Boże odpuść stanowi elem ent etykiety języko wej , a konkretnie akt przeprosin ( s. 106 ). Za w a rianty nie uznałabym natom iast związków: do Boga i do diabła, daj kogo Bogu i daj kogo dia błu. M ają one podobne znaczenia, niemniej je d nak nazwy Bóg i diabeł w sposób istotny m ody fikują ich semantykę.
M ów iąc o barokowej wizji diabła, autorka określenia diabeł, szatan, czart, bies traktuje jako synonimy. W paru miejscach jednak zazna cza różnicę (np.: szatan to władca piekieł, bies - demon leśny). Nie je s t więc jasne czy sygna lizowane zróżnicowanie występowało w polsz czyźnie barokowej, czy też było jej obce. Zasta nawia też brak w pracy frazeologizmów zw iąza nych z postacią M atki Boskiej. Kształtujący się w okresie baroku kult maryjny, którego w yraź nym przejaw em była koronacja M atki Boskiej
na Królową Polski, był niezwykle istotnym ele m entem życia religijnego i społecznego. Wydaje się. że ślady tego zjawiska powinny, przynaj mniej w jakim ś stopniu, znaleźć odzw ierciedla nie w języku.
Niewątpliwie jednak praca A damiec sta nowi bardzo istotny wkład w badania historii frazeologii. Jednocześnie przynosi, wciąż mało obecne w analizach historycznojęzykowych. od powiedzi na pytania dotyczące językow ego ob razu świata. D zięki tem u poszerza naszą wiedzę o tym. ja k w przeszłości dokonywało się w ję zyku interpretowanie i modelowanie świata, p o zwala dostrzec, że w spółczesny obraz świata ma swoje korzenie w przeszłości i że je st efektem przekazywanych z pokolenia na pokolenie do świadczeń i wiedzy.
Dorota Piekarczyk
Gr z e c z n o ś ć w d w o j a k i s p o s ó b o p i s a n a
Małgorzata Marcjanik,
Grzeczność w ko
munikacji iezvkowei,
Warszawa: Wyd.
PWN, 2007, 166 s.
Tatiana Krylowa,
Etika, etikiet, naivnyj ety
kiet,
[w:]
Jazykovaja kartina mira i sistem-
naja leksikografija,
red. Jurij Apresjan, Mo
skva: RAN, Izd. Jazyki slavianskich kultur,
2006, s. 241-292.
Celem książki autorstw a M ałgoraty M ar cjanik G rzeczność w kom unikacji językow ej je st przedstawienie współczesnej polskiej etykiety (grzeczności) językow ej, przy czym analizą zo stały objęte nie tylko grzecznościowe akty pre- dykatywne (orzekające), ja k w poprzednich pra cach tej badaczki, lecz również form y adresa- tywne.
D la autorki etykieta (czyli grzeczność) j ę zykowa to „zbiór przyjętych w danej społecz ności wzorów językow ych zachowań grzecz nościowych. zwyczajowo przyporządkowanych określonym sytuacjom pragmatycznym, takim jak: spotkanie znajomej osoby, wyświadczenie
nam przez kogoś przysługi, sprawienie komuś przykrości czy odniesienie przez kogoś suk cesu" (s. 12). O czywiście wym ienionym sytu acjom są przyporządkowane: powitanie, podzię kowanie. przeprosiny i gratulacje.
Do zachowań etykietalnych należą jednak nie tylko zachowania językow e, ale także nieję- zykowe. których w określonej sytuacji m ów ie nia zaniechać nie wypada. A utorka podkreśliła zw iązek grzeczności językow ej z niejęzykową (niewerbalną). N iewerbalną etykietę zazwyczaj dzieli się na grzeczność ponadjęzykową (jej w y kładnikam i są: intonacja, barw a głosu, natężenie głosu, tempo m ówienia) i pozajęzykową (w y kładnikam i w jej przypadku są z kolei: mowa ciała i „sposób zagospodarowania przestrzeni, w tym odległość od odbiorcy", s. 14).
G rzeczność je s t sprawą kom petencji kom u nikacyjnej (inaczej kulturowej), nie zaś kom pe tencji językow ej. polegającej na opanowaniu re guł popraw ności gramatycznej i słownikowej. A utorka zbadała grzeczność językow ą zarówno w kom unikacji interprsonalnej, ja k i w ko m unikacji interpersonalno-medialnej, publicz nej, publiczno-m asowej i masowej, z uw agi na fakt, że je s t to problem atyka bardzo aktualna i istotna dla współczesnego społeczeństwa.
Rozpatrywany m ateriał stanowiły zacho wania językow e m ówione i pisane (oraz to warzyszące im zachowania niejęzykowe) z lat
1999-2006. Badaczka podzieliła je na: zgodne z norm ą grzecznościową, niezgodne z norm ą grzecznościową i nowe w polskim obyczaju. A zatem nie poprzestała na opisie, lecz poku siła się o ocenę, kierując się i „poznawczym nie dosytem" czytelników, i ich zainteresowaniem aspektem normatywnym.
M. M arcjanik próbow ała odpowiedzieć na pytania: 1 ) czy pewne zachowania m ożna zali czyć do zgodnych ze „współcześnie obow iązu jącą polską norm ą grzecznościową"; 2) czy za chowania zaliczone do zgodnych z norm ą oby czajową są uwarunkowane w iekiem osób pro wadzących rozm owę, relacjam i, które ich łączą, sytuacją m ów ienia itp. W związku z tym bar dzo ważne było - z jednej strony - poszukiwanie granic „tolerancji średniego i starszego pokole nia wobec zachowań ludzi młodych, a z drugiej - określenie, ja k i je st „stopień w rażliwości m ło dego pokolenia na zachowania grzecznościowe, które w przekonaniu ludzi poprzednich pokoleń świadczą o kulturze osobistej człowieka i stano w ią granicę, jakiej kulturalnemu, dobrze w ycho wanemu człowiekowi przekroczyć nie w ypada" ( S . 9 ) .
A utorka uważa, że etykieta lub grzeczność (językowa i niejęzykowa). definiowana jako „dany przez tradycję i akceptowany społecz nie zbiór możliwych do zrealizowania zacho wań. stale towarzyszy porządkow i społeczno- polityczno-ekonom icznem u państw a" (s. 157). Innym i słowy, zm iana porządku powoduje zmianę grzeczności.
W swojej książce M. M arcjanik dała w y raz przekonaniu, że obecny stan polskiej ety kiety je st odzw ierciedleniem obalenia socjali zmu w 1989 roku i związanej z tym faktem demokratyzacji społeczeństwa, przyśpieszonej w ejściem Polski do NATO i do Unii Europej skiej. Od kilku lat Polacy, swobodnie w yjeżdża ją c na Zachód i do USA w celach zarobkowych i edukacyjnych, obserwują obyczaje zachodnie i uczestniczą w nich. Porów nują je z polskim i i m ogą zauważyć, że „polska grzeczność je st sztywna, hierarchiczna, przywiązuje wagę do tytułów" (s. 160).
Kultury te. a szczególnie amerykańska, p o znawana nie tylko poprzez bezpośrednie kon takty. lecz także dzięki filmom, książkom, sty lowi życia kreowanemu przez media, lansowa nej zasadzie „keep smiling", stały się m odnym w zorem do naśladowania, choć równocześnie takie ich postawy, ja k „indywidualizm, kreatyw ność. asertywność. szersze pojm owanie pryw at ności. pozostają w niezgodzie z niektórym i za sadami polskiej grzeczności" (s. 160).
B adaczka przedstawiła więc „grzeczność niestabilną przełom u w ieków", która z jednej strony nadal zachowuje „wzory tradycyjnej pol skiej grzeczności", ale z drugiej strony podlega w pływ om globalizacji, w której jedną z głów nych ról odgrywa kultura amerykańska, pocią gający wzór do naśladowania dla wielu młodych ludzi nie tylko w Polsce.
Spośród norm najbardziej charakterystycz nych dla polskiej etykiety M. M arcjanik w ym ie niła m ęską kurtuazję w stosunku do kobiet, pol ską gościnność, komunikacyjne ciepło i szcze rość (m.in. narzekanie), tzw. zasadę symetrycz- ności (oczekiwanie tego samego od partnera, np. szczerości w zamian na szczerość). Ciekawe, że na pytanie Jak się m asz? Polak w w iększości przypadków odpowie mało optym istycznie, za zwyczaj coś w rodzaju Nic nowego. Jakoś leci, Stara bieda itp.
A utorka zasygnalizowała zmiany w pol skiej grzeczności po roku 1989. związane z sy tuacją ustrojowo-ekonomiczną. które określiła jako „demokratyzację obyczajów", omówiła re lacje na ty i pan. pani. charakterystyczne dla polskiej komunikacji interpersonalnej, oraz próby tworzenia relacji pośrednich. Odrębny rozdział pośw ięciła grzeczności w kom uniko waniu interpersonalno-medialnym, czyli w ta kich sytuacjach, gdy rozm ówcy nie są „twa rzą w twarz"; omówiła norm y obyczajowe ko m unikowania się za pom ocą telefonu, dom o fonu. SMS-ów. listu elektronicznego. Nie pom i nęła również korespondencji tradycyjnej (kartki, listy pocztowe), kw estii związanych z w ystą pieniam i publicznymi, przem ówieniam i, prow a dzeniem wykładów, odczytyw aniem referatów, prow adzeniem dyskusji, sporów; przedstawiła też norm y etykiety językow ej w radiu, telewizji i prasie.
Zupełnie inne podejście metodologiczne zostało zaprezentowane w pracy zbiorowej pt. Jazykovaja kartina mira i sistemnaja leksikogra- fija 1, pod redakcją J. Apresjana, w której jeden z rozdziałów pośw ięcono etyce, etykiecie i na iwnej etykiecie. Problem atyką tą zajęła się ro syjska badaczka T. Krylova, która poprzez ana lizę jednostek leksykalnych zm ierzała do rekon strukcji językow ego obrazu świata. Jej bada niom pośw ięcę więcej uwagi, z tego względu, że w spomniana książka je st trudno dostępna w Polsce.
U czona w yznaczyła sobie dwa główne cele: po pierwsze, porównanie pojęcia grzecz ności z pojęciam i bliskimi, należącymi do strefy etyki; po drugie, zrekonstruowanie tradycyjnego systemu reguł grzeczności (w oparciu o m ateriał języka rosyjskiego X IX -X X w. i normy kultu ralne w ykształconego społeczeństwa w spółcze snej Rosji), ich zhierarchizowanie oraz ustale nie w śród nich najbardziej typowych dla rosyj skich wyobrażeń naiwnych, utrwalonych w j ę zyku. a ściślej - w znaczeniu wyrazów charak terystycznych dla języka rosyjskiego.
Do rekonstrukcji interesującego j ą frag mentu językowego obrazu świata w ykorzy stała wyrazy określające pozytywne i nega tywne zachowania grzecznościowe, np.: uva- zitel'nyj 'szanujący', poctitel'nyj 'pełen sza cunku'. delikatnyj 'delikatny', taktičnyj 'tak tow ny'. skromny] 'skrom ny', prediipreditel'nyj
'ugrzeczniony', uslužlivyj 'usłużny (uczynny)'; neuvažiteťnyj 'nieszanujący', ne delikatny] 'nie delikatny', bestaktnyj 'nietaktow ny' oraz w y razy od nich dery wo wane пр.: vežlivo 'uprzej m ie'. vežlivyj 'uprzejm y'; nevežUvo 'nieuprzej m ie'. nevežlivyj 'nieuprzejm y', neveza 'gbur'. grubo 'ordynarnie', grubyj 'ordynarny', gru- bijan 'ordynus', besceremonnyj 'bezcerem o nialny'. besceremonno 'bezcerem onialnie', ce remonii 'cerem onie', cerem onit'sja 'cerem onio- wać się' 2
W edług autorki etyka i etykieta pozostają w relacjach bardzo bliskich, gdyż i jedna.
i druga pełni funkcję regulującą i wyznacza norm y zachowania społecznego: ..[Etyka nor matywna] odpowiada na pytania, ja k czło w iek pow inien postępować. [ . . . ] Etykieta to całokształt reguł zachowania, dotyczących ze wnętrznych przejawów stosunku do ludzi (trak towanie ludzi, formy zw racania się i pozdra wiania. zachowanie się w m iejscach publicz nych. m aniery i strój." (s. 242). Analizowany m ateriał pozw ala dzielić reguły etyki i normy etykietalne na: 1 ) reguły określające przede wszystkim postępowanie subiektu wobec in nych ludzi, których w ykładnikam i są np. lek semy zabotlivyj 'troskliw y', dobryj 'dobry'. miloserdnyj 'm iłosierny', žestokij 'okrutny'. zloj 'zły '; vežlivyj 'uprzejm y', grubyj 'ordy narny'; 2) reguły określające zachowanie su biektu w pewnej społeczności, nie zawsze ujaw niające się w postępowaniu subiektu w stosunku do innych osób. np. gordyj 'dum ny', čvanli- vyj 'chełpliw y', chvastlivyj 'pyszny', nepritja- zatel'nyj 'niew ybredny'; solidnyj 'solidny', že- mannyj 'pretensjonalny', m anernyj 'zm aniero w any'.
Zarazem jednak etyka i etykieta są zasadni czo odmienne. Etykieta w odróżnieniu od etyki kładzie akcent na zewnętrzne, formalne w yra żanie; odznacza się bardziej konkretnym cha rakterem. odmianę etykiety dostosowujemy do grupy społecznej, p or.pridvornyj etiket 'etykieta nadw orna', voennyj etiket 'etykieta wojskow a'. diplomatic eskij etiket 'etykieta dyplom atyczna' ; derevenskij etiket i gorodskoj etiket 'etykieta wiejska i m iejska', na w ybór odmiany etykiety wpływa rów nież strefa użycia . por. svetskij eti ket i delovoj etiket 'etykieta świecka i urzędowa' і sytuacja, por. zasady przyjmowania gości czy rozm owy przez telefon); co więcej, etykieta „ma bardziej wyrazistą specyfikę narodową"; „różni się od etyki swoją rytualizacją". Rytuały w er balne i niewerbalne cechują się stereotypowo- ścią i autom atyzacją oraz sem iotycznością i kon- wencjonalnością (s. 242-243).
1 Językowy obraz świata i leksykografia systemowa. Tłum aczenie tytułu i cytowanych fragm en tów pracy - Olga Zinurova.
2 Źródłem w szystkich podanych niżej przykładów je s t referowany rozdział książki. W miarę m ożliwości w nawiasie podawane są polskie odpowiedniki, nie wszystkie rosyjskie jednostki lek sykalne m ożna jednak dokładnie przetłum aczyć.
Badaczka stwierdziła, że „dla etykiety w odróżnieniu od etyki, bardzo ważne są dwa pojęcia: po pierwsze, pojęcie dystansu statuso wego (lub «wertykalnego») i, po drugie, pojęcie dystansu osobowego («lub horyzontalnego»), dzielącego uczestników sytuacji. Korelacja sta tusów i rodzajów dystansu osobowego decy duje o prawach uczestników sytuacji etykietal- nej, ja k również o ich wzajem nych oczekiw a niach" (s, 244), W prowadziła też pojęcie roli (np, role sprzedawcy i klienta, gościa i gospo darza) w sytuacji konwersacyjnej.
Pojęcie naiwnej etykiety autorka definiuje jako „odzwierciedlenie w yobrażeń etykietal- nych w języku". Uznaje je za „jeden z ob szarów naiwnego językowego obrazu świata, obok naiwnej fizyki, naiwnej anatomii, naiwnej etyki itp," (s, 253), N aiw na etyka, zdaniem ba daczki, je s t przeciwstaw iana raczej norm om re ligijnym, a naiwna etykieta - etykiecie skody- fikowanej. Wiąże się to z funkcją norm atyw ną etyki i etykiety.
Naiwnej i skodyfikowanej etykiety nie da się - mim o licznych obszarów w spólnych - do końca utożsamić. Jako przykład autorka p o daje regułę ze współczesnego poradnika, gło szącą, że w drzwiach należy przepuszczać ko biety i osoby starsze lub mające wyższy status (społeczny, administracyjny). N atom iast użycie wyrazu vežlivo 'uprzejm ie', np, vežlivo propu stit' vpered dámu, požilogo čeloveka 'uprzej mie przepuścić damę, osobę starszą', wskazuje, iż zgodnie z zasadą naiwnej grzeczności obo wiązkowe je s t przepuszczanie w drzwiach osób płci żeńskiej i starszych. Połączenie vežlivo p ro p u stit' ministra 'uprzejm ie przepuścić m inistra' brzm i mniej naturalnie, w tym wypadku najbar dziej by pasował przysłów ek uctivo 'kurtuazyj n ie', podkreślający drugorzędność i fakultatyw ność tzw, hipergrzeczności.
Naiwny obraz świata różni się od nauko wego swoją etnospecyfiką. Jak się okazuje, dla naiwnej etykiety ta opozycja nie je st bardzo w y raźna, po pierwsze, dlatego, że etykieta skody- fikowana je st etnospecyficzna (w tym wypadku jednak nie są ważne różnice między krajami, tylko m iędzy kulturam i: europejską, azjatycką); po drugie, w yobrażenia naiw noetykietalne m ają duży obszar wspólny z naiwnoetycznymi. Mimo
w szystko „można m ów ić o większej etnospecy- fice naiwnej etykiety, w porów naniu ze skody- fikowaną, która zakłada pewien standard euro pejski" (s, 253), Rosyjska badaczka T, Larina, badając rosyjskie i angielskie w yobrażenia na iwnoetykietalne, stwierdziła, że w przeciw ień stwie do angielskich dla rosyjskich w yobrażeń w ażna je st hierarchia statusu i „względny dy stans osobowy" (świadczy o tym zwracanie się do siebie po im ieniu i otczestwie czy przez vy). Poza tym „kulturze rosyjskiej w łaściwa je st orientacja na treść, prostolinijność, szczerość, naturalność i spontaniczne przejawianie emocji" (s, 254),
M imo częściowego zbliżenia pojęć naiw nej i językow ej etykiety (w obu w ypadkach obecny je st „zw iązek ze strefą językow ą"), ist nieją między nim i dwie zasadnicze różnice: na iwna etykieta odzw ierciedla nie tylko zachow a nia w erbalne subiektu, ale rów nież niewerbalne, takie ja k ruch, a naw et sposób, w jak i dana osoba się ubiera, por, specjalistyczne výpravka 'postaw a', podtjanutyj 'staranny', potoczne ra- schristannyj 'rozchełstany', rzadkie podniosłe galantnyj 'w ytworny (pełen galanterii)', co w ię cej - zasady naiwnej etykiety obejm ują każdą sytuację językow ą, nie tylko zaś powitanie, p o żegnanie, zawieranie nowych znajomości, p o dziękowanie, przeprosiny, składanie gratulacji i kondolencji, ja k to je st w przypadku etykiety językow ej. Jak pisze autorka: „W ram ach na
iwnej etyki istnieją dwa obszary: obszar norm m oralnych i obszar, który określa zachowanie subiektu podczas konw ersacji z innym i ludźmi, czyli «etyka konw ersacji»" (s, 255), D rugi ob szar je st najbliższy naiwnej etykiecie, por, w y rażenie należące do strefy etykiety věsti sebja s kem-libo, как-libo 'zachowyw ać się z kimś, w jakiś sposób' z należącym do strefy etyki konw ersacji obraščaťsja s kem-libo, kak-libo 'traktow ać kogoś w jakiś sposób', np, grubo věsti sebja (grubo deržaťsja) s ženoj; grubo obraščaťsja s ženoj 'ordynarnie zachowywać się w obec żony; w sposób ordynarny traktować żonę' - „w pierw szym przypadku chodzi o spo sób traktowania żony przez m ęża (poziom ety kiety), w drugim przypadku m oże chodzić rów nież o istotę jego czynów - na przykład o to, że on j ą bije (poziom etyki)" (s, 255-256),
N aiw na etyka konw ersacji to utrwalone w języku w yobrażenia o regułach, które na kazują subiektowi podczas konw ersacji trakto wać ludzi albo samego siebie w określony spo sób, a konkretnie: z szacunkiem, delikatnością, skromnością, życzliw ością itp. N aiw na etykieta zaś to w yobrażenia o regułach, utrwalonych w znaczeniach jednostek leksykalnych, które każą subiektowi podczas konw ersacji wyrażać swój stosunek i określają formę, w jakiej na leży to robić (badaczka nazywa je regułam i p o zytywnego stosunku), lub zabraniają subiektowi łamać praw a wobec partnera, które są ustalane przez korelację ich statusów i rozm iar dystansu (nazywa je regułam i „nienadużywania praw ") (s, 256),
Leksyka naiwnej etyki różni się od lek syki naiwnej etykiety. Po pierwsze, mimo że p o szczególne reguły etyki m ają „negatywną treść" (np, reguła delikatności), właściwości subiektu związane z ich wykonaniem zawsze są kon- ceptualizowane jako pozytywne. Innym i słowy, je st jej w łaściwa leksyka pozytywna, nega tywna je st mniej liczna, „drugorzędna" i „po chodna" od pozytyw nej, por, delikatno 'delikat n ie', ne delikatno 'niedelikatnie'; taktiino 'tak tow nie', bestaktno 'nietaktow nie'; uvažiteVno 'z szacunkiem ', neuvažiteVno 'bez szacunku'; privetlivo 'życzliw ie', neprivetlivo 'nieżyczli w ie', N atom iast w strefie naiwnej etykiety poza w yrazam i vežlivo 'uprzejm ie', Ijubezno 'm ile', učtivo 'kurtuazyjnie', galantno 'w ytw ornie', ob- choditel'no 'w sposób ugrzeczniony', korrektno 'popraw nie' prawie nie m a leksyki pozytyw nej, Po drugie, „negatywne wyrazy etykietalne (z w yjątkiem nevežlivo 'niegrzecznie', neljube- zno 'm ało uprzejm ie', neučtivo 'niegrzecznie', nekorrektno 'nietaktow nie') w odróżnieniu od ich korelatów w strefie etyki wskazują na św ia dome złamanie norm, bo trzymanie się norm etykietalnych je st w w iększym stopniu podle głe kontroli człowieka, niż trzymanie się norm etycznych, regulujących jego stosunek do in nych ludzi bądź do siebie samego. Por, do puszczalne nevol'naja ne delikátnost' <bestakt- n o s ť , nepočtitel'nosť> 'm im ow olna niedeli- katność cnietaktow ność, nieuszanowanie>', ale dziwnie brzmiące *nevol'naja bescerem onnosť 'm im ow olna bezcerem onialność', *nevol'no za
bývat'cja 'mimowolnie zapom inać się', *ne- vol'no grubit' 'm im ow olnie zachowywać się po cham sku' (s, 258), Takie świadome złamanie norm y etykietalnej społecznie oceniane je s t bar dziej rygorystycznie niż złamanie norm y etycz nej, czego potw ierdzenie stanowi niem ożność łączenia tych w yrażeń z przysłów kam i trochę, odrobinę itp,, np, *On nemnogo nagrubil inne 'Zachowyw ał się trochę po cham sku' i naturalne On vel sebja nemnogo neuvažiteVno <nepocti- te l'r u » 'Zachowyw ał się trochę nieuprzejm ie'. Przy tym - ja k pisze badaczka - „należy brać pod uwagę to, że nie tak rzadko granice m ię dzy etyką konw ersacji a etykietą okazują się roz myte: są przypadki, gdy jeden z dwóch bliskich znaczeniowo wyrazów ciąży ku strefie etyki, a drugi ku strefie etykiety" (s, 259),
D la rosyjskich w yobrażeń naiwnoetykietal- nych czynnikam i najbardziej charakterystycz nymi okazały się hierarchia w ieku i hierarchia społeczno-administracyjna, por, grubit' <de- rz it’, cham it'> otců (načal'піки) 'odzywać się grubiańsko cniegrzecznie, po chamsku> do ojca (naczelnika)' i niepoprawne * g rubit' <derzit', cham it'> synu (podčinennomu) 'odzywać się grubiańsko cniegrzecznie, po chamsku> do syna (podw ładnego)'. Jeżeli chodzi o hierarchię gen- derową, to autorka nie zgadza się z opinią, w y rażaną przysłow iem M y ne v Pol 'se, m už Ženy bol 'se 'N ie jesteśm y w Polsce, mąż je st większy (ważniejszy) od żony', O odwrotnej hierarchii świadczą, jej zdaniem, wyrażenia kliszowane lučšaja polovina čelovečestva 'lepsza połowa ludzkości', moja lučšaja polovina 'm oja lepsza połow a', rów nież rzadkie podniosłe galantnyj 'w ytw orny', galantno 'w ytw ornie', dženteVmen 'dżentelm en', rycar' 'rycerz', kawaler 'adora tor' i leksem potoczny uchaživať 'zalecać się',
W naiwnej etykiecie odzw ierciedla się też wyobrażenie o związku m iędzy dystansem ho ryzontalnym i wertykalnym (statusowym).
Zgodnie z rosyjskim i naiwno-językowym i w yobrażeniam i przewaga pozycji społecznej ra czej nie daje praw a do skracania dystansu osobowego. Szczególnie językow e zachowanie zwierzchnika, który zwraca się na ty do pod władnych, je s t postrzegane jako złam anie normy i uznawane za chamstvo 'cham stw o' i bescerem- nonnost' 'bezcerem onialność'. W skazuje na to
ujemnie nacechowany czasownik tykat' 'zw ra cać się do kogoś per ty '. Ta obserwacja pozw o liła badaczce na wysunięcie hipotezy „o istnie niu w rosyjskiej naiwnej etykiecie prześw iad czeń o «skromności społecznej», zgodnie z któ rym i m ożna podkreślać swoją przewagę wieku, ale nie m ożna podkreślać pozycji społecznej" (s. 268).
Oprócz tego rosyjska badaczka omówiła odzwierciedlone w rosyjskiej leksyce rejestry etykietalne: niski, standardowy i wysoki (reguły hipergrzeczności) oraz stopień ich sform alizo wania. zw iązek między korelacją statusów i dy
stansem osobowym, pojęcie rejestru etykiety, zw iązek m iędzy dystansem a rejestrem etykiety; wyodrębniła dwie strefy etykiety, typy reguł w etyce konw ersacji i etykiecie, niewerbalne kom ponenty komunikowania, m.in. śm iech i ko m unikatyw nie znaczące milczenie.
O bydwie książki pokazują zbieżności i róż nice m iędzy zachowaniam i grzecznościowymi Polaków i Rosjan. Z pew nością okażą się ważne dla badaczy, którzy podejm ują opisy jęzkow o- kulturowego obrazu świata i wartości leżących u jego podstawy.
Olga Zinurova
N O W E STU D IA ETY M O L O G IC ZN E
Małgorzata Brzozowska,
Etymologia a konotacja,
Lublin: Wydawnictwo UMCS,
2009, 159 s.
Obecnie niezbyt często ukazują się prace pośw ięcone badaniom etymologicznym. Toteż książka, w której tytule znajduje się słowo „ety m ologia" musi wzbudzić ciekawość osób zainte resowanych językoznaw stw em diachronicznym. Tytuł książki M ałgorzaty Brzozowskiej Etym o logia a konotacja. Studia semantyczne pozwala przypuszczać, że badania etym ologiczne znajdą się w niej na ważnym m iejscu. Jak m ożna prze czytać na okładce „praca m ieści się w nur cie kognitywistycznego modelu opisu języka", co brzm i obiecująco, ponieważ kognitywizm je st tym kierunkiem w językoznawstwie, który owocnie łączy synchronię z diachronią.
Nie chcę zajmować się w recenzji ujęciem od strony konotacji, ponieważ kompetencja au torki w tej dziedzinie je st niewątpliwie większa niż moja. Dlatego skoncentruję się na bliskiej mi stronie etymologicznej.
A utorka uprzedza, że nie zamierza w pro wadzać do pracy własnych badań etym ologicz nych. („Rezygnuję, jednak w tym m iejscu z w ła snych badań etymologicznych, poprzestając na informacjach dostarczanych przez podstawowe słowniki etym ologiczne, koncentruję się za to
na diachronicznym w idzeniu teraźniejszości.", s. 8). Owe informacje w ym agają jednak um ie jętnego wykorzystania. O sobom obytym z ety m ologią już przy pobieżnej lekturze rzuca się w oczy nieporadność w operowaniu danymi za czerpniętym i ze słowników etym ologicznych. Są tu zarówno błędy wynikające z nieuwagi au torki. ja k i z braku orientacji w dziedzinie ety m ologii i idącej za tym nieum iejętności w yło wienia potrzebnych informacji.
Na s. 47 autorka połączyła z sobą dwa kolejne hasła Pokornego (*aiu-, *aiu- 'L e benskraft' i *ak'- *ok' 'scharf, spitz, kantig'; 'Stein' ) i uznała, że wyrazam i dokumentującymi znaczenia rdzenia pie. *ak'- i *ok' są: awest. yu ś 'trw ałość'; awest. yavaëjî 'wciąż, nieustan nie' żyw y', gr. odéç 'zawsze, wciąż, nieustan n ie'. oclSloc; 'wieczny, ciągły, ustaw iczny', łac. aevum 'życie, w ieczność', aeternus 'wieczny, ciągły, nieustający' i goc. aiws 'czas. wieczność, św iat'. Są to zupełnie odrębne rdzenie pie. Co za tym idzie, uznanie „trwałości i wieczności" za „cechy wyodrębnione w toku analizy konotacji" (s. 50 i 70) je s t bezpodstawne.
Dane ze słowników Vasmera i Briicknera dotyczące słowa praca na s. 78 są cytowane chaotycznie. Kontynuanty m ieszają się z re- konstruktam i, a dalej z derywatam i od słowa praca. Błędne je s t stwierdzenie, że z psł. rdze nia *port- „prawdopodobnie bezpośrednio w y w odzi się poi. prac-". Polski kontynuant m u siałby zawierać samogłoskę -o-, zatem rodzim a