Stefan Moysa
"Kirche im gesellschaftlichen
Widerspruch. Zur Verständigung
zwischen katholischer Soziallehre
und politischer Theologie", Werner
Kroh, München 1982 : [recenzja]
Collectanea Theologica 53/4, 176-177
176 R E C E N Z JE
czynu, jakim jest pogodzenie świata z Bogiem w Chrystusie Jezusie (por. 2 Kor 5, 19).
Zasadniczy św iadek Nowego Testamentu, św. Paw eł, wyrasta ze Starego Zakonu. B ył on w ierny Torze i uznawał jej wartość, ale doświadczył też jej niem ocy w w alce z grzechem. Stąd jedynym dla niego źródłem odkupienia jest Jezus Chrystus, w którym sp ełn iły się w szystkie obietnice Starego Testamentu.
Wiara w zm artw ychw stanie ciał należy do w yraźnego dziedzictwa du chowego Starego Zakonu i jest zaświadczona w licznych jego księgach, zw łasz cza późniejszych co do daty. Wiara ta znajduje swój pełny w yraz w prze konaniu o zm artw ychw staniu Jezusa z Nazaretu. Autor ukazuje, że p raw dziwa Opatrzność Boża nie polega na usunięciu w szystkich cierpień i otar ciu w szystkich łez człowieka, ale na doprowadzeniu go przez Chrystusowy krzyż do zm artwychwstania.
W dalszym ciągu S e e b a s s zajm uje się problem em ludu Bożego. W y brany przez Boga lud Starego Testamentu rządził się prawem. Choć Jezus przyjm ował Torę, rów nocześnie jednak ją przekraczał i zaznaczał sw ój dy stans do niej. Tak samo w ybranie ludu ustało na rzecz uczestnictwa w Kró
lestw ie Bożym, które przyszło wraz z osobą Jezusa.
Biblijna w iara w stw orzenie św iata jest czym ś oryginalnym w stosunku do greckich przekonań, które były dominujące w ów czesnym środowisku. Posłannictwo Starego Zakonu m ów i wyraźnie, że Bóg jest Stwórcą św iata i Stwórcą człowieka. N ow y Testam ent przyjmuje całkow icie posłannictw o S ta rego, ale je bardziej precyzuje stwierdzając, iż stw orzenie św iata dokonuje się w Chrystusie (1 Kor 8, 6).
Mimo, że starotestam entow a w iara w Boga jest tak głęboka, pozostaw ia jednak m iejsce na sceptycyzm , zwątpienie, oskarżenie Stwórcy. Ten m otyw jest szczególnie w yraźny u Jerem iasza, Hioba, w Księdze K oheleta i K siędze Jonasza. Także Jezus w ypow iedział na krzyżu słow a „Boże mój, Boże mój czemuś m nie opuścił?” (Mk 15, 34). Jest to m odlitw a Psalm u 22 wyrażająca najwyższe cierpienie Syna Człowieczego.
W ydaje się, że książka jest nie tylko nowym przyczynkiem do teologii biblijnej, ale spełnia zamiar autora, a m ianow icie dobrze służy wierze chrze ścijańskiej.
ks. S te fa n M oysa S J , W arszaw a
Werner KROH, K irch e im g esellsch a ftlic h en W iderspruch. Z u r V erstä n d ig u n g
zw isch e n k a th o lisc h er S o zia lleh re u n d politisch er T heologie, München 1982,
K ösel-Verlag, s. 245.
Celem tej rozprawy jest przeprowadzenie konfrontacji m iędzy nauką sp o łeczną Kościoła a w spółczesną teologią polityczną. Przez naukę społeczną K o ścioła zaś rozum ie autor naukę encyklik papieskich i innych oficjalnych do kum entów począw szy od R e ru m n o va ru m L e o n a XIII do L aborem e x e
rcens J a n a P a w ł a II. Ta ostatnia encyklika została uwzględniona w do
datkowym rozdziale, ponieważ ukazała się wówczas, gdy książka już była w swoim podstaw ow ym zrębie opracowana.
Autor stwierdza, że nauka społeczna Kościoła przedstawia p ew ien spo sób m yślenia sięgający średniow iecza i oparty na zasadach prawa n atural nego. Miała ona za zadanie przywrócenie społecznego porządku, który pano w ał niepodzielnie przed epoką Oświecenia. Autor w id zi w ięc p rzeciw staw ie nie m iędzy tą nauką a obecnym i trendami społecznym i i stara się dopro wadzić do ich harm onii i współdziałania, aby głos Kościoła był w św iecie obecnym słyszany.
W tym celu przeprowadza w pierw dokładną krytyczną analizę posz czególnych dokumentów. Encykliki R e ru m n o v a ru m i Q uadragesim o anno ocenia jako pew ne nieudane próby przeciw staw ienia się socjalizm owi. M a
R E C E N Z JE 177
z argum entacji filozoficznej i przejściu na argum entację em piryczno-socjolo- giczną i teologiczną. G aud iu m et spes wprowadza do rozważań Kościoła e le m ent personalistyczny. Jeszcze jeden zwrot następuje w latach od 1971 do 1975, to znaczy m iędzy P opulorum progressio, a dokumentem synodu bisku pów De iu stitia in m undo. W tym czasie dojrzewa świadom ość, że K ościół w inien się zaangażować na rzecz spraw iedliw ości społecznej. Autor twierdzi, że m im o częściow ego uwzględnienia współczesnej sytuacji społecznej, p ierw sze m iejsce w dokumentach Kościoła zajm uje konfrontacja z duchem O św ie cenia.
Drugi rozdział książki poświęcony jest nakreśleniu podstaw nauki spo łecznej K ościoła. Centralnym problem em jest tu prawo naturalne. К r o h referuje dyskusje dotyczące wartości prawa naturalnego, jak rów nież kry tyczne stanow isko jakie w obec tej teorii zajm uje teologia polityczna.
Trzeci rozdział dotyczy zasadniczych problem ów, jakie narzuca społecz na nauka Kościoła. Należą do nich: znaczenie objaw ienia i teologii w tej nauce, rola K ościoła jako podm iotu w kształtow aniu społeczeństwa św iec kiego w reszcie problem stosunku zbawienia w iecznego do dobrobytu docze snego człowieka.
Czwarty rozdział jest pew nym szkicem programu pozytywnego na przy szłość. Autor domaga się przeorientowania i znalezienia innego „m iejsca” dla nauki społecznej Kościoła. Dotąd była ona uprawiana w ramach pew nego indyw idualizm u posiadania dóbr m ających na celu zaspokojenie potrzeb kon sum pcyjnych człow ieka. Na przyszłość w in na popierać solidarność społeczną, zwłaszcza z biednym i, cierpiącym i, słow em — ze w szystkim i, którym nie jest
dane czerpać z obfitości życia.
Wartość książki polega na postaw ieniu problem u zgodności nauki spo łecznej Kościoła ze w spółczesnym sposobem m yślenia i konieczność jej sta łej ew olucji. Pew na radykalna krytyka w zględem niej w ydaje się pozba wiona podstaw gdyż nie uwzględnia uwarunkowań historycznych. Nie mniej jednak rozważania autora są cennym ferm entem , który m oże wpłynąć na ew olucję tej nauki.
ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a
Karl RAHNER, I m G espräch, tom 1; 1964—1977, w yd. Paul I m h o f i H u bert B i a l l o w o n s , München 1982, K ösel-Verlag, s. 340.
Karl R a h n e r nie uchyla się od w yw iadów i pytań zadawanych przez dziennikarzy, a przeznaczonych dla prasy, radia czy telew izji. Swoje odpo w iedzi traktuje jako część służby ludow i Bożemu. W takich wyw iadach uwydatnia się specjalny rodzaj jego twórczości. Trudne zagadnienia teolo giczne, które stanow ią w łaściw e pole jego zainteresow ania, stara się wówczas przełożyć na język dostępny, m ając przy tym zaw sze na uwadze duchowe dobro sw oich słuchaczy.
Wydane w recenzow anej książce w ypow iedzi zostały ułożone chronologi cznie, przy czym całość m ateriału została podzielona na grupy tem atyczne pod następującym i tytułam i: Sobór — n o w y początek, U czynić k r o k w p r z y
szłość, N a ro zsta jn y c h drogach — o zm ia n ie s tr u k tu r w Kościele, D zisiejsza szansa ch rześcija ń stw a , N a d zieja w b r e w nadziei. Przy chronologicznym ukła
dzie m ateriału podane ty tu ły odzwierciedlają w sposób bardzo niedoskonały tem atykę w yw iadów . W rzeczyw istości w ątk i są liczne i powtarzają się w ciągu całej książki; zwrócim y uwagę tylko na niektóre z nich.
Można było się spodziewać, że w gorącym okresie posoborowym szereg w yw iadów będzie pośw ięconych sprawom m oralnym , którym i opinia publicz na interesow ała się najbardziej. Należą do nich przede w szystkim sprawa kapłańskiego celibatu i kontroli urodzeń. Co się tyczy pierwszego proble m u Rahner podkreśla, że związek celibatu z kapłaństw em nie jest zaśw iad czony przez Pism o Ś w ięte i dlatego m ożliw e jest w K ościele katolickim ka płaństw o ludzi żonatych, które zresztą jest praktykowane w Kościołach