BARBARA FEDYSZAK-RADZIEJOWSKA1
AGRARYZM – ZAPOMNIANY ŒWIAT NORM
I WARTOŒCI
Abstrakt. Artyku³ przywraca naszej pamiêci idee agraryzmu i losy formacji politycznej,
któ-ra próbowa³a agktó-raryzm wprowadziæ do ¿ycia publicznego i politycznego Polski po II wojnie œwiatowej. Jednak idee agraryzmu, podobnie jak realizuj¹ca jego cele i wartoœci formacja po-lityczna, przegra³y starcie z doktryn¹ obowi¹zuj¹c¹ w PRL. Autorka przypomina sposób, w jaki wymazano z naszej tradycji i pamiêci to wa¿ne doœwiadczenie polskich ch³opów. Za-uwa¿a intencjonalny charakter dyskontynuacji agrarystycznej tradycji oraz rolê, jak¹ w tym procesie odegra³y represje lat stalinowskich. Pokazuje wspó³czesne, z³o¿one konsekwencje nobilitacji socjalistycznych rozwi¹zañ i spo³eczne koszty marginalizacji demokratycznych, solidarnych rozwi¹zañ agraryzmu, które przegra³y w 1947 roku.
S³owa kluczowe: agraryzm, tradycja, pamiêæ narodowa, transmisja miêdzypokoleniowa,
dyskurs publiczny
WPROWADZENIE
Rozwa¿ania nad pamiêci¹, jako kategori¹ rzeczywistoœci spo³eczno--kulturowej w kraju doœwiadczonym polityk¹ sterowania procesem zapominania wydarzeñ, idei, postaci i instytucji, powinny uwzglêdniaæ to szczególne, spo³e-czne doœwiadczenie. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, ¿e to co zapomniane i to co pamiêtane nie jest przypadkowe czy naturalne w doœwiadczanej przez spo³ecznoœæ rzeczywistoœci. Wieloletnia ingerencja autorytarnej (a nawet totali-tarnej) w³adzy w proces kszta³towania spo³ecznej œwiadomoœci, zgodnie z obo-wi¹zuj¹c¹ ideologi¹, nie mog³a nie pozostawiæ trwa³ych, deformuj¹cych œladów. Jest rzecz¹ wa¿n¹, by badacze potrafili odró¿niæ zjawisko niepamiêci niejako na-turalnej, w której przesz³oœæ spo³eczn¹ „...traktuje siê jako bezpowrotnie minio-n¹ i niewzbudzaj¹c¹ poczucia obowi¹zku akceptacji lub kontynuacji” [Styk
WIEŒ I ROLNICTWO, NR 2 (155) 2012
1Autorka jest pracownikiem naukowym Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN (e-mail: bfedy-szak@irwirpan.waw.pl).
2009, s. 19] od niepamiêci narzuconej, czasami z u¿yciem przemocy, przez w³a-dzê d¹¿¹c¹ do monopolu w sferze symbolicznej. Rozwa¿aj¹c kwestiê pamiêci, zawsze bowiem odwo³ujemy siê do kategorii tradycji, „...substancji kulturowej sui generis, która z jednej strony wspó³rozstrzyga o to¿samoœci jednostkowej i zbiorowej, a z drugiej strony jest pomostem miêdzy przesz³oœci¹ a (...) przy-sz³oœci¹ danej struktury spo³ecznej” [Styk 2009, ss. 19 i 22].
Analizuj¹c rolê tradycji ustnej i bezpoœredniej oraz znaczenie edukacji i cy-wilizacyjnych trendów modernizacji w kszta³towaniu to¿samoœci spo³ecznoœci wiejskich w podziale na piêæ okresów historii narodu, J. Styk zauwa¿a zagro¿e-nie, jakie w okresie PRL stwarza³a dla polskiej wsi socjalistyczna ideologia. Pi-sze o propagandzie, o intencjonalnych dzia³aniach w³adzy, o upolitycznionych instytucjach kultury i mediach spo³ecznych zmonopolizowanych przez pañstwo „...bêd¹ce w dyspozycji PZPR”. Zauwa¿a, ¿e w tamtym okresie ch³opi prze-kszta³caj¹cy siê w rolników stali siê, obok Koœcio³a, naturaln¹ si³¹ opozycyjn¹ wobec „robotniczo-ch³opskiego” pañstwa.
O ideologicznej funkcji tradycji pisa³a tak¿e w interesuj¹cym szkicu Funkcje adaptacyjne tradycjiH. Mielicka [2011]. O tradycji, jako przedmio-cie rywalizacji, negocjacji i w³adzy, pisa³ J. Kajfosz [2011], zwracaj¹c uwa-gê na zjawisko intencjonalnej dyskontynuacji tradycji, gdy nobilitacja zwy-ciêskich rozwi¹zañ odbywa siê kosztem marginalizacji rozwi¹zañ przegra-nych. Ten proces wzmacniany bywa zwykle przez beneficjentów takiego zwyciêstwa.
Konkretny przyk³ad zak³óconej transmisji miêdzypokoleniowej przytacza M. Ocha³ w artykule Uwarunkowania ¿ywotnoœci tradycji ziemiañskiej: „...prze-kaz dotycz¹cy historii, który otrzymywali [m³odzi] w domu, kontrastowa³ z ofi-cjalnie obowi¹zuj¹cym w kraju. Zdarza³o siê, ¿e reakcj¹ obronn¹ na taki stan rzeczy by³o kontestowanie ziemiañskich tradycji przez m³ode pokolenia” [Ocha³ 2011]. Podobnie zak³ócona zosta³a miêdzypokoleniowa transmisja tradycji kre-sowej, marginalizowanej w ¿yciu publicznym i w œwiadomoœci spo³ecznej przez zwyciêsk¹ ideologiê PRL. Pisze o niej M. G³owacka-Grajper w artykule Pamiêæ o przesz³oœci Kresów jako element wspó³czesnych to¿samoœci [G³owacka-Grajper 2011].
Tradycja to treœci i dobra kulturowe przekazywane w czasie i przestrzeni, podlegaj¹ce spo³ecznemu wartoœciowaniu. S¹ wœród nich normy spo³eczne, wzorce dzia³ania, obyczaje, wierzenia i sposoby myœlenia [S³ownik socjologi-czny 2002], które pe³ni¹ wobec wspólnoty wa¿ne funkcje kumulowania do-œwiadczeñ poprzednich pokoleñ i budowania to¿samoœci grupowej. Czasami od-wo³anie siê do tradycji pomaga przetrwaæ kryzys zagro¿onym wspólnotom i spo³ecznoœciom.
Czy przypominanie agraryzmu, wa¿nej czêœci ch³opskiej i wiejskiej tradycji, to jedynie kompensacja odchodz¹cych w przesz³oœæ wartoœci w czasach nieu-chronnej modernizacji wsi i rolnictwa? Czy ta konkurencyjna swojego czasu dla w³adzy PRL ideowa i programowa propozycja wzmacniaj¹ca to¿samoœæ, styl ¿y-cia i poczucie wartoœci mieszkañców wsi skazana by³a od pocz¹tku na nie-uchronn¹ przegran¹?
Agraryzm by³ wa¿nym ruchem ideowym drugiej po³owy XIX wieku2, w
cza-sach gdy rodzi³y siê najwa¿niejsze, demokratyczne formacje polityczne wspó³-czesnej Europy. Kolebk¹ agraryzmu by³y Niemcy i Austria, wa¿n¹ rolê odegra³ tak¿e w Czechos³owacji i Polsce. Odpowiednikiem agraryzmu w œrodowisku ziemian by³a doktryna spo³eczno-polityczna, zwana fizjokratyzmem. W czasach gdy procesy urbanizacyjne, industrializacja, rosn¹ce znaczenie robotników, a przede wszystkim przedsiêbiorców i ludzi biznesu zmienia³o strukturê spo³e-czn¹ i dominuj¹ce w Europie wartoœci, agraryœci, podobnie jak zwolennicy fiz-jokratyzmu, podtrzymywali przekonanie, ¿e rolnictwo jest nadal wa¿n¹ i podsta-wow¹ dziedzin¹ gospodarki narodowej.
W odró¿nieniu od ziemiañskiego fizjokratyzmu, agraryzm koncentrowa³ siê na podkreœlaniu pozytywnej roli ch³opskich gospodarstw rodzinnych w struk-turze agrarnej i spo³ecznej kraju. Przywi¹zywa³ ogromn¹ wagê do trwa³oœci prywatnej w³asnoœci ziemi, propaguj¹c zarazem idee solidarnoœci spo³ecznej. W praktyce oznacza³o to wspieranie spó³dzielczoœci w wielu dziedzinach zwi¹zanych z prowadzeniem rodzinnych gospodarstw rolnych: w ubezpiecze-niach wzajemnych, w tworzeniu spó³dzielczych banków, spó³dzielczego prze-twórstwa rolnego i handlu ¿ywnoœci¹. Agraryœci propagowali tak¿e kó³ka rol-nicze, czyli wspólne posiadanie i u¿ytkowanie nowoczesnych maszyn i sprzê-tu rolniczego.
W Polsce najwybitniejszymi przedstawicielami idei agraryzmu byli w okre-sie miêdzywojennym: S. Mi³kowski, J. Nieæko i I. Solarz. Formacj¹, która idee agraryzmu wprowadzi³a do polityki II RP, by³o zarówno Stronnictwo Ludowe, jak i Polskie Stronnictwo Ludowe. Ruch ludowy by³ jedn¹ z form demokratyza-cji ¿ycia politycznego Rzeczypospolitej. Od ideologii socjalizmu i komunizmu ró¿ni³ siê zdecydowan¹ obron¹ prywatnej w³asnoœci ziemi oraz traktowaniem wsi jako w pe³ni równoprawnego z miastem miejsca pracy i ¿ycia swoich mie-szkañców. Ruch ludowy g³osi³ przywi¹zanie do idei narodowego pañstwa, do tradycji i wiary, nawet jeœli niektórzy przywódcy partii ludowych bywali w okre-sie miêdzywojennym w sporze z Koœcio³em i jego hierarchami.
Nic dziwnego, ¿e po 1944 roku w³adze komunistyczne podjê³y zarówno z ide¹ agraryzmu, jak i z parti¹ próbuj¹c¹ realizowaæ jego wartoœci nie tylko spór, lecz prawdziw¹ wojnê domow¹, z u¿yciem represji, zbrodni, procesów i wiêzieñ, a tak¿e aktów prawnych i propagandowych wymierzonych w „ku-³aka”, „ch³opsk¹ duszê” i prywatn¹ w³asnoœæ ziemi. Co zachowa³o siê w naszej zbiorowej pamiêci z tamtych wydarzeñ, z czasu referendum 1946 roku oraz wy-granych przez PSL i sfa³szowanych przez komunistów wyborów 1947 roku? Czy jeszcze pamiêtamy o represjach lat stalinowskich towarzysz¹cych kolekty-wizacji? Czy te prawdziwe i dramatyczne wydarzenia wpisaliœmy we wspólno-tow¹ historiê oporu stawianego komunistom przez Polaków”? Czy te¿ nasza pa-miêæ o aktach sprzeciwu wobec komunistycznej w³adzy siêga najdalej czerwca 1956 roku w Poznaniu? Socjolog ma obowi¹zek pytaæ, dlaczego wci¹¿ trwa ta 2Porównaj opracowania poœwiêcone agraryzmowi autorstwa J. Gmitruka oraz S. Mi³kowskiego zamieszczone w Bibliografii.
zbiorowa amnezja obejmuj¹ca ruch ludowy i agrarystyczne wartoœci oraz w ja-kim stopniu konsekwencje tej amnezji s¹ wa¿ne dla teraŸniejszoœci III RP.
Zmiany, które po 1989 roku otworzy³y publiczny dyskurs na wydarzenia wczeœniej przemilczane, zakazane i zak³amywane, nie spowodowa³y powrotu do kanonu ¿ywej tradycji i zbiorowej pamiêci wydarzeñ, bêd¹cych udzia³em wiej-skiej i ch³opwiej-skiej Polski.
Dlatego niniejsze rozwa¿ania zosta³y poœwiêcone ideom agrarystycznym, które we wspó³czesnej Europie wspó³tworz¹ wartoœci i programy polityczne li-cznych formacji usytuowanych na prawo od centrum politycznej sceny. Model skandynawski, polityka rolna Norwegii i Szwajcarii, programy protekcjonizmu wobec rolnictwa, stosowane tak¿e w Stanach Zjednoczonych, czy te¿ pozycja dawnych partii ludowych w centroprawicowych partiach europejskich pokazuj¹ skalê polskiej, nieprzypadkowej odmiennoœci. W III RP polityka wci¹¿ toczy siê w obszarze zakreœlonym wydarzeniami z lat stalinowskich, gdy zredukowano do minimum znaczenie tradycyjnych norm i wartoœci.
KILKA S£ÓW O DYSKURSIE PUBLICZNYM
Zjawisko monopolu w³adzy w sferze symbolicznej nie jest przypisane wy³¹-cznie systemom politycznym o niedemokratycznym charakterze. Zdarza siê, ¿e tak¿e w krajach demokratycznych dyskurs polityczny zostaje zdominowany przez elitê symboliczn¹ reprezentuj¹c¹ jedn¹ wizjê œwiata. Jej przedstawiciele maj¹ zdolnoœæ skutecznego „uwa¿niania” bliskich sobie idei, osób i wydarzeñ i uniewa¿niania tych, które uwa¿aj¹ za nies³uszne.
M. Foucault dostrzega³ w dyskursie publicznym obecnoœæ systemów wiedzy danej spo³ecznoœci, a dok³adniej – ukrytych w tych systemach dominuj¹cych za-³o¿eñ i przeœwiadczeñ o rzeczywistoœci. Warto odwo³ywaæ siê do Foucaulta [1977], bowiem dla niego ka¿dy dyskurs publiczny stanowi czêœæ systemu w³a-dzy, „...oznacza bowiem narzucenie pewnej liczbie ludzi jakiejœ definicji praw-dy i fa³szu, dobra i z³a, normalnoœci i patologii” [Szacki 2002], a tym samym jest sposobem „ich ujarzmienia”. Dominuj¹cy dyskurs wype³nia w praktyce ca³¹ przestrzeñ debaty, ograniczaj¹c pojawienie siê innych – w treœci i formie – dys-kursów. Co wiêcej, w ka¿dym dyskursie publicznym tkwi¹ mniej lub bardziej ukryte systemy wykluczenia pewnych idei, zjawisk, ocen, grup spo³ecznych i jej liderów.
Na potrzeby niniejszej publikacji przyjêto, ¿e dyskurs publiczny to wypowie-dzi, matryce intelektualne, spo³eczne i instytucjonalne konteksty oraz spo³eczne to¿samoœci tych, którzy maj¹ prawo wypowiadania siê lub to prawo uzyskuj¹ [Marshall, red. 2005]. Ujmuj¹c rzecz nieco proœciej, dyskurs publiczny to „...sy-stem ludzkich wypowiedzi i postaæ myœlenia powsta³a na podstawie wspólnych dla danego spo³eczeñstwa za³o¿eñ, przes¹dów i stereotypów, które odnosz¹ siê do jakiegoœ zjawiska, rzeczy czy idei i wyra¿aj¹ aktualny stosunek do nich” [S³o-wnik socjologiczny2002].
Kluczow¹ rolê w jego prowadzeniu odgrywaj¹ elity symboliczne, czyli œrodo-wiska nauczycielskie, akademickie, koœcielne, artystyczne, biznesowe i
medial-ne, a wiêc dziennikarze, twórcy, intelektualiœci i politycy, czyli osoby sprawuj¹-ce bezpoœrednia kontrolê nad publicznie dostêpn¹ wiedz¹, przekonaniami, kszta³tem i treœci¹ dyskursu publicznego. To elity symboliczne maj¹ moc ustala-nia hierarchii spraw wa¿nych i niewa¿nych oraz prawomocnych hierarchii war-toœci moralnych i estetycznych [Czy¿ewski i in., red. 2010]. Czasami dyskurs publiczny odchodzi od formy dialogu miêdzy „my” i „wy” i przyjmuje postaæ arbitralnej diagnozy – „my” i „oni”, pozostawiaj¹c „onych” poza granic¹ wza-jemnych zobowi¹zañ. „Oni” staj¹ siê kimœ obcym, obojêtnym, a nawet zagra¿a-j¹cym „procesowi modernizacji”. Mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e rolnicy i wieœ by-waj¹ w dyskursie publicznym III RP [Mokrzycki 2001] traktowani jak balast. Tak by³o w okresie poprzedzaj¹cym negocjacje warunków naszej akcesji do UE, czy wci¹¿ jest w debatach nad systemem KRUS. Wiejscy i rolniczy „przywódcy opinii publicznej” nie potrafi¹ przekonuj¹co artyku³owaæ swoich racji. Byæ mo-¿e przyczyna tkwi w wieloletniej nieobecnoœci norm i wartoœci agraryzmu w ¿y-wej tradycji politycznej i spo³ecznej III RP.
AGRARYZM A WARTOŒCI WSPÓLNOTOWE – EGALITARNY ETOS, SOLIDARNE PAÑSTWO, SPÓ£DZIELCZY BIZNES
Solidarne pañstwo, egalitarny etos czy spó³dzielcze formy przedsiêbiorczoœci to nie tylko postulaty polityczne, to tak¿e kryteria oceny rzeczywistoœci spo³e-cznej stosowane przez czêœæ socjologów i politologów œwiadomych znaczenia obywatelskich postaw dla dobrego funkcjonowania suwerennego pañstwa i efektywnej gospodarki rynkowej. To tak¿e przedmiot marzeñ i oczekiwañ wie-lu wyborców przekonanych, szczególnie w czasach kryzysu finansowego XXI wieku, ¿e ich osobista zamo¿noœæ i bezpieczeñstwo zale¿¹ od jakoœci w³a-snego pañstwa i instytucji dbaj¹cych o bezpieczeñstwo ekonomiczne jego oby-wateli.
Czy wizja pañstwa i spo³eczeñstwa, dominuj¹ca w dyskursie publicznym III RP, dobrze s³u¿y realizacji tych postulatów? Sonda¿e socjologiczne pokazu-j¹, ¿e Polacy z kondycji w³asnego pañstwa nie s¹ zadowoleni, podobnie jak liczni komentatorzy, publicyœci czy historycy idei. Jednak nie zdarza siê, by siê-gali do wartoœci proponowanych swojego czasu przez agraryzm. Nasze postrze-ganie pañstwa i wspólnoty narodowej zawê¿ane jest do doœæ prostackiej opozy-cji: liberalne pañstwo minimum – scentralizowane, socjalistyczne pañstwo mak-simum.
Przedmiotem refleksji mo¿e byæ pytanie, na ile ta sytuacja jest konsekwen-cj¹ wyparcia agrarystycznej wizji pañstwa i spo³eczeñstwa z kanonów naucza-nia oraz z debaty publicznej. Ludowe myœlenie o w³asnoœci ziemi, jako funda-mencie wolnoœci, o wspólnocie solidarnej ze s³abszymi, o bardziej bezpie-cznej, bo spó³dzielczej formie przedsiêbiorczoœci wspó³tworzy spo³eczn¹ rze-czywistoœæ sprzyjaj¹c¹ wspó³dzia³aniu, wspó³pracy i wzajemnemu zaufaniu wykraczaj¹cemu poza w¹skie krêgi ekskluzywnych grup interesu [D¹browska 2009]. Lecz takiego myœlenia o rzeczywistoœci we wspó³czesnym dyskursie publicznym brak.
Im d³u¿ej trwa budowanie III RP, tym wyraŸniej widaæ, jak bardzo brakuje nam formacji ideowej kontynuuj¹cej wartoœci i cele reprezentowane w powo-jennej Polsce przez PSL Stanis³awa Miko³ajczyka. I nie ma wiêkszego znacze-nia, na ile S. Mi³kowski myli³ siê, szukaj¹c w latach II RP tzw. trzeciej drogi miêdzy kapitalizmem a socjalizmem [Mi³kowski 1933, 1936, Wincenty Witos 2010, s. 136–195]. Nawet jeœli agrarystyczna wizja szczególnej misji ch³o-pów odpowiada³a ówczesnej strukturze spo³ecznej, zdominowanej przez mie-szkañców wsi, to nie by³ to jedyny powód, dla którego warto zastanowiæ siê nad bogactwem agrarystycznych idei. Tym bardziej ¿e ten wa¿ny dla wiêk-szoœci Polaków ruch spo³eczny i polityczny, który wygra³ w 1946 roku refe-rendum, a w 1947 – wybory3, zosta³ bezwzglêdnie zlikwidowany, nie tylko
jako struktura polityczna, lecz tak¿e w sferze myœli spo³ecznej i dyskursu publicznego.
Zdaniem klasyków socjologii, Martina Lipseta i Steina Rokkana [Gra-bowska 2004], powstawanie wa¿nych, stabilnych ruchów spo³eczno-poli-tycznych, tworz¹cych wspó³czesne systemy demokratyczne zwi¹zane by³o z trzema wydarzeniami XVIII- i XIX-wiecznej Europy: reformacj¹, de-mokratyczno-narodow¹ rewolucj¹ XVIII i XIX wieku oraz rewolucj¹ prze-mys³ow¹. Opowiedzenie siê wobec tych wydarzeñ budowa³o programy naj-wa¿niejszych formacji spo³eczno-politycznych wspó³czesnej Europy. Polacy, pozbawieni w³asnego pañstwa, konstruowali swoje formacje polityczne podo-bnie, jakkolwiek wszystkie ówczesne polityczne propozycje zawiera³y, obok ró¿nic, wa¿ne podobieñstwa – dba³oœæ o polsk¹ to¿samoœæ narodow¹ i postu-lat odzyskania niepodleg³ego pañstwa. Jedynie Komunistyczna Partia Polski nie stawia³a przed sob¹ takich celów, suwerenne pañstwo polskie nie by³o dla niej wartoœci¹.
Ruch ludowy by³ w tym czasie nie tylko przejawem spo³ecznej emancypa-cji ch³opskich liderów spod dominaemancypa-cji zarówno ziemian, jak i ksiê¿y, lecz tak¿e ruchem patriotycznym, osadzonym w katolickiej tradycji, skoncentro-wanym na spo³ecznej aktywnoœci oœwiatowej, kulturalnej i ekonomicznej na rzecz polskiej wsi. Budowa³ zarazem to¿samoœæ narodow¹, postawy obywa-telskie i poczucie identyfikacji ch³opów z w³asnym narodem i przysz³ym, w³asnym, suwerennym i demokratycznym pañstwem. Równoczeœnie toczy³ ostry ideologiczny spór zarówno z ziemiañstwem, sanacj¹, jak i z socjalisty-czn¹ ideologi¹, zdobywaj¹c¹ coraz wiêksze wp³ywy wœród „postêpowego”, nowoczesnego, robotniczego i przemys³owego miasta. W tym sporze Stron-nictwo Ludowe W. Witosa i PSL S. Miko³ajczyka konsekwentnie odwo³y-wa³o siê do takich wartoœci, jak: demokracja spo³eczna, wolnoœæ, w³asnoœæ, sprawiedliwoœæ, prywatna przedsiêbiorczoœæ i spó³dzielczoœæ [Gmitruk 2010].
Trzeba tu zauwa¿yæ, jak wa¿n¹ okolicznoœci¹ by³o to, ¿e „ludowoœæ' i egali-taryzm budowa³ w Polsce ruch ludowy, szanuj¹cy prywatn¹ w³asnoœæ ziemi, tradycjê, i Koœció³ katolicki, a nie ruch proletariacki, czêsto daleki od tych war-3Wyniki zosta³y sfa³szowane [Wenklar, red. 2007].
toœci. W du¿ym stopniu to „ludowa” to¿samoœæ pomog³a Polakom skutecznie obroniæ siê przed propagandow¹ infiltracj¹ komunizmu i Armi¹ Czerwon¹ w 1920 roku. Ruch ludowy – silnie agrarystyczny, nie uleg³ bowiem ideologii grabie¿y, „urawni³owki” i akceptacji dla kolektywizacji.
Polski agraryzm by³ w wiêkszym stopniu ni¿ w Niemczech czy Austrii oby-watelski, propañstwowy, narodowy i patriotyczny, a zarazem ch³opski, ludowy i demokratyczny – skutecznie przywracaj¹c ch³opom godnoœæ i znaczenie. Nic dziwnego, ¿e dla komunistów stanowi³ powa¿ne i realne zagro¿enie. Jego os³a-bienie i ostateczna likwidacja, z punktu widzenia komunistycznej w³adzy, by³y nieuchronne.
Dlaczego w PRL, pañstwie uwa¿aj¹cym siê za „ludowe”, nie by³o miejsca dla agraryzmu? Kluczowe wydaj¹ siê cztery elementy nieprzystaj¹ce do marksistowsko-leninowskiej ideologii:
– prywatna w³asnoœæ ziemi jako gwarancja niezale¿noœci i wolnoœci ch³o-pów,
– ch³opskoœæ rozumiana jako pozytywna to¿samoœæ grupy spo³ecznej co naj-mniej równej, jeœli nie „góruj¹cej” nad ziemianami i robotnikami (!) patrio-tyzmem, pracowitoœci¹ i niezale¿noœci¹,
– wiejskoœæ, czyli przekonanie, i¿ wieœ jest lepszym miejscem zamieszkania ni¿ miasto, jeœli oczywiœcie do ch³opskich cha³up i na wieœ wprowadzone zosta-n¹ nowoczesne rozwi¹zania,
– spó³dzielczoœæ, szanuj¹ca prywatn¹ w³asnoœæ ziemi, a zarazem daj¹ca szanse zwiêkszenia poziomu ch³opskich dochodów i ich ekonomicznego bezpieczeñ-stwa dziêki spó³dzielczym bankom, towarzystwom ubezpieczeniowym, kó³-kom rolniczym, spó³dzielczemu przetwórstwu i handlowi.
Dorobkiem ruchu ludowego w II RP by³ nie tylko program, lecz tak¿e struktury organizacyjne i ch³opskie elity – wielcy przywódcy oraz tysi¹ce lo-kalnych liderów ruchu ludowego. To tak¿e traktowane by³o przez komuni-stów jako zagro¿enie. Wspania³a karta okresu wojennego, SL Roch, Batalio-ny Ch³opskie, wsparcie polskiej wsi dla oddzia³ów partyzanckich, udzia³ po-lityków SL Roch w emigracyjnym i krajowym rz¹dzie – wszystko to dawa³o ruchowi ludowemu mocny mandat na czas po II wojnie œwiatowej. Oskar¿e-nie S. Mierzwy, A. Bienia i K. Bagiñskiego w moskiewskim „procesie szes-nastu”, obecnoœæ 5 cz³onków PSL w procesie WiN w 1947 roku zapisa³o wa¿n¹ kartê obecnoœci PSL w walce o demokratyczn¹, suwerenn¹ Polskê w gronie „¿o³nierzy wyklêtych”. A to w latach stalinowskich wystarcza³o, by zas³u¿yæ sobie na miano klasowego i ideologicznego wroga socjalistycznej demokracji.
Tym bardziej ¿e PSL i jego liderzy (z S. Miko³ajczykiem na czele) przyjêli na siebie ryzykowne zadanie poddania testowi wiarygodnoœci obietnic z³o¿onych przez Stalina w Ja³cie i Teheranie, ¿e po „wygranej” wojnie z niemieckim fa-szyzmem Polacy bêd¹ mieli prawo do demokratycznych wyborów. Ta decyzja w³adz PSL przynios³a ostatecznie eliminacjê agrarystycznego ruchu ludowego z ¿ycia politycznego i spo³ecznego PRL. Ale, jak nale¿y s¹dziæ, nie mia³a ona wówczas alternatywy.
UNIEWA¯NIONA PAMIÊÆ O PRZESZ£OŒCI
Wiernoœæ wartoœciom agraryzmu sprawi³a, ¿e S. Miko³ajczyk odrzuci³ w lu-tym 1946 roku udzia³ PSL w wyborczym bloku wspólnie z komunistami – w Bloku Stronnictwa Demokratycznego, bo dla jego partii demokracja stanowi-³a wartoœæ wa¿niejsz¹ ni¿ udzia³ w niedemokratycznej wstanowi-³adzy.
Barier i pu³apek na PSL komuniœci zastawili w latach 1946–1947 wiele. By-³y wœród nich nastêpuj¹ce procedury przeprowadzenia „wolnych” wyborów: – brak kontroli przez opozycjê wyników w komisjach wyborczych,
– niepublikowanie wyników cz¹stkowych,
– ograniczenie praw wyborczych dla „kolaborantów” oraz „organizacji d¹¿¹-cych do obalenia ustroju i wspó³pracuj¹d¹¿¹-cych z bandami leœnymi i organizacja-mi faszystowskiorganizacja-mi”, co sta³o siê pretekstem do skreœlenia 500 tysiêcy wybor-ców, 98 kandydatów PSL i zawieszenia list PSL w 10 okrêgach wyborczych (22%),
– przyznanie PSL ró¿nych numeracji list i odebranie mo¿liwoœci umieszczenia przedstawicieli PSL w sk³adzie a¿ 52 komisji,
– uprzywilejowanie okrêgów wyborczych miejskich kosztem wsi oraz okrêgów „Ziem Zachodnich” kosztem „starej Polski”.
Ale to nie wszystko. Znanych jest dzisiaj 110 nazwisk zamordowanych cz³onków PSL (podawana jest tak¿e liczba 118), kolejnych 107 kandydatów z list PSL aresztowano4, podobnie jak prawie dwa tysi¹ce (1962) dzia³aczy
te-renowych. Szacunki mówi¹, ¿e represje dotknê³y oko³o 100 tysiêcy cz³onków PSL. Mimo tych represji wybory wygra³o PSL, a komuniœci zostali zmuszeni do sfa³szowania ich wyników. Po tak traumatycznym doœwiadczeniu czêœæ lu-dowych liderów rozpoczê³a wspó³pracê z „w³adz¹ ludow¹”, odcinaj¹c siê od agrarystycznych wartoœci. Jednak taki „nowy”, walcz¹cy z ku³akami i ch³op-sk¹ dusz¹ ZSL utraci³ wiêkszoœæ swoich cz³onków. Ich liczba spad³a z 800 ty-siêcy w 1946 roku do 194 tyty-siêcy w 1950 roku [Grosicka 2009, 2010].
Ale polscy ch³opi pozostali wierni agrarystycznym wartoœciom pomimo utraty liderów i struktur organizacyjnych. To dlatego komuniœci ponieœli kolej-n¹, spektakularn¹ klêskê, przegrywaj¹c bataliê o spó³dzielnie produkcyjne i kolektywizacjê ziemi mimo stosowania w latach stalinowskich brutalnych re-presji. Dzisiaj, dziêki zasobom i publikacjom IPN, lepiej znane s¹ ich zasiêg i skala. Oto kilka przyk³adów z tamtego okresu, zaczerpniêtych z doniesieñ struktur terenowych urzêdu bezpieczeñstwa do Ministerstwa Bezpieczeñstwa Publicznego.
Przyk³adowo w 1951 roku wœród aresztowanych w ca³ym kraju za wrog¹ pro-pagandê 25% stanowili ch³opi ma³o- i œredniorolni, kolejne 26% stanowili tzw. bogacze wiejscy. Tylko w jednym miesi¹cu, od 1 do 24 grudnia 1953 roku, prze-prowadzono w kraju 29 645 rozmów z ch³opami, którzy nie wywi¹zali siê z obowi¹zkowych dostaw zbo¿a. Biuletyn Informacyjny Ministerstwa Bezpie-czeñstwa Publicznego ze stycznia 1949 roku donosi³: „...w województwie kie-4Podawana jest tak¿e liczba 147.
leckim ch³opi wybijaj¹ du¿e iloœci trzody chlewnej t³umacz¹c, ¿e dla ko³chozów nie bêd¹ hodowaæ”.
Podobnie by³o w województwie bydgoskim (doniesienie Biuletynu MBP ze stycznia 1949 roku) [Kura 2006]: „...w województwie bydgoskim ch³opi wybi-jaj¹ du¿e iloœci trzody chlewnej, t³umacz¹c, ¿e dla ko³chozów nie bêd¹ hodowaæ byd³a (...) ¿e lepiej sprzedaæ i przenieœæ siê do pracy do miasta”. O desperacji ch³opów œwiadczy kolejny meldunek: „...w pow. P³ock powiesi³ siê mieszkaniec wsi £êg typowanej na spó³dzielniê produkcyjn¹. Wobec tego, ¿e mówi³ nieje-dnokrotnie, ¿e woli siê powiesiæ ni¿ przyst¹piæ do spó³dzielni, œmieræ jego wy-wo³a³a nieprzychylne dla spó³dzielni nastroje”.
Znane w tamtych czasach by³y tzw. wypadki gryfickie z lutego 1951 roku, w których 15-osobowa brygada traktorzystów i kombajnistów zmusza³a opor-nych ch³opów do wykonania obowi¹zkowych dostaw, stosuj¹c „przycinanie zê-bów opornym” i przeprowadzaj¹c ca³onocne, wielogodzinne rewizje, bêd¹ce zwyczajnym bandytyzmem. Przyk³adowo „ku³aka” F. Zaj¹ca (gm. Mrze¿no) bito i kopano, ka¿¹c mu kopaæ grób, bo ukrywa³ zbo¿e. Na jego pokazowy pro-ces (dosta³ 5 lat wiêzienia) œci¹gniêto z powiatu 500 ch³opów.
Kolejna notatka MBP (sierpieñ 1953 roku): „...w okresie ostatnich 2 miesiê-cy (...) dokonano przesz³o 50 agresywnych wyst¹pieñ dla uniemo¿liwienia po-miaru area³u spó³dzielczego i dokoñczenia pierwszych orek, znaczna czêœæ tych wyst¹pieñ mia³a charakter masowy, uprzednio przemyœlany, zorganizowany, po-³¹czony z manifestacjami, w trakcie których œpiewano pobo¿ne pieœni i przyno-szono obrazy”. W województwie krakowskim w 1953 roku w sprawozdaniu Wojewódzkiego Urzêdu Bezpieczeñstwa Publicznego odnotowano: „...szczegól-n¹ aktywnoœci¹ wykazywa³y siê kobiety nie dopuszczaj¹c do zaorywania grun-tu przeznaczonego dla spó³dzielni produkcyjnej, rzucaj¹c siê pod traktory” i da-lej: „Do podobnego protestu kobiet dosz³o w rzeszowskim Borek Nowy – w pro-teœcie przeciw zaorywaniu wziê³o udzia³ 300 kobiet, nastêpnego dnia dalsze 120 kobiet nie dopuœci³o mierniczego do pomiarów”. „W Simi³owicach pow. Mie-chów (...) przed rozpoczêciem wspólnej orki w dniu 14 wrzeœnia wysz³o na po-le 100 kobiet (...) Kobiety te uzbrojone w kije i motyki – ze œpiewem Serdeczna Matko rzuci³y siê na traktorzystê, uniemo¿liwiaj¹c orkê”.
Mimo tych wszystkich represji projekt nacjonalizacji rolnictwa, zwany „uspó³dzielczeniem”, zakoñczy³ siê ostatecznie niepowodzeniem. Miernik [2004] podaje, ¿e tu¿ przed okresem zwanym „odwil¿¹”, czyli w paŸdzierniku 1956 roku, istnia³o zaledwie 10 203 spó³dzielni na 11% gruntów rolnych, licz¹-cych 800 tysiêcy cz³onków. To niewiele, pamiêtaj¹c ówczesn¹ liczbê mieszkañ-ców wsi (w 1955 roku – 15,5 mln), z których wiêkszoœæ zwi¹zana by³a z rolni-ctwem. Po 1956 roku, gdy W. Gomu³ka zrezygnowa³ z przymusowej kolektywi-zacji, z 10 tysiêcy spó³dzielni pozosta³o zaledwie 1942 (19%) na 1,2% u¿ytków rolnych, z 28 tysi¹cami cz³onków.
Klêska kolektywizacji by³a konsekwencj¹ oporu stawianego procesowi wy-w³aszczania przez polskich ch³opów nie tylko i nie przede wszystkim z powo-dów ekonomicznych. Ich sprzeciw by³ g³êboko zakorzeniony w agrarystycznym sposobie widzenia œwiata i pokaza³, ¿e nawet likwidacja partii politycznej i
are-sztowania liderów nie zmieni³y ich pogl¹dów. Ale w pamiêci Polaków nie prze-trwa³a ani agrarystyczna wizja pañstwa, gospodarki i demokracji, ani skala opo-ru, jaki komunistom stawi³o w latach stalinowskich PSL S. Mikolajczyka i pol-scy ch³opi.
KILKA S£ÓW O WSPÓ£CZESNYCH KONSEKWENCJACH UNIEWA¯NIENIA AGRARYZMU
Dzisiaj, w demokratycznej III RP lider Solidarnoœci, W. Frasyniuk, kwestionuje patriotyzm polskich ch³opów, a urzêduj¹cy w czasie negocjowania warunków na-szej akcesji do UE wicepremier L. Balcerowicz w „Rzeczpospolitej” pisa³ o wspól-nej polityce rolwspól-nej, ¿e jest szkodliwa, bo antyrynkowa, uznaj¹c przyznanie polskim rolnikom p³atnoœci bezpoœrednich za ich „...pyrrusowe zwyciêstwo i klêskê dla kra-ju” [Balcerowicz 1999]. Wszystko to dzia³o siê przy bardzo s³abym proteœcie, a w³aœciwie przy medialnym przyzwoleniu liderów dzisiejszego PSL.
Myœl agrarystyczna jest dzisiaj wielkim nieobecnym debaty publicznej. Bo jak inaczej t³umaczyæ, ¿e nikogo nie niepokoi polski dziennikarz, który o pol-skich ch³opach pisze tak: „Quasi-ch³opi to klasa ludzi zbêdnych (...) 4 miliony zbêdnych ch³opów (...) Quasi-ch³op jest wielkim hamulcowym (...) Ch³opi jako balast (...) Ch³opi jako tykaj¹ca bomba spo³eczna (...). Ch³opi musz¹ znikn¹æ, w sensie socjologicznym ch³op przestanie istnieæ, (...) ch³op to facet w gumofil-cach stoj¹cy pod sklepem geesu, (...) rolnicze niedobitki na wymarciu” [£azar-kiewicz 2008].
Stan debaty publicznej wokó³ problemów wsi i rolnictwa dowodzi, ¿e podo-bnie jak w czasach PRL „ku³ak” , tak teraz „wieœniak” pe³ni podobn¹ rolê w „uniewa¿nianiu” 38% polskiego, wiejskiego spo³eczeñstwa. To tak¿e sygna³, ¿e agraryzm, ten wa¿ny, ale „uniewa¿niony” projekt spo³eczny, gospodarczy i polityczny ruchu ludowego, wci¹¿ jest potrzebny i powinien wróciæ do debaty publicznej i œwiadomoœci Polaków.
Mo¿e wtedy w spó³dzielczych formach przedsiêbiorczoœci zostan¹ zauwa¿o-ne rozwi¹zania sprzyjaj¹ce bezpieczeñstwu ekonomiczzauwa¿o-nemu w czasach kryzy-sów? Mo¿e egalitarny etos czyni¹cy równymi wszystkich obywateli III RP, nie-zale¿nie od miejsca zamieszkania, wieku i poziomu wykszta³cenia, pomo¿e obywatelom walczyæ nie tylko o w³asne, ale tak¿e o wspólnotowe interesy?
Mo¿e pañstwo przestanie by³ postrzegane g³ównie jako instrument represji lub jako minimalistyczny „nocny stró¿”, a zacznie wype³niaæ swoje funkcje pro-wadzenia rozwoju gospodarczego z myœl¹ o obywatelach III RP, rozwi¹zywania konfliktów spo³ecznych bez obra¿ania i marginalizowania „zbêdnych” (?) grup spo³ecznych oraz zapewnienia bezpieczeñstwa wszystkim, a nie tylko najsilniej-szym przedstawicielom elit?
Nie sformu³owano tu postulatów pod adresem ¿adnej partii politycznej, bo nie taka jest rola socjologa. Ale zwrócono uwagê elitom opiniotwórczym, a wiêc tak¿e socjologom, ¿e zubo¿yli dyskurs publiczny o Polsce o agrarystyczn¹ tra-dycjê, bez wczeœniejszej debaty nad tym, czy jest ona w III RP nieprzydatna i anachroniczna.
BIBLIOGRAFIA
Balcerowicz L., 1999: Racjonalnie o rolnictwie. W: „Rzeczpospolita” 18 marca.
Czy¿ewski M., Kowalski S., Piotrowski A., (red.) 2010: Rytualny chaos. Studium dyskursu
publi-cznego. WAiP, Warszawa.
D¹browska M., 2009: Rozdro¿e. Studium na temat zagadnieñ wiejskich. LSW, Warszawa. Fedyszak-Radziejowska B., 2002: Wieœ w polityce i debacie publicznej. W: „Wieœ i Rolnictwo” 1:
61–79.
Fedyszak-Radziejowska B., 2010: Stracone elity, zakwestionowane wartoœci. Spo³eczne aspekty
doœwiadczeñ mieszkañców wsi w latach 1944–1990. W: Represje wobec wsi i ruchu
ludowe-go (1944–1989).T. 4. Red. J. Gmitruk, E. Leniart. Muzeum Historii Polskiego Ruchu
Ludo-wego, IPN, Warszawa.
Foucault M., 1977: Archeologia wiedzy. PIW, Warszawa.
G³owacka-Grajper M., 2011: Pamiêæ o przesz³oœci Kresów jako element wspó³czesnych
to¿samo-œci. W: Tradycja w kontekstach spo³ecznych. T. 3. Red. J. Styk, M. Dziekanowska. Wydaw.
UMCS, Lublin.
Gmitruk J., 2003: Ruch ludowy w Polsce. Zarys dziejów. Muzeum Historii Polskiego Ruchu Lu-dowego, Warszawa.
Gmitruk J., 2010: Wstêp. W: St. Miko³ajczyk w dokumentach aparatu bezpieczeñstwa. T. I.
Dzia-³alnoœæ w latach 1945–1947. Opr. W. Bagieñski, P. Byszewski, A. Chrzanowska, F. D¹brow-ski, F. Gryciuk, J. Mysiakowska-Muszyñska. IPN, Warszawa.
Gmitruk J., Leniart E. (red.), 2009: Represje wobec wsi i ruchu ludowego (1939–1945). T. 3. Mu-zeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, IPN, Warszawa.
Gmitruk J., Leniart E. (red.), 2010: Represje wobec wsi i ruchu ludowego (1944–1989). T. 4. Mu-zeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, IPN, Warszawa.
Gmitruk J., Nawrocki Z. (red.), 2004: Represje wobec wsi i ruchu ludowego (1956–1989). T. 2. Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, IPN, Warszawa.
Górniak K., 2005: Wizerunek wsi i rolnictwa w kontekœcie przyst¹pienia Polski do UE. Analiza
ma-teria³ów prasowych. W: Proces demarginalizacji polskiej wsi. Programy pomocowe, liderzy, elity i organizacje pozarz¹dowe.Red. B. Fedyszak-Radziejowska. ISP, Warszawa.
Grabowska M., 2004: Podzia³ postkomunistyczny. Spo³eczne podstawy polityki w Polsce po 1989
roku. Scholar, Warszawa.
Grosicka M., 2009: Walka o demokracjê – PSL w latach 1945–1947. W: „Biuletyn IPN” 10–11: 30–38. Grosicka M., 2010: Walka o demokracjê – PSL w latach 1945–1947 W: Lepiej za Polskê dziœ
umrzeæ.Red. F. Musia³, J. Szarek. IPN, OMP, Kraków.
Kaczorowski A.W., Koz³owski T., Olaszek J., 2010: Solidarnoœæ Rolników 1980–1989. Fundacja „Kasa Nadziei”, Warszawa.
Kajfosz J., 2011: Tradycja jako przedmiot rywalizacji, negocjacji i w³adzy. W: Tradycja w
kontek-stach spo³ecznych.T. 3. Red. J. Styk, M. Dziekanowska. Wydaw. UMCS, Lublin.
Kura A., 2006: Aparat bezpieczeñstwa i wymiar sprawiedliwoœci wobec kolektywizacji wsi polskiej
1948–1956. IPN, Warszawa
£azarkiewicz C., 2008: Ch³op w zaniku. „Polityka” 38.
Marshall G. (red.), 2005: S³ownik socjologii i nauk spo³ecznych. Oxford, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Mielicka H., 2011: Funkcje adaptacyjne tradycji. W: Tradycja w kontekstach spo³ecznych. T. 3. Red. J. Styk, M. Dziekanowska. Wydaw. UMCS, Lublin.
Miernik G. 2004: Dekolektywizacja polskiej wsi w Polsce w latach 1956–1957. W: Represje
wo-bec wsi i ruchu ludowego (1956–1989). T. 2. Red. J. Gmitruk Z. Nawrocki. Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, IPN, Warszawa.
Mi³kowski S., 1933: Agraryzm jako forma przebudowy ustroju spo³ecznego. W: M³oda myœl
Mi³kowski S., 1936: Walka o now¹ Polskê. Wici, Warszawa.
M³oda myœl ludowa, 1948. Marzec, kwiecieñ – maj.
Mokrzycki E., 2001: Bilans niesentymentalny. IFiS, Warszawa.
Ocha³ M., 2011: Uwarunkowania ¿ywotnoœci tradycji ziemiañskiej. W: Tradycja w kontekstach
spo³ecznych.T. 3. Red. J. Styk, M. Dziekanowska. Wydaw. UMCS, Lublin. Ruch ludowy przed, w czasie i po wojnie, 2009. „Biuletyn IPN” paŸdziernik – listopad.
S³ownik socjologiczny, 2002. Red. K. Olechnicki, P. Za³êcki. Graffiti BC, Toruñ.
Styk J., 2009: Tradycja w spo³ecznym przekazie kultury. W: Tradycja: wartoœci i przemiany. Red. J. Adamowski, J. Styk. Wydaw. UMCS, Lublin.
Szacki J., 2002: Historia myœli socjologicznej. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Wenklar M. (red.), 2007: Koniec Ja³tañskich z³udzeñ. Sfa³szowane wybory – 19 I 1947. IPN,
Kra-ków.
Wieœ i rolnictwo w debacie publicznej – stereotypy, polityka wiarygodnoœæ,2010. Red. B.
Fedy-szak-Radziejowska. Kancelaria Prezydenta RP, Warszawa.
Wincenty Witos 1874–1945,2010. Tekst i dobór ilustracji T. Bereza, M. Buka³a, M. Kalisz. IPN,
Rzeszów.
AGRARISM – THE FORGOTTEN WORLD OF NORMS AND VALUES Abstract. The article brings back to our memory the ideas of agrarism and the fates of
poli-tical formation that tried to introduce these ideas into the public and polipoli-tical life of Poland after the Second World War. However, the ideas of agrarism and the political formation im-plementing its goals and values suffered a defeat in the clash with the doctrine binding in Pe-ople’s Poland. The author describes the way in which this important experience of Polish pe-asants was erased from the tradition and memory of the Polish nation. She points to the in-tentional character of the discontinuation of agraristic tradition and the role played in this process by reprisals of the Stalinist period. She shows the contemporary, complex consequ-ences of the ennoblement of socialist solutions and the social costs of the marginalization of democratic, solidary solutions of agrarism that lost in 1947.
Key words: agrarism, tradition, national memory, inter-generational transimission, public