R O C Z N IK I H U M A N IST Y C Z N E Tom XXIX, zeszyt 2 — 1 9 8 1
EUGENIUSZ N IEB ELSK I
UMUNDUROW ANIE I W YPOSAŻENIE POWSTAŃCÓW W LUBELSKIEM I NA PODLASIU
W LATACH 1863-1864 *
Wiele publikacji dotyczących pow stania styczniow ego, a głów nie jego aspektów politycznych uw idacznia coraz bardziej potrzebę b adań n a d pro blem am i wojskowym i, a szczególnie nad zagadnieniem u z b ro jen ia i w y posażenia pow stańców 1863/1864 r. J e st to dość isto tn y problem d la po znania i właściwej oceny działalności m ilita rn e j pow stańców , k tó ry nie został dotąd dogłębnie opracow any.
Zasadniczym tego powodem, dostrzeżonym przez w ielu badaczy po w stania 1863/1964 r., jest zbyt skrom na baza źródłowa, k tó ra n ie pozw ala na syntetyczne ujęcie zagadnienia dla całego obszaru K rólestw a Polskie go. W ydaje się, iż w sytuacji, gdy arch iw a cen traln e nie posiadają m a teriałów dotyczących tego problem u, d u żą pom ocą byłoby położenie n a cisku n a rozwój b ad ań regionalnych. Być może na ich podstaw ie m ożna by w przyszłości pokusić się o pełne ujęcie zagadnienia d la całego obsza ru walki. Z tą m yślą sięgnęliśm y po problem atykę um u n d u ro w an ia i w y ekw ipow ania oddziałów pow stańczych działających w guberni lubelskiej, jako jednego z członków szeroko pojętego zagadnienia u z b ro jen ia i w y posażenia powstańców 1863 r.
N iedostateczne przygotow anie do podjęcia w alki odbiło się w zasad niczy sposób n a zaopatrzeniu oddziałów nie ty lk o w b ro ń i am unicję, lecz rów nież w um undurow aniu i w yekw ipow aniu żołnierza-pow stańca. S tąd też sporadycznie spotykało się g ru p y powstańców, k tó re w początkow ym Okresie pow stania posiadałyby kom pletne i jednolite u m u n d u ro w an ie czy wyposażenie. W guberni lubelskiej tak im w y jątk iem b y ła p a rtia K. Bog danowicza, u m u ndurow ana i uzbrojona z p ry w atn y ch funduszy dowódcy. Około 350 ludzi piechoty (kosynierzy i strzelcy) u m u ndurow an ych było w brązow e k u rtk i spięte czarnym skórzanym pasem i czarne barankow e
* Część rozpraw y m a g iste rsk iej p isan ej na se m in a riu m h isto rii P o lsk i X IX w. prof. R yszarda B endera.
k on fed eratk i z różnokolorow ym i kokardam i. Trzydziestokonny oddziałek jazdy posiadał gran atow e m u n d ury , brązow e k u rtk i z k a p tu ram i i b a ra nie c z a p k i1. W tra k c ie w alki przybyw ało w oddziałach partyzantów u b ra n y ch w zdobyczne m u n d u ry rosyjskie. Zdarzało się też, iż n iektórzy z nich nosili stare m u n d u ry z czasów p ow stania 1831 r .2
W koncepcjach Rządu N arodowego (RN) niew ielkie grupy partyzanc kie, liczące do 100 ludzi, m iały działać jedynie w w yznaczonyh okręgach i służyć pom ocą reg u la rn y m oddziałom w ojska powstańczego. Z tego też pow odu instrukcje, w ydane w czerw cu 1863 r. dla form ow ania oddziałów partyzanck ich ta k pieszych, ja k i konnych, nie zalecały w prow adzania u m u n d u ro w an ia w ojskow ego 3. W edług jednej z nich „ubiór partyzantów , sposób strzyżen ia włosów, bró d i wąisów w niczym się różnić od ub ioru m ieszkańców w okręgu nie m a, tak żeby schowawszy broń za zw yczaj n ych obyw ateli m iejscow ych poczytani być m ogli” 4.
Z kolei In stru kcja o u m u n d u ro w a n iu w o js k a 5 określała aż do n a j drobniejszych szczegółów rodzaj i kolor m undurów , k ształt nak rycia gło wy, szerokość pasa, liczbę guzików przy m undu rze i płaszczu, rodzaj opo rządzenia itp. Zaznaczyć należy, iż dla każdej form acji przew idziano od ręb n e u m undurow anie. Rzeczywistość 1863/64 r. kształtow ała się wyłącz nie pod k ątem m ożliwości lokalnych i galicyjskich organizacji p ow stań czych i zapobiegliw ości dowódców. Tak więc in stru k cje RN nie m iały p rakty cznie żadnego w pływ u n a rodzaj um undurow ania i w yposażenia oddziałów pow stańczych. T rudno byłoby rów nież, idąc za m yślą in stru k cji RN, znaleźć k ry te ria , k tó re pozw oliłyby zaklasyfikow ać oddziały po w stańcze 1863 r. do g ru py form acji p artyzanckich czy regu larn ych od działów w ojskow ych.
Niezależnie od tego, kim b y ł dow ódca: byłym żołnierzem -szeregowcem lub oficerem arm ii zaborczych czy też laikiem w spraw ach typow o w oj skow ych, s ta ra ł się w m iarę m ożliwości jak najlepiej um undurow ać swój oddział pow stańców . D użą rolę odgryw ała tu z pew nością chęć nadania oddziałom c h a ra k te ru reg u larn y ch form acji i podniesienia ty m sam ym ran g i ich działań m ilitarn y ch . Praw dopodobnie najw iększe możliwości otrzym an ia od pow stańczych organizacji cyw ilnych i w ojskow ych w m ia r ę dobrego uzbrojenia, u m u n d u ro w an ia i w yposażenia m iały grupy licz
1 M. B e r g . Z a p isk i o po w sta n iu po lsk im 1863 i 1864 ro ku i poprzedzającej p o w s ta n ie epoce d em o n stra cji od 1856 roku. T. 2. K ra k ó w 1889 s. 343; W. P r z y - b o r o w s k i . Dzieje roku 1863. T. 1-5. K ra k ó w il897 — t. 2 s. 290.
2 F. E r l a c h . P a r ty z a n tk a w Polsce. W arszaw a 1919 s. 105.
s P ow stanie styczniow e. D o k u m e n t y W yd zia łu W o jn y Rządu Narodowego 1863- 1864. W arszaw a—W rocław — Kraików— G dańsk 1973 dok. n r 23, 24 s. 55-65.
4 T am że dok. n r 24 s. 59. 6 T am że dok. n r 18.
U M U N D U R O W A N I E I W Y P O S A Ż E N I E P O W S T A Ń C Ó W W L A T A C H 1863-1864 247
niejsze, będące pod dobrym dowództwem , a w ięc g rupy p o ten cjaln ie m o gące odegrać dużą rolę w w alkach z w ojskiem carskim .
Z zasady w iększą uw agę zw racano n a u m u nd urow an ie form acji strz e leckich i kaw alerii pow stańczej. Szczególnie w idać to w p rzy p ad k u od działów galicyjskich, w ysyłanych w różnym okresie do w ojew ództw po łudniow ych K rólestw a, dla w zm ocnienia pow stania. N aczelnik okręgu krakow skiego w sw ym spraw ozdaniu do k om isarza RN, z 6 III 1864 r., pisał, iż „organizacje galicyjskie w yekspediow ały do K rólestw a 35 oddzia łów dobrze uzbrojonych a po w iększej części zanadto dobrze u m u n d u ro w anych” 6. W stw ierdzeniu ty m jest dużo racji, gdyż często u m u n d u ro w anie ty ch oddziałów odbyw ało się kosztem uzbrojenia. P rz y ciągłym braku takow ego fundusze w y dan e n a u m u n d u ro w an ie pow inny by ć r a czej przeznaczone n a zakupienie bro n i palnej.
Z rachunków krakow skiego W ydziału Efektów , zajm ującgo się zaku pem i dostaw ą sp rzętu wojskowego do w ojew ództw południow ych K ró lestwa, sporządzonych za okres od 1 X I 1963 r. do 31 III 1864 r., w ynika, iż w ydatki na bro ń i am unicję o w iele za dużo, ja k n a m ożliw ości fin a n sowe organizacji, przekroczyły w y d atk i n a u m undurow anie. Sum a, jak ą w ydano w ty m czasie na broń, am unicję i p rzy b o ry do broni, w ynosiła ok. 22 000 złr., natom iast n a u m u n du ro w an ie i um ontow anie p raw ie 39 000 złr.7. Słuszna w ydaje się więc o p in ia E. Kozłowskiego, iż koszty u m u ndurow ania oddziałów pow stańczych 1863 r. były często „n iepropo r cjonalnie w ysokie w porów naniu z w y d atk am i przeznaczonym i n a u zbro jenie oddziałów ” 8. Z pew nością dużą rolę odgryw ały tu tra d y c je n arod o we, a nierzadko snobizm dowódców i organizatorów .
J e st rzeczą ch arak tery sty czn ą dla całego obszaru w alki, że najlep iej i najstaran n iej u m un duro w ana b y ła jazda pow stańcza. W jedn ym z p ierw szych oddziałów galicyjskich J. Żalplachty-Z apałow icza k aw aleria (około 200 koni) u m u n d urow ana była w popielate k u rtk i ułańskie o raz czerw one rogatyw ki z białym baran kiem i białym piórkiem 9. B ardziej w yszukanie u b ran a była jazda w p a rtii A. Jeziorańskiego, w k tó re j k ażd y z trz e ch szwadronów posiadał inny strój. I ta k pierw szy szw adron u m u n d u ro w a ny był w bure k u rty z epoletam i tejże barw y. Na głowie nosili szare u ła n - ki z czarnym skórzanym dnem i takąż osadą n a d daszkiem , do k tó rej mieli przypięte białe, m etalow e orzełki. Spodnie szare w puszczali w b u ty
0 A rchiw um P olskiej A kadem ii N auk. T eka M ateusza P u c ia ty s. 21.
7 E. K o z ł o w s k i . W y d zia ł E fe k tó w i E k sp o z y tu ra o kręgu k r akow skie go. W: K r a kó w w pow staniu sty c zn io w y m . Pod red . K. O lszańskiego. K ra k ó w 1968 s. 190. 8 Piechota w pow staniu 1863-1864. „S tu d ia i M a te ria ły do H isto rii W ojskow o ści" 9:1963 s. 272.
9 BN rk p s IV 6528: F. R i e d e l . W sp o m n ien ia z pow stania 1863 roku k. 10; S. B r y k c z y ń s k i . Moje w spomnienia. R o k 1863. W arszaw a 1967 s. 20.
z w ysokim i cholewam i. D rugi szwadron, tw orzyli kozacy u b ran i w w y sokie, czarne b ara n ie czapki, b u re k u rty , długie obszerne szaraw ary i k ró t kie półbuty. Trzeci oddział konnicy posiadał z u m un du ro w ania jedynie czerw one k rak u sk i bez daszków 10. K aw aleria T. W ierzbickiego u b ran a była w szare bluzy i spodnie z żółtym i lam pasam i i w yłogam i u , u M. Le- łew ela-B orelow skiego — g ranato w e bluzy i francuskie k e p i 12. W śród p a r tii zorganizow anych n a tere n ie obu w ojew ództw um undurow anie nosiły nieliczne oddziałki jazd y pow stańczej. Zdołaliśm y zebrać inform acje do tyczące u m u n d u ro w an ia jed yn ie dw óch form acji jazdy. Była to niew ielka g ru p k a jazd y w oddziale w spom nianego ju ż K. Bogdanowicza oraz konni K. C ieszkow skiego-Ćw ieka (100 koni) u b ran i w szare k u rtk i i rogatyw ki z żółtym i w y ło g a m i1S.
U m undurow anie form acji strzeleckich przedstaw iało się także bardzo różnorodnie. G alicyjscy strzelcy w p a rtii T. W ierzbickiego m ieli jednako we g ranato w e b lu zy i spodnie oraz tegoż koloru kon fed eratki u . Strzelcy Lelew ela u m u n d u ro w an i byli w szare bluzy i c z a p k i1S. W oddziale Za- pałow icza ty lk o część form acji strzeleckich nosiła popielate bluzy i roga ty w k i z żółtym i o to k a m i16. Podobnie u m u n d uro w ani byli n iektórzy strzel cy u Jeziorańskiego, z tą różnicą, że zam iast rogaty w ek noszono tu fra n cuskie k e p i 17.
W śród oddziałów sform ow anych n a teren ie w alki typow o w ojskowe u m u n d u ro w an ie posiadali strzelcy Ruckiego, M undury te m iały krój u m u n d u ro w an ia strzelców angielskich i austriackich. Jako nakrycie gło w y służy ły im czapki ceratow e z dużym daszkiem , zielone dla k arab in ie rów , b ru n a tn e dla ty ra lie ró w 1S. Form acja strzelecka u K. Krysińskiego, re k ru tu ją c a się w większości z chłopów, nosiła strój ludow y — szare suk m an y z zielonym i ko łnierzam i i tegoż koloru ro gatyw ki z daszkiem. Ele
10 K. L a n g e . Z p a m ię t n ik a szarego ulana. W: S p isk o w c y i partyzanci 1863 roku. W arszaw a 1967 s. 663.
11 M. B i e r n a c k i . K a w aleria pow stania styczniowego. „P rzegląd K aw ale ry js k i” 5:1938 s. 298.
55 K. G r a b ó w k a . W sp o m n ien ia z ro k u 1863-1864. K ra k ó w 1912 s. 60. 13 B r y k c z y ń s k i , j w. s. 96, 98; G r a b ó w k a , j w. s. 63.
14 E. M a l i s z e w s k i . Organizacja pow stania styczniowego. W arszaw a 1905 s. 102.
15 G r a b ó w k a , j w. s. 60.
56 J. S. S a w i c k i . Galicja w pow staniu sty c zn io w y m . L w ów 1909 s. 40; J . B i a ł y n i a - C h o ł o d e c k i. D ąb-D ąbczyński i Jan Zalplachta-Zapalowicz. L w ów 1913 s. 19, 79; B r y k c z y ń s k i , jw . s. 20-21.
17 R. H i r s z . Z oddziału Jagmina. W: W 40 rocznicę pow stania styczniowego.
1863-1864. Lw ów 1903 s. 128. )
U M U N D U R O W A N I E I W Y P O S A Ż E N I E P O W S T A Ń C Ó W W L A T A C H 1863-1864 2 4 9
m entem m undurow ym były żółte obszycia i w y ło g i19. Podobnie siw ego koloru m u n d u ry (kurtki i płaszcze) posiadały oddziały strzeleckie u Ciesz kowskiego i J. Jagm ina. Różniły się jedy n ie kolorem w yłogów — żółte u Cieszkowskiego, czerw one u Jag m in a 2n.
M niejszą uw agę przyw iązyw ano do u m u n d u ro w an ia form acji kosy - nierskich. G rupy te rek ru tu ją c e się przew ażnie z chłopów, rolników i w ie j skich rzem ieślników nosiły najczęściej stró j ludow y. B yła to zgrzebna ko szula i takież spodnie oraz słom kow y kapelusz lub ro g aty w k a o reg ion al nych barw ach. Prócz tego większość z n ich posiadała b u ty i bogato zdo bione sukm any. N iektórzy kosynierzy, zwłaszcza rzem ieślnicy, nosili ubio ry skrojone w edług wzorów m iejskich. W zimie dochodził kożuch i lepsze buty, latem bowiem w ielu kosynierów staw ało do bo ju boso 21. W edług relacji S. Pom arańskiego b arw ny k rakow ski stró j nosiła fo rm acja ko sy - nierska w oddziale Lelewela. S tu trzy d ziestu kosynierów „.um undurow a nych” było w długie buty, białe płó tnian k i i am arantow e r o g a ty w k i22. N iekiedy w śród różnorodnych form u biorów spotykało się elem enty um undurow ania cudzoziemskiego, głów nie francuskiego i włoskiego. Tego typu m und ury — czerwone g aribaldyjskie bluzy i czarne lak iero w an e kepi — nosili kosynierzy W ierzbickiego 23.
W czasie jesieni i zim y zasadniczą częścią ub io ru piechoty i jazdy były kożuchy. Noszono rów nież austriackie i rosyjskie płaszcze w ojskow e oraz k u r t k i 24.
Trudności w zakupieniu lub zorganizow aniu n a szerszą skalę p ro d u k cji um u ndurow ania spowodow ały, iż cyw ilne w ładze pow stańcze zobowią zane do dostarczania oddziałom całego w yposażenia m ogły jedyn ie w n ie wielkim stopniu zaspokoić rosnące potrzeby. Z tego też w zględu p rzew a żająca większość p a rtii u b ran a była w zw ykłe cyw ilne stroje. N ajczęściej spotykanym elem entem ubio ru będącym n am iastk ą u m u n d u ro w an ia za równo w śród piechoty, jak i jazdy b yły różnorodne n a k ry c ia głow y (kon- federatki, francuskie kepi, rogatyw ki, kapelusze), do k tó ry ch przypinano orzełki lub w stążki o barw ach narodow ych. U m undurow anie czy zw ykły codzienny ubiór, podobnie jak i większość całego w yposażenia, d o sta r
19 Tam że s. 97.
20 H i r s z , jw . s. 128; B 'r y k c z y ń s k i, jw . s. 20-21; T . M e n c e l . Piąty od dział w o je w ó d z tw a lubelskiego K a jeta n a C ieszk ow sk ie go-C w ie ka. „R ocznik L u b e l ski" 6:1963 s. 130.
21 E r 1 a c h, jw . s. 90; J. T o m c z y k . Organizacja c y w i ln o - w o js k o w a w po wstaniu sty czniow y m . „R ocznik L u b e lsk i” 6:1963 s. 48-49.
23 W spom nienia Sta nisław a D ekańskiego z pow stania styczniow ego na Z a m o j- szczyźnie. Zam ość 1920 s. 19.
23 M a l i s z e w s k i , jw . s. 102.
24 Powstanie styczniow e w zbiorach M u ze u m W o jska Polskiego. W arszaw a 1966 s. 72.
czane by ły przez organizacje galicyjskie. B yły to ubiory w ykonane przez rzem ieślników galicyjskich, a niekiedy zakupione w W iedniu 2S. N iewielka część p rzem ycana była z rosyjskich m agazynów w ojskow ych lub w y tw a rzan a przez ta jn e zakłady rzem ieślnicze na tere n ie Lubelskiego i Podlasia. Dużą pomoc okazała pow stańcom ludność m iejscow a, k tórej dary uzupeł n iały b rak i w ubiorze oddziałów. Różnorodność form zaopatrzenia (skup, obowiązkowe dostaw y, d a ry społeczeństwa), a w szczególności ciągłe bo ry k an ie się z kłopotam i finansow ym i spowodow ały, iż większość oddzia łów nie posiadała jednolitego, najczęściej zaś żadnego um undurow ania. Z rejo n u gu bern i lubelskiej zdołaliśm y zebrać wiadom ości dotyczące um un d u ro w ania jed ynie jedenastu w iększych oddziałów. Były to p artie: K. Bog danowicza, K. Ćw ieka-Cieszkowskiego, J. Jagm ina, A. Jeziorańskiego, K. K rysińskiego, M. Lelew ela-Borelowskiego, L. Lutyńskiego, J. Ruckie- go (vel Rudzkiego), T. W ierzbickiego, J. Zapałow icza i A. Zielińskiego.
Istn a m ozaika w stro jach nie tylko w ram ach oddziału, lecz i poszcze gólnych jego form acji nie pozw ala określić choćby ogólnie ty p u um un d u ro w an ia pow stańca 1863 r. M ożna jedynie stw ierdzić, iż przew ażały ele m en ty narodow e (ludowe), trad y cje m u n du rów K sięstw a W arszawskiego i K rólestw a Polskiego, głównie z o kresu pow stania listopadow ego 26. Na leży tu rów nież podkreślić, iż z interesującego nas tere n u Lubelskiego i Podlasia większość oddziałów posiadała m u n d u ry koloru szarego z żół ty m i w yłogam i i obszyciami, charaktery sty cznym i szczególnie dla form a cji strzeleckich.
Duże trudności sp raw ia rów nież próba opisania ekw ipunku żołnierza- -pow stańca. Skąpe ra p o rty pow stańczych w ładz cyw ilnych i wojskowych, nieliczne przekazy p am iętn ik arsk ie oraz ubogie zbiory m uzealne ekwi- p u n k tu pow stańczego nie pozw alają n a szczegółowe om ów ienie rodzajów osobistego w yposażenia w oddziałach w Lubelskiem i na Podlasiu. Mo żem y jedynie bardzo ogólnie sch arakteryzow ać to zagadnienie.
N ajbardziej typow ym i pow szechnie używ anym elem entem w yposaże n ia zarów no piechura, jak i jeźdźca była to rba na rzeczy osobiste, żyw ność i am unicję. B yły to płócienne w orki bądź też skórzane torby m y śliw skie. Często z b rak u odpowiedniego surow ca to rby robiono z ceraty lu b łyka. Jed y n ie nieliczne form acje strzeleckie (Cieszkowskiego, Ruckie- go, oddziały galicyjskie) zaopatryw ano w to rn istry , które były raczej ekw ipunkiem deficytow ym . W ażną częścią ry n sz tu n k u strzelca były ła dow nice na naboje oraz p a tro n arze lub skórzane kieszenie n a kapiszony.
25 O zakupie m u n d u ró w (spodni, czapek u ła ń sk ic h ) w W iedniu św iadczy r a c h u n e k sporządzony przez a g e n ta organ izacji naro d o w ej, za paźd ziern ik 1863 r. BN rk p s 6000/3: T ek i M ieleszki-M ieleszkiew icza k. 77.
26 B. G e m b a r z e w s k i. Żołnierz polski. Ubiór, uzbrojenie i oporządzenie. Od 1815 do 1831 roku. W arszaw a 1966 (zob. ilustr.).
U M U N D U R O W A N I E I W Y P O S A Ż E N I E P O W S T A Ń C Ó W W L A T A C H 18G3-1864 251
Spotykało się ładow nice i patro n arze p rodukcji francuskiej, belgijskiej i austriackiej. Ł adunki oraz m ateriały am unicyjne (proch, ołów) noszono w specjalnie w tym celu sporządzonych woreczkach. U żyw ano rów nież sta ry c h m yśliw skich prochow nie w ykonanych ( z rogu, skóry, m etalu i drew na 27. Część wojskowego oporządzenia (tornistry-ładow nice) o trz y m yw ali pow stańcy z rosyjskich m agazynów wojskowych. N ieocenione usługi w tej sp raw ie oddali Ż ydzi-liw eranci, prow adzący nielegalny h a n del z oficeram i in te n d e n tu ry rosyjskiej. Tego ty p u działalność prow adził S ru l Szw arcer z Radzynia, z którego usług korzystała organizacja n a ro dow a pow iatu radzyńskiego. L atem 1863 r. S zw arcer zakupił w L ublinie w koszarach św iętokrzyskich
28 500
to rn istró w i dostarczył je o rg a n iz a c ji2!). E kw ipunek osobisty dostarczano rów nież zza kordonu, z Galicji. Było to w yposażenie pochodzące z różnych źródeł: p ro d u k cji pow stańczych za kładów, ze szm uglu z austriackich m agazynów w ojskow ych, a także z za kupów w zachodniej Europie 30.Nie m niej rozm aicie prezentow ały się konie w form acjach jazdy, po czynając od rasow ych wierzchowców , a kończąc na roboczych koniach fornalskich i chłopskich. Zdobycie koni nie nastręczało pow ażniejszych trudności, gdyż posiadano ich w ty m czasie dość dużo. W końcu 1862 r. w gospodarstw ach chłopskich, dw orach, p ry w a tn y c h i rządow ych sta d n i nach było około 110 tys. k o n i 31. W tej sy tu acji zakupy za granicą nie b yły brane pod uwagę, w ystarczyło czerpać z zasobów krajow ych. D o star czali je do oddziałów sam i pow stańcy, częściowo pow stańcze w ładze cy wilne. W śród dostarczonych przez ochotników koni dużą ich część sta n o w iły konie wierzchowe, ujeżdżone, a więc odpow iednie dla jazdy 32. P e w ną ilość zdobywały partie w zw ycięskich potyczkach lub przez zarek w iro w anie po w siach i m iasteczkach. Zachow ane ra p o rty naczelników i w ój tów gmin, składane gubernatorow i lubelskiem u, donosiły n iejedn ok ro tnie o tego typu akcjach p o w stań czy ch 33. W te n sposób R. Rogiński zaopa
27 E r 1 a c h, jw . s. 50, 98; T o m c z y k , jw. s. 48-49; E k sp o n aty ze zbiorów M uzeum W ojska Polskiego w W arszaw ie i p ry w a tn y c h zbiorów ks. Ś lu sarcz y k a w N owej Słupi.
23 O becnie m ieści się tu K atolicki U n iw ersy te t L ubelski.
29 J. Z a n i e w s k i . Ż y d zi na Podlasiu w 1863. W: W 40 rocznicę s. 521-526; J. U r b a c h . Udział Ż y d ó w w walce o niepodległość Polski. Łódź 1938 s. 147.
m BN rkps 6000/2: Teki, jw. k. 17 — rac h u n ek K om isji b roni w L iege; rk p s ■6000/5 k. 61 — rac h u n ek agenta z K rakow a, p rzy jm u jąc eg o bro ń i e k w ip u n e k z W iednia; K o z ł o w s k i . Piechota s. 272.
31 T. M e n c e l . M iędzy po w s ta n ia m i 1831-1864. W: Dzieje L u b elsz czy zn y. W a r- szowa 1974 s. 572 tab. 16.
32 E r l a c h, jw. s. 100.
33 WAP w L ublinie. RGL Adm. — ra p o rty w ójtów gm in: Opole, W ojcieszko w a i Ł ubek z 211 1863 r., rk p s 1638 k. 201, 224, 142; W ójt gm iny Opole z 1 VI 63 r., :rkps 1641 k. 96; N aczelnik pow. k rasn o staw sk ie g o z 15 VI 1864 r., rk p s 1645 k. 121.
trz y ł sw ój oddział jazdy (około 70 koni) w doskonałe w ierzchowce zab ra ne ze stad n in y rządow ej w Janow ie Podlaskim 34. Z pew nością dobre ko nie posiadała jazda w p artiach galicyjskich.
N ajrozm aitszego rodzaju i pochodzenia b yły rów nież rzędy końskie, siodła i tręzle. Prócz polskich, angielskich i w ęgierskich siodeł spotykało się często siodła kaw alery jsk ie austriackie, rosyjskie oraz kulbaki kozac kie. N iekiedy za siodło służył koc lub derka, um ocow ane sznurkiem lub rzem ieniem do konia 3S.
C yw ilna organizacja pow stańcza napoty k ała obiektyw ne trudności p r z y
zaopatrzeniu oddziałów powstańczych, w p róbach zorganizow ania zakupu i prod uk cji broni, um undurow ania, ekw ipunku czy też odzieży. I w tej dziedzinie dużą pomoc organizacji narodow ej okazała ludność m iejscowa, a szczególnie Żydzi — drobni kupcy, handlarze, rzem ieślnicy. Doskonale znający te re n i ludzi częstokroć pełnili fun k cje poborców podatku n a ro dowego, dostaw ców broni, um un du row an ia i w y p o sa ż e n ia 36. Źródła ro syjskie podają, że Żydzi za op łatą jednego ru b la szyli pow stańcom m u n d u ry i b u ty , często nie przyjm ując i tej sym bolicznej zapłaty. Tak np. Ży dzi z K azim ierza n ad W isłą za darm o uszyli kilkaset p a r butów dla od działów W. W rób lew skiego37. W iosną 1863 r. szyciem m undurów , suk m an i czapek dla oddziałów podlaskich zajm ow ali się: we W łodawie — Lajzer i Moszko C ym erm anow ie oraz Jan k iel Sobol, w Sokołowie — M oj żesz Gurowicz, J u d k a P ła tn e r i Daw id R ajzm an 38. W listopadzie 1863 r. Żyd H arc z Zam ościa dostarczył pow stańcom kilkakrotnie po kilkaset ko żuchów, za k tó re zapłacili kupiec Szyja M argules, aptekarz Kłossowski i dziedzic z Borowej U drzyckiej, L ip c zy ń sk i39,
Z dużą uw agą w ładze carskie śledziły pracę m iejscow ych rzem ieślni ków — kowali, kraw ców , ry m arzy i szewców. W jednym z tajn y ch cza sopism „P olska”, w d n iu 1 V III 1863 r., podano inform ację, iż w ładze rzą dowe re k w iru ją sk ó ry w szystkim siodlarzom obaw iając się produkcji dla celów p ow stania 40. N a w iększą skalę m ogły więc pracow ać jedynie w ar
34 W APL. RG L Adm . — ra p o rt w ó jta gm iny Ja n ó w vol. 1638 k. 16; P r z y b o- r o w s k i , jw . t. 1 s. 168.
35 E r l a c h , jw . s. 102; B i e r n a c k i , jw . s. 298; J. O ż e g a l s k i . W sp o m n ie nia z pow stania polskiego 1863-1864. K ra k ó w 1893 s. 123.
36 Z a n i e w s k i , jw . s. 521; S. K i e n i e w i c z . Powstanie styczniowe. W ar szaw a 1972 s. 552; E. O r z e c h o w s k a . P owstańcza działalność Walerego W rób le w sk iego na Podlasiu i w L u b e ls k ie m w latach 1863-1864. „R ocznik L u b elsk i” 20: 1977 s. 88.
37 O r z e c h o w s k a . P ow stańcza działalność s. 88,
38 Ż y d z i w p o w s ta n iu s ty c z n io w y m . O prać. A. E isenbach i P. F ajn h a u z. W ar szaw a 1963 s. 168, 171, 176.
38 B. H a r c. Opowia danie u cz estn ika powsta nia 1863 roku. „B iu lety n Żydow skiego I n s ty tu tu H istorycznego” 1975 n r 93 s. 84.
U M U N D U R O W A N I E I W Y P O S A Ż E N I E P O W S T A Ń C Ó W W L A T A C H 1863-1864 2 5 3
sztaty w ytw órcze zakonspirow ane. Tego ty p u pracow nie udało się zorga nizować w Szczebrzeszynie. W edług relacji R. A. Przegalskiego w y tw a rz a ły one buty, siodła i odzież, k tó re dostarczano w ielu oddziałom lu b el skim 41.
Służby pomocnicze w w ielu oddziałach (sanitarna, techniczna i tab o rowa) przeznaczone do specjalnych zadań posiadały dodatkow e w yposa żenie. Jed n ą z w ażniejszych sp ra w dla pow stania b yła pomoc lekarska. Ju ż w m arcu 1863 r. Rząd N arodow y u tw o rzy ł przy W ydziale W ojny K o m isję Lekarską, k tórej zadaniem m iało być zorganizow anie pow stańczej służby zdrowia. K om isja m iała zająć się w yznaczeniem lekarzy oddziało wych, pow iatow ych i w ojew ódzkich oraz zaopatrzeniem lek arzy i szpitali powstańczych w niezbędne n arzędzia chirurgiczne, lekarstw a, środki opa trunkow e 42. Prace kom isji przebiegały bardzo wolno. D opiero pod koniec lipca zdołano w yznaczyć lekarzy w ojew ódzkich jako nadzorców służby zdrow ia w pow ierzonych im okręgach. W ydano rów nież in stru k c ję o u rzą dzeniu w pow iatach lazaretów , spraw iono pew ną ilość obozow ych a p te czek i narzędzi chirurgicznych. P onadto zobowiązano w szystkich lekarzy K rólestw a Polskiego 43 do udzielania doraźnej pom ocy ra n n y m i chorym na w ezw anie dowódców oddziałów 44.
D r Franciszek B iałokur 45, zajm ujący się zagadnieniem służby zdrow ia w pow staniu 1863 r., stw ierdził, iż K om isja L ekarska od chw ili jej u tw o rzenia do końca pow stania nie b y ła in sty tu cją kierującą, k tó ra n a d aw a łaby w łaściw y k ieru n ek i pobudzała do działalności sa n ita rn e j. Jego zda niem praca ta m iała c h a ra k te r doryw czy, przez co i jej efekty były skrom ne 46.
Jakkolw iek b ra k było planow ych w ytycznych, pow stańcy rozporzą dzali dość dobrze, jak n a w aru n k i partyzanckie, działającą służbą s a n ita r ną. Do jej zorganizow ania przyczynili się przede w szystkim m iejscow i
41 Moja działalność w po w sta n iu 1863 roku. W: Powstanie sty czn io w e na L u - belszczyźnie. L u b lin 1966 s. 128.
42 F. B i a ł o k u r . Materiały do opracowania służby zd row ia w p o w s ta n iu sty c z n i o w y m 1863-1864. W arszaw a 1927 s. 1017; T o m c z y k , j w. s. 58; K i e n i e w i c z , jw . s. 384.
43 W K ró lestw ie w końcu 1861 r. było 496 le k arzy dyplom ow anych, 9 d e n ty stów, 90 w ete ry n arzy , 1022 felczerów i 66 ak u szerek . W L u b elsk iem było 30 le k a rzy. F. B i a ł o k u r . Udział felczerów iu po w sta n iu sty c z n i o w y m . W arszaw a 1934 s. 13-14,
44 M. B e r g . Z a p iski o polskich spiskach i powstaniach. W a rsza w a 1906 cz. 8 s. 119; F. B i a ł o k u r . Postępy w organizacji służby zdrow ia w p o w s ta n iu s ty c z niow ym . „L ekarz W ojskow y’’ 8:1927 t. 10 s. 45.
45 L ekarze i m e d y c y uczestnicy pow stania styczniow ego 1863-1864 i ich ży c io rysy. „L ekarz W ojskow y” 13:1932 t. 19.
lekarze, felczerzy i aptekarze. B rali oni często ak tyw ny udział w w alkach pow stańczych, o rganizując jednocześnie w oddziałach pomoc sa n ita rn ą dla ran n y c h i chorych. A u tenty czn y św iadek w y darzeń 1863 r., oficer szw aj carski F ranciszek von Erlach, k tó ry latem tegoż ro ku przebyw ał z oddzia łam i J. Ruckiego i K. K rysińskiego, pisał, iż w ładze pow stańcze Lubel skiego i Podlasia ro biły w szystko, by zapew nić oddziałom dobrą i spraw ną opiekę lekarską. K ażda w iększa partia, k tó rą spotkał w czasie pobytu w Lubelskiem i n a Podlasiu m iała w łasnego lekarza. D r Sawicki przebyw a jący w oddziale Ruckiego m iał n a w e t dwóch pom ocników. Dysponował przy ty m now oczesnym i noszami, dobrym i narzędziam i chirurgicznym i i w szelkiego ro d zaju m ateriałam i o p a tru n k o w y m i47. Zaopatrzeniem od działów w lekarstw a, o p a tru n k i i niezbędne narzędzia chirurgiczne zaj m ow ała się cyw ilna organizacja powstańcza. Je śli zachodziła potrzeba, in stru m e n ty chirurgiczne sprow adzano z pań stw zachodniej E u ro p y 4S. Z M ateriałów do historii słu żb y zdrow ia w pow staniu sty c zn io w y m F. B iałokura zebraliśm y inform acje o p iętn a stu oddziałach lubelskich, pod laskich i galicyjskich, któ re posiadały w łasnych lekarzy. Były to partie: M. Borelowskiego, K. Cieszkow skiego-Ćwieka, L. Czechowskiego, J. J a n kowskiego, A. Jeziorańskiego, Kom orowskiego, K. K rysińskiego, W. Le w andow skiego, J. M atlińskiego, Nieczaja, R. Rogińskiego, J. Ruckiego, T. W ierzbickiego, A. Zielińskiego i J. Zapałowicza. W ydaje się, że zbyt optym istycznie szacuje s ta n służby zdrow ia w oddziałach S. Góra, pisząc w sw ej pracy P a rtyza n tka na Podlasiu 1863-1864, iż każda partia m iała w łasnego lek arza 49.
O dużym zaangażow aniu się w spraw ę niesienia pomocy powstańcom n a tere n ie całego K rólestw a św iadczy liczba 526 nazw isk (zebranych przez F. B iałokura) lekarzy, felczerów, ap tekarzy i stu dentów m edycyny uczest ników pow stania. Z ponad pięciuset lek arzy dyplom ow anych K rólestw a Polskiego 226 za udział w pow staniu zostało w ydalonych z kraju, depor tow anych na Sybir, rozstrzelanych i powieszonych lub zabitych podczas niesienia pom ocy ran n y m w bitw ach 50.
Dużą pomocą w leczeniu ran n y c h okazały się, w ydane w 1863 r., n a u żytek lek arzy i san itariu szy w oddziałach i szpitalach powstańczych, dw ie b ro szury: R y s zasad chirurgii w o jen n ej anonim ow ego autora, w y dana przez J. K au fm ana i F. Hoesika, i P raktyczn a nauka opatryw a
47 E r 1 a c h, jw . s. 118.
48 K s. A. S ap ie h a z a k u p ił dla oddziału A. Jezio rań sk ieg o n arzęd zia ch iru rg ic z ne w P a ry ż u (Pow stanie styczniowe. D o k u m e n t y te ren o w yc h w ładz w o jsk o w y c h p ow stania styczniow ego 1863-1S64. W arszaw a 1976 dok. n r 126).
45 W arszaw a 1976 s. 260.
U M U N D U R O W A N I E I W Y P O S A Ż E N I E P O W S T A Ń C Ó W W L A T A C H 1863-1864 255
nia p rzyp a d ko w ych skaleczeń, stłuczeń, ran oraz pielęgnow anie chorych
dr K. Gregorow icza 51.
W dyspozycji lekarza oddziałowego b yły wozy am bulansow e służące do przew ożenia ran n y c h pow stańców . B yły to przew ażnie adoptow ane w tym celu wozy bagażowe. Praw dopodobnie rzadko korzystano z tego, gdyż ran n y ch nie pozostaw iano w partii, lecz um ieszczano w zaim pro wizow anych szpitalach pow stańczych. Szpitale tego ty p u rozrzucone po całym teren ie obydw u w ojew ództw zakładane były przez pow stańczą o r ganizację cyw ilną z pomocą m iejscow ych lekarzy, ap tek arzy i organizacji kobiecych — K om itetów N iew iast i tzw. p iątek 32. U rządzano je w w ie j skich chatach, dw orach, a niekiedy w klasztorach. W edług niepełn ych danych Lubelskie posiadało ich 23. Szpitale czasowe, k tó re zakładano po każdej większej potyczce urządzono w Baranow ie, Bychawie, C zęstoboro- wicach, Fajsław icach, G ardzienicach, Izbicy, Janow ie, L ubartow ie, Okszo wie, Oleśnikach, Puław ach, Rybczewicach, Siedliskach, Starościu, Sucho- dolach, Traw nikach, W ysokiem i Zw ierzyńcu. Stałe n a kilkadziesiąt łó żek -— w K raśniku, K rasnym staw ie, Opolu L ubelskim i Szczebrzeszynie.
Podlaskie m iało o wiele słabiej zorganizow aną sieć szpitali, praw dopodob nie związane było to z liczbą potyczek rozegran ych latem i jesien ią 1863 r. Posiadało tylko 2 stałe szpitale w Łukow ie i M ilanow ie oraz 5 czaso wych — w Gąsce, Drążgowie, M aciejowicach, Różańce i W ło d a w ie 33.
Białokur obliczył, iż w okresie pow stania w K rólestw ie i prow incjach zakordonow ych, założono około 200 s z p ita li34. W edług E rlacha często w środku lasów, w odludnych m iejscach zakładano szpitale „aż do 6 i 8 po koi z 20 do 30 dobrem i łóżkami, zaopatrzonem i w m aterace i całkowutą pościel, z rów nie dobrem i stołkam i i sto łam i” 53.
Ciężar u trzym an ia szpitali, zaopatrzenia w żywność, lek arstw a i opa tru n k i, spadał na okoliczne dw ory oraz cyw ilną organizację pow stańczą. K olejną służbą pomocniczą w p artiach były g rup y techniczne, zw ane inaczej pionieram i, saperam i lub pontonieram i. O ddziały saperów posia dały zwykle swój w łasny wóz z potrzebnym sprzętem — siekieram i, p iła mi, łopatam i i oskardam i. B yły to form acje, k tó re oddały nieocenione usługi przy urządzaniu obozowisk, budow aniu um ocnień lub w ykon y w a
51 T e n ż e . Materiały 1925 t. 6 s. 1038.
52 T e n ż e . Postępy s. 46; F. S o k o ł o w s k i . L ecz n ictw o chirurgiczne w w o j s k a p o w stańczy m 1863-4. „L ekarz W ojskow y” 16:1935 t. 26 s. 365; T o m c z y k , jw. s. 60.
53 Obliczeń dokonano n a p o d sta w ie in fo rm ac ji: M. B r u c h n a l s k a . Ciche bohaterki. Udział kobiet w pow staniu sty c zn io w y m . Lw ów 1933 s. 319; B i a ł o k u r . L ekarze s. 663; T o m c z y k , jw . s. 61 (z przypisu).
54 S o k o ł o w s k i , jw . s. 271. 55 Jw . s. 232.
n iu zniszczeń — p rzery w an iu kom unikacji drogow ej, kolejow ej i telegra ficznej. Z pew nością przy specyficznej tak ty ce w alki, gdzie boje toczono na dość dużej przestrzeni i przy dużej ruchliwości, rzadko zdarzało się, by budow ano zasieki, row y strzeleckie itp. um ocnienia. Nie w zbudza więc zastrzeżeń w ypow iedź Erlacha, iż nie w idział, by g ru p y tej używ ano do prac szańcow ych 56. M am y jed n a k przekazy, że roboty takie prowadzono z dobrym i w yn ik am i w obozie pow stańczym A. Jeziorańskiego pod K oby lanką w m aju 1863 r. Dwie kom panie saperów pod wodzą m jr. Bobow skiego zbudow ały tu „z drzew zrąbanych i p o k ry ty ch ziemią, trz y linie zasiek z row em dla strzelców ” 57.
R egulam in dla piechoty przew idyw ał, że „dla robót fortyfikacyjn ych i dla żołnierskiego gospodarstw a każda kom pania pow inna m ieć 8 siekier, 8 szpadli i 4 m otyki, które żołnierze noszą kolejno” 58. Podobnie ujm ow ały rzecz in stru k cje służące pom ocą przy form ow aniu oddziałów p arty zanc kich i w ojska regularnego 59. F ak t tw orzenia oddzielnych form acji saper skich w oddziałach św iadczy o ich dużej roli w działaniach powstańczych. E rlach pisał, iż każda w iększa p a rtia m iała tego ty p u grupy, liczące 20-40 ludzi, pod wodzą specjalnego oficera 60.
Bagażam i oddziału opiekow ała się służba taborow a, używ ając do tra n s p o rtu czterokołow ych wozów i bryczek. Zdobycie tego rodzaju środków tra n s p o rtu nie nastręczało pow ażniejszych trudności, gdyż bryczki i wo zy znajd o w ały się w każdym dw orze i gospodarstw ie chłopskim. Przew o żono na n ich zapasy żyw ności i furażu, bagaże oficerskie, broń i am uni cję, podręczną apteczkę oraz k o tły do gotowania. Po jednym wozie prze znaczano dla sztabu, bryczkę dla lekarza i kapelana, jeśli takow i znajdo w ali się w oddziale. „N abrałem w ogóle przekonania — pisał E rlach — że żołnierz pow stańczy za m ało nosił na sobie, a że na wozach było za w iele niepotrzeb n y ch rzeczy” 61. Działo się to w brew instrukcjom Rządu N aro dowego, k tó re ograniczały tab o ry pow stańcze do kilku wozów dla przew o żenia rannych, zapasow ej bro n i i p r o w ia n tu 62. Tym czasem partie po w stańcze używ ały często zbyt dużych taborów . W spółpracujące ze sobą oddziały Ruckiego i K rysińskiego, liczące 500-600 pow stańców ciągnęły za sobą 12-15 wozów 63. Im ponującą liczbę, bo około 100 wozów, osiągnął
56 Jw . s. 110.
57 A. J e z i o r a ń s k i . P a m iętn iki. T. 2. Lw ów 1881 s. 51; P r z y b o r o w s ki , jw . t. 4 s. 195-196.
58 P ow stanie styczniow e. D o k u m e n t y W ydziału dok. n r 41 s. 135. 59 T am że dok. n r 21, 24.
60 Jw . s. 109. 81 T am że s. 116.
82 P ow stanie pod w z g lę d e m w o j e n n y m . W arszaw a 1863; T o m c z y k , j w. s. 49. 63 E r l a c h , jw . s. 115.
U M U N D U R O W A N I E I W Y P O S A Ż E N I E P O W S T A Ń C Ó W W L A T A C H 1863-1864 257
tabor w oddziale R. Rogińskiego (1000 lu d z i)64. Specyficzne w a ru n k i w oj n y partyzanckiej, w której n iem ałą rolę o dgryw ała szybkość i ruchliw ość, w ym agały ograniczenia do m inim um liczby wozów taborow ych w oddzia łach. P a rtia z dużym taborem staw ała się m niej spraw na, tracąc w iele n a w artości bojowej, a często stając się łatw y m łupem dla nieprzyjaciela.
R easum ując to, co dotąd zostało pow iedziane n a tem a t u m u n d u ro w a nia i w yposażenia pow stańców , należy stw ierdzić, iż nie było ono zado w alające. Szczególne b rak i i trudności w u zb rojeniu i zaopatrzeniu od czuwano w iosną 1863 r.
Galicja, k tó ra w planach RN m iała służyć jako baza zaopatrzenia, p rzerzutu broni i w yposażenia dla w ojew ództw południow ych K rólestw a Polskiego, nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Z byt późne podjęcie planow ej akcji pom ocy d la pow stania w ynikło z k ilk u zasadniczych p rzy czyn: ryw alizacja pow stańczych organizacji b iałych i czerw onych, w alka z przedstaw icielam i RN o u trzym an ie autonom ii Galicji, b ra k odpow ied nich funduszy oraz antypow stańcza polityka rząd u austriackiego. W szyst kie te czynniki spowodow ały, że pomoc G alicji w okresie w iosny była bardzo nikła. K ieniew icz określa ją jako „katastro faln ie u je m n ą ” 6S.
Dopiero latem 1863 r., po częściowej reorganizacji kom itetów galicyj skich oraz zwiększonym nadzorze kom isarzy RN, s y tu a c ja uległa dużej popraw ie. Obok akcji w ysy łan ia oddziałów podstaw ow ą form ą pom ocy G alicji dla K rólestw a stały się bezpośrednie dostaw y broni, u m u n d u ro w ania i w yposażenia 66.
Nie bez znaczenia była rów nież, w spom niana już p raca organizacji n a rodowej oraz bezinteresow na pomoc dużej części ludności m iejscow ej L u belskiego i Podlasia.
THE U N IFORM S AND EQ U IPM ENT OF TH E IN SU R G EN TS IN THE LU BLIN D ISTR IC T AND IN PO D LA SIE IN TH E YEAR S 1863-1864
S u m m a r y
The en listm ent done by th e czar’s a u th o rities in W arsaw th e n ig h t from 14th to 15th Ja n u a ry 1863 w as th e decisive reason w h y th e o u tb rea k of th e u p risin g w as p recipitated. B ecause of th e sh o rt tim e-lim it, th e m ilita ry p re p a ra tio n s to u n d e rta k e th e fig h t w ere u n sa tisfac to ry . In th e f irs t m o n th s of th e fig h t, in th e sp rin g of 1863 th e situ atio n w ith resp e ct to th e a rm a m e n ts and e q u ip m e n t of th e
64 R. R o g i ń s k i . Z p a m ię tn ik a Romana. K ra k ó w 1838 s. 70. 65 Jw . s. 506. ^
66 P a trz in fo rm ac je o pom ocy G alicji: S a w i c k i , jw .; K r a k ó w w pow staniu sty czn io w y m . Pod red. K. O lszańskiegc. K rak ó w 1968; K i e n i e w i c z , jw.
tro o p s w as sim ply trag ic. O nly in th e su m m er an d au tu m n , ow ing to th e extended h elp from th e G alician reb e l organizations, th e situ atio n becam e m uch better. B esides sending w hole troops, th e basic fo rm of G alicia’s help for th e K ingdom w ere th e d ire c t supplies of arm s, u n iform s and eq u ip m en t. T he w ork of th e n a tio n a l o rg an iz atio n of th e L u b lin d istric t and P o d lasie as w ell as th e generous help fro m a g re a t p a r t of th e local p o p u la tio n w ere also of g re a t im portance. A con sid e ra b le im p ro v e m e n t in com parison to th e sp rin g period did not, how ever, m ean th a t th e supplies fo r th e insurgents w ere satisfactory.
T he v a rie ty of sources of th e supplies (buying up, com pulsory deliveries, gifts from th e society), and especially th e p erm a n en t troubles, w hich th e organization h ad w ith th e fin an c ial m eans, w ere th e reason, w hy m ost troops did not have u n ifo rm b a ttle dresses, not to m ention th e equipm ent. Hence it is d ifficu lt to d efine precisely th e type of u niform s used by th e insurgents of 1863-1864. It can be only gen erally said th a t n a tio n a l (popular) elem ents p revailed here, as w ell as th e tra d itio n of th e u n iform s from th e period of th e D uchy of W arsaw and the K ingdom of P oland, and especially of th e N ovem ber uprising. Som etim es am ong th e v arious form s of dresses som e elem ents of foreign uniform s w ere found, m ain ly F ren ch and Ita lia n . In th e troops w e a rin g civilian clothes, th e sam e hats (sq u are-to p p ed h ats ’’k o n fe d e ra tk a s”, fo u r-co rn ered caps ’’ro g aty w k a s” and the F re n ch kepis) served as a su b stitu te fo r uniform s. Badges w ith th e P olish em blem (the eagle) or rib b o n s in th e n a tio n a l colours w ere attac h ed to them . The most ty p ic al and com m only used elem en t of perso n al eq u ip m en t w as th e canvas bag o r th e gam e-bag in w h ich food and am m u n itio n w ere carried. The m ilita ry packs an d c a rtrid g e pouches, w h ich w ere in th e equ ip m en t of a few p arties, w ere sm uggled from R ussian and A u strian m ilita ry m agazines.
It has been possible to collect th e d a ta about th e uniform s and equipm ent of only eleven bigger p arties in th e L ublin d istric t and Podlasie. Lack of any in fo rm a tio n ab o u t th e eq u ip m en t of the rem a in in g p arties of th e region does not allow a fu lle r a p p ra isa l of th e situ atio n . It can be only assum ed th a t th e eleven p a rtie s belonged to th e sm all group of p artie s sufficiently equipped. Such a con clusion is ju stified by th e n o t v ery fav o u rab le situ atio n in th e equipm ent and a rm a m e n t in th e scale of th e w hole country. This is confirm ed by num erous diaries w ritte n by in su rg en ts fig h tin g in d iffe re n t regions of th e K ingdom of Poland.