• Nie Znaleziono Wyników

Z zagadnień Wiosny Ludów na Warmii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z zagadnień Wiosny Ludów na Warmii"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Jasiński, Janusz

Z zagadnień Wiosny Ludów na

Warmii

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 524-544

1960

(2)

JANUSZ JASIŃSKI

Z ZAGADNIEŃ W I O S N Y LU D Ö W NA WARMII

O ile zagadnienie w p ły w ó w W iosny L udów na M azurach zostało w latach p ow ojen n ych k ilk ak rotn ie poruszone J), to tem at ten odnoś­ nie W armii, z w y ją tk ie m kilku tek stó w źródłow ych zam ieszczonych w pracy W ładysław a C h o j n a c k i e g o 2) praw ie zu p ełn ie n ie zn a­ lazł odbicia w naszej literatu rze y). W r. 1920 krótki artyk u lik o roku 1848 napisał Franz B u c h h o l z w trudno dziś d ostęp n ym k alen ­ darzu w arm ińskim 4), a ponadto fragm en taryczn e w iadom ości poroz­ rzucane są w n iek tórych m onografiach m iast w arm ińskich. W y­ daje się w ięc, że tem at ten, n iem al zu p ełn ie surow y, czeka na w szech ­ stronne opracow anie. Ze w zględ u na ograniczoną bazę źródłową n in iejszy artyk u lik daleki jest od ostateczn ego om ów ienia tego, n ie ­ zm iernie ciek aw ego dla n aszego regionu, zagadnienia. D oty czy on przede w szystk im przebiegu w yd arzeń , p ocząw szy od rew olu cji m ar­ cow ej w 1848 r., a sk oń czyw szy na w yborach w lipcu 1849 r. W pracy tej w yzysk an o głó w n ie g a zety w schodniopruskie, zw łaszcza „K önigs­ berger H artungsche Z eitu n g”, ponadto „ K reisb latty ”, a dla pow iatu olsztyń sk iego — m ateriały landrata olsztyń sk iego, zn ajd u jące się w W ojew ódzkim A rch iw um P ań stw o w y m w O lsztynie.

I

W iadom ość o w yb u ch u rew o lu cji m arcowej w B erlin ie w yw arła w ielk ie w rażen ie w ca ły ch Prusach W schodnich, także w pow iatach w arm ińskich, zarów no na w si, jak i w m iastach. Czego in n ego jednak spodziew ali się od rew olu cji b erlińskiej kupcy, urzędnicy, zam oż­ n iejsi rzem ieśln icy, duchow ieństw o, szlachta, a inn e nadzieje w iązał z tym i sam ym i w yp ad kam i proletariat w m iastach oraz lud w iejski. B ogatsze m ieszczań stw o z radością w itało zapow iedź nadania przez Fryderyka W ilhelm a IV w dn. 18 marca 1848 r. p ew n ych sw obód o charakterze p olityczn ym , jak zn iesien ie cenzury, zw ołanie sejm u, ogłoszenie k onstytucji. W yrazem tych nastrojów było w rażenie, jakie rew olucja w B erlin ie w y w o ła ła w m a łym m iasteczku W artenborku

') W ład ysław C h o j n a c k i , R o k 1848 na P o m o r z u i M azurach, Sobótka, 1948, s. 224 — 234; Irena P i e t r z a k - P a w ł o w s k a , L a ta p r z e ło m u na M a ­

zu r a c h 1840 — 1848, W stu le c ie W iosny L u d ów 1848— 1948. T. I. W iosna L udów

na ziem iach p olskich, W arszaw a 1948, s. 169 — 212; E m ilia S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , R e w o l u c j a 1848 r. na M azu rach w ś w i e t l e sz c z y c ie ń s k ie g o

„ K r e i s - B l a t t u ”, K o m u n ik aty 1950, s. 48 — 55; T ejże, P r z y c z y n e k do k o ń c o w e g o o k r e s u W i o s n y L u d ó w na M a z u ra ch , K om u n ik aty M a zu rsk o -W a rm iń sk ie,-1959,

nr 1, s. 46 — 60. N a jc ie k a w sz e m a teria ły do rew o lu cji 1848 r. na M azurach o p u b lik o w a ł W ła d y sła w C h o j n a c k i w w y d a w n ic tw ie źród łow ym M a z u r y

i W a r m i a 1800 — 1870. W y b ó r źr ó d e ł, W rocław 1959.

*) C h o j n a c k i , M a z u r y i W a r m ia , s. 202, 209 — 210, 220 — 222, 256 — 258. s) W zm iankę o w y p a d k a ch w r. 1848 w O rnecie zam ieszczon o w w y d a w ­ n ic tw ie Inst. Zach. W a r m ia i M a z u r y , Poznań 1953, t. II, s. 175.

4) Franz В u с h h о 1 z, Das E r m l a n d i m R e v o lu t io n s j a h r 1848, E rm ländischer H a u s-K a len d er für 1920, B raunsberg, s. 70 — 80.

(3)

(Barczewo). Tam w dn. 26 m arca zebrała się część ludności, która ze sztandaram i, z m uzyką, przy ilum in ow an ych domach ciągnęła w radosnym pochodzie ulicam i m iasta. W ygłaszano rozliczne przem ó­ w ienia, przestrzegając przed w ystąp ien iam i w obec zw ie rzc h n o ści5). Inaczej natom iast zareagow ała biedota m iejska i w iejska. P ierw ­ sza zachow ana w tej spraw ie w iadom ość odnosi się do ubogich okolic Dobrego Miasta. Tutaj już przed r. 1848 pow ażnie liczono się z m oż­ liw ością w ystąp ień b ezroln ych chłopów . Z darzały się m asow e kra­ dzieże, w łaściciele ziem scy, a także n iektórzy m ieszczanie otrzym y­ w ali listy z pogróżkam i, spodziew ano się, że każdej ch w ili ludność bezrolna przystąpi do sam ow oln ej parcelacji m ajątków . Na w ieść o w yb u ch u rew olucji w B erlin ie p odn iecenie doszło do tego stopnia, że już 23 marca m ieszczaństw o zaczęło się w sp óln ie ze szlachtą orga­ nizować, aby w razie pow stania zbrojnie w y stą p ić i „zarówno życie jednostek, jak ich w łasn ość zab ezp ieczyć” 6).

Do niepokojów i zaburzeń doszło w p ierw szych dniach k w ietn ia w R eszlu, które atoli zostały stłu m ion e przez Straż O byw atelską (B ürgerw ehr). N iem niej obaw y przed ludnością w iejską i m iejsco­ w ym i „nicponiam i” tak gn ęb iły m ieszczan, że proszono u siln ie o przy­ słanie pom ocy w ojsk ow ej 7). Podobne w yp ad ki m ia ły m iejsce w B isz­ tyn k u 8), a tak że w Lidzbarku. „W ty m sp okojnym i rozsądnym skąd­ inąd m iasteczku doszło do pożałow ania godnych ek scesów ” — relacjo­ n uje ów czesn y spraw ozdaw ca. B ezpośrednią przyczyną zaburzeń stał się fakt, że jeden z urzędników m agistratu n ie pozw olił w y w iesić na ratuszu trójkolorow ej chorągw i — sym b olu now ej rew olucji. T łum y robotników czym prędzej n a p ły n ęły do śródm ieścia, zaczęto dem olow ać urzędy, sk lep y oraz m ieszkania zam ożniejszych m iesz­ czan. Z trudem udało się w ład zy m iejskiej przyw rócić spokój, czym prędzej też zorganizow ano Straż O byw atelską, składającą się z 50 lu d z i9). Pod koniec marca także P ien iężn o stało się w idow nią zabu­ rzeń, w y w ołan ych przez elem en ty rew o lu cy jn e 10).

W ielkie poruszenie spow odow ane bezpośrednio rew olucją w B er­ lin ie dało się zau w ażyć rów nież na w si. W iadom ości o niepokojach na prow incji coraz liczn iej n a p ły w a ły do K rólew ca, skąd też w y d a ­ wano instrukcje, aby obietnice królew sk ie interpretow ać w jak n aj­ bardziej oględ n y sposób, zw łaszcza na w si n ). N ied ługo potem , gdy ferm ent na w si sta w a ł się coraz w y raźn iejszy, zalecano landratom , aby w razie konieczności od w oły w ali się do pom ocy w ojska przy ew en tu aln ych rozruchach 12). Jednakże w obec n ajb iedn iejszych ro­

5) K önigl. P reu ss. S ta a ts. K rieg s.- und F ried en s-Z eitu n g (dalej K ö n ig s­ berger H artu n gsch e Z eitu n g) 1848, 81, z d. 5 IV; zob. tak że W ojew ód zk ie A rch i­ w u m P a ń stw o w e w O lszty n ie (d alej W APO ) X X X /14, nr 367 — W alter K o p p e n h a g e n , G e s c h ic h t e d e r S t a d t W a r te n b u r g , s. 112/113 (m aszynopis).

e) G u stav B e c k m a n n , G e s c h ic h t e d e r S t a d t G u t t s t a d t , G u ttsta d t 1929, s. 122 — 123.

7) C h o j n a c k i , M a z u r y i W a r m ia , s. 202.

8) D er K ön igsb erger F reim ütige. H u m o ristisch es U n terh a ltu n g sb la t, 1848, nr 40 z d. 4 IV.

*) Tam że.

'“) Eugen M a e k l e n . b ü r g , C hronik d e r S t a d t M eh lsa ck , L eer 1955, s. 8. n ) W APO V III 1/21, K. 9. P ism o R ejen cji K ró lew ieck iej, W ydział Sp raw W ew nętrznych, z d. 10 IV 1848 r. do lan d rata w O lsztyn ie.

,2) W A PO V III 1/21, K. 10. P ism o R ejen cji K ró lew ieck iej, W yd ział S p raw W ew nętrznych z d. 18 IV 1848 r.

(4)

botników roln ych n ależało prowadzić p olityk ę pojednaw czą w m iarę m ożności dostarczając im p racy 1Я).

Landrat olsztyń sk i, M artens, pieczołow icie w y p ełn ia ł n akazy kró­ lew ieckie, n aw et je nierzadko uprzedzał, choć na razie n ie p otrze­ bow ał pom ocy oddziałów w ojsk ow ych . W m y śl zaleceń k om en d eru ­ jącego gen erała F ryd eryka K. E. D ohny n ależało tak rozm ieścić gar­ n izony w ojsk ow e w całej prow incji, aby na w n io sek każdego landrata można b yło w każdej ch w ili odkom enderow ać do jego d ysp ozycji oddział p iech oty w liczb ie 50 ludzi lub k aw alerię w sile 30 konnych, na odległość n ie dalszą niż jeden dzień m arszu. Po 3 — 4 dniach oddziały te w in n y b y ły w rócić do sw ego g a rn izo n u 14). N ajb liżej O lsztyna w ojsko k w aterow ało w O stródzie i S zczytn ie 15). Do B ra­ n iew a p rzysłano batalion fizylierów .

T ym czasem zb liżały się w y b ory do Zgrom adzenia N arodow ego w B erlin ie oraz w e Frankfurcie. Zgodnie z praw em w yb orczym z d. 8 kw ietnia, op ub likow an ym w K reisb lattach około 20 k w ietn ia, głosow ać m ógł każdy ob yw atel państw a pruskiego, który u koń czył 24 lata i nie u trzy m y w a ł się z zapom óg sp ołeczn ych czy p ań stw o ­ w ych . W ybory b y ły dw ustopniow e. Praw yborcy, w ilości od 300 do 500 osób (w zależności od m iejscow ości) m ieli pow ołać 1 w yb orcę (W ahlm ann). Ci z k olei w drugim głosow an iu w y b iera li posła (A bgeordnete). P o seł m u siał m ieć skończonych 30 l a t 16). W ybory te w y w o ła ły zrozum iałe poruszenie zarów no na w si, jak i w m iastach. Po raz pierw szy sp ołeczeństw o w p ań stw ie pruskim zostało dopusz­ czone do tego aktu, po raz p ierw szy najniższe w a rstw y sp ołeczn e m ogły się w yp ow ied zieć polityczn ie. Zresztą nie w szy sc y zd aw ali sobie spraw ę z isto ty w yb orów czy roli przyszłego Zgrom adzenia N arodow ego. Na W arm ii rozchodziły się pogłoski, że po w yborach nastąpi detronizacja króla, inni znow u tw ierdzili, że zostanie p rzy ­ w rócone poddaństw o 17). W pow iecie olsztyń sk im rejon ów w yb o r­ czych b yło ponad 50. K om isarzam i w yb orczym i zostali n au czy ciele, szlachta, księża, urzędnicy, a także s o ł t y s i 18). W p ow iecie reszelsk im istniało ponad 60 pun k tów w yborczych, a liczba praw yborców w y n o ­ siła 7 633 19).

P odniecenie na W arm ii osiągnęło p unkt k u lm in acyjn y w p rzede­ dniu w yb orów . N ajw ięk szym m iastem w arm ińskim b y ło B raniew o 20), tutaj też znajdow ało się n ajw ięk sze skupisko proletariatu. W obaw ie przed elem en tam i rew o lu cy jn y m i już 22 marca zorganizow ano Straż O byw atelską w liczbie 800 ludzi. N a p olecen ie k om enderującego generała D ohny Straż otrzym ała 400 sztuk ręcznej broni p aln ej

1S) T am że.

14) W APO V III 1/21 k. 8. P ism o gen. D oh n y z d. 11 IV 1848. Ż yciorys F r y ­ deryka K arola E m ila D oh n y za m ieścił C hristian K r o l l m a n w A li p r e u s s i s c h e

Biografie, s. 144, stw ierd za ją c, że zd ecyd ow an a, a jed n ocześn ie rozw ażna p o ­

sta w a g en era ła p rzy czy n iła się do tego, iż w K rólew cu w r. 1848 nie d oszło do pow ażn iejszej rew o lu cji.

,5) W A PO V III 1/21 k. 11. P ism o O berpräsidium z d. 5 V I 1848 r.

’“) G e s e t z s a m m l u n g f ü r die K ö n ig l ic h P r e u s s is c h e n S ta a t e n , B erlin 1848, nr 12.

17) В u с h h о 1 z, op. cit., s. 74.

18) A lie n ste in e r K reisb latt, 1848 nr 17 z d. 20 IV. Ie) R ö sseler K reisb latt, 1848, nr 16 z d. 19 IV.

20) B rau n sb erger K reisb la tt, 1850, nr 3 z d. 19 I. B ra n iew o w r. 1849 lic z y ło oprócz w o jsk a 8498 m ieszk ań ców .

(5)

(P erk ussion sgew eh r). C iągłe patrole na u licach m iały za zadanie czu­ w a n ie nad b ezp ieczeń stw em życia i w łasn ości. Jak już wspom niano, n ieza leżn ie od S traży O byw atelsk iej, do B raniew a 26 k w ietn ia został sprow adzony batalion fizy lier ó w 21). Po kilku dniach jednak w ojsko to zostało odkom enderow ane do bardziej niespokojnego E lbląga. W B ran iew ie, jak podaje prasa k rólew iecka za m iejscow ym K reis- b lattem , od kilk u tygod n i p rzygotow yw an o i organizow ano sp rzysię- żen ie, w y m ierzon e przeciw m iejscow ej b u r ż u a z ji22). G łów ną p rzy­ czyn ą niezad ow olen ia i w zburzenia ludności B raniew a b y ły trudności w u zysk an iu pracy, spow odow ane konkurencją n ap ływ ającej do m ia­ sta b ezroln ej ludności w iejsk iej, n isk ie zarobki, drogie czyn sze m iesz­ k aniow e oraz w y so k ie cen y środków żyw n ościow ych . Pod kom endą sw oich zd eterm in ow an ych p rzyw ódców w n ied zielę 30 k w ietn ia gro­ m ad y robotników w liczbie ok. 200 zaczęły się posuw ać z przedm ieść do centru m , po czy m zd em olow ały najbardziej znienaw idzoną resursę k u p ie c k ą 23). T ym czasem zaalarm ow ano Straż O byw atelską, która dokonała ataku na b ag n ety i zm asakrow ała dem onstrantów . Podobno b y ło kilka w yp ad k ów ś m ie r c i24). 19 p rzyw ód ców n atych m iast aresz­ tow ano. Dopiero w czasie śled ztw a okazało się, że b y ła to akcja od daw na p rzygotow yw an a. Dzień w yb u ch u rew olucji w B raniew ie n a ­ znaczono zaraz po od ejściu w ojska do E lbląga 25). Na sk utek śled ztw a aresztow ano dalszych 11 człon k ów spisku. Jeden z g łó w n y ch p rzy­ w ód ców p opełn ił w w ięzien iu sam obójstw o. Pozostali otrzym ali w y ­ roki w ięzien ia od 1,5 — 6 l a t 26).

Podobne zaburzenia, z tych sam ych p rzyczyn społecznych, w y s tą ­ p iły w Ornecie. I tutaj już uprzednio zorganizow ano Straż O byw a­ telsk ą, jak w yraźn ie podkreślono, celem zabezpieczenia się przed roz­ rucham i ludu. G łó w n y m zadaniem Straży b yła „ochrona w olności i w ła sn o ści”. K om en d antem Straży został major Ernst Perwo, urzęd­ n ik m iejski. Straż uzbrojona b y ła w broń palną, szable i lance. W razie potrzeby, na sy g n a ł alarm ow y, członkow ie Straży grom a­ d zili się w oznaczonych m iejscach. Dnia 30 k w ietn ia od był się w ielk i w iec p olityczn y, p ierw szy tego rodzaju w O rnecie. „Znalazła się na n im w ięk sza liczba robotników , którzy g w ałtow n ie w yrażali sw oje n ieza d ow olen ie” 27). S karżyli się, jak w B raniew ie, na brak pracy i konkurencję robotników w iejsk ich . N ajw ięcej oskarżeń kierow ali pod adresem n iejak iego Rohna oraz przem ysłow ca K ursche. W reszcie zaatakow ali dom tego ostatniego. W ów czas Rohn uzbrojony w p istolet nakazał robotnikom rozejście się. Jednakże n ie ty lk o nie usłuchano go, lecz w yrw an o mu p istolet z ręki i zm uszono do ucieczki. T ym cza­ sem zjaw iła się zaalarm ow ana Straż O byw atelska, uzbrojona po zęby. R ob otn icy nie p osłu ch ali w ezw an ia Straży do rozejścia się, krzyczeli n aw et, że się jej w c a le nie boją. W ów czas m ajor Perw o zaatakow ał dem on stran tów z d w óch stron. Przy m niejszej grupie atak zakoń­

2t) Franz В u c h h o l z, B r a u n s b e r g im W a n d e l d e r J a h r h u n d e r t e , B ra u n s­ berg 1934, s. 212.

22) K ön igsb erger H a rtu n g sch e Z eitu n g, 1848, nr 104 z d. 4 IV. 23) В u с h h о 1 z, B r a u n s b e r g , s. 213.

24) D er K ön igsb erger F reim ütige, 1848, nr 53 z d. 4 V. 25) K ön igsb erger H a rtu n g sch e Z eitung, 1848, nr 104 z d. 4 V.

28) K ön igsb erger H a rtu n g sch e Z eitu n g, 1848, nr 107 z d. 8 V. _ 27) F ranz В u с h h о 1 z, B il d e r aus W o r m d i t t s V e r g a n g e n h e it , W orm ditt 1931, s. 189.

(6)

czył się su kcesem Straży, robotnicy rozbiegli się. Jed n akże w drugiej grupie, znacznie w ięk szej, robotnicy staw ili opór, obrzucając ata k u ­ jących kam ieniam i, przy czym raniono 2 osoby. Doszło do g w a łto w ­ nego starcia, w reszcie zepchnięto robotników lancam i na p rzed­ m ieścia. W nocy Straż obstaw iła m ost, za k tórym grom adził się uzbro­ jon y tłum , a w śród niego obserw ow ano dużo kobiet z kam ieniam i w rękach. W dniu w yb orów ludność szukała zem sty na najbardziej czyn n ych osobach ze Straży O byw atelsk iej, zw łaszcza szukano po całym m ieście Rohna i handlarza Radaua. Dokonano szeregu w łam ań do m ieszkań i sk lep ów zam ożniejszych m ieszczan 28). Ze w zględ u na synchronizację w yp ad k ów w B ran iew ie i O rnecie oraz z u w agi na id en tyczn e skargi robotników n ależy przypuszczać, że obydw a w y s tą ­ pienia zostały w sp óln ie om ów ione i p rzygotow ane.

Inny przebieg m iały w yb ory w B arczew ie. Już o 7 rano 1 m aja tłu m y praw yborców zaczęły się tłoczyć w k ościele klasztornym , gdzie m iano glosow ać na 5 w yb orców do Zgrom adzenia N arodow ego w B er­ lin ie oraz ty lu ż do Zgrom adzenia N arodow ego w e F rankfurcie. K om i­ sarzem w yb orczym b y ł burm istrz S iebert. N agle rozeszła się w iad o­ mość, że w ielu praw yborców zgrom adziło się na w o ln y m pow ietrzu, poniew aż n ie chcą profanow ać św iętego m iejsca. W ów czas w szy scy opuścili kościół i w yb ory odbyły się w ogrodzie klasztornym . D zia­ ło się to w w ielk im nieporządku i niepokoju, przy gw a łtow n y ch dyskusjach i siln y m podnieceniu. S iebert n ie m ógł opanow ać sytu acji, co spow odow ało, że każdy m ógł pobrać ty le kartek w yb orczych , ile chciał. W ybory te trw ały aż do 7 w ieczór. W w ięk szym jeszcze n ie­ porządku głosow ano w ratuszu do Zgrom adzenia w e F rankfurcie. „W ydaw ało się, że każdej ch w ili w yb u ch n ą zam ieszk i” . P rzy oblicza­ niu głosów okazało się, że w ięcej oddano kartek, niż b y ło u praw nio­ nych osób do głosow ania 29).

W okresie w yb oró w w ielk ie poruszenie zapanow ało rów nież na w si. N ie w szy scy chłopi zrozum ieli ordynację w yborczą, zw łaszcza jej dw ustopniow y charakter. U w ażali, że w yb orcy przez nich w yb ran i w inni b yli jechać do B erlina i w zw iązku z ty m zgłaszano się po d ietv na podróż 2°). T akie w yp ad ki m iały m iejsce rów nież w liczn ych w siach pow. o ls z ty ń s k ie g o 31). G w ałtow n e zaburzenia p ow stały w G ietrzw ałdzie i Sząbruku, co spow odow ało, że w yb o ry n ie doszły do skutku. W W orytach so łty s został pobity, a w R am sow ie w ystąp iło „3 podżegaczy z n ieb ezp ieczn ym i pogróżkam i” . Zarówno 4 głó w n y ch spraw ców z W oryt, jak i „n ieb ezp ieczn ych ” przyw ódców z Ram sowa aresztow ano i oddano pod sąd. Zaniepokojony do n ajw y ższeg o stopnia tym i w ypadkam i landrat olsztyń sk i, zgodnie z d aw n iejszym i d yrek ­ tyw am i rejen cji k rólew ieck iej, zw rócił się o pomoc w ojskow ą do O stródy. Dnia 8 m aja w y sła n o w ojsko w sile 25 konnych i 30 pieszych poprzez G ietrzw ałd do O lsztyna. Oddział ten nie m iał na celu p a cyfi­

2e) Tam że; K ön igsb erger H artu n gsch e Z eitung, 1848, n r 107 z d. 8 V. P r z y ­ w ód cy i a k ty w n i u czestn icy zaburzeń zostali u w ięzien i i od d an i pod sąd w L id z­ barku. Zob. także D er K ön igsb erger F reim ütige, 1848, nr 56 z d. 11 m aja.

2e) K ön igsb erger H artu n gsch e Z eitu n g, 1848, nr 106 z d. 6 V. '10) В u с h h o 1 z, Ermland, i m R e v o lu t io n s jahr , s. 74.

(7)

kow ania krnąbrnych w si, a ty lk o na razie zadem onstrow anie siły. Po 3 d niach w ojsko tą sam ą trasą p ow róciło do O stródy 32).

W w y n ik u w yb orów 2 stopnia (które do Zgrom adzenia N arodo­ w eg o w B erlin ie od b yły się 8 m aja, a do Frankfurtu — 10 maja) zo­ stali w y sła n i do stolicy Prus: z p ow iatów B raniew o i Lidzbark — dr A n ton i Eichhorn, w yk ład ow ca w L iceum H osianum , p óźn iejszy zało ży ciel W arm ińskiego S tow arzyszen ia H istorycznego; z pow iatu olsztyń sk iego — Polak, ks. W alen ty B lockhagen; z pow iatu reszel- skiego — sędzia z B isztyn ka, O. H agen. Na p osłów do Frankfurtu powołano: z okręgu b raniew sko-lidzbarskiego docenta z Liceum H osianum — Corneliusa, a z p ow iatów reszelsk iego i olsztyń sk iego — sęd ziego z Dobrego M iasta, C. H ahna. N atom iast pow iat m alborski reprezentow ał w e Frankfurcie biskup w arm iński, Józef Am brożj2 G eritz. P osłow ie w arm iń scy zarów no w B erlin ie, jak w e F rankfurcie zasied li bądź w centrum , bądź po p raw icy. Z astanaw iające, że nie w yb ran o ani jednego posła o rad yk aln ych poglądach w przeciw ień ­ stw ie np. do G órnego Śląska, skąd w y sła n o do B erlin a 10 polskich p osłów przew ażnie chłopów , a w śród nich rów nież zagrodników i ch ałupników . N a Śląsk u jednak istn iało znacznie w ięk sze zróżnico­ w an ie społeczne, proletaryzacja ludności poczyniła w yjątkow o duże postęp y, a ponadto b y ły tam n iezm iern ie ży w e tradycje ciągłego oporu, n aw et pow stań w obec państw a pruskiego. Na W armii nato­ m iast, u w łaszczen ie dzięki dużej liczbie ch łopów k rólew sk ich zostało przeprow adzone o w ie le korzystniej niż w inn ych dzielnicach Prus. E lem en t zaś najbardziej rew olu cyjn y, rekrutujący się spośród kom or­ ników , zagrodników czy czeladzi, w d u żym stopniu od p ływ ał za Chle­ b em do K rólestw a K ongresow ego, stąd stosu nek ilościow y b iedoty do ch łop stw a w zg lęd n ie zam ożnego na W arm ii odbił się na ostateczn ych w yn ik ach w yborów . N iew ą tp liw ie m iał na to w p ły w jeszcze inny czynnik. W armia przez d łu gie stu lecia b yła kraikiem , w którym biskup p ełn ił jed n ocześn ie fu n k cje i kościelne, i św ieck ie. Tradycje p osłu szeń stw a w obec K ościoła w sprawach św ieckich n ie w y g a sły jeszcze w X IX w ieku, toteż, gdy biskup G eritz w y d a ł odezw ę do sw oich diecezjan, nakłaniając ich do spokoju, do posłuszeństw a i w ierności w zględ em tronu, a także ostrzegając przed n iebezp iecz­ n ym i prow okatoram i, m ożna przypuszczać, że nie m inęła ona bez echa. Jak stw ierdzają spraw ozdaw cy „N eue K önigsberger Z eitu n g”, w czasie p raw yborów ludność na w si przysięgała, że będzie głosow ać na sw oich kandydatów , że w żadnym w ypadku nie w yb ierze „panów ” . Jed n akże później, gd y w yb ieran o posłów , duchow ieństw o w obawie, aby zw ycięstw a n ie od nieśli kandydaci w o ln om yśln i, zaczęło forsow ać u ltram ontanów , stąd też w yb ran o m. in. n auk ow ców Corneliusa i E ichhorna, osoby ludow i całk ow icie nie znane 33).

O czyw iście, n atężen ia rew olucji n ie m ożna m ierzyć w y łączn ie rezu ltatam i w yb orów . N iew ą tp liw ie w r. 1848 na W arm ii istniało w rzen ie społeczne. Fakt ten n a leży przypisać siln ie zróżnicow anym pod w zg lęd em k lasow ym m iastom północnej W arm ii, a także na w si — ludności bezrolnej lub m ałorolnej. O gniskam i zapalnym i b y ły szczególn ie w sie szlacheckie, zresztą na W arm ii m niej liczne. Np. m ieszkańcy w si szlacheckich D ługobór i B łudow o w pow. bra­

S2) T am że.

33) N eu e K ö n ig sb erg er Z eitu n g, 1848, n r 1 z d. 23 V.

(8)

n iew sk im napadali i rabow ali dw ory szlach eckie, co zm usiło w ła ś ­ cicieli ziem skich do organizow ania sam oobrony 34). R ów n ież w pow. olsztyń sk im m ia ły m iejsce liczn e w ystąp ien ia przeciw w ład zy, jak i w łaścicielom m ajątków szlacheckich. Istn ien ie n iezw y k le siln ie w y ­ b ujałych elem en tó w rew olu cyjn ych (G ährungs-E lem ente) p rzyzn a­ w ał sam landrat M artens 35). W śród bezrolnej ludności w iejsk iej n u r­ to w a ły dążenia, aby m ajątki szlach eck ie rozparcelow ać w śród n a j­ b iedn iejszych . M oralnym u zasad nien iem tych dążeń b yło przeko­ nanie, że B óg stw orzy ł św iat dla w szy stk ich nie ty lk o dla b ogatych 36). W całych Prusach W schodnich panow ał tak w ielk i ferm ent, że każdej ch w ili obaw iano się pow szechnej rew olucji. Jak stw ierd ził p rzedsta­ w iciel klu b ów d em okratycznych z Prus W schodnich B ra u sew etter na kongresie w B erlin ie, ludność w prom ieniu ponad 10 m il od K ró­ lew ca czeka ty lk o na sygn ał, aby ru szyć na m iasto i obalić istn ie ­ jące tam w ład ze 37). O baw iano się, że w razie rew olu cji ludność w ie j­ ska w ystąp i w sp óln ie z p roletariatem w m iastach 38).

A k tyw n ość i n iezad ow olen ie z istn iejącego stanu rzeczy ludność w arm ińska w yrażała nadto w liczn ych zażaleniach i p etycjach , k ie­ row anych w prost do króla lub do sw oich p osłó w w Zgrom adzeniu N arodow ym , z p om inięciem w ładz m iejscow ych . Np. m ieszkańcy Fromborka prosili o u lgi podatkow e, ludność pow iatu lidzbarskiego p rotestow ała przeciw istn iejącym jeszcze n iek tórym przym usom słu ­ żebn ym na rzecz państw a, chałupnik z K ierw in żądał p astw iska dla sw ego bydła. Na całej W arm ii p ety cje te m ia ły charakter m asow y. Z darzały się n aw et w ypadki, że chłopi osobiście jeździli do B erlina. D ziało się tak w pow iatach reszelsk im 39) i b raniew skim . W yrobnicy w si T olkow iec i D em ity w pow. b ran iew sk im zebrali 50 talarów na podróż do B erlina dla p ew n ego krawca, który m iał się osobiście starać u króla, aby każdem u z nich p rzydzielono 14 m orgów z ie m i40). Od m aja do lipca z całej m onarchii pruskiej n a p ły n ęło do króla i Zgro­ m adzenia N arodow ego w 1848 r. około 10 000 tego rodzaju skarg i p e t y c j i41). Landrat olsztyń sk i ostrzegał ludność przed tym i p o czy ­ naniam i, tłum acząc, że w każdym w ypadku skarga w róci z B erlina do pow iatu i zostanie rozpatrzona na m iejscu 42). O czyw iście ostrze­ żenia te n ie zn ajd ow ały dużego oddźw ięku.

W sam ym O lsztyn ie w p ierw szych m iesiącach rew olucji n ie doszło do żadnych rozruchów i d latego też nie stw orzono tam Straży O byw a­ telsk iej. Przynajm niej nic na ten tem at nie pisze ani Bonk 43), ani F unk 44), ani też nic n ie w spom ina landrat M artens. Jednakże n iesp o­ kojna sytu acja na w si, a m oże też i w O lsztyn ie, spow odow ała, że

34) В u с h h o 1 z, E rm la n d i m R e v o lu t io n s j a h r , s. 74.

35) W A PO V III 1/23, k. 17. P ism o lan d rata z d. 19 V 1848 r. 30) A lle n s te in e r K reisb latt, 1848, nr 22 z d. 15 VII.

37) D er K önigsberger F reim ütige, 1848, n r 133 z d. 7 X I.

3S) W A PO V III 1/23, k. 2. P ism o lan d rata o lszty ń sk ieg o z d. 9 VI 1848 r. 39) R össeler K reisb latt, 1848, nr 31 z d. 9 VIII.

40) В u c h h o l z, E r m l a n d i m R e v o lu t io n s jahr, s. 74.

41) R össeler K reisb latt, 1848, nr 33 z d. 23 VIII; V e r h a n d lu n g e n der P r e u s -

sisch en N atio n a l V e r s a m m l u n g z u Berlin. S te n o g r a p h is c h e B eric hte, B resla u

1848, W ykaz p ety cji n a d esła n y ch do Z grom adzenia N arodow ego. 4î) A lle n s te in e r K reisb latt, 1848, nr 25 z d. 17 VII.

43) H ugo B o n k , G e sc h ic h te d e r S t a d t A ll e n s te i n , A lle n s te in 1903 — 1929. 44) A nton F u n k , G e sc h ic h te d e r S t a d t A ll e n s te i n v o n 1348 bis 1943, G elsen k irch en 1955.

(9)

landrat olsztyń sk i podjął p ew n e środki ostrożności, zresztą stosując się do życzeń rejen cji k rólew ieck iej. Poniew aż rejen cja nie m ogła p rzysłać do O lsztyn a sta łeg o w ojska, landrat m iał obow iązek utrzym ać spokój w p o w iecie w ła sn y m i środkam i 45). Zaraz po w yborach w ysto sow a ł ok óln ik do p od leg ły ch mu sołtysów , w k tórym stw ierdzał, że w ostat­ nich czasach m ia ły m iejsce w yp ad ki liczn ych zaburzeń. W przyszłości jedn ak każde w yk roczen ie zarówno przeciw w ład zy, jak i przeciw cz y jejk o lw iek w łasn ości, zw łaszcza n astaw an ie na m ajątki szlach ec­ kie, b ęd zie z n ajw ięk szą surow ością łam ane i karane. ,,Tych zbrodnia­ rzy przez żandarm erię będę ściągał i oddaw ał do sądow ego ukarania, a w razie potrzeb y odw ołam się do pom ocy w ojska, przy czym w sze l­ kie koszta z ty m zw iązane pokryją m ąciciele p okoju ” (Ruhestörer) 46). N iezależn ie od działalności propagandow ej, w m y śl poleceń re­ jen cji, aby ,,po tylek roć zakłócanym spokoju pub liczn ym znow u p rzy­ w rócić b ezp ieczeń stw o i porządek” 47), landrat M artens zajął się orga­ n izow an iem dodatkow ej straży b ezp ieczeń stw a (Schutzm annschaft). W porozum ieniu z m agistratem w yb rał 3 strażników konnych oraz 6 p ieszych 48). Straż ta rekrutow ała się z w y słu żon y ch żołn ierzy pru­ skich. M u sieli oni znajdow ać się zaw sze w pogotow iu bojow ym , pod­ leg a li b ezpośrednio landratow i. K onie i broń zdobyw ali sobie w ła s­ n y m kosztem . Posiadali broń palną oraz sieczną (szable). Chodzili w ubraniach cyw iln y ch , a tylk o na lew y m ram ieniu, jako znak roz­ p oznaw czy, m ieli przyw iązaną białą opaskę. Z aangażowani zostali na okres 3 m iesięcy od czerw ca do sierpnia. W ynagrodzenie ich w yn osiło 15 groszy srebrnych dziennie. Zasadniczym ich zadaniem b yło u trzy ­ m anie, w sp ó ln ie z żandarm erią, spokoju w p ow iecie 49). Landrat cie­ sz y ł się teraz, ż e posiada „im ponierende b ew a ffn e te M acht”. N ie­ m niej, ze w zględ u na w ielk ość pow iatu oraz ze w zględu na liczne p rzejaw y oporu w śród ludności w iejsk iej, dom agał się przyznania fu n d u szów na dodatkow e zaangażow anie jeszcze 2 konnych i 4 p ie­ szych strażników . U w ażał, że n ie n a leży sw ojej straży rozsyłać na sta łe w różne strony pow iatu, a tylk o trzym ać ją w O lsztynie, by w razie potrzeby skierow ać w ięk szą siłę na zagrożony odcinek i p rzy­ w rócić tam spokój, n a w et przy u życiu broni palnej 50). Jednakże re­ jencja na sk u tek oszczędności b u d żetow ych ostatn iego w niosku nie akceptow ała. O stateczn ie w ięc zaangażow ano na 3 m iesiące 9 straż­ n ik ów 51). Po u p ły w ie tego term inu um ow a z nim i nie została odno­ w iona, co w id oczn ie ośm ieliło proletariat O lsztyna do w ystąp ień prze­ ciw m iejsco w y m k lasom posiadającym oraz w ład zy. W ciągu 2 ostat­ nich n ied ziel października dochodziło do gw ałto w n y ch w alk, pow o­

45) W A PO V III 1/23, k. 11. P ism o O berpräsidium do landrata olszty ń sk ieg o z d. 5 V 1848. „Ihrer b ew ä h rten U m sich t und T h atk raft v ertra u e ich, daß sie auch m it der Ih ren d argeb eten en M itteln d ie ö ffe n tlic h e Ituhe und Ordnung a u fr e c h t zu erh a lten und S tö ru n g en d erselb en zu unterd rü ck en w isse n w erd en ”.

4e) W A PO V III 1/21, k. 14. P ism o landrata z d. 6 V 1848.

47) W A PO V III 1/21, k. 1 2 — 13. O k óln ik rejen cji z d. 12 V 1848 do lan d ratów .

48) W A PO V III 1/21, k. 4 — 6. Jako stra żn icy zo sta li zaangażow ani: Jan G rünenberg, Jan R y k o w sk i, Jan W ronka, A dam W iśn iew sk i, M ateusz L indenau, F ran ciszek A lsch er, F erd yn an d S en d ro w sk i, E dw ard G abler i Józef G erigk. W szy scy p o ch o d zili z O lsztyn a, w w ięk szo ści b y li to z zaw odu rzem ieśln icy.

4e) T am że.

r.o) W A PO V III 1/23, k. 17 — 18. P ism o lan d rata z d. 19 V 1848. 51) W A PO V III 1/23, k. 22. P ism o rejen cji z d. 24 V 1848.

(10)

dując, że spokojna ludność bała się o zm ierzchu w y ch od zić na u li c ę 52). W ystępow an o rów nież p rzeciw k up iectw u żyd ow sk iem u , którem u urządzano kocią m uzykę, zresztą w ty m okresie bardzo modną. P olicjanci i żandarm i b y li bezradni, zu p ełn ie n ie p anow ali nad sytu acją. W czasie tych zam ieszek syn żandarm a U rbana został p obity. Bierna postaw a stróżów b ezp ieczeń stw a zm usiła m ieszczan do organizow ania patroli w e w ła sn y m zakresie, które cz u w a ły na ulicach m iasta od godz. 15 aż do godz. 23. N ie m n iej olszty n ia cy u w a ­ żali sobie za krzyw dę, że żandarm i, opłacani przez państw o, m ogą spokojnie siedzieć w domu, a oni m uszą się „szarpać z w ich rz y cie­ lam i” 53). W ydaje się jednak, że w zaburzeniach olsztyń sk ich stosu n ­ kowo dużą rolę od gryw ał tzw. „L um penp roletariat”.

II

N iezależn ie od w rzenia rew olu cyjn ego, okres W iosny L ud ów ch a­ rak teryzu je się jeszcze in n ym zjaw iskiem . Oto w ty m czasie n a stę­ p uje w ielk a ak tyw izacja p olityczn a różnych k ręg ów sp ołeczeństw a. Jak grzyb y po deszczu pow stają w m iastach i m iasteczk ach różnego rodzaju ugrupow ania, zw iązki, stow arzyszenia, k lu b y itp. W Prusach W schodnich m ożna w yodrębnić zasadniczo 4 rodzaje ty c h k lu b ó w czy zw iązków . Najbardziej radykalne, m ożna pow iedzieć re w o lu c y jn e oblicze posiadał Z w iązek R obotników (A rbeiterverein), p ow stały w K rólew cu, a który z czasem rozszerzył sw ą działalność na pro­ w in cję, m. in. dotarł do K ętrzyna. Z w iązek R ob otn ików w a lcz y ł czyn n ie o poprawę w arunków pracy, dom agał się p odw yżk i zarobków , obniżenia podatków, zm niejszen ia dnia pracy, a przede w szy stk im zapew nienia każdem u prawa do pracy. Jedną z form w alk i b y ło sto­ sow anie strajków . Jednakże na teren ie W arm ii Z w iązek R obotników nie przejaw iał d z ia ła ln o śc i54).

Rów nież radykalną postaw ę w y k a zy w a ły k lu b y d em okratyczne. Ż ądały rozdziału państw a od kościoła, całk ow itej w oln ości relig ijn ej, a na gru n cie ustrojow ym b y ły rzecznikam i idei republikańskich. Z tego powodu b y ły m ocno atakow ane przez ugrupow ania k onserw a­ ty w n e, m onarchiczne. Częstokroć w m an ifestacjach p o lityczn y ch w y ­ stęp ow ały łącznie ze Z w iązkiem R obotniczym . K ied y ś m aszerow ały w e w sp ólnym pochodzie z robotnikam i pod czerw onym sztandarem 55). Jeden z pun k tów program u k lu b ów d em ok ratyczn ych żądał w oln ości dla w szystk ich narodów, a przede w szy stk im dla P olski. Na zebra­

52) W A PO V III 1/23, k. 41. P ism o burm istrza R a rk o w sk ieg o z d. 31 X 1848. „Es kam sogar zu g e w a ltig e n S ch lä g erein und das lo se G esin d el trieb nach e in g etreten er D u n k e lh e it in den S traß en solch en U n fu g , daß k e in fried lieb en d er M ensch h ierau s zu g eh en w a g te ”.

53) Tam że, „D ie B ürger sp rach en sich aber darüber seh r u n w illig aus, daß w ährend die vom S ta a te b eso ld eten G ansdarm en ruhig zu H a u se säß en und das G esin d e zü gellos sein em V ergn ü gen n ach lau fe, die B ü rger in der W ache sitzen oder m it den R uhestörern sich heru m b algen m ü sse n ”.

54) N a tem at Z w iązk u R ob otn ik ów w r. 1848 w P ru sach W schodnich zob. W alen ty A l e k s a n d r o w i c z , T ad eu sz G r y g i e r , A n ton i Ł u k a s z e w s k i , W ojciech W r z e s i ń s k i , Z d z i e j ó w k l a s y r o b o t n ic z e j na W a r m i i i M a z u ra ch

w X I X i p o c z ą t k a c h X X w i e k u , O lsztyn 1959, z. I, s. 9 — 10; dużo m a teria łu

zaw iera K ön igsb erger H artu n gsch e Z eitung.

5!i) D er K ön igsb erger F reim ü tige, 1848, nr 110 z d. 14 IX . 5 3 2

(11)

niach śp iew an o „Noch ist P olen n icht v erlo ren ” 5б). K lub ów tych w Prusach W schodnich b y ło 12 57), ale n ie w iadom o, czy istn ia ły one rów n ież na W arm ii.

Trzecią grupę sta n ow iły stow arzyszenia albo k lu b y k on stytu cyjn e. W p ołow ie sierpnia 58) k lu b y te p o d zieliły się na 2 odrębne odłam y. Jed en z n ich n azw ał się S tow arzyszen iem D em okratyczno-K on stytu- cy jn y m (D em okratisch k on stitu tion eller Verein), a drugi Pruskim S tow arzyszen iem K o n sty tu cy jn y m (Der K on stitu tion elle P reu ssen - verein). S tow arzyszen ia te prow adziły ze sobą zażartą w alkę. Bardziej postęp ow e b yło S to w arzyszen ie D em ok ratyczn o-K on stytu cyjn e. K lub K on stytu cyjn y, sk up iający przedstaw icieli p ow iatów ostródzkiego, n id zickiego i olsztyń sk iego, zaw iązał się w O lsztynku dn. 5 kw ietnia. Po m ajow ych w yb orach w O lsztyn ie p ow stał od d zieln y klub pod nazwą S tow arzyszen ia K on stytu cyjn eg o. Początkow o n ależało do niego ok. 70 o s ó b 59), a później liczba człon k ów w zrosła do 93 60). W śród członków Stow arzyszenia n ajliczn iejszą grupę stanow ili rze­ m ieśln icy, przede w szy stk im m ajstrow ie, po nich urzędnicy, następnie szlachta z pow iatu, kupcy, n au czyciele i inni. Stow arzyszen ie w B ar­ czew ie liczyło b lisk o 40 członków . P ierw szym pub liczn ym w y stą p ie­ niem S tow arzyszen ia w O lsztyn ie b yło ośw iadczenie, że ze w zględu na n ieb ezp ieczeń stw o reakcji, jak i republikanizm u, n ależy popierać m onarchię k o n stytu cyjn ą. A czk olw iek stow arzyszenia k on stytu cyjn o - d em okratyczne form aln ie sta ły nadal na gruncie m onarchicznym , to po sierpniow ej secesji, P ru sk ie S tow arzyszen ie podejrzew ało je o idee repu b lik ań skie, tw ierdząc, że gd yb y program k on sty tu cy jn y ch d em o­ kratów został u rzeczyw istn ion y, w ów czas „eines schönen M orgens der K ön ig vertrieb en und die R epublik da sein w ü rd e” 61). W ydaje się jednak, że program ten tak daleko się n ie posuw ał, czego dow odem jest, że landrat olszty ń sk i w ta jn ym spraw ozdaniu pisał, że S tow arzy­ szen ie stoi na gru n cie „obrony w oln ości k on stytu cyjn ej i zachow ania króla oraz domu k ró lew sk ieg o ” 62). W szystkie klu b y polityczne z w ie l­ ką u w agą śled ziły w yp ad ki w B erlinie, zw łaszcza obrady Zgrom adze­ nia N arodow ego, a w śród nich w ystąp ien ia sw oich posłów . M iały też zw yczaj w ypow iadać w ła sn e zdanie w spraw ach ogólnop ań stw ow ych i sw o je u ch w ały p rzesyłać do Zgrom adzenia Narodow ego. G dy rząd C am phausena w n ió sł projekt k onstytucji, zresztą daleko odbiegającej od p ow szechn ego oczekiw ania, przeciw ko jego n iek tórym postanow ie­ niom gorąco zap rotestow ało S tow arzyszen ie w O lsztyn ie stw ierdzając: „Projekt ustroju, p rzedłożony Z grom adzeniu Narodow em u przez m inisterium , w y w o ła ł u nas o g óln e n iezad ow olen ie i złe nastroje, a n a w et nadzieja w przyrzeczoną przez króla k onstytucję została po­ w a żn ie zachw iana. S y stem 2 izb w Zgrom adzeniu N arodow ym niko­ mu n ie odpowiada, poniew aż pierw sza izba oddziela króla od narodu i obok arystokracji rodowej stw arza jeszcze plutokrację. P raw dziw ie

5e) D er K ön igsb erger F reim ü tig e, 1848, nr 94 z d. 8 V III. 57) D er K ön igsb erger F reim ü tige, 1848, nr 133 z d. 7 X I. 58) K ön igsb erger H a rtu n g sch e Z eitung, 1848, nr 194 z d. 21 VIII. 59) K ön igsberger H a rtu n g sch e Z eitu n g, 1848, nr 107 z d. 8 V.

°°) W A PO VIII 1/23, k. 39 — 40. W ykaz zw ią zk ó w p o lity czn y ch w O lsztyn ie. el) D er K ön igsb erger F reim ü tige, 1848, n r 116 z d. 28 IX .

*2) W A PO V III 1/23, k. 39 — 40. W ykaz zw iązk ów p o lity czn y ch w O lsztyn ie. 5 33

(12)

liberalna k onstytucja m usi m ieć ty lk o jedną izb ę” 63). Po raz drugi S tow arzyszen ie zabrało głos 26 czerw ca, ośw iadczając, że ze „sm ut­ kiem i troską” przyjęło do w iadom ości d ecy zję Zgrom adzenia N aro­ dow ego o odrzuceniu w niosku posła B erensa, który chciał podjąć uchw ałę, iż „bojow nicy 18 i 19 marca dobrze się zasłu żyli o jczy źn ie”. Przeciw ko tem u w n ioskow i głosow ali rów nież p osłow ie w arm ińscy, Eichhorn i H ahn 64).

Klub k on stytu cyjn y w B iskupcu b y ł n astrojony bardziej zacho­ waw czo, jedn ak że i on k rytyk ow ał p rzew lek ające się w B erlin ie obrady, w y ty k a ją c posłom , że zostali w yb ran i po to, aby jak n a jszy b ­ ciej uchw alić k onstytucję, tym czasem m itrężą d arem nie czas nad spraw am i, na które nie m ają pełnom ocn ictw . Naród zaś oczekuje od nich tylk o u ch w alen ia k o n s ty tu c ji65). S w oje zachow aw cze poglądy K lub biskupiecki w y raził w spraw ie prawa w yborczego, tw ierdząc, że głosow ać pow inni ci, którzy m ają sw o je grunty, n atom iast liczn e rzesze chałupników , w yrobn ików i tzw . ludzi luźnych, czyli tych w szystkich , którzy utrzym ują się z pracy najem niej, n a leży praw a głosu pozbaw ić 66). P rzew od n iczącym K lub u w Biskupcu b ył dr Jach ­ mann, w łaściciel ziem ski z K obułt. K lub biskupiecki, w p rzeciw ień ­ stw ie do olsztyń sk iego, dom agał się 2 izb w Zgrom adzeniu N arodo­ w ym . Podobne poglądy w yrażał K lub w B ran iew ie G7). N atom iast w B arczew ie, Jezioranach i R eszlu opinie b y ły podzielone. __

A k tyw izacja m iast przejaw iała się w jeszcze innej form ie. M iano­ w icie w drugiej p ołow ie w rześnia 1848 r. odbył się w E lblągu zjazd m iast prow incji pruskiej, w k tórym u czestn iczyły rów nież m iasta w arm ińskie. U ch w a ły zjazdu d om agały się od Zgrom adzenia N aro­ dow ego szeregu zm ian w przepisach Städteordnung z 1808 r. ograni­ czających sw obody m iejsk ie 68).

We w rześniu 1848 r. zaczęły pow staw ać na teren ie W arm ii ró w ­ nież zw iązki religijn e. O zebraniu organ izacyjnym tego rodzaju to w a ­ rzystw a w O lsztyn ie pow iadom ił K reisb latt w językach p o ls k im 69) M) K ön igsb erger H artu n gsch e Z eitung, 1848, nr 135 z d. 13 VI. P rzeciw k o tem u ośw ia d czen iu z a p ro testo w a ł O tto G isev iu s, k tórem u z k o lei S to w a r z y ­ szen ie ostro o d p o w ied zia ło (nr 151 z d. 2 lip ca 1848 r.). N a leży tu w sk azać na popularny, lecz i n ie ś c isły a rty k u lik W a len teg o A l e k s a n d r o w i c z a ,

„Wiosna L u d ó w ” w O ls z ty n ie , S ło w o na W arm ii i M azurach, 1958, nr 25. A u tor

m y li tu osobę G u staw a G izew iu sza z O ttonem G isev iu sem . G u staw G izew iu sz z rew olu cją „ o lsz ty ń sk ą ” nie m ia ł nic w sp ó ln eg o .

e4) K ön igsb erger H artu n gsch e Z eitung, 1848, nr 146 z d. 26 VI.

•5) K önigsberger H a rtu n gsch e Z eitung, 1848, nr 142 z d. 21 VI. O pinia, że Z grom adzenie N arod ow e traci czas na n ieisto tn e rozw ażan ia b yła p ow szech n a (zob. J. D. J a n s o n , Die e r s te p r e u s s is c h e N a tio n a l v e r s a m m l u n g und die

b e id e n K a m m e r n , M ohru n gen 1848, s. 7).

6e) K önigsberger H a rtu n g sch e Z eitung, 1848, nr 176 z d. 31 VII. 67) K ön igsb erger H artu n gsch e Z eitung, 1848, nr 168 z d. 21 VII.

ee) D e n k s c h r i f t d e s M a g i s tr a ts z u Elb ing b e t r e f f e n d d en den Preuss .

N a tio n a l v e r s a m m l u n g v o r g e s t e l l t e n E n t w u r f f z u r V er e in b a r u n g d. P reu ss. S t a a t s V e rfa s su n g , E lbing 1848. W zjeżd zie ty m w z ię li u d ział p rzed sta w iciele

B isk u p ca, From borka, D obrego M iasta, P ien iężn a, Jezioran i O rnety. P isem n e o św iad czen ia n a d e sła ły R eszel i B arczew o. N ie z a rea g o w a ł ty lk o O lsztyn , B isz ­ ty n ek i L idzbark.

8*) A lle n ste in e r K reisb latt, 1848, nr 37 z d. 9 IX . „D la u sta len ia to w a rzy stw a w o ln o ści relig ijn ej, jako też ob rad y u sta n o w io n y ch tym czasow o sta tu tó w jest w y zn a czo n y term in na dzień 25 bm. w O lszty n ie w dom u P an a E schholza, K upca, na który w sz y sc y , k tórzy już p rzy stą p ili, jako też i ci, k tórzy życzą sob ie p rzystąp ić do n iego, n ien iejszy m zaprasza się o godz. 9 rano”.

(13)

i n iem ieckim . T ow arzystw o religijn e m iało na celu obronę w olności religijn ej w różnych form ach. M. in. dom agano się przyw rócenia zn iesion ych klasztorów , żądano niezależności kościoła od państw a, tzn. pełnej sam odzielności kościoła w spraw ach organizacyjnych w ew n ętrzn ok ościeln ych . P rzyjm ow ano członków bez w zględu na w yzn an ie. T ow arzystw o to w O lsztynie liczyło 51 osób 70).

W parlam encie frank fu rckim realizacji tych postu latów doma­ gali się p osłow ie w arm ińscy — biskup G eritz oraz Cornelius. Biskup G eritz stw ierdził, że w Prusach nie ma pełnej w oln ości sum ienia, nie jednakow o traktuje się różne w yznan ia 7ł). Żądał całkow itej sam o­ dzielności kościoła i stow arzyszeń religijn ych . W nioski te b y ły w sp ie­ rane liczn ym i adresam i z W arm ii, m. in. pism a udzielające aprobaty w ystąp ien iom sw ych posłów n ad esłały B iskupiec i B iesow o 72).

III

T ym czasem w B erlin ie dochodziło do coraz gw ałtow n iejszych d ysku sji pom iędzy lew icą a prawicą. E lem en ty reak cyjn e przygoto­ w y w a ły się do zd ław ien ia rew olucji. W ty m celu 1 listopada król po­ sta w ił na czele rządu hr. B randenburga. Z grom adzenie N arodowe, którem u w ów czas p rzew odniczył Unruh, zaprotestow ało przeciw tej d ecyzji i w y sła ło w tej sp raw ie d elegację do króla, w czasie której poseł z K rólew ca, dr Jan Jacobi, w y p ow ied ział sły n n e po ty m zdanie: „J est n ieszczęściem królów , że n ie chcą sły szeć p raw d y”. Pom im o dram atycznej rozm ow y król decyzji sw ej n ie zm ienił. P ierw szym ak tem hr. B randenburga b yło rozporządzenie nakazujące przerw anie obrad Zgrom adzenia N arodow ego oraz jego p rzeniesienie do m iasta B randenburg (B randenburg in N ationalversam m lung, N ation al­ versam m lu n g in B randenburg). W śród p osłów zapanow ała konster­ nacja i oburzenie. W im ien n y m głosow an iu 252 p osłów ośw iadczyło, że będą obradować w B erlinie, a ty lk o 30 w yraziło chęć podporząd­ kow ania się w oli króla i Brandenburga. Do tych ostatnich n ależał m. in. poseł z O lsztyna, ks. B lo c k h a g e n 7:i). Czyn ks. B lockhagena ob urzył jego w yb orców , którzy 20 listopada 1848 r. w ystosow ali do niego pism o następującej treści:

„Gdy z pow odu zdrady stanu postaw ione w stan oskarżenia m ini­ sterium B randenburga odw ażyło się nasze Zgrom adzenie Narodowe, w y b ran e przez naród pruski ce le m ogłoszenia przyobiecanej przez króla k onstytucji, w b rew praw u przerw ać i rów nież bezpraw nie przenieść do od ległej m iejscow ości, n aów czas m n iejsza część Zgroma­ dzenia N arodow ego, którem u b yła pow ierzona obrona praw i honoru narodu, tch órzliw ie się tem u podporządkowała. R ów nież nasz d ep u ­ tow an y B lockhagen, k tóry w k w ietn iu p ub liczn ie ośw iadczył: — My ch cem y m onarchii k on stytu cy jn ej, tak jak to nam obiecał król w dn. 18 marca. Z reakcją b ęd ziem y w a lczy ć ręką i głow ą — zna­

70) W A PO V III 1/21, k. 39 — 40. S p ra w o zd a n ie la n d ra ta z d. 1 X I 1848 r. 71) B u c h h o l z , R e v o l u t i o n s j a h r , s. 78. B isk u p G eritz w dn. 22 V III 1848 r. stw ie r d z ił m. in. „doch sind auch in P reu ssen , w ie es a lle w issen , v ie lfä ltig e K la g en geh ört w o rd en über B esch rä n k u n g der G e w isse n sfr e ih e it, über V er­ letzu n g der P a ritä tsrech te, über Z u rü ck setzu n g ein zeln er K o n fessio n en ”.

7-) A rn old R ü g e , D ie P r eu ssisch e R e v o lu t io n seit d e m s i e b e n te n S e p t e m b e r u n d die C o n t r r e v o l u t i o n se i t d e m z e h n t e n N o v e m b e r , L eip zig 1848, s. 49.

73) T am że, s. 54.

(14)

lazł się pom ięd zy tym i, którzy w obliczu n iebezp ieczeń stw a, zam iast bronić praw i honoru narodu, ustąp ili z placu. W obec tego w iaro- łom stw a (Treubruch) czujem y się zobow iązani w yrazić p osłow i B lock - h agen ow i n ajw ięk szą naganę, jednocześnie ośw iadczając, że n ad u żył naszego zaufania i d latego żądam y złożenia m andatu i dokonania n ow ych w y b o ró w ”. Oprócz tego pism a, olsztyn ia cy w ysto so w a li adres do Zgrom adzenia N arodow ego, w k tórym w yrażali „najw iększe ob u ­ rzen ie przeciw desp otycznem u i b ezpraw nem u postępow aniu m in i­ sterium B randenburga”, a także d zięk ow ali Z grom adzeniu za jego „dostojne zachow anie się w obec nacisku zbrojnej reak cji” 74).

W podobny sposób zareagow ało sp ołeczeń stw o R eszla w obec sw o­ jego posła Hahna, k tóry rów nież p osłu ch ał w ezw an ia B randenburga. Na adresie sk ierow an ym do H ahna podpisało się ponad 450 osób. M ieszkańcy R eszla w ostry sposób zabraniali mu w y stęp o w a ć w ich im ieniu 75). N iezależn ie od tego, m agistrat R eszla w y sto so w a ł adres do Zgrom adzenia Narodow ego, aprobując jego stanow iska w obec kon­ flik tu z k rólem 76). Tak sam o zareagow ało społeczeństw o Lidzbarka, składając na adresie do Zgrom adzenia 96 podpisów 77).

N atom iast m agistrat B raniew a w ysto so w a ł do króla h ołd ow n iczy adres, solidaryzując się z jego ostatnim i posunięciam i. P od kreślił też, że w y stęp u je rów nież w im ien iu m iasta B raniew a 78). W ystąp ien ie to oburzyło do n ajw yższego stopnia m ieszkańców , którzy czym prędzej sprostow ali, ośw iadczając, że m agistrat w yraził ty lk o sw oje w ła sn e poglądy; jednocześnie w p iśm ie do króla prosili, aby usun ął B randen­ burga, a na jego m iejsce p ow ołał „m inisterium narodow e”. P ostęp o­ w an ie Zgrom adzenia m ieszkań cy B raniew a przyjm ow ali „z radością, podziw em i d um ą” 79).

N iejaki A d olf H inz z B arczew a, sta ły korespondent gazet k ró le­ w ieckich , rów nież uw ażał, że n ie n a leży przenosić Zgrom adzenia Narodowego do Brandenburga, że król czym przędzej w in ien oddalić złych doradców, bo „są to żm ije, które kąsają rdzeń n arodu”. K ról w in ien oprzeć się na zaufaniu ludu, a nie na bagnetach 80).

T ym czasem k on flik t pom iędzy królem a Zgrom adzeniem N arodo­ w y m zaogniał się coraz bardziej. D oszło do tego, że Z grom adzenie dn. 15 listopada uch w aliło, iż m in isteriu m B randenburga nie m a prawa dysponow ać podatkam i państw ow ym i, a w zw iązku z tym

74) K ön igsb erger H a rtu n gsch e Z eitung, 1848, nr 276 z d. 24 X I. B lock h agen jednakże m an d atu nie złożył. U czy n ił to n a to m ia st p oseł T em nau z K rólew ca, którem u w yb orcy rów n ież w y r a z ili w otu m n ieu fn o ści. (Der K ön igsb erger

F reim iith ige, 1848, nr 148 z d. 12 X II).

75) K ön igsb erger H artu n gsch e Z eitu n g, 1848, nr 282 z d. 1 X II. „ S ie h aben sich der K ö n ig lich en B otsch aft, b etreffen d die V ertagu n g der N a tio n a lv e r ­ sam m lu n g und die V erlegu n g d erselb en nach B randenburg, g efü g t. D a der K rone des R ech t zur w illk ü r lic h e n V erlegu n g, V ertagu n g oder A u flö su n g ein er k o n stitu iren d en V ersam m lu n g n ich t zur S e ite steh t, so w a r es Ihre h eilig e P flich t, m it der N a tio n a lv ersa m m lu n g a u f Ihren P o sten au szuharren. S ie h aben Ihre P flic h t n ic h t geth an und dadurch se lb st Ihr M andat au s den H än d en gegeb en , w ir kön n en S ie daher auch n ich t m ehr als u n sern V ertreter a n er­ ken n en und p ro testiren g eg en jed e w e ite r e H an d lu n g, w e lc h e sie noch als A b geord n eter des R ö sselers K reises a u sfü h ren w o llen . R össel, 28 N ovem b er 1848”.

7e) K önigsberger H artu n gsch e Z eitu n g, 1848, nr 272 z d. 20 X I. 77) Tam że.

78) Tam że.

79) K önigsberger H artu n gsch e Z eitu n g, 1848, nr 275 z d. 23 X I. so) K ön igsb erger H a rtu n gsch e Z eitu n g, 1848, nr 278 z d. 27 X I. 536

(15)

n ależy się w strzym ać z ich w p łacen iem do kas p a ń stw o w y c h 81). Za uchw ałą głosow ało 226 p osłów 82). P roklam ację w tej spraw ie pod­ pisaną przez posłów rozw iozło w e w szy stk ie strony kraju 168 po­ słów 8i). W p ań stw ie pruskim zapanow ało w ielk ie zam ieszanie. N ikt w zasadzie nie w ied ział kogo słuchać. W e w szystk ich klubach, na u li­ cach, na w si z w ielk im o żyw ien iem dyskutow ano i om aw iano ostatn ie w ydarzenia b erlińskie. Zdarzały się w ypadki, że n a w et landraci b y li zdezorientow ani i zam ieszczali w K reisb lattach zarów no od ezw y sk ie­ row ane przeciw m in isteriu m Brandenburga, jak i przeciw Zgrom a­ dzeniu N a r o d o w e m u 84). Dnia 29 listopada w K rólew cu odbyło się zebranie k lu b ów k on stytu cyjn o-d em ok ratyczn ych w sp ó ln ie z k lu ­ bami d em ok ratyczn ym i z całej prow incji pruskiej. W zebraniu ty m w zięli udział rów nież p rzed staw iciele m iast w arm ińskich. Po gorą­ cych debatach zapadła uchw ała, aby posłuchać się Zgrom adzenia N arodow ego w sp raw ie odm ow y podatków i proklam ację w tej m ie­ rze w ydaną, szeroko rozpow szechniać na p r o w in c ji85). Proklam acja ta, m im o iż n ie w spierana przez p osłów w arm ińskich, znalazła szeroki oddźw ięk na W arm ii. Landrat reszelsk i stw ierd ził, że w p ow iecie zna­ leziono ulotki, a n aw et p lak aty rozw ieszone f l f p ub liczn ym m iejscu, w zyw ające do oporu przeciw w ła d zy p aństw ow ej, zw łaszcza przeciw płaceniu podatków . P on iew aż w ezw an ia te znajdują w śród ludności posłuch — ciągnął dalej landrat — b u rzyciele pokoju i ładu p ublicz­ nego m uszą się liczyć z su row ym i r e p r e s ja m i86). Ze sprawozdań poszczególnych landratów rejen cja k rólew iecka d ow iadyw ała się o coraz w ięk szej fali oporu i w zw iązku z ty m n akazyw ała odw o­ ływ ać się w razie potrzeby do pom ocy w ojsk ow ej 87). R ów nież w O l­ sztyn ie n iezn ane osoby rozw ieszały nocą plakaty, które atoli, jak zap ew niał burm istrz Rarkow ski, z sam ego rana b y ły zryw ane i na ludność m iasta m iały n ie w yw ierać w ięk szego w p ły w u 88). S tw ierdzał dalej burm istrz, że „ściąganie podatków w ty m roku, zw łaszcza od

81) V e r f a s s e r (pseud.), G e sc h ic h te d e r e r s te n P re u ss isc h e n N a t i o n a l v e r ­

sa m m l u n g und d e r v e r s c h ie d e n e n M in iste rie n , S te ttin 1849, s. 14.

82) R ü g e, op. cit., s. 85.

83) D a s s c h w a r z e B uch d e r a u fg e l ö s te n P r e u s s is c h e n N ation al V e rsa m m lu n g .

Ein W a m u n g s S p ie g e l f ü r P r e u s s is c h e W a h l m ä n n e r , B erlin 1848, s. 8.

84) P rzy k ła d em tej d ezo rie n ta cji jest p o sta w a lan d rata w P a słęk u v. S ch röt- tera (zob. Pr. H ollän d er K reisb la tt, 1848, nr 46 z d. 13 X I).

Na u w agę za słu g u je też lan d rat z P isza, R eu ter, który był p osłem do Z gro­ m adzenia N arod ow ego w B erlin ie. R eu ter c a ły czas g ło so w a ł w sp ó ln ie ze sk ra j­ ną lew icą , p od p isał też od ezw ę w sp raw ie od m ow y podatków . Z tego pow odu został złożon y z u rzędu lan d rata (zob. D er K ön igsb erger F reim ü tige, 1848, nr 148 z d. 12 X II). P on ad to R eu ter w y ró żn ił się tym , że dn. 4 V II złożył w n iosek , aby Z grom adzenie N arod ow e zb ad ało przyczyn y, k tóre d op row ad ziły do urządzenia P olak om w P ozn ań sk iem „k rw aw ej k ą p ie li” (zob. Edgar B a u e r , D ie P arteien , H am burg 1848, s. 95). T enże R eu ter 11 listo p a d a , pod w p ły w e m w y p a d k ó w w W iedniu, w sp ó ln ie z in n y m i p o sła m i z le w ic y radził, jak urządzić w B erlin ie p ow stan ie. P a d a ły p ro jek ty , ab y w sp ó ln ie ze S trażą O b y w a telsk ą w ym ord ow ać w ojsk o lu b p rzy n a jm n iej je rozbroić (zob. W. P i e r s i g , M y s t e r i a d e r B erlin er

D e m o k ra tie . Ein B e it r a g z u r A u f h e b u n g des B e la g e r u n g s z u s t a n d e s u n d zu r R e o r g a n is a tio n d e r B ü r g e r w e h r , L eip zig 1848, s. 101).

85) K ön igsb erger H a rtu n g sch e Z eitu n g, 1848, nr 283 z d. 2 X II. W zebraniu tym w zią ł ud ział ró w n ież M arcin G iersz, któijy n ie w y łą c z y ł się od ogólnego p o sta n o w ien ia .

86) R ö sseler K reisb la tt, 1848, nr 48 z d. 6 X II; N eu e K ön igsb erger Z eitung, 1849, nr 124 z d. 30 V.

87) W A PO V III 1/23, k. 15 — 16. P ism o R ejen cji z d. 25 X I 1848 r.

88) W A PO V III 1/23, k. 69. P ism o m a g istra tu o lszty ń sk ieg o z d. 22 X II 1848. 537

(16)

rew olucji m arcow ej, z powodu u sta w iczn y ch anarchicznych tend en cji b ezroln ych i drobnych rolników jest zw iązane z rozlicznym i trud ­ n ościam i” 89). K ró lew iec przekazał klubow i olsztyń sk iem u 5 prokla­ m acji w spraw ie od m ow y podatków , które zostały rozesłane po pow iecie 90).

W ydaje się, że opinia w ładz m iejscow ych , wiążąca opór przeciw ko p łaceniu podarków z w ypadkam i m arcow ym i, n ie b yła pozbaw iona racji. Landrat olsztyń sk i już w m aju stw ierdzał, że poszczególne m iejscow ości u ch ylają się od obow iązku regulow ania n ależności, a gdzieniegdzie zdarzają się groźby przeciw egzekutorom . W tak cięż­ kiej ch w ili dla króla — pisał dalej landrat — kto n ie będzie się w y ­ w iązyw ał ze sw oich obow iązków , będzie traktow any jako zdrajca, a krnąbrni sołtysi zostaną w p ierw szy m rzędzie u sunięci z urzędów . Z akończył swój apel n astęp u jącym zdaniem : „Pogłoski, jakoby w in ­ n ych pow iatach n ie ściągano podatków , że król i rejen cja n ie żądają podatków — są fa łszy w e i n a iw n e” 91). F ak ty oporu p rzeciw p łacen iu podatków stw ierd zał rów nież on w m iesiącach p óźn iejszych 92). Jed ­ nakże trzeba przyjąć z całą pew nością, że m asow y charakter odm ow y podatków nastąpił dopiero od r. 1849 i n iew ą tp liw ie łączyło się to z oddziaływ an iem proklam acji Zgrom adzenia N arodow ego.

Ciekaw e m ateriały do tych spraw na teren ie pow iatu o lszty ń ­ sk iego dostarczają zeznania poborców i egzek utorów p odatkow ych. Poborcy podatkow em u, W eissfordtow i, k tóry p rzyjech ał do w si Sząbruk, ośw iad czyli chłopi w w ielk im zam ieszaniu i podnieceniu, że „pod żadnym pozorem nic n ie zapłacą, zanim nie otrzym ają now ych praw oraz że nie pozw olą sobie robić zajęcia” . P ostaw a m ieszkańców Sząbruka b yło tak zdecydow ana, że poborca zrezygn ow ał z prób rekw izycji. Opór przeciw podatkom staw ili rów nież chłopi ze w si B ukw ałd, B rąsw ałd i Ł ukw ałd. Tw ierdzili, że landrat p ow ied ział im, aby przez kilka m iesięc y 1849 r. w strzym ali się ze sw oim i św ia d cze­ niam i, aż w yjd ą w tej sp raw ie n ow e rozporządzenia. Podobnie tłu m a ­ c z y li się m ieszkań cy W arkał i W rzesin. W Jonkow ie so łty s w p ra w ­ d zie ściągn ął podatki, ale w zbraniał się je w p łacić poborcy, czekając na now e rozporządzenie landrata 93). G dy egzekutor A scher zam ie­ rzał zebrać podatki w G utkow ie, w śród zgrom adzonych w dom u so ł­ tysa chłopów p ow stał w ielk i hałas i protest. Jeden przez drugiego krzyczał, że n ik t n ie zapłaci ani grosza i nie pozwolą na żadne rek w i­ zycje. Jeśli w tej spraw ie zjaw i się w m ieszkaniu poborca, w achm istrz czy sołtys, zostaną przepędzeni kijam i i w id łam i za drzw i. Pom im o tak energicznego protestu, A scher chciał p rzystąpić do sw oich cz y n ­ ności. Tu jednak n astąpiła odm owa ze strony sołtysa Sendrow skiego, który obaw iał się, że istotn ie m oże go spotkać od zacietrzew ion ych sąsiadów krzyw da. N ie chciał też w yd ać poborcy 21 talarów , które m u chłopi już daw niej w p ła c ili94). R ów nież egzekutora Nocka spotkała w e w si S tęk in y w ielk a n ieprzyjem ność. Oto, gd y po zw y ­

") Tam że.

90) W A PO V III 1/23, k. 70. P ism o lan d rata z d. 31 X II 1848. 91) A llen stein er K reisb latt, 1848, E xtra b la tt z d. 25 V.

92) W APO V III 1/23, k. 1 — 2. P ism o lan d rata z d. 9 VI 1848.

93) W A PO V III 1/23, k. 74 — 75. P rotok ół sporządzony w Dom . R en t A m cie w d. 19 II 1849i r.

M) W APO V III 1/23, k. 76. P rotok ół sporządzony w Dom . R en t A m cie w d. 27 II 1849 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dostawy materiałów eksploatacyjnych przeznaczonych do urządzeń drukujących, do siedziby Centrum Pomocy Społecznej Dzielnicy Śródmieście im. Andrzeja

a) Szkoła Podstawowa Specjalna Nr 2 w strukturze której działają oddziały przedszkolne, ul. Królowej Jadwigi 1, 39-300 Mielec, c) Szkoła Specjalna Przysposabiająca

*cena dotyczy przyjęć na minimum 20 osób, dla przyjęć poniżej tego limitu nalezy doliczyć 10 zł od osoby do prezentowanej ceny.. Minimalna ilość osób na przyjęciu

Państwa dane będą przetwarzane w celu przyznania wnioskodawcy: dofinansowania ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, dofinansowanie ze środków

Natomiast to, czego musiałaś się nauczyć w drodze zdobywania wiedzy i treningu - to umiejętności (kompetencje) twarde, czyli specyficzne, bardzo określone,

Obserwując zachowanie ludzi w sytuacjach konfliktowych łatwo można dostrzec powtarzające się zachowania. Postępowanie w sytuacjach konfliktowych związane jest często

Według nas ta gra jest bardzo użyteczna, ponieważ dzieki niej można się dowiedzieć jakim gatunkiem kota jesteś?. lub czy masz szansę u Justina Biebera

Państwa dane będą przetwarzane w celu przyznania wnioskodawcy: dofinansowania ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, dofinansowanie