• Nie Znaleziono Wyników

TUNG U SK I

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "TUNG U SK I"

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

W s z e c h ś w i a t

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

ORGAN POLSKIEGO TOWARZYSTWA PRZYRODNIKÓW IM. KOPERNIKA

K W I E C I E Ń 1961 Z E S Z Y T 4

P A Ń S T W O W E W Y D A W N I C T W O N A U K O W E

(2)

Zalecono do bibliotek nauczycielskich i licealnych pism em M inisterstw a O św iaty nr IV /O c-2734/47

*

T R E Ś Ć Z E S Z Y T U 4 (1920)

R y b k a P ., M e te o r y t t u n g u s k i ... 77

S t r a w i ń s k i S „ N o w e z n a le z is k o p r a p t a k a ... 82

S c h n e y d e r E., N o w a a s tro n o m ic z n a te o r ia z l o d o w a c e ń ...83

S z a r s k i H ., G ło sy ż a b i r o p u c h ... 85

B a r a n o w s k a M ., P rz y c z y n y o d c z u w a n ia p a r n o ś c i ...87

R a d o m s k i A., Z a g a d n ie n ie w ę d r ó w k i b ie g u n ó w w ś w ie tle o s ta tn ic h b a d a ń n a d p a le o m a g n e ty z m e m s k a ł . 89 B i e r n a t G ., I n s t y t u t y n a u k o w e i m u z e a w S ta n a c h Z je d n o c z o n y c h . . . 93

D ro b ia z g i p rz y r o d n ic z e D ro b n o u s tr o je w w a lc e z o w a d a m i (W. B i l e w s k i ) ... 96

C e ro p e g ia s ta p e liifo r m is H a w ( O r z e c h o w s k a ) ... 97

N o w e s ta n o w is k o r o p u c h y p a s k ó w k i (W. J a ś k i e w i c z ) ... 98

C z ło w ie k a p o le e le k tr o m a g n e ty c z n e (J. G . V e t u l a n i ) ... 98

A k w a r iu m i t e r r a r i u m R a sb o ra h e te r o m o r p h a D u n c k e r (O. 0 1 i v a ) ...98

P te r o p h y llu m e im e k e i A h l (O. 0 1 i v a ) ... 99

R o z m a i t o ś c i ... 99

K s ią ż k i n a d e s ł a n e ...101

P rz e g lą d c z a so p ism ' ... 102

O c h ro n a p r z y r o d y ... 102

S p r a w o z d a n ia S p ra w o z d a n ie O ddz. T o ru ń s k ie g o P o l. T o w . P r z y r o d n ik ó w im . K o p e r n ik a 102 S p r a w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i O d d z. B y d g o s k ie g o T ow . P rz y r o d n ik ó w im . K o p e r n i k a ... 103

S p i s p l a n s z

l a . R A S B O R A H E T E R O M O R P H A — fo t. M. C h v o jk a Ib . P T E R O P H Y L L U M E M E K E 1 — fo t. M . C h v o jk a

I l a . W IE L B Ł Ą D D W U G A R B N Y (C a m e lu s b a c tr ia n u s L.) — fot.

W . S tr o jn y

I lb . B A W O Ł Y D O M O W E (B u b a lu s b u b a lis L.) — fo t. W . S tr o jn y I l i a . S K R Z Y D Ł A M U C H Y D O M O W E J (M u sc a d o m e s tic a L.) — fo t.

W . S tr o jn y

I l l b . S T O P A M U C H Y D O M O W E J z w id o c z n y m p a z u r k i e m i d w o m a p r z y lg a m i — fo t. W . S tr o jn y

IV a. D O L IN A P O T O K U P IE N IŃ S K IE G O — fo t. W . S tr o jn y IV b . P O P R A D W Ż E G IE S T O W IE Z D R O J U — fo t. W . S tr o jn y

N a o k ła d c e : IN D Y K (M e le a g r is g a llo p a v o L .) — fo t. W . S tr o jn y

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W I M. K O P E R N I K A

KWIECIEŃ 1961 ZESZYT 4 (1920)

P R Z E M Y S Ł A W R Y B K A (W rocław )

M ETEORYT

Problem słynnego m eteorytu tunguskiego nie jest wprawdzie zagadnieniem nowym , niemniej jednak wciąż nie traci na swej aktualności.

Wprawdzie w ieloletnie badania pozwoliły na zebranie bogatego m ateriału faktycznego, ale wyciągane zeń w nioski ustawicznie są dyskuto­

wane a nieraz i korygowane. Trzeba tu stw ier­

dzić, że niektóre z nich posiadają wyraźnie hi­

potetyczny charakter. Przyczyna tego jest pro­

sta. Zebrany m ateriał posiada poważne luki i zapełnienie ich nie jest bynajmniej sprawą prostą. Być może, że b yłyby m niejsze, gdyby badania zostały podjęte bezpośrednio po spadku, póki tajga nie zdążyłaby zatrzeć śladów.

Ponieważ o m eteorycie tym jeszcze dziś się nieraz wspomina, pragnąłbym pokrótce zebrać w yniki dotychczasowych badań w tej materii, jak również w pew nym stopniu scharakteryzo­

wać dotychczasową dyskusję nad wynikam i. Na początku pozwolę sobie jednak na krótkie chro­

nologiczne zebranie w yn ików ekspedycji i ba­

dań szczegółowych.

Spadek m eteorytu nastąpił 30 czerwca 1908 r.

w rejonie rzeki Podkamiennej Tuguski, będącej prawobrzeżnym dopływ em Jeniseju w prawie bezludnej okolicy, dlatego też na szczęście, nie spowodował ofiar w ludziach. N ieliczni świad­

kowie, którzy obserwowali katastrofę, rekruto­

w ali się z ludzi prostych, a tym samym relacje są mało ścisłe.

Pierw sze wiadomości podała prasa syberyj­

ska, przy czym relacje pochodziły z odcinka transsyberyjskiej linii kolejow ej pomiędzy Kra­

snojarskiem i Irkuckiem. Oprócz tego ukazała się relacja z m iejscowości położonej na północ od wschodniego krańca Bajkału. W powyższych wzmiankach była mowa o zaobserwowanych

TUNG U SK I

hukach, przelatującej kuli ognistej a także i o wstrząsach ziemi. Relacje były jednak skąpe, zdradzające niefachowość autorów jak również nie zawsze zdecydowane, czy był to spadek m e­

teorytu, czy jakieś inne zjawisko (trzęsienie ziemi, piorun kulisty).

Jest rzeczą ciekawą, że wzmianki w gazetach nie znalazły oddźwięku w sferach kom petent­

nych do podjęcia badań. Prace badawcze zostały podjęte dopiero po Rewolucji dzięki inicjatyw ie i usilnym staraniom L. A. K u l i k a , pracow­

nika naukowego Muzeum Mineralogicznego Aka­

demii Nauk. Nie obyło się jednak bez trudności, początkowo bowiem projekt ekspedycji badaw­

czej nie spotkał się z należytym zrozumieniem w Akademii. Kulikowi udało się jednak poko­

nać wszystkie trudności i we wrześniu 1921 r.

wyruszyć w okolice spadku m eteorytu, celem zebrania wstępnych informacji.

Ekspedycja pracowała w rejonie Kańska, a potem Tomska, zbierając relacje naocznych świadków. Kulik zebrał tam bardzo bogaty ma­

teriał świadczący, że m iał tu m iejsce spadek w ielkiego m eteorytu. Podobny wyw iad prze­

prowadzili nieco później S. W. O b r u c z e w (1924 r.) oraz J. M. S u s ł o w (1926 r.). Zasad­

niczo nie było to trudne zadanie. Wydarzenie to tak silnie wryło się w pamięć świadków, że nawet po latach byli w stanie podać w iele fak­

tów. Zdarzało się jednak, że w niektóryćh przy­

padkach tubylcy nie byli skorzy do mówienia.

'W idać było, że z m eteorytem w iązały się jakieś zabobony wstrzym ujące ludzi od udzielania po­

mocy w odnalezieniu m iejsca spadku.

Zebrane m ateriały pozwoliły na stwierdzenie, iż m eteoryt spadł nieco na północ od Podka­

miennej Tuguski, w rejonie jej prawobrzeżnego

(4)

dopływu Czambe. Z drugiej zaś strony ogłosze­

nie tych rezultatów spowodowało samorzutne nadsyłanie nowych informacji, jak również zmieniło ustosunkowanie Akademii do inicja­

tyw y Kulika.

Tak więc ciekawe dane dotyczące wstrząsu sejsm icznego w yw ołanego spadkiem opubli­

kował A. W. W o z n i e s e n s k i , który był w 1908 r. dyrektorem obserwatorium m eteoro­

logicznego i m agnetycznego w Irkucku. N apły­

w ały też i inne ciekawe informacje, m iędzy in­

nym i o niezw ykłych zjawiskach atm osferycz­

nych obserwowanych w odległości tysięcy kilo­

m etrów od miejsca spadku.

Na podstawie tych wszystkich danych można było w sposób następujący odtworzyć przebieg samego zjawiska, jak również jego bezpośrednie konsekwencje. Otóż m eteoryt leciał, z grubsza rzecz biorąc, z kierunku południowego przy pięknej porannej pogodzie. Efekty towarzyszące tem u przelotowi a następnie spadkowi zauw a­

żone zostały w promieniu ponad 1 000 km. Na krańcach tego obszaru słyszane b yły jedynie dalekie huki. W odległości około 1 000 km do efektów akustycznych doszło jeszcze drżenie ziemi, a 300 km bliżej m iejsca spadku widziana była bardzo jasna ognista kula czy smuga mknąca na północ. W szystkie te efek ty potęgo­

w ały się szybko wraz ze zbliżaniem się do m iej­

sca spadku, a w odległości około 200 km doszedł jeszcze silny podmuch, który przygiął las, a po Angarze pognał potężny wał wodny. W tym re­

jonie zanotowano fakty upadków w skutek pod­

m uchów i wstrząsu ludzi oraz konia.

Mieszkańcy faktorii Wanowary (100 km na południe od m iejsca spadku) opisując to w yda­

rzenie w yrazili się, że niebo jakby otworzyło się i buchnął zeń ogień jaśniejszy od Słońca. Od­

czuli w ielk i żar, wybuch ogromnej m ocy i po­

tężne uderzenie. Uszkodzone zostały domy, a w jednym m iejscu została w yryta bruzda w ziemi. Człowiek znajdujący się na otwartej przestrzeni został odrzucony na trzy sążnie.

Ludźmi, którzy byli najbliżej m iejsca kata­

strofy była rodzina koczownicza, której jurta stała w krytycznym m om encie w odległości 70 km na południowy wschód od m iejsca spad­

ku. Silny podmuch rzucił jurtę wraz ze śpią­

cym i mieszkańcami, przy czym szczęśliwie ja­

koś nie doznali oni obrażeń. Gdy oprzytom nieli, zauważyli, że las wokół płonie a duża jego część została powalona.

Trzęsienie ziem i zostało bardzo wyraźnie za­

rejestrow ane przez stacje syberyjskie a słabe wstrząsy stwierdzono nawet na terenie Europy.

Podobnie było z falą powietrzną. Zanotowały ją w sposób wyraźny syberyjskie barografy a słabą falę zarejestrowano aż w Am eryce.

Bardzo ciekaw e były zjawiska atmosferyczne, które nastąpiły po spadku m eteorytu. Już na­

stępna noc była na terenie Rosji europejskiej tak jasna, że można było czytać a naw et fo- * tógrafować. Pojaw iły się świecące, srebrzyste obłoki nocne. Następne noce były już w praw ­ dzie ciem niejsze, ale dopiero po pew nym czasie wróciły do normy. Zato przez dłuższy czas no­

towano zm niejszenie się przejrzystości atmo­

78

sfery. Efekty powyższe przypominały po­

dobne następstwa wybuchu wulkanu Krakatau w 1883 r.

W szystko to św iadczyło niezbicie, że nastąpił spadek w ielkiej bryły, zjawisko bardzo rzadkie, a więc ze wszech miar godne skrupulatnego zbadania.

W 1927 r. Kulik ruszył z wyprawą mając na celu dotarcie do m iejsca spadku i zbadanie go.

Koleją dojechał do stacji Tajszent a stamtąd ruszył saniam i przez Kiemżę do Wanowary.

Założyw szy tam bazę ekspedycji i nająwszy przewodników udał się na północ. Szlak choć krótki był jednak trudny, wiódł bowiem po bez­

drożu. Przew odnicy doprowadzili ekspedycję jedynie do granicy obszaru powalonego lasu wzbraniając się zapuszczać w głąb tego terenu.

N iew ątpliw ie m iało to związek z m iejscow ym i zabobonami. Ponieważ wędrówka bez przewod­

ników w nieznanym terenie byłaby zbyt ryzy­

kowna, więc K ulik rozejrzawszy się z poblis­

kich wzgórz w okolicy, wrócił do Wanowary.

Stamtąd z now ym i ludźmi ruszył z powrotem, tym razem okrężną, ale wygodniejszą drogą lądowo-wodną przez faktorię Striełka. Po za­

łożeniu obozu przystąpił do rozpoznania terenu.

Była to okolica falista, z dużym bagnem i tor­

fow iskiem w jednej z dolin. Las na wielkiej przestrzeni był powalony a częściowo osmalony przez ogień. W dalszych rejonach drzewa były odarte z gałęzi i przypom inały słupy telegra­

ficzne. W rejonie wspom nianego już bagna (tzw.

Bagno Południowe) widoczne były liczne leje o średnicy od kilku do kiulkudziesięciu metrów.

Bagno było też ośrodkiem powalonego lasu;

drzewa układały się wokół niego promieniście.

Kończące się zapasy nie pozwoliły na długi pobyt na miejscu i w rezultacie Kulik musiał poprzestać na tym przeglądzie terenu.

W rok później wrócił z drugą ekspedycją.

Tym razem wykonano prace topograficzne, m a­

gnetyczne, podjęto też próby rozkopywania le­

jów. N iestety, z powodu chorób robotników oraz obecności wody - w lejach, nie udało się osią­

gnąć zamierzonych rezultatów.

Trzecia i największa ekspedycja odbyła się w roku 1929/30. Ponieważ Kulik był przeświad­

czony, iż po rozkopaniu lejów znalezione zostaną odłamki m eteorytu, podjęto intensyw ne prace ziem ne. Rozkopano w ał dużego leja, nazwanego im ieniem Susłowa (32 m średnicy) pobierając przy tym liczne próbki ziemi. Po spuszczeniu w ody i oczyszczeniu dna znaleziono tam na środku pień złam anego drzewa z dobrze zacho­

w anym i nie uszkodzonymi korzeniami. Podobnie było zresztą i w innych lejach. Dla ekspedycji było to prawdziwym zaskoczeniem. Znalezisko stało w wyraźnej sprzeczności z poglądem, że są to leje w ybite przez odłamki m eteorytu.

N iem niej jednak podjęto wiercenia w poszuki­

waniu m eteorytu. Pom im o wyw iercenia trzech szybów o głębokości 30 m nic nie znaleziono.

Dokonano jeszcze raz przeglądu terenu oraz w ykonano pomiary astronom iczno-geodezyjne celem sporządzenia map.

Ciekawej inform acji udzielił K ulikcwi jeden z Tunguzów. Twierdził on mianowicie, że do

(5)

czasu spadku m eteorytu Bagno Południowe było torfowiskiem, przy czym poziom jego był w yż­

szy od poziomu Bagna. B ył to dla Kulika do­

datkowy argument za słusznością lokalizacji m iejsca spadku na terenie Bagna Południowego.

Po tej ekspedycji nastąpiła kilkuletnia prze­

rwa. Dopiero w 1938 r. dokonano zdjęć lotni­

czych obszaru powalonej tajgi a w rok później ruszyła czwarta ekspedycja. Prowadziła ona ba­

dania geodezyjne i geologiczne. Odkryto drobne anomalie, dokonano szeregu wierceń na terenie Bagna Południowego i pobrano próbki ziemi.

Planowana na rok 1940 ekspedycja nie do­

szła do skutku, przesunięto ją w ięc na 1941 r., tym razem jednak na przeszkodzie stanęła w oj­

na. Spowodowała ona dłuższą przerwę. Bada­

nia zostały wznowione niedawno, ale już bez Kulika, który poległ na froncie.

czek żelazo-niklowych. Próbki badane przez Jawnela m usiały więc zostać w jakiś sposób za­

nieczyszczone substancją meteorytową, co można wytłum aczyć faktem, że w laboratorium tym były badane i inne okazy.

Ciekawe rezultaty przyniosły badania w roku następnym. Okazało się, że w rejonie Bagna Południowego grunt wykazuje słabą, ale jed­

nak nieco podwyższoną radioaktywność w dzie­

dzinie promieniowania beta. Nasunęło się więc pytanie, czy w czasie spadku nie miał miejsca wybuch jądrowy. Przyjm ując tę hipotezę oce­

niono na podstawie zniszczenia tajgi, że wybuch taki musiałby nastąpić na wysokości około 5 km.

W tym też czasie biolog-m yśliwy K. D. J a n- k o w s k i przedstawił zdjęcie w ielkiego głazu, które wykonał w 1930 r. nad potokiem Czur- gim. Wygląd głazu dopuszczał możliwość, że

79

R yc. 1. S c h e m a ty c z n a m a p k a re jo n u , w k tó r y m w id z ia n y b y ł s p a d e k m e te o r y tu tu n g u s k ie g o . G r u b e p r z e r y w a n e lin ie ze s tr z a łk a m i o z n a c z a ją k ie r u n e k lo tu m e te o r y tu w e d łu g A s ta p o w ic z a (A) i K rin o w a (K). K ro p k o w a n ą lin ią

o z n a c z o n a je s t tr a s a K u lik a z T a js z e n tu do W a n o w a ry w 1927 r.

W 1957 r. A. A. J a w n e l zbadał próbki ziemi pobrane w latach 1927— 1930. Wyodręb­

nił on trzy rodzaje drobnych cząstek m etalicz­

nych. D w ie grupy stanow iły okruchy różnych kształtów. Mniejsze, których rozmiary wyra­

żały się w dziesiątych częściach milimetra, cha­

rakteryzowały się srebrzystobiałą barwą, w ięk­

sze były już utlenione. Trzecią grupę stanow iły czarne błyszczące kulki (wśród nich była jedna srebrzystobiała) o średnicach od 30 do 60 (.i Cząstki należące do obu pierwszych grup zo­

stały poddane analizie spektralnej w łuku elek­

trycznym. Oprócz żelaza stwierdzono w nich 4— 7% niklu, 0,3— 0,7% kobaltu, ślady krzemu, magnezu, manganu i aluminium. Skład che­

m iczny odpowiadał więc typowem u składowi m eteorytów żelaznych.

W yniki tej analizy zostały zachwiane przez ekspedycję, która pracowała w 1958 r. Drobiaz­

gowe analizy licznych, na nowo pobranych pró­

bek ziemi nie w ykazały naw et śladów cząste-

jest to bryła m eteorytowa. Jankowski usiłował nawet wraz z członkami ekspedycji odszukać ten głaz, niestety bezskutecznie.

Tak więc w ciągu w ieloletnich badań zdołano zebrać sporo materiału pozwalającego wysnuć pewne wnioski odnośnie do tego niecodziennego zjawiska. Pom im o jednak bogactwa tego ma­

teriału, istnieją w nim duże luki, mało tego, danych bezspornych jest niezbyt dużo i tworzą one przy tym mocno niekom pletny zbiór.

A więc przede wszystkim najbardziej bez­

spornymi faktami są czas przelotu i miejsce spadku. Liczni świadkowie jak również powa­

lona tajga i dane z obserwacji sejsm icznych są w najlepszej ze sobą zgodzie. Trochę gorzej jest już z tak prostą pozornie okolicznością, jak kie­

runek lotu. Jak widać z załączonej mapki, dwaj różni badacze, w różny sposób w ytyczają tar lotu. Zgodni są jednak co do tego, że tor ten był nachylony do powierzchni Ziemi pod małym kątem rzędu 10°.

•1*

(6)

80

R yc. 2. S c h e m a ty c z n a m a p k a r e j o n u s p a d k u m e te o ­ r y t u tu n g u s k ie g o . A — o b s z a r o b ję ty f o to g r a f ia m i l o t ­ n ic z y m i, B — B a g n o P o łu d n io w e , C — g r a n i c a c a łk o ­ w ic ie z n is z c z o n e j ta j g i (las p o w a lo n y i c z ę śc io w o s p a ­ lo n y ), D — g r a n ic a częścio w o p o w a lo n e g o la s u , E — g r a n ic a o b s z a r u siln e g o p o d m u c h u (d r z e w a z u ł a m a ­ n y m i c z u b k a m i), F — t r a s a p ie r w s z e j w y p r a w y K u ­

lik a (w g K rin o w a )

W konsekw encji obliczona orbita m eteorytu może być traktowana jako przybliżona czy na­

w et hipotetyczna tym bardziej że trzeba było założyć pewną jego szybkość w momencie ze­

tknięcia się z Ziemią. Tak więc I. S. A s t a p o - w i c z zakładając, że powyższa szybkość w yno­

siła 50 km /sek. otrzym ał orbitę w kształcie mocno w yciągniętej elipsy bliskiej już paraboli.

Zresztą zw iększenie tej szybkości do 64 km/sek.

prowadzi w konsekw encji do orbity parabolicz­

nej. Pom im o jednak m ałej pewności liczbowych wartości elem entów orbity, widać wyraźnie, że kąt, jaki tw orzyła jej płaszczyzna z płaszczyzną orbity Ziemi, jest nieco w iększy od 90°, a więc m eteoryt poruszał się ruchem wstecznym . W momencie zderzenia z Ziemią miał już za sobą przejście przez peryhelium i oddalał się od Słońca.

Masę m eteorytu można oszacować jedynie drogą pośrednią. Jedna z metod oceny wyszła z obserwacji efektów wizualnych. Otóż na pod­

staw ie barwy i kształtu ognistej kuli i ciągnącej się za nią smugi oceniono, iż szybkość końcowa lotu wynosiła około 20 km /sek. Przyjm ując, że w chwili zetknięcia się z Ziemią szybkość m e­

teorytu wynosiła w przybliżeniu 60 km/sek.

otrzym ujem y na hamowanie wielkość 2,4 km /sek.2. Z tego można wnosić, że masa m eteo­

rytu była rzędu 50 000 ton. Druga metoda opiera się na ocenie siły wybuchu oszacowanej na podstawie zniszczenia tajgi, siły fali po­

wietrza itd. W tym wypadku również otrzy­

m ano m asę tego samego rzędu.

W arto tu zauważyć, że siłę wybuchu oceniono na 1023 ergów, a więc jest to wielkość porów­

nyw alna z energią trzęsień ziem i (1020— 1026 er­

gów), w ybuchu bomby atomowej (1020 ergów) czy wybuchem Krakatau w 1883 r. (1023 ergów).

N ajwiększe jednak trudności są ze znalezie­

niem odpowiedzi na pytanie, jaki był skład i bu­

dowa m eteorytu, czym on w rzeczywistości był.

K ulik łączył go z kometą Pons-W innecke. Co się zaś tyczy jego budowy, to początkowo do­

puszczone były dwie alternatyw y, a m ianowi­

cie, że był on żelazny lub kamienny. Łatwiejsza do przyjęcia była ewentualność pierwsza, naj­

większe bowiem znane m eteoryty są żelazne, przy czym największe kamienne są wielokrotnie od nich m niejsze. Niem niej jednak, za drugą możliwością wypowiadali się tacy badacze, jak W. G. F e s e n k o w i I. S. A s t a p o w i c z . Nic więc dziwnego, że Kulik był przekonany, że w lejach znajdzie odłamki m eteorytu. Niestety, brak ich zmusił do rew izji poglądów.

W 1947 r. K. P. S t a n i u k o w i c z i W. W.

F e d y ń s k i wykazali, że już przy szybkoś­

ciach ponad 4 km/sek, może powstać potężna fala uderzeniowa, której energia może przewyż­

szać siły utrzym ujące razem m olekuły m eteo­

rytu. W konsekw encji następuje eksplozja i roz­

pylenie całej bryły. Okazało się przy tym, że przy szybkości 4-—5 km/sek. wybuch ma siłę

R y c. 3. S c h e m a ty c z n y p l a n B a g n a P o łu d n io w e g o . D łu ­ g im i s t r z a łk a m i o z n a c z o n o k ie r u n k i p o w a le n ia d rz e w n a p o d s ta w ie b e z p o ś r e d n ic h o b s e r w a c ji, k r ó tk im i —

n a p o d s ta w ie fo to g ra fii lo tn ic z y c h (w g K rin o w a )

(7)

wybuchu ładunku nitrogliceryny o tej samej masie co m eteoryt. Przy szybkości zaś 60 km/sek.

efekt byłby 1 000 razy większy.

Koncepcja wybuchu i rozpylenia m eteorytu tłumaczą zniszczenie tajgi zarówno pod wzglę­

dem formy jak i rozmiarów. W yjaśnia też w y ­ stąpienie jasnych nocy i zm ętnienie atmosfery w wyniku rozpylenia w niej substancji m eteo­

rytu.

Dlaczego jednak w rejonie spadku nie w y­

kryto pyłu m eteorytowego? Przecież nie cała bryła musiała rozpaść się na poszczególne dro­

biny, nie jest wykluczone, że powstałaby przy tym pewna ilość drobnych okruchów i pyłków.

Na to pytanie starał się odpowiedzieć Astapo- wicz, który porzuciwszy swą poprzednią kon­

cepcję założył, że m eteoryt był jądrem niew iel­

kiej komety. N ie był pod tym względem od­

osobniony, gdyż analogicznego zdania był F. I.

W. W h i p p 1 e. Poważnym argumentem prze­

mawiającym na korzyść tej hipotezy jest już ruch wsteczny m eteorytu. N ie była to więc ma­

leńka planetoida, ponieważ one (a w każdym razie w szystkie znane) poruszają się podobnie jak i planety ruchem prostym. Jedynie komety i związane z nimi m eteoryty mogą mieć orbity 0 dowolnych orientacjach w przestrzeni. E. Ł.

K r i n o w rozważając w 1960 r. tę koncepcję wskazuje na bardzo ważną okoliczność. Otóż, jeśli to było istotnie jądro kom ety, to jej m ate­

ria nie tworzyła żadnej spoistej i mocnej bryły.

Być może, iż była to po prostu bryła zamarz­

niętej wody i takich gazów, jak metan, amo­

niak i dwutlenek węgla. W tym lodzie mogły być uwięzione drobne okruchy zawierające ni­

kiel, żelazo oraz związki krzemu. Zresztą, jaką­

kolwiek przyjm iem y budowę m eteorytu jako jądra komety, otrzym amy twór, który stosun­

kowo łatw o może ulec zniszczeniu w wyniku tarcia o atmosferę.

Przyjmując eksplozję i rozpylenie m eteorytu na pewnej wysokości nad powierzchnią ziemi, należy wyjaśnić powstanie lejów. Najpierw jed­

nak warto zwrócić uwagę na pewną ich osobli­

wość. Otóż występują one tylko na terenie ni­

skim i podmokłym, brak ich za to na wzgórzach.

Połączenie tego faktu z rezultatam i badań le­

jów przez Kulika stanowi bardzo ważną prze­

słankę. W oparciu o nią A. A. G r i g o r i e w 1 inni znawcy tajgi syberyjskiej wskazali, że leje takie są znane i w innych miejscach, przy czym nie są one pochodzenia m eteorytowego.

Powstają one w wyniku topienia się licznych w tajdze podziemnych soczewek lodowych, co powoduje zapadanie się gruntu i powstawanie lejów. Tajanie to może być spowodowane bądź przez pęknięcie pokrywy torfu nad taką so­

czewką, bądź pożarem tajgi.

Argumenty te są przekonywujące i koncep­

cja Grigoriewa została na ogól przyjęta. Jednak w 1960 r. B. J. B r o ń s k i opublikował własną hipotezę, będącą pewnego rodzaju połączeniem koncepcji Grigoriewa i twierdzenia, że przy­

czyną powstania lejów było mechaniczne dzia­

łanie m eteorytu. Według niego odłamki m eteo­

rytu w erżnęły się w bagnisto-torfiasty grunt nie wybijając lejów, ale głębokie, skośne i długie otwory przypominające nory. Tym samym ob­

nażyły soczewki lodowe, co spowodowało ich tajanie. W rezultacie teren nad nimi zaczął się łagodnie zapadać, a więc w powstałych w ten sposób lejach m ogły się zachować nie uszko­

dzone korzenie drzew.

Pozostaje jeszcze problem radioaktywności.

Czy był to wybuch jądrowy? Wzmożona pro­

mieniotwórczość gruntu mogłaby za tym prze­

mawiać. Jest jednak rzeczą ciekawą, że w nie­

których miejscach trafiają się ocalałe drzewa.

Tak np. w samym epicentrum hipotetycznej eksplozji jądrowej ocalały dwa okazała modrze- wie-bliźniaki. Po zrąbaniu w 1959 r. jednego z nich okazało się, że liczy on 104 lata. Drzewa były zdrowe, bez żadnych śladów opalenia. Czy m iałyby one szanse ocalenia gdyby istotnie nad nimi nastąpił wybuch jądrowy?

Jest jednak inne wytłum aczenie tej radioak­

tywności. B. R. S m i r n o w wskazał, że w re­

jonie Bagna Południowego licznie występują na powierzchni trapy, skały typu bazaltowego, cha­

rakteryzujące się radioaktywnością beta. Tak więc jeszcze jedna okoliczność, tym razem po­

siadająca istotnie cechę niezwykłości, znajduje proste i naturalne wyjaśnienie.

Hipoteza wybuchu jądrowego nie straciła jednak wszystkich zwolenników. Niektórzy, jak na przykład pisarz K a z a n c e w , uważają, że meteoryt tunguski był po prostu pojazdem kos­

micznym pochodzenia pozaziemskiego o napę­

dzie jądrowym; z nie wyjaśnionych przyczyn uległ on w atmosferze ziemskiej katastrofie i eksplodował. Amatorzy sensacji podchwycili ten pomysł uważając go za atrakcyjny. Dało się to zauważyć w powieści fantastycznej i w fil­

mie. Sfery naukowe, a astronomowie w szcze­

gólności, odżegnują się od tej koncepcji uważa­

jąc ją za nieuzasadnioną. Zresztą ta fantastyczna hipoteza nie jest nawet potrzebna, ponieważ fakty można wyjaśnić w sposób bardziej natu­

ralny.

Trudno w jednym artykule ująć wszystkie fakty i głosy w dyskusji. Z konieczności trzeba ograniczyć się do spraw najważniejszych i naj­

ciekawszych. Zresztą dyskusją trwa. Dyskutanci jeszcze dziś stwierdzają, że wciąż istnieje moż­

liwość wzbogacenia materiału faktycznego, choć trzeba przyznać, iż z roku na rok rosną trud­

ności przy zbieraniu danych w terenie.

81

(8)

82

S T E F A N S T R A W IŃ S K I (T o ru ń )

N O W E ZN ALEZISK O PRA PTAKA

P o w s z e c h n ie w ia d o m o , że p a le o n to lo g ic z n e sz c z ą tk i p ie r w o tn y c h p ta k ó w są n a d z w y c z a j n ie lic z n e . Ł a tw o to z ro z u m ie ć w z ią w sz y p o d u w a g ę d e li k a tn y s z k ie le t i m a łe ro z m ia r y p ta k ó w . Z n a m y je d y n ie p ię ć r o d z a ­ jó w z c z te r n a s to m a g a tu n k a m i w o d n y c h i n a d w o d n y c h p ta k ó w z o k re s u k r e d y i d w a r o d z a je i g a tu n k i z g ó r ­ n e j ju r y , r e p r e z e n to w a n e p rz e z d w a d o b rz e z a c h o w a n e e g z e m p la rz e i p o je d y n c z e p ió ra . S z c z e g ó ln ie te o s ta tn ie w y k o p a lis k a p o s ia d a ją w ie lk ą w a g ę , g d y ż d o w o d zą, że p t a k i p o w s ta ły w c z e ś n ie j, p rz e d g ó rn ą ju r ą . W s k a ­ z u ją te ż w s p o s ó b ja s n y d ro g ę e w o lu c ji p ta k ó w i p r z e ­ s ą d z a ją , ze w z g lę d u n a lic z n e c e c h y g a d z ie , że p ta k i p o c h o d z ą od k o p a ln y c h g a d ó w . N ie s te ty d w a , c h o ć b y i n a jl e p ie j z a c h o w a n e o k a z y n ie m o g ą d a ć o d p o w ie d z i n a w ie le p y ta ń n u r t u ją c y c h zoologów .

O b a o k a z y p o c h o d z ą z B a w a r ii. P ie r w s z y w y k o p a n o d o k ła d n ie s to l a t te m u , g d y ż w 1861 ro k u , w łu p k a c h lito g r a fic z n y c h w L a n g e n a lth e im k o ło S o le n h o fe n . Z n a jd u j e się on w B r y ty js k im M u z e u m H is to r ii N a ­ t u r a l n e j w L o n d y n ie i s t ą d c z ę s to n a z y w a s ię p r a p t a - k ie m lo n d y ń s k im . D ru g i o k a z w y k r y to w ty m sa m y m ł u p k u w B lu m e n b e r g u w o k o lic y E ic h s ta d t w 1877 r.

O k a z te n z n a jd u je się w m u z e u m w B e r lin ie i n a z y ­ w a n y je s t b e rliń s k im .

S z c z e g ó ło w e b a d a n ia p o z w o liły w y k r y ć s z e re g r ó ż ­ n ic w b u d o w ie ty c h p ta k ó w , n a p o d s ta w ie k tó r y c h z a lic z o n o je do d w ó c h o d rę b n y c h ro d z a jó w : o k a z lo n ­ d y ń s k i n a z w a n o A r c h a e o p te r y x U to g ra p h ic a H . v o n

R yc. 1. T r z e c i o k a z A r c h a e o p te r y x U to g ra p h ica , z d ję ­ c ie z p r a c y F. H e lle r a

M e y e r, a b e r l iń s k i A r c h a e o r n is s ie m e n s i D a m e s.

G łó w n e ró ż n ic e p o le g a ją n a ty m , że A r c h a e o p te r y x m a s s z e re g k o śc i z r o ś n ię ty c h r a z e m n a s p o s ó b p ta s i, p o d c z a s g d y u A r c h a e o r n is k o śc i n ie u le g ły z ro ś n ię ­ c iu . N a p r z y k ła d s z e re g p r o k s y m a ln y c h k o ś c i s tę p u A r c h a e o r n is n ie z r a s ta s ię z k o ś c ią g o le n io w ą , j a k to m a m ie js c e u A r c h a e o p te r y x i u p ta k ó w w sp ó łc z e ­ sn y c h . A r c h a e o r n is b y ł n ie c o m n ie js z y i m ia ł o je d e n

R y c. 2. P r a w a p r z e d n ia k o ń c z y n a p r a p t a k a , w id o c z n e o d c is k i p ió r. Z d ję c ie z p r a c y F. H e lle r a

k r ą g o g o n o w y m n ie j (20 k rę g ó w o g o n o w y ch ). N a p o d ­ s ta w ie ró ż n ic w b u d o w ie k o ś c i k r u c z e j i p rz y p u s z c z a l­

n y c h ró ż n ic w ź le z a c h o w a n y c h m o s tk a c h , n ie k tó rz y a u to r z y u w a ż a li A r c h a e o r n is za p rz o d k a g rz e b ie n io w ­ c ó w (C a rin a ta e ), a A r c h a e o p te r y x — b ie g a c z y (R a ti- ta e ). P rz e c iw n ie G a v in d e B e e r u w a ż a że o b a e g z e m ­ p la r z e n a le ż ą d o je d n e g o ro d z a ju , t y l k o do d w ó ch g a ­ tu n k ó w . G a d ó w s tw o r z y ł d la p r a p t a k a r z ą d A r c h a e - o r n ith e s , k tó r y u m ie s z c z a m y w p o d g ro m a d z ie S a u r u - rae.

N a ty m tle w id a ć ja k s e n s a c y jn y c h a r a k t e r m a n ie ­ d a w n e o d k ry c ie trz e c ie g o p r a p t a k a . W 1956 r. F lo r ia n H e l l e r w y k r y ł z n o w u w ty c h sa m y c h łu p k a c h co p o p r z e d n ie w y k o p a lis k a (g ó rn y M alm ), ró w n ie ż w L a n ­ g e n a lth e im tr z e c i d o b rz e z a c h o w a n y o k a z p r a p t a k a . W p r a c a c h o g ło s z o n y c h w 1959 r. i 1960 r . o k re ś la z n a -

(9)

Ib . P T E R O P H Y L L U M E IM E K E 1 F o t. M. C h v o jk a

(10)

I lb . B A W O Ł Y D O M O W E (B u b a lu s b u b a lis L.) F o t. W . S tr o jn y

(11)

83

le z io n y o k a z ja k o A r c h a e o p te r y x . N a p o d s ta w ie p o ­ ró w n a n ia w s z y s tk ic h tr z e c h o k a z ó w H e lle r d o ch o d zi do w n io s k u , że n ie m a p o tr z e b y ro z b ija n ia w y k o p a lis k p r a p t a k ó w n a d w a ro d z a je . A r c h a e o r n is s ie m e n s i je s t b o w ie m m ło d o c ia n ą fo r m ą A r c h a e o p te r y x lito g ra p h ic a . W s k a z u ją n a to p o m ia r y k o śc i i sto p ie ń ic h z w a p n ie ­ n ia . A r c h a e o p te r y x m a n ie w ą tp liw ie z ro ś n ię te k o ści s tę p u i sto p y ra z e m , ja k ró w n ie ż o b o jc z y k i tw o rz ą c e w id e łk i, t a k ja k p t a k i n o w o ż y tn e . N ie z ro ś n ię c ie k o ści u A r c h a e o r n is je s t ro z w o jo w ą c e c h ą m ło d o c ia n ą . T a k w ięc w o b e c n y m s ta n ie w ie d z y n a le ż a ło b y p o z o sta w ić ty lk o je d e n r o d z a j A r c h a e o p te r y x d la w s z y s tk ic h tr z e c h o k azó w . Co do g a tu n k ó w a u to r b liż e j się n ie w y p o w ia d a . P o n ie w a ż je d n a k o k re ś la A r c h a e o r n is s ie ­

m e n s i ja k o A r c h a e o p te r y x lito g r a p h ic a , w ięc a u to m a ­ ty c z n ie n ie ja k o w y k re ś la i g a tu n e k A r c h a e o r n is s ie ­ m e n si.

N a p o d s ta w ie b a d a ń p r a p t a k a lo n d y ń s k ie g o i b e r ­ liń s k ie g o n ie m o ż n a b y ło d e fin ity w n ie u s ta lić , czy p t a k i te m ia ły k o śc i d łu g ie ju ż sp n e u m a ty z o w a n e . P o w s z e c h n ie p rz y jm o w a n o , że n ie . O tó ż H e lle r s t w i e r ­ dził, że o k a z w y k r y ty p rz e z n ieg o m a k o ści p n e u m a ­ ty c z n e , co w id a ć w y ra ź n ie n a je d n e j z k o śc i ro z łu p a n e j p o d łu ż n ie . O k a z a ło s ię ró w n ie ż , że p ió r k a p o k ry w a ły k o ń c z y n y p rz e d n ie a ż p o d r u g i ' cz ło n p a lc a ta k , że ty lk o p a z u r b y ł n a g i. T o ś w ia d c z y n ie w ą tp liw ie o m n ie js z e j, n iż się p rz y p u s z c z a , u ż y te c z n o śc i p a lc ó w

ja k o o rg a n ó w c h w y tn y c h ł.

E D W A R D S C H N A Y D E R (K ra k ó w )

N OW A ASTRONOMICZNA TEORIA ZLODOWACEŃ

Z n a n y a s tr o f iz y k e s to ń s k ie g o p o c h o d z e n ia , E rn e s t J. O p i k , p r z e b y w a ją c y o b e c n ie w o b s e r w a to riu m A rm a g h w P ó łn o c n e j I r l a n d i i (U ls te r) — p r z e d s ta w ił n ie d a w n o n o w ą a s tro n o m ic z n ą te o r ię z lo d o w a c e ń Z ie ­ m i. P r a w d ę m ó w ią c p o d e jm u je o n a p o n o w n ie , choć w z n a c z n ie z m o d y f ik o w a n e j fo rm ie , s t a r ą te o rię , k tó r a p rz y c z y n ę e p o k lo d o w y c h u p a tr y w a ł a p rz e d e w s z y s t­

k im w z m ie n n e j d z ia ła ln o ś c i S ło ń c a .

J a k d o tą d w y s u w a n o w ie le te o r ii, k tó r e tłu m a c z y ć m ia ły o w e d ra s ty c z n e z m ia n y k li m a tu d o p ro w a d z a ją c e w k o n s e k w e n c ji d o p o w s ta w a n ia zlo d o w a c e ń . W ią z a n o je w ię c i z c h m u r a m i p y łu ze z m a s o w a n y c h a u s t a ­ w ic z n y c h w y b u c h ó w w u lk a n ic z n y c h i z r u c h a m i g ó ro ­ tw ó rc z y m i, ze z m ia n a m i n a c h y le n ia o r b ity Z ie m i i ty m p o d o b n y m i z ja w is k a m i. Z a w s z e je d n a k p o w ra c a n o do n a jp r o s ts z e j i n a jp r a w d o p o d o b n ie js z e j — z d a n ie m O p ik a — h ip o te z y , k tó r a p rz y c z y n ę s p r a w c z ą e p o k lo ­ d o w y ch w id z i w z m ie n n e j w y d a jn o ś c i c ie p ln e j sło n e c z ­ n eg o „ p ie c a ”.

T e o re ty c z n e o b lic z e n ia w y k a z u ją n ie d w u z n a c z n ie d e c y d u ją c e z n a c z e n ie e w e n tu a ln y c h w a h a ń t e j w y d a j­

n o ści n ie ty lk o d la k lim a tu , w ó d i g e o lo g ii — a le p rz e d e w s z y s tk im d la ż y c ia n a Z iem i. 13%>-wy z a le ­ d w ie s p a d e k w p r o d u k c j i c ie p ła sło n e c z n e g o sp o w o ­ d o w a łb y w k r ó tc e p o k ry c ie c a łe g o n a sz e g o g lo b u p ła ­ szczem lo d o w y m g ru b o ś c i o k o ło 1,5 k m . N a o d w ró t z a ś — z w ię k s z e n ie p ro m ie n io w a n ia S ło ń c a o 30%> z n i­

szczy ło b y d o sz c z ę tn ie ż y c ie z ie m s k ie w e fa li g o rą c a . G łó w n y m s z k o p u łe m d o ty c h c z a s o w e j s ło n e c z n e j te o ­ r ii z lo d o w a c e ń b y ła n ie p e w n o ś ć co d o fiz y c z n y c h p r o ­ c esó w w o b rę b ie sa m e g o S ło ń c a , k tó r e m ia ły b y p o ­ w o d o w a ć ro d z a j je g o f l u k tu a c j i o d b ija ją c y c h s ię p ó ź n ie j w k lim a ty c z n e j h is to r ii Z ie m i. W ia d o m o b o w ie m z g e o ­ logii, że g lo b z ie m s k i p rz e ż y w a ł d łu g ie o k re s y ciep łeg o k li m a t u p r z e r y w a n e k r ó tk im i ty lk o s to s u n k o w o e p o ­ k a m i lo d o w y m i. Z ja w is k a ty c h d łu g o - i w ie lk o fa lo - w y c h w a h n ie ń k lim a ty c z n y c h n ie p o d o b n a je d n a k t ł u ­ m ac z y ć za p o m o c ą p ro s te g o s c h e m a tu k o le jn e g o w z m a ­ c n ia n ia i o s ła b ia n ia p r o m ie n io w a n ia S ło ń c a . O p ik s ą ­ dzi je d n a k , że p r z y p r z y ję c iu p e w n y c h ro z s ą d n y c h — ja k się w y r a ż a — zało ż e ń m o ż n a so b ie u z m y sło w ić ta k i m e c h a n iz m sło n e c z n y , k tó r y s p o w o d o w a łb y w sp o ­ m n ia n y w ła ś n ie p rz e b ie g z m ia n c ie p ln y c h .

N a js ta r s z e ze s p o ty k a n y c h w ogóle s k a ł n a Z iem i w y s tę p u ją w K a n a d z ie i P o łu d n io w e j R o d e z ji. Z a w ie ­ r a j ą o n e ś la d y ro ś lin n o ś c i, b a rd z o z re s z tą p r y m it y w ­ n e j, k tó r e w s k a z u ją n a to, że k li m a t n a s z e g o g lo b u p rz e d o k o ło 3 m ilia r d a m i l a t n ie ró ż n ił się z n a c z n ie od teg o , ja k i p a n u je d z is ia j. B a d a n ia d a ls z y c h , m ło d ­ szy ch ju ż s k a ł d a ją n a m d o w o d y n a to, że e p o k i lo­

d o w e n a w ie d z a ły Z ie m ię je d y n ie w s to s u n k o w o k r ó t ­ k ic h o k re s a c h , b a rd z o p r z y ty m od sie b ie c z a s o w o -o d - le g ły c h , m n ie j W ięcej co ć w ie rć m ilia r d a la t. W ierriy 0 e p o k a c h lo d o w c o w y c h s p rz e d o k o ło 750, 480, 240 1 w re sz c ie 1 m ilio n a la t. P rz e z c a łą r e s z tę s w e j h is to ­ r ii k li m a t n a Z iem i b y ł s to s u n k o w o c ie p ły . O b lic z e n ia w y k a z u ją n p., że w c ią g u 90% o s ta tn ic h 500 m ilio n ó w l a t p r z e c ię tn a te m p e r a t u r a o g ó ln o z ie m sk a w y n o siła około + 2 2 °C . O b e c n ie o d p o w ie d n ia te m p e r a t u r a s p a ­ d ła do o k o ło + 1 5 °C . Z n a jd u je m y się — w e d łu g O p i- k a — w sto s u n k o w o c ie p ły m o k re s ie m ię d z y lo d o w c o - w y m (in te rg la c ja le ) n a s z e j e p o k i lo d o w e j. M ia ła ona, ja k d o tą d , c z te ry d łu g ie , z im n e fa le , w cza sie k tó r y c h p r z e c ię tn a te m p e r a t u r a z ie m sk a s p a d ła aż do około + 5 ,5 °C . Ż e fa le te n ie b y ły li ty lk o o g ra n ic z o n e do ja k ie jś je d n e j, p o je d y n c z e j p ó łk u li, ty lk o b y ły n a ­ p r a w d ę z ja w is k ie m n a s k a lę g lo b a ln ą , w y k a z a ły m. in.

p o m ia ry te m p e r a t u r y s ta r y c h m ó rz d o k o n a n e za p o ­ m o cą m e to d y izo to p u tle n u . B a d a n ia te d o w io d ły np., że 18 000 l a t te m u , w sz c z y to w y m p u n k c ie o s ta tn ie g o z lo d o w a c e n ia , te m p e r a t u r a z w ro tn ik o w a M o rz a K a ­ ra ib s k ie g o w y n o s iła o k o ło + 2 2,7°C , w s to s u n k u do d z is ie jsz y c h około +28,9°C .

W e d łu g O p ik a tr u d n o je s t w y tłu m a c z y ć t a k i s p a d e k te m p e r a t u r y , i to n a d o m ia r w sz y stk ie g o n a s k a lę ś w ia to w ą , in a c z e j n iż n a d ro d z e z m ia n w c ie p ln e j w y ­ d a jn o ś c i S ło ń c a . R ó w n ie ż r e g u la r n e (co około 250 m iln . la t) w y s tę p o w a n ie e p o k lodoW ych ś w ia d c z y o p e w n eg o r o d z a ju c y k lu , i to w ła ś n ie sło n e c z n y m a n ie ż a d n y m in n y m , g d y ż żad n e in n e p ro c e s y „lo so w e ” , w ro d z a ju w y b u c h ó w w u lk a n ic z n y c h czy in n y c h p rz e k s z ta łc e ń n a s z e j a tm o s fe ry , n ie b y ły b y w s ta n ie w y tw o rz y ć p o ­ d o b n e g o ry tm u .

1 Z a in te re s o w a n y c h o d s y ła m do n o ta tk i A. S ta s iń ­ s k ie j „O z n a le z ie n iu trz e c ie g o sz k ie le tu p r a p t a k a ” , K o ­ sm os, 9, 1960: 371—372.

(12)

84

D la w y ja ś n ie n ia o w y ch w ie lk ic h w a h a ń k lim a ty c z ­ n y c h zało ż y ć m u s im y je d y n ie d r o b n e f lu k tu a c j e (rz ę d u 8— 9°/o) c ie p ln e j w y d a jn o ś c i S ło ń c a w s to s u n k u do jeg o o b e c n e j n o rm y . J u ż 8°/o-wy s p a d e k o b n iż y ł b y ś r e d n ią te m p e r a t u r ę g lo b a ln ą d o + 5 ° C n a js ro ż s z e g o z o k re s ó w lo d o w y c h a w z ro s t 9°/o w y d ź w ig n ą łb y ją do o k o ło

•!-22°C.

P rz e c h o d z ą c t e r a z do p rz y c z y n , k tó r e p o w o d o w a ć m o g ą ta k i e z m ia n y w n a s z y m S ło ń c u , O p ik ro z u m u je n a s tę p u ją c o : j a k w ia d o m o c ie p ło sło n e c z n e je s t w y n i­

k ie m p ro c e s u ją d r o w e g o z w a n e g o r e a k c j ą łą c z e n ia się (fu z ji), w k tó r y m p rz e m ie n ia się p a liw o sło n e c z n e , w o ­ d ó r w h e l. P ro c e s te n p rz e b ie g a je d y n ie w ją d r z e s ło ­ n e c z n y m i d o s ta rc z a ta k i c h ilo ś c i e n e rg ii, iż s ta r c z y ło ­ b y je j do o g rz a n ia 2,2 m ilia r d ó w k u l z ie m s k ic h do d z i­

s ie js z e j p r z e c i ę tn e j t e m p e r a t u r y o k o ło + 1 5 ° C . M o ż e ­ m y o c z e k iw a ć , że w ie lk o ś ć te g o p r o m ie n io w a n ia u t r z y ­ m y w a ć s ię b ę d z ie m n ie j w ię c e j n a s t a ły m p o zio m ie.

G d y b y S ło ń c e w y p ro m ie n io w y w a ło w ię c e j e n e rg ii n iż p r o d u k u je je j ją d r o , w te d y k u rc z y ło b y się , p o d n o s iło s w o ją te m p e r a t u r ę w e w n ę tr z n ą , p r z y w r a c a j ą c w te n s p o s ó b s w ą r ó w n o w a g ę e n e rg e ty c z n ą ; n a o d w ró t, g d y b y tr a c i ł o n a s w e j p o w ie rz c h n i z b y t m a ło e n e rg ii, w te d y b y się ro z s z e rz a ło i p o n o w n ie w r a c a ło d o r ó w ­ n o w a g i. T a k w ię c S ło ń c e u tr z y m u je z a z w y c z a j r ó w n o ­ w a g ę i n ie z m ie n n ą w y d a jn o ś ć p ro m ie n io w a n ia , k tó r a o d p o w ia d a d łu g im o k re s o m c ie p ły m Z iem i.

J e d n a k ż e m u s im y b r a ć p o d u w a g ę ta k ż e i s k u t k i in n y c h s k ła d n ik ó w sło n e c z n y c h p o za je g o n o r m a ln y m

„ p a liw e m " . T e in n e s k ł a d n ik i — to p r z e d e w s z y s tk im p ie r w i a s tk i w ę g la , a z o tu , tle n u , n e o n u , m a g n e z u , k r z e ­ m u i ż e la z a . D la u p ro s z c z e n ia m o ż e m y je w s z y s tk ie p o łą c z y ć p o d n a z w ę „ m e ta le ”. P o c h ła n ia ją c część p r o ­ m ie n io w a n ia c ie p ln e g o z m n ie js z a ją o n e p r z e p u s z c z a l­

n o ść e n e r g e ty c z n ą g a z u sło n e c z n e g o , d z ia ła ją c n a p o ­ d o b ie ń s tw o d y m u w p o w ie tr z u .

D z ie je s ię to w te n sp o só b : w e w n ą t r z g o rą c e g o ją d r a s p a la n ie ją d r o w e w s tr z ą s a i m ie s z a gaz, ja k w o d ę w e w rz ą c y m k o c io łk u . W o d ó r te g o k o tła n ie m ie sz a się z w o d o re m z n a jd u ją c y m s ię n a z e w n ą tr z ją d r a . W m i a ­ rę te g o je d n a k , ja k p a liw o się s p a la i p r z e k s z ta łc a n e je s t w h e l, w o d ó r z o ta c z a ją c e g o p ła s z c z a p r z e n ik a p o ­ w o li d o ją d r a p o z o s ta w ia ją c w ty le „ m e ta le ”, k tó r e — ja k o c ię ż sz e — d y f u n d u ją w o ln ie j. D z ię k i te m u w z r a ­ s t a k o n c e n tr a c ja „ m e t a li” d o o k o ła ją d r a , b lo k u ją c d r o ­ gę je g o p r o m ie n io w a n iu c ie p ln e m u . W w y n ik u te g o w y tw a r z a ją s ię w p e w n y m s ta d iu m p r ą d y k o n w e k ­ c y jn e w b e z p o ś r e d n ie j b lis k o ś c i d o o k o ła ją d r a . P r ą d y d o p r o w a d z a ją w ię c e j w o d o ru d o ją d r a , n a s k u t e k czeg o r o ś n ie je g o w ie lk o ś ć . Z w ię k s z o n a ilo ść w o d o r u o z n a ­ cza w ię c e j p a liw a . P o w ię k s z o n e ją d r o w y tw a r z a w ię ­ c e j c ie p ła n iż m o ż e b y ć p r z e t r a n s p o r to w a n e d o p o ­ w ie r z c h n i S ło ń c a . W k o n s e k w e n c ji tego, S ło ń c e ro z s z e ­ rz a się. C z y n ią c to z u ż y w a e n e r g ię n a p o k o n y w a n ie sił c ią ż e n ia . O s ta te c z n y m w y n ik ie m je s t z m n ie js z e n ie il o ­ ści e n e rg ii, k tó r a m o ż e b y ć w y p r o m ie n io w a n a p rz e z S ło ń c e p o d p o s ta c ią c ie p ła i ś w ia tła . T a k w ię c , je ż e li p r o d u k c ja c ie p ła w ją d r z e w z ro ś n ie o 10°/o p o n a d n o r ­ m ę, to S ło ń c e is to tn ie s t a je się o 10°/o b a r d z i e j p r z y ­ ćm io n e. N a Z iem i, o d le g łe j o o k o ło 150 m ilio n ó w k i l o ­ m e tró w , z a c z y n a s ię e p o k a lo d o w a .

T y m c z a s e m w r o z s z e rz a ją c y m się S ło ń c u n a s t ę p u je p ro c e s o d w ro tn y . R o z s z e rz a n ie s ię o b n iż a te m p e r a t u r ę ją d r a i z m n ie js z a jeg o w y tw ó rc z o ś ć c ie p ła . J ą d r o k u r ­ czy się, S ło ń c e ja ś n ie je i w s z y s tk o po k il k u m ilio n a c h la t p o w r a c a z n o w u do n o rm y . E p o k a lo d o w a k o ń c z y się te r a z . N ie p o w tó rz y s ię o n a p rz e z s e tk i m ilio n ó w

la t , p o n ie w a ż w o d ó r p r z e n ik a do ją d r a t a k w o ln o , że tr z e b a b a rd z o d łu g ie g o o k re s u c z a su , a b y p o n o w n ie o b u d o w a ć ją d r o „ b a r i e r ą m e ta lic z n ą ”, k tó r a z a p o c z ą t­

k u je n o w e z a b u rz e n ie .

P r z e d s ta w io n a t u t a j te o r ia O p ik a m u s i z n a le ź ć sw o je p o k r y c ie ilo śc io w e . N a jw a ż n ie js z e o k a z u je się z a ło ż e ­ n ie ilo ś c i „ m e t a li” w S ło ń c u . T e o ria n ie „ g r a ”, je ż e li ilo ś ć p ie r w i a s tk ó w ró ż n y c h od w o d o ru i h e lu a z a w a r ­ ty c h w ją d r z e n ie w y n o s i o k o ło 3°/o. W ię k sz o ść z n a w ­ c ó w z a g a d n ie n ia o k re ś la i n t e r e s u j ą c ą n a s ilo ść n a m n i e j n iż 0,l"/o. O c e n a t a o p a r t a je s t n a a n a lo g ic z n e j ilo ś c i ty c h in n y c h p ie r w ia s tk ó w w g a z ie p r z e s tr z e n i m ię d z y g w ia z d o w e j i w a tm o s fe r z e S ło ń c a . J e d n a k ż e p r z e s tr z e ń m ię d z y g w ia z d o w ia z a w ie r a ró w n ie ż p y l a m o ż e m y by ć p e w n i, że c a łk o w ita m a s a „ m e ta li” z a ­ m r o ż o n y c h w ty m p y le d o c h o d z i do l°/o m a s y g azu . P r z y j m u j ą c te r a z , że p y ł k o s m ic z n y tw o rz y ją d r a c z ą ­ s t e k m a te r ii, z k tó r e j k o n d e n s u ją s ię p ó ź n ie j g w ia z d y w p r z e s tr z e n i m o ż e m y w y d e d u k o w a ć , że g w ia z d y m u ­ sz ą z a w ie r a ć w ię c e j n iż l^/u „ m e t a li”, z w ła sz c z a w e w n ę tr z u . O p ik p rz y p u s z c z a , że 3 % j e s t w c a le p o p r a w ­ n y m s z a c u n k ie m t e j ilo śc i.

Z g o d z iw sz y się n a t e n s k ła d , z a jm u je s ię o n te r a z z a c h o w a n ie m się S ło ń c a , w y w o ła n y m w y ż e j w s p o m ­ n ia n y m p ro c e s e m . M o ż n a w y liczy ć , że ją d r o p o tr z e b u je o k o ło 6 m iln . l a t do w y w o ła n ia sw e g o z a b u rz e n ia , a S ło ń c e o k o ło 500 000 do o sią g n ię c ia sw e g o o s ta te c z ­ n e g o ro z s z e rz e n ia , d o c h o d z ą c e g o d o m n ie j n iż 1% jeg o p r o m ie n ia . C y fry te z g a d z a ją się c a łk ie m d o b rz e z ty m , co w ie m y o c z a sie t r w a n i a e p o k lo d o w y ch .

T e o ria n ie w y ja ś n ia je d n a k ja k d o tą d , k r ó t k o te r m i­

n o w y c h w a h a ń w r a m a c h p o sz c z e g ó ln y c h z lo d o w a c e ń . W b ie ż ą c e j ep o ce lo d o w e j m ie liś m y — 4 „ sz c z y ty lo ­ d o w e ” ro z d z ie lo n e c ie p ły m i o k re s a m i m ię d z y lo d o w y m i.

J e d n a z w c z e ś n ie js z y c h e p o k lo d o w y c h m ia ła ta k ic h s z c z y tó w c o n a jm n ie j 5; p rz e z a n a lo g ię z n ią m o ż e m y o c z e k iw a ć p ią te g o w y s tą p ie n ia lo d ó w , c o n a m je d n a k ż e g ro z i d o p ie r o — b y ć m o ż e — za 75 000 la t. T e f l u k t u a ­ c je , k tó r e z d a ją się w y s tę p o w a ć n a s k a lę g lo b a ln ą , z a w sz e b y ły n a jt r u d n i e js z e do z ro z u m ie n ia . O p ik s k ło n ­ n y je s t u z n a ć je z a r o d z a j „ m ig o ta n ia ” — t a k ja k p ło ­ m ie ń ś w ie c y m ig o c e n a w ie tr z e . M o g ą b y ć o n e z w ią ­ z a n e z n ie r e g u la r n y m m ie s z a n ie m s ię m a t e r i i w i d o ­ o k o ła ją d r a sło n e c z n e g o p o d c z a s z a b u r z e n ia a lb o z p o k r e w n y m i z ja w is k a m i n a p o w ie rz c h n i S ło ń c a . W k a ż d y m je d n a k r a z ie n ie s p r z e c iw ia ją s ię o n e z a ­ s a d n ic z o g łó w n e j te z ie , że e p o k i lo d o w e p o w s ta ją n a s k u t e k z a b u r z e ń sło n e c z n y c h .

T e o r ia u m o ż liw ia n a m n o w e u ję c ie e w o lu c ji S ło ń c a . Z w y k ło s ię d a w n ie j u w a ż a ć , że g w ia z d y s to p n io w o c h ło d n ie ją w m i a r ę s p a l a n ia p a liw a . J e d n a k ż e n o w o ­ c z e s n a a s t r o f i z y k a ro z p r a s z a te b łę d n e m n ie m a n ia . I lo ś ć w y p r o m ie n io w a n e j p r z e z g w ia z d ę e n e rg ii z a le ż y n ie od c ie p ln e j w y tw ó rc z o ś c i je j w e w n ę trz n e g o p a l e ­ n is k a , a le g łó w n ie od m a s y g w ia z d y , o b ję to śc i, b u d o w y i s k ł a d u c h e m ic z n e g o . Z g o d n ie z o m ó w io n ą h ip o te z ą O p ik a is to t n y je s t s k ła d c h e m ic z n y i s to s u n k o w a w ie l­

k o ś ć ją d r a . J e ż e li ją d r o z u ż y w a sw o je p a liw o i k u rc z y się , p r o m ie n io w a n ie g w ia z d y w z r a s t a w rz e c z y w is to śc i.

T a k w ię c n a s z e S ło ń c e s t a j e się r a c z e j c o r a z g o rę ts z e n iż c o ra z c h ło d n ie js z e , a w ię c n a d łu g i d y s ta n s Z ie m ia z m ie rz a ć b ę d z ie do c o ra z to b a r d z ie j g o rą c e g o k lim a tu .

Z o b a c z y m y co w y k a z u ją b a rd z o z r e s z tą g r u b e i h ip o ­ te ty c z n e o b lic z e n ia d o k o n a n e n a p o d s ta w ie p r z y ję te g o s k ła d u c h e m ic z n e g o S ło ń c a . S k ła d a się on o co n a jm n ie j w 50°/o z w o d o ru . J e d n a k ż e z a le d w ie jeg o ć w ie rć z n a j­

d u je s ię w ją d r z e , k tó r e g o t e m p e r a t u r a je s t w y s ta r c z a ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyjmijmy, że maksymalna prędkość osiągana jest w odległości 50 km od centrum, i do obliczeń weźmy średnią wartość pochodnej p... energii kinetycznej

Napisanie, że okres obiegu musi być równy okresowi obrotu Ziemi dooko- ła osi, kierunek obrotu zgodny z kierunkiem obrotu Ziemi, płaszczyzna orbity musi leżeć w

Je±li u»yjemy do takiego przewidywania wzorów zagadnienia dwóch ciaª, to otrzymujemy efe- meryd¦ keplerowsk¡ tego ciaªa.. Je±li e ̸= 0, mo»emy przyst¡pi¢ do poszukiwania

Kiedy jedna ze zmiennych kanonicznych jest caªk¡ ruchu i kiedy ha- miltonian jest caªk¡

Do analizy głównej kategorii proble- mowej pracy, którą jest tożsamość, autorka wybrała teorię postko- lonialną i podejścia teoretyczne wypracowane w ramach pedago- giki

Korzystając z dowolnych źródeł proszę znaleźć Europejski Kodeks Dobrej Praktyki Administracyjnej (Kodeks dobrego postępowania administracyjnego) i podać link do

Zależność rodzaju toru lotu (orbity) od prędkości obiektu (dla warunków kiedy prędkość i energia rosną.. powyżej pierwszej

Obejmują pomiary promieniowania dochodzącego od Słońca, promieniowania odbijanego przez atmosferę i powierzchnie Ziemi (albedo) oraz promieniowania. długofalowego emitowanego