• Nie Znaleziono Wyników

View of Związek zawodowy organistów w Królestwie Polskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Związek zawodowy organistów w Królestwie Polskim"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW GAJEWSKI

ZW IĄZEK ZAWODOWY ORGANISTÓW W KRÓLESTW IE PO LSK IM

W toku w ydarzeń zw iązanych z rew olucją 1905 r. osłabiony c a ra t zmuszony został do pew nych koncesji na rzecz społeczeństw a polskiego w K rólestw ie Polskim , Je d n ą z nich była u staw a o stow arzyszeniach z 17 III 1906 r. Dzięki niej w sposób leg aln y m ogły pow staw ać różne, do tej pory zabronione, organizacje. Po 1906 r. zorganizow ano więc n a te r e ­ nie K rólestw a szereg now ych in sty tu c ji społecznych. W śród nich były rów nież i związki zawodowe, organizow ane przez różne w a rstw y społecz­ ne. Jed n ą z nich, chociaż nieliczną1, byli organiści. Ich organizacji zawo­ dowej poświęcone jest niniejsze opracow anie. O p arte jest ono głów nie na m ateriałach rękopiśm iennych, zgrom adzonych w arch iw ach kościelnych (Lublin, Łomża, Kielce, Płock) oraz ówczesnej prasie, szczególnie kościel­ nej (diecezjalne m iesięczniki dla duchow ieństw a) i pośw ięconej spraw om organistow skim („Śpiew K ościelny” , „L irn ik ” , „Ogniwo”).

O rganiści m im o nie najlepszego przygotow ania do zaw odu b y li tr a k ­ tow ani przez społeczność p arafialn ą jako m iejscow a inteligencja. N a m ia­ no to zasługiw ali jednakże ty lk o nieliczni z nich, p rac u jąc y przew ażnie w w iększych m iastach. Pozostali uczyli się zaw odu, te rm in u ją c u któreg o ś z aktu aln ie zatrudnionych w , p arafii organistów . Poniew aż nie było szkół organistow skich, więc z piegiem la t słabł ich stopień przygotow ania do zawodu. Proboszczowie więc m .in. i z tego pow odu tra k to w a li ich n ie ty lk o jako służbę kościelną, ale i w łasną. Ich stosunek do proboszcza, nie u ję ty w żadne n o rm y praw ne, podobny b y ł do sy tu a c ji służby p ra ­ cującej u p ryw atnego w łaściciela. Często odnosiło się to i do tych, k tó rzy z obowiązków swoich w yw iązyw ali się należycie. D latego też ks. M. F u l- m an sy tu ację praw ną i m ate ria ln ą organistów nazw ał „w ielką bolączką

1 Liczba parafii w K rólestwie Polskim w 1908 r. wynosiła 1694. Tylu przynaj­ mniej powinno być też i organistów.

(2)

na organizm ie kościelnym ”2. W ynikała ona m .in. z zasady w ynagradza­ nia, o p a rte j nie n a pensji, lecz n a dobrow olnych ofiarach parafian. Poza ty m istn iała m ożliwość u tra ty stanow iska bez żadnej uzasadnionej przy­ czyny. Czasam i w y starczała zm iana na stanow isku proboszcza, aby pracę tra c ił dotychczasow y organista. Proboszczowie dom agali się rów nież od nich w ykonyw ania czynności gospodarczych na plebanii, czyszczenia odzie­ ży osobistej itp. S y tu acje tak ie nie b y ły zjaw iskam i odosobnionym i. Na ich pow szechność w skazują m .in. rela cje o rganisty A nd rzeja Naziem bły3 oraz orzeczenia k o n feren cji dziekanów , k tó re nakazyw ały zm ianę w do­ tychczasow ym tra k to w a n iu organistów . Z alecały proboszczom szanować godność ludzką organistów , nie używ ać ich do pracy na roli, nie usuwać z p arafii po przyjściu nowego proboszcza, dawać, przed zwolnieniem 3-m iesięczne w ym ów ienie4. K o nferencje dziekanów odbyw ały się już w w a ru n k a ch społeczno-politycznych 1905 r. Wówczas to organiści, na wzór inn y ch g ru p zaw odow ych, dążyli do utw orzenia niezależnej od księży organizacji organistow skiej, dzięki k tó re j m ogliby walczyć o swe praw a i m a te ria ln e postu laty.

N ajw cześniej zaczęli organizow ać się organiści diecezji płockiej. Za­ raz po ogłoszeniu m an ifestu konsty tucy jn ego odbyły się ich zebrania w poszczególnych dek anatach: w P u łtu sk u (7 XI 1905 r.), M akowie (14 XI 1905 r.), Ciechanow ie (21 X I 1905 r.), O strow ie (15 II 1906 r.) i Ostrołęce (20 II 1906 r.)5. W krótce zebrania tak ie m iały m iejsce we w szystkich d e k a n ata ch 6. N iek tó re z nich m iały bardzo b u rzliw y przebieg. Na zebra­ n iu w L ipnie np. przew odził „czerw ony” o rganista — J a n Szpinalski z Chełm icy, k tó ry w raz z większością zgrom adzonych dom agał się pensji niezależnej od dobrej w oli proboszcza, sądzenia sporów przez rad y deka- n alne, konieczności dokonyw ania zm ian organistów przez konsystorz, a nie proboszczów, oraz um ieszczania ich nazw isk w urzędow ym roczniku die­

2 Ks. M. F u l m a n , W sprawie organistów, „Wiadomości Pasterski«”, 1905, n r 11, s. 711 (W latach 1918-1945 ks. M. Fulm an był toiskupem lubelskim).

3 A rchiw um Diecezji Płockiej (ADP), A. N a z i e m b ł o , Służba Bożti — Pa­ m iętniki, Łyszkowice 1947, s. 137. W żadnym przypadku autora pam iętników nie można zaliczyć do niechętnych w stosunku do duchowieństwa. Pam iętniki pisał pod koniec życia (Łyszkowice, 1947). Zm arł też, według opinii ks. infułata W. Je ­ zuska, w opinii świętości.

4 Archiw um Diecezji Łomżyńskiej (dalej cyt.: ADŁ), Rozporządzenia konsystor­ skie z la t 1905-1907, Protokół z zebrania dziekanów — 13 II 1906; G r , O uchwa­ łach i dezyderatach kongregacji dekanalnych w diecezji sandomierskiej w 1907 ro­ ku, „Kronika Diecezji Sandom ierskiej”, 1908, n r 1, s. 32; W sprawie organistów, „Wiadomości P asterskie”, 1906, n r 5, s. 289-292; Wrażenia z włocławskiego wiecu diecezjalnego, tamże, n r 10, s. 632; X. G., U trzym anie organistów, „Śpiew Kościel­ ny”, 1906, nr 3-4, s. 21-26.

3 „Wiadomości Pasterskie”, 1906, n r 5, s. 292.

(3)

cezjalnym , praw dopodobnie dla p odkreślenia zw iązku o rg an isty z p a ra ­ fią, a nie ak tu alny m proboszczem 7. Podobne w ystąpien ia by ły rów nież i w innych diecezjach. Św iadczy o ty m relacja z zeb ran ia w 'Będzinie11 czy z zebrania organistów d e k a n atu lubelskiego, k tó re „jask raw o się od­ b ija od całego pasm a m niej lu b w ięcej bu rzliw ych zjazdów organistów innych dekanatów ”8. W tak ie j b urzliw ej atm o sferze dokonano w y b o ru delegatów na ogólny zjazd organistów , k tó ry odbył się w W arszaw ie 26-27 VI 1906 r. Na zjeździe ty m pow ołano wówczas do życia S to w arzy ­ szenie O rganistów św. Stanisław a B iskupa w K rólestw ie P olskim 10. G łów ­ nym celem Stow arzyszenia m iało być dążenie do po p raw y w a ru n k ó w m aterialnych jego członków. Był to więc jeden z pow stałych wówczas związków zawodowych, ta k zresztą tra k to w a n y przez organistów .

Polepszenie by tu organistów nie m ogło dokonać się jed n a k bez zgody duchow ieństw a. N ajw ięcej sym patyków w śród duchow nych m ieli orga­ niści >w diecezji płockiej, m ającej pod ty m w zględem pew ne tra d y c je . Tam od 1881 r. pracow ał w S em in arium D uchow nym w P łocku ks. A. J. No­ wow iejski, tw órca liturgicznej odnow y w K rólestw ie, k tó ry dużą uw agę zw racał na śpiew kościelny. Pod jego w pływ em S em inarium ukończyło w ielu księży uw rażliw ionych na tę p roblem atykę. Je d e n z nich, ks. B. M a­ riański, już od 1891 r. zaczął w ydaw ać „K alendarz dla organistów ”, w któ ry m nie ra z drukow ano doniesienia czytelników , „często w niew łaści­ w ym to n ie”, tj. kry tyczne pod ad resem duchow ieństw a11. Ks. M ariański widocznie nie podzielał jed n ak cytow anej wypow iedzi, popularnego w diecezji, ks. A. Brykczyńskiego i p u b lik acje tak ie m ogły się tam ukazy­ wać. W 1904 r. „K alendarz dla organistów ” przem ianow ano na „Rocznik dla organistów ”. W cześniej, in n y ksiądz z te j diecezji, d r T. K ow alski za­ łożył „Śpiew K ościelny”. On też razem z red a k c ją „ K u rie ra Codziennego” urządził w W arszaw ie w 1902 r. zebranie ’organistów 12. P rzy b y ło wów czas ok. 70 osób, przew ażnie ze w si i m ały ch m iasteczek, „[...] aby radzić n ad polepszeniem ich b y tu m aterialn eg o ”13. Z jazd nie przyniósł żadnych po­ zytyw nych rezultatów . Dziś stanow i dla ,nas ty lk o dowód, że organizo­ w anie organistów było jeszcze jed n y m p rzejaw em szukania .przez działa­ czy narodow o-dem okratycznych (późniejszej endecji) zw olenników w śród w szystkich g ru p społecznych K rólestw a. Sądzić należy, że zorganizow anie

7 Tamże, s. 143. 8 Tamże, s. 150. 8 Tamże, nr 17, s. 218.

10 Sprawozdanie ze Zjazdu Organistów w W arszawie i Ustawa Stow arzyszenia Organistów św. Stanisława Biskupa w Królestwie Polskim, [b.m.r.].

11 „Przegląd Katolicki”, 1911, n r 34, s. 665. “ F u l m a n , W sprawie organistów, s. 712.

(4)

zjazdu stało się przyczyną usunięcia ks. K ow alskiego z red akcji „Śpiew u K ościelnego” , gdyż jego w spółpraca z „K u rierem Codziennym ”, redago­ w any m wówczas przez S. Libickiego, jednego z czołowych działaczy Ligi N arodow ej, nie była m ile w idziana w środow iskach kościelnych tam tych lat. Od 1902 r. red ak to rem „Śpiew u K ościelnego” był ks. E. G ruberski. W szyscy ci księża, szukając środków n a p ra w y śpiew u kościelnego w pa­ rafiach, którego poziom — w edług relacji w izytacyjnych bpa A. J. No­ w ow iejskiego — b y ł bardzo k ry ty c z n y 14, stali się zw olennikam i popraw y b y tu m aterialn eg o organistów . Wówczas bowiem m ogliby staw iać orga­ nistom w iększe w ym agania. Ks. G ru b ersk i (syn organisty) w okresie fo r­ m ow ania się Stow arzyszenia O rganistów p o starał się o poparcie biskupów K ró lestw a dla now ej in icjatyw y . B iskupi na zjazd organizacyjny przysłali w ięc sw oich delegatów 15.

O m aw iając sy tu ację w diecezji płockiej stw ierdzić należy, że w deka­ nacie sierpeckim księża sam i u stalili pensję dla organistów , przeznaczając n a nią 1/3 lu b 1/4 dochodów proboszczow skich16. T rudno jed n ak stw ie r­ dzić, na ile zasada ta była resp ek to w an a w praktyce. W diecezji tej w ogłoszonym p raw ie diecezjalnym najw cześniej też uregulow ano spraw ę postulató w organistow skich. P en sję w obecnych w aru n k ach uznano za niem ożliw ą, nakazano jed n a k proboszczom zaw ierać z organistam i um o­ w y o pracę, nie używ ać do p rac y na roli plebańskiej i „grzecznie” obcho­ dzić się z n im i17. P raw o diecezji .płockiej nie czyniło zadość w szystkim żądaniom organistów , jednakże — szczególnie zaw ieranie ko n trak tó w — było dużym osiągnięciem . Nie m am y jed n a k dowodów na pozytyw ny sto­ su n ek księży tej diecezji do nowo pow stałego Stow arzyszenia O rganistów , ty m bardziej że od 1907 r. ks. G rub ersk i został przeniesiony z Płocka do C zerw ińska18 i nie m ógł już ta k jak daw niej poświęcać w iele czasu Sto­ w arzyszeniu. K sięża diecezji płockiej uw ażali więc widocznie, że praw o diecezjalne w n a le ż y ty sposób reg u lu je sp raw y organistów i S tow arzy­ szenie jest tu niepotrzebne.

W diecezji kujaw sk o-k aliskiej ju ż w g ru d n iu 1905 r. dyskutow ano o sta łe j p ensji dla organistów 19. W ro k później zaprow adzono ją tylko w k ilk u w iększych m iastach diecezji: we W łocław ku, Piotrkow ie, Radom sku,

14 „Miesięcznik Pasterski Płocki”, 1911, n r 9, s. 288, nr 10, s. 324, nr 9, s. 240; W. J e z u s e k , Ks. E u gen iu sz G r u b e r s k i w tr o s c e o r e f o r m ę m u z y k i i ś p i e w u k oś­ ciel neg o, „Studia Płockie”, 1(1973), s. 81.

15 ADŁ, A kta organistów, Ks. E. G ruberski do adm. diecezji — 15 V 1906 r„ kopia. 16 X. G., U t r z y m a n i e o r g a n istó w , s. 26. 17 M o w a p r o g r a m o w a od c z a s o w e g o za r z ą d u , „Śpiew Kościelny”, 1907, n r 3-4, s. 29. ]8 J e z u s e k , Ks. E u gen iu sz G r u b e r s k i , s. 218. 19 „Przegląd K atolicki”, 1905, n r 48, s. 758.

(5)

Częstochowie, Pabianicach i K aliszu. We w szystkich n ato m iast parafiach nakazano nie tylko zaw ieranie k o n trak tó w z organistam i, ale i w łaściw y do nich stosunek20. Nie rozw iązało to jed n a k problem u, gdyż duchow ień­ stw o parafialn e nie w ykonyw ało ty ch uchw ał. O rganiści m ieli więc p re ­ tek st do w stępow ania w szeregi Stow arzyszenia. D opiero 18 VI 1909 r, bp S. Zdzitowiecki, po narad zie z księżm i p racu jący m i w konsystorzu i sem inarium (S. Chodyński, F. Stopierzyński, J. Śliw iński, K. Max, W. Owczarek, I. Radziszewski), nak azał w prow adzić w życie uch w ały z 1906 r., zastrzegając p rzy ty m , ab y dochód o rg an isty n ie b y ł m niejszy niż 300 ru b li rocznie21. W ielkie zasługi dla Stow arzyszenia O rganistów położył ks. L. M oczyński (diecezja ku jaw sko-kaliska), k tó ry w szedł do zarządu Stow arzyszenia i pośredniczył m iędzy n im a bisku pem 22. N a w ielki ta k t biskupa i zrozum ienie dla żądań organistów w skazuje jego korespondencja z zarządem 23.

U chw ały zbieżne z p o stu latam i organistów podjęto rów nież n a konfe­ rencjach dziekanów w diecezji au g u stow sko-sejneńskiej i san d o m iersk iej24. Uchw ały sejneńskie regulow ały całokształt sp raw w ysuw anych n a zebra­ niach d ek analnyeh25, w diecezji sandom ierskiej n ato m iast m ów iły tylk o o nieusuw aniu organistów z okazji przybycia do p arafii nowego probosz­ cza i nakazyw ały, przed zw olnieniem , p rzestrzegania 3-m iesięcznego w y­ mówienia. S praw a ta była rów nież d yskutow ana w archidiecezji w arszaw ­ skiej. K onferencja dziekanów w 1906 r. nie podjęła jed n a k żadnych uchw ał i spraw ę przekazała specjalnej kom isji26, o w ynikach k tó rej nie m am y żadnych wiadęm ości. U regulow aniem tej p ro b lem aty k i in te reso ­ w ał się rów nież bp T. K uliński z Kielc. P ro b lem te n znalazł sw oje odbicie w py taniach ankietow ych, k tó re biskup skierow ał do księży sw ej die­ cezji. Biskup zm arł jed n ak przed powzięciem jakiejk olw iek decyzji, a w następnych lata ch diecezja rządzona b y ła przez w ik ariu szy k a p itu ln y c h (1907-1910), do k tó ry c h nie należało reform ow anie stosunków w die­ cezji.

Z biskupów K rólestw a jedynie bp F. Jaczew ski z L ublina odniósł się nieprzychylnie do p ostulatów organistow skich. W yznaczył co praw d a ks. A. Pleszczyńskiego jako swego delegata na zjazd organistów do W ar­

20 Pierwszy wiec duchowieństwa. Uchwały, „Wiadomości P asterskie”, 1906, n r 10, s. 617.

21 „Śpiew Kościelny”, 1909, n r 17, s. 265-268. 22 Sprawozdanie ze Zjazdu Organistów, s. 3.

23 „Śpiew Kościelny”, 1908, nr 6, s. 114, 1909, n r 18, s. 284.

24 ADŁ, Rozporządzenia konsystorskie, Protokół z zebrania z 13 II 1906 r.; „Kro­ nika Diecezji 'Sandom ierskiej”, 1908, nr 1, s. 32.

25 ADŁ, Akta organistów, Protokół z 8 II 1906 r. — obecni byli organiści z de­ kanatów: Łomża, Kolno, Szczuczyn.

(6)

szaw y, jed n akże jako jed y n y z biskupów długo nie zatw ierdzał s ta tu tu Stow arzyszenia w sw ojej diecezji, m im o k ilk akrotn ych próśb Zarządu G łów nego” . Szedł za opinią K om isji D iecezjalnej do S praw Społecznych, k tó ra sprzeciw iała się w szelkim postulatom forsow anym przez S tow arzy­ szenie. K om isja n a w e t sam o staw ianie żąd ań przez organistów , jako zw ra­ canie uw agi proboszczom na załatw ian ie sp raw kościelnych, uznała za w ielce n ieta k to w n e 28. W końcu bp Jaczew ski zatw ierdził Stow arzyszenie, jedn ak że był ,to już czas (9 X II 1909 r.)29, k ied y chyliło się ku upadkowi. Nie w yznaczył jed n a k p atro n a, tj. księdza, k tó ry z ram ienia w ładz die­ cezjalnych u trz y m y w a łb y k o n ta k ty ze Stow arzyszeniem . N a jego b rak u sk a rż a li się m .in. organiści diecezji lu b elsk iej30. W innych diecezjach p a tro n ta k i został w yznaczony. W Sejn ach n aw et sam a d m in istra to r die­ cezji, ks. J . Antonow icz, p rz y ją ł na siebie ten obowiązek31.

O ile konsystorze i sam i ;biskupi odnieśli się na ogół pozytyw nie do p o stulatów organistow skich, o ty le większość proboszczów była innego zdania. Z w olennicy p o stu lató w organistow skich stanow ili mniejszość. Z w olennikam i ty ch postulatów , oprócz w spom nianych już konsystorzy i biskupów , byli rów nież m .in.: z bardziej znanych — A. K w iatkow ski z B y chaw y 32, W. B ugajczyk z diecezji płockiej33, D. Łagowski z diecezji łucko-żytom ierskiej. Ten ostatn i należał jed n a k do diecezji leżącej poza te ry to riu m K rólestw a. Jed n ak że jego postulat, 1/3 dochodów p arafialny ch lu b p rzy n ajm n iej 300 ru b li rocznej pensji dla organisty, sta l się przed­ m iotem d eb at zebran ia organizacyjnego Stow arzyszenia34. Ogół księży był innego zdania. N a w iecu diecezjalnym w e W łocław ku w 1906 r. w ielu księży nie chciało w ogóle poruszać tego pro blem u35. Również na konfe­ re n c ji dziekanów w: Płocku jej uczestników najb ard ziej poruszyła spraw a p rzy zn an ia p en sji organistom i w yw ołała sprzeciw wobec przychylnych organistom propozycji ks. ks. G ruberskiego i D ublasiewicza30. N iektórzy księża zaczęli tra k to w a ć podejrzliw ie organistów należących do Stow

a-27 A rchiw um K urii Lubelskiej (dalej cyt.: AKL), sygn. IIa-130, Pismo biskupa do Zarządu Stow arzyszenia z 10 II 1908 r.

28 Tamże, Protokół z posiedzenia Komisji Diecezjalnej do Spraw Społecznych z 19 VII 1907 r.

20 „Śpiew Kościelny”, 1910, n r 9, s. 138. 30 „Śpiew Kościelny”, 1908, n r 21, s. 579.

21 ADŁ, A kta organistów, Pismo z 15 VIII 1906 r.

32 Ks. A. K w i a t k o w s k i , Nieśmiałe głosy, „Przegląd Katolicki”, 1905, nr 44, s. 689.

33 „Śpiew Kościelny”, 1909, n r 8, s. 121.

34 Ks. D. Ł a g o w s k i , Słowo ostateczne o polepszeniu bytu organistów, „Prze­ gląd K atolicki”, 1906, n r 27, s. 411.

33 „Wiadomości P asterskie”, 1906, n r 10, s. 632. 38 „Śpiew Kościelny”, 1906, nr- 3-4, s. 25.

(7)

rzyszenia. Takiego organistę m ożna było posądzić o a n ty k lery k alizm i usunąć z parafii. T ak postąpił np. proboszcz z K arnkow a, ks. W. S uch- cicki, k tó ry w 1907 r. z a tru d n ił organistę K. Józefow icza i zw olnił go po 3 m iesiącach, gdyż dow iedział się, że je s t a n ty k le ry k a ln y ”37. Być może zorganizow ani organiści czuli się bardziej silni i dopom inali się te ­ raz załatw ienia spraw , k tó ry c h p rzed tem nie podnosili z obaw y n ara ż e n ia się proboszczowi. T ak z pew nością postąpił o rganista z p a ra fii B iskupice w diecezji lubelskiej, k tó ry zażądał lepszego m ieszkania lub 15 ru b li rocz­ nie dodatku na opłatę innego m ieszkania. Po konflikcie z organistą i sprzyjającym i m u p arafian am i tam te jszy proboszcz, ks. D. R ybiński, „[...] dał sobie słowo honoru, że nie z a tru d n i żadnego o rg an isty należącego do Zw iązku”38.

Na powyższy tem a t niew iele in fo rm acji m am y od sam ych probosz­ czów. Więcej relacji przekazali organiści. W śród członków Stow arzysze­ nia panow ała opinia, że duża część duchow ieństw a nie chce zm ienić na lepsze ich w arun k ów pracy i życia38. Je d e n z n ajb ard ziej znanych tw ó r­ ców Stow arzyszenia — R. Janczak, zarzucał księżom n iec h ę tn y stosunek do nowej organizacji40. Na łam ach „Śpiew u K ościelnego” in fo rm acji tego ty p u jest dosyć dużo41. Z arząd Stow arzyszenia n ap o ty k ając na trud n ości w realizow aniu p rzy jęty ch zadań stw ierd ził więc, że w obecnych w a ru n ­ kach sytuacja m aterialn a organistów nie m oże być popraw iona42. N a sk u ­ te k tego zm niejszyła się liczba stow arzyszonych organistów 43, a opozycja zaczęła organizować się poza legalnym Stow arzyszeniem . U tw orzyła n a ­ w et anty k lery k aln e pismo „L irn ik ”44, a po jego upadku, w m arc u 1913 r., w ydano pierw szy n u m er nowego pism a organistów — „O gniw o”-, w k tó ­ ry m naw oływ ano do w spólnej p racy pod hasłem „sam i sobie”45. N aw ią­ zywano do zaraniarskich, a więc i an ty k le ry k a ln y ch tra d y c ji. O rganiza­ torzy „Ogniwa” praw dopodobnie sy m patyzow ali z ru ch em zaran iarsk im , gdyż organiści, w edług relacji M. M alinowskiego, znajdow ali się rów nież w śród sym patyków redagow anego przez niego pism a46.

37 ADP, sygn. 107, Dziekan Hpnowski do konsystorza — 19 VI 1907 r. 38 AKL, sygn. IIa-130, Pismo ks. Z. Rybińskiego do bpa z m aja 1907 r. 39 Mowa programowa do czasowego zarządu, s. 28-32; List otw arty członka za­ rządu do członków Stowarzyszenia Organistów, „Śpiew Kościelny”, 1910, n r 85-91.

40 „Śpiew Kościelny”, 1907, n r 11-12, s. 69.

41 „Śpiew Kościelny”, 1908, nr 3, s, 46, n r 7, s. 146; 1910, n r 6, s. 86. 42 „Śpiew Kościelny”, 1910, n r 6, s. 85.

43 Brak danych odnośnie do liczby stowarzyszonych. Naszym zdaniem większość z ok. 1700 organistów w K rólestwie nigdy nie w stąpiła do Stowarzyszenia.

44 „Miesięcznik Pasterski Płocki”, 1912, n r 3, s. 75. 45 Do kolegów, „Ogniwo”, 1913, n r 1, s. 1-2.

48 Archiwum Z akładu' Historii Ruchu Ludowego, sygn. P-53, M. M a l i n o w ­ s k i , Wspomnienia, cz. II, [b.m.r.], s. 186. „Z araniarze” — sympatycy redagowanego przez M. Malinowskiego pisma ludowego „Zaranie” (1907-1915), członkowie kółek

(8)

Legalne Stow arzyszenie O rganistów , chociaż nie rozw iązane, faktycz­ nie przestało istnieć, O polepszeniu .sy tu acji m aterialn ej organistów mo­ żem y m ówić tylk o na zasadzie praw dopodobieństw a. Z apadały bowiem korzystne dla n ich uchw ały, nie było jed n a k sankcji wobec tych, k tó rzy ich nie realizow ali. U chw ały te zresztą zapadały w specyficznych w a ru n ­ kach. Chciano odciągnąć organistów od k ierunków lewicowych, a samo

S tow arzyszenie tw orzono rów nież i w celu przeszkodzenia w targ n ię­

ciu żyw iołów bezw yznaniow ych i rew olu cy jn y ch do sp raw Kościoła”47. O baw y tak ie nie by ły bezpodstaw ne. Świadczą o ty m w spom niane już zebrania dek analne organistów oraz ich zjazd, na k tó ry m powołano Sto­ w arzyszenie 27 VI 1906 r. B yły one „[...] owiane duchem widocznym obecnie na w szelkich stosunkach społecznych”43. Na zjeździe doszło naw et do zam ieszania, kiedy część delegatów duchow nych w ystąpiła przeciw postu lato m organistów . Spokój na sali zapanow ał dopiero wówczas, kiedy zaprotokołow ano w niosek, k tó ry m iał rozw iązać problem „żebraniny”, a więc przy zn an ia im pensji49. Nie były też bezpodstaw ne obaw y o sym ­ patyzow anie organistów z ruch em socjalistycznym . G u b ern ato r sejneński oskarżał o to m .in. organistów z diecezji augustow sko-sejneńskiej: J. K a- ty lę, Cz. Filipa, K airaty sa, P. Bukszisa50. Poparcie spraw y organistów do­ konało się więc w specyficznych w arun k ach , a szczere zainteresow anie n iek tó ry ch księży nie m iało decydującego znaczenia. W ielu proboszczów bow iem dalej zw alniało organistów , nie /licząc się z pow ziętym i uchw a­ łami. Ks. J. D om ański z p arafii Syrokom la w diecezji lubelskiej zwolnił np. organistę F. Osińskiego w brew życzeniom zainteresow anego, parafian, a n aw et sam ego biskupa51. Niepokój w p arafii nie zakończył się na tym incydencie. W ty m sam ym roku, tj. 1907, do idącego do konfesjonału proboszcza strzelał in n y już, widocznie pokrzyw dzony, organista Czer­

rolniczych Towarzystwa Rolniczego im. S. Staszica. W Królestwie istniało 110 kółek tego typu, do których należało ok. 6 tys. chłopów. Ruch zaraniarski walczył o unie­ zależnienie wsi od wpływów dworu i plebanii. Głosił hasło „sami sobie”. Cechował go antyklerykalizm . Należy przypuszczać, że zarówno „Lirnik”, jak i „Ogniwo” były finansowane, jeżeli nie przez samego Malinowskiego, to przez postępową inte­ ligencję w K rólestw ie Polskim (pedecję), k tó ra pomocy m aterialnej udzieliła rów­ nież i M alinowskiemu. Opozycja organistowska sama nie potrafiłaby redagować periodyków w yrażających ich poglądy.

47 AKL, sy g n IIa-140, Pismo H. Makowskiego do bpa Jaczewskiego z 28 II 1907 r. (H. Makowski — prezes Stowarzyszenia).

48 Tamże, Pismo ks, A. Pleszczyńskiego do biskupa z 2 VII 1906 r. 49 „Śpiew Kościelny”, 1906, n r 16, s. 174.

50 ADŁ, Akta organistów, Pismo gub. suwalskiego do adm. diecezji z sierpnia 1905 r., z 12 VIII 1905 r,, 1 VII 1905 r., 17 VII 1905 r.

51 AKL, sygn.- IIa-76, W yjaśnienia ks. Domańskiego z 4 IV 1907 r. i adnotacja biskupa o niewłaściwym stanowisku proboszcza.

(9)

ski52. Nie do końca uregulow ana została sp raw a um ów o pracę. Jeszcze w 1913 r. um ow y takiej nie posiadał org anista w p a ra fii G ostynin. P ro ­ boszcz zaw arł ją z organistą dopiero po w izytacji biskupa, na początku I w ojny św iatow ej53. U trzym anie o rg anisty było jed n a k ubogie, poniew aż, zdaniem proboszcza, „[...] m ało jest pogrzebów , tan ie śluby i kiepsko d ają snopkow ać i za o p łatk i”54. Jeżeli tak ie u trzy m an ie m iał organista w dużej p arafii, to cóż m ówić o sy tu a c ji w m ały ch parafiach. S y tu a cja ta nie była w yjątkiem . O pinie te p o tw ierd zają doniesienia organistów zam iesz­ czane w „Śpiew ie K ościelnym ”, „ L irn ik u ” , jak i o statn im ich piśm ie, „Ogniwie” . N a fa k t ten zw racały uw agę rów nież czynniki kościelne n a łam ach ostatnich m iesięczników diecezjalnych w ydan y ch przed I w o jną św iatow ą55.

Postaw a proboszczów w pew nym sensie m iała swe uspraw iedliw ienie, organiści bowiem, ja k już w spom niano, nie zawsze byli odpow iednio p rzy ­ gotow ani do zawodu. In n a spraw a, że za ta k i poziom w ykształcenia od­ pow iedzialne rów nież było duchow ieństw o. U jem ną stro n ą działalności w ielu proboszczów było więc nie ty le storpedow anie żądań organistów w takiej form ie, w jakiej b yły one staw iane, ile nie resp ekto w anie uchw ał, jakie w większości diecezji zostały podjęte. U chw ały bow iem zm ieniały na lepsze sta n p raw n y organistów . W ątpliw e jed nak , czy było to bezpo­ średnią zasługą Stow arzyszenia. Bez w ątp ienia w ystąpienia organistów uśw iadom iły w ładzy diecezjalnej konieczność w prow adzenia pew nych zm ian do ich sta tu su praw nego i przyspieszyły w ydanie odpow iednich przepisów praw nych. Samo Stow arzyszenie nie m iało jed n a k ani środków praw nych, ani finansow ych, aby realizow ać postaw ione sobie zadania.

52 „K urier W arszawski”, 1907, n r 314.

33 ADP, Akta parafii Gostynin, K ontrakt z 23 IX 1914 r. 54 Tamże, Akta w izytacji biskupiej z 10-12 XI 1913 r.

85 Zob. m.in.: „Ogniwo”, 1913, n r 3, s. 8, 20, 1914, n r 5, 6, 12-14; „Kronika Die­ cezji Kujaw sko-K aliskiej”, 1913, n r 11, s. 331; „Wiadomości A rchidiecezjalne W ar­ szawskie”, 1914, n r 2, s. 34.

(10)

LE SYNDICAT DES ORGANISTES DANS LE ROYAUME DE POLOGNE

R é s u m é

A la suite de l’affaiblissem ent du tsarism e p ar la révolution de 1905, la société polonaise dans le Royaume de Pologne réussit à obtenir une série de droits, entre autres le droit d’organiser des syndicats. Les organistes créèrent le leur appelé Société de saint Stanislas Evêque. Les organistes membres de ce syndicat récla­ m èrent une sorte de codification dé leurs droits et obligations, entre autres un salaire stable, des critères précis de licenciements, l’exclusion de servitudes à l’égard des curés. De nom breux prêtres du diocèse de Płock se m ontrèrent compré­ hensifs vis-à-vis du mouvement, mais l’ensemble du clergé fut défavorable, voire hostile. Beaucoup d’organistes q uittèrent donc la Société et se m irent à rédiger, anonym em ent, les périodiques anticléricaux „Lirnik” et „Ogniwo”. Les autorités diocésaines — surtout à Sejny, Płock et Włocławek — adoptèrent une attitude souple et les organistes leur durent la reconnaissance de plusieurs droits (un salaire minimum, l’obligation, pour les curés de passer des contrats de travail, le licenciement sur préavis). Il est cependant difficile d’établir dans quelle m esure ces droits furent respectés.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dans ces deux cas on p eu t dire qu’une révolution dans un domaine donné des sciences a provoqué une révolution technique, et aussi qu’une révolution dans

de cette doctrine pour élaborer une théologie de l’image extrêmement originale qui va structurer l’argumentation des nestoriens en faveur des images comme

Many COTS CubeSat cameras are available on the market, but only few of them meet the requirements (especially in terms of mass and volume) of this

Zgodnie z przyjętym przez organizatorów programem, konferencję rozpo- częto referatami dotyczącymi zagadnień bardziej teoretycznych, związa- nych między innymi: ze statusem

Der H eilige Franz, die G eneralkapitel in A ssis und Bologna sow ie die Schriftsteller Ordinis Fratrum Minorum bejahten die Übernahm e der liturgischen Bücher von

empirisch onderzoek naar het effect van regulering op de productiviteitsontwikkeling tussen 1970 en 2010, Delft: IPSE Studies/TU Delft.

Jan Gurba Reaktywowanie studiów archeologicznych na UMCS w Lublinie Rocznik Lubelski 18, 243-245 1975... Puław y-W

Zachowane egzemplarze trójkącików świadczą o niejednolitym sposobie ich wykonywania: różnią się między sobą użytym materiałem, wymiarami, kształtem, wykończeniem.