• Nie Znaleziono Wyników

Wtórne lokacje na łanach opuszczonych w Polsce w XV i XVI w.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wtórne lokacje na łanach opuszczonych w Polsce w XV i XVI w."

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Ryszard Szaflik

Wtórne lokacje na łanach

opuszczonych w Polsce w XV i XVI w.

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i Humanistyczne 7, 171-200

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N—P O L O N I A

V O L. VII. 5 S E C T IO F 1952

Z Z akładu H isto rii Polaki Średniow ieczne] W ydziału H um anistycznego U. M. C. S. K ierow nik: doc. d r K azim ierz MyAllAskI

J ó z e f R y s z a r d S Z A F L I K W tó rn e lo k a c j e n a ła n a c h o p u sz c z o n y c h w P o lsc e w XV i XVI w le k n Вторичные локации на покинутых полях в Польше XV и XVI вена Les lo c a łio n s s e c o n d a ir e s su r le s m a n s e s a b a n d o n n e s e n P o lo g n e а и х XVе e t XVIе s i e d e s

Artykuł ten powstał na m arginesie opracow ania jednego z bardzo ważnych procesów zachodzących na wsi feudalnej, mianowicie zagad­ nienia łanów pustych na wsi polskiej w XV i XVI w.1)- Ponieważ tem at niniejszego artykułu jest nierozerwalnie związany z zag ad ­ nieniem łanów pustych w Polsce XV i XVI wieku, a ściślej mówiąc jest niejako ich dalszym etapem, dlatego też uważam za rzecz nie­ zbędną choć pokrótce omówić to interesujące i w ażne — dla ówczes­ nych stosunków społecznych i gospodarczych zagadnienie*). Przyczyn powstawania łanów pustych było bardzo wiele.

W źródłach spotykamy się z nimi już od chwili lokowania wsi na prawie niemieckim. Było to niewątpliwie zw iązane z trudnościam i

*) Z agadnienie to zostało opracow ane przez S tan isław a M i e l c z a r s k i e g c i Józefa R yszarda S z a f l i k a w pracy: „Z agadnienie łanów pustych w Polsce w XV i XVI w ieku“. S tudia i M ateriały do dziejów W ielkopolski i Pom orza. Tom I — zeszyt 2. P oznań 1956, s. 55— 103.

*) Celem uproszczenia sposobu cytow ania zaznaczam , iż zasadnicze w iado­ mości o tym zagadnieniu opieram na cytow anej już pracy S tan isław a M i e 1 c z a r ­ s k i e g o i Józefa R yszarda S z a f l i k a : Z agadnienie tanów pustych w Polsce w XV i XVI w ieku;Jedynie w w ypadkach wychodzenia poza wyniki b adań tychże autorów podaw ać będę żródla, na których opieram sw oje wywody.

(3)

1 7 2 Jó z e f R y s z a rd S z a flik

z jakimi spotykał się osadźca przy lokowaniu wsi. Trudności te mogły wynikać z nieurodzajności gleby przeznaczonej pod kolonizację, bądź też — co zdarzało się najczęściej — wynikały z braku osadników. Lany puste powstałe na skutek niezasiedlenia przetrw ały stosunkowo bardzo długi okres czasu, o czym może świadczyć chociażby ten fakt. że spotykamy je naw et jeszcze przy końcu XVI w.

Jedną z przyczyn pow staw ania łanów pustych były często naw ie­ dzające w tym czasie kraj klęski elem entarne jak: grad, posuchy, wojny czy pożary. Do najw ażniejszych z nich należy jednak zaliczyć liczne w tym czasie zarazy, rozszerząne przez wędrujących po całym kraju zbiegów, czy przem aszerow ujące wojska. Rozmiary takich klęsk mogły być bardzo rozm aite. Zaraza m ogła wygubić większą ilość ludności kmiecej, lub też mogły zostać nią dotknięte tylko pewne jed nostki ’).

W mniejszym stopniu wieś ówczesna niszczona była przez pożary, które większe szkody czyniły w m iastach, niż w rozrzuconej zazw y­ czaj na dużej przestrzeni wsi. W źródłach spotykamy się tylko z nie­ licznymi wzmiankami mówiącymi o całkowitym wyniszczeniu wsi na skutek p o ż a ru 4). Częściej natom iast spotkać można wzmianki do­ tyczące poszczególnych gospodarstw kmiecych, zniszczonych przez p o ż a rł) .

a) Skutki, jakie pociągały za sobą zarazy grasu jące po kraju, najlepiej cha rakteryzują następujące słow a A. W a l a w e n d e r a w yjęte z przedm owy do Kroniki klęsk elem entarnych: ,,W czasie wielkich zaraz n astęp u je całkow ite o p u ­ stoszenie osad spow odow ane w ym arciem lub częściowo ucieczką ludności, która niekiedy już nigdy nie w róciła na te m iejsca. A w yrażenie takie, że w pewnym roku w Polsce co trzeci człowiek przy życiu pozostaw ał, lub m ało kto przy życiu pozo­ stał, m. in. w skazują na to, w jakim stopniu następow ał ogólny ubytek ludności. Oczywiście że taki ubytek ludności pociągał za sobą i bezpośrednie n astęp stw a gospodarcze. Z m niejszają się więc dochody właścicieli ziemskich, których pola leżą odłogiem, bo ludność w ym arła i nie ma ich kto upraw iać“. W a l a w e n d e r A.: K ionika klęsk elem entarnych; Lwów 1932, t. I, s. 101. B adania z dziejów społecznych i gospodarczych, 10.

*) Przykładem może być w ieś Stęszew , która „per ignis voraginem sit e x u sta '‘,

a kmiecie zostali zw olnieni od czynszu. M onum enta Medii Aevi H istorica, t. 13, s. 10. Acta C apituli P oznaniensis r. 1431.

») Przykładem może być w zm ianka zam ieszczona w inw entarzu dóbr biskup­ stw a w łocław skiego z 1582 r.: „Kmieci w tej wsi W ieniec 29, ale jeden spustoszał od la t 9 na przezw isko Jędrzej Załoga, za pana P aw ła O rłow skiego, który byl pogorzal i w zięto mu do dworu parę wołów, konie, żyta ośm kop, pszenicy 4 kopy, jęczm ienia sześć m ędli“ . M onum enta historica dioecesis V ladislaviensis, t. 13, r. 1582.

(4)

W tó rn e lo k acje n a łan a ch o p u sz c zo n y c h w P o lsc e w XV I XV I w. 173

Opuszczenie łanu przez pogorzelca było bardzo często spowodo­ wane tym, że nie miał on warunków do pobudowania sobie nowej zagrody.

Niepoślednie miejsce w rzędzie zjaw isk powodujących pustki zaj­ mują wojny. Konsekwencjami wojen było wyniszczenie kraju, a zw ła­ szcza ludności wiejskiej tak pod względem populacyjnym jak i gospo­ darczym. Na wyniszczenie to składały się liczne elementy: śmierć, uprowadzenie do niewoli, zniszczenie gospodarstw, zasiewów, inwen­ tarza, rekwizycje i inne. Jeśli chodzi o obszar zniszczenia, to ulegały mu nie tylko okolice, w których toczyły się walki, ale również te w szyst­ kie okolice przez które przechodziły wojska obydwu stron. Nawet przem arsz własnych wojsk powodował w najlepszym wypadku ogło- dzenie ludności. Podobnie plagą były również nie opłacane wojska n a je m n e 6). Bliższe om aw ianie tego zagadnienia wydaje się na tym miejscu niecelowe, gdyż nie nasuw a ono żadnych wątpliwości. W ystarczy stwierdzić, że wojny, jakie były prowadzone na ziemiach polskich w średniowieczu, w poważnym stopniu przyczyniały się do pow staw ania takiego zjawiska, jakim są pustki osadnicze.

Do najw ażniejszych jednak zjaw isk powodujących powstawanie łanów pustych należy zaliczyć niewątpliwie zbiegostwo, które było jedną z form walki klasowej chłopów z feudalnym wyzyskiem. Kmiecie opuszczali upraw iane przez siebie role, zamieszkiwane gospodarstwa, szukając w świecie lepszych warunków egzystencji. Nadm ierna — i wciąż rosnąca — robocizna, którą kmieć m usiał odrabiać na gruncie pańskim, powodowała wyniszczenie i zubożenie gospodarstw kmie­ cych, co z kolei pociągało za sobą zbiegostwo. Przykładem tego może

być wieś Michałów w kluczu opatowskim należącym do dóbr arcybi- skupstwa gnieźnieńskiego, gdzie w izytator notuje, że chłopi odbywają pańszczyznę codziennie od południa „et propter huius modi labores villa desertata est” 7). Podobnie było również we wsi Białowieżynie

o) O w ojskach takich w spom inają akta kapituły gnieźnieńskiej z 1490 roku: ..M arquacz et V oyuczinko per stipendarios spoliatarum consignatis dam nis per incolas illarum medio iuram ento decla ratis rem ittetu r ipsis census aut pecuniarius aut frum entorum ...“ i dalej delegaci kapituły „fecerunt relationem de dam nis, in villa M arzenino per stipendarios factis, quod ipsi kmethones et incole dispergentur et fugient om nes nisi alicui alteri de grem io domino, qui eos diligent er aspiciet, com m endentur.. “ . W a l a w e n d e r A.: op. cit., t. 11, s. 64.

’) W izytacje dóbr arcybiskupstw a gnieżnieńskigeo i kapituły gnieźnieńskiej z XVI wieku. W ydal B. U l a n o w s k i , Kraków 1920, s. 403—404.

(5)

1 7 4 Jó z e f R y s z a rd S z a flik

należącej do klucza żnińskiego, gdzie chłopi „non possunt sufficere labori et ea de causa villa desertata est’’ ®). Podobnych stw ierdzeń z n a j­ dujemy w źródłach bardzo dużo.

Były by to krótko omówione najbardziej zasadnicze przyczyny, z powodu których olbrzymia ilość gospodarstw kmiecych w XV i XVI wieku leżała nieupraw iana przez swoich dotychczasowych użytkow­ ników.

O olbrzymiej ilości łanów pustych w tym czasie w Polsce mogą świadczyć następujące cyfry:

W roku 1510 w dobrach biskupstwa poznańskiego w 811 wsiach na ogólną liczbę 8.735 łanów kmiecych było 2,794 łanów pustych, co stanowi 32°/o ogólnej ilości łanów.

W 1512 roku w dobrach arcybiskupstwa gnieźnieńskiego w 297 wsiach było 3.797 łanów osiadłych i 1.369 łanów pustych, co stanowi 26,51% ogólnej liczby łanów kmiecych.

W roku 1534 w dobrach biskupstwa włocławskiego w 176 wsiach było 1.081 łanów osiadłych a 730 łanów pustych, czyli 36,05®/o ogólnej liczby.

Podobny stan istniał również w dobrach królewskich.

W roku 1508 w starostw ie chęcińskim w 13 wsiach znaleziono 58 łanów osiadłych i 27,5 łanów pustych, co stanowi 31,40% ogólnej liczby.

W tymże roku w starostw ie oświęcimskim w 7 wsiach było 89 ła ­ nów osiadłych i 44 łany puste co stanowi 32,20% ogólnej liczby.

W roku 1545 w starostw ie tucholskim w 27 wsiach było 811 łanów osiadłych i 410 łanów pustych, które stanow iły 33,60% ogólnej ilości łanów.

W szystkie te obliczenia są oparte na stosunkowo dużych liczbach wsi, dlatego też posiadają one wymowę reguł ogólnych, a nie wypad­ ków jednostkowych.

Opierając się na powyższych danych można stwierdzić, że na początku XVI w. przeciętnie około '/» łanów chłopskich była opuszczona przez jej dotychczasowych użytkowników.

Raz spustoszona wieś nie pozostaw ała taką bynajm niej do końca. Zwykle po pewnym czasie była ona na nowo lokowana, otrzym ywała nowy przywilej, aby się dalej rozwijać. Z rozw ażań moich w tym

(6)

W tó rn e lo k acje n a ła n a c h o p u sz c zo n y c h w P o lsc e w XV i XVI w. 1 7 5

artykule w ypadają oczywiście te wsie, które po spustoszeniu nie do­ czekały się lokacji i bądź zarosły ostatecznie lasem, bądź też zostały przyłączone do okolicznych wsi, a łany uległy parcelacji powiększając ich areał. Przykładem takiego procesu może być wieś kapituły gnieź­ nieńskiej Porowcze. o której w izytator pisze: „Villa deserta incorpo- rata Minori Czerlyenyno, eget novis finium metis cum Clony” *). Zm iana taka pociągała, jak widać, konieczność wytyczania nowych granic zamykających powiększoną w ten sposób osadę. Oczywiście, że w takim wypadku nazwa miejscowa Porowcze ginęła na rzecz nazwy Czerlejna. W tej samej okolicy mamy drugi przypadek włączenia wsi opuszczonej do sąsiedniej, z tym jednak, że łany opuszczone po­ większają areał folw arczny10).

Okres czasu między opuszczeniem wsi a jej ponownym zasiedle­ niem był bardzo rozmaity. Ponowne zasiedlenie wsi było uzależnione od wielu czynników, a między innymi doniosłą rolę odgrywał tu czynnik adm inistracji. Dobrze adm inistrow ane dobra były prędzej za­ siedlane po spustoszeniu, podczas gdy zaniedbane mogły bardzo długo leżeć odłogiem. Ogólną tendencją właścicieli ziemskich było skracanie tego okresu do minimum, czego dowodem może być przywilej sołtysi wystawiony przez M ikołaja Golderi kanonika kapituły chełmińskiej w 1426 r. W ystawca mówi tam: „attendentes terram nostram Corinthia per m ultiplices hostium incursus penitus desolatam ac combustam ut igitur futuris tem poribus rectius valeat reformari... Petro Nicolai ob novam villae nostrae Krzemienievo locationem ratione locationis qua­ tuor m ansos liberos in praefatae villae nomine scultetiae... iure Cul- mensi perpetuo possidendos conferim us” " ) . Z tekstu wynika, że spu­ stoszenie nastąpiło w czasie wojny, którą m ogła być tylko wojna polsko-krzyżacka z 1410 r., na co również w skazuje zestawienie szkód i s tra t z 1414 r. 12).

*) Tamże, str. 550. W izytacja dóbr z 1539 r. ■

10) Tamże, str. 551. ..Szolowo villa deserta, unita villae C zerlyenino M aiori, habet m ansos cm ethonales desertos 8. D eserti quoque omnes colontur per dnum V ydzyszew ski“ . •

>‘) Inw entarz dóbr biskupstw a chelm ińskiegq z 1614 roku z uw zględnieniem późniejszych do 1759 r. inw entarzy. Wyd. A. M a ń k o w s k i : Fontes, t. 23. To­ ruń 1928, s. 97.

'*) U rkundenbuch des B isthum s Culm , ed. W oelky C. P., Neues Preussisches U rkundenbuch, D an zig 1887, s. 392.

(7)

1 7 6 J ó z e f R y s z a rd S z a flik

Szesnaście lat, które upłynęły od spustoszenia do powtórnej lokacji, jest okresem stosunkowo niedługim, jeśli weźmiemy pod uwagę, że od roku 1422 panowały jeszcze wojenne stosunki, nie ułatw iające by­ najmniej powrotu do stabilizacji i odbudowy gospodarczej tej okolicy. Można powiedzieć, że lokacja wsi Krzemieniewo była wyrazem ener­ gicznych dążeń do renowacji wsi kapitulnych.

Zniszczona w czasie wojny 13-letniej wieś tejże kapituły, Slup nad Odrą, została lokowana ponownie dopiero w 1490 r.1*), a więc ponad ćwierć wieku po zniszczeniu. Należy zwrócić uwagę, że są to dobra kapituły, a więc w ówczesnych w arunkach najlepiej adm ini­ strow ane i rządzone. W spomniany już inw entarz stra t z 1414 r. wy­ mienia jeszcze kilka zniszczonych wsi, które jednak znajdujem y na początku XVII wieku w kwitnącym stanie. Kiedy i jak do tego doszło, trudno na to odpowiedzieć. Być może, stało się to podobnie jak w wy żej wymienionych obydwu wypadkach. Podobnych lokacji było b a r­ dzo dużo.

Większość wsi, które uległy w jakikolwiek sposób spustoszeniu, była po pewnym czasie po raz drugi lokowana. Najlepiej będzie przed­ stawić to na przykładzie wsi opuszczonych na obszarze archidiecezji gnieźnieńskiej14). Otóż na ogólną liczbę 176 wsi opuszczonych, 107 z nich znajdujem y istniejących w XX wieku. Liber beneficiorum archi­ diecezji gnieźnieńskiej pochodzi jak wiadomo z XVI wieku, a więc od tego czasu do połowy XIX wieku 1S), 107 wsi m usiało być po raz drugi lokowanych. Liczba ta stanow i 60,79% ogólnej liczby wsi opuszczo­ nych, a więc jest to zdecydowana większość. Procent ten m ożna by jeszcze powiększyć, gdyby zbadać bardziej szczegółowo osadnictwo tego terenu z XVII w., jest bowiem bardzo prawdopodobne, że nie­ które ze wsi uznanych przeze mnie za ostatecznie opuszczone były lokowane w ciągu XVI wieku, oraz zostały po raz drugi spusto­ szone w czasie wojen szwedzkich. Wsie, które istnieją obecnie, a u Ł a­ skiego zostały zapisane jako opuszczone, m usiały być lokowane jeszcze

u ) Tamże, s. 5f?3.

u ) W siami tym i są Radoszki, Zabrze, Leżno M ałe, Klonowo. W inw entarzu dóbr kapituły z XV wieku (Fontes, t. 23), znajdujem y te w sie zasiedlone bez śladu zniszczeń wojennych.

>») Poniew aż w ydaw ca opracow ując „Ł askiego“ zazn aczał te wsie. które wów czas nie istniały, a my opieram y się na jego w ynikach, więc też przyjm ujem y datę w ydania tego dzieła.

(8)

W tó rn e lo k acje n a ła n a c h o p u sz c z o n y c h w P o lsc e w XV i XVI w. 1 7 7

w XVI wieku i pierwszej połowie wieku XVII, gdyż okres po wojnach szwedzkich, po znacznym ubytku ludności nie sprzyjał restaurow aniu wsi opuszczonych przed 150 laty m ając do zasiedlenia o wiele świeższe, a więc korzystniejsze do upraw y pustki. Gdyby zresztą były one loko­ wane w tym w łaśnie czasie, to m usiałoby ulec zmianie nazewnictwo, gdy tymczasem w naszym spisie znajdujem y tylko dwie zmiany nazw *•).

Uposażenie sołtysa w zasadzie nie różniło się w dokumentach pierwszej czy wtórnej lokacji. Również forma przywileju nie posia­ dała zasadniczych różnic. Cechą charakterystyczną przywileju w tór­ nego jest podawanie motywów, jakimi kierował się właściciel lokując wieś po raz wtóry. Jako motywy podawane są niezmiennie „m elioratio” i „reform atio” dóbr, czyli mówiąc prościej — napraw ienie gospodarki, która upadła przez spustoszenie wsi. N ajw ażniejsza zdaje się różnica tkwiła w podawanej przez nie ilości lat wolnizny.

Wśród nowych wsi kapituły krakowskiej w kluczu pabianickim podług wizytacji z 1531 roku znajdujem y wieś „Zamosczye alias scripta est Syedliska... et haec habet libertatem ad annos XIII iuxta privile­ gium ” i druga „Zamosczka Vola non procul a B aran, quia in cruda radice est locata, habet libertatem ad annos XX” 17).

O pierwszej z nich możemy sądzić, że jest ona lokowana po raz wtóry. W skazuje na to podwójna nazwa wsi: nazwa drugiej wsi Za­ mojska Wola pochodzi od pierwszej nazwy wsi Siedliska. D ruga zaś przedstaw ia zupełnie wyraźnie typ nowej osady, na co zwraca uwagę sam o źródło (in cruda radice) oraz fakt, że nazwa jej została utwo­ rzona z nazwy wsi pobliskiej z dodatkiem Wola. Mamy więc dwa różne rodzaje lokacji, a zarazem dwie m iary okresu wolnizny. Tłumaczy się to tym, że lokacja na miejscu niegdyś upraw ianym nie była tak trudna jak na miejscu surowym, gdzie upraw ę niejednokrotnie trzeba było poprzedzić karczunkiem. Najprawdopodobniej zm iana nazwy, jaką obserwujemy, Zamoście — Siedliska pozostaje w ścisłym związku z faktem nowej lokacji. Jest to w zasadzie nowa wieś, która otrzym uje

<•) P ierw sza to G rabow o („Liber beneficiorum Laskiego", P o zn ań 1881, t. 1, s. 36) istniejąca w XVI w. jako G rabow skie O lędry i druga Krowicza („Liber bene­ ficiorum Laskiego", l. II, s. 9) m ająca w om aw ianym czasie wiele m ówiący przy­ m iotnik — Krowicza P u sta.

•7) S taro d aw n e P raw a Polskiego Pom niki, Wyd. B. U l a n o w s k i , K ra ­ ków 1921, t. 12, s. 473.

(9)

1 7 8 Jó z e f R y sz a rd S z a flik

nową nazwę, natom iast dla określenia miejsca do czasu rozpowszech­ nienia się nowej nazwy używa się drugiego m iana wsi, która w tym miejscu kiedyś była. Jeśli spostrzeżenie to okaże się trafne i znajdziem y więcej dowodów na jego uzasadnienie, to trzeba będzie zrewidować wiele twierdzeń z historii osadnictwa. Nie jedna bowiem ze wsi, które np. K. H ł a d y i o w i c z i«) uznał za zaginione, istnieje nadal pod inną nazwą, albo odwrotnie — wsie, które zostały uznane jako nowe, okażą się dawnymi wsiami, które podczas drugiej lokacji zmieniły nazwy. Byłoby to zakwestionowaniem metody językowej w badaniach nad osadnictwem, która dotychczas była uw ażana za podstaw ową. Jednak ostateczne rozstrzygnięcie powinny dać dopiero badania nad stosun­ kiem nazw miejscowych do sam ego osadnictwa, m ające odpowiedzieć na pytanie, czy i o ile nazewnictwo odzwierciedla rzeczywisty stan osadnictwa. Powszechny proces wtórnej lokacji niejako ciągle rekon­ struow ał krajobraz osadniczy, tak że wszelkie przerwy wynikające ze spustoszenia poszczególnych wsi były okresem tymczasowym i nie­ trwałym.

Znacznie ciekawszą i o wiele mniej znaną formą wtórnych lokacji są lokacje formalne, tzn. takie, gdzie właściciel wydaje nowy przy­ wilej lokacyjny lub też potwierdzenie dla dawniejszego, dla wsi istnie jącej i tylko w części lub wcale nie spustoszonej.

Taki charakter miały XIII i XIV wieczne translokacje czyli akty przeniesienia wsi z tzw. praw a polskiego na niemieckie. Nie była to lokacja w pełnym tego słowa znaczeniu, ale wprowadzenie nowych form ustrojowych i urządzeń prawnych oraz uregulow anie powinności kmieci względem dworu na nowych zasadach.

Powinności wsi określone w przywileju lokacyjnym czy tra n slo ­ kacyjnym z biegiem czasu zmieniały się, tak że po pewnym czasie zachodziła konieczność zaw arcia nowej umowy regulującej po raz wióry zobowiązania obydwu stron. Nowy przywilej był zwykle wy­ dawany na żądanie wsi, która potrafiła nawet zmusić feudała do tego za pomocą zbiegostwa. W polskiej historiografii nie mamy na ten lemat żadnych opracowań, chociaż zwrócono na nie uw agę przy innej okazji. Prof. B u j a k w szkicu swym pt. „Z dziejów wsi polskiej” *•)

>8) H l a d y l o w i c z K.: Zm iany krajobrazu i rozwój osadnictw a w Wiel- kopolsce od XV—XIX w. Bad. z dziej. społ. i gosp. t. 12. Lwów 1932.

'•) B u j a k Franciszek: Z dziejów wsi polskiej. S tudia historyczne w ydane ku czci W incentego Zakrzew skiego, Kraków 1908, s. 319—343.

(10)

W tó rn e lo k acje n a ła n a c h o p u sz c zo n y c h w P o lsc e w XV i XVI w. 1 7 9

przytoczy! fragm enty takiego przywileju, nie przyw iązując zresztą do tego większego znaczenia. Autor użył go na poparcie swojej tezy 0 zastoju gospodarczym i społecznym w okolicach podgórskich. In te­ resujący nas dokument jest wydany w 1470 r. przez klasztor zwierzy- n ;ecki dla mieszkańców wsi Olszanica pod K rakowem ” ). Otóż „ze wstępu tego dowiadujemy się, że ten wym iar jest złagodzeniem daw ­ niejszych żądań klasztoru. K lasztor wydal ów dokument po porozu­ mieniu się z poddanymi (mutuum habentes colloqium) z obawy „ne bona nostra desertarentur... propter labores ad quos cmethones... per antecessores nostros adstriagebantur, quos eidem cmethones minime explere poterant...” Moim zdaniem w losie mieszkańców w Olszanicy zasadniczo nic albo niewiele się zmieniło od XIII w.?I)- Dokument ten odpowiada pod każdym względem naszym spostrzeżeniom, a wniosek jaki wyciąga prof. B ujak możemy uznać za słuszny z tym jednak zastrzeżeniem , że odnosi się on tylko do analizow anych dokumentów, nie zaś do rzeczywistej sytuacji na wsi. Jeżeli bowiem przywilej z 1470 r. nie wprowadza nic nowego i nie różni się pod względem powinności kmiecych od dokumentu z 1254 r., to jednak obniża on powinności, jakie faktycznie były w ym uszane w ciągu XV wieku. Ód 1254— 1470 r. los mieszkańców wsi Olszanica nie pozostawał by n aj­ mniej bez zmiany. W arunki ulegały coraz to bardziej pogorszeniu na skutek samowoli dzierżawców wsi. Kiedy stan pogorszył się do tego stopnia, że wsi groziło spustoszenie z powodu zbiegostwa, wówczas klasztor wydał nowy przywilej regulujący na nowo stosunki między wsią a dworem i nic dziwnego, że te nowe obciążenia nie wiele od­ biegały od w ym agań pierwszych. Dla kmieci była to jedynie gw arancja, że stan będzie utrzym any, chociaż nie wiadomo na jak długo.

Zbiegostwo chłopów mogło ustać tylko w tym wypadku, jeśli pan dał gw arancję, że słuszne i dopuszczalne obciążenia będą przez niego przestrzegane i wrócą do pierwotnych rozmiarów. Obniżenie robocizn 1 czynszów m usiało silą rzeczy znaleźć swój wyraz w formalnym dokumencie, jakim staw ał się przywilej sołtysi. Poniew aż dokument taki był jedynym prawomocnym aktem regulującym stosunek dworu do wsi, więc też nic dziwnego, że pierwszym żądaniem kmieci lub sołtysa wobec wizytatorów kapitulnych czy arcybiskupich było żądanie

*•) Archiw um K rajow e w Krakowie, Theuton., t. 12, s. 651—654. *>) B u j a k: op. cit., s. 330.

(11)

1 8 0 Jó z e f R y s z a rd S z aflik

przywileju, o ile go wieś nie posiadała, lub o ile nie był on przestrze­ gany. Tak we wsi Lubiewo, należącej do arcybiskupstwa gnieźnień­ skiego w kluczu kamieńskim, kmiecie „ro gan t ut daretur... privilegium. Quod si dabitur in brevi possessionabitur" “ ). Znam ienna i wymowna jest zapowiedź zasiedlenia wsi w wypadku wydania nowego przyw i­ leju. O poprzednim wiemy z tej samej zapiski, że zaginął podczas wojen krzyżackich. Sytuacja tej wsi była taka, że mimo częściowego zniszczenia z powodu wojny była realna możliwość jej napraw ienia, byle tylko nowi osadnicy mieli zagw arantow ane przywilejem te swo­ body czy powinności, do których byli upraw nieni czy dobrowolnie się zobowiązali. Trudniejszą sytuację, ale o podobnym znaczeniu z n a j­ dujemy we wsi Biskupice Ołoboczne, należącej do klucza opatowskiego tego sam ego arcybiskupstwa. „Sunt in praescripta haereditate... posses- sionati duntaxat III m ansi, deserti XXI, i n -parte silvis concreverunt... laborant, sicut et aliae villae clavis oppathoviensio, in quo etiam gra- vantur et propter maximum huiusmodi angariam et isti III lanei residui in brevi desertabunlur ...Advocatus privilegium habet iam corruptum etdifficile ad legendum, rogant pro inovatione ipsius” **).

Powyższy tekst wskazuje, że nowy przywilej obniżający powin­ ności mial za zadanie powstrzymać pustoszenie wsi. Stary, zniszczony i trudny do odczytania dokument, nie zabezpiecza kmieci przed sam o ­ wolą czy złą wolą rządcy podnoszącego zapewne robocizny i powinne czynsze. W takim wypadku właściciel staw ał wobec niedwuznacznej alternatywy; albo ureguluje powinności, co będzie m usiał potwierdzić specjalnym przywilejem, albo nie zmieni postępowania i dopuści do spustoszenia wsi. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że lokowanie na nowo wsi było przedsięwzięciem trudniejszym i w ym agającym z n acz­ nego zachodu, czasem ryzykownym, to nie znajdziem y w tym nic dziwnego, że pan wolał „napraw ić" częściowo spustoszoną wieś no­ wym przywilejem. To, że między wydaniem nowego przywileju a zmniejszeniem ciężarów i powinności zachodził ścisły związek, nie musi być specjalnie udowadniane. Przytoczymy jednak dla przykładu notatkę zamieszczoną przez w izytatora przy opisie wsi Bienisowice, również w kluczu opatowskim, która bardzo w yraźnie ten związek

**) W izytacje dóbr arcybiskupstw a gnieźnieńskiego i kapituły gnieźnieńskiej z XVI wieku. W ydal B. U lanow ski, K raków 1920, s. 324.

(12)

W tó rn e lo k acje n a ła n a c h o p u sz c z o n y c h w P o lsc e w XV i XVI w. 1 8 1

potwierdza. „R ogant ut constituantur in bono ordine et ut in privilegio scolteti omnia tributa et labores ad quos tenentur et ad quos sufficere possint, explicarentur. Nam si hoc esset, et villa in toto statim pos- sessionaretur, nec solum ista, verum et aliae omnes” 24). Obraz wsi ten sam co poprzednio, tylko bliżej określony przez wymienienie żądań ludności dom agającej się szczegółowego w yjaśnienia do jakich po­ winności jest ona zobowiązana. Żądanie to było uzasadnione tym, że pierwotne przywileje m iały bardzo ogólnikowy sposób w yrażania, który umożliwiał dowolną interpretację i pozwalał na zwiększanie ciężarów.

Wydanie przywileju nie było jedynym warunkiem ponownego zasiedlenia wsi. Dla ściągnięcia bowiem chętnych osadników nale­ żało o ile możności obniżyć ciężary, gdyż tempo zasiedlania było od­ w rotnie proporcjonalne do wysokości ciężarów. Nic więc dziwnego, że feudalowie szukali wszelkich sposobów, ażeby odciążyć kmiecia, ale nie swoim kosztem.

Dla zobrazowania jak daleko szły te usiłowania, wystarczy przy­ toczyć jeden, mało zresztą znany artykuł konstytucji piotrkowskich z 1493 r. Jest to artykuł 14 zatytułow any „De libertate kmethonem tenendo” . „...Item haereditatum m ultarum in omnibus terris deserta- tionem attendentes, statuim us: ut homines in villis terrigenarum et omnium personarum utriusque status, libertatem habentes, ipsis ab haeredibus concessam, durante eadem libertate tantum modo, et non ultra, ab omnibus exactionibus regalibus, et censibus ecclesiasticis, et a decimi pecuniariis et m anipularibus, et medonum, sint exempti et liberi, exceplis tarnen m issalibus, alias meschne, ubi talis solutio frumento solvitur, columbatione, ac denario Sancti P etri” 2"). Ustawa la została uchwalona — jak łatwo się domyślić — na wniosek tej części szlachty, która była zagrożona aktualnie pustoszeniem dóbr. O sią­ gnęła ona czasowe zrzeczenie się ze wszelkich świadczeń, jakie na rzecz skarbu płacili kmiecie.

U staw a ta jest legalizacją wszelkich dążeń kolonizatorskich, mimo że każdemu było wiadomo, iż ci „homines” to są zbiegowie z innych wsi, których poszukiwali ich właściciele na podstaw ie ustaw

*4) Tam że, s. 419.

2») B a n d t k i e J. V.: Ius polonicum codicibus veteribus m anuscriptis et

(13)

1 8 2 Jó z e f R y s z a rd S z a flik

tego samego sejmu. Jest to zupełnie wyraźna sprzeczność między dążnościami mającymi na celu stabilizację stosunków wiejskich (ustaw y o zbiegach) oraz popierającymi wszelkie ruchy kolonizatorskie (zw al­ nianie z opłat państwowych i kościelnych w okresie wolnizny danej nowo lokowanym kmieciom). W tórna lokacja m iała, jak z tego widać, charakter powszechny (in omnibus terris) i cieszący się poparciem państw a, reprezentowanego w tym wypadku przez króla. Sądzimy, że sprzeczności tego rodzaju zasługują na uwagę przy badaniu feuda- lizmu.

Nie tylko wysokość czynszów była czynnikiem wpływającym na szybkie zasiedlenie. Zależało ono również od stanu zabudowań i inw en­ tarza. Jak ważnym były one momentem w procesie osadnictw a wsi, niech świadczy zapiska uczyniona przez w izytatora z okazji wizyto­ wania klucza grzegorzewskiego, odnosząca się do wsi Kobyle, „Villa liaec moderno tempore et ab aliquod decern annis in toto est deserta. Fuerunt ibidem octo lanei, cmenthonales... Sed nescitur, qua de causa a m ultis annis agri illi iacent deserti. Item in om nibus praescriptis villis etsi homines pro locatione super agros desertos inveniri possint, sed propter defectum aedificorum et pecorum non possessionatur” *•).

Brak budynków i bydła był, jak się okazuje jedyną przeszkodą dla zasiedlenia wsi. Nic więc dziwnego, że właściciel wsi dbał zawsze o dobry stan nawet nie zamieszkałych zagród. Nawet wówczas, gdy oddawał lan opuszczony w tymczasową dzierżawę, zastrzegał sobie aby dzierżawca dbał o zabudow ania. Tak w łaśnie pisze wojewoda rawski w swoim „G ospodarstw ie” : „Kmiotek tedy przyjm uje drugą rolę, za jaką przygodą spustoszenia z budowaniem, choćby w tym drugim budowaniu nie mieszkał, ma go poprawować, a nie pustoszyć: choćby też tam syna ani przyjaciela posadzić nie chciał, bo za czasem łatwiej to osadzić, gdy budowle gotowe” *7).

Obok lokacji zbiorowych, a właściwie jako ich uzuuełnienie istniały bardzo liczne wypadki indywidualnego lokowania kmieci na pustych łanach. Akt zbiorowego lokowania — przywilej — był właściwie po d ­ staw ą do indywidualnego osiedlenia się poszczególnych kmieci, tzn. że stw arzał on warunki do przyjęcia nowych osadników.

*•) W izytacje dóbr arcybiskupstw a gnieźnieńskiego i kapituły gnieźnieńskiej, s. 270, 1511 r.

**) G o s t o m s k i Anzelm: G ospodarstw o. W stępem i objaśnieniam i z a o p a ­ trzył Stefan Inglot. W rocław 1951, s. 41.

(14)

W tó rn e lo k acje na ła n a c h o p u sz c zo n y c h w P o lsc e w XV i XVI w. 1 8 3

W zasadzie lokowano kmieci na opuszczonych łanach kmiecych, chociaż zdarzały się również wypadki lokowania ich na opuszczonych czy wykupionych łanach sołtysich, a także folwarcznych. Szczególnie dużo wzmianek o indywidualnych lokacjach mamy w wizytacjach dóbr arcybiskupstwa gnieźnieńskiego i kapituły gnieźnieńskiej i to pochodzących z różnych lat. We wsi Żerniki były w 1511 r. 3 łany opu­ szczone, z których jeden upraw iany był na czynsz, pozostałe zaś dla dworu.

W 1516 r., jak wskazuje dopisek na m arginesie, cała wieś była już z a sie d lo n a 29). We wsi Polanowo zbiegł kmieć Szymon, ale na jego miejsce rządca osadził S tanisław a M ię tu sa 29). Podobnie działo się we wsi Juńcew o w kluczu żnińskim, gdzie w roku wizytacji było pół łana nie zasiedlonego, który jednak w tymże roku przyjął kmieć S ta n e k ” ). We wsi Lisowice poza siedmioma łanam i osiadłymi są dwa inne, z których pierwszy jest opuszczony i upraw iany na czynsz, a drugi niedawno został zasiedlony przez „pracow itego” Szymona Gmerka, cieszącego się jeszcze wolnizną*1). Wieś ta należy do klucza wieluńskiego. Celowo wybrałem przykłady z różnych okolic, ażeby pokazać geograficzne rozmieszczenie podobnych faktów świadczących o jednej tendencji.

Nie tylko te wizytacje dostarczają podobnego m ateriału. Oto wieś Popielany należąca do biskupstwa włocławskiego, leżąca w kluczu wolborskim, posiadała wiele łanów pustych, z których 8,5 osadził w ostatnim czasie starosta wolborski Pęcherski ’2) .

Lokowano kmieci również na opuszczonych łanach folwarcznych, a co dziw niejsze — sam folwark ulegał parcelacji i był oddawany w ręce kmieci. Zjawisko takiej parcelacji folwarku znajdujem y w do ­ brach kapituły krakowskiej w kluczu pabianickim. We wsi Petrykozy

2«) W izytacje dóbr arcybp. gnieźn. i kapil. gnieżn..., s. 46, 1511/12 r. klucz łowicki. To sam o odnosi się do wsi Koczerzewo w kluczu kom pińskim w 1511 r.: było 5 łanów pustych, obsiew anych przez folwark. Dopisek z 1516 r. mówi, że cala wieś była osadzona. Tamże, s. 85. F akty te św iadczą dobitnie o tym , że folwark obejm ując pod zasiew lany puste nie rezygnow ał z ich osadzenia, korzystając z pierw szej ku temu sposobności.

N) Tamże, s 545. Wiz. dóbr kap. z 1539 r.

>°) Tamże, s. 296: anno tam en isto locatus est kmetho S tanyek“ . >') Tamże, s. 660. Wiz. dóbr kap. z 1559 r.

a2) M onum enta historica dioecesis V ladislaviensis, t. 12. s. 67, 1567 r. klucz wolborski.

(15)

1 8 4 Jó z e f R y sz a rd S zaflik

„fuit ante praedium, sed dnus cancellarius locavit in eo kmethonem, de censu in ea X m arcae minus XVI grossis” “ ). W wypadku tym zapewne wysokość proponowanego czynszu skłoniła dzierżawcę do oddania folwarku. Brak jednak bliższych danych, z których m ogli­ byśmy się dowiedzieć, co skłoniło kmiecia do płacenia tak w ygóro­ wanego czynszu. Również i we wsi W arzyn: „E rat ibidem praedium, sed partilum est km ethonibus” *4) . Widocznie dochodowość folwarków w tych okolicach (Pabianice koło dzisiejszego m iasta Łodzi) nie była zbyt wielka, skoro lokowanie kmieci na czynsz przedstaw iało dla właściciela wsi lepszy in te re s ,:).

Nie tylko łany folwarczne i kmiece były przedmiotem lokacji. Również lany sołtysie, których nie miał kto upraw iać po wykupieniu ich z rąk sołtysa, staw ały się łanam i kmiecymi po ich zasiedleniu. Przykładów można by znaleźć wiele. Przytoczę ich kilka, ażeby po­ twierdzić, że lokacje takie nie różnią się od innych odbywających się na łanach kmiecych. We wsi Trąbaczów w dekanacie Szadkowskim osadzono 5 kmieci na łanach sołtysich " ) ; a w M ilanowskiej Wólce, gdzie było sołectwo, „sed m odem us abbas Michael eam emit et agros kmethonibus locavit” !;).

Wszystko to w skazuje na rzeczywisty charakter lokacji, a m ia­ nowicie na to, że istotną rzeczą było osadzanie kmiecia a nie to jakiego pochodzenia jest rola, którą on upraw iał. Ponadto na podstaw ie n a ­ szych dotychczasowych rozważań należy stwierdzić, że wtórne lokacje nie były wypadkami sporadycznymi, ale miały ogólnokrajowe z n a­ czenie.

Osadnicy rekrutowali się zasadniczo z dwóch źródeł. Jedni byli to urodzeni w danej wsi kmiecie, którzy doszedłszy do pełni sil przyj­ mowali w dzierżawę któryś z opuszczonych łanów w tej wsi, często upraw iany już na czynsz przez swego ojca. W polskich źródłach n a ­ ’») S taro d aw n e P raw a Polskiego Pom niki, Kraków 1921, t. 12, s. 415, Wiz. dóbr kap. krak. z 1496 r.

»«) Tamże, s. 417.

»*) Na m arginesie należałoby jed n ak zapytać, co spow odow ało założenie fol­ w arku w tych okolicach, w których ze w zględu na brak d ró g w odnych nie o p łacał się. »•) J a n Łaski, Liber beneficiorum archidioecesis gnesnensis Jo an n is de Lasko, w ydał J a n Łukowski. P oznań 1881 r., t. I, s. 532.

»’) Liber beneficiorum dioecesis posnaniensis..., t. 3, s. 232, w ieś w parafii Nowa Słupia, n ależąca do klasztoru benedyktynów na Łysej Górze.

(16)

W tó rn e lo k acje na łan a ch o p u sz c z o n y c h w P o lsc e w XV i XVI w. 185

zywani oni byli „rodzicam i”, w łacińskich „nativi” albo „adolescentes” . Był to bardzo ważny element dla gospodarki feudalnej, do którego odnosiły się wszystkie ustaw y ograniczające wychodzenie kmieci ze wsi, a wizytatorzy kapitulni zawsze wykazywali istnienie takich kmieci we wsi. Tak np. w 1534 r. we wsi Smieciska „sunt nativi, qui locari possint in ag ris desertis locarique eadem villa possint" “ ). We wsi Szczytniki „item in eadem villa apud kmethones sunt multi adolescen­ tes nativi, quibus agri deserti locari possint” ” ). Bardzo szczegółowo wylicza ich w izytator we wsi Biskupice: „Nativi villae istius: apud Wrobi 2; Laurentius uxoratus et Jacobus;apud M athiam Chudek 1; Lucas; Johannes et M athias Chudkowie apud fratres laborant” 40). Ludzie ci pracowali na nie swojej roli, pozostając w charakterze ko­ morników — naw et nie zagrodników. W łaściciel wsi liczył na ich siłę roboczą i dlatego nie pozwalał im na opuszczenie wsi. W yraz tych tendencji znajdujem y nie tylko w ustaw ach « ) , ale nawet u G o s t o m - s k i e g o, który powiada: „Rodziców nie ma żaden urzędnik bez pańskiej wolej ze wsi wypuszczać” 4ł) . Ludzie ci, mogący być natychm iast loko­ wani, czekali na tę chwilę zwykle dłuższy czas, gdyż dużą trudność stanow iło zdobycie inw entarz żywego. Zwykle „załogę” kmieciom daw ał dwór, ale mógł on jej udzielić tylko wówczas, kiedy ją posiadał. N atom iast jeśli folwark nie miał żadnego bydła, korzystał wówczas pod tym względem z inicjatywy kmieci. Zdarzało się, że na roli upra­ wianej na czynsz poza swoją w łasną, kmieć osadzał swojego syna lub krewnego, udzielając mu pomocy na zagospodarow anie ze swego inw entarza. N ajbardziej typowym tego przykładem może być notatka zamieszczona przy wizytacji Slawom ierza, wsi należącej do kapituły gnieźnieńskiej, gdzie: „Albertus Kapla colit ex censu medium mansum, nondum a pâtre suo in agrum locatus et pecoribus provisus” 40) . P ro ­ ceder laki byl jak najbardziej po myśli właściciela wsi, z którego strony nie mogło być żadnych zastrzeżeń, tym bardziej, że jak zauw a­

os) W izytacje dóbr arcybp. gnieźn. i kap. gnieźn..., s. 490, 1534 r. s») Tam że, s. 476, 1534 r.

40) Tamże, s. 640, 1559 r.

41) Volum ina Legum. Przedruk zbioru praw staran iem XX P ijarów w W ar S7awje, wyd. 1732— 1782. Wyd. J. Ohryzko, P e tersb u rg 1859. t. 1, s. 248: „qui vis alius subditus, vel lilii eorum ".

« ) G o s t o m s k i : G ospodarstw o, s. 24.

(17)

1 8 6 Jó z e f R y sz a rd S z a flik

żyliśmy, kmieć wyręczał pana w dostarczaniu bydła i potrzebnych n a­ rzędzi dla nowo lokowanych osadników. M usiał jednak dwór dać okres wolnizny, tak jak każdemu nowo lokowanemu. Spraw a kmieci urodzo­ nych w tej samej wsi gdzie zostali osadzeni, była stosunkowo prosta, gdyż właściciel wsi znał takiego kmiecia, zw iązanego zresztą węzłami rodzinnymi ze wsią, dlatego też ryzyko przy osadzaniu go było sto ­ sunkowo nie wielkie. N atom iast wprost przeciwnie — spraw a osa­ dzania zbiegów była praw ie zawsze połączona z ryzykiem. Nie mówiąc już o tym, że nowy kmieć mógł uciec zaraz po otrzym aniu inw entarza zabierając go z sobą, to samo przyjęcie zbiega było spraw ą krym inalną, a sam zbieg poszukiwany był przez swego poprzedniego pana. Nic więc dziwnego, że właściciel wsi spisując inw entarz lub w izytator opisując wieś pomijał milczeniem kwestię pochodzenia nowych osad­ ników. Jedną jedyną tylko wzmiankę określającą pochodzenie takiego kmiecia znalazłem w wizytacjach dóbr kapituły gnieźnieńskiej z 1559 r., gdzie między innymi kmieciami są wyliczeni „rodzice” w tej wsi: „...apud Konieczko 2, apud Iebasz 4, Petrus, Laurentius, Clemens et Paulus aufugit ex Rydlewo” “ ). Jeśli w tym wypadku odstąpiono od zasady i wskazano miejsce skąd kmieć uciekł, to uczyniono to praw do­ podobnie dlatego, że wspom niany kmieć Paw eł nie został jeszcze loko­ wany, a więc nie przyjął żadnych zobowiązań. Po drugie zaś, wieś ta była stosunkowo dobrze zagospodarow ana (23 łany osiadłe i 8 pu stych) i nie było konieczności zatrzym ania przybyłego kmiecia za wszelką cenę. Znam ienne jest to, że folwark istniejący w tej wsi nie posiada bydła sprzężajnego, a zatem nie jest w stanie zapewnić inw en­ tarza tym, którzy chcieliby przyjąć łan w dzierżawę. Funkcję tę przyj­ mują z konieczności na siebie kmiecie, osadzając swych synów na opuszczonych łanach. W tej wsi w spom niany już przeze mnie Iebasz, ma zam iar osadzić swego syna na sąsiednim pustym łanie, o czym również pisze w iz y ta to r4>) .

W spomniałem już, że zbiegowie przyjm ujący rolę z dala od ro­ dzinnej wsi starali się zawsze ukryć swe pochodzenie, aby nie ułatw iać poszukiwania swemu dawnemu panu. Nic więc dziwnego, że z tej strony nie można ustalić pochodzenia poszczególnych kmieci. Je st to

**) Tamże, s. 633, Szczepankow o W ielkie 1559 r.

« ) Tamże, s. 632: „ln quarto (inanso) G regorius Iebass... in quinto v a p o ra ­ rium est aedificatum , agrum colit p raedictus G regorius Iebass qui ibidem locabit filium suum ".

(18)

W tó rn e lo k ac je n a ła n a c h o p u szc zo n y c h w P o lsc e w XV i XVI w. 1 8 7

natom iast możliwe ze strony przeciwnej, ze strony poszkodowanego ucieczką, który czasem zdobywał wiadomość o losie zbiega. W w i­ zytacjach dóbr kapituły gnieźnieńskiej jest spotykana specjalna ru ­ bryka „fugitivi”, gdzie wymienia się wszystkich zbiegów z danej wsi ze wszystkimi znanymi szczegółami dotyczącymi miejsca ich pobytu. Wszyscy zbiegowie mieli możność znalezienia sobie możliwych w a­ runków życia, gdyż wszędzie było dosyć pustek, na których było można osiąść. Feudałowie zmuszeni ekonomiczną koniecznością szli na ustęp­ stw a ryzykując naw et stratę, gdyż bardzo często zdarzało się ,że nowy osadnik po otrzym aniu inw entarza uciekał z nim od swego nowego pana 4e).

O sobną kategorię osadników zasiedlających lany puste stanowili, wprawdzie bardzo rzadko spotykani, przesiedleńcy. W łaściciel w pew­ nych wypadkach, gdy było mu to potrzebne (kom asacja gruntów dwor­ skich), zm uszał kmieci do przeniesienia się na inne miejsce, oczy­ wiście w ram ach tej samej własności. Proceder taki możemy zaobser­ wować w królewszczyznach, a prawdopodobnie i w innych dobrach wielkiej własności. Przytoczę na tym miejscu wyjątek z ksiąg referen- darskich, wydanych przez I. T. Baranowskiego. Rzecz dzieje się u schyłku XVI wieku w starostw ie suraskim . „Co się dotyczy folwarku tryęzowskiego, które staro sta przerzeczony poddane na insze role i grun t przeniezszy znowu postanowił i zasadził, ci poddani to za krzywdę sobie brali, my że wolno nam zawsze dla poprawy dóbr n a­ szych folwarki stanowić, ani poddani, zwłaszcza nie zakupne role m ając m ogą sobie zą krzywdę brać, gdy je na inny grunt przenoszą, przeto zostawiliśm y i zostawujem y ten folwark, a poddanym i tam że w Tryczowce role i insze z tych, które na folwark zostaną, m ają być dane, którem by się tu ich nie dostało, w inszych wsiach starostw a tego, gdzie role są puste dawszy im na zabudowanie wolność do pewnego jakiego czasu” ,T). Wspomniany starosta, zakładając folwark na łanach

<•) P raw dopodobnie zdarzenie takie m iało miejsce we wsi Polanow o. gdzie w 1559 r. w izy tato r zanotow ał nazw iska 3 zbiegów: Nowak, P iotrek Sikora i Szymon (Wiz. dóbr arcybp. gnieźn. i kap. gnieźn., s. 545), których nie znajdujem y we w cześniejszej w izytacji z 1534 r. Jedynie Sikora mógł pochodzić z tejże wsi, gdyż przezw isko to je st tam w cześniej znane. Dwaj pozostali m usieli przybyć do wsi w m iędzyczasie, na co w skazuje przezw isko jednego z nich - - Nowak.

" ) Księgi referendarskie, W arszaw a 1910, t. I, s. 14. Wyd. Tow. Nauk. W arsz., 4 Kom. H ist. 3.

(19)

188 Jó z e f R y sz a rd S za flik

pustych, chciał je skomasować dla ich łatwiejszej uprawy. W tym celu przesiedlał kmieci, tworząc jednolity areał folwarczny. Jeśli kmiecie bronili się przed tym i zanosili skargi do sądu referendarskiego, to nie dlatego, że ich rugow ano z ziemi, ale dlatego, że w wyniku tej za­ miany dostali gorsze grunty, wyjałowione od czasu ich opuszczenia. Dekret sądu zadecydował o istnieniu folwarku i zatw ierdził poczy­ nione zmiany. Zezwolił on ponadto staroście na dalsze przesiedlenie ludności do innych wsi tego starostw a. Dodatek ten pozwala wniosko­ wać, że folwark ten miał skłonność ekspansywną i był obliczony na m asową produkcję zboża na eksport.

Jednakże praktyka przesiedlania nie m ogła być zjawiskiem po­ wszechnym ze względu na swój bądź co bądź ryzykowny charakter. Postępowanie takie mogło:

1. zwiększyć niezadowolenie kmieci, za czym szły wzmożone ucieczki;

2. mogło się zdarzyć, że kmieć na nowym miejscu nie potrafił się zagospodarować i zbiedniawszy doszczętnie opuszczał go­ spodarstwo, co dla właściciela wsi było oczywistą stratą. Z kolei należałoby omówić w arunki, na jakich odbywała się indy­ widualna lokacja. Z cytowanych już przykładów dowiedzieliśmy się, że dwór byl zobowiązany wypełnić poniekąd warunki narzucone przez kmiecia pragnącego osiąść na roli. Jeśli dwór wypełniał te warunki to tylko dlatego, że był do tego zmuszony stratam i, jakie pociągało za sobą istnienie pustek we wsi. Do warunków takich należało danie

ziemi zdatnej do uprawy, względnie znacznej ilości, lat wolnlzny, w dobrym stanie zabudowań, a przede wszystkim bydła pociągowego.

Je st rzeczą zrozum iałą, że poważną przeszkodą w szybkim z a ­ siedleniu łanu byl las. Nic więc dziwnego, że właściciele wsi starali się na łanach opuszczonych osadzać kmieci zanim by te zdążyły po­ rosnąć lasem. We wsi Cotuń, należącej do arcybiskupstw a gnieźnień­ skiego, wizytator zanotow ał następującą wiadomość: „m ansi deserti vero silvis et rubetis concreverunt, a ra n t tam en kmethones, ubi possunt, eosdem desertos de quarto manipulo. Et si qui vellent se possessionare ir eisdem agris desertis, necessarium esset ipsos extirpationi inten- dere” 18). W arunek karczunku był uciążliwy do przyjęcia, to też nic

«“) W izytacje dóbr arcybp. gnieźn. ; kap. gnieźn..., str. 293, 1511/12 r. klucz żniński.

(20)

W tó rn e lo k ac je na ła n a c h o p u sz c zo n y c h w P o lsc e w XV i XVI w 1 8 9

dziwnego, że tak dużo znajdujem y pustek porosłych lasem, gdyż pozo­ stając w tym stanie przestaw ały być obiektem zainteresow ania ze strony nieosiadłych kmieci, a staw ały się tym, czym w istocie były — lasem. L a u f e r s k i w swej pracy „Ziemia nakielska w XV wieku” opisując pustki, w yraża przypuszczenie, że lasy te rozmyślnie pozo­ staw iano nietknięte, aby wykorzystać je jeszcze jako teren bartnictw a i łow iectw a4*). Nie wydaje się to słuszne chociażby z tego względu, że ziemia nakielska nigdy nie była tak uboga w lasy, by trzeba było ochraniać je już w XV wieku. Należy raczej przyjąć, że to konieczność (brak osadników) zm usiła właściciela do popierania bartnika w miejsce dawnego rolnika.

W olnizna daw ana nowym osadnikom była różna. W ynosiła cza­ sem rok, czasem dwa lata, a niekiedy dochodziła do lat dwudziestu. Zależało to od stan u zagospodarow ania, a raczej stanu zdew astow a­ nego gospodarstw a.

We wsi Grzybki, w kluczu opatowskim, nowo lokowane łany są zwolnione od czynszów i ciężarów na przeciąg jednego ro k u “ ).

W księdze sądowej poddanych klasztoru benedyktynów w Lubiniu z 1640 r. znajduje się następujący zapis: „Nos Laurentius ...abbas m onasteri Lyubinensis... dedimus laborioso Luce Andree dicti Barthek cmenthones de Górka filio legitimo, qui postjuam agrum desertum sim ul et aream suscepit desertam in loco suo, ut antiquitus nom inatur, sitas IV annos libertatis ab omnibus laboribus” " ) .

Większe wolnizny otrzym ywali kmiecie we wsiach kapituły k ra­ kowskiej w kluczu pabianickim.

W cytowanej już wsi „Zamoście alias Siedliska” wolnizna wyno­ siła 14 lat.

Bywały zresztą i m niejsze wym iary wolnizny. W wizytacji wsi Sulantkowice z 1516 r. zanotow ano lokowanie kmiecia na lanie opu­ szczonym, który otrzym ał 2*/* roku wolnizny. O ustępstw ach w łaści­ ciela wobec kmieci świadczyły nie tylko lata wolnizny. Świadczyć o tym może także uposażenie jakie dwór daw ał nowemu osadnikowi

« ) L a u f e r s k i A.: Ziemia nakielska w XV w.; Roczniki H istoryczne, Poznań 1926, t. II, s. 79.

m) W izytacje dóbr arcybp. gnieżn. i kap. gnieźn..., 427. 1511 r.: „...N oviter II m ans! per burgrabium su n t poss., habent libertatem a censu et an g aria aduc per 1 ann u m ’1.

(21)

Jó z e f R y sz a rd S z a flik

zarówno w zabudowaniach jak i w inw entarzu żywym. Ja k daleko szły ustępstw a w tym kierunku i jak w yglądały szczegóły uposażenia, zobrazują nam poniższe cytaty źródłowe. We wsi kapitulnej Złotkowo w 1534 r. „... S tanislaus Thoczek in m anso locatus per dnum regentem, cui etiam dnus regens aedificia nova aedificavit... item P aulus filius Rayek in m anso locatus per dnum regentem , cui etiam aedificia denuo aedificata sunt per dnum regentem ” 5*). Z powyższego widać jak b a r­ dzo m usiało zależeć rządcy na osadzeniu kmieci, skoro zdecydował się na w ystawienie im zabudowań gospodarskich w łasnym kosztem. W tym wypadku — ponieważ kmiecie wspom niani pochodzili z tej samej wsi — nie było konieczne danie im sprzężaju, który otrzym ali na pewno z działów ojcow izny55). W innych wypadkach o ile nowo lokowany kmieć był zbiegiem — a więc z reguły pozbawiony w szel­ kiego inw entarza gospodarskiego — otrzym ywał nie tylko zabudowanie ale i sprzężaj. Np. we wsi Wójcinek w 1559 r. „Johannes Kubasik, anno praesenti locatus et nova aedificia com parata. Cui dnus regens dedit equos 4, vaccam 1, et agros consem inatos” M). Jeszcze więcej otrzym ał Ja n Kocimowski osiedlając się we wsi Gościerzyno należącej do tej samej kapituły. Dostał on mianowicie 2 konie, 2 woły, 1 krowę, 1 świnię, „et omnia ferram enta” (narzędzia) “ ). W dobrach kapituły poznańskiej we wsi Sarbinowo lokowano na łanach opuszczonych czterech kmieci. Każdy z nich otrzym ał: 2 konie, 2 krowy i 2 w o ły “ ). Można sobie wyobrazić jakim wysiłkiem mógł dwór wystawić tyle bydła potrzebnego do wtórnej lokacji opuszczonej ziemi. Wiadomo przecież, że folwark nie prowadzi hodowli na wielką skalę. Bydło, które znajdow ało się w oborze pańskiej, pochodziło z zagród kmiecych, gdzie pozostawało ono po ucieczce właścicieli. Dwór zaw łaszczał całym m ajątkiem pozostawionym przez zbiega, na co mamy potwierdzenie w licznych zapiskach źródłowych, a także możemy powołać się na

“ ) W izytacje dóbr arcybp. gnicźn. i kap. gnieźn..., s. 507, wiz. dóbr kap. gnieźnieńskiej.

»>) W iadom o bowiem, że kmiecie dzieląc się ojcow izną zostaw iali głów nem u spadkobiercy tyle inw entarza, ile było mu potrzeba do u p raw ian ia łanu; resztą natom iast dzielili się równo. G o s t o m s k i : op. cit., s. 42.

m) W izytacje dóbr arcybp. gnieźn. i kap. gnieźn..., s. 631.

m) Tamże, s. 635.

“ ) Acta historica res gestas Poloniae illu stra n tia , t. 13. A kta kapituł z w. XVI w ybrane. Wyd. B. U lanow ski. K raków 1908, s. 62, n r 190,1541 r.

(22)

W tó rn e lo k acje na ła n a c h o p u sz c zo n y c h w P o lsc e w XV i XV I w. 191

ustawę, którą to prawo postanaw ia. Artykuł ten znajduje się w kon­ stytucjach ziemi łęczyckiej z 1418 r.

„Q uando aliquis kmetho cum uxore profugit de villa et borna aliqua in hereditate relinquit, dominus villae talia bona, vulgariter odbyeszane nuncupata, potest locato iudicio suo obtinere, et ultra id dominus villae qua erat kmethonem pro suis debitis, vulgariter o uklad, et aliis, si quid tenetur” 57) . Zwykle nowo lokowany kmieć otrzymywał bydło z folwarku, tak że nie było wiadomo jakiego ono jest pochodzenia. Czasem jednak kmieć taki otrzymywał bydło wprost z „odbieżanej zagrody. Fakt taki znajdujem y w jednej ze wsi kapituły gnieźnieńskiej, w Budzisławiu. Kmieć W alenty posiada inw entarz dość liczny: 2 konie,

i woły, 5 krów, 12 kóz i „locatus est per dnum regentem anno prae- terito, cui pecora per Jacobym Pierdaw a, qui aufugit, sunt d a ta ” 58). Podobny wypadek znajdujem y w aktach kapituły poznańskiej, z 1544 r., gdzie jest mowa o uposażeniu Jakuba Rzepika, który otrzym ał bydło i zasiewek po zbiegłym kmieciu Chroiskim M) .

Obydwie wzmianki mówią o inw entarzu żywym, zabranym przez dwór po ucieczce kmieci. W tych wypadkach dworska obora i stajnia nie długo były obciążone niespodziewanym „przychówkiem”, gdyż w tym samym roku znalazł się kmieć, któremu można było dać wszystko co zabrano od poprzednika. W tym świetle znajdujem y jeszcze jeden aspekt istnienia folwarku jako miejsca przechowywania i utrzym y­ w ania bydła w okresie przejściowym. W źródłach — na podstawie, których został napisany niniejszy artykuł — mamy do czynienia z za­ nikaniem folwarków na skutek parcelacji łanów i braku rąk do pracy mimo posiadania wielkich obszarów uprawnych. W obydwu wypadkach obszar nic nie mówił o stanie gospodarczym folwarku, a już tym bar dziej o perspektywach jego rozwoju. Przykładem folwarku spustosza- lego może być folwark arcybiskupi we wsi Dobrogosty, którego łany „iacent inculti propter carentiam hominum” ®«). Inne przykłady z a ­ czerpnąć możemy z Liber beneficiorum diecezji poznańskiej, gdzie we wsi Konopia znajdujem y opuszczony folwark: 14 opuszczonych

•” ) B a n d t k i e: Ius polonicum..., s. 199, n r 63. 5“) W izytacje dóbr arcybp. gnieźn. i kap. gnieźn..., s. 636. '») Acta historica..., t. 13, s. 73, n r 242, 1544 r..

(23)

1 9 2 Jó z e f R y s z a rd S z a flik

łan ó w “ ); we wsi Nienawiść 3 łany osiadłe i wiele opuszczonych, folwark również opuszczony“ ), jak i we wsi Włostowo, gdzie tylko 2 łany są zasiedlone, a reszta wraz z folwarkiem opuszczona “ ).

Przykłady te dowodzą, że istniała silna zależność folwarku od stanu zasiedlenia wsi, a właściciel nie mógł zrażać zbytnio kmieci licząc na folwark, gdyż i on nie ratow ał w wypadku spustoszenia wsi. To uzależnienie folwarku od robocizny kmieci było hamulcem ograni czającym pańską swobodę w podnoszeniu ciężarów.

Resumtijąc to, co zostało już powiedziane na tem at w tórnego zasiedlania łanów pustych, należy jeszcze raz stwierdzić, że proces pustoszenia gospodarstw chłopskich w XV i XVI wieku, będący przede wszystkim wynikiem zbiegostwa chłopów w okolice o mniej rozw i­ niętym ucisku feudalnym, nie był jedynym wyrazem zm ian jakie za­ chodziły w osadnictwie wiejskim feudalnej Polski.

Ponieważ pustki te dochodziły do dużych rozmiarów, dlatego też feudałowie byli zainteresow ani w ich ponownym zasiedleniu. Nic więc dziwnego, że — jak widzieliśmy na konkretnych przykładach — fakty powtórnego zasiedlania gospodarstw opuszczonych były dokonywane na wielką skalę. Leżało to w interesach feudałów, którzy za cenę odbu­ dowy zdewastowanej gospodarki, szli na pewne ustępstw a wobec no­ wych osadników.

•*) Liber beneficiorum dioecesis posnaniensis..., s. 87, par. D ługa G oślina, dek. Oborniki.

«*) Tamże, s. 95. par. Slomowo, dek. Srem, «*) Tamże, s. 113, par. Krobia, dek. Srem.

(24)

В т о р и ч н ы е л о к а ц и и н а п о к и н у т ы х п о л я х в П о л ь ш е .. 19 3 Р Е З Ю М Е П роблема вторичных локац и й на покинуты х п олях в Польш е Х У и X V I века я в л я е т с я вопросом о дальнейш ем этапе одного из самых важ ны х процессов, происходящ их в деревенской коло­ н изац ии; она находится в непосредственной связи с проблемой пустых полей в П ольш е того времени. Много было причин возникновения пустых полей. О них говорят источники уж е со времени локации деревни на осно­ вании немецкого закона. Это явление было связан о с затруд ­ нениями, которые встречал колонист при локации деревни. Затруднения во зн и кал и и з за неплодородности почвы, предна­ значенной для колонизаци и , или (что случалось чаще) заклю ­ чались в недостатке колонистов. П усты е п оля, являю щ иеся следствием незаселения, сохранились до конца X V I века. Одной из причин образования пусты х полей были часто в те времена проходящ ие по всей стране стихийны е бедствия: град, засуха, войны, пожары. В аж нейш ей причиной возникновения пусты х полей я в л я ­ ется несомненно побег, который был одной и з форм классовой борьбы крестьян с феодальной эксплуатацией. К рестьян е по­ кидали обрабаты ваемы е поля, заселенны е хозяйства, ища в мире лучш их условий сущ ествования. Ч резм ерны е работы на гос­ подской земле вели за собой разорен и е и обеднение крестьян ски х хозяй ств, а следствием этого было бегство крестьян. Это были главны е причины, и з за которы х огромное число крестьян ски х хозяйств X V и X V I века не было обрабатываемо теми, кто ими п о л ьзовал ся до сих пор. Об огромном числе пусты х полей в это время' м огут свиде­ тельствовать следующие данные: В 1510 году в поместьях познанского епоскопа в 811 д е ­ р евн ях на общее количество 8.735 к р естья н ск и х полей было 2.794 пусты х полей, что со ставляет 32% общего числа полей. В 1512 г. в пом естьях гнезненского архи епископа в 297 д еревн ях было 3.797 обрабатываемых и 1.369 пусты х полей, что составл яет 26,51% общего числа кр естьян ски х полей. В 1534 г. в пом естьях влоцпавского епископа в 176 де­ р евн ях было 1.081 обрабатываемых а 730 пусты х полей, т. е. 36,05% общего числа полей.

(25)

1 9 4 J ó z e f R y s z a rd S z a flik В подобном положении были королевские пом естья, где: В 1508 г. в хенцинском старостве было в 13 деревнях 68 обрабатываемых и 27,5 пустых полей, что составляет 31,4°/0 общего числа. В том ж е самом году в освенцимском староствс в 7 дерев­ нях было 89 обрабатываемых и 44 пустых полей, что со став­ л я е т 32,2% общего числа. В 1545 г. в тухольском старостве в 27 деревн ях было 811 обрабатываемых и 410 пусты х полей, что составляет 33,6% общего числа полей. Все эти вы числения основываю тся на сравнительно больш их числах деревень и поэтому свидетельствую т об общем правиле, а не об единичных сл учаях. Т аким образом, в силу вышеприведенных вычислений, сле­ дует принять, что 30% пустош и д л я п ольских земель в начале X V I века не я в л я е т с я преувеличенным числом. Р а з опустош енная деревня не пребы вала в этом состоянии до конца. Обыкновенно некоторое время сп устя она была снова колонизирована и получала новую привилегию , чтобы р а зв и ­ ваться дальш е. В этой статье не учиты ваю тся деревни, к ото ­ рые не дож дались локации после опустош ения и или совсем заросли лесом, или были присоединены к соседним деревням, причем поля раздробнялись, увеличивая ареал эти х деревень. П ром еж уток времени между уходом из деревни и ее вто­ ричным заселением бывал различны й. Б ы строе заселение поки­ нутой деревни зависело от многих ф акторов, между прочим от административного. Х орош о управляем ы е земли за сел я л и сь после опустош ения быстрее, тогда к а к заброш енные могли долго л е ж а ть под паром. Общим стремлением помещ иков было со­ кратить этот период до минимум. В больш инстве случаев опустошенные деревни за сел ял и сь вторично. Автор показы вает это на примере покинуты х д ер е­ вень на территории гнезненской архи еп архи и , где на общее число 176 деревень, покинуты х в X V I веке, мы находим 107 в X X веке. 107 вторично заселенны х деревень со ставл яет 60,79% общего числа покинуты х деревень, т. е. их очевидное боль­ ш инство. Ж алованье сельского старосты обыкновенно было одина­ ковым в документах первой и второй локации. Т а к ж е форма привилегии была в основном та ж е. Х арактерн ой чертой

Cytaty

Powiązane dokumenty

PRZY PONOWNYM W PISIE NA LISTĘ ADWO­ KATÓW (POZA WYPADKAMI PRZEWIDZIANYMI W ART. 41 U.O U.A.) NALEŻY BADAĆ, CZY PETENT ODPOWIADA OBOWIĄZUJĄCYM OBECNIE

[r]

The primary objective of the paper is to develop rapid prototyping methodology of the admissible variants of the network of cooperating companies to ensure

Biblijna idea Boz˙ego pokoju, któr ˛a sugeruj ˛a teksty natchnione zawieraj ˛ace słowo „pokój” (ša¯lôm), mies´ci w sobie dwa istotne elementy, a mianowicie: jest darem

Przew iduję „przeczesanie” autobusu, co w praktyce niczym nie grozi, ale jest oczywiście nieprzyjem ne - zwłaszcza gdy się jedzie z dzieckiem.. Piszę to

Podobnie jak w rozdziale pierwszym opisano nazwy miejsc (nazwy geograficzne i kosmoni- my), nazwy osobowe, inne grupy nazw własnych, zwracając uwagę na ich formę i

In scenario 1, sampled probabilities are transformed into threshold water levels using the fragility curves, and the lowest water level is used as the threshold for fail- ure at

In hybrid-W (hybrid-T) approach, we estimate the surface fluxes by only using wind- speed (potential temperature) data from z = 5, 10, and 20 m.. (vii) In order to have a