• Nie Znaleziono Wyników

Niektóre problemy "Kulturkampfu" w Prusach Wschodnich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niektóre problemy "Kulturkampfu" w Prusach Wschodnich"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Grygier

Niektóre problemy "Kulturkampfu"

w Prusach Wschodnich

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 130-147

(2)

Prasa i prow odyrzy ru ch u n a cjo n a listy czn eg o , którzy bojkot p olsk i i p ropa­ gan d ę p rzeciw p o lsk ą w ciąż jeszcze uw ażają za n a jw a żn iejszy sw ój cel i obo­ w ią zek u tru d n iają n a w ią za n ie stosu n k ów . N astrojów tych w śród w sp o m n ia ­ nych, a na teren ie d ecyd u jących kół, n ie zm ien iły dotąd ani p od u p ad ający stan gosp od arczy teren u , dom agający się bezu stan n ej pom ocy rządow ej, an i to ­ czące się u k ła d y h an d low e m ięd zy P olsk ą a N iem cam i.

Z atarcie n ie n a w iśc i i uprzedzeń do P o lsk i w tych sferach w y m a g a ć będzie d łu g ieg o okresu w sp ó ln ej pracy h an d low ej obu są siad u jących narodów .

KIER O W N IK W IC E K O N SU LA T U D r Z aw ada (podpis)

K on su l

D Y S K U S J A I P O L E M I K A

T A D E U SZ GRYGIER

NIEK TÓ R E PRO BLEM Y „K U L T U R K A M PF U ” W PR U SA C H W SC HODNICH Na m a rg in esie pracy: G ünter D e t t m e r , D ie O st-u n d W estp reu ssisch en V erw altu n gsb eh örd en im K u ltu rk am p f, H eid elb erg 1958, s. 144.

P raca G. D e t t m e r a w y m a g a szczegółow ego om ów ien ia oraz szerszej d y sk u sji z u w a g i n a in teresu jącą p rob lem atyk ę z jed n ej oraz na n ied ostatk i i braki z d ru giej strony. W yd aje się, iż rozpocząć by n a leża ło od zaznaczenia jej n ied ostatk ów . C hodzi m ia n o w icie o n a stęp u ją ce spraw y:

A) G. D ettm er, p rzed sta w ia ją c rolę ad m in istracji p a ń stw o w ej P rus W schod­ nich i Z achodnich w w a lce z kościołem , u w zg lęd n ia ty lk o jedną stronę — ad m in istrację p a ń stw o w ą . N ie stara się n atom iast dać obrazu sta n o w isk a w ład z k o ścieln y ch . T ym czasem w y p o śro d k o w a n ie program u p olityczn ego głów n ych p artn erów tej w a lk i na teren ie Pom orza i W arm ii w y ja śn ia w ie le spraw , ty m bardziej że biskup K rem en tz zd oln ościam i, w yrob ien iem p olityczn ym oraz zd ecyd ow an iem w y ra źn ie g órow ał nad n aczeln ym p rezesem p ro w in cjji p ruskiej, H e m e m 1). Co w ięcej, n a w et ch w iejn e stan ow isk o Horna n ie jest w p racy D ettm era an i w y ja śn io n e, an i udok u m en tow an e.

P unktem , w którym m ięd zy in n y m i u zew n ętrzn iło się najostrzej starcie m ięd zy w sch o d n io p ru sk im i w ład zam i p a ń stw o w y m i a b isk u p em w arm iń sk im b yła p o lity k a szk oln a. O tóż w a lk a o nadzór, autonom ię, w y zn a n io w o ść. tra d y ­ cy jn e (czyli d aw n e polsk ie) p raw o szk oln e na W arm ii, w ed łu g k u rii from

bor-1) T adeusz G r y g i e r, S p r a w a p o ls k a w P ru sach W sch o d n ich w latach

1870 — 1900 w o ś w ie t le n i u w ł a d z pru s k ich , P rzegląd Zachodni, 1951, z. 3/4, s. 304.

Z aznaczało się to przede w sz y stk im w w a lc e Horna o utrzym an ie szkól p ro­ testa n ck ich istn ieją cy ch na teren ach d a w n iej (przed 1772 r.) n ależących do p ań stw a polsk iego. W ósm ym d ziesiątk u lat X IX w iek u za u w a ży ły b ow iem w ła d ze p ru sk ie „proces rek a to licy za cji, to znaczy i p olon izacji szk ół p ro testa n c­ kich na P o w iślu oraz w p ow iatach lu b a w sk im i brodnickim . W p ow iatach su sk im i sztu m sk im stw ierd za się g w a łto w n y zanik lu d n ości p rotestan ck iej...” (W ojew ódzkie A rch iw u m P a ń stw o w e w O lsztyn ie — dalej W A PO VIII/7/157 pism o m in isteriu m o św ia ty w B erlin ie z d. 2 V 1885 r.). W ogóle G. D ettm er n ie zna i nie porusza w sw e j pracy jednego z istotn ych elem en tó w w a lk i k ościoła k a to lick ieg o na teren ie P rus W schodnich i Zachodnich, jakim była p ro testa n ty za cja W arm ii i P rus Z achodnich, czego ch cia ły w ła d ze p ruskie, oraz k a to licy za cji P ru s W schodnich (bliżej M azur), czego ch ciały w ła d ze k ościeln e.

(3)

sklej, b yła w alk a o w oln ość m y ś li i o p u bliczny spokój religijn y 2). Podobnie zresztą na in geren cję p a ń stw a w sp raw y szkolne patrzyły i m iasta m azurskie, które broniły się w obec k om isji szkolnych przed w p row adzeniem do m iast reg u la ty w u szkolnego z roku 1845, w ychodząc z założenia, iż lik w id acja au to ­ nom ii szk ół m iejsk ich będzie początkiem końca sam orządu m iejsk iego г).

Z agadnienia w ięc w a lk i kultu rn ej na terenie Prus W schodnich i Zachod­ nich m ia ły o w ie le w cześn iejsze i szersze podłoże, niż to przyjm uje autor. D la ilu stracji tej spraw y zatrzym am się dłużej nad program em polityczn ym biskupa K rem entza. Z program em tym K rem entz w y stą p ił o ficja ln ie w ob ec w ład z pruskich. P rogram u tego całk ow icie nie zna D ettm er 4). Otóż biskup w arm iń sk i podkreślał, że p u nktem w y jścia ca łej w a lk i kulturnej b y ł r e g u la ty w szkolny dla p row in cji pru sk iej z roku 1845 (11 X II). Na m argin esie w arto zaznaczyć iż r eg u la ty w ten utrzym ał sw ą w ażn ość do lat d w u d ziestych X X w iek u . W y­ m aga w ię c osobnego om ów ienia 5). B isk u p K rem entz z zad ow olen iem w praw dzie 2) D e n k sc h rift des B ischoeflichen O rd in a r ia ts von E rm lan d u e b e r die

g e s e t z m a e s s ig e S tellu n g d e r K ir c h e zu r V olkss ch u le in P re u ss e n und sp ezie ll in der D io ezese Erm land, B ran iew o 18 II 1877 r., s. 3 — 6. Zob. szczegóły w arty­

k u le Tadeusza G r y g i e r a , S p r a w y sz koln e m i a s t w a r m i ń s k i c h w 1 poło w ie

X I X w ie k u , K om unikaty M azursko-W arm ińskie, 1958, z. 2, s. 89 — 105.

3) T adeusz G r y g i e r , Z p r o b l e m a t y k i s z k o ln ic t w a m i e js k ie g o na M a z u ­

rach w 1 połow ie X I X w ie k u , Z apiski H istoryczne, 1958/59, t. X X IV , z. 4, s. 8.

I w tym m iejscu trzeba p odkreślić, że G. D ettm er ca łk o w icie p om inął p o w ią ­ zan ie spraw szkolnych z całą szerszą akcją polityczn ą w a lk i pań stw a z k ościo­ łem , obracającą się w o k ó ł ten d en cji zm ierzając3rch do zm ian y system u rządo­ w ego. W tym w ypadku przede w szystk im n a leża ło ok reślić p ozycję kościoła k atolick iego, który w a lczy ł z p ań stw em , ale i rów n ież nie zgadzał się z progra­ m am i różnych p artii opozycyjnych. P rzedsm akiem „w alki k u ltu rn ej” na terenie P rus W schodnich b y ły lata 1835 — 1845, k ied y organizow ać zaczęła się tzw. „Partia P o lsk a ”, p rzeciw sta w ia ją ca się germ anizacji w szkole jako jednego z liczn ych p rzejaw ów „despotycznego biurokratyzm u”. (W APO 1/2672 pism o rejen cji k rólew ieck iej z d. 18 III 1842 r.). O pozycja rządow a rozpoczęła akcję p etycyjn ą, żądając zn iesien ia terroru p olicyjnego, zm iany system u są d o w n ic­ tw a, sy stem u fisk aln ego, zm iany struktury gospodarczej p row incji, zm iany sto ­ su n k ów społecznych oraz zm iany sy stem u ośw iatow ego (WAPO 1/2731 pism o rejen cji k rólew ieck iej z d. 19 II 1841 r.). Opozycja sw ój program potw ierd ziła w ob ec rządu poparciem , jakiego jej u d zielili chłopi, którzy nie ch cieli płacić d ziesięcin (WAPO 1/2622 pism o rejen cji k rólew ieckiej z d. 21 IV 1844 r.) i żądali ukrócenia sam ow oli urzędników (W APO 1/4727).

4) Z asygn alizow an y m em oriał w yk o rzy sta ł tylk o nieznacznie F. D i 11 r i с h,

Der K u l t u r k a m p f im Erm land, B erlin 1913. Z uw agi na jego w ażn ość om ów ię

go na tym m iejscu szczegółow iej.

5) W alka o in terp retację reg u la ty w u szkolnego dla P rus W schodnich i Za­ chodnich z d. 11 X II 1845 była jednym z p od staw ow ych elem en tów w a lk i k u l­ turnej. Zresztą spór o ten r e g u la ty w rozpoczął się już w ch w ili jego narodzin (tj. 12 II 1829 r.). K ied y spraw ą regu latyw u szkolnego zaczęła się zajm ow ać K om isja Szkolna S ejm ik u P row in cjon aln ego (WAPO V/3/164 k. 138), już n* początku obrad podkreślano fakt, że ani rejencja królew iecka, ani gen eraln y w ik a ria t w e From borku n ie znały żadnego p ru sk iego regu latyw u szkolnego dla W arm ii, który by się ukazał od czasu zajęcia jej przez p a ń stw o brandenbursko- pruskie. W arm ia w ła śc iw ie w dalszym ciągu opierała się na praw ie albo tra ­

d ycjach szkolnictw a polskiego. W obec tego K om isja Szkolna uznała, iż należy dążyć do tego, by W arm ię objąć now ym u sta w o d a w stw em pruskim . N aczelny prezes P rus v. Schoen w spraw ach ogólnych w ych od ził z założenia, że dotych­

czasow e u sta w o d a w stw o szkolne P rus było n iew ystarczające i do now ych w a ­ ru n k ów zu p ełn ie nie dostosow ane. Z tego pow odu w edług n iego n ależało przede w szy stk im dotych czasow e u staw od aw stw o an u low ać i zastąpić je innym , by roz­ począć organizację na zupełnie n ow ej p od staw ie. _

Trzeba stw ierd zić, że G. D ettm er nie analizuje zagadnień zw iązanych ze stosu n k am i p ań stw a i kościoła na teren ie prow incji pruskiej, które przecież sta n o w iły o sam ej w a lc e k u lturnej i gru n tow ały jej specyfikę.

(4)

przyjął p o sta n o w ien ia tegoż reguła ty w u dotyczące praw a osób duchow nych do nadzoru nad szk ołam i (,§§ 2, 3, 11, 28, 31, 33, 34, 35, 36), ale rów n ocześn ie ob a w ia ł się, że sfo rm u ło w a n ia tegoż reg u latyv/v doprow adzą do zatarcia różnic m ięd zy szkołą i gm iną k atolick ą a szkołą i gm iną protestancką. W idział w tym n ieb ezp ieczeń stw o dla d otych czasow ej organizacji i nau czan ia w szkole. O baw y te b yły zresztą ze stron y k u rii w arm iń sk iej słuszne. Już b ow iem w roku 1847 (22 X II) rejen cja k ró lew ieck a w y ra źn ie pod k reślała, że r e g u la ty w szkolny z roku 1845 „nie dopuszcza, by na W arm ii rozróżniano katolick ą gm inę szkolną od p ro testa n ck iej” 6).

B iskup K rem entz, p rzeciw sta w ia ją c się zacieran iu w y z n a n io w eg o charakteru szkoły, stw ierd zał, że „w oln ość prak tyk relig ijn y ch jest od daw na istotn ym elem en tem sw ob od y lu d zk ieg o d ziałan ia, że już pokój w e stfa lsk i, g w a ra n tu ją cy toleran cję trzech w yzn ań , p rzezw y cięży ł p o lity czn y d espotyzm zasad y przym usu w ia ry i su m ie n ia ” 7). W m y ś l tej zasady pokój w e stfa lsk i m ia ł gw aran tow ać p raw o p osiad an ia w ła sn ej szk oły i w ła sn y ch zak ład ów w y ch o w a w czy ch dla każdego w y zn a n ia jako „konieczne n a stęp stw o tam tego praw a, tym k o n iecz­ niejszego, że O gólne P raw o K rajow e z roku 1763 w y ra źn ie podkreślało, iż nauka ch rześcija ń stw a je s t p o d staw ow ym przedm iotem n au k i szk o ln ej”. B iskup w a r­ m iń sk i na obronę sw ego sta n o w isk a w sp raw ie w y zn a n io w o ści szkoły p rzy­ taczał zresztą ró w n ież i p o sta n o w ien ia trak tatów rozbiorczych P o lsk i (w a rsza w ­ ski trak tat z d. 18 IX 1773 art. V III), w k tórym p a ń stw o p ruskie g w aran tow ało P o lsc e statu s quo k ościoła k a to lick ieg o na ziem iach polsk ich I rozbioru. C ho­ d ziło tu przede w szy stk im o szkoły p a ra fia ln e, których istn ien ie m ożna było p raw n ie u d ow od nić jeszcze przed rokiem 1772. D zięk i tem u „ istn ien ie szkół k atolick ich na W arm ii, n ieza leżn ie od in n ych p raw n ych u zasad n ień — w m n ie­ m an iu ku rii from b orsk iej — p osiad ało g w a ra n cję p raw a m ięd zyn arod ow ego” 8). To p raw o w y zn a n io w o ści szk oły u trzym ało rów nież i O gólne P raw o K rajow e, szczegółow o zresztą u zasad n ian e przez resk ryp t m in isteriu m b erliń sk iego z d. 22 V 1833. P o d k reśla ło ono k o n fesjo n a ln y charakter szkół elem en tarn ych , a p oszczególn ym dzieciom u częszcza ją cy m do p u b liczn ej szkoły innego w y zn a

-6) W APO 1/361 p ism o r e je n c ji k ró lew iec k iej do m iasta B arczew a z d. 22 X II 1847 r. W oczach opozycji p ru sk iej sp ra w y w y zn a n io w e i narod ow ościow e oraz w a lk a na tym tle b y ły ty lk o jednym z elem en tó w sy stem u p o licy jn eg o w p a ń ­ stw ie bran d en b u rsk o-p ru sk im . T yp ow ym p rzyk ład em tegoż stan ow isk a była p etycja z dnia 2 IV 1843 p o słó w T hiela et consortes (por. szczegóły G. G i z e ­ w i u s z, D ie p o ln ische S p r a c h f r a g e in P reussen, Lipsk 1845, s. 169 i nast.). U w ażano, że ..niem oralnym je s t sk łan iać, czy p rzym uszać do porzucenia p rzy­ rodzonej narod ow ości, że d w u języ czn o ść lu d zi jest sam a przez się n iedorzecz­ nością...”.

7) Denksc hrift... s. 6.

8) T adeusz G r y g i e r, W a lk a o j ę z y k p o ls k i w szkoła ch w a r m i ń s k i c h

w X I X i X X w ie k u , K on feren cja P om orska, W arszaw a 1956, s. 402 i nast.

P orów naj D enkschrift... s. 14. Spraw a p rotesta n ty zo w a n ia W arm ii jest osobnym problem em (zob. F. D i 11 r i с h, Das e r m la e n d i s c h e V o lk s s c h u lw e s e n zu Ende

des X V I I I J a h rh u n d erts, ZG A E, t. X V III). Ta w ła śn ie spraw a w iązała się

z ciągłością p raw n ą na W arm ii, czy, jak kto w oli, z gw aran cją p raw a m ięd zy ­ narodow ego dla W arm ii. Z m iana p rzyn ależn ości p a ń stw o w ej w roku 1772 n ie m iała zm ien iać w ew n ętrzn y ch stosu n k ów p raw n ych W arm ii (W APO I 2770). T ym czasem w ła d ze p ruskie w y k o r z y sty w a ły np. dla tych w ła śn ie celów' pro- testa n ty za cji n ie w y d a tk o w a n e na szk o ln ictw o k a to lick ie w sz e lk ie k red yty. A 6 X I 1788 r. O stp reu ssisch e F in a n zv erw a ltu n g w y ra źn ie ośw iad czała, że „obecny okres daje m ożliw ość taką, jaka rzadko się nadarza, by sp ełn ić u sp ra­ w ie d liw io n e życzen ia gm in w y zn a n ia lu tersk ieg o ...”. 20 V III 1808 r. N icolow iu s, p rzed sta w ia ją c w B erlin ie sta n szk oln ictw a p rotestan ck iego na W arm ii, pod­ k reśla ł k on ieczn ość zorgan izow an ia sp e c ja ln e j o p iek i rządu nad tym szk o l­

(5)

nia p rzyznaw ało sw obodę w nauczaniu religii. W yznaniow ość szkoły p rzejęło p raw o prow in cjon aln e P rus W schodnich i Z achodnich. B iskup K rem entz w n a j­ tru dniejszych ch w ilach w a lk i kultu rn ej przypom inał w ładzom pruskim o zarzą­ dzeniach k rólew sk ich z d. 4 X 1821 i 27 IV 1822, które podkreślały, że „d ośw iad ­ czen ie nauczyło, iż w szkołach elem en tarn ych dw u w yzn an iow ych głów n y elem en t nauczania i w ych ow an ia — religia —. jest nied ostateczn ie p ielęg n o ­ w an y i, że leży to w naturze rzeczy, iż nie m ożna żądać d w u w yzn an iow ości szkół. Cel, który przez tak ie szkoły zam ierzano osiągnąć — tolerancję w śród lu d zi — uzyskano tylk o w n ieliczn ych w ypadkach, a m oże naw et w ca le nie. O dw rotnie, p ow odow ało to tylko spięcia m iędzy nau czycielam i oraz m iędzy n au czycielam i a rod zicam i”. Z daniem biskupa w arm iń sk iego szkoły d w u w yzn a- n iow e nie p ow in n y być regułą, a tylko w y ją tk a m i uzasad n ion ym i szczególnym i w aru n k am i lub jeśli na to w yrazi zgodę gm ina szkolna. P o w o ły w a n o się i na zarządzenia z d. 22 V 1839 i 3 IX 1839, że „przy zakładaniu szkół n ależy przede w szy stk im rozpatrzyć tę ew en tu aln ość, czy każde w yzn an ie m oże m ieć sw ą w łasn ą szk ołę” 9).

D la teg o też in terp retacja u sta w y z roku 1845 przeprow adzona przez kurię from borską była odm ienna od in terp retacji rejen cji k r ó le w ie c k ie jin). U staw a z roku 1845 — w m y śl w yw od ów biskupa Kremenitza — n ie m ogła inaczej sta ­ w iać k w e stii k o n fesjon aln ego charakteru szk oły niż to dotych czasow e u sta w o ­ d a w stw o p rzew id yw ało. Z agw aran tow an ie nadzoru duchowmych i zarządu gm innego nad szkołą autom atyczn ie niejako czyniło ze szk oły in stytu cję k on - fesjon aln ą, dlatego interpretacja reg u la ty w u szkolnego dokonana przez rejen cję k ró lew ieck ą p ow od ow ała wewm ętrzną sprzeczność w u sta w ie. B y jednak kon- fesjo n a ln y charakter szkół utrzym ać, trzeba b yło tw orzyć gm in y szkolne w ed łu g stosu n k ów w yzn an iow ych . Na terenach d w u w yzn an iow ych w żadnym w yp ad k u nie chciano ze strony k u rii from borskiej dopuścić do sca len ia gm iny szkolnej

9) D en kschrift... s. 14.

10) W alka o treść u sta w y szkolnej m iędzy kościołem a w ład zam i w sch o d n io - p ru sk im i prow adzona była zresztą już od r. 1833. W APO V/3/164 protokół z obrad K om isji S zk oln ej S ejm iku P row in cjon aln ego z d. 21 III 1833 r. O rgani­ zacja szk oły w m y śl now ego reg u la ty w u szkolnego m iała być oddzielona od k ościoła (lub, jak się v. Schoen w yrażał, m iało nastąpić „od n iew oln iczen ie” — „E ntknechtung” szkoły). Otóż w ed łu g p rzepisów P ruskow schodniego P raw a P row in cjon aln ego przy p rotestanckich szkołach praw o p ow oływ an ia n au czycieli u p ły w a ło po 3, a przy katolick ich szkołach po 4 m iesiącach, przy szkołach patronatu kościeln ego po 6 m iesiącach. D rugim elem en tem w iązan ia szk oły z k ościołem było łączenie fu n k cji n au czycielsk iej z funkcją organ isty czy k a n ­ tora. D alej znaczne dochody szkoły sta n o w iły fundusze k ościeln e, w y p ły w a ją ce z łączenia fu n k cji n au czycielsk iej z k ościelną. K om isja Szkolna zam ierzała przeprow adzić p ew n e m od yfik acje p raw ne jak:

a. P rzy tych posadach nau czycielsk ich , z k tórym i zw iązan y był urząd k o ś­ cielny, patron k ościoła m iał posiadać praw o w yb ieran ia urzędników szkolnych

i k ościelnych.

b. G m ina szkolna m a praw o odrzucić kandydata patrona k ościoła i szkoły, ale w ów czas m usi poinform ow ać rejen cję o przyczynach tego.

c. G m ina szkolna m oże w yb ierać n au czycieli w szkołach k ościelnych, k tó ­ rzy n ie są rów n ocześn ie urzędnikam i k ościeln ym i.

d. P ru sk ow sch od n ie praw o p row in cjon aln e p rzew id y w a ło praw o k a to lic­ k iego księdza do m ianow ania k atolick iego n âu czyciela w katolick iej szkole. To p raw o zam ierzano zm ienić w ed łu g now ych propozycji i to:

1. Jeśli rejencja zarządzi rozdział urzędu szkolnego od kościeln ego, patron jak i gm ina nie m a p raw a p rotestow ać i składać odw ołania oraz

2. p ołączyć te sp raw y z k w estią nadzoru szkolnego. Otóż projektow ano p rzen ieść nadzór nad szkołam i na inspektorów szkolnych, kuratorów szk ol­ nych i przew odniczących zarządów szkolnych.

W alki na tym tle prow adzone b yły bez przerw y do roku 1870 i w ła śc iw y okres w a lk i k u ltu rn ej n ie przyniósł w tej m ierze niczego now ego.

(6)

z gm iną lok aln ą (adm inistracyjną). O b aw ian o się, że przez tak ie p ołączenie n a stą p i z a ch w ia n ie „pokoju r e lig ijn e g o ”. T ym b ardziej sam orząd m iejsk i czy g m in y w ie jsk ie j n ie m ógł rep rezen tow ać in teresó w szk oły w y zn a n io w ej, gdyż po roku 1845 n ow e u sta w o d a w stw o sam orządow e u sta la ło reprezen tację sam o­ rządu tery to ria ln eg o w ed łu g k ryteriów m a ją tk o w y ch i p osiad an iem ziem i, e li­ m in o w a ło n a to m ia st k ry teriu m w y zn a n io w e. „Taki sam orząd — stw ierd zał biskup K rem en tz — n ie jest od p ow ied n ik iem u k ładu stosu n k ów społecznych, b y ł n a w et n iep rzyd atn ym dla rep rezen tow an ia relig ijn y ch in teresó w obw odu sam orząd ow ego” 1X). U trzym an ia k o n fesjo n a ln eg o charak teru szk ół elem en ta r­ n ych w ym agać m ia ł zresztą i fakt, że sem in aria n a u czy cielsk ie b y ły ściśle w y zn a n io w e i z zasad y ich dyrektoram i b y li d u c h o w n i12). B isk u p K rem entz w sk a z y w a ł jednak na zagrożen ie ze stron y prądów a n ty k o ścieln y ch , w y stę p u ­ jących z całą siłą w la ta ch 1845 — 1850. P rzyp u szczan o n aw et, że d w u w y zn a - n io w e szkoły będą w stęp n y m p o cią g n ięciem p o lity czn y m do przeprow adzenia ca łk o w itej la ic y z a c ji szkoły.

W szystk ie te m om en ty sp o w o d o w a ły tru d n ości z w p row ad zen iem w życie u sta w y szk o ln ej z roku 1845. Co w ięcej, w ie le gm in szkolnych w ogóle o św ia d ­ czało, że chce p ozostać p rzy d aw nych ciężarach na rzecz szkoły, że n a leży u trzym ać d a w n y ustrój szk o ln y 13). Z zasady zaś żądano p rzesu n ięcia term inu reg u la cji szkół na przyszłe, d alek ie lata. Np. szkołę w7e w si S k ajb oty zreorga­ n izow an o dopiero w roku 1882 i to na w yraźn e żądanie r e j e n c j i14). P odobnie b yło w G ryźlin ach , gdzie dopiero w roku 1883 przeprow adzono regu lację sto ­ su n k ów szk oln ych w m y śl zasad reg u la ty w u , zarządzenia z roku 1845 15). M iasta n a to m ia st żąd ały p rzesu n ięcia term inu w p row ad zen ia w życie r e g u la ty w u szkolnego z roku 1845 na czas po u reg u lo w a n iu ogóln ych sp raw sam orządu m ie js k ie g o 16). W alka o u strój szk oln y m u siała się o sta teczn ie p rzek ształcić

11) D enkschrift... s. 17.

12) Z asad n iczy problem organ izacji szk oln ictw a, tzn. h ierarchia czyn n ik ów za in tereso w a n y ch szkołą (k ościeln e ujięcie czyn n ik ów — rodzice, kościół, p a ń ­ stw o — p a ń stw o w e u jęcie ty ch czyn n ik ów — p ań stw o, rodzice, kościół) odegrała w ażn ą rolę w zagad n ien iu k szta łcen ia n au czycieli. Trzeba b ow iem stw ierd zić, że do p o ło w y X IX w ie k u na teren ie P rus W schodnich głów ną rolę w k sz ta ł­ cen iu n a u czy cieli od gryw ało p ryw atn e k szta łcen ie. To p ryw atn e nau czan ie m ia ło p od w ójn y charakter: jako p ozostałość czasów , gdy k ościół b ezw zględ n ie p a n o w a ł nad szk o ln ictw em oraz jako w y ra z w a lk i k ościoła z p ań stw em o utrzym an ie d oty ch cza so w eg o m onopolu, jeśli już n ie szkoły, to w każdym razie w y ch o w a n ia n au czycieli, jako p o d sta w y u trzym an ia ch rześcijań sk iego ch arakteru szkoły. D o o sta tn iej ćw ierci X IX w iek u w alk a po stronie k ościoła b yła ułatw ion a fak tem , że liczba sem in a rzy stó w była n iew ystarczająca, tak do zastąp ien ia starych n au czycieli, jak i obsadzenia now ych szkół. D latego szczególn ie w p ow iatach , g d zie m ów ion o przede w szy stk im w język u polskim , p olecan o p ry w a tn e k szta łcen ie n a u czy cieli księżom . (W APO 1/1342).

13) Od sam ego początku w a lk i o ustrój szk oln y w alk a o la icy za cję szkoły łączyła sie z szerszym i p roblem am i. W A PO V/3/164. Np. stan y p o w ia tu p a słę c ­ k ieg o p ism em z d. 8 I 1834 r. w y ra źn ie pod k reślały, że u staw a szkolna w yd a „teren na p a stw ę u rzęd n ik ów ad m in istracji, a p ań stw o nałoży ty lk o now e ciężary. S tan gospodarczy p ro w in cji nie pozw ala na zw ięk szen ie w y d a tk ó w szk oln ych ...”.

14) W A PO 1/296. C hodziło tu przede w szy stk im o zn iesien ie k ościeln ych k as szk oln ych i p rzek azan ie ich fu n d u szy b ezpośrednio szkole, co uznano „za n ie ­ sp ra w ied liw o ść dla bied n ych . N ik t n ie ma praw a d ecyd ow ać o dobrow olnych datkach na rzecz k ościoła i bied n ych i przyzn aw ać je na inne c e le ”.

15) W A PO 1/412. R eces r eg u la cy jn y szk oły w G ryźlinach.

16) W A PO V/3/164. K om isja S zkolna p od k reślała, że „now y reg u la ty w szk o l­ n y w k raczał rów n ież w sp raw y sam orządu m iejsk iego, gdyż rejencja m ieszać się teraz b ędzie do spraw , k tóre u reg u lo w a n e zostały przez sta tu t m iejsk i. P raw o jego zm ian y m a ty lk o król, a spraw y w sp ó ln e gm in y m iejsk iej ma praw o reg u ­ lo w a ć sam o o b y w a telstw o m ie jsk ie ”.

(7)

w w a lk ę kulturną. Z nalazła ona sw ój w yraz w ustaw ie o nadzorze szk oln ym z 11 III 1872 r. B iskup K rem entz uznał projekt tej ustaw y za ograniczenie praw kościoła. 10 I 1872 r. zw rócił się w ię c do parlam entu pruskiego z żądaniem n ie - zatw ierd zan ia tej u staw y. W ychodził z założenia, że p ań stw o nie m oże odsunąć k ościoła od nau czan ia i zm uszać duchow nych do obejm ow ania stan ow isk a pań stw ow ego, k tórego sp raw ow an ie pow oduje k on flik t sum ienia. A k cja pro­ testa cy jn a objęła całą W arm ię 17).

P rojek t u sta w y nie został jednak przyjęty przez parlam ent. W w yn ik u tego w ład ze pru sk ow sch od n ie zaczęły u su w ać d otych czasow ych katolick ich in sp ek ­ torów szkolnych ,,ze w zględ u na w rogie do pań stw a n a sta w ie n ie ” 18). B iskup K rem entz in stru ow ał natom iast duchow nych, by „zatrzym yw ali w sw ych rękach stan ow isk a lok aln ych in sp ek torów szkolnych, gdyż w ła śn ie te in stytu cje d ecy ­ dują o rozw oju szk oln ictw a, a n ie odległe in sp ek toraty p o w ia to w e” 10). O sta­ tecznie rejencja k rólew iecka zareagow ała na postaw ę biskupa w arm ińskiego zarządzeniem z dnia 4 IX 1875 r. od su w ającym duchow nych k atolick ich na terenie „daw nej (polskiej) W arm ii” od fu n k cji lok aln ych insp ek torów szkolnych i prze­ k azu jącym te fu n k cje inspektorom p o w ia to w y m 20). N ieb aw em ograniczać zaczęto w p ły w y kościoła k atolick iego na teren ie szk oln ictw a m iejsk iego. M iejsce d uchow nych jako technicznych człon k ów d ep u tacji szkolnych zajm ow ać zaczy­ n a li św ieccy p o w ia to w i inspektorzy szkolni. D ek retem z dn. 10 II 1875 r. zabro­ niono d uchow nym katolick im i k atechetom u d zielan ia n au k i religii. To p ociąg­ n ięcie uzasadniano tym , że d u ch ow ień stw o w arm iń sk ie sw ą postaw ą w obec pań stw a w y w o ły w a ło w ie le zastrzeżeń. N iektórzy d u ch ow n i sp rzeciw ia li się tem u, a le bez skutku. D opiero w roku 1879 d u ch ow n i ponow nie otrzym ali praw o nauczania religii. A le przy zastosow an iu koncesji na tym polu w ła d ze p a ń ­ stw o w e w p row ad ziły n ow e rep resje. Z am knięto k ilk a p ryw atn ych k atolickich szkół oraz od su n ięto od szkół sio stry zakonne.

Trzeba tu jednak podkreślić fak t, który u trudniał w ład zom p ań stw o w y m w alk ę z k ościołem na teren ie szk oły. Otóż brak było og ó ln o p a ń stw o w ej u staw y szkolnej, regu lu jącej stesu n k i szkolne. Stąd adm inistracja szkolna m u sia ła stale n a w ią zy w a ć do dotych czasow ych p raw szkolnych. Ich p od staw ow ym i zasadam i b yły: w oln ość nauczania, praw o gm iny szkolnej do angażow ania nau czyciela oraz b ezpłatna nauka w szkołach publicznych, w yzn an iow ość szkoły, praw o troski o popraw ność nauki r e lig ii w szkole zagw aran tow an e p oszczególnym w yznaniom . B isk u p K rem entz zarzucał w ładzom w schodniopruskim , iż nie u w zględ n iały one p ełn ych praw k ościoła w tym w zględ zie 21).

P olityk a pań stw a, zm ierzająca do zlaicyzow ania szkoły, a w każdym bądź razie do u su n ięcia elem en tó w k atolickich w w ych ow an iu , doprow adziła w w ie lu szkołach do k o n flik tó w m ięd zy n au czycielam i a kościołem . Z drugiej strony szczegółow e u sta w y szkolne niek on ieczn ie zm ien iały całk ow icie ustrój szkolny. I tak np. ustaw a z 11 m arca 1872 r. w sp raw ie m ianow ania inspektorów szk oln ych lokalnych i p ow iatow ych , u stalała p raw o nom in acji tylk o dla w ładz p ań stw ow ych . B ów n ocześn ie jednak w § 3 tej u sta w y sp ecjaln ie podkreślono, że nie n aruszone zostają praw a gm in y i jej organów w udziale w nadzorze szkolnym , jak i p o sta n o w ien ia a rtyk u łu 24 k o n sty tu cji z d. 31 J 1850 r. A chociaż

17) F. D i t't r i с h, D e r K u ltu rk a m p f ... s. 246 — 252. 18) D en kschrift... s. 27.

1!)) G. D ettm er przy om aw ianiu problem u w a lk i kościoła z państw em p om i­ n ął ca łk o w icie tak w ażn e źródło, jak zarządzenia zaw arte w dziennikach urzę­ dow ych rejen cji k ró lew ieck iej i gąb iń sk iej (tzw. A m tsblatt), w których spraw y szkolne u zew n ętrzn iają się bardzo w yraziście.

20) D en kschrift... s. 29.

(8)

nadzór nad szk o ła m i elem en ta rn y m i i m ia n o w a n ie lok aln ych i p o w ia to w y ch in sp ek torów szk oln ych z a leż a ło od p a ń stw a , to jednak nie zm ieniono d o ty ch ­ czasow ych sto su n k ó w p raw n ych w szk o ln ictw ie. K uria from borska stw ierd zała, że przy w y k o n y w a n iu sw y ch praw różne urzędy p o stęp o w a ły in d y w id u a ln ie i p rzestrzegały d oty ch cza so w eg o p raw a p oszczególn ych in sty tu c ji i osób. W ten sposób ła g o d ziły ostrze u sta w a n ty k o ścieln y ch . To z k o lei ob alało tezę w ład z p a ń stw o w y ch o „m onopolu p a ń stw a do nadzoru nad szk o łą ”. K ościół k a to lick i na W arm ii żąd ał w ięc, by p a ń stw o w k ażd ym w yp ad k u u w zg lęd n ia ło praw a w y n ik a ją c e z w y z n a n io w o śc i szkoły, p raw a rodziny do dziecka i szkoły, u p ra w ­ n ien ia g m in y i p o szczeg ó ln eg o w y zn a n ia .

S ytu acja p rzed sta w ia ła się ty m cza sem w tok u w a lk i k u ltu rn ej na teren ie d iecezji w a rm iń sk iej następ u jąco:

1) U su n ięto ze sta n o w isk a radców szk oln ych w rejen cji k ró lew ieck iej k a to ­ lik ów , m im o że b y li lu d źm i św ieck im i, m im o że p o sia d a li bardzo dobre w y ­ k sz ta łc e n ie filo lo g iczn e i p ed agogiczn e i za licza li się do n ajlep szych u rzędników w p ań stw ie. R ó w n o cześn ie p ow ierzon o nadzór nad szkołam i k atolick im i i m ia ­ n ow an o k a to lick im radcą szk o ln y m w rejen cji k ró lew iec k iej byłego su p erin ten - d en ta p rotestan ck iego.

2) Tak sam o od su n ięto od fu n k c ji p o w ia to w y ch i lok aln ych in sp ek torów szk oln ych w sz y stk ic h duch ow n ych na teren ie czterech p o w ia tó w „starej W arm ii”, m im o że b y li to lu d zie p o sia d a ją cy w y k szta łcen ie ak ad em ick ie, uznani przez w ła d ze p a ń stw o w e za bardzo dobrych insp ek torów . N a ich m iejsce m ia ­ n ow an o p astorów p ro testa n ck ich i teo lo g ó w ew a n g elick ich lu b starokatolików . T ylk o w n ieliczn y ch w yp ad k ach in sp ek to ra m i szk oln ym i zo sta li k atolicy. M ia­ n ow an o p ro testa n tó w in sp ek toram i w k a to lick iej W arm ii, m im o że ci w ła śn ie pastorzy m ie li zn aczn e tru d n o ści z d ojazd am i do szkół.

31 O d su n ięto — w k ażd ym razie starano się o to — k a to lik ó w od szkolnych d ep u ta cji m iejsk ich .

_ 4) O graniczano ró w n ież praw a gm in y do w yb oru n a u czy ciela oraz sta ­ rano się o to, b y n a u czy ciele n ie b y li w ią z a n i n a w et w godzinach p ozasłu żb o­ w y c h do prac w k o ściele. Za w szelk ą cen ę w ła d ze p ru sk ie ch ciały na W arm ii p rzeprow adzić od d zielen ie urzędu n a u czy cielsk ieg o od służby k ościeln ej.

5) W brew w o li gm iny, bez porozu m ien ia się z w ład zam i k o ścieln y m i w ład ze p a ń stw o w e p rzep row ad ziły g w a łto w n ie sy m u lta n iza cję szkoły. N a stą p iło to w O lsztynie, From borku, P ien iężn ie, R ogied lach , D obrym M ieście, E lb lągu i Sztu m ie. S y m u lta n iza cję szk ół k atolick ich przeprow adzono n a w et w szkołach, gd zie b yło ty lk o 3°/o u czn ió w w y zn a n ia p rotestan ck iego. F akty te b y ły tym bardziej jask raw e, że przy istn ien iu znacznie w ię k sz e j liczby dzieci k atolick ich w m iastach i w sia ch m azu rsk ich (np. w O lsztyn k u i W ielbarku) nie ch ciały w ła d ze p ru sk ie p ozw olić na otw arcie n a w et p ryw atn ej szk oły k a to lick iej. W w ie lu w yp ad k ach lik w id o w a n o n aw et szk oły k a to lick ie w b rew w oli lu d n ości czy bez jej w ie d z y i d u ch ow n ych k a to lick ich i p rzek ształcan o je na szk oły d w u w y zn a n io w e. L ik w id o w a n o ró w n ież szkoły k atolick ie, a dzieci k a to lick ie w łączan o do szk ó ł protestan ck ich . S p raw ę nau czan ia w szkole uregu low an o ostateczn ie zarządzeniem m in isteriu m z d. 18 lu teg o 1876 roku. G łów n e zasad y tego zarządzenia, to:

1) N auka r e lig ii w szk ołach elem en tarn ych u dzielana m iała być przede w sz y stk im pod nadzorem i na z lec en ie pań stw a. P a ń stw o m iało d ecyd ow ać o m ian ow an iu n a u czy cieli, w y zn aczać podręczn ik i i m ateriał nauczania.

2) K iero w n ictw o n au k i relig ii, dotych czas n a leżą ce do organ izacji w y z n a ­ n iow ych , ob ecn ie n ależeć m ia ło do p a ń stw a . Ono u stalało, czy cele organizacji w yzn a n io w ej zgodne są z in teresam i p a ń stw a .

(9)

3) P ań stw o rów nież d ecydow ało o tym , czy udzieli się w poszczególnej szkole lo k a li do przeprow adzenia lek cji religii.

Z asady te b yły nie do p rzyjęcia przez kurię from borską w obec faktu, że w całych P rusach W schodnich w ad m in istracji szkolnej d ecydujący glos m ieli u rzędnicy w yzn an ia ew an gelick iego. Pow odow ało to szczególnie trudną sytu ację k ościoła k atolick iego, je ś li chodzi o nauczanie relig ii katolick iej. D latego też biskup K rem entz żądał od w ładz w schodniopruskich, by k ierow n ictw o nauki r e lig ii w szkołach przyznać bez ja k ich k o lw iek zastrzeżeń poszczególnej organi­ zacji w yzn an iow ej. Żądał k iero w n ictw a w yzn an iow ego tak je ś li chodzi o nadzór, jak i o program nauczania. O rganizacja w yzn an iow a m iała nie ty lk o m ieć praw o u stalan ia treści nauczania, ale i d ecydow ać o w yborze katechizm u, pod­ ręczn ików religii, rozkładu m ateriału nauczania. N adzór p ań stw o w y nad nauką r elig ii w szkole m iał ograniczać się V ’.ko do zew nętrznych spraw w yn ik ających z regulam inu szkolnego i zw iązanych z nim spraw . Z d rugiej strony chodziło rów nież i o to, by n aw et o k iero w n ictw ie n auki religii d ecyd ow ały w ładze organ izacji w yzn an iow ych . B iskup K rem entz podkreślał, że u praw nionym i do tego w k o ściele k atolick im są biskupi i proboszczow ie. K ażdy, kto m iał udzielać n au k i religii, m u sia ł posiadać sp ecjaln e zezw olen ie od k ościoła (tzw. missio

canonic a) 22).

Problem em w iążącym się rów nież z w alką kulturną była spraw a diaspory k a to lick iej na M azurach. P rzybierała ona b ow iem w yraz ostrej w a lk i p o lity cz­ n e j 23). W spólnie w ięc z w alką o w yzn an iow ość szkoły b y ł to n a jisto tn iejszy elem en t program u k ościoła w w a lce z p ań stw em . P om in ięcie tego zagadnienia przez D ettm era w y ra źn ie zubożyło jego pracę.

* * *

B) D rugim m ankam entem pracy D ettm era jest ca łk o w ite pom ijanie is to t­ nych spraw w a lk i k u lturnej, zw iązan ych z przem ianam i sp ołeczn o-gosp od ar­ czym i P rus Z achodnich i W schodnich w tym czasie, oraz z przem ianam i orga­ n izacyjn ym i ad m in istracji p ań stw ow ej p row incji. C hciałbym z tego obszernego zagadnienia zw rócić u w agę na jed en ch arak terystyczn y elem en t — w a lk ę spo­ łeczną na teren ie P rus W schodnich. O jej n asilen iu św iad czyć m oże choćby fakt, że n aczeln y prezes p row in cji p ruskiej, Horn, m u siał ją tłu m ić w ojskiem . O sta­ tecznie w ła śn ie spraw y społeczno-gospodarcze były głów n ym kryterium w y ­ boru Horna na n aczeln ego prezesa p row in cji oraz elem entem , który p ow o­ dow ał, iż Horn był niezd ecyd ow an y, czy n aw et był p rzeciw n y prow adzeniu w a lk i k u lturnej. Horn, w p rzeciw ień stw ie do sw ych poprzedników', Schoena. F lo ttw eila czy B oettich era (którzy b yli politykam i), b ył naczelnym prezesem , który m iał n apraw iać katastrofaln ą sytu ację gospodarczą p row in cji. P o lity k ier- stw o jego poprzedników obrzydło już działaczom m iejscow ym . Np. K om isja R oln ictw a S ejm iku P row in cjon aln ego stw ierd zała, że „m ianow anie Horna n a­ czelnym prezesem P rus jest b ło g o sła w ień stw em dla p row incji. N ajw yższy czas, by p rzyszed ł rozum ny człow iek, bo piękną i kw itnącą naszą p row incję znisz­ czyła głupota i u w iąd starczy k ierow n ictw a P rus. W ydaje się, że trudno będzie jednem u czło w iek o w i przez 10 lat napraw ić to, co nierozum zniszczył w ciągu

22) W APO VIII/7/157 pism o m in isteriu m ośw ia ty w B erlin ie z d. 2 V 1885. M inisterium łączyło spraw ę postępu germ anizacji z d w uw yznaniow ością (sym ultanizacją) szkoły. Zaczęto w y su w a ć hasło „jednolitości szkół”, co przede w szy stk im uderzało znow u w program p olityczn y i w ychowawczy^ kościoła k atolick iego i stało się (o czym zapom niał G. D ettm er) przyczyną starć k ościoła z p ań stw em rów nież w latach 1870 — 1890.

23) T adeusz G r y g i e r , Z zagadn ień d ia s p o ry na W a r m ii i Maz urach, K om unikaty, 1959, z. 2, s. 150 i nast.

(10)

jednego roku. R oln ictw o g w a łto w n ie upada, odczuw a się brak k red ytu , rolnicy opuszczają ziem ię i em igru ją...” 24). Horn o czy w iście uznał, że sp raw y sp ołeczn o- gospodarcze p ro w in cji b yły zn aczn ie w a żn iejsze niż w ałk a k u ltu rn a czy n a w et w alk a narod ow ościow a. W alka społeczna p rzyb ierała na teren ie p row in cji coraz ostrzejszy charakter. M iędzy in n ym i 2 czerw ca i 6 lipca 1874 roku doszło do w yb u ch u r ew o lty ch łop sk iej, która przybrała w p o w ie c ie F isch h au sen (Rybaki) oblicze w a lk i zbrojnej. Z organizow ano n a w et napady na w ięzie n ia , co w y ra źn ie p rzesu w a ło ten ruch z p ła szczy zn y ekonom icznej na p łaszczyzn ę p olityczną. Z achodziła obaw a p rzen iesien ia się rew o lty na P ru sy Z achodnie. Stąd w alk a kulturna, rozruchy lu d n o ści na tle relig ijn y m w obronie k sięży k om p lik ow ały tylko sy tu a cję p row in cji. H orn 7 lip ca 1874 roku p o lecił użyć 'wojska do wTa lk i z rew olu cjon istam i, zb u n to w a n y m i ch łop am i i r o b o tn ik a m i25). Z resztą już w roku 1871 (w czerw cu) n a czeln y prezes p ro w in cji z trudnością stłu m ił r ew o ­ lu cję p rzep row ad zen iem m a so w y ch a r e s z to w a ń 26).

W tak iej w ięc sy tu a cji w a lk a k u ltu rn a przeszk ad zała w ładzom w sch od n io- p ruskim w u regu low an iu sy tu a c ji sp ołeczn o-gosp od arczej. D la teg o H orn p rzy ­ jął n aw et z zad ow olen iem m em oriał gen eraln ego w ik ariu sza k u rii from borskiej ks. dra A. T hiela z d. 29 II 1872 r. w sp raw ie rozw iązan ia i rozład ow an ia n a p ię­ tych stosu n k ów m ięd zy p a ń stw e m a k o ś c io łe m 27). Ks. T hiel, w ła śn ie na p o d ­ sta w ie teg o m em oriału, jako przyszły biskup w arm iń sk i, ro zła d o w y w a ł po bisk u p ie K rem en tzu sp ięcia okresu w a lk i k u lt u r n e j28).

Jeśli n a to m ia st chodzi o sprawTy org a n iza cy jn o -a d m in istra cy jn e, to przede w szy stk im D ettm er nie o m ó w ił dw óch n a jd o n io ślejszy ch dla p ro w in cji p ruskiej sp raw w y n ik ły c h z w a lk i k u ltu rn ej — podziału p row in cji p ru sk iej na d w ie sam od zieln e p row incje: P ru sy W schodnie i P ru sy Zachodnie. W alka k u ltu rn a u zew n ętrzn iła b ow iem w p od ziale a d m in istra cy jn y m p ro w in cji p ru sk iej dw a w ażn e m om en ty. P ierw szy z nich — to m om ent p olityczn y. Otóż w u zasad n ien iu u sta la ją cy m p ołączen ie P ru s W schodnich z Z achodnim i w jedną p row in cję w ych od zon o z założenia, iż n a leży b ezw zg lęd n ie „w sk rzesić jedność terytorialn ą d aw n ego p a ń stw a krzyżack iego, zburzoną w w y n ik u w o jn y tr z y n a sto le tn ie j” 29). W yraźnie sięg a n o po d aw n e tra d y cje p ań stw ow e, by — jak p od ejrzew ały w ła ­ dze b erliń sk ie (brandenburskie) — u sam od zieln ić się od w ład z i pań stw a b ran ­ denburskiego. D rugi m om ent — to spraw a ogarnięcia ad m in istra cy jn eg o terenu. W czasie w a lk i k u ltu rn ej okazało się, iż zarządzenia p olityczn e w ła d z b e r liń ­ sk ich nie m ogły być w y k o n a n e w teren ie z pow odu zbyt w ielk ich jed n ostek ad m in istracyjn ych , jak im i b y ły p ow iaty, w o jew ó d ztw a i p ro w in cje. N ależało te okręgi a d m in istra cy jn e zm n iejszy ć. P rzep row ad zon o n ajp ierw w roku 1878 podział p ro w in cji p ru sk iej. Za jednym w ię c p ociągn ięciem w ła d ze b erliń sk ie za ła tw iły zagad n ien ie p o lity czn e (program autonom iczny p ro w in cji pruskiej) oraz prak tyczn e (ad m in istracyjn e).

D rugim p ociągn ięciem ad m in istra cy jn y m okresu w a lk i kulturnej,, to o d su ­ n ięcie k a to lick ich duch ow n ych od sprawm wania fu n k cji in sp ek torów szkolnych, p ozostaw iając ją jednak w dalszym ciągu w rękach d uchow nych p ro testa n c­ kich 30). Z resztą jeśli chodzi o tę drugą spraw ę, to u zew n ętrzn ia się jej brak w pracy D ettm era, a m ian ow icie:

24j W A PO IV /582 pism o K om isji R oln ictw a S ejm ik u P ro w in cjo n a ln eg o w K rólew cu z d. 17 IV 1869 r.

25) W A PO V III/7 /1 140 zarządzenie n aczeln ego p rezesa Prus z d. 7 VII 1874 r. 26) W A PO X /2-A /173 zarząd zen ie n aczeln ego p rezesa P rus z d. 12 VI 1871 r. 27) W A PO I V '581 p ism o n aczeln ego p rezesa P rus z d. 5 III 1872 r.

28) T. G г y g i e r, S p r a w a polska... s. 314.

2e) W APO V III/7/167 m em oriał sta n ó w p ruskich z roku 1872.

(11)

С) A utor w ogóle n ie om aw ia spraw szkolnych w okresie lat 1870 — 1890. T ym czasem w ła śn ie na terenie szk oły w alk a kulturna najjask raw iej dotykała św ieck ich asp ek tów tej w alk i. W ydaje się, że u sp raw ied liw ien ie autora, iż nie dysponowmł on m a teria ła m i szkolnym i, które zaginęły, nie w ystarcza 31). Istn ieje w tej m ierze znaczna ilość literatu ry przedm iotu, której w pełni nie w y k o ­ rzystał 82). Ten n ied ostatek pracy zobow iązuje n iejako stronę polską (ściślej środow isko olsztyń sk ie) do opracow ania tego problem u, gdyż jest w posiadaniu a rch iw a lió w d otyczących szk oln ictw a, oraz akt w ład z najniższej (pow iatow ej) in stan cji ad m in istracji p a ń s t w o w e j33).

P oruszając sp raw y szkolne, ch ciałb ym zw rócić uw agę na cztery m om enty, k tóre szerzej i g łęb iej u jęłyb y zasygn alizow an e przez D ettm era spraw y. M ia­ now icie:

1) W alka o język p olsk i w szkołach, prow adzona przez kurię from borską i p elp liń sk ą, doprow adziła (w edług Horna) do niep om yśln ego „spotkania in te­ resów ultram on tan izm u z p olonizm em ” 34).

2) W alka o cele w y ch o w a w cze szkoły m iędzy k ościołem a p ań stw em u jaw ­ niła w całej p ełn i to, co n ieśm iało zaznacza autor, że „w alka k ulturna w istocie była ty lk o czym ś drobnym w ogólnym now ym program ie pań stw a, n ow ej orga­ n izacji aparatu p a ń stw o w eg o ” 35).

3) O rganizacja szk oln ictw a w arm iń sk iego oraz Prus Z achodnich (Pomorza G dańskiego) n a jw ięcej w y k a zy w a ła ślad ów daw n ej przyn ależn ości tych tere­ nów do P o lsk i (przed rokiem 1772). K uria from borską i biskup K rem entz stale się p o w o ły w a li na d aw n e p olsk ie praw a, dlatego reorganizacja szk oln ictw a tych teren ó w w y d a w a ła się w ład zom b erlińskim nieodzow nym w arunkiem p ow odzenia w zacieran iu jak ich k olw iek ślad ów daw nej p olsk iej przynależności p ań stw ow ej tych ziem . Zresztą problem odrębnych trad ycji p ań stw ow ych od gryw ał w ed łu g D ettm era rów nież i w pozostałych częściach P rus W schodnich dość znaczną rolę. „Prow incja pruska jest in teresu jącym obiektem stosunku w yższych w ładz ad m in istracyjn ych do w a lk i k u lturnej z powodu- sw ego d a le­ k iego położenia od B erlina, z pow odu trad ycji autonom icznych (der T radition der N eb en regieru n g)” 3β).

4) P roblem y nadzoru adm inistracji p ań stw ow ej nad kościołem i in sty ­ tucjam i k ościeln ym i w ym agają szerszego u jęcia niż u autora pracy o ad m in i­ stracji P rus W schodnich i Zachodnich w czasie w a lk i k u lturnej, om ów ienia przede w szystk im w czasie. Otóż nadzór ten istn iał nie ty lk o w czasie kultu r- k am pfu i po nim , ale i znacznie w cześn iej. N ajlepszą tego ilu stracją b ył urząd n aczeln ego prezesa p row in cji p ruskiej, a w szczególności jego praw a nadzoru

31) G. D e 1 1 rn e r. Die O s t- u n d Wes tpreussis chen... s. 8.

32) P od k reślić w yp ad a, iż G. D ettm er w ogóle nie zna literatu ry przedm iotu, opracow anej przez autorów polskich.

83) Z agadnienia szk oln ictw a W arm ii i M azur p rzed staw ię na innym m iejscu w oparciu w ła śn ie o akta szkolne W ydziału II rejen cji olsztyń sk iej oraz o m a­ teria ły szczątkow ych zespołów landrackich i inspektorów szkolnych. _ :!4) W APO IV/540a pism o naczeln ego prezesa Prus W schodnich do m in i­ sterium ośw iaty w B erlin ie z d. 10 VIII 1880. „Jest faktem niew ątp liw ym , że ultram ontańsko n a sta w io n e d u ch ow ień stw o tutejszej prow incji, podobnie Jak na teren ie Prus Z achodnich i W ielkopolski, odnosi się z sym patią do polskiego ruchu narodow ego i od dłuższego czasu zjaw isk o to się obserw uje. Fakt ten znajduje sw e oparcie w solidarności in teresów ultram ontanizm u z polonizm em . S olidarność ta szczeg ó ln ie się zaznaczyła ostatnio z pow odu gw ałtow n ego roz­ w oju życia narodow ego, w zm ocn ien ia B zeszy N iem ieckiej, w a lk i na polu k o ś­ c ieln y m ...”.

35) G. D e t t m e r , Die O s t- u n d W es tpreussisch en... s. 81. se) Ibid... s. 6.

(12)

nad L iceum H osian u m w B ra n iew ie. W yd aje się, że szczegółow e badania p ro­ b lem ów nadzoru p a ń stw a nad in sty tu cja m i k o ścieln y m i dokładniej chyba niż autor pozw olą na sp eriod yzow an ie stosu n k u p a ń stw a p ru sk iego do k ościoła k a to lick ieg o ®7). M am w ra żen ie, że trudno się zgodzić z opinią D ettm era, jakoby do roku 1870 „ m yśl rów n ou p raw n ien ia (m im o iż k a to licy w p a ń stw ie pruskim sta n o w ili m n iejszo ść — 1/3 lu d n ości — i to p rzew a żn ie narod ow ości p olsk iej) w y zn a n ia p ro testa n ck ieg o z k atolick im b yła n aczelną dew izą p o lity k i w e w n ę tr z ­ nej p a ń stw a ” ®8). B łęd n ość tej op in ii zilu stru ję k on k retn ym przykładem — fu n k cją n aczeln ego p rezesa p ro w in cji jako kuratora szk ół akadem ickich, a ściślej — jego nadzorem nad L iceu m H osianum w B r a n ie w ie 30). A sp raw y nadzoru p a ń stw o w eg o nad szk ołam i w P ru siech W schodnich szczególn ie róż­ n iły się od tegoż nadzoru w p a ń stw ie pruskim . S k ła d a ły się na to przede w sz y st­ k im in n e tra d y cje p o lity czn e tej prow in cji. Otóż R ada N ajw yższa P rus K sią ż ę ­ cych (O b erratstu b e-E tatsm in isteriu m ) jako relik t su w eren n o ści p a ń stw o w ej P ru s K siążęcych sp ra w o w a ła nadzór nad szk o ln ictw em w ogóle, a u n iw ersy tetem k ró lew iec k im w szczególn ości. W alka o ten nadzór m iędzy w ład zą p ań stw ow ą P rus K siążęcych a w ład zam i b erliń sk im i (k rólestw a b ran d enbursko-pruskiego) toczyła się do ostatn ich p ra w ie dni istn ien ia E tatsm in isteriu m . O statecznie 5 I 1802 sp ecja ln y m rozkazem k rólew sk im p rzyznano eta tsm in istro w i w K ró­ le w c u u p ra w n ien ia b erliń sk ieg o N a jw y ższeg o K uratorium . Innym sp ecja ln y m zarządzeniem k ró lew sk im z dnia 22 II 1806 roku prezes k am ery p ruskiej w K rólew cu, A u ersw ald , otrzym ał in stru k cję, określającą jego fu n k cje k u ra ­ tora. P od k reślan o, iż A u ersw a ld „zobow iązany je s t dbać o u n iw ersy tet, tak je ś li chodzi o zew n ętrzn e, jak i w ew n ętrzn e sp raw y u czeln i”. Jego ingeren cja w życie u czeln i b yła tak d aleko p osu n ięta, że p rzyznano m u praw o w g lą d u i w izy ta cji k an celarii, akt sen atu oraz fa k u lte tó w bez ja k ich k o lw iek ograniczeń. Otóż z tych u p raw n ień szczeg ó ln ie k orzystali n aczeln i p rezesi p row incji p ru ­ sk iej w stosu n k u do ery g o w a n eg o w roku 1818 L iceu m H osianum w B ran iew ie. Co w ięcej, p rzyznano ten nadzór rów n ież in n ym w ład zom a d m in istra cy jn y m — m in isteriu m o św ia ty w B erlin ie, k o n sy sto rzo w i ew a n g elick iem u w KrólewTcu, rejen cji k ró lew iec k iej oraz lan d ratow i b ra n iew sk iem u 40).

Z ch w ilą ob jęcia sta n o w isk a n a czeln eg o prezesa p ro w in cji przez v. Schoena n acisk p o lity czn o -p o licy jn y na L iceum H osian u m zn aczn ie się w z m ó g ł41). W roku 1826 Schoen u za sa d n ia ł to trzem a w zględ am i:

a) rozp oczęciem wTalk i p olityczn ej v. Schoena z b isk u p em w arm iń sk im i b iskupem ch ełm iń sk im ;

b) ro zw ija ją cą się ostrą w alk ą z ruchem p olsk im na teren ie p row in cji p ru sk iej oraz

c) d ra sty czn y m prob lem em k o n w erty tó w (tzw. „ P ro seliten m a ch erei”). S ygn ałem rozp oczyn ającego się starcia Schoena z k ościołem było jego n eg a ­ ty w n e sta n o w isk o w obec L iceu m H osianum . W yraźn ie ośw iad czał, że „ d zia ła l­ 37) S p raw a L iceu m H osian u m była o ty le istotn a, iż nadzór p ań stw o w y nad szkołam i w y ż sz y m i w p a ń stw ie p ru sk im początkow To ograniczał się ty lk o do u n iw ersy tetó w p rotestan ck ich . E w olucja k u ratoriów pruskich od X V III w . do roku 1914 stw orzyła z te j in sty tu cji sch olarch at, eforat, in sta n cję pośrednią m ięd zy nie p a ń stw o w y m , sam orządow ym zak ład em n a u k ow ym a w ład zam i p a ń stw o w y m i. N a jej w ła śn ie p rzyk ład zie n a jja sk ra w iej u w y d a tn ia ła się w a lk a p a ń stw a z kościołem .

®®) G. D e t t m e r , Die O s t - u n d W es tp reu s sis ch en ... s. 12.

30) W APO X V III/3/1 in stru k cja o nadzorze p a ń stw a nad L iceum H osianum z r. 1818.

40) W A PO X V III/3/1 p rojek t sta tu tu L iceu m z r. 1818.

(13)

ność L iceum n ie przed staw ia dla p row in cji w ięk szej w artości, że w ob ec tego unia personalna k ierow n ictw a L iceum z G im nazjum b ran iew sk im jest n ie ­ potrzebną stratą dla G im nazjum ” 42).

R ów n ocześn ie S ch oen zapoczątkow ał akcję antypolską, organizując pruską szkołę germ anizatorów . P rzede w szy stk im w szeregi uczn iów Schoena w łą ­ czył się E w an gelick i K onsystorz w K rólew cu. Jem u też w czasie sw ej n ieob ec­ n ości Schoen p ow ierzał nadzór nad k atolick im L iceum H o sia n u m 4S). N a w et E w an gelick i K onsystorz zw racał uw agę w ład z pań stw ow ych na spraw y p o li­ tyczne, jak na d ziałalność polsk ich tajnych organizacji studenckich na U n iw er­ sy tecie K rólew ieck im i w L iceum H osianum 44).

W reszcie chodziło o w a lk ę w yzn an iow ą, która uzew nętrzniła się w problem ie k on w ertytów . Sch oen oskarżał w szystk ich profesorów L iceum , że upraw iają a gitację w yzn an iow ą 45). P od k reślał, że problem em tym zajm ie się rząd berliński oraz ze w zględ u na coraz ostrzejszą w alk ę w yzn an iow y żądał, by w ład ze p o li­ cyjn e p ro w in cji przede w szy stk im w stosunku do duchowmych stosow ały się do zarządzenia naczelnego prezesa Prus z dnia 23 VII 1824 roku i aresztow ały tych, którzy przyjm ą do k ościoła k o n w ertytę bez opinii i zgody dotychczaso­ w ego duszpasterza.

S en a t L iceum H osianum p rotestow ał p rzeciw ko tego rodzaju stan ow isk u Schoena, jednakże bez skutku. S ch oen p olecił, by protestan t, członek K onsy- storza E w an gelick iego i k iero w n ik w yd ziału szkolnego rejen cji k rólew ieckiej, H inter, przeprow adził w izy ta cję L ic e u m 46). S en at zap rotestow ał przeciw ko w izy ta cji p rotestan ta i groził, że „w olim y, by L iceum zam knięto niż by prze­ prow adzono tę w iz y ta c ję ” 47). W ydaje m i się, że spraw a L iceum H osian u m jako jed yn ej k atolick iej w y ższej szkoły w prom ieniu d ziałaln ości „tw ierd zy pro­ testan tyzm u K rólew ca i jego u n iw ersy tetu ” w ym aga osobnego opracow ania jako typow a ilu stracja stosunku p rotestanckich w ładz p ań stw o w y ch do k o ś­ cioła katolickiego. D ettm er, m im o iż w S ta a tlich er A rch ivlager w G oettingen (Rep, 2 tit. 34, nr 36, 37, 38, 39, 40,41, tom ów 27) znajduje się do tego tem atu p raw ie k om p letn y m ateriał, n ie w y k o rzy sta ł go w p ełn i. Na teren ie w ła śn ie L iceum krzyżow ały się w p ły w y pań stw a i k ościoła (n aczelnego prezesa Prus, biskupa i k a p it u ły )48). C hodziło tu o u sta len ie k ieru n k u naukow ego

42) W APO X V III/3/1 pism o Schoena do prof, dr S ch m u elłin ga z d. 15 X I 1824 r.

43) W AFO X V III/3/3 p ism o naczeln ego p rezesa Prus z d. 21 II 1835 r. 44) W APO X V III/3/1 p ism o naczelnego p rezesa Prus do prof, dra S ch m u el- linga z d. 11 X II 1822 r. Z w racał uAvagę, że „na teren ie L iceum H osianum p o­ licja stw ierd ziła d ziałalność ta jn eg o zw iązku p olsk iego f o l o n i a . M iędzy in n ym i do tegoż zw iązku n ależy stu d en t w y d zia łu teologicznego L iceum A dam K onstanty Loga. L iceum jest zobow iązane do w yd aw an ia opinii o sw ych w y ­ chow ankach i dopiero po p rzed staw ien iu tak iej opinii m oże być Loga zatrud­ niony na posadzie rząd ow ej”.

43) W APO X V III/3/2 pism o Schoena z d. 18 X I 1825 r. inform ow ało p ro fe­ sorów L iceum , że akcja przyjm ow ania k on w ertytów będzie karana sądow nie. 4e) W APO X V III/3/1 p ism o sen atu L iceum z d. 5 V III 1825 r. p rotestujące przeciw k o w izy ta cji D intera. „W izytacja niespodziew ana w dniu 5 i 6 VIII 1825 r. przez kierow n ik a w y d zia łu szkolnego rejen cji jest bezpraw ną, przepro­ w adzoną bez zgody m in isteriu m . D alej D in ter jest protestantem . R ozum iem y w iz y ta c ję katolicką, p rotestan t n ie m oże w yrokow ać o pracy L iceum ...”.

47) WTA PO X V III/3/1 pism o sen atu L iceum z d. 5 V III 1825 r. 45) W APO X V III/3/5 plan organizacyjny L iceum na rok 1847.

(14)

Lii e u m 49), p o lity k i p e r s o n a ln e j50), o przyzn an ie tej u czeln i p ełn y ch praw ak a­ d em ick ich 51), o n a u k ę język a p o lsk ieg o w L iceum 52).

W łaśn ie ta o sta tn ia sp raw a już w p ierw szej p o ło w ie X IX w iek u była tra k to ­ w a n a (jeszcze przed w yb u ch em w a lk i k ulturnej) przez w ład ze p ru sk ie jako „sojusz ultram on tan izm u z p olon izm em ” 53). Otóż organizatorzy L iceu m uznali, iż w y ch o w a n k o w ie in sty tu tu m uszą znać język p olsk i ze w zg lęd ó w d u szp a ster­ sk ich . Od roku 1818 u czył w L iceu m języka p o lsk ieg o k a p ela n Bahr, od roku 1823 — k a p ela n W erm ter, od roku 1824’ — p rof, dr W aw rzyn iec F eldt. W roku 1828 n a w e t biskup zarządził, b y „ w szyscy lic e a liśc i pochodzący z p o l­ sk iej części d iecezji, zam ierzający p o św ięcić się sta n o w i duchow nem u, ob ow iąz­ kow o brali u d ział w pracach lek toratu język a p o lsk ieg o ” 51). W szelk im zaku­ som lik w id a cji tegoż lek to ra tu b isk u p i w a rm iń scy zd ecy d o w a n ie p rzeciw ­ sta w ia li się 55).

P rob lem atyk a L iceum z jednej, a zagad n ien ie „szkół p o lsk ich ” w m iastach m azurskich, w a lk i w y zn a n io w ej na ty m tle z d rugiej strony w y ra źn ie św iadczą o elem en tach w a lk i k u ltu rn ej zn aczn ie w cześn iej niż w roku 1870. Tego D ettm er w ła śc iw ie nie w id zi.

SK

W artość pracy G. D ettm era polega na n ow ym sp ojrzen iu na w alk ę k u ltu rn ą oraz na p rzed sta w ien iu w ie lu n ow ych fa k tó w . N im jednak om ów ię te m om enty, trzeba ch ociażb y zaznaczyć jej p o lity czn y aspekt. W ydaw ca prof, dr W alter H ubatsch (profesor u n iw ersy tetu w Bonn) stw ierd za, że praca ta jest jednym z elem en tó w w ie lk ie g o zagad n ien ia, jakim jest ocena dorobku p olityczn ego, k u ltu ra ln eg o i sp ołeczn ego p a ń stw a pruskiego. „.Historia Prus na różnych drogach zb iegała się z h istorią całych N iem iec. Do dnia d zisiejszego ten proces historyczn y się u zew n ętrzn ia. A le n am iętn e d y sk u sje na tem at

49) W A PO X V III/3/6 pism o biskupa G eritza z d. 24 X II 1849 r. w spraw ie program u nau czan ia w L iceu m .

50) W A PO X V III/3/3 p ism o m in isteriu m o św ia ty w B erlin ie z d. 11 II 1846 r. do prof, dra W. F eldta, w y ra źn ie p r z e c iw sta w ia ją ce się p o lity ce personalnej biskupa np. w stosu n k u do prof. D em m e, k tórem u biskup zab ron ił ogłosić sw eg o P roem ium w sp isie w y k ła d ó w dla L iceum . Z resztą m iędzy biskupem a profesoram i L iceu m toczyła się rów n ież w a lk a o b ezp łatn ość nauczania. B isk u p b y ł zdania, iż w sz e lk ie w y k ła d y na teren ie L iceum w in n y być b ezpłatne (zob. W A FO XVIJI/3./9 p ism o biskupa z d. 31 X II 1845 r. oraz W A PO X V III/3/5 pism o biskupa w a rm iń sk ieg o z d. 6 X I 1845 r.).

51) W APO X V III/3/5 p ism o biskupa w a rm iń sk ieg o z d. 16 X I 1846 r. Cho­ dziło przede w szy stk im o za g w a ra n to w a n ie praw ak ad em ick ich L iceum , up eł- n ien ie program u nauczania w uczelni, rozszerzenie zakresu w y d zia łu filozo­ ficzn ego. W arto zresztą w sp om n ieć o próbach — n ieu d an ych — przem iany n azw y L iceum na A cad em ia H osiana (W APO X V III/3/8 p rotokół z posiedzenia sen atu L iceum z d. 22 X II 1869 r.). P ru sk ie w ła d ze p ań stw ow e celow o ograni­ cza ły działaln ość Liceum , co więceji, do roku 1843 w zb ran iały się zatw ierd zić jego statut, m y ślą c — jak np. Schoen — o jego lik w id a cji.

52) W APO X V III/3/1 pism o prof, dra S ch m u ellin g a z d. 2 III 1823 r. W alka z w ła d za m i p a ń stw o w y m i o lek torat język a p o lsk ieg o toczyła się bez przerw y od roku 1818 do 1914.

53) T. G r y g i e r, S p r a w a polska... s. 512.

54) W APO X V III/3/10 p ism o gen eraln ego w ik ariu sza k a p itu ły from borskiej z d. 23 VI 1828 r. Zob. szczegóły ks. Jan O b ł ą k, S to s u n e k n ie m ie c k i c h w ł a d z

k o śc ie ln y c h do lu dn ości p o l s k i e j w d ie c e z ji w a r m i ń s k i e j w la tach 1800 — 1870,

L u b lin 1960, s. 53 i nast. oraz T. G r y g i e r, W alka o język... s. 408 i nast. 55) W APO X V III/3/9 p rotok ół z p osied zen ia sen atu L iceum z d. 2 III 1882 r. Na zap ytan ie n aczeln ego p rezesa P ru s W schodnich w sp raw ie ew en tu a ln eg o zn iesien ia n auki języka p o lsk ieg o w L iceu m sen at p od jął jednom yślną uchw ałę o k on ieczn ości n a u k i języka polskiego.

(15)

przyjęcia czy odrzucenia spuścizny pruskiej w N iem czech n ie pom agają w po­ znaniu zagadnienia. J eśli obecne czasy p ozw alają na rzeczow e w y ja śn ie n ie tego zagadnienia, to m oże ono nastąp ić tylko poprzez sum ienne badania p oszczegól­ nych zjaw isk . B adań tych nie m ożna jednak prow adzić w rozproszeniu, ale n ależy je łączyć w szereg ujm u jący jaśniej problem p ru sk i” 58).

R ów n ież w ybór p ro w in cji p ruskiej jako terenu badań nad przebiegiem -walki k u ltu rn ej uzasadnia się tym , że „w łaśn ie prow incja ta jest ciek aw ym terenem narodzin i przeb iegu w a lk i z u w a g i na fakt, że na jej teren ie p rzecinały się granice w y zn a n io w e” 57). D o tego stw ierdzenia n ależałoby jeszcze dodać i to, że w Prusach W schodnich przecinały się granice narodow ościow e (Litw ini, P olacy i N ie m c y )58).

* * *

O m aw iając stosunek państwra pruskiego do spraw k ościoła katolickiego G. D ettm er w y su w a n astęp u jące sprawy:

a) K on fisk atę m ajątk ów m artw ej ręki,

b) Fakt, że k ościół k atolick i, pozbaw iony m ajątków , zw rócił cały sw ój w y ­ siłek na — ostateczn ie n a jw ażn iejsze sw e zadanie — spraw y d u szpasterskie oraz na ściślejszą łączność z papieżem jako przew odniczącym hierarchii k o ś c ie ln e j59),

c) D ogm at o n ieom yln ości papieża (18 VII 1870 r.) w oczach rządu pruskiego był nie do p rzyjęcia próbą w y rw a n ia duchow nych z klam r narodow ych i ujęcia ich w system m iędzynarodow y. Pod takim też kątem rozpatruje się Ogólne P raw o K rajow e z roku 1794, które zm ierza od w yzn an iow ej p o lity k i p ań stw a do p raw a bezpośredniego nadzoru p ań stw ow ego nad kościołem ,

d) P olityk a p ań stw a pruskiego prow adząca do tego, by m n iejszość katolicka (i/3 ludności) b yła w yzn an iem rów noupraw nionym z w yzn an iem p rotestanckim w prak tyce, nie była nigdy praw ie w yk on yw an a. T erenow e b ow iem w ładze p a ń stw o w e p refero w a ły w y zn a n ie protestan ck ie 60).

J eśli natom iast chodzi o sp recyzow an ie stan ow isk a k ościoła k atolick iego do p a ń stw a pruskiego, to w y su w a n o n astęp u jące zagadnienia:

a) Żądano zn iesien ia praw a p atronatu pań stw ow ego nad p arafiam i oraz an u low an ia a k cep tacji p a ń stw o w ej do spraw ow ania fu n k cji duchow nych,

b) Żądano p otw ierd zen ia praw a k ościoła do k ształcen ia, nauczania i w y ­ ch ow yw an ia ludzi,

c) Żądano zagw aran tow an ia ca łk o w itej w oln ości w w y k o n y w a n iu praktyk religijn ych oraz w o ln ej ad m in istracji m ajątkiem k o ś c ie ln y m 61).

K onstytucja pruska z d. 5 X II 1848 r. ostateczn ie zagw aran tow ała sw obodę w yzn ań i zniosła p raw o pań stw a do zatw ierd zan ia, w yboru czy p rzedstaw iania k an d yd atów na stan ow isk a k ościeln e ®2). W ydaje się, że zb yt skrom nie u w y d a t­ niono w pracy D ettm era tło polityczn e w a lk i p ań stw a pruskiego z kościołem katolickim , tym bardziej, że w ła śn ie na teren ie Prus W schodnich i Zachodnich

56) G. D e t t m e r , Die O s t- u n d W estp re ussischen... s. 5.

57) A utor om aw ianej pracy n ie w y k o rzy sta ł jednakże ujęcia prof. H u - b a t s c h a i nie przeprow adził rozróżnienia sy tu a cji na W arm ii i na terenie p ozostałych części P rus W schodnich. ^ _

58) R ów n ież autor nie u w y p u k lił tych stosu n k ów narodow ościow ych, które p rzecież tak dużo m iejsca zajm ują w w ynurzeniach w ładz Prus W schodnich

i Z achodnich.

-5S) G. D e t t m e r , Die O s t- u n d Westp re ussischen... s. 11. 60) Ibid... s. 12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z Siekierek wędrujący udali się na Czerniaków, gdzie na chwilę zatrzymali się przy bernardyńskim kościele pw.. Antoniego Padewskiego, parafi i

Dzisiejszy człowiek kierujący się tymi wartościami jest negowany przez tak zwane – nowoczesne społe- czeństwo, dla którego pieniądz stał się „bożkiem

Do najstarszych budowli zalicza się La Chiesina, mały kościółek z końca XIII wieku połączony z kaplicą zbudowaną jeszcze przez hrabiego Orlando, główny kościół La

Jacka opowiadająca o cudownym przejściu jego i towarzyszy przez wezbrany podczas powodzi nurt Wisły z lewego na prawy brzeg na wysokości miejscowości Wyszogród.. Piotr Skarga

A. 1729 Dominica Palmarum sicu tc die 10 Aprilis praesente gd, Konarzewski, gubernatore Pinczoviensi62 et aliis praesentibus nobilibus et civibus huius civitatis

W szczegółowych zapiskach (od jednej do kilkunastu dla danego miasta) znalazły się zatem te klęski, które były najbardziej niszczące i o których.. można było

W sobotę, 4 listopada 2017 r., wczesnym porankiem pątnicy uczestni- czyli we Mszy św. W cza- sie drogi do Trzebnicy pątnicy zostali zaznajomieni przez pątniczkę Annę Przygoda-Golenia

ści propagandowej takich listów ostrzegawczych skierowanych do całej załogi kierownik służby bezpieczeństwa pracy powinien się starać, aby bardziej