264 Recenzje
w szystkim inform ującym i w jaki sposób popularyzow ano w iedzę i upow szech niano naukę w kalendarzach ośw ieceniow ych. Poprawny języ k i bezbłędny w ar sztat badawczy podnoszą walory om awianej pracy.
Grażyna Gzella (Toruń)
Jó z e f P i ł a t o w i c z : Profesorowie Politechniki Warszawskiej w dwudzie stoleciu międzywojennym. W arszawa 1999 O ficyna W ydawnicza Politechniki
W arszawskiej, 400 s., ilustr.
„Istotnym składnikiem każdej uczelni, także technicznej, je st tradycja, pod w pływ em której kształtują się struktury organizacyjne, szkoły naukow e, ciągłość badań“ - pisze autor we wstępie recenzowanej pracy. Tradycję zaś tw orzą m.in. ludzie działający w określonym m iejscu i czasie. Jó z e f Piłatow icz podjął się trudnego, w ym agającego w iele żmudnej pracy zadania prezentacji kształtow ania się zespołu profesorów Politechniki Warszawskiej, czynnych za wodowo w okresie dw udziestolecia m iędzyw ojennego. D otychczas brak było te go typu opracowania. Istniejące publikacje dotyczyły raczej funkcjonow ania Politechniki W arszaw skiej1, bądź były to publikacje dotyczące pojedynczych osób, ja k np. I. M ościckiego, H. M ierzejewskiego, R. Rybarskiego, W. Świętos- ław skiego , T. Tołwińskiego, czy też F. K ucharzew skiego2.Kadra profesorska tej zasłużonej uczelni nie była dotychczas przedm iotem badań historyczno - socjo logicznych, dobrze więc się stało, że Piłatow icz - doskonały znaw ca zagadnień zw iązanych z kształceniem kadr inżynierskich w dw udziestoleciu m iędzyw ojen nym - podjął się tego opracowania.
M onografia Profesorowie Politechniki Warszawskiej w dwudziestoleciu mię dzywojennym zaw iera 9 zasadniczych rozdziałów opatrzonych wstępem i zakoń czeniem , przypisy, aneks zaw ierający indyw idualne portrety profesorów oraz in deks nazwisk.
R ozdział pierw szy Rodowód Politechniki Warszawskiej. Profesorowie wyż szych uczelni technicznych w Warszawie p rzed 1915 r. składa się z dwóch pod rozdziałów: 1. Szkoła Przygotowawcza do Instytutu Politechnicznego oraz 2. War szawski Instytut Politechniczny im. cara Mikołaja II.
W rozdziale tym autor przedstaw ia początki polskiego w yższego szkolni ctwa technicznego, zajm ując się bliżej pierw szą w ielokierunkow ą w yższą szk ołą te c h n ic z n ą ja k ą była pow stała w 1826 r. Szkoła Przygotow aw cza do In stytutu Politechnicznego. G rono profesorskie Szkoły stanow ili Polacy, eduko wani za g ra n ic ą Niestety, uczelnia ta została zlikw idow ana w 1831 r . , po upad ku p o w stan ia listopadow ego. N a stęp n ą w y ż sz ą szkołę tech n ic zn ą utw orzono
w 1898 r. Był to W arszawski Instytut Politechniczny im. cara M ikołaja II. K adrę profesorską tej uczelni stanowili w głównej m ierze R osjanie, Polaków p rzy jm o w ano niechętnie. W sumie, grono pracow ników dydaktycznych - Polaków nie przekraczało 20% stanu osobow ego tej uczelni. Po w ybuchu 1 w ojny św iatow ej rozpoczęto natychm iastow ą ew akuację W arszawskiego Instytutu P olitechnicz nego do M oskwy. Przeprow adzono j ą w dwóch etapach: w rzesień - listopad 1914 r. oraz czerw iec - lipiec 1915 r. Z polskiego personelu naukow ego, osoby, które w ów czas wyjechały, pow róciły w szystkie w 1918 r. , zasilając kadrę nau kow ą pow stałej ju ż w ów czas Politechniki W arszawskiej.
W rozdziale drugim Politechnika Warszawska - p o w sta n ie i rozw ój w latach 1915 - 1939 autor om awia warunki pow stania oraz funkcjonow anie uczelni w la tach m iędzyw ojennych. Uroczyste otw arcie Politechniki W arszawskiej nastąpi ło 15 listopada 1915 r. W swym inauguracyjnym przem ów ieniu ów czesny rek tor podkreślił znaczenie tradycji pokoleniow ej, m ówiąc: „[...] z oddali przez d łu gi szereg lat niedoli dobiegają do nas echa akadem ickich tradycji K rzem ieńca, W ilna i Warszawskiej Szkoły Głównej. W słuchajm y się pilnie w te echa i staraj my się wszyscy, aby pow stająca dziś szkoła nie sprzeniew ierzyła się tym trady cjom i aby tradycje, które po nas z o sta n ą były rozum ne i szlachetne“ . Do grud nia 1915 r. studia podjęło 615 osób. Po burzliw ym okresie trw ającym do 1920 r. , rozpoczęto ju ż norm alny tok zajęć dydaktycznych. Od roku akadem ickiego
1927/1928 dał się zauw ażyć system atyczny wzrost liczby studiujących, aż do 4673 osób w roku akadem ickim 1938/1939. W rozdziale tym zaw arto rów nież sporo danych dotyczących studiującej m łodzieży. C zytelnikow i zainteresow ane mu bliżej tem atyką om aw ianego rozdziału polecić m ożna interesującą pracę Pi- łatow icza, w której autor om aw ia szczegółow o kształcenie kadr inżynierskich w okresie dw udziestolecia m iędzyw ojennego’’.
Pow yższe rozdziały stanow ią w prow adzenie dla w łaściw ego nurtu pracy do tyczącego kadry profesorskiej Politechniki Warszawskiej. Kolejne rozdziały - trze ci, czwarty i piąty - to: K adra profesorska P olitechniki Warszawskiej - j e j li czebność i struktura w ew nętrzna; Pokolenia - struktura demograficzna', P o cho dzenie terytorialne i społeczne.
W początkow ym okresie funkcjonow ania Politechniki W arszawskiej nie na daw ano tytułów profesorskich, gdyż pierw szy statut tym czasow y z 1915 r. nie przew idyw ał pow oływ ania katedr. Kolejne statuty z lat 1916 oraz 1917 były rów nież statutam i tym czasow ym i. Jednak potrzeba reorganizacji system u szkol nictw a w yższego spow odow ała, że zrezygnow ano z kolejnych statutów tym cza sowych i podjęto prace nad dokum entem ju ż nie tym czasow ym . N astępny statut przyjęto w 1921 r. Jednak nieco wcześniej, bo w 1919 r., N aczelnik Państw a Jó z e f Piłsudski podpisał dokum ent D ekret w przedm iocie m ianow ania p ie rw sze go składu profesorów w P olitechnice W arszaw skiej. Na jeg o podstaw ie do koń ca 1919 r. powołano pierwszych 38 profesorów Politechniki Warszawskiej. W om aw ianym
266 Recenzje
okresie, w yróżniano w tej uczelni 6 kategorii tytułów profesorskich. Byli to: profesorow ie zw yczajni, profesorow ie nadzw yczajni, profesorow ie honorowi, zastępcy profesorów, profesorow ie tytularni oraz profesorow ie kontraktowi, przy czym profesorów zwyczajnych, nadzw yczajnych oraz honorow ych m iano wał prezydent na w niosek odpowiedniej rady w ydziału (zatw ierdzony przez se nat oraz m inistra W yznań Religijnych i O św iecenia Publicznego). Pełnopraw ny mi pracownikami uczelni byli tylko profesorowie zwyczajni i nadzwyczajni. W su m ie, w roku akadem ickim 1919/1920 zajęcia prow adziło 44 profesorów , zaś w ostatnim roku przed wybuchem wojny 67 profesorów. W okresie dw udziesto lecia m iędzyw ojennego w Politechnice Warszawskiej pracow ało 101 profesorów - byli to sami m ężczyżni. N ajliczniejsza grupa pochodziła z dom ów inteli genckich, często skoligaconych z ziem iaństw em , jedyn ie 5 profesorów było sy nami chłopów, zaś 2 w yw odziło się z rodzin robotniczych. Znakom ita w iększość spośród grona profesorskiego była w yznania rzym skokatolickiego. Na podkreś lenie zasługuje zw łaszcza przedstaw iony m ateriał odnoszący się do tradycji ro dzinnych w jakich wyrośli przyszli profesorow ie Politechniki.
N astępne dwa rozdziały - szósty i siódm y - Szkoły i uczelnie. Doświadczenia młodości', Nominacje profesorskie. Źródła rekrutacji i kariery naukowej autor pośw ięca om ówieniu procesu kształcenia i karier zaw odow ych badanej grupy. Pomimo skąpych m ateriałów na tem at przebiegu nauki w zakresie szkoły podsta wowej i średniej, jak też przejawianych zainteresow aniach w tym okresie, udało się jed nak autorowi podać najistotniejsze dane. Sporo m iejsca pośw ięcił m otywa cji, ja k ą kierowali się przyszli profesorowie, obierając studia techniczne.
N ajliczniejsza grupa ukończyła uczelnie rosyjskie - 48 osób, polskie - 23 oraz niem ieckie - 18. Po kilku absolw entów odnotow ano w uczelniach szw aj carskich, francuskich, belgijskich. W ielu z nich ju ż podczas studiów w ykazyw a ło w ysoki poziom wiedzy, co ow ocow ało licznymi w yróżnieniam i i nagrodam i. D ośw iadczenia młodości o których autor pisze, to głów nie zaangażow anie przy szłych profesorów w różnego rodzaju działalność po lity czn ą i sp ołeczną podczas studiów. Nominacje profesorskie, jak wspomniałam zapoczątkowano w 1919 r. Pi- łatow icz w yróżnia tu trzy główne źródła rekrutacji przyszłych profesorów. N aj w iększa ich liczba zw iązana była z uczelniam i rosyjskim i - 20 osób, 15 w yw o dziło się z Politechniki Lwowskiej, 13 osób zw iązanych było z Towarzystwem Kursów Naukow ych. Pojedyncze osoby pracowały przed nom inacją na profeso ra Politechniki Warszawskiej w innych uczelniach krajow ych (np. Państwowej Szkole Budowy M aszyn i Elektrotechniki im. H. W awelberga i S. Rotwanda, U niw ersytecie Jagiellońskim , Akadem ii Górniczej w Krakowie, U niw ersytecie W arszawskim itd.), 5 profesorów zrezygnow ało z posad w uczelniach Zachod niej Europy oraz Stanów Zjednoczonych.
W końcow ych latach om aw ianego okresu istotnym , niekorzystnym proble mem był proces starzenia się kadiy profesorskiej, spośród której około 30% miało
60 i więcej lat. Innym jeszcze problem em były doktoraty i habilitacje, a w łaści wie ich brak. Jak podaje autor, aż 57 ze 101 profesorów nie m iało ani doktora tu, ani habilitacji. Prace doktorskie obroniło 40, a przew ody habilitacyjne prze prow adziło 29 profesorów. N a tym tle w yróżniał się Janusz G roszkow ski, który w wieku 30 lat w 1928 r. obronił pracę doktorską i przeprow adził przew ód ha bilitacyjny, a w roku następnym został profesorem . Jednak posiadanie doktora tu czy habilitacji nie zawsze decydow ało o ocenie uczonego, przykładem m oże być Karol Adam iecki czy Ignacy M ościcki. Przedstaw iając trudności badacza tej tem atyki, autor spośród wszystkich pracujących profesorów w okresie dw udzie stolecia m iędzyw ojennego w Politechnice W arszawskiej, w yselekcjonow ał grupę uczonych, którzy wnieśli znaczący wkład w rozwój światowej nauki i tech niki. Zaliczył do nich: Karola A dam ieckiego, Stefana Bryłę, Jana C zochralskie- go, Janusza G roszkowskiego, M aksym iliana Tytusa Hubera, Ignacego M ościc kiego, W ojciecha Świętosław skiego, Tadeusza U rbańskiego i M ieczysław a Wolfkego. A utor przedstaw ił te sylwetki w aspekcie ich dokonań naukow ych.
Dwa ostatnie rozdziały - ósm y i d ziew ią ty - Aktywność polityczna; Życie co dzienne na Uczelni i zainteresowania profesorów m ają charakter bardziej osobi sty, p rzybliżają czytelnikow i profesorów jak o ludzi w pisanych w życie codzien ne uczelni, m ających swe preferencje polityczne, czy też zainteresow ania poza upraw ianą dyscypliną naukową. I tak, o ile bardzo dobiym i w ykładow cam i w oce nie studentów byli profesorow ie Huber czy Wolfke, o tyle audytorium św ieciło pustkami na w ykładach profesora M ościckiego. K onflikty pom iędzy p rofesora mi i studentam i były, jak podkreśla autor, incydentalne. R ów nież w ew nątrz spo łeczności profesorów pracow ano zgodnie, nie odnotow ując napięć. Sprzyjały te mu zapew ne częste spotkania tow arzyskie u rektora i kolejno innych pro fe sorów. Z nam ienna jest w ypow iedź profesora G roszkow skiego, cytow ana przez autora: „[...] poziom moralny i etyczny środowiska naukowego był znacznie w yż szy niż dziś (tj w 1981 r. - J. P). Naukę traktowano jako powołanie, dopiero w dru giej kolejności jak o zaw ód“ . W om aw ianym okresie pensje profesorskie były bardzo w ysokie - należeli oni do elity w tym w zględzie. Pobory zasadnicze p ro fesora nadzw yczajnego w ynosiły od 775 do 1195 zł, zaś profesora zw yczajnego od 1105 do 1595 zł. Do tych sum dochodziły różnego rodzaju gratyfikacje. Poz w alało to w ielu profesorom na częste w ojaże zagraniczne. Przodow ał w tym profesor Bryła, o którym mówiono, że zw iedził niemal c a łą kulę ziem ską. P asją profesora Hubera była gra w szachy i m uzyka sym foniczna, a profesora G rosz kowskiego autom obilizm .
W Zakończeniu autor podkreśla fakt, że niew ątpliw ą zasłu gą w osiągnięciu bardzo w ysokiego poziom u przez Politechnikę W arszaw ską było grono jej pro fesorów. N a siedm iu w ydziałach tej uczelni w ykształcono ogółem 5951 dyplo m antów (w tym 297 kobiet). W ypracow any w ów czas proces n auczania uw zględniał trzy elementy kształcenia: dobre przygotow anie podstawowe, ogólne
268
zaw odow e oraz niezbyt w ąską specjalizację. Tak przygotow ani absolwenci byli cenionym i fachowcam i nie tylko w kraju.
D alszą część prezentowanej publikacji stanowią przypisy (324), które jak zwyk le u tego autora, stanowią o ogromnym walorze pracy. Aneks stanow ią bogato ilus trowane Indywidualne portrety profesorów. Publikację kończy Indeks nazwisk.
Przedstaw iona wyżej analiza treści recenzowanej m onografii w pełni uza sadnia opinię, że mamy do czynienia z opracow aniem w yjątkow ym . O ile po hu m anistach po zo stają dzieła pozw alające określić ich osobow ość oraz poglądy, o tyle po technikach, inżynierach pozostają najczęściej ich w ynalazki, dzieła na ukow e techniczne. N iezm iernie rzadko m ateriały bardziej osobiste, pam iętniki. Stąd też podjęcie tem atu opracow ania portretu zbiorow ego grona profesorów - techników było bardzo ryzykowne. Jednak ja k się okazało, Piłatow icz doko nał tego i to w sposób bardzo trafny. W ielorakie m ateriały źródłow e, do których autor odw ołał się, sprawiły, że prezentow aną m onografię czytam y z dużym zain teresow aniem . Dodatkow ym niezaprzeczalnym walorem pracy oprócz treści jest bogaty m ateriał ikonograficzny. Znakom icie tę treść uzupełnia. Ze w zruszeniem ogląda czytelnik wiele unikalnych zdjęć. U kazują one zarów no osoby - „profe sorów w sepii“, ja k też sale w ykładow e i laboratoria uczelni tego okresu. Inne jeszcze ilustracje to karty tytułow e niektórych prac naukow ych autorstw a profe
sorów Politechniki W arszawskiej. Publikacja została w ydana bardzo starannie przez O ficynę W ydaw niczą Politechniki Warszawskiej.
R easum ując, należy stwierdzić, że m onografia Profesorowie Politechniki Warszawskiej w dwudziestoleciu międzywojennymje st po zy cją w y jątk o w ą za sługującą na duże zainteresow anie. W dobie szerokiej dyskusji na tem at kształ cenia inżynierów, m odelu absolw enta istotne jest pow ołanie się na dobre trady cje. A takie właśnie tradycje, „rozum ne i szlachetne“ (jak to określił w prze m ówieniu inauguracyjnym w 1915 r. ów czesny Rektor), pozostaw iło po sobie grono profesorów Politechniki W arszawskiej pracujących tam w okresie dw u dziestolecia m iędzyw ojennego.
Ciekawe były losy badanej grupy osób podczas 11 wojny światowej oraz po niej. Gorąco namawiam autora, aby podjął się opracowania tej tematyki w przyszłości.
Przypisy
1 Politechnika Warszawska 1915-1925. Warszawa 1925 Drukarnia Polska; Politech nika Warszawska 1915-1965. Warszawa 1965 PWN; 150 lat wyższego szkolnictwa tech nicznego w Warszawie 1825-1976. Warszawa 1976 Wydawnictwa Politechniki War szawskiej.
2 J. P i ł a t o w i c z : Feliks Kucharzewski (1849-1935) historyk techniki. Warsza wa 1998 Wydawnictwo Retro-Art. Jest to pierwsze, szersze opracowanie dotyczące tej niezwykle zasłużonej dla polskiej historii techniki postaci.
3 J. P i ł a t o w i c z : Kadra inżynierska w dwudziestoleciu międzywojennym. Prace Instytutu Nauk Ekonomiczno - Społecznych Politechniki Warszawskiej, z. 50, Warsza wa 1992.
Krystyna Schabowska (Lublin)
Michael F e s s n e r : Steinkohle und Salz. Der lange Weg zum industriellen Ruhrre vier.Bochum 1998 Deutsches Bergbau-Museum, 458 s., 47 ilustr., 78 tabel, 25 wykr.
N iem ieckie M uzeum G órnictw a [D eutsches Bergbau-M useum ] w Bochum prowadzi od szeregu lat badania obejmujące rozwój gospodarczy, społeczny i tech niczny poszczególnych rejonów górniczych. B adania prow adzone są przez w y bitnych znaw ców zagadnienia przy finansow ym w sparciu Fundacji Volkswage- na. Wyniki badań publikuje Deutsches Bergbau-M useum ; om aw iana p ozycja je st 73 tytułem tej serii. Oto treść tej publikacji.
Po okresie zainteresow ania historyków problem aty ką intensyw nej industria lizacji w XIX w. na bazie dostatku węgla kam iennego, uw aga badaczy kieruje się coraz częściej na poznanie znaczenia gospodarczego w ęgla jak o nośnika energii w okresie preindustrialnym . N ależy do nich rów nież autor om aw ianej książki, M ichael Fessner. N a podstaw ie bogatego m ateriału źródłow ego, które go znaczna część została udostępniona dopiero po zjednoczeniu N iem iec i p rze jęciu archiw um państw ow ego byłej N iem ieckiej Republiki D em okratycznej oraz
literatury, autor przedstaw ił historię górnictw a w ęglow ego i rozwój w arzelni ctw a soli na obszarze daw nego księstwa Kleve i hrabstw a M ark w N iem czech od XVI do końca XVIII w. C ezura ta obejm uje okres w prow adzenia i intensy wnego w ykorzystyw ania węgla kam iennego w w arzelniach soli do wojen napo leońskich, które w pierw szych latach XIX w. w strząsnęły E u ro p ą i w których rezultacie zm ieniono organizację państw a pruskiego. Po raz pierw szy zostało tak szczegółow o i kom petentnie przedstaw ione gospodarcze znaczenie w ęgla kam iennego i w arzelnictw a soli na om aw ianym obszarze oraz ich w pływ na rozwój gospodarczy w okresie preindustrialnym . W ujęciu genetycznym przed staw ione zostały zm iany stosunków praw nych, w łasnościow ych i wielkość pro dukcji oraz w spółzależność egzystencji kopalń w ęgla i warzelni soli. Interesują cym w ątkiem je st nieustępliw a w alka szlachty księstw a Kleve i hrabstw a M ark z rządami pruskiego absolutyzm u ośw ieconego o utrzym anie niezależności oraz dotychczasow ych przywilejów.
Po bezpotom nej śmierci władcy księstw a Kleve, Johanna W ilhelm a, zostało ono w latach 1609-1614 przejęte przez elektora Brandenburgii i na początku XVIII w. w eszło w skład królestwa pruskiego. Szlachta księstw a z tych ob szarów była niechętna nowym władcom, mając dotychczas znaczący w pływ na