• Nie Znaleziono Wyników

View of Co znaczy „chrześcijańska” w wyrażeniu „psychologia chrześcijańska”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Co znaczy „chrześcijańska” w wyrażeniu „psychologia chrześcijańska”"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

52&=1,.,36<&+2/2*,&=1(QU

CO ZNACZY „CHRZECIJASKA”

W WYRA ENIU „PSYCHOLOGIA CHRZECIJASKA”

Mylenie etsi Deus non daretur jest we współczesnej psychologii powszechn zasad metodologiczn, cho – jak si zdaje – nigdy w taki sposób explicite nie wyraon. Takie mylenie przejawia si w zaangaowaniu psychologii w kulty-wowanie postaw narcystycznych i egoistycznych człowieka, w gloryfikowaniu jego własnego ja odizolowanego od innych ja, czyli – jak to nazywa Paul Vitz (2002) – w „selfizmie”. „Współczesna psychologia – pisze on (s. 8) – jest form wieckiego humanizmu opartego na odrzuceniu Boga i gloryfikacji «ja»”. Nie mogło to nie doprowadzi do ukształtowania si mylenia, które daje si wyrazi słowami: „ja jestem mój”. Wprawdzie dziewitnastowieczny pisarz szkocki George MacDonald, który jest autorem tego zwrotu, widzi w nim „pierwsz zasa-d piekła”, jednake dzieje psychologii ilustruj jej moc inspirujc rozwój za-równo myli, jak i praktyki psychologicznej ju tu na ziemi.

Mona zatem zapyta, jak to si stało, e palma pierwszestwa w powołaniu do ycia współczesnej psychologii przypadła w udziale niereligijnej myli? Ju Sigmund Freud z nieukrywan satysfakcj pytał o to w licie do szwajcarskiego pastora Oskara Pfistera – gorcego zwolennika przeniesienia na grunt pracy dusz-pasterskiej jzyka i technik Freudowskiej psychoanalizy: „A tak przy sposobno-ci, dlaczego to aden pobony człowiek [ein Frommer] nie wynalazł psychoana-lizy? Dlaczego trzeba było z tym czeka na jakiego bezbonego yda?” (Meng, 1963, s. 64). Na to Pfister dyplomatycznie, aczkolwiek wymijajco, odpowiada, e przecie pobono nie czyni nikogo genialnym odkrywc ani te nie predys-ponuje człowieka do takich wyczynów, a w ogóle to Freud nie jest bezbonikiem, poniewa kto trwa w miłoci, trwa w Bogu (por. tame). Czyby dajc do zrozu-mienia, e ten, kto łczy psychologi z uległoci wobec wiary, bdzie lepszym psychologiem, Pfister zamierzał usprawiedliwia zarazem i samego siebie – jako przekonanego propagatora idei łczenia psychoanalizy i religii, a w istocie podpo-rzdkowania religii psychologii?

Jeli współczesna psychologia nie jest dziełem „pobonych ludzi”, to dlatego, e osignita w myli patrystycznej i redniowiecznej harmonia midzy rozumem i wiar „została wystawiona na szwank przez te kierunki filozofii, które traktowa-ły poznanie racjonalne jako odrbne i alternatywne wobec wiary, czsto docho-dzc do jawnego przeciwstawiania tych dwóch sposobów poznania i które

(2)

pro-gramowo omijały wiatło prawdy zawarte w przesłaniu Boga skierowanym do człowieka. Kierunek ten, zainicjowany w XVII i XVIII wieku, osiagnł punkt kulminacyjny w stuleciu XIX wraz z pojawieniem si idealizmu, ateistycznego humanizmu i pozytywizmu, wraz z przejciem od rozumu objawionego do rozu-mu instrumentalnego” (Possenti, 2004, s. 47). I w takim oto „klimacie opinii” rodziła si i dojrzewała idea psychologii jako nauki przyrodniczej w umysłach Gustava Theodora Fechnera, Hermanna von Ebbinghausa, Wilhelma Wundta, Sigmunda Freuda i wielu innych europejskich filozofów i przyrodników na prze-łomie XIX i XX wieku.

Do rywalizacji midzy wiar i wiedz dochodzi zawsze tam, gdzie „objawie-nie Boe ujmuje si przede wszystkim informacyjno-teoretycz„objawie-nie i jako wiedz wysz, konkurujc z poznaniem osignitym tylko z pomoc ludzkiego rozu-mu” (Waldenfels, 1997, s. 507). Korzenie owej przeciwstawnoci pogldów na relacj wiary i rozumu sigaj pocztków myli chrzecijaskiej i dopiero w. Augustyn, przyjmujc zasad: „Jeli chcesz doj do zrozumienia, wierz! Zrozu-mienie jest nagrod wiary. Nie szukaj wic zrozumienia, aby dotrze do wiary, lecz wierz, aby zrozumiał; bez wiary nie ma bowiem zrozumienia” (In Ioannem homiliae, 29, 6; cyt. za: Waldenfels, 1997, s. 509), znosi owo przeciwstawienie, zapowiadajc zarazem stanowisko scholastyki. Jedn z wyróniajcych cech scholastyki, której „odrbno jest okrelona (lub przynajmniej współokrelona) przez szczególne znaczenie, jakie si tam przypisuje rozumowi w stosunku do wiary” (Pieper, 2000, s. 33), jest ogłoszona wyranie po raz pierwszy przez Bo-ecjusza, uwaanego za jednego z załoycieli scholastyki, w jego traktacie o Trój-cy witej zasada przenikania rozumu w prawdy wiary, bdca – jak powiada Etienne Gilson – „przykładem postpowania według recepty, któr sam sformu-łował: «Połcz, jeli moesz, wiar i rozum»” (Gilson, 1987, s. 100; por. Pieper, 2000, s. 33). Ten aspekt scholastyki jest tak wany, e kiedy Wilhelm Ockham postawi tez: wiara jest jedn spraw, a wiedza drug i dlatego połczenie ich obu ani nie jest moliwe pod wzgldem rozumowym, ani nie jest podane, to bdzie to znaczyło, e nastpił koniec epoki scholastycznej i redniowiecza w ogóle (por. Pieper, 2000, s. 34).

Na czym polega owo głoszone przez „pierwszego scholastyka” połczenie ro-zumu i wiary? Fidem, si poteris, rationemque conjunge znaczy „próbuj zrozu-mie, czyli poj sens, znaczenie słowa Boego danego w Objawieniu”. Postawa takiego „racjonalnego zrozumienia”, któr Pieper (tame, s. 40) nazywa racjona-lizmem, stała si jednak dla redniowiecznej scholastyki, i to zaraz na pocztku,

(3)

wielkim wewntrznym zagroeniem, poniewa zasada „połcz, jeli moesz, wia-r i rozum” opiera si na bardzo głbokim zaufaniu do przyrodzonych sił po-znawczych człowieka. Wprawdzie to zaufanie moe mie wielorakie znaczenie, jak te mona bardzo rónorodnie pojmowa „racjonalne zrozumienie” treci wiary, jednake jest oczywiste, e bez minimum zrozumienia wiara nawet jako akt ludzki byłaby zupełnie nie do osignicia. Nikt bowiem nie moe da wiary zupełnie niezrozumiałemu posłannictwu, kto za nie pojłby, o czym si w ogóle mówi, ten nie mógłby uwierzy nawet w Słowo Boe. „Racjonalne zrozumienie” rzeczy podanej do wierzenia jest wic dlatego nieodzowne, e wierzcy musi „wiedzie”, co w ogóle obwieszcza Boska mowa. Dlatego to Apostoł Paweł, wy-janiajc chrzecijanom korynckim, stawiajcym pierwsze kroki na drodze nowe-go ycia, zasady korzystania z charyzmatów, napisze w swoim licie pasterskim: „Na wiecie jest takie mnóstwo słów, ale adne nie jest bez znaczenia. Jeeli jed-nak nie bd rozumiał, co jakie słowo znaczy, bd barbarzyc dla przemawia-jcego, a przemawiajcy – barbarzyc dla mnie. [...] Bo jeli bdziesz błogosła-wił w duchu, jake na twoje błogosławienie odpowie «Amen» kto nie wtajemni-czony, skoro nie rozumie tego, co ty mówisz?” (1 Kor 14, 9-11; 16).

Aby zatem osoba wierzca „racjonalnie zrozumiała” to, co otrzymuje do wie-rzenia, musi po prostu „wiedzie”, czyli by wiadoma owego „co”, zdawa sobie spraw z tego, co w ogóle objawia Boska mowa, poniewa „człowiek moc swe-go rozumu współuczestniczy w dokonywaniu si zdarzenia, w którym obdaro-wywany jest przez Boga słowem i duchem wiary” (Welte, 2000, s. 12). Badanie tak pojtego „racjonalnego rozumienia” powinno by jednym z zada psychologii religii, która wychodzi od Augustiaskiej zasady, e wiara jest warunkiem rozu-mienia.

Ale to nie ta postawa racjonalnego zrozumienia miała zagrozi redniowiecz-nej scholastyce. Był nim ten racjonalizm, który wychodził z załoenia, e Obja-wienie Boe mona dogłbnie wyjani za pomoc rozumowego uzasadnienia po to, by i Objawienie, i wiar pozbawi charakteru tajemnicy i tym samym wyka-za, e s jednakowo zbyteczne (por. Pieper, 2000, s. 40). Ale wyjani za pomo-c rozumowego uzasadnienia Objawienie Boe to przecie zupełnie nie to samo, co „wiedzie”, co w ogóle obwieszcza Boska mowa. U podłoa takiego „racjo-nalnego” uzasadniania ley załoenie, e nic nie moe istnie, co przekracza siły poznawcze ludzkiego rozumu. Taki „racjonalizm” był póniej charakterystyczny dla owieceniowego empiryzmu brytyjskiego, dla którego „poznanie zmysłowe stanowi nieprzekraczaln granic wszelkiego moliwego poznania” (Valverde,

(4)

52&=1,.,36<&+2/2*,&=1(QU

1998, s. 72), a ojciec współczesnej psychologii, Wilhelm Wundt, połoy go u jej podstawy: „[...] nie ma moe wikszego zalepienia, jak szukanie prawdy, lecej poza granicami władz poznawczych człowieka” (Wundt, 1873, s. 61).

I taki włanie racjonalizm, i to zarówno filozoficzny, jak i teologiczny, dusi w zarodku wszelk współprac midzy filozofi i teologi, bowiem nie tylko uwaa rozum za autonomiczny, ale take za całkowicie samowystarczalny i zamknity w sobie (por. Possenti, 2004, s. 57). Tak pojmowany racjonalizm, z którym walka stanowiła – jak pisze Possenti – jedno z najwikszych pól bitew-nych myli chrzecijaskiej w dziewitnastym stuleciu, stał si zasad, któr An-tonio Rosmini (cyt. za: Possenti, 2004, s. 58) sprowadza do nastpujcego sdzenia: „Człowiek nie powinien twierdzi niczego poza tym, co kae mu twier-dzi sam tylko rozum przyrodzony, wykluczajc wszelkie wiatło

nadprzyrodzo-ne”. Nie jest wic ten racjonalizm pojmowany jedynie w sensie logiczno- -gnozeologicznym jako przesadna ufno w zdolno dotarcia do prawdy i

mo-liwoci argumentacyjne ludzkiego rozumu, lecz przede wszystkim w sensie peł-nym i egzystencjalpeł-nym, czyli wykluczajcym nadprzyrodzono, jako zamknicie człowieka w samym sobie i odrzucenie pomocy Objawienia (por. Possenti, 2004, s. 58). „W racjonalizmie obecna jest intencja wyzwolenia człowieka z wszelkiej zalenoci, łcznie z zalenoci od Boga, który czasami nabiera rysów pana i władcy. W kadym razie mamy tu do czynienia z pojmowaniem Boga jako ko-go odległego, nieobecnego w wiecie i jego wydarzeniach. Jest to w pewnym sensie wiat bez Boga przeciwstawiony Bogu bez wiata” (tame, s. 58). I włanie na tak pojmowany racjonalizm wskazuje Jan Paweł II w swojej encyklice Fides et ratio jako bodaj najwiksze niebezpieczestwo stale zagraajce wierze. Za-uwamy przy tym, e doktryn o charakterze wyranie racjonalnym czy nawet racjonalistycznym jest gnostycyzm głoszcy, i wiedza jest ze swej natury zbaw-cza i e toruje drog do upragnionego ubóstwienia człowieka oraz daje racjonaln wizj tej głbokiej rzeczywistoci, jak jest tajemnica (por. Gentili, 1997, s. 55-56; 69). Dla Martina Bubera (1994, s. 120) włanie gnostycyzm – jako po-stawa powszechnie ludzka, „a nie ateizm, który unicestwia Boga, poniewa musi odrzuci jego dotychczasowe obrazy – jest właciwym przeciwnikiem rzeczywis-toci wiary”.

„Szkodliwy rozdział”, jak si go okrela w Fides et ratio (nr 45) rozumu od wiary, który nastpił w pónym redniowieczu, dał asumpt do krytyki chrzeci-jastwa i Objawienia, która poczwszy od Spinozy pojmowała wiar jako wy-łcznie pobono i oddawanie czci, a nie – podobnie jak rozum – take energi

(5)

poznawcz (por. Possenti, 2004, s. 9), sprowadzajc w ten sposób racj bytu Ko-cioła do organizowania dzieł dobroczynnych i wolontariatu. Ale to włanie w chrzecijastwie jako religio vera „osiga si jedno rozumu i religii, racjo-nalnoci i religijnoci, intelektu i wiary, dziki czemu zarówno pierwsze, jak i drugie pojcia nale do krgu poznania, nios z sob poznanie, a nie tylko (co odnosi si do drugich poj) pobono” (tame, s. 128), i dlatego „siła rozumu moe przyczyni si do zrozumienia wiary, nie fałszujc jej, podczas gdy siła wiary rodzcej si z Objawienia moe zamieszka w sercu rozumu bez przemocy i ryzyka. Co wicej, moe otworzy przed nim nowe horyzonty i da mu co wielkiego” (tame, s. 9). I jeli w takim włanie znaczeniu bdzie pojmowane słowo „chrzecijaska” w zwrocie „psychologia chrzecijaska”, to stworzenie takiej psychologii staje si realnym wyzwaniem dla „pobonych ludzi”. Wówczas te dodawanie kontrowersyjnego w tej chwili słowa „chrzecijaska” nie bdzie ju potrzebne. Ale jeli przyszła psychologia chrzecijaska miałaby by tylko rezultatem „uchrzecijanienia” współczesnej psychologii, to musiałaby przedtem przezwyciy lecy u jej podłoa racjonalizm i główny po nim spadek – zasad immanencji, która „niesie z sob danie absolutnego samostanowienia rozumu wewntrz nieprzezwycialnego krgu samowiadomoci” (tame, s. 47), a unie-moliwiajc jakiekolwiek próby dialogu człowieka z Objawieniem, „głosi po-chwał wszechpotnego i samotnie panujcego rozumu” (tame, s. 9). Cornelio Fabro (cyt. za: Possenti, 2004, s. 63) uwaa zasad immanencji za równoznaczn z nowoytn myl filozoficzn i bezapelacyjnie prowadzc do ateizmu: „Filo-zofia jest zamknita wewntrz immanencji aktu wiadomoci i dlatego «ja» nie moe wyj z krgu tosamoci z samym sob ku innoci”.

*

Jakub, po dwudziestu latach spdzonych w domu Labana, wraca ze swoimi onami i dziemi, swoim bydłem i owcami do domu rodzinnego. Wie, e na jego spotkanie idzie ju z czterystu ludmi jego brat Ezaw, który przed dwudziestu laty odgraał si, e go zabije. „Jakub przeraził si tak bardzo, e a mu si serce cis-nło” (Rdz 32, 8). I Jakub zaczyna si modli. Nie, nie modli si do Boga o to, by zmienił postanowienie brata, ani nie prosi Boga, by powstrzymał jego ludzi. Ja-kub modli si do Boga tylko o to, by pomógł mu opanowa strach, od którego „a mu si serce cisnło” i w ten sposób był przy nim, kiedy stanie oko w oko z niebezpieczestwem.

(6)

52&=1,.,36<&+2/2*,&=1(QU

BIBLIOGRAFIA

Buber, M. (1994). Zaümienie Boga. Warszawa: Wydawnictwo KR.

Gentili, A. (1997). ChrzeĞcijaĔstwo i ezoteryzm. Kraków: Wydawnictwo WAM.

Gilson, E. (1987). Historia filozofii chrzeĞcijaĔskiej w wiekach Ğrednich. Warszawa: Instytut Wy-dawniczy PAX.

Meng, H. (red.) (1963). Sigmund Freud, Oskar Pfister, Briefe 1909-1939. Frankfurt am Main: S. Fischer Verlag.

Pieper, J. (2000). Scholastyka. Warszawa: Instytut Wydawniczy PAX. Possenti, V. (2004). Filozofia i wiara. Kraków: Wydawnictwo WAM. Valverde, C. (1998). Antropologia filozoficzna. Pozna: Pallottinum.

Vitz, P. (2002). Psychologia jako religia. Kult samouwielbienia. Warszawa: LOGOS. Waldenfels, H. (red.) (1997). Leksykon religii. Warszawa: Verbinum.

Welte, B. (2000). Czym jest wiara? RozwaĪania o filozofii religii. Warszawa: Instytut Wydawniczy PAX.

Wundt, W. (1873). Wykłady o duszy ludzkiej i zwierzĊcej (t. 1). Kraków: Nakładem A. Dygasiskie-go i Małuji.

Ryszard Stachowski Instytut Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

PSYCHOLOGIA JAKO NAUKA HUMANISTYCZNA

PODEJCIE CHRZECIJASKIE RÓDŁEM INSPIRACJI

Wyraona w artykule ks. Romualda Jaworskiego propozycja psychologii ba-zujcej na antropologii chrzecijaskiej dotyczy w istocie czego wicej ni tylko aplikacji załoe antropologicznych filozofii chrzecijaskiej w psychologii. Ju w pierwszym zdaniu Autor wyraa swoje osobiste przekonanie, i zgodnie z nim przekonuje czytelnika o zasadnoci potrzeby stworzenia i uprawiania psychologii chrzecijaskiej zarówno w rodowisku akademickim, jak i w gabinecie psycho-terapeuty.

Mimo krótkiej historii psychologii akademickiej, powstało w niej wiele ró-nych szkół i kierunków badawczych, teoretyczró-nych i stosowaró-nych. Zdaniem Au-tora, powstały one na bazie rónorodnych załoe antropologicznych, czsto sprzecznych z antropologi chrzecijask. Dlatego te stwierdza, i zasadne jest

Cytaty

Powiązane dokumenty

Koncepcja  Wielkiej  Ma- trycy pozwala rozprawić się rów- nież z podstawową argumentacją  Richarda Dawkinsa, który sądzi,  że  przypadki,  odgrywające 

M ikołajczyk (red.), Biuletyn Instytutu Filozoficzno-Historycznego WSP w Często­ chowie, nr 31/9/2002; (numer zawierający teksty naukowe często­ chowskiego środowiska filozoficznego,

Coraz bardziej jednak toruje sobie dziś drogę przekonanie, iż niesłychana rozbudowa technicznych możliwości (czyli praxis) dla człowieka domaga się pilnie równie

Udowodni¢, »e odejmowanie na Z nie ma elementu neutralnego i »e nie jest

[r]

Wykaza¢, »e spo±ród liczb pierwszych jest niesko«czenie wiele:.. (a) elementów nierozkªadalnych Z[i], (b) elementów

MAIS – Modular Airborne Imaging Spectrometer MAMS – Multispectral Atmospheric Mapping Sensor MAS – MODIS Airborne Simulator. MERIS – Medium Resolution Imaging Spectrometer MF

Częściowe przynajmniej „wycofywanie” rozumu z filozofii wynika ze słusznego skądinąd przeświadczenia, iż rozum nasz, będąc stworzony, a więc przygodny, a nie absolutny,