• Nie Znaleziono Wyników

"Poglądy na naukę w Polsce okresu oświecenia na tle ogólnoeuropejskim", Irena Stasiewicz, Wrocław [etc.] 1967 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Poglądy na naukę w Polsce okresu oświecenia na tle ogólnoeuropejskim", Irena Stasiewicz, Wrocław [etc.] 1967 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Irena S t a s i e w i c z , P oglądy na naukę w Polsce okresu ośw iecen ia na tle

ogóln oeu ropejskim . Zakład Narodowy im . O ssolińskich — W ydawnictw o Polskiej

A kadem ii N auk, W rocław—W arszawa—K raków 1967, ss. 225, ilustr. 40*.

W trzeciej z rzędu książce, pośw ięconej początkom naukoznaw stw a w Polsce, autorka znacznie rozszerzyła okres i teren sw ych badań. Podczas gdy w pierwszej rozpatrywała krótki okres k ilk u la t poprzedzających p ow stan ie K om isji Edukacji N arodow ej >(1764— 1773) \ a w drugięj — poglądy interesującego autora unius libri Ignacego Włodka (zm. 17S0)*, w trzeciej k siążce sięga w stecz do czasów w ielkiej

q u ere lle des A n cien s e t des M odernes jako do zasadniczego sporu o pogląd n ie tylko

n a literaturę, lecz rów nież n a naukę. N astępnie szczegółow o bada cały w iek ośw ie­ cenia, w tym także i d w a pierw sze d ziesięciolecia X IX w . W dw óch poprzed­ n ich praoach nie brakowało powiązań z nauką Zachodu, w trzeciej prawie połow ę tek stu przeznaczyła autorka na zobrazowanie przełam ania n a Zachodzie tradycji sięgających aż, poprzez średniow iecze, do A rystotelesa, oraz stopniowego p ow sta­ w an ia n ow ych koncepcji teorii nauki.

Zw iązki m iędzy życiem intelektualnym P olsk i i Zachodu sprawiają, że zna­ jomość prądów ¡zachodnioeuropejskich niezbędna jest dla czytelnika, chcącego ro­ zu m ieć lin ię rozw oju poglądów filozoficznych w P olsce. Zgodnie z zam ierzeniem autorki czytelnik w części pierwszej znajduje w ielk ą pomoc w zorientowaniu się w rozbieżnych n a Zachodzie prądach św iatopoglądow ych i teoriopoznawczych. Oce­ n a przem ian zachodzących w Polsce, ze szczególnym uw zględnieniem zmian w po­ dejściu m etodologicznym , jest tem atem części drugiej.

W n iej Irena Stasiew icz, obszerniej niż to było dotychczas zrobione, przedsta­ w ia kontrow ersje obrońców filozofii arystotelesow sko-scholastycznej z nowatoram i, przedstaw icielam i filozofii recentiorum , którzy opanowują szkolnictwo, budzą za­ in teresow anie do w ied zy ścisłej, apoteozują naukę, in teresują się jej teorią i k lasy­ fikacją nauk, osiągają w m etodologii sam odzielne w yniki; w szystko to n a tle tok typow ego dla epoki utylitaryzm u, liczącego się z potrzebam i i iriożliwościami sp o­ łeczeń stw a polskiego.

A utorka przedstawia swój w łasn y pogląd n a n iew ątp liw ą W XVIII w . sw oi­ stość in telektualn ą Europy środkowej. Przez takie p ojęcie geograficzne rozumie I. Stasiew icz Polskę, Czechy, Słow ację, W ęgry, A ustrię oraz część N iem iec, m ia­ n ow icie Saksonię i P ru sy (podział N iem iec odpowiada stosow anem u przez history­ k ów gospodarczych n a podstaw ie stosun k ów agrarnych rozgraniczeniu N iem iec Ła­ bą na lew obrzeżne z G run dh errschaft i prawobrzeżne z G utsherrschaft). Terytorium to m a sw e odrębności poglądowe; jedną z nich, n iezm iern ie ważną, jest eklektyzm , który n ależy rozum ieć zgodnie z D iderotem , jako tw orzenie w łasnego dzieła w ed łu g w łasn ego w yboru z w ielu cząstek będących cudzą w łasnością.

T ypow ym i w pływ ow ym przedstawicieleiri ek lektyzm u b y ł płodny i w ielo­ stronny prof. Chrystian W olff (1679—1754), filozof, logik, m atem atyk, fizyk, m eto­ dolog. W ielką popularność zaw dzięczał w ydan iu w ielu dzieł po łacinie, a w ięc w języku szeroko w ów czas dostępnym, n astępn ie zaś w ielk iej dbałości o jasność i ścisłość w ykładu oraz sw em u eklektyzm ow i. ¡Doprowadził on go do utworzenia system u, stanow iącego n ie pierwszą i n ie ostatnią próbę pogodzenia w iary i rozumu.

Próńa była dokonana przez protestanta, ale okazała się m ożliwa do przyjęcia * Jest to t. 38 serii M onografie z d zie jó w nauki i tech n iki, w ydaw anej przez Zakład H istorii N auki i T echniki PA N .

1 I. S t a s i e w i c z ó w n a , Z problem ów nauki okresu ośw iecenia. W rocław 1960. Por. recenzje w „K wartalniku” : nr 3/1961 (J. N ow aka-D łużew skiego) i nr 4/1962 (W. Olszewieza).

2 I. S t a s i e w i c z , Z p oczątków te o rii nauki. Ign acy W łodek i jego dzieło. W rocław—W arszaw ar-K raków 1963. Por. recenzje w „K wartalniku”: nr 3—4/1964 (K. Opałka) i nr 4/1965 I(W. Olszewieza).

(3)

i przez katolick ich filozofów ; ¡akceptowali poglądy W olffa teatyni i pijarzy ,z K o­ narskim n a czele, szerzyli je w szkołach i w druku; recepcja w olfianizm u trafiła n aw et do jeżuitów . Próba b y ła dokonana przez potom ka m ieszczan (urodzony był w e W rocławiu), ale jej recepcja objęła szerokie kręgi m agnatów i ziem ian i do­ sięgła dworów panujących.

N auka W olffa n ie znalazła łaski u Fryderyka W ilhelm a I, którem u p rzeciw ni­ cy -wolfianizmu, protestanccy pietyści, przedstaw ili determ inizm W olffa jako n ie ­ bezpieczny dla państw a. A le W olff, brutalnie w 17213 r. pozbawiony katedry w H alle, otrzym ał od landgrafa heskiego na, k orzystniejszych w arunkach katedrę w M ar­ burgu, a następca na tronie pruskim , Fryderyk II, pow ołał W olffa z powrotem do Halle, darząc go tytu łem tajnego radcy i w iceprezesa A kadem ii Nauk.

N ie brakło też W olffow i poparcia jezuitów: autorka przytacza praskiego pro­ fesora m atem atyki Steplinga jako gorliw ego propagatora w olfianizm u, n auczycie­ la w ielu Polaków; m ożem y dodać nazwisko Stadlera, którego w pływ om n a dw orze m onachijskim zaw dzięczał W olff ty tu ł baronowski, jakim go w 1745 r. obdarzył elektor b a w a r sk i3.

Autorka w ym ien ia też ziem ianina i saskiego dygnitarza Ernesta K rzysztofa M anteuffla jako poplecznika id ei W olffa. Z ich korespondencją zapoznała się w lipskiej B ibliotece U niw ersyteckiej; ze w zględu n a interesujące polonica p ow staje dezyderat, by je ogłosiła drukiem.

R ów nocześnie p ow staje pytanie, czy w obec tak w ysokiej dworskiej protek ­ cji i poparcia przez jezuitów można filozofię W olffa uważać za w yraz dążeń n ie ­ m ieckiego m ieszczaństw a? W ydaje się, że kom prom isow em u charakterowi zaw dzię­ czał system m ożność nazw ania siebie w yrazicielem m yśli niem ieckich k ó ł ośw ie­ conych. a n ie jednego tylko m ieszczaństw a.

Zresztą i w P olsce zyskał gorących popleczników w tzw. n ajw yższych sfe ­ rach, u m agnatów, senatorów, dygnitarzy państw owych, jak np. biskup kra­ kow ski i kanclerz w ielk i koronny Andrzej S tan isław Załuski, który do W olffa do H alle w ysłał na trzy lata n a naukę m łodego księdza M arcina Św iątkow skiego (zm. 1790).

Ten uczeń W olffa po powrocie do Krakowa „chciał pow oli w prow adzać smak do now ej filozofii, jak się w yraził K ołłątaj, ale prześladow any od starszyzny oddalił się prędko od zgromadzenia akadem ickiego” 4. Zapom niał o nim W. Sm o­ leński w sw ym P rzew rocie u m ysło w ym , ale w zn ow ił jego pam ięć B. Suchodolski, zam ieszczając w antologii dotyczącej nauki polskiej w yjątk i w tłum aczeniu M. P lezi z dzieła Św iątkow skiego Prodrorrnus Polonus eru ditae n erita tis i(1765)5. W tym obszernym dziele m amy, jak uzasadnia I. Stasiew icz, przykład adaptacji w olfia- nizm u dla polskiego czytelnika, co przy eklektyzm ie „mistrza z H alle” n ie było trudne.

„Mistrz z H alle”, pruskiego m iasta — urodzony w e W rocław iu jako poddany Habsburgów, zm arły w H alle pod panowaniem H ohenzollernów — w państw ie saskich W ettynów przebył k ilk a tylk o la t za m łodu. Popleczników , popularyzato­ rów, kom entatorów znalazł w całych N iem czech, a n ie w jednej ty lk o Saksonii. Jeżeli jego prace i głosy o nim ukazyw ały się w Lipsku częściej m oże n iż w innych m iastach niem ieckich, to powodem była pozycja Lipska już w X V III w . jako w ielkiego centrum w ydaw niczego. T w ierdzenie w ięc, że Saksonia b yła tym centrum um ysłow ym , z którego n a P olsk ę prom ieniow ał w olfianizm , jest dyskusyjne.

3 Por. biogram W olffa pióra W. Schradera w A U gem eine D eutsche B iographie. T. 44. Leiipzig 1898, ss. 12—28.

4 H. K o ł ł ą t a j , Stan ośw iecen ia w Polsce. W ydał H. M ościcki. W arszawa 1907, s. 80.

5 B. S u c h o d o l s k i , N auka p o lsk a w okresie ośw iecenia. W arszawa 1950, ss. 41—43.

(4)

Stosu nk i m ięd zy obu krajami n ie b yły tak bliskie, jakby to w ypływ ało z fak ­ tów , że posiadały w spólnego m onarchę i ż e S asi służyli w arm ii polskiej (obok innych cudzoziem ców), podobnie jak pracow ali w górnictw ie, przem yśle, księgar­ stw ie itd. Wśród szlachty polskiej b yło k ilk a rodzin, zw iązanych z dworem drez­ deńskim , jak S ułk ow scy czy M oszyńscy. A le społeczeństw a i państw a b yły zupełnie rozdzielone. U nia b yła tylko personalna, osoba króla p olskiego i zarazem elektora saskiego była jedynym łącznikiem praw nopaństw ow ym . O kazało się to najlepiej w czasie w ojn y siedm ioletniej, gdy Fryderyk II pobił elek tora Fryderyka A ugu ­ sta II, a ten że sam jako A ugu st III królow ał i znalazł schronienie w Rzeczypospo­ litej P olskiej, zazdrośnie strzegącej sw ej odrębności i n ie dającej się w yprow a­ dzić z neutralności®.

W olfianiżm m ógł przenikać do P olsk i innym i drogami: z W iednia, -miasta stu ­ diów w ielu P olaków duchow nych i św ieckich, z K rólew ca, skąd przybywali m in., n auczyciele, z H alle czy Marburga. Bramą, przez którą przenikał w olfianiżm , b ył

Z pew nością Gdańsk, którego inteligencji kierunek ten odpow iadał swą kom prom i- sow ością. W olfianiżm panow ał w tym gronie najbardziej w ykształconych gdań­ szczan, które stw orzyło w artościow y ośrodek nauki, S ocietas P h ysicae Experim en- talis. H istoryk n au k i gdańskiej E. Schuimann 7 twierdzi, że w spółzałożyciel w 1743 r. stow arzyszenia, Daniel G ralath '(1708— 1767), studiow ał w H alle, w Lejdzie i trzy lata u W olffa w Marburgu; b ył to człowiek z pew nością bardzo w p ływ ow y, z szerokim horyzontem , w dziedzinie fizyk i eksperym entalnej badacz sam odzielny, w ynalazca baterii elektrycznej, autor bibliografii elektryczności.

K. K u b ik 8 z licznych słuchaczy W olffa spośród gdańszczan w yróżnił ostatnio m atem atyka H enryka K uhna (1690—1780), który m iał ukończone stud ia praw ne w K rólew cu, tocz pod w pływ em w ykładów W olffa w H alle zm ienił zupełnie k ie­ runek zainteresow ań i w Gimnazjum Akadem ickim w Gdańsku w ykładał m a­ tem atykę, pracował w dziedzinie filozofii, astronomii, naw igacji, zajm owała go m e­ todologia badań naukow ych, propagował pracę zespołow ą i b ył gorliw ym człon­ kiem T ow arzystw a Przyrodniczego. Uczonych tego typu, interesujących się n auk o- znaw stwem , liczył G dańsk z pew nością w ięcej. K ontakty z W arszawą b y ły stałe; b yłoby w dzięcznym zadaniem źródłowe zbadanie polsko-gdańskich kontaktów n au ­ k ow ych i w tej dziedzinie.

(Lecz w p ły w ó w W olffa w Gdańsku n ie należy przeceniać, nie on jeden był w X V III w . m istrzem gdańszczan. Tenże sam D aniel Gralath, przyszły sp iritu s m o­ rena T ow arzystw a Przyrodniczego, nie zadow olił się słuchaniem W olffa i zapo­ znaw szy się z jego poglądam i, ging e r — pisze jego biograf E. Schum ann — m it

seinem B ru der L u dw ig nach Frankreich, w oh in dam als je d er geleh rte D anziger gekom m en sein m u s s te 9.

Czy n ie podobnie b yło w całej Polsce? W pływ y n im ieckie ham owane tu b yły * Podpis pod portretem M anteuffla (s. 105): K ónigl. Poln. C abin ets-M in ister był uaurpacją, gdyż b y ł on ty lk o K u rfiirstl. Sachs. C a b in ets-M in ister, a w P olsce n igdy n ie posiadał godności m inisterialnej. N a innym sztychu (zob.: S pis rycin [...] w zb io ­

rze E. H u tten -C zapskiego. K raków 1901, szp. 182) M anteuffel przedstaw iony jest

jako Regis Poloniae E lectorisąu e Saxoniae A d m in ister S ta tu s — rów nie n iesłusznie. Z ¡Sasów m ocniej od n iego zalklimatyzowali się w P olsce B riih low ie i Flemimingowie.

7 „Schriften der N aturforschenden G esellsch aft in Danzig. N eu e Folgę”, 1893, t. 6, zesz. 4, ss. 192—205. Por. też: biogram Gralatha napisany przez S . Sokoła w Pol­

sk im słow n iku biograficznym . T. 8, zesz. 39. W rocław—W arszawa—K raków 1960;

obszerną pracę o nim J. D ziedzica w „Gdańskich Z eszytach Naukowych. Elektryka”, 1965, t. 11; także inform acje i kom entarze Z. Brockiego w „Kwartalniku”, nr 4/1965, ss. 673—675.

8 „Gdańskie Zeszyty N aukow e. Filozofia”, 1966, t. 2.

9 „Udał się ze sw ym bratem L udw ikiem do Francji, dokąd przybyć m usiał w ó w ­ czas każdy w ykształcony gdańszczanin”. E. S c h u m a n n , op. cit., s. 193.

(5)

przez ożyw ion e stosunki z Francją, której kultura prom ieniow ała w X V III w. silniej n iż kiedykolw iek, której język w ypierał łacinę, a m y śl była bardziej p ostę­ pow a i bardziej uspołeczniona niż w olfianizm .

N a tem at rozpow szechnienia p iśm iennictw a niem ieckiego interesująco w yp ow ie­ dział się austriacki urzędnik, radca gu bem ialny Józef Knop, którem u parucZono likw idację bibliotek po jezuickich w zaborze austriackim . U czynił to w n ieprzezna- czonym do druku sprawozdaniu złożonym w 1775 r. w ładzom przełożonym . S tw ier­ dził, że w likw idow anych bibliotekach przeważają pod w zględem językow ym ła ­ cina i język polski, trochę jest książek francuskich, vo n deu tsch en B ücher ist a b e r

kein e Spur, i uznał to za Tzecz zrozumiałą, poniew aż w ów czesnej literaturze n ie ­

m ieckiej w idział tylko kopie starych oryginałów z now ą zew nętrzną politurą, która

z w a r den G eist blenden kann, jedoch niem als gan z b e frie d ig e n 10.

Poziom u m ysłow y w N iem czech podniósł się po w ielkiej dyspucie Go.ttsCheda (zagorzałego w olfianisty) z Bodm erem {który, m ów iąc naw iasem , b y ł Szwajcarem , po­ dobnie jak przytoczony przez autorkę Sulzer), ale n a w ielk ą popularność m usieli piszący w języku niem ieckim czekać n a torujących im drogę na cały św ia t G oe­ thego, Schillera, Kanta...

N iech ten przydługi ekskurs będzie w ybaczony recenzentow i, k tóry jako stary bibliotekarz w idzi m ożliw ości konkretnego ustalenia dróg reoepcji prądów um y­ słow ych n ie tylko przez badania h istoryczno-literackie w zajem nych w p ły w ó w i za­ pożyczeń, ale też przez drobiazgową analiźę zaw artości bibliotek, co wskazuje- w pew nej m ierze n a zainteresow ania czytelników. M am y w tym zakresie szereg prac bibliologicznych, opartych ma dochowanych lub zrekonstruow anych dawnych inwentarzach. Pom ocne też m ogą być licytacyjne katalogi pryw atnych księgozbio­ rów. Jako n a rów nolegle w ażn e źródło inform acji, w skazał T. M ik u lsk i11 na dawne katalogi, prospekty i ogłoszenia księgarskie, co Z. L ib e ra 12 potw ierdził na w ielu przykładach. O statnio n a podstaw ie dawnych in w en tarzy bibliotecznych bardzo interesująco przedstaw iła poczytność zachodnioeuropejskiej b eletrystyki w osiem ­ nastow iecznej P olsce Zofia S in k o **.

Jak potrzebne b yłyb y tego rodzaju poszukiw ania nad literaturą n aukoznaw - czą i m etodologiczną, dowodzi lektura reoenzowanej .książki, która stanow i cenn ą podbudowę pod dalsze prace nad historią naukoznaw stw a w Polsce, i której jed ną z zalet jest — w m yśl w yraźnie w ypow iedzianego życzenia autorki — u m ożliw ienie czytelnikowi w łasn ego sądu i wzbudzenia dyskusji. Jedno, co jej n ie podlega po przeczytaniu recenzow anej książki Ireny Stasiew icz, to u m iejętn ie scharakteryzo­ w ana odrębność polskiej m yśli naukoznawczej.

Zdaje się również n ie podlegać dyskusji w łączen ie przez autorkę rozw ażań nad pisarzami urodzonymi1 w X V III w .f ale dającym i poznać sw e poglądy n a n auk ę i jej m etodologię w pierw szym dwudziestoleciu X IX w ., przed w ielk ą querelle- pseudoklasyków z rom antykam i. A przyjąw szy taką koncepcję, m usim y się zgo­ dzić z autorką, że w ła śn ie sw oistość stanow i o czasie trw ania w P olsce okresu oświecenia.

PJ3. N azw isko leksyk ografa A braham a „Trotza” (am. 1767) p ow inn iśm y pisać: przez „c” : „Troc”, gdyż on sam, urodzony w arszaw ianin i uw ażający język poilski za ojczysty, osiadłszy w Lipsku, zaczął pisać nazw isko przez „tz” ty lk o dlatego, by uniknąć w ym aw iania „Trok” przez cudzoziemców.

W acław O lsze w ic z

13 „Ale n iem ieckich książek ani śladu” [...] „W prawdzie m oże olśnić u m ysł, nigdy jednak w pełni zaspokoić”. C ytuję w ed łu g pracy: W. C h o t k o w s k i , H istoria

p o lityc zn a K ościoła w G a licji za panow ania M arii T eresy. T. 2. K raków 1907, s. 224.

11 Ze stu d ió w nad ośw iecen iem . W rocław 1956, s. 16. 12 „Przegląd H um anistyczny”, nr 1/1960, ss. 107— 113. 13 „Pam iętnik L iteracki”, n r 4/1966, ss. 581— 624.

Cytaty

Powiązane dokumenty

"Der Kreis Osterode (Ostpr.) Daten zur Geschichte seiner Ortschaften", Ernst Hartmann, "Ostdeutsche. Beiträge aus

Przyczynki do historii Pisza Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4,

Choć intuicyjnie wyczuwamy, że w dziennikarstwie zaangażowanym dziennikarz utożsamia się z przedstawianym w materiale problemem, „odkłada na bok” profesjonal- ny obiektywizm

Drugą część artykułu stanowi opis obecnej działalności Instytutu Matematycznego Polskiej Akademii Nauk, kongresów matematycznych polskich i zagranicznych i udziału

Keywords: the International Civil Aviation Organization (ICAO), Standards and Recommended Practices (SARPs), safety of aviation, safety management system, financial management,

De langsi<rachit, de dwarsl<ractit en tiet tieliend moment zijn gemeten ais funl<tie van de snelheid, de helling en de drift Vervolgens is een computersimulatie gemaakt

Thus, we can now directly employ tra- ditional POMDP solvers that exploit this property to compute the optimal value function V t ∗ .While point-based methods scale better in the

Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich zawiera kanony dotyczące Sakramentów świętych, w tym - Sakramentu Pokuty. N a temat Sakramentu Pokuty są to kanony 718-736, ale nie