R ecenzje
211
PSB: O m achinach p arn ych '(1823 r.). Jeśli idzie o prace redaktorskie; PiSB poda je, że w 1829 r. S. Janicki pracow ał jako redaktor działu m atem atycznego w .P a m iętniku U m iejętności...”, a od 1832 r. „w «Kalendarzu Dom ow ym i G ospodar skim », który z rąk w ydaw cy G ałęzow skiego przeszedł na w łasność J-ego i pod jego redakcją ukazyw ał się do r. 1845”.
W artykule w „Rejsach” zamieszczona jest fotografia z podpisem : „P ogłę- biarka przy pracy w końcowej fiazie budowy K anału Sueskiego. Fot. Wł. N ieży- w iń ski”. Gdy się w ie, że Wł. N ieżyw iński to fotoreporter „Dziennika B ałtyck ie go”, cytow any podpis przedstaw ia się kom icznie. Idzie tutaj zapew ne o w yk o naną przez Wł. N ieżyw ińskiego reprodukcję starej fotografii.
Z yg m u n t B rocki
ROBOTY POGŁĘBIARSKIE I PODWODNE W POLSCE W LATACH 1947—1967 20 k w ietnia 1947 powstało Przedsiębiorstw o Robót Czerpalnych i Podw odnych d la w ykonyw ania robót pogłębiarskich, refulacyjn ych i ziem nych zw iązanych
z refulow aniem oraz d la podnoszenia wraków. Przegląd prac tego przedsiębior stw a z okresu 1947— 1967 daje artykuł J. O lszaka w nrze 5/1967 „Techniki i G os podarki M orskiej”. Autor pisze też o pracach podw odnych i pogłębiarskich pro wadzonych w okresie od w yzw olen ia wybrzeża m orskiego do 1947 r., w ym ien ia tu w szystk ich specjalistów uczestniczących w urucham ianiu tych prac. W artyk u le jest mapka, na której ukazane są w szystk ie m iejscow ości w Polsce, w których Przedsiębiorstw o Robót Czerpalnych i Podw odnych w ykon yw ało prace w ok re sie sw ego dwudziestolecia.
Z. Br.
Z C Z A S O P I S M Z A G R A N I C Z N Y C H
GEOMETRIA STAROŻYTNA — TEMATEM SENSACYJNYM
Do Polski n ie dotarło jeszcze w ydane po an gielsku dw utom ow e dzieło in żyn ie ra Tonsa Brunesa Tajem nice sta ro ży tn e j geom etrii, które pojawiło się w pierw szej p ołow ie 1967 r. n a półkach księgarskich Kopenhagi, n ie m ożna nic w ięc jeszcze po w iedzieć o w alorach dzieła. Interesujący jest jednak rozmach reklam y, jaka po przedziła ukazanie się tej książki.
W jednym dniu 22 I 1967 w niedzielnych num erach trzech pow ażnych pism d uń skich: „Berlingske Tidende” i .P o litik e n ” z K openhagi oraz prow incjonalny „Fre- deriksborg Am ts A v is”, m ożna było przeczytać obszerne ilustrow ane artyk uły trzech różnych dziennikarzy utrzym ane w form ie w yw iadu czy rozm owy z autorem k siąż ki. Można się z nich dowiedzieć, że inż. Brunes od cyfrow ał — jak sądzi — prze chow yw ane przez tysiąclecia w tajem nicy zasady geom etryczne, którym i kierow ano się zarówno przy w znoszeniu budow li aż do czasów średniow iecza, jak i przy tworzeniu płaskorzeźb egipskich i produkcji w az greckich, i k tórych odzw ierciedle niem są rów nież ruchy figur szachowych. M ożna się też dow iedzieć o m etodach w ie loletniej pracy autora oraz o tym , że uważa on zasadę złotegoi podziału za fa ł szywą, za prawdziwą natom iast ujaw nioną przez sieb ie — zbliżoną, ale inną — zasadę „świętego przecięcia”.
Tow arzystw o w ydaw nicze „A ncient G eom etry”, pow stałe specjalnie dla w y d a nia dzieła Brunesa, n ie poprzestało na druku tych artykułów, lecz przełożyw szy je
¡asp*
212
R ecenzjena angielski, rozesłało do różnych czasopism naukow ych za granicą — w ten sposób d otarły one i do „K wartalnika Historii N auki i Techniki”.
Czy The S ecrets of A n cien t G eo m e try sp ełn ia am bitne zapowiedzi autora i w y daw ców , jest sprawą otwartą. W arto jednak zauważyć, że dzieło na tak, zdawałoby się, suchy tem at jak geom etria starożytna zostało w ylan sow an e n a w zór sensacyj n ych b e s ts e lle r ó w . Drobny to, ale interesujący przyczynek do narastania społecz nego zainteresow ania tem atyką historii nauki.
E. O.
LISTY GIRARDA DO LUBECKIEGO
Dr A niela Szw ejcerow a znalazła w A rchiw um G łów nym A kt D aw nych w ze sp o le ak t K om isji Rządowej Przychodów i Skarbu, zawierającym część korespon dencji m inistra Lubeokiego, trzy listy Filipa Girarda n iezw yk le interesujące dla historii techniki n ie tylko polskiej, ale i powszechnej. l i s t y te, pisane po fran cusku, opublikow ała dr Szw ejcerow a w nrze 1/1967 „Revue d’H istoiré des Sciences e t de leurs A pplications” (Trois le ttre s de P h ilippe d e Girard..., ss. 49—61), poprze dzając je krótkim w stępem . U w agi poprzedzające każdy list napisał Jacques Payen. Znakom ity francuski w ynalazca został — jak w iadom o — zaangażowany la tem 1825 r. przez Lubeckiego na stanow isko głów nego m echanika w W ydziale Gór n iczym K om isji Przychodów i Skarbu i już w czesną jesionią tego roku w ypraw io ny w raz z prof. Adam em Kitajewslkim i ¡Konstantym W olickim w dwuletnią podróż po krajach zachodniej Europy, m .in. dla zapoznania się ze stanem techniki w tych k ra ja ch 1. Ogłoszone obecnie listy są kolejnym i sprawozdaniam i Girarda z tej pod róży. M iały one na celu — jak pisze Girard w pierw szym liśc ie (s. 52) — szybkie
dostarczenie m ateriałów dla w ykorzystania przy decyzjach podejm ow anych odnoś n ie in w estycji w Polsce.
P ierw szy list w ysłan y z Ulm opisuje m.in. tężnie i w arzelnie soli, które Girard ogląd ał ze w zględu n a budujące się w ów czas analogiczne urządzenia w Ciechocinku. Drugi list adresowany z Rotterdam u om aw ia przede w szystkim w ielk ie zakłady h utnicze Cockerilla w Liège, sygnalizując m.in. n ie znane W P olsce m etody odlew n icze i zdając sp raw ę z pertraktacji w spraw ie zakupu m aszyn parowych. W reszcie trzeci list, z Londynu, zawiera sprawozdanie z sześciotygodniow ej pod róży po kopalniach i hutach W alii i K ornwalii, przy czym szczególną uw agę zwraca
Girard na silniki w odne i parowe, L ist kończy się zapowiedzią wyjazdu do rejonu fabryk w łókienniczych, w szczególności do Leeds. Girard pisze przy tym : „Widzia łem najlepsze w ytw ory ty ch fabryk; są one znacznie gorsze od tych, które produ k ujem y. Trzeba jednak przyznać, że jeśli m oglibyśm y nauczyć czegoś tych panów W zakresie jakości produkcji, m ożem y w iele nauczyć się od nich w zakresie organi zacji w ielkiej gałęzi przem ysłu, poniew aż nasze przędzalnie są zaledw ie m ałym i m o delam i, jeśli się je porówna z olbrzym im i fabrykam i w Leeds. Ten ogromny za sięg , jakie zdobyło sobie w A nglii przędzalnictwo lnu pomim o oczyw iście gorszego poziom u technologii, powiększa m oje nadzieje ujrzenia najbardziej, pom yślnego roz w oju tej gałęzi przem ysłu w P olsce” (s. 61).
V /
K onsekw entnie prowadzona przez rząd K rólestw a akcja podnoszenia
poziomu
technicznego produkcji, której fragm entem b yła podróż Girarda, przyniosła — jak w iadom o — w yraźne rezultaty. Z dum ą w ięc m ógł m iń. M ostow ski w exposé sejmo-1 Życiorys Girarda w P olskim słow n iku biograficzn ym (t. 7. Kraków 1949— J'958, s. 475) daje w iadom ość n ieścisłą oraz zacieśniającą m arszrutę i cele tej pod róży: „W początkach 1826 r. w ysłan y został przez m inistra skarbu ks. Lubeckiego do A nglii dla zakupu m aszyn”.