Jan Charytański
"Lernziele und Religionsunterricht",
Horst Heinemann, Günter Stachel,
Siegfried Vierzig, Zürich-Köln 1970 :
[recenzja]
Collectanea Theologica 43/3, 236-237
236
RecenzjeH orst HEINEM ANN, G ü n te r STACHEL, S iegfried VIERZIG, L ernziele und
R eligionsunterrich, Z ü rich -K ö ln 1970, B enziger V erlag; s. 222.
Je d en a sty tom serii U nterw eisen u n d V erk ü n d en , w y d aw an e j pod red a k cją Kl. T i 1 m a n n a i G ü n te ra S t a c h e l a, został pośw ięcony zagadnieniu, k tóre z n a jd u je się dziś w o g nisku z a in te re so w ań pedagogów N iem iec zachodnich, ja k rów nież k atech etó w p oszukujących w łaściw ego m iejsca i u ję c ia n au c za n ia re- ligii w e w spółczesnej szkole tego k ra ju .
D la now ego rodzącego się k ie ru n k u im pulsem b y ła te o ria curriculum , po w sta ła w k ra ja c h anglosaskich. C h a ra k te ry z u je ją sku p ien ie się nie ty le na m a te ria le dydaktycznym czy ze sta w ie tem atów , ile raczej n a o k reśla n iu celów n au c za n ia i w ychow ania. Id ąc a w tym k ie ru n k u refo rm a szkoły w N iem czech zachodnich p o sta w iła rów nież przed katec h eta m i w ażk ie p y ta n ie o cel n au k i religii. D yskusję n a te n te m a t p o d ejm u je o m a w ian a pozycja. A u toram i poszczególnych arty k u łó w czy też m odeli, katech ez są katolicy i protestanci. M am y w ięc do czynienia z p rac ą ekum eniczną w dziedzinie w ychow ania religijnego.
W książce te j znajdziem y om ów ienie teo rii w ychow ania relig ijn eg o w ujęciu Th. W i l h e l m a , H. R o t h a , czy w reszcie w o p arciu o teologię P. T i l l i c h a . G. S t a c h e l z a jm u je się zagadnieniem celów n au c za n ia religii o d stro n y b a r dziej teoretycznej. O drzuca o n „zacieśnienia” pedagogiki w yprow adzanej
z zasad teologicznych, ja k rów nież pedagogikę relig ijn ą w zorców . U w aża za p rze b rz m ia łą dyskusję m iędzy te o rią katechezy p rze p o w iad an ia czy in te r p re tacji. P ra g n ie u sta lić cele n a u c z a n ia religii w kontekście celów szkoły, by n a u k a religii u sp raw ie d liw ia ła sw ą obecność w szkole p lu ralisty c zn e j niezależnie od u kładów politycznych, a zarazem była ow ocna d la w szystkich biorących w niej udział bez w zględu n a w yzn an ie i przekonania.
Idący po tej lin ii sc h em a t celów p o d su w a o p rac o w a n ie S. V i e r z i g a i E. K r e i s a . W ielkie zespoły celów sta n o w i o tw arc ie się n a p y ta n ia re lig ij ne, zdolność w łaściw ego (krytycznego) podchodzenia do tra d y c ji religijnej, zdolność o d k ry w a n ia relig ijn eg o sensu życia i św iata.
P ołow ę książk i w y p e łn ia ją „m odele” n au c za n ia religii sko n stru o w an e w o p arc iu o up rzed n io n aszkicow aną teorię. A utorzy nie m ów ią o katechezach w zorcow ych, ale w łaśnie o „m odelach” jedn o stek lekcyjnych tw orzących p e w n e całości u k ie ru n k o w a n e n a jeden z w yżej w ym ienionych celów. I ta k w pierw szej grupie tem atycznej chodzi o w ychow anie rozum ow o-krytycznego stosunku do „p o rząd k u ” istniejącego w społeczeństw ie. D ru g a g ru p a tem aty cz n a o b ejm u je m a te ria ł ta k zw a n ej V orgeschichte u św. Ł ukasza. Celem tej g rupy tem atycznej je st w yro b ien ie rzeczowego stosunku do „ tra d y cji b ib lij n e j”, a k o n k retn ie rozpoznanie w przedłożonym tekście p lanow o ułożonego dzieła literackiego. Celem n astęp n e j g rupy tem atycznej, z a ty tu ło w a n ej „niebo i p iekło”, je st w y chow anie rzeczow ego stosunku do pojęć teologicznych. O sta t n ia w reszcie g ru p a tem atyczna, przeznaczona d la m łodzieży o sta tn ic h k las szkoły średniej, m a n a celu um ożliw ienie zrozum ienia w zajem n ej zależności m iędzy u jęciam i relig ijn y m i a u k ła d am i społeczno-politycznym i.
D opiero poprzez an a liz ę tych „m odeli” czytelnik dostrzega, ja k b ardzo te oretycy n au c za n ia relig ii w N iem czech zachodnich odeszli od u jęć p o d su w anych n aw e t w najnow szym n u rcie katechezy in te rp re ta c ji czy też egzysten cjalnej. N ie m am y ju ż do czynienia z „p rzepow iadaniem ” czy o św ietlaniem egzystencji człow ieka słow em Bożym. N auczanie religii, jeśli m ożna jeszcze użyć tego określenia, je st jedynie k ształto w an iem zdolności krytycznego m y ślenia i oceniania. W żadnym z podanych m odeli treści ściśle re lig ijn e n ie s ta now ią w artości w sobie. Są całkow icie p o dporządkow ane celom form aln o -w y - chow aw czym . N a p rzy k ła d te k sty m ów iące o Z achariaszu czy o naw iedzeniu są tra k to w a n e jedynie ja k o o b razy u k azu jące stosunek słuchaczy do E w an gelii Ł ukaszów ej. P ra k ty cz n ie albo nie z a w ie ra ją w sobie żadnego o bjaw ienia, albo au to rz y „m odeli” nie chcą o tym mówić. P o d k re śla ją jed y n ie w arto ść
dy-Recenzje
d ak ty czn ą tych dw u „obrazów ”. M ożemy postaw ić p ytanie, czy ta k u ję ta n a uk a relig ii” m a jeszcze coś w spólnego z k atechezą p o jm o w a n ą ja k o fo r m a m isji słow a w K ościele.
N iem nej w y d aje się, że dobrze by było, gdyby w ykładow cy katech ety k i i pedagogiki zapoznali się z tą pozycją. R eflek sja nad n ią pozw oli rów nież nam przem yśleć n a now o cele k atechizacji, które, być może, ciągle jeszcze za m y k ają się do p rze k aza n ia in fo rm ac ji relig ijn ej i „ p ra k ty k ”. Nie m ożem y n a śladow ać. P ow inniśm y je d n a k zastanow ić się.
Ks. Jan C harytański SJ, W arszaw a
S. BONNET, A. COTTIN, L a co m m u n io n solennelle, F olklor païen ou fê te chré
tienne, P a ris 1969, E ditions du C enturion, s. 290.
P rzed k ilk u n a stu laty u k az ała się w e F ra n cji książk a pod tym sam ym ty tu łem i podobne ro z p a tru ją c a zagadnienie. Sposób je d n a k podejścia je st w tych d w u pozycjach całkow icie inny. P ierw sza p o zy cja sk u p ia ła się p rze d e w szy stkim n a teologii E ucharystii. O becnie zaś o m a w ian ą pozycję cechuje podejście, k tó re w pew n y m sensie m ożna n azw ać socjologicznym.
Z asadniczy trzo n książki stan o w ią w ypow iedzi n a te m a t uroczystej kom unii św., zeb ran e i upo rząd k o w an e przez A ugu stin a C o 11 i n. Dotyczą on e zagad n ie n ia podkreślonego w ty tu le książki. Czy uroczysta k o m u n ia św. w e F r a n cji je st tylko zjaw iskiem sw oistego folkloru, w ypływ ającego z zam ierzchłej trad y cji, czy też m ożna w nim jeszcze odszukać a u ten ty c zn e elem enty p rz e życia religijnego. W ypow iedzi sform ułow ane s ą p rzede w szystkim p rzez d u chow nych, dotyczą je d n a k o pinii rów nież rodziców, a ta k że dzieci biorących udział Ty te j uroczystości.
Z eb ran e w ypow iedzi p o d d ają k ry ty ce form y d u sz p aste rstw a uroczystej ko m unii w e F ran cji, ja k rów nież p o d su w ają p ro jek ty jej reform y. D ostrzega się p rzesuw anie ak c e n tu z sam ej k o m u n i św. n a uroczyste w y zn an ie w iary, od now ienie przyrzeczeń ch rz tu św., czy w reszcie o bietnicę zaangażow ania w m i sję apostolską Kościoła.
Z ebrane o p in ie są często sprzeczne ze sobą. Je d n i p ra g n ą zach o w an ia form ja k n ajb ard zie j zw iązanych z trad y c ją, inni dążą do zn iesien ia całkow icie tego zw yczaju. W n iek tó ry ch w ypow iedziach dostrzega się u zn a n ie w artości zw yczajów dom ow ych (np. w spólny posiłek, podarki) czy w reszcie w idzi się w tym zw yczaju p rze jście d ziecka do św ia ta dorosłych. In n e n ato m ia st po stu lu ją całkow ite uduch o w ien ie uroczystości z odrzuceniem w szystkich ele m entów n atu ra ln y ch .
D la polskiego czytelnika n a jcie k aw sz a je st część d ru g a te j książki, n ap isan a przez drugiego a u to ra : S erge B o n n e t , ja k o socjolog, p atrz y nieco kry ty cz
nie n a ze b ran y i om ów iony m a teria ł. W łaściw ie o d m a w ia m u w arto śc i a n a li zy obiektyw nej. M am y bow iem ze b ra n e w ypow iedzi, a le re p re z e n tu ją one przede w szystkim m yśl duszpasterzy, choć n aw e t re la c jo n u ją z d a n ia laików. P onadto nie m a klucza, k tó ry by um ożliw ił odczytanie ich obiektyw ne, dające m ożliw ość w y sn u w an ia jednoznacznych w niosków . P o n ad to je d n a k S. B o n n e t p o d d a je k ry ty ce sposób p o d ejścia d o zagadnienia ze stro n y duchow ieństw a francuskiego. Z arzuca m u sw oisty klery k alizm m im o u staw icznego głoszenia znaczenia la ik a tu . W w y pow iedziach a u to r d ostrzega p o n ad to sw oistą cechę d u ch o w ień stw a francuskiego, a m ianow icie uleganie m odnym w danej chw ili tendencjom . W sform ułow aniach zaw sze je st w y ra źn y w pływ p an u jący ch w danym m om encie te n d e n c ji duszpasterskich.
C e n traln e za g ad n ien ie obce je st polskiem u czytelnikow i. N iem niej w arto, by polscy w ykładow cy k a tec h ety k i zapoznali się z o m a w ian ą p o z y c j ą . W iele m om entów dyskusji d u sz p aste rsk iej odnosi się rów nież do naszych form d u szpasterzow ania. K ry ty k a zaś duch o w ień stw a fran cu sk ieg o m oże rzucić nieco św ia tła rów nież n a n ie k tó re nasze sposoby w arto śc io w an ia czy próby ocen.