• Nie Znaleziono Wyników

View of Przedchrześcijańska sakralna architektura Armenii.(Próba rekonstrukcji w świetle źródeł materialnych i przekazów literackich)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Przedchrześcijańska sakralna architektura Armenii.(Próba rekonstrukcji w świetle źródeł materialnych i przekazów literackich)"

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N IS T Y C Z N E Tom X X X I, zeszyt 4 - 1983 D A N IE L PR Ó C H N IA K P R Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K A S A K R A L N A A R C H IT E K T U R A A R M E N II PRÓ BA R E K O N ST R U K C JI W Ś W IE T L E Ź R Ó D E Ł M A T E R IA L N Y C H I PR Z E K A Z Ó W L IT E R A C K IC H

W wielowiekowych dziejach starożytnej architektury A rm enii tem at form y przedchrześcijańskich sanktuariów , wznoszonych n a tam tych terenach, wydaje się należeć do najbardziej interesujących problem ów . M im o to w dotychczasow ej literatu ­ rze przedm iotu w spom niane zagadnienie pojaw iało się bard zo rzad k o i z reguły m argi­ nesowo. Sporadyczność poruszania tej problem atyki uw ypukla się zwłaszcza w kontekście stosunkow o dużego zainteresow ania i coraz częstszych, głównie w o sta t­ nich latach, bad ań pośw ięconych św iątyniom chrześcijańskim . Je d n ą z oczywistych przyczyn zaistniałej sytuacji jest bezsprzecznie znikom ość pozostałości po san k tu ariach pogańskich'. W ystarczy powiedzieć, że w chwili obecnej jesteśm y w stanie w skazać właściwie tylko jed n ą budow lę - świątynię w G arn i, której ruiny um ożliwiły w m iarę pełne i wiarygodne odtw orzenie jej pierw otnego kształtu i przeprow adzenie anastylozy (il. 1). W zględnie d o b ra znajom ość tego jednego obiektu nie stw arza jed n ak że w ystar­ czających podstaw do szerzej idących uogólnień i u tożsam iania z nim w yglądu innych, niewątpliwie licznych świątyń. Tow arzyszy tem u jeszcze je d n a kw estia, k tó rą om ów im y w dalszej części artykułu, ta m ianowicie, że budow la garnijska nie m oże być u zn an a za reprezentatyw ną dla ogólnego o b raz u przedchrześcijańskiej arch itek tu ry arm eńskiej, a wręcz przeciwnie - stanow i w yraźny wyjątek.

W spom niany b rak pozostałości budow li sakralnych pow stałych w A rm enii w o k re­ sie przed oficjalną chrystianizacją kraju, a więc przed 301 r .2, stw arza sytuację zupełnie w yjątkową w porów naniu z innym i terenam i, obfitującym i w ruiny wielu san k tu arió w pogańskich, często bardzo dobrze zachow ane do dnia dzisiejszego. Przyczyny tego stanu uczeni zwykle tłum aczą m ożliwością przebudow yw ania daw nych św iątyń na kościoły chrześcijańskie3. H ipoteza ta wydaje się je d n a k z kilku względów m ało prze­ konyw ająca. Po pierwsze - nie dysponujem y obecnie w ystarczającym i w ynikam i prac architektonicznych, k tóre pozwoliłyby ną przyjęcie takiej m ożliw ości4. P oza tym jest

1 K . V. T re v e r , Chram i kreposti v Garni, w: K. V. T r e v e r , O c e rk ip o istorii ku ltu ry d re vn ejA rm en ii I I v. d n .e. - I V v, n.e., M o sk v a 1953, s. 69.

2 R. G r o u s s e t , H istoire de ¡’A rm énie des origines à 1071, P aris 1947, s. 122.

! A . K h a t c h a t r i a n , A rchitecture arm énienne du I V au V I siècle, P aris 1971, s. 38; A . M . V y s o c k ij, R annesrednevekovaja architektura stran Z a k a v k a z ’j a i antiânaja tradicja, w; A n ticn o st' i antiânye tradicii v kulturę i isskustve narodov sovetskogo vostoka, red. J . R. P i ć ik ja n , M o sk v a 1978, s. 149.

4 D la przy k ład u p o d a ć m o żn a je d n o n aw o w y kościół w K a rn u t (D ira k ła r). W starszej lite ra tu rz e p a n o ­ w ało przek o n an ie, że pierw o tn ie była to św iątynia p o g a ń sk a , p rz e k sz ta łc o n a n astęp n ie - w raz z p rz e b u d o w ą

(2)

28

D A N IE L P R Ó C H N IA K

m ało p raw d o p o d o b n e, aby adapfacja daw nych świątyń do celów nowej religii objęła absolutnie wszystkie san k tu aria pogańskie. F akty takie musiałyby znaleźć przynaj­ mniej częściowe odzw ierciedlenie w stosunkow o obszernej wczesnochrześcijańskiej historiografii arm eńskiej, gdy tym czasem czołowi pisarze tego okresu milczą na ten tem at.

W tej sytuacji skłonni jesteśm y widzieć rozw iązanie w spom nianego problem u w nieco odm ienny sposób zakładając, że: albo stan badań, jakim dysponujem y w chwi­ li obecnej jest niew ystarczający, bo w rzeczywistości podejm ow ane w tym kierunku prace o charakterze archeologiczno-architektonicznym nie należały d o tą d do najczęst­ szych; albo pogańskie san k tu aria arm eńskie uległy całkow item u zniszczeniu w wyniku św iadom ie, planow o i sk rupulatnie przeprow adzonej akcji.

Z odpow iedzią na pierw szą sugestię musimy poczekać do chwili uzyskania konkret­ nych w yników prac w ykopaliskow ych, które ew entualnie zw eryfikują jej słuszność. W arto n ato m iast szerzej zastanow ić się n ad drugą możliwością, zwłaszcza że, w prżeci- wieństwie do ub ó stw a źródeł m aterialnych, dysponujem y niezwykle interesującym i przekazam i literackim i, bard zo podbudow ującym i jej praw dopodobieństw o.

T ak więc celem prezentow anego arty k u łu jest nie tyle rekonstrukcja przedchrześci­ jańskiej sakralnej arch itek tu ry A rm enii, m ało m ożliwa ze względu n a w spom niany brak

danych archeologicznych, ile ukazanie głównych problem ów oraz postaw ienie i rozwa­ żenie pew nych hipotez dotyczących tego zagadnienia. Z tych też pow odów w dalszej części arty k u łu om ów ione zostaną najpierw skrom ne dane m aterialne, jakim i rozporzą­ dzam y, w tym w ypadku św iątynia w G a rn i wraz ze wszystkimi kwestiam i towarzyszą­ cymi jej form ie i pow staniu oraz jej pozycji w całokształcie pogańskiego budow nictw a św iątynnego. N astępnie zajm iem y się danym i literackim i, stw ierdzającym i istnienie pogańskich sa n k tu arió w i opisującym i ich dzieje w pierwszych latach po w prow adze­ niu nowej religii w Arm enii. Prześledzenie przekazów historycznych pozwoli nam na określenie specyfiki wierzeń przedchrześcijańskich O rm ian, a co za tym idzie - na p róbę hipotetycznego odtw orzenia form y i charakteru w znoszonych przez nich sank­ tuariów , a także na wyciągnięcie pew nych w niosków odnoszących się do specyficznej sytuacji, ja k a zaistniała w A rm enii w początkach IV stulecia i jej odm ienności w sto­ sunku do w ydarzeń, które rozegrały się w podobnych okolicznościach na innych terenach.

Ś W I Ą T Y N I A W G A R N I

P ogańska św iątynia w G arn i stanow i jeden z elem entów dużego zespołu architek­ tonicznego daw nej letniej rezydencji arm eńskich w ładców z dynastii A rszakidów 5, p artii ab sy d ialn ej - w kościół. S tw ierdzenie to o k a z a ło się je d n a k niepraw dziw e p o p rzep ro w ad zen iu prz e z N . T o k a rsk ie g o szczegółow ych b a d a ń a rch itek to n iczn y ch (N . T o k a r s k i j , A rch itektu ra A rm enii I V - X I V vv„ E revan 1961, s. 72, 76). K w e stio n o w an a jest ta k ż e p o d o b n a h ip o te z a w ysunięta w sto su n k u d o trójnaw ow ej bazyliki w K aza k . K h a t c h a t r i a n , A rchitecture arm énienne, s. 60-62.

5 W chw ili obecnej G a rn i zn ajd u je się w radzieckiej części A rm en ii, w historycznej prow incji A rara t. M iejscow ość ta leży w g ó ra c h (wys. o k . 1600 m n .p .m ., ok. 30 km n a w schód o d E rew ania), n a w ysokim , tró jk ą tn y m cyplu sk a ln y m , k tó ry z d w ó ch stro n o pływ a rzeka A zat. W y jątk o w o d o g o d n e w a ru n k i to p o g ra fi­ czne tego m iejsca m u siały być ju ż b ard zo d a w n o do cen io n e, sk o ro w y k o p alisk a archeologiczne, pro w ad zo n e p o d k ieru n k iem B. A ra k e lja n a , o d słoniły p o zo stało ści k u ltu ry z epoki b rą z u (ok. 2500 r. p .n .e.). W czasach

(3)

PR Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K A SA K R A L N A A R C H IT E K T U R A A R M E N II

29

z którego oprócz niej przetrw ały jeszcze pozostałości budow li pałacow ych, Iii-w iecznej łaźni z piękną i dobrze zachow aną m ozaiką podłogow ą, ruiny V II-w iecznego kościoła na planie krzyża greckiego wpisanego w koło i fragm enty kom pleksu m urów o b ro n n y ch 6.

Sam a św iątynia jest typow ym rzym skim peripterosem , o zew nętrznych w ym iarach 13 x 18 m, z sześcioma kolum nam i n a krótszym bo k u i ośm iom a na dłuższym (il. 2). Peristaza wraz z p ro sto k ą tn ą celą i płytkim przedsionkiem stoi n a wysokim , dw um e­ trowym podium , spoczywającym na dw ustopniow ej krepidom ie. D o w nętrza celi p ro ­ wadzą m onum entalne, ujęte niskim i an tam i schody, w ystępujące przed frontow y rząd kolum n, oraz wysokie (4,70 m) drzwi (il. 3). B udow la została w zniesiona z miejscowego m ateriału - szarego bazaltu, ciętego w prostopadłościenne bloki dużych rozm iarów (długość ok. 2 m, wysokość ok. 1 m w najniższych p artiach i ok. O, 5 m w górnych), bardzo starannie obrobione, układane w „opus ą u a d ra tu m “ i łączone m iędzy sobą zarów no horyzontalnie, ja k i w ertykalnie żelaznym i klam ram i zalanym i ołow iem . Trzony kolum n składały się z 2-4 bębnów , łączonych w identyczny sposób. P osiadały bardzo niewielkie zwężenie (ok. 5 cm), przy całkowitej wysokości kolum n dochodzącej do 6,60 m. W niektórych miejscach stw ierdzono specjalne zazębienia kam iennych bloków , zapobiegające ich przesuw aniu się7. Istnieją kontrow ersje co do przykrycia świątyni, k tó ra m iała bądź drew nianą, o tw artą więźbę dachow ą, p o d trzy m u jącą dw us­ padow y dach (T rever)8, bądź była przesklepioną kolebką złożoną z klińców , p o k ry tą od strony grzbietu bazaltow ym i dachów kam i, um ocow anym i za p o m o cą zapraw y wapiennej (S ahinian)9. Rozstrzygnięcie tego sporu nie jest je d n a k dla nas istotne. Podkreślenia natom iast wym aga sposób łączenia kam iennych bloków ścian m etalo­ wymi klam ram i, bez użycia do tego celu zapraw y. Pozw ala to odnieść czas pow stania budow li do okresu sprzed początku II wieku n.e., kiedy to - ja k w ykazała analiza w ątku m urów obronnych - w konstrukcjach architektonicznych w miejsce żelaznych klam er zaczyna pojaw iać się n a szerszą skalę zapraw a w a p ie n n a 10, a ściślej na II poł. I stulecia n.e., po 66 r. W tym czasie w G arn i z inicjatywy T irydatesa I nastąpiło w yraźne oży­ wienie działalności budow lanej. P ośrednio w ydarzenia te potw ierdza fragm ent greckiej inskrypcji wyrytej na wielkim bazaltow ym bloku, należącym pierw otnie do m urów obronnych. ,,[...]Tirydates W ielki, wielkiej A rm enii w ładca [•••] wzniósł a g a ra k [pod­ miejska siedziba, rezydencja - uw aga D. P. ] królow ej [i - uw aga D . P.], tę

nieprzy-późniejszych teren ten w ykorzystyw ali tak że w ładcy u rarty jscy , o czym św iadczą pozostaw ione>przez nich inskrypcje, ja k rów nież n iek tó re o dcinki m urów o b ro n n y c h . P o zo sta łe fra g m e n ty fo rty fik acji zo stały w znie­ sione ju ż w czasach trw an ia p ań stw a arm eń sk ieg o , w o kresie o d III w. p .n .e. d o III w. n.e., za p a n o w a n ia trzech kolejnych dy n astii - O ro n ty d ó w , A rtak sy d ó w i A rszak id ó w (D . M . L a n g , A rm enia ko le b k a cyw iliza­ cji., W arszaw a 1975, s. 138-139).

6 T re v e r , Chram , s. 21-95. 7 T am że, s. 43-46. 8 T am że, s. 50.

9 Bardziej w iary g o d n a w ydaje się być o p in ia S a h in ia n a , k tó ry p ro w ad ził p ra c e zw iązane z a n a sty lo z ą świątyni i stwierdził, że: „zachow ały się praw ie wszystkie bloki k am ienne, tw orzące p ierw o tn e sklepienie". A. S a h in ia n , Nouveaux m atériaux concernant l ’architecture des constructions antiques de G arni, „R evue des É tudes A rm éniennes, N ouvelle Serie", 6 (1969), s. 193.

10 B. A r a k e l j a n , G arni /. R e zu lta ty rabot archeologićeskoj ekspedicji In stitu ta Isto rii A k a d e m ii N a u k A rm janskoj S S R 1949-1950 gg, „A rcheołogićeskie ra sk o p k i v A rm en ii", n r 3, E rev an 1951, s. 37.

(4)

30

D A N IE L P R Ó C H N IA K

stępną tw ierdzę w jedenastym ro k u swego panow ania D o tego przedsięwzięcia

o d n o si się przekaz M ojżesza z C h o re n u l2, w którego H istorii Arm enii (II, 90) czytamy: „[...] W tym czasie T irydates dokończył budow ę fortecy w G arn i z kam ieni bardzo tw ardych i ciosanych [w bloki - uw aga D. P.], łączonych ze sobą żelazem i ołowiem

W praw dzie żadne ze źródeł nie m ówi w prost o konstrukcji świątyni, jednakże 66 r., z którym zresztą zgadzają się dzisiaj wszyscy uczeni, wydaje się najbardziej w iary­ godny u . H ipotezę tę m ożna oprzeć także i n a innych tekstach historycznych, przekaza­ nych przez rzym skich autorów . Ich relacje, odnoszące się do sytuacji panującej w A rm enii w II poł. I w. n.e., pozw alają z dużym praw dopodobieństw em wyjaśnić zarów no form ę św iątyni garnijskiej, w yraźnie przecież tkwiącej w tradycji architektoni­ cznej hellenistyczno-rzym skiej, ja k również wyświetlić okoliczności pow stania samej budow li.

N a p o czątk u II poł. I stulecia n.e. rozpoczął się w A rm enii kilkunastoletni okres w alk o tro n . W czasie tej rywalizacji, której barw ny opis przekazał Tacyt w Roczni­

k a c h l5, doszło m .in. d o karnej ekspedycji p o d w odzą K orb u lo n a, podjętej przeciwko

zasiadającem u na arm eńskim tronie Tirydatesow i, b ratu partyjskiego władcy,

Wologe-11 P etny tek st inskrypcji w raz z tłu m aczen iem n a język rosyjski i k o m en tarzem h istoryczno-filologi- cznym p o d a je K. V. T re v e r w pracy E pigraftćeskie p a m ja tn ik i (w: K . V. T r e v e r , O ćerki p o istorii kultury drevnej A rm en ii I I v. d.n.e. - I V v. n.e., M oskva 1953, s. 174-211).

12 H istoria A rm enii M ojżesza z C h o re n u sta n o w i je d n o z ciekaw szych i bo g atszy ch źró d eł literackich do dziejów sta ro ż y tn e j A rm en ii. B udzi je d n a k wiele ko n tro w ersji, z a ró w n o ze w zględu n a sw ą treść, ja k też osobę a u to ra i czas p o w sta n ia . W ystarczy pow iedzieć, że p o czątek dzieła sięga czasów biblijnego A d am a, od k tó re g o M ojżesz w y p ro w ad za genealogię w ładców a rm eń sk ich , a ko ń czą je w iadom ości o śm ierci k ato lik o sa S a h a k a W ielkiego i św. M e sro p a M a szto ca, a więc w ydarzenia, k tó re m iały m iejsce w la ta c h czterdziestych V w. N ic więc d ziw nego, że liczne frag m en ty dzieła m ają c h a ra k te r legendy, a a u to r w ielo k ro tn ie myli w ydarze­ nia i p o sta cie. W iele niejasności dotyczy ta k ż e w y d arzeń z życia sam ego a u to ra . Z k ońcow ych rozdziałów jeg o d zieła (III, 61, 62, 68) d o w iad u jem y się, że m ial być k ap łan em ze szkoły św. M esropa M asztoca, że po so b o rze efeskim u d ał się d o A lek san d rii w celu o d b y cia tam studiów . Po d ro d ze odw iedził Edessę, gdzie z a p o z n a ł się z tam tejszym arch iw u m , i Je ro zo lim ę. Z A lek san d rii, d ro g ą o k rężn ą przez R zym , A teny i K on­ s ta n ty n o p o l, p o w ró cił d o A rm enii. W y d arzen ia te um iejscaw iałyby życie i d ziałaln o ść M ojżesza w V stule­ ciu. Ja k k o lw ie k in fo rm acji tych nie jesteśm y w sta n ie zw eryfikow ać, w ażniejsze znaczenie p o sia d a je d n a k fak t, że n a jsta rsz a z n a n a n am w ersja d zieła z pew nością je s t znacznie późniejsza. W nikliw e b a d a n ia tekstu p rzesu w a ją p o w sta n ie dzieła na o k res po m ięd zy VII a p o czątk iem X w. Przypuszcza się więc, że wcześniejszy, być m oże w łaśnie V -w ieczn y p rz e k a z historyczny, z o stał p o w tó rn ie w y k o rzy stan y i p rzeredagow any przez a n o n im o w e g o dziś p isa rz a , żyjącego znacznie później. S y tu acja ta k a w ielo k ro tn ie zresztą w ystępow ała w lite ra tu rz e antycznej. 7. tych też p o w o d ó w a u to ra cytow anej przez nas H istorii A rm en ii ok reśla się czasem im ieniem P seudo-M ojżesz. M im o w ym ienionych zastrzeżeń n iew ątp liw ą zaletą dzieła jest bogactw o zaw ar­ tych w nim in fo rm acji o ra z w y k o rzy stan ie przez a u to ra wielu cennych w cześniejszych przekazów history­ cznych, z a ró w n o arm eń sk ich (A g ath an g elo s, F a u stu s B izantyński, Ł a z a rz z F a rp i, Sebeos), ja k i innych (F ilo n A lek san d ry jsk i, E uzebiusz z C ezarei, G rzeg o rz z N azjan z u , E p ifan iu sz z S alam iny, S o k ra tes S chola­ sty k , J a n M a lałaś). (P. N . A k i n i a n , M oses Khorenaci, w: P aulys R eal-E ncyklopadie der klassischen A ltertum - yw issenschafl, S u p p l.-Ę d . V I, S tu ttg a rt 1935, kol. 534-541). W szystkie frag m en ty dzieła M ojżesza cytujem y tu za: M ó ls e de K h o r è n e , H isto ire d ’A rm én ie en trois livres, w: C ollection des historiens anciens et m odernes de l'A rm é n ie , p u b liée en fran ç ais [...] p a r V icto r L anglois, t. II, P aris 1869 (dalej cyt.: C FIA M A , t. II).

13 C H A M A , t. II, s. 129.

14 T r e v e r , C hram , s. 60; S a h i n i a n , N ouveaux m atériaux, s. 191; S. M n a c a k a n j a n , N . S te p a n ja n , P a m ja tn ik i a rc h ite ktu ry v so v etsko j A rm enii, L e n in g ra d 1971, s. 44-45.

15 T a c y t, R o c zn ik i, ks. X II, 4 4 -5 1 , X I II , 6 -9 , 37-41, X IV , 23 -2 6 , X V , 1-18, 24 -3 1 , w: D zieła Tacyta, przet. S. H a m m e r, t. IV, W arsz aw a 1947, s. 52 i passim (dalej cyt.: D zieła Tacyta).

(5)

P R Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K A S A K R A L N A A R C H IT E K T U R A A R M E N II

31

zesa I. W ydarzenia te rozegrały się w 58 r. i doprow adziły d o chwilowego zajęcia kraju przez K orbulona, zdobycia T igranokerty i całkow itego zburzenia stolicy A rm enii A rtaksaty. Tirydates m usiał uchodzić, a tro n A rm enii zajął rzym ski n o m in at Tigranes V, pochodzący z K apadocji. W kilka lat później sytuacja zm ieniła się. W ro k u 62 Tirydates p o k o n ał w praw dzie w ojska rzym skie p o d R adaneią, ale n a całkow ite unieza­ leżnienie się od C esarstw a był jed n ak za słaby. Z adow olono się kom prom isem - T iry­ dates zatrzym ał tro n , a Rzym ianie rozciągnęli swój p ro te k to ra t n a A rm enię. Oficjalne zatwierdzenie tego stanu, o dnotow ane przez kilku h isto ry k ó w 16, n astąp iło w 66 r. w Rzymie, gdzie w czasie hucznych uroczystości N ero n osobiście przekazał T irydate- sowi królew ski d ia d e m 17. D la nas najw iększą w artość przedstaw ia fragm ent relacji Kasjusza D iona, w którym czytamy: „Tirydates otrzy m ał różne dary o w artości 200 000 000 sesterców i otrzym ał pozw olenie na odbudow ę A rtak saty . P o n a d to zab rał ze sobą z Rzym u licznych rzem ieślników , część z nich otrzym ał o d N ero n a, część zw erbo­ wał, oferując im wysokie w ynagrodzenie“ (63, 6 - 7 ) 18.

W praw dzie za rzym skie pieniądze rzymscy budow niczow ie mieli o d b u d o w ać z ruin A rtaksatę, nie jest je d n a k wykluczone, że byli zatrudnieni także i w innych m iejscach, m.in. w G arni, gdzie - ja k wiemy - trw ały wówczas intensyw ne prace budow lane. Zbieżność czasowa, ja k też pow stanie w tym czasie św iątyni w typow o rzym skim stylu czyni tę hipotezę bard zo p raw d o p o d o b n ą. W arto przy tym rozw ażyć jeszcze je d n ą kwestię, a m ianowicie, czy w spom niani architekci rzeczywiście przybyli d o A rm enii z sam ego Rzym u, co chociażby ze względu n a olbrzym i dystans d o przebycia w ydaje się m ało realne, czy też pochodzili z któregoś z bliższych o środków , sk ąd zostali zab ran i przez pow racającego do kraju Tirydatesa. P om ocne w odpow iedzi n a to pytanie wydaje się być porów nanie św iątyni w G arn i z dw iem a św iątyniam i z m ałoazjatyckiej, a więc nieodległej Pizydii - w Term essos i S agalassos19. W szystkie trzy obiekty zd ra­ dzają znaczne podobieństw o form alne w odniesieniu do typu, u k ład u arch itek to - niczno-przestrzennego, rozm iarów , a naw et d ek o rac ji20. Tw ierdzenie o pizydyjskim pochodzeniu działających w A rm enii budow niczych m usi n atu raln ie p o zo stać hip o ­ tezą, k tó ra je d n ak pozw ala n a wysunięcie sugestii o możliwości zw iązków pom iędzy św iątynią w G arn i a arch ite k tu rą południow o-zachodnich regionów M ałej Azji.

D iam etralnie różnie przedstaw ia się n ato m iast pro b lem k u ltu spraw ow anego w interesującym nas sanktuarium . Wiele danych świadczy, że bóstw em czczonym w G arni był M ihr, irański M itra, je d n a z głów nych p o staci p an te o n u pogańskich O rm ian. A rgum entem przem aw iającym za tym tw ierdzeniem m ogą być dw a identyczne elementy dekoracji reliefowej, um ieszczone n a czołow ych pow ierzchniach niskich antów , flankujących schody świątyni. U kazane są n a nich postacie atlasów klęczących na jednym kolanie, z rękom a uniesionym i do góry (il. 4). P o stać tego atlasa nie jest znana z im ienia, często jed n ak tow arzyszy on pow szechnie znanej scenie ukazującej

16 G aju s S w e to n iu s z T ran k w illu s, Ż y w o ty cezarów (V I, 13), przeł, J . N iem irsk a-P liszczy ń sk a, W ro cław 1972, s. 335; D io's R om an H isto ry (L X III, 6 -7 ), E nglish tra n sla tio n by E. C a ry , t. 8, C a m b rid g e M ass. 1961, s. 144-147; P lin iu s z S ta r s z y , H istoria naturalna (X X X III), przeł. I. T . Zaw adzcy,. W ro cław 1961, s. 267.

17 P or. G r o u s s e t , H isto ire de l’A rm én ie, s. 103-109. 18 D io’s R om an H istory, s. 146-147.

19 K. L a n c k o r o ń s k i , M iasta P a m ftlii i P izyd ii, t. II, K ra k ó w 1896, s. 79-86, 149-150. 20 T r e v e r , Chram , s. 66.

(6)

32

D A N IE L PR Ó C H N IA K

M itrę zabijającego b y k a 21. Pewnych sugestii o m itraickim charakterze świątyni dostar­ czają fakty z życia sam ego T irydatesa, który, ja k wiemy, miał w G arn i swoją letnią rezydencję. O d K asjusza D io n a pochodzi inform acja, że w ładca arm eński pokłonił się N eronow i - w czasie znanej nam ju ż rzym skiej cerem onii - „jak swem u bogu M itrze“ (63, 5, 2)22. T acyt w Rocznikach (XV, 24) przekazał nato m iast w iadom ość, żeT irydates był nie tylko w yznaw cą m itraizm u, ale rów nocześnie najwyższym kapłanem tego k u ltu 23.

W szystkie przedstaw ione tu fakty czynią ze świątyni w G arn i budow lę bardzo specyficzną. Jej fo rm a i okoliczności pow stania w yraźnie w skazują n a hellenistyczno- -rzym ską genezę budow li, zw iązaną z w ielokrotną, a we w spom nianym okresie jedną z najintensyw niejszych i najdłuższych, ingerencją św iata śródziem nom orskiego na tych terenach. Przeznaczenie san k tu ariu m łączy je natom iast ze w schodnią tradycją religijną, zgodną z w ielowiekowym , o rięn ta ln o -irań sk im ukierunkow aniem cywilizacji arm eńskiej.

Oczywiście n a pytanie, który z tych elem entów okazał się decydujący w kształtow a­ niu sakralnej, przedchrześcijańskiej arch itek tu ry A rm enii, państw a położonego na granicy o b u wielkich form acji kulturow ych epoki starożytnej, a więc otw artego na inspiracje płynące z obu kierunków , nie m ożem y, ze znanych nam ju ż pow odów , udzielić odpow iedzi n a podstaw ie posiadanych przez nas źródeł m aterialnych. Cennych inform acji n a ten tem at d ostarczają jednak arm eńskie przekazy literackie z okresu wczesnego chrześcijaństw a.

S A K R A L N A A R C H IT E K T U R A P R Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K IE J A R M E N II W Ś W IE T L E Ź R Ó D E Ł L IT E R A C K IC H

W śród bogatej literackiej spuścizny historycznej szczególną w artość dla naszych rozw ażań p o siad ają relacje dw óch au to ró w - A gath an g elo sa24 i w spom nianego już M ojżesza z C horenu. L e k tu ra ich dzieł pozw ala na w skazanie licznych pogańskich san k tu arió w arm eńskich, a także n a w niknięcie w ch arak ter spraw ow anych w nich kultów .

21 T am że, s. 64.

22 D io ’s R om an H isto ry , s. 142-143. 23 D zieła Tacyta, s. 170.

21 D zieło A g a th a n g e lo sa o d n o si się d o o k resu 226-330, lecz głów na uw aga a u to ra sk u p io n a jest na pierw szych d ziesięcioleciach IV w. P rz y p a d a ją na nie p rzed e w szystkim c h ry stian izacja A rm enii i początki fo rm o w a n ia się K ościoła arm eń sk ieg o . W p o ró w n a n iu z H istorią M ojżesza z C h o re n u relacja A g ath an g e­ losa o d z n a c z a się w iększą d o k ła d n o śc ią w p rzek azy w an iu fak tó w , a zw łaszcza w iększą ich w iarygodnością, m im o że to w arzy sz ą m u p o d o b n e zastrzeżenia o d n o śn ie d o o soby a u to ra i d aty p o w sta n ia. W praw dzie A g a th a n g e lo s przS d staw ia się ja k o se k re ta rz królew ski T iry d atesa III, co w skazyw ałoby n a to , że żył i działał n a p rzeło m ie III i IV w ., to je d n a k n a jsta rsz a , z n a n a nam arm e ń sk a w ersja jeg o dzieła z pew nością pow stała d o p ie ro o k. poł. V w. N iew ykluczone, że m am y tu d o czynienia z sy tu acją ta k ą sa m ą, ja k w w ypadku M ojżesza, a więc z w cześniejszym , dzisiaj nie z n an y m o ry g in ałem i jeg o o p o n a d sto lat p óźniejszą zm ienioną w ersją. Szerzej n a ten tem at: D . P r ó c h n i a k , „Historia A rm e n ii" A gathangelosa ja k o źródło do poznania chrześcijańskich dziejów A rm enii, „V ox p a tru m “, 1983, z. 4, s. 160-175. W szystkie frag m en ty dzieła A g ath an ­ g elosa cyt. za: A g a t h a n g ę , H isto ire du règne de Tiridate et de la prédication de S a in t Grégoire l'Illum inateur, w: C ollection des historiens anciens et m odernes de l ’A rm énie, p ubliée en fran çais [...] p a r V ictor L anglois, t. I, P aris 1867 (dalej cyt.: C H A M A . t. I).

(7)

P R Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K A SA K R A L N A A R C H IT E K T U R A A R M E N II

33

W jednym z fragm entów dzieła A gathangelosa czytam y: „W pierw szym ro k u swego panow ania w A rm enii Wielkiej T irydates u d ał się do prow incji A kilisena, do m iasta Erez, do świątyni A nahity, aby tam złożyć ofiary “ (21)25. W ydarzenie to odnosi się jeszcze do czasów przedchrześcijańskich. C ytow ane dalej inne fragm enty tego przekazu m ówią jyż o pierwszych latach IV w. i prow adzonej wówczas wspólnej działalności św. G rzegorza Oświeciciela, ew angelizatora A rm enii, i w spom nianego ju ż króla T irydatesa III, zmierzającej do w prow adzenia chrześcijaństw a i w ykorzenienia kultów pogańskich26.

„Król natychm iast z własnej woli rozkazał św. G rzegorzow i [...] w ytępić przede wszystkim daw ne bóstw a w kraju [...]. N astępnie podążył sam z całą arm ią z m iasta W aharszapat do A rtaszat [A rtak sa ta - uw aga D. P.] [...]. S p o tk ał najpierw n a swej drodze świątynię boga T ira, gdzie w ykładano sny objaw iane przez to bóstw o [...], k tó ra nosiła [także - uw aga D. P.] nazwę szkoły Pisarzy O rom izda i w której nauczano wszystkich sztuk“ (129)27. Po przybyciu do san k tu ariu m „G rzegorz [...] uczynił znak Pana, podbiegł do w rót św iątyni, a cała k onstrukcja budow li, chw iejąc się aż do fundam entów , runęła. D rew no [z którego była w zniesiona - uw aga D . P.] zapaliło się niespodziewanie i spłonęło dzięki mocy krzyża Bożego, a dym uniósł się n a kształt konarów aż p o d chm ury. [...] Ludzie, którzy przybyli, zburzyli natychm iast pozostałe jeszcze fundam enty. [...] Teren [świątyni - uw aga D. P.] [...], jej d o b ra zostały p rzek a ­

zane w użytkow anie K ościołow i“ (131 ) 28. Po akcji „G rzegorz pośpieszył w miejsce ufortyfikow ane, zwane Ani [...], i tam także zniszczył posągi boga A ram az d a, zw anego ojcem wszystkich bogów. Po wzniesieniu w tym miejscu znaku Bożego przekazał m iasto wraz z zam kiem do dyspozycji Kościołowi. N astępnie skierow ał się d o prow incji Egheghiatz [A kilisena - uw aga D. P.] [...], do m iasta Erez, gdzie znajdow ały się świątynie szczególnie poświęcone kultow i A nahity [...]. Święty G rzegorz w raz z k ró ­ lem, arm ią i wszystkimi, którzy przybyli, zniszczyli złoty posąg bogini A nahity, zbu­ rzyli wszystko i rozdali złoto i srebro. Potem [...] zniszczyli posąg N ane, córki A ram azda, w mieście Thil, a przejąwszy i połączywszy skarbce dw óch świątyń, złożyli je w ofierze, wraz z ziemią, kościołom B oga“ (133)29. G rzegorz przybył także do świątyni M ihra, zwanego synem A ram azda w mieście P akaiaridż [B agaiaridż - uwaga D. P.] [...], zburzył ją także aż d o fundam entów [...], a teren pośw ięcił n a kościół“

(

134

)30.

N a zachodnich rubieżach A rm enii znajdow ała się „św iątynia W ahagna, w regionie D aron, [...jw ypełniona złotem , srebrem i licznymi d aram i ofiarow anym i przez wielkich królów , czczona ze względu n a posąg boga W ahagna, pogrom cy sm oków . Było to miejsce składania ofiar przez królów Wielkiej A rm enii, znajdujące się na szczycie góry K arke, niedaleko E ufratu, naprzeciw wielkiego masywu T aurusu i, ze względu na liczne ofiary tu złożone, nazywane także A sztiszat [miejsce ofiar - uw aga D. P.]. Stały tam

25 C H A M A , t. I, s. 125.

26 G r o u s s e t , H istoire de l’A rm énie, s. 121-125. 27 C H A M A , t. I, s. 164.

28 Tam że, s. 165.

29 C H A M A , t. I, s. 167-168. Być m oże w sp o m n ian y złoty p o są g A n a h ity w E rez przyczynił się d o p o w sta n ia p rz y d o m k a tej bogini - „ O sk o m a ir“, co znaczy „ M a tk a z ło ta “ . G r o u s s e t , H isto ire de l ’A rm énie, s. 119.

(8)

36

D A N IE L P R Ó C H N IA K

c h a ra k te r religii przedchrześcijańskich O rm ian. Ł atw o zauważyć, że we wszystkich w spom nianych sa n k tu ariach do czasów Tigranesa II czczono miejscowe bóstw a irań­ skiego ro d ow odu, a greckie posągi znalazły się w nich nie w wyniku naturalnej p otrzeby, lecz w skutek zaborczych i łupieskich wojen tego władcy. W iększość z nich p o zo stała zresztą w św iątyniach znajdujących się w zachodnich, a więc bliższych miejs­ com pochodzenia posągów , regionach A rm enii, w oddaleniu od centrum kraju. W arto przypom nieć tu słow a M ojżesza o obaw ach żywionych przez „greckich" kapłanów przed przeniesieniem w dalsze okolice. Z pew nością chcieli oni uniknąć znalezienia się na terenach, gdzie zdecydow anie przew ażała m iejscowa tradycja religijna. Ta ostatnia m usiała być w A rm enii głęboko zakorzeniona. A rm eński A ram azd to oczywiście irań­ ski A h u ra M azda, M ihr to M itra, A n ah it w ystępuje pod tym imieniem w obu p anteo­ nach. Są to bóstw a pojaw iające się w najwcześniejszym, jeszcze przedm edyjskim okresie dziejów ludów irań sk ich 42. D ługotrw ałe panow anie tych ostatnich na terenie A rm enii, ja k to było w przypadku w ładców medyjskich, a zwłaszcza achem enidzkich, czy też kilkuw iekow e partyjskie sąsiedztw o stworzyły doskonałe w arunki do system aty­ cznego przenikania pierw iastków orientalnych i gruntow nego ukształtow ania charak- teru_cywilizacji i k ultury arm eńskiej, w tym - ja k widzimy - rów nież w sferze wierzeń. W ydaje się przy tym , że system religijny O rm ian stał się praw dopodobnie efektem procesów po d o b n y ch do przekształceń, jakie przeszły w ciągu wieków wierzenia irań­ skie. Te Ostatnie zm ieniały swój charak ter, ew oluując stopniow o od henoteizm u, ukształtow anego ok. poł. VI w. p.n.e. przez Z aratu strę, w kierunku typowego poli- teizm u, w którym wszystkie bóstw a tw orzą jedną, w spólną rodzinę43. Nic więc dziw­ nego, że w pateonie arm eńskim synem A ram azda, „ojca wszyskich bogów ", okazuje się M ihr, bóstw o solarne, daw niej sam odzielny i niezależny M itra, a córką - bogini wody i u ro d zaju A nahit. Siostrą A nahity jest A sthik, opiek u n k a m acierzyństw a i bogini m iłosnych rozkoszy. 7 A nahitą i A sthik utożsam iano N ane, także uw ażaną za córkę A ram azda. Z kolei synem A nahity, a jednocześnie kochankiem A sthik, był W ahagn, irański W erethragna, często w ystępujący w pieśniach i podaniach ludowych jak o „tut- zazn", czyli „człowiek boskiego pochodzenia". W ahagn nosił również przydom ek „w iszapakal" - „pogrom ca sm oków ". T ir natom iast uw ażany był za pro te k to ra „szkoły pisarzy O rom izda", czyli A ra m a z d a 44.

Ślady religijnych inspiracji odnajdujem y też i w innych dziedzinach, np. w słow­ nictwie i onom astyce. O d staroirańskiego słow a „baga", znaczącego „bóg", powstały arm eńskie nazwy miejsc sanktuariów - „B agaran", „Bagaw an", ja k również słowo „bagin", czyli „ołtarz". W obu językach w ystępuje ten sam term in oznaczający „ofiarę" - „yacht“ 45. C zęsto spotykane imię królew skie T erd at (Tirydates) pow stało z dwóch słów „T er“, inaczej „T ir“ - imię bóstw a, i „d at“, czyli „dar“; w sumie oznacza „dar T ira “. M ih rd at (M itrydates) przetłum aczyć m ożemy analogicznie ja k o „dar M irha", czyli M itry 46.

42 A . T . O l m s t e a d , D zieje im perium perskieg o , W arszaw a 1974, s. 45-48. 43 T am że, s. 105-116, 4 2 7 -430, 436-441.

44 G r o u s s e t , H istoire de l’A rm énie, s. 117-120; L a n g , A rm enia, s. 121-123; K a r s t, M ythologiearm éno- -caucasienne, s. 4, 26, 57-58.

45 G r o u s s e t , H isto ire de l’A rm énie, s. 118. 46 C H A M A , t. I, s. 135, przyp. 1.

(9)

P R Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K A S A K R A L N A A R C H IT E K T U R A A R M E N II

37

W tej sytuacji realne wydaje się być stwierdzenie, że m im o pew nych cech synkre- tyzmu pogaństw o arm eńskie m iało w swej istocie c h arak ter orientalny - irański, k tó ­ rego cechy wzmagały się z czasem coraz bardziej, zwłaszcza w okresie p an o w an ia ostatniej wielkiej dynastii arm eńskiej - A rszakidów , bocznej linii sąsiedniego, partyj- skiego dom u królew skiego, której założycielem był znany nam ju ż T irydates I.

Zrozum iałe więc, że słowa w łożone przez A gathangelosa w u sta nie naw róconego jeszcze T irydatesa odnoszą się nić do Z eusa, lecz do A ram azd a, który był czczony ja k o „ojciec wszystkich bogów [...], wielki i potężny [...], stw orzyciel nieba i ziem i“ (28)47. Król nie w spom ina też o greckiej A rtem idzie, gdy mówi: „szlachetna p an i A nahit, świetność i życie naszego n aro d u , k tó ra była czczona przez w szystkich królów [...], ponieważ jest m atką wszelkiej wiedzy, dobrodziejką rodzaju ludzkiego, c ó rk ą [...] A ram azda" (22)48, lub gdy wym ienia dobrodziejstw a spływające n a A rm enię - „obfi­ tość urodzaju przez potężnego A ram azda, opieka wielkiej bogini A natity, wielkie męstwo przez walecznego W ahagna" (57)49.

W obec tych faktów uzasadniona wydaje się więc hipoteza, że św iątynie pogańskich O rm ian musiały mieć ch arak ter i kształt zbliżony do sa n k tu arió w irańskich. Te o sta t­ nie, jak wiemy, nie odznaczały się zbytnią m onum entalnością. C iekaw ych inform acji na ten tem at, odnoszących się do okresu achem enidzkiego, d ostarcza H e ro d o t w Dziejach. W edług niego „istnieją u Persów następujące zwyczaje: posągi bogów , św iątynie i o łta ­ rze wznosić nie uw ażają za rzecz godziw ą, a naw et tym , co to czynią, zarzucają głupotę, [...] dlatego że nie wierzą na m odłę H ellenów , iżby bogow ie byli p o d o b n i do ludzi. Zeusowi m ają zwyczaj składać ofiary wychodząc na najwyższe szczyty gór, a nazyw ają Zeusem cały krąg nieba" (I, 131)50. Identyczne stw ierdzenie znajdujem y czterysta lat później, a więc ju ż w epoce partyjskiej, w Geographice S trabona: „Persowie nie w zno­ szą swoim bogom ani posągów , ani ołtarzy; składają oni ofiary na w zniesieniach pod gołym niebem “ (XV; III, 13)S1. W arto w tym miejscu przypom nieć słow a A gathange­ losa i M ojżesza, według których świątynie w A sztiszat stały na szczycie góry K arke, sanktuarium A ram azda na skale w A ni, a budow le w A rm aw irze otaczał topolow y gaj.

O b a przekazy historyków greckich nie są oczywiście w pełni ścisłe. M ożem y p rzy ­ jąć, że nie tyle dow odzą one b raku jakiejkolw iek perskiej arch itek tu ry sakralnej, ile raczej świadczą o jej w yraźnie innym charakterze i wyglądzie, różniącym się diam etral­ nie od świątyń grecko-rzym skich, z jakim i z pew nością porów nyw ali je obaj pisarze. A ktyw ność architektoniczna władców perskich koncentrow ała się co praw da przede wszystkim na wielkich kom pleksach pałacow ych, nie oznaczało to jed n ak całkowitej rezygnacji z budow y świątyń. D latego też w poró w n an iu z gigantyczną skalą założeń rezydencjonalnych a rch itek tu ra sak raln a prezentuje się raczej skrom nie. W okresie achem enidzkim sanktuaria miały ch ara k ter odkrytych tem enosów , zaw iera­ jących jedynie budow lę określaną term inem „ayadana“ („miejsce ad o racji“) i jednego, a najczęściej dw óch jednakow ych ołtarzy ognia - „ a te sh -g a h “ („miejsce o g n ia“) 52.

47 T am że, s. 129. 48 T am że, s. 127. 49 T am że, s. 134.

50 H e r o d o t , D zieje, przeł. S. H am m er, t. I, W arszaw a 1959. s. 82.

51 S t r a b o , G eography, English tra n sla tio n by H . L. Jo n e s, t. V II, C a m b rid g e M ass. 1961, s. 174-175. 52 T ypow ym sa n k tu a riu m w ydaje się być k om pleks sa k ra ln y w p o b liżu P a sa rg a d e , w zniesiony w p o c z ą t­ kach p an o w an ia A chem enidów . S k ład ały się n ań dw a elem enty, o d d a lo n e o o k. 100 m. Pierw szym była

(10)

38

D A N IE L PR Ó C H N 1A K

E p o k a p arty jsk a w prow adziła w tej dziedzinie niewielkie zm iany. Ograniczyły się one głównie do podw yższenia ołtarzy przez ustaw ienie ich na kw adratow ej w planie w ieży53. Isto tn e przekształcenia nastąpiły dopiero na przełom ie II i III w. n.e. wraz z pojaw ieniem się typu konstrukcji zwanej „ tc h a h a r-ta k “, k tó ra stała się podstaw ow ą form ą św iątyń ognia w okresie sasan id zk im 54.

W tym kontekście sięgnijmy raz jeszcze do tych fragm entów relacji A gathangeiosa, k tóre m ów ią o niszczeniu san k tu arió w pogańskich. Z w raca w nich uwagę, pom ijając oczywiście n adprzyrodzony ch arak ter opisanych wydarzeń, będący niewątpliwie ich ubarw ieniem d o danym przez historyka, łatw ość, z ja k ą obracan o w ruinę przedchrześ­ cijańskie św iątynie. W niektórych w ypadkach (A sztiszat) nie pozostało z nich „ani kam ienia, ani drew na, ani srebra; w ydaw ało się, że nigdy nie było tu żadnej budow li“. Św iątynia w P akaiaridż została zburzona „aż do fundam entów “. W świątyni Tira „drew no [z którego była w zniesiona - uw aga D . P.] [...] spłonęło [...], a ludzie [...] zburzyli natychm iast fundam enty, k tóre pozostały“.

M ożem y więc chyba pozw olić sobie n a stwierdzenie, że w przedchrześcijańskiej sakralnej arch itek tu rze arm eńskiej dom inow ały konstrukcje lekkie, z drew na i kam ie­ nia, być m oże na kam iennych fundam entach, niezbyt m onum entalne, łatw o p o p ad a­ jące w ruinę i p ra w d o p o d o b n ie - w nioskując na podstaw ie spraw ow anych w nich kultów - p o d o b n e do san k tu arió w irań sk ich 55. W ten sposób uzyskujem y także o d p o ­ wiedź na pytanie o przyczyny niezachow ania się przedchrześcijańskich świątyń w A rm enii.

Przetrw anie św iątyni w G arn i, k tó ra runęła dopiero w 1679 r. na skutek silnego trzęsienia ziem i56, jest tylko wyjątkiem potw ierdzającym regułę. Jej niewątpliwa „a y a d a n a ", b u d o w la tru d n a o b ecn ie d o z re k o n stru o w a n ia , ale p o sia d a ją c a bez w ątpienia c h a ra k te r za­ m k n ięty . gd y ż służyła m .in . d o p rzech o w y w an ia św iętego ognia. D ru g im elem entem były dw a identyczne w form ie o łta rz e o g n ia - „ a te s h -g a h " , n a k tó ry ch p o d czas cerem onii religijnych zap a la n o p łom ień, p rzen o ­ szony tu z „ a y a d a n y “ (il. 6). N a p o d o b n e zespoły n a tra fio n o też w N ak sh -è-R u stam i w Suzie. W Suzie „ a y a d a n a '1 sk ła d a ła się z niew ielkiej cztero p o d p o ro w ej k o n stru k cji, stanow iącej zasadnicze san k tu ariu m , k tó re p o p rz e d z a ł d w u k o lu m n o w y p o rty k i k w ad rato w y , o d k ry ty dziedziniec. C ałość, o to czo n a podw ójnym m u rem , zajm o w ała p o w ierzch n ię o k. 55 x 35 m. A n alo g iczn ą stru k tu rę i u k ła d p rzestrzenny posiadała św ią ty n ia o g n ia, k tó rej resztk i o d k ry to w P ersepolis (ił. 7). A. G o d a r d , L ’art de ¡'Iran, P aris 1962, s. 158-162.

53 P rz y k ład em m oże tu służyć m asyw na, d w u k o n d y g n acy jn a w ieża z N o u ra b a d (il. 8), p o chodząca z I I I - I I w. p .n .e ., z w ew nętrznym i sch o d am i p ro w ad zący m i n a dach . Je j d o ln a część zachow ała się w zn a­ cznym sto p n iu . R. G h i r s h m a n , Iran. P arlhes et Sassanides, P aris 1962, s. 25.

54 D o sło w n ie term in ten oznacza „cztery łu k i“ i p o ch o d zi o d fo rm y , ja k ą p o sia d ały o k reślan e w ten sp o só b budow le. T w orzyły ją cztery m asyw ne p o d p o ry , u sta w ian e w n aro ż a c h k w a d ra tu i p ołączone między s o b ą łu k am i. P o w stała w ten sp o só b k o n stru k c ja przesk lep ian a była k o p u łą n a tro m p a c h . N ajw cześniejszym i realizacjam i tego typu w y d ają się być b u d o w le w N eisar (il. 9 -1 0 ), d a to w a n a n a U w. n.e., i w R abat-i-S afid z p o c z ą tk ó w n a stę p n e g o stu lecia (A. U. P o p e , Persian A rch itectu re, L o n d o n 1965, s. 50, 71). R ozm iary tych k o n stru k c ji nie były im p o n u jące. W N eisar zajm o w ała o n a pow ierzchnię o b o k u ok. 12 m i tyleż sam o w ynosiła w przybliżeniu jej w ysokość. G o d a r d , L 'a rt de l'Iran, s. 208-209.

55 W o b ec b ra k u z ab y tk ó w a rm eń sk ich w a rto przytoczyć tu p rzy k ład budow li od k ry tej w sąsiedniej G ru z ji, gdzie ró w n ież istniały p o d o b n e w ielow iekow e wpływy irańskie. W D ed o p lis M in d o ri n a tra fio n o na p o zo stało ści zespołu a rch itek to n iczn eg o , w k tó re g o sk ła d w chodziły m .in. dw ie św iątynie z I I- I w. p.n.e., w iększa i m niejsza - d e d y k o w a n e n ajp ra w d o p o d o b n ie j A nahicie - zbliżone, zwłaszcza b u d o w la w iększa, w swej koncepcji p rzestrzen n ej d o „ay ad an y " (il. 11-12) w Suzie. J . M . G a g o s id z e , Iz istorii gruzino- iranskich vzaim ootnosenij.Chram I I - I w . do n.e. D edoplis M indori, w: K a v ka z i Srednjaja A zija v drevnosti i srednovekov’e, red. B. A. L itvinskij, M o sk v a 1981, s. 102-115.

(11)

P R Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K A SA K R A L N A A R C H IT E K T U R A A R M E N II

39

odm ienność form alna, zrozum iała w kontekście okoliczności p ow stania, a przede wszystkim trw ałość m ateriału i solidność konstrukcji zadecydow ały o uchronieniu tej budow li od następstw akcji w ykorzeniania daw nych wierzeń prow adzonej w yjątkow o gorliwie przez now o naw róconego króla. N ie m ogąc lub - co jest jed n ak m ało p raw d o ­ p odobne - nie chcąc jej zburzyć, przekształcono św iątynię garnijską, nie zm ieniając wszakże jej pierw otnej form y, w kościół chrześcijański, urządzony po d o k o n a n iu nie­ wielkich przeróbek w ew nątrz celi57. Przedsięwzięcie to nie w zbudza żadnego zdziwie­ nia, gdyż analogiczne adaptacje zdarzały się w przypadku podobnych świątyń pogańskich na innych terenach i przypuszczalnie tak sam o w yglądałby los innych sakralnych budow li arm eńskich, gdyby tylko nadaw ały się do celów nowej religii58. Nasze dotychczasow e spostrzeżenia pozw alają n a jeszcze jeden, w praw dzie luźno związany z zasadniczym tem atem arty k u łu , ale za to bard zo ciekawy wniosek. O kazuje się bowiem, że w prow adzenie w A rm enii chrześcijaństw a stało się jednoznaczne z za­ kazem w yznaw ania religii pogańskich. D la po ró w n an ia w Cesarstw ie R zym skim szereg edyktów T eodozjusza W ielkiego z lat 381-392, zabraniających spraw ow ania daw nych kultów i nakazujących zam ykanie św iątyń, poprzedził kilkudziesięcioletni (od 313 r.) okres względnej, wzajemnej tolerancji między zw olennikam i chrześcijaństw a a wy­ znawcami starych bogów 59. P odjęta przez T irydatesa akcja w ykorzeniania daw nych wierzeń prow adzona była, sądząc z relacji historycznych, z niezwykłym natężeniem . Nie przyniosła w praw dzie zam ierzonych efektów , o czym św iadczą liczne reakcje pogaństw a w następnych o k resach 60, to jed n a k tow arzyszące jej działanie, zm ierzające do likwidacji daw nych sanktuariów , okazało się - jak m ogliśm y stw ierdzić - niezwykle skuteczne i, o czym także w arto pam iętać, nie posiadające bliższych analogii na innych terenach.

57 T r e v e r , Chram , s. 38-39.

58 Przyktadem tak ich ad a p ta c ji m ogą być: św iątynia Bela w Palm yrze czy ateń sk i P a rte n o n . M . G a w l i ­ k o w s k i, S ztu k a S y rii, W arszaw a 1976, s. 222-223; M . L. B e r n h a r d , S z tu k a g re cka V w. p.n.e., W arszaw a 1970, s. 282.

59 M. S im o n , C yw ilizacja wczesnego chrześcijaństw a I -1 V w., W arsz aw a 1979, s. 265-269. 60 L a n g , A rm enia, s. 151-152.

(12)

40

D A N IE L P R Ó C H N IA K

D IE V O R C H R IS T L IC H E S A K R A L A R C H IT E K T U R A R M E N IE N S

V E R S U C H E IN E R R E K O N S T R U K T IO N IM L IC H T E D E R M A T E R IE L L E N Q U E L L E N U N D L IT E R A R IS C H E N Ü B E R L IE F E R U N G E N

Z u s a m m e n f a s s u n g

In d e r ja h rh u n d e rte la n g e n G esch ich te d e r v o rch ristlic h en A rc h ite k tu r A rm eniens es stellt sich die F rage n ach d e r u rsp rü n g lic h e n F o rm u n d B estim m u n g d e r heidnischen H e ilig tü m er zu d en interessantesten P ro b le m e n . V erglichen m it a n d e re n G e b ie te n d e r an tik en W elt, sind in A rm en ien - m it einer A u sn ah m e - keine w eiteren O b je k te des sa k ra le n B auw esens a u s d e r v o rch ristlic h en Z eit erhaltengeblieben.

D as einzige Beispiel ist d e r T em pel in G a rn i, d e r gegenw ärtig u n te r V erw endung d e r grösstenteils erh alten g eb lieb en en O rig in alelem en te re k o n stru ie rt w urde u n d dessen F o rm u nzw eifelhaft die deutlich hellen istisch -rö m isch e G en ese v errä t. Es h an d elt sich um ein p e rip te ro s hexastylos m it a c h t S äulen an den S eiten fassad en , d as a u f einem zwei M e te r h o h en P o d iu m ste h t, zu d em m o n u m en tale Stufen von der V o rd erseite h in fü h re n . D e r n ic h t grossen Z elle geht ein v erh ältn ism ässig flacher p ro n a o s v oraus. D as Z elle n in n e re b ed eck te ein T o n n en g ew ö lb e, d a s u n te r dem S atte ld a c h verborgen w ar. Sow ohl die F o rth des H eilig tu m s als a u c h d ie unw eit g efundene griechische In sch rift sow ie d ie literarisch en Ü berlieferungen des M ose von C h o re n ( II, 90) u n d a n d e re r, rö m isch er H isto rik e r - G a iu s S vetonius T ra n q u illu s (V I, 13), Plinius d e r Ä ltere (X X X III, 54) u n d b eso n d ers C assius D io n (L X III, 6 -7 ) - erm öglichen die A ufstellung der H ypothese, dass d e r T em pel in G a rn i A nfang d e r zweiten H älfte des 1. Ja h rh u n d e rts n.C hr. u n ter T irydates I., dem B e g rü n d er d e r A rsch ak id e n d y n astie, in ein er Z eit sta rk e r u n d häu fig er rö m isch er Ingerenz in A rm enien erric h te t w urde. In te re ssa n t stellt sich a u c h die B estim m ung des B auw erkes d a r, die bis heute n ich t endgültig g e k lä rt ist, o bw ohl a u f d e r G ru n d la g e d e r h isto risch e n In fo rm a tio n e n u n d a rc h itek to n isch en D ek o ratio n sele­ m ente v e rm u te t w erden k a n n , dass d e r T em pel M ih r, d.h . dem iranischen M ith ra gew eiht w ar, dessen K ult zu je n e r Zeit in A rm en ien sehr p o p u lä r w ar. In diesem Z u sam m en h an g p räsen tiert sich uns d e r T em pel in G a rn a als ein u ntypisches B auw erk, d as h ellenistisch-röm ische fo rm ale L ösungen m it einem typisch orientalischen, iran isch en K u lt v ereint, w eshalb as keine eigentliche G ru n d la g e fü r S chlussfolgerungen a u f die anderen, heidnischen T em pel A rm en ien s b ilden kann.

L etztere sind u n s gegenw ärtig n ich t b e k a n n t. D iese T atsach e w ird von einigen F o rsch ern d am it erklärt, dass sie in K irch en u m g ew an d elt w u rd en , u n d zw ar sc h o n in d e r frü h esten E p o ch e des C h risten tu m s in A rm en ien , im 4. Ja h rh u n d e rt. D iese H y p o th ese besitzt je d o c h in d en arch itek to n isch en U n tersu ch u n g e n der ersten kirchlichen B auw erke keine au sreich en d e Stütze.

Viele in teressan te In fo rm a tio n e n k ö n n e n w ir dagegen in d en literarisch en Ü b erlieferungen finden, h a u p t­ säch lich in d e n B e ric h te n d e s A g ath an g elo s (2 1 ,2 8 ,5 7 ,1 2 9 ,1 3 1 ,1 3 3 ,1 3 4 ,1 4 1 ,1 4 3 ) u n d des M ose von C horen (I, 20; II, 12, 14, 49). A us ihnen e rfa h re n w ir, dass die h eidnischen H eilig tü m er d u rc h d en bek eh rten , ersten c h ristlich en K ö n ig A rm en ien s T iry d ates III. u n d d en E vangelisten des L an d es, den hl. G re g o rd e n A ufklärer, plan m ässig u n d v o llstä n d ig z e rstö rt w urden. A u f ihrer G ru n d la g e k a n n m an au ch einen synkretistischen C h a ra k te r d e r R eligion d e r v erch ristlich en A rm en ier a n n e h m e n , die hellenistische, kleinasiatische, m esopota- m ische u n d o rie n ta lisc h e E lem ente m ite in a n d e r v e rb a n d , w obei allerdings die iran isch en H au p tg o tth e ite n A h u ra M a z d a (arm en isch A ra m a z d ), M ith ra (M ihr) u n d A n a h ita eine ü b erg eo rd n ete Rolle spielten. D ieser C h a ra k te rz u g d e r h eidnischen G la u b e n sin h a lte in A rm en ien fü h rt w iederum zu d er S chlussfolgerung, dass au ch die d o rtig e n T em pel in ih rer F o rm den iranischen H eilig tü m ern äh n lich gew esen sein m üssen. L etztere zeichneten sich b e k a n n tlic h n ich t d u rc h ü b e rtrie b e n e M o n u m e n ta litä t aus u n d w ichen in ihrer G e sta lt von den griech isch en o d e r rö m isch en T em p eln de u tlic h ab . D a s b estätig e n die Ü b erreste einiger K o n stru k tio n en : „ a y a d a n y “ in S u sa, d .h . Persepolis, die F e u e ra ltä re („atesh -g äh “) au s d e r G eg en d von P asargade, beides B auw erke au s d er A ch em en id en zeit, d er F e u e rtu rm von N o u ra b a d aus d er P a rth e rz e it o der a u ch die K o n s tru k tio n e n d e r A rt „ tc h a h a r-ta k “ (z.B. in N eisar) au s d e r S assanidenzeit. V o n dieser V oraussetzung au sg eh en d , sc h ein t die U rsa c h e k la r zu sein, w aru m die heidnischen arm en isch en T em pel nicht bis in unsere Z eit e rh a lte n g e b litb e n sind. E inerseits w aren es keine allzu d a u e rh a fte n u n d m o n u m en talen Bauw erke, w eshalb sie sc h n eller zerfielen, u n d a n d ererseits w ar ihre L iq u id ieru n g eine plan m ässig e u n d peinlich genau v erw irk lich te A b sic h t des L an d esh errsch ers.

In un seren E rö rte ru n g e n dieses P ro b le m s len k t no ch eine w eitere T a tsa c h e unsere A u fm erk sam k eit a u f sich. Es zeigt sich n äm lich , dass die E n tsc h e id u n g ü b er die E in fü h ru n g des C h risten tu m s in A rm enien

(13)

P R Z E D C H R Z E Ś C IJA Ń S K A SA K R A L N A A R C H IT E K T U R A A R M E N II

41

gleichbedeutend w ar mit einem V erb o t des Bekennens h eid n isc h er G la u b e n s in h a lte u n d m it dem Beginn einer energischen A k tio n , d ie deren A u sro ttu n g a n streb te, u.a. d u rc h die Z e rs tö ru n g d e r alten T em pel. E in e solche S itu atio n ist etw as B esonderes, d a in a n d e re n G eb ieten , im R ö m isch en Reich, d en die A u sü b u n g d e r frü h e re n K ulte verbietenden u n d die Schliessung d e r T em pel a n o rd n e n d e n E d ik te n T h e o d o siu s des G ro sse n von 381-392 ein Z eitrau m von einigen Ja h rz e h n te n (seit 313) relativ er gegenseitiger T o le ra n z d e r A n h ä n g e r des C h risten tu m s u n d d e r d er heidnischen R eligion voranging.

(14)

1. G a r n i. Ś w ią ty n ia p o g a ń s k a , 2 p o ł . I w . n . e . , w id o k o d p ó łn o c n e g o z a c h o d u , s ta n o b e c n y p o r e k o n s tr u k c ji ( O . C h . C h a l p a c h c ’ j a n , A r c h i t e k t u r n y e a n s a m b li A r m e n i i , M o s k v a 1 980)

(15)

2 . G a r n i. Ś w ią ty n ia p o g a ń s k a , p la n ( A . S a h i n i a n , N o u v e a u x m a té r ia u x c o n c e r n a n t l ’a r c h ite c tu re d e s C o n s tr u c ­ tio n s a n tiq u e s d e G a r n i, R E A r m 6 (1 9 6 9 )

11

3. G a r n i . Ś w ią ty n ia p o g a ń s k a , w id o k o d p ó łn o c y , s ta n p r z e d r e k o n s t r u k c j ą ( C h a l p a c h c ’ j a n , A r c h i t e k t u r n y e a n s a m b li)

(16)

4. G a r n i . Ś w ią ty n ia p o g a ­ ń s k a , f r a g m e n t p o d iu m ( a n t a p ó łn o c n o - w s c h o d ­ n i a ) , p r z e d s ta w ie n ie k lę ­ c z ą c e g o a tla s a ( C h a l p a c h c ’ j a n , A r - c h ite k tu r n y e a n s a m b li) 4. G a r n i. Ś w ią ty n ia p o ­ g a ń s k a , f ra g m e n t p o d iu m ( a n t a p ó łn o c n o - w s c h o d ­ n ia ) , p r z e d s ta w ie n ie k lę ­ c z ą c e g o a tla s a ( C h a l p a c h c ’ j a n , A r - c h ite k tu r n y e a n s a m b li)

(17)

6. N a k s h - é - R u s t a m k o ł o P e r s e p o lis . O ł t a r z e o g n ia , e p o k a p r z e d a c h a m e n id z k a (? ) ( A . G o d a r d , L 'a r t d e l ’I r a n , P a r is 1962)

(18)

P L A N D E

L ’A Y A D A N A D E SUSE

0

*■ i + - i '^ ffy s s s s s

P L A N D U T E M P L E D U F E U

D E PERSEPOLIS

7. S u z a . „ A y a d a n a ” , p la n . P e r s e p o lis . Ś w ią ty n ia o g n ia , p la n ( G o d a r d , L ’a r t d e V Ir a n )

8. N o u r a b a d . R u in y w ie ż y o g n ia , e p o k a p a r t y j s k a ( R . G h i r s h m a n , Ira n . P a rth e s e t S a s s a n id e s , P a r is 1962)

(19)

o i 2 3 4 5 m

i i_____ i___ i____i___ i

P L A N E T C O U P E A N A L Y T I Q U E D U T C H A H A R - T A K D E N E I S A R

9. N e is a r . „ T c h a h a r - t a k ” , I I w . n . e . , p la n i p r z e k r ó j a n a lity c z n y ( G o d a r d , L ’a rt d e l ’Ira n )

(20)

10. N e isa r . „ T c h a h a r-ta k ” ( G o d a r d , L ’a r t d e I’Ira n )

11. D e d o p lis M in d o r i. D u ż a św ią ty n ia p o g a ń s k a ( 1 ), m a ła ś w ią ty n ia p o g a ń s k a ( 2 ), II-I w . p . n . e . , p la n (J . M . G a g o s i - d z e , I z isto rii g r u z in o -ir a n s k ic h v z a im o - o tn o ś e n ij. C h r a m I I - I w . d o n .e . D e d o ­ p lis M i n d o r i , w : K a v k a z i S r e d n ja ja A z i j a v d r e v n o s ti i s r e d n o v e k o v ’e , M o s k v a

(21)

Cytaty

Powiązane dokumenty

1 wynika jedynie, że podstawę wymiaru składek stanowi dochód z tytułu wykonywania pracy w ramach stosunku pracy, a nie wynika, czy podstawę stanowi całe

Inicjatorami zatem reform wychowania były wów- czas ośrodki polityczne, których szeroka działalność w zakresie wychowa- nia i propagandy ideologii reformatorskiej świadczy dobitnie

Niniejsze opracowanie omawia przygotowanie powiatu oleskiego do ochrony przed zagrożeniami i reagowaniu podczas ich wystąpienia przez jednostki Państwowej Straży Pożarnej,

Realizacja zadań samorządu terytorialnego może być prowadzona pod warunkiem osiągania przez jednostki odpowiednich dochodów. Obowiązujący w Polsce model podziału dochodów

Before discussing the educational approach adopted by the Chair of Interiors, we should explain why this balancing act is so important. In essence, our Chair is a teaching

tym bardziej, że cele sta- wiane przez naukę rozmijają się z tymi, które stoją przed kulturą, co świadczy o tym, że ład potrzebny do życia społecznego, nie może być

Price 276 O n the Design of Offshore Supply Vessels. by Yingkei Mok