• Nie Znaleziono Wyników

Inicjatywy polskie w pierwszym etapie prac Komisji Przygotowawczej do Konferencji Rozbrojeniowej (grudzień 1925—kwiecień 1927)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Inicjatywy polskie w pierwszym etapie prac Komisji Przygotowawczej do Konferencji Rozbrojeniowej (grudzień 1925—kwiecień 1927)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

F O L IA H 1S T O R IC A 42, 1991

Je rz y Walas

INICJATY W Y PO LSK IE W PIERW SZYM ETA PIE PR A C K O M ISJI PRZYGOTOW AW CZEJ DO K O N FER EN C JI RO ZBR O JEN IO W EJ

(GRUDZIEŃ 1925—KW IECIEŃ 1927 R.)

Z ain tereso w an ie badaw cze poczynaniam i dyplom atycznym i II Rze­ czypospolitej w pierw szy m o k resie fu n kcjo now ania K om isji P rzy goto ­ w aw czej do K o n feren cji R ozbrojeniow ej u zasadnia znikom e odbicie te ­ go problem u w polskiej histo rio g rafii. Poza tru d n o do stępnym i o p raco ­ w a n ia m i W ładysław a Kulskiego* i W aldem ara M ichow icza2 oraz kilko­ m a a rty k u ła m i pom ieszczonym i w periodykach, b ra k u je p u b lik acji po­ św ięconych w yłącznie p ro blem aty ce ro zb ro jen io w ej3.

T rw ające blisko pięć lat p race K om isji P rzygotow aw czej, chociaż m iały c h a ra k te r w y b itn ie teo rety czn y i b yły zd eterm inow ane z reg u ły p a rty k u la rn y m i in te resa m i pań stw uczestniczących, stan o w iły podsta­ w ow ą in sty tu cjo n a ln ą form ę d y sk u sji n ad re d u k c ją zbrojeń. P rzyjęcie w iosny 1927 r. jako d a ty ad. q u e m pozostaje w zw iązku p rzede w szy­ stk im z w yp racow aniem przez III sesję K om isji w stępnego, kom pro­ m isowego p ro je k tu konw en cji rozb ro jenio w ej (w pierw szym czytaniu) o raz ze szczególną aktyw nością dyplom acji polskiej na ty m forum , k tó ­ ra p rzy b ra ła postać k o n k retn y c h w niosków.

1 W . К u 1 s k i, P r z e d I P o w s z e c h n ą K o n f e r e n c j ą R o z b r o je n i o w ą , W a rsza w a 1931. * W. M i c h o w i c z , G e n e w s k a K o n f e r e n c j a R o z b r o j e n i o w a (1932— 1937) a d y ­ p l o m a c j a pola k a , Łódź 1989. 3 M. R e n k e , P r o b le m r o z b r o j e n ia w o k r e s i e m i ę d z y w o j e n n y m 1918— 1939, „ W o js k o w y P rzeg lą d H isto ry c zn y " 1967, nr li S. K ü n s t l e r , K o n f e r e n c j a R o z ­ b r o j e n i o w a , „P rzegląd W sp ó łc z e s n y " 1932, t. 9; W . M i c h o w i c z , Sp raw a Iz w . k l a u z u l i r o s y j s k i e j w p r a c a c h P r z y g o t o w a w c z e j K o m i s j i R o z b r o j e n i o w e j , „Z d z ie jó w

s to s u n k ó w p o lsk o -ra d zie c k ic h . Stu d ia i m ateria ły " 1967, t. IV; i d e m , R e a li z a c j a p r z e z ZSRR l e n i n o w s k i c h k o n c e p c j i r o z b r o j e n i a a d y p l o m a c j a p o l s k a , I b id e m , 1970,

(2)

Idea k o n feren cji rozbrojeniow ej dojrzew ała w atm osferze um iarko ­ w anego optym izm u, w yw ołanego postępow ym i przesłankam i P ro to k o ­ łu G enew skiego (1924 r.) o raz finalizacją porozum ień lokarneńsk ich z 1925 r.4 R ada Ligi N arodów 12 X II 1925 r. podjęła decyzję o utw o­ rze n iu K om isji P rzygotow aw czej do K on feren cji R ozbrojeniow ej, o b a r­ czając ją obow iązkiem o p racow an ia p ro je k tu konw encji ro zb ro jen io ­ w ej o raz p rzep row ad zen ia w szechstronnych, w stęp n y ch badań, k tó re pozw oliłyby szybko i sk u teczn ie w prow adzić w życie odpow iednie zo­ bow iązania p ań stw sy g n atariu szy konw encji. Szczegółowy p ro gram u ję ­ to w form ie dziesięciu p y ta ń o bejm u jących sw oim zakresem rozum ie­ nie podstaw ow ych pojęć oraz techniczne asp ekty rozbrojenia.

O dpow iedzi n a p y ta n ia szukano w ośw iadczeniach poszczególnych rządów i w ypow iedziach ich p rzedstaw icieli podczas p len a rn y ch obrad w G enew ie. Sprzeczności in teresó w zary so w an e już w W ersalu odbiły się rów nież na in au g u ra cy jn e j sesji K om isji P rzygotow aw czej 18 V 1926 r. U w y pu kliły się w ted y dw a zasadnicze stanow iska. Anglosasi forsow ali „rozb rojen ie przed g w aran cjam i bezpieczeństw a”. S k ra jn ie odm ienny pogląd prezen to w ała F ran cja. W spierana — ja k oceniano n a ­ w et w polskim M in isterstw ie S p raw Z agranicznych — „czasem zbyt g w ałto w n ie” przez M ałą E n te n tę i Polskę b ro n iła form uły, że tylko w y ­ pracow an ie odpow iednich g w aran cji bezpieczeństw a sp rzy jający ch po­ w sta n iu atm osfery m iędzynarodow ego zau fa n ia pozwoli na podjęcie kroków rozb ro jen io w y ch 5.

D la II R zeczypospolitej, k tó rej b y t w n iek tó ry ch kołach politycz­ n ych o kreślano jako „tym czaso w y ”, teza fran cu sk a n a b ie rała szczegól­ nej aktualności. Je j założenia, ja k i fak t u w zględnienia specjalnego po­ łożenia geopolitycznego przy zaproszeniu Polski do G enew y m iały de­ cydujący w pływ na późniejsze decyzje W arszaw y.

W późniejszym okresie, od 1927 r., kiedy w G enew ie zjaw iła się delegacja ZSRR, u jaw n ił się trzeci n u r t w d y sk usjach rozbrojeniow ych. Rząd radzieck i dom agał się całkow itego i pow szechnego rozbrojenia, po­ łączonego z ró w n o u p raw n ien iem w szystkich państw . Z reguły, zw ła­ szcza w odniesieniu do problem u rów n y ch p raw w kw estii zbrojeń i rozbrojen ia, stro n ę radziecką p opierały d elegacje pań stw pokonanych w I w o jn ie św iatow ej.

P oczątek p rac K om isji P rzygotow aw czej p rzy p ad ł na stosunkow o k łopotliw y o k res dziejów II R zeczypospolitej. W y darzenia m ajow e spo­ w odow ały zm ianę nie tylko w stosun k ach w e w n ętrzn y c h w Polsce, ale

* K ü n s t l e r , K o n fe r e n c ja .. ., s. 155— 156.

8 W . M i c h o w i c z , R o z b r o je n i e a b e z p i e c z e ń s t w o , „K w artaln ik H is to r y c z n y ”

(3)

i w polityce zagranicznej. W yw iad udzielony korespondentow i fra n ­ cuskiego dzienn ika „Le M atin ” przez m arszałka Jó zefa Piłsudskiego w kilkanaście dni po p rzew rocie w skazyw ał, że pokój o p a rty na solid­ n ych g w aran cjach bezpieczeństw a n ad al pozostaw ał jed y n ą a lte rn a ty ­ w ą dla b y tu narodow ego. „N ie m ogę — m ów ił P iłsud ski — w chodzić w szczegóły p o lity k i zagranicznej. Ale m ogę pan u powiedzieć, że m oja koncepcja streszcza się w jed n y m słow ie: Pokój. K ra j w y czerp an y w o j­ ną, p oru szany w strząsam i w ew n ętrzn y m i p o trz e b u je koniecznie poko­ ju. Nie p rag niem y niczego, żadnej zm iany te ry to ria ln e j, chcem y żyć i w zm acniać się w p o k o ju ”0. Mimo nieco propagandow ego c h a ra k te ru w ypow iedzi nie pow inno być w ątpliw ości, że w kręgach cyw ilno-w oj- skow ych R zeczypospolitej przew ażał n u r t zw olenników p rzy zn ających p rio ry te t pokojow em u ułożeniu stosunków m iędzynarodow ych, gdyż po­ zw alało to na zachow anie zagrożonego pow ersalskiego sta tu s quo.

Zbliżoną w ym ow ę m iały słow a kiero w n ika polskiej p olity ki zagra­ nicznej A u g u sta Zaleskiego, k tó ry w Sejm ie w czerw cu 1926 r. pod­ k reślał: „jeżeli jed n a k k tó re z p a ń stw eu ro p ejsk ich bardziej niż inne do pokoju dąży i pokoju w ym aga, je st nim Polska, k tó ra re k o n s tru k ­ cję sw oją prow adzić m usi nie tylko po w o jnach ostatn ieg o dziesięcio­ lecia, ale po w iekow ej niew oli i ro zd a rc iu ”7. M ając je d n a k na uw adze n ieu reg u lo w an ą pozycję w Lidze w ielu liczących się p ań stw : S tanó w Zjednoczonych, Niemiec, a zwłaszcza ZSR R i b e z p ro d u k ty w n ą działal­ ność M iędzysojuszniczej K om isji K ontroli, nie w ierzono, aby osiągnię­ cie tego celu było m ożliw e poprzez ra d y k a ln e posunięcia ro zb ro jen io ­ we, stąd z pew n ą rez e rw ą obserw o w an o w szelkie p róby na ty m polu. W arszaw a k o n sekw en tn ie o b staw ała przy art. 8 P a k tu Ligi, a zwłaszcza przy po średniej red u k c ji zb ro jeń poprzez obniżenie budżetów do po­ ziomu, pozw alającego n a z a g w aran to w an ie w łasnych interesó w o raz w y w iązan ie się z m iędzynarodow ych zobowiązań. W istn iejący ch w a ­ ru n k a c h kw estia „zorganizow ania bezpieczeństw a — pisał rzeczoznaw ­ ca w ojskow y ppłk S tan isław K ü n stle r — zapew niającego szybką i sk u ­ teczną pom oc jest dla Polski zasadniczym p ostulatem , po którego speł­ n ien iu będzie m ożna z zaufaniem tra k to w a ć ro zb ro jen ie i w ierzyć w dobrą wolę w sp ó łk o n trah en tó w ” 8.

Z tą m y ślą w ystąpiono na fo rum genew skim z koncepcją ujęcia sy ­ stem u bezpieczeństw a w postaci tzw. „u kładów reg io n a ln y c h ”. P ierw sze su gestie n a ten tem a t pojaw iły się już podczas I sesji K om isji P rzy go ­ tow aw czej. Je d n ak ż e re a ln e k ształty p rzy b ra ły one w tra k c ie o b rad III

c Т. К o m а г n i с к i, P ił s u d s k i a p o l i t y k a w i e l k i c h m o c a r s t w z a c h o d n ic h , L o n ­ d y n 1952.

7 A . Z a l e s k i , P r z e m o w y i d e k l a r a c j e , W a rsza w a 1929, s. 6.

(4)

K om isji Z grom adzenia w e w rześn iu 1926 r. W y stępujący wów czas de­ leg at Rzeczypospolitej J a n Dębski nie n egując znaczenia um ów po­ w szechnych podkreślił, iż dośw iadczenia la t pow ojennych w sk azu ją na ich m ałą skuteczność w zakresie stw o rzen ia państw om dostatecznych g w a ra n cji bezpieczeństw a. W zw iązku z tym rząd polski za jed y n ie rea ln e u zn aje pow ołanie do życia p raw n ie usankcjonow anych regionów , uw zględniających in te resy należących doń sy g n atariu szy . R egiony te funkcjonow ać m iały o p ierając się na głów nych zasadach w cześniej zanie­ chanego P ro tok ołu G enew skiego, tj. precy zy jn ej definicji agresji, w za­ jem nej pom ocy, arb itra ż u , system ie sankcji, ro zb ro jen iu itp. U rzeczy­ w istn ie n ie ty ch zasad stanow iłoby w stęp n y eta p dla późniejszych de­ cyzji rozbrojeniow ych. K olejn y etap byłby zobow iązaniem się państw , co do zak resu i skali ich pom ocy zbrojnej przew idzianej n a w y p adek zaistn ienia agresji.

W zam ierzeniach in icjatoró w przedłożony p ro je k t pozw alał pow ią­ zać w p ra k ty c e sp ra w n ie działające g w aran cje bezpieczeństw a z isto t­ nym postępem w dziedzinie ro zb ro jen ia9. W podobny sposób zalety po­ rozu m ien ia ocenił S tan isław D ygat w m em oriale o p racow anym na po­ czątku 1927 r. C zytam y tam , że w sk u tek niem ożności pow szechnego u reg u lo w an ia problem ów bezpieczeństw a i ro zb ro jen ia jed y n ie rea ln e w y d a ją się p orozum ienia regionalne, k tó ry ch podstaw ow ą zaletą jest dostosow anie do specyfiki w a ru n k ó w k o n trah en tó w , a przy ty m nie stano w iły by zagrożenia dla ich interesów in d y w id u aln y c h 10. Pod p o ję­ ciem „ re g io n u ” nad W isłą rozum iano gru p ę k rajó w niekoniecznie są­ siadów, lecz będących w podobnych w a ru n k a ch geopolitycznych i bez­ pieczeństw a, zagrożonych ag resją ze stro n y ty ch sam ych państw , chcą­ cych uczestniczyć w tego ty p u zw iązku. P onadto sy g n atariu sze zobo­ w iązaliby się do pokojow ej reg u lacji w zajem nych stosunków , stopnio­ w ej red u k c ji zbro jeń oraz rezy g n acji z rew izjonizm u. B yłby to więc sojusz o b ro n n y fu n k cjo n u jący w ram ach Ligi N arodów i zap ew niający szybką pom oc zaatako w an y m sy g n atariuszom porozum ienia, bez w zglę­

du na to, czy agresja pochodziłaby z zew n ątrz czy od w e w n ątrz reg io­ nu. W w arszaw skim MSZ przygotow ano n a w e t k o n k retn y p ro je k t ta ­ kiego regionu, w którego skład w chodziłyby k ra je zagrożone ag resją nie­ m iecką lub radziecką. P roponow ano więc, aby w tak im układzie obok Polski znalazły się k ra je b ałty ck ie i M ała E n ten ta.

M ożna przypuszczać, że w celu zapobieżenia ew en tu aln y m zarzu ­ tom pozostałych zainteresow an y ch p ań stw nie w ykluczono, a w ręcz

9 A rch iw u m A k t N o w y c h , z e s p ó l MSZ (d alej A A N , MSZ), w . 170, t. 6. W y ­ t y c z n e dla in stru k cji w sp ra w ie r e g io n a ln e g o z a sto so w a n ia p o m o c y p r z e w id y w a n e ­ g o w p a k cie Ligi N a ro d ó w , c z e r w ie c 1926i „K urier P olski" 1927, nr 260 z 20 IX. 10 A A N , MSZ, 1682, s. 1, S ta n o w isk o p o ls k ie w sp ra w ie reg io n a lizm u , 8 Ш 1927.

(5)

uznano za w skazany udział zachodniego i w schodniego m ocarstw a. Na tego ty p u dek laracje pozw alał jed en z pu n k tó w ew entualnego porozu­

m ienia, p rze w id u jąc y m ożliwość z aistn ien ia agresji sprow okow anej przez jednego z sygn atariuszy. W brew zapew nieniom , sk ładan ym zaniepoko­ jonej opinii publicznej przez m in istra A ugusta Zaleskiego, o pokojo­ w ym ch ara k te rz e niem iecko-radzieckiego u k ład u z w iosny 1926 r., w y ­ d a je się, że w łaśnie próba u g ru p o w an ia Rapallo w y w a rła pow ażny w pływ n a sform ułow anie koncepcji regionalizm u.

Z pew nością nie bez w pływ u pozostały tu też zagrożenia w y n ik a ­ jące z um ów lokarneńskich oraz n iew y jaśn ion a do końca pozycja m ię­ d zynarodow a sąsiadów . W zam iarze rozszerzenia w niosku i obalen ia radzieckich zarzutów o m ontow aniu bloku p ań stw ag resy w n ie usposo­ bionych przedstaw iono jego założenia w Genew ie. N atom iast m in iste r Zaleski g w aran to w ał w exposé sejm ow ym pacyfistyczną w ym ow ę układów , dążących w yłącznie do ustab ilizo w ania sy tu acji w E uropie W schodniej. P raw dopodobnie z m yślą w zm ocnienia podejm ow anych kroków i podkreślenia pokojow ych in ten cji n a linii M inisterstw o S praw W ojskow ych — M inisterstw o S p raw Z agranicznych pow stała idea sk a­ sow ania części atta ch a tó w w ojskow ych p rzy poselstw ach zagranicz­ n y c h 11. U dzielono rów nież szerokiego poparcia dla apelu R ady Ligi o zdeklarow anie przez poszczególne rząd y rozm iarów ew en tu aln ej po­ m ocy dla zaatakow anego k r a ju 12.

O bydw a m in iste rstw a w dw udziestoleciu rzadko prezen to w ały zgod­ ny p u n k t w idzen ia w om aw ianych kw estiach. Na ty m w iększą uw agę zasługuje poparcie udzielone koncepcji paktów regionalnych. D la s ta ­ now iska MSZ c h a ra k te ry sty c z n y jest tu w yw iad udzielony p rasie w lis­ topadzie 1927 r. przez A u gu sta Zaleskiego. M ówiąc o p rzygotow aniach do 43 sesji R ady Ligi podkreślił, że delegacja polska nosi się z zam ia­ rem postaw ienia na porządku dziennym problem u regionalizm u u ję ­ tego w postaci p y ta n ia : „czy reg io n aln a g w aran cja bezpieczeństw a i roz­ b ro jen ia m oże być etapem na drodze realizacji idei ro zb ro jen ia u n i­ w ersalnego, innym i słow y, czy regionalne porozum ienia g w aran cy jn e u łatw ią rozw iązanie w ielkiego problem u ro zb ro jen ia ? ”111

Z a p a try w a n ia Sztabu G eneralnego w yrażone zostały w odpow iedzi n a kw estionariuszow e p y ta n ie K om isji P rzygotow aw czej: „czy rozb ro­ jen ie reg io naln e może doprow adzić do ro zb ro jen ia pow szechnego?” S zta­ bow cy odpow iedzieli pozytyw nie, podk reślając przy ty m konieczność

11 Z a l e s k i , op. cit., s. 6— 7.

1г A A N , MSZ, 1G79, s. 8— 9, Stan za g a d n ie n ia ro zb ro jen ia . In form acja z w r z e ­ śn ia 1927 r.

13 P. S t a w e c k i , P o l i t y k a w o j s k o w a P o ls k i 1921— 1926, W a rsza w a 1981, s. 332. A A N , MSZ, 1G07, s. 11, Stan z a g a d n ie n ia rozb rojen ia. In form acja z m aja 1927 r.

(6)

u w zględnienia specyfiki w a ru n k ó w E u ropy W schodniej, w p rzypad k u op raco w an ia w zorcow ych porozum ień. E w entualność pozostaw ienia tej części E uropy poza ro zbrojen iem uznano za zdecydow anie sprzeczne z in teresem R zeczypospolitej14.

Szerszą dy sk usję nad polską propozycją podjęto w tra k c ie II sesji K om isji P rzygotow aw czej w e w rześniu 1926 r. Mimo po parcia i życzli­ wości, jak ą w y ra ż ała większość delegacji ta k w debacie p len arn ej, ja k i w rozm ow ach zakulisow ych d y sk u sja nad nią powoli schodziła na d ru ­ gi plan. P onow nie została p o d jęta w p racach K o m itetu B ezpieczeństw a i A rb itrażu , k tó ry finalizując sw oje o b rad y przygotow ał szereg w zor­ cowych p ro jektó w w sferze ro zbro jenia i bezpieczeństw a.

A ugust Zaleski oceniając w ysiłki K om itetu na posiedzeniu Sejm o­ w ej K om isji S praw Z agranicznych u w y p u k lił ich zbieżność z in teresem R zeczypospolitej. „Z w zorów konw encji opraco w anych przez K o m itet — m ów ił — Rząd Polski najw iększe znaczenie p rzy w iązu je do kon­ w en cji regionalnych o n ieag resji i w zajem nej pomocy, uw ażając, że te ­ go ro d zaju konw encje stanow ić m ogą e fe k ty w n ą g w aran cję bezpieczeń­ stw a ”. O pracow anie w zorcow ych k onw encji nie przyniosło jed n a k rz e ­ czyw istego p ostępu w zakresie regionalizm u. W następ n y ch latach w y ­ korzy stan o n iek tó re jego założenia w przy g o to w aniu szeregu d ok um en­ tów, np. protokół L itw inow a czy układ o d efinicji agresora, jednakże nie znalazł on trw ałego m iejsca w p rak ty c e m iędzyw ojennych stosu n­ ków politycznych.

W ścisłym zw iązku z ideą paktów regio n alnych pozostaje „ k la u z u ­ la ro sy jsk a ”. W ynikiem w y jątk ow o ożyw ionych o b rad III sesji K om i­ sji Przygotow aw czej było w ypracow an ie kom prom isow ej konw encji — „zlepka” p rzeciw staw nych, najczęściej francusko-angielskich, pu nk tów w idzenia. S ta ra n iem dyplom acji II Rzeczypospolitej w sp ieran ej przez p a ń stw a bałty ckie i R um unię znalazł się tam rów nież a rty k u ł oznaczo­ ny sym bolem „ЕС ”, zw any „k lau zu lą ro sy jsk ą ”, k tó ry zw alniał w y m ie­ nione k ra je ze stosow ania się do ostateczn y ch w yników ob rad genew ­ skich, do czasu p rzy stą p ie n ia do nich ZSRR „n a ty ch sam ych w a ru n ­ k ach ” 15. N ieobecność ZSRR w G enew ie spow odow ana w ró w n y m sto p ­ niu tra k to w a n ie m Ligi i jej agend jako ostoi an tyradzieck ości oraz dyplom atycznym k o n flik te m z rządem szw ajcarskim , stan o w iła w a ru n e k sp rzy jający dla tego ty p u posunięć. Sąsiedzi p a ń stw a socjalistycznego nie chcieli godzić się na udział w porozum ieniu rozbrojeniow ym , gdyby w śród jego sy g n atariu szy zabrakło k ra ju przew yższającego ich p o ten ­ cjałem m ilitarn y m , ludnościow ym i te ry to rialn y m .

14 Z a 1 e s к i, op. cit., s. 41.

(7)

W ydaje się, iż m yśl o potrzebie ujęcia w przyszłej konw encji spe­ cjaln ych w arunków , w jakich znajdow ały się k ra je graniczące z R epu­ bliką Rad zrodziła się co n ajm n iej w iosną 1926 r., kiedy przy nie n a j­ lepszym stan ie stosunków b ilateraln y ch z M oskw ą oczyw isty stał się rów nocześnie fak t absencji jej delegacji w G enew ie. W ówczas wśród polityków i ekspertów MSZ rozw ażano konieczność podjęcia środków prew ency jn ych . T akie w nioski n asu w ają się m. in. z treści re fe ra tu skierow anego przez rzeczoznaw cę S ztabu G eneralnego ppłk. S ta n isła ­ w a K ü n stle ra do innego sztabow ca Franciszka K leeberga w m aju 1926 r. P p łk K ü n stle r zw racał uwagę, iż w w a ru n k a ch p ow stałych po rozesłaniu kw estion ariusza w sp raw ie red u k cji zb rojeń jed y n ie realnym rozw iązaniem problem u ro zb ro jen ia byłby regionalizm . N atom iast nie do przyjęcia, jego zdaniem , jest lak a sytu acja, w której rozbrojono by Polskę, a tego sam ego nie uczyniłby ZSRR, tym bardziej że wówczas Niem cy żądałyby analogicznych u stę p stw 1“.

N aw iasem mówiąc, uw ag a dotycząca ew en tu aln ej p ostaw y zachod­ niego sąsiada nie znalazła się tu ta j przypadkiem . W Polsce z niepoko­ jem obserw ow ano ta jn e zb rojenia repu b lik i w eim arskiej, co w yraźnie kolidow ało z w ersalsk im i decyzjam i, któ ry ch u trz y m an ie w niezm ienio­ nej postaci m iało p rio ry te t w polityce zagranicznej II Rzeczypospoli­ tej. Zbieżność z w ym ow ą re fe ra tu K ü n stle ra w y kazu je d ato w an a na listopad 1926 r. in stru k c ja A. Zaleskiego przygotow ana na potrzeby de­ legacji polskiej. C zytam y w niej m. in., że „Polska z n a jd u je się w sy ­ tu ac ji w y jątk o w ej, w y n ik ającej z jej sąsiedztw a z Rosją, k tó ra nie po­ zw ala na stosow anie do niej ogólnych k ry te rió w w spraw ie rozbroje­ n ia ” 17.

U zupełniając to faktem przejęcia w ładzy przez m arszałka Józefa Piłsudskiego, znajdziem y podstaw ow e źródła zgłoszenia przez F ran cisz­ ka S okala w dniu 22 IV 1927 r. „k lau zuli ro sy jsk ie j” . K ilka tygodni w cześniej w celu zabezpieczenia się przed zarzutam i p a rty k u lary z m u i antyradzieckości zaproponow ano rozszerzenie jej zasad na szereg in ­ nych pań stw zn ajd u jący ch się w identycznej sy tu acji o raz podjęto k ro­ ki, zm ierzające do pozyskania p o p arcia in nych sąsiadów Z S R R 18. Z m i­ sją pozyskania Estonii, Łotw y i F inlandii, które z pew ną rez e rw ą za­ p a try w a ły się na propozycje w ychodzące z w arszaw sk ich kół dyplom a­ tycznych, do nadbałty ckich stolic udał się ek sp ert MSZ S tanisław Dy­ gat. W izyta spow odow ała k o rzy stn e zm iany w stanow isku ty ch państw ,

1B I b id e m , s. 111.

17 P r o b le m p o l s k o - n i e m i e c k i w t r a k t a c i e w e r s a l s k i m , red. J. P a j e w s к i, P o ­ zn a ń 1963, s. 583.

(8)

jednakże nie w takim stopniu, na jak i czekano. N ależy podkreślić, iż dy stan s wobec w niosku zachow yw ała rów nież sojusznicza F rancja, su ­ geru jąca m ożliwość u tru d n ie n ia w ten sposób dalszych prac K om isji P rzygotow aw czej. D ostrzegając niebezpieczeństw a, jak ie m ogły dla Pol­ ski w yn ik n ąć z dalszego im pasu o b rad genew skich, zm ieniono tak ty k ę, po d trzy m u jąc ak tualność klauzuli głów nie w d elik atn ie prow adzonych rozm ow ach zakulisow ych10.

W tym k ontekście om aw iano też jej przyszłość podczas sp o tk an ia odbytego na zakończenie sesji Z grom adzenia Ligi w siedzibie delegacji w G enew ie. U czestniczący w ko n feren cji specjaliści i rzeczoznaw cy MSZ i MSW z gen. Tadeuszem K asprzyckim i Franciszkiem Sokalem na cze­ le podkreślali, że tylko sam podpis ZSRR pod przyszłą konw encją bę­ dzie niew y starczający . M oskw a pow inna spełnić dodatkow e w a ru n k i pozw alające na w zrost zau fan ia w e w zajem n ych stosunkach. W śród nich n a czoło w ysuw ano: w y rzeczenie się p rop agandy kom unistycznej, podpisanie tra k ta tó w arb itrażo w y ch o raz zm ianę stanow iska w obec Li­ gi N arodów.

Z ajęto ró w nież stanow isko wobec zarzutów o to rp ed o w an iu postępu w pracach K om isji P rzygotow aw czej. W zw iązku z tym w yrażono go­ towość do udzielenia sąsiadom Rzeczypospolitej n aw et jed n o stro n n y ch g w aran cji bezpieczeństw a i nien aru szaln o ści granic, co isto tnie m iało ograniczyć zakres o d działyw ania klauzuli, a ty m sam ym „kon w en cja ro zb rojen io w a nie b y łaby narażo n a na szw an k ”20. W szelkie zabiegi dy ­ plom atyczne n ie zm ieniły jed n a k z a p a try w a ń licznych rządów , tym bardziej że z końcem 1927 r. delegacja radzieck a zgłosiła akces do ro z ­ mów genew skich.

P rzed staw iciel rad ziecki A natol Ł u naczarski podczas p len a rn ej dy s­ k u sji na VI sesji K om isji P rzygotow aw czej w zdecydow anych słow ach zażądał sk reślen ia a rty k u łu „Е С ”, w skazując przy ty m na n ieta k to w n e zachow anie sąsiadów . W ty m sam ym czasie poselstw o radzieckie w W ar­ szaw ie złożyło o ficjaln y p ro te st o podobnej w ym ow ie. R eplikując te za­ rz u ty gen. K asprzycki uzasadnił sto so w aną rez e rw ę w y ją tk o w y m cha­ ra k te re m p a ń stw a radzieckiego. N atom iast m in iste r A ugust Z aleski zle­ cił posłow i S tanisław ow i P atk o w i p oinform ow anie kom isarza M aksym a L itw inow a, że zastrzeżenia zgłaszane pod ad resem M oskwy są w y n i­ kiem „logiki faktów , a nie n iep rzy jazn y ch uczuć w obec sąsiedniego m o­ c a rstw a ”21. W zaistniałej sy tu a c ji delegacja polska, pon aglan a przez

19 A A N , MSZ, 1679, s. 6— 7, Stan za g a d n ie n ia ro zb ro jen ia . In form acja г m aja 1927 r.

ï0 A A N , MSZ, 1676, s. 4. S p ra w y r o zb ro jen io w e. N o ta tk a z K o n fe re n c ji (b.d.J. !1 A A N , MSZ, 1683, T a jn e pism o m inistra A . Z .ile s k ie g o do p o sła RP w M o sk w ie z 31 XII 1930.

(9)

P aryż, zgodziła się na kom prom isow e rozw iązanie, tj. tym czasow ą r e ­ zygnację z u trz y m an ia klauzuli. Z astrzeżono sobie jed n a k w olną ręk ę w zakresie ponow nego jej podniesienia na przyszłej k o n feren cji roz­ brojeniow ej. P od ejm ow ane później p róby rea k ty w o w an ia klauzu li nie p rzyniosły pow ażniejszych efektów , a polsko-radziecki p a k t o n iea g re ­ sji podpisany latem 1932 r. ostatecznie je zdezaktualizow ał.

O ile klau zu la ro sy jsk a nie znalazła m iejsca w tekście p ro je k tu kon­ w en cji z 1927 г., o ty le zam ieszczono tam in n e treści zgłaszane i in ­ spirow an e przez dyplom ację II R zeczypospolitej. Chodzi tu głów nie o dw a a rty k u ły , z któ ry ch pierw szy zw alniał Polskę, Rum unię, Łotwę, E stonię i F inland ię z obow iązku p u bliko w an ia danych o h an d lu b ro ­ nią, a d ru g i zakazyw ał w ojn y chem iczno-bakteriologicznej. Pow ażne zaangażow anie R zeczypospolitej w o bronę ty ch pun k tó w sta n ie się zro­ zum iałe, gdy uw zględnim y fakt, że P olska w łaściw ie nie posiadała w łas­ nego przem y słu zbrojeniow ego, a chem iczny znajdow ał się na etap ie „raczk o w an ia”. W ydaje się, iż nie m niej w ażna była p ostaw a sąsiednich m ocarstw .

W iosną 1926 r. toczyły się radziecko-niem ieckie rozm ow y zw iąza­ ne z pow ołaniem do życia w spólnej kom isji przem ysłu chem icznego. P o dpisane porozum ienie obejm ow ało m. in. w zajem n ą w y m ian ę n a u ­ kowców, rozbudow ę radzieckiego przem ysłu chem icznego przy pom o­ cy specjalistów niem ieckich itp .22

P am iętać należy też, że przełom lat 1926/1927 to n asilanie się za­ grożenia dla w ersalskich postanow ień rozbrojeniow ych, czem u sp rz y ­ ja ła likw idacja M iędzysojuszniczej K om isji K ontroli. W specjalistycz­ nym piśm ie m iędzyw ojennego W ojskow ego In sty tu tu H istorycznego „B ellona” m jr Józef W iatr pisał, że rozw iązanie M iędzysojuszniczej K om isji K on troli w yw ołało szczególne zan iepokojenie sfe r w ojskow ych, poniew aż rów nocześnie uw zględniono szereg zastrzeżeń B erlina, tj. za­ sadę uszanow ania su w erenności niem ieckiej, obejm ow an ia e w en tu aln ą k o n tro lą tylko ok reślonych dziedzin o raz jej uzależnienie od decyzji R ady Ligi23. O biekcji S ztabu G eneralnego nie podzielał m in iste r Z ales­ ki, k tó ry w jed n y m z w yw iadów zapew niał, że „przekazanie Radzie Ligi ko ntro li nad ro zbro jeniem N iem iec m a dla nas tę d o d atn ią stronę, że będziem y m ogli należeć do kom isji, k tó rą R ada powoła. Da nam to bardziej bezpośredni udział w k o ntro li zbro jeń niem ieckich niż d o ty ch ­ czas”24.

и A A N , D e le g a c ja RP p rzy Lidze N a r o d ó w 156. N o ta tk a d o ty c z ą c a u tw o rzen ia r a d z ie c k o -n ie m ie c k ie j k o m isji p r z em y słu c h e m ic z n eg o .

w J. W i a t r , P r z e g l ą d m i e s i ę c z n y , „B ellona" 1926, t. 24, s. 293. « Ib id e m , s. 292.

(10)

P otrzeb ę ostatecznego u reg ulo w an ia kw estii o b ro tu b ron ią i m ate ­ ria łam i w o jen ny m i dostrzeżono jeszcze w P aryżu . P od p isan a tam kon­ w en cja Sa in t G erm ain L aye w p row ad zała jaw ność h an d lu i zakaz w y­ s y ła n ia b ron i do n iek tó ry ch regionów św iata. N ieraty fik o w an ie jej przez większość k rajó w spow odow ało zw ołanie do G enew y w iosną 1925 r. specjalnej k onferencji. Dla Polski szczególnego znaczenia n a­ brał fak t absencji delegacji radzieckiej. W kręgach dyplom atyczn o-w o j- skow ych uznano, że stanow i to znaczący „w yłom w łonie przyszłych k o n trah en tó w now ej konw encji o regulacji o b ro tu b ro n ią ” , przyczy ­ n iając się do niekorzystnego położenia p ań stw E uropy W schodniej2*. Z ainspirow ano więc ujęcie w końcow ym dokum encie klauzuli, zw alnia­ jącej rep u b lik i bałty ckie i Polskę z publik o w ania danych o eksporcie i im porcie m ilitariów . O ceniając konw encję A dam Stebłow ski — eks­ p e rt S ztab u G eneralnego — pisał, że jest ona korzy stna, bow iem „w niczym n ie szkodzi naszym interesom szczególnym , a jest bądź co bądź pow ażnym krokiem w sp raw ie pacy fikacji św ia ta ”20.

O brady w spom nianej k on feren cji zaow ocow ały też podpisaniem tzw. P rotokołu w sp raw ie zakazu w ojny chem icznej i bakteriologicznej. Spotkało się to z p o zy tyw n ą rea k c ją delegacji polskiej, k tó ra do jego p ierw o tn ej w ersji zakazującej stosow ania środków chem icznych w p ro­ w adziła postano w ienia zakazujące sięgania po broń bakteriologiczną. W ykazując in icjaty w ę w k ieru n k u h u m an ita ry z o w a n ia działań w o jen ­ nych, m yślano o jej propagandow ej w ym ow ie i o słabościach w łasne­ go przem y słu chem icznego. K o n ty n u u jąc aktyw ność na ty m polu, w d n iu 25 IV 1927 r. n a posiedzeniu K om isji delegacja polska, po u p rzednim poparciu ze stro n y przedstaw icieli Belgii, R um unii, Czecho­ słow acji i Jugosław ii, w róciła do w yników ko n feren cji z 1925 r., w sk a­ zując n a konieczność potw ierd zen ia jej końcow ych postanow ień. Z a­ proponow ano przy tym w prow adzenie rów nież zakazu w y tw a rz an ia i h an d lo w an ia tego ty p u środkam i. W trak cie p rac K om isji jeszcze k ilk a ­ k ro tn ie odw oływ ano się do n a ra d y z 1925 r., jed nak że poza ogólną zgo­ dą n a p otrzebę h u m an ita ry z o w a n ia w o jn y nie podjęto żadnych kon­ k retn y c h decyzji.

P odstaw ow ym problem em ostatnieg o posiedzenia K om isji P rzygo ­ tow aw czej nie była jed n a k kw estia b ron i chem icznej, lecz konieczność w y p raco w an ia tek stu konw encji rozbrojeniow ej. D okum ent tak i p rz y ­ gotowano, chociaż z uw agi na b rak zgodności zwłaszcza w śród m ocarstw w w iększości pu n k tó w nie stanow ił on m onolitu, nie w niósł ożyw ienia

,s A . S t e b ł o w s k i , M i ę d z y n a r o d o w a k o n f e r e n c j a o r e g l a m e n t a c ji , o b r o tu b ro n ią , a m u n ic ją i s p r z ę t e m w o j e n n y m , „B ellona" 1925, t. 18, s. 315— 316.

(11)

w negocjacjach rozbrojeniow ych. D elegat polski F ranciszek Sokal ko­ m e n tu ją c treść konw encji, w toku d eb aty g en eraln ej, w skazał na celo­ wość jego u zu p ełn ien ia „bilansem m o raln y m p rac naszej K om isji”27. P rzed staw iciel R zeczypospolitej kolejny ra z dał w ięc do zrozum ienia, że tylk o postęp w sferze g w aran cji bezpieczeństw a m oże stym ulow ać k o n k retn e posunięcia rozbrojeniow e.

P rzytoczone p rzy k ład y zaangażow ania dyplom atycznego II Rzeczy­ pospolitej w działalność K om isji P rzygotow aw czej do K o n feren cji Roz­ brojeniow ej należy w idzieć przez p ry zm a t całok ształtu ta k w e w n ętrz ­ nych, ja k i zew n ętrzn ych u w aru n k o w ań , w któ ry ch znalazł się kraj w chodzący n a drogę odbudow y sw ojej tożsam ości po 120 latach nie­ woli. Złożoność ty ch u w a ru n k o w a ń o raz dośw iadczenia w y nik ające z przeszłości w y w a rły isto tn e piętno n a realizow any k u rs m iędzyw o­ jen n e j p olityk i zagranicznej, zwłaszcza w dziedzinie w alki o pokojow e ułożenie stosunków w ielostronnych.

K o lejn a d e te rm in a n ta w y n ik a ła z pierw szej i dotyczyła położenia geopolitycznego. P rzez całe dw udziestolecie niezm iennie zabiegano o za­ chow anie pow ersalskiego statu s quo, głów nie w kontekście stosunków polsko-niem ieckich i polsko-radzieckich. Z w zrastający m niepokojem o bserw ow ano ta jn e zbro jen ia i an ty p o lsk ie posunięcia repu b lik i w ei­ m arskiej. N iepokoje te sta n ą się bardziej zrozum iałe, jeżeli w eźm iem y pod uw agę niek o n sek w en tn ą postaw ę sojuszniczej F ra n cji oraz lik w i­ dację M iędzysojuszniczej K om isji K ontroli.

Szczególnie isto tn ą w agę przy w iązy w ano do nieustabilizow anej po­ zycji m iędzynarodow ej sąsiadów o raz do ich nieobecności w śród człon­ ków Ligi, co — ja k pisał p ra w n ik W ładysław K ulski — pozbawiło II Rzeczpospolitą „szeregu g w aran cji płynących z P a k tu Ligi N arodów ”28. Częstokroć odw oływ ano się do a rg u m e n tu absencji ZSRR, k tó ra w nie­ k o rzy stn ej sy tu a c ji sta w ia ła k ra je z nim graniczące. I chociaż in te rp re ­ ta c ja tak a m iała p ew n ą rac ję bytu, to je d n a k odw oływ ano się do niej zbyt często, co narażało W arszaw ę na za rz u t celowego torp ed o w an ia po stępu w pracach na rzecz ro zb ro jen ia i bezpieczeństw a.

W ydaje się, iż fa k ty te były z jed n ej stro n y źródłem zgłaszanych propozycji, a z dru giej skłan iały dyplom ację polską do zachow yw ania rez e rw y w reag ow an iu na p o jaw iające się p róby radykalnego rozw iąza­ n ia problem u rozbrojenia. P am iętać należy jed nak , iż P olska nie była w ty m w zględzie w y jątk iem . D ośw iadczenia przeszłości o raz o b serw a­

„K urier P oran ny" 1927, nr 114 z 26 IV .

** A A N , MSZ, 1692, s. 5, K lau zu la r o sy jsk a w ś w ie tle zo b o w ią z a ń m ięd zy n a ro ­ d o w y c h P o lsk i.

(12)

cja k ształto w an ia się pow ojennych stosunków m iędzynarodow ych jed ­ noznacznie w skazyw ały na ograniczoną realność tego ty p u projektów . W kołach dy plom atyczno-w ojskow ych postęp n a ty m polu w idziano tylko poprzez w cześniejsze w ypraco w anie odpow iedniej atm osfery zau­ fania. S tąd k onsekw en tn ie forsow ano tezę, że n a w e t „skrom ne, ale r e ­ aln e w yniki p rac K om isji P rzygotow aw czej do K o nferencji R ozbroje­ niow ej uspokoją o pinię św iata, a rządy ch ętn iej p rzy stą p ią do zaw ie­ ra n ia układów g w a ra n cy jn y c h ”20.

M ając to na uw adze o raz w y jątko w o n ieko rzystn e położenie o d ra­ dzającego się k raju , przyznaw ano p rio ry te t koncepcji, zakładającej p ry ­ m a t odpow iednio przyg o to w an ych g w aran cji bezpieczeństw a nad kon­ k retn y m i posunięciam i w dziedzinie og ran iczenia i red u k c ji zbrojeń.

U n iw e r sy te t im. A d am a M ic k ie w icz a w P ozn an iu

J e n y W a l a s

IN IT IA T IV E S P O L O N A ISE S D A N S I A I-ÊRE ÉTAPE DES T R A V A U X DE LA C O M M ISSIO N PRÉPARATOIRE

DE LA C O N FÉR EN C E DU DÉSA R M EM EN T (DÉCEMBRE 1925— AVRIL 1927)

L 'ouvortnre d e s d éb a ts de la C o m m issio n P rép a ra to ire a e.u lieu d a n s la p é ­ rio d e très d iffic ile peur la ll-e tn e R ép u b liq u e. Les é v é n e m e n ts du m ois d e m ai ont du a v o ir l'in flu e n c e sur la d ir ec tio n d e la p o litiq u e étra n g èr e . La d écla ra tio n p u b liq u e d e J. P iłsu d sk i e l su rtou t l'e x p o s é à la d ié tte du m in istre d e s a fl.lires étr a n g è r e s d ém o n stren t l'im p o r ta n ce a tta c h é e par V a r so v ie à l'a rra n g em en t p a c ifi­ q u e d e s r ela tio n s en Europe. Car le d ern ier a s o u lig n é q u e ,,1’É tat qui ten d le p lu s à la p a ix c ’e st la P o lo g n e qui (doit s e r ec o n s titu er n on se u le m e n t a p rès le s g u erres d e la d ern ière d é c e n n a le m ais au ssi ap rès l'e s c la v a g e s é c u la ir e et partages" . T o u tes les a c tio n s au loru m d e la S o c ié té d e s N a tio n s d a n s la 1 è r e p ério d e d e son a c tiv ité ont é té d é te rm in é es d ’un e port par le sta tu s irrésolu d e s v o isin s et l'a c tiv ité 'im p rod u ctive d e la C o m m issio n du C o n trô le et d e l'a u tre par la th è se d ’u n e d é fa v o r a b le p o sitio n g é o p o litiq u e ot la n é c e s s ité d e la d é fe n s e du statlis q u o p ost V e r s a ille s . C es f a d e u r s a in ssi q u e l ’o b s e r v a tio n s d e la r é a lité après la g u erre ont e n c o u r a g é le g o u v e r n e m en t p o lo n a is à la t e s è r v e fa c e a u x e s s a is d e la s o lu tio n ra d ica le d es q u e s tio n s du d ésa rm em en t. D an s le s c e r c le s d ip lo ­ m a tiq u es et m ilita ires l ’on v o y a it le p ro g rès u n iq u em en t com m e su ite d e l'a tm o s p h è ­ re d e co n fia n c e. D 'où I a p p u y d e la th è se q u e „ les r ésu lta ts m ôm e m o d e ste s d es tr a v a u x d e la C o m m issio n P rép aratoire d e la C o n fé r en ce du D ésarm em n t v o n t ca lm er

*a A A N , M SZ 1679, s. 9— 10, Stan z a g a d n ie n ia rozb rojen ia. In form acja z m aja 1927.

(13)

I o p in io n p u b liq u e d an s un m o n d e en tier et le s g o u v e r n e m e n ts v o n t s e m ettre v o lo n ­ tiers à la sig n a tu re d e s accords".

J u s te pour c e lt e ra iso n on a p ro p o sé à G e n è v e id'abord la c o n c e p tio n d e s a c co rd s r ég io n a u x , a lo rs la v e rs io n territo ria le lim ité e du P ro to c o le de G e n è v e ou l ’on a arrêté et a p r è . le p rojet de la „ c la u se russe" . C e lle -c i d is p e n s a it le s É tats v o is in s d e l'U n ion S o v ié tiq u e du d e v o ir d e su iv r e le s a c co r d s é v e n t u e ls ju sq u 'à c e qui ils s o ie n t s ig n é s par M oscu. O n p eu t a ttrib u er le c a ra ctèr e p a re il a u x e llo r ts pour la m ise dan s l ’a c te fin al d e la C o m m issio n P rép a ra to ire d'u ne autre c la u s e qui au rait d o n n é à la P o lo g n e et r ép u b liq u es b a lte s le droit d e n e p as p u b lier le s c o o r d o n n é e s c o n cern a n t le co m m erce d e s arm es a v a n t l'a c c ep ta tio n par l ’U n ion S o v ié tiq u e de la c o n v e n tio n sur la lim ita tio n du co m m erce d e s arm es, m u ­ n itio n s et m o y e n s d e g u erre. C ela é té é la b o ré e n c o r e en ju in 1925. L 'a b sen ce de l'U n io n S o v ié tiq u e parm i le s p a y s sig n a ta ir e s — d'ap rès l ’e x p e r t m ilita ire A d am Steblow 3k.i „ c o n stitu a it u n e la c u n e d a n s l'u n io n d e fu tu rs s ig n a ta ir e s d ’u n e n o u v e lle c o n v e n tio n sur la reg u la tio n du com m er ce d e s arm es".

Enfin, vu la p ro p a g a n d e et le s bu ts é c o n o m iq u e s (fa ib le s se d e prop re in d u ­ strie ch im iq u e) on réd am ait d'u ne fa ç o n c o n sé q u e n te la sa n ctio n ju rid iq u e de l ’in terd ictio n d e s arm es c h im iq u e s et b a c té rio lo g iq u e .

Il r é s u lte d e c e qui p r é cè d e q u e l'a c tiv ité d e la d ip lo m a tie d e la Il-èm e R é ­ p u b liq u e au forum c!e la C o m m issio n P rép aratoire d e la C o n fér en ce du D é s a r m e ­ m ent d o it être c o n ç u e co m m e l’en se m b le d e s fa cteu rs e x té r ie u r s et in térieu rs du p a y s en v o ie d e sa r éc o n stitu tio n ap rès 120 an s d’e s c la v a g e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zgromadzenie Ligi Narodów nie może milczeć, s.. Wnioski uwzględniające optykę genewską,

128 Zob. więcej w podrozdziale Zmierzch ochrony mniejszości Ligi Narodów na s.. zawar­tych w traktatach specjalnych jako środek utrwalenia zasady równości także i pod

Furthermore, the polymer layer which contains the low surface- energy groups is also present at the new surface providing a recovery of the surface chemical

W trak­ cie eksploracji warstw kulturowych prowadzonej w remach wykopów sondażowych odkryto dwa paleniska i trzy jamy z materiałem ceramicznym datowanym na młodsze fasy

nością rewolucji dyktatury proletarjatu, konfiskaty ziemi obszar- mczej dla chłopów, wyzwolenia narodów podbitych i uciskanych i stworzenia Polskiej Republiki

a w ich pobliżu większe zagęszczenie ułamków ceramiki (ryc. Zapewne mamy tu do czynienia z pozostałością budynków zagłębionych w ziemię, o konstrukcji słupowej, zbliżo-

Dlatego też Redakcja „Polityki i Spo- łeczeństwa” wymaga od Autorów publikacji ujawnienia wkładu poszcze- gólnych Autorów w powstanie publikacji (z podaniem afiliacji

- dostarczenie mieszkańcom i pasażerom wygodnego w użytkowaniu i bezpiecznego systemu elektronicznego biletu okresowego komunika­ cji miejskiej, a także elektronicznej