• Nie Znaleziono Wyników

Piotr Błajet (rec.): Michał Heller, Jak być uczonym, wybór i opracowanie Małgorzata Szczerbińska-Polak

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Piotr Błajet (rec.): Michał Heller, Jak być uczonym, wybór i opracowanie Małgorzata Szczerbińska-Polak"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

184 RECENZJE-SPRAWOZDANIA kająca wszak odpowiedzi na fundamentalne

pytania o sens istnienia, wolności, celowość podejmowania działań - stanowi idealną pożywkę dla młodego ducha. Tylko jak zrozumieć Kanta czy Hegla, z ich wielkimi, wielotomowymi systemami, skomplikowa-nym językiem, specyficzną terminologią, w dodatku wymagającą znajomości wcze-śniejszych epok i rozważań? Nic dziwnego, bowiem popularyzacja najbogatszej i chyba najtrudniejszej dziedziny wiedzy nastręcza niemało problemów. Tym bardziej cieszy, że Wydawnictwo Adam Marszałek zapo-czątkowało serię „Filozofia dla początku-jących".

W tym roku filozofia staje się przedmio-tem maturalnym. Praktycznie bez zaplecza w postaci przedmiotu nauczanego w szko-łach, często bez dobrze przygotowanej ka-dry nauczycielskiej, z garstką przypadko-wych podręczników i z dopiero co zatwier-dzoną podstawą programową. Współczuję nauczycielom tego przedmiotu, bo wiem, że potrzeba naprawdę dużej wiedzy (nie tylko filozoficznej), aby znaleźć i wybrać teksty przystępnie prezentujące problematykę filo-zoficzną, takie, które młodych ludzi nie znu-dzą i nie uśpią, ale zainteresują, zastanowią, a być może skłonią w przyszłości do studio-wania filozofii.

Myślę, że Kant dla początkujących jest idealną propozycją właśnie dla nauczycieli, choć książka pisana była z myśłą o młodych ludziach: licealistach czy studentach.

Kinga Kaśkiewicz

Piotr Błajet (rec.): Michał Heller, Jak być uczonym, wybór i opracowanie Małgo-rzata Szczerbińska-Polak, Wydawnictwo Znak, Kraków 2009, ss. 71.

Ks. Michał Heller - laureat prestiżowej na-grody Templetona, którą otrzymał w 2008 roku za wybitne działania prowadzące do pokonywania barier między nauką i religią - we wstępie do swojej książki pisze: „Wiedza jest dobrem; zdobywając ją, stajemy się lepsi. Zdobywając wiedzę z nastawieniem ku do-bru, zdobywamy ją lepiej. Ale jest to sytuacja wyidealizowana, gdy wszystko jest tak, jak powinno być. Jednak nie zawsze tak jest. Ludzka wolność działania może i w tej dzie-dzinie spowodować wielkie dewastacje. Wie-dzę można nawet przeciwstawić dobru" (s. 11). Aspekt etyczny bycia naukowcem -uczonym to wątek dominujący, ale nie jedy-ny w opublikowajedy-nych „zapiskach". Zapiski owe (wcześniej niektóre z nich już publiko-wane, o czym autor informuje w nocie biblio-graficznej), jak pisze uczony, były kiedyś ad-resowane do współpracowników i uczniów, przy czym celowo nie używa słowa „studen-tów". Student to ktoś, kto chodzi na wykłady, odbywa ćwiczenia, a potem przychodzi po zaliczenie lub na egzamin. Uczeń natomiast to ktoś, z kim prowadzi się dialog, kto przy-sparza kłopotów, ale też radości, od którego mistrz uczy się nie mniej, niż z książek (s. 13). O roli dialogu, który jest niezbędny w upra-wianiu nauki, a którego bardzo często braku-je lub nie ma w ogóle, pisze ks. Heller również w innym miejscu.

Teraz, za pośrednictwem Wydawnictwa Znak, dbającego w sposób zupełnie

(2)

niezwy-185 RECENZJE-SPRAWOZDANIA

kły o estetykę książki, autor dzieli się swymi doświadczeniami związanymi z uprawia-niem nauki z szerszym kręgiem odbiorców. Praca składa się ze wstępu zatytułowanego Ciemność i światło umysłu oraz z trzech czę-ści: 1. Uwagi o etyce i metodyce pracy nauko-wej, 2. Jak być uczonym? Ascetyka pracy na-ukowej, 3. Czy filozofia może być sposobem na życie? Od strony estetycznej książkę wzbogaca dobranych z dobrym smakiem 11 ilustracji.

W pierwszej części pojawia się wiele uwag, przestróg, rad metodyczno-etycz-nych. Między innymi ks. Heller mówi o nie-bezpieczeństwie przedwczesnego uwiądu naukowego, gdy zbytnio szasta się siłami twórczymi, ale też zwraca uwagę na inne zagrożenie, gdy wielkie plany naukowe toną w chaosie codziennych czynności. Jest to niezwykle cenne przestroga, szczególnie dla młodych pracowników nauki. Porusza rów-nież kwestię ambicji naukowca, obiektyw-ności wobec samego siebie oraz pasji na-ukowej, która jest niezbędna w uprawianiu nauki. Co się składa na ową pasję? Autor wylicza niektóre jej jakości: zainteresowanie przedmiotem, znajdowanie przyjemności w badaniu swojego przedmiotu, odwaga by-cia trochę innym niż wszyscy ludzie w oto-czeniu, motywacja pracy naukowej, uczest-niczenie w nauce jako instytucji, zażyłość z książkami i czasopismami, ślęczenie przy biurku (s. 24).

Ten ostatni punkt, jak podkreśla, stano-wi kstano-wintesencję i podsumowanie wszyst-kich poprzednich. Ślęczenie autor rozumie jako systematyczność w pracy, przy czym jest on tu zwolennikiem prawa narastania,

na przykład: „Codziennie piętnaście minut (jeżeli inne obowiązki nie pozwalają na wię-cej) daje około osiemdziesięciu godzin w roku", a to znacznie więcej niż trzydzie-stogodzinny kurs wykładów (przy czym godzina wykładowa to czterdzieści pięć mi-nut). Systematyczność oznacza też wytrwa-le i konsekwentne trzymanie się wybranego tematu, a nie porzucanie go pod pretekstem jakiejś trudności lub nagłego zainteresowa-nia innym zagadnieniem (s. 25). Jednym z elementów systematyczności jest umiejęt-ność „pracy z doskoku", czyli wykorzysty-wanie luk i przerw w różnych nienauko-wych obowiązkach.

Niezmiernie ważne jest dla osób zajmu-jących się nauką nieustanne uczenie się, któremu przyświecają dwa cele: ćwiczenie plastyczności mózgu i poznawanie nowych obszarów wiedzy, niezbędnych do rozwią-zania problemu, nad którym obecnie ślęczy (s. 26).

Praca naukowa jest działalnością zbio-rową - naukowcy samotnicy to mrzonka. Każda praca naukowa zaczyna się od sięga-nia po wyniki uzyskane przez innych bada-czy. Bez współpracy w katedrach, instytu-tach, między różnymi placówkami rozwój nauki jest wysoce ograniczony. Ks. Heller zauważa, że umiejętność współpracy nie jest silną stroną polskich pracowników nauki, przez co nie osiągają wyników adekwatnych do swoich zdolności. To niezdrowe oblicze indywidualizmu jest „wzmacniane zazdro-ścią i koniecznozazdro-ścią dorabiania gotówki na boku"(s. 32). Inną „nadzwyczaj brzydką i krótkowzroczną praktyką", którą zauważa, jest ukrywanie tematów lub

(3)

dotychczaso-186 RECENZJE-SPRAWOZDANIA wych wyników, co świadczy nie tyle o

prze-zorności, ile o miernych zdolnościach deli-kwenta - zdolny naukowiec ma zwykle w zanadrzu więcej tematów (s. 32).

Jednym z niebezpieczeństw pracy na-ukowej jest zdziwaczenie. Jakie rady daje ks. Heller, aby przeciwdziałać temu? Oto one:

- Branie udziału w normalnym życiu - rodzinnym, towarzyskim, zawodo-wym.

- Dostrzeganie potrzeb innych ludzi. - Troszczenie się o kogoś.

- Odrywanie się od problemów nauko-wych.

- Posiadanie jakiegoś hobby.

- Odpowiednia organizacja wypoczyn-ku (s. 34-35).

Trzeba to za ks. Hellerem wyraźnie pod -kreślić: przeciwdziałanie zdziwaczeniu jest niezmiernie ważnym „zadaniem rozwojo-wym" dla naukowca. Profesor-dziwak jest tyle zabawny, co niebezpieczny - wszak po-siada zwykle władzę decydowania o losach swoich studentów i podwładnych.

Druga część książki dotyczy między in-nymi przemian wnętrza człowieka zajmują-cego się nauką. Przewodnie hasło ascezy naukowej, „budować swoje życie na praw-dzie", jeśli jest wdrażane w praktykę co-dziennych zmagań, skutkuje zjednoczeniem Prawdy Naukowej i Prawdy Moralnej: dążę do poznania, jak jest naprawdę, ale też bu • duję swoje życie na Prawdzie. Prawda od-krywana przez naukę jest zatem też Do-brem. To z kolei skutkuje potrzebą dialogu, potrzebą pracy w grupie. Wynika też z tego nastawienie do współpracowników, któ-rych, jak pisze, „trzeba kochać (nie bałbym

się tego słowa, choć niekiedy mogą dobrze dać się we znaki), to znaczy cieszyć się z ich osiągnięć, pomagać im w ich uzyskiwaniu i uznawać, że - przynajmniej pod jakimś względem - są lepsi ode mnie (jeżeli tak jest naprawdę)" (s. 47). To nastawienie powinno też znajdować swój wyraz w pracy dydak-tycznej, w relacji z uczniami, ze studentami. Niestety, postulowana przez ks. Hellera po-stawa nie jest chyba zjawiskiem zbyt często spotykanym, jeśli nie wyjątkowym, w na-szym środowisku naukowym.

W końcowych fragmentach tej części autor znajduje analogie między pracą na-ukową i mistyką. Zwraca jednak uwagę na konieczność zachowania trzeźwości, samo-krytycyzmu i dystansu wobec własnych przeżyć, bowiem maniakiem jest nie tylko ten, kto produkuje bezwartościowe wyniki, choć sam święcie wierzy w ich niezwykłą naukową wartość, ale też autentyczny na-ukowiec, który opętany jest pracą, nad którą utracił kontrolę (s. 52).

W trzeciej części autor snuje rozważania o filozofii jako „sposobie na życie", które to określenie ma stanowić tylko „zasłonę dym-ną" dla czegoś znacznie poważniejszego niż „sposób": cel, sens czy pasja życia. Filozofia, zgodnie ze swą grecka etymologią, jest przy-jaźnią mądrości, a taka przyjaźń zobowią-zuje, podkreśla autor. Dlatego trzeba mówić o patologiach filozofowania: wysługiwanie się władzy, pogoń za popularnością, „me-dialnością". Myśliciele ulegający tym wypa-czeniom przestają być przyjaciółmi mądro-ści, a stają się „przyjaciółmi własnych inte-resów" (s. 57). Innym śmiertelnym zagroże-niem dla filozofii jest solipsyzm, gdyż filo

(4)

187 RECENZJE-SPRAWOZDANIA

zofia, jak wszystkie inne nauki, jest sprawą społeczną. Dlatego w filozofii i każdej nauce tak ważna jest rozmowa. Tak jak falsyfiko-walność stanowi kryterium naukowości w naukach eksperymentalnych, tak„dysku-towalność" decyduje o racjonalności albo nieracjonalności danej koncepcji filozoficz-nej. W dyskusji, rozmowie najważniejsze jest słuchanie „nie polegające tylko na tym, że na pewien czas przestaje się mówić. Słu-chać to znaczy rozumieć, co ten drugi mówi. Rozumienie drugiego jest bardzo trudną sztuką. Trzeba się postawić w sytuacji roz-mówcy, na pewien czas przyjąć jego punkt widzenia i wczuć się w jego intencję. Nie muszę się 7. nim zgadzać, ale mogę się z nim nie zgodzić dopiero wtedy, gdy dokładnie zrozumiem, co ma na myśli i dlaczego ma na myśli" (s. 63). Rozmowy mogą być różne: dla przyjemności; dla wykazania rozmówcy, że jest w błędzie; żeby go przekonać; żeby się od niego czegoś nauczyć; żeby się razem czegoś nauczyć (s. 62). W jakim stopniu za-lecenia ks. Hellera znajdują swoje odzwier-ciedlenie w praktyce spotkań naukowych? Naturalnym forum dla dysput naukowych są jednostki organizacyjne instytutów czy wydziałów: zakłady, katedry, a także konfe-rencje naukowe. Niestety, nieczęsto fora te wykorzystywane są do takich celów (z nie-licznymi wyjątkami), gdyż albo spotkania odbywają się zbyt rzadko, albo też wykorzy-stywane są, aby komuś „przyłożyć" (określe-nie użyte przez ks. Hellera). Rów(określe-nież pod-czas konferencji naukowych pod-czas na dysku-sję jest często bardzo ograniczany przez długość profesorskich referatów lub presję zbliżającego się posiłku.

Zapiski ks. Michała Hellera o tym Jak być uczonym, to niezwykle cenna „książeczka", którą warto mieć pod ręką: o uczeniu się z doskoku z takich małych, mieszczących się w kieszeni książeczek pisze autor na s. 28. Według niego, „książeczki do uczenia się z doskoku" powinny cechować się prostotą i przejrzystością, bo nie zawsze warunki ze-wnętrzne sprzyjają skupieniu. Taki też walor ma recenzowana praca, godna polecenia nie tylko doktorantom, asystentom i adiunk-tom, ale też samodzielnym pracownikom nauki mającym ambicje bycia uczonymi.

Piotr Błajet

Joanna Orzeł (rec.): Celestyn Les Bachórz, Pięć narodzin i „requiem", Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2009, ss. 638 W ostatnich latach autobiografie, pamiętni-ki, dzienniki i wszelkiego typu relacje osobi-ste stały się bardzo popularne. I to nie tylko wśród elit, cełebrytów, ale także pośród „zwyczajnych" ludzi, którzy niejednokrotnie mają ciekawszą historię swego życia aniżeli wszelakiej maści gwiazdy. Tak jest i z książ-ką Celestyna Lesa Bachorza zatytułowaną Pięć narodzin i „requiem". Autor chyba zdaje sobie sprawę z popularności spisywania wła-snej biografii, gdyż we wstępie niejako się z tego tłumaczy - Dlaczego pamiętnik? to podrozdział otwierający dzieło.

Jeśli potencjalny odbiorca zakupił pozy-cję, to wiadomo, że po pierwszych kilku stronach wyrobi sobie opinię książce i o au-torze. W rzeczywistości to właśnie te po-czątkowe stronice decydują o recepcji

Cytaty

Powiązane dokumenty

Metodologicznie chybiony jest pogląd, jakoby nauka powstawała tak, iż najpierw wskazuje się przedmiot zamie- rzonego badania, niczym pole do uprawy; potem szuka się stosownej

Znajduje sie w ksiazce zydowskiej Zohar (II,58b); „Pewna tradycja nas uczy, ze w epoce przyjscia Mesjasza 70 zwierzchników niebieskich rzadzacych 70 narodami ziemi, zwróccie

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Jak się pięknie w orzeszku jądro zaskorupi, Lecz pozor smak przechodzi, skoro go rozłupi; Czasem też będzie i czczy. Analogicznej znajom ości rzeczy w ym aga

The purpose of this paper is to prove the equivalence of five ways to define this integer sequence, most of them already conjecturally stated in the OEIS article on A086377.. This is

[r]

K. Piszczek, Budżet zadaniowy, PWE, Warszawa 2002, s.. pisanych do określonych funkcji. W okresie nierównowagi finansów publicznych wydatki stają się szcze- gólnie

Autorka stawia w za- kończeniu ciekawe pytanie, które może stać się przyczynkiem do dalszych badań obydwu pogra- niczy: „Czy społeczeństwo Ziem Zachodnich wy- kazuje