• Nie Znaleziono Wyników

Kampania smoleńska Władysława IV (1634) w twórczości Samuela ze Skrzypny Twardowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kampania smoleńska Władysława IV (1634) w twórczości Samuela ze Skrzypny Twardowskiego"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Michał Kuran

Kampania smoleńska Władysława IV

(1634) w twórczości Samuela ze

Skrzypny Twardowskiego

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 7, 171-200

(2)

M ich ał Kuran

K am pania sm oleńska W ładysława IV (1634)

w tw ó rczo ści Sam uela ze Skrzypny Iw ard ow sk iego

D

w a teksty, k tó re S am uel T w ardow ski pośw ięcił w całości w y d a rz e n io m sm o leń sk im : Szczę­śliwa moskiewska ekspedycyja..} oraz V „punkt” Władysława IVkróla polskiego i szwedzkiego ~, wydają

się interesujące po pierw sze ze w zględu na ich w artości artystyczne, po w tóre zaś dlatego, że pozw alają o b serw o w ać zm ieniające się sp o jrzen ie au to ra na w ydarzenia: p rzed staw ian e n ajp ierw na gorąco, a pó źn iej j u ż z pew n ej czasow ej perspektyw y. Z a każdym razem p o eta p o słu g u je się adek w atn ą d o sytuacji fo rm ą w ypow iedzi. K ieruje też k o m u n ik a t do inn eg o o d b io rc y i staw ia w c e n tru m zain tereso w an ia in n y c h bohaterów .

Twardow ski odniósł znaczący sukces literacki opublikow aną w 1633 roku, dedykow aną księciu Ja n u s z o w i W iśn io w ie c k ie m u Przeważną legacyją..., gdzie p rzed staw ił dzieje poselstw a K rzysztofa Z b arask ieg o do Turcji. W Ekspedycyi... (która w yszła spod pras jeszcze w d ru g im ro k u kam panii) sięgnął po te m a t ciągle żyw y w p am ięci społecznej, by je d n a k u trw alić j u ż m e dzieje któregoś z n iew ątp liw ie zasłu żo n y ch dla R zeczypospolitej książąt, lecz u p a m ię tn ić czyny łubianego i ota­ czanego w ie lk im szacu n k iem p rz e z szlachtę, n o w o w ybran eg o króla W ładysław a IV, który, będąc jeszcze k ró lew iczem , zdążył zasłynąć w całej E u ro p ie ja k o o b ro ń c a chrześcijaństw a podczas

kam p an ii ch o cim sk iej 1621 roku.

1 S. T w ardow ski, Szczęśliw a moskiewska ekspedycyja Najasniejszego Władysława I V króla polskiego i szw edzkiego.. .piórem

ojczystym p r z e z Sam uela z S krzyp n ej Twardowskiego opisana, roku 1634, w W arszawie, u w d o w y Jana R o sso w sk icg o , 1634

(dalej: Ekspedycyja...-, w naw iasach num eracja w ersó w ). U tw ó r składa się z 16 pieśni różnej objętości (od 16 d o 100 w., łącznic 1 152 w .). P o szczeg ó ln e w iersze pisane są o d m ien n y m i form am i stroficzn ym i, od klasycznych: czterow ersu, oktaw y i w iersza h e ro iczn eg o , po bardziej w yszukane: d w uw ers 1 2 + 7 , czterow icrsz 6 + 1 0 + 1 0 + 6 czy czterow iersz 12 + 6+6+ 1 2 . A utor stosu je też różn e metra: od 6 d o 13-zg ło sk o w ca .

2 Idem , W ładysław I V król polski i szw e d zk i, w L esznie, u D aniela Vettcrusa, roku 1649 (dalej: W ładysław 1V\ w naw ia­ sach paginacja). U tw ó r , d ed yk ow an y Janow i K azim ierzow i, bratu i następcy W ładysław a IY w pięciu „punktach” (częściach); w o statnim m ięd zy in n y m i przeb ieg w ypraw y m oskiew sk iej z 1634 roku. Relacja liczy 1 906 w. 1 3 -z g ło sk o w y c h ; w dalszych 500 o m ó w ie n ie w ypraw przeciw R zeczyp ospolitej, tj. turecko-tatarskiej A bazego baszy, cesarza tu reck iego Am urata, dalej pertraktacji z królem Szw ecji w sprawie Prus.

(3)

172 M ic h a ł K u ra n

W iedząc, że w y d arzen ia, k tó re przedstaw iał, są p o w szech n ie zn an e tak w śró d szlachty, ja k i na d w o rze k ró lew sk im , a u to r sięgnął p o pierw sze do w y szu k an y ch fo rm p o etyckich, by uzyskać ja k najlepszy efek t artystyczny, p o d ru g ie o p ero w ał znaczącym i sk ró tam i m yślow ym i. U tw ó r b o w ie m p oza w alo ram i literack im i m a ch arak ter tek stu użytkow ego, pisanego „na g o rąco ”, ad reso w an eg o do u c z e stn ik ó w i św iad k ó w w y d arzeń . C e le m T w ardow skiego było u czczen ie odw agi i d e te r m i­ nacji sp raw n eg o d o w ó d cy — króla W ładysław a, ale p rz e d e w szy stk im w ysiłku zb ro jn eg o sp o łecz­ ności szlacheckiej. Ś w iadczą o ty m p rzy w o ły w an e n ie u sta n n ie nazw iska w alczących d o w ó d c ó w oraz b o h ateró w , k tó rz y w ykazali się szczególną bitnością.

Po latach Tw ardow ski pow rócił do raz ju ż opisanych w ypadków w eposie historycznym pośw ię­ conym dziejom władcy. W ydarzenia przedstaw ił je d n a k nieco dokładniej niż w Ekspedycyi.

C e le m obecnej analizy (z k o n te k sto w y m i o d w o łan iam i do w ierszaJakub Wojewódzki pod Sm o­

leńskiem zabit o raz p o e m a tu b iograficznego Książę W iśniow ieckiJanusz...) będzie p o ró w n a n ie o b u

tek stó w ze w z g lę d u na k o n fro n tację w y p o w ied zi poety ck ich z p raw d ą h isto ry czn ą (n a p o d staw ie n ie z b ę d n y c h źró d eł, zw łaszcza w y k o rzy stan y ch p rzez p o etę), k o n stru k cję b o h a te ra i św iata p rz e d ­ staw io n eg o (w ty m batalistyki), w zajem n e relacje o b u u tw o ró w i cel d w u k ro tn e g o o pisania tej sam ej w ojny, zm ian ę p o strzeg an ia z d arzeń w raz z u p ły w e m czasu, m odyfikacje te k stó w zw iązane ze zm ian ą adresata — pierw szeg o o d b io rc y w ypow iedzi, a w reszcie zapożyczenia stylistyczne z Ekspedycyi w e Władysławie IV .

M ateriały źródłow e do kam panii smoleńskiej

W ojna sm oleńska z lat 1632-1634 należy do w ydarzeń historycznych zapom nianych przez w sp ó ł­ czesnych badaczy dziejów. O ile taki stan rzeczy m ożna tłum aczyć działaniam i cen zu ry w okresie P R L -u , o tyle brak publikacji z ostatniego dziesięciolecia należy uznać za istotne zaniedbanie3.

C ieszyła się o n a n ato m iast n iesłab n ący m zain tereso w an iem zaró w n o w drugiej p o ło w ie X IX w iek u , ja k też p rz e d II w o jn ą św iatow ą, o czym św iadczą p rzed e w szy stk im p race W ładysław a G o d ziszew sk ieg o oraz W acław a L ipińskiego, k tó ry szczegółow o p rzed staw ił p rz e b ie g działań m ilita rn y c h w cyklu m o n o g rafic zy ch arty k u łó w 4, korzystając z p olskich i rosyjskich diariuszy, a także korespondencji m oskiew skiego dow ódcy M ichała Borysow icza Szeina z carem M ich ałem F iodorow iczem R om anow em . W yniki badań archiw alnych przeprow adzonych przez G odziszew

skie-3 O kam panii sm o leń sk iej w sp o m in a o g ó ln ie w najnow szej biografii W ładysław a IV W azy (W rocław 1995) je d y n ie H en ry k W isner.

4 Z ob. W. G o d ziszew sk i, Polska a M oskw a za Władysława IV , „R ozprawy W ydziału H isto r y c z n o -F ilo z o fic z n e g o P A U ”, seria II, t. 42 (6 7 ), nr 6, Kraków 1930; id em , Granica połsko-m oskiewska wedłe pokoju polanowskiego (wytyczona

w łatach 1 6 3 4 -1 6 4 8 ), K raków 1934 (od b. z „Prac K om isji dla Atlasu h isto ry czn eg o P o lsk i”, z. 3). Z o b . też artykuły

W. Lipińskiego w „Przeglądzie H istoryczn o-W ojskow ym ”, tam m.in.: Materiały i źródła do wojny smoleńskiej 1 6 3 2 -1 6 3 4 (1930, t. 2, z. 1, s. 1 1 9 -1 4 1 ); Stosunki polsko-rosyjskie w przededniu upojny smoleńskiej 1632—1634 i obustronne przygotowania

wojskowe (1931, t. 4, z. 2, s. 2 3 5 -2 7 1 ); Początek działań rosyjskich w wojnie smoleńskiej (1932, t. 5, z. 1, s . 2 9 -6 2 ); D ziałania wojenne polsko-rosyjskie pod Sm oleńskiem od października 1632 do września 1633 r. (1932, t. 5, z. 2, s. 1 6 5 -2 0 6 ); Organizacja odsieczy i działania w rześnioivepod Sm oleńskiem w roku 1633 (1933, t. 6, z. 2, s. 1 7 3 -2 2 5 ); Bój o Zaw oronkow e ivzgórza

i osaczenie S zein a pod Smoleńskiem ( 1 6 - 3 0 p a źd ziern ik 1633 r.) (1934, t. 6, z. 1, s. 3 9 -7 4 ) ; Relacja Krzysztofa Radziw iłła

z wojny moskiewskiej 1 6 3 2 -1 6 3 4 (1934, t. 7, Z. 1, s. 1 1 6 -1 2 1 ); Kam pania zim ow a 1633/34 i kapitulacja S zein a (1934, t. 7,

(4)

go odsłaniają z kolei faktyczny bilans zysków i strat (szczególnie terytorialnych), jakie poniosła R zeczpospolita w zw iązku z kam panią sm oleńską Szeina. R osjanie w kroczyli w ów czas na tereny pogranicza i do znaczących tw ierdz, takich ja k D o ro h o b u ż, Biała, Rosław, Starodub, Trupiesk, N ew el, Siebież, K rasne, uzyskanych razem z przylegającymi do nich ziem iam i przez R zeczpospolitą jeszcze za panow ania Stefana Batorego czy Z y g m u n ta III W azy Ich przynależność do państw a szlacheckiego potw ierdzał pokój w Jam ie Z apolskim (1582) i rozejm dyw iliński z 1619 roku. N a m ocy traktatu polanow skiego, ja k rów nież w to k u prac kom isji delim itacyjnej, która działała do roku 1648, R zecz­ pospolita odzyskała w iększość zam ków zajętych podczas kam panii Szeina; w tym obleganą bez po w o ­ dzenia przez W ładysław a IV w 1634 roku Białą. U traciła natom iast Trubczew sk i A chtyrkę oraz p o łu ­ d n io w o -w sc h o d n ią część ziem i sm oleńskiej. K am pania sm oleńska Szeina, m im o że nie zakończona zdobyciem twierdzy, zatrzymała terytorialną i dynastyczną ofensywę Rzeczypospolitej na w schód. W ładysław IV zrzekł się praw do tro n u moskiewskiego.

M iarodajnym źró d łem są diariusze pozostaw ione przez św iadków tam tych zdarzeń. D o najważ­ niejszych należą w yzyskane przez Lipińskiego: Diariusz... Jana M oskorzew skiego5, obszerny an o n im o ­ w y diariusz w ydany przez O lega Celew icza6, a także odnalezione przez Ksawerego Liskego w archiw um w K rólew cu relacje agenta elektora brandenburskiego W einbeera7 oraz Relacja wojny moskiewskiej, którą

do kr[óla]JM. ks[iqżę] Radziwiłł... czynił w Warszawie na sejmie w lipcu 1634 . Ź ró d łe m w artościow ym

ze w zględu na przedstaw ienie szerszego kontekstu politycznego oraz bieżącej oceny w ydarzeń jest też łaciński pam iętnik A lbrychta Stanisława Radziw iłła , chociaż ten inform acje o przebiegu kam panii sm oleńskiej głów nie pow tarza za M oskorzew skim . D la konfrontacji wizji literackiej z rzeczywistością nieodzow ne okazują się sztychy W ilhelm a H o n d iu sa z kolejnych etapów batalii sm oleńskiej10.

Szczegółow ą listę źró d eł i m a teriałó w zestaw ia W acław L ipiński w p ierw szy m arty k u le cyklu

- 1 1 • - ✓ v • •

p o św ięco n eg o w o jn ie m oskiew skiej . N o w sz y c h in fo rm ac ji o ź ró d łach d ostarcza badacz epiki T w ardow skiego, M a ria n K aczm arek, k tó ry w y m ie n ia trzy pozostające w rękopisie i n iezn a n e

5 Z o b . J. M o sk o rzcw sk i, D iariusz wojny moskiewskiej 1633 roku, opr. A. R em b ow sk i, W arszawa 1895.

6 Z o b . O . C e lew ic z , U czast’K o za k iw wsmoletiskoj w ijni, „ Z a p isk y N a u k o g o g o T o w a ristw a im en i S zcw czcn k a ”, L w ó w 1899, t. 28, s. 1 -7 2 .

7 Z ob. K Liske, P rzyc zyn k i do historii wojny moskieii’skiej 1 6 3 3 -3 4 w raz z planem oblężenia Sm oleńska, „Biblioteka O sso liń sk ic h ”, 2, L w ó w 1868, s. 1-6 5 .

8 Z o b . W Lipiński, Relacja K rzysztofa Radziu>iłła..., op. cit., s. 1 1 7 -1 2 1 .

9 Z o b . A. S. R a d ziw iłł, Memoriale rerumgestarum in Polonia 1 6 3 2 -1 6 3 6 , w yd. A. Przyboś, R. Z elew sk i, 1. 1 -5 , W rocław 1 9 6 8 -1 9 7 5 ; tekst polski w: id e m , Pamiętnik o dziejach w Polsce, tł. i opr. A. Przyboś, R. Z elew sk i, 1. 1 -3 , W arszawa 1980.

10 Z o b . J. Pleitner, Sm olenscium urbs ope dwina Vladislai I V ..., G edanii 1636; w ydane na p o le c e n ie W ładysław a IV dw ukrotnie: w 1636 i 1640 r. (tego 2. w yd . — z objaśnien iam i je d n e g o z najw ięk szych p o e tó w śląskich, M artina O pitza — n ie n o tu je Bibliografia polska K Estreichera). R yto w n ik W ilh elm H o n d iu s pracow ał na pod staw ie szk icó w sytuacyjnych kró lew sk ieg o in ży n iera ja n a Pleitnera.

11 Z o b . W. L ip iń sk i,M ateriały i źró d ła ..., op. cit., s. 1 2 9 -1 3 1 ; tam też dzieje o b u w ydań szty ch ó w H o n d iu sa oraz zm ian w ich opisach. N a tem at kam panii sm oleń sk iej zob. także: E. Kotłubaj, Odsiecz Smoleńska i pokój polanowski, „C zas” D o d a te k m iesięczn y, 1 .1 2 ,1 8 5 8 , z. 34, s. 9 1 -1 6 0 ; W C zerm ak , Wojna Smoleńska z roku 1 6 3 3 -3 4 w świetle nourych źródeł, „Kwartalnik H isto r y c zn y ”, R. 10, 1896, z. 4, s. 7 3 3 -7 5 5 ; T. K orzon, D zieje wojen i wojskowosa, t. 2, Warszawa 1912, s. 2 6 1 -2 8 6 ; J. Loski, W ilhelm Hondius, nadworny rytoimiik dwóch królów polskich, „Biblioteka W arszawska” 1882, t. 1, z. 3, s. 3 5 7 -3 6 8 . Z późn iejszy ch prac o charakterze o gólnym : Zarys dziejów wojskowosa polskiej do roku 1864, t. 1, W arszawa 1965, s. 4 5 7 -4 6 6 ; H . W isner, W ładysław I V Waza, W rocław 1995 oraz szc z eg ó ło w e prace na tem at panow ania W ładysław a IV: M . N a g ielsk i, G wardia przyboczna Władysława I V (1 6 3 2 -1 6 4 8 ), „Studia i M ateriały d o H isto rii W o jsk o w o ści”, t. 2 7 ,1 9 8 4 , s. 1 1 3 -1 4 5 ; W K aczorow ski, Stanowisko Stolicy Apostolskiej wobec elekcji królewicza

Władysława, „ O d ro d zen ie i Reform acja w P o lsce”, R. 2 9 ,1 9 8 4 , s. 1 5 5 -1 6 6 ; idem , Se/w konwokacyjny i elekcyjny w okresie bezkrólewia 1632 r., O p o le 1986; idem , Koronacja Władysława I V w roku 1633, O p o le 1992.

(5)

174 M ic h a ł K u ra n

L ip iń sk ie m u a n o n im o w e diariu sze w o jn y m o sk iew sk iej12. W ażniejsze X V II-w ie c z n e u tw o ry

■ • 13 •

literackie p o św ięco n e w o jn ie m oskiew skiej om aw ia ogólnie J u liu sz N o w a k -D łu ż e w s k i ; nie są to zazw yczaj teksty o szczególnej w artości literackiej, św iadczą je d n a k — p o d o b n ie ja k d u ż a liczba d iariu szy — o d u ż y m zain tereso w an iu w sp ó łczesn y ch w o jn ą to czo n ą na w sc h o d n ic h ru b ieżach szlacheckiego państw a.

W ynikało o n o ze sp o so b u rozw iązyw ania p rzez króla i je g o d o w ó d c ó w tru d n o śc i, ja k ic h p rzysparzała ta w ojna. K ról, by przeciw staw ić się R osjanom ,, m usiał d o k o n ać p rz e d e w szy stk im re fo rm y a rm ii R zeczypospolitej, w z m o c n ić p iech o tę oraz artylerię i u tw o rzy ć o ddziały in ż y n ie ­ ryjne. D y sp o n u ją c p o n a d to znacznie m n iejszy m i siłam i, d o p ro w a d z ił do ro zerw an ia o b lęże n ia m iasta i zam k n ą ł p rzeciw n ik a w obozie, pozbaw iając go m ożliw ości k o n ta k tu z zapleczem . A rm ia S z e in a 14 została p o k o n a n a dzięki sp raw n o ści dow ódczej króla, k tó ry w to k u k am p an ii p rz e p ro ­ w adził szereg sk u teczn y ch działań ofensyw nych.

Źródła Twardowskiego

N ie w sk azan o dotychczas b ezp o śred n ieg o źródła, do k tórego sięgnął T w ardow ski, p rz y p u ­ szcza się je d y n ie , że był to d iariu sz któregoś z u c zestn ik ó w zm agań. N o w a k -D łu ż e w s k i sądzi, że m u siał o n p o c h o d z ić z kancelarii k ró lew sk iej15. J e d n a k realiów p rzek azan y ch p rzez p o etę nie da się dop aso w ać do żadnego z zachow anych tekstów . P oniew aż a u to r na p e w n o korzystał z p rz e k a z ó w u stn y ch , w skazanie je d n e g o źró d ła pisanego w ydaje się dziś n iem o żliw e. Być m oże poeta, zainteresow any cieszącą się dużą popularnością w ojną sm oleńską, zbierał d o Ekspedycyi relacje m ó w io n e i oficjalne kom unikaty kancelarii królew skiej16, umieszczając je w e w łasn y m rap tu larzu ? M ó g ł też m ieć d o stęp do d iariu szy dygn itarzy czy k o resp o n d en cji dyplo m aty czn ej za p o ś re d n ic ­ tw e m brata stryjecznego, Z y g m u n ta , k tó ry był sek retarzem króla W ład y sław a17.

12 Z ob . M . K aczmarek, Barokowe epinicion Samuela Twardowskiego. Z badań nad polską epiką historyczną X \ T I w . , „Littcraria” 1969, z. 1, s. 21, przyp. 32.

13 Są to: A. D ę b o łę ck i, T riu m f i w inszowanie, Kraków 1633; Wróżbit boju moskiewskiego, Toruń 1633; H . C h ełch o w sk i,

Wieść z M o sk w y p ra w d ziw a , Toruń 1634; J. S chlich tin g, Pieśń o królu polskim Władysławie IV, W ielkim Sła w n ym Z a w o ła n ym monarsze, W iln o 1635; N o w a pieśń abo triu m f moskiewski, [b .m .] 1634; Pieśń dziękczynna, rps B iblioteki

K órnickiej P A N , sygn. 12831; B ib liotek i O sso lin e u m , sygn. 3585II i in. Z ob . J. N o w a k -D łu ż e w s k i, Okolicznościowa

poezja polityczna w Polsce, t. 5: D w a j młodsi Wazowie, Warszawa 1972, s. 1 6 -3 6 .

14 W g A lbrychta R adziw iłła M ich a ł B o ry so w icz to postać tragiczna. N ic dość, że jako w o jew o d a sm o leń sk i utracił m iasto w w y n ik u działań Z ygm u n ta III W azy i sp ęd ził w n ie w o li R zeczypospolitej d ziew ięć lat, to „...p ragnął odzyskać utraconą sław ę przez od zyskanie Sm oleń sk a. A le je szc z e w iększą okrył się hańbą, w y d a w szy w ręce n ieprzyjaciół cały sprzęt w o je n n y ”. Z ob . A. S. R adziw iłł, Pamiętnik o dziejach w Polsce, op. cit., s. 3 7 2 -3 7 3 .

15 Z ob . J. N o w a k -D łu ż e w s k i, op. cit., s. 20.

16 Z ob . W. C zapliń sk i, W ładysław I V i jego czasy, Warszawa 1976, s. 163: „Król, doceniając zna czen ie sw e g o p o w o d z e ­ nia, kazał spisać u n iw ersały z d o n iesie n ie m o sukcesie, nakazując je starostom «na m iejscach zw ykłych obw ołać i publikow ać». R ó w n o c ze śn ie r o zp o częto druk p o d o b n y ch u n iw ersa łó w w języ k u n iem ieck im , by je w ysłać za granicę P o lsk i”. Tekst je d n e g o z n ich podaje W. L ipiński, Bój o Żaw oronkow e W zg ó rza ..., op. cit., s. 4 0 -4 1 .

17 Z o b . J. Tokarski, K łopoty literata sprzed lat trzystu, „Kurier P ozn ań sk i” 1939, nr 242, s. 1 4 -1 5 ; idem , S k ą d nowe

szczegóły o Twardowskim?, „Kurier P ozn ań sk i” 1936, nr 113, s. 2 0 -2 1 . W p ierw szym tekście o kontaktach T w ardo­

w sk ieg o z d w o rem królew skim : „Trzymał się W ładysław a IV, c h o ć je g o m o ż n y protektor, grabia na L esznie B o g u sła w L eszczyński, tu m u lty przeciw W ładysław ow i IV czy n ił i opozycję m o n to w a ł. Brat stryjeczny, Z y g m u n t T w ardowski (z T w ardow skich spod P leszew a), był sekretarzem W ładysław a IV toteż poeta m iał liczne kontakty i konszachty

(6)

Inaczej w p rz y p a d k u dru g ieg o u tw o ru , pisanego później, j u ż po o p u b lik o w a n iu w y p o w ied zi in n y c h autorów . W u stalen iu źró d eł do Władysława I V pom aga p o śre d n io sam T w ardow ski na p o czątk u p u n k tu V Z astrzega się w n im , że nie je s t je d y n y m a u to re m p o d e jm u ją c y m się opisania d ziejó w kró la W ładysław a, i zastanaw ia się, czy p o to m n i uzn ają je g o w ersję w y d arzeń , tak przecież d o b rz e znan y ch całej społeczności szlacheckiej, za w iarygodną.

...Jeśli i m n ie w iarę D a w ie k późny, że czego p e łn o w uściech w szędzie, Też i z m eg o p u łp itu d źw ięk u co przybędzie.

(Władysław IV, 218)

N a su w a się pytanie: na podstaw ie czego a u to r d o p ełn ia doty ch czaso w e relacje? Z a p e w n e sięgnął po daw niejsze n o tatk i zg ro m ad zo n e do Ekspedycyi i na p e w n o w y k o rzy stał go to w y ju ż u tw ór. To je d n a k nie w szystko. O p is w o jn y m oskiew skiej stanow ił część szerszego zam ierzenia: o b szern eg o u tw o ru epickiego o życiu W ładysław a IV T w ardow ski m u siał w ięc zgro m ad zić zn aczn ie bogatszy m ateriał.

P o d staw o w y m ź ró d łe m Władysława I V było o g ó ln o d o stę p n e w latach czte rd ziesty ch X V II 1 Ö w ieku łacińskie dzieło panegiryczno-historyczne Everharda W assenberga, Gestomin Viadislai IV... .

. . y . . .19 ...

T w ardow ski p rzejął g łó w n y zarys u k ład u m ateriału książki przedstaw iającej dzieje króla od

na-• • • ■ 20

rodzin do roku 1635 (przebieg w ojny smoleńskiej opisał W assenberg w cz. I, ks. 2, t. II) .

Jak podaje W ładysław Czapliński, król zam ierzał pow ierzyć sporządzenie relacji o przebiegu w ojen polsko-m oskiew skich W łochow i, G iovanniem u C iam poliniem u, zbierał w tym celu materiały, do któ-

„ . . . . .

rych m ógł m ieć dostęp zarów no W assenberg" , ja k też Tw ardow ski za pośrednictw em stryjecznego brata. Poeta m usiał je d n a k korzystać z ogłoszonej pracy historyka królewskiego, bow iem gdyby oparł się na m ateriałach z kancelarii władcy, w prow adziłby zapew ne w łasny ich układ. Z ależność tę potw ier­

z W arszawką, m iał ścisłe relacje i m ateriały z pierw szej ręki. U m ia ł je też tak w poem atach sw y ch w ykorzystać, prosto i z im p etem , a bez farby pisząc, ze d z ie ła je g o poetyckiej M u z y za najlepsze źródła stają”.

18 Z o b . E. W assenberg, Gęsto rum glorissimi ac invictissimi Vladislai I V Połoninę et Sveciae regis pars secunda, G cdanii 1643; K. Estreicher, Bibliografia polska, t. 32, K raków 1938, s. 441.

19 D z ie ło o p u b lik o w a n e trzykrotnie w G dań sk u w latach 1640, 1643 i 1649 dzieli się na dw a to m y po trzy księgi (te zaś na części). Tw ardow ski zach ow ał tylko p od ział na księgi. M . K aczmarek (Epicki kształt poematów Samuela

Twardowskiego, W rocław 1972, s. 72, 77) zwraca uw agę na zapożyczenie form y opisu h o łd u księcia m o sk iew sk ieg o

przed w y sła n n ik iem chana tatarskiego i na relację w p u nkcie I Władysława IV , dotyczącą okresu dym itriady w Rosji.

20 W ks. 2, t. II autor opisał w k olejn ych częściach: 1. kam panię sm oleńską, następujące zaraz p o tem 2. zm agania z Turcją i 3. rokow ania p ok ojow e ze Szw ecją. N ajw ięcej m iejsca (89 ss.) p o św ięcił w o jn ie sm oleń sk iej, pozostałe d w ie części obejm ują łącznic 62 strony. Tw ardowski połączył w p u nkcie V te trzy części, zachow ując pod obną strukturę op isu. Podział m ateriału zastosow any przez oficjalnego kronikarza królew sk iego ułatw ia w y o d ręb n ien ie, zlew ającego się u T w ard ow sk iego w je d n o , przeb iegu trzech w ojen: sm oleńskiej, tureckiej i spodziew anej szw e d z ­ kiej. Być m o ż e Tw ardow ski w ślad za W assenbcrgicm u m ieściłb y w VI pu nkcie n ied o k o ń czo n ej o p o w ie ści o W ła­ d ysław ie IV: op is p o d ró ży k ró la d o W ilna, o d zn a czen ie Sarbiew skiego, ślub i koronację C ecylii R enaty oraz narodziny królew icza Z y g m u n ta K azim ierza 1 kw ietnia 1640 roku.

21 Z ob. W C zapliński, op. cit., s. 3 3 3 -3 3 4 . Z e w stępu historyka królew skiego m ożna dow iedzieć się, że korzystał z w iad om ości od Kaspra i Pawła D ziałyńskich, Jerzego O ssolińsk iego i Gerharda D önhoffa, czyli od najbliższych w sp ółpracow n ik ów władcy. Jednak m im o to panegiryczne dzieło nic cieszyło się zaufaniem późniejszych badaczy dziejów. Pod hasłem Wassenberg, K Estreicher (op. cit.) przytacza krytykę Ksawerego Liskego (ibidem , s. 1 -6 5 ), który zestaw ił przekaz W assenberga z relacjami Wcinbcera, w ysłanego pod Sm oleń sk z ramienia elektora brandenburskiego.

(7)

176 M ic h a ł K u ran

dza choćby przyw ołanie pod koniec opisu kam panii m oskiew skiej tego sam ego napisu na je d n y m z łu k ó w triu m faln y ch w ystaw ionych w Warszawie na pow itanie króla. W Gestomm VladislailVje s t to epigram następującej treści:

Teuto, Angłus, Gallus, Batavusque, Gothusque, Scotusque ad Moscum toto venerat Oceano.

Arm a, viros, artes, longinquus miserai orbis, iamqueferox belli uiribus hostis erat. Addidit ipse dolos, et rupto foedere pads,

petfida securis intulit arma locis. R ex Vladislaus venit cunctosque coegit,

hinc invita, illinc supplici abirefuga.

Teuto, Anglus, Gallus, Batavusque, Gothusque, Scotusque scis quid erat? Hosti pompa fuere, nugae~~.

T w ardow ski p rzeło ży ł tekst, zm ieniając je d y n ie kolejność w yliczanych nacji:

N ie m ie c , F ran cu z, Szw ed, A nglik, Belga p rzeciw p a n u Z e w szytkiego d o M o sk w y przyśli oceanu.

A rm at, k unsztów , d o w c ip ó w d o d ał św iat daleki, C z y m tu szeł nieprzyjaciel zgubić nas na w ieki. D o d a ł sam że zdrad sw oich, p rzy m ierze złam aw szy, I w iele ty m b ezp ieczn y ch m iejsc zruinow aw szy. K ról W ładysław tych w szy tk ich skoro p rzeszed ł razem , I tam , i sam rozegnał o stry m sw ym żelazem .

N ie m ie c , F ran cu z, Szkot, A nglik, Szw ed i z Belgą nisk iem W iesz, czy m beli w W arszaw ie? — P o m p ą i igrzyskiem .

(Władysław IV, 263)

J e d n a k o ile kon cep cję s tru k tu ry dzieła T w ardow ski przejął bez w iększych zastrzeżeń od Was^- senberga, o tyle z aró w n o fakty przekazyw ane p rzez h isto ry k a królew skiego, ja k też ich o cen y m o d e lo w a ł w m yśl w łasn y ch poglądów . S tosow ał też sam o d zieln ie w y p raco w an ą, ory g in aln ą te c h n ik ę epickiego p rzed staw ian ia zdarzeń. Jeśli posiadał d o k ład n iejsze in fo rm acje, w p ro w ad zał je d o op o w ieści, dbając o w ie rn o ść p raw d zie histo ry czn ej.

D la u stalen ia źró d eł p o ety isto tn a w ydaje się ró w n ież o d p o w ied ź na pytanie: gdzie znajdow ał się p rzy szły a u to r Władysława I V podczas kam panii? T ru d n o p o w ied zieć czy był p o d S m o leń sk iem . P ew n e poszlaki pozw alają je d n a k określić p rzy b liżo n e m iejsce je g o p o b y tu . S tanisław T urow ski

• ■ 23

tw ierd zi, że T w ardow ski nie w alczył po d S m o leń sk iem , był n ato m iast u b o k u sw ojego ó w czes­

22 Z o b . E. W assenberg, op. cit., s. 138.

23 Z o b . S. T urow ski, Sam uel ze S k rz y p n y Twardowski i jego poezja na de współczesnym, L w ó w 1909, s. 18, przypuszcza, że poeta w a lczy ł w oddziałach W iśn io w ieck icg o . Jan O k o ń (zob. Wstęp, w: S. Tw ardow ski, D afnis drzewem bobkowym , opr. J. O k o ń , W rocław 1976 ( B N I 2 2 7 ), s. IV-X II) nic u stosunk ow uje się d o udziału T w ard ow skiego w konfliktach zbrojnych.

(8)

nego m ecenasa, Ja n u s z a W iśniow ieckiego, w odd ziałach Stanisław a K oniecpolskiego, w ysłanych

24

na p o łu d n io w y - w s c h ó d p rzeciw M e h m e d o w i A b azem u baszy .

Poeta isto tn ie zw iązany był z W iśn io w ieck im (od ro k u 1633 do niesp o d ziew an ej śm ierci m ag n ata w listopadzie 1636 ro k u ) i p o d je g o opieką w ydał w 1633 ro k u Przeważną legacyję... o raz o trz y m a ł w dzierżaw ę Z a ru b iń c e 25. Z astan aw ia je d n a k przyczyna, dla której o p u b lik o w ał

Ekspedycyję w W arszaw ie, a nie na p rzykład w K rakow ie czy L ublinie. P om ijając udział p o e ty

w w alkach z 1633 ro k u , trzeb a rozw ażyć, czy faktycznie, ja k chce T urow ski, u czestn iczy ł o n w sp o tk a n iu z a rm ią cesarza tu reck ieg o A m u rata IV, latem 1634 ro k u . P rzeciw u d ziało w i tw ó rcy w zm ag an iach na p o łu d n io w y m w sch o d zie p rzem aw ia fakt, że nie pośw ięcił ta m ty m zd a rz e n io m żadnego o so b n eg o u tw o ru . U c z c ił je d y n ie h e tm a n a w z b io ro w y m p an eg iry k u Sieradz się świeci

26 pod w jazd jas'nie Wielm.[ożnego] J.[ego] M.[os'ci] P.[ana] Stanisława Koniecpolskiego .

Ale w arto sięgnąć do p o em atu Książę Wishiowiecki Ja n u sz.... C zy au to r m iał okazję zobaczyć w ojsko K oniecpolskiego i W iśniow ieckiego oraz arm ię sm oleńską po d K am ieńcem Podolskim , gdy zgrom a­ dziły się, czekając na przybycie w ojsk tureckich p od w odzą cesarza? Praw dopodobnie tak. Przekonanie to potw ierdza do b ra orientacja poety w w yglądzie o b u armii:

Z ty m se rc e m i o ch o tą p rzy w ie lk im h etm an ie W szytek w y b ó r i o b ó z po d K am ień c em stanie, G d zie przy b y ł i książę m ój z w o jsk iem lu d zi sw oich; Tu spraw uj j u ż E rato i w p iersiach tc h n i m oich! — C o ted y był za w idok? C o n a ń za oczem a W ojsko w szy tk o patrzyło? G d y trzy d ziestą trzem a C h o rą g w ia m i o k ry ty w jeżd żał d o o b o zu ,

A ja k o z sło n eczn eg o w y p ierzch ają w o z u P ro m ie n ie i polory, ze zbrój się zrażały, K onie o g ień z o c h o ty n o z d rz e m a pryskały, R zęd y po n ic h i forgi ciężały od złota, A w e w szy tk ich je d n a ch u ć , serce i ochota.

Z re im e n te m z ło co n y m w ó d z sam p rz e d w szytkiem i, Z d a ł z k o n ia się w yrastać i nie tykać ziem i ( ...) .

A w ty m też, u k ró ciw szy p ó łn o c n e Tryjony, W ybór z M o sk w y powTracał o n niezw yciężony. Jak ą tw arzą o g ro m n i nieśli się i stro jem ,

N ie g d y A rgiraspide z A lek san d rem sw ojem .

24 Ten d o w o d zą cy Tatarami m o żn o w ła d ca bez zg o d y sułtana rozpoczął n iesk u teczn e działania p rzeciw R zeczy p o s­ politej, za co został stracon y w 1634 roku na p o lecen ie A m urata IV. Spotkał go w ię c p o d o b n y los, jak na czeln eg o d o w ó d c ę w o jsk m o sk iew sk ich Szeina.

25 Z o b . J. O k o ń , Wstęp, w: S. Tw ardow ski, D afnis..., s. X -X I; R. Ryba, „Książę W isniow ieckiJanusz" Sam uela Twardo­

wskiego na tle bohaterskiej epiki biograficznej siedemnastego w ieku, K atow ice 2000, s. 24—25.

26 Z o b . S. T w ardow ski, Miscellanea selecta... W różnych panegirycznych okazjach do druku sparsim podane, teraz ja k o godne

(9)

178 M ic h a ł K u ra n

B yło i tu co w idzieć, o n e gdy się zeszły

97

W ojska try u m fu jące ( . . . ) “ .

T w ardow ski m ó g ł w ięc obserw ow ać od d ziały w kraczające do o b o z u p o d K am ień c em . F o rm ę „ m y ” p o e ta sto su je, w ypow iadając się w im ie n iu całej sp o łeczn o ści szlacheckiej R zeczypospolitej, n ie m o ż n a w ięc na p o d staw ie o soby gram atycznej w iązać go z k tó ry m ś o d d ziałem . Jeg o uw agę zwraca n o w o zorganizow ane, błyszczące złotem w ojsko Janusza W iśniow ieckiego. Z go d n ie z p raw d ą p rzed staw ił też w ygląd b o h a te ró w sm o leń sk ich , o k tó ry ch nie m iał p rz e d te m w iele do p o w ie d z e ­ nia. W y m o w n e m ilczen ie T w ardow skiego zdaje się pozostaw ać w zgodzie z w y p o w ied zią Paw ła Piaseckiego, w e d łu g k tó reg o w ojska przybyw ające spod S m oleńska na p rz e d p o la K am ieńca n ie w yglądały zbyt dobrze:

.. .a te n [ż o łn ie rz ], co opieszale nadciągał z M oskw y, staw ał n ie p e łn y m i w ludziach,

. . . .98

w k o n iach i o rężu zn aczn ie u szk o d z o n y m i ro tam i .

N ak reślo n y przez Twardowskiego obraz przybyw ających z Księstwa M oskiew skiego o d d z ia łó w d o ty czy raczej n astro ju p anującego w śró d w ojskow ych.

N ależy w ięc przyjąć, że Tw ardowski był pod K am ieńcem w oddziałach W iśniow ieckiego i K o­ niecpolskiego, gdzie uzupełnił swoje inform acje w iadom ościam i od uczestników walk. W krótce potem , to je s t p ó źn y m latem albo jesienią, znalazł się w Warszawie, gdzie opublikow ał pod koniec roku

Ekspedycję. W tym sam ym czasie, zapew ne w drodze pow rotnej ze stolicy na Podole, w ydał w L ublinie 29

o sobny u tw ó r pośw ięcony zm arłem u 20 listopada królew iczow i A leksandrow i K arolow i .

Wizja literacka a prawda historyczna

Z estaw ienie poetyckiej i historycznej w izji poety z pracam i historyków prow adzi d o w n io sk u , że relacje Tw ardow skiego odpow iadają praw dzie historycznej. A utor, adresując w ypow iedź do w sp ó ł­ czesn y ch czytelników , n araziłb y się na o d rz u c e n ie z ich strony, na p ogardę i lekcew ażenie, a m o że i u tra tę h o n o ru , gdyby nie p rzed staw iał w y p ad k ó w w zgodzie z tym , co opow iadali u czestn icy w alk. T ę w ie rn o ś ć p rzeb ieg u zd arzeń m iały p o tw ierd zać ró w n ież p rzy w o ły w an e z k ro n ik arsk ą

✓ • - • ■ - 3 0

d o k ład n o ścią (n iczy m w d iariu szu M o sk o rzew sk ieg o ) oficjalne d o k u m en ty . M a to m iejsce w k o ń co w y ch p artiach tekstów , gdy a u to r przed staw ia n ajp ierw zap ro p o n o w a n e p rz e z R zeczp o ­ spolitą w a ru n k i zak o ń czen ia w alk, oraz p ó źn iej, gdy p rzy w o łu je p o stan o w ien ia tra k ta tu p o la n o w - skiego. W Ekspedycyi daje ja k b y w yciąg z tra k ta tu p o kojow ego, w e Władysławie I V zn ajd u je m iejsce n a w y m ie n ie n ie w szy stk ich zam k ó w i u w zg lęd n ia in n e liczne szczegóły:

27 Idem , K siążę Wis'niowiecki J a n u sz. K o n iu szy koronny i krzemieniecki starosta, L eszn o 1646, s. 4 5 - 4 6 (dalej: K W J z paginacją w naw iasach).

28 Z o b . E Piasecki, Kronika, w st. J. B a rtoszew icz, tł. A. C hrząszczew sk i, Kraków 1870, s. 402.

29 Z n a n y z o so b n e g o w ydania u Paw ła Konrada. N a egzem p larzu w g K. Estreichera (op. cit., t. 31, s. 437) brak daty druku, b ib lio g ra f dop isał rok 1634.

30 P ełen tekst K ondycyj pokoju wiecznego z M oskw ą zawartych dnia 13 czerwca roku 1634 zob . J. M o sk o rzew sk i, op. cit., s. 1 3 2 -1 3 3 .

(10)

P u n k t beł pierw szy: Z e b y k ró l d o carstw a w ielkiego U s tą p ił p rezen cy ji i praw a sw ojego,

W law szy na F ed ro w icza od tąd j e M ichała, Tyle w n im k u p o d d a n y m m ieło ść spraw ow ała, Z e gw oli p ospolitej spraw ie i p o trzeb ie

W p rzó d , niż nieprzyjaciela, sam zw yciężeł siebie. Jak o także w ielk i car z drugiej za to strony,

K tó re księstw a d o Litw y nieg d y i K o ro n y N ależały, przez w o jn ę o d p ad łe p rzed laty,

Siew ior, S m o leń sk , C z e rn ie c h ó w sp o łem z ich pow iaty I g ro d am i w szy tk im i, i arm atą całą,

N o w o g ró d k ie m , R osław iem , D ro h o b u ż e m , Białą, S ierp iejsk iem , S taro d u b em , N e w le m , M o ro sk ło n czą, S iebieżem , K ra sn o b ro d e m i k tó re się k ończą A ż p o szlaki m o raw sk ie m iasta i posady Tak, żeby dla na p o ty m jak iej o to zw ady Tych p ro w in cy j ty tu łu i żadnej j u ż w ięcej O d tą d p rero g aty w y nie n osił książęcej ( ...) .

('Władysław IV, 261-2 6 2 )

C o k o lw ie k m ię d z y p ań stw y było stąd niechęci, W szytko w zajem u to p ią w w iecznej niepam ięci.

K ról do carstw a w ielkiego U stą p i praw a swego. Tyle w n im k re w i m iło ść sw oich spraw ow ała, Z e w p ó ł b ieg u szalone koła zatrzym ała:

S pólnej gw oli p o trzeb ie Z w y cięży ł w p rz ó d sam siebie. A car w ieczn ie siew ierskich zarzec się m a w łości, O d d a ć m iasta i g ro d y bez żadnej tru d n o śc i,

N ie d o c h o d z ić E stonów , Z a p o m n ie ć i Liw onów . W ięź n ie w szytkie w ypuścić, ani p rz e c iw sobie Z n ie c h ę tn y m i przestaw ać stro n y m ają obie,

M ię d z y ziem ią oboją G ranice uspokoją.

K upcy h a n d le z o b u stro n b ędą m ieć b ezpieczne, M iasta o p ró c z oboje w yjąw szy stołeczne.

(.Ekspedycyja, XV, 4 9 -6 6 )

P o szu k u jąc w u tw o ra c h relacji o w y d arzen iach , poetyckiej Ekspedycyi m o ż n a nie staw iać zbyt w y so k ich w y m ag ań h isto ry czn y c h , lecz Władysław I V to epos pisany z m yślą o p o to m n y c h , a celem a u to ra było u trw a le n ie p rzeb ieg u w alk i b o h aterstw a uczestników . O czek u jąc d o b re g o o d b io ru

(11)

180 M ic h a ł K u ra n

i p o czy tn o ści, p o e ta dbał o zach o w an ie p raw d y h isto ry czn e j. T ekstu T w ardow skiego nie m o ż n a je d n a k trak to w ać ja k o ry m o w an ej k ro n ik i. A u to r p o strzeg a w y d arzen ia z p ersp ek ty w y szlachci- c a -ry c e rz a i te n p u n k t w id z e n ia p rzek azu je odbiorcy, w p isu jąc w u tw ó r, sfo rm u ło w a n ą w re to ­ rycznej k o n w en cji, w arto ściu jącą in terp re tację w sp ó łczesn ej sobie rzeczyw istości. Je d y n y m sp o ­ so b e m m an ip u la c ji w y p ad k am i m o g ło być najw yżej p rzem ilczan ie w sty d liw y ch faktów.

Konstrukcja świata przedstaw ionego i bohatera

Struktura relacji wojennej

Z ło ż o n ą z szesnastu części (nazy w an y ch „w ierszam i”) Ekspedycyję a u to r p o p rz e d z a dedykacją W ład y sław o w i IV W azie, zaznaczając, że będ zie opisyw ał je g o sukcesy „p ió rem o jczy sty m ”, że je g o sztu k a w yrasta z ro d zim ej, nie zaś antycznej tradycji, a je g o m u z y „ D n ie p r piją g ru b y ”.

K ażdy „wiersz” pośw ięcony je s t in n e m u w ydarzeniu kam panii sm oleńskiej, p rzedstaw ionem u w zgodzie z historią. A u to r skondensow ał je d n a k znane w spółczesnym w ydarzenia i nadał im poetycką opraw ę, by przede w szystkim oddać h o łd zw ycięskiem u królow i (tru d n o w ięc dziś bez znajom ości dokładnego przebiegu kam panii sm oleńskiej zrozum ieć wszystkie odw ołania poety, zwłaszcza w o d ­ niesieniu do opisów działań w ojennych). Przedstaw iając przebieg zdarzeń, tw órca nie stara się je d n a k koloryzow ać czy przeinaczać faktów. N ie przem ilcza w ięc porażek arm ii królewskiej, w spom ina o nieprzygotow aniu Rzeczypospolitej d o w ojny m oskiew skiej, o grożącej pań stw u katastrofie. U c z c i­ w ie pisze też o zakończonym niepow odzeniem oblężeniu Białej, ja k rów nież o trudnościach, jakie napotykali w alczący podczas boju o pozycje D am m a i M atyzona.

T ekst je s t in k ru sto w a n y o b razam i m ito lo g iczn y m i, d o k tó ry c h odsyłają k ró tk ie sygnały w fo r­ m ie p o ró w n a ń . D la o d b io rcy znającego w y d arzen ia z in n y c h źró d eł nie stan o w ią o n e przeszkody, n a to m ia s t czy te ln ik n ie z o rie n to w a n y g ubi się w gąszczu sk ró tó w m y ślo w y ch i aluzji h isto ry c z ­ nych. C zasam i re m in iscen cje m ito lo g iczn e p e łn ią fu n k cję m e ta fo r m ających przybliżyć zdarzenia, na p rzy k ład w k ró tk ic h uw agach na te m a t w sc h o d ó w i z a ch o d ó w słońca. A u to r nie rozw ija o p isu ty ch zjaw isk, szczególnie gdy relacjo n u je w alkę. M u si z n ic h zrezygnow ać, chcąc zachow ać dynam ikę w ypow iedzi. D ąży do kondensacji opisu, poniew aż pragnie pozostaw ić m iejsce na u czcze­ nie bo h ateró w . R elacja je s t zatem b ard zo sucha, a tek st zwarty, bez k o m e n ta rz y d o zd a rz e ń i bez bogatszych, n iezw ią zan y ch z m ito lo g ią p o ró w n a ń .

W u tw o rz e m o ż n a w y o d rę b n ić sekw encje statyczne (pieśni k u czci zwycięzcy, p rzedstaw iające działania p o z a m ilita rn e , lu b p ean y na je g o cześć) i d y n am iczn e: opisy g w ałto w n y ch , p ro w a d z o ­ n y c h często ze z m ie n n y m szczęściem w alk. C ało ść m a ch a ra k te r często liryzow anej, je d n a k z d ecy d o w an ie epickiej relacji z w ojny. W sensie g e n o lo g iczn y m Ekspedycyja je s t b o w ie m e p in ik io - n e m , czyli p ieśn ią n a cześć zw ycięzcy31.

Pisząc p u n k t V Władysława IV , p o eta z m ien ił w stę p n e założenia i sp o só b p rezen tacji faktów. D la lepszej o rien tacji czytelnika w p ro w ad za na m arg in esie te k stu uw agi lokalizujące zdarzenia

31 Z o b . M . K aczmarek, op. cit., s. 3 6 -3 7 ; M . Kuran , Stefan Batory i W ładysław I V — poetyckie w izje urypraw moskiewskich

(epinicion, panegiryk, kronika), w: O d średniowiecza ku współczesności. Prace ofiarowane Jerzem u Starnawskiem u u> pięćdzie­ sięciolecie doktoratu, red. J. O k o ń , w sp ółp r. M . Kuran, Ł ódź 20 0 0 , s. 3 0 6 -3 2 3 .

(12)

i osoby: d aty d z ie n n e czy nazw iska d o w ó d có w ; z o w ych m a rg in alió w m o ż n a by uło ży ć b ard zo czytelne streszczen ie tekstu. W sam y m opisie p rzeb ieg u w alk a u to r znajduje m iejsce na sw o b o d n e, ro z b u d o w a n e p o ró w n a n ia i rozległe m etafo ry o d w o łu jące się zaró w n o d o m ito lo g ii, ja k i zjaw isk natury. W p ro w a d z a też dygresje. D o najw iększych należy relacja o zw ycięskiej akcji p rzeciw M e h m e d o w i A b azem u baszy. W p la ta ją w opow ieść sm o leń sk ą w chw ili, gdy przybyw ają do króla

• ✓ ✓ - • - ✓ • • • • ?f>

po sło w ie tatarscy z p ro śb ą o pokój i pro p o zy cją w spólnej akcji p rzeciw M o sk w ie R elację tę o tw iera p rz ed staw ien ie m agnatów , k tó rz y po d jęli się, nie czekając na p o m o c ze stro n y króla, o b ro n y p o łu d n io w o - w s c h o d n ic h granic. Z w raca tu szczególnie uw agę opis p o staw y m ecenasa T w ardow skiego, J a n u s z a W iśniow ieckiego, k tó ry w sp arł p ry w atn y m i w o jsk am i h e tm a n a K o n iec­ polskiego; był:

M ie d z y p ierw szy k tó ry m i z w o jsk iem się sw ym staw i W iśn io w ieck i k o n iu sz y i sobą zabaw i

O c z y w szy tk ich życzliw e, niosąc p e łn ą postać M arsa p o sęp io n eg o . — O , gdzieżby go dostać N a d o b n e j G alatei? gdzie N a p e jo m w o d n y m , Z e b y go u trz y m a ły w z ro k ie m sw ym łag o d n y m W cerze tej popędliw ej? — W ielk im o n A tlasem B eł tej w o jn y i m u re m , kiedy p rzed ty m czasem Ż ad n ej o pogańskiego w ojska w iad o m o ści P ew nej liczbie n ie beło, on, z zw ykłej czułości M iał j ą p ierw szy i zatym , b o k zabiegszy prawy, C zek ał p rę tk o szczęśliw ej w p o lu z n im ro zp raw y

(Władysław IV, 2 4 8 -2 4 9 )33.

Poeta w p ro w a d z a ró w n ie ż in n e dygresje. W szystkie one słu żą je d n a k w ątk o w i g łó w n e m u , w yjaśniają m o ty w y d ziałań postaci, rozszerzają relację w y p ad k ó w o n ie z b ę d n y k o n tek st; na p rz y ­ kład opis przybycia posła tatarskiego p o d S m o le ń sk p o p rzed za retro sp ek ty w ę sto su n k ó w rosyj- sk o -tu re c k ic h , z o d esłan iem p o szczegóły d o Przeważnej legacyji.... Taką dygresję stan o w i też sk ró to w y opis w y b o ru króla, zam ieszczo n y po relacji na te m a t sytuacji tw ie rd z y sm oleńskiej. U z u p e łn ie n ie to je s t n iezb ę d n e, p o n iew aż a u to r w p ro w ad za w n im d o akcji g łó w n eg o b ohatera.

Bohater

G łó w n y m b o h a te re m o b u tek stó w i zarazem ad resatem p ierw szego z n ich pozostaje król, W ład y sław IV Z a jm u je o n ek sp o n o w an e m iejsce nie tylko z ty tu łu g o d n o ści m o n arszej, ale ró w n ie ż ze w z g lę d u na faktyczne zasługi. O d m o m e n tu przybycia do o b o z u po d O rsz ą był g łó w n o d o w o d z ą c y m w k am panii sm oleńskiej. Jeg o rola była p o d w ó jn ie tru d n a . M u sia ł sam o ­

32 O strukturze „ Wladyslwa IV ” zob. S. Stalm ann, D ie historischen epen von Sam uel ze S k rzy p n y Twardowski, B o n n 1971, s. 1 3 5 -1 4 1 .

33 A utor p o raz pierw szy i n ieco szerzej opisał ten ep izod w e p iced iu m , p o św ię co n y m postaci dziedzica rodu Z baraskich, K siążę W iśniowiecki J a n u sz (op. cit., s. 4 2 -4 6 ) , które zadedykow ał sy n o m bohatera.

(13)

182 M ic h a ł K u ra n

dzieln ie p rzy g o to w ać arm ię, począw szy od w e rb u n k u w ojska (poniew aż zo b o w iązan y do tego h e tm a n w ielk i litew ski L ew S apieha w ogóle nie w ierzy ł w w o jn ę z M oskw ą, a gdy arm ia rosyjska

. . . . . . . . . ,3 4

przekroczyła granicę, tłum acząc się w iekiem i złym zdrow iem nie podejm ow ał stosow nych działań ), prow adzić skom plikow aną kam panię przy w sparciu skłóconego sztabu, w którym K rzysztof R adziw iłł ryw alizow ał z h e tm an em w ielkim k o ro n n y m M arcin em K azanow skim , w reszcie pokonać wroga, dysponując znacznie m niejszym i siłami. P rzy okazji przygotow ań do w ojny sm oleńskiej król dokonał grun to w n ej refo rm y wojska, położył nacisk na w zm ocnienie piechoty i artylerii, utw orzył w ojska

35

inżynieryjne . N ieliczna w praw dzie arm ia Rzeczypospolitej przybyła pod S m oleńsk św ietnie przy­ gotow ana. Z asługą króla było także opracow anie strategii działań i podjęcie szeregu trafnych decyzji, zwłaszcza w ogniu walki, na przykład w chw ili ataku Rosjan na oddziały zajm ujące Skow ronkow e W zgórza; po tej decydującej bitw ie dow ódca m oskiew ski Szein nie p o tra fiłju ż zm obilizow ać oddzia­

łó w do przeciw uderzenia i w ydostać się z okrążenia, a po kilku m iesiącach beznadziejnego oczekiw ania na p o m o c z zew nątrz skapitulow ał36.

W ładca zajm u je w ięc w u tw o ra c h ek sp o n o w an e m iejsce, je d n a k a u to r pośw ięca w iele uw agi ró w n ie ż g łó w n y m w y k o n aw co m je g o w oli, k tó rz y zadecydow ali o jak o ści realizo w an y ch zadań: d o w ó d c o m po szczeg ó ln y ch form acji oraz szeregow ym u c z e stn ik o m w alk. U k a z u je ich zasadniczo w d w ó c h sytuacjach: przed staw ia b o h atersk ie czyny oraz opisuje ch w aleb n ą śm ierć.

W Ekspedycji T w ardow ski p re z e n tu je bohaterów , uw zględniając ich hierarch ię. W p ierw szy ch w ierszach pisze w y łącznie o k ró lu , p o te m w y m ien ia K rzysztofa R ad ziw iłła oraz kanclerza Jakuba Zadzika. W w ierszu czw artym w prow adza szlachtę, w ylicza nazw iska d o w ó d c ó w p o szczeg ó ln y ch o d d z ia łó w lu b czyni ich b o h a te ra m i epizodów . Z a c h o w u ją c tę stru k tu rę opisuje śm ierć w alczą­ cych. S zeregow a szlachta d z ia ła ja k o b e z im ie n n a zb io ro w o ść, re p re z e n tu ją ich (oraz o d d z ia ły ja k o całości) d o w ó d c y form acji.

P o d o b n ie dzieje się w e Władysławie IV , a u to r je d n a k m o że pośw ięcić w ięcej uw agi ry cerzo m , d latego w yliczając d ow ódców , d o k o n u je p rezen tacji g ro m ad zący ch się w o jsk i ch arak tery zu je p o c h o d z e n ie w alczących:

Toż R o żen , K rejć i B utler, gw ardyji królew skiej P u łk o w n ic y nagonią, aż i A rciszew ski

Z szlachtą sw oją, o k o ło N a rw ie gdzieś i Bzury, M ie d z y staro ży tn y m i zb ieran ą M azury. (...)

.. .P rzybyw a ze sw ym i W ajer także P ru szak i, o dkąd szczęśliw ym i M ie d z y D rw ęca ziem iam i krzyw o się poczyna I sam a w p ó ł Sam bijej W isła się rozcina K rajem żyznej Ż u ła w y ( ...) .

(Władysław IV , 226)

34 Z o b . W Lipiński, Stosunki polsko-rosyjskie..., op. cit., s. 248.

35 Z o b . idem , Organizacja odsieczy i działania w rześniow e..., op. cit., s. 196. 36 Z o b . id em , K am pania z im o w a ..., op. cit., s. 217.

(14)

W op isach ro zm iesz czen ia w o jsk T w ardow ski identyfikuje od d ział z dow ódcą:

O b ó z w ielk i, a w koło m ie d z y się rozeprze B lo k h au zam i d u ży m i, gdzie R o ż e n z W olszam em , K rejc, O ssiń sk i i G a d u n . (...)

G ó ry o w e o biedw ie, na pięćdziesiąt k ro k ó w L edw ie z sobą odległe: P later na Skow rończy, A B u tle r n a Po krow ie ( ...) .

(Władysław IV, 245)

Tak sam o p rzed staw ia oddziały w akcji, akcentując m ęstw o , odw agę i siłę w alczących:

A w tej fali z je z d ą sw ą okryw a się M iń sk i, Firlej m ę ż n y p rzyw odzi, czyni M adaliński K rusząc d rz e w a o g ro m n e, a W ajer żarzliw y I K aw aller, i B u tle r ogień strzela żywy.

(Władysław IV, 243)

R espektując p o d o b n e zasady, w ylicza d o w ó d c ó w stro n y p rzeciw n ej, a m ó w iąc ogólnie o w ro ­ gach, używ a o k re śle ń ty p u „M o sk w a” albo nazw iska naczelnego d o w ó d c y Szeina. D an e au to ra o p rz e c iw n ik u siłą rzeczy są m n iej d o k ład n e. C z ę sto o d n o si się w rażen ie, ja k b y w y m ien iał je , p atrząc na sztab o w ą m ap ę z o p isem ich ro zm ieszczen ia (lub na sztychy H o n d iu sa). Pełen skład m oskiew skiego k o rp u su dow ódczego przedstaw ia Twardowski w opisie kapitulacji, eksp o n u jąc neg aty w n e cech y ch a ra k te ru w o d zó w :

P rzystąpi z d ru g ie m i Po B iałosielskim d u m n y A rtem i,

S u c h o ty n i p e łe n tro sk i O n tak h ard y P ro żo ro sk i. (...)

R zu cił Fuks z W ald o n e m C h o rą g w ie sw oje i z M a ty z o n e m

T obijasz, sp o łem z strzelcam i L e p o n o w i Szarlijam i.

Lessel i D a m z K ith em P rzed S za n d e rso n e m poszli zabitem .

N a d je g o A nglicy tru n ą I sw oją s m u tn i fo rtu n ą

(Ekspedycyja, XIV, 5 3 -5 6 , 65 -7 2 ).

M im o ogólnej tendencji do postrzegania sw oich pozytyw nie, a w roga w złym świetle i z pogardą, potrafi T w ardow ski docenić siłę m ilitarną arm ii Szeina. Jed n ak je g o działania m ają na celu w yłącznie podkreślenie ro zm iaru trudności, jakie m ieli do przezw yciężenia rycerze Rzeczypospolitej.

(15)

184 M ic h a ł K u ra n

G d zie D a m z N ie m c y sw o im i b lo k h a u z m ial k o p an y W ynieślejszy nad in n e; każe W ajerow i

I, z p rzy b rań szą p iech o tą, A b ram o w iczo w i O ń się w ażyć, a z b o k u ro zd rażn ić P ro żo ra Z a p o ro ż c o m (...) .

(Władysław IV, 2 3 6 -2 3 7 )

Ale choć i d u ż y c h ra m io n y cyklopów , N ie ru szą okopów . Sroższe lada ro w y i ślepe fortyle, A niż m o c o d k ry ta m ę s tw u ich i sile, P rzecię w ogień żywy, co serca, co chęci,

Id ą b ez pam ięci. A ż gdy ciały sw ym i d o ły w yrów nają, Z e g łu c h e p o d ziem ią lo ch y zaszczekają (...) J u ż i D a m w e trw o d ze. ( ...)

(Ekspedycyja, VII, 2 7 -3 5 )

W te n sp o só b p o k azu je a u to r przew agę m o ra ln ą rycerzy R zeczypospolitej, k tó rz y są na tyle o d w ażn i, b y stanąć oko w oko z w ro g ie m . J e s t to szaleńcza w alka za w szelką cenę, bez liczen ia się z o fiaram i. M ę s tw o ró w n a się tu n iem al g łupocie, oznacza je d n a k bezg ran iczn e o d d an ie spraw ie, k tó re p rzy n o si p o żąd an y efekt. N ie z w y c ię ż o n y d o tąd D a m u stęp u je.

N az w isk a u c z e stn ik ó w w alk z o b u stro n (cu d zo ziem sk ie — spolszczone bądź zapisane fo n e ­ tycznie: „W olszam ” — W olson, „M a ty z o n ” — M a ttiso n , „ R o ż e n ” — R o se n itp.) p o w tarzają się n iek ied y w tekście, w zasadzie je d n a k nie w ięcej n iż d w a d o p ięciu razy. N a przy k ład o ficer gw ardii królew skiej B u tle r w y stęp u je w cy to w an y m j u ż opisie prezen tacji w o jsk R zeczy p o sp o litej, n a stę p ­ n ie k ilk ak ro tn ie w zm aganiach o P ok ro w sk ą G ó rę, na której pozostał, i k o le jn y raz w w alce o u trz y m a n ie W zg ó rz S k o w ro n k o w y ch — w su m ie w Ekspedycyi pięć razy. W e Władysławie I V sześć razy w y m ie n ia a u to r nazw isko B u tlera i trzy razy m ó w i o je g o p u łk u : „B u tlero w i lu d z ie ”.

In teresu jące okazuje się zestaw ienie listy nazw isk w y m ie n ia n y c h w o b u u tw o ra c h . A u to r w e Władysławie I V nie u m ieszcza 11 n azw isk ze stro n y R zeczypospolitej z Ekspedycyi, w p ro w ad za n a to m ia s t 37 n o w y c h postaci. Z Ekspedycyi d o Władysława I V nie p rz e c h o d z ą dw a nazw iska ze stro n y m oskiew skiej, a n o w y ch p rzybyw a 6. N a z w isk osób obcego p o c h o d z e n ia n ieb io rący ch u d z ia łu w w alk ach (głów nie postaci z h isto rii w sp ó łczesn ej T w ard o w sk iem u lu b starożytnej) p rzy b y w a w e Władysławie I V p raw ie 20. P ow yższe zestaw ienie pokazuje, że m ięd zy n ap isan iem o b u tekstów epik zdobył dokładniejsze inform acje jed y n ie na tem at strony polskiej, chcąc obszerniej utrw alić zasługi ja k największej liczby walczących.

W ażna dla m o raln ej w y m o w y o b u u tw o ró w je s t postać Ja k u b a W ojew ódzkiego, o b ro ń c y S m oleńska. To je d y n y u c z e stn ik działań w o je n n y c h , k tó re m u T w ardow ski u dziela głosu. A u to r pozw ala m u w czasie o b ro n y m iasta w ygłosić m o w ę zachęcającą d o dalszego o p o ru (jedynie w e

Władysławie IV ) oraz drugą, p o p rz e d a rc iu się z m iasta podczas akcji zaopatryw ania tw ierdzy,

sk iero w an ą do króla. W ojew ódzki „panu przy p ad a p o d n o g i” w o b u u tw o rach , a m o w y zach o w u ją p o d o b n ą stru k tu rę , chociaż w Ekspedycyi rycerz w y stęp u je w im ie n iu w szystkich o b ro ń có w , a w e

(16)

Władysławie I V k ieru je d o króla p rz e m o w ę bardziej osobistą, podkreślając sw oje zaangażow anie

w o b ro n ę , w y siłek i o d d an ie spraw ie:

Ż yczliw e N ie b a , któ re n a m żyć dały P rzez tyle śm ierci, że cię tu w idziem y! J u ż by n ie c h w ięcej ję d z e nie drzym ały,

Z e w o czu tw o ich w eso ło pom rzem y. Z e i z tą w iarą, której p rzez ro k cały D o trzy m aliśm y , do g ro b u w n id z ie m y P rzyjm iej odw agi, przyjm iej tru d y krw aw e, A oko za to ukaż n am łaskawe.

(.Ekspedycyja, V I, 4 1 -4 8 )

.. .d o b rał się do p an a i w ziął go za nogi:

D o b re N ie b a , aż d o tąd któ re m i żyć dały (Słow a z p łacz em m ieszając), j u ż by n iech skracały S trap io n eg o żyw ota i g o d zin sw ych teraz,

K iedy C ię tu dziś w idzę. Ja k o ż e m ja nieraz W ta m te stro n y poglądał Twojej tej p o m o c y I ra tu n k u czekając. C o niesp an y ch nocy, Z w y ciężo n ej natury, tr u d ó w i niew czasów ,

K rzy w d n ieb iesk ich i nędze do tych z n io słe m czasów! — W szytko m ię to m inęło! Z a m e k m asz i m u ry

Jeszcze w o ln e, lubo w n ic h znaczne w idzisz dziury, Ale c h o ćb y d o g ru n tu w y w ró c o n e i te,

W iara m o ja i serce nigdy n iepożyte

P rzeciw Tobie. C zego m i, w ierzę, sam pośw iadczysz, A p rzy n am n iej m ię za to p o ty m nie zahaczysz.

(Władysław IV , 232 -2 3 3 )

W ojew ódzki zginął zresztą n ied łu g o p o ro z e rw a n iu o blężenia S m oleńska:

W sukcesy tę szczęśliw ie żałobliw a zguba Św ieżo W ojew ódzkiego zasm uci Jak u b a, K iedy w je d n e j w ycieczce od sw ych uniesiony, Z z a szań cu beł szkodliw ie w ram ię p o strzelo n y I d o tąd się pasow ał z śm iercią nieużytą.

(Władysław IV, 239)

O pisany wyżej epizod i refleksje w ypow iadane przez um ierającego W ojew ódzkiego zawarł Twar­ dow ski w osobno pośw ięconym m u utw orze Jakub Wojeiwdzki pod Smoleńskiem zabit tO J a n u a r jiif7.

(17)

186 M ic h a ł K u ra n

W ydaw ca nie podał ro k u śm ierci; w arto przy okazji sprecyzować, że W ojew ódzki poległ, o czym

38

m o żn a się przekonać z m arginaliów w e Władysławie I V i relacji M oskorzew skiego , 10 paźd ziern ik a 1633 ro k u , a n ie 10 stycznia ro k u n astęp n eg o 39. P o m y łk a p o ch o d zi, ja k się w ydaje, od nie d o k ońca z o rie n to w a n y c h kaliskich w y d aw có w w ierszy poety. W u tw o rz e ty m p o d m io t liryczny, p o d o b n ie ja k w e Władysłaii/ie IV , w y p o w iad a się w pierw szej osobie liczby pojedynczej. J e s t to p ieśń spoczyw ającego na ło żu , śm ie rte ln ie ran n eg o b o h atera, k tó ry zapew nia króla, że m u w iern ie służył i w y trw ał na p o ste ru n k u d o końca. B o h a te r pośw ięca swój tru d i życie m onarsze:

T ru d n o ! w ro d z o n a nie zniosła ochota, Ż e b y m się tu m iał n ie m ę ż n ie szanow ać, N ie zniosła w iara i d o z n a n a cnota, Ż e b y m je j nie m iał krw ią zapieczętow ać W idząc o n o Pan ru m u je sam w ro ta, O stro g i b u rząc każe następow ać. W n im u to p iw szy o statn ie sw e oczy, O , ja k o trzy k ro ć u m a rłe m ochoczy.

Z a m k u m o b ro n ił i ró żn ej fo rtu n y W y trzy m ał szturm y. R az słow y g ładkiem i

U w o d z ił tyran, razem grzm iał pioruny, Z e d ź w ię k w ostatniej odzyw ał się ziem i. N ie tykaj ję d z o , nie tykaj się truny, N ic tu z p o tw arzą, nic z Satyry tw em i. S tłu c z o n e m ury, bello ard y zbite, W iara n ietk n io n a, serce nieużyte.

A le có żk o lw iek o d n io s łe m i użył, W szystko, o Panie, o d d aw am to Tobie. Ty, sam m i przyznaj, że d o b rz e m ci służył, Ż e m p rzy tw em u m a rł zd ro w iu i o zd o b ie (.. .)40.

O bserw ując ew olucję m otyw u w e w szystkich trzech tekstach, trzeba stw ierdzić, że z u p ły w em czasu relacja T w ardow skiego o d o k o n an iac h p o d w o jew o d zica nab iera coraz bardziej osobistego w y razu . O d „m y ” w Ekspedycyi i pew nej rezerw y p rz e c h o d z i do ,Ja” w Jakubie W ojewódzkim ...: b o h a te r m ó w i o sw oich d o k o n an iac h , je d n a k jeszcze dość o g ólnikow o. W e Władysławie I V a u to r o tw iera ja k b y d u szę b o h atera, odsłania p rzed czy te ln ik iem św iat je g o w e w n ę trz n y c h przeżyć, w alkę nie tylko p ro w a d z o n ą o rężem , ale i n o cn e zm agania się z sobą. W ojew ódzki m ó w i królow i,

38 D o sta rczen ie p o siłk ó w m iastu m iało m iejsce 7 w rześn ia 1633 roku (s. 231 ). W ojew ódzki ginie podczas w ypadu, d o którego d o sz ło po rozerw aniu ob lężen ia. M ia ło to m iejsce m ięd zy 4 a 16 października (pierw sza data w e W łady­

sławie IV ..., s. 238; o p is śm ierci W ojew ódzkiego: s. 239; kolejna data: s. 241).

39 Pom yłka m o g ła w ynik nąć z faktu, że p od S m o leń sk iem zginął rów nież Stanisław W ojew ódzki, ojciec Jakuba, w o je w o d z ie , faktycznie o d p o w ied zia ln y za obron ę twierdzy. Z ob . K. Liskc, op. cit., s. 21; P Piasecki, op. cit., s. 391.

(18)

że w id ząc go, zaznaje psychicznego o d p rężen ia, że je g o tru d i p o św ięcen ie m iały g łęboki sens. Spo tk an ie z k ró le m to m o m e n t sp ełn ien ia dla bo h atera. W o statn ich sło w ach p rz e m o w y zapew nia W ojew ódzki o ty m , co stan o w iło istotę sarm ackiej strategii o b ro n y granic, a w ięc i że p rzed w ro g a m i nie o b ro n ią tw ierd ze i m ury, ale odw aga, m ęstw o oraz oddanie rycerskiego narodu. D latego kończąc, podw ojew odzic stwierdza, że serca w alczących pozostają n ietk n ięte, chociaż m u r y tw ie r­ d zy zostały zn aczn ie n ad w ątlo n e.

W tym kontekście nie dziw i entuzjazm , z ja k im bohater w ychodził po kilkum iesięcznym oblęże­ n iu na spotkanie króla, w ypatrując z tęsknotą jego nadejścia. Twardowski, m ów iąc o n im w ielokrotnie w superlatyw ach, podaje szlachcie zachow anie W ojew ódzkiegojako przykład w zorow ego w ypełniania obow iązków rycerskich, realizow anie z m iłością zasad etosu. Postawę W ojew ódzkiego m o żn a p o ró w ­ nyw ać też do zachow ań antycznych b ohaterów epickich. Tw ardow ski w tej prezentacji naw iązuje b ow iem do tradycji hom erycko-w ergiliańskiej.

Batalistyka

S ceny w alki p o p rz e d z o n e są m o w am i d o w ó d c ó w k iero w an y m i do żołnierzy. W szystkie zaw ierają zachętę do m ężn ej w alki, o d w o łu ją się do ideałów rycerskich. W Ekspedycyi, chyba ze w zg lęd u na ro z m ia r u tw o ru , a u to r zam ieścił tylko dw ie mow y. P ierw sza zn ajd u je się w w ie rsz u c zw arty m , w y g ła s z a ją d o króla kan clerz Ja k u b Z a d z ik p rz e d w y ru sz e n ie m w ład cy na w ojnę. A nalogiczną w y p o w ie d ź w e Władysławie I V o d su w a na dalszy p lan znacznie bogatsza w zn aczenia m o w a króla sk iero w an a do w ojska. W Ekspedycyi d ru g ą je s t oracja kanclerza w y g ło szo n a p o o d ­ n ie s io n y m zw ycięstw ie i zaw arciu p o k o ju polanow skiego. A u to r p o d k reśla znaczącą rolę Z ad zik a z aró w n o po d czas w alki, ja k też w trakcie p ro w a d z o n y c h rokow ań:

Tak lać się k rew przestała, tak J a n u s zam kniony, Z n ie ś m ie rte ln y m im ie n ie m Pana i K orony,

W k tó ry m i ty p rz y m ie rz u M asz część, w ielki kanclerzu. Tyś n ie ja k o H e rk u le s łań c u c h y złotym i, Ale sło w y u p ó r ich w iązał cu k ro w y m i,

W ieleć p o w in n i, w iele Sam i nieprzyjaciele.

(Ekspedycyja, XV, 6 9 -7 6 )

W y p o w ied ź zaw arta w w ie rsz u szesnastym Ekspedycyi stanow i p o tró jn y finał u tw o ru . M o w a gratulacyjna zam yka dzieło tem atycznie, p o n iew aż p o d su m o w u je zak o ń czo n e d o p ie ro co z m a­ gania, ob w ieszcza też pokój. A u to r oddaje cześć zasługom pow racającego z w o jn y g łów nego b o h a te ra i adresata. Z a k o ń c z e n ie p o d w zg lęd em artystycznym m a d o p e łn ić s tru k tu rę e p in ik io n u pochw ałą zwycięzcy, ujętą w form ę gratulacji. W sensie politycznym kanclerz w inszuje królow i sukcesu w im ien iu całego n arodu szlacheckiego z nadzieją, że ten dalej będzie dbał o do b ro państwa, zapew nia zarazem o m iłości poddanych, która w yrazi się w razie potrzeby czynnym udziałem całej

(19)

188 M ic h a ł K u ra n

braci w przyszłych zm aganiach. M iłość, odw aga i zaangażow anie poddanych zastąpią w szelkie u m ocnienia, jak im i dysponow ali starożytni: m u r S em iram idy czy tarcze Argiraspidów.

M o w a kanclerza Z ad zik a z Ekspedycyi, poprzedzająca w y ru szen ie króla na w o jn ę , to ja k b y k o n sp e k t m o w y zaw artej w e Władysławie IV:

Jed ziesz, sarm acki A lcydo, m ścić się nad z m ie n n y m i K rzyw oprzysiężcy sw ym i,

K tó rzy nad w agę p rzy m ierza i sa k ra m e n t srogi P rzep ad li tw oje progi. C z y m n iep rzy jacio ły sw oje słu szn ie urażony,

„Siecz, p al” na w szystkie strony, Z e co dziś p o ro ż e m trzęsą — karki h ard e zniżą

I n ó g tw ych p ro c h uliżą. N ie c h ci błogosław ią nieba i n ie z a m ie rz k n io n e

G w iazd y św iecą ro d zo n e, M o c zasłoni N ajw y ższeg o i strzeże z w ysoka

Z rz e n ic e tw ojej oka.

(Ekspedycyja, IV, 19-30)

...Jedziesz nad zm iennym i M ścić się, polski A lcydo, poddanym i swymi,

K tó rzy z g ru n tu sam ego, w styd w y zu w szy drogi, N a d sa k ra m e n t przysięgi, przepadli twe progi

I ja k o b y nie znali B oga być na niebie,

A d ru g ieg o na ziem i, k tó ry skarzesz — ciebie — Ich n ie c n o tę , do je d n e j złość przy d aw szy drugą, To u p rz ę d li o Tobie, że sw oją tak d łu g ą R ęką ich nie d osiężesz i ze w szy tk im św iatem Z w ad ziw szy cię o k o ło , nie b ęd ziesz m ó g ł zatem O d ją ć się im ? C zym do nich słusznie urażony,

G niew aj się spraw iedliw ie i na w szytkie strony Siecz, pal w popiół, sięgając jako ich nadaliej,

Z e w ied zą, kogo na się tak irytow ali. Sam a n iesp raw ied liw a za to b ą p rzyczyna Ich p o b ije, i ja k o w io tc h a pajęczyna, W n ik i się te rozsypią, k tó re d o tąd knują, K iedy cię tu sam ego nad sobą poczują.

Tak ci niech sprzyjaźliwe nieba błogosław ią,

Tak sto łeczn i P enates i w ielcy się staw ią K o ro n y tej p atro n i: Stróż cię Twój zasłoni

I o d o stry ch k rz e m ie n i nogi Twej o b ro n i, H e le n in i obadw a nie m ie rz c h n ą ro d zen i, N ie p lu szczeją Plejady i w iecznej nie m ien i

(20)

P o g o d y C y n o z u ra , że sk o ro uk ró cisz Te bestyje, szczęśliw ie nazad się pow rócisz.

(iWładysław IV, 227)

T en sam to k m y ślo w y i p o d o b n e z w ro ty a u to r ubogaca p o ró w n a n ia m i d o sytuacji m ito lo g ic z ­ n y ch , p o k azu je srogość ro zg n iew an eg o króla i n ie u c h ro n n ą zem stę. W Ekspedycyi używ a T w ard o ­ w sk i o strzejszy ch o k re śle ń („krzyw oprzysiężcy”; „karki h ard e zn iż ą ”; „nóg tw y ch p ro c h u liż ą ”), w e Władysławie I V to n u je n ieco w y p o w ied ź („ zm ien n y m i p o d d a n y m i sw y m i”; „jako w io tc h a pajęczyna / W n ik i się te rozsypią, k tó re d o tąd knują, / K iedy cię tu sam ego nad sobą p o c z u ją ”). J e d n a k to w łaśn ie w ty m u tw o rz e T w ardow skiego p o seł m oskiew ski znalazł p o w ó d d y p lo m aty cz­

nej in terw en cji. P ro te sty P u szk in a w yw ołały, ja k to ujął, „...b ezczeście i obelgi na cara i p aństw o, ja k «biedna M oskw a» i in n e obelżyw e słow a, k tó ry ch w styd p isać”. R zeczyw iście, zaró w n o sfo rm u ło w a n ie na te m a t carskich p o d d an y ch : „N iew o ln ic zeć to b y d ło i ośli n ik c z e m n i” (W ł, 230), ja k też k o m e n ta rz dotyczący cara M ich ała, k tó reg o T w ardow ski m iał nazw ać, ja k tw ierd ził poseł,

- 41

„m ęczycielem , tru p e m , albo k ło d ą bez d u sz y ”, nie należą d o o cen p o zy ty w n y ch .

Z b liż o n e b u d o w ą i treścią są ró w n ież k o m e n ta rz e o d au to rsk ie, ilu stru jące reakcję zg ro m a d z o ­ neg o w ojska na w y p o w ied ź kanclerza. Ż o łn ie rz e gw ałto w n ie w yrażają chęć w alki:

R zek ł — a c h u ć w e [w jszy stk ich n o w a zaraz się rozżarzy, M ars im sam p o jźrzy z twarzy.

Jak o ro z p u s z c z o n y kru szec i w m ied zi cierpliw y W re u k ro p bełkotliw y,

Tak pałają, tak T ry to n o m D n ie p ro w y m głęb o k iem P o n u ry m grożą w zro k iem .

(Ekspedycyja, IV, 3 1 -3 6 )

R zekł, a z ty ch słów w e w szy tk ich zaraz się ro zżarzy S erce je d n o , że sam M ars ja k o b y im w tw arzy

Pałał szczero, sp o d piersi w y rzu ciw szy lewej Z arzliw e E u m e n id y i gorące gniew y Im n a cery. (...)

(Władysław IV, 227)

T ym razem bardziej ro zb u d o w a n a je s t m o w a z Ekspedycyi. A u to r w e Władysławie I V p o m in ą ł p o ró w n a n ie zapału w o je n n e g o d o w rzącego żelaza, zastąpił też „T rytonów ” „ E u m e n id a m i”. W p ie rw sz y m p rz y p a d k u g n iew w yraża się w p o n u ry m w z ro k u , w d ru g im zapał w ydaje się silniejszy, bo p o w o d u je zm ian ę k o lo ru twarzy. Takich reakcji nie p rzy n o si m o w a króla. W ojsko

41 N a w y p o w ie d ź p o ety p o se ł m osk iew sk i zareagow ał żądaniem ukarania jej autora śm iercią. S k o ń czy ło się tylko na p u b liczn y m sp alen iu kart z Władysława IV . R ó w n o c ze śn ie palono p o św ię co n e tem atyce m oskiew sk iej książki W assenberga i G orczyn a. Z o b . L. Kubala, Poselstwo P uszkina w Polsce w roku 1650, w: idem , Szkice historyczne, seria I, L w ó w 1898, s. 2 1 2 -2 1 3 , 2 1 6 -2 1 7 , 2 3 0 -2 3 1 ; zob. też: R. O cieczek , Sławorodne w izerunki. O wierszowanych listach

dedykacyjnych z X V I I w ieku, K atow ice 1982, s. 41, przyp. 12; autorka podw aża przek onanie, że w 1650 roku spalono

Cytaty

Powiązane dokumenty

Druga aluzja, już bar- dziej precyzyjna, choć również zakończona wielokropkiem sugerującym urwanie wypowiedzi, związana jest z grą słów „całe życie aż do

[r]

[r]

wiek fakt ten przede wszystkim potwierdza ukształtowany w bibliografii przedmiotu profil pisarza jako człowieka zmagającego się u początków swej artystycznej drogi z

niem historyków 1 literatury. Mimo ciekawego i dość bogatego dorobku nie otrzym ał on dotąd rzetelnego opracowania monograficznego, choć zasłużył na nie bardziej

£0 związany jest chronologią; Tw ardow ski starał mu się artystycznej całości, rozpoczynając go od elegii na śmierć mcząc opisem jego zgonu.. Pow yższe d ane

Obiektywne bariery w dost"pie do kultury dotycz# nie tylko osób nie- pe$nosprawnych ruchowo, ale tak e s# zwi#zane z dojazdem wszystkich osób z obrze y województwa,

rzą wcale pływek, lecz rozmnażają się tylko płciowo przez sprzężenie i t. Jakkolw iek wodorosty stanowią bardzo naturalną grupę tworów organicznych, trudno