Krystian Wojaczek
Sakramentalno-eklezjalne podstawy
katolickiej koncepcji małżeństwa
Collectanea Theologica 68/4, 31-53
Collectanea Theologica 68 (1998) nr 4
K R Y S T IA N W O JA C ZE K , O PO LE -K A TO W IC E
SAKRAMENTALNO-EKLEZJALNE PODSTAWY KATOLICKIEJ KONCEPCJI MAŁŻEŃSTWA
Orzeczenie Soboru Florenckiego, który w Dekrecie dla Ormian w 1439 roku stwierdził, że „siódm ym sakram entem je st m ałżeństw o, będące obrazem związku Chrystusa z Kościołem , zgodnie z tym co mówi A po stoł: «Wielka to jest tajem nica a mam na myśli stosunek C hrystusa do Kościoła» (E f 5, 33)” było wyrazem świadom ości Kościoła dotyczącej szczególnego związku zachodzącego m iędzy relacją miłości m ałżeńskiej a relacją miłości Chrystusa z Jego Ludem. Świadomość ta, w formie roz winiętej, potwierdzona orzeczeniami Soboru Trydenckiego z 1563 roku, posiada swoje korzenie w opisach biblijnych Starego Testamentu, w któ rym relacja Boga Jahwe z Narodem Wybranym jaw i się jako zapowiedź i obraz Przym ierza Nowego i W iecznego, Przym ierza Chrystusa z K o ściołem. Świadomość występowania szczególnego zw iązku m iędzy re lacją m ałżeńską a relacją Chrystusa z Kościołem m ogła się rozw inąć dzięki przystawalności do siebie tych dwu relacji z jednej strony, ale tak że jakiegoś wzajemnego ich w arunkowania się. Tak daleko idące odno szenie, czy wręcz przenikanie się relacji Chrystusa z Kościołem i relacji małżeńskiej ma oczywiście swoje implikacje dla katolickiej koncepcji m ałżeństwa i można je wskazać na wszystkich etapach rozwoju św iado mości odnoszenia do siebie relacji małżeńskiej i relacji miłości Boga z ludźmi.
1. K oncepcja małżeństwa w świetle przym ierza Boga Jahwe z ludem wybranym
Eklezjalne zakorzenienie i sakramentalność małżeństwa posiadają swój kontekst i biblijne uwarunkowania. Obraz małżeństwa zawarty w Biblii jest dość zróżnicowany. Zróżnicowanie to jest spowodowane w znacznym stopniu wpływami sąsiednich krajów pogańskich na środowisko Izraela. Prototypów pewnych instytucji małżeńskich można np. z powodzeniem
szukać w mezopotamskim prawie małżeńskim i rodzinnym, lub w innych kulturach krajów starożytnego W schodu1. Pierwsze księgi biblijne wspo m inają wiele pierwotnych form małżeństw, praktykowanych przez patriar chów np. małżeństwo typu biali (Rdz 38,2), polegające na natychmiasto wym jego spełnieniu z tendencjądo trwalszego związku; małżeństwo, okre ślane przez Babilończyków jako errebu (Rdz 29, 16-30) polegające na odpracowaniu, przez określony czas, przyszłej małżonki; legalne posiada nie większej liczby żon (Rdz 4, 1 9-25; Pwt 2 1 , 1 5 ) itp.2
Oprócz różnych wpływów kulturowych państw ościennych na Izraela posiadał on w łasne instytucje regulujące życie m ałżeńsko-rodzinne a w czasach, gdy pow staw ały księgi Starego Testamentu, m ożna ju ż mówić o pewnych tradycjach izraelskich3.
W ten kontekst wpisuje się zawarcie przymierza Izraela z Bogiem Jah we i przyjęcie, związanych z nim ustaleń prawnych. Zaw arcie przym ie rza wywarło swój wpływ na życie społeczne Izraela, w tym na funkcjo nujące tam zwyczaje życia małżeńsko-rodzinnego. W pływ ten był różny, niektóre instytucje uległy zasadniczem u przekształceniu, inne opierały się temu procesowi, lub uległy jedynie powierzchownym zm ianom 4. N ie ulega jednak wątpliwości, że zapisy zamieszczonych w K siędze R odza ju opisów stworzenia, a w ich ramach relacji małżeńskiej, są w yrazem
doświadczeń religijnych Izraela, doświadczania Bożej opieki i pomocy, związanych z zawartym z Bogiem Jahwe przymierzem. Stworzenie jest ukazane jak o pierwszy etap przymierza. Świat jest ukazany jak o m iesz kanie człowieka, a stworzenie człowieka ma go prowadzić do wejścia w relację miłości, zaufania i wierności z Bogiem 5.
Przym ierze Boga z ludźm i charakteryzuje się tym , że je s t oparte na m iłości, je st radykalne oraz trw a przez pokolenia. W tym k o n tek ście m ałżeństw o, jak o rzeczyw istość, obrazująca to p rzym ierze i j e go skutki w ysuw a się przed inne dziedziny życia, ze w zględu na p o siadane, podobne cechy. Jest oparte na m iłości m ężczyzny i kobiety. C ałkow itość ich w zajem nego oddania prow adzi do n ierozerw alności
1 W . K o r n f i c l d , L e m a r i a g e c la n s l ' A n c i e n T e s l a m e n t , w : D i c t i o n a i r e t l e l a B i b l e . S u p p le m e n t, R e d . L. P i r o t . A . R o b e r t , T .5 , P a r is 1 9 5 6 , k o l . 9 0 5 - 9 2 6 ; S. M o s c a t i , K u l t u r a s t a m - ż y t n a l u d ó w s e m i c k i c h . W a r s z a w a 1 9 6 3 , s. 1 6 6 -1 6 8 . 2 T a m i e , s .2 0 . ’ T a m i e , s. 17. 4 T a m ż e . 5 J . G r z e ś k o w i a k , M i s t e r i u m m a ł ż e ń s t w a , P o z n a ń 1 9 9 3 , s. 8 0 - 8 1 .
zw iązku, czyli jaw i się jak o nierozerw alne przym ierze. Jako takie staje się środow iskiem pow stania nowego życia, czyli ukazuje się jak o przy m ierze posiadające kontynuację w n astępnych p o koleniach6. W szyst kie te cechy zostały podjęte w opisach stw orzenia (R dz 1,26-28; R dz 2,18-24). Teksty obu, w ystępujących tu tradycji (jahw istycznej i k a p łań sk iej) ek sp o n u ją zw iązek m ężczy zny i kobiety, bu d o w an y na w zajem nej m iłości. C ałkow itość i radykalizm w zajem nego oddania się m ężczyzny i kobiety ukazuje się w odniesieniu pow stałej w ięzi do w ięzi z rodzicam i, zaś perspektyw iczność w ięzi m ałżeńskiej, się gającej w następne pokolenia ukazuje zagadnienie płodności pod jęte w opisie kapłańskim . C harakterystyczne je s t to, że trady cy jnie trak tow ana jak o „cyw ilna” instytucja m ałżeństw a w środow isku k u ltu ro w ym krajów sąsiednich Izraela, tu została przedstaw iona ja k o p o rz ą dek zam ierzony i ustalony przez Boga od chw ili stw orzenia7. Już dzieje p atriarchów w skazują na w iarę, że w yborem m ałżonki kieru je sam Bóg, przynajm niej w przypadku w ybranych przez siebie ludzi (R dz 24,42-52). U m ieszczenie cudzołóstw a m iędzy zabójstw em i k rad zie żą w dekalogu oraz groźba kary śm ierci za pow ażne w ystępki p rz e ciw m ałżeństw u św iadczą o tym , iż Bogu przypisyw ano nie tylko u sta now ienie zw iązku m ałżeńskiego, ale także g w arancję je g o n ien aru s z a ln o ś c i8. Z ap is w K się d z e K a p ła ń sk ie j u z a s a d n ia ją c y tę k a rę w skazuje na fakt, że winni sam i, popełnionym czynem , tę k arę na siebie ściągnęli, co daje podstaw ę do prow adzenia analogii m iędzy w iodącym do unicestw ienia i zagłady odejściem od przy m ierza z B o giem a pow ażnym i w ystępkam i przeciw m ałżeństw u (por. K pł 20, 10- -17). W reszcie m ałżeństw o je st w Starym Testam encie określane ter m inem b e r i t - przym ierze (Ez 16,8, Prz 2, 17; M i 2, 14), a w ięc ter m inem określającym przym ierza zaw ierane przez B oga Jahw e czy to z osobam i, czy z ca łą społecznością Izraela (R dz 9,1 -17; R dz 15 i 17; Wj 19-20). D w ukierunkow y splot rzeczyw istości m ałżeństw a i p rzy m ierza w Starym Testam encie je st szczególnie w idoczny w n au cza niu proroków . Z jednej strony m ałżeństw o służyło jak o form a ob ja w iania praw dy o przym ierzu m iędzy B ogiem Jahw e a N arodem W y
'■ T a m i e , s. 8 2 .
7 P o r. L . S t a c h o w i a k . B i b l i j n y o b r a z m a ł ż e ń s t w a o d S t a r e g o d o N o w e g o T e s t a m e n t u ,
.Z e s z y ty N a u k o w e K .U L ” 2 3 ( 1 9 8 0 ) n r 3 , s. 17. * T a m ż e , s. 2 0 - 2 1 .
branym . Z drugiej zaś strony odnoszenie m ałżeństw a do przym ierza w pływ ało na kształtow anie się koncepcji m ałżeństw a o d zn aczające go się cecham i przym ierza, które obrazow ało. W zajem ne p rz en ik a nie się obu rzeczyw istości w y kracza poza d y d ak ty czn ą ilu strację. W przypadku O zeasza to jeg o m ałżeństw o z p ro stytutk ą G om er (w ier ność O zeasza m imo jej zdrad oraz odnow ienie w spó lno ty m ałżeń skiej, w brew ów cześnie obow iązującem u praw u, które stanow iło, iż kobieta po rozw odzie i ponow nym m ałżeństw ie nic m oże pow rócić do m ęża) obrazuje i uobecnia postaw ę B oga Jahw e w obec o d stęp u ją cego do innych bogów Izraela. P rzesłan ie O zeasza, n iesio n e je g o zw iązkiem m ałżeńskim , koncentruje się na dwu spraw ach ściśle ze so b ą pow iązanych. O dejście Izraela od przym ierza z B ogiem pro w a dzi do kar i niepow odzeń, których celem je s t jed n ak pow rót Izraela do B oga Jahw e. D ruga to oblubieńcza w ierność B oga oczekującego, m im o bycia zdradzonym , na Izraela i gotow ość do p rzyjęcia go 9. To prorocze przesianie, którego narzędziem przekazu je s t m ałżeństw o O zeasza, posiada sw oje skutki w sam ym m ałżeństw ie, w p rzezw ycię żaniu niew ierności jednej strony w iern ą m iłością drugiej i je j ak ty w nym działaniem na rzecz pow rotu m ałżonki. „Pan rzekł do m nie: P o kochaj jeszcze raz kobietę, która innego kocha, łam iąc w iarę m ałżeń ską. Tak m iłu je P an sy n ó w Iz ra e la choć się do B o g ó w o b cy c h z w ra c a ją ...”(Oz 3,1). P ostrzeganie m ałżeństw a p rzez p ryzm at p rz y m ierza B oga Jahw e z Jego ludem w yraźnie kształtuje k o n cep cję m ał żeństw a, różną nie tylko od koncepcji pogańskich ludów o tacz ają cych Izraela, ale rów nież od praktyk w sam ym Iz ra e lu 10. N o w ą k o n cepcję m ałżeństw a, szczególnie w zakresie w ierności m ałżeńskiej, p odejm ują za O zeaszem rów nież Jerem iasz i Ezechiel.
Jerem iasz wychodzi od koncepcji m ałżeństwa funkcjonującej w Izra elu, konkretnie od przyjmowania pewnych granic wierności małżeńskiej, co wyrażało się w praktyce anulowaniem pierw szego m ałżeństw a po zawarciu nowego małżeństwa. Ostrzega on, że grzeszącemu bałwochwal stwem Izraelowi zagraża taka właśnie perspektywa. Bóg jednak nie anu luje swego małżeństwa z Ludem W ybranym (Jr 31, 3-4). Dojrzewanie idei wierności „wbrew wszystkiem u”, dokonuje się dzięki odnoszeniu do ówczesnego m ałżeństwa rzeczywistości przez nie sym bolizowanej,
’ P o r. J. G r z e ś k o w i a k , d z . c y t . s. 1 1 2 -1 1 3 10 P o r. L . S t a c h o w i a k , d z . c y t . s. 21
m ianowicie przymierza Boga Jahwe z wybranym narodem. W tym przy padku rzeczywistość sym bolizowana przerasta sym bolizującą, um ożli wiając jej rozwój i dojrzewanie".
Również Ezechiel niewiernością małżeńską symbolizuje niewierność Izraela zawartemu z Bogiem Jahwe przymierzu, zapowiadając kary i cier pienia, będące wynikiem tej niewierności. Celem ich jest powrót niewier nego partnera przymierza i zawarcie przymierza wiecznego (Ez 16.60).
Wydaje się, że zarówno u Jerem iasza jak i Ezechiela, a przede w szyst kim u Izajasza pojawia się, oprócz dotychczas eksponowanych, zupełnie nowy elem ent koncepcji małżeństwa. Pojawia się zapowiedź zawarcia nowego-wiecznego przymierza między Bogiem Jahwe a N arodem Wy branym (Jr 31,31-34; Ez 16,60). Zapow iedź ta przygotow ana je st odw o łaniem się do stwórczej mocy Boga. Jerem iasz wspom ina o „zbudow a niu Dziewicy-Izraela” (31,4).
Izajasz rozwija ten obraz pełniej. Podkreśla on, że m ałżonkiem Izra ela jest sam Stwórca (54,5). Odwołanie się do stwórczej m ocy Boga, który jest Bogiem absolutnego początku, w skazuje na rolę Boga w przy m ierzu z Ludem Wybranym, polegającą nie tylko na ponow nym przyję ciu Izraela, ale na uzdolnieniu go do zawarcia nowego przymierza. W ska zuje więc na konieczność Bożej interwencji w odbudowie tego w szyst kiego, co jest konieczne do zawarcia nowego przymierza, a co zostało zniszczone przez niewierność i kult bałwochwalczy Izraela. Ciągłe od noszenie się do małżeństwa jako sym bolu przymierza Boga Jahwe z Lu dem W ybranym wydaje się uprawniać do wprowadzenia analogii i w tym miejscu. Nie ulega bowiem w ątpliwości, że niewierność któregoś z m ał żonków często prowadzi do zniszczenia miłości małżeńskiej, której od budowanie, głównie w sferze uczuć i upodobania erotycznego do w spół małżonka, okazuje się ponad siły człowieka.
W tym wypadku przebaczenie m ałżonka zdradzonego i ponowne przy jęcie niewiernego małżonka m oże okazać się niewystarczające do urato wania związku. Oto jest symbol „spustoszenia”. W takiej sytuacji ko nieczne jest Boże działanie budujące od początku to, co człow iek znisz czył do tego stopnia, że naprawa powstałych zniszczeń przekracza jego możliwości. Również w tym przypadku rzeczywistość sym bolizowana przerasta symbolizującą. N owy element w koncepcji m ałżeństwa w ykra cza w tym przypadku poza sprawę wierności. Na tle przym ierza Boga
Jahwe z Ludem Wybranym, w którym to przymierzu m iłość Boga prze kracza proste przyjęcie zdradzającego partnera i sięga działania uzdal niającego go do zawarcia nowego i wiecznego przym ierza z Bogiem. Przymierze małżeńskie zostaje w ten sposób wyraźnie usytuow ane w re lacji do Boga, który jako Stwórca jest w stanie zaradzić, rów nież trud nym sytuacjom małżeństwa, które przekraczają m ożliwości człow ieka12.
2. Koncepcja m ałżeństwa w świetle przym ierza Chrystusa z Kościołem
Dwukierunkowy splot małżeństwa i przymierza Boga Jahwe z N aro dem Wybranym w Starym Testamencie nie tylko przygotował grunt, ale w pewnym stopniu ukierunkował wzajemne odnoszenie do siebie m ałżeń stwa i nowego przymierza Boga z ludźmi, zawartego przez Chrystusa.
Centralną ideą i treścią nauczania Jezusa jest Królestwo Boże, którego prawem jest miłość. Całą rzeczywistość życia ludzkiego, indywidualnego i społecznego, włącznie z małżeństwem, Jezus podporządkowuje radykal nemu prawu miłości. Z tej perspektywy są oceniane i kwalifikowane róż ne koncepcje małżeństwa obecne w życiu Narodu Wybranego. Jezus wy raźnie wskazuje koncepcję małżeństwa monogamicznego i nierozerwal nego, ukazanego w Rdz 1,26-28 i 2,18-24 jako zamierzoną przez Stwórcę i obowiązującą od początku (Mt 10,2-9). Odstępstwa od tej koncepcji Je zus traktuje jako wynik „zatwardziałości serc” ludzi, którzy w ten sposób postępowali (Mk 10,5). „Zatwardziałość serca” prowadzi człowieka do niezdolności wypełnienia zamiaru Stwórcy wobec małżeństwa. Ona była powodem wprowadzenia instytucji listu rozwodowego przez Mojżesza (Pwt 24, 1 nn). Jezus powraca do pierwotnego zamierzenia Stwórcy wobec małżeństwa nie jako sędzia ludzkich wykroczeń i niemożności, ale jako Zbawiciel, który zawierając Nowe i Wieczne Przymierze z ludźmi, um oż liwia im przezwyciężenie „zatwardziałości serca” i wypełnienie Bożego zamierzenia wobec m ałżeństwa13. Tym samym Jezus odnosi małżeństwo do Jego Przymierza z ludźmi, umożliwiając wypełnienie zamierzonej przez Stwórcę koncepcji małżeństwa. Postępowanie to leży dokładnie na linii proroczego odniesienia małżeństwa do nowego i wiecznego przymierza Boga ze swoim ludem, ukazanego przez Izajasza, odniesienia, które w a
12 T a m i e , s. 117. 11 T a m ż e , s. 1 2 5 -1 2 5 .
runkuje przezwyciężenie trudności małżeńskich, wynikających z niew ła ściwego postępowania małżonków. W ten sposób ju ż samo usytuowanie małżeństwa w kontekście historiozbawczych wydarzeń Nowego Testamen tu wiąże je ściśle z przymierzem Boga z ludźmi, zawartym przez Jezusa Chrystusa, uzależniając uzdolnienie małżonków do wypełnienia Bożych zamierzeń względem małżeństwa, czyli przyjęcie określonej koncepcji małżeństwa, od Bożej pomocy oferowanej w Jezusie Chrystusie. Z tej też racji jednym z istotnych elementów kształtowania katolickiej koncepcji małżeństwa powinno być odnoszenie życia małżeńskiego do wiary m ał żonków oraz ich życia sakramentalnego, jako zwyczajnych dróg zjedno czenia z Bogiem przez Jezusa Chrystusa14.
Ważne znaczenie dla koncepcji m ałżeństw a ma fakt, że w pism ach nowotestam entalnych występuje prorocki symbol m ałżeństwa jak o śro dek objawienia przymierza z Bogiem. Jest odniesiony do przym ierza Chrystusa z Kościołem ziemskim (Mt 9,15; Łk 5,34-35; 12,35-36) oraz przym ierza Chrystusa z Kościołem niebieskim (por.Ap 19,7-9; 21,1 -27; 22, 17). Królestwo Niebieskie jest przedstawione na sposób uczty w e selnej (Mt 22,2-14; 25,1-13; Łk 14,15-24; 2 Kor ll,2 - 3 ) 15. Jako konty nuację i wypełnienie starotestamentalnego profetyzmu, w którym m ał żeństwo postrzegane jest jako obraz wiecznego przym ierza z ludźmi, należy widzieć rozpoczęcie publicznej działalności Jezusa od obecności na uroczystości zaślubin w Kanie Galilejskiej (J 2,1 -11 ). Zaślubiny C hry stusa z Kościołem , rozpoczęte wcieleniem, kontynuowane w Jego ziem skim życiu i dopełnione męką, śm iercią zmartwychwstaniem i zesłaniem Ducha Świętego, ostatecznie kształtującym Kościół, są tu sym bolizow a ne udziałem Jezusa w zaślubinach ludzkich. Symboliczne znaczenie po siada przem iana wody w wino, które zostanie obrane znakiem Euchary stii, uobecniającej ofiarę krzyżową, istotny etap zawieranego przez Boga przym ierza z ludźm i16. Dlatego E. Schillebeeckx traktuje w ydarzenie w Kanie Galilejskiej jako symbol inauguracji zaślubin m esjańskich17.
u W s p o m n i a n a p r z e s ł a n k a te o lo g ic z n a k s z ta łto w a n i a k a t o lic k ie j k o n c e p c ji m a łż e ń s t w a m a j u ż w s p a r c ie z c s tr o n y w y n ik ó w b a d a ń e m p ir y c z n y c h , k tó r e w s k a z u ją , ż e n a j s k u t e c z n i e js z ą m o t y w a c ją d o z a c h o w a n ia in te g r a ln o ś c i f u n k c ji k o n ta k to w e j i p r o k r e a c y jn e j w s p ó ł ż y c i a s e k s u a l n e g o s ta n o w i w ła ś n ie m o t y w a c ja r e lig ijn a . P o r. K . O s m a ł c k , P o z i o m p o s t a w y r e l i g i j n e j m a ł ż o n k ó w a i c h u s t o s u n k o w a n i e s i ę w o b e c m e t o d p l a n o w a n i a r o d z i n y . L u b lin 1 9 9 4 ( m p s K U L )
15 P o r. J. G r z e ś k o w i a k , d z . c y t . s. 126. |л T a m ż e , s. 1 2 6 -1 2 7 .
17 L e m a r i a g e e s t u n s a c r e m e n t , L o u v a in 1 9 6 1 , s. 1 2 0 -1 2 1 z a J . G r z e ś k o w i a k , d z . c v t .
Z punktu widzenia koncepcji małżeństwa wątek sym bolizowania przy m ierza Chrystusa z Kościołem i niesionego przezeń Królestw a Bożego (przez ucztę towarzyszącą zaślubinom ludzi, prezentację C hrystusa jako Oblubieńca, ludzi zaś, nie tylko narodowości żydowskiej, jako oblubie nicy) uwydatnia przede wszystkim dwa istotne jej aspekty. Jak to ju ż wskazywano poprzednio rzeczywistość sym bolizowana przerasta sym bolizującą, stając się dla niej wzorem do naśladowania i wyznacznikiem kierunku rozwoju. Pierwszy aspekt koncepcji m ałżeństwa, eksponow a ny w tym m iejscu przez rzeczyw istość sym bolizow aną to dynam izm związku. Tak jak przymierze Boga z ludźmi, choć zawarte nieodw ołal nie, jest procesem zm ierzającym do jego wypełnienia w eschatycznej pełni (por. Ap 19,7-9) tak rzeczywistość symbolizująca ludzkie m ałżeń stwo, raz nieodwołalnie zawarte, jest procesem zm ierzającym do swoje go ostatecznego wypełnienia. Aspekt ten jest bardzo ważny, ponieważ zw raca uw agę na życie codzienne małżonków, jako elem ent sym bolizu ją c y przym ierze Chrystusa z Kościołem. Zwraca zatem uwagę na w ar tość i znaczenie tego wszystkiego, co dzieje się m iędzy m ałżonkam i po ślubie z punktu widzenia i dla centralnego, w życiu każdego z nich, m i sterium Chrystusa i Kościoła.
Dynamiczny aspekt koncepcji małżeństwa, eksponowany przez sym bolizowane nim przymierze Chrystusa z Kościołem, wiąże się ściśle z dru gim, który m ożna nazwać aspektem gotowościowym, czy też aspektem aktywności małżonków. Uczestnictwo z Oblubieńcem, czyli Chrystusem w uczcie weselnej wym aga gotowości i czuwania. Jest to wyraźne prze słanie zarówno Mt 2 2 , l l - 1 4 j a k i Mt 2 5 , l - 1 3 . Gotowość, czuwanie i ocze kiw anie przyjścia Oblubieńca, w analogii m ałżeństw a i przym ierzza Chrystusa z Kościołem posiada tu podwójny wymiar. Po pierw sze jest gotow ością i oczekiwaniem Chrystusa, bez pom ocy którego m ałżonko wie, jak wykazano uprzednio, nie są w stanie wypełnić Bożego zam ie rzenia względem małżeństwa. Oczekiwanie i gotowość są w yrazem ak tywności człowieka wewnątrz przymierza Chrystusa z Kościołem , tak jak aktywności wymagało przywdzianie szaty godowej, by uczestniczyć w uczcie relacjonowanej w M t 22,11-14, czy też zaopatrzenie się w oli wę, by wejść na ucztę z panem w relacji M t 25,1-13. Aktywność ludzi pozostających w przymierzu z Chrystusem, warunkująca owocność ko rzystania z rzeczywistości symbolizowanej przez małżeństwo, eksponu je gotowość i aktywność w postawach małżonków w ew nątrz rzeczyw i stości sym bolizującej, czyli sam ego m ałżeństw a. C hodzi o działanie małżonków na rzecz udania się ich związku. Oba wym iary aspektu
goto-wościowego koncepcji m ałżeństwa w ydają się być równie ważne i na siebie zachodzić. Zredukowanie go bowiem do wiary i m odlitwy po to, by zapewnić związkowi m ałżeńskiem u powodzenie, bez podejm ow ania działań wewnątrz samego zw iązku na rzecz jego udania się, m oże łatwo przerodzić się w magizm praktyk, za którymi nie idą czyny. Próba zaś ograniczenia się wyłącznie do działań wewnątrz relacji małżeńskiej, może pozbawić m ałżonków tej pomocy, która gwarantuje podołanie w w ypeł nianiu Bożego zamiaru wobec małżeństwa.
Oba przedstawione aspekty koncepcji małżeństwa, dynamiczny i goto- wościowy, znacznie wykraczają poza statyczne ujmowanie koncepcji m ał żeństwa, akcentujące ślubowanie małżonków, zaś wszystko pozostałe, czyli treść całego późniejszego życia małżonków rozpatrujące i rozliczające wyłącznie w odniesieniu do treści przysięgi, czyli danego sobie przez lu dzi słowa. Dynamiczny i gotowościowy aspekt koncepcji małżeństwa eks ponuje proces rozwoju miłości małżeńskiej, odnosząc wszystkie tworzące ją treści bezpośrednio do przymierza Chrystusa z Jego Ludem 18.
W nowotestam entalny nurt sym bolizowania relacją m ałżeńską, przy mierza Chrystusa z Kościołem włącza się znacząco św. Paweł. Szcze gólną w agę i wym owę posiada w tej materii fragm ent listu do Efezjan 5,21-33.
Zawiera pouczenia pod adresem małżonków i należy do tzw. tablic do mowych, które są usystematyzowanym zbiorem różnych upomnień moral nych, podobnie jak to ma miejsce w Kol 3,18-4,1; lT m 2,8-15; 6,1-2; Tt 2,1 -10; 1P 2,13-3,7. Treści pouczeń skierowanych do małżonków w E f 5,21 - -33 nie sposób zrozumieć bez uwzględnienia kontekstu tego fragmentu oraz powiązania Listów Pawiowych z symboliką starotestamentalną. Paweł bo wiem zdaje się proponować małżonkom koncepcję małżeństwa znacznie przekraczającą w swym radykalizmie rozwiązania starotestamentalne, któ re bez pomocy Bożej znajdowały się poza zasięgiem małżonków.
W Liście do Efezjan św. Paweł próbuje ukazać w jaki sposób m iste rium Boga jest obecne w życiu ludzi19. Ukazuje więc radykalną m iłość Boga do ludzi, którą przez Chrystusa w Duchu Świętym jednoczy on ich
'* R ó w n ie ż w te j m a te r ii k a t o lic k a k o n c e p c ja m a łż e ń s t w a z n a jd u je z n a c z ą c e w s p a r c ie w w y n ik a c h w s p ó ł c z e s n y c h b a d a ń e m p ir y c z n y c h . W y s ta r c z y w s k a z a ć w y n ik i b a d a ń М . В r a u n - G a ł k o w s k i e j d o w o d z ą c e j, ż c is to tn y m i c z y n n ik a m i p o w o d z e n i a z w ią z k u m a łż e ń s k i e g o s ą d o j r z a ł o ś ć i a k t y w n o ś ć o s ó b z a w ie r a ją c y c h z w ią z e k , a n ic d o b ó r c h a r a k te r o l o g ic z n y . Z o b . M i ł o ś ć a k t y w n a , W a rs z a w a 1 9 8 0 , s. 1 0 8 -1 2 8 . 14 J. G r z e ś k o w i a k , d z . c y t . s. 129.
ze sobą w Kościele. Analiza filologiczna i teologiczna tekstu wskazuje, że św. Paweł dobrze zna i korzysta ze starotestamentalnej symboliki przy m ierza i idei Mesjasza jako Oblubieńca. W tym m iejscu szczególne zna czenie m a naw iązanie do idei N ow ego Przym ierza, w ystępującego u proroków, które przeobraża człow ieka w nowe stworzenie (2K or 5,17; Ga 6,15). Również pojęcie „oczyszczenia” zapowiadane przez Jerem ia sza i Ezechiela jest podjęte i rozwijane przez św. Pawła. Pełne oczysz czenie, zapowiadane przez proroków, dokonuje się za pośrednictw em Chrystusa przez zanurzenie w Jego śmierci i zm artwychwstaniu. Dzięki Jezusowej ofierze chrześcijanie stają się Nowym Ludem Bożym oczysz czonym i zdolnym do wypełniania takich wymagań, którym nie byli w sta nie sprostać o własnych siłach20. Dlatego istotne znaczenie w zarysow a nej przez św. Pawła koncepcji m ałżeństwa posiada E f 5,26, w yraźnie nawiązujący do chrztu, włączającego ludzi w Kościół i Chrystusa, uzdal niającego do podjęcia zadań przekraczających ludzkie m ożliwości. W ta kim kontekście św. Paweł w Liście do Efezjan 5,21-33 kreśli kształt re lacji m ałżeńskiej, wzorowanej na miłości Chrystusa do Kościoła, m oty wując małżonków w realizacji tej koncepcji ich przynależnością do Ciała Chrystusa, którym jest Kościół (E f 5,29-30).
Miłość, stanowiąca treść związku małżeńskiego je st m iłością całko w itą p e łn ą to znaczy sięgającą oddania życia za współm ałżonka, w zo rując swoje postępowanie na przykładzie Chrystusa oddającego swoje życie za Kościół. Św. Paweł wprawdzie pisze, „że m ężow ie powinni miłować swoje żony tak jak własne ciało” (E f 5,28), ale prowadzona analogia m iędzy Ciałem Chrystusa, którym je st Kościół, za który oddał On swoje życie a , jed n y m ciałem ”, czyli w spólnotą m ałżeńską (por. Rdz 2,24 i E f 5,31), wydaje się wskazywać, że chodzi tu o budow aną w spól notę m ałżeńską w ramach przymierza miłości Chrystusa z Kościołem , czyli we wspólnocie ludzi ochrzszczonych, która powstała właśnie z m i łości Chrystusa do oddania życia włącznie. Podobnie całkow ity charak ter powinna mieć miłość męża do żony. Nie inaczej wygląda m iłość żony do męża, której za w zór św. Paweł daje poddanie Kościoła Chrystusowi (E f 5,24). Poddanie to zasadza się na przyjęciu przez w iarę i m iłość ofe rowanej ludziom miłości Boga w Chrystusie. W cielenie, czyli przyjęcie przez Słowo Boże natury ludzkiej, przygotowuje grunt dla osobowego działania Ducha Świętego, relacji Osobowego Boga do osób ludzkich,
wym agających osobowych odpowiedzi człowieka, w tym wypadku w ia ry i miłości ofiarującemu sw ą miłość B ogu21. Poddanie to zatem musi być interpretowane w kategoriach osobowych, w których m iłość jaw i się jak o treść dominująca. Taka interpretacja relacji miłości m ałżeńskiej, ukazanej w E f 5,21-33 wyklucza wprow adzanie z niej przesłanek hiera- chizacji relacji małżeńskiej w którąkolwiek stronę, poniew aż wzór, do którego jest odnoszona, ukazuje skrajności (niedościgły dla człow ieka ideał) i jest zgodna z wersetem pierw szym perykopy: „poddani bądźcie sobie wzajem nie w bojaźni Chrystusowej”, który stanowi w erset inter pretacyjny tekstu. J. Kudasiewicz rozpatruje problem na dwu płaszczy znach: przejęcia przez Pawła tradycyjnej struktury rodziny swojego krę gu kulturowego i wprowadzenia nowej m otywacji religijnej wynikającej z wiary w Jezusa Chrystusa. W ten sposób dochodzi do wniosku, że wza jem ne poddanie się, czy w zajem na służba w yrażają się w m ałżeństw ie
w zobow iązaniach obydwu stron: u żon poddaniu się mężom, u m ężów w bezinteresownej miłości żon22.
Nieco inaczej zagadnienie wzajemnej relacji męża i żony, wzorowanej na relacji Chrystusa z Kościołem; a konkretnie problem „poddania” żon mężom, o którym pisze św. Paweł, interpretuje J.Grześkowiak. Stoi on na stanowisku integralnego ujmowania, w prowadzonej analogii relacji m ał żeńskiej i nie rozróżniania na relację męża do żony i żony do męża. M ał żonkowie oboje, wówczas gdy obdarowują się miłością, odzwierciedlają miłość Chrystusa do Kościoła, gdy zaś przyjm ują oferowaną przez siebie miłość, odzwierciedlają miłość Kościoła do Chrystusa23.
W omawianym tekście Listu do Efezjan przymierze m iłości C hrystu sa z Kościołem jest nie tylko wzorem dla relacji miłości m iędzy m ężem i żoną, ale stanowi ontologiczną podstaw ę dla wzorowanej na nim rela cji m ałżeńskiej, ponieważ bez tego zakorzenienia ideał proponow anego zw iązku małżeńskiego byłby nie do zrealizowania. Dialog miłości C hry stusa z Kościołem konstytuuje dialog m iłości w m ałżeństw ie24. W ażnym elem entem tego dialogu, w świetle Listu do Efezjan, jest chrzest, stąd istotne pow iązanie nowotestam entalnego m ałżeństw a z sakram entem
21 P o r. F. B l a c h n i c k i , T e o l o g i a p a s t o r a l n a o g ó l n a . C z . II. E k l e z j o l o g i c z n a d e d u k c j a t e o l o g i i p a s t o r a l n e j , L u b lin 1 9 7 1 , s. 3 7 8 . 22 . M ę ż o w i e , m i ł u j c i e ż o n y j a k C h r y s t u s u m i ł o w a ł K o ś c i ó ł " ( E f 5 , 2 5 - 3 3 ) . V o x P a tr u m 1 9 8 5 z. 8 - 9 s. 8 1 - 8 8 . 21 J . G r z e ś k o w i a k , d z . c y t . s. 15 4 . 24 T a m ż e , s . 139.
chrztu. Jest bardzo prawdopodobne, choć trudne do ostatecznego do wiedzenia, że mówiąc o „żywieniu i pielęgnacji” Kościoła przez C hry stusa (E f 5,29) św. Paweł wskazuje na Eucharystię jako drugi po chrzcie, istotny element dialogu miłości Chrystusa z Kościołem , z którego ko rzystają małżonkowie w drodze realizacji koncepcji małżeństwa, w zo rowanej na przymierzu miłości Chrystusa z Kościołem 25.
N ależy rów nież w skazać, że personalistyczna interpretacja relacji Chrystusa z Kościołem oraz takaż wzorowana na niej relacja m ałżeńska ma istotne znaczenie dla koncepcji m ałżeństwa. Wnosi ona elastyczność w kształtowanie relacji małżeńskiej w taki sposób, aby była odzw iercie dleniem opartego na miłości przym ierza Chrystusa z Kościołem.
Eksponuje więc układ m ałżeński, w który m ałżonkowie w chodząjako osoby nie zatracając ani swojej osobowej tożsamości, ani wynikającego stąd sposobu postępowania na rzecz sztywnych, zw yczajow ych, lub kul turowych uwarunkowań. Koncepcja ta na samych m ałżonków przesuw a punkt ciężkości w kształtowaniu ich małżeńskiej relacji, w skazując jako jej wzór i ontologiczną podstaw ę przymierze miłości Chrystusa z K o ściołem. W tym m iejscu można dodać, że taka koncepcja m ałżeństw a niesie daleko idące konsekwencje pastoralne. W jej świetle działania pa storalne powinny ogniskować się przede wszystkim na przygotow yw a niu m łodzieży i ludzi dorosłych do określania i sam okształtowania przy szłej, czy też ju ż istniejącej relacji małżeńskiej, będącej w ich konkret nym życiu odbiciem relacji m iłości C hrystusa z K ościołem . W tym kontekście m uszą być postrzegane i oceniane zarówno program y dusz pasterstw a małżeństw, ja k i wykorzystywane metody.
Z punktu widzenia koncepcji małżeństwa ważny wydaje się tekst 1 Kor 7,39 polecający zawierać m ałżeństw o „w Panu”. J. G rześkow iak pisze, że „w Panu” oznacza małżeństwo zawierane z człow iekiem ochrzczo nym 26. Małżeństwo „w Panu” nie jest zw yczajną „sprawą doczesną”, lecz w Chrystusie zyskuje nowy wymiar, polegający na tym, że Chrystus O d kupiciel jest obecny w małżeństwie, ofiarując m ałżonkom sw oją m iłość, aby mogli prowadzić życie m ałżeńskie w N im i z N im w Jego Duchu27. Zestawienie tego tekstu z tekstem 1 Kor 7,12-16, w którym św. Paweł dopuszcza rozejście się pary, w której jeden z partnerów stał się w ierzą
25 T a m ż e , s. 133. “ T a m ż e , s .1 2 8 . 27 T a m ż e .
cym chrześcijaninem a druga strona chce odejść, zdaje się eksponować now otestam entalną koncepcję m ałżeństw a, a szczególnie jeg o aspekt zakotwiczenia w przymierzu Chrystusa z Kościołem, jako warunek uzdal niający wzorowanie związku na tym przymierzu. Z tej perspektyw y pa trząc, wydaje się, że odejście strony niewierzącej, o którym wspom ina św. Paweł (1 Kor 7, 15), należy postrzegać jako brak jej otw arcia na pomoc Boga w realizacji związku na wzór przymierza Chrystusa z K o ściołem, bez której człowiek po grzechu nie jest zdolny do wypełnienia tego ideału. Wydaje się, że wspom niane otwarcie niekoniecznie musi oznaczać przyjęcie wiary i praktyk religinych strony nawróconej. Bóg w udzielaniu pomocy człowiekowi nie jest ograniczony do dróg, które w katolicyzm ie są określane jako zwyczajne. Zatem brak otw arcia na B ożą pom oc w realizacji zamierzonej przez Niego koncepcji m ałżeń stwa, wydaje się, należy rozumieć jako brak wewnętrzej dyspozycji czło wieka do przyjęcia tej pomocy. W ydaje się również, że elem entem takie go braku dyspozycji może być samo odrzucenie zamierzonej przez Boga koncepcji małżeństwa. Owo odejście jest więc synonim em i skutkiem faktycznego stanu niemożności, wynikłego z nieprzyjęcia Bożej pom o cy a nie „furtką” do rozwiązywania zw iązku (por. 1 Kor 7,12-14). Inter pretacja taka jest inspirowana nie tylko - rozw ijającą się przynajm niej od proroków - ideą oparcia małżonków o B ożą pom oc w dążeniu do wypełnienia Bożego zamysłu wobec małżeństwa, ale także nie przeciw stawiania sobie stworzenia i zbawienia jako etapów jednej historii zba wienia. Rozróżnianie małżeństwa na takie, które wiąże Bóg-Stw órca i ta kie, które wiąże, zarówno Bóg-Stw órca i Chrystus Odkupiciel28 w ydaje się w prow adzać głęboką dychotom ię, zarówno w sam ą historię zbaw ie nia, ja k i działanie samego Boga. Nie m ożna też stawiać sprawy tak, że m ałżeństw o w porządku stworzenia m oże z ważnych przyczyn ustąpić miejsca małżeństwu opartemu na fundamencie Chrystusa29. Wydaje się to być niezgodne ze słowami samego Jezusa, który jako zam iar Stwórcy ukazuje jedność i nierozerwalność małżeństwa, których realizacja, w pro cesie rozwijającego się objawienia, coraz wyraźniej jest postrzegana jako wym agająca Bożej człowiekowi pomocy.
Postrzeganie tzw. Klauzuli Pawłowej jako synonimu niemożności czło wieka do wypełnienia Bożego zam ysłu wobec m ałżeństwa, wynikającej
z nieprzyjęcia Bożej pomocy, posiada swoje implikacje pastoralne. Z je d nej strony wym aga pokornego podejścia do m ałżeństw osób nieochrz- czonych, które realizują miłość, w skazującą na jakieś kanały Bożej im w tym pomocy. Z drugiej strony w przygotowaniu osób ochrzczonych do m ałżeństw a należy zwrócić szczególną uwagę na postaw ę dyspozy cyjności małżonków wobec Bożego działania, a nie tylko spełnienie in stytucjonalnych wym ogów zawieranego związku.
3. Sakramentalne implikacje w dziedzinie koncepcji m ałżeństwa
Wyniki badań nad perykopą Listu do Efezjan 5,21-33 nie pozw alają postawić twierdzenia, że stanowi on dowód na sakram entalność m ałżeń stwa. Niewątpliwie jednak stanowi dla nauki o sakrajnentalności m ał żeństw a mocną podstawę30. Równocześnie w poszukiwaniach dotyczą cych ustanowienia sakramentu m ałżeństwa wskazuje się na fakt założe nia przez Chrystusa K ościoła jak o sakram entu podstaw ow ego, czyli widzialnego znaku Jego zbawczej obecności w świecie31. Fakt ten spra wia, że cała działalność Kościoła uobecniająca zbawcze dzieło C hrystu sa, ma charakter sakramentalny, ujawnia się zaś szczególnie w siedm iu głównych obrzędach Kościoła, w tym w małżeństwie. W tym znaczeniu mówi się dzisiaj o Jezusie jako twórcy sakramentu m ałżeństw a32. We dług K. Rahnera ustanowienie sakramentu m ałżeństwa to z jednej stro ny uznanie przez Chrystusa w słowach i czynach religijnego w ym iaru małżeiistwa, z drugiej zaś ustanowienie Kościoła jak o eschatycznego zbaw ienia33. Jan Paweł II pisze, że Chrystus objawia człow iekowi pier w otną prawdę małżeństwa - prawdę o „początku”, uzdalniając go rów nocześnie do jej urzeczywistnienia. Objaw ienie to osiąga sw ą pełnię we W cieleniu oraz ofierze krzyżowej, składanej przez Chrystusa w darze miłości dla swej Oblubienicy-Kościoła. „W ofierze tej odsłania się cał kowicie ów zamysł, który Bóg wpisał w człowieczeństwo mężczyzny i ko biety od m omentu stworzenia; małżeństwo ochrzczonych staje się w ten
·’" T a m ż e , s. 147. 31 A. S k o w r o n e k , U s t a n o w i e n i e s a k r a m e n t ó w w a k c i e z a ł o ż e n i a K o ś c i o l a - P r a s a k r a m e n - t u . A te n e u m K a p ła ń s k ie 5 6 ( 1 9 6 4 ) , t.6 7 , s .2 7 6 - 7 1 . P o r. Y. C o n g a r , K o ś c i ó ł j a k o s a k r a m e n t z b a w i e n i a . W a rs z a w a , 1 9 8 0 s. 6 9 - 7 1 . 12 J . G r z e ś k o w i a k , c iz . c y t . s. 161. 13 D i e E h e a i s S a k r a m e n t , „ T h e o lo g i s c h e s J a h r b u c h ” 1 4 :1 9 7 1 , s. 2 7 4 - 2 7 5 z a J. G r z e ś k o w i a k , d z . c y t . s. 162.
sposób rzeczywistym znakiem Nowego i W iecznego Przymierza, zaw ar tego we krwi Chrystusa. Duch, którego Pan użycza, daje nowe serce i uzdalnia mężczyznę i kobietę do miłowania się tak jak Chrystus nas um iłował. M iłość małżeńska osiąga tę pełnię, której jest wewnętrznie podporządkowana, ow ą caritas m ałżeńską będącą w łaściw ym i szcze gólnym sposobem w jaki małżonkowie uczestniczą i są powołani do prze żyw ania samej miłości Chrystusa ofiarowującego się na K rzyżu "(Fam i liaris consortio, nr 13).
Objawienie pełnej prawdy o małżeństwie dokonało się w nauczaniu Jezusa oraz w Jego tajemnicy W cielenia i Paschy. Sakrament małżeństwa jest więc zakorzeniony w tych misteriach Chrystusa i z nich wyrasta34.
Znam ienne jest, że papież wskazuje na działanie Ducha Świętego w m ałżonkach, uzdalniające ich do takiej miłości ja k ą Chrystus um iło wał świat, dzięki czemu m ogą być znakiem wspomnianej wyżej miłości Chrystusa ze swoim ludem (por. Fam iliaris consortio, nr 19). Stw ier dzenie papieża wydaje się istotną wskazów ką w pojm owaniu jedności i więzi m ałżeńskiej, która jest widzialnym uobecnieniem miłości C hry stusa ze swoim ludem. Dość często bowiem m ożna spotkać niesprecyzo- wane bliżej odnoszenie zjednoczenia małżeńskiego, głównie cielesne go, do tajem nicy W cielenia. Wydaje się, że prowadzona przez papieża analogia kieruje się inną d ro g ą implikując nieco inną koncepcję samej więzi i wkom ponowanego w nią zjednoczenia cielesnego małżonków. W dalszej części nru 13 Familiaris consortio papież pisze, że z racji nie zniszczalnego włączenia m ężczyzny i kobiety przez chrzest w oblubień cze Przymierze Chrystusa z Kościołem ich wspólnota życia i miłości m ał żeńskiej, ustanowiona przez Stwórcę doznaje włączenia w oblubieńczą miłość Chrystusa, w spartą i w zbogaconą Jego zbaw czą mocą. Papież wyraźnie odnosi relację małżeńską do Kościoła, przez uczestnictwo w któ rym, staje się ona rzeczywistym znakiem również tajem nicy W cielenia. Postępując drogą rozumowania H. M uhlena należy wskazać, że Kościół, w którym uczestnictwo przez chrzest jest podstaw ą sakram entalności małżeństwa, nie jest prostym przedłużeniem W cielenia, ale nam aszcze nia Chrystusa Duchem Świętym. Obie tajemnice posiadają różną struk turę, będącą odbiciem relacji wewnątrztrynitam ych oraz misji Syna i D u cha Św iętego. Tajem nicę W cielenia w yraża form uła - Jedna O soba w dwóch naturach, tajemnicę Kościoła natom iast fo rm u ła - je d n a O so
ba w wielu Osobach. Tajemnica W cielenia jest wyrazem posłania Osoby do natury. Tajemnica nam aszczenia Chrystusa i tajem nica K ościoła jest wyrazem posłania Osoby do Osoby i osób ludzkich. Obie tajem nice tzn. W cielenia i Kościoła tw orzą niewyobrażalnie intensyw ną jedność. Bez tajem nicy W cielenia nie byłoby Kościoła, czyli udzielania się Ducha Świętego Osobie Jezusa Chrystusa jako Głowie i wszystkim z Nim zjed noczonym. To Duch Święty wiąże wielość osób z Chrystusem i pom ię dzy sobą konstytuując wspólnotę chrześcijan z Bogiem i m iędzy sobą35. Charakter więzi kościelnej, przez uczestnictwo w której więź m ałżeńska staje się sakramentem, jest więc jak cała struktura Nowego Przym ierza na wskroś personalny. Kategorie personalne zatem stanow ią właściwe kryterium postrzegania sakram entu m ałżeństwa i analizy więzi m ałżeń skiej jak o tworzywa tego sakramentu. Jan Paweł II pisze, że podobnie ja k każdy z siedmiu sakram entów również małżeństwo jest rzeczyw i stym znakiem dzieła zbawienia, w którym „zaślubieni jak o m ałżonko wie uczestniczą we dwoje, jako para do tego stopnia, że pierw szym i bez pośrednim skutkiem m ałżeństwa (res et sacramentum) nie jest sam a ła ska nadprzyrodzona, ale chrześcijańska więź małżeńska; komunia dwojga, kom unia typowo chrześcijańska, ponieważ przedstawia tajem nicę W cie lenia Chrystusa i tajemnic Jego przymierza” (Familiaris consortio nr 13). E. Schillebeeckx pisze, że łaska udzielona w sakram encie m ałżeństw a nie jest łaską świętości osobistej, lecz łaską więzi małżeńskiej, czyli ła ską jednoczącą36. W takim ujęciu łaska sakramentu m ałżeństwa ogarnia osobę w jej relacji do drugiej osoby i stąd inaczej działa w m ężu, ogar niając go w jego ukierunkowaniu na żonę i inaczej w żonie w jej ukie runkowaniu na m ęża37. W zajemne ukierunkowanie m ęża i żony na sie bie, w którym wyraża się ich m iłość obejm uje całokształt ich życia. Jan Paweł II pisze, że „miłość m ałżeńska zawiera jakąś całkowitość, w którą w chodzą wszystkie elem enty osoby-im pulsy ciała i instynktu, siła uczuć i przyw iązania, dążenie ducha i w oli” (Fam iliaris consortio, n r 13; por. 19). W szystkie one stają się treścią uczestnictwa m ałżonków w ży ciu Chrystusa i Jego Przym ierza z Kościołem (por. Familiaris consortio, nr 13). M iłość ta, kontynuuje papież, „zmierza do jedności głęboko oso bowej, która nie tylko łączy jedno ciało, ale prowadzi do tego by było
H . M u h l e n . D e r H e i l i g e G e i s t a t s P e r s o n . I n d e r T r i n i t ä t b e i d e r I n k a r n a t i o n u n d i m G n a d e n b u n d : I c h - D u - W i r , M u n s t e r 1 9 6 6 , s. 2 4 0 i 190.
w L e m a r i a g e . . . d z . c y t . , s. 2 1 - 2 2 , z a j . G r z e ś k o w i a k , d z . c y t . s. 2 0 9 . 17 P o r. J . G r z e ś k o w i a k , d z . c y t . s . 2 0 9 .
tylko jedno serce i jedna dusza. Wymaga ona nierozerwalności i w ierno ści w całkow itym wzajemnym obdarow aniu i otwiera się ku płodno- ści”(Familiaris consortio, nr 13).
N ależy zwrócić uwagę na przymioty relacji małżeńskiej, dzięki któ rym dobrze obrazuje ona oblubieńcze Przym ierze Chrystusa z K ościo łem. Najpierw jest to osobowy charakter obu relacji. W przytoczonym fragmencie Familiaris consortio papież, pisząc o nierozerwalności i w ier ności m ałżeństw a wydaje się celowo odwoływać do kategorii antropolo gicznych, aby pokazać adekw atność osobow ej relacji m ałżeńskiej w uczestnictwie i obrazowaniu osobowych relacji członków K ościoła z Bogiem i ze sobą przez Chrystusa w Duchu Świętym. O sobow y cha rakter relacji małżeńskiej implikuje jej integralność i całkowitość, co do skonale harmonizuje z przedstawionym przez papieża zakresem szeroko ujętego znaku miłości małżeńskiej (res et sacramentum). Ich rezultatem jest oczywiście nierozerwalność i wierność m ałżeństwa wyrażone w k a tegoriach zarówno antropologicznych jak i sakram entalnych, ponieważ relacja miłości małżeńskiej obrazuje i uczestniczy w wiernej i nieroze rwalnej relacji Przymierza Chrystusa z Jego Ludem.
Rozpatrując relację m ałżeńskąjako znak Przym ierza Chrystusa z K o ściołem należy zwrócić uwagę na strukturę tej relacji. N iew ątpliw ie jest tu odniesienie do Boga przez zakorzenienie w Przymierzu Chrystusa z Ko ściołem, podobnie jak samo Przym ierze Chrystusa z Kościołem posiada swoje zakorzenienie w wewnętrznym życiu Boga. Istotnym elem entem tej struktury jest postawa małżonków wobec siebie, będąca odbiciem odniesienia Chrystusa do Kościoła i Kościoła do Chrystusa. W reszcie efektem zarówno zakorzenienia w Przym ierzu Chrystusa z Kościołem , jak i odpowiednich postaw małżonków wobec siebie, jest ich więź m ał
żeńska, będąca odbiciem i uobecnieniem więzi Chrystusa z Kościołem wyrażonej w ięzią między członkami Kościoła zjednoczonym i przez D u cha Świętego. Taka struktura relacji małżeńskiej jest tożsama ze struktu rą miłości małżeńskiej przedstawionej przez papieża Pawła VI w ency klice H um anae vitae. Paweł VI naucza, że miłość małżeńska najlepiej objawia swoją naturę dopiero gdy się jąpostrzeg a w odniesieniu do Boga, jej źródła. Następnie papież wskazuje na małżonkom tylko właściwe i w y łączne ich wzajemne oddanie się sobie. Wreszcie celem, do którego dążą, jest stworzenie wspólnoty osób (nr 8).
Rozpatrując strukturę i zakres miłości małżeńskiej jako tworzywo sa kramentu należy zwrócić uwagę na wyraźne odniesienie się Jana Paw ła II do zawarcia przymierza małżeńskiego i tego co następuje potem.
Pisze papież o uczestnictwie zaślubionych m ałżonków w dziele zbaw ie nia Chrystusa. Znaczy to, że szeroko rozumiany znak m iłości m ałżeń skiej obejmuje zarówno zawarcie przymierza małżeńskiego, jak i w szyst kie słowa, gesty, zachowania i działania w ich życiu, którym i w yrażają sobie miłość. Posiada więc tak ujmowany znak miłości małżeńskiej (przez który małżonkowie widzialnie uczestniczą w dziele zbawienia) elem ent jednorazow y, niepowtarzalny do końca życia jednego z nich (zawarcie przym ierza) oraz elementy powtarzalne, zakorzenione i zw iązane z za warciem przymierza małżeńskiego jako jego wypełnieniem w codzien nym życiu małżonków. W ten sposób ujęty, szeroko rozum iany znak miłości małżeńskiej, ma bardzo wyraźnie wyeksponow any aspekt dyna miczny, obejmujący słowa, gesty i działania małżonków, w yrażające ich w zajem ną miłość w codziennym życiu. Jego dynam izm polega na tym, że owe przejawy całkowitości miłości małżeńskiej, o których pisze pa pież, coraz głębiej wiążą małżonków, czyniąc ich więź coraz pełniej szym i bardziej czytelnym odbiciem Oblubieńczego Przym ierza C hry stusa z Kościołem oraz otwierają ich coraz bardziej na uczestnictwo w tym przymierzu, z którego miłość czerpią. Małżeństwo sakram entalne jest więc widzialnym uobecnieniem dynam izmu i rozwoju Przym ierza Boga z ludźmi aż do jego eschatologicznego wypełnienia.
Powyższe ujęcie znaku miłości małżeńskiej eksponuje ponadto koniecz ność zaangażowania każdego z małżonków na rzecz rozwoju dynam icz nego wymiaru sakramentalności ich związku. Osobowa dojrzałość m ał żonków i ich zaangażowanie na rzecz pogłębienia i udania się ich związ ku ja w ią się jako istotny w kład w tworzenie i rozwój znaku m iłości Chrystusa z Kościołem w ich małżeństwie, ale również jego wymóg.
Środowiskiem współpracy małżonków ze sobą i z Bogiem je st K o ściół, w którym jest zakorzeniona sakram entalność ich związku, a który to Kościół, w sposób sakram entalny aktualizuje inne tajem nice z życia Jezusa. Z punktu widzenia samego przym ierza m ałżeńskiego, a także rozwijanej i pogłębianej przez m ałżonków ich więzi m iłości, będącej widzialnym uobecnieniem miłości Chrystusa z Jego Ludem, szczególne miejsce zajmuje Eucharystia. Jan Paweł II pisze, że „Eucharystia jest sam ym źródłem małżeństwa chrześcijańskiego. Ofiara eucharystyczna bowiem uobecnia przymierze miłości Chrystusa z Kościołem , przypie czętowane Jego krwią na krzyżu. W tej właśnie ofierze Nowego i W iecz nego Przymierza małżonkowie chrześcijańscy znajdują korzenie, z któ rych wyrasta, stale się odnawia i nieustannie ożywia ich przym ierze m ał żeńskie. Jako uobecnienie ofiary miłości Chrystusa względem K ościoła
Eucharystia jest źródłem miłości. W darze eucharystycznym m iłości ro dzina chrześcijańska znajduje podstaw ę i ducha ożyw iającego jej kom u nię i jej poslannictwa”(Faw;7/V/rà consortio, nr 57).
Należy również zwrócić uwagę na psychologiczne wsparcie, jakie uzy skują m ałżonkowie dla budowania określonej koncepcji swojej relacji przez uczestnictwo w Eucharystii. M ałżeństwo, podobnie ja k Euchary stia, jest sakram entem trwałym. W postawie Boga, który chce być i jest stale obecny dla człowieka w najświętszym Sakramencie, m ałżonkowie m o g ą odnaleźć niedościgły wzór kształtowania swoich codziennych od niesień do siebie. Eucharystia jako sakram ent perm anentny stoi bardzo blisko i inspiruje współpracę małżonków na co dzień w budow aniu ich małżeńskiej więzi na wzór Chrystusowego Przymierza.
Sakramentem, który stoi bardzo blisko dynam icznego wym iaru sa kramentu małżeństwa jest sakrament nawrócenia i pojednania. Wewnętrz ny zw iązek tego sakramentu z sakram entem m ałżeństwa ujawnia w spo m niana uprzednio konieczność oparcia się o samego Boga w realizacji jego zam ysłu wobec m ałżeństwa i stojąca jej na przeszkodzie „zatw ar
działość ludzkich serc”. Jako zw yczajna droga powrotu m ałżonków do więzi miłości Chrystusa z Kościołem, gdy od niej odeszli, lub jej odno wienia, gdy została osłabiona przez grzech, sakram ent naw rócenia przy wraca ich m ałżeństwu środowisko um ożliwiające budowę i rozwój sa kramentalnej więzi ich łączącej. Również ten sakram ent uw ydatnia zna czenie współpracy małżonków ze sobą i to w sytuacjach najtrudniejszych dla więzi małżeńskiej, w sytuacjach w ystępku i grzechu małżonków, ofe rując im pom oc samego Boga w drodze do wzajem nego przebaczenia i naprawienia wyrządzonych krzywd (por. Fam iliaris consortio, nr 58).
R ozpatrując w ramach prezentowanej koncepcji m ałżeństw a dyna m iczny w ym iar jego sakramentalności nie sposób nie wskazać na m ożli wości, jakie niesie on dla religijności małżonków. Ujmując krótko, rzec można, że wszystko, co staje się tw orzyw em małżeńskiej m iłości m oże ich doprowadzić do doświadczenia miłości samego Boga, czyli spotka nia z Nim. Ponieważ zaś miłość m ałżeńska zawiera jakąś całkow itość, w którą w chodzą wszystkie elem enty osoby (por. Fam iliaris consortio, nr 13), w szystkie one prowadzą m ałżonków do spotkania z Bogiem. Daje im to szansę świadomego życia na co dzień w obecności Boga i dośw iad czania Jego M iłości w ich miłości małżeńskiej. To, czy istotnie do tego dojdzie, to znaczy, czy małżonkowie w doświadczanej m iłości m ałżeń skiej są w stanie odkryć B ożą M iłość, zależy od ich świadom ości istnie jących w tej materii powiązań. M ożna sobie wyobrazić sytuację, w któ
rej w iele m ałżeństw żyjąc faktycznie m iłością w swoim zw iązku nie od nosi jej do jej Źródła. Żyjąc faktycznie w obecności Boga nie są tego świadomi. Budując w łasną miłość m ałżeńską na fundamencie i w opar ciu o M iłość Boga nie są świadomi tego, że znajdują się tak blisko spo tkania z Nim samym ze w szystkim i, w ynikającymi z tego braku św iado mości konsekwencjami dla ich życia religijnego, a poniekąd i sam ego m ałżeństw a. W ydaje się zatem, że czynnik świadom ości m ałżonków doświadczania miłości Boga - w i przez miłość m a łż e ń s k ą -je s t obec nie trudny do przecenienia.
Obok wymiaru zjednoczeniowego miłości małżeńskiej, zarówno na jej poziom ie antropologicznym, jak i sakram entalnym istotnym jej w y
miarem jest płodność. Zwraca na to uw agę wiele dokum entów Kościoła poruszających zagadnienie miłości m ałżeńskiej. W ymiar ten najczęściej jest wiązany ze współżyciem seksualnym małżonków, chociaż posiada on swoje zakotwiczenie i kontekst we wszystkim, co jedność m ałżon ków tworzy i w ostateczności w tym szerokim kontekście musi być roz patrywany. Płodność relacji małżeńskiej może zatem być rozpatryw ana w znaczeniu szerokim i ścisłym (wąskim). Płodność w znaczeniu wąskim oznacza biologiczne poczęcie nowego życia w akcie m ałżeńskim . Płod ność w znaczeniu szerokim polega na pozytyw nym ustosunkow aniu m ałżonków do życia, na woli przyjęcia go w każdej chwili, niezależnie od warunków, w których się pojawi. Rozróżnienie to je st istotne z punk tu w idzenia koncepcji małżeństwa, a szczególnie sakram entalności w ię zi małżeńskiej, w której wym iar płodności jest znakiem płodności rela cji miłości Chrystusa do Kościoła. Płodność relacji m iłości Chrystusa z Jego Ludem, wyrażona ostatecznie w obdarowaniu ludzi życiem przez Zm artwychwstanie Chrystusa jako pierwocin (1 Kor 15,20-23) w szyst kich z Nim zjednoczonych je st nierozdzielnie powiązana z funkcją zjed noczeniow ą Przym ierza i w jej kontekście osadzona. Inaczej spraw ę uj m ując - zjednoczenie Chrystusa z Jego Ludem znajduje swój finał w ob darowaniu go życiem. M ałżeństwo, które jest widzialnym uobecnieniem relacji miłości Chrystusa z Kościołem uzyskuje tu potwierdzenie i wzmoc nienie, obecnej już na poziom ie rozważań antropologicznych, nieroze rwalności wymiaru zjednoczeniowego i płodności swojej relacji. W yda je się, że również charakter połączenia wymiaru zjednoczeniowego i płod ności w relacji miłości Chrystusa z Kościołem niesie pew ne wyznaczniki dla charakteru tego połączenia (nierozdzielności) tych dwu w ym iarów w relacji małżeńskiej. Analogicznie do rozróżnienia m iędzy szerokim i wąskim ujm owaniem płodności w relacji małżeńskiej m ożna wskazać
szerokie i wąskie ujmowanie płodności w relacji miłości Chrystusa z K o ściołem. Jakkolwiek cały proces Przym ierza Boga z ludźmi, począw szy od stworzenia człowieka na „obraz Boga” aż do jego eschatologicznego wypełnienia jest ukierunkowany na obdarowanie ludzi życiem i danie im uczestnictwa w wewnętrznym życiu Boga (płodność w znaczeniu sze rokim ), to w ydarzenie zm artw ychw stania C hrystusa jak o pierw ocin w szystkich z Nim zjednoczonych (1 K or 15,20-23) dokonało się jeden jedyny raz (znaczenie wąskie płodności), proklam acja K ościoła przez zesłanie Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy dokonała się raz (zna czenie wąskie płodności), chrzest poszczególnych ludzi, w którym prze chodzą ze śmierci do uczestnictwa w życiu Boga, dokonuje się raz w ży ciu człow ieka (znaczenie wąskie płodności). Nie każde działanie Jezusa z Nazaretu było zmartwychwstaniem , czyli posiadało w alor płodności w znaczeniu wąskim, każde jednak Jego działanie było częścią procesu prowadzącego do zm artwychwstania i obdarowania ludzi życiem, czyli posiadało walor płodności w znaczeniu szerokim. W relacji miłości Chry stusa z Kościołem wymiar zjednoczeniowy jest bezwzględnie nierozdziel- ny z wym iarem płodności w znaczeniu szerokim, ten zaś z definicji jest otwarty na płodność w znaczeniu wąskim, mimo że poszczególne, tw o rzące go wydarzenia nie utożsam iają się ze znaczeniem w ąskim płodno ści. Taki charakter nierozdzielności wym iaru zjednoczeniowego i płod ności relacji miłości Chystusa z Kościołem kształtuje koncepcję nieroz dzielności obu tych wymiarów w relacji miłości małżeńskiej i w ydaje się uzasadniać negatyw ną postawę Urzędu N auczycielskiego K ościoła wobec stosowania przez m ałżonków środków antykoncepcyjnych, a do puszcza stosowanie naturalnego planowania rodziny, podczas gdy jedne i drugie metody, w wielu konkretnych aktach m ałżeńskich nie realizują płodności w znaczeniu wąskim, czyli biologicznego poczęcia nowego życia. Różnica m iędzy nimi polega na kształtowaniu odm iennych po staw m ałżonków wobec płodności w znaczeniu szerokim.
M etody antykoncepcyjne zawieszając biologiczną funkcję płodności pary małżeńskiej, po to by mogli oni, niezależnie od niej, realizować funkcję zjednoczoniow ą tw orzą w rezultacie mentalność antykoncepcyj ną, to znaczy świadomość małżonków, ich nastawienie, a w rezultacie i postępowanie, ignorujące płodność ich miłości.
Naturalne planowanie rodziny, jakkolw iek w konkretnych aktach m ał żeńskiego zjednoczenia również nie prowadzi do biologicznego poczę cia nowego życia, to jednak tworzy zupełnie inne uwarunkow ania po dejm ow ania przez małżonków realizacji funkcji zjednoczeniowej ich
miłości. O ile w przypadku stosowania antykoncepcji funkcja biologicz nej płodności jest zawieszana po to, by realizować funkcją zjednocze niow ą to w przypadku naturalnego planow ania rodziny właśnie funkcja biologicznej płodności pary małżeńskiej jest głównym kryterium ich po stępowania i realizacji funkcji zjednoczeniowej. M ałżonkow ie zm ienia j ą swoje postępowanie (np.wyłączenie współżycia w okresie płodności, jeśli nie planują poczęcia następnego dziecka) podporządkowując je w ła
śnie funkcji płodności. Ten sposób postępowania jest nie tylko w yni kiem przyjęcia określonej hierarchii wartości, ale tę hierarchię tworzy każdorazowo, kiedy trzeba podejm ować określone decyzje, tw orzyć w a runki dla w yrażenia w zajem nych uczuć. Stosunek do płodności, a zatem do życia, jaw i sięjako istotny i ważny skoro jem u jest podporządkow ane postępowanie w sprawie tak ważnej dla m ałżeństwa ja k m ałżeńskie in tym ne pożycie. Innymi słowy właśnie zmiana postępowania m ałżonków i jeg o podporządkow anie biologicznej funkcji płodności sytuuje ich w kontekście płodności w znaczeniu szerokim, czyli w procesie pozy tywnego ustosunkowania do płodności i życia, którego uwieńczeniem jest również płodność w znaczeniu wąskim zarówno wówczas, gdy w spo sób świadom y planują biologiczne poczęcie nowego życia, ja k rów nież wówczas, gdy przyjm ują życie, którego poczęcia nie planowali. Dzięki tem u ich relacja miłości nie tylko nie jest sprzeczna, pod kątem rozpa trywanej nierozdzielności funkcji zjednoczeniowej i płodności z relacją miłości Chrystusa z Kościołem, ale je st jej widzialnym uobecnieniem w życiu małżeńskim.
Zakończenie
Eklezjalne zakorzenienie i sakram entalność m ałżeństw a eksponuje wiele istotnych elementów koncepcji małżeństwa. Jednym z nich, istot nym i podstawowym jest ukazanie zależności przyjęcia i realizacji okre ślonej koncepcji małżeństwa od przyjęcia przez ludzi Bożej w tym w zglę dzie pomocy, czyli zakorzenienia m ałżeństwa w relacji m iłości Boga do ludzi. Świadomość tej zależności, wyraźnie obecna ju ż w Starym Testa m encie sw oją pełnię uzyskała w N ow ym Testam encie w odniesieniu m ałżeństwa do relacji miłości Chrystusa z Kościołem. W ażną spraw ą określania koncepcji m ałżeństw a przez odniesienie go do relacji m iłości Chrystusa z Kościołem je st uwzględnienie osobowego charakteru rela cji tworzących Kościół, relacji Boga z ludźmi i ludzi m iędzy sobą oraz ich trynitam ego pochodzenia.
N iew ątpliwie w ażną im plikacją sakramentalności m ałżeństwa w dzie dzinie jego koncepcji jest jego aspekt dynamiczny akcentujący „codzienne tw orzyw o” sakram entu w przestrzeni małżeńskiego życia oraz otwarcie m ałżonków na B ożą pomoc w przyjęciu i realizacji Bożego zam ierzenia w zględem m ałżeństw a, a także w spółpracę z B ogiem w codziennym budowaniu małżeńskiej więzi. Takiej koncepcji katolickiego m ałżeństw a dobrze odpowiada szeroko ujęty znak małżeńskiej miłości obejm ujący zarówno zawarcie przymierza małżeńskiego, ja k i słowa, gesty, zacho w ania i działania m ałżonków w codziennym ich życiu, którym i w yraża j ą sobie miłość i budują więź - widzialne uobecnienie miłości C hrystu
sa z Kościołem.
Istotnym elementem katolickiej koncepcji małżeństwa, proklam ow a nym jeg o sakramentalnością, jest uczestnictwo w płodności relacji m i łości Chrystusa z Kościołem. Pozwala ono wyróżnić szerokie i wąskie ujm owanie płodności miłości małżeńskiej w oparciu o takież ujm ow a nie płodności w relacji miłości Chrystusa z Kościołem. To z kolei p o zwala jasno określić postępowanie w życiu m ałżeńskim akceptujące nie- rozdzielność funkcji zjednoczeniowej i prokreacyjnej ich miłości.
N ależy jeszcze zwrócić uw agę na sprawę świadomości m ałżonków dotyczącej powiązań ich małżeńskiej miłości z m iłością Chrystusa do Kościoła. Świadomość ta może w sposób radykalny zmienić życie reli gijne wielu m ałżeństw wówczas, gdy w codziennych gestach i słowach miłości współm ałżonka dostrzegą Źródło tej miłości, którym je st sam Bóg. Droga do spotkania z Bogiem może się znacząco dla nich skrócić.
Podsum ow ując m ożna stwierdzić, że sakram entalne podstawy kato lickiej koncepcji małżeństwa nie tylko pozw alają z nieco innej perspek tywy spojrzeć na sam związek, ale odkryw ają poważne wyzwanie, jakie stoi przed duszpasterstwem rodzin w zakresie kształtowania określonej koncepcji małżeństwa. Wyzwanie to dotyczy zarówno przyjęcia odpo w iednich program ów tego kształtowania, jak i metod ich wdrażania.