• Nie Znaleziono Wyników

Postawy polityczne duchowieństwa katolickiego w ocenach "Ziemi Lubelskiej" i "Głosu Lubelskiego" w latach 1926 - 1931 w latach 1926-1931

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Postawy polityczne duchowieństwa katolickiego w ocenach "Ziemi Lubelskiej" i "Głosu Lubelskiego" w latach 1926 - 1931 w latach 1926-1931"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Kędziora

Postawy polityczne duchowieństwa

katolickiego w ocenach "Ziemi

Lubelskiej" i "Głosu Lubelskiego" w

latach 1926 - 1931 w latach 1926-1931

Rocznik Lubelski 31-32, 211-227

(2)

BOGDAN K ĘD ZIO R A

PO STA W Y PO LITY CZN E D U CH OW IEŃSTW A K A TO LIC K IEG O W OCENACH „ZIEM I L U B E L S K IE J” I „GŁO SU L U B E L SK IE G O ”

w LATACH 1926— 1931

D zieje p rasy lu belskiej w II Rzeczypospolitej nie stanow iły, ja k do­ tąd , przed m io tu szerszej re fle k sji nauk o w ej. O ile m ożem y m ówić o pe­ w nym do robku w dziedzinie opracow ań o c h a ra k te rz e bibliograficznym i katalogow ym 1, o ty le sta n naszej w iedzy na te m a t poszczególnych t y ­ tu łó w pozostaw ia w iele do życzenia. L u k i tej nie w y p e łn ia ją rów nież p race A. N otkow skiego, k tó re stanow ią n a jp e łn ie jsz y przew o d n ik po p r a ­ sie lub elsk iej w ty m okresie 1 2.

Pobieżny p rzegląd geografii p olitycznej ty tu łó w p rasy lu belsk iej w la ­ ta c h 1918— 1939 pozw ala skonstatow ać istn ien ie na tere n ie L u b lin a pism rep re z en tu ją c y c h dom inu jące n u r ty polityczne II R zeczypospolitej. Lo­ k a ln a opinia k ształto w ała się zatem w atm o sferze różnych oddziaływ ań

ideow o-politycznych, co sp rzy jało jej polaryzacji.

P rz ew ró t m ajo w y w p ro w ad zając pow ażne zm iany w układ zie sił po­ lity czny ch w k ra ju , przy czy n ił się tak że do p o w stania now ych podziałów w środow isku lubelskim . W sy tu a c ji, gdy żadne ze stro n n ictw nie m iało zdecydow anej przew agi w w ojew ództw ie lubelskim , a L u b lin by ł tere n em ścierania się w pływ ów P P S , ZLN i B B W R 3, lokalne życie polityczne up ły w ało pod znakiem o strej w alk i politycznej. Je j osią b yła ry w alizacja m iędzy zw olennikam i rządów san acy jn y ch a sy tu u ją c y m się w opozycji lu b elsk im obozem narodow ym . Isto tn y m elem entem tej ryw alizacji była p rasa, w ty m głów nie dw a lokalne d zienniki „Z iem ia L u b e lsk a ” (dalej „Z iem ia”) i „Głos L u b e lsk i” (dalej „G łos”).

„Z iem ia” jeszcze p rzed m aje m zbliżona do obozu belw ederskiego, po przew ro cie należała do pism , k tó re n a jb a rd zie j zaangażow ały się po stro ­ nie sanacji. Na przełom ie 1927 i 1928 r. w yd aw n ictw o dzienn ik a p rze jął U rząd W ojew ódzki w L u b lin ie 4. T ak więc, aż do m o m en tu zam knięcia w 1931 r., dzien n ik b y ł n ieo ficjaln y m organem lubelskich kół sa n ac y j­ nych. „G łos” n ato m iast od początku swego istn ien ia, tj. od 1913 r., w y ­ rażał poglądy i oceny obozu narodow o-dem okratycznego. W in te resu jąc y m

1 Zestawienie bibliograficzne opracowań i artykułów poświęconych prasie lu­ belskiej w II Rzeczypospolitej zob. A. N o t k o w s k i , Prasa lubelska na tle czaso­ piśm ien nictw a polskiego Drugiej Rzeczypospolitej, „Kwartalnik Historii Prasy Pol­ skiej” r. 22:1983, z. 4, przyp. 1, s. 5, przyp. 2, s. 6. Z nowszych prac warto odnoto­ wać: Prasa Lubelska. Tradyc je i współczesność, pod red. J. Jarowieckiego, J. Myśliń- skiego, A. Słomkowskiej, W. Sladkowskiego, Lublin 1986, s. 11—41, 77—118.

2 A. N o t k o w s k i , Polska prasa pro w incjo nalna Drugiej R zeczypospolitej (1918—1939), Warszawa-Łódź, s. 275—276, 279—295, 317—318, 324—333, 538—540, 560—566; tenże, Prasa lubelska...

3 Z. Ł u p i n a, Zasięg organizacyjnych i politycznych w p ł y w ó w endecji w w o j e ­ w ó d z tw ie lubels kim w latach 19271930, „Rocznik Lubelski” t. 11:1968, s. 71—73. 4 AP Lublin, Urz. Woj. Lub., sygn. 601, k. . Por. A. N o t k o w s k i , Prasa lu ­ belska..., s. 38—39.

(3)

nas okresie m iędzy red ak cjam i „Z iem i” i „G łosu” toczyła się ostra, często nie p rzeb ierająca w środkach w alk a propagandow a, k tó rej tow arzy szyły liczne sp ory i polem iki. Nie om inęły one rów nież p ro b le m aty k i zw iązanej z religią i Kościołem katolickim . N ajw ięcej k o n tro w ersji budziło zagad­ nienie p ostaw politycznych duch o w ień stw a katolickiego, toteż należało ono do głów nych w ątków p ub licy sty czn y ch obydw u dzienników . W now ej sy tu a c ji p olitycznej stanow isko w ładz kościelnych i szeregow ego ducho­ w ieństw a nie mogło pozostaw ać obojętne żadnej ze stron, zainteresow a­ n ych w zm ocnieniem sw ojej pozycji politycznej. Nie bez znaczenia b ył też stosu n ek m iejscow ej opinii katolickiej do bieżących zagadnień p o li­ tycznych.

N iniejszy a rty k u ł staw ia sobie za cel p rzedstaw ienie ocen red ak cji „Z iem i” i „G łosu” dotyczących p ostaw politycznych duch o w ieństw a k a ­ tolickiego, a także próbę ich p orów nania. B adaniam i o b jęty został okres od 12 m aja 1926 r., tj. od zam achu m ajow ego, do końca 1931 r., tj. do zam knięcia „Z iem i” . W tak im u jęciu a rty k u ł te n stanow i fra g m en t szer­ szego p ro b lem u badaw czego, jak im je s t określenie m iejsca i roli Kościoła katolickiego w m yśli politycznej i propagandzie obozu sanacyjnego i n a- rodow o-dem okratycznego w pierw szych pięciu lata ch po przew rocie m a­ jow ym .

O pty k a „Z iem i” i „G łosu” w in te resu jąc e j nas kw estii w yn ik ała w głów nej m ierze ze stanow iska, jak ie zajął Kościół katolick i wobec no­ w ej sy tu a c ji polity czn ej. M imo d e k laro w an ej przez najw yższe czynniki kościelne lojalności wobec rządu, pow ażna część h iera rc h ii i niższego d u ­ chow ieństw a zajęła stanow isko n iep rzy ch y ln e, a w ielu księży angażow ało się p erso naln ie w działalność obozu narodow ego 5. S y tu a c ja ta, sk w ap li­ w ie dy sk on to w ana przez endecję, budziła głębokie zaniepokojenie kół sa­ nacy jny ch , k tó re d o strzegały w niej pow ażne zagrożenie sw ej pozycji. W obec słabości p olitycznej san acji stanow isko K ościoła katolickiego w Polsce m ogło być jed n y m z czynników d ecy du jących o sile lub słabości k ształtu jącego się dopiero obozu rządzącego 6. W yjściow ą pozycję san acji kom plikow ała dodatkow o nieufność, z jak ą tra k to w a n o piłsudczyków w licznych k ręg ach kościelnych 7.

R edakcje „Z iem i” i „G łosu” ju ż od p ierw szy ch d ni po przew rocie uw ażnie śledziły rea k c ję kół kościelnych. S erw isy in fo rm a c y jn e „G łosu” z tego o kresu eksponow ały fa k ty m ające z jed n ej stro n y św iadczyć o po­ tęp ie n iu zam achu przez d u chow ieństw o, z d ru g ie j zaś su g eru jące sy m p atię n ajw yższy ch czynników kościelnych dla ty ch kół w ojskow ych, k tó re sta ­ nęły w obronie rząd u W. W itosa i p re z y d e n ta S. W ojciechow skiego8. U siłując przekonać sw ych czytelników o ry su ją c y m się konflikcie m iędzy K ościołem i w ładzą red a k c ja endeckiego dzien nik a dąży ła do tego, aby

5 J. O s u c h o w s k i , P ra w o w y zn a n io w e Rzeczypospolitej Polskiej 19181939,

Warszawa 1967, s. 154—162. 6 Tamże, s. 175, 179.

7 Por. W. M y s ł e k, Kościół katolicki w Polsce w latach 1918—1939 (Zarys hi­ storyczny), Warszawa 1966, s. 574; W. T. K u l e s z a , K oncepcje ideow o-polityczn e obozu rządzącego w Polsce 19261935, Wrocław 1985, s. 86.

8 Por. N abożeństw o żałobne za dusze poległych w walkach w W arszawie, „Głos Lubelski” (dalej: GL) 1926, nr 136 (19 V); Szczegóły w y stą p ie n ia ks. Panasia, tamże

(4)

P O S T A W Y P O L IT Y C Z N E D U C H O W IE Ń S T W A K A T O L I C K I E G O ... 213

w ykazać rosnącą niechęć czynników kościelnych do obozu rządzącego 9. Oceny prorządow ej „Z iem i” k o n cen tro w ały się n ato m ia st wokół dw óch zagadnień. Z jed n ej stro n y red a k c ja w y ra ż ała głębokie oburzenie z po­ w odu niep rzy ch y ln ej, w ręcz w rogiej p o staw y dużej części duchow ień­ stw a wobec rząd u m arszałk a Piłsudskiego, z d ru g iej zaś sta ra ła się w y ­ tw orzyć w rażenie lo jaln ej p o staw y p rzedstaw icieli h iera rc h ii. W yraźnie dom inującym n u rte m p u b licy sty k i „Z iem i” w ty m czasie b ył problem „ro zpo lity ko w ania” księży, k tó ry to te rm in in te rp re to w a n o jako o tw a rtą w alkę części d u cho w ień stw a z w ładzą, p rzy czynnym po p arciu u dziela­ nym e n d e c ji10 11.

D yskusja m iędzy red ak cjam i obydw u dzienników nasiliła się w ok re­ sie k am p an ii przedw yborczej na przełom ie 1927 i 1928 r. P u b lic y sty k a „Z iem i” z tego okresu u jaw n ia gw ałtow ne reak cje lub elskich kół san a­ cy jn ych wobec p rzy p ad k ó w o tw artego zaangażow ania księży w działal­ ność polity czn ą na rzecz endecji. O dnotow ując liczne p rzy k ła d y czynnej agitacji księży za listam i endeckim i dowodzono, iż ag itacja ta je s t rów no­ znaczna z poparciem , ja k to określono, „an ty p ań stw o w ej m afii endec­ k ie j” łl. Mocno p rzy ty m podkreślano, że a g itu ją c y w kościołach czy pod­ czas w izy ty p astersk iej „księża—p a rty jn ia c y ” łam ią dyscyplinę kościelną, lekcew ażąc w skazania swoich przełożonych, a także obrażają godność k a­ p łan a, pełniąc de facto fu n k cję „p ła tn y ch a g ita to ró w ” 12. Toteż publicyści dziennika coraz k ategoryczniej dom agali się od w ładz kościelnych u k ró ­ cenia tej ,jak oceniano, „gorszącej d ziałalności” 13 14. „Z iem ia” nie p o p rze­ staw ała jed n a k na ty m . W ram ach k am p an ii p rzedw yborczej p odjęła p ró ­ bę dy sk red y to w an ia księży kan d y d u jący ch w w y borach z list endeckich u . K ry ty ce zaangażow ania politycznego k le ru po stro m e endecji tow arzy szy ­ ły liczne kom en tarze na te m a t n eg aty w n y ch skutków , jak ie rodzi „rozpo­ lity k o w a n ie ” księży 15.

K am p ania „Z iem i” p rzeciw ty m kręgom kościelnym , k tó re p o p arły obóz narodow y w okresiie w yborów , nie pozostała bez odpow iedzi ze stro ­ ny „G łosu” . D ziennik, sta ją c w obronie k ry ty k o w an y c h księży, s ta ra ł się dowieść, iż san acja po słu guje się arg u m en tem rozpolitykow ania jako in­ s tru m e n te m służącym d y sk red y to w an iu tej części k leru , k tó ra nie chciała poprzeć list sanacyjnych. Z arzu t p row adzenia ag itacji w kościele był, w ocenach red akcji, zw ykłym oszczerstw em , św iadczącym o m etodach

9 Por. U ch w ały arcybisku pów polskich, tamże 1926, nr 333 (4 XII); List J.E. ks. P rym asa Polski do premiera Piłsudskiego, tamże 1926, nr 348 (19X11); zob. J. P i e ­ t r z a k , Czy kard. August Hlond b y ł zw olen nikiem sanacji?, w: Kościół w II Rze­ czypospolitej, pod red. S. Wilka, Z. Zielińskiego, Lublin 1980, s. 81; J. Os u c h o w- s к i, jw., s. 158.

10 Por. K siądz przeciw poległemu żołnierzowi, „Ziemia Lubelska” (dalej: ZL) 1926, nr 112 (20 V); Pro Christo, tamże 1927, nr 85 (27 III); Brzydkie m e to d y w a lk i ze strzelcem , tamże 1927, nr 168 (21 V); J. O d z i e m k o w s k i , Wieś i armia w II R z e­ czypospolitej, Wrocław 1988, s. 64—65.

11 M. L e c h, Duchow ieństw o katolickie z r y w a z endecką masonerią, ZL 1926, nr 293 (21 XI); Przegląd prasy, tamże 1928, nr 17 (17 I).

12 Ruch p rze d w y b o rc zy w Lubelszczyżnie, tamże 1928, nr 52 (21 II). 13 Gorszący przykła d, tamże 1928, nr 56 (25 II).

14 Przegląd prasy, tamże 1928, nr 38 (7 II).

15 Por. Słuszna decyzja, tamże 1927, nr 330 (1 XII); D uchow ieństw o a w y b o r y ,

(5)

„rozw ydrzonych aż do obłędu sen ato ró w ” ie. W stosow aniu tak ic h m etod celować m iała zwłaszcza san acy jn a „Z iem ia”, k tó ra pow odow ana n ien a­ w iścią do Kościoła oszkalow ała niew ygodnych księży, o skarżając ich o znie­ w ażanie m arszałk a Piłsudskiego 16 17. W opinii pu blicy stów „G łosu” udział kapłanów w bieżącej akcji politycznej b y ł zb yt m ały, to też a ta k i na nie­ licznych księży, rozum iejących szerzej sw oje d u szp astersk ie obowiązki, tra k to w a n o jako zjaw isko ze w szech m ia r szkodliw e 18 *.

K oła skupione w okół sanacy jn ej „Z iem i” , dążąc do osłabienia endecji, podjęły w ty m okresie próbę n e u tra liz a c ji politycznej ty ch środow isk ko­ ścielnych, k tó re pozostając pod jej w pływ em pro w adziły działalność a n ty ­ rządow ą lfl. D latego red a k c ja sta n ę ła na stan ow isku całkow itego odsu­ nięcia k le ru od udziału w życiu politycznym . W okresie w yborów p o stu ­ la t te n in te rp re to w a n o jako zakaz k an d yd o w ania i u działu księży w akcji w yborczej. Toteż „Z iem ia” z nie u k ry w a n y m zadow oleniem odnotow y­ w ała decyzje n ajw yższych czynników kościelnych w tej spraw ie, ocenia­ jąc je jako pow ażny kro k ku, ja k to określono, „p o skrom ieniu ” rozpoli­ tykow an ej części duchow ieństw a. P o d k reślan o p rz y tym , że decyzje b i­ skupów służą odrodzeniu m oralności publicznej, stanow iąc jednocześnie p rzejaw lojalności k le ru wobec p a ń stw a 20. Zgoła odm iennie oceniała te fa k ty red a k c ja „G łosu” , d o strzeg ając w nich pow ażne zagrożenie dla in­ teresów katolicyzm u w Polsce 21.

M om entem k u lm in ac y jn y m w k am p an ii przedw yborczej sta ł się dla obu pism ogłoszony 5 g ru d n ia 1927 r. list p a ste rsk i biskupów polskich w sp raw ie w yborów . L ist b y ł p rzed m io tem licznych k o m en tarzy i pole­ m ik, przy czym każda z red a k c ji u siłow ała m anipulow ać nim dla swoich celów propagandow ych. „G łos” in te rp re to w a ł sform uło w ania listu o obozie katolickim i narodow ym jako poparcie biskupów dla idei stw orzenia blo­ ku w yborczego pod przew odnictw em e n d e c ji22. Nie dziw i więc fak t, że w licznych k o m en tarzach nazyw ano list „kom pasem ”, k tó ry w skazał n a ­ rodow i drogę k u p rz y s z ło śc i23. Szeroko k o m en tu ją c reak cję kół san acy j­ nych na w y stąpienie ep isko p atu red a k c ja k o nstatow ała, iż „ n a jja s k ra w ie j” u d erzyła w apel biskupów p rasa obozu rządzącego. S zu k ając przy czy n tej rea k c ji usiłow ano zasugerow ać, że list biskupów zd ysk red y to w ał pro g ram w yborczy sanacji, p rzeciw staw iając hasłom obliczonym na poparcie m n ie j­ szości narodow ych i w yznaniow ych w arto ści zw iązane z „sum ieniem n a­ rodow ym ” i zasadam i k a to lic k im i24. Pogląd o n eg atyw nej ocenie, z ja k ą spotkał się list w sferach oficjalnych, m iały także po tw ierd zać głosy po­ chodzące z kół kościelnych 2S. K o n k lu zje „G łosu” w te j sp raw ie bardzo w y raźn ie zm ierzały do u zsadnienia stric te polity czn ej tezy, k tó ra sugero­

16 Oszczercom, w odpowiedzi, GL 1928, nr 61 (1 III); Rozpolitykow an ie ducho­

w ieństw a, tamże.

17 Odparcie oszczerstwa, tamże 1928, nr 85 (24 III). 18 Kościół i polityka, tamże 1928, nr 299 (27 X). 18 Por. J. O s u c h o w s k i , jw., s. 162—163, 176—178. 20 Słuszna decyzja, ZL 1927, nr 330 (1 XII).

21 Por. Na szachownicy w y borczej, GL 1928, nr 18 (18 I).

22 List paste rski episkopatu katolickiego, tamże 1927, nr 335 (6 XII); Niew łaści­ w e próby, tamże 1927, nr 347 (18 XII). Por. J. P i e t r z a k , jw., s. 83—84.

28 R. S., P ierw sze odpowiedzi, GL 1927, nr 343 (14 XII). 24 J. K., P arty jna piana, tamże 1927, nr 344 (15 XII). 25 Jedność narodowa, tamże 1928, nr 12 (12 I).

(6)

P O S T A W Y P O L IT Y C Z N E D U C H O W IE Ń S T W A K A T O L IC K IE G O ... 215

w ała, że san acja nie chcąc stan ąć na gru n cie listu biskupów rozbija — w b rew inten cjo m jego au to ró w — jedność n a ro d o w ą 2e. Taka in te rp re ­ tac ja p ostaw y kół san acy jn y ch wobec stanow iska ep isko patu m iała p rz y ­ nieść określone sk u tk i polityczne i propagandow e.

O fensyw a propagandow a „G łosu” zw iązana z listem biskupów w y ­ raźnie zaniepokoiła środow isko skupione wokół red a k c ji „Z iem i” . O cenia­ jąc list dziennik zw racał przede w szystkim uw agę na fak t, że w skutek, ja k to określono, „niezbyt szczęśliw ej” red a k c ji sta ł się on d la endecji orężem w w alce politycznej 26 27. N ajw iększe niebezpieczeństw o u p atry w an o w pró bach zdyskontow ania listu w celu budow y b lok u politycznego o o rien tacji an ty rząd o w ej. P ublicyści „Z iem i” sugerow ali, że endecja, dążąc do odbudow y C h jen o -P iasta, u siłu je w yzyskiw ać go jako „su ro g at” p ro g ra m u tego bloku. D em ask u jąc p lan y przeciw nika dowodzono, że w koncepcji obozu nacjonalistycznego b isk u pi polscy m ieli stanow ić ośro­ dek an ty rząd ow ej akcji politycznej ogółu k atolików polskich. R edakcja nazw ała te n p la n „szantażem p o lity czn y m ”, zw racając jednocześnie u w a­

gę na fak t, że nie zaw ahano się w łączyć do g ry politycznej a u to ry te tu Kościoła. W ocenach red a k c ji cynizm endecji polegał głów nie na tym , że chciano zastosow ać w w alce w yborczej „ te rro r wobec su m ień ”, co w ¡istnie­ jący ch w a ru n k a ch było rów noznaczne z „m o raln y m b a n d y ty z m em ” 28. „Z iem ia” s ta ra ła się rów nież dowieść, że w obec cynicznego nadużyw ania przez endecję im ienia C h ry stu sa oraz oficjalnego p o tępien ia nacjonalizm u przez Stolicę A postolską list p a ste rsk i biskupów w żadnym w y p ad k u nie może stanow ić „m oraln ej p o d sta w y ” do konsolidacji żywiołów katolickich pod sztan d arem ZLN 29.

S a n acy jn y dziennik gw ałtow nie w ystępow ał także przeciw ko, ja k su ­ gerow ał, „uproszczonym ” in te rp re ta c jo m listu , k tó re u siłow ały nadać m u w ym ow ę an ty rząd o w ą. Ja k o a lte rn a ty w n ą jego w ykładn ię po trak to w an o głosy środow isk k o n serw aty w n y ch zw iązanych z obozem san acy jn y m , w y ­ kazując, że koła te w idzą w nim „m o raln ą p o d n ietę” do p rac y nad wzm oc­ nieniem p a ń stw a w d u c h u zasad m oraln y ch w ysuw an ych przez rząd m a r­ szałka P iłsu d sk ie g o 30. P rzeciw d ziałając próbom w y k o rzy sty w an ia listu przeciw rządow i red a k c ja szeroko kom en to w ała inform acje o pochodzą­ cych z kół kościelnych m iaro d ajn y ch in te rp re ta c ja c h jego t r e ś c i 31. In fo r­ m acje te m iały położyć k res endeckim nadużyciom , w y trąc a ją c w te n spo­ sób jed en z a tu tó w p ropagandow ych przeciw nika.

P u b lic y sty k a „Z iem i” z o k resu w yborów w 1928 r. u jaw n ia sygnały św iadczące o p o d jętej przez lub elsk ie koła san acy jn e próbie p rzeciągnię­ cia k le ru na stro n ę rządu. P ierw sze k ro k i w ty m k ie ru n k u poczyniono ju ż pod koniec 1926 r. R edakcja zdyskontow ała w ted y a rty k u ł ks. Osowic- kiego, d em ask u jący in stru m e n ta ln e tra k to w a n ie religii i K ościoła przez obóz narodow y, aby w ykazać, że duchow ieństw o otrząsa się, ja k to

okreś-26 Kościoła nie przekupicie, tamże 1928, nr 8 (8 I).

27 Depesze, ZL 1927, nr 340 (1 XII); Duchow ień stw o polskie. W a ty k a n i polityka,

tamże 1928, nr 46 (20 II). Por. J. O s u c h o w s k i , jw., przyp. 53, s. 178. 28 Z dem askow an ie oszustwa, ZL 1927, nr 346 (17 XII).

29 Viv, Jedność narodowa, tamże 1928, nr 7 (7 I).

20 List paste rski a spraw a bloku praw icow ego, tamże 1927, nr 342 (13X11).

31 Por. Wieści z kraju, tamże 1927, nr 347 (18 XII); Kościół nie narzuca kato­ likom poglądów politycznych i społecznych, tamże 1928, nr 19 (19 I); Przegląd prasy,

(7)

łono, z „hipnozy bogoojczyźnianej” , narzu con ej m u przez „endecką d e ­ m agogię” 32. W ram ach k am p an ii p rzedw yborczej red a k c ja pism a sk ru p u ­ latnie odnotow yw ała w szystkie fak ty , m ogące św iadczyć o p rzy ch y ln y m stosu nk u czynników kościelnych do obozu rządzącego, d y sk o n tu ją c je jako potw ierdzenie tezy o ew olucji politycznej części polskiego episkopatu 33. W kręgach sk upionych w okół dziennika fak t te n oceniono bardzo pozy­ tyw nie, odczytując go nie ty lk o jako osłabienie p raw ic y nacjonalistycznej i złam anie m onopolu daw nego C h jen o -P iasta na w pły w y w śród ducho­ w ieństw a, ale także jak o skierow an ie k le ru do jego w łaściw ych zadań w dziedzinie m o raln ej oraz zapow iedź w yem ancypow ania się życia re li­ gijnego spod „obcych m u i szkodliw ych naleciałości”. C h arak tery sty czn e, iż sugerow ano p rzy ty m , że jako siła m o raln a duchow ieństw o je s t bliskie w ielu ludziom z kół rządow ych, k tó ry c h określano jako „szczerych” jego przy jació ł o „głęboko” relig ijn y m św iatopoglądzie 34.

Isto tn y m a rg u m en tem , służącym przyciągnięciu kół kościelnych ku obozowi pom ajow em u, b y ła często fo rm uło w an a n a łam ach pism a opinia o poparciu, jak im się cieszy rząd m arszałk a Piłsudskiego ze stro n y W a­ ty k an u . N ajb ard ziej d o b itn y m jej po tw ierdzeniem m iało być oświadcze­ nie księcia J. R adziw iłła, w k tó ry m przyw ódca obozu k on serw atyw nego sugerow ał, iż został zachęcony do pop arcia P iłsudskiego przez sam ego Ojca św. za pośredn ictw em czynników k o śc ie ln y c h 3S. O przychylności Ojca św. dla M arszałka św iadczyły też p rzesy łan e za pośrednictw em bi^ skupów przy jeżd żający ch z R zym u sp ecjalne błogosław ieństw a papieża d la rząd u 36. Szczególnie m ocno p o d k reślała red a k c ja fa k t osobistej p rz y ­ jaźni łączącej papieża z P iłs u d s k im 37. P odsu m ow u jąc w nioski płynące z oceny sto su n k u kół w aty k ań sk ich do obozu M arszałka form ułow ano tezę, że W aty k a n „w żadnym w y p a d k u ” nie sy m p a ty z u je z opozycją an ty rząd o w ą w Polsce, a ty m bardziej nie udziela cichego błogosław ień­ stw a akcjom sk ierow an y m przeciw ko rządow i. „Z iem ia” szła w swoich k o n k lu zjach jeszcze d alej, dowodząc, że Stolica A postolska w idzi w linii politycznej M arszałka i jego rząd u k o rzy stn iejsze w a ru n k i dla rozw oju życia religijnego niż w „ ją trz ą c ej a tm o sferze” w yw oływ anej przez en ­ decję 38 *.

R edakcja, przeciw staw iając polity ce kościelnej endecji sto su n ek kół rządow ych do Kościoła, zam ierzała w ykazać, że san acja p rzy ch y ln iej odnosi się do jego p o trz e b i lepiej d b a o in te re sy k atolicyzm u w Polsce S9. „Z iem ia” nie u k ry w a ła , że zależy jej n a w spó łpracy du chow ieństw a z rządem . Za podstaw ę tej w sp ó łp racy uznano „p rzy ch y ln ą lojaln ość” rządu wobec Kościoła oraz p o n a d p a rty jn y c h a ra k te r obozu rządzącego, co m iało być g w aran cją, iż będzie on rzecznikiem interesów całego n a­

32 M. L e c h , Duchow ień stw o katolickie z r y w a z endecką masonerią, ZL 1926, nr 293 (21 XI).

33 Por. Duchow ień stw o polskie. W a ty k a n i polityka, tamże 1928, nr 51 (20II);

Rozumne wskazania, tamże 1928, nr 43 (12 II).

34 D uchow ieństw o polskie. W a ty k a n i polityka, tamże 1928, nr 51 (20 II). 35 Przegląd prasy, tamże 1928, nr 41 (10 II).

36 List papieża do Marsz. Piłsudskiego, tamże 1928, nr 62 (2 III).

37 Depesze, tamże 1928, nr 46 (1511). J. W i s ł o c k i , K o n kordat polski z 1925 roku. Zagadnienia praw no-polity czne, Poznań 1977, s. 101—102.

38 Duchow ień stw o polskie. W a ty k a n i polityka, ZL 1928, nr 51 (20 II).

38 Clericus, Rząd Marszałka Piłsudskiego a du chowieństwo, tamże 1928, nr 60 (29 II).

(8)

P O S T A W Y P O L IT Y C Z N E D U C H O W IE Ń S T W A K A T O L IC K I E G O ... 217

rodu, a nie ty lk o jed nej p a rtii. P recy zu jąc rolę ducho w ieństw a sugero­ w ano, iż w inno ono dopom óc w dziele zbliżenia i w sp ółp racy z rządem , a także łagodzić antagonizm y jako czynnik sto jący poza w szelkim i roz­ g ry w k am i p o lity c z n y m i40. N ajb ard ziej s p e k ta k u la rn y m przy k ład em w spół­ p rac y k le ru z obozem m arszałk a m iała być działalność pu bliczna ks. bp B andurskiego. P a trio ty c z n a przeszłość biskupa, a zwłaszcza jego zw iązki z legionam i oraz czynne zaangażow anie po stro n ie san acji czyniły zeń postać sztan d aro w ą d la propag an d o w y ch celów „Z iem i” 41. C h a ra k te ry ­ styczne, że ani czynna ag itacja ks. bp B anduskiego, an i liczne błogosła­ w ieństw a udzielane BBW R nie uchodziły w ocenach pism a za p rzejaw ta k potępianego rozpolitykow ania k leru .

P otw ierd zeniem dokonującej się w kołach kościelnych reo rien ta cji po­ litycznej było poparcie u g ru p o w ań katolickich, udzielone sanacji w w y ­ borach. R edakcja odnotow ała z dużym zadow oleniem a rty k u ł ks. L u b el­ skiego, zam ieszczony w organie S tro n n ic tw a K atolicko-L udow ego „L u ­ dzie K ato lick im ” , w k tó ry m a u to r apelow ał do katolików o poparcie kół katolickich w rządzie 42, oraz in fo rm ację o p o d jęciu w sp ółp racy g ru p y ks. Londzina z san acy jn y m Z jednoczeniem P ra c y 43. B ardzo p rzy ch y ln ie oceniła też „Z iem ia” list p a ste rsk i ks. bp. F u lm an a w spraw ie w yborów , zw racając uw agę na fak t, że o rd y n ariu sz lu b elsk i zabronił ducho w ieństw u ko m entow ania listu biskupów w kościele oraz zakazał k and yd ow ania księ­

żom w w yborach bez pisem nego zezw olenia K u rii B iskupiej 44.

Złożona przez „Z iem ię” pod ad resem k le ru o ferta w spó łpracy z rządem nie m ogła ujść uw adze lubelskiej endecji, to też „G łos” szybko rozpoczął przeciw działanie próbom kokieto w an ia d u ch ow ieństw a p rzez lokalne czynniki sanacyjne. W p ierw szym rzędzie dem ento w ano rozpow szechnia­ ne przez p rasę san acy jn ą, w ty m rów nież „Z iem ię”, inform acje o po­ p a rc iu udzielany m BBW R przez p rzed staw icieli h iera rc h ii 45 46. Podw ażając sform uło w an ą na łam ach „Z iem i” tezę o dokonującej się ew olucji p o li­ tycznej d uchow ieństw a, red a k c ja „G łosu” opublikow ała odpowiedź o rd y ­ n a riu sz a łom żyńskiego ks. bp. Łukom skiego w spraw ie k a r nałożonych przez niego na te parafie, k tó re głosow ały niezgodnie z d y re k ty w a m i za­ w a rty m i w przed w y borczy m orędziu ep isk o p atu 4β. Dow odem szerokiego poparoia, jakiego udzieliło obozowi n arodow em u duchow ieństw o w w y ­ borach, b yła info rm acja o licznym udziale księży w W yborczym K om i­ tecie K atolicko-N arodow ym , k tó ry stan o w ił o rg an izacyjn ą próbę tw o rze­ nia bloku na gru n cie listu p astersk ieg o biskupów 47. R edakcja endeckiego dziennika bardzo k ry ty czn ie oceniała w y n ik i d ziałań sanacji, zm ierzające do pozyskania k leru . P rzy czy n ich niepow odzeń d o p atry w an o się w p ie rw ­

40 Tamże.

41 Por. Z frontu wyborczego, tamże 1928, nr 29 (291); Ruch p r z e d w y b o r c z y w Lubelszczyźnie, tamże 1928, nr 33 (2 II).

42 Przegląd prasy, tamże 1927, nr 349 (20 XII). 43 Z frontu w yborczego, tamże 1927, nr 350 (22 XII).

44 Ruch p r z e d w y b o r c z y w Lubelszc zyźnie, tamże 1928, nr 16 (16 I). 45 Odezw a, GL 1928, nr 58 (27 II).

46 Echa orędzia ks. Biskupa Ł ukom skiego w spraw ie w y b o r ó w , tamże 1928, nr 165 (15 VI); Przypuszczenia min istra nie są mia rodajne dla du ch ow ieństw a kato­

lickiego, tamże 1928, nr 225 (14 VIII). Por .J. O s u c h o w s k i , jw., przyp. 34, s. 167—168.

(9)

szym rzędzie w d w uznacznej p ostaw ie czynników o ficjalnych wobec p ro ­ blem ów w yznaniow ych. C h a ra k te ry z u ją c ta k ty k ę przedw yborczą BBW R w skazyw ano, iż sanacja z jed n ej stro n y u siłu je kokietow ać m niejszości w yznaniow e, a n aw et zw olenników sekt, z d ru g iej zaś czyni „n adlu d zkie” w ysiłki, by zyskać poparcie ze stro n y k le ru katolickiego. D odaw ano także, że sanację sk o m pro m ito w ał w opinii k ato lickiej „szw indel w yb o rczy” księcia J. R adziw iłła, przypom inając, iż przyw ódca k o n serw aty stó w usi­ łow ał nadużyć im ienia Ojca św. d la celów politycznych. Nie bez znacze­ nia b ył rów nież, zdaniem p u b licy stó w pism a, fa k t nad u ży w an ia przez pro pagandę BBW R im ienia C h ry stu sa i a u to ry te tu K ościoła 48. R edakcja dziennika u trz y m y w a ła też, że d u chow ieństw o zostało „o dstraszone” w w yborach p rzez obóz sa n acy jn y blu źn ierczym i w yczynam i rządow ego „G łosu P ra w d y ” 49.

Mimo sugero w anej przez „Z iem ię” ew olucji politycznej duch ow ień ­ stw a red a k c ja dziennika w d alszym ciągu odnotow yw ała p rz y k ła d y w ro ­ giej p ostaw y części k le ru wobec M arszałka. Szczególne oburzenie pism a w yw oły w ały p rzy p ad k i lekcew ażenia przez księży osoby Piłsudskiego w czasie u ro czy stych nabożeństw w d n iu jego im ie n in 50, a także p rz y ­ p ad k i odm ow y odpraw ienia M szy św. z okazji odzyskania n iep o d leg ło ści51. A n ty o b y w atelsk iej postaw ie tej części k le ru katolickiego „Z iem ia” p rz e ­ ciw staw iała lojalność Żydów i p raw o sław n ych , k tó rzy uro czy sty m i nabo­ żeństw am i z okazji im ien in M arszałka m ieli dać dowód, że, ja k sugero­ w ano, są „b ardziej p ań stw o w o -tw ó rczy m i” 52.

O strą rea k c ję pism a pow odow ały też te k o m u n ik a ty K atolickiej A gen­ cji P raso w ej, k tó ry m p rzy p isy w an o m o ty w y polityczne. W tak ich w łaśnie k atego riach odczytano k o m u n ik a t su g e ru ją cy w alkę w ładz szkolnych w K azim ierzu D olnym z m iejscow ym księdzem p refek tem . W ocenach r e ­ dakcji pełn ą odpow iedzialność za istn iejącą sy tu a c ję ponosiło duch ow ień ­ stw o, któ re zachęcając dzieci do s tr a jk u „w szczepiało” w nie przeko nan ie o w rogiej p ostaw ie w ład z p ań stw o w y ch wobec religiii i K ościoła k ato lic­ kiego 53. Z gw ałto w n ą rep lik ą sp o tk ał się szeroko kom entow any p rzez „G łos” k o m u n ik at o sk arżający w ojew odę lubelskiego i red akcję „Z iem i” o próbę osłabiania w pływ ów K ościoła w w ojew ództw ie lu belsk im przez o tw a rte popieran ie K ościoła N arodow ego. Dowodząc bezpodstaw ności tego oskarżenia „Z iem ia” w skazyw ała, iż in te n c ją czynników kościelnych było udow odnienie tezy, że od p rz e w ro tu m ajow ego m a m iejsce sy stem aty czne zw alczanie K ościoła katolickiego p rzez w ładze państw ow e, m .in. poprzez p o pieran ie rozw oju sekt, zwłaszcza Kościoła Narodowego, k tó ry cieszy się rzekom o sp ecjaln ą opieką czynników rządow ych. W k on k lu zji stw ierd za­ no, że k o m u n ik a t jest p ró b ą w ciągnięcia przez koła kościelne relig ii do w alk i z rządem 54. „G łos” n ato m iast dysk on tow ał te k o m u n ik aty jako po­

48 Por. Zwierciadło sanacji, tamże 1928, nr 56 (25 II).

49 List o tw a r ty do Pana Ministra Sprawiedliw ości, tamże 1928, nr 12 (121); Na szachownicy w y borczej, tamże 1928, nr 19 (19 I).

50 Kronik a W oje w ódzka, ZL 1930, nr 80 (24 III).

51 Oburzające zachowanie ksią dza-partyjn ia ka, tamże 1930, nr 307 (13X11). 52 Kronik a W ojew ódzka, tamże 1930, nr 80 (24 III).

53 Nauczyciel. Demoralizowanie m łodzieży, tamże 1930, nr 52 (24 II).

54 Ostrożnie z ogniem!, tamże 1930, nr 93 (6 VI). O stosunku p iłs u d c zyk ó w do se k t zob. J. F а г y ś, Kościół rzy m skokatolicki w m y ś li politycznej piłs udczyków ,

(10)

P O S T A W Y P O L IT Y C Z N E D U C H O W IE Ń S T W A K A T O L I C K I E G O ... 219

tw ierd zen ie u p arcie lansow anej n a jego łam ach tezy o anty k ato lick iej po ­ staw ie san acy jn y ch w ładz ośw iatow ych, zwłaszcza m in istra W RiO P S. C zerw ińskiego ss, oraz poglądu o cichym p op arciu w ład z p ań stw o w ych d la różnych sekt, głów nie zaś K ościoła N arodow ego 55 56. D ziennik staw ał też w obronie księży, k tó ry m „Z iem ia” zarzucała, iż zlekcew ażyli osobę m a r­ szałka, nie w y głaszając w d n iu jego im ienin kazania o solenizancie. A w an­ t u r y robione z tego pow odu księżom przez p rzed staw icieli w ładz lo kal­ nych red a k c ja oceniała jako p rze jaw niedopuszczalnego nacisku w ładzy na K o śc ió ł57 58.

D uży rozgłos nadano listow i o rd y n ariu sza diecezji p ińskiej ks. bp. Ło­ zińskiego do k o rp u su oficerskiego w P iń sk u , w k tó ry m a u to r, odpow ia­ dające n a zarzu t, iż obraził p rzy b y ły na Mszę św. 19 m arca ko rp u s ofi­ cerski przypom nieniem , że nabożeństw o nie pow inno być w y k o rz y sty ­ w ane do celów politycznych, zaprzeczał insynuacjom , jak o b y jego uw aga w y p ły w ała z niechęci wobec rządu. R edakcja, sta ją c w obronie ks. b isk u ­ pa, podkreślała, iż zachow anie k o rp u su oficerskiego w P iń sk u jest k olejną p ró b ą n arzu cen ia w ładzom kościelnym sw ojej w oli p rze z koła san acy jn e 5S. W podobnych k ategoriach z in te rp re to w an o spór, ja k i w y n ik n ął m iędzy w ileńsk im i sferam i w ojskow ym i a abp. Jałb rzy k o w sk im na tle żądania honorow ego m iejsca w p rez b ite riu m dla m iejscow ego in sp ek to ra arm ii gen. D ąb-B iernackiego 59 60. P rz y k ła d y k o n flik tó w m iędzy p rzed staw icielam i kół rządow ych i ducho w ień stw em p o d trz y m y w a ły tezę „G łosu” o u trz y ­ m u ją c ej się w środow iskach kościelnych opozycji w obec ek ipy M arszałka, d y s k re d y tu ją c p rzy ty m sanację w oczach k le ru i opinii k atolickiej.

Po w y borach „Z iem ia” i „G łos” n ad al b ardzo uw ażnie śledziły w szy st­ kie sygnały płynące z kół kościelnych, nie rezy g n u jąc p rzy ty m z pró b d yskontow ania ich dla w łasn y ch celów p ro p agandow ych. R edakcja „Gło­ s u ” n ad al d em en to w ała rozpow szechniane przez p rasę san acy jn ą in fo r­ m acje o poparciu, jakiego m iały udzielić rządow i najw yższe czynniki ko­ ścielne, dostrzeg ając w nich w y raźn ą próbę przyciągnięcia szerszych kół k le ru do w spółpracy z obozem M arszałka. P rzy k ład em nadu żyw an ia przez sanację stanow iska ep isk o p atu do celów p o lity czn ych m iał być te k st odezw y do k o lejarzy tczew skich w zw iązku z w y b oram i do tam tejszej R ady M iejskiej. A u to rzy odezwy, ag itu ją c za listą prorządow ą, dowodzili, że głosow anie jest spraw dzianem katolickiej p ostaw y, gdyż m arszałek P iłsu d sk i cieszy się p rzy ja źn ią Ojca św. Ze szczególnie o strą reak cją spotkało się tw ierdzen ie au to ró w odezwy, jak o b y rząd b ył p o p iera n y przez najw yższe czynniki kościelne w Polsce na czele z ks. pry m asem H londem . W odpow iedzi red a k c ja sta w ia ła reto ry czn e p y tan ie, kiedy to episkop at polski ta k „gorąco” opow iedział się za rządem Piłsudskiego ®°.

W okresie nasilenia w alk i polity cznej m iędzy san acją i C entrolew em „Z iem ia”, dążąc do rozbicia lu b choćby osłabienia Bloku, ostro k ry ty k o ­

55 Kuria Biskupia wyjaśnia, GL 1930, nr 10 (121); W obronie nauki religii w szkole, tamże 1929, nr 349 (22 XII).

56 S ekta Hodura cieszy się w woj. lubels kim ż y c z l i w y m poparciem w ła d z a d m i­ nistracyjnych, tamże 1930, nr 86 (17 III).

57 Skandal im ien inow y w Biłgoraju, tamże 1930, nr 82 (23 III).

58 Przesadni gorliwcy, tamże 1930, nr 91 (1IV); Do korpusu oficerskiego w Piń ­ sku, tamże 1930, nr 106 (16 IV).

59 Miejsce w pre zbiterium, tamże 1930, nr 127 (11 V). 60 Przegląd prasy, tamże 1929, nr 275 (8 X).

(11)

w ała C hrześcijańską D em okrację, a zwłaszcza duchow ieństw o z nią zw ią­ zane, su geru jąc, iż w spółdziałanie z siłam i o w y raźn ej o rien tacji a n ty k a ­ tolickiej jest przen iew ierzeniem się wobec idei katolickej n a u k społecznej zaw artej w encyklice R e ru m N o va ru m 61. W ażnym a rg u m e n te m p ro p a ­ gandow ym było rów nież tw ierd zen ie, iż poparcie C en tro lew u przez d u ­ chow ieństw o oznacza p rzyłożenie ręk i do w prow adzenia w Polsce rządów lud zi w rogo n astaw io n y ch do religii i K o śc io ła 62. C h arak tery sty czn e, iż odwołano się do zarządzenia ks. bp. Ł ukom skiego, k tó ry po w y borach w 1928 r. u k a ra ł p a ra fie głosujące na lew icę, oceniając je jako „ tre fn e ” . D ziennik p rzy taczał także opinie p ra sy katolick iej, k tó ra ze zgorszeniem pisała, iż na kongresie C en tro lew u w K rak o w ie sz ta n d a ry z w izeru nk iem M atki Boskiej C zęstochow skiej pow iew ały nad głow am i znanych w rogów Kościoła 63. W ty m kontekście bardzo p rzy ch y ln ie oceniono inform ację o nacisku krak ow sk ich w ładz kościelnych, k tó re m iały nie dopuścić do udziału w kongresie m iejscow ego oddziału C h rześcijańskiej D em okracji ®4. R edakcja sugerow ała rów nież, że decyzja w ładz stro n n ictw a, dotycząca w y stąp ien ia z bloku, została pow zięta pod naciskiem ep isk op atu 65 66.

Zapow iedziane na listo p ad 1930 r. w y b o ry do sejm u i se n atu n asiliły w alkę propagandow ą m iędzy red ak cjam i obu dzienników . Podobnie ja k przed w yb oram i w 1928 r. „Z iem ia” i „G łos” bacznie śledziły postaw ę kół kościelnych. Z bliżające się w y b o ry p rz y p a d a ły bow iem na okres bardzo n a p ię tej sy tu a c ji politycznej w k ra ju , w w y n ik u ostrej w alki p o­ litycznej m iędzy sanacją i opozycją ee. P ośredn im sk u tk ie m tego fa k tu był, ja k m ożna sądzić, w idoczny w zrost agresyw ności p ropagandow ej „Z iem i” . D ziennik, odnotow ując p rzy p a d k i a g ita cji księży za listam i endeckim i, su ­ gerow ał, iż całą odpow iedzialność za te „ w y b y ry k i” ponosi obóz nacjo­ nalistyczny, u siłu jąc y w ciągnąć duchow ieństw o do w alk i politycznej p rze ­ ciw rządow i. W yrażono p rzy ty m p rzekonanie, że w szyscy duchow ni ro­ zum ieją już potrzeb ę w spółpracy z rządem m arszałk a Piłsudskiego w d ą­ żeniu do silnego p a ń stw a 67 68 *. P ostaw ienie tej d y sk u sy jn e j tezy rzuca św ia­ tło na cele propagandow e, jak ie zam ierzano osiągnąć w czasie k am p an ii p rzedw yborczej. Otóż „Z iem ia” w in te resu jąc y m nas okresie w yraźn ie n asiliła działania, k tó ry c h celem m iało być w ykazanie, że w spółpraca k le ru z sanacją p rzy b ie ra coraz szerszą skalę. J u ż pod koniec 1928 r. r e ­ dakcja zdyskontow ała d ek la rac ję czynnej w spó łpracy z rządem ducho­ w ieństw a d e k a n a tu treczubow elskiego jako w ezw anie k le ru do p oparcia

obozu pom ajow ego ®8. Inform ow ano też coraz częściej o zaangażow aniu księży w s tru k tu ra c h pow iatow ych B B W R 6e. Tuż p rzed term in e m w y ­

61 Niedobrane to w a rzy s tw o , ZL 1930, nr 100 (13 IV). 62 Dokąd im się śpieszy?, tamże 1930, nr 188 (16 VII).

63 Czy stosunek episkopatu do stronnictw lew icy za w a ż y na d ec yz ji CHD, tamże 1930, nr 241 (6 IX); Rozłam w Centrolewie, tamże 1930, nr 247 (13 IX). Por. B. K r z y - w o b l o c k a , Chadecja 19181937, Warszawa 1973, s. 194.

61 W cieniu krzyża, ZL 1930, nr 185 (13 VIII).

65 Wie o co chodzi?, tamże 1930, nr 245 (11 IX). Por. B. K r z y w o b ł o c k a , jw., s. 203.

66 Por. A. A j n e n k i e l , Polska po przewrocie m a jo w y m . Zarys d zie jó w poli­ tycznych 1926—1939, Warszawa 1980, s. 200—202; A. C z u b i ń s k i , Centrolew. G e­ neza i znaczenie, w: Zycie polityczne w Polsce 19181939, Wrocław 1985, s. 140—141.

67 K siądz K u biak agituje p rzeciw jedynce, ZL 1930, nr 310 (16X1).

68 Duchow ieństw o w z y w a do w s p ó łp ra cy z rządem, tamże 1928, nr 270 (30 IX). 68 Z działalności Bezpartyjn ego Bloku, tamże 1929, nr 336 (8 XII).

(12)

P O S T A W Y P O L IT Y C Z N E D U C H O W IE Ń S T W A K A T O L I C K I E G O ... 2 2 1

borów opublikow ano na łam ach pism a odpowiedź ks. C zuja na an kietę Iskry, w k tó rej uzasad n iał on fa k t kandyd o w ania z listy rządow ej dąże­ niem sanacji do refo rm politycznych, k tó re m iały p rzynieść stabilizację w e w n ętrzn ą k ra ju 70. T akim sam ym celom m iało służyć zam ieszczenie na łam ach „Z iem i” prorządow ego ośw iadczenia ks. G ąsiorow skiego z cha­ decji, k tó ry , p rzeciw staw iając pro g ram o w i endecji p ro g ram sanacji, su ­ gerow ał m ożliwość w spółpracy z rządem w dziedzinie zm iany k o n sty tu ­ cji 71. R edakcja nie pom inęła też sugestii p rzeo ra k lasz to ru jasnogórskiego O. M arkiew icza, k tó ry m iał sugerow ać utw o rzenie na fo ru m p a rla m e n tu w spólnego bloku stro n n ictw k atolickich i BBW R 72.

Duże znaczenie propagandow e nadano arty k u ło w i zam ieszczonem u w „D iecezjalnych W iadom ościach L u b elsk ich ” , organie lu belsk iej K u rii B iskupiej. W yjaśn iał on stanow isko m iejscow ych w ładz kościelnych wobec nadchodzących w yborów . D okonana przez a u to ra p ozy tyw n a ocena sto­ su n k u rząd u do Kościoła oraz w y sn u ta z jego treści teza o rosnącym b ra ­ k u zaufania lubelskich w ładz kościelnych do endecji posłużyły do sfo rm u ­ łow ania opinii o po p arciu k u rii dla BBWR. O znaczeniu, jak ie p rzy p isy ­ w ano arty k u ło w i, św iadczy to, iż w p o d ty tu le określono stanow isko k u rii jako „isto tn ą opinię k ato lick ą” , w y rażając p rzy ty m nadzieję, że zostanie ono p rz y ję te przez katolików diecezji lubelskiej jako w skazów ka w nad ­ chodzących w yborach 73.

Bardzo w ażną rolę w kam p an ii p rzedw yborczej „Z iem i” w yznaczono ks. B. Żongołłowiczowi, w icem in istro w i w M W RiOP. R edakcja zdyskon­ tow ała jego nom inację w dw óch celach. Po pierw sze, by w ykazać troskę w ładz o relig ijn e w ychow anie m łodzieży, a po d ru gie, by udow odnić, że to nie za czasów endeckich m in istró w , ale w łaśnie za czasów „bezbożnej” sanacji w ysokim urzęd n ikiem w M W RiOP został ksiądz k a to lic k i74. W te n sposób próbow ano w y trącić p ropagandzie endeckiej jed en z głów nych atu tó w , jak im posługiw ała się w walce z sanacją. D ziennik bardzo mocno podk reślał, że rząd Piłsudskiego je s t pierw szy m w Polsce rządem , w k tó ­ ry m zasiada jako m in iste r ksiądz katolicki. Ten, ja k sugerow ano, „zna­ m ien n y f a k t” m iał w ym ow niej m ówić o sto su n k u m arszałk a do religii, niż tysiące m ów w iecow ych 7S 76. Szeroko kom entow ano rów nież na łam ach pism a w ypow iedzi ks. Żongołłowicza uzasadniające potrzeb ę budow y sil­ nego p ań stw a, k tó re, ja k sugerow ał w icem inister, m iało być po trzeb n e za­ rów no rządow i, ja k i K o ścio ło w i7e. D ziennik w yk o rzy stał w yw iad ks. Żongołłowicza dla w ileńskiego „Słow a”, w k tó ry m m ocno p odkreślał lojalność Kościoła w Polsce wobec w ładz p ań stw ow y ch jako opinię m ia­ ro d ajn y ch czynników , k tó ra p o tw ierd zała d o k on ującą się w sferach ko­ ścielnych ew olucję po staw y politycznej wobec rząd u 77.

70 Dlaczego k an dydu je z listy BBWR-u, tamże 1930, nr 302 (8X1).

71 Endecy umieją ty lk o lizać po łapach carskich pachołków, tamże 1930, nr 310 (16 XI).

72 K lasztor na Jasnej Górze serce Polski w z y w a do porozumienia z rządem,

tamże 1930, nr 295 (31 X).

73 S tanow isko Lubelskiej Ku rii Biskupiej w obec nadchodzących w y b o r ó w , tamże 1930, nr 302 (8 XI).

74 Kręte drogi, tamże 1930, nr 273 (9 X).

75 S połeczeń stw o katolickie a w y b o r y , tamże 1930, nr 130 (8X1). 76 Kościół a państwo, tamże 1930, nr 306 (12 XI).

(13)

Podobnie ja k podczas p oprzedniej k am pan i w yborczej „Z iem ia” in­ form ow ała o w ydaw anych przez poszczególnych biskupów listach, zaka­ zujących d u ch ow ień stw u k andydow ania w w yborach 78, ale jednocześnie zaznaczała, iż zakazy te nie dotyczą księży k a n d y d u jący ch z list rządo­ w ych, poniew aż, ja k utrzy m y w an o , k o rzy sta ją oni ze zgody sw ojej w ładzy kościelnej 79. Była to w y raźn a p ró b a całkow itego w yłączenia z w yborów księży, k tó rzy chcieliby kandydow ać z list opozycyjnych, zwłaszcza z list endeckich. W szerokiej skali red ak cja w y k o rzy sty w ała listy biskupów w zyw ające katolików , by nie głosow ali na innow ierców i niek ato likó w . W pierw szym rzędzie zdyskontow ano je przeciw ko m iejscow ej liście en ­ deckiej, na k tó re j, ja k sugerow ano, fig uro w ał ew angelik, n ieja k i Sachs, którego „G łos” p rzed staw iał na swoich łam ach jako gorliw ego k a to li­ ka 80. W licznych a rty k u ła c h publicyści „Z iem i” w ykazyw ali, że obecność ew angelika na liście obozu narodow ego d y sk w alifik u je ją w oczach opinii katolickiej, poniew aż fa k t te n stoi w rażącej sprzeczności z in te n c ją epi­ skop atu 81.

L ist p a ste rsk i ks. bp. Łukom skiego, w sk azu jący jako w rogów kościo­ ła P P S i P S L „W yzw olenie” posłużył z kolei red ak cji do zd y sk red y to w a­ nia list C entro lew u 82 83. P rzeciw staw iając listom opozycyjnym listę BBW R „Z iem ia” u trz y m y w a ła , że jed y n ą listą „praw dziw ie k ato lick ą” jest lista sanacyjna. D ziennik nie om ieszkał rów nież w yko rzy stać fak tu , iż na czele jed nej z list rządow ych figurow ało nazw isko sam ego m arszałka. P iłsu dski jako „now oczesny obrońca ch rześcijań stw a p rzed zalew em bolszew ickim ” m iał być n ajlep szą rek o m en d acją listy BBWR, to też publicyści pism a dość dem agogicznie sugerow ali, iż każdy w y b o rca-k ato lik może z czystym sum ieniem głosow ać na tę w łaśnie listę. R edakcja „Z iem i” usiłow ała n a ­ w et dowieść, iż każdy w yborca „p o w in ien ” głosować na listę n r 1, gdyż jedynie BBW R m iał gw aran to w ać n ale ż y ty rozw ój stosunków m iędzy K o­ ściołem a p ań stw em 8S.

W arto zwrócić uw agę na u jaw n io n ą przez lu b elsk ą sanację próbę p rz y ­ p isania sobie m onopolu w dziedzinie rep re z en ta cji w yborców katolickich. W ydaje się, iż sprow adzenie jej do dem agogicznego chw y tu, obliczonego na odebranie głosów endecji, b y łoby dużym uproszczeniem . M ożna bow iem sądzić, iż pozostaje ona w zw iązku z p ew n y m i sukcesam i, jak ie osiągnął obóz rządzący na przełom ie la t 20. i 30. w przeciągnięciu szerszych kół k le ru katolickiego na sw oją stro n ę. Pow oli, ale stale rosnąca liczba księży p o p ierający ch sanację zdaje się potw ierd zać tę hipotezę 84.

„G łos” , przeciw działając ofensyw ie propagandow ej „Z iem i”, koncen­ tro w ał się p rzed e w szystkim na stan o w isk u n ajw yższych czynników ko­ ścielnych wobec nadchodzących w yborów , ek sp o nu jąc te spośród nich, k tó re su g ero w ały by orien tację opozycyjną wobec sanacji. Szczególnie d u ­ ży rozgłos nad ała red a k c ja listow i p a ste rsk ie m u ks. bp. Łozińskiego oraz

78 List paste rski m e tropolity Jalb rzykowskiego, tamże 1930, nr 268 (4X). 78 W y m o w n e milczenie, tamże 1930, nr 307 (13X1).

80 Nie zagldądać do kieszeni, GL 1931, nr 104 (14 IV).

81 W y m o w n e milczenie; Na kogo m ają głosować katolicy, tamże 1930, nr 299 (5X1); K ła m liw e hasła SN, tamże 1930, nr 298 (4X1).

82 S połeczeń stw o katolickie a w y b o r y , tamże 1930, nr 302 (8 XI). 83 W y m o w n e milczenie.

(14)

P O S T A W Y P O L IT Y C Z N E D U C H O W IE Ń S T W A K A T O L IC K I E G O ... 223

orędziu abp. krakow skiego ks. S ap ieh y ze w zględu na z a w a rtą w nich bardzo czyteln ą k ry ty k ę m etod u ży w an ych p rzez rząd w w alce z opozycją. W liście p astersk im bp. Łozińskiego w yróżniono g rubszą czcionką te frag m en ty , w k tó ry c h a u to r p rzestrzeg ał w ładze p rzed nad używ aniem siły i k rępow aniem woli w yborców , a tak że w zyw ał kato likó w zatru d n io ­ ny ch w ad m in istra c ji do resp ek to w an ia p r a w a 8S. W podobnym tonie u trz y m an e było orędzie ks. abp. S a p ie h y 86. „G łos” d y sko nto w ał także sform ułow ania z orędzia ks. p ry m asa i listu ks. bp. Ł ukom skiego, suge­ ru ją c , by kato licy nie głosow ali na listy , na k tó ry c h z n a jd u ją się obok innow ierców kato licy nie zasłu g ujący na zaufanie, odczytując je jako ostrzeżenie przed oddaw aniem głosów na listy sanacyjn e 87. Z w yczuw al­ nym zadow oleniem inform ow ano rów nież o w y d an y m przez lwowskiego abp. ks. T w ardow skiego zakazie kand yd o w an ia z listy rządow ej ks. prof. Szydelskiego z C h rześcijańskiej D em okracji. K o m en tu jąc uzasadnienie tej decyzji zw racano uw agę, iż ks. abp. zdy sk red y to w ał listę BBW R jako za­ w ierającą nazw iska innow ierców i Żydów 88.

Dużo uw agi poświęcono opublikow anym na łam ach pism a fra g m en ­ tom a rty k u łu ks. Z. C horom ańskiego, zam ieszczonego w „K u rierze W ar­ szaw skim ” , w k tó ry m a u to r dowodził, iż BBW R dotychczasow ą działal­ nością nie d a je podstaw do zau fan ia w dziedzinie religii. W ty m kon­ tekście ks. C horom ański w ym ienił n eg aty w n ą postaw ę senato ró w z BBW R w spraw ie okólnika B artla, k tó ry w prow adzał p rzym u s p ra k ty k relig ij­ ny ch w szkołach i n ak ład ał na nauczycieli obow iązek ich kontrolow ania, a ta k i sen ato ra E v erta na Kościół oraz p rzy g o to w y w an y przez K om isję K o d yfikacyjną p ro je k t p raw a m ałżeńskiego, k tó ry , ja k przew idyw ał, zy­ ska poparcie większości członków Bloku. D otkliw ym uderzeniem w san a­ cję było też tw ierdzenie, że obecność w obozie rządzącym g ru p k o n ser­ w aty w n y ch i księży katolickich nie stanow i żadnej g w aran cji, poniew aż ludzie ci, zdaniem a u to ra, w sp raw ach relig ijn y ch zachow yw ali się opor- tu n is ty c z n ie 89 *. W rozw ażaniach ks. Z. C horom ańskiego p o jaw ił się też akcent, k tó ry m ożna było odczytać jako p rze jaw poparcia dla endecji. Otóż ks. C horom ański, p rzeciw staw iając BBW R S tron nictw o N arodow e i C hrześcijańską D em okrację, dow odził, iż ja k do tąd koła sanacyjn e, sk u ­ pione wokół Bloku, nie sprecyzow ały sw ojego stanow iska w kw estii re ­ ligii, n ato m iast endecja i chadecja ogłosiły p ro g ram y , w edług a u to ra, „w y­ raźnie kato lick ie” 9e.

C zytelne m o ty w y polityczne zdecydow ały też o o publikow aniu przez „G łos” in fo rm acji K atolickiej A gencji P raso w ej, k tó ra przy toczyła opinię paryskiego dziennika katolickiego „La C ro ix ” na tem a t w yborów . P u b li­ cysta fran cu sk i sugerow ał bow iem , że zw ycięstw o w w y bo rach p a rtii rzą ­ dzącej oznaczało będzie k res wolności relig ijn ej w Polsce i początek p rze ­

85 List paste rski ks. bp Łozińskiego o wyborach, GL 1930, nr 268 (25 IX). Por. A. A j n e n к i e 1, jw., s. 202.

86 Nie wolno n ik om u fałszem, p o dstę pem czy groźbą..., GL 1930, nr 320 (11X1). 87 Katolicy głosujcie, tamże 1930, nr 310 (31 X).

88 Ż y d zi poprow adzili listę Be-Be, tamże 1930, nr 299 (21 X). 88 В. B., Wobec w i a r y i Kościoła, tamże 1930, nr 309 (30 X).

80 K. Z. C h o r o m a ń s k i , Do В. B. zaufania mieć nie mogą..., tamże 1930, nr 311 (1 XI).

(15)

śladow ań k atolicyzm u na skalę, ja k a m iała m iejsce w e F ra n cji za czasów Cam besa, a w M eksyku za rządów Callesa 91.

R edakcja „G łosu” p od jęła w ty m okresie pierw szą próbę w yw arcia p resji na księży k a n d y d u jący ch z list BBWR. W ty m celu opublikow ano na łam ach pism a fra g m e n ty a rty k u łu ks. p ra ła ta J. P rądzyńskiego, za­ m ieszczonego w „K u rierze P o zn ań sk im ”. A utor, k ry ty czn ie oceniając za­ angażow anie księży w działalność BBW R, dowodził, iż k a n d y d u ją c z list rządow ych firm u ją oni w oczach społeczeństw a organizację polityczną, k tó ra , ja k się w yraził, „z założenia” swego m usi być dla k atolicyzm u szkodliwa. W edług a u to ra księża ci m ieli a lte rn a ty w ę w postaci innych u g ru p ow ań lu b w ysunięcia w łasnej listy, o ile, ja k sugerow ał, stw orzenie listy p rorząd o w ej jest w ogóle m ożliw e bez zastrzeżeń wobec sum ienia katolickiego 92. O statn ia uw aga nie m ogła być odczytana inaczej niż jako próba sugestii, iż katolik, a ty m bard ziej ksiądz nie może podjąć w spół­ pracy z sanacją, będąc zupełnie w zgodzie z w łasn ym sum ieniem . W y­ m ow a polityczna tego poglądu była jednoznaczna i nie w ym agała dodatko­ w ych ko m entarzy. „G łos” nie om ieszkał rów nież zdyskontow ać stanow iska w ładz kościelnych przeciw ko listom C entrolew u. D latego też dzien nik opublikow ał w całości listy p astersk ie księży biskupów Łukom skiego i Przeżdzieckiego, w k tó ry c h exp resis verbis określono P PS , P S L „W y­ zw olenie” i S tro n n ictw o Chłopskie jako stro n n ictw a w rogie Kościołowi i religii 93. R edakcja nie pozostaw iła bez odpow iedzi zam ieszczonej na ła­ m ach „Z iem i” in fo rm acji o rzekom ym po parciu przeo ra Ja sn e j G óry dla BBWR. W odpow iedzi opublikow ano fra g m en ty w yw iadu, jakiego udzielił O. P. M arkiew icz katow ickiej „Polonii” . Z te k s tu w ynikało, iż p rzeo r k laszto ru jasnogórskiego najw ięk szy m zaufan iem obdarzył katolickie listy opozycyjne, życząc im sukcesu w w yborach 94. T ak w ięc w ysiłki p ro ­ pagandow e obydw u red a k c ji zm ierzały w y raźn ie do w y kazania tak iej o rien tacji politycznej d uchow ieństw a, jak a służy łaby osiągnięciu a k tu a l­ nych celów politycznych.

Po w y borach „Z iem ia” k o n cen tro w ała się n a p u b lik o w an iu inform acji, k tó re sugero w ały pow ażne zbliżenie ep iskopatu, a p rzy n a jm n ie j pew nych jego kół, do obozu rządzącego. P rzy taczan e przez red ak cję liczne p rz y ­ kłady uroczystości relig ijn y ch i p atrio ty czn y ch z udziałem p rze d staw i­ cieli h iera rc h ii i najw y ższy ch czynników państw ow y ch stanow ić m iały dowód rosnącego pow iązania w ładz kościelnych z obozem M a rs z a łk a 9S. F a k t te n propag an d a san acy jn a w y k o rzy sty w ała w dw óch celach. Po pierw sze, by izolować te koła kościelne, k tó re pozostaw ały n adal w opo­ zycji, po drugie, by przyciągnąć do w spółp racy z rządem szersze koła niższego d uchow ieństw a. O znaczeniu, jak ie przy p isy w ała „Z iem ia” s ta ­ now isku n ajw yższych w ładz kościelnych w Polsce wobec rządu , św iadczy

91 Francuska prasa katolicka o wyborach w Polsce, tamże 1930, nr 319 (10X1). 92 D uchow ieństw o a listy BB, tamże 1930, nr 315 (6 XI).

93 Ks. bp Podlaski o wyborach do S ejm u i Senatu, tamże 1930, nr 311 (1 XI);

K atolicy głosujcie! Por. A. A j n e n k i e l , jw., s. 202—203.

94 Przeor Jasnej G óry nie w z y w a ł do poparcia BB, GL 1930, nr 314 (5 XI). 95 Por. Obchód 9-tej rocznicy koronacji papieża, ZL 1931, nr 43 (14 II). Obchód imienin Pana Prezyde n ta Rzplitej, tamże 1931, nr 127 (12 V); U roczysty obchód,

tamże 1931, nr 32 (3 II); Uroczysty przebieg obchodu imienin Marszałka Piłsudskiego,

(16)

P O S T A W Y P O L I T Y C Z N E D U C H O W IE Ń S T W A K A T O L I C K I E G O ... 225

p o d jęta przez red a k c ję w ostatn ich m iesiącach w ychodzenia p ism a k o lej­ na pró b a pozyskania episkopatu. B yła n ią niezw ykle p rzy c h y ln a ocena m em o riału ep isk o p atu w sp raw ie rew iz ji k o n sty tu c ji. P u b lic y sta dzienni­ ka obszernie streszczając tezy tego d o k u m en tu zw racał uw agę, iż stanow i on dow ód, że h ie ra rc h ia K ościoła katolickiego p rag n ie być, ja k to określił, „czynnikiem tw ó rczy m ”, k tó ry w sp ó łp racu jąc w dziele rew iz ji u s tro ju bierze udział w bud o w an iu ju tr a Polski. P rzeciw staw iając stanow isko ep i­ sk o p atu w tej k w estii ta k ty c e opozycji, k tó ra , w edług ocen pism a, m iała polegać na to ta ln e j negacji, stw ierdzano, że w y stąp ien ie w ładz kościel­ n y ch nacechow ane jest poczuciem odpow iedzialności za losy p aństw a i stano w i w ażn y głos w „rzeczow ej d y sk u sji” 96. Głos ep isk o p atu w sp ra ­ w ie rew izji k o n sty tu c ji odczytany więc został p rzez koła skupione wokół red a k c ji jako a k t politycznej lojalności, leg ity m u jący niejako proces p rze ­ m ian u stro jo w y ch insp iro w an y ch przez czynniki oficjalne, oraz jako próba naw iązania w sp ó łpracy K ościoła z rządem .

U jaw nione w czasie k am p an ii w yborczej p rzy p a d k i otw arteg o zaan­ gażow ania n iek tó ry ch księży w działalność BBW R oraz rosnące p oparcie p ew ny ch kręgów d u ch o w ień stw a dla san acji w y raźn ie zaniepokoiły re ­ dakcję „G łosu”. Toteż ju ż w k ró tce po w yborach dzien nik rozpoczął ostrą kam panię p rzeciw n ajb ard ziej a k ty w n y m księżom z sejm ow ego k lu b u BBW R: ks. Zongołłow iczowi i ks. Czujow i. R edakcja u siłu jąc z d y sk red y ­ tow ać w oczach opinii k atolick iej ich działalność p olity czn ą fo rm u ło w ała z a rz u t to lero w an ia przez ty ch księży a n ty k ato lick ich posunięć sanacji, m .in. p o p ieran ia sekt, zwłaszcza Kościoła N a ro d o w e g o 97 oraz przygoto­ w yw anego przez K om isję K o d y fik acyjn ą p ro je k tu nowego p ra w a m ałżeń­ skiego, k tó ry , co m ocno podkreślano, sp o tk ał się z o strą k ry ty k ą czynni­ ków kościelnych 98 99 100. P u b licy ści „G łosu” sugerow ali, że zaangażow anie ty ch księży po stro n ie obozu, k tó ry lekcew aży zasady e ty k i katolick iej w d w u ­ znacznym św ietle staw ia ich postaw ę k atolicką, ty m bard ziej, że to lero ­ w anie a n ty re lig ijn y c h w y b ry k ó w san acji w sejm ie in te rp re to w a n o jako m im ow olną w spółpracę z m asonerią, dążącą do zniszczenia religii i K o­ ścioła 89. Poza ty m dodaw ano, iż rozpow szechniane p rzez nich tw ierd zenia o życzliw ym sto su n k u piłsudczyków do K ościoła katolickiego oraz opinie o zaufaniu , jak im rzekom o Ojciec św. obdarza rząd m arszałk a P iłsu d sk ie- g w p ro w adzają w błąd opinię k ato lick ą w Polsce 1D0.

Nic więc dziw nego, że red a k c ja zdyskontow ała list o tw a rty księży k ilk u d ek an ató w do ks. Czuja, w k tó ry m k ry ty k o w an o bierność księży zasiadających w BBW R wobec fak tó w będących jask ra w y m zaprzecze­ niem zasad katolickich. A u to rzy listu w y m ien iali jak o p rzy k ład y : spraw ę brzeską, p ro je k t p raw a m ałżeńskiego, u staw ę antyalko ho low ą, ig n o ru ją ­ cą, ja k sugerow ano, stanow isko ep isk o p atu w tej kw estii, oraz lekcew a­ żące rolę relig ii m eto d y w ychow aw cze p rak ty k o w a n e w polskich szkołach. Mocno b rzm iał o statn i fra g m en t listu , w k tó ry m au to rzy , p rzy po m inając

96 Episkopat polski o reform ie K on sty tu cji, tamże 1931, nr 111 (26IV). Por. J. P i e t r z a k , jw., s. 90—91.

97 Koncesja dla rządu Hodurowców, GL 1931, nr 75 (14 III). 99 P rym a s Polski o p raw ie m ałż eńskim , tamże 1931, nr 51 (20 II). 99 Co księdzu do polityki?, tamże 1931, nr 118 (27 IV).

100 P rym as Polski o praw ie m ałż eńskim .

(17)

ks. C zujow i zadania w y n ik ające z pow ołania kapłańskiego, dom agali się zdecydow anej po staw y w obec fak tó w zagrażających m oralności chrześci­ jań sk iej 1β1.

O publikow anie listu na łam ach „G łosu” było k o lejn ą p ró b ą stw o rze­ nia a tm o sfery m oralnego nacisk u i p o tęp ien ia przez duchow ieństw o kół kościelnych, k tó re na przełom ie la t 20. i 30. zaczęły ciążyć k u obozowi rządzącem u. W ty m kontekście jednoznacznej w ym ow y politycznej n a ­ b iera ła info rm acja o złożeniu m an d a tu przez ks. p ra ła ta Czapiew skiego, posła z k lu b u BBWR, na znak p ro te s tu przeciw ko m etodom stosow anym w B rześciu wobec p rzed staw icieli o p o z y c ji101 102. R edakcja endeckiego d zien ­ nika, zaniepokojona sy gnałam i św iadczącym i o coraz liczniejszych p rz y ­ pad kach p o dejm ow ania przez księży w sp ó łp racy z sanacją, sta ra ła się w y ­ kazać, iż obóz rządzący p row adzi wobec Kościoła katolickiego i relig ii po­ lity k ę nieszczerą. E gzem plifikacją te j tezy m iał być opublikow any na łam ach pism a a rty k u ł K atolickiej A gencji P raso w ej, w k tó ry m zarzuca­ no senato ro w i E v erto w i z BBW R in stru m e n ta ln e tra k to w a n ie religii. A u to rzy k o m u n ik a tu podk reślali, że w okresie k am p an ii przedw yborczej se n a to r zapew niał o lojaln ej i życzliw ej postaw ie BBW R wobec relig ii i Kościoła, nato m iast po w y b o rach rozpoczął na łam ach pism a „Życie P o lsk ie” b ezp rzy k ład n ą k am panię p rzeciw Kościołowi, zarzucając m u dą­ żenie do podporządkow ania sobie p ań stw a. Tak, w edług au to ra, m iała w y ­ glądać lojalność i życzliwość se n ato ra w obec katolicyzm u. Z n am ienna była też uw aga, iż p rzy k ła d E v erta jest n a u k ą na przyszłość, że podczas w yborów należy głosować na k an d y d ató w o „zdecydow anym ” św iatopo­ glądzie kato lick im 103.

P raw d ziw e dążenia i cele san acji wobec Kościoła ujaw n iać m iały, zda­ niem „G łosu” , fa k ty św iadczące o pró b ach narzu can ia policyjnego nadzo­ ru teren o w y m ogniwom A kcji K ato lickiej, inw igilacje n abożeństw oraz bezpardonow e a ta k i p ra sy san acy jn ej na księży, k tó rzy w w yborach nie p o p arli list rządow ych 104. O brazu dop ełn iały napaści p ra sy rządow ej na przedstaw icieli h ierarch ii, k tó ry m bezpodstaw nie insynuow ano w y stą p ie ­ nia przeciw m arszałkow i P iłs u d s k ie m u 105. P rzy taczan e przez red ak cję fa k ty m iały przeciw działać próbom zbliżenia d uch ow ień stw a do obozu rządzącego, h a m u ją c ty m sam ym proces pow olnej p o lary zacji politycznej kół kościelnych.

A naliza p u b lic y sty k i „Z iem i” i „G łosu” z la t 1926— 1931 w ykazała, że oceny dotyczące po staw polity czn y ch d u ch o w ieństw a katolickiego stan o ­ w iły bardzo w ażny in stru m e n t g ry politycznej i to zarów no w p ro p ag a n ­ dzie lu belskiej endecji, ja k rów nież w środow isku lo kalnych sfe r sa n a ­ cyjnych. W łączając te oceny do a rse n a łu środków propag and ow y ch p ro

-101 List o tw a r ty du ch ow ieństw a do posła ks. J. Czuja, tamże 1931, nr 99 (9 IV). 102 Ks. prałat C z a p iew sk i poseł klu bu Be-B e zło ż ył mandat, tamże 1931, nr 19 (181).

103 Senator-senator Evert zdjął m askę i dziś ataku je Kościół katolicki, tamże 1931, nr 100 (10 IV).

104 Por. Policyjna kontrola A k c ji Katolickiej, tamże 1931, nr 250 (4IX); A kc ja Katolicka pod nadzorem policji, tamże 1931, nr 255 (9IX); Niesłychany f a k t in w i­ gilacji w sprawach kościelnych, tamże 1931, nr 25 (241); W obronie d u ch ow ieństw a śląskiego, tamże 1930, nr 339 (27 XI).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednym z rozw iązań problem u braku pracy m oże okazać się skrócenie czasu jej trw ania, tygodnia pracy.. R ifkin sugeruje, że sektor usług nie

Main task of the queuing theory is to identify the working indicators of its object – the queuing systems [4], which systems could be classified [4] by the number

Osiągnięte w yniki podsumowuje jeszcze raz pod koiniec rozprawy: dusza po odłą­ czeniu się od ciała istnieje nadal przez bliżej nieokreślony czas, później

Zapewnienie opieki dzieciom nie uczęszczającym na lekcje religii i oczekującym na zajęcia

Stein przy opisie Odry mówi wyraźnie (Descripcio, s. Pozostawia ona, tj. W ymienił tu Oleśnicę, Bierutów, Milicz, Trzebnicę. Niemcy przew ażają na zachód i

żyła więc usilnie do tego, aby Wszechświat ukazyw ał się regularnie co miesiąc, a w lipcu i sierpniu jako zeszyt podwójny, oraz aby treść zeszytu była

śm iennictw em dotyczącym Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pracownicy naukowi po porozum ieniu się z Dyrekcją Parku mogą korzystać z szeregu ułatw ień dotyczących

Po wyjściu 2-go zeszytu prenum erata