• Nie Znaleziono Wyników

"Wer ist Jesus Christus?", wyd. Joseph Sauer, Freiburg-Basel-Wien 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wer ist Jesus Christus?", wyd. Joseph Sauer, Freiburg-Basel-Wien 1977 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Bolewski

"Wer ist Jesus Christus?", wyd. Joseph

Sauer, Freiburg-Basel-Wien 1977 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 48/4, 211-213

(2)

R E C E N Z J E

211

47, 1977, z. 2, 237—238). T ym ra z e m a u to r a n a liz u je p ery k o p ę z ew a n g elii św. Ł u k asz a 2, 1—20.

R e fle k sja n a d te k ste m , przezn aczo n a d la szerszego k rę g u czytelników , w ych o d zi od u trzy m u ją c e g o się jeszcze pow szechnie p rz e k o n a n ia , że św ia ­ dectw o ew a n g e listy je s t b e z p o śred n ią r e la c ją o p rzeżyciach, ja k ie w ow ą n ie zw y k łą noc b y ły u d ziałem g ru p k i b e tle je m sk ic h p asterzy . T ym czasem bliższa a n a liz a p o k az u je , że w o p o w ia d a n iu b ra k je s t elem en tó w , ja k ic h należało b y oczekiw ać od św ia d k a opisującego przeży te w y p ad k i. F o rm a r e ­ la c ji je s t sk ró to w a i sc h em aty czn a. J e d n a k isto tn a tru d n o ść , by n asze opo­ w ia d a n ie tra k to w a ć ja k o a u te n ty c z n y r e la c ję o przeżyciu, pochodzi stąd , iż oznaczałoby to b ard z o w czesne ro z p rz e strz e n ie n ie się w iadom ości o n a ro d z e ­ n iu M esjasza, co w inno n a tu ra ln ie w yw ołać żyw e echo w ca ły m k ra ju . T ym czasem b r a k ö ty m jak ieg o k o lw iek śla d u w źró d łach , a ta k ż e w P i­ śm ie św. Co w ięcej, M t 2 w y k lu cz a n a w e t m ożliw ość, b y w iadom ość o n a ­ ro d ze n iu C h ry stu s a d o ta rła do Jero zo lim y . T rz eb a d alej stw ie rd z ić , że ta k w czesne o b ja w ien ie m e sja ń sk ie j fu n k c ji Je z u sa w obec p rz e d sta w ic ie li Iz ra e la n ie w y d a je się zgodne z ek o n o m ią C hry stu so w eg o o b ja w ie n ia , u ja w n ia ją c ą się w pozostałych częściach ew a n g elii. W szystko to p ro w a d zi do w niosku, że nasze o p o w iad a n ie o n a ro d z e n iu Je z u sa p o w stało z do k o n an ej w św ie tle w ia ry re fle k s ji n a d p ro ro c tw a m i S ta re g o T e sta m e n tu , zw łaszcza M i 5, 1 oraz Iz 9, 5—6. P rz y p iec zę to w an a przez Z m a rtw y c h w s ta n ie w ia ra w m e sja ń sk ie p o sła n n ic tw o Je z u sa zn a la z ła sw ój w y ra z w p o d ję ciu obrazów i pojęć, k tó ­ ry m i p o słu g iw a li się sta ro te sta m e n to w i p ro ro cy m ów iący o pochodzeniu M esjasza z ro d u D aw id a i jego n a ro d z e n iu się w B e tlejem . O d n iesien ie ty c h szczegółów do Je z u sa oznacza w ięc je d y n ie, że to w ła śn ie O n je s t za p o w ia­ d a n y m przez S ta ry T e sta m e n t zbaw cą. P oza ty m szczegóły te n ie o d g ry w a ­ ją ża d n ej ro li a n i u św . P a w ła (z w y ją tk ie m Rz 1, 3), a n i też w p o zo sta­ ły c h ew an g eliach . Z ain te re so w a n ie d zieciń stw em C h ry stu sa o graniczało się początkow o do k ręg ó w ju d e o ch rze ścijań sk ich ; im też n ależ y p rzy p isa ć opo­ w ia d a n ie o n a ro d z e n iu Je zu sa , k tó re Ł u k asz w łąc zy ł później do sw ojej e w a n g elii. N ato m iast p ie rw sz a część n aszej pery k o p y , m ó w iąca o sp isie lu d ­ ności, w yszła całkow icie spod p ió ra ew a n g elisty . P o dłuższej a n a liz ie V ö g 1 1 e dochodzi do p rze k o n a n ia , że Ł u k aszo w a w z m ia n k a o spisie n ie je s t h isto ry c zn ie ścisła, lecz sta n o w i in te rp o la c ję d o k o n a n ą w o p a rc iu o póź­ n ie jsz e dane.

Szczegółow a in te r p re ta c ja p e ry k o p y zm ierza do u w y d a tn ie n ia jej ce n ­ tra ln e g o p o sła n n ic tw a, za w arteg o w 2, 11. T ra d y c y jn e e lem e n ty bożen aro - dzeniow ej sc e n e rii z o s ta ją um ieszczone i n a św ie tlo n e w sta ro te sta m e n to - w y m k o n te k ście, z k tó reg o się w yw odzą. J e ś li n a w e t n ie da się u trzy m ać h istoryczności ty c h elem entów , to je d n a k n a d a l z a ch o w u ją one sw ój sens p o d p o rząd k o w an y zasad n iczej p ra w d z ie D obrej N ow iny o B ożym N aro d ze­ n iu . N ie m a w ięc p o d sta w do n ie p o k o ju , że w spółczesna egzegeza n a ru sz a p o d sta w y n aszej w ia ry . P rz e c iw n ie , p ozw ala ona le p iej u w y d a tn ić to, co isto tn e . D latego u w ażn y cz y te ln ik k sią ż k i V ö g t l e g o w y n iesie z te j le k ­ tu r y duży po ży tek n ie ty lk o d la sw o jej w ied zy re lig ijn e j, lecz ró w n ież dla p r a k ty k i w łasnego życia w św ie tle E w angelii.

k s . Ja c e k B o le w sk i S J , W arszaw a

W er ist Jesu s Christum? w yd. Jo se p h S a u e r , F re ib u rg -B a se l-W ie n 1977,

V erla g H e rd e r, s. 199.

N a r a s ta ją c a w o sta tn ic h la ta c h fa la z a in te re so w a n ia w okół p o staci J e ­ zusa C h ry stu s a z n a la zła sw ój d o b itn y w y ra z w zjeździe zo rganizow anym w e F ry b u rg u B ry zg o w ijsk im w d n ia c h od 23 do 25 sty czn ia 1976 r. W sp o t­ k a n iu w zięło u d ział w ielu w y b itn y c h teologów k ato lic k ich , a ta k ż e ponad 650 słuchaczy. N ajw a żn ie jsz e spośród w ygłoszonych n a zjeździe re fe ra tó w d oczekały się obecnie w y d a n ia książkow ego.

(3)

N a w stęp ie zam ieszczono re f e r a t H. U. v o n B a l t h a s a r a, k tó ry w sk a z u je n a n ie p rz e m ija ją c e znaczenie osoby Jezu sa. W o d ró żn ien iu od in ­ n y ch p o staci z dziejów ludzkości, w p rz y p a d k u Je z u sa liczy się n ie ty lk o sto su n ek do Jego n a u k i, lecz p rze d e w szy stk im sto su n ek do Jego osoby. D latego B a l t h a s a r z a sta n a w ia się n a d ty m , ja k ie f a k ty z obecnej sy ­ tu a c ji św ia ta m ogą u ła tw ić d o stęp do Z baw iciela. Na szczególną uw agę z a ­ słu g u je in te re su ją c a a n a liz a p o ch rz eśc ija ń sk ieg o p o g ań stw a i ju d a izm u . P ierw szy z ty c h k ie ru n k ó w p rz e ja w ia się dzisiaj w a teiz m ie odw róconym od św ia ta (asceza W schodu) i w a n a rc h isty c z n ie n a s ta w io n y m nih ilizm ie, d ru g i zaś pro w ad zi do a te iz m u sp ra w n ie zorganizow anego, zm ierzającego do z a p ro w a d ze n ia „ r a ju n a ziem i” . K o n sek w e n cje w szy stk ich ty c h n u rtó w sta n o w ią n eg a ty w n y dow ód n a to, że drogi n ie p ro w a d zą ce przez osobę Je z u sa odw odzą św ia t i ludzkość od celu.

K o lejn y a r ty k u ł je s t ro zszerzeniem re f e r a tu A. V ö g t l e g o pośw ięco­ nego p roblem ow i „p rz ep o w iad ająceg o i p rzepow iadanego Je z u sa C h ry stu s a ”. Z n a n y b ib lista a n a liz u je elem e n ty , ja k ie w in n a dzisiaj u w zględniać p ró b a h istorycznego u za sa d n ien ia w ia ry w C h ry stu sa. P ró b a ta k a , o p a rta n a m a te ­ r ia le ew angelii, w in n a a b s tra h o w a ć ze w zględów m eto d y czn y ch od tego w szystkiego, co w y n ik a ju ż ze specyficznej p ersp e k ty w y w ia ry . A u to r zalicza tu ta j n a p rz y k ła d „ew angelie d zie c iń stw a ”, c y ta ty ze S ta re g o T estam e n tu , a n a w e t św iad ectw o J a n a C hrzciciela, k tó re u w aż a — w p rz e k a z a n e j nam fo rm ie w sk az u ją cej b ezpośrednio n a Je z u sa C h ry stu sa — za dzieło gm iny. Nie trz e b a rów nież, jego zdaniem , przy jm o w ać, że Je zu s u ży w a ł w sto su n k u do siebie ty tu łó w C h ry stu sa czy S y n a Człowieczego. N ie chodzi p rzy ty m o rozstrzy g n ięcie h isto ry czn ej au ten ty c zn o śc i poszczególnych słów Jezu sa, lecz raczej o oparcie c h ry sto lo g ii n a m ożliw ie m in im a ln e j bazie, k tó ra m o­ głab y się ostać w obec w szelk ich k ry ty c z n o -lite ra c k ic h zastrzeżeń.

Do historycznego u z a sa d n ie n ia w ia ry w C h ry stu sa w y sta rc z y zdaniem V ö g t l e g o przy jąć, że p ie rw si uczniow ie byli św iadom i dw óch rzeczy: 1) Je zu s w iązał sw oją p e łn ą mocy ziem ską działalność z p o czątk iem eschatycz- nego d ziała n ia zbaw czego sam ego Boga, 2) tę sw o ją pew ność „zbaw czego po­ śre d n ic tw a ” (w pow yższym sensie) zachow ał On ró w n ież w obliczu czeka­ ją c e j Go śm ierci (Mk 14, 25). W obliczu ty c h n ie z b ity c h fa k tó w , n a s tę p u ją c e później dośw iadczenie Z m a rtw y c h w s ta n ia m ogło m ieć dla uczniów ty lk o je ­ den sens: przez w skrzeszenie Je zu sa , ro zu m ian e ja k o w y n iesien ie Go do n ie b a, Bóg po tw ie rd z ił p o śred n ic tw o zbaw cze, k tó re Je zu s p rzy p isy w a ł sw e­ m u ziem skiem u życiu i śm ierci, i o b ja w ił Go ja k o eschatycznego P o śre d n ik a zb aw ien ia. S tą d w yłoniło się p rze p o w iad an ie o C h ry stu sie, k tó re dla w y ra ­ żenia objaw io n ej p ra w d y posłużyło się dostępnym i w żydow skiej tra d y c ji pojęciam i i ty tu ła m i S y n a Człowieczego, C h ry stu sa, S yna Bożego, Słow a.

R e k o n stru k c ja V ö g t l e g o je s t p rz y k ła d e m ch ry sto lo g ii „oddolnej”, u siłu ją c e j n aśw ietlić ta je m n ic ę C h ry stu sa w op arciu n a an a liz ie b ib lijn y ch d a n y c h o Jezu sie. T eologow ie d y s k u tu ją dzisiaj żywo k w estię, czy tego ty p u u ję c ia zdolne są do u w zg lę d n ie n ia w szy stk ich asp ek tó w , k tó re są p rze d m io ­ te m dotychczasow ej chrystologii, w ychodzącej od ta je m n ic y B oga w T ró jcy Jed y n eg o i ro zw aż ają ce j w cie le n ie d ru g iej Osoby. P rz e g lą d o sta tn ic h głosów w d y sk u sji n a te n te m a t z n a jd u je m y w a rty k u le W. К a s p e r a. Z a n a liz o ­ w a ł on now e u ję c ia ch ry sto lo g ii p rze d staw io n e przez H. K i i n g a , P. S c h o o n e n b e r g a i E. S c h i l l e b e e c k x a, w sk az u ją c, że w a r u n ­ k ie m pow odzenia ty c h p ró b je s t d o ta rc ie w k o ń cu do ja sn y c h sfo rm u ło w ań try n ita m y c h .

D w a k o le jn e a rty k u ły H. R i e d l i n g e r a i E. B i s e r a dotyczą k w e stii koniecznego u z u p e łn ie n ia m eto d y k ry ty c z n o -h isto ry c z n e j za sto so w a­ n e j n a u ży tek chrystologii. P ierw szy m ów i o „przyszłości J e z u s a ” w k o n ­ te k ście d ziejów św ia ta , d ru g i zaś — w n a w ią z a n iu d o S . K i e r k e g a a r d a — zw raca uw agę n a w ew n ętrz n y , d uchow y a s p e k t sto s u n k u do C h ry stu sa

(4)

w y k ra c z a ją c y poza czysto te o re ty c z n ą sp e k u lac ję. W reszcie B. W e i t e ra z jeszcze p o w ra ca do p o d ejm o w an y c h ju ż w cześniej p ró b od n o w ien ia tr a d y ­ c y jn y c h pojęć chrystologii, u siłu ją c p rze tłu m a cz y ć sta ty c zn y , „isto to w y ” język S oborów N icejskiego i C hałcedońskiego n a dynam iczne p o ję cia filozofii e g z y ste n cja ln e j.

O m aw ia n a pozycja d a je in te re su ją c y w g ląd w a k tu a ln ą dzisiaj te m a ­ ty k ę ch rystologiczną i m oże sta n o w ić cen n ą pom oc d la w yk ład o w có w w se­ m in a ria c h . K sią żk a n ie p rzynosi gotow ych rozw iązań , lecz sta n o w i raczej w y ra z istn ie ją c y c h te n d e n c ji, ja k ró w n ież k ry ty c z n ą ic h ocenę. P o b u d za do m y ślen ia i w sum ie pogłębia dostęp do ta je m n ic y Je z u sa C h ry stu sa — t a ­ je m n ic y w iary , w k tó re j z a w iera się cały sens ludzkiego życia.

k s. Ja c e k B o le w sk i S J , W arszaw a

RECENZJE 2 1 3

J . M IG U EZ BO NINO :

1. R e v o lu tio n a r y T heology C om es o f A ge, L ondon 1975, s. 179;

2. C h ristia n s and M a rxists. T h e M u tu a l C hallenge to R e v o lu tio n , L o n d o n - -S y d n e y -A u ck lan d -T o ro n to 1976, s. 154.

A u to r je st dziek an em Podyplom ow ego S tu d iu m W yższego I n s ty tu tu E w angelicznego p rzy W ydziale T eologicznym w B uenos A ires. In te r e s u je się szczególnie zag ad n ien ie m sto su n k u ch rz e śc ija n do m a rk sistó w w płaszczyźnie ta k p ra k ty c z n e j, ja k i te o re ty cz n ej.

P ierw sza k sią ż k a po en tu z ja sty c z n y m u k a z a n iu f a k tu za an g a żo w an ia się c h rz e śc ija n A m ery k i Ł ac iń sk ie j (kato lik ó w i p ro te sta n tó w , duchow nych i św ieckich) w w alk ę o ekonom iczne, społeczne i p o lityczne w yzw olenie w a r s tw uciśnionych, szeroko o m aw ia ściśle zw iązan ą z ty m fa k te m , now ą teologię, tzw . teologię w yzw olenia (rew olucji), k tó re j g łów nym i p rz e d s ta ­ w iciela m i w A m eryce Ł a c iń sk ie j są: R u b e m A l v e s , G u sta v o G u t i é r - r e z, H ugo A s s m a n, J u a n S e g u n d o, H e ld e r С â m a r a i Cam ilo

T o r r e s .

A u to r u siłu je w ykazać, że d zisiaj teologia p o trz e b u je n o w y ch n a rz ęd zi an a liz y i do tego d oskonale n a d a je się m eto d a m a rk sisto w sk a . M etoda ta bow iem , w b re w pozorom , n ie ty lk o n ie sp rzeciw ia się c h rz eśc ija ń sk iem u m y ślen iu , ale w ręcz je pogłębia i k o n k re ty z u je . M a rk sisto w sk a kon cep cja p ra k ty k i ja k o k ry te riu m p raw d y , m a rk sisto w sk a te o ria w a lk i k la s i d y k ta ­ tu r y p r o le ta r ia tu czy m a rk sisto w sk a k o n ce p cja h isto rii — zd a n ie m a u to ra — w y k a z u ją du żą zbieżność z b ib lijn ą k o n ce p cją p ra w d y , m iłości i re a liz o w a ­ n ia się K ró lestw a Bożego. Teologia w yzw olenia p o słu g u jąc się tą m etodą

elim in u je w zakresie p ra w d y , m iłości i K ró le stw a Bożego ch a ra k te ry sty c z n y dla teologii tra d y c y jn e j dualizm , b ęd ący odzw iercied len iem feu d a ln eg o i b u r- żuazyjnego m yślenia. Z d an iem a u to ra , ta k p o ję ta teologia w yzw olenia nie ty lk o służy za an g a żo w an iu się ch rz e śc ija n w budow ę now ego, lepszego św ia ­ ta , ale ta k ż e m oże położyć k re s w spółczesnem u se k u lary zm o w i oraz ściśle z n im zw iązanej teologii „śm ierci B oga”.

D ruga k sią żk a pośw ięcona je s t głów nie sam ej w sp ó łp rac y c h rz eśc ija n i m a rk sistó w w re a liz a c ji re w o lu c ji społecznej. A u to r n ie ogran icza się je d ­ n a k do z re lac jo n o w an ia w spółpracy, ja k a w A m eryce Ł ac iń sk ie j je s t ju ż fa k te m , ale w o p arc iu n a ta m te jsz y c h d ośw iadczeniach s ta ra się sform ułow ać k ilk a w niosków n a tu ry ogólniejszej. Oto one:

1) P o u p a d k u ch rz eśc ija ń sk ie j p a r tii d em o k ra ty cz n ej i niesk u teczn o ści lib e raln e g o refo rm izm u ch rz eśc ija n o m p rag n ą cy m uczynić sw o ją m iłość s k u ­ te cz n ą w lik w id a c ji n ędzy i w y zy sk u pozostaje ty lk o je d n a d roga — je st n ią za an g a żo w an ie się w socjalizm .

2) Z aangażow anie się w socjalizm je st zaan g ażo w an iem się w w alk ę z w szystkim , co u sp ra w ie d liw ia is tn ie ją c ą n ie sp ra w ied liw o ść; n a w e t z religią,

Cytaty

Powiązane dokumenty

W związku z tym autor stara się rzucić pew ne św iatło na zagadnienie, jak pogodzić w ia ­ rę — do pewnego stopnia — narzuconą jednostce przez

T utaj źródła ch rześcijań sk ie są

Wysoki subiektywizm oceny cech pisma, niski poziom parametryzacji i standaryzacji metod oraz stosunkowo ubogi udział cech stricte mierzalnych w badaniach identyfikacyjnych

nowe sformułowanie oraz nowe usytuowania w obrębie humanistyki naj- ważniejszych pojęć literaturoznawczych, staje się żródłsm no­ wych tematów badań literackich;

"Kronika życia literackiego w Polsce pod okupacją hitlerowska w

W czasie przebywania zmarłego we wsi nie pito wody ani nie myto się wodą, która stała w domu przez noc.. Inne praktyki to ustawianie wody konającemu koło głowy, aby

Działaniom na polu bibliografii regionalnej w Polsce już od początku XX w. towarzyszyły dyskusje terminologiczne. Do dziś są prowadzone rozważania nad definicjami:

Jest to spowodowane nie tylko tym, że nie zachowały się na miejscu źródła urzędowe, ale przede wszystkim brakiem pełnego dostępu do archiwów rosyjskich.. Jeszcze raz