• Nie Znaleziono Wyników

Udział Polski w pracach Międzynarodowego Instytutu Współpracy Umysłowej w latach 1922-1939

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Udział Polski w pracach Międzynarodowego Instytutu Współpracy Umysłowej w latach 1922-1939"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Małgorzata Willaume

Udział Polski w pracach

Międzynarodowego Instytutu

Współpracy Umysłowej w latach

1922-1939

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Historia 50, 259-272

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E С U R I E - S K Ł O D O W S К A L U B L I N — P O L O N I A V O L . L S E C T IO F 1995 Instytut H istorii U M C S M A Ł G O R Z A T A W ILLAUM E

U d zia ł P o lsk i w p ra c a c h M ięd zyn a ro d o w eg o In stytu tu W sp ó łp ra cy

U m ysło w e j w latach 1 9 2 2 —193 9

P articipation d e la Pologne d an s les travaux d e l’Institut International d e la C oopération In tellectuelle dans les an n ées 1922— 1939

Paryż był siedzibą w ielu organizacji o zasięgu europejskim i św iatow ym . W latach m iędzyw ojennych poważną rolę w rozwoju w ielostronnych kontaktów naukowych odgryw ał M iędzynarodow y Instytut W spółpracy U m ysłow ej, w y ło ­ niony z działającej od września 1922 r. przy Lidze Narodów K om isji W spółpracy U m ysłow ej, której prezesem został Henri Bergson. Członkam i byli w ybitni u cze­ ni Julien Luchaire - italianista; G. A. Murray - filolog klasyczny; F. Ruffini - specjalista prawa kościelnego; L. de Torres Q uevedo - hiszpański fizyk i mate­ matyk; J. Destrée - belgijski prawnik; A lfons D opsch - historyk; A lbert Einstein; Maria C urie-Skłodowska, K. B onnevie, D. N. Bennerjea, A m erico de Castro, G eorge Ellery Hale - astrofizyk, Robert Andrew s M illikan - fizyk oraz Oskar H alecki, sekretarz Komisji w pierwszej kadencji (1 9 2 2 -1 9 2 4 ).

Komisja, której projektodawcą b ył B elg - Paul H ym ans, reprezentant tego kraju na konferencję pokojową w Paryżu - miała m.in. u m ożliw ić „stałą i regu­ larną styczność m iędzy badaczami tych sam ych specjalności, w ym ianę m yśli i informacji pom iędzy nimi oraz ewentualne podjęcie badań w sp óln ych ”.

Oskar Halecki w spom inał, iż M. C urie-Skłodow ska odniosła się zrazu nega­ tyw nie do propozycji udziału w pracach Kom isji. Jednak udział w pierw szym jej posiedzeniu zdecydow ał, iż w niej pozostała. B ez rozgłosu,

„[..·] b e z ro b ien ia jak ie jk o lw iek p r o p a g a n d y n a rz e c z P o lsk i, ciągle je d n a k p a m ię ta ła o p o ­ trze b ac h n a u k i polskiej, p rz y p o m in a ła s m ę tn e jej p o ło że n ie w d o b ie p o ro z b io ro w e j i z c a łą g o

(3)

-t o w o ś d ą p o d ję ła s ię in fo rm o w a n ia K om isji o g łó w n y c h p o -trz e b a c h n a s z e g o ży cia u m y s ło ­ w e g o " .1

M iędzynarodow y Instytut W spółpracy U m ysłow ej natom iast pow stał dzięki stałej subw encji 2 min franków rocznie, ofiarowanej w 1924 r. przez rząd Edouarda Herriota. W ystępując z tą propozycją, Francja zastrzegła, by siedzibą Instytutu był Paryż. Na ten cel przeznaczono jedno skrzydło Palais Royal od uli­ cy M ontpensier. Aristide Briand dokonał uroczystego otwarcia Instytutu 6 sty cz­ nia 1926 r. w obecności sekretarza generalnego Ligi N arodów, korpusu dyplo­ m atycznego i przedstaw icieli świata nauki.2

Z godnie z podstaw ow ym założeniem , które postawiła przed sobą komisja genew ska - um ożliw ienia stałych kontaktów naukowych - Instytut przystąpił do realizacji tych projektów. W związku z tym pow ołano odpow iednie sekcje; an­ kietow ą, uniwersytecką, bibliograficzną, artystyczno-literacką, praw no-ekonom i­ czną i w ydaw niczą.3 W szelkie informacje z dziedziny kontaktów naukowych za­ m ieszczan e były na łamach w ydaw anego przez Instytut „B iulletin des relations scien tifiq u es”. W 1927 r. zaczęły ukazyw ać się pism a specjalistyczne - „Cahiers des relations artistiques” i „Cahiers de droit intellectuelle”. Dyrektorami Instytutu byli kolejno dwaj Francuzi: Julien Luchaire (1 9 2 5 -1 9 3 1 ) i Henri Bonnet (1 9 3 1 ­ 1939).

O konieczności w łączenia się Polski do prac M iędzynarodow ego Instytutu W spółpracy U m ysłow ej m ów ił z entuzjazmem w 1925 r. O. Halccki.

„ N a le ż y w ię c s ta ra ć się o to, a b y Polska była n ależy cie re p re z e n to w a n a c zy to w [...] n o ­ w y m In sty tu cie , c zy też w ko n feren cjach e k s p e rtó w z w o ły w a n y c h p r z e z K om isję (...). C h o d zi n ie ty lk o o tzw . politique ile présence [...]. O tó ż tutaj m a m y n a d z w y c z a jn ą sp o s o b n o ść , a b y sił n a ­ sz y c h d o ro b k ie m n a u k o w y m i literack im p o p is a ć się p rz e d całym ś w ia te m " .4

A k ces Polski do Instytutu paryskiego był o tyle ułatwiony, że na przełom ie 1922/23 r. w W arszawie działała już Polska Komisja W spółpracy U m ysłow ej. D ziałali w niej dwaj przedstaw iciele PAU i dwaj Kasy im. M ianow skiego oraz człon k ow ie korespondenci z różnych ośrodków naukowych. Przew odniczącym Polskiej K om isji był w ybitny prawnik , prof. Karol Lutostański.5 Komisja podej­

1 O. Halecki: Komisja współpracy umysłowej, „Przegląd W spółczesny”, 1423, R. II, t. IV, s. 3 2 ,4 7 -4 4 . 2J. L uchaire d o N N , 31 grudnia 1425, B iblioteka Polska w Paryżu (B P ), A rchiw um Z aleskiego (A Z ), В II, b. pag.; M iędzynarodow a W spółpraca In telektualna vv r. 1031/32, W arszaw a 1433, s. 1 2 -1 3 . Z ob. M. W illaum e: H um a n iści p o lsc y nad S e kw a n ą w latach 1 0 1 0 -1 0 3 0 . () p o lsk o -fr a n ­

cuskich kontaktach w d ziedzinie nauk h um anistycznych, Lublin 1484, s. 123 i n.

3 H alecki: K o m isja w sp ó łp ra cy u m ysłow ej, s. 32, 3 3 -3 4 .

4 O. H alecki: L ig a N a ro d ó w a organizacja w spółpracy u m ysło w ej, W arszaw a 1425, s. 124. 5 Zob. В. M uszalski: L u to sta ń ski K a ro l, [w:] P o lski sło w n ik b io g ra ficzn y, t. X V III, W rocław 1473, s. 1 5 8 -1 6 0 .

(4)

m owała prace zlecon e jej z G enewy. B ez w iększych też kłopotów m ogła realizo­ w ać projekty przedstawione przez Instytut paryski. W takiej zatem sytuacji Pol­ ska przystąpiła do M iędzynarodow ego Instytutu W spółpracy U m y sło w ej, prze­ kazując na ten cel 100 000 franków rocznej opłaty, co w zestaw ieniu z sum am i ofiarowanym i przez inne państwa było stawką w ysoką. Subw encje na rzecz In­ stytutu przekazała również Austria, B elgia, Brazylia, C zech osłow acja, Dania, Egipt, Ekwador, Jugosław ia, Kolumbia, M eksyk, Peru, Portugalia, Republika San D om ingo, Rumunia, Szwajcaria, W enezuela, W ęgry i W łochy. Po 1930 r. do tych państw dołączyły N iem cy i A nglia.6

D elegatem Rządu P o lsk ieg o m ianow ano Jana M r o zo w sk ie g o , praw nika, który z racji sprawowania w ielu odpow iedzialnych funkcji przebyw ał od dłuż­ szego czasu w Paryżu.7 Jednocześnie szefem sekcji kontaktów uniw ersyteckich został O. Halecki. W krótce po podjęciu pracy Halecki rozpoczął przygotow ania do serii odczytów dotyczących w y ższeg o w ykształcenia w różnych państwach. Celem tego przedsięw zięcia było ożyw ien ie m iędzynarodow ej w spółpracy p o ­ m iędzy uniwersytetam i.8 W ynikało to również z ogólnej dyskusji, która toczyła się zarówno w K om isji genew skiej, jak i paryskim Instytucie. W ym iernym rezul­ tatem tych działań było zw ołanie do W arszawy (21 VI 1926) zjazdu d elegatów narodowych K om isji W spółpracy U m ysłow ej, podczas którego rozw ażano róż­ norakie formy wzajemnej pom ocy naukowej. P rzedstaw iciele Rumunii zg ło sili propozycję przyznawania pożyczek finansowych na rozwój nauki krajom do­ tkniętym kryzysem ekonom icznym . Zamierzano utw orzyć m iędzynarodow ą kasę pożyczkow ą na potrzeby ludzi nauki, a także fundować stypendia dla m łodych uczonych.4

Dokum entem stanow iącym podstawę do dyskusji o m iędzynarodow ych sty ­ pendiach stało się gen ew sk ie w ystąpienie Marii C urie-Skłodow skiej w y g ło sz o n e podczas obrad Kom isji W spółpracy U m ysłow ej (16 czerw ca 1926). Maria Curie- Skłodow ska podkreśliła w ów czas znaczenie studiów pouniw ersyteckich i na przykładzie nauk ścisłych w skazyw ała na m ożliw ość rozwoju n ow ego system u stypendialnego. Zwróciła uwagę, że od 1900 r. w p oszczególn ych państwach po­

6Z. L. Zaleski do M W R iO P , 21 grudnia 1430, BP, A Z , В II, b. pag. R ów n o rzęd n e su b w en cje p łac iły W ło c h y - 150 0 0 0 F F , B razylia - 75 0 0 0 FF, C z e c h o sło w a cja - 73 0 0 0 FF c z y E g ip t - 64 000 FF.

7 H alecki do Z aleskiego, 29 stycznia 1926, B P, A Z, В II, b. pag.

* Ib id ., s. 130; por. id.: K om isja W spółpracy U m ysłow ej (II), „P rzegląd W sp ó łcz esn y ", 1923, R. II, t. V , s. 2 9 -4 7 .

(5)

w staw ały prywatne fundacje, zajmujące się rozdziałem stypendiów . Jako instytu­ cję o charakterze m iędzynarodowym w ym ieniła w yłonioną z Fundacji R ockefel­ lera „International Board o f Education”. Proponowała zatem , by tw orzyć funda­ cje m iędzynarodow e, wspierane bądź przez państwa, bądź przez fundatorów pry­ w atn ych .10 Podkreślając coraz w iększą specjalizację w p oszczególn ych d ziedzi­ nach nauki oraz w zrost kosztów badań, zaproponowała, by bardziej zaaw ansow a­ nym dać środki do pracy, a chętnym warunki do rozwijania uzdolnień. I choć pierwsza grupa kandydatów m ogła być bardziej interesująca z punktu w idzenia naukow ego, t o -z d a n ie m Skłodow skiej - druga grupa byłaby liczniejsza.

D latego zaproponowała dwa rodzaje stypendiów m iędzynarodow ych: dla debiutantów w pracach naukowych, których nazwała stażystam i i dla bardziej dojrzałych badaczy. Dla tych dw óch grup przew idyw ała stypendia stażow e rocz­ ne i odnawialne, ale nie przekraczające okresu trzyletniego oraz stypendia ba­ daw cze, przyznawane rów nież co roku, ale nie ograniczone czasow o.

Postulow ała w ięc przeprowadzenie ankiety na temat stypendiów , pow ołanie komitetu ekspertów , który przeanalizowałby najlepszą organizację rozdziału sty­ pendiów , a w reszcie podjęcie publicznej dyskusji przez zainteresow ane tym pro­ blem em państw a.11

Tym czasem udział Polski w pracach Instytutu stanął pod znakiem zapytania, gd y ż w e wrześniu 1926 r. O. Halecki zrezygnow ał z kierowania sekcją konta­ któw uniwersyteckich. W rezultacie kierownictwo Instytutu postanow iło połą­ c z y ć tę sekcję z drugą o podobnym profilu, tzn. z sekcją kontaktów naukowych.

Halecki odchodząc z Instytutu sugerow ał dyrektorowi - J. Luchaire’ow i, by prócz rozwiązania spraw personalnych doprow adził do druku „Biulletin des rela­ tions universitaires”, by kontynuować kontakty z biurami uniw ersyteckim i, a tak­ że by podjąć się realizacji projektów przedłożonych przez M. C urie-Skłodow ską

12 oraz p o św ięcić w ięcej uwagi w ym ianie publikacji.

U stąpienie O. H aleckiego w yw ołało nieprzew idziane skutki. Z naczenie Pol­ ski w Instytucie zaczęło pomału spadać, w przeciw ieństw ie do coraz w iększej ro­ li, jaką odgryw ali przedstaw iciele N iem iec. W ładze Instytutu w ysu n ęły propozy­ cję, by „ze w zg lęd ó w oszczęd n o ścio w y ch ” nie obsadzać stanow iska o p u szczon e­ g o przez Polaka. Przewidywano połączenie sekcji uniwersyteckiej z sekcją na­

10 M. C urie-S kłodow ska: M em orandum de M m e C urie, m e m b re d e la C o m m issio n s u r la q u e ­

stio n d es b o u rses internationales, p o u r l'a va n cem en t d e s sc ien c es et le d évelo p p em en t d es labora­ toires, „C oopération Intelectuelle” , 1426, X II, A. 12, s. 2.

11 Ib id ., s. 4 -6 .

l2(H aleck i), N ote p o u r M (onsieur) le d irecteur, (1 4 2 6 ), B P, Λ Ζ, B II, b. pag. T u też propozycja nom inacji Z. L. Z aleskiego ekspertem Instytutu.

(6)

ukow o-bibliograficzną, pozostawiając kierow nictw o w rękach szefa tej ostatniej, prof. Schultze-Gävernitz. Halecki poszukując zadow alającego w yjścia z sytuacji, zaproponował inne rozwiązanie. Zgodnie z uchwałami podjętym i przez K om isję W spółpracy U m ysłow ej Polska otrzymała prawo do stanow iska chef-adjoint w Instytucie. Gdyby udało się pow ierzyć tę funkcję Polakow i, to m ógłby on rów ­ nież kierować pracami sekcji uniwersyteckiej. Projekt H aleckiego został przy­ chylnie przyjęły przez J. Luchaire’a, w ob ec czeg o propozycję tę przekazano Zygm untowi Lubicz-Zaleskiem u, delegatow i M W RiOP w e Francji.

„ W e d łu g leg o p ro je k tu p a n k o leg a z o s ta łb y e k s p e rte m In s ty tu tu (ty tu ł te n p rz y ję ły b a rd z o p o w a ż n e o so b isto ści). W y n a g ro d z e n ie b y ło b y śm ie s z n ie m a łe , a le te ż p ra c a b y ła b y n ie w ie lk a . W y m a g ała b y c o d zien n e j obecności w In sty tu cie i jed y n ie ... z ajm o w a n ia się s p ra w a m i p o lsk im i o ra z k ie ro w a n ia sekcją u n iw e rsy te c k ą . „B ard zo p ro siłb y m o ry c h łą o d p o w ie d ź - pisał H aleck i - M am g łęb o k ą n ad zieję, że b ę d z ie o n a p rz y c h y ln a , a w te d y z lek k im sercem s tą d w y ja d ę p e w n y , że całą s p ra w ę In s ty tu tu o d d a łe m w n a jw ła śc iw sz e rę c e " .13

Zaleski po pew nych deliberacjach zgod ził się na przedstaw ioną mu propozy­ cję, zastrzegając, że funkcję tę pełnić będzie honorowo. W liście do naczelnika W ydziału Nauki M W RiOP - F. Dzika pisał otwarcie: „stanow isko to przyjąłem [...] na życzenie zarówno Ministerstwa, jak i A m basady, chcąc znaleźć w yjście z dość niem iłego położenia, jakie pow stało w Institut dc Coopération Intellectuel­ le po ustąpieniu i w yjeździe prof. H aleckiego, bez pozostaw ienia następcy 14 Zaleski rozpoczął w Instytucie pracę jako ekspert 15 listopada 1926 r. z jed n o­ czesn ym obow iązkiem czuwania nad sekcją uniwersytecką. D o końca roku udało mu się nie tylko zapoznać z istniejącym stanem rzeczy, ale rów nież podjąć p e w ­ ne kroki zm ierzające do „obrony spraw p olskich”. M iały one na celu zw ięk szen ie przepływu informacji o P olsce, czem u słu żyły w iadom ości z prasy codziennej i czasopism specjałLstycznych, a także tzw. zebrania polskie, na które zapraszano przedstaw icieli w ładz i instytucji polskich lub polsko-francuskich. Kontynuując w cześniej podjęte kieninki pracy, Zaleski zam ierzał zająć się sprawą pożyczki m iędzynarodowej na inw estycje naukowe, sprawą stypendiów oraz porów naw ­ czym studium o pracach profesorskich.15

W tym sam ym czasie w W arszawie poszukiw ano od pow iedniego kandydata na stanow isko w Instytucie. Propozycje złożono poprzez A m basadę RP w Paryżu oraz przez M inisterstwo WR i OP. Sugestią M SZ było pow ierzenie tej misji prof. M arcelemu Handelsm anowi. Temu projektowi p rzeciw staw ił się w iceprem ier

13 H alecki do Z aleskiego, 2 w rześnia 1926, loc. cit. b. pag. 14 Zaleski do D zika, 27 grudnia 1926, B P, A Z , В X X I, b. pag.

15J. L uchaire do Z aleskiego, 10 listopada 1926, BP, A Z , В II, b. pag.; Z aleski d o D zika, 2 7 g ru d ­ nia 1926, B P , A Z , В X X I, h. pag.

(7)

K azim ierz Bartel. Ze sw ej strony sugerow ał pow ołanie na to stanow isko W łady­ sław a Folkierskiego, profesora filologii romańskiej w U niw ersytecie Jagielloń­ skim . W zw iązku z tym, z początkiem listopada 1926 r. w M W RiO P przeprowa­ dzono w stępne rozm ow y z prof. Folkierskim, podczas których w yraził on zgodę na przedstawioną mu propozycję. Ostateczną decyzję uzależnił od stanow iska Rady W ydziału w sprawie urlopu.16 Już w grudniu 1926 r. Folkierski był zd ecy­ dow any na przyjęcie propozycji wyjazdu do Paryża. Pisał do Zaleskiego: „Mam w rażenie, że przy pańskiej znajom ości gruntu paryskiego i m oim francuskim in­ stynkcie m oglibyśm y na w spółkę [!] w iele rzeczy zrobić dla dobra sprawy i kra­ ju ”. 17

D o ść niespodziew anie dla W ydziału Nauk M W RiOP, w listopadzie lub w grudniu 1926 r. w ysunięto drugą kandydaturę - prof. Stefana Czarnow skie-

18

go. Uzyskała ona poparcie M SZ i miała „być szczególn ie zalecona dyrektorowi Instytutu paryskiego”. 14 Prawdopodobnie pojawiła się też kandydatura Z. L. Za­ lesk iego, z której w ycofano się na początku 1927 r.20

* 21 Strona polska przedstawiła dwóch wybranych przez sieb ie kandydatów. Zaleski zapytany prze Luchaire’a o ich charakterystykę pisał, „iż obaj w ydają się odpow iadać w szelkim w ym aganiom , i że - jak stw ierdzał - nie um iałby nic

ta-22

k iego p ow ied zieć, co by przem awiało na korzyść jed n ego z nich”. C hociaż za­ lecenia M SZ w skazyw ały na konieczność poparcia C zarnow skiego, a Zaleski sym patie sw oje kierował raczej ku Folkierskiem u - starał się zachow ać neutralną postaw ę w tej sprawie. D zięki interwencji strony polskiej, nieform alnym

rozmo-• 23

worn O. H aleckiego z J. Luchaire’em znaleziono rozw iązanie tej trudnej proce­ duralnej sytuacji. Dnia 31 stycznia 1931 r. na posiedzeniu Kom itetu K ierow ni­ c z e g o dokonano głosow ania korespondecyjnego. Jego w yniki o g ło szo n o 4 mar­ ca. Z w y cię ży ł W ładysław Folkierski, który tego dnia otrzym ał nom inację na s z e ­

16 Dzik do Zaleskiego, 6 listopada 1926, BP, loc. cil.; B. Jaczewski: D ziałalność polskiego przedstaw i­

cielstwa naukow ego we Francji w okresie międzywojennym , „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki”,

1975, R. X X , nr 2, s. 317; Handelsman, który sam był potencjalnym kandydatem , nie popierał Folkier­ skiego, H andelsm an do Zaleskiego, 29 grudnia 1927, BP, AZ, D V, b. pag; W illaum e: op. cit., s. 126.

17 Folkierski do Z aleskiego, 5 grudnia 1926; 5 stycznia 1927, loc. cit., b. pag. “ D zik do Z aleskiego, 18 grudnia 1926, BP, A Z, В X X I, b. pag.

19 Z aleski do A m basady RP w Paryżu, 18 m arca 1927, B P II, b. pag. 20 M ichalski do Z aleskiego, 17 stycznia 1927, BP loc. cit.

n Z aleski do D zika, 27 grudnia 1926, BP, A Z , В X X I, b. pag.

22 Z aleski do A m basady RP w Paryżu, B P, loc. cii. 23 D zik do Z aleskiego, 11 sty czn ia 1927, BP loc. cii.

(8)

fa sekcji naukowej (nauk historycznych i społecznych). Kadencja trwała rok, ale m ogła być przedłużona.24

M im o w ięc sugestii polskiego M SZ kandydatura S. C zarnow skiego upadła. Luchaire tłum aczył to delegatow i M W RiOP następująco. N ieza leżn ie od m ocn e­ go poparcia, jakie miał Czarnowski „Rada Instytutu uznała, że d ziałalność na­ ukowa W. Folkierskiego bardziej odpowiada zadaniom szefa sekcji naukow ej, niż działalność prof. C zarnow skiego o charakterze p u b licystyczn ym ” . D o su k ce­ su Folkierskiego przyczyniło się w ydanie drukiem w 1925 r. pracy E ntre le d a s

-♦ * · 2S

sicism e e t le R om antism e. '

Po przybyciu W. Folkierskiego do Paryża znacznem u ograniczeniu uległy obow iązki Z. L. Z aleskiego. W dalszym ciągu zajm ow ał się biurem polskim . Dbając o stały przepływ informacji o P olsce, nie tylko w prasie, zorganizow ał kilka spotkań z w ybitnym i polskim i humanistami przebyw ającym i w Paryżu - z Edwardem W ittigiem , Tadeuszem B oyem -Z eleńskim i A ntonim Peretiatkowi- czem . Zwracał też uw agę, by w „Bulletin des relations scien tifiq u es” ukazyw ały się artykuły polskich autorów lub dotyczące polskiej problem atyki. U czestn iczy ł zarazem w przygotow aniu m ateriałów specjalistycznych dla sek cji inform acji i dla biura prawnego o polskich przepisach prawnych w zakresie ubezpieczeń dla intelektualistów oraz polskiego prawa autorskiego.26

Tak dobrze i harmonijnie zapowiadająca się praca dw óch P olaków w Insty­ tucie W spółpracy U m ysłow ej została przerwana koniecznością powrotu profeso­ ra W. Folkierskiego do kraju. Otrzymał on, co prawda, urlop zatw ierdzony przez Radę W ydziału F ilozoficznego UJ, ale ju ż w końcu 1927 r. sk ierow ał prośbę do Stanisława M ichalskiego o przedłużenie pobytu. „Roboty m oje są w pełnym toku [...] Praca nad zw ołaniem do Paryża w marcu konferencji m iędzynarodow ej ek s­ pertów [...]. Naprawdę nie śm iem m yśleć o wrażeniu, jakie by to zrobiła w

iado-27

m ość, że w szystko przerywam, rzucam luzem i wracam do sie b ie ”. Argum enta­ cja była logiczna i całkow icie zgodna ze stanem faktycznym . W obec tego M W RiOP w ystąpiło ze specjalną prośbą do prof. Leona M archlew skiego, rektora UJ o przedłużenie urlopu Folkierskiem u. D zięki tej interwencji dziekan W ydzia­ łu F ilozoficznego, prof. S. Zakrzewski poinform ow ał M inisterstw o o przychylnej decyzji, zastrzegając, iż „następny jednak rok m ógłby być jed yn ie urlop bezpłat­

21 L uchaire do Z aleskiego, (kopia nom inacji W . F olk iersk ieg o z 4 m arca 1427), 16 m arca 1427, BP, A Z , toc. cit.

25 Zaleski do A m basady RP, B P,/oc. cit.

“ (Z aleski), R apport su r l'a c tiv ité d e service national p o lonais, (1 4 2 8 ?), B P, toc. cit.

27 Folkierski do M ichalskiego, 17 listopada 1427, A rchiw um A kt N ow ych w W arsz a w ie (A A N ) M W R iO P, sygn. 243 8 , k. 124.

(9)

ny”. 28 Tak w ięc po ok oło półtorarocznej pracy w Instytucie W spółpracy U m y­ słow ej Folkierski zrezygnow ał z pełnionej tam funkcji.

D ecyzja ta zbiegła się z konfliktem narastającym w łon ie Instytutu pom iędzy J. Luchaire’em a Z im m em em . W e wrześniu 1926 r. zd ecydow ano, że stanow isko zw oln ion e przez Folkierskiego zajm ie Zimmern; natom iast likw idacji ulegnie funkcja wicedyrektora sekcji. „W ten sposób przeprowadza się o szczęd n ości i unika wakatu po mnie. M uszę p ow ied zieć - pisał Folkierski do Z aleskiego - że ze w zględ u na gospodarkę Instytutu i jeg o w ew nętrzne stosunki (antagonizm Luch[aire] - Zim [m ern]) jest to posunięcie dobre. N aw et nie najgorsze ze w z g lę ­ d ów m erytorycznych”.24 Po raz kolejny Polacy oddaw ali sek cję przedstaw icie­ lom innych narodów. Zaleski w yraził sw ój niepokój w oficjalnym sprawozdaniu do M inisterstwa. Dyrekcja Instytutu - pisał:

„ sk o rz y s ta ła z tej s p o s o b n o śc i, a b y o d e b ra ć Polsce s ta n o w is k o szefa sekcji n a u k o w e j, p o ­ w ie rz a ją c je d o ty c h c z a s o w e m u d y re k to ro w i In s ty tu tu , p. Z im m e rn o w i. [,..| Ja k o e k w iw a le n t te­ g o u m n ie jsz e n ia c z y n n e g o u d z ia łu P olski w k ie ro w n ic tw ie In s ty tu tu d y re k cja p ro p o n u je o b s a ­ d z e n ie bliżej n ie o k re ślo n y c h d o tą d , d ru g o r z ę d n y c h s ta n o w is k p r z e z P o la k ó w ".

Z przekąsem relacjonow ał to Folkierski. „Luchaire się energicznie obecnie zastrzega przeciw polskiem u kandydatowi w imię kolejki. Snać w p ływ y n iem iec­ kie m usiały tu siln ie napierać.

B ęd zie rzeczą polityki polskiej, aby jakąś formę zn aleźć, aby w prow adzić do Instytutu Polskę na odpow iednie stanow isko. R zecz będzie trudna. N ie cofn ął­ bym się przed »zaoszczędzen iem « naszych 100 0 0 0 franków”.'4

Polska bow iem wpłacała trzecią co do w ielk o ści, po Francji i W łoszech, składkę roczną. D aw ało to podstawę do sądu, iż jej udział w pracach Instytutu jest sprawą oczyw istą. N ic też d ziw n ego, że sprawy personalne pochłaniały uwa­

gę polskich placów ek zarówno w Paryżu, jak i W arszawie. Zam ierzano pow rócić do kandydatury S. C zarnow skiego, który jednak stan ow czo od m ów ił ponow nego ubiegania się o stanow isko szefa sekcji. M yślano rów nież o A. Pereliatkow iczu, Janie Dąbrowskim i Józefie Ujejskim . Ten ostatni, jak można przypuszczać, m ó g ł licz y ć na poparcie „paryżan”. W W arszawie w ysunięto natom iast

kandyda-28 Z akrzew ski do M W R iO P , kandyda-28 listopada 1427, A A N , loc. cit. к. 135. B F olkierski do Z alesk ieg o , 26 w rześnia 1428, BP, A Z , I) V, b. pag.

30 Z aleski, S p ra w o zd an ie delegata M W R iO P za r. akad. 1427/28, B P, A Z , В III, b. pag. Г)о M i­ ch alsk ieg o pisał: „Instytut W sp ó łp racy U m ysłow ej - p o dobnie ja k to m iało m iejsce po ustąpieniu prof. H aleck ieg o - p rag n ął i pragnie o d eb rać P olsce w ogóle szefo stw o se k c ji'’. Z aleski d o M ichal­ sk ie g o , 14 stycznia 1428, B P, A Z , B X V a, b. pag. Zob. L u ch aire do C h łap o w sk ieg o , 5 IV 1424, B P, A Z , В II, b. pag.

(10)

^2

turę profesora W itolda K am ienieckiego.' C hęć kandydowania do pracy w Insty­ tucie zgłaszał osob iście dr M irosław G ąsiorow ski, prawnik. W. K am ieniecki, p o ­ pierany przez tzw. czynniki rządowe, nie został zaakceptow any przez w ład ze In­ stytutu. Poniew aż K am ieniecki w tym czasie był senatorem , w ykorzystano to ja ­ ko pretekst, by odrzucić jeg o kandydaturę. Coraz realniejsza stawała s ię propozy­ cja w ycofania polskiej subw encji dla Instytutu. N ie pozostała ona w sferze proje­ któw, gdyż rozpoczęto poważną dyskusję na szczeblu dyplom atycznym o w y c o ­ faniu polskiej składki z Instytutu. Za takim rozw iązaniem op ow iadali się m.in. ambasador Alfred Chłapowski, delegat Polski przy Lidze N arodów , T adeusz G w iazdow ski, a także M arceli Handelsm an."

Sprawy personalne rozgrywały się niezależnie od normalnej pracy, którą w Instytucie podejm ow ali Polacy. Z końcem 1928 r. rozpoczęto rozm ow y na temat wakacyjnej w ym iany m łodzieży szkolnej. W Instytucie paryskim rozw ażano pro­ pozycję m iędzynarodowej w ym iany m iędzyszkolnej. U stalenia, które zapadły w tej sprawie po rozm ow ie wicedyrektora Zimmerna i Z alesk iego, zm ierzały do re­ alizacji w cześniej przedstaw ionego projektu polsk iego, zredagow anego przez Ig­ nacego M atuszew skiego.34 W związku z tym Zaleski został od d elegow an y przez dyrektora Instytutu do komitetu w ym iany szkolnej jako przedstaw iciel dyrekcji. W 1929 r. polskie biuro Instytutu W spółpracy U m ysłow ej w łą czy ło się aktyw nie do organizacji uroczystości zw iązanych z odsłonięciem pom nika A. M ick iew icza przy placu d ’Alma. Poza tym, podczas zjazdu historyków w O slo, delegat M W RiOP przedstawił głów ne tendencje intelektualnej w spółpracy w d zied zin ie literatury, wskazując zarazem na rolę Instytutu paryskiego.35

Okazało się, że lata 1 9 2 9 -1 9 3 0 nie były pom yślne dla rozwoju tej m ięd zy ­ narodowej placówki. W łaśnie wtedy d oszło do w ew nętrznych tarć personalnych. Zaleski w raporcie do M W RiOP pisał o incydentach „zarów no natury osobistej, jak i ogólnej”.36 Doprow adziło to do ostrego kryzysu, który rozw iązano dopiero dzięki reorganizacji Instytutu. Stało się bow iem tak, że N iem cy i W łosi próbow a­ li zm niejszyć francuskie w pływ y w Instytucie. B y ł to, zdaniem Z alesk iego, w y ­ raz tej dość złożonej gry w p ływ ów i w alki, której rezultatem najbardziej w id o c z ­

32 Et. Jaczew ski: Polityka naukow a p a ń stw a p o lsk ie g o w latach 1 0 1 8 -1 9 3 9 , W ro ctaw 1978, s. 142.

33 P. Ł ossow ski: Z p ro b lem ó w w spółpracy n a u ko w o -ku ltu ra ln ej z za g ra n ic ą H' o k re sie II R z e ­

czyp o sp o litej, „D zieje N ajnow sze", 1988, R. X X , t. 1, s. 144.

31 P odoski do Zaleskiego, 6 grudnia 1928, BP, A Z , В II, li. pag.; La co n v ersatio n en tre M. Z im ­ m ern e t M. Z aleski, 13 grudnia 1928, B P, loc. cit.

35 C om pte-rendu du service national polonais, (1929?), BP, loc. cit. 36 Z alesk i, Spraw ozdanie delegata..., 1929/30, BP, A Z , В III, b. pag.

(11)

nym jest utrzymanie, a nawet w zględne um ocnienie stanu posiadania W łochów i N iem có w przy rów noczesnym uszczupleniu pozycji tzw. m niejszych państw oraz sam ej fundatorki Instytutu, Francji”.37

W ocen ie p olskiego delegata M W RiOP zm iany w prow adzone w Instytucie ograniczały w znacznym stopniu jeg o dotychczasow ą autonom ię. Z godnie z no­ w ym regulam inem , zadaniem tej organizacji m iało być zw o ły w a n ie zebrań i zjazdów ekspertów reprezentujących rozmaite dyscypliny naukowe; ale nawet d ecyzje o zw ołaniu tych zgrom adzeń m iały zapadać w G enew ie, a nie w Paryżu. W ten sposób Instytut staw ał się placów ką zależną bezpośrednio od sekretariatu Ligi N arodów. W ramach reformy podjęto decyzję o całkow itej likw idacji sekcji prawnej, z czym w iązało się zw oln ien ie dr M. G ąsiorow skiego ze stanow iska chef-adjoint. Podobne posunięcia m iały być skierow ane przeciw ko sekcji literac­ kiej i działow i tzw. statystyki um ysłow ej. Obok stanow iska sekretarza g łów n ego w prow adzono funkcje zw ykłych sekretarzy. Poniew aż żaden Polak nie otrzym ał nom inacji na jedno z czterech głów nych stanow isk, należało zabiegać, by m ógł kandydow ać na jedno ze stanow isk sekretarza.

Zaleski z końcem 1930 r. przeprowadził w tej spraw ie rozm ow y z now o m ianow anym dyrektorem Instytutu, Henri B onnetem . Ten ostatni w yraził goto­ w o ść zarezerwowania dla Polaka jednego stanow iska sekretarza, sugerując, by był to raczej specjalista z dziedziny nauk ścisłych - „w ostateczności zaś o kultu­ rze hum anistycznej”. Kandydatury należało z g ło sić d ość szyb k o, g d y ż z począt­ kiem stycznia 1931 r. na zebraniu Rady Instytutu m iały zapaść stosow n e decyzje. Zaleski przeprowadził bezpośrednie konsultacje z am basadorem RP w Paryżu, A. C hłapow skim , której rezultatem było w ytypow anie trzech kandydatów. Na pierw szym m iejscu znalazł się Stanisław Piotr K aczorow ski, który w łaśnie opu­ szcz a ł stanow isko kustosza Biblioteki Polskiej; z kolei padło nazw isko Józefa Andrzeja Teslara, w ykładow cy W yższej S zk oły W ojskow ej i S zk oły w St.-Cyr oraz lektora języka p olskiego w Szk ole Języków W schodnich. W reszcie ostatni na liśc ie b ył dr Jan Brzękow ski, w ów czas sekretarz T ow arzystw a W ym iany Lite- racko-Artystycznej m iędzy Francją a Polską. W szyscy trzej kandydaci byli sto­ sunkow o m łodzi, co m ogło w zbudzić pewną nieufność ze strony M SZ. D latego A . C hłapow ski w raporcie m otyw ow ał tę decyzję.

„ W o b ec teg o , że p ra ca n a ty m s ta n o w is k u nie b ę d z ie całk o w icie s a m o d z ie ln a , t r u d n o b y ło ­ b y w y s u n ą ć k a n d y d a tu r ę p o w a ż n ie js z e g o u c z o n e g o z k ra ju w y d a je mi się, że n a jw ła śc i­ w s z y m b y ło b y w y s u n ię c ie k a n d y d a tu r y je d n e g o z m ło d y c h u c z o n y c h p o lsk ic h , sta le p rz e b y ­ 37 Z aleski d o W y d ziału N au k M W R iO P, 4 grudnia 1930, BP, Λ Ζ , В II, b. pag. S p raw o zd an ie z konferencji w M W R iO P , 2 0 listopada 1930, B P, A Z , ft III; Ł o sso w sk i, op. cit., s. 1 4 4 -1 4 5 ; Ja c ze ­ w ski: P o lityka naukow a..., s. 142; W illaum e: op. cit., s. 132.

(12)

w ających w P a ry ż u , a w ięc zn ając y ch tu te jsz e w a ru n k i i fra n c u sk i ś w ia t n a u k o w y i in te le k tu a

l-W tym sam ym piśm ie w ystąpił o m ianow anie Zygm unta L. Z alesk iego za­ stępcą delegata rządu w Instytucie W spółpracy U m ysłow ej. Propozycję tę zło ż y ł ambasador w obaw ie przed redukcjami stanow isk ekspertów .

T ym czasem , gdy trwały pertraktacje personalne, M inisterstw o Spraw Zagra­ nicznych zw róciło się do M W RiOP z w nioskiem o w ycofan ie subsydium udzie­ lanego Instytutowi, m otywując to „niezadow oleniem z potraktowania przez In­ stytut postulatu w sprawie nominacji Polaka”. Obserwując rozwój w ydarzeń, Chłapowski z końcem 1930 r. zm ienił sw oje ostre stanow isko w spraw ie c o fn ię ­ cia subsydium rządow ego dla Instytutu. D oprow adziło to do pow ażnej rozbież­ ności stanow isk m iędzy polskim M SZ a ambasadą RP w Paryżu. Am basada uz­ nała, że uzasadnione pretensje można było zgłaszać do Instytutu po odejściu W. Folkienskiego natomiast w kłopotliwym położeniu paryskiej placów ki, „jedy­ nie postawa w yczekująca z naszej strony zdaje się być wskazana. N ie przesądza­ jąc celow ości na przyszłość ew entualnego cofnięcia lub zagrożenia cofn ięciem subw encji Ambasada uważa, iż krok ten byłby ob ecn ie w ie lc e nie na c z a sie ”.34 Stanow isko to poparł również delegat M W RiOP, Z. L. Zaleski. Subsydium je d ­ nak cofnięto; nie było m ow y o polskim kandydacie na sekretarza w Instytucie. Zaleski zaniepokojony brakiem odpow iedzi z W arszawy w y sto so w a ł w lutym 1931 r. pism o do M W RiOP, w którym oznajm ił, że wraz z am basadorem Polski zrezygnow ali z propozycji now ego dyrektora Instytutu, H. Bonneta i nie podali żadnego p olsk iego kandydata.40 W dalszym ciągu byli zdania, że co fn ięcie bądź w yklucza Polaków z prac podejm owanych w Instytucie, bądź ogranicza ich udział do minimum. G ira z częściej bow iem nie p ow oływ an o P olaków do now o tworzonych kom itetów ekspertów, zabrakło Polaka m.in. w K om itecie Sztuk Pięknych i Literatury.

D zięki zabiegom dyplom atycznym podjętym w Paryżu nie d o szło do usunię­ cia Polaków z Instytutu. W 1931 r. jednym z sekretarzy został m ianow any dr H enzel.41 Jan M uszkow ski, kierownik biblioteki i m uzeum Ordynacji Krasiń­

38 C hłapow ski do M inistra S p raw Z agranicznych, 4 grudnia 1930, HI', ΛZ , В II, b. pag; Z aleski do M W R iO P , 4 gru d n ia 1930, loc. cii.', Z ale sk i, S p ra w o z d a n ie d e le g a ta ... 1 9 3 0 /3 1 , B P , A Z , В III b. pag.; Jaczew ski: P olityka n aukow a..., s. 181.

39 Z aleski do M W R iO P, 13 grudnia 1930, BP, A Z , В II, b. pag.; Z aleski, S p raw o zd an ie d e le g a ­ ta... 1930/31, BP, A Z, В III, b. pag.

40 Z aleski do M W R iO P, 9 lutego 1931, BP, A Z , В 11, b. pag.

41 D r Henzel był urzędnikiem zredukow anym z M SZ; Z ob. Z aniew icki do Z alesk ieg o , 2 2 maja 1933 r., B P, AZ, В X IV , b. pag; m iał do b rą o pinię u F ran cu zó w , L aroche do M A E , 7 października 1930. Archives des Affaires Etrangères, Paryż, sér. Z, cart. 712, dos. 2, b. pag. W illaume: op. cit., s. 135.

(13)

sk ich , pow ołany został do Kom isji B ibliotecznej.42 Poza tym jako eksperci za­ sied li w różnych komisjach O. Halecki i Z. L. Zaleski. Ten ostatni brał udział w pracach K om isji Przekładów, która w 1932 r. opublikow ała pierw szy numer In­

dex T ranslationum ,43

W 1933 r. Polska w znow iła subsydiow anie Instytutu W spółpracy U m ysło­ w ej, w zw iązku z czym w ynikła sprawa uzupełnienia rzekom o zaległej opłaty. U dało się załatw ić ją korzystnie dla strony polskiej.44 Na terenie Instytutu zajm o­ w ał się tym Zaleski, który 22 maja 1933 r. otrzym ał, sygnow aną przez Józefa B e­ cka, nom inację na stan ow isk o zastępcy delegata rządu p o lsk ieg o w M ięd zy ­ narodow ym Instytucie W spółpracy U m y sło w ej. M iesiąc p óźn iej H. B onnet gratulow ał Z alesk iem u tej nom inacji, oczek u jąc dalszej w sp ółp racy ze strony p o lsk iej.45

W ciągu kilkunastu lat działalności Instytutu Polaków zaproszono do kilku ko­ misji specjalistycznych. Z. L. Zaleski był członkiem Komitetu do spraw Bibliografii i Przekładów D zieł N aukow ych i Literackich; dyrektor A rchiwum G łów n ego Akt D aw nych, prof. Józef Siem ieński uczestniczył w pracach Kom itetu A rchiw alne­ g o .46 Prof. Stanisław W ędkiew icz pracował w K om itecie Sztuk i Nauk Hum ani­ stycznych (des Arts et des Lettres); prof. W łodzim ierz A n ton iew icz opiniow ał projekt stw orzenia m iędzynarodow ego ośrodka instytutów historii sztuki i ar­ ch e o lo g ii, a dr Marian Falski u czestniczył w ekspedycji do Chin w ramach kom i­ sji ośw iatow ej. Z polskiej inicjatywy, dzięki aktyw ności prof. C zesław a B iało- brzeskiego d oszło w W arszawie w 1938 r. do entretien na temat w p ły w ó w no­ w ych teorii fizycznych na nauki b iologiczn e i p sych ologiczn e.47

W końcu 1938 r. Polacy uczestniczyli w konferencji, która obradowała w Paryżu nad przyszłością i kształtem Instytutu W spółpracy U m ysłow ej. Do udziału w obradach desygnow ani byli Feliks Frankowski, J. M arlew ski, Z. L. Za­ leski i Franciszek Pułaski.48 F. Frankowski zasiadał w kom isji redakcyjnej i kil­

42 L o sso w s ki: op. cii., s. 145.

43 Z aleski; S p ra w o zd an ie d elegata... 1931/32, B P , A Z , B II, b. pag. 44 Z aleski do M W R iO P , 18 grudnia 1933, B P, A Z , В II, b. pag.

45 B o n n et do Z aleskiego, 25 czerw ca 1934, B P, A Z , В II, b. pag.; Z aleski do B o n n eta, 16 lipca 1934, loc. c if, por. J. Stypiński do B onneta, 17 m arca 1934, loc. cit.; Z aleski: S p raw o zd an ie dele­ gata... 1933/34, BP, A Z , В III, b. pag.

46J. S iem ieński nie zo stał w łączony do prac tej ko m isji, zob. Zaleski d o W . S u ch o d o lsk ieg o , 15 sty czn ia 1932, B P , A Z , В II, b. pag.

47 Z aleski: S p raw o zd an ie delegata... 1936/37, BP, A Z , В II, b. pag. Jaczew sk i: P o lityka n a u k o ­

w a..., s. 219.

4!Z ob. lista uczestn ik ó w , (1 9 3 8 ), A Z , B I, b. pag.: Z aleski, S p raw o zd an ie d eleg ata... 1938/39, BP, A Z , В II, b. pag.

(14)

kakrotnie zabierał g ło s w sprawie zmian niektórych paragrafów statutu.44 Zaleski natomiast reprezentował Polskę w kom isji finansow o-technicznej. O statecznym celem konferencji było uchw alenie aktu m iędzynarodow ego p o św ię co n eg o no­ w ym zasadom działania Instytutu. W obec zm ian, jakie zach od ziły w Lidze N aro­ dów , należało zreform ow ać tę placów kę.

„Z jednej s tro n y c h o d z iło o u trz y m a n ie p e w n y c h w ię z ó w z in s ty tu c ją g e n e w s k ą , z d ru g ie j je d n a k o tak ie u n ie z a le ż n ie n ie In s ty tu tu o d Ligi N a ro d ó w , k tó re b y p o z w o liło n a u c z e s tn ic tw o w M ię d z y n a ro d o w y m In sty tu cie W sp ó łp ra c y U m y sło w ej p a ń s tw n ic n a le ż ą c y c h d o L ig i".50

Polska dyplom acja opowiadała się za uniezależnieniem Instytutu od Ligi N a­ rodów. D latego też delegacja polska dość stan ow czo popierała w szy stk ie dążenia idące w tym kierunku, podkreślając zarazem kw estię zw ięk szen ia roli kom isji na­ rodowych.51 W p ołow ie 1939 r. układ w spraw ie Instytutu ratyfikow ało kilka państw europejskich: Łotw a, N orw egia, Portugalia, Rumunia i Szw ajcaria. Inne przygotow yw ały się do jeg o zatwierdzenia. Układ m iał w ejść w ży cie po podpi­ saniu przez osiem państw .52 Przed w ybuchem w ojny, jak się w ydaje, nie udało się dopełnić tej form alności.

Analizując działalność Polaków na gruncie paryskim nie należy zapom inać o bardzo dobrze pracującej Polskiej Kom isji W spółpracy U m ysłow ej w W arsza­ w ie. Obok prac zleconych jej przez Instytut, Komisja w ysunęła w ie le w łasnych propozycji. Polska aktyw ność w M iędzynarodow ym Instytucie W spółpracy U m ysłow ej była jedną z licznych prób w yzyskania m o żliw o ści kontaktu z nauką św iatow ą. N ie zaw sze w sposób w łaściw y w ykorzystyw ano tę szan sę. Brak sta­ bilności na stanowiskach kierow niczych nie sprzyjał realizacji d łu gofalow ych planów. O dpow iedzialność za ten stan rzeczy ponoszą nie tyle p olscy sz e fo w ie sekcji, O. Halecki i W. Folkierski, co polskie w ładze, które nie potrafiły sprostać temu zadaniu, wykazując nierzadko brak orientacji lub nieskuteczną politykę w o ­ bec m iędzynarodow ych organizacji naukowych. W efek cie pozycja Polski w In­ stytucie, m im o dużego udziału finansow ego, nie odpow iadała faktycznem u udziałow i polskich uczonych w m iędzynarodow ym życiu naukow ym .

29 Zob. M odifications apportées... dans le sens d es su g g estio n s d e la d é lé g atio n p o lo n aise, 2 lu te­ go 1934, BP, A Z , В 1, b. pag.

50 Zaleski do M W R iO P , 5 grudnia 1938, B P, loc. cit. 51 Loc. cit.

52Z alesk i d o M W R iO P , 2 7 lipca 1939, loc. cit.; por. Z alesk i d o M W R iO P , 18 k w ie tn ia 1939,

(15)

RÉSUMÉ

L ’Institut International de la C oopération Intellectuelle a v ec le sièg e à Paris a été fondé en 1922. S e s ob jectifs principaux était d 'é ta b lir les co n tacts su ivis en tre les sa v a n ts, le d éveloppem ent des éch an g es dés in form ations e t des recherches scientifiques en com m un. Julien L uchaire et Henri S o n n e t é ta ien t à tour d e rôle d irecteurs de I"Institut: le prem ier d e 1925 à 1931, le seco n d de 1931 à 1939.

Ja n M ro z o w s k i, é m in e n t ju ris te , e st d e v e n u le p re m ie r d é lé g u é d e la P o lo g n e a u p rè s de l ’In s titu t. La s e c tio n u n iv ers ita ire éta it d irig é e p a r O s k ar H aleck i qui a d é m is s io n n é d e ses fo n c tio n s en 1926. W ład y sław F olk iersk i, ro m an isan t, a pris la relève et a de m eu ré à Paris à peu près une année. O n n ’a pas su trouver un autre savant qui lui au rait succédé.

Peu a p rès l ’In stitu t a v é c u les réfo rm es d é fa v o ra b le s a u x P o lo n a is; ils n e p o u v a ie n t plus re m p lir des fo n c tio n s d e d irec tio n . P ar c o n sé q u e n t, le p a rte n a ire p o lo n a is a a rrê té d e p a y er les c o tisa tio n s annuelles. Les sub v en tio n s o n t é té raccordé à l'In stitu t en 1933 seu lem en t et c 'e s t Z y g ­ m unt L ubicz Z aleski qui a rem placé le d élég u é polonais.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Most importantly, such work points to the link between civic education, critical pedagogy and modes of oppositional political agency that are pivotal to creating a

W rankingu konkurencyjności krajów pod względem turystycznym (The Travel & Tourism Competitiveness Index) Polska pod względem zasobów kulturowych uzyskała w roku 2011 (The

Podejście to ukazuje sposób, w jaki warunkowanie strukturalne (które posiada pierwszeństwo czasowe, jest względnie autonomiczne, posiadając jednak siły przyczynowe)

Such course of the w ater perm eability coefficient value in aggregated samples in the course of investigations can be explained by changes of situation of the

rada ministrów miała prawo nadzoru nad uchwałami wojewódzkich rad narodowych (art. W pierwszych latach Polski Ludowej rządzący obóz komunistyczny nie ujawniał, a raczej nie

się zwiększonym rozwojem glonów ze względu na większe natężenie napromieniowania i wzrost temperatury wody. Z reguły na stanowisku w rejonie zapory zbiornika stwierdzano

Jedną z charakterystycznych cech tego kryzysu jest niemożność odróżnienia faktów od interpretacji zdarzeń (trudno się zorientować, o jakim konkursie mowa, tym z 2012

In de daarop volgende hoofdstukken wordt de berekening van het effect van een langstransportgradiënt nader uitgewerkt waarna, voor het geval van een gekromde kust, enkele