swoich naru­ szył” (list to Joanny Kuczyńskiej [z pierwszej połow y m arca 1862 r.]. PWsz 9, 21).

4. B R U K

‘B ru k ’ pojaw ia się n iejedno krotnie w polu sem antycznym ‘kam ienia’ lub w bezpośrednim jego sąsiedztw ie, stanow iąc zawsze symbol m iasta i cywilizacji i służąc ukazaniu szczególnego statusu współczesnego człow ieka, statusu polega­ jącego na wyizolowaniu z ogólnych ram bytu, przecięciu tradycyjnych związków z n a tu rą , poczuciu zagubienia w świecie. K onfrontacja kilku najbardziej pod­ stawowych w arstw konotacyjnych ‘b ru k u ’ w twórczości N orw ida i Mickiewi­ cza14 w ykazałaby zgodność w takich p unktach , jak: 1) doznanie obcości i zagu­ bienia człow ieka w świecie, 2) krytyka cywilizacji i współczesnej m etropolii, m iasta-B abilonu - Paryża, 3) nostalgia polskiego em igranta, pozbaw ionego o j­ czyzny. D la N orw ida charakterystyczny będzie z pew nością jeszcze jed en as­ pek t sem antyczny: 4) dośw iadczenie szorstkości, nieprzenikliw ości, twardości b ru k u , traktow ane szerzej jak o op ó r stawiany substancji duchow ej, podm ioto­ wi przez m aterię.

M etafo ra b ruku-kam ienia rozpoczynająca A ssuntę służy ukazaniu codzien­ nego dnia człow ieka w spółczesnego, cierpiącego na chorobę solipsyzmu, wyizo­ low anego ze św iata, ze społeczności, z tradycji kulturow ej, pozbaw ionego swej osobniczej tożsam ości:

1

Jak w bruku kam ień, stopą coraz inną D ep tan y ciągle w ulicy grodow ej, N iehistoryczny i bez-napisow y,

W ytarte czoło m a, choć twarz niew inną. Tak - z dniami byw a, lubo nie p o w in n o !... I m nie tak ranek zaświtał jałow y:

Czynić co nie m am ni kw apić się na co. Ot! jed en z tych dni, co są, bo się tracą. [...]

PWsz 3, 267 w. 1-8

14 O antycywilizacyjnych i antyw ielkom iejskich konotacjach ‘bruku’ w twórczości M ickiew i­ cza pisze Z . Stefanow ska (M ic k ie w icz „śród ży w io łó w o b c y c h ”. W: P róba zd ro w eg o ro zu m u . W arszawa 1976 s. 169-170).

(7)

D oznanie pustki w łasnego w nętrza znajduje jed n ak niebaw em swoją d ialek­ tyczną przeciwwagę w postaci zainteresow ania zew nętrznym św iatem , naturą. N arrato r opuszcza zaklętą sferę swego ja , p o d d aje p en etracji otaczającą rzeczy­ wistość; ‘kam ień’ zachow uje swoją wyjściową sem antykę, w spólokreśla go epi­ tet „szary” :

5

Takow ym świata zew nętrznego tchnieniem Poczułem duch mój zwrócony ku sobie I dzień mi przestał być szarym kam ieniem . [...]

Tam że 268 w. 33-35

Surowy osąd współczesnego człow ieka, sprzeniew ierzającego się ideałom kultury, zatracającego swoją tożsam ość uczestnika tradycji eu ro p ejsk iej, p o g rą­ żonego w chaosie cywilizacyjnym, w ypow iadają w poem acie Pięć zarysów b ru ­ kowe kam ienie:

„ N i e j e s t e ś ! - z bruku w ołają kam ienie -

P r z e c h o d ź ! ” - [...]

PWsz 3, 447 w. 65-66

‘B ru k ’, ‘głaz’ jako antytezę bytu osobow ego, zakorzenionego w sferze tra n s­ cendentalnej, aspirującego do wiedzy absolutnej, obserw ujem y w wierszu P o ­ żegnanie:

[...] lecz jeśli burza,

Nim się jasn e barwy sprzędą, W szystkie N ieba pozachm urza. Które tylko są i będą - Jeśli naw et Sfinks nauki Marnym się okaże płazem , M am że, w szare strącon bruki, D la spokoju zostać głazem ? [...]

PWsz 1, 54 w. 110-117

W ielokrotnie instrum entalizow any jest ‘b ru k ’ w Fortepianie Szopena. W strofie V III „bruki głuche i szare” ko n trastu ją z wiekow ym i, szacownymi bu d o ­ wlami, związanymi z historią i tradycją kultury narod ow ej, z sym bolam i przesz­ łości; jednocześnie też spełniają rolę kom pozycyjną przygotow ania, zapowiedzi - jeszcze niejasnej, aluzyjnej - m ającej niebaw em nastąpić katastrofy:

(8)

Patrz, organy u Fary, patrz, tw e gniazdo, O w dzie - patrycjalne dom y stare Jak P ospolita-rzecz,

Placów bruki głuche i szare, I Zygm untow y w chm urze m iecz.

PW sz 3, 258 w. 83-87

K atastrofą jest roztrzaskanie fo rtepianu - sym bolu sztuki, o bruk; nie om ie­ szka p o eta podkreślić tw ardości i bezwzględności m aterii - przeciwieństwa w szystkiego, co integralnie ludzkie, zw iązane ze sferą im ponderabiliów: run ął na bruki z granitu!” (PW sz 3, 259). R az jeszcze kontrast sfery m aterii i sfery w artości hum anistycznych dojdzie do głosu w ostatnich wersach poem atu: [...] „ J ę k ł y - g ł u c h e k a m i e n i e : I d e a ł - s i ę g n ą ł b r u k u — ” PWsz 2, 147 w. 116-117 „ J ę k ł y m a r t w e k a m i e n i e : - I d e a ł s i ę g a b r u k u ! ” Pwsz 3, 259 w. 116-117

W parabolicznej w ykładni - jak w skazuje J. W. Gom ulicki - m am y tu „sym­ boliczną zapow iedź przyszłego spotkania się sztuki ( ‘id eału ’) z ‘głuchym ’ obec­ nie społeczeństw em (‘b ru k iem ’) ” 15. Sztuka i artysta p ad ają ofiarą historii. ‘B ru k ’ w twórczości N orw ida niem al z reguły im plikuje problem atykę historii now ożytnej E uropy. „Na śliskim b ruku w L ondynie” (w wierszu Larwa - PWsz 2, 30) w m glistym wieczornym m roku trudn o o rozpoznanie tożsamości drugiej osoby - cywilizacja, przem ysł, m etropolia depersonalizują człow ieka, atomizu- ją społeczeństw o, wbrew wszelkiej tradycji religijno-hum anistycznej p odpo­ rządkow ują ludzkość ekonom icznym praw om pieniądza i historycznym prawom w ojen i rew olucji. W wierszu Jeszcze słowo. (C zyniącym p o k ó j przypisane)

(1848 r.) b ruk m a kolor krwi: [...]

R ó w n o , w oln o - czasem ślisko - B ruki lśnią koralem -

[...]

PWsz 1, 93 w. 9-10

15 C. N o r w i d . D zie ła zebrane. O pracow ał J. W . G om ulicki. T. 2: W iersze. D o d a te k k r y ­

(9)

W liście do K onstancji G órskiej [z 19 m aja 1862 r.] zapisze Norw id:

W roku 18[51] - kilka lat ternu - przechodząc po tych płaskich kam ieniach, po których się idzie bulwarami do M agdaleny, trzeba było przestępow ać ostrożnie przez strum ień czerw onej krwi ludzkiej, spływającej od strony M inisterium Spraw Zagranicznych przez szerok ość ulicy na dół (PW sz 9, 35).

W pieśni D o wroga mówi poeta o „ofierze p atrioty zm u” , składanej „na bruku w W arszawie” (PW sz 1, 373).

5. K AM IEN N Y KOD

C harakterystyczną refleksję form ułuje n a rra to r Q uidam a, gdy tytułow y b o ­ hater nie m oże wypowiedzieć wobec Zofii istotnej praw dy tyczącej ich obojga:

[...]

- M ialaż w ięc ona zgadywać t e s ł o w a ,

K t ó r y c h s i ę b r z m i e n i e p o w i e r z a k a m i e n i o m , I ż s e r c n i e m a j ą - a l u d z i o m s i ę c h o w a , I ż m a j ą - m o g ą m i e ć ? [...]

PWsz 3, 207 w. 88-91

N ajistotniejszych sensów i praw d naszej egzystencji nie wyjawimy nigdy w bezpośrednim kontakcie z ludźm i, z drugim człow iekiem ; w takiej sytuacji może pojawić się kam ień jak o rozm ów ca, spow iednik, depozytariusz tajem nicy jednostki. Pow tarzalny jest w twórczości N orw ida obraz jedn ostki nie zn a jd u ją­ cej porozum ienia z innymi. Najczęściej jest to jed n o stk a w ybitna, wielkością przerastająca swych współczesnych. M ożna się zarazem w twórczości poety d o ­ patrzyć nie sform ułow anej, zawartej im m anentnie w m etaforach i obrazach p o ­ etyckich takiej koncepcji dialogu jednostki ze zbiorow ością, który prow adzony jest za pom ocą kam iennego kodu, kom plem entarnego niejako w obec kodu werbalnego. D ialog w kam ieniu prow adzony jest nie ze zbiorow ością w spół­ czesnych, lecz przede wszystkim ze zbiorow ością potom nych. Z racji swej trw a­ łości kam ień okazuje się podstaw ą dialogu z przyszłymi pokoleniam i, z tradycją kulturow ą, stanowiącą wszak wymiar nieskończenie bardziej rozległy od wy­ miaru egzystencji artysty i jego współczesności.

A d a m Krafft to wiersz o fundam entalnym znaczeniu dla koncepcji N orw ida. Mówi ten utw ór o artyście, którego nie rozum iała zbiorow ość, od którego o d ­ dalili się bliźni, którego jedynym rozm ów cą i pow iernikiem był kam ień. A rtysta przekracza barierę dzielącą go od społeczeństw a, w ypow iadając się w języku rzeźby, kam ienia. W poetyckim odczuciu N orw ida odbyw ający się w kam ien ­ nym kodzie akt kom unikacji jednostki ze zbiorow ością m a ch a rak ter am biw a­ lentny. Jest z jednej strony mniej doskonały od bezpośredniego, żywego dialo­ gu, znajduje się w stanie perm anentnej kolizji z językiem naturalnym , w ybiera­

(10)

jąc go artysta umieszcza się niejako poza czasem swej epoki, poza życiem swej współczesności; wypowiedź w kam iennym tworzywie okazuje się wszakże nie­ zwykle trw ała, pozw ala na prow adzenie dialogu ponad pokoleniam i, umożliwia integrację ludzkiego gatunku, stanow i fundam ent tradycji kulturow ej:

I ty w szpitalu zak oń czyłeś życie, O d nieudolnych zrozum iany głazów . C o ludzi jeszcze nauczają skrycie, Z aled w o echem tw oich brzmiąc wyrazów , T w ojego serca pow tarzając bicie — I ty w szpitalu z trosk um arłeś - smutno: Jak gdyby głazom tylko w ierzyć m ożna, Jeśli je dłu ta w kształt szlachetny utną I zaopatrzy jaka myśl pobożna W kam ienny pacierz...

Tyś ów pacierz zm ów ił -[...]

PWsz 1, 59 w. 1-11

Staw ką gry prow adzonej przez artystę, najwyższą z możliwych, jest zwycięs­ two nad przem ijaniem ; twórczość rzeźbiarza charakteryzuje się

[...] dzikim zgrzytem dłuta, Co odpryska w pył - A le za to postać kuta Szepce: „Tyłeś ży ł!” [...]

Na przyjazd Teofila Lenartow icza do Fontainebleau. PWsz 1, 205 w. 17-20

„Ż yj, jak o żyłem ” (PW sz 3, 437) - słowa z Prom ethidiona, wypowiadane przez artystę w obec granitu, najtrw alszego z kam iennych tworzyw, to jeszcze je d n a p o dobna form uła ujm ująca sens rzeźbiarskiego trudu. W iara w wartość dzieła sztuki, w trw ałość aktów kom unikacji realizowanych w kam iennym ko­ dzie po łączona jest u N orw ida z przystaniem na swą w łasną skończoność i prze- m ijalność, na względność i akcydentalność ziem skiego bytow ania, na nie­ uchronny konflikt ze światem.

F undam entem jednym m oże być tylko prawda [ . . . ] - kom entu je myśl Norw ida Stanisław B rzo­ zow sk i. - B y stw ierdzić, iż jest w ieczna, człow iek nie m oże nic innego uczynić, jak jen o siebie dla prawdy zaprzeczyć. W tedy tylko prawda stoi, gdy stoi na ‘naszym grobie’K\

(11)

B ezw arunkow a wierność praw dzie, pojm ow ana w kategoriach przeciw staw ienia transcendencji i im m anencji, idei i rzeczywistości, jedn ostk i i społeczeństw a, to kryterium oceny twórcy sform ułow ane w P rom ethidionie:

Czy, m ów ię, prawdę na swym staw iał grobie, Czy się jej grobem podpierał ciosanym ? [■••]

PWsz 3, 433 w. 16-17

Jako znak kam iennego kodu pojaw ia się tutaj nagrobek. T a graniczna sytua­ cja ludzkiego istnienia, ja k ą jest śm ierć, niejako bow iem inicjuje prow adzony w kam ieniu dialog z tradycją i wiecznością. K am ień na grobie artysty w za k o ń ­ czeniu Pięciu zarysów. Prób urasta do rangi pierw iastka rep rezentującego wy­ m iar ziemski, jest najtrw alszą m aterią, gw arantującą przekaz myśli artysty p o ­ nad przem iennością pokoleń i epok historii. Tylko w obec kam ienia i wobec Boga określa się tw órca, społeczeństw o stanow i dla niego negatyw ny u k ład o d ­ niesienia:

[ . . . ] - ja wyznam - oni

P oczekać zechcą na harfy rozpadek, N a sp opielenie tej, co grała, dłon i, B y tylko kam ień i B óg był ci św iadek. - M iłości otchłań i twardość-granitu B y tobie były, od szczytu do szczytu, Jako m onum ent utw ierdzony w w ieczność, [...]

' PW sz 3, 478 w. 104-110

D zieło artysty dowodzące panow ania nad kam ieniem , trium fu sfery ducha nad sferą m aterii, m ające wzorce w obszarze m itów i po dań (A m fion, O rfeusz), udokum entow ane twórczością geniuszy d łu ta (M ichał A n io ł), niejak o a priori adresow ane zostaje do potom nych, ze strony współczesnych bow iem oczekiwać może tylko zakw estionow ania i degradacji; w wierszu D o L. K. pobrzm iew ają echa Rom antyczności:

I

M ówią dziś ludzie, że to w ieść zm yślona - Ż e tego nigdy nie było na św iecie... B y głaz wtórow ał lutni A m fijona; [...]

II

D latego niechże będzie to zm yśleniem , Ż e gdy A m fijon strunę z struną przędzie,

(12)

T o w takt mu kam ień wtóruje z kam ieniem - [■•■]

PW sz 1, 356 w. 1-3, 8-10

K am ienny kod, pozw alający artyście naw iązać dialog z transcendencją i wpi­ sać swoje dzieło w porządek tradycji kulturow ej, pow staje jak o panaceum na antynom ię tw órcy i społeczeństw a; okazuje się zarazem w antynom ię tę uw ikła­ ny, wyciska ona na nim swe niezbyw alne p iętno , stanowi jego d i f f e r e n t i a m s p e c i f i c a m .

6. K A M IE Ń JA K O F U N D A M E N T K U L T U R Y

D la koncepcji kultury N orw ida istotne znaczenie m a synteza pierw iastka m aterialnego i pierw iastka transcendentnego. ‘K am ień’ w ielokrotnie pojawia się w tym kontekście problem ow ym , rep rezentując ziem ski, m aterialny biegun bytu. W syntezie ‘kam ienia’ i pierw iastka spirytualnego - u N orw ida rep rezen­ tow anego przede wszystkim przez religię chrześcijańską - wiele jest z m eta­ fizycznego parad o k su ; wskazywać m ogą na to te wypowiedzi poety, w których ‘k am ień ’ zgodnie z potoczną sem antyką funkcjonuje jak o substancja m aterial­ na, stanow iąc k o n trast z duchowym charakterem chrześcijaństwa. We Frasz­ ce (!) [III] kam ienie przyw alające w ejście grobu C hrystusa oznaczają inercję m aterii, uw ydatniając na zasadzie antytezy potęgę pierw iastka transcendentn e­ go ( ‘św iatła’):

IV

W stanie On - i już św itają prom ienie Przez rozsadzane grobow ca k am ienie, [...]

PWsz 1, 170 w. 25-26

P odobnie w R ze c zy o wolności słowa skała i kam ień u grobu Chrystusa swym m aterialnym , fizycznym, skończonym wym iarem prow okują pytanie o spirytualny, duchow y sens idei zbaw ienia: „A teraz co ?... [...] / Czy tylko szram a w ielka na skale ro z d a rte j, / G rób pusty - kam ień ziem i-trzęsieniem wy­ p arty - [...]? ” (PW sz 3, 587). T akże w wierszu [Do Stanisławy Hornowskiej] kam ień to m artw ota i tw ardość m aterii, przeciw staw na życiu religijnej wspól­ noty:

[...]

I nie ma k r z y ż ó w . . . oprócz na zim nym kam ieniu, A lb ow iem k r z y ż j e s t ż y c i e już w iek dziew iętnasty: [...]

(13)

W reszcie w Wigilii kam ień jest znakiem agresywności zła, szatańskiego k o n ­ ceptu (Łk 4, 1-4), a zarazem znakiem w spółczesnego zła k apitału:

[...]

- Idź precz, diable, co kam ień Panu dałeś - i „zamień

W ch leb ” w o ła łeś - nazow iesz się Z y s k i e m .

PW sz 3, 336 w. 22-24

N atom iast w Szczęsnej skała i kam ień zd ają się przede wszystkim sym bolizo­ wać realność doczesnego wym iaru bytu, p ojętego jak o dop ełnienie w ym iaru transcendentnego; człowiek w swym ziem skim pielgrzym ow aniu m usi dośw iad­ czyć twardości i bezwzględności m aterii:

[...]

Kraje przede m ną, gdzie krzyż led w o św ita, Ta, ow a sk ała, jak G olgota-B oża,

D ziś albo jutro krwią będzie obmyta: [...]

PW sz 3, 53 w. 62-64

- W tych dniach p łak ałem t u łzam i t a k i e m i . J a k i e p r z e d w i e k ó w o s i e m n a ś c i e l a n o ; Z kam ieni potem uniósłszy kolan o,

U czu łem prawo na z ie m i...”

PW sz 3, 52 w. 23-26

Norwid przywiązywał wielką wagę do m aterialnego w ym iaru bytu. P o d sta­ wową kategorią, organizującą jego poglądy m etafizyczne, jest W cielenie, dzięki którem u ustanow iona zostaje harm onijna jedność transcendencji i im m anencji, wertykalnego i horyzontalnego w ym iaru rzeczywistości. T ranscen d en tn a idea chrześcijańska zdolna jest przebóstw ić m aterię, doczesny świat, przeniknąć k a­ mień; świadczy o tym m odlitwa w poem acie Pieśni społecznej cztery stro n:

T w o r z ą c e g o z e s z l i j d u c h a , A kam ień p osłu ch a...

(14)

T w o r z ą c e g o z e s z l i j d u c h a N a św iata bez-tory,

A i głaz się udobrucha, [...]

PW sz 3, 359-360 w. 97 -9 8 , 119-121

W arto zwrócić uwagę na zapisaną w Notatkach z mitologii refleksję Norwida nad „świętym kam ieniem ” i jego funkcjonow aniem w różnych religiach i syste­ m ach mitologicznych. K am ień jest znakiem niebios i w łącza człow ieka w wyż­ szy, boski plan świata: „Beth-el diopetes - głazy z niebios upadłe. Koniecznie n ieobro bione, coraz m niej[sze], aż do am uletów , tj. noszonych na człowieku lub obrabianych z głow ą ludzką (herm ejskich), co toż sam o znaczy: czyli udział o d c z ł o w i e k a d o r u c h u n i e b i o s ” (PW sz 7, 314); „ C h i ń c z y c y niesły­ chanie daw no zajm ow ali się areolitam i: gwiazdami spadającym i i zam ieniający­ mi się w kam ień ” (PW sz 7, 315). K am ień jest figurą M esjasza: „U Ż y d ó w to jeszcze jak o poruszenie się niebios, jak o wzruszenie zapow iadające M esjasza. Pod ręk ą Jak u b a kam ień d z i k i (nie obrobiony) przyjm uje pom azanie jak o fi­ gura M esjasza. Beth-el” (PW sz 7, 265). K am ień jest „siedzibą B oga” , konstytu­ uje przestrzeń o szczególnym, sakralnym charakterze i daje w ten sposób po­ czątek wspólnocie religijnej, staje się fundam entem kultury, „kam ieniem wę­ gielnym ” : „ B e t h - e l - D i e u , M aison de D ie u ” ; „K am ień - znakiem miejsca uśw ięconego, zarodkiem o łtarz a, budow ą, posągiem . (O d Chin do krańców Z achodu i dziś do odległych wysp - w szędzie)” (PW sz 7, 265); „Fenickie ludy w ynalazek B eth-elów A braham ow i przypisują, czyli Izraelow i, czyli Jakubowi (który pierw szy kam ień, głaz dziki pokład a). Paweł (uczeń G am alielów ) mówi: »petra utem e ra t C hristus«” (PW sz 7, 314); „U C hrześcijan - imię nadane Pio­ trowi: »kam ień w ęgielny»” (PW sz 7, 265).

Z niezw ykłym , obdarzonym sakralną m ocą kam ieniem mam y do czynienia w wierszu [Aa portret generała Dembińskiego]-, obok postaci b ohatera wiersza, kreow anego na p ro ro k a, m ęża opatrznościow ego, w idnieje „kosmiczny słup” :

6

Granitu przy nim słup , ręką budzony z uśpienia Przed potopow y tom dziejów i rysów stw orzen ia... [...]

PWsz 1, 254 w. 11-12

W edle religioznawców podstaw ow e dla człow ieka religijnego przeżycie nie­ jednorodności przestrzeni, podziału św iata na sferę „chaosu” i sferę „kosm o­ su” , sferę „p ro fan u m ” i sferę „sacrum ” wiąże się z sym boliką kosmicznego słu­ pa, progu, kam ienia o szczególnym kształcie lub wielkości, stanowiącego „śro­ dek św iata” , Axis m undi i reaktualizującego akt kosm ogoniczny17.

(15)

Kam ień przeniknięty transcendentną m ocą wystąpi w K raku sie, m isterium narodow ym , sięgającym do ojczystych dziejów bajecznych. Próg - obok Z orzy i Ź ró d ła - jest jed n ą z „osób fantastycznych” dram atu. Był progiem zam ku, który zburzono; w ędruje po drogach, zawsze m oże stać się „kam ieniem węgiel­ nym ” , początkiem nowego pałacu, m iasta, państw a („A teraz progiem jestem grzędy drugiej, / P ałacu, który, gdzie bym nie legł, staw a” - PW sz 4, 177); swych niezwykłych właściwości dowodzi, goszcząc zabłąkanego w lesie K rakusa i opow iadając mu o sobie. N a ten fenom en gościnności kam ienia b o h ater zw ró­ ci szczególną uwagę:

[...]

G ościnność jaka jest - u k a m i e n i a - Jak w iele serca, braterstwa ile

Próg mi okazał kopnięty nogą! [...]

PW sz 4. 188 w. 47-49

Ź ródło, postać fantastyczna, kom unikuje K rakusow i, że n ap o tk ał „święty kam ień” , który jest znakiem B oga, fundam entem państw a i kultury:

R ycerzu, w iedz, Ż eś przyszedł lec,

G dzie ludzie progów nie kreślą, Lecz ludziom B óg

Z akłada próg

-N ie w szystko p ełn iąc, jak myślą.

PW sz 4, 189 w. 67-69

W ystąpi też w dram acie N orw ida kam ień grobow ców , kryjących prochy przodków, kam ień konstytuujący tradycję narodow ą, ciągłość pam ięci m iędzy­ pokoleniow ej. K rakus w dialogu z Szołom em dobitnie po dk reśla swoje związki z przeszłością, posługując się „kam ienną” sym boliką:

Jestem spod kam ienia,

Spod m chów - z narodu, który skryta góra. [...]

PW sz 4 , 206 w . 31-32

M etafora „kam ienia w ęgielnego” pojaw i się w poem acie Salem w rozw aża­ niach nad możliwością odzyskania przez naró d polski niepodległego państw a; pokolenie, którem u historyczna konstelacja pozwoli na zrealizow anie politycz­ nej wolności, dokonać będzie m usiało zarazem wielkiego wysiłku duchow ego

(16)

odrodzenia n aro d u , naw iązania do uniwersalnej tradycji, zaprzepaszczonej w okresie niewoli w skutek przyjęcia doraźnych doktryn i ideologii politycznych; będzie m usiało podjąć „jak węgielny kam ień odrzucony, / Nowego gmachu wręcz od-bu dow anie” (PW sz 3, 509), podo bne w tym do człow ieka rzuconego na bezludną wyspę, zdanego tylko na siebie i na transcendencję:

[...]

- N a silach w łasnych w e w szystkim oparty, D o w ęgieln ego pod obny kam ienia, D w ie tylko d ziejów z sobą nosi karty: R am ię - i niebios szerok ie sk lep ien ia !.... [...]

PW sz 3, 510 w. 77-80

W funkcji ironicznej i polem icznej w prow adza Norw id m otyw kam ienia jako fun dam entu kultury w wierszu Słow ianin, pesym istycznie wypow iadając się na tem at udziału św iata słow iańskiego w kształtow aniu cywilizacji i tradycji kultu­ row ej Z acho du. Sceptyczną refleksję nad historycznym zapóźnieniem i brakiem kulturow ej tożsam ości Słow ian, k tóre m ogłyby zostać zlikwidowane tylko p o ­ przez wysiłek gigantycznej, dziejow ej pracy - podkreśla obraz kam ienia, zatra­ cającego coraz bardziej swój ch a rak ter „świętego kam ienia” , kam ienia-„budul- ca sztuki i cywilizacji” 18, stającego się zwykłym kam ieniem polnym:

Tak jest i kam ień także sterczący na m iedzy, C o sługiw ał był w różnych szturmach na okopy; D ziew an n a żółta przy nim i m ysz polna ruda - On sterczy, w ieść go zow ie kością w ielgo-luda, (C o sam sob ie w jaśniejszą alegorię zam ień!) - A to li nie w iadom o, czy to kość? czy kam ień?

PW sz 2, 254 w. 9 -14

K am ień jak o słowo-klucz prow adzi też do bliskiej Norwidowi problem atyki jedności i tożsam ości kultury polskiej z k ulturą europejską. Podejm uje tę p ro ­ blem atykę m .in. wiersz D o Pani na K orczew ie. K am ień, skała, symbolizujące tradycję kultury zachodniej, przeszczepione zostały dawnymi czasy i zakorzeni­ ły się głęboko na gruncie kultury polskiej. T radycja zachodnia wyróżnia się harm o n ijn ą syntezą pierw iastka m aterialnego i pierw iastka transcendentnego; rów nież kulturze polskiej nie jest obca ta synteza w swym najgłębiej pojętym , najdoskonalszym kształcie. W ykw item tradycji chrzęścijańsko-klasycznej i tra ­

(17)

dycji polskiej, połączeniem ludzkiego tru d u przekształcania rzeczywistości i ła s­ ki niebios trud ten uświęcającej jest klasztor, dzieło sztuki architekton iczn ej, w tak istotnym stopniu z kam ieniem związanej:

8

I stoi klasztor nasz na podwalinach Po ludzku-B oskich,

Które po B osku są ludzkimi w czynach Tradycji w łoskich!

9

B o z starej Padwy i z B olonii m alej, Z Rzym u ogrom ów ,

Przenieśli O jce wiecznej odiam skały W posadę dom ów .

[■••]

PWsz 1, 351-352 w. 29-36

Tworząc architektoniczną alegorię19, mówi poeta w kategoriach dokonanej syntezy m aterii i transcendencji o tradycji polskiej jak o zarazem tradycji e u ro ­ pejskiej:

10

I zbudowali ten gm ach, gdzie kolum ny Są charaktery,

[...]

12

I każdy filar tylko jest lennikiem Bogu-praktycznym ;

Pilaster każdy jest tylko setnikiem Ew angelicznym .

l - l

Tam że s. 352 w. 37 -3 8 , 45-48

Podm iot wiersza podejm uje w ynikające z samej istoty tradycji zadanie p rze­ tw arzania rzeczywistości, walki z oporem m aterii. D o tego sprow adza się w ostatecznym rachunku pow ołanie chrześcijanina, partycypującego w ziem skim , doczesnym wymiarze bytu, naśladującego w swoim ludzkim , kruchym w cieleniu dzieło M istrza - Jezusa C hrystusa, a zarazem w zorującego się też na m istrzach

19 D z 2, 631 i 633.

(18)

artystycznego przetw arzania m aterii, zwłaszcza geniuszu sztuki rzeźbiarskiej, M ichale A niele:

3

U c z e ń p o d r z ę d n y - i ja w tej tru d n o ści U d z ia ł m ój w z ią łe m ,

I n iera z w m arm u r tn ę rze c z y w isto śc i Z M ic h a ł-A n io łe m .

Tamże 350 w. 9-12

K am ień i Bóg, m ateria i transcendencja to dwa przeciwstawne wymiary bytu, w których dokonującej się wciąż syntezie współuczestniczy artysta. K a­ m ień jest nieskończenie tw ardy, nieprzenikalny, oporny, sym bolizuje ziemski, nieubłaganie m aterialny wym iar bytu, który przebyć trzeba, podejm ując jed n o ­ cześnie tru d przekształcania go, nadaw ania m u znaczeń, przenikania go świat­ łem wiary i tradycji. Bóg jest nieskończoną m iłością i łaską, niesie transcenden­ tną m iarę tru d u człowieczego, dostarcza m oralnego i aksjologicznego oparcia. O braz artysty zm agającego się z kam ieniem stanowi alegorię chrześcijańskiej egzystencji, m ającej za cel zbaw ienie wieczne. D zieło pow stające w twórczym wysiłku charakteryzuje się kam iennością tworzywa, ale jest to już kam ień prze­ kształcony przez pracę, przeniknięty ideałam i religii i sztuki, „dopełniony” - ja k mówi p o eta - przez pierw iastek absolutny:

V II O ! T y , c o je s te ś M iło śc i-p r o file m , K tó r e m u n a im ię D o p e ł n i e n i e . . . T e , c o w sz tu ce m ia n u ją sty le m , Iż p rzen ik a p ie śń , k sz ta łc i k a m ie n ie - [■••] Fortepian S zo p e n a . PWsz 3, 257 w. 49-52. P O E T O F T H E S T O N E SUMMARY

T h e w o r d “k a m ie ń ” (s to n e ) is r eg a rd ed as a k e y w o r d in this stu d y . It occu rs freq u en tly e n o u g h in N o r w id ’s w ritin g s to g iv e u s an in sig h t in to se v era l o f th e m o st e sse n tia l p ro b lem s o f h is w o r k . T h e a n a ly tic tra d ito n w e sh all f o llo w h a s b e e n es ta b lish e d b y S. B r z o z o w sk i (w h o se a n a ly sis c e n tr e d o n th e w o r d “ru in y ”) an d K . W y k a (w h o b ro u g h t o u t th e m e ta p h o r o f the sc u lp to r ). T h e c o m p le x se m a n tic s o f “k a m ie ń ” h as b e e n p o in te d o u t b y M . T a tara in h is an aly­ sis o f th e p o e m A d a m K r a fft (S e c tio n 1).

T h e m o tif o f “m e n o f s to n e ” c o n v e y s th e p o e t ’s criticism o f a so c ie ty fr e q u e n tly in d ifferen t to th e in d iv id u a l; it a lso in tr o d u c e s a sp e c ia l k in d o f d ia lo g u e w h e r e th e c o lle c tiv e is a tta ck ed

(19)

via an “anacritical im age o f im m obility” (M . B achtin; J. Fert) (S ection 2). T he recurrent m otif o f an individual stoned by a m ob expresses asym m etry o f the relation in d iv id u a lx o llectiv e; the mob is aggressive, w hile the individual takes on the appearance o f a martyr (S ection 3). N orw id also m akes frequent use o f the m otif o f pavem ent, m aking it into a m eton ym y o f civilization , o f city life which stands in sharp conflict with the im ponderables and the hum anistic tradition. (N ot included in the present study is imagery drawing on the antiquity, in particular on pagan R om e, which has been investigated by I. Sław ińska) (S ection 4).

There is in N orw id’s w ork, even if never stated expressly but only m etaphorically, an idea of a code o f stone: since it is im possible for the artist to com m unicate with his contem poraries, since he feels isolated , he com m its his m essage to ston e (as a sculpture, statu e, tom b ston e) he finds a place for him self in the generations-old order o f cultural tradition and so engages in a dialogue with G od and with m ankind (Section 5).

The m otif o f stone as a foundation o f culture occurs many tim es in N orw id. In his N o ta tk i

z m itologii (N otes o n M y th o lo g y) he describes stone as (a) a sign from h eaven , (b) a figure o f

the M essiah, (c) the cornerstone (B eth-el) lying at the foun dation o f culture and creating a sacred space. T he word "kam ień” appears in N orw id’s search for native sources o f culture (the drama K ra ku s) and in his reconstruction o f the links o f Polish culture with E uropean culture and the R om an tradition. T he work o f a sculptor carving in ston e is an allegory o f m an ’s effort to transform reality (ston e, i.e. m atter, is transform ed by a transcendent id ea) and to continue tradition, the heritage o f m ankind (Section 5).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Częstym sposobem działania szpitali prywatnych, a zarazem elementem ich krytyki jest cream skimming (zjawisko spijania śmietanki – przyp. red.) – szpita- le te skupiają się

uczyć brzeg wspólny (fotografia), Agata Witkowska doesn’t care (fotografia), Tomasz Bieńkowski mirrors (linoryt) i zastanawiają się, biorąc pod uwagę pytanie zawarte w temacie,

1. Kasia mieszka w Warszawie, ... Wy mieszkacie w Berlinie, ... Ty mieszkasz w Paryżu, ... My mieszkamy w Londynie, ... Hiromi mieszka w Tokio, .... Ile to jest? Proszę uzupełnić

Proszę przeprowadzić ankietę i wpisać odpowiedzi, a następnie zaprezentować je w klasie?. Pytania Przykład Ty Twój kolega

Co dzień rano, po śniadaniu, Zbiera się to zacne grono, By powtórzyć na cześć mistrza Jego piosnkę ulubioną [...].. „Trala

Proszę obejrzeć komiks i opowiedzieć, co się wydarzyło.. Lubię chodzić do szkoły, ale jeszcze bardziej

12. Zimą zwykle jeździmy na ………. Postanowiłam, że będę chodzić na ………., bo chcę nauczyć się dobrze pływać... 7. Na naszym osiedlu jest nowe ………. i wszyscy

8. Proszę w parach wypisać wszystkie prace, które wykonujecie w domu. Proszę je porównać i powiedzieć w klasie, które się powtarzają. Co najczęściej wszyscy robicie?.. 9.