Szczerbiński, Jacek
Człowiek swoich czasów (Agaton
Giller)
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 30/3-4, 50-55
K w a rta ln ik H isto rii P rasy P o lsk iej X X X 3— 4 P L IS S N 0137-29Sa
JA CEK SZCZERBIN SK I (W arszaw a)
CZŁO W IEK SW OICH CZASÓW
(A G A TO N GILLER)
A gaton G iller należał do pokolenia, k tó re m u przyszło w zrastać w spe cyficznym okresie m iędzypow staniow ym . R epresje polityczne i adm ini stra c y jn e , ucisk k u ltu ra ln y , atm o sfera przy g n ęb ien ia z pow odu nie w y k o rzy stan ej szansy w ybicia się na niepodległość, a z d ru g iej stro n y ro snący k u lt czynu pow stańczego, now e p rą d y in tele k tu a ln e , ożywczy fe r m en t um ysłow y w środow iskach rodzącej się in teligencji — w szystko to m iało ogrom ny w pływ na rozw ój i postaw y przyszłego członka Rzą du Narodow ego w pow staniu styczniow ym .
Była to bow iem epoka, w k tó re j n adal k w itły ta jn e stow arzyszenia niepodległościow e, rozw ijała się prężnie lite ra tu ra , rodziło się nowocze sne dziennikarstw o i pow staw ały w ielkie koncepcje sław iące filozofię czynu, potęgę ducha, szerzące k u lt filozofii narodow ej. M yśli B ronisław a Trentow skiego, A u g u sta Cieszkowskiego, K a ro la L iebelta, E d w ard a D em bowskiego, b y w ym ienić najw ażniejszych, aż po rom antyczn e w izje M ic kiew icza, Słow ackiego i K rasińskiego by ły żywo p rzyjm ow an e i szeroko d y skutow an e w ciągu całej m iędzypow staniow ej epoki. P olska filozofia narodow a, polska lite ra tu ra rom antyczna, p otężna w iara, iż przez bo lesne dośw iadczenia naro d u i ojczyzny nadchodzi zbaw ienie dla ludz kości, p rzeży w ały sw oje apogeum . T aki k lim a t u łatw ia ł n arodziny w iel kich litera tó w i w ielkich polityków .
N iezw ykle silna b y ła wów czas w iara w moc słow a pisanego. P o trzeb a głoszenia politycznych praw d , u n iw ersaln y ch zasad, koncepcji społecz n y ch i narodow ych, m ających przynieść, zgodnie z duchem ów czesnej filozofii, pow szechny i w ieczny ład tak narodow y, jak i społeczny, była potrzebą ogarniającą szerokie k ręgi ów czesnych inteligentów . P ubliczne głoszenie rozm aitych koncepcji m iało uzupełniać a k ty w n ą działalność w e w szystkich d ostępnych dziedzinach, m iało być sw oistym dopełnie niem filozofii czynu. Obok w iekopom nych dzieł litera c k ic h kw itło więc p am iętn ik arstw o , p u b licy sty k a k u ltu ra ln a , polityczna i gospodarcza i w reszcie nie pozbaw ione em ocji pisarstw o polityczne, a w ty m i h isto ryczne. Sięganie po pióro było w św iadom ości w spółczesnych pow innoś cią, było m isją, próbą objęcia przez ówczesną elitę in telek tu aln o sp o
-A G -A T O N G IL L E R 51 łeczną całok ształtu sp raw k rajo w y ch i narodow ych. Mimo że pisarstw o z konieczności staw ało się sposobem zarobkow ania dla w ielu, o żadnym z dziennik arzy tej epoki nie m ożna powiedzieć, że b y li dziennikarzam i przede w szystkim . Byli nim i m iędzy innym i, zajm ując się w szystkim , co w ydaw ało się istotne ze w zględów narodow ych. T akim był rów nież A gaton G iller — dziennikarz i p ublicysta, k o n sp irato r, polityk, członek R ządu Narodow ego w po w stan iu styczniow ym , h istoriograf i apologeta pow stan ia oraz działacz społeczny.
U rodzony 9 stycznia 1831 r. w O patów ku pod K aliszem , był synem J a na K antego, byłego żołnierza epoki napoleońskiej. Uczęszczał do gim nazjum
w W arszaw ie i Łomży, ale w gruncie rzeczy był sam oukiem . Jak o sze sn astoletni chłopak ciężko chorow ał n a cholerę, a już w rok później, w 1848 r., z zam iarem p rzedo stan ia się na W ęgry p rze k ra d ł się do P o znania. U w ięziony przez P ru sak ó w w m ów ił podczas śledztw a, że jest poddanym p ru sk im i w 1850 r. osiadł w P oznaniu jako Zw ierski. Z a j m ow ał się daw aniem lek cji w okolicznych dw orach. W 1852 r., n adal pod pseudonim em , p rzy b y ł do K rakow a, gdzie dzięki znajom ości i po parciu W incentego P ola został n ad zw yczajnym słuchaczem w ykładów geograficznych Pola i filozoficznych w ybitnego polskiego heg listy J ó zefa K rem era. Razem z P olem odbyw ał geograficzne w ędrów ki po o d k ry w an y ch w ów czas T atrach . Z reko m end acji swego p ro te k to ra został w
1852 r. nauczycielem w m a ją tk u hr. M iączyńskiej w P ieniakach. Tu też rozpoczął k a rie rę d zien nik arską pisując liczne korespondencje do lw ow skiego „D ziennika L iterack ieg o ” , prow adzonego przez K arola Szajnochę, i pism poznańskich. Jed n ak że pod koniec 1852 r. został areszto w any przez policję austriacką, k tó ra od k ry ła jego tożsamość. N a dodatek zna leziono przy nim „niepraw om yślne p a p ie ry ” i z początkiem 1853 r. p rze kazano w ręce Rosjan. Po ro k u p obytu w C ytadeli W arszaw skiej został skazany n a służbę w k a rn y m b atalionie w pow iecie nerczyńskim n a S y berii. W ten sposób zaczęła się polityczna działalność G illera.
W 1858 r. został zw olniony ze służby. Z am ieszkał w Irk u c k u i tam też rozpoczął bardzo a k ty w n ą działalność. Założył m .in. szkołę polską, w k tó re j sam uczył. P ro w ad ził polską bibliotekę dla zesłańców. Z bierał od nich relacje dotyczące ruch ów niepodległościow ych i przeżyć sy be ryjskich. Sam rów nież rozpoczął spisyw anie w spom nień z p o by tu na zesłaniu. W ysyłał je jako listy z S y b erii do „B iblioteki W arszaw skiej” , gdzie ukazy w ały się w lata ch 1858— 1863.
W 1860 r. został w reszcie ułaskaw ion y i pow rócił do W arszaw y, gdzie znalazł się od razu w c e n tru m w y darzeń zw iązanych z gorącą atm osferą w arszaw skiej w iosny 1861 r. Został red a k to re m „C zytelni N iedzieln ej”, pism a bardzo poczytnego w k ręg ach m ieszczańskich i rzem ieślniczych. „C zytelnia” m iała n ieb ag ateln y w pływ n a kształto w anie się postaw i em o cji społecznych w dobie w arszaw skich m an ifestacji. G orąca, p a trio ty c z n a p u b licy sty k a G illera kształto w ała w ow ym czasie atm osferę w arszaw
5 2 A G A T O N G IL L E R
skiej ulicy. W sw ych tek sta ch niedw uznacznie sugerow ał, że celem jest p o w stanie narodow e. Po m asak rze 8 IV 1861 r. ułożył odezwę „Posłanie do w szystkich rodaków n a ziem i n aszej”. Głosił w n iej hasła „rew o lucji m o ra ln ej” , zb ra tan ia w szystkich stanów w jeden naród. On to ogłosił hasło żałoby narodow ej, k tó re ta k skw apliw ie podchw ycili m ieszkańcy stolicy. W alczył nie tylko piórem , był a k ty w n y w e w szystkich m an ife stacjach. W nocy 16 X 1861 r. został n a w e t ra n n y po szturm ie ro sy jsk ich żołnierzy na w arszaw ską k ated rę. P raw dopodobnie b ra ł rów nież udział w p racach n ad stw orzeniem ta jn e j organizacji, m ającej być zalążkiem przyszłego Rządu Narodowego. Zbliżył się w te d y do D y rek cji „b iałych ”. Od 1862 r. został w arszaw skim koresp o nd en tem „C zasu” stając się n a j p o p u larn iejszy m in fo rm ato rem K rako w a i G alicji o w yp ad k ach w zabo rze rosyjskim .
Mimo ta k ak ty w n e j postaw y nie zw iązał się bliżej z lew icą „czerw o n y c h ”. Jego poglądy i sy m p atie sk łan iały go raczej ku u m iark o w an ej fra k c ji „b iałych”. T w ierdził, że pow stanie narodow e nie m a szans i n a leży ja k n a jd a le j odw lec jego w ybuch. K onieczna jest n ato m iast p rze b u dow a społeczna, odnow ienie m oraln e i porozum ienie w szystkich w arstw . Z takim i poglądam i w szedł w czerw cu 1862 r. do C en tralnego K o m itetu N arodowego. W krótce przyczynił się do usunięcia zeń n a jra d y k a ln ie j- szych — Ignacego C hm ieleńskiego z u g ru p o w an ia „czerw onych” i K a rola M ajew skiego z „biały ch ”. P op ierając społeczne hasła uw łaszczenia chłopów , głoszone przez CKN, propagow ał jednocześnie ideę zespolenia w alk niepodległościow ych Polaków z ru ch am i rew o lu cy jn y m i w Rosji. 24 VII 1862 r. zredagow ał odezwę zapow iadającą w y buch pow stania, ale m ów iącą też o konieczności odroczenia tego m om entu, położenia n a cisku na m o raln e m etody w alki, stonow ania a tm o sfery rew o lu cy jn ej. 1 IX 1862 r. ułożył odezwę o u tw o rzen iu „tajnego p a ń stw a polskiego” , którego był p rojektodaw cą. C e n tra ln y K o m itet N arodow y m iał stać się jed y n ą legalną w ładzą. R ealizując swą koncepcję w spółpracy z rew o lu cją ro sy jsk ą w yjechał, w e w rześn iu 1862 r., w ra z z Z ygm u ntem P a d - lew skim do L ondynu, gdzie naw iązał k o n ta k ty z red a k to ra m i „K oło-
k oła”. · .
Po pow rocie został całkow icie zaskoczony decyzją o brance. O dtąd cała jego działalność sk upiła się na poszukiw aniu rozw iązań kom prom i sow ych i zapobieżeniu nieprzygotow anem u w ybuchow i pow stania. G dy jed n ak K o m itet p od jął uchw ałę o w ybuchu pow stania, podał się do d y m isji. W k o respondencjach do „Czasu” jaw n ie już k ry ty k o w ał pow stanie
jako drogę rozw iązania narodow ych problem ów . W szedł je d n a k w sk ład K om isji W ykonaw czej K o m itetu , fak ty czn ej w ład zy p ow stania w jego pierw szych dniach. 24 II 1863 r. znalazł się w składzie K o m itetu Cen tralnego, pom agał w zorganizow aniu d y k ta tu ry Langiew icza. P rzyczyn ił się do opanow ania przez „biały ch” K o m itetu , a po tragicznej śm ierci, w w ym uszonym pojedynk u , „czerw onego” przyw ódcy pow stania. S te
A G A T O N G IL L E K 53 fan a Bobrowskiego, został (od III do V 1863 r.) n a jb a rd zie j w pływ ow ym członkiem Rządu N arodow ego i fak tyczn ie jego przyw ódcą, m im o iż de
facto Rząd m iał c h a ra k te r anonim ow y. On to zredagow ał dokum enty,
k tó re określiły c h a ra k te r pow stania: odezwę z 7 II 1863 r. do o byw ateli zaboru pruskiego i austriackiego m ów iącą, że w o jna toczy się tylko z Rosją, oraz In stru k cją z 15 V 1863 r. dla agentów Rządu N arodow ego za granicą, ob jaśn iającą społeczne w a ru n k i pow stan ia (w skazyw ała ona na jego zachow aw czy charak ter).
Niem ało czasu pośw ięcił G iller w ty m czasie publicystyce politycznej. Sam redagow ał k o n sp iracy jne pism a „S trażn icę” , „W iadomości z P ola B itw y ” i „R uch” zam ieszczając na ich łam ach liczne kom entarze w d u chu narodow o-m oralizatorskim . G dy w końcu m aja 1863 r. w ładzę w K o m itecie przejęli ponow nie „czerw oni” , z Ignacym C hm ieleńskim n a czele, G iller, m ający na sum ieniu k ilk a in try g politycznych, w ty m zorganizo w an ie rząd u „białych ” po śm ierci Bobrowskiego, o trzy m ał anonim ow y w y ro k śm ierci. U sunął się więc z R ządu i m im o że już w krótce, w w y n ik u k o lejn ej in try g i, w ładzę n a po w rót p rzejęli „biali” z K arolem M a jew skim , w y jechał za granicę.
Osiadł początkow o w D reźnie, a od 1864 r. w Lipsku. T am zbliżył się do J. I. K raszew skiego i w raz z nim 1 V 1864 r. założył dziennik „O jczyzna”. F undusze n a pism o o trzy m ał G iller od „białych” za po śred n ictw em K raszew skiego. Mimo klęski pow stania, łam iąc oficjalną linię propagandow ą stro n n ictw a „biały ch ” , kłócąc się z K raszew skim , głosił k o n ty n u ację w alki w w a ru n k a ch przen iesienia ośrodków w ładzy n a em igrację. Cofnięto więc su bw encję dla pism a i w reszcie je zam knięto w lipcu 1864 r. G iller, m ają cy za sobą zaoczny w y ro k czterech la t w ię zienia, przeniósł się do B endlikonu w S zw ajcarii i tam k on tyn uo w ał w y d aw anie pism a do 1865 r. O publikow ał w nim wów czas bardzo w iele cennych m ateriałów do h isto rii pow stania. P rzy gotow ał rów nież do d ru k u swe w spm nienia z p o b ytu n a S y b erii (Lipsk 1867). Po u padku „O jczy z n y ” rozpoczął pracę nad sw ym n ajw ażn iejszym dziełem , Historią po
w stania narodu polskiego. Coraz w y raźn iej odchodził w ów czas od te n
dencji rad y k a ln y ch głosząc poglądy społeczne bliskie pracy organicznej. W 1867 r. przeniósł się do P ary ża, gdzie ogłosił d ru k iem Historią Po
w stania (1867— 1871). Z pow odu choroby płuc opublikow ał tylko 4 tom y
z zaplanow anych dziesięciu. Dzieło to stało się w ielką apologią czynu pow stańczego, k u lty w u ją c ą tra d y c je narodow ych zryw ów niepodległoś ciow ych i na w iele la t u trw aliło w świadom ości w spółczesnych sw oistą legendę pow stańczą. N apisane św ietnie, żyw ym językiem , ukazyw ało w iele isto tn y ch szczegółów i jest po dziś dzień, m im o n iew ątp liw ej s tro n niczości au to ra, doskonałym źródłem do dziejów p ow stania 1863 r. Rów nocześnie publikow ał G iller grom adzone wówczas liczne m a te ria ły do h isto rii pow stań la t 1831 i 1863, z czego w iele ukazyw ało się ju ż po śm iertnie.
54 A G A T O N G IL L E R
W 1870 r., dzięki pom ocy najw ybitniejszego galicyjskiego dziennika rza J a n a D obrzańskiego, uzyskał praw o czasowego p o by tu w G alicji i p rzy jech ał do Lw owa. D obrzański pow ierzył m u dział felieton u w b a r dzo poczytnej lw ow skiej „Gazecie N aro d ow ej”. G iller p isał w niej 0 w szystkim — od tem atów obyczajow ych i k u ltu ra ln y c h , po k o m en ta rze ekonom iczne i polityczne. S k upiając w okół siebie w eteran ó w 1863 r. sta ł się we Lw owie żyw ą legendą. P u b lik o w ał dalej rozm aite m a te ria ły dotyczące pow stań oraz w spom nienia z zesłania. P rzyczyniło się to do w zrostu k u ltu i świadom ości tra d y c ji ruchów niepodległościow ych. W ty m czasie (od 1871 r.) rozpoczął też w spółpracę z hr. V/. P la te re m i M uzeum w R appersw ilu red ag u jąc „A lbum M uzeum N arodow ego w R ap p ersw ilu ”.
Mimo coraz bardziej k o n serw aty w n y ch poglądów , zn any by ł ze sw ej zajadłości przeciw ugodowości „stańczyków ”. Jego w yśm ien ite felieto ny w „Gazecie N aro d ow ej” , ro zp raw iające się z serw ilizm em i tró jlo jaliz- m em , zyskały m u w K rakow ie n iep rz eje d n a n y ch w rogów. W 1876 r. w raz z Tadeuszem Ż ulińskim założył red ak cję „R uchu L iterack iego ” 1 m im o deficy tu prow adził pism o przez p raw ie dw a lata. Było ono u trz y m ane w duchu m ieszczańskiego lib eralizm u i m o ralizato rstw a społecz nego i narodow ego, ostro jednakże w y stępow ał przeciw „ułudzie socja lizm u ” oraz d o k try n o m „stańczyków ”.
. W w y n ik u in te rw e n cji „stańczyków ” G iller, w lipcu 1878 r., został zm uszony do w y jazd u z G alicji. Zam ieszkał w R appersw ilu i zajął się tam bardzo ak ty w n ie p racą nad o rganizacją m uzeum ; jego zasługi są po dziś dzień nie do przecenienia. P isy w ał w ty m czasie pod pseudonim em do p raw ie w szystkich pism krakow skich, red ag u jąc jednocześnie w S zw aj carii „ K u rie r P a ry sk i” . Jego m yśl o u tw o rzen iu S k arb u Narodowego, m a te ria ln e j bazy działań politycznych, oraz odezw a w tej spraw ie do P olonii a m ery k ań sk iej sta ły się podstaw ą zaw iązania Z w iązku N arodo wego Polskiego w USA.
Do końca życia nie przestaw ał być a k ty w n y zarów no w działalności politycznej ja k i pu blicystycznej. W 1881 r. był w sp ółau torem M em o
ra n d u m w spraw ie kościoła w Polsce, w ysłanego Leonow i X III i p ro te
stującego przeciw rokow aniom z R osją w sp raw ie ko nk ordatu . W 1879 r. w B rukseli napisał (pod pseudonim em S am o tnik spod Gołogór) głośną i żywo p rzyjm o w aną b roszurę O serw iliźm ie i serw ilistach, będącą jego ostateczną ro zp raw ą z politycznym i koncepcjam i „stańczyków ” . Bez u sta n n ie grom adził też i publikow ał m a te ria ły dotyczące p ow stań n a ro dow ych. N ie m a chyba p rzesad y w tw ierd zen iu, że ta jego działalność w niem ałym stopniu p rzyczyniła się do u trw a le n ia tra d y c ji polskiego czynu niepodległościow ego w św iadom ości k ilk u pokoleń. Nie . przestał być a k ty w n y rów nież po pow rocie do k ra ju w 1884 r. Zam ieszkał w S ta nisław ow ie, dzięki w staw ien n ictw u F. Sm olki i O. H ausn era, gdzie po zwolono m u przebyw ać pod specjalnym nadzorem policji. Do sam ej śm ierci ak ty w nie w spółpracow ał z p rasą lw ow ską, poznańską, w arszaw
A G A T O N G IL L E R
ską, a n a w e t p rasą w S tan ach Zjednoczonych AP. Z m arł n a zapalenie płuc w Stanisław ow ie, w 1887 r.
K oleje życia A gatona G illera były, rzec m ożna, typow e w tej epoce. G dyby nie k ró tk o trw a ła , aczkolw iek b łysk o tliw a k a rie ra w C en traln y m K om itecie N arodow ym i w ładzach pow stania, b y łb y to zapew ne jedynie w y b itn y dziennikarz i publicysta. Jego aktyw ność polityczna na em igra cji, po zakończeniu pow stania, nie b y ła zb y t w ielka. W spółpracow ał za to z w szystkim i praw ie pism am i istn iejący m i w k ra ju i na em igracji. Jego pióro m iało sw oją w agę, pisał w kaznodziejskim , podniosłym tonie narodow ego m oralizatorsw a. W yrosły w epoce m iędzypow staniow ej, żył zgodnie z duchem sw oich czasów. Zsyłka, działalność polityczna, udział w p ow staniu, em igracja to częstokroć spo tyk an e wówczas elem enty ży ciorysów. C h a ra k te ry sty c zn a rów nież była ew olucja poglądów. N igdy jed n ak nie zaprzestał G iller być piew cą narodow ego czynu niepodległoś ciowego i to w łaśnie m iędzy inn y m i dzięki niem u tra d y c ja pow stania, m im o spad k u niepodległościow ych nastro jó w , p rz e trw a ła w form ie p ięk n ej legendy.
S i e d . l a c z k ó w n a , A g a t o n G iller, P ozn ań 1891; M ś c i s ł a w [S. P isa rsk i],