• Nie Znaleziono Wyników

Niewidomy historyk z Ełku - Ludwik Baczko 1756-1823

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niewidomy historyk z Ełku - Ludwik Baczko 1756-1823"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Cieślak, Tadeusz

Niewidomy historyk z Ełku - Ludwik

Baczko 1756-1823

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 456-459

(2)

TADEUSZ CIEŠLAK

N IE W ID O M Y HISTORYK Z E Ł K U -L U D W IK BACZKO

1 7 5 6 - 1 8 2 3

Dzisiaj nikt prawie nie zagląda do liczbowo pokaźnego, różno­ rodnego, dorobku po niew idom ym historyku Ludwiku von Baczko. Mimo utraty wzroku napisał bardzo dużo, ale jego dziełom odma­ wia się w iększego znaczenia naukowego !), na co zresztą autor skar­ żył się już za życia z). Warto jednak przypom nieć dzieje jego żyw ota i działalności, gdyż są one ilustracją stosunków panujących w pań­ stw ie pruskim, a w szczególności w K rólewcu, pod koniec XVIII i na początku XIX wieku.

Jego pochodzenie i koleje życia, zwłaszcza w młodości, b y ły bar­ dzo dziwne. Urodził się w dniu 8 czerwca 1756 r. w Ełku, jako syn Węgra. On sam w sw oich wspom nieniach w ysuw a m ożliw ość w y w o ­ dzenia się z rodziny polskiej z W ielk op olsk iя), która następnie prze­ niosła się na W ęgry i tam uzyskała in d y g e n a t4). W każdym razie jego ojciec był szlachcicem w ęgierskim , służącym w w ojsku austriac­ kim i wędrującym po Europie w czasie urlopu w ojskow ego. W tych w ędrówkach dotarł do Prus i licząc na w ielką karierę z racji przy­ padkowego spotkania króla pruskiego i z uwagi na jego zachętę zgło­ sił się na ochotnika do w ojska pruskiego. Kariera Baczko-seniora w w ojsku pruskim była mocno nieudana. N ie tylk o nie awansował w tem pie przyśpieszonym , ale naw et został zdystansow any przez współkolegów. Baczko-senior pow oływ ał się na sw oje w ielkie zasługi m. in. przy zakupie koni na M ołdawii, gdzie ogromnie przydała się jego znajomość m iejscow ego języka. W pismach do króla cytow ał sw oje osiągnięcia m ilitarne, ale oczekiw ane aw anse nie nadchodziły, a syn w swoich w spom nieniach opisuje szereg przykrych nieporozu­ m ień ojca ze zw ierzchnikam i i kolegam i. N ajw ięcej kłopotów spra­ w iły m u w ieloletn ie starania o uzyskanie od króla pruskiego zwrotu w ysokiej należności za w ykonanie poleceń w erbunkow o-w ojskow ych i poczynionych przy tym w ydatków w łasnych. I ojciec i syn w ielo ­ krotnie pisali w tej spraw ie do króla i do różnych generałów , zw ią­ zanych z tą· sprawą, ale bezskutecznie. Cała rodzina wędrowała wraz

4 W e g e l e , L u d w i g v o n B a c z k o , A llg . D e u t s c h e B io g r a p h ie , L e ip z ig 1875. B d . I, s. 758— 759. N a t o m ia s t p o z y t y w n ie j je g o t w ó r c z o ś ć n a u k o w ą o c e n ia G o 11 u b, A lt p r e u s s is c h e B io g r a p h ie , B d . I. s. 25— 26. !) N a r z e k a n ia w y p e łn ia j ą c a ły to m d r u g i j e g o G e s c h i c h t e m e i n e s L e b e n s . 3) L . v o n B a c z k o , G e s c h i c h t e m e i n e s L e b e n s , K ö n ig s b e r g 1824, B d . I, s. 7, g d z ie p is z e o m o ż liw o ś c i z w ią z k u r o d z in y s w o j e j z w y s t ę p u j ą c y m w X I I I w . w W ie lk o p o ls c e k s ię d z e m B a c z k o , a u z y s k a n ie in d y g e n a t u w ę g ie r s k i e g o u s t a la d o p ie r o n a k o n ie c X V I I w . N a t o m ia s t r o d z in ę m a t k i — D u llo w y w o d z i ! B a c z k o z B r a b a n c ji. 4) W e g e 1 e , o p . c it.. k a t e g o r y c z n ie s t w ie r d z a je g o p o ls k ie p o c h o d z e ­ n ie , s. 758. 456

(3)

z ojcem po różnych częściach ów czesnego państwa pruskiego, skła­ dającego się z porozrzucanych i pooddzielanych od siebie krajów i m iast. N ajdłużej przebyw ała i ostatecznie osiedliła się na Mazurach, gdzie w E łku przyszedł na św iat interesujący nas historyk. N ajm ilsze w spom nienia z m łodości zachował o sw oim nauczycielu księdzu Łęczyńskim (Lonczinski), urodzonym na Warmii, znającym język polski, niem iecki i francuski, byw ającym w św iecie, a m. in. rów nież w W arszawie. Z nim znalazł Baczko-junior w spólny język i bardzo w ysoko cenił jego w skazów ki w ychow aw cze. Śladem ojca w szyscy synow ie przeznaczeni byli do stanu w ojskow ego i Baczko-junior szereg lat był w ychow yw any pod tym kątem w idzenia. P lany rodzi­ cielskie zostały przekreślone przez niedom ogi fizyczne syna, który był słabego zdrowia i na dodatek m iał jakąś wadę nogi. Wobec braku w idoków na karierę wojskow ą m łody Baczko został w ysłan y na studia do Królewca. Rodzina znajdowała się zaw sze w bardzo trud­ nych warunkach m aterialnych, była liczna, a wciąż oczekiwana spłata ze strony króla pruskiego nie nadchodziła, w ięc na studia dano synow i niew iele. Studiow ał głów nie nauki prawnicze, choć m iał zainteresow ania różnorodne i w zw iązku z tym próbował szczęścia na kilku fakultetach.

W 21 roku życia, na skutek choroby, stracił wzrok i m im o w ielu usiłow ań leczniczych nigdy go nie odzyskał. W m inim alnym stopniu m usiał jednak w idzieć, gdyż nadal prowadził badania naukowe. P rzypuszczalnie korzystał w tym zakresie z pomocy innych osób, zwłaszcza studentów . Utrata w zroku była najw iększym dramatem w życiu Baczko. Do spraw y tej powracał w w ielu sw oich pracach. Starał się naw et zostać specjalistą w zakresie historii działalności i osiągnięć niew idom ych, opracowując dużą m onografię poświęconą niew idom ym , ich charakterowi, ich m ożliw ościom w ychow aw czym , rozw ojow ym , zarobkowym oraz perspektyw om ich m ałżeństw itp .5). Głównie uw zględniał w tej m onografii w łasne przeżycia i dośw iad­ czenia, ale podał i szereg wiadom ości ogólnych m. in. w ykaz alfabe­ tyczny z krótkim i inform acjam i o sław niejszych niew idom ych. Po dłuższym okresie przyzw yczajania się do now ej sytuacji — utraty wzroku, usiłow ał Baczko zapew nić sobie środki do życia i uzyskać jakieś stanowisko. M arzeniem jego życia była katedra u n iw ersy­ tecka. Kariera uniw ersytecka w ydaw ała mu się najlepszym rozw ią­ zaniem w jego sytuacji, zresztą uważał, że zasłużył na nią sw oim i opublikowanym i pracami. Mógł się też powołać na posiadanie pro­ fesur w ów czesnym okresie przez niew idom ych. W zw iązku z tym w ielokrotnie ponaw iał starania o uzyskanie katedry na u n iw ersy­ tecie w Królewcu, jednak bezskutecznie. N ajbardziej oburzało Baczkę, że w uzasadnieniu odm ow y pow oływ ano się na w zględj2 w yznaniow e, a m ianow icie na jego katolicyzm . Już w w ojsku pru­ skim Baczko-senior m iał poważne nieprzyjem ności z tego powodu, a teraz podobne kłopoty m iał jego syn. W sw oich wspom nieniach przedrukował Baczko list dziekana W ydziału Filozoficznego z dnia 4 listopada 1786 r., gdzie expressis verbis w skazyw ano na jego kato­ licyzm jako podstawę odm owy, gdyż nie m ógłby on złożyć przew

i-5) L u d w ig v o n B a c z k o , U b e r m i c h s e l b s t u n d m e i n e U n g l ü c k s g e f ä h r t e n

d i e B l i n d e n , L e ip z ig 1807.

(4)

dzianej dla tej godności p r z y się g i5a). Baczko był niesłychanie rozgo­ ryczony tą odmową 'i pow oływ ał się zarówno na cały szereg pozy­ tyw nych opinii różnych profesorów o jego dorobku naukowym , jak i na fakty zatrudniania profesorów-katolików, dla których znale­ ziono jakieś w yjście form alne. Mimo iż Baczko był. bardzo rzutkim człow iekiem i umiał trafić do m ożnych oraz uzyskać od nich popar­ cie, nie przełam ał oporów i profesorem uniw ersyteckim nie został. Mógł się jedynie podpisywać, co zresztą chętnie czynił: Professor

der Geschichte bei der A rti llerie-Akadem ie zu Königsberg 6). Wobec

sprzeczności m iędzy pozytyw nym i ocenami profesorów a odmową zatrudnienia Baczko uważał siebie za ofiarę nietolerancji w yzna­ niowej.

N iezależnie od starań o katedrę próbował Baczko różnymi innym i drogami zapew nić sobie odpow iednie środki utrzym ania. M. in. korzystał długi czas z legatu biskupa w arm ińskiego Szembeka, przeznaczonego w zasadzie tylko dla członków jego rodziny, ale który drogą rozszerzającej interpretacji przyznawano i obcym oso­ bom. Sw oje plany życiow e realizow ał Baczko często przy pomocy innych, najczęściej ubogich studentów, zainteresow anych uzyska­ niem zarobków przy jego pomocy. Najwięcej dochodów dawała, zor­ ganizowana w oparciu o pomoc innych, w ypożyczalnia książek. Ona była przez dłuższy czas podstawą dochodów Baczko i jego pomoc­ nika, ale pom yślny ten okres skończył się na skutek założenia przez w ielu innych podobnych wypożyczalni, a bardziej uwzględniających gusta przeciętnego czytelnika, aniżeli Baczko, w ciąż m ający na uw a­ dze przede w szystkim spraw y naukowe. W dodatku konkurenci dla zniszczenia Baczko zaczęli w ycinać z w ypożyczonych od niego ksią­ żek, przez podstawionych ludzi, co piękniejsze strony, doprowadza­ jąc go do ruiny. Innym środkiem zarobkowania Baczko b ył internat dla uczniów i studentów. Przyjm ując do sw ojego internatu, Baczko chciał zapewnić nie tylko w yżyw ien ie i pom ieszczenie, ale również własną opiekę w ychowaw czą, co nie zaw sze się najlepiej udawało. W prowadzeniu internatu m iał Baczko nie tylko sukcesy, ale i kło­ poty, które ostatecznie skłoniły go do rezygnacji z tego przedsię­ wzięcia. W ielokrotnie pisyw ał prośby do króla pruskiego o przy­ znanie m u majątku, czy dochodów z jakiegoś urzędu, ale zaw sze — m im o zapew nienia sobie w pływ ow ych protekcji — bezskutecznie. Całe życie drżał Baczko przed niepew nością jutra i borykał się z ogrom nym i trudnościami finansow ym i, przynajm niej w ten sposób wspom ina sw oje życie. Ożenił się późno i to po bardzo dokładnym rozw ażeniu w szystkich konsekw encji ekonom icznych. Żona, de domo Montowt, okazała się dobrym przyjacielem i pom ocnikiem w tak trudnym życiu. Jego rodzina stała się bardzo liczna (trzech synów i cztery córki), co naturalnie zw ielokrotniło kłopoty życiow e. Po utracie w zroku rzadko opuszczał K rólewiec, choć potrafił dotrzeć i do berlińskiego dworu w swoich staraniach (zawsze daremnych) o jakieś środki utrzym ania.

Brał bardzo aktyw ny udział w życiu kulturalno-politycznym Królewca i był stałym byw alcem w w ielu w pływ ow ych domach,

5a) L u d w ig v o n B a c z k o , G e s c h i c h t e m e i n e s L e b e n s , B d . II, s. 244— 247. β) M . in . t a k p o d p is a ł s ię n a p r a c y : Ü b e r m i c h s e lb s t.

(5)

szczególnie u m inistra Schrottera. Kilkakrotnie angażował się w w y ­ dawanie czasopism, o charakterze kulturalno-naukow ym 7), i w spół­ pracował z różnym i pism am i w spółczesnym i, w ydaw anym i przez innych. Pisał pow ieści um oralniające i pełne p rzy g ó d 8). G łównym dziełem jego życia miała być historia Prus 9). W sw oich w spom nie­ niach skarżył się na brak uznania jego w ysiłków , na obojętność w spółczesnych dla w ielkiego dzieła. Zapewniał, że już drugi raz nigdy by nie podjął się tak niew dzięcznej pracy zbierania różnorod­ nych m ateriałów, przepisyw ania dokum entów i pionierskiego opra­ cow ywania. Napisał również czterotom ową historię osiem nastego w ieku 10) i dwutom ow ą historię Rewolucji Francuskiej n ), a w ięc sięgał po różne, bardzo aktualne tem aty, nie osiągając jednak w ięk ­ szych sukcesów.

K ilkakrotnie ogłaszał Baczko krótkie prace pośw ięcone różnym w yb itn ym osobom. W jednej z nich zajął się M ateuszem N icoloviu- sem . B y ł to w ysoki urzędnik pruski, który w brew zaleceniom F ry­ deryka II wraz z kilkoma innym i (m. in. późniejszą prawą ręką Fryderyka II w organizacji zaboru Pomorza gdańskiego — D om - hardtem ) spraw ow ał w ażne funkcje adm inistracyjne z ram ienia w ładz rosyjskich, w ów czas okupujących K rólew iec i tereny byłych Prus K siążęcych. Po zakończeniu w ojny N icolovius pow rócił do łask królewskich, czego dowodem jest m. in. organizow anie w 1772 r. w K w idzynie przysięgi z racji zaboru ziem polskich oraz ustalenia w ładz sądow ych na now ych terenach. W szystko to opisał Baczko w sposób panegiryczny 12), a w obec wydania pracy przez jakiegoś innego N icoloviusa nie sposób oprzeć się w rażeniu zamówienia fam ilijnego. Takich prac m am y w dorobku Ludwika von Baczko w ięcej. W ostatnim okresie życia napisał obszerną, trzytom ową autobiografię, pełną m oralizatorskich uw ag i rad, ale rów nocześnie niejednokrotnie naiw ną i żenująco szczerą w opisie starań o pro­ tekcje, rozm yślań nad ożenkiem itp. Ludwik von Baczko umarł w dniu 27 m arca 1823 r. w K rólewcu.

7) M . in . A n n a l e s d e s K ö n i g r e i c h s P r e u s s e n , K ö n ig s b e r g — B e r lin 1792— 1793: D a s p r e u s s i s c h e T e m p e , K ö n ig s b e r g 1781; W o c h e n b l a t t f ü r d e n B ü r g e r u n d L a n d m a n n , 1795. ') D i e F a m i l i e E i s e n b e r g . o d e r d i e G r e u e l d e s K r i e g e s . H a lle — L e ip z ig 1815; B o d o u n d L a u r a o d e r d i e d r e i P e r l e n s c h n ü r e , H a lle — L e ip z ig 1822; A b e n t e u e r e i n e s M a u r e r s z u r W a r n u n g f ü r G e w e i h e t e u n d P r o f a n e n , B e r lin — L ib a m 1788. s)' L u d w ig v o n B a c z k o , G e s c h i c h t e P r e u s s e n s , K ö n ig s b e r g 1793— 1800. 6 to m ó w . I0) L u d w ig v o n B a c z k o , G e s c h i c h t e d e s 18. J a h r h u n d e r t s , K ö n ig s b e r g 1806— 1810. . n )' L u d w ig v o n B a c z k o , G e s c h i c h t e d e r f r a n z ö s i s c h e n R e v o l u t i o n H a lle 1818. 1!) P r o f e s s o r v o n B a c z k o , D e n k s c h r i f t a u f d e n H o f r a t h u n d O b e r - S e c r e t a i r M a t h i a s B a l t h a z a r N i c o l o v i u s , K ö n ig s b e r g 1818. 4 5 9

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sprawuje kontrolę spełniania obowiązku szkolnego przez uczniów zamieszkałych w obwodzie gimnazjum (zgodnie z odrębnymi przepisami).. Jest kierownikiem zakładu pracy

W ka»dym podpunkcie w poni»szych pytaniach prosimy udzieli¢ odpowiedzi TAK lub NIE zaznaczaj¡c j¡ na zaª¡czonym arkuszu odpowiedzi.. Ka»da kombinacja odpowiedzi TAK lub NIE w

Powtarzając dowód Euklidesa pokaż, że istnieje nieskończenie wiele liczb pierwszych w postaci 3k+2 i 4k +

Najbliższa poczta 500M Najbliższy plac zabaw 500M. Kraty w

Oferuję na sprzedaż ciepłe i słoneczne bezczynszowe mieszkanie położone zaledwie 5 minut spokojnej jazdy od centrum Pobierowa.. Klucze w biurze na oglądanie proszę umawiać

szą; W związku z pobytem Hiudeaburga cdbyłs się wczoraj mssa połowa na ryn­.. ku, przyczem doszło do krwawych starć między Relchswehrą a

Przy tym w stali modyfikowanej czystym borem (wytop nr 7) rozkład tego pierwiatka wzdłuż granic ziarn jest bardziej równomierny niż w wytopie stali modyfi­. kowanej

Napisz jakiej nieruchomości szukasz, a wyselekcjonujemy z ogromnej bazy / 20.000 ofert / tylko te właściwe lub szukaj na naszej stronie internetowej www.posesja.eu.. Ponadto